W numerze - WGiSR - Uniwersytet Warszawski
Transkrypt
W numerze - WGiSR - Uniwersytet Warszawski
Uniwersytecka gazeta geograficzna, nr 1/2011 (3), g. bezpłatna W numerze: Od redakcji 2 Ogłoszenia 3 Impresje z podróży - Maroko 4 Rwanda bez fikcji 5 Tybetańska szkoła 6 Shaken, not stirred! 7 Afryka Nowaka 10 Geożagle 2010 12 Rajdy przygodowe 14 Wigilia Wydziałowa 16 Kierunek Turystyka 18 Sesjo, nasza Sesjo 19 Nowości wydawnicze 20 Rozrywka 21 ZSS UW Informuje 22 Horoskop 23 FotoGeoleria 24 Od redakcji Drodzy czytelnicy, Z wielką radością oddajemy w Wasze ręce trzeci numer Geoprzeglądu. Liczba trzy podobno jest magiczna i niech ta magia z nami pozostanie. Trzeci raz uzyskaliśmy zgodę na dofinansowanie gazety drukowanej ze środków głównego Samorządu Studentów UW. Trzecim sposobem tworzymy i składamy gazetę, mamy nowe logo i trzeci już wygląd Geoprzeglądu. Mało? Mamy więcej niż trzy artykuły podróżniczo-naukowe, wspomnieniowe czy informacyjne. Zmiany, zmiany, zmiany... Mamy nadzieję, że Wam się spodobają! Redakcja ([email protected]) Olga Brodawka, Katarzyna Greń Mamy nowe logo! Koszulki KNSG UW Z każdym numerem staramy się, aby poziom pisma był coraz wyższy. Redacja Geoprzeglądu po burzliwej dyskusji uznała, że zdobylismy nowy level i należy nam się nowe logo. W Zapraszamy do zakupu koszulek tym celu stworzyliśmy event: w ciągu 48 godzin mogliście się Koła Naukowego Studentów wykazać i przygotować projekt logo Geoprzeglądu. Nasza Geografii Uniwersytetu War- fejsbukowa akcja zakończyła się sukce- szawskiego z oryginalnym logo sem. Mamy nowe logo!! Szczęśliwym Koła. Dostępne są rozmiary od S do XL, damskie i męskie, w kolorze czarnym i granatowym. Koszulki do nabycia w siedzibie Koła, sala 021 za Cafe Adnan. Cena koszulki 12 zł. zwycięzcą jest Adam Zahri, z I roku gospodarki przestrzennej. Możecie się spodziewać podobnych szybkich akcji, więc aby upolować kolejny event, śledź- Geoprzegląd do pobrania cie nasze wpisy na facebooku. Jeżeli nie masz w swoich zbiorach pierwszego i drugiego nu- Żegnamy meru Geoprzeglądu, mamy dla Ciebie znakomitą informację. Już wkrótce będą dostępne archiwalne numery naszej gazety, do pobrania w wersji .pdf ze strony Serwisu Studenckiego w zakładce: Geoprzegląd. Kochani, z trudem przychodzi mi pożegnać się z Geoprzeglądem, tym bardziej, że byłem jednym z jego założycieli. Niestety sama końcówka studiów, magisterka, praca, jak również pewien typ prowadzonej polityki nie pozwalają mi dłużej zaj- Wanted! mować się naszą gazetą. Mam nadzieję, że będzie rozwijać się Redakcja pinie poszukuje osób zainteresowanych redagowa- składu redakcji. Kolejne roczniki będą perzejmowały pieczę niem kolejnych numerów Geoprzeglądu. Mile widziani stu- nad gazetą, gdy starsi redaktorzy będą odchodzili z wydziału denci z pierwszego i drugiego roku obu kierunków. Czekamy i oby wychodziła ona na tym jak najlepiej. By zawsze była na Wasze artykuły. gazetą WSZYSTKICH studentów WGiSR, czego sobie i Wam dalej i każdy znajdzie coś dla siebie mimo zmieniającego się życzę! ■ Konrad Jaskulski Zdjęcia na okładce Front: Z. Galicki Tył: O. Brodawka, P. Brzozowska, Z. Galicki, B. Iwańczak, G. Łach, M. Sadownik, J. Stawnicki, M. Wężyk Publikacja finansowana ze środków ZSS UW Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów. Jeżeli nie zaznaczono inaczej, zdjęcia w artykułach są włanością autorów tekstów lub pochodzą ze zbiorów redakcji. Bezpłatne czasopismo studenckie Ukazuje się na WGiSR UW Adres: Krakowskie Przedmieście 30 00-927 Warszawa Mail: [email protected] Nakład: 500 egz. © Geoprzegląd 2011 2 Redakcja: Olga Brodawka Katarzyna Greń Zespół: A. Byłeń, P. Brzozowska, A. Faliszewska, Z. Galicki, M. Gołębiewski, B. Iwańczak, M. Kiljańska, M. Kwiecińska, M. Milczarek, M. Pazera, A. Radwanek, P. Romejko, A. Tittenbrun, ZSS UW Ogłoszenia Pewnie większość z Was jest już przyzwyczajona do cykliczności imprez organizowanych przez ZSS WGiSR. Dla tych, którzy jeszcze nie przekonali się o naszym stałym harmonogramie imprez publikujemy taką oto małą ściągawkę: Luty ■ Połowinki WGiSR + Euroreg – 22 Czerwiec ■ Bal Absolutoryjny – sentymentalne początek wspominki z 5 lat studiowania podczas czerwca szampańskiej zabawy absolwentów do rana ■ Impreza After Session po sesji letniej Butiklub, ul. Przeskok ■ V Gryfiński Festiwal Miejsc i Podró- 24.02-6.03 ży, http://www.wloczykij.com/ Sierpień ■ GeoŻagle vol. 2 3 tydzień Marzec ■ GeoBowling #5 – HulaKula (zapisy i 6 info już niebawem!) ■ 8 Festiwal Podróżników Trzy Żywio- 11-13 ły 2011, http://3zywioly.pl/3zywioly/ ■ I Festiwal Przygody i Podróży, Wrzesień ■ Obóz Zerowy Murzasichle ■ Marta Milczarek (KNSG UW), Adrian Byłeń (ZSS WGiSR) 26-27 Igrzyska Geografów http://www.bonawentura.org ■ Powitanie Wiosny, czyli niech Ma- Kwiecień Czy podobają Wam się zjazdy Studentów Geografii z innych rzanna spływa w siną dal – impreza ośrodków naukowych Polski – ot, np. takie Dętki, które odby- inna niż zwykle. ły się przed kilkoma dniami albo wydarzenia organizowane ■ Konferencja „Euro” dla miasta, mia- przez prężne Koło Naukowe Geografów z Uniwerku Gdań- 5-8 sto dla „Euro”. 2012 - koniec czy począ- skiego, jak choćby Mistrzostwa Autostopowiczów? tek wielkich inwestycji?”. SKNGP UE Czas, aby Geografia z Uniwersytetu Warszawskiego aktywnie Poznań, zapisy do 06.03.2011. włączyła się w ogólnopolską integrację Studentów Geografii!! Info: [email protected] Wychodzimy z projektem zorganizowania w naszych skrom- ■ XXV Ogólnopolski Zjazd Geografów 8-10 nych murzynowskich progach Igrzysk Olimpijskich Geogra- 16 Tak, tak – dobrze przeczytaliście, będzie to kompilacja 27-29 naszymi geograficznymi zabawami – drinking contesty, rzuty w Poroninie. Koło Geografów UJ ■ GeoCup XIII – piłka kopana, czy wszystkich dyscyplin sportowych (i nie tylko) związanych z panie już ćwiczą formę? ■ Konferencja „Zmienność przestrzen- fów z całej Polski! no-czasowa a dziedzictwo przyrod- globusami i wiele innych to tylko część z planowanych rozry- nicze i kulturowe”. Łódź. KNMG wek. Podczas majówki 2011 podzielimy się również naszy- „Geoholicy”. Zapisy do: 20.03.2011. mi doświadczeniami w organizacji geograficznych imprez, Info: www.geo.uni.lodz.pl/~knmg postaramy się pokazać najciekawsze ze slajdów z podróży ■ Igrzyska Geografów Polskich w Mu- 29.04-3.05 rzynowie (szczegóły obok) Maj ■ Regionalia „Podróżowanie od 5 kuchni” + Azymuty, Fotoregionalia, ■ GeoSiatka – piłka odbijana połowa maja ■ Konferencja „Relacje człowiek – 20 środowisko, przestrzeń okiem młodego Nasłuchujcie, bo Igrzyska zbliżają się wielkimi krokami. Serdecznie zapraszam w imieniu ZSS WGiSR UW, Osoby, które nie zdołały do dnia dzisiejszego odebrać którejkolwiek z koszulek/bluz/gadżetów/innych, są proszone o uczynienie tego jak najszybciej. geografa”. Toruń. SKNG UMK, zapisy Łukasz Be. jest niezwłocznie proszony o odebranie porzuco- do 18.03.2011. nego (przez niego samego) wehikułu. Info: www.stud.umk.pl/~skng w centrum Warszawy i dobra zabawa Polsce, a to dopiero początek… OGŁOSZENIE kanciapy 033 wieczorem Bal Geografa ■ Wielka Parada Studentów, tj. tłumy Studentów Geografii wszystkich ośrodków geograficznych w koniec maja ■ Adrian Byłeń 3 Impresje z podrózy - Maroko SPATIUM, Koło Naukowe Gospodarki Przestrzennej Moje pierwsze skojarzenie z tym krajem to „Casablanca”, słynny film z 1942 roku z Ingrid Bergman i Humphrey’em Bogartem. Maroko… z czym nam się kojarzy ten Domy prywatne składały się z trzech Na terenie Maroka funkcjonuje Ma- afrykański kraj? Maroko to najsłynniej- kondygnacji. Dwie pierwsze stanowiły rokańska Wytwórnia Filmowa, która sze miasta i ośrodki turystyczne: Rabat, część mieszkalną, zatwierdza scenariusze i wszelkie inne natomiast ostatnią decyzje związane z produkcją filmów, był odkryty taras. jak również udziela pozwoleń zachod- Poza mieszkalną nim filmowcom. Przkładowo, podczas i obronną ksary kręcenia filmu przygodowego „Klejnot pełniły szereg Nilu” pozwolono zbudować sztuczną rozmaitych innych bramę, która dzięki użyciu tradycyj- funkcji, m. in. nych materiałów budowlanych, czyli społeczną i ekono- słomy i gliny, do złudzenia przypomina miczną. Najważ- autentyczną budowlę. Przychylność niejszą cechą ksaru władz Maroka dla zachodnich filmow- była jego samo- ców sprawia, że krajobrazy tego kraju wystarczalność. to chętnie odwiedzane plenery, a sam Dzięki zapasom ksar Ait Benhaddou stał się symbolem zgromadzonym w spichlerzach miesz- Fez czy Marrakesh. Maroko to również kultura arabska, wielbłądy i Sahara… Moje pierwsze skojarzenie z tym krajem to „Casablanca”, słynny film z 1942 roku z Ait Benhaddou jest uważany za najsłynniejszy ksar w całym Maroku Ingrid Bergman i Humph- ■ Magda Pazera (V rok Gospodarki Przestrzennej, spec. Urbanistyka i Regionalistyka) w marcu 2010 odwiedziła Maroko by realizować kołowy projekt „Wpływ współczesnych procesów rzeźbotwórczych na rewitalizację kasb i ksarów rey’em Bogartem w rolach głównych, kańcy byli zabezpieczeni przed najaz- którego akcja rozgrywa się w tytuło- dem nieprzyjaciela. Ait Benhaddou jest wym mieście. Maroko to jednak nie tyl- uważany za najsłynniejszy ksar w całym ko „Casablanca”, to szereg wielu innych Maroku. Oprócz znanych nam filmów kręconych w tym tego, że jest obiek- pięknym kraju, m.in. Klejnot Nilu, Alek- tem o ogromnych sander, Gladiator, Jezus z Nazaretu, Mumia wartościach kultu- oraz Lawrence z Arabii. Wszystkie wy- rowych i histo- mienione obrazy nakręcono w Maroku rycznych, w 1987 w ksarze Ait Benhaddou. Wyjaśnijmy, roku został wpi- czym tak naprawdę jest ksar. Ksarem sany na Światową nazywamy ufortyfikowane osiedle, któ- Listę Dziedzictwa re zamieszkiwało jedno plemię. Budo- Kulturowego wano je z gliny wymieszanej ze słomą i UNESCO. Jest to otaczano wysokimi murami obronnymi. również centrum W obrębie ksaru znajdowały się spichle- marokańskiej rze, szkoły, meczety oraz place spotkań. kinematografii. 