W numerze - WGiSR - Uniwersytet Warszawski

Transkrypt

W numerze - WGiSR - Uniwersytet Warszawski
Uniwersytecka gazeta geograficzna, nr 1/2011 (3), g. bezpłatna
W numerze:
Od redakcji
2
Ogłoszenia
3
Impresje z podróży - Maroko
4
Rwanda bez fikcji
5
Tybetańska szkoła
6
Shaken, not stirred!
7
Afryka Nowaka 10
Geożagle 2010
12
Rajdy przygodowe
14
Wigilia Wydziałowa
16
Kierunek Turystyka
18
Sesjo, nasza Sesjo
19
Nowości wydawnicze
20
Rozrywka
21
ZSS UW Informuje 22
Horoskop
23
FotoGeoleria 24
Od redakcji
Drodzy czytelnicy,
Z wielką radością oddajemy w Wasze ręce trzeci numer Geoprzeglądu. Liczba trzy podobno jest magiczna i niech ta magia
z nami pozostanie. Trzeci raz uzyskaliśmy zgodę na dofinansowanie gazety drukowanej ze środków głównego Samorządu
Studentów UW. Trzecim sposobem tworzymy i składamy gazetę, mamy nowe logo i trzeci już wygląd Geoprzeglądu. Mało?
Mamy więcej niż trzy artykuły podróżniczo-naukowe, wspomnieniowe czy informacyjne. Zmiany, zmiany, zmiany... Mamy
nadzieję, że Wam się spodobają!
Redakcja ([email protected])
Olga Brodawka, Katarzyna Greń
Mamy nowe logo!
Koszulki KNSG
UW
Z każdym numerem staramy się, aby poziom pisma był coraz
wyższy. Redacja Geoprzeglądu po burzliwej dyskusji uznała,
że zdobylismy nowy level i należy nam się nowe logo. W
Zapraszamy do zakupu koszulek
tym celu stworzyliśmy event: w ciągu 48 godzin mogliście się
Koła Naukowego Studentów
wykazać i przygotować projekt logo Geoprzeglądu. Nasza
Geografii Uniwersytetu War-
fejsbukowa akcja zakończyła się sukce-
szawskiego z oryginalnym logo
sem. Mamy nowe logo!! Szczęśliwym
Koła. Dostępne są rozmiary od S
do XL, damskie i męskie, w kolorze czarnym i granatowym.
Koszulki do nabycia w siedzibie Koła, sala 021 za Cafe Adnan. Cena koszulki 12 zł.
zwycięzcą jest Adam Zahri, z I roku
gospodarki przestrzennej. Możecie się
spodziewać podobnych szybkich akcji,
więc aby upolować kolejny event, śledź-
Geoprzegląd do pobrania
cie nasze wpisy na facebooku.
Jeżeli nie masz w swoich zbiorach pierwszego i drugiego nu-
Żegnamy
meru Geoprzeglądu, mamy dla Ciebie znakomitą informację.
Już wkrótce będą dostępne archiwalne numery naszej gazety,
do pobrania w wersji .pdf ze strony Serwisu Studenckiego w
zakładce: Geoprzegląd.
Kochani, z trudem przychodzi mi pożegnać się z Geoprzeglądem, tym bardziej, że byłem jednym z jego założycieli. Niestety sama końcówka studiów, magisterka, praca, jak również
pewien typ prowadzonej polityki nie pozwalają mi dłużej zaj-
Wanted!
mować się naszą gazetą. Mam nadzieję, że będzie rozwijać się
Redakcja pinie poszukuje osób zainteresowanych redagowa-
składu redakcji. Kolejne roczniki będą perzejmowały pieczę
niem kolejnych numerów Geoprzeglądu. Mile widziani stu-
nad gazetą, gdy starsi redaktorzy będą odchodzili z wydziału
denci z pierwszego i drugiego roku obu kierunków. Czekamy
i oby wychodziła ona na tym jak najlepiej. By zawsze była
na Wasze artykuły.
gazetą WSZYSTKICH studentów WGiSR, czego sobie i Wam
dalej i każdy znajdzie coś dla siebie mimo zmieniającego się
życzę!
■ Konrad Jaskulski
Zdjęcia na okładce
Front: Z. Galicki
Tył: O. Brodawka, P. Brzozowska, Z. Galicki, B. Iwańczak, G. Łach, M. Sadownik,
J. Stawnicki, M. Wężyk
Publikacja finansowana
ze środków ZSS UW
Redakcja zastrzega sobie prawo redagowania nadesłanych tekstów.
Jeżeli nie zaznaczono inaczej, zdjęcia w artykułach są włanością autorów tekstów lub pochodzą ze zbiorów redakcji.
Bezpłatne czasopismo studenckie
Ukazuje się na WGiSR UW
Adres:
Krakowskie Przedmieście 30
00-927 Warszawa
Mail: [email protected]
Nakład: 500 egz.
