Kamil Zaradkiewicz Analiza niektórych aspektów

Transkrypt

Kamil Zaradkiewicz Analiza niektórych aspektów
BIURO TRYBUNAŁU KONSTYTUCYJNEGO
ZESPÓŁ ORZECZNICTWA I STUDIÓW
ZOS.430.2.2016[2]
Kamil Zaradkiewicz
Analiza niektórych aspektów postępowania
przed Trybunałem Konstytucyjnym w sprawach K 34/15 oraz K 47/15
Warszawa, maj 2016
I. Wątpliwości na tle sprawy K 34/15
Konstytucja RP sytuuje Trybunał Konstytucyjny w ramach władzy sądowniczej. Jest
on organem wydającym orzeczenia, którym przyznana została moc powszechnego
obowiązywania oraz przymiot ostateczności. Art. 190 ust. 2 Konstytucji uzupełnia art. 105
ustawy z dnia 25 czerwca 2015 r. o Trybunale Konstytucyjnym 1 (dalej uTK albo ustawa o TK
z 2015 r.), zgodnie z którym ogłoszenie orzeczenia zarządza Prezes Trybunału i następuje ono
na zasadach i w trybie określonych w Konstytucji oraz ustawie z 20 lipca 2000 r. o ogłaszaniu
aktów normatywnych i niektórych innych aktów prawnych2.
Konstytucja RP nie reguluje wszystkich istotnych kwestii dotyczących działalności
orzeczniczej
Trybunału
Konstytucyjnego.
W
szczególności
nie
określa
rodzajów
wydawanych przez Trybunał rozstrzygnięć, treści sentencji orzeczeń oraz ich formalnej
budowy (struktury). Między innymi w tym zakresie normy konstytucyjne wymagają
konkretyzacji w ustawie 3 . Podstawą unormowania przez ustawodawcę licznych kwestii
dotyczących funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego jest art. 197 Konstytucji, zgodnie z
którym „organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem
określa ustawa”. Przepis ten stanowi m.in. podstawę do określenia w drodze ustawy m.in.
kwestii wyznaczania składów orzekających Trybunału w określonych kategoriach spraw
(także ewentualnego uzupełniania) oraz – w razie różnicowania składów (tj. przyjęcia
dopuszczalności istnienia składów innych niż „pełny”) – zmiany. Nie budzi wątpliwości, że
zagadnienia te powinny zostać unormowania w ustawie. Oba – tj. wyznaczanie oraz zmiana
składu orzekającego – mają kluczowe znaczenie dla oceny prawidłowości postępowania w
sprawie K 34/15 oraz oceny skuteczności wydanego w tej sprawie rozstrzygnięcia.
Ustawa o Trybunale Konstytucyjnym w brzmieniu w dniu wydania rozstrzygnięcia w
sprawie K 34/15 zawierała odpowiednie przepisy dotyczące wyznaczania składów
orzekających. Ponadto zgodnie z art. 74 ustawy, w sprawach nieuregulowanych w ustawie do
postępowania przed Trybunałem stosuje się odpowiednio przepisy ustawy z dnia 17 listopada
1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego 4. W odniesieniu do ustalania składów przepisy
1
Dz. U. poz. 1064 ze zm.
Dz. U. z 2011 r. Nr 197, poz. 1172 i Nr 232, poz. 1378.
3
Zob. też L. Garlicki, Komentarz, (w:) tenże (red.), Konstytucja RP. Komentarz. Tom 4, Warszawa 2005, s. 4.
4
Dz. U. z 2014 r., poz. 101, ze zm.
2
2
k.p.c. – z uwagi na odmienność kryteriów i mechanizmów proceduralnych w postępowaniu
przed sądem konstytucyjnym – w zasadzie nie znajdują zastosowania.
Jeszcze pod rządem ustawy o TK z 1997 r. Trybunał Konstytucyjny podkreślał, że
stosując odpowiednio przepisy k.p.c. należy pamiętać o specyfice postępowania przed
Trybunałem. Przykładowo, w postanowieniu z 17 lipca 2003 r., K 13/02, podkreślił, że:
„formuła «odpowiedniego» (mutatis mutandis) stosowania przepisów kodeksu postępowania
cywilnego nakazuje – mocą postanowienia ustawy o Trybunale Konstytucyjnym –
uwzględnienie, w zakresie i w sposobie sięgania po instytucje i procedury regulowane w tym
kodeksie, specyfiki i funkcji postępowania przed Trybunałem, w tym zwłaszcza
odmienności rozstrzygania i orzekania o zgodności aktów prawa z Konstytucją (i z aktami
wyższej mocy prawnej). Sądzić należy, że instytucje i reguły postępowania stosowane w
sądowym postępowaniu cywilnym mogą – w oparciu o dyspozycję art. 20 ustawy o
Trybunale Konstytucyjnym – znaleźć zastosowanie do postępowania przed Trybunałem tylko
o tyle, o ile pozwala na to specyfika orzekania przez Trybunał Konstytucyjny oraz spraw
będących przedmiotem kognicji i rozstrzygania Trybunału”5. Podobne stanowisko wyrażane
było także w literaturze6. Nie ulega wątpliwości, że wskazana, trafna teza zachowuje w pełni
aktualność pod rządem ustawy z 25 czerwca 2015 r. Art. 74 uTK stanowi bowiem
odpowiednik wcześniejszego art. 20 ustawy z dnia 1 sierpnia 1997 r.
Skład Trybunału Konstytucyjnego (przedmiotowo albo rodzajowo – ratione
materiæ) regulował art. 44 uTK. Zaznaczmy, że nie chodzi w tym przypadku o obsadzenie
sądu albo właściwość w rozumieniu typowych sądowych procedur unormowanych w
ustawodawstwie.
Trybunał, zgodnie z art. 44 ust. 1 uTK, w pełnym składzie miał orzekać w sprawach:
a) zgodności ustaw przed ich podpisaniem i umów międzynarodowych przed ich ratyfikacją z
Konstytucją, tj. w ramach tzw. kontroli prewencyjnej, b) stwierdzenia przeszkody w
sprawowaniu urzędu przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej oraz powierzenia
Marszałkowi Sejmu tymczasowego wykonywania obowiązków Prezydenta Rzeczypospolitej
Polskiej, c) zgodności z Konstytucją celów lub działalności partii politycznych, d) sporów
kompetencyjnych między centralnymi konstytucyjnymi organami państwa, e) w których skład
5
OTK ZU nr 6/A/2003, poz. 72.
Zob. np. A. Zieliński, Zakres stosowania przepisów kodeksu postępowania cywilnego w postępowaniu przed
Trybunałem Konstytucyjnym, Palestra 1998, nr 7-8, s. 54; zob. też K. Zaradkiewicz, Uzupełniające instrumenty
sanacji hierarchicznej spójności norm wprowadzanej przez Trybunał Konstytucyjny, (w:) Księga XXV-lecia
Trybunału Konstytucyjnego. Ewolucja funkcji i zadań Trybunału Konstytucyjnego – założenia, a ich praktyczna
realizacja, Warszawa 2011, s. 393.
6
3
orzekający Trybunału zamierza odstąpić od poglądu prawnego wyrażonego w orzeczeniu
wydanym w pełnym składzie, f) o szczególnej zawiłości lub doniosłości.
Przepisy ustawy o Trybunale Konstytucyjnym dotyczące postępowania w sprawie
hierarchicznej zgodności norm nie mogą być interpretowane ani ścieśniająco, ani
rozszerzająco. Dotyczy to w szczególności tych przepisów, które mogłyby skutkować
uznaniem wadliwości postępowania (czynności podejmowanych w tym postępowaniu) 7 .
Trybunał Konstytucyjny powinien czuwać nad ich ścisłym przestrzeganiem, co dotyczy w
szczególności tych czynności, które w toku postępowania podejmuje sam sąd konstytucyjny.
Z dbałości o prawidłowy przebieg postępowania nie zwalnia Trybunału przymiot
ostateczności wydawanych przezeń orzeczeń, o czym będzie mowa w dalszej części analizy
(art. 190 ust. 1 Konstytucji). Przeciwnie, potencjalne skutki rozstrzygnięcia powinny skłaniać
ku szczególnej dbałości o respektowanie reguł proceduralnych, a nie służyć zasłanianiu oceny
wątpliwych działań sędziów.
Art. 44 ust. 1 uTK ma charakter normy kompetencyjnej bezwzględnie wiążącej.
Oznacza to, że we wszystkich sprawach, o których w ówczesnym brzmieniu była mowa pod
lit. a)-f) konieczne było orzekanie przez Trybunał w pełnym składzie. Dotyczy to nie tylko
aktu wydania orzeczenia, ale także wyznaczenia składu Trybunału Konstytucyjnego i
prowadzenia postępowania. W innych sprawach, w tym dotyczących zgodności ustaw z
Konstytucją, TK orzekać miał w składzie pięciu sędziów. Z art. 44 ust. 1 wynika wniosek, iż
w postępowaniu przed Trybunałem w sprawie kontroli konstytucyjności ustaw zasadą było
orzekanie w składach pięcioosobowych, zaś wyjątkiem – orzekanie w pełnym składzie.
Wyjątek nie uzasadniał jednak dowolności ustalania odpowiedniego składu – pełnego albo
pięcioosobowego.
Ustawowego określenia składu (liczbowo) nie podważała dyspozycja art. 45 ust. 1
uTK, zgodnie z którym sędziów do składu orzekającego wyznacza Prezes Trybunału
Konstytucyjnego (zob. też § 28 uchwały Zgromadzenia Ogólnego Sędziów Trybunału
Konstytucyjnego
z
15
września
2015
r.
w
sprawie
Regulaminu
Trybunału
Konstytucyjnego, M.P. poz. 823). Przepis ten bowiem dotyczy obsady osobowej składu (tj.
osób pełniących funkcję sędziów), a nie jego rodzaju.
Zgodnie z art. 44 ust. 2 uTK, o uznaniu sprawy za szczególnie zawiłą albo o
szczególnej doniosłości rozstrzygał Prezes Trybunału z własnej inicjatywy lub na wniosek
składu orzekającego. Art. 44 uzupełnia art. 80 uTK, zgodnie z którym wniosek, pytanie
7
W odniesieniu do procesu cywilnego zob. W. Siedlecki, (w:) Z. Resich, W. Siedlecki (red.), Kodeks
postępowania cywilnego. Komentarz. Tom I, wyd. 2 zm., Warszawa 1975, s. 588.
4
prawne lub skargę Prezes Trybunału kieruje do rozpoznania przez właściwy skład
orzekający. W konsekwencji to, czy sprawa jest szczególnie zawiła bądź o szczególnej
doniosłości, w pewnym zakresie pozostawało kwestią oceny Prezesa TK, który nie miał
jednak swobody w tym zakresie. Powinien w szczególności mieć na uwadze stanowisko
składu orzekającego, choć w tym przypadku mógł wydać zarządzenie o odmowie przekazania
(§ 45 ust. 3 Regulaminu TK).
W pewnym zakresie kwestie dotyczące analizowanych zagadnień zostały
uregulowane w Regulaminie Trybunału Konstytucyjnego, który zgodnie z art. 15 uTK
normuje wewnętrzną organizację pracy Trybunału i jego organów, w tym wynikające z niej
powinności sędziów Trybunału, oraz inne sprawy wskazane w ustawie, w tym wewnętrzny
tok postępowania z wnioskami, pytaniami prawnymi i skargami (art. 79 uTK). Regulamin
reguluje przypadki przekazania sprawy na etapie merytorycznego rozpoznania do innego
rodzaju składu. Zgodnie bowiem z § 45 Regulaminu TK możliwa jest zmiana rodzaju składu
poprzez
przekazanie
sprawy rozpatrywanej
w
mniejszych
składach
(pięcio-
lub
trzyosobowych) do rozpoznania w pełnym składzie. Może to nastąpić w drodze zarządzenia
Prezesa TK w przypadkach:
a) zamiaru odstąpienia przez skład orzekający od poglądu prawnego wyrażonego w
orzeczeniu wydanym w pełnym składzie Trybunału;
b) uznania przez skład orzekający, że rozpoznawana sprawa jest szczególnie zawiła lub o
szczególnej doniosłości.
Poza opisanym powyżej przypadkiem unormowanym w § 45 Regulaminu TK, ani
ustawa o TK z 2015 r., ani Regulamin, nie przewidywały możliwości zmiany rodzaju
składu (którego nie można utożsamiać z personalną obsadą składu). Oznacza to, że
wyznaczenie pełnego składu jest obligatoryjne w przypadkach określonych w art. 44
uTK. Zatem w ramach kontroli konstytucyjności norm ustawowych wskazanych w art.