4 kinematografii. w południowym Maroku” Rwanda bez fikcji „Budynek z zegarem”, aula nr 16 wypełniona po brzegi. W rękach ludzi czerwone książeczki, niczym modlitewniki w kościele. W centralnej części czarnej kanapy, na dwóch czarnych biurkach dwie czarne lampki. Dzisiaj narysujemy śmierć. Instrukcje do ćwiczenia przedstawi nam Wojciech Tochman. Pierwszy raz usłyszałam to nazwisko przygotowując prezentację maturalną. Wymienione było w jednym z tematów między Kapuścińskim a Krall. Przypadek? „Schodów się nie pali” – zbiór reportaży o Polakach i polskich problemach. Przeczytałam tę książkę szybciej niż wszystkie pamiętniki narkomanów razem wzięte. Nie ma przypadków. Trzy lata później siedząc na schodach auli nr 16 wsłuchuję się w cytowane przez Danutę Stenkę i Andrzeja Majchrzaka fragmenty nowej książki. „Dzisiaj narysujemy śmierć” to przejmujący zapis relacji ofiar i świadków tragedii w Rwandzie z kwietnia 1994 roku. Dokładnie 6.04 zestrzelono tam samolot z prezydentem na pokładzie, wywodzącym się z plemienia Hutu. Zapoczątkowało to falę krwawych mordów drugiego co do wielkości plemienia w kraju – Tutsi. Interhamwe, czyli oddziały Rwandyjskiej milicji przeczesywały ulicę po ulicy, dom po domu w poszukiwaniu „wrogów”. Jeśli kogoś jednak przeoczyli, to „życzliwi” sąsiedzi zaraz zgłaszali ten fakt odpowiednim służbom. Czasem sami brali maczety, noże, kamienie… i szli wymierzać sprawiedliwość. W kraju „tysiąca wzgórz i miliona uśmiechów” (hasło promocyjne Rwandy) zginęło w ciągu 100 dni 1 000 000 Tutsi. Ginęło wtedy 1000 Tutsi dziennie, 7 w ciągu minuty, 1 co 8,5 sekundy… Na spotkaniu promującym książkę obok prozaicznych pytań o typy reportażu albo o źródła, z których korzystał Tochman przy pracy, istotne wydają się droszczenia. Aż 70% budżetu Rwandy te dotyczące celu jej powstania. Skąd za- stanowi pomoc zagraniczna, głównie z interesowanie niewątpliwie wielką traUSA. Jednak pieniądze idą głównie na gedią sprzed 15 lat, w małym państwie, funkcjonowanie rządu. Do zwykłych gdzieś na końcu świata. Okazuje się, że ludzi, często skupionych w niewielkich mimo iż do krwawych rękoczynów już wioskach żadna pomoc nie dociera. Ani raczej nie dochodzi, to ludobójcy ciągle prąd, ani woda. Wyjątkiem są telefony próbują zatrzeć ślady zbrodni, palą dokomórkowe, bardzo tanie, więc każdy kumenty, burzą meczety, chcą stworzyć ma przynajmniej po jednym. Czasem nową wersję historii. Nie znać wydarzeń w Rwandzie Rok po ludobójstwie Tutsi nastąz 1994 roku to spełniać żypił odwet. Zginęło wielu Hutu, ale czenie morderców. Tochman stwierdził, że tą książką im już płakać nie wypada chciał „przemeblować” swoje otoczenie ze strony sprawców na właściwą stronę – ofiar. tylko trzeba zapłacić sąsiadowi... by Ciekawa dyskusja wywiązała się równaładować baterie… Być może Rwannież na temat obecnej sytuacji w tym dę zaleje niebawem także fala tanich kraju. laptopów. Cmentarze, a właściwie wielkie betoA życie studenckie? Niemalże w całości nowe płyty, pod którymi spoczywają koncentruje się na kampusie wokół szczątki tysięcy ludzi, są nieodłącznym jedynego w kraju Narodowego Unielementem krajobrazu. Tutsi, którzy wersytetu i Wyższej Szkole Technicznej cudem przeżyli, często spotykają morw Burundi (czwartym co do wielkości derców swoich bliskich, czasem nawet mieście w Rwandzie). Studenci dostają dalej mieszkają z nimi przez ścianę. Rok stypendia, które wystarczają na miskę po ludobójstwie Tutsi nastąpił odwet. fasoli dziennie. Mieszkają w celowo Zginęło wielu Hutu, ale im przepełnionych akademikach, tworząc już płakać nie wypada. Nie swego rodzaju „rodziny”. Ułatwia to wypada być w ogóle Hutu. władzy kontrolę nad tą grupą społeczną, Władze za wszelką cenę dążą tak na wszelki wypadek. do przywrócenia stabilizacji Wracając do książki. Ja jestem już po w Rwandzie. Nie jest to łatwe stronie ofiar, ale droga łatwa nie była. zadanie. Dziś obie grupy się Jeden z recenzentów powiedział, że akceptują, ale ciężko mówić musiał odłożyć tę lekturę po przeczyo przebaczeniu. Nikt nie taniu 70 stron. Dużo odciętych głów, daje żadnej gwarancji, że spalonych kończyn dzieci, zgwałconie wybuchnie tam kolejna nych kobiet, wydłubanych oczu. Moim wojna. Ludzie są wciąż pełni zdaniem ciężko przeczytać więcej niż 20 nienawiści. Podział kraju nie stron jednocześnie. Ale warto. Trzeba wchodzi w grę, bo jest na to zwyczajnie tylko uważać, żeby tą krwią Tutsi się nie za mały przy jednocześnie jednym z zachłysnąć. większych wskaźników gęstości zalud■ Patrycja Brzozowska nienia w Afryce (320 os/km2) Sytuacja ekonomiczna również jest nie do pozaz- 5 Tybetanska szkoła Wśród indyjskich Himalajów, ukryte na wysokości dwóch tysięcy metrów znajduje się urocze miasteczko McLeod Ganj zwane inaczej Górną Dharamsalą. Początkowo było to miejsce stacjono- tybetańskiej. W szkole czuliśmy się jak mnichów połączone z ignorancją społe- wania brytyjskiego garnizonu, które w w powieściowym Hogwarcie Harrego czeństwa przeszkodziły w modernizacji latach sześćdziesiątych XX wieku stało Pottera, ponieważ znajdowała się ona systemu edukacji. Prawdziwe zmiany się siedzibą Dalajlamy i tybetańskiego na himalajskich rządu na uchodźstwie. To właśnie tutaj, zboczach, gdzie po nieudanym powstaniu antychińskim było wiele krętych w Tybecie (1959 r.), uciekł przywódca ścieżek, zarośli, Tybetańczyków, a wraz z nim około 80 małych domków, tysięcy jego rodaków. McLeod Ganj w w których miesz- porównaniu z hałaśliwymi i zatłoczony- kali uczniowie. mi miastami indyjskimi wydaje się oazą Wszędzie była spokoju. Zachwyca swoją harmonią i młodzież czytająca pięknem. Spacerując po ulicach możemy komiksy, rozma- spotkać tybetańskich mnichów w poma- wiająca z kolega- rańczowo-czerwonych habitach, sprze- mi i uprawiająca dawców tradycyjnych pierożków momo, sport. Choć nikt biżuterii, ciepłych szali oraz uśmiech- nie zwracał na nas nięte dzieciaki wracające ze szkoły w uwagi, czuliśmy się jak intruzi w ich rozpoczęły się na uchodźstwie, dopiero swoich niebieskich mundurkach. spokojnym, dziecięcym świecie, więc po 1959 r. Rozwój szkół nastąpił dzięki Choć nikt nie zwracał na nas uwagi, czuliśmy się jak intruzi w ich spokojnym, dziecięcym świecie czym prędzej wybraliśmy XIV Dalajlamie i finansowej pomocy się na przedstawienie. Tam Rządu Indyjskiego. Dalajlama zdawał oprócz zachwycających wy- sobie sprawę, że wykształcenie jest stępów dowiedzieliśmy się warunkiem przetrwania społeczeń- kilku rzeczy o historii szkół stwa na uchodźstwie, dlatego dołożył tybetańskich. wszelkich starań by zagwarantować Przed 1959 r. w Tybecie każdemu możliwość edukacji. Pierwsza Pewnego dnia zostaliśmy zaproszeni szkół było niewiele. Te, które istniały, tybetańska szkoła została otworzona już przez jednego z uczniów na występy były zarezerwowane tylko dla nielicz- 3 marca 1960 r. artystyczne z okazji urodzin Dalajla- nych. W tamtych czasach klasztory Tworzenie szkół na uchodźstwie my do szkoły w Górnej Dharamsali. buddyjskie traktowane były jako centra miało na celu nie tylko wprowadzenie Postanowiliśmy przybyć tam wcześniej, religijne i edukacyjne. Tam uczyć się nowoczesnej edukacji w takim stopniu, by zobaczyć w jakich warunkach uczą mogli jedynie mnisi. Jedynie w dużych aby uczniowie w przyszłości byli w się najmłodsi członkowie społeczności miastach istniały szkoły dla osób świec- stanie poradzić sobie we współczesnym kich. Nie było świecie i zadbać o przyszłość Tybetu, ale szkół dla kobiet. przede wszystkim dążenie do przetrwa- Zmiany, zmiany... Od czasów XIII Dalajlamy rozpoczęły się zmiany mające na celu wdrożenie nowoczesnej edukacji. Jednak protesty 6 nia bogatego dziedzictwa kulturowego, religijnego i zachowanie tożsamości narodowej wśród Tybetańczyków. Pomimo iż świat zmienia się szybko, pewne zwyczaje każdego narodu powinny przetrwać. I dlatego w tybetańskich podręcznikach znajdują się informacje o historii, religii, kulturze i tradycjach. W szkołach młodzież uczona jest sztuki życia w społeczeństwie, samowystarczalności oraz otwartości ne stroje tybetańskie. Chłopcy nosili nigdy nie widziała Tybetu, zna go jedy- na innych ludzi. Każdego dnia, rano i charakterystyczne bluzki z długimi nie z opowiadań. Ponadto, jak wszędzie, wieczorem, odbywają się prowadzone rękawami oraz warkocze, dziewczęta - zachwyca się nowoczesną światową mu- przez mnicha modlitwy. Na zajęciach tradycyjne fartuszki i biżuterię. Tań- zyką i indyjskim kinem Bollywood. W uczniowie poznają historię tybetańskich com i śpiewom towarzyszyła muzyka ich życiu pozostaje coraz mniej miejsca świętych, filozofów, królów i patriotów. grana przez uczniów na tybetańskich na własną kulturę. Wielu z nich nie po- Opowiadane są również historie z życia instrumentach takich jak dranyen sługuje się językiem tybetańskim tak do- Buddy. Obchodzone są ważne dla całe- (siedmiostrunowa lutnia), flet i piwang brze, jak ich przodkowie. Niektórzy nie go narodu święta takie jak Losar (Nowy (dwustrunowy instrument akustyczny). znają go wcale. Nie przykładają wagi Rok). Z okazji urodzin Dalajlamy co Całość uzupełniało rytmiczne tupanie. do modlitw i obchodzenia tradycyjnych roku odbywa się konkurs tradycyjnych Przedstawienie trwało około godziny, świąt. Miejmy jednak nadzieję, że dzięki pieśni i tańca. Młodzież z różnych szkół przy czym pokazy wykonywały dzieci z staraniom Dalajlamy, rodziców i rzeszy rywalizuje ze sobą, zarówno pod wzglę- różnych grup wiekowych. nauczycieli kultura tybetańska zdoła dem własnoręcznie uszytych strojów jak i poprawności wykonanych utworów. Możliwość podziwiania konkursu pieśni i tańca dla niejednego Europejczyka była niesamowitym przeżyciem. Na scenie występowali uczniowie szkół ubrani w tradycyjne, własnoręcznie wykona- przetrwać. I co dalej? Jednak edukacja boryka się również z wieloma problemami. Młodzież tybetańską otacza nowoczesny świat, nie żyją oni w zamknięciu. Większość z nich ■ Anna Faliszewska, Marta Kiljańska, projekt KNSG UW wraz z Martą Zdzie- borską i Łukaszem Wiśniewskim „Sytu- acja mniejszości tybetańskiej w prowincji Himchal Pradesh w Indiach” Shaken, not stirred! Wielka Brytania od kuchni Na początek uwaga. Jeśli ktoś oczekuje Tam jeździmy do pracy albo na studia, samym skazanych na niepowodzenie konkretów i jakiegokolwiek obiektywizmu to bo jest deszczowo, nudno i flegmatycz- imperialnych zapędów poprzedników, proszę w tym momencie przerzucić się na nie. Nic bardziej mylnego! zaczynając od starożytnych Rzymian. Po Brytyjczycy stwo- co wypruwać sobie żyły? Po drugie dla- rzyli swego czasu tego, że tak naprawdę mają na tej swojej jedno z najwięk- wyspie