© Geoprzegląd 2011
2
Redakcja:
Olga Brodawka
Katarzyna Greń
Zespół:
A. Byłeń, P. Brzozowska, A. Faliszewska, Z. Galicki, M. Gołębiewski, B.
Iwańczak, M. Kiljańska, M. Kwiecińska,
M. Milczarek, M. Pazera, A. Radwanek,
P. Romejko, A. Tittenbrun, ZSS UW
Ogłoszenia
Pewnie większość z Was jest już przyzwyczajona do cykliczności imprez organizowanych przez ZSS WGiSR. Dla tych,
którzy jeszcze nie przekonali się o naszym stałym harmonogramie imprez publikujemy taką oto małą ściągawkę:
Luty
■ Połowinki WGiSR + Euroreg –
22
Czerwiec
■ Bal Absolutoryjny – sentymentalne
początek
wspominki z 5 lat studiowania podczas
czerwca
szampańskiej zabawy absolwentów do
rana
■ Impreza After Session
po sesji letniej
Butiklub, ul. Przeskok
■ V Gryfiński Festiwal Miejsc i Podró-
24.02-6.03
ży, http://www.wloczykij.com/
Sierpień
■ GeoŻagle vol. 2
3 tydzień Marzec
■ GeoBowling #5 – HulaKula (zapisy i
6
info już niebawem!)
■ 8 Festiwal Podróżników Trzy Żywio-
11-13
ły 2011, http://3zywioly.pl/3zywioly/
■ I Festiwal Przygody i Podróży,
Wrzesień
■ Obóz Zerowy Murzasichle
■ Marta Milczarek (KNSG UW), Adrian Byłeń (ZSS WGiSR)
26-27
Igrzyska Geografów
http://www.bonawentura.org
■ Powitanie Wiosny, czyli niech Ma-
Kwiecień
Czy podobają Wam się zjazdy Studentów Geografii z innych
rzanna spływa w siną dal – impreza
ośrodków naukowych Polski – ot, np. takie Dętki, które odby-
inna niż zwykle.
ły się przed kilkoma dniami albo wydarzenia organizowane
■ Konferencja „Euro” dla miasta, mia-
przez prężne Koło Naukowe Geografów z Uniwerku Gdań-
5-8
sto dla „Euro”. 2012 - koniec czy począ-
skiego, jak choćby Mistrzostwa Autostopowiczów?
tek wielkich inwestycji?”. SKNGP UE
Czas, aby Geografia z Uniwersytetu Warszawskiego aktywnie
Poznań, zapisy do 06.03.2011.
włączyła się w ogólnopolską integrację Studentów Geografii!!
Info: [email protected]
Wychodzimy z projektem zorganizowania w naszych skrom-
■ XXV Ogólnopolski Zjazd Geografów
8-10
nych murzynowskich progach Igrzysk Olimpijskich Geogra-
16
Tak, tak – dobrze przeczytaliście, będzie to kompilacja
27-29
naszymi geograficznymi zabawami – drinking contesty, rzuty
w Poroninie. Koło Geografów UJ
■ GeoCup XIII – piłka kopana, czy
wszystkich dyscyplin sportowych (i nie tylko) związanych z
panie już ćwiczą formę?
■ Konferencja „Zmienność przestrzen-
fów z całej Polski!
no-czasowa a dziedzictwo przyrod-
globusami i wiele innych to tylko część z planowanych rozry-
nicze i kulturowe”. Łódź. KNMG wek. Podczas majówki 2011 podzielimy się również naszy-
„Geoholicy”. Zapisy do: 20.03.2011.
mi doświadczeniami w organizacji geograficznych imprez,
Info: www.geo.uni.lodz.pl/~knmg
postaramy się pokazać najciekawsze ze slajdów z podróży
■ Igrzyska Geografów Polskich w Mu-
29.04-3.05
rzynowie (szczegóły obok)
Maj
■ Regionalia „Podróżowanie od
5
kuchni” + Azymuty, Fotoregionalia,
■ GeoSiatka – piłka odbijana
połowa maja
■ Konferencja „Relacje człowiek –
20
środowisko, przestrzeń okiem młodego
Nasłuchujcie, bo Igrzyska zbliżają się wielkimi krokami.
Serdecznie zapraszam w imieniu ZSS WGiSR UW,
Osoby, które nie zdołały do dnia dzisiejszego odebrać którejkolwiek z koszulek/bluz/gadżetów/innych, są proszone o
uczynienie tego jak najszybciej.
geografa”. Toruń. SKNG UMK, zapisy
Łukasz Be. jest niezwłocznie proszony o odebranie porzuco-
do 18.03.2011.
nego (przez niego samego) wehikułu.