44 ust. 1 pkt 1 lit. a), e) i f) wyznaczenie innego składu, tj. pięcioosobowego, nie było
dopuszczalne. O ile zaistnienie przesłanki szczególnej zawiłości lub doniosłości sprawy jest
do pewnego stopnia kwestią ocenną, to jednak uznanie jej spełnienia i wyznaczenie albo
przekazanie sprawy do rozpoznania w pełnym składzie oznaczało niemożność następczego
przekazania do rozpoznania przez skład pięcioosobowy. W analizowanej sprawie o sygn. K
34/15 spełnione były obie przesłanki orzekania w pełnym składzie, tj. zarówno zawiłości,
jak i doniosłości sprawy.
Analizując okoliczności sprawy K 34/15 nie można też tracić z pola widzenia faktu, iż
konieczność orzekania przez Trybunał Konstytucyjny w pełnym składzie w sprawach, o
5
których mowa w art. 44 ust. 1 pkt 1, rodzi ryzyko niemożności zarówno rozpoznawania
sprawy, jak i wydania orzeczenia w sytuacji braku obsadzenia składu (np. w przypadku
wyłączenia sędziów). W związku z tym w art. 44 ust. 3 uTK w pierwotnym brzmieniu
przesądzono, że o pełnym składzie można mówić wówczas, gdy w orzekaniu bierze udział co
najmniej dziewięciu sędziów. Celem tego przepisu nie jest umożliwienie orzekania przez
Trybunał Konstytucyjny w składzie wyznaczonym przez Prezesa TK w liczbie od 9 do 15
sędziów, lecz ustalenie minimalnej liczby sędziów tworzących pełny skład Trybunału w
sytuacji nieobsadzenia stanowiska sędziego Trybunału Konstytucyjnego albo wystąpienia
zdarzeń uniemożliwiających niektórym sędziom orzekanie w sprawie. Oznacza to, że pełny
skład był ustalony ustawowo jako skład 15-osobowy, jednak nie wykluczający orzekania
przez Trybunał zgodnie z wymaganiami ustawowymi w razie niemożności sprawowania
czynności w sprawie od 1 do 6 sędziów.
Zarówno ustawa z 1997 r., jak i obecnie obowiązująca ustawa o Trybunale
Konstytucyjnym, nie eliminują ryzyka niemożności rozpoznawania sprawy i wydania
orzeczenia w razie niemożności udziału w sprawie większej liczby sędziów Trybunału
Konstytucyjnego. Zestawienie art. 44 ust. 1 i art. 44 ust. 3 uTK prowadzi do wniosku, iż
wystąpienie takiej nadzwyczajnej podstawy nie może stanowić podstawy dla uznania
dopuszczalności przekazania sprawy do rozpoznania w innym składzie. Niedopuszczalne
było orzekanie w obligatoryjnym pełnym składzie, w którym uczestniczy mniej niż
dziewięciu sędziów ani orzekanie w składzie 5-osobowym (art. 44 ust. 1 pkt 2 uTK).
Przewidzianego w ustawie rozwiązania i ryzyka – dostrzeganego zresztą wcześniej w
piśmiennictwie – nie można uznać za lukę prawną, która dawałaby podstawę do odstąpienia
od ustawowych reguł postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Wreszcie ani ustawa z 2015 r., ani Regulamin TK, nie przewidują innych przypadków
zmiany rodzaju składu poprzez przekazanie sprawy do innego składu, niż określone w § 45
Regulaminu TK. Oznacza to w szczególności niedopuszczalność zmiany rodzaju składu
poprzez przekazanie sprawy rozpatrywanej w pełnym składzie do rozpoznania
mniejszych składach (w zależności od rodzaju sprawy – pięcio- lub trzyosobowych).
Jedynie na marginesie należy zaznaczyć, że:
a)
ewentualne ryzyko niemożności wydania orzeczenia w sprawie K 34/15 w
pełnym składzie miałoby jedynie charakter przejściowy i istniałoby do
czasu wyboru nowych sędziów, a zatem nieadekwatny byłby w tym
przypadku
argument
o
potencjalnym
paraliżu
prac
Trybunału
Konstytucyjnego [Trybunał trafnie uznaje, że „system organów i instytucji
6
realizujących zadania państwa, winien być ukształtowany w taki sposób,
aby nie prowadziło to do paraliżu działania organów państwa i
występowania zjawisk dysfunkcji” (wyrok TK z 7 stycznia 2004 r., K
14/03 8 ). Jednak wyłączenie sędziego w postępowaniu przed Trybunałem
albo inne przeszkody dotyczące sędziego co do zasady mogą skutkować
jedynie przejściową niemożnością orzekania w pełnym składzie z uwagi na
przyjęty w Konstytucji RP mechanizm indywidualnego określenia kadencji
sędziów. „Uzrowienie” składu zawsze jest ostatecznie możliwe jako skutek
uboczny („refleksowy”) końca kadencji określonego sędziego. Ewentualne
poszukiwanie odpowiednich instrumentów poprzez odwołanie się np. do
analogii w zakresie stosowania norm postępowania byłoby być może
usprawiedliwione,
ale
jedynie
funkcjonowania
instytucji
wówczas,
gdyby
państwa,
w
zagrożenie
tym
dla
Trybunału
Konstytucyjnego, miało charakter trwały i nieusuwalny
9
. Taka
sytuacja nie miała miejsca w analizowanej sprawie.];
b)
przesłanki i argumenty dotyczący ryzyka przejściowej niemożności
orzekania istniały i były znane w chwili złożenia wniosku w sprawie
przez grupę posłów, co oznaczało konieczność ewentualnego rozważenia
decyzji
o
postępowania
wyznaczeniu
(a nie
składu
pięcioosobowego
następczo w
na
formie nieznanego
tym
etapie
przepisom
proceduralnym postanowienia i zarządzenia o przekazaniu);
c)
argumenty funkcjonalne dotyczące niemożności orzekania powinny zostać
rozpatrzone na płaszczyźnie dopuszczalności wyłączenia sędziego, a nie
rozpoznania spraw w niedopuszczalnym składzie;
d)
precedens postanowienia z dnia 1 grudnia 2015 r. może stanowić w
przyszłości podstawę zarzutów o manipulowanie składem, co jest istotne
z uwagi na fakt, iż ustawowa konieczność orzekania w przypadkach
8
OTK ZU nr 1/A/2004, poz. 1.
9
W postanowieniu TK z 25 listopada 2008 r., K 5/08, wskazano, że przepisy zawarte w ustawie o Trybunale
Konstytucyjnym dotyczące wyłączenia sędziów powinny być stosowane w sposób, który nie przekreśla
zdolności Trybunału do orzekania. Trybunał przestrzegł w tym postanowieniu, że „należy uniknąć
niebezpieczeństwa polegającego na tym, że instytucja wyłączenia sędziego mogłaby przekształcić się w
narzędzie służące utrudnianiu możliwości orzekania”. Zdaniem Trybunału funkcją przepisów o wyłączeniu
sędziego nie jest tworzenie warunków do takiego ich nadużywania, które prowadziłoby do uzależnienia
Trybunału od uczestników postępowania w zakresie kształtowania wygodnych dla nich składów
orzekających. Stanowiłoby to bowiem zagrożenie dla konstytucyjnej pozycji Trybunału a zwłaszcza dla
niezawisłości jego sędziów. Tego typu praktyka mogłaby także prowadzić do paraliżu Trybunału lub
wymuszania zmian w jego składach orzekających.
7
wskazanych w art. 44 ust. 1 pkt 1 lit. e) i f) w pełnym składzie – z uwagi na
charakter spraw – ma charakter gwarancyjny.
Naruszenie powyższych zasad stanowi naruszenie obowiązującej przed Trybunałem
Konstytucyjnym zasady formalizmu procesowego w odniesieniu do czynności samego sądu
konstytucyjnego 10 , a w konsekwencji jest uchybieniem procesowym (proceduralnym) i
wymaga oceny jego wpływu na ważność postępowania oraz skuteczność orzeczenia
wydanego przez wadliwy skład.
Wada polegająca na niedopuszczalnym przekazaniu sprawy do rozpoznania w
składzie pięcioosobowym jest istotna. Doszło do naruszenia przepisów zarówno ustawy o
Trybunale Konstytucyjnym, jak i Regulaminu TK. Art. 44 uTK ma – jak już wskazano –
charakter normy bezwzględnie wiążącej, a to oznacza, że ustawowe określenie liczbowe
składów ratione materiae wiąże sam Trybunał. Wskazanie kategorii spraw rozpoznawanych
w pełnym składzie służy uniknięciu niebezpieczeństwa wyznaczania składów według
niejasnych, a przynajmniej nieprecyzyjnych kryteriów (zarzut manipulowania składem) lub
„przeważenia” w mniejszym składzie (np. pięcioosobowym) stanowiska, które nie znalazłoby
następnie potwierdzenia w rozstrzygnięciu pełnoskładowym w innej sprawie dotyczącej
takiego samego albo podobnego zagadnienia prawnego. Na tym polega gwarancyjny
charakter analizowanej regulacji art. 44 uTK (ustalenie składu jako element
urzeczywistnienia zasad bezstronności sędziów i rzetelności postępowania). Z tego
powodu należy uznać, że naruszenie w sprawie K 34/15 przepisów o postępowaniu poprzez
wydanie postanowienia z dnia 1 grudnia 2015 r. ma charakter istotny i wpływa na ocenę
zarówno tego orzeczenia, zarządzenia Prezesa TK z dnia 1 grudnia 2015 r. o rozpoznaniu
sprawy K 34/15 w składzie pięcioosobowym (przewodniczący składu – STK Sławomira
Wronkowska-Jaśkiewicz, sędziowie sprawozdawcy – SSTK Leon Kieres oraz Marek Zubik, a
także SSTK Stanisław Rymar i Andrzej Wróbel), jak i dalszych etapów postępowania.
W analizowanej sprawie kolejne etapy postępowania mogą być poddane ocenie w
świetle dorobku doktryny z zakresu postępowania cywilnego. Ani przepisy uTK ani k.p.c. nie
dają bowiem wprost odpowiedzi na pytanie o wpływ istotności wady tego rodzaju na
postępowanie i ocenę wydanego orzeczenia. Poza tym należy zgodzić się z A. Zielińskim,
który zaznacza, że mimo posiłkowego charakteru norm o postępowaniu cywilnym,
„wykładnia przepisów Kodeksu postępowania cywilnego w postępowaniu przed Trybunałem
10
Zob. A. Zieliński, Zakres stosowania przepisów kodeksu postępowania cywilnego…, s. 58.
8
Konstytucyjnym, a także ich stosowanie nie powinno odbiegać od wykładni i stosowania tych
przepisów w postępowaniu cywilnym”11.
„Ostateczność” orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego ma kilka wymiarów. Oznacza
przede wszystkim zerwanie z przedkonstytucyjnym mechanizmem weryfikacji orzeczeń
Trybunału przez Sejm12. W świetle art. 190 ust. 1 Konstytucji RP uznaje się powszechnie, że
z przymiotu ostateczności wynika13 fakt, iż orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego cechuje
prawomocność zarówno formalna (niezaskarżalność), jak i materialna (niewzruszalność) 14 .
Jak wskazuje L. Garlicki, „[n]iezaskarżalność oznacza, że niedopuszczalne konstytucyjnie
byłoby tworzenie procedur pozwalających na zakwestionowanie orzeczenia Trybunału
Konstytucyjnego i poddanie badaniu jego prawidłowości, nawet gdyby miało się to
dokonywać w łonie samego Trybunału”15. Z kolei niewzruszalność – jak wskazuje cytowany
autor – oznacza, że „niedopuszczalne konstytucyjnie byłoby powierzenie komukolwiek
kompetencji
do
anulowania
czy
zmiany
orzeczenia
wydanego
przez
Trybunał
Konstytucyjny”, przede wszystkim przez jakikolwiek inny organ państwa 16. Uznaje się, że
niewzruszalność ma również tzw. aspekt wewnętrzny – oznacza niemożność anulowania albo
zmiany wydanego orzeczenia przez sam Trybunał 17 . W związku z tym uznaje się za
wykluczone wznowienie postępowania przed Trybunałem
18
. Jak wskazano w
postanowieniu TK z 17 lipca 2003 r., K 13/02, „kwestia statusu prawnego i stabilności, w
tym: niewzruszalności (przy sięgnięciu po jakiekolwiek środki zaskarżenia) wyroków
Trybunału Konstytucyjnego w żadnym zakresie (w tym: w zakresie proceduralnym) nie może
być uznana za „sprawę nie uregulowaną w ustawie”. Wręcz przeciwnie – kwestia ta zastała
poddana regulacji prawnej; co więcej – regulacja ta uzyskała postać (i moc) regulacji
11
A. Zieliński, Zakres stosowania przepisów kodeksu postępowania cywilnego…, s. 54.
Zob. L. Garlicki, Komentarz, s. 3.