bardzo dużo tego, co potrzeba szych imperiów do szczęścia. w historii. Każdy kontynent, przynajmniej częściowo, znajdował się pod ich rządami. Jednak to zawsze Whisky i angielska Herbata Zacznę od jedzenia, bo zawsze zastanawiał mnie stereotyp bezpłciowej kuchni były kolonie. Czer- A skąd pochodzi jeden z najbardziej znanych wysokoprocentowych trunków? From Scotland. pierwszy lepszy rocznik statystyczny. pali z nich zyski, ale nie Dokąd jeździmy na zagraniczne waka- próbowali na siłę rozplenić cje? Do Chorwacji - leżeć na plaży, do swoich genów wszędzie Kenii na safari, do Austrii na narty, do gdzie się pojawili. Ich krajem tak Amazonii spotkać Indian w dżungli, a naprawdę zawsze była tylko „mała” wy- do Tajlandii jeść. Każde z tych miejsc spa na północnym Atlantyku. Dlacze- oferuje wrażenia skrajne dla określo- go? Po pierwsze dlatego, że wyciągali nych zmysłów. A Wielka Brytania.. nie. wnioski z historii zaborczych, a tym brytyjskiej. A skąd pochodzi jeden z najbardziej znanych wysokoprocentowych trunków, czyli whisky? From Scotland. Ludzi można podzielić na 3 kategorie: tych, którzy whisky lubią, tych, którzy 7 nie lubią i tych, którzy nie lubią, lecz w zaskoczeni. and gentlemen o nienagannych manie- „dostojnym” i wyniosłym towarzystwie Miałem kiedyś przyjemność uczestni- rach (w końcu manners maketh man). zachwycają się jej wyrafinowanym czyć w międzynarodowym przyjęciu, na Raczej ciężko spotkać się z brakiem smakiem. Nie można więc powiedzieć, które każdy zaproszony przynosił potra- uprzejmości ze strony rodowitych An- że jest to napój nijaki. A jak powinno się wy z własnego kraju. Były potrawy z glików. Przykłady z autopsji. Policjant pić whisky? Jeśli dysponujemy kiepskiej Tunezji, Maroka, Hiszpanii, Ekwadoru, w Londynie z uśmiechem na twarzy jakości trunkiem albo po prostu nie Niemiec, Polski, Francji, Holandii itd., zabazgrał swoją mapę, żeby wytłu- jesteśmy amatorami aromatu torfu i spalenizny to można ukradkiem dodać toniku, coli, a nawet soku jabłkowego. Amerykanie piją ją z lodem. Ale real british gentleman pije zawsze whisky wysokiej jakości, czystą bądź z odrobiną maczyć mi drogę na stację Anglicy raczej nie mówią więcej niż trzeba, ale jak nikt inny potrafią rozmawiać o niczym metra. Sprzedawca biletów w teatrze przez 5 minut cierpliwie próbował odżegnać mnie od kupna najtańszego biletu (byłem uparty i wody i uważa, że każdy inny sposób za karę siedziałem 50 cm picia to profanacja. Nie sposób się nie ale najbardziej utkwiły mi w pamięci przed filarem kompletnie zasłaniającym zgodzić. walijskie sery - delicious. scenę). Sprzedawca biletów w metrze Herbata - chociaż rośnie w Indiach, Wizyta na Wyspach nie może się równie cierpliwie rozważał możliwości Chinach i Afryce to i tak wszyscy również obyć bez full English breakfast wyboru najlepszej opcji biletowej na wiedzą, że czarna herbata jest po prostu - bekon, kiełbaski, black pudding, jajo potrzeby nieogarniętego turysty nie angielska. Najlepiej w filiżance, mocna sadzone, tosty, fasola w sosie pomido- zwracając uwagi na półkilometrową i ewentualnie with a little touch of milk. rowym, ewentualnie grzyby. Warto po- kolejkę, która w żadnym wypadku nie Z ogólnodostępnych polecam tę ze szukać jakiegoś lekko obskurnego lokalu śmiała protestować. Kierowcy autobu- znaczkiem by appointment to Her Majesty. na uboczu. Taniej i klimatyczniej. W sów zawsze mówili „dzień dobry” (pod Jej Wysokość najchętniej pija odmianę ogóle warto zwiedzać i poznawać przez warunkiem, że byli to rodowici Angli- Darjeeling. jedzenie. Bo czy jest coś przyjemniejsze- cy). Nie zdziwiłbym się słysząc na ulicy go niż jedzenie? No... może jedno. „Excuse me sir, przepraszam, że idę tym What about food? samym chodnikiem, co pan”. Anglicy raczej nie mówią więcej niż To nie tylko fish trzeba, ale jak nikt inny potrafią roz- and chips. Jeśli mawiać o niczym, w tym oczywiście ktoś nie lubi ryby, o pogodzie i jak nikt inny potrafią z zawsze można fish gracją zakończyć dyskusję. Rozma- zamienić na wie- wiałem kiedyś z niejakim Richardem i przowe kiełbaski. kiedy skończyły się wspólne tematy, po Amatorzy wołowi- trwającej kilka sekund ciszy, powiedział ny powinni udać „Tak, myślę, że to najlepszy moment, się na steki do by zaczerpnąć świeżego powietrza”. Szkocji. A jeśli ktoś Lovely. nigdy nie spróbo- Trzeba być jednak ostrożnym. Po pierw- wał jagnięciny w sze nie należy wierzyć w komplementy sosie miętowym, to naprawdę nie powinien krytykować wyspiarskiego jedzenia. Do tego piwo, pół jasne, pół ciemne. - Ale. Deserowe puddingi są całkiem w porządku, a ich rzekoma nadmierna słodkość wynika zazwyczaj z przesadnego spożycia. Owoce morza najczęściej kojarzą się z kuchnią śródziemnomorską i orientalną. Zachęcam więc do wizyty w jakiejkolwiek nadmorskiej miejscowości na brytyjskim wybrzeżu. Będziecie mile 8 typu your English is excellent i nigdy do Gentleman ciągle w modzie końca nie ufać, kiedy Anglik zbyt długo Wielka Brytania płaci za swoją dawną wie, to i tak wskaże, szczególnie, jeśli imperialną politykę częściową zmianą będzie to coś, czego lokalizację we wła- tożsamości. Napływ imigrantów z róż- snym mniemaniu znać powinien. Cóż… nych stron świata zaznacza się w wielu keeping up appearances. dziedzinach życia. W przypadku kuchni Po czym poznać brytyjskiego dżentel- każde urozmaicenie jest pozytywne. mena? Wystarczy wsiąść do metra i się Jeśli chodzi o obyczaje... zależy od nacji. rozejrzeć. Siedzi w marynarce i przy- Anglia zawsze słynęła z produkcji ladys krótkich spodniach, jedna noga założona zastanawia się wskazaniem drogi do określonego punktu. Bo nawet jak nie na drugą, włosy zaczesane na pożyczkę, cech Brytyjczyka - indywidualizm. Od Palace i gregoriańskie kamienice, a z czyta w skupieniu Financial Times, ale razu nasuwają się słowa żelaznej Mar- drugiej biurowce The City i Canary co chwila zerka ukradkiem czy jakaś garet Thatcher „Nie idź za tłumem, bo Wharf. Gdzieś pomiędzy stare doki, szanowna dama nie życzy sobie usiąść nigdzie nie dojdziesz”. lofty, ceglane, zaciszne osiedla i parki, w na jego miejscu. Jak już wspomniałem, Wyspy Brytyj- których można legalnie deptać trawniki. Czy Anglicy uważają się za lepszych i skie są bardzo zróżnicowane, ale to co To wszystko spojone kilkoma mostami i pogardliwie traktują inne nacje? Czy są jest nie jest zbyt duże. Są góry, bardzo liniami metra, w którym mimo zawiłości korytarzy nie sposób się zgubić (mind ksenofobami? Możliwe, że kiedyś tak było i może bywa nadal. Ale nawet gdyby, to ciężko wymagać czegoś innego od narodu, który ostatni raz został podbity 1000 lat temu, a jeszcze do niedawna rządził połową a życie nie nudzi - przeludnione puby na Soho, zapach fajki wodnej w dzielnicy arabskiej, curry w hinduskiej, paranoja kupowania w Harrods i na Oxford Street żam, że to stereotyp, który powoli odchodzi do lamusa. stare, dlatego średnio wysokie, ale Pozwolę sobie tutaj na małą uwagę. Nie równie ładne, dzikie i wymagające jak bez przyczyny raz piszę o Anglikach, te wyższe, na kontynencie. Są rzeki, a raz o Brytyjczykach. Utożsamienie krótkie, uregulowane, uprzemysłowio- Szkota lub Walijczyka z Anglikiem jest ne. Ale można znaleźć i te dzikie. Trzeba karygodnym nietaktem. Ale Brytyjczy- tylko poszukać. Są jeziora, ale potwór to kiem Szkot i Walijczyk już jest. Trzeba ściema. Ostało się jeszcze trochę lasów, uważać. niewiele, ale tych, które są już raczej nikt Unifikacja tych czterech narodów (jeszcze Irlandia Północna) pod brytyjską flagą jest kolejnym powodem, dla którego warto Wyspy odwiedzić. Zaczęło się od Celtów, potem przyszli Rzymianie, Germanie, Normanowie. Wszystkie te ludy kładły podwaliny pod współczesny brytyjski miszmasz. Były to ludy wybitnie wojownicze i bardzo różne, dlatego do dzisiaj nie mogą się dogadać. Będąc na Wyspach warto zwrócić uwagę na różnice między językiem celtyckim (bardzo starym, używanym jeszcze w niektórych regionach Walii, Szkocji i Irlandii), a nie wytnie, bo ktoś mądry w ostatniej chwili utworzył rezerwaty. Zwierzęta w lasach może bez szczególnych atrakcji, ale te, które powinny tam mieszkać jeszcze mieszkają. Są wrzosowiska, łąki i pola, a wśród nich zamglone i tajemnicze średniowieczne zamki. Są klify i piaszczyste plaże. I jest morze. Na Północy chłodne, na południu cieplejsze. W lecie nadaje się nie tylko dla morsów. Zjednoczone Królestwo przez wiele lat stanowiło motor napędowy dla rozwoju technicznego Europy, o czym świadczy rewitalizowany obecnie krajobraz poprzemysłowy. O brytyjskich (i nie tylko) wynalazkach można się nieco dowiedzieć odwiedzając Science Są wrzosowiska, łąki i pola, a wśród nich zamglone i tajemnicze średniowieczne zamki Museum i Imperial War Museum w Londynie. Londyn - miasto absolutnie „wypasione”. Trzeba mieć naprawdę głowę na karku, żeby w tak umiejętny sposób angielskim, któremu bliżej do francuskiego czy niemieckiego. Może właśnie pochodzenie i wewnętrzna nieufność ukształtowały jedną z najważniejszych gryzie, a życie nie nudzi - przeludnione puby na Soho, zapach fajki wodnej w dzielnicy arabskiej, curry w hinduskiej, paranoja kupowania w Harrods i na Oxford Street. Każde miejsce dodatkowo przenika jeden niezwykle istotny pierwiastek - pierwiastek królewski. świata. Mimo wszystko uwa- Pod brytyjską flagą the gap!). I to wszystko jakoś się nie wprowadzać nowoczesną architekturę w starą, zabytkową zabudowę miasta. Z jednej strony twierdza Tower, Westminster, Buckingham Boże, chroń królową Monarchia brytyjska - jedna z ostatnich na świecie i zarazem największa. Jej Wysokość Elżbieta II jest głową Zjednoczonego Królestwa, Kanady, Australii, Nowej Zelandii i kilkunastu mniejszych państw. Wprawdzie tylko formalnie, ale jest i pełni swoją funkcję niezwykle godnie. Niektórzy zarzucają jej, że bardziej ceni swoje psy rasy Welsh Corgi Pembroke i ulubione konie niż poddanych, że jest zbyt zdystansowana i niedostępna. Ale bez przesady, każdy ma prawo do pasji, a te dwie ostatnie cechy pozwalają utrzymać należny jej autorytet. Królowa trzyma w ryzach całą swoją rozrzutną rodzinę, rządzi rozsądnie i jak przystało na zwierzchnika sił zbrojnych przeszła szkolenie wojskowe. Potrafi do tego sprzedać swój wizerunek. Nie uznaje zbędnych, sztucznych uśmiechów i poklepywania po plecach, jak to mają w zwyczaju czynić niektórzy przywódcy innych państw Europy. Niektórzy Anglicy uważają, że monarchia jest zbyt kosztowna, a Królowa zbędna. W ramach riposty pozwolę sobie na patetycznie brzmiące pytanie - czymże byłaby współczesna Wielka Brytania bez Królowej? Wielką Brytanią, ale o tylko z nazwy. Queen and Country! ■ Zdzisław Galicki 9 Afryka Nowaka Co to takiego? Niektórzy z Was pewnie zauważyli tajemnicze plakaty stojące w siedzibie kół naukowych. Inni być może słyszeli o Kazimierzu Nowaku lub o sztafecie jego śladami. Pozostali być może właśnie słyszą o nim po raz pierwszy. Najwyższy czas, by w GeoPrzeglądzie pojawiły się kompletne informacje na Jak pomyślał, tak zrobił. Jego afrykańska odyseja rozpoczęła się w listopadzie ten temat. A jest to temat z geograficzne- 1931 roku w Trypolisie. Na Saharze rower, który głównie ze względu na brak go punktu widzenia niezwykle interesujący. mu opony do roweru. W Kapsztadzie Kazimierz Nowak mógł, dróg był pchany, wzbudzał niemałą sen- jak sugerowały mu zresztą władze, sację wśród Tuaregów. W Egipcie nasz wsiąść na statek do Polski. Wybrał on dzielny podróżnik jednak inną opcję – podróż na północ musiał bronić się drogą lądową, w czasie której ponow- za pomocą pompki nie chciał pokonać Czarny Kontynent, rowerowej przed tym razem z południa na północ inną, rabusiami. W bardziej zachodnią trasą. Rozpoczął sudańskim buszu się zatem kolejny etap jego podróży, Nowak upolował choć tym razem już na początku, bo w lwa w obronie Namibii, naprawiany setki razy rower własnej – w jednej (był to zwykły rower miejski, którym ręce trzymając na co dzień poruszał się w Poznaniu) dzidę, a w drugiej ostatecznie odmówił posłuszeństwa. rower. Niebawem Nie ma tego złego co by na dobre nie też zachorował wyszło – Namibię i część Angoli Nowak Dawno, dawno temu na malarię, która towarzyszyła mu do pokonał konno, potem znowu na ro- końca podróży. A podróż zdawała się werze dotarł do dzisiejszej D.R. Kongo, trwać i trwać – po prawie trzech latach gdzie od miejscowych kupił dłubankę, Przenieśmy się dosyć daleko w czasie i od wyruszenia z Trypolisu wyczerpany uzupełniając tym samym arsenał swoich trochę mniej w przestrzeni... Nowak dociera do Kapsztadu, prawdo- środków lokomocji o środki pływa- Poznań, początek lat 30 ubiegłego podobnie jako pierwszy podróżnik w hi- jące. Zanim jednak dotarł do jednego wieku. Kryzys gospodarczy, znacznie storii pokonując ten dystans o własnych z dopływów Kongo – Kasai – musiał gorszy w skutkach od tego, którego siłach. Oprócz chorób, dzikich zwierząt, przebyć na piechotę około dwustuki- doświadczyliśmy niedawno, sprawia że braku dróg i nieprzychylnej administra- lometrowy odcinek przez kongijski w kraju panuje olbrzymie bezrobocie. Do grupy bezrobotnych zalicza się również dziennikarz, Kazimierz Nowak. Ma on żonę i dwójkę dzieci. Marzy o podróży po mało znanym wówczas kontynencie – Afryce. Wpada on na znany z geograficznych busz. W Czadzie Nowak zaś W sudańskim buszu Nowak upolował lwa w obronie własnej – w jednej ręce trzymając dzidę, a w drugiej rower praktyk pomysł, by upiec dwie pie- dosiadł wielbłąda i w ten sposób dotarł do Algierii, jednak rower (już trzeci) był transportowany na garbie i jeszcze się przydał... Po pięciu latach afrykańskiej włóczęgi Kazimierz Nowak czenie na jednym ogniu. Postanawia, cji kolonialnej (Nowak, co niezwykle mógł się zapisać w historii jako pierw- że wybierze się w rowerową podróż rzadkie u współczesnych mu dziennika- szy człowiek, który pokonał Czarny przez Czarny Kontynent, a pieniądze rzy, otwarcie krytykował kolonializm) Kontynent z północy na południe i z zarabiane ze sprzedaży reportaży i zdjęć naszemu Podróżnikowi doskwierał powrotem o własnych siłach. posłużą na utrzymanie rodziny i konty- chroniczny brak gotówki – wspierał go Jednak na swoje miejsce w historii miał nuowanie podróży. jedynie Stomil Olsztyn, który przesyłał on czekać aż do czasów współczesnych: 10 w niecały rok po powrocie ze swojej po- ne przez 4-5 osobowe zespoły. zagadka! dróży Nowak zmarł na skutek wyczer- Start wyznaczono na listopad 2009 roku Natomiast więcej informacji, w tym pania organizmu, a ostateczną pamięć a czas trwania wyprawy na 2 lata. aktualne relacje z Afryki znajdziecie na o nim miała pogrzebać zbliżająca się W ramach wyprawy pokonywana jest stronie www.AfrykaNowaka.pl – obec- zawierucha Drugiej Wojny Światowej. nie tylko trasa, jaką przebył Kazimierz nie trwa 16-ty etap Sztafety przez D.R. Oprócz wydanego w latach 60. XX w. Nowak, ale także umieszczane są Kongo. albumu fotografii Kazimierza Nowaka tabliczki oznaczające „szlak Kazimie- Wydział Geografii oprócz przechowy- niewiele było rzeczy, które by o nim rza Nowaka” (około 100 mosiężnych wania plakatów ma, o czym niewiele przypominały, i ludzi, którzy by o nim tabliczek przedsta- pamiętali. Jedną z takich osób był dzia- wiających Nowaka dek Łukasza Wierzbickiego. Opowiadał i jego podróż w on wnukowi o wielkim podróżniku, któ- trzech językach: ry niegdyś na rowerze, ale także pieszo, miejscowym, kolo- czółnem, konno i wielbłądem prze- nialnym i polskim mierzał samotnie Czarny Ląd. Łukasz wisi już na trasie), chciał zrobić dziadkowi prezent – zaczął poszukiwane są przeczesywać archiwa w poszukiwaniu materiały archi- reportaży Nowaka. Ich zbiór był na tyle walne i ludzie pa- ciekawy, że w 2000 roku została wydana miętający Kazimie- książka pod tytułem „Rowerem i pieszo rza Nowaka (do tej przez Czarny Ląd”. Miała ona jednak pory znaleziono podzielić losy samego Nowaka – wkrót- dwie takie osoby), odbywają się liczne osób wie, spory wkład w Sztafetę. Dzię- ce można ją było znaleźć w antykwaria- pokazy slajdów i wystawy. Właśnie z ki uprzejmości kół naukowych w ich tach, a mały nakład odbił się bez echa. I wtedy historia po raz kolejny dokonała zwrotu – zapomniana już książka trafiła w ręce Ryszarda Kapuściń- siedzibie odbyły się już dwa spotkania grupa postanowiła zorganizować sztafetę podróżniczą śladami Kazimierza Nowaka skiego, który zaliczył ją do klasyki polskiego reportażu. Książka uczestników i organizatorów Sztafety, a wśród uczestników jest już dwóch studentów naszego Wydziału – Piotr Romejko, który jechał przez Egipt oraz Norbert Skrzyński, który jechał przez Zimbabwe i Angolę. jednej z nich pochodzą plakaty stojące zyskała rozgłos, a na dworcu kolejowym w siedzibie kół naukowych – ot, cała ■ Piotr Romejko w Poznaniu (skąd Nowak wyruszył w podróż do Afryki) Ryszard Kapuściński wraz z Łukaszem Wierzbickim odsłonili tablicę pamiątkową. Wkrótce pojawiły się kolejne wydania (dzisiaj łącznie już 6), ale nas bardziej interesuje pewne nieformalne spotkanie, które odbyło się na Kolosach w 2008 roku. Śladami Nowaka Otóż grupa trzech podróżników: Jakub Pająk (przejechał przez Mali na wielbłądzie, razem z karawaną solną), Zbyszek Sas i Piotr Sudoł (podróżowali na rowerach m.in. przez Madagaskar) postanowiła zorganizować sztafetę podróżniczą śladami Kazimierza Nowaka. Nazwano ją „Afryka Nowaka”, a trasę podzielono na 24 etapy, które miały być pokonywa- 11 Geozagle 2o1o Rejs „NIESCIĘŚCIE”, czyli dziennik pokładowy „Altuma” W ostatni tydzień sierpnia Anno Domini 2010, podczas pierwszej edycji rejsu po Krainie Wielkich Jezior Mazurskich pod szumną nazwą „GeoŻagle”, dwudziestu sześciu żądnym przygód śmiałkom z geografii zaszumiał w głowach rum. Rolę „Czarnej Perły” i „Latającego kim odbiorze jachtów i zaokrętowaniu „zahaczyć” o jezioro Dobskie, jednak Holendra” dzielnie pełniły dwa Tanga udaliśmy się uwalniać młodzieńczą ra- uznaliśmy, że znacznie ciekawsza od 780: „Sylur” pod kierownictwem Jaśka dość w portowej tawernie „Dezeta” oraz Wyspy Kormoranów będzie kąpiel w Krawczyńskiego i Pawła „Ponia” Her- klubie „Wabędź”. Późnym wieczorem, jeziorze – tak też uczyniliśmy, rzu- nika oraz „Wind” za sterami, którego gdy impreza w „Wabędziu” już dogo- cając kotwicę i się za burtę! Po takim zasiadła Marta Chlebna, a także Twister rywała, rozsiedliśmy się na kei i mocno orzeźwieniu ruszyliśmy dalej w stronę 780 „Altum” z Bartkiem Szymańskim fałszując śpie- i Maćkiem „gRuHą” Gołębiewskim na waliśmy szanty. mostku kapitańskim oraz drugi Twister, Niektórzy zażyli który z powodu braku nazwy na burcie nawet wątpliwej ochrzciliśmy roboczo „BIAŁY” pod przyjemności dowództwem Piotrka Pragi. Każdy z kąpieli w basenie jachtów opatrzony został widoczną nie- portowym. Jeszcze mal z drugiego krańca jeziora banderą nie wiedzieliśmy o z dumnym logiem WGiSR. Ponieważ czyhającej na nas już drugiego dnia wyjazdu okazało się, klątwie… że na „Altumie” ciąży istna klątwa nieszczęść powstał z tego powodu swego rodzaju dziennik pokładowy pisany w Dzień 2 22.08.2010 r. połowie żartem, a w połowie NIESCIĘŚCIEM. Dzień 1 21.08.2010 r. Załoga, która pierwsza zacumuje na Kuli wygrywa srebrną kipę Około południa wszystkie Pogoda: słoneczna, Wiatr: leniwe 2-3B kierunku Pojezierza Mazurskiego. Po Wstaliśmy (prawie) rano i wyruszyliśmy niecałych 5 godzinach drogi dotarliśmy w stronę Sztynortu. Przechodząc przez do portu w Wilkasach, gdzie po szyb- kanał Niegociński położyliśmy maszt i powiesiliśmy nasze dumnie powiewające bandery. Po wyjściu z kanału NIESCIĘŚCIE – przy stawianiu masztu zerwały się lazy-jacki, zaraz po tym jak zaplątały się w bloczkach. Jako, że pora była jeszcze wczesna, postanowiliśmy 12 fatalną plamę podczas podejścia do kei, tu klątwa znów dała o sobie znać. Gdy próbowałem przewlec cumę przez ucho w boi, ześlizgnąłem się z załogi zebrały się na Pl. Bankowym i wyruszyły autokarem w sztynorckiego portu, gdzie daliśmy drabinki na rufie i wpadłem do wody. Wprawdzie zamoczyłem tylko jedną nogę, ale zdarzenie to mimo wszystko nie należało do najprzyjemniejszych – NIESCIĘŚCIE. Po zacumowaniu wbrew etykiecie żeglarskiej położyliśmy maszt w porcie i naprawiliśmy uszkodzone lazy-jacki. Po kolacji zaczęło zbierać się na burzę, zaczęliśmy więc rozkładać tent, jednak przy odpinaniu talii utopiłem szeklę łączącą ją z bomem – trzeba było kupić nową – NIESCIĘŚCIE. Ulewa nie powstrzymała nas przed udawaniem zaprawionych szantymenów - wciąż mocno fałszując bawiliśmy się do późna. Od dzisiaj mówią na mnie Pan Niescięście… Dzień 3 23.08.2010 r. dziś był