13
W postanowieniu TK z 17 lipca 2003 r., K 13/02, podkreślono, że „Zasada (atrybut) ostateczności orzeczeń
Trybunału Konstytucyjnego, wypowiedziana przez ustrojodawcę konstytucyjnego expressis verbis i w sposób
kategoryczny, a przy tym – bezwyjątkowy, rodzi ten skutek prawny, iż na postawie jednoznacznie ujętej
wypowiedzi normatywnej ustrojodawcy konstytucyjnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego traktowane być
winny jako niewzruszalne, zarówno w postępowaniu przed tymże Trybunałem, jak i w każdym innym
poddanym uregulowaniu w drodze (formie) ustawy zwykłej. Ustawa bowiem, w tym ustawa o Trybunale
Konstytucyjnym – jako akt o niższej niż Konstytucja mocy prawnej – nie może bez wyraźnego („pozytywnego”)
upoważnienia konstytucyjnego, a takie nie zostało w Konstytucji z 2 kwietnia 1997 r. wyrażone – wyłączyć
całkowicie, wyłączyć w pewnym zakresie, czy też samoistnie ograniczyć konstytucyjną zasadę (atrybut)
ostateczności orzeczeń (wyroków) Trybunału Konstytucyjnego, bądź niektóre jej konsekwencje prawne
wynikające ze sformułowania art. 190 ust. 1 Konstytucji RP”, OTK ZU nr 4/A/2003, poz. 28.
14
Zob. np. A. Józefowicz, Skutki prawne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego o niezgodności aktu
normatywnego z Konstytucją, PiP 1995, z. 1, s. 25; L. Garlicki, Komentarz, s. 4.
15
L. Garlicki, Komentarz, s. 4.
16
L. Garlicki, Komentarz, s. 5.
17
L. Garlicki, Komentarz, s. 5.
18
L. Garlicki, Komentarz, s. 5; zob. też K. Zaradkiewicz, Uzupełniające instrumenty sanacji hierarchicznej
spójności norm…, s. 387, 393-394.
12
9
konstytucyjnej; została przy tym sformułowana expressis verbis w art. 190 ust. 1 Konstytucji.
Ergo, do wydanych wyroków Trybunału Konstytucyjnego, w tym – do wyroku Trybunału z 2
kwietnia 2003 r. w sprawie K 13/02, odnosi się w całej rozciągłości konstytucyjna zasada
(atrybut) „ostateczności”, tj. prawno-procesowej „niewzruszalności”. Wyklucza ona
instytucję wznowienia postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym lub inny środek
wzruszania (zaskarżania) jego orzeczeń ze względu na określone przesłanki ich (ewentualnej)
nieważności czy wadliwości”. Dalej w uzasadnieniu wskazanego postanowienia zaznaczono,
że „w kontekście kategorycznie sformułowanego (a uzasadnionego historycznie i ustrojowo)
przymiotu
„ostateczności”
przypisanego
orzeczeniom
Trybunału
Konstytucyjnego
postanowieniem art. 190 ust. 1 Konstytucji RP, usunięcie (…) niejasności i niedookreśloności
nie może nastąpić w trybie rozpoznania skargi o wznowienie postępowania przed Trybunałem
Konstytucyjnym”.
L. Garlicki trafnie zauważa na gruncie ustawy z 1997 r., że „ustawodawca zwykły nie
uznaje konieczności bezwzględnego odnoszenia zasady ostateczności do rozstrzygnięć
proceduralnych, bo – przy rozstrzyganiu o dopuszczalności skarg konstytucyjnych i
niektórych wniosków – dopuszcza zażalenie na postanowienie wydane przez Trybunał w
składzie jednego sędziego (…)”19.
W literaturze przyjmuje się, iż orzeczenia, o których mowa w art. 190 ust. 1, stanowią
„akty władcze Trybunału jako organu władzy sądowniczej” i obejmują wszelkie
rozstrzygnięcia, które może wydawać Trybunał Konstytucyjny w zakresie swoich
kompetencji, a zatem merytoryczne, ale być może także formalne (odnoszące się do
postępowania przed TK)20.
Orzeczenie stanowi ostatnią czynność Trybunału zamykającą postępowanie i je w
pewnym sensie „koncentrującą”. Zwykle stanowi rozstrzygnięcie co do istoty (merytoryczne)
– przede wszystkim o hierarchicznej zgodności norm. Wszelkie czynności podejmowane w
postępowaniu zarówno przez sam Trybunał, jak i uczestników postępowania służą
osiągnięciu tego celu. Przede wszystkim zaś działania Trybunału stanowią przyczynę
wydania orzeczenia, będącego „punktem kulminacyjnym pracy” TK21.
Podobnie jak każde inne postępowanie przed organem władzy sądowniczej,
postępowanie przed Trybunałem jest złożonym aktem prawnym, składającym się z szeregu
określonych prawem czynności, w ramach którego ostatnią – wieńczącą – jest orzeczenie –
19
L. Garlicki, Komentarz, s. 6.
Zob. wątpliwości zgłaszane w: L. Garlicki, Komentarz, s. 3-4.
21
Zob. J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 179.
20
10
„Spełnienie jednak tego celu może być albo rzeczywiste, albo pozorne”22. W tym kontekście
ostateczność orzeczeń skutkuje uznaniem, że w razie zaistnienia stanu jego niezgodności z
poprzedzającymi jego wydanie czynnościami niemożliwa jest sanacja stanu wadliwości w
drodze odpowiednich aktów prawnych samego Trybunału czy innych podmiotów (organów).
Wskazana w art. 190 ust. 1 Konstytucji ostateczność orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego nie może być traktowana jako przyznająca aktom wydawanym przez
Trybunał przymiotu formalnej prawomocności w tym sensie, iż stanowiłyby one ważne i
niepodważalne rozstrzygnięcia bez względu na ewentualne wady o charakterze formalnym.
Art. 190 ust. 1 nie może być innymi słowy traktowany jako podstawa walidacyjna każdego
działania sędziów Trybunału Konstytucyjnego. Trudna do obrony byłaby teza, iż każda
możliwa wada postępowania przed Trybunałem, a także jakakolwiek wada samego
rozstrzygnięcia (zarówno materialna, jak i formalna) nie ma znaczenia dla oceny skuteczności
orzeczenia (złożenie podpisu przez osobę niebędącą sędzią, brak sentencji czy innych
ustawowo określonych elementów orzeczenia, zob. art. 100 uTK). W tym kontekście
szczególnie istotne są ewentualne wady dotyczące postępowania przed Trybunałem oraz te,
odnoszące się do jego składu (np. wskutek wyboru przez Sejm RP osób niespełniających
formalnych wymagań przewidzianych dla osób mogących zostać sędzią TK23).
Jak już zaznaczono, w świetle orzecznictwa Trybunału wykluczone w postępowaniu
przed nim jest stosowanie przepisów o wznowieniu postępowania. Jak podkreśla sam
Trybunał, „[p]rocedura postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym nie przewiduje
instytucji wznowienia postępowania, ani żadnej innej formy wzruszania jego orzeczeń (…).
[S]formułowanie na płaszczyźnie konstytucyjnej zasady niewzruszalności orzeczeń
Trybunału Konstytucyjnego oraz brak jakiegokolwiek upoważnienia do konkretyzacji tej
zasady w innych aktach normatywnych sprawia, iż nie można od niej wprowadzać żadnych
wyjątków w drodze ustawy. Wyłącza to, tym samym, możliwość odwołania się do art. 20
kodeksu postępowania cywilnego (…)” (postanowienie TK z dnia 13 listopada 2003 r., SK
33/0224; zob. też postanowienie TK z dnia 18 grudnia 2003 r., SK 20/0125). Trybunał uznaje
także, że „[m]ożliwość odpowiedniego stosowania cywilnoprocesowej instytucji wznowienia
postępowania jest też wyłączona ze względu na odrębność postępowania przed Trybunałem
22
Zob. A. Miączyński, Faktyczne i prawne istnienie orzeczenia w sądowym postępowaniu cywilnym, Zeszyty
Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Prawnicze 1972, CCXCII, z. 55, s. 103.
23
Wątpliwość taka była ostatnio podnoszona w związku z wyborem na stanowisko sędziego Trybunału
Konstytucyjnego Pana prof. dr hab. Bronisława Sitka, który ukończył wyższe studia na kierunku „prawo
kanoniczne” w Akademii Teologii Katolickiej w Warszawie.
24
25
OTK ZU nr 8/A/2002, poz. 93.
OTK ZU nr 7/A/2002, poz. 89.
11
Konstytucyjnym. Odrębność ta wynika z przedmiotu i form jego działania. Trybunał
Konstytucyjny nie sprawuje wymiaru sprawiedliwości, lecz orzeka jako „sąd prawa””
(postanowienie TK z 12 listopada 2003 r., SK 10/0226).
Przed przystąpieniem do oceny skuteczności czynności i samego rozstrzygnięcia
Trybunału Konstytucyjnego w sprawie K 34/15 warto wskazać wyróżniane w doktrynie
niektóre skutki wadliwości proceduralnych.
Jak trafnie zauważała S. Hanausek, „Stopień wadliwości orzeczenia sądowego może
być różny. Ta „ujemna cecha” orzeczenia może mieć znaczenie tak istotne, że w jej rezultacie
samo orzeczenie pozbawione będzie jednej z najistotniejszych jego cech pozytywnych, a
mianowicie ważności. Nieważność decyzji sądowej jest zatem wyrazem najwyższego stopnia
wadliwości rozstrzygnięcia”
27
. Kwestię ewentualnej wadliwości orzeczeń Trybunału
Konstytucyjnego należy z oczywistych względów analizować z uwzględnieniem specyfiki
postępowania oraz funkcji i celów rozstrzygnięć Trybunału.
Najdalej idącym skutkiem wad postępowania albo samego orzeczenia jest uznanie go
za orzeczenie nieistniejące albo pozorne (według formuły „nieaktu” – tzw. „nieorzeczenie”,
łac. sententia non existens, niem. Nichturteil, Nichtentscheidung). Rozważania na ten temat
pojawiają się od dawna zarówno w piśmiennictwie z zakresu postępowania cywilnego28, jak i
karnego 29 . Zagadnienie to wiąże się ściśle z pytaniem o odróżnienie nieorzeczenia od
orzeczenia nieważnego (łac. sententia nulla), a zatem jego ustawowej nieważności (która
także budzi wątpliwości co do skutków), ewentualnie orzeczeń zawierających inne wady30. J.
Sikora zauważa, że „ustawa nie określa w sposób pozytywny, kiedy mamy do czynienia z
orzeczeniem istniejącym, dlatego wszelkie próby w teorii, zmierzające do określenia definicji
orzeczeń prawnie nie istniejących, nie doprowadzą do właściwego rezultatu, gdyż nie
znajdują odzwierciedlenia w wyraźnej normie prawnej. Nie można więc rozpatrywać
orzeczenia nie istniejącego z punktu widzenia jego istoty (…). Za kryterium odgraniczania
orzeczeń prawnie nie istniejących od orzeczeń wadliwych należy przyjąć niemożność
usunięcia uchybień orzeczenia w żadnej przewidzianej przez prawo procesowe drodze,
26
OTK ZU nr 5/A/2003, poz. 41.
S. Hanausek, Wady orzeczeń sądowych i ich przyczyny w postępowaniu cywilnym, (w:) Księga pamiątkowa ku
czci Kamila Stefki, Warszawa – Wrocław 1967, s. 92.
28
Zob. K. Stefko, Wadliwe akty sądu w postępowaniu cywilnym, (w:) Rozprawy prawnicze. Księga pamiątkowa
dla uczczenia pracy naukowej Kazimierza Przybyłowskiego, Kraków-Warszawa 1964, s. 325.
29
A. Kaftal, Problem „niewyroku” (sententia non existens) w prawie karnym procesowym, PiP 1961, z. 11, s.
791 i n.
30
Zob. np. A. Miączyński, Faktyczne i prawne istnienie orzeczenia w sądowym postępowaniu cywilnym, Zeszyty
Naukowe Uniwersytetu Jagiellońskiego. Prace Prawnicze 1972, CCXCII, z. 55, s. 106 i n.; J. Sikora, Orzeczenia
nie istniejące, s. 182 i n.; K. Korzan, Wyroki nie istniejące, Acta Universitatis Wratislaviensis No. 307. Przegląd
Prawa i Administracji VII, Wrocław 1976, s. 190 i n.
27
12
to jest ani w trybie rektyfikacji, ani w trybie środków prawnych zwykłych czy
nadzwyczajnych”31.