Zimny Kąt, jednak dopływając portu gdzie zadzwoniliśmy po pomoc. do Królewskiego Rogu dwa ostrzejsze Po kilku godzinach zamontowaliśmy na Pogoda: LAMPA!, Wiatr: nieco porywiste szkwały przekonały nas, że przeczucia nowo pospawane jarzmo. Postanowi- 3-4B Agutka były słuszne, albowiem zmate- liśmy przepłynąć kanałem do portu w Po wymianie szekli można było ruszać rializowały się w postaci dość sporego Giżycku, gdzie czekała już załoga „BIA- dalej na północ. Ponieważ wypłynęli- Cumulonimbusa. Przerażeni tym wido- ŁEGO”. Na kanale kolejne NIESCIĘŚCIE śmy rano, mieliśmy czas żeby zatrzymać kiem zrzuciliśmy szmaty, zeszliśmy się na Mamerkach. Tam wykąpaliśmy na peryskopową i popruli- – nie możemy podnieść miecza. Szurając się w jeziorze, połaziliśmy po bunkrach, śmy wraz z „BIAŁYM” do zjedliśmy zapiekankę i popłynęliśmy do najbliższego brzegu. Gdy Węgorzewa. Na wejściu do portu po- deszcz minął, postanowi- straszyliśmy z Bartkiem żółtodziobów liśmy dołączyć do reszty przechodząc pod linią wysokiego napię- „wycieczki”. Z powodu cia bez kładzenia masztu, sami też się kompletnego braku wiatru lekko przestraszyliśmy, gdy nagle silnik połączyliśmy dwa jachty w odmówił posłuszeństwa i momentalnie „katamaran” i przepłynęli- wylądowaliśmy w szuwarach. W porcie śmy na „katarynie” prawie całe Kisajno. nim po dnie dopłynęliśmy do mostu ob- czekała już na nas Patrycja „Brzoza”, Na Zimny Kąt dotarliśmy po 21:00, a rotowego, gdzie czekając na otwarcie ro- którą było bardzo miło zobaczyć po jej więc cumowaliśmy zupełnie po omacku, zebraliśmy całą skrzynkę mieczową, by ostatnich wojażach. Opuścić nas musiał posługując się wyłącznie „przyrządami” odkryć, że przytrzasnęliśmy fał miecza niestety Czarek, którego późnym wie- w postaci latarek na brzegu. Stoimy „na w jarzmie masztu podczas jego kładze- czorem odprowadziliśmy na dworzec dziko”, więc obowiązkowe było ogni- nia. Późnym wieczorem w tajemniczych PKS. Wracając zauważyliśmy, że cała sko! Szanty idą nam coraz lepiej. okolicznościach zginął handszpak na załoga „Sylura” już śpi. Postanowiliśmy im zrobić psikusa przywiązując różowe majtki w rozmiarze XXL do reflinki grota (gacie do obejrzenia w kanciapie). Załoga „Sylura” do dzisiaj się zastanawia, czyje to gacie były. Przerażeni tym widokiem zrzuciliśmy szmaty, zeszliśmy na peryskopową i popruliśmy do najbliższego brzegu Dzień 5 25.08.2010 r. Pogoda: pochmurno, Wiatr: 5 w porywach „BIAŁYM”… Dzień 6 26.08.2010 r. Pogoda: lekki deszcz, Wiatr: spokojne 3B do 6B! Mocno wieje, więc robimy REGATY! Za- Po poprzednim dniu pełnym wrażeń łoga, która pierwsza zacumuje na Kuli wyruszyliśmy dalej na południe. Tym Dzień 4 24.08.2010 r. wygrywa srebrną kipę, która notabene razem „Sylur” zgłasza usterkę – prze- była aluminiowa – jest się o co bić! Silny tarty fał sztagu, zatrzymujemy się w Pogoda: Agutek ma złe przeczucia (sic!), wiatr wymaga od nas trzymania rumpla Wilkasach wyeliminować uszkodze- Wiatr: 4B zdychające pod wieczór we dwójkę. Płyniemy tylko na zarefo- nie. W międzyczasie wypogadza się. Znów wypłynęliśmy jako pierwsi, aby wanym grocie, jednak powoli dogania- Organizujemy losowanie i wymieniamy zażyć porannej kąpieli u ujścia Węgo- my „Sylura”, który wypłynął wcześniej. się załogami. W zmienionych składach Jednak dzisiaj płyniemy na Kulę. Załoga „Sylura” klątwa dała próbuje się odgryźć odłączając od nam znać, że naszego silnika bak z paliwem, jednak nie należy jej w przewodach zostaje dość benzyny by lekceważyć – odbić od brzegu i postawić żagle! Takie NIESCIĘŚCIE żarty to nie z nami! Na Kulę docieramy – pękło jarzmo jako pierwsi, wygrywając tym samym płetwy stero- regaty z zeszłego dnia - wszak nikt nie wej! Przy takim mówił, którego dnia mamy dopłynąć do wietrze sytuacja celu, a niepodważalnie byliśmy pierwsi! była naprawdę Wieczorem pod Adrianem załamuje się groźna, jednak deska na kei i biedak w wodzie sięgają- zachowaliśmy z cej zaledwie do pasa zanurza się po sam Bartkiem zimną czubek głowy – NIESCIĘŚCIE (nareszcie rapy i zobaczyć „Sylura” wciągającego krew i szybko zareagowaliśmy, dzię- nie ja!). Szantujemy już wcale niekula- na maszt swój nowy różowy „żagiel” – ki czemu nikt w żadnym stopniu nie wo! widok był bezcenny! Naszym celem na ucierpiał. Spłynęliśmy do najbliższego 13 I tak kończy się ta smętna opowieść... stałe w wydziałowy kalendarz i kiedyś Projekt w moim odczuciu wypadł bar- będzie miała tradycję dorównującą Pogoda: od rana pada, Wiatr: pod pokładem dzo pozytywnie, po pierwsze dlatego, przynajmniej GeoCupowi – tego życzę nie wieje… że mimo wielu przeciwności udało sobie i Wam! Ze względu na fatalną pogodę prze- się go dopiąć na ostatni guzik. Przede Na koniec chciałbym serdecznie wszyst- pływamy na „katarynie” do Wilkas. wszystkim cieszy mnie jednak fakt, że kich zaprosić na GeoŻagle 2o11! Do końca dnia największą atrakcją jest wiele osób, które były na żaglach po raz prysznic, krzyżówki, tawerna i „Shark” pierwszy złapały bakcyla i udało się je mający poważne problemy z wejściem „zarazić” żeglarstwem! Mam również do portu… nadzieję, że impreza wpisze się na Dzień 7 27.08.2010 r. ■ Capt. Pear Rajdy przygodowe krok w nieznane Lubisz jeździć na rowerze? A może biegasz? Po zajęciach wskakujesz na rolki? W weekend jedziesz nad Zalew na kajak? A może po prostu lubisz się ruszać i chcesz poznać coś nowego? Być może rajdy przygodowe są właśnie dla Ciebie! 5… w skrócie 3… środowisko w terenie zadanej przez organizatora Adventure racing (AR), bo taka jest ory- W naszym kraju scena AR nie jest duża. określona jest jedynie w postaci umiesz- ginalna nazwa tej zabawy, z początku To sport nadal mało popularny, więk- czonych na mapie punktów kontrolnych może wydawać się skomplikowany. W szości ludzi w ogóle nieznany. Wynika (PK), które w terenie oznaczone są lam- skrócie, rajdy przygodowe to multidy- to zarówno ze specyfiki i wymagań pionem i perforatorem, którym potwier- scyplinarne, długodystansowe, zespołowe stawianych zawodnikom, jak i braku za- dza się przybycie do punktu na karcie zawody na orientację najczęściej rozgrywane interesowania mediów. Niestety, nawet startowej. Drogę prowadzącą pomiędzy w trybie non stop od startu do mety. Brzmi największe zawody najczęściej mogą punktami zawodnicy wybierają wedle niepokojąco, ale w niniejszym tekście liczyć na wzmiankę jedynie w lokalnych własnego pomysłu. To główne zadanie postaram się przybliżyć temat rajdów wiadomościach i portalach informacyj- nawigatora – osoby, która w zespole i, mam nadzieję, zachęcić do wzięcia w nych. Na pierwsze strony gazet też nie odpowiada za wybranie odpowiedniego nich udziału. ma co liczyć. W związku z tym imprez wariantu dotarcia do PK i jego wykona- tego typu również jest niewiele. Orga- nie. Dla geografów to funkcja wymarzo- nizatorami rajdów są najczęściej osoby, na, jednak trzeba wiedzieć, że wprawna które same startują w AR. Na szczęście nawigacja jest bardzo trudną sztuką z roku na rok kalendarz zawodów jest nawet dla osób na co dzień korzystają- coraz bardziej obszerny, a chętnych do cych z map. Nie boję się stwierdzenia, że udziału coraz więcej. Rośnie również najlepsi nawigatorzy rajdowi w Polsce poziom rywalizacji. mogliby zawstydzić pracowników 4… czyli chwila dla przeszłości Rajdy przygodowe to rzecz jeszcze świeża. Ojczyzną tego typu zawodów jest Nowa Zelandia, gdzie wyewoluowały w latach 80. XX wieku. Ich genezy można upatrywać w połączeniu triatlonu typu IronMan ze sportami na orientację. Za pierwszy rajd przygodowy uważa się rozegrany w 1989 roku Raid Gauloises, jednak świat usłyszał o rajdach dopiero 7 lat później, dzięki transmitowanemu przez Discovery Channel, amerykańskiemu Eco-Challenge. W Polsce rajdy po raz pierwszy zagościły pod koniec lat 90. i od tego czasu systematycznie się rozwijają. 14 2… o co chodzi? Zadaniem zespołu uczestniczącego w rajdzie przygodowym jest pokonanie trasy. Jednak, żeby było trudniej, trasa naszej Katedry Kartografii poziomem posługiwania się mapą. Nawigacja jest w rajdach kluczowa i często decyduje o zwycięstwie lub porażce. Dobre przebiegi potrafią sprawić, że gorzej przygotowany fizycznie zespół Często spotyka się również: canoe, rolki, rafting, spływy na tratwach, narty biegowe, łyżwy – możliwości jest wiele osiągnie znaczącą przewagę nad silniejszymi rywalami z mniej doświadczonym nawigatorem. Mamy już element na orienta- cję, przed nami zaś multidyscyplinarność. gie liczą od ok. 140 km do 350-450 km. km podczas wspomnianego już Explo- Rajdy podzielone są na etapy, które po- To w Polsce. Zeszłoroczne Mistrzostwa re Sweden Monster, zajęło polskiemu konuje się w różny sposób. Złota trójka Świata rozgrywane w Portugalii miały zespołowi Speleo Salomon 104 godzi- AR, czyli klasyczny zestaw dyscyplin to ok. 800 km, zaś rajd Explore Sweden ny, podczas których spali zaledwie 8.5 bieg, rower i kajak. Oczywiście nie ozna- Monster, bagatela, 1000 km. Mastersi startują w klasycznym zespole czwórkowym, z przynajmniej jedną osobą płci przeciwnej. Nie ukrywam, że większość ekip to trzech mężczyzn i jedna kobieta, jednak zdarzają się też inne konfiguracje, np. Team Arena (Rosja) składa się cza to, że każdy rajd składa się z trzech wyłącznie z kobiet. dyscyplin i etapów. Etapy zmieniają się Wreszcie czas na czas. Jest on podstawo- dowolnie, a poszczególne dyscypliny wym kryterium kwalifikacji w rajdzie. powtarzają w kolejnych częściach rajdu, Walka z czasem rozpoczyna się na zaś liczba dyscyplin zależy jedynie od starcie i trwa non stop aż do osiągnięcia pomysłu organizatora. Często spotyka mety. Zadaną trasę się również: canoe, rolki, rafting, spływy należy pokonać na tratwach, narty biegowe, łyżwy – jak najszybciej, a możliwości jest wiele! Dodatkowo na wszelkie postoje trasie rozmieszczone są różnego rodzaju i odpoczynek zadania specjalne (ZS). Zazwyczaj zwią- wliczają się do zane są z technikami linowymi (podej- rywalizacji. Dodat- ścia i zjazdy pionowe lub kątowe), lecz kowym bodźcem zdarzają się także inne, np.: przeprawy są limity czasowe przez rzekę, eksploracja jaskiń/tuneli/ dla całej trasy lub kopalń, wspinaczka, zagadki logiczne poszczególnych etc. etapów. Jak długo Tyle dyscyplin, tyle etapów i to na… trwają rajdy? Właśnie – czas na dystans, z którym Zależy to od wielu najczęściej łączy się też ostatni składnik, zmiennych – kilometrażu, rzeźby terenu czyli zespół. Najczęściej zawody mają (wszak 5 km w górach to nie to samo, dwie trasy – krótszą (co nie zawsze co 5 km na Mazowszu), skomplikowa- znaczy, że krótką) nazywaną też amator, nia trasy (PK mogą być czasem bardzo classic i dłuższą – masters. Pierwsza trudne do odnalezienia), procentowego przeznaczona jest najczęściej dla osób udziału poszczególnych dyscyplin, rozpoczynających swoją przygodę z AR warunków pogodowych, warunków lub po prostu dla mniej doświadczonych fizycznych uczestników. Krótkie rajdy i wytrenowanych zawodników. Dystans trwają więc ok. 8-12 godzin, dłuższe tras krótszych waha się od ok. 50 do choć nadal nazywane sprinterskimi – do 150 km. Zazwyczaj biorą w nich udział ok. 24 godzin, zaś te w granicach 350- zespoły dwuosobowe, choć zdarzają się 450 km to wysiłek trwający ok. 40-50 krótkie starty w czwórkach. Trasy dłu- godzin. Pokonanie trasy ponad 1000 godziny. 