W doktrynie zazwyczaj przywołuje się przykłady takich orzeczeń, podkreślając
niemożność taksatywnego wyliczenia ich kategorii
32
. Najdalej idącym przypadkiem
orzeczenia nieistniejącego jest ten, w którym dokument nie został wydany przez sąd (ale np.
przez urzędnika sądowego) i kreuje jedynie „pozór orzeczenia”. Wówczas jednak kreowanie
tej kategorii jest zupełnie nieuzasadnione. O orzeczeniu nieistniejącym można bowiem mówić
w sytuacji, gdy orzeczenie takie „obiektywnie istnieje jako zdarzenie faktyczne, nie
istnieje jedynie z prawnego punktu widzenia”, a zatem jest to orzeczenie nie faktycznie,
lecz prawnie nieistniejące33. Właściwą grupę orzeczeń nieistniejących tworzą wadliwe akty
wydane przez sąd. Zarówno w tym przypadku, jak i w odniesieniu do wyroków nieważnych,
ocena oparta jest na stwierdzeniu ciężkiego naruszenia (obrazy) przepisów proceduralnych.
W odniesieniu do kategorii orzeczeń nieważnych w doktrynie prawa cywilnego
procesowego panuje przekonanie, że Kodeks postępowania cywilnego nie zna orzeczeń
nieważnych z mocy prawa (ex lege). Podkreśla się przy tym, że „w szczególności
nieważność postępowania w żadnym wypadku nie pozbawia skutków orzeczenia sądowego z
mocy samego prawa, lecz tylko uzasadnia jego zaskarżenie z tej przyczyny” 34 . Trafnie
zaznacza W. Siedlecki, iż w prawie procesowym „wadliwość aktu prawnego powoduje jego
zaskarżalność, a nie nieważność” 35 , bowiem – jak pisze – „nowoczesne ustawodawstwa
zakładają, że dotknięte nieważnością orzeczenie sądu musi być uważane za ważne dopóty,
dopóki w drodze innego orzeczenia nie zostanie stwierdzona jego nieważność. W ten sposób
także, w przeciwieństwie do dziedziny prawa cywilnego materialnego, nie tylko nie jest
aktualne w prawie procesowym rozróżnienie wypadków nieważności bezwzględnej i
względnej, ale nawet nie można mówić w ogóle o nieważności w znaczeniu
materialnoprawnym, gdyż w grę wchodzi tu tylko zaskarżalność jako jedyne następstwo
nieważności procesu cywilnego”36. Z tych względów przynajmniej w pewnych wypadkach
istotnych wad niestanowiących przyczyny stwierdzenia nieważności albo z uwagi na
niemożność zaskarżenia wyróżnia się kategorię aktów orzeczeń nieistniejących.
Przyczyny nieważności w postępowaniu cywilnym stanowią bezwzględne podstawy
zaskarżenia orzeczenia, co z uwagi na treść art. 190 ust. 1 Konstytucji nie jest możliwe w
31
J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 183.
Zob. np. J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 183 i n. oraz cyt. tam wcześniejsze piśmiennictwo.
33
J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 177 i cyt. tam literaturę; K. Korzan, Wyroki nie istniejące, s. 189.
34
W. Siedlecki, (w:) Z. Resich, W. Siedlecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego…, s. 587.
35
W. Siedlecki, Nieważność procesu cywilnego, Warszawa 1965, s. 80-81.
36
W. Siedlecki, Nieważność procesu cywilnego, s. 81.
32
13
odniesieniu do orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego, a w postępowaniu cywilnym
nieważność powinna być brana pod uwagę przez sąd z urzędu. Te elementy konstytuują
nieważność i odróżniają ją od innych wad w postępowaniu37.
Orzeczenie nieistniejące jest orzeczeniem wydanym przez sąd, jednak jako takie
kreuje on jedynie pozór prawidłowego, prawnie skutecznego rozstrzygnięcia. O
orzeczeniu „nieistniejącym” można przede wszystkim mówić wówczas, gdy brak mu jednej z
istotnych, ustawowo określonych cech, „a nieprawidłowości tej nie da się usunąć w drodze
środków prawnych (…)”38.
W postępowaniu karnym – a na pewne podobieństwa w tym zakresie z
postępowaniem cywilnym wskazuje K. Stefko – najpełniej klasyfikację wadliwości orzeczeń
opisał w nauce polskiej S. Śliwiński wyróżniając nieważność bezwzględną, względną oraz
orzeczenia nieistniejące. Bezwzględną nieważność definiował on następująco: „ma taki
skutek, że orzeczenie należy traktować jako pozbawione zamierzonych skutków prawnych,
nawet bez potrzeby zaskarżania lub formalnego stwierdzenia bezwzględnej nieważności”, zaś
orzeczenie bezwzględnie nieważne „chociaż jest orzeczeniem w innych przypadkach
kończącym proces, nie jest tedy „ostatnim słowem” w danym procesie z czego wniosek, że o
formalnej prawomocności orzeczeń bezwzględnie nieważnych mówić nie można. Można
mówić najwyżej o pozornej prawomocności”39.
Nie jest natomiast jasne, czy i w jakim zakresie o niewyroku (orzeczeniu pozornym
lub nieistniejącym) można mówić w razie nieprawidłowego obsadzenia sądu, tj. niezgodnie z
właściwymi przepisami (przy czym – jak podkreśliłem na wstępie – z przypadkiem takim nie
mamy do czynienia w razie orzekania w składzie innym niż określony w art. 44 uTK). A.
Kaftal zauważa, że w świetle jednej z koncepcji (także na gruncie procesu karnego) jest
uznanie, iż pojęcie to „ma w zasadzie znaczenie, gdy odrzuca się w ogóle istnienie instytucji
nieważności z mocy samego prawa (…)” 40 . Z kolei A. Miączyński definiuje orzeczenie
nieistniejące jako czynność procesową, „która z braku istotnych znamion wymaganych przez
ustawę nie może być w rzeczywistości uznana za czynność procesową w sensie prawnym”41.
W doktrynie postępowania cywilnego prezentowany jest pogląd, iż „nie ma wpływu
na uznanie orzeczenia za istniejące fakt nieprawidłowego (niezgodnego z przepisami prawa)
składu organu orzekającego, gdyż według obowiązującego u nas prawa stanowi to przyczynę
37
Zob. W. Siedlecki, (w:) Z. Resich, W. Siedlecki (red.), Kodeks postępowania cywilnego, s. 588.
J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 177.
39
S. Śliwiński, Polski proces karny przed sądem powszechnym, Warszawa 1959, s. 233; cyt. za: K. Stefko,
Wadliwe akty sądu w postępowaniu cywilnym, s. 326; zob. też K. Korzan, Wyroki nie istniejące, s. 190.
40
A. Kaftal, Problem „niewyroku” (sententia non existens)…, 794-795.
41
A. Miączyński, Faktyczne i prawne istnienie orzeczenia…, s. 106-107.
38
14
nieważności powodującą w konsekwencji jedynie ewentualną zaskarżalność orzeczenia;
podobnie bez znaczenia będzie fakt niewłaściwości sądu czy niewłaściwego trybu
postępowania”42. Kwestia nie jest jednak oczywista w odniesieniu do sądu, na co wskazuje
np. wypowiedź jednego z najwybitniejszych procesualistów niemieckich K. Hellwiga
cytowana przez K. Stefkę43. Także np. M. Allerhand na gruncie dawnej procedury austriackiej
wskazywał, że o nieistnieniu orzeczenia można mówić w pewnych sytuacjach niewłaściwego
obsadzenia sądu44.
Dla dalszych rozważań kluczowe znaczenie ma stwierdzenie, iż nie można uznać, że
jakiekolwiek wady postępowania lub orzeczenia mogą lub powinny być usunięte wyłącznie
wówczas, gdy prawodawca przewiduje odpowiednie środki odwoławcze. Innymi słowy nie
znajduje uzasadnienia pogląd, zgodnie z którym nawet wadliwe orzeczenie Trybunału
Konstytucyjnego jako „ostateczne” w świetle art. 190 ust. 1 Konstytucji, jest zawsze
bezwzględnie ważne, pozostaje skuteczne erga omnes i wykonalne. Jak podkreślał A. Kaftal,
„istnieją sytuacje, gdy uchybienia obrazy prawa nie mogły i, co więcej, nie powinny być
konwalidowane, a wydawany wyrok powinien ulec likwidacji nawet gdy nie był lub nie mógł
zostać zaskarżony w drodze czy to zwyczajnych, czy też nadzwyczajnych środków
odwoławczych”
45
. J. Sikora definiuje orzeczenie nieistniejące jako „twór pozornej
działalności sądu, dotknięty tak daleko idącymi nieprawidłowościami, że nie może być
uważany za orzeczenie”, tj. wówczas gdy brak mu jednego z zasadniczych elementów
„nadającego mu przymiot istnienia, np. brak ogłoszenia”46.
W analizowanym przypadku nie chodzi o znane postępowaniu cywilnemu zagadnienie
rozpoznawania sprawy w składzie sprzecznym z ustawą (art. 48 k.p.c.), które przesądza o
nieważności postępowania47.
Po pierwsze, w odniesieniu do postanowienia składu 9 sędziów Trybunału
Konstytucyjnego z dnia 1 grudnia 2015 r., w którym Trybunał Konstytucyjny zwrócił się do
Prezesa TK z wnioskiem o rozpoznanie sprawy o sygn. K 34/15 w składzie pięciu sędziów
Trybunału, należy uznać, że jest niewywołujące założonych skutków prawnych z uwagi na
to, że zostało wydane bez podstawy prawnej. To samo dotyczy zarządzenia Prezesa TK o
wyznaczeniu (przekazaniu) sprawy do orzekania przez skład pięcioosobowy. Tego typu
42
A. Miączyński, Faktyczne i prawne istnienie orzeczenia…, s. 109.
K. Stefko, Wadliwe akty sądu w postępowaniu cywilnym, s. 326.
44
M. Allerhand, Nieważność wyroku z powodu nienależytego obsadzenia sądu, Lwów 1909, s. 5 i n.; przywołuję
za: K. Stefko, Wadliwe akty sądu w postępowaniu cywilnym, s. 331.
45
A. Kaftal, Problem „niewyroku” (sententia non existens)…, s. 792.
46
J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 182.
47
Wyrok SN z dnia 28 sierpnia 2013 r., V CSK 363/12.
43
15
czynności w postępowaniu przed Trybunałem są niedopuszczalne. Mamy w tym przypadku
do czynienia z błędem Trybunału Konstytucyjnego oraz Prezesa TK jako jego organu,
będącym wadą postępowania (błąd popełniony w czasie trwania postępowania) 48 . O
istotności wady świadczy to, że postanowienie to, a także zarządzenie Prezesa o przekazaniu
sprawy do rozpoznania przez skład pięcioosobowy, są czynnościami bezpośrednio
związanymi
z
zasadniczym
tokiem
postępowania
(nie
mają
jedynie
charakteru
incydentalnego). Na marginesie należy zaznaczyć, że podstawy prawnej dokonania obu
czynności nie mógłby stanowić art. 200 § 1 k.p.c., zgodnie z którym sąd, który stwierdzi swą
niewłaściwość, przekaże sprawę sądowi właściwemu. Ani ze względu na charakter sprawy o
sygn. K 34/15, ani z uwagi na skład Trybunału, w żadnym razie pełny skład nie mógłby
zostać uznany za niewłaściwy.
Po drugie, uznanie postanowienia z dnia 1 grudnia 2015 r. jako wadliwego prowadzi
do konieczności oceny dalszych etapów postępowania w sprawie K 34/15 oraz otwiera ocenę
prawidłowości orzeczenia w przedmiotowej sprawie. Jak zauważa S. Hanausek,
„[c]harakterystyczną cechą błędu popełnionego w fazie wstępnej lub w toku postępowania
jest nawarstwianie się ujemnych jego następstw. Jeden błąd rodzi tu następne błędy i
powstaje cały łańcuch powiązanych ze sobą odchyleń od prawidłowego przebiegu
procesu”49.
Z uwagi na brak instancyjności postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym
odpada możliwość stosowania przepisów k.p.c. dotyczących postępowania apelacyjnego ani
innych, które umożliwiają odwołanie instancyjne od orzeczenia wydanego na etapie
merytorycznego rozpoznania sprawy. Oznacza to, że wydanie nie mających podstawy
prawnej czynności przez Trybunał Konstytucyjny w toku postępowania i w konsekwencji
nieskuteczność wyroku w sprawie K 34/15 nie mogą być usunięte ani w trybie środków
odwoławczych, ani w inny sposób. Nie ma możliwości zastosowania art. 378 k.p.c., zgodnie
z którym sąd odwoławczy bierze z urzędu pod uwagę nieważność postępowania, a podstawą
stwierdzenia nieważności w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym nie może
być art. 379 pkt 4 k.p.c., zgodnie z którym nieważność postępowania zachodzi m.in. jeżeli
skład sądu orzekającego był sprzeczny z przepisami prawa albo jeżeli w rozpoznaniu sprawy
48
Co do klasyfikacji zob. S. Hanausek, Wady orzeczeń sądowych i ich przyczyny w postępowaniu cywilnym, s.
93.
49
S. Hanausek, Wady orzeczeń sądowych i ich przyczyny w postępowaniu cywilnym, s. 93.
16
brał udział sędzia wyłączony z mocy ustawy50. Nie oznacza to jednak – jak podkreślałem
wcześniej – materialnej prawomocności i ostateczności wadliwych rozstrzygnięć Trybunału.
Mamy zatem do czynienia z wadliwościami, które nie dają się usunąć51.
Potraktowanie wyroku w sprawie K 34/15 za nieistniejący wiąże się przede wszystkim
z faktem, iż powinien być on wydany przez pełny skład Trybunału Konstytucyjnego, a nie
jedynie przez skład pięcioosobowy (co z uwagi na wskazaną wcześniej wadliwość
postanowienia i zarządzenia z dnia 1 grudnia 2015 r. jest równoznaczne z wydaniem wyroku
tylko przez część składu pełnego TK). Jak wykazałem, wada ta jest nieusuwalna i poważna
oraz wiąże się z przekazaniem sprawy do rozpoznania w niewłaściwym trybie i bez podstawy
prawnej. Wadliwość czynności Trybunału Konstytucyjnego w postępowaniu w sprawie K
34/15 nie oznacza natomiast bezskuteczności czy nieistnienia całego postępowania. W tym
zakresie należy wskazać, że kwestia powinna być oceniona podobnie jak ma to miejsce w
ramach postępowania cywilnego. Jak trafnie wskazuje K. Stefko, „[j]eżeli akt został
spełniony w postępowaniu, które musimy uważać za prawdziwy proces, to akt wadliwy,
uznany przez nas za nie istniejący, musi być powtórzony lub odpowiednio uzupełniony, bo
proces – według swej istotnej funkcji – musi doprowadzić do rozstrzygnięcia przedmiotu
postępowania”52.
Skutkiem uznania wyroku TK w sprawie K 34/15 za wyrok nieistniejący jest
wskazanie, że w sprawie tej:
a) doszło do jej skutecznego wszczęcia wnioskiem grupy posłów;
b) nastąpiła konkretyzacja składu Trybunału Konstytucyjnego (pełnego);
c) z uwagi na wadliwe czynności Trybunału sprawa nie została dotychczas
rozstrzygnięta i nadal oczekuje na rozpoznanie oraz wydanie odpowiedniego
orzeczenia w pełnym składzie (w postępowaniu cywilnym proces spoczywa lub
jest zawieszony i oczekuje na kontynuowanie)53.
d) postępowanie w sprawie K 34/15 nie zostało zamknięte, a jego wszczęcia
zgodnie z art. 49 uTK nie zniweczyły opisane powyżej wadliwe czynności 54.
W niniejszej analizie nie oceniono natomiast, czy i w jakim zakresie wniosek grupy
posłów można traktować jako pozorny (zmierzający w istocie do potwierdzenia
przyjmowanego przez uczestnika postępowania stanowiska o zgodności z Konstytucją
50
Zob. K. Zaradkiewicz, Uzupełniające instrumenty sanacji hierarchicznej spójności norm, s. 394.
K. Korzan, Wyroki nie istniejące, s. 189.
52
K. Stefko, Wadliwe akty sądu w postępowaniu cywilnym, s. 325.
53
Zob. J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 178.
54
Zob. J. Sikora, Orzeczenia nie istniejące, s. 192.
51
17
kwestionowanych przepisów – przypadek tzw. „symulacji skargi”55), czy też jako stanowiący
wyraz troski wnioskodawcy o stan państwa i zmierzający do wyjaśnienia wątpliwości co do
hierarchicznej zgodności norm, nawet przy przekonaniu samego wnioskodawcy o ich
zgodności. Trudno bowiem mówić w tym przypadku o postępowaniu pozornym, które z tej
przyczyny należałoby również uznać za wadliwe, a to z uwagi na funkcje i kompetencje
polskiego sądu konstytucyjnego. Zatem – wyłącznie hipotetycznie – nawet wniosek w istocie
według zamierzenia wnioskodawcy pozorny nie mógłby być traktowany jako nieważny czy
non existens, a w konsekwencji niewywołujący skutku w postaci wszczęcia postępowania
przed Trybunałem Konstytucyjnym.
Dla oceny prawnej nie ma też znaczenia, czy orzeczenie wydane w pełnym
składzie odpowiadałoby treścią wydanemu wyrokowi wadliwemu. Wada postępowania i
orzeczenia nie ma znaczenia dla oceny jego wyniku.
W niniejszej analizie nie rozstrzygnięto także, czy i w jakich okolicznościach inne
organy władzy publicznej mogą uchylić się od opublikowania orzeczenia obarczonego
powyższą wadą prawną. W żadnym natomiast wypadku negatoryjne orzeczenie pozorne
nie może doprowadzić do eliminacji norm ustawy uznanych w sentencji za
niekonstytucyjne. Ewentualna publikacja takiego orzeczenia w Dzienniku Ustaw nie
uzdrawia opisanych wadliwości (z uwagi na cechę tzw. normatywności orzeczeń TK
sytuację tę należy ocenić analogicznie do przypadku konstytucyjnie wadliwych
przepisów przyjętych z naruszeniem trybu ich uchwalenia, zob. wyrok z 27 listopada
2007 r., K 39/07 56 ) 57 , a mogłaby jedynie wprowadzać adresatów w błąd co do
obowiązującego stanu prawnego i prowadzić do wywołania dalszych wadliwych,
pozornych skutków prawnych.
Na koniec tej części analizy wypada dodać, że Trybunał Konstytucyjny zdaje się
pozostawać świadomym niebezpieczeństw związanych z niedopełnieniem odpowiednich
regulacji odnoszących się do rozstrzygnięć tego organu. Jak bowiem wskazano w wyroku TK
z 27 kwietnia 20034 r., K 24/03, „Orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego jako akt
powszechnie obowiązujący (art. 190 ust. 1 Konstytucji) winno być sformułowana w sposób,
55
Zob. np. M. G. Plebanek, Nadużycie praw procesowych w postępowaniu cywilnym, Warszawa 2012, s. 206 i n.
oraz cyt. tam literaturę.
56
OTK ZU nr 10/A/2007, poz. 129.
57
W wyroku tym Trybunał Konstytucyjny wskazał m.in., że „Akt nieskuteczny, przyjmujący zewnętrzne tylko
znamiona ustawy, nie może bowiem doprowadzić do zmian w systemie źródeł prawa, a tym samym (jeśli
niekonstytucyjność z uwagi na braki procedury dotyczy ustawy zmieniającej) konsekwencją jest dalsze
obowiązywanie ustawy w wersji, którą miała zmienić nieefektywna nowelizacja. W takim bowiem wypadku jest
to nowelizacja pozorna, nieprowadząca do efektywnej zmiany stanu prawnego”.
18
który wykluczy wątpliwości co do istotnych elementów treściowych, których brak mógłby
podważać moc orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego”58.
II. Wątpliwości dotyczące rozstrzygnięcia z 9 marca 2016 r., K 47/1559
1. Uwagi ogólne
W rozstrzygnięciu z 9 marca 2016 r. skład orzekający ocenił zarówno całość ustawy
nowelizującej 60 (dalej określanej jako nowela grudniowa), jak i jej poszczególne przepisy
dotyczące trybu postępowania przed Trybunałem. W ramach postępowania w sprawie K
47/15 i wydanym w dniu 9 marca 2016 r. rozstrzygnięciu odstąpiono przede wszystkim od
przewidzianych w ustawie nowelizujacej z grudnia 2015 r. zasad dotyczących ustalenia
składu orzekającego, orzekania kwalifikowaną większością głosów oraz orzekania bez
uwzględnienia kolejności wpływu spraw (zob. art. 44 ust. 3, art. 80 ust. 2, art. 87 ust. 2
i art. 99 ust. 1 ustawy o TK w brzmieniu noweli grudniowej).
Skład orzekający uznał, że rzeczywistym celem noweli grudniowej było praktyczne
unieruchomienie Trybunału. Zaznaczył też, że rozwiązania noweli „nie są możliwe do
pogodzenia z wymogiem zapewnienia rzetelności i sprawności działania” Trybunału
Konstytucyjnego, zaś „[r]ozwiązania przyjęte w poddanych kontroli przepisach są (…) na tyle
dysfunkcjonalne, że nie ma możliwości ich skorygowania w praktyce stosowania prawa”. W
uzasadnieniu rozstrzygnięcia nie wskazano jednak argumentów wspierających te poważne
zarzuty (o czym będzie mowa dalej). Przywołano jedynie cząstkowe tezy mające przemawiać
za niebezpieczeństwem spowolnienia prac Trybunału.
Na wstępie niniejszych uwag i wątpliwości należy zaznaczyć, że kwestia oceny trybu
postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym oraz organizacji jego pracy wymaga od
tego organu władzy publicznej szczególnej powściągliwości i ostrożności, a wskazywane
motywy - wnikliwej i przekonującej argumentacji (choćby z uwagi na formułowane
publicznie wątpliwości co do dopuszczalności „orzekania we własnej sprawie” w świetle
zasady nemo iudex in causa sua). W braku konstytucyjnego umocowania innego organu
mającego kompetencje w zakresie kontroli konstytucyjności aktów normatywnych wydanych
58
OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 33.
OTK ZU nr 2/A/2016.
60
Ustawa z dnia 22 grudnia 2015 r. o zmianie ustawy o Trybunale Konstytucyjnym (Dz. U. poz. 2217).
59
19
na podstawie art. 197 Konstytucji lege non distinguente nie budzi wątpliwości, że takim
organem pozostaje Trybunał Konstytucyjny61. Bez wątpienia powinien mieć on możliwość
skutecznego rozstrzygania o przepisach, których zastosowanie prowadziłoby do paraliżu prac
tego organu władzy sądowniczej. Jednak szereg argumentów i ocen zawartych w
uzasadnieniu rozstrzygnięcia z dnia 9 marca 2016 r. także z tego punktu widzenia budzi
istotne zastrzeżenia i wątpliwości.
2. Argumentacja dotycząca bezpośredniego stosowania Konstytucji RP
1) Zgodnie z art. 7 Konstytucji, „Organy władzy publicznej działają na podstawie i
w granicach prawa”. Odwołanie do stosowania Konstytucji na podstawie jej art. 195
nie wyłącza obowiązku stosowania przez Trybunał Konstytucyny przepisów
proceduralnych wydanych na podstawie upoważnienia zawartego w art. 197 ustawy
zasadniczej. Trybunał Konstytucyjny co do zasady właśnie na podstawie tego
ostatniego
przepisu
jest
związany
regułami
proceduralnymi
wydanymi
w
odpowiedniej ustawie. Już w związu z tym wątpliwości budzi zawarta w motywach
rozstrzygnięcia z 9 marca 2016 r. teza, iż „ze względu na oczywistą potrzebę pilnego
wydania orzeczenia dotyczącego ustawy nowelizującej i przewidzianych w niej
zmian w ustawie o TK, Trybunał Konstytucyjny jest (…) zmuszony sięgnąć
po możliwość, znajdującą podstawę w art. 195 ust. 1 in fine Konstytucji”.
2) Zgodnie z art. 195 ust. 1 in fine Konstytucji RP, sędziowie Trybunału „w
sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji”. Zdaniem
składu orzekającego oznacza to, że sędziowie Trybunału Konstytucyjnego „mogą –
w pewnych okolicznościach – odmówić zastosowania obowiązującej ustawy. Dotyczy
to także – lege non distinguente – ustawy o TK”. Teza ta nie została uzasadniona w
sposób pogłębiony, w szczególności w zestawieniu z brzmieniem art. 197 Konstytucji.
Tymczasem zagadnienie to ma kluczowe znaczenie dla oceny, czy w procesie
orzekania Trybunał Konstytucyjny może pomijać przepisy o postępowaniu zawarte w
ustawie i odwołać się do stosowania wprost Konstytucji albo zwyczajnie odmówić
stosowania tych przepisów, które nie stanowią urzeczywistnienia ani rozwinięcia
61
Także M. Zubik w pracy Status prawny sędziego Trybunału Konstytucyjnego, Warszawa 2011, s. 116,
podkreśla, że: ,,W ramach rozpoznawania spraw sędziowie Trybunału związani są wszystkimi ustawowymi
regulacjami procedury sądowokonstytucyjnej. Nie mogą samodzielnie pomijać takich przepisów choćby uznali
je za «oczywiście» niekonstytucyjne. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie, aby TK w odpowiedniej
procedurze orzekł o niekonstytucyjności ustawy o TK czy innych wiążących go norm proceduralnych”.
20
odpowiednich
norm
konstytucyjnych.
Podległość
Konstytucji
oznacza
niedopuszczalność związania sędziego konstytucyjnego jakikolowiek wpływami czy
uwarunkowaniami zewnętrznymi w odniesieniu do sprawowania przez niego urzędu62.