1… zespół U podstaw AR leży zespół. Na nic zdaje się jeden świetnie wytrenowany zawodnik startujący ze słabszym teamem. Na trasie nie można się rozdzielać, a na mecie liczy się czas ostatniego członka zespołu. Dlatego na to najsłabsze ogniwo trzeba szczególnie uważać. Na rowerze lub w biegu stosuje się holowanie, niesie część wyposażenia, pomaga w zadaniach specjalnych. I uwaga – najsłabszym zawodnikiem nie zawsze jest kobieta! Po n-tej godzinie rajdu kryzys może dotknąć każdego – nawet najtwardszych, doświadczonych zawodników. Jednak różnice w przygotowaniu fizycznym to nie wszystko. W rajdach bardzo ważna jest również motywacja i nastawienie psychiczne. Przy dużym zmęczeniu łatwo o nagłe zmiany nastroju, które mogą być fatalne w skutkach. Czasem wystarczy chwila zwątpienia, by podjąć nieodwracalną decyzję o rezygnacji z dalszej części rajdu. Dlatego zespół musi być także silny psychicznie, tworzyć drużynę, która dobrze współpracuje i dogaduje się. Bardzo ważna jest świadomość, że na swoim teamie można polegać i że tylko razem uda się dotrzeć do mety. 15 0… jak zacząć? realizowane z zapasów tłuszczu, który zapomina się o problemach, a w pamięci dostarcza zdecydowanie więcej energii zostają tylko najciekawsze momenty Jeśli utrzymujesz na co dzień formę niż węglowodany. Dlatego kluczowym i przyjemne uczucie, że i tym razem sportową to zacząć możesz w każdej elementem treningu jest jego objętość – wygrałem sam ze sobą. chwili. Wystarczy trochę pobiegać, spę- długie wybiegania lub jazdy rowerowe dzić kilka godzin na siodełku i można są podstawą do budowania dobrej for- spróbować swoich sił na krótkiej trasie. my i rozwijania przemian tłuszczowych. Trzeba tylko pamiętać, że pierwszy rajd to najczęściej walka o dotarcie do mety, a nie o miejsca! Oczywiście kolejne starty wiążą się z treningiem, którego celem jest zwiększanie możliwości i wydolności naszego organizmu. Trening do AR obejmuje wszystkie rajdowe dyscypliny, a podstawową charakterystyką zawodników jest wytrzymałość. Sprinterskie umiejętności raczej nie są przydatne, więc można zapomnieć o świetnym czasie na 100 m. Musimy przystosowywać nasze ciało do długotrwałego wysiłku tlenowego, gdzie energia pobierana będzie głównie ze spalania tłuszczów, a nie węglowodanów. W uproszczeniu – 150 km rajd to grubo ponad 10000 spalonych kilokalorii. Zapotrzebowanie to musi być Więcej informacji Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na Start! temat rajdów przygodowych – odwiedź Każdy rajd to niesamowite przeżycie. dom – napieraj.pl (http://napieraj.pl). Walka z własnymi słabościami, praca Znajdują się tam informacje o nadcho- nad kondycją, szlifowanie umiejętno- dzących imprezach, porady treningowe, ści technicznych, pokonywanie coraz testy sprzętu, na forum toczy się bieżąca to większych wyzwań. Weekendowy dyskusja o AR. Zapraszam również na wyjazd na rajd przenosi w zupełnie inną stronę teamu Niezła Korba (http://nie- rzeczywistość. Najważniejsze stają się zlakorba.pl) – można tam znaleźć m.in. droga, mapa, pokonywanie odległości. opisy rajdów, informacje o teorii i prak- W miarę upływu czasu pogłębia się tyce treningowej, kalendarz treningowy. jedyny polski portal poświęcony raj- zmęczenie, zaczyna dokuczać brak snu (nazywany pieszczotliwie sleepmon- ■ Aleksander Tittenbrun, sterem). Niektórzy zasypiają nawet w SMaP, na WGiSR studiuje geomorfologię; czasie jazdy lub biegu, inni walczą z rajdowo członek halucynacjami. I choć często po zawo- re V rok MI- Niezła Korba Adventu- Team. dach przez kilka dni ma się kłopoty z chodzeniem, to jednak satysfakcja z dotarcia na metę jest bezcenna. Szybko Wigilia Wydziałowa wraz z Aukcją na rzecz Fundacji SYNAPSIS Jak co roku Samorząd postanowił ne, następnie każdy z zadbać na wydziale o ‘magię świąt’ obecnych miał okazję po- (a chociaż jej nutkę). Dlatego też, 16 dzielić się opłatkiem lub grudnia, w holu przed salą 102 stanął zwyczajnie, na spokojnie, długi stół z białym obrusem, na nim wymienić przyjacielskie symboliczne wigilijne potrawy, a z boku ‘mikołajkowe’ uśmiechy. migotały światełka Idea była prosta: chcemy zrobić coś dobrego dla innych Otóż, tego grudniowego dnia, le wiedzieli jak nam pomóc. Dostaliśmy cynk, namiary na fundację z którą już choinki. Studen- w czwartek, południową współpracowali, pozostało zabrać się do ci i Pracownicy porą, miała miejsce Wigilia roboty. I voila! Wydziału wraz z Wydziałowa. Wigilia wyjąt- Długo ponad miesiąc wcześniej zarys Władzami Dziekań- kowa, ponieważ połączona nowatorskiego pomysłu został przed- skimi licznie przy- z Aukcją na rzecz Fundacji stawiony Władzom Dziekańskim, które byli o wyznaczonej SYNAPSIS, która zajmuje się przyjęły go bardzo entuzjastycznie porze. Prof. dr hab. osobami chorymi na autyzm. (może nawet bardziej niż my, Samo- Andrzej Lisowski rozpoczął spotkanie Idea była prosta: chcemy zro- rząd?). Jak się okazało, inni Pracownicy Wydziału również. Poproszeni przez bić coś dobrego dla innych, swoim przemówie- zwłaszcza, że to święta. Nasi Samorząd o przekazanie drobiazgów na niem zawierającym samorządowi przyjaciele z licytację, stopniowo gromadzili swoje życzenia świątecz- Instytutu Socjologii doskona- pamiątki z różnych zakątków świata, 16 publikacje ich autorstwa wraz z dedyka- wybuchy śmiechu wskutek dowcipów wyłączony rzutnik. W holu puste cjami, a także rzeczy posiadające swoją sytuacyjnych. talerze czekały na sprzątnięcie. Nie było własną wartość, dozę tajemnicy. Jak Udowodniliście, że student potrafi widocznego śladu po tym, co działo się wynika z nieoficjalnych źródeł, wykła- rozbić świnkę skarbonkę i podzielić się jeszcze chwilę wcześniej. Tylko ‘to coś’ dowcy sami siebie mocno motywowali zawartością z innymi, że oprócz wyjaz- wisiało w powietrzu. To ta specyficzna do wsparcia przedsięwzięcia.. Tym dów i imprez wydziałowych aktywni atmosfera. sposobem, przeznaczone na zbiórkę jesteśmy również na innych płaszczy- przedmiotów kartonowe pudło, finalnie znach, że potrafimy docenić piękno nie było w stanie pomieścić wszystkich mahoniowej solniczko-pieprzniczki (z przedmiotów. Pod młotkiem wylądował Madagaskaru od prof. dr hab. Macieja m.in. skórzany Atlas Świata [ofiarowany Jędrusika) czy zawalczyć o maskotkę. przez Katedrę Kartografii, wraz z tuzi- Wykładowcy natomiast dali przykład, nem innych publikacji i map do zlicy- jak można współtowarzyszyć (studenc- towania], czapka tatarska z Krymu od kim?) przedsięwzięciom jednocześnie prof. Gocłowskiego czy ręcznie robione dobrze się bawiąc wraz ze swoimi z jedwabiu serwetki w komplecie z uczniami. Tym samym, m.in. prof. dr obrusem przywiezione z podróży dr Wi- hab. Andrzej Lisowski wraz z dr Bożeną tesa do Indii. ZSS od siebie ofiarował 7 Kicińską stali się nabywcami jednych wydziałowych koszulek – unikatowych, z unikatowych koszulek, dr Tomasz bo różowych, takie ‘special edition’. Jako Wites wzbogacił się o 5 biletów do Kina że sesja zbliżała się wielkimi krokami, Atlantic, a prof. Florian Plit do końca roku może śmiało wpadać prof. Florian Plit do końca roku może śmiało wpadać na herbatkę do dziekanatu, nawet w środy na herbatkę do dziekanatu, nawet w środy. Po 3 godzinach sala 102 świeciła już pustkami. WGiSR’owiczu! jesteś Wielki Korzystając z okazji, raz jeszcze, w imieniu całego Zarządu Samorządu Studentów WGiSR UW pragnę podziękować każdemu z osobna za rzeczy przekazane na aukcję. Wszystkim Profesorom, Pracownikom Wydziału, a także Studentom, którzy również oddali swoje skarby. Fundacja SYNAPSIS dostarczyła oficjalne podziękowania z zaznaczeniem, iż zebrane fundusze zostaną przekazane na urządzenia i badania pozwalające wczesne wykrycie choroby. Specjalny dyplom ozdobił ścianę kanciapy 033. ■ Małgorzata Kwiecińska Pozostał tylko jeszcze nie część z wykładowców zgodziła się na dodatkowy termin egza- Wypisz miasta Polski zaczynając od stolicy województwa Podlaskiego minu do wylicytowania przez studentów, a dziekanat dla kilku wybrańców od tego czasu jest otwarty również w środę! Całość została doprawiona wyśmienitymi humorami ludzi, którzy od pierwszej minuty prześcigali się w podbijaniu cen. Nastąpił szał. Naszemu prowadzącemu, Adrianowi Byłeniowi momentami robiło się sucho w gardle, a organizatorce, Gosi Kwiecińskiej, uśmiech nie schodził z twarzy. Wszystko to spowodowało, iż na konto Fundacji SYNAPSIS wpłynęło 3998 zł. Jak na pierwszy raz to całkiem nieźle, co? Zebraliśmy i zlicytowaliśmy ponad 50 przedmiotów. Sala 102 pękała w szwach. Humory dopisywały powodując ■ Aśka Bożek 17 Kierunek Turystyka Czyli nowy rodzaj studiów na Wydziale Dlaczego warto studiować na Wydzia- z nas już podczas studiów podróżuje le Geografii i Studiów Regionalnych? znacznie częściej i w bardziej egzotyczne dla pracodawców wiedzy i umiejętności Jakie są możliwości pracy po studiach? miejsca niż studenci z innych wydzia- Te pytania najczęściej padają podczas łów. Gdy skończymy studia, nie chcemy wszelkiego rodzaju „Dni otwartych”. I rezygnować z wyjazdów. Pierwszym widać, że kandydaci wiedzą, czego wy- pomysłem na połączenie podróży i zara- magać od studiów. To, co stanowi ofertę biania pieniędzy jest praca w turystyce. edukacyjną, powinno zapewnić przede Niekoniecznie musimy zostać pilotem wszystkim dobrą pracę. Nie mam tu wycieczek czy rezydentem – również jednak na myśli jedynie wysokich pracownicy biur podróży kilka razy w zarobków. Wymarzona praca powinna roku wyjeżdżają na darmowe kilku- również sprawiać, że to co robimy jest dniowe szkolenia w miejsca, dla nas frajdą! które znajdują się w ofercie Marzenia Geografa Realizowanie swoich pasji, poznawanie świata… w ten sposób wyobrażamy sobie życie zawodowego „geografa”. biura. Dzięki temu poznają specyfikę danego kraju i mogą opowiedzieć klientom jak tam właściwie jest. Ku- Warszawskim, a tym samym gwarancja absolwentów. Dla kogo? Dwuletnie studia uzupełniające są atrakcyjne dla absolwentów kierunku turystyka po uczelniach, gdzie nie ma możliwości otrzymania tytułu magistra. Ponieważ zajęcia będą odbywać się w weekendy, mogą z nich skorzystać Będzie to pierwsza specjalizacja w zakresie turystyki na Uniwersytecie Warszawskim sząca perspektywa, prawda? Kariera po studiach pracownicy branży turystycznej, którzy karierze. Ważne jest również to, co Najważniejsze z punktu widzenia firm nak nie trzeba się obawiać, że zabraknie zobaczymy i kogo poznamy. Większość poszukujących pracowników jest posia- miejsc - jest ich aż 60! Kierunek ten, jako jeden z nielicznych, nie jest nastawiony tylko na pęd ku Reklama danie odpowiednich Program studiów został tak ułożony, by umiejętności. Według z jednej strony pokazać uwarunkowania tegorocznego raportu środowiska przyrodniczego, a z drugiej „Uczelnia przyjazna różnorodność kultur świata. Szczególny pracodawcom” twier- nacisk położony jest oczywiście na za- dzi tak 83% praco- gadnienia związane z turystyką. Zajęcia dawców. Na drugim prowadzą osoby, które z własnego miejscu (64% wskazań) doświadczenia mogą wiele ciekawe- znajduje się doświad- go opowiedzieć. W przedstawionej w czenie zawodowe. ofercie studiów „sylwetce absolwenta”, Trudno jednak łączyć która stanowi podsumowanie zdoby- zdobywanie rzetelnej tych kwalifikacji, możemy przeczytać, wiedzy z pracą na etat. że absolwent będzie przygotowany do obsłu- Dlatego nową możli- gi klienta w branży turystycznej, zdobędzie wością, jaką od 2011 wiedzę niezbędną do przygotowywania roku będzie oferować nowych ofert turystycznych, umiejętność Wydział Geografii i zarządzania infrastrukturą turystyczną oraz Studiów Regionalnych umiejętność promowania regionu. są zaoczne studia II Więcej informacji, w tym program stopnia na specjalizacji studiów i szczegóły rekrutacji, możecie TURYSTYKA. Będzie znaleźć na stronie internetowej http:// to pierwsza specjaliza- www.wgsr.uw.edu.pl/turystyka/. cja w zakresie turystyki na Uniwersytecie 18 chcą podnieść swoje kwalifikacje. Jed- ■ Bartek Iwańczak Sesjo, nasza Sesjo… Sesja… element studenckiego życia, od którego nie ma ucieczki (niestety). Jakie są zatem strategie przetrwania i mechanizmy obronne współczesnych żaków? Oto moja psychoanaliza. Analiza dotyczy wszystkich studentów, (zarówno ciało, jak i umysł). Gdy plany niezależnie od płci, wieku (dinozaurów zostały ułożone, student przełącza się na jego przygotowanie wymaga czasu. Na też), klasy społecznej czy poglądów na tryb relaksacji. Wszak nie można ciągle dnie szafki lądują chińskie zupki, na reinkarnację. Zjawisko zwane sesją prze- żyć na wysokich obrotach (jak alarmują stole pojawiają się pełne witamin sałatki, biega zwykle w kilku etapach. lekarze, zwiększa się wtedy podatność ryby czy chude mięso. Na tym etapie na wrzody i raka płuc). Dosyć o tym. Po student bardzo chciałby się uczyć, a odpoczynku student z nowymi siłami tu wszystko sprzysięgło się przeciwko przechodzi do kolejnego etapu. niemu. Jak na złość w kinach lecą same Okres Przygotowawczy Uwaga: przebieg tego etapu zależy od indywidualnych, wrodzonych cech pacjenta: czasu reakcji na bodźce zewnętrzne i podatności dwie najważniejsze choroby zakaźne: lenistwo i nerwice (gdzie ja wcisnąłem notatki? Zaraz się powieszę!). Nie do przecenienia jest także życie uczuciowe (Tomek złamał mi serce, nie mam sił się uczyć…) i poziom poczucia humoru (sesja? Żartujesz…). Pierwszy etap to zwykle kompletowanie materiałów (Witaj, punkcie ksero) i wszelkiego ustrojstwa, które utrzymuje studenta przy życiu: kilogramów kawy, magnezu, jedzenia, w tym słonych paluszków i czekolady. Na tym etapie stu- świetne filmy, a w księgarniach pojawiła Nauka Właściwa się najnowsza książka ulubionego auto- To stadium poprzedzone jest zwykle refleksjami studenta nad sensem istnienia i odpowiedzią na fundamentalne pytanie: kiedy wreszcie wezmę się do nauki? Odpowiedź jest zwykle jedna i typowa dla 99 % żaków: Od jutra! Na temat konsekwencji postawy Od jutra! można napisać niejedną rozprawę doktorską. Okres Nauki Właściwej wymaga od studenta dużej odporności psychicznej na ładną pogodę za oknem. Podczas tego stadium w mózgu zachodzą procesy charakteryzujące niezbędnych mikroelementów), a zatem ra… Świat nie jest przyjazny w okresie sesji. Koniec żartów. Nadchodzi etap Nauki Naprawdę Właściwej. Nauka Naprawdę Właściwa Student rezygnuje z biletów do kina, wypraw na imprezy i sprzątania na rzecz picia napojów energetycznych. Żaka na tym etapie można poznać po Następuje skupienie uwagi, najczęściej na bałaganie w pokoju dent odkrywa istnienie zapomnianych osoby pracujące umysłowo. enklaw życia społecznego: bibliotek. wytrzeszczonych strachem oczach, pienie uwagi. Najczęściej na bałaganie w obgryzionych ołówkach i rozpaczlipokoju. Studentom w czasie sesji bardzo wych telefonach o trzeciej nad ranem. Zwykle temu okresowi towarzyszą: irytacja, złośliwości w kolejkach (Ile czasu można kserować skrypt?!), czy psychoza Po pierwsze, następuje sku- przeszkadza kurz i brud, więc zabiera- maniakalna (Oddaj mój podręcznik, bo cię ją się oni do generalnych porządków innym czasie, nie dochodzi do przypad- kania pochłania bowiem wiele energii. Studentów ogarnia wtedy bojaźń boża (Obiecuję, że się poprawię, tylko pomóż mi (dotyczy to też strychów i piwnic). No i zaliczyć…) i otwartość na sprawy natury zakopię na torfowisku!). I tu przechodzimy do pochwały ludzkiej indywidualności. dochodzimy do kwestii drugiej: przemę- paranormalnej (uciekanie przed czarczenie organizmu. Pucowanie miesznym kotem). Ponieważ każdy wchodzi w ten etap w ków śmiertelnych w wyżej wymienio- Ponieważ sen to zdrowie, a człowiek nych bibliotekach czy punktach ksero. niewyspany jest mało efektywny, nie ma Planowanie studenci w czasie sesji. Kwestia trzecia Wiadomo, plan to podstawa przeżycia (choć z trzymaniem się planu bywa różnie). Na tym etapie ustępuje depresja, student wchodzi w tryb optymizmu, nadziei na przyszłość i ogólnie dobrego nastroju. Jak wiadomo, planowanie jest bardzo czasochłonne i wyczerpujące bardziej śpiących ludzi na świecie niż to zwiększone zapotrzebowanie na kalorie, związane ze zużyciem energii (sprzątanie, no i oczywiście sen). Kalorie dostarcza się organizmowi w trakcie spożywania posiłków. Posiłek musi być dobrze skomponowany (wszak student musi dostarczać mózgowi wszelkich Wnioski Na zakończenie przychodzi etap wyciągania wniosków. Wniosek jest zwykle jeden: może nie jestem zbyt systematyczny, ale zaliczyłem (prawie) wszystko, i to całkiem przyzwoicie, trójka jest przecież liczbą szczęśliwą. Poza tym student ma porządek w szafkach i jest na bieżąco z wydarzeniami kulturalnymi. ■ Katarzyna Greń 19 Nowosci wydawnicze Australia Gdzie Kwiaty Rodzą się z Ognia Tomalik Marek Wydawnictwo Otwarte, 03.2011, cena: 39,90 zł Stanąć na największym klifie świata... Poczuć za plecami ciepło bezkresnego kontynentu, a przed sobą chłód oceanu. Zasypiać pod kobaltowym niebem pełnym gwiazd. Przedzierać się przez wysokie trawy i niekończące się wydmy. Spotykać przyjaciół, którzy zawsze wskażą Ci drogę. Słuchać aborygeńskich mitów i opowieści poszukiwaczy złota. Nie wiedzieć, co zdarzy się jutro... Prowadzący umarłych. Opowieści prawdziwe. Chiny z perspektywy nizin społecznych Liao Yiwu Zmiany Klimatyczne. Przyczyny, Przebieg i Skutki dla Człowieka Cowie Jonathan Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 12.2010, cena: 59 zł Zmiany klimatyczne obejmujące w ostatnich dziesięcioleciach całą Ziemię uznano za jeden z najważniejszych problemów naukowych XXI wieku. Książka Jonathana Cowie jest fascynującym wprowadzeniem do tej problematyki. Szeroki przegląd zagadnień związanych ze zmianami zachodzącymi na naszej planecie w przeszłości, a także występującymi obecnie i prognozowanymi w przyszłości, prezentowany jest w niej z perspektywy biologii, ekologii człowieka i nauk o środowisku. Równoleżnik zero Olgierd Budrewicz Wydawnictwo Czarne, 02.2011, Wydawnictwo Naukowe PWN, 12.2010, cena: 38,90 zł Zbiór blisko trzydziestu wywiadów z cena: 44,90 zł przedstawicielami najniższych warstw Jedna z najlepszych książek Olgierda chińskiego społeczeństwa. Wśród rozBudrewicza. W 1963 roku ruszył do mówców Liao Yiwu są m. in.: handlarz Kongo (Brazzaville i Leopoldville), ludźmi, kierownik szaletu publicznego, podzielonego między Francuzów a Belmistrz feng shui, trędowaty, chłopski gów, a następnie do Burundi i Rwandy. cesarz, lunatyk, śpiewak uliczny. Ich opoAutor spotkał wielu bardzo interesująwieści mówią nam równie wiele o życiu cych ludzi, od polskich lekarzy, przez codziennym Chińczyków żyjących na samym dole drabiny przedsiębiorców rozmaitej narodowości, społecznej, ile o kulturowym bogactwie, wielosetletniej trady- po obdarzonych nadzwyczajnym zmysłem orientacji Babingów, plemię z dżungli. Jego przewodnikiem był legendarny cji i skomplikowanej historii najnowszej. myśliwy, Stach Hempel. Geografia Turystyczna Świata, Kuba Nowe Trendy, Regiony Turystyczne Jędrusik Maciej, Makowski Jerzy, Plit Florian Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 12.2010, cena: 56 zł Nowoczesny podręcznik dla studentów geografii, turystyki i rekreacji oraz gospodarki turystycznej na uniwersytetach i w innych szkołach wyższych, a zarazem cenny poradnik dla entuzjastów turystyki jako formy spędzania wolnego czasu. Podzielony na dwie części - w pierwszej przedstawiono teoretyczne zagadnienia geografii turystycznej: jej historię i strukturę oraz nowe trendy w kierunkach ruchu turystycznego, nowe rozwiązania organizacyjne, a także nowe formy turystyki. Dokonano tu także regionalizacji turystycznej świata. W części drugiej, poświęconej poszczególnym regionom turystycznym świata, omówiono najważniejsze walory przyciągające turystów. 