Nie
oznacza
natomiast
braku
związania
przepisami
o
postępowaniu
sądowokonstytucyjnym 63 . W art. 195 ust. 1 Konstytucji chodzi zatem o gwarancje
statusu sędziego, a nie o wykluczenie sędziego spod reguł postępowania przed
Trybunałem Konstytucyjnym 64 . Natomiast czynności procesowe oraz orzeczenia to
akty Trybunału, które jako takie nie są objęte gwarancjami wskazanymi w art. 195 ust.
1.
3) Teza o możliwości orzekania w kwestiach proceduralnych wprost na podstawie
Konstytucji w odniesieniu do kwestionowanych przepisów budzi wątpliwości w
świetle art. 8 ust. 2 Konstytucji RP (do czego zresztą nie odniesiono się w motywach
rozstrzygnięcia). Wspomniany przepis dopuszcza co prawda bezpośrednie
stosowanie norm konstytucyjnych, ale jedynie wówczas, gdy sama Konstytucja
nie stanowi inaczej. Tymczasem właśnie inaczej stanowi przywołany we
wcześniejszej części niniejszej analizy art. 197 Konstytucji, który zawiera
upoważnienie dla ustawodawcy do unormowania organizacji i trybu postępowania
przed Trybunałem Konstytucyjnym. W konsekwencji należy uznać, że bezpodstawie
skład orzekający odstąpił w rozstrzygnięciu z 9 marca 2016 r. od zasady
konstytucyjnej wyznaczonej treścią art. 8 ust. 2 Konstytucji;
4) Pominięcie przepisów o postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym rodzi
pytanie o podstawę prawną postępowania – Konstytucja RP przewidując
upoważnienie (tzw. zastrzeżenie ustawowe) w art. 197 nie zawiera przepisów
regulujących tryb i zasady postępowania przed TK. W motywach analizowanego
rozstrzygnięcia zaznaczono zresztą, że „Z założenia ustrojodawcy, wyrażonego
w art. 197 Konstytucji wynika, że na poziomie konstytucyjnym nie ma wszystkich
niezbędnych uregulowań odnoszących się do organizacji i trybu postępowania przed
62
Zob. np. co do art. 178 Konstytucji wyrok TK z 14 października 2015 r., Kp 1/15, OTK ZU nr 9/A/2015, poz.
147.
63
Zob. np. W. Sokolewicz, Konstytucyjna regulacja władzy sądowniczej, (w:) Konstytucja – ustrój, system
finansowy państwa, Warszawa 1999, s. 175; L. Garlicki, Komentarz do art. 195, (w:) tenże (red.), Konstytucja
RP. Komentarz. Tom 4, s. 3; M. Zubik, Status prawny sędziego Trybunału Konstytucyjnego, s. 116.
64
Przepis ten pełni analogiczną funkcję co art. 178 ust. 1 Konstytucji w odniesieniu do sędziów, który
„gwarantuje stworzenie sędziemu takiej sytuacji, w której w wykonywaniu swoich czynności może podejmować
bezstronne decyzje, w sposób zgodny z własnym sumieniem i zabezpieczony przed możliwością jakichkolwiek
bezpośrednich lub pośrednich nacisków zewnętrznych” (wyrok TK z 7 listopada 2013 r., K 31/12, OTK ZU nr
8/A/2013, poz. 121 oraz cyt. tam komentarz L. Garlickiego: Komentarz do art. 178, (w:) Konstytucja
Rzeczypospolitej Polskiej. Komentarz. Tom IV, Warszawa 2005, s. 3-4 oraz cytowaną tam literaturę).
21
Trybunałem, dlatego też kwestie objęte wskazaną normą powinny znaleźć
odzwierciedlenie w akcie rangi ustawowej”. W związku z tym właśnie art. 197
przewiduje obowiązek wydania przez ustawodawcę odpowiednich przepisów: jak
zaznaczono „W formie ustawy powinny zostać unormowane wszystkie istotne kwestie
dotyczące trybu postępowania przed Trybunałem”. Tym samym odmowa stosowania
przepisów ustawowych przez skład orzekający – paradoksalnie – może uniemożliwiać
mu efektywne działanie, o ile nie przyjmie się, że Trybunał Konstytucyjny może
samodzielnie kreować postawy swojego działania. Żaden przepis Konstytucji
takiej kompetencji mu jednak nie przyznaje. Nie znajduje żadnych ustawowych ani
konstytucyjnych
podstaw
odwołanie
się
do
przepisów
nieobowiązujących
(uchylonych) ani wprost do Konstytucji – w motywach rozstrzygnięcia trafnie
zaznaczono, że wbrew postulatom wnioskodawców nie ma możliwości stosowania
ustawy o TK w brzmieniu sprzed nowelizacji. Nie można bowiem stosować
przepisów, które zostały uchylone (co sam skład orzekający wskazał w motywach
rozstrzygnięcia);
5) Odwołanie się wprost do stosowania przepisów Konstytucji RP w zakresie
postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym i jego organizacji konsekwentnie
budzi wątpliwości z uwagi na to, iż jednym znanym ustawie zasadniczej składem
orzekającym jest 15 sędziów TK (art. 194 ust. 1 Konstytucji) – ustalanie składu
orzekającego bez uwzględnienia tego przepisu oraz z pominięciem niektórych
sędziów w wyznaczeniu składu przez Prezesa TK rodzi wątpliwości nie tylko co do
podstawy prawnej, ale także naraża Prezesa Trybunału oraz skład orzekający na zarzut
arbitralności działania. Ustawa o TK, w szczególności jej art. 80, nie zawierają
upoważnienia dla Prezesa Trybunału do decydowania o tym, ilu sędziów tworzy
pełny skład. Także w motywach rozstrzygnięcia wyraźnie zaznaczono, że „W świetle
art. 195 ust. 1 in fine Konstytucji sędziowie Trybunału są bezwzględnie zobowiązani
do orzekania według zasad proceduralnych przewidzianych w Konstytucji”. Zarzut ten
jest kluczowy, bowiem skutkuje uznaniem, że skład Trybunału Konstytucyjnego
w
postępowaniu w sprawie K 47/15 nie został prawidłowo obsadzony, a
postępowanie oraz wydane rozstrzygnięcie są obarczone wadą;
6) Skład orzekający uznał, że art. 195 Konstytucji może stanowić podstawę
incydentalnej
odmowy
stosowania
przepisów
podlegających
kontroli
konstytucyjności. Wskazał w motywach rozstrzygnięcia, że „podległość sędziego TK
tylko Konstytucji i (będąca jego praktycznym przejawem) możliwość pominięcia
22
przepisu ustawy niezgodnego z Konstytucją, jest działaniem ze sfery stosowania
prawa. Trybunał nie stwierdza w ten sposób utraty mocy obowiązującej pominiętego
przepisu ani go nie „deroguje””. Zaznaczono, że zastosowanie art. 195 ust. 1 in
fine Konstytucji i pominięcie na jego podstawie tych obowiązujących przepisów
ustawy
o TK,
„samo
w sobie
nie
wzrusza
domniemania
konstytucyjności
kwestionowanych regulacji (tj. założenia, że są one zgodne z Konstytucją, dopóki
w postępowaniu przed Trybunałem nie zostanie udowodnione, że jest inaczej)”. W
motywach rozstrzygnięcia nie podano jednak podstawy ani kryteriów, jakimi
powinien kierować się Trybunał stosując w ten sposób art. 195 ust. 1. Nie wskazano
np. czy Trybunał może czy też jest obowiązany pominąć badane regulacje, które go
dotyczą ani tego, czy ewentualna odmowa zastosowania przepisów kwestionowanych
nie powinna skutkować ustaleniem reguł „alternatywnych” oraz ich podstawy (np. w
skrajnym
przypadku
uchwalenia
ustawy
uchylającej
ustawę
o
Trybunale
Konstytucyjnym). Nie odniesiono się również do relacji między art. 195 i art. 197
Konstytucji. Wreszcie brak w motywach analizy, czy sformułowana na podstawie
interpretacji art. 195 ust. 1 Konstytucji teza ma walor generalny – czy dotyczy tylko
postępowania przed Trybunałem, czy także organizacji jego pracy, statusu sędziów
itd. Można zatem wnioskować, że jedyne kryterium odmowy stosowania
odpowiednich przepisów staje się w tego typu przypadkach samo wskazanie
przedmiotu kontroli konstytucyjności przez wnioskodawcę (sąd zwracający się z
pytaniem prawny, skarżącego), co w praktyce może stwarzać realną groźbę nadużyć
procesowych (skoro – jak się wskazuje – nie chodzi o podważenie zasady
domniemania konstytucyjności, a „Trybunał ani nie zakłada kierunku przyszłej
merytorycznej oceny pominiętego przepisu ustawy o TK, ani nie przesądza jej
rezultatu – kwestię tę rozstrzygnie późniejsza kontrola konstytucyjności”);
7) Przyjęcie analizowanych kryteriów przez skład orzekający prowadzi w praktyce do
paradoksu odwrócenia zasady, zgodnie z którą Trybunał jest związany zakresem
zaskarżenia (wniosku, pytania prawnego, skargi konstytucyjnej, zob. art. 50 ust. 1
uTK), co dotyczy m.in. należytego umotywowania zarzutu niekonstytucyjności przez
wnioskodawcę 65 . Odmowa stosowania przepisów ustawy oznacza co najmniej
65
Trybunał w dotychczasowym orzecznictwie przyjmuje zazwyczaj, że „ciężar dowodu [hierarchicznej
niezgodności - KZ] spoczywa na podmiocie kwestionującym zgodność ustawy z Konstytucją i dopóki nie
powoła on konkretnych i przekonujących argumentów prawnych na rzecz swojej tezy, dopóty Trybunał
Konstytucyjny uznawać będzie kontrolowane przepisy za konstytucyjne. W przeciwnym razie (…) Trybunał
przekształciłby się w organ orzekający z inicjatywy własnej” (zob. w szczególności: orzeczenie TK z 24 lutego
23
przyjęcia a limine uprawdopodobnienia (zasadności) zarzutów z przerzuceniem na
uczestników postępowania uznających kwestionowane przepisy za hierarchicznie
zgodne z Konstytucją konieczności wykazywania trafności ich argumentacji;
8) W świetle dotychczasowych uwag należy uznać, że ewentualne pominięcie norm
ustawowych o postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym może dotyczyć
takich przepisów, które przewidują rozwiązania wprost sprzecze z wymaganiami
proceduralnymi zawartymi w Konstytucji (np. zastosowanie jako lex superior art. 190
ust. 5 Konstytucji, zgodnie z którym Trybunał orzeka większością głosów, przez co
uznano zwykłą większość, a nie – jak stanowi nowela grudniowa – 2/3 głosów).
Istotne zastrzeżenia budzi natomiast odwołanie się do bezpośredniego stosowania
Konstytucji
w
wypadku
takich
reguł
postępowania
przed
Trybunałem
Konstytucyjnym, których nie można wprost dekodować jako norm prawnych na
podstawie samej ustawy zasadniczej, lecz które wymagają konkretyzacji ustawowej
albo samodzielnego unormowania w ustawie (tj. przy milczeniu Konstytucji);
9) Nie można zgodzić się z tezą, iż „Art. 197 Konstytucji nie zawiera upoważnienia do
wydania ustawy określającej organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb
postępowania przed nim, bo byłoby to zbędne wobec ogólnej kompetencji
ustawodawczej Sejmu i Senatu” oraz że „.uregulowanie, które nie spełnia warunku
sprawnej realizacji zadań przez TK, jest naruszeniem art. 197 Konstytucji”. Trafna jest
natomiast konstatacja, iż przepis ten wyraża normę zobowiązującą ustawodawcę do
uregulowania wskazanych w niej materii. Jednak podstaw oceny zgodności z
Konstytucją przepisów o postępowaniu przed TK nie można poszukiwać w normie
upoważniającej, bowiem nie określa ona materialnych kryteriów i zasad
funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego. Art. 197 zawierający tzw. zastrzeżenie
ustawowe ma istotne znaczenie, umożliwia bowiem ustawodawcy w ramach jego
kompetencji ustalenie zasad postępowania i organizacji sądu konstytucyjnego, które w
jego braku musiałyby być unormowane w przepisach o randze konstytucyjnej.
Zagadnienie to jest szczególnie skomplikowane i w tym miejscu z uwagi na ramy
analizy może zostać jedynie zasygnalizowane. Trzeba jednak zaznaczyć, że
przyznanie ustawodawcy kompetencji w zakresie objętym treścią art. 197 Konstytucji
1997 r., K 19/96, OTK ZU nr 1/1997, poz. 6, s. 44; wyroki z: 28 czerwca 2000 r., K 34/99, OTK ZU nr 5/2000
poz. 142; 7 listopada 2005 r., P 20/04, OTK ZU nr 10/A/2005, poz. 111, postanowienie TK z 15 października
2009 r., P 120/08, OTK ZU nr 9/A/2009, poz. 143, 23 września 2013 r., P 5/13, OTK ZU nr 7A/2013, poz. 105).