20 Natalia Bloch, Marcin Florian Gawrycki Wydawnictwo Trio, 12.2010, cena: 42 zł Historia kraju, który do dziś budzi wiele sprzecznych emocji. Autorzy opisują ostatnie lata panowania hiszpańskiego na wyspie, wojnę hiszpańsko-amerykańską, okres północnoamerykańskiej dominacji, dyktaturę Fulgencio Batisty, rewolucję Fidela Castro i okres rządów komunistycznych na wyspie. Przedstawiają również analizę polityki zagranicznej Kuby oraz miejsce i rolę wyspy w polityce wielkich mocarstw. Na najnowszą historię Kuby patrzą oczami antropologów, m.in. ukazują rolę kontrkultury w kształtowaniu się świadomości obywatelskiej młodego pokolenia, analizują kwestie rasowe, problem autentyczności rewolucji. ■ Katarzyna Greń Rozrywka Poziomo: Pionowo: 1 - struktura tektoniczna charakterystyczna dla gór Tienszan 2 - rumowisko skalne u wylotu żlebu 3 - gradient zmiany temperatury 1°C/100 m 4 - linia dzieląca Świat na biedne Południe i bogatą Północ 5 - całkowity brak wyczuwalnego wiatru 6 - Koziorożca i Raka 7 - mylona z pieczarą 8 - chmura wysoka 9 - zbiorowisko muraw alpejskich w Karpatach Wschodnich 10 - inaczej płaszczyzna, równina 11 - technika w kartografii stosowana do przedstawienia 12 - skała z dobrą łupliwością rzeźby górskiej 14 - stolica Kenii 13 - nauka o wpływie warunków atmosferycznych na fizjono- 16 - połączenie kilku lejów krasowych mię organizmów 18 - substancja pochłaniana w procesie sorpcji 15 - wał osadów usypany na rzece 20 - pustynia kamienista 17 - proces erozji dennej 22 - rumosz skalny w G. Świętokrzyskich 19 - stalagmit lub stalaktyt 24 - grupa ziaren o określonej wielkości 21 - typ jednostki osadniczej 26 - sawannowa formacja roślinna na N. Orinoko i W. Gujań- 23 - kraj z Antwerpią skiej 25 - stolica RPA 28 - lejkowate ujście rzeki 27 - terytorium otoczone przez inne 30 - wiatr wiejący na wybrzeżu morskim 29 - rdzenny mieszkaniec gór Rif, Atlasu Średniego i Wyso- 32 - okres, w którym znaczne obszary Ziemi pokryte są lądo- kiego lodem 31 - forma przeciwnie ułożona do silla 34 - najstarszy etap dziejów litosfery 33 - cofanie się morza 36 - stan pogody z nagłym wzrostem prędkości wiatru, niosący opad 38 - woda z dużą liczbą jonów sodowych ■ Agnieszka Radwanek 21 Wydziałówka Hasłami krzyżówki są nazwiska pracowników prowadzących wykłady na studiach licencackich na Geografii i Gospodarce Przestrzennej. Podpowiedzi po prawej stronie dotyczą zagadnień, które poruszane są na ich przedmiotach. Poziomo 4. Zdjęcia wielospektralne 5. Plan miasta renesansowego 6. Ocena przydatności terenu 8. Miejska wyspa ciepła 9. H1N1 11. Skala rozbieżna 12. Transport i łączność 13. Ewaporacja 16. Urban sprawl 17. Jerzy Kondracki 18. Dyrektywa ptasia Pionowo 1. Miscellanea Geographica 2. Spływ powierzchniowy 3. Humifikacja 4. Cumulonimbus 7. Spatial Management 10. Raster i wektor 12. Dura lex, sed lex 14. Wapienie, mika czy kwarc 15. Komunikacja interpersonalna ■ Bartek Iwańczak ZSS UW informuje: Samorządowe rabaty Akademicki Rozkład Jazdy Samorządowe Rabaty to pro- Na stronie http://samorzad.uw.edu.pl pojawiła się nowa za- jekt mający na celu pozyski- kładka Akademicki Rozkład Jazdy. Jeżeli wiecie o odbywają- wanie zniżek dla studentów cych się na naszej Uczelni ciekawych wydarzeniach o różnym Uniwersytetu Warszawskiego. charakterze - imprezy, konferencje bądź akcje charytatywne, Z dniem 17 maja 2010 roku nie zwlekajcie z poinformowaniem nas o tym fakcie. Na adres ruszyła jego nowa wersja, w [email protected] możecie słać nam wszyst- której podstawą zniżki będzie kie swoje propozycje - musicie jedynie podać nazwę, czas, legitymacja studenta UW miejsce oraz opis swojego wydarzenia. Czekamy na Wasze – zamiast koniecznej wcze- e-maile. śniej karty rabatowej. Krótko mówiąc – w miejscach, które znajdują się w naszym katalogu, po okazaniu ważnej legitymacji studenta Uniwersytetu Warszawskiego korzystasz z rabatów! Zapraszamy na naszą stronę internetową i stronę w serwisie społecznościowym facebook.com 22 Dzień Dawcy dla Basi oraz innych Basia to 24-letnia studentka Uniwersytetu Warszawskiego, która od 5 lat dzielnie walczy z chorobą, jaką jest ziarnica - nowotwór węzłów chłonnych. Jedyną szansą na uratowanie jej życia jest przeszczep szpiku kostnego. Niestety wśród rodziny nie znalazł się dawca, więc Fundacja DKMS Polska oraz Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego wraz z Rodziną i Przyjaciółmi dziewczyny podjęli walkę z chorobą, dedykując Basi kolejny Dzień Dawcy. Dnia 3 marca 2011 roku po trzeci Fundacja DKMS Polska skorzysta z gościnności Uniwersytetu Warszawskiego, organizując na terenie Kampusu Ochota „Dzień Dawcy dla Basi i innych”. Akcja jest otwarta dla wszystkich, którzy zdecydują się pomóc Basi i innym osobom chorym na białaczkę. Rejestracja potencjalnych dawców odbędzie się 18 marca, w czwartek, w godzinach 10.00 – 18.00. Miejsce: Uniwersytet Warszawski, ul. Pasteura 5a, Kampus Ochota, Środowiskowe Laboratorium Ciężkich Jonów Wydziału Fizyki UW. Kto może zostać dawcą? Zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia, ważący minimum 50 kg (bez dużej nadwagi). Rejestracja polega na pobraniu 4 ml krwi i zajmuje tylko chwilę. Na podstawie pobranej krwi zostaną określone cechy zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu. Wszyscy, którzy chcą się zarejestrować powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL. Więcej informacji: www.dkms.pl, tel.: (22) 331 01 47, email: [email protected]. Horoskop Mimo, że twój znak pochodzi od mitologicznego złotego barana (złote runo dostało się Jazonowi), muszę cię zmartwić. Nie tobie przeznaczone jest miejsce wśród gwiazd. Na pocieszenie zostaje ci wątpliwy poklask społeczeństwa, związany z twoją inteligencją (a raczej jej brakiem), ale jak to mówią: głupi ma zawsze szczęście, więc spróbuj swych sił w loterii typu pusty sms. Wielki skorupiak, który na rozkaz Hery zaatakował Heraklesa. Ty także lubisz wyzwania typu Dawid i Goliat (Dawid to ty), ale tak jak Rak zawsze polegasz w walce. Nie można ci odmówić samozaparcia, ale bicie głową w mur może ci przynieść tylko guza i ogromny ból głowy. Rada jest prosta: zamiast walczyć z wiatrakami, po prostu je omiń, a migreny same odejdą. Wszyscy pamiętamy, że Zeus, by zaspokoić swoje żądze, przybrał postać byka (Europa pewnie mogłaby niejedno powiedzieć o jego kreatywności). Bogom wiele uchodzi na sucho, ty jednak jesteś tylko człowiekiem i wyskoki typu wspinanie się na balkony czy sprawdzanie co globus ma w środku mogą nie wyjść ci na zdrowie. Dobra rada: najpierw pomyśl, potem zrób, a wszystko powinno się udać. Kolejny zwierzaczek, który próbował zmierzyć się z Heraklesem i który został pozbawiony skóry. Wiem, jak ważny dla ciebie jest wygląd zewnętrzny i bujne owłosienie, które podnosi w twoim mniemaniu status społeczny, ale muszę cię zmartwić. Szopa na głowie i miesięczny zarost robią z ciebie nie króla, lecz zwykłego lumpa. Rada: fryzjer i porządna golarka, a już nikt nie będzie uciekał z krzykiem na twój widok. Rodzicami Kastora i Polluksa (bliźniaków) byli Zeus i król Sparty Tynaderos. Takim to dobrze. Nie dość, że bogactwo, to jeszcze nieśmiertelność. A ty? Nie możesz się poszczycić boskim pochodzeniem, ale robisz wszystko, by uważano cię za wybrańca bogów. Przestroga: pycha i zagraniczne podróże nie pomogą ci w pozyskaniu sławy. Wróć zatem na ziemię i zacznij się uczyć. Panna to grecka bogini sprawiedliwości. Bogini jest tylko jedna, więc przestań zadzierać nosa i zostaw sprawiedliwość prawnikom. Wyższe wykształcenie nie robi z ciebie istoty nieomylnej. Nie wierz ludziom, którzy ci to wmawiają. Rada: pamiętaj, że osoby doskonałe nie mają przyjaciół, więc porzuć pęd do doskonałości. Dobry przyjaciel wart jest całego złota świata. Muszę cię zmartwić. Twój znak nie dość, że mało widoczny na niebie, to jeszcze nie ma boskiego pochodzenia. Niektórzy urodzili się, by żyć w nizinach społecznych. Spokojnie, nie wszystko złoto, co się świeci. Może mieszkasz na nizinach, ale masz nieograniczone górami perspektywy. Łap więc byka za rogi i do boju. Inaczej niedźwiadek. Sam przyznasz, że masz coś z misia. Futerko gęste, a i jest się do czego przytulić. Spokojnie, troszkę tłuszczyku nikomu jeszcze nie zaszkodziło. A to, że przesypiasz zimę jest nieistotne. Wiem, że świat marzeń sennych jest dużo bardziej kolorowy, ale uważaj, żebyś nie przespał swojej szansy na karierę. Rada: nie zasypiaj na wykładach, bo możesz pożegnać się nie tylko z dobrymi ocenami, ale też z gładkim policzkiem (zeszyty i kartki zostawiają ślady na skórze). Pół-człowiek, pół-koń uważany za boga wojny. Masz po nim wybuchowy charakterek i pęd do bitki, prawda? Pamiętaj jednak, że koń ma cztery nogi, a i tak się potknie. Nie warto stawać do walki, której nie da się wygrać. Rada: czasem trzeba schować dumę do kieszeni i zadowolić się trójką na egzaminie. Pół-kozioł, pół-ryba, odwagą nie grzeszył i wolał zwiać do Egiptu niż walczyć z potworem. Tak, tak piętno tchórzostwa ciężko zmyć, za to nie można ci odmówić finezji i wyobraźni (połączenie kozła i ryby, doprawdy szczyt marzeń). Szlifuj swoją kreatywność, a może nie będziesz sprzedawać pietruszki w warzywniaku. Rada: omijaj na razie Egipt z daleka, tam się teraz roi od potworów. Wodnik to nie imię. Przestań się łudzić, że Utopce to twoi przodkowie. Marzenia o topieniu dziewic lepiej odłóż do czasu, aż będziesz zgrzybiałym staruszkiem z balkonikiem. Nie można ci jednak odmówić uwielbienia dla wody. Zawsze czysty, albo zaraz po kąpieli albo tuż przed. Rada: częste mycie skraca życie i wysusza skórę. Czasem warto zrezygnować z wody na rzecz czegoś mocniejszego, tak więc jeśli ktoś cię dziś zaprosi na imprezę, nie odmawiaj. Przyznam, że przy tobie mam niezły problem. Nie mam bladego pojęcia skąd pochodzisz. Ale nie martw się, brak rodziców nie przekreśla szans na udane życie (choć bardzo go utrudnia). Wierzę jednak w ciebie. Nie masz przeszłości, ale za to przyszłość stoi przed tobą otworem. Rada: nie daj sobą pomiatać tylko z tego powodu. Twardy charakter i minimalna empatia cechują niejednego dyrektora. 23 FotoGeoleria