Trybunał nie może – wychodząc poza granice określone we wniosku – wyręczać wnioskodawcy w doborze
argumentacji adekwatnej do podnoszonych wątpliwości.
24
powinno być uwzględnione jako wpływające na kształt zasady równoważenia władz
(art. 10) oraz oznaczające dopuszczalność kształtowania przez prawodawcę procedury
sądowokonstytucyjnej w ramach przysługującej mu swobody regulacyjnej, o ile
rozwiązania ustawowe nie naruszają kompetencji Trybunału Konstytucyjnego w
sferze orzeczniczej oraz służącej ich zagwarantowaniu zasady niezależności
Trybunału jako organu władzy sądowniczej.
3. Problem składu orzekającego
1) W rozstrzygnięciu z 9 marca 2016 r. uznano, że „pełny skład tworzą wszyscy
sędziowie, którzy mają zdolność orzekania w dniu wydawania wyroku”66. Teza ta
budzi uzasadnione wątpliwości z kilku powodów:
a) odwołanie się przez skład orzekający do zasady bezpośredniego stosowania
Konstytucji uzasadnia jedynie tezę, iż sprawy powinny być rozstrzygane – w
braku szczególnych ustawowych regulacji – w pełnym składzie 15 sędziów (tylko
bowiem o takim składzie Trybunału stanowi Konstytucja RP). Ewentualne
orzekanie wprost na podstawie Konstytucji wymagałoby zatem udziału w
rozpoznaniu sprawy wszystkich 15 sędziów;
b) żadne przepisy proceduralne nie upoważniają oranów władzy sądowniczej do
orzekania w składzie nieznanym odpowiednim regulacjom proceduralnym. Należy
przypomnieć, że niewłaściwy skład zgodnie z powszechnie aprobowanym
stanowiskiem nauki prawa procesowego przesądza o wadliwości rozstrzygnięcia
(była o tym mowa w pierwszej części niniejszej analizy);
c) Ani Konstytucja, ani ustawa o Trybunale Konstytucyjnym, nie przewidują
możliwości ustalania składu orzekającego TK (w tym wyłączenia czy
niedopuszczenia) ze względu na kryterium „zdolności do orzekania”.
2) W rozstrzygnięciu z 3 grudnia 2015 r., K 34/15, oceniona została podstawa prawna
wyboru sędziów (tj. art. 137 ustawy z 25 czerwca 2015 r. o Trybunale
Konstytucyjnym w pierwotnym brzmieniu), a nie skuteczność dokonanego na
podstawie tego przepisu wyboru któregokolwiek z sędziów (dokonanego uchwałami
66
Teza o zdolności orzekania „w dniu wydawania wyroku” nie znajduje uzasadnienia w świetle art. 323 K.p.c.
zgodnie z którym „wyrok może być wydany jedynie przez sędziów, przed którymi odbyła się rozprawa
poprzedzająca bezpośrednio wydanie wyroku”. Skład orzekający nie odniósł się do kwestii ewentualnego
nieobowiązywania w postępowaniu przed Trybunałem zasady bezpośredniości. Warto nadmienić, że w razie
naruszenia tej zasady w postępowaniu cywilnym zachodzi nieważność postępowania zgodnie z art. 379 pkt 4
k.p.c. (zob. uchwałę SN z 22 lutego 2007 r., III CZP 160/06, OSNC 2008, z. 1, pz. 7.
25
Sejmu RP)67. Skład orzekający w sprawie K 47/15 uznał, że „kilkoro sędziów nie ma
legitymacji do orzekania na skutek braku wymaganego działania innego organu
państwa”. Teza ta nie została niestety bliżej uzasadniona. Skład dokonał w tym
zakresie oceny bez pogłębionej analizy stanu prawnego i faktycznego.
3) Trybunał wprost odniósł się do kryterium „zdolności orzekania” w nawiązaniu do
istniejącego stanu kryzysu konstytucyjnbego, wskazując, że „W czasie prac nad
ustawą nowelizującą w Trybunale zasiadało 10 sędziów, którzy mieli zdolność
orzekania i głosowania w ramach Zgromadzenia Ogólnego oraz pełnego składu.
Powinno to skłonić ustawodawcę do refleksji, że wprowadzenie do art. 10 ust. 1
i art. 44 ust. 3 ustawy o TK wymagania w postaci kworum 13 sędziów przy
równoczesnym braku vacatio legis, może doprowadzić do sytuacji, w której Trybunał
Konstytucyjny nie będzie zdolny do wykonywania przewidzianych w ustawie
kompetencji”. Bez wątpienia z art. 194 ust. 1 Konstytucji wynika teza, iż
„w procedowaniu pełnego składu Trybunału może maksymalnie wziąć udział
15 sędziów”, jednak nie można zasadnie twierdzić, że „warunki faktyczne i
prawne” uzasadniają rozpoznawanie spraw w pełnym składzie innym niż 15
sędziów.
Tzw.
minimalny
pełny
skład
przewiduje
ustawa
o
Trybunale
Konstytucyjnym (co bywa zresztą również kwestionowane w świetle art. 194
Konstytucji). Z pewnością zaś Konstytucja nie daje podstaw do tezy, iż skoro
„w wydaniu przedmiotowego rozstrzygnięcia biorą udział wszyscy sędziowie, którzy
są legitymowani do orzekania”, to taki skład „w istocie jest „składem pełnym””;
4) Wskazując, że „pełny skład, to cały obsadzony skład Trybunału w rozumieniu
konstytucyjnym, zdolny in casu do orzekania (zob. art. 194 ust. 1 Konstytucji)” w
istocie uznano, że Prezes Trybunału Konstytucyjnego posiada kompetencje do
weryfikowania skuteczności wyboru sędziów przez Sejm RP (i – zgodnie z
zasadami ustalonymi w ustawie – odbierania ślubowania przez Prezydenta RP, zob. K
34/15). Tymczasem w postanowieniu z 7 stycznia 2016 r. 68 , U 8/15, uznano, że
Trybunał Konstytucyjny nie może oceniać uchwał Sejmu o wyborze sędziego (z
uwagi na fakt, iż nie mają one charakteru aktów normatywnych i w konsekwencji nie
podlegają kognicji Trybunału);
67
Wyrok TK z 3 grudnia 2015 r., K 34/15, stanowi, że art. 137 ustawy o TK, ,w zakresie, w jakim dotyczy
sędziów Trybunału, których kadencja upływa 6 listopada 2015 r., jest zgodny z art. 194 ust. 1 Konstytucji,
natomiast niezgodny z tym przepisem w zakresie, w jakim dotyczy sędziów Trybunału, których kadencja upływa
odpowiednio 2 i 8 grudnia 2015 r. W sprawie nie stwierdzono skuteczności wyboru sędziów i kwestii tej nie
oceniono.
68
OTK nr A/2016, poz. 1.
26
5) Zdaniem składu orzekającego „Wprowadzenie zasady rozpoznawania spraw
w pełnym składzie liczącym 13 sędziów TK wyłącza możliwość orzekania w razie
niedyspozycji choćby 3 sędziów oraz ogranicza możliwość zaangażowania się
sędziów TK w równoległe rozpatrywanie innych spraw”. Argument ten pozostaje
aktywalny bez względu na liczbę sędziów którzy mieliby konstytuować tzw. pełny
skład, bowiem każde wprowadzenie w ustawie jakiegokolwiek minimum składu
pełnego może spotkać się z zarzutem narażenia na paraliż w razie braku
odpowiedniej liczby sędziów (wskutek choroby, niemożności dotarcia wskutek
działania siły wyższej itd.). W konsekwencji jedynym przewidywalnym i
„bezpiecznym” kryterium byłoby wówczas uznanie możliwości orzekania w każdej
sprawie pełnoskładowej przez sędziów „zdolnych do orzekania” w konkretnych
okolicznościach. Ani Konstytucja ani ustawa nie tylko nie przewidują takiego
kryterium, ale też nie określają mechanizmów i podmiotu kompetentnego do
decydowania o takiej „zdolności”. Wreszcie tego rodzaju kryterium nie eliminuje
ryzyka
paraliżu
funkcjonowania
Trybunału
względnie
hipotetycznego
niebezpieczeństwa wpływu innych podmiotów na wykonywanie zadań orzeczniczych.
6) Na marginesie warto zauważyć, iż uznanie, że zawsze zwykła większość składu
decyduje o kierunku orzeczenia prowadzić może do podważenia możliwości
orzekania w innym „pełnym” składzie niż liczący ogół 15 sędziów. Dopuszczenie
możliwości orzekania w innym pełnym składzie, podobnie jak orzekanie w pełnym
składzie z wyłączeniem sędziów, zakłada bowiem także możliwość orzekania w
składach parzystych (np. 14- lub 12-osobowych). W konsekwencji równy rozkład
głosów w świetle Konstytucji oznaczałby niemożność wydania orzeczenia i faktyczny
paraliż Trybunału Konnstytucyjnego. Przyjmując bezwzględne kryterium większości
– nie przesądzając w tym miejscu o jego trafności – eliminuje możliwość ustawowego
albo regulaminowego wprowadzenia mechanizmu wyjścia z takiej patowej sytuacji
(takie rozwiązania znane są obcym systemom prawnym – np. konieczność uznania
wówczas hierarchicznej zgodności przepisu albo przyznanie przewodniczącemu
składu głosu rozstrzygającego).
4. Argumenty dotyczące tzw. paradoksu oceny podstawy prawnej
1)
Skład orzekający uznał, że „nie jest (…) dopuszczalne, aby te same przepisy były
równocześnie podstawą i przedmiotem orzekania”. Teza ta wymaga bliższej analizy.
27
W motywach rozstrzygnięcia wyjaśniono, że istnieje w rozpoznawanej sprawie
paradoks, bowiem „Nie można zaakceptować sytuacji, w której przedmiot sporu
prawnego przed Trybunałem jest zarazem ustrojową i proceduralną podstawą
rozstrzygnięcia tego sporu”. Ma to wynikać z faktu, iż ewentualne orzeczenie
o niekonstytucyjności zaskarżonych przepisów prowadziłoby do „podważenia samego
procesu orzekania (i w konsekwencji jego rezultatu – wyroku) jako przeprowadzonego
na niekonstytucyjnej podstawie”. Teza ta budzi wątpliwości z uwagi na fakt, iż
zgodnie przyjętym w Konstytucji modelem kontroli konstytucyjności kwestionowany
akt normatywny uznany za hierarchicznie wadliwy traci moc co do zasady z chwilą
ogłoszenia w odpowiednim organie promulgacyjnym. Oznacza to, że do tej chwili –
zgodnie z zasadą domniemania konstytucyjności – obowiązuje, a orzeczenia TK nie
mają mocy wstecznej (ex tunc). Co więcej, jak wynika z bogatego orzecznictwa,
Trybunał sam może kształtować skutki orzeczenia o niekonstytucyjności (w tym
czasowe). W konsekwencji nawet uznanie sprzeczności noweli grudniowej z
Konstytucją nie oznaczałoby podważenia skuteczności wydanego na jej podstawie
orzeczenia.
Warto
w
tym
kontekście
przypomnieć,
że
ze
szczególnym
usankcjonowaniem przez Trybunał Konstytucyjny orzeczeń wydawanych na
podstawie niekonstytucyjnych przepisów mieliśmy do czynienia w sprawie SK 7/06
dotyczącej asesorów sądowych. W sentencji wyroku z 24 października 2007 r. 69
Trybunał wskazał, że mimo niekonstytucyjności statusu asesora sądowego, dotychczas
dokonane „czynności asesorów sądowych, o których mowa w art. 135 § 1 ustawy
powołanej w części I wyroku, nie podlegają wzruszeniu na podstawie art. 190 ust. 4
Konstytucji”. Trudno zatem co do zasady zgodzić się z tezą, jakoby Trybunał
orzekanie na podstawie zakwestionowanych przepisów tworzyłoby „zagrożenie
orzekania w sprawach zawisłych przed Trybunałem, naruszałoby prawa i wolności
obywateli oczekujących na rozpoznanie skargi konstytucyjnej czy pytania prawnego
(…)”;
2)
Skład orzekający uznał też, że orzekanie na podstawie kwestionowanych przepisów
„wpływałoby na stabilność i przewidywalność systemu prawa”. Teza ta budzi także
wątpliwości, bowiem to właśnie odrzucenie niektórych reguł postępowania przez
skład orzekający bez określenia – jak już wskazano – jasnych kryteriów i podstaw
takiego działania, czy to według wskazanego przez wnioskodawców zakresu
69
OTK ZU nr 9/A/2007, poz. 108.
28
zaskarżenia, czy też wedle uznania składu orzekającego, w istotny sposób narusza
przewidywalność postępowania przed organem władzy sądowniczej (w analizowanym
wypadku – Trybunałem Konstytucyjnym). Adresaci systemu prawa powinni
kierując się zasadą zaufania do państwa i stanowionego przez nie prawa móc
przewidzieć sposób działania każdego organu władzy publicznej na podstawie
reguł ustalonych w systemie prawa;
3)
Skład orzekający odniósł się także do charakteru wydawanych przez Trybunał
orzeczeń, przypominając, zgodnie z art. 190 ust. 1 Konstytucji jego orzeczenia mają
moc powszechnie obowiązującą i są ostateczne. Oznacza to – jak wskazano – iż
„Konstytucja nie przewiduje żadnego trybu kontroli czy też wzruszenia orzeczeń
Trybunału z uwagi na ich wady proceduralne (…). Ani sam Trybunał, ani żaden organ
zewnętrzny nie mógłby uchylić ani zmienić kończącego postępowanie orzeczenia
wydanego przez skład orzekający Trybunału, nawet gdyby orzeczenie to zostałoby
wydane na podstawie przepisów, które później zostały ocenione jako niezgodne
z Konstytucją”. Paradoksalnie argument ten może być wprost przeciwstawiony
powyższej argumentacji mającej przemawiać za niedopuszczalnością orzekania
przez Trybunał na podstawie przepisów, które następnie mogą być uznane za
niekonstytucyjne. Skoro bowiem niemożliwe jest wzruszenie rozstrzygnięcia
Trybunału w żadnych okolicznościach z uwagi na wady proceduralne, to w
konsekwencji oznacza to również niemożność jego wzruszenia z powodu
niekonstytucyjności przepisów, na podstawie których wydane zostało rozstrzygnięcie
TK.
5. Argument rzetelnego i sprawnego działania Trybunału Konstytucyjnego
1) Odnosząc się do zarzutu dysfunkcjonalności rozwiązań zawartych w noweli
grudniowej skład orzekający w motywach rozstrzygnięcia odwołał się do
konstytucyjnego wymogu rzetelnego i sprawnego działania instytucji publicznych
(co wynika z preambuły Konstytucji RP). Przypomniano tezę zaprezentowaną w
sprawie K 34/15, iż „ustawowy model postępowania przed sądem konstytucyjnym
musi, z jednej strony, uwzględniać specyfikę ustrojowej funkcji Trybunału, z drugiej
zaś – zagwarantować efektywność wykonywania przyznanych mu kompetencji”. W
konsekwencji wymagania te powinny spełniać regulacje wydane na podstawie art. 197
Konstytucji. W tym kontekście należy zaznaczyć, że jako dysfunkcjonalne ocenione
29
zostały
przepisy,
których
wykonywanie
należy
do
samego
Trybunału
Konstytucyjnego (oraz jego sędziów). W związku z tym za pożądane należy uznać
bliższe wskazanie ewentualnych niekorzystnych i powodujących możliwość paraliżu
prac skutków tych regulacji. W motywach rozstrzygnięcia wskazano tymczasem
jedynie np. na „ryzyko wystąpienia braku prawnych możliwości podjęcia (…)
wymaganej decyzji w terminach określonych prawem” czy powołanie na „względy
pragmatyczne i doświadczenie życiowe”. Wskazano też np., że „może się zdarzyć, że
3 sędziów TK z różnych powodów, w tym także zdrowotnych, nie będzie mogło
w tym samym czasie uczestniczyć w Zgromadzeniu Ogólnym” albo na możliwość
opóźnienia Sejmu z wyborem sędziów na miejsce tych, których kadencja upłynęła.
Niezależnie od oceny zasadności przywołanej argumentacji trzeba zaznaczyć, że w
istocie odnosi się ona do wad i braku odpowiednich mechanizmów w samej
Konstytucji RP, które eliminowałyby albo minimalizowały ryzyko paraliżu Trybunału
Konstytucyjnego (jak np. znane niektórym obcym systemom prawnym rozwiązania w
postaci częściowego wyboru sędziów przez różne organy władzy publicznej,
konstytucyjnego określenia minimalnego składu, instytucji zastępców sędziów,
kontynuowania kadencji w braku wyboru itp.);
2) Konstytucja RP nie przesądza liczebności składów orzekających, co – jak trafnie
zaznaczono w motywach rozstrzygnięcia – nie oznacza, że ustawodawca ma w tym
zakresie pełną swobodę regulacyną. Przeciwnie, jest on zobowiązany zapewnić
rzetelność i sprawność działania sądów i trybunałów: „Składy orzekające muszą zatem
być skonstruowane w taki sposób, by gwarantowały rzetelne rozpoznanie sprawy,
tj. bezstronne, niezależne i niezawisłe, a jednocześnie sprawne, tj. bez nieuzasadnionej
zwłoki”. Dalej odwołano się też do konieczności zapewnienia sprawności i
uwzględnienia udziału w sędziów równoległym rozpoznawaniu różnych spraw. Skład
orzekający w analizowanym rozstrzygnięciu nie ocenił jednak tego, jakie kryteria w
świetle Konstytucji pozwalają na ustalenie dopuszczalnego kształtowania
określonego liczbowo składu (1, 3, 5, 7, 9 itd.) i skutecznie podejmującego uchwały
Zgromadzenia Ogólnego Sędziów TK;
3) W motywach rozstrzygnięcia oceniając czas pracy i terminy wydawania rozstrzygnięć
skład orzekający odwołał się do hipotetycznych „zasad arytmetyki”, które miałyby
uzasadniać wydłużenie rozpoznawania spraw w innych składach niż ustalone przed
wejściem w życie noweli grudniowej. Tym samym sędziowie Trybunału
Konstytucyjnego ocenili konstytucyjność przepisów ustawy na podstawie
30
efektywności własnego działania i wypełniania obowiązków orzeczniczych oraz
własnej oceny – jednak niewspartej pogłębioną argumentacją – ewentualnej
możliwości wypełniania obowiązków w przyszłości w razie konieczności stosowania
zasad noweli grudniowej;
4) Wątpliwości budzi też odwołanie do ogólnego kryterium „klasyfikowania spraw
rozpoznawanych przez Trybunał wedle ich wagi i znaczenia”. Istotność sprawy
powinna być bowiem oceniana ad casum według obiektywnych, jasno wyłożonych
kryteriów (w odniesieniu do hierarchicznej kontroli aktów normatywnych),
zasadniczo odwołujących się do konieczność ochrony określonych wartości
konstytucyjnych. To one mogą ewentualnie służyć za motywy odstąpienia np. od
zakwestionowanej w analizowanej sprawie zasady rozpoznawania spraw według
kolejności wpływu (art. 80 ust. 2 uTK). Ocena ta nie powinna być uznaniowa i
nieznana opinii publicznej. Sąd konstytucyjny narażony jest bowiem w takich
przypadkach na zarzut braku przejrzystości przyjmowanych kryteriów rozpoznawania
spraw. Co więcej, wątpliwe jest odwoływanie się do „wagi i znaczenia spraw” z
punktu widzenia indywidualnych zainteresowanych w ramach kontroli konkretnej
(zainicjowanej skargą konstytucyjną albo pytaniem prawnym);
5) Sformułowanie przez ustawodawcę na podstawie art. 197 Konstytucji obiektywnych i
precyzyjnych kryteriów procedowania przez Trybunał nie może a limine być uznane
za naruszające odrębność władzy sądowniczej (art. 173 Konstytucji), a także bez
wyraźnych i przekonujących argumentów jako prowadzące do dysfunkcjonalności i
naruszające zasadę sprawności działania. Tego rodzaju zarzuty każdorazowo
wymagają wnikliwej i przekonującej analizy. Tymczasem argumenty np. o
„niewątpliwym spowolnieniu procedu orzekania” stanowią jedynie hipotezy. Skład
orzekający w ramach oceny konstytucyjności kwestionowanych przepisów odwołał
się zatem do argumentów pozaprawnych, „celowościowych” i zakładając
hipotetyczne skutki regulacji. Warto w tym kontekście przypomnieć, że w
postanowieniu z 25 listopada 2015 r. 70 , P 12/14, Trybunał oceniając zarzuty sądu
pytającego dotyczące przepisu k.p.c. dopuszczącego w pewnych okolicznościach
wydawanie postanowień na posiedzeniu niejawnym zaznaczył, że zarzuty pytającego
sądu „koncentrują się przede wszystkim na braku celowości i racjonalności przyjętych
rozwiązań. W szczególności pytający sąd takie zarzuty postawił art. 207 § 3 zdaniu
70
OTK ZU nr 10/A/2015, poz. 178.
31
trzeciemu i § 4 k.p.c., wskazując, że posiedzenie niejawne wydaje się zbędne i
wydłuża tok postępowania, a co za tym idzie – jest ono „etapem wątpliwym pod
względem prakseologii i wymogu skrócenia czasu trwania procesu”. W tym
kontekście w rozpoznawanej spraqwie Trybunał Konstytucyjny przypomniał swoje
wielokrotnie powtarzane stanowisko, iż nie jest on organem powołanym do oceny
trafności i celowości decyzji podejmowanych przez ustawodawcę (zob. np. wyrok
TK z 31 lipca 2015 r., K 41/12 71 ): „Tym samym zarzuty pytającego sądu co do
nieracjonalności posiedzenia niejawnego nie mogą zostać rozpoznane przez
Trybunał”. Trybunał w dotychczadowym orzecznictwie uznawał także, że realizując
swoje kompetencje orzecznicze „musi mieć na uwadze wynikającą z art. 10
Konstytucji zasadę podziału władz, która wyklucza jego udział w wykonywaniu
władzy ustawodawczej, co nakazuje mu powściągliwość w ocenie wniosków i
skarg kwestionujących przyjęte rozwiązania normatywne, ponieważ związany jest
zarówno
domniemaniem
racjonalności
ustawodawcy,
jak
i
domniemaniem
konstytucyjności badanych przepisów“ (zob. wyrok TK z 20 kwietnia 2004 r., K
45/0272; wyrok TK z 25 września 2014 r., K 49/1273).
6) Hipotetyczność ewentualnych negatywnych następstw stosowania przepisów o
postępowaniu
przed
Trybunałem
w
braku
jednoznacznych
argumentów
przemawiających za paraliżem sądu konstytucyjnego i nieefektywnością jego
działania nakazuje powściągliwą ocenę stawianych przez wnioskodawców zarzutów
podobnie jak ma to miejsce w przypadku zarzutów formułowanych w trybie kontroli
prewencyjnej. Chodzi bowiem o przepisy, których funkcjonowanie w praktyce nie
zostało zweryfikowane. Wypada przypomnieć, że Trybunał Konstytucyjny w swoim
orzecznictwie wielokrotnie podkreślał „silniejsze” domniemania konstytucyjności
przepisów kontrolowanych w trybie kontroli prewencyjnej oraz konieczność
zachowania przez Trybunał Konstytucyjny, oceniający zarzuty sformułowane w tym
trybie, „szczególnej powściągliwości, będącej wyrazem ograniczonej wiedzy o
tym, jak w praktyce będą odczytywane zaskarżone przepisy” (zob. wyrok TK z 28
71
OTK ZU nr 7/A/2015, poz. 102.
OTK ZU nr 4/A/2004, poz. 30.
73
OTK ZU nr 8/A/2014, poz. 94.
72
32
listopada 2007 r., K 39/0774; wyrok TK z 16 lipca 2009 r., Kp 4/0875; wyrok TK z 3
grudnia 2009 r., Kp 8/0976).
7) Wynikający z art. 173 Konstytucji obowązek zapewnienia samodzielności
organizacyjnej i funkcjonalnej organów władzy sądowniczej (także Trybunału
Konstytucyjnego) nie oznacza nie tylko braku związania Trybunału regułami
proceduralnymi zawartymi w ustawie wydanej na podstawie upoważenienia
zawartego w art. 197, ale także nie może być podstawą tezy o niemożności nałożenia
na Trybunał określonych obowiązków formalnych w procesie orzekania, którymi jest
on
bezwzględnie
związany
(choćby
np.
obowiązków
dotyczących
formy
rozstrzygnięć). Ujmując rzecz kolokwialnie, przepisy o postępowaniu przed
Trybnałem nie służą zapewnieniu wygody i dogodnych warunków pracy sędziom,
lecz przewidywalności i pewności stosowanego prawa.
Kamil Zaradkiewicz
Dyrektor Zespołu Orzecznictwa i Studiów
Biuro Trybunału Konstytucyjnego
74
OTK ZU nr 10/A/2007, poz. 129.
OTK ZU nr 7/A/2009, poz. 112.
76
OTK ZU nr 11/A/2009, poz. 164.
75
33