Info: www.stud.umk.pl/~skng
w centrum Warszawy i dobra zabawa
Polsce, a to dopiero początek…
OGŁOSZENIE kanciapy 033
wieczorem Bal Geografa
■ Wielka Parada Studentów, tj. tłumy
Studentów Geografii wszystkich ośrodków geograficznych w
koniec maja
■ Adrian Byłeń
3
Impresje z podrózy - Maroko
SPATIUM, Koło Naukowe
Gospodarki Przestrzennej
Moje pierwsze skojarzenie z tym krajem to „Casablanca”, słynny film z 1942 roku z Ingrid
Bergman i Humphrey’em Bogartem.
Maroko… z czym nam się kojarzy ten
Domy prywatne składały się z trzech
Na terenie Maroka funkcjonuje Ma-
afrykański kraj? Maroko to najsłynniej-
kondygnacji. Dwie pierwsze stanowiły
rokańska Wytwórnia Filmowa, która
sze miasta i ośrodki turystyczne: Rabat,
część mieszkalną,
zatwierdza scenariusze i wszelkie inne
natomiast ostatnią
decyzje związane z produkcją filmów,
był odkryty taras.
jak również udziela pozwoleń zachod-
Poza mieszkalną
nim filmowcom. Przkładowo, podczas
i obronną ksary
kręcenia filmu przygodowego „Klejnot
pełniły szereg
Nilu” pozwolono zbudować sztuczną
rozmaitych innych
bramę, która dzięki użyciu tradycyj-
funkcji, m. in.
nych materiałów budowlanych, czyli
społeczną i ekono-
słomy i gliny, do złudzenia przypomina
miczną. Najważ-
autentyczną budowlę. Przychylność
niejszą cechą ksaru
władz Maroka dla zachodnich filmow-
była jego samo-
ców sprawia, że krajobrazy tego kraju
wystarczalność.
to chętnie odwiedzane plenery, a sam
Dzięki zapasom
ksar Ait Benhaddou stał się symbolem
zgromadzonym w spichlerzach miesz-
Fez czy Marrakesh. Maroko
to również kultura arabska,
wielbłądy i Sahara… Moje
pierwsze skojarzenie z tym
krajem to „Casablanca”,
słynny film z 1942 roku z
Ait Benhaddou jest uważany za
najsłynniejszy ksar w całym
Maroku
Ingrid Bergman i Humph-
■ Magda Pazera (V rok Gospodarki
Przestrzennej, spec. Urbanistyka i Regionalistyka) w marcu
2010 odwiedziła
Maroko by realizować kołowy projekt
„Wpływ współczesnych procesów rzeźbotwórczych na rewitalizację kasb i ksarów
rey’em Bogartem w rolach głównych,
kańcy byli zabezpieczeni przed najaz-
którego akcja rozgrywa się w tytuło-
dem nieprzyjaciela. Ait Benhaddou jest
wym mieście. Maroko to jednak nie tyl-
uważany za najsłynniejszy ksar w całym
ko „Casablanca”, to szereg wielu innych
Maroku. Oprócz
znanych nam filmów kręconych w tym
tego, że jest obiek-
pięknym kraju, m.in. Klejnot Nilu, Alek-
tem o ogromnych
sander, Gladiator, Jezus z Nazaretu, Mumia
wartościach kultu-
oraz Lawrence z Arabii. Wszystkie wy-
rowych i histo-
mienione obrazy nakręcono w Maroku
rycznych, w 1987
w ksarze Ait Benhaddou. Wyjaśnijmy,
roku został wpi-
czym tak naprawdę jest ksar. Ksarem
sany na Światową
nazywamy ufortyfikowane osiedle, któ-
Listę Dziedzictwa
re zamieszkiwało jedno plemię. Budo-
Kulturowego
wano je z gliny wymieszanej ze słomą i
UNESCO. Jest to
otaczano wysokimi murami obronnymi.
również centrum
W obrębie ksaru znajdowały się spichle-
marokańskiej
rze, szkoły, meczety oraz place spotkań.
kinematografii.
4
kinematografii.
w południowym
Maroku”
Rwanda bez fikcji
„Budynek z zegarem”, aula nr 16 wypełniona po brzegi. W rękach ludzi czerwone książeczki, niczym modlitewniki w kościele. W centralnej części czarnej kanapy, na dwóch czarnych
biurkach dwie czarne lampki.
Dzisiaj narysujemy śmierć. Instrukcje
do ćwiczenia przedstawi nam Wojciech
Tochman. Pierwszy raz usłyszałam to
nazwisko przygotowując prezentację
maturalną. Wymienione było w jednym z tematów między Kapuścińskim
a Krall. Przypadek? „Schodów się nie
pali” – zbiór reportaży o Polakach i
polskich problemach. Przeczytałam tę
książkę szybciej niż wszystkie pamiętniki narkomanów razem wzięte. Nie ma
przypadków. Trzy lata później siedząc
na schodach auli nr 16 wsłuchuję się
w cytowane przez Danutę Stenkę i
Andrzeja Majchrzaka fragmenty nowej
książki.
„Dzisiaj narysujemy śmierć” to przejmujący zapis relacji ofiar i świadków
tragedii w Rwandzie z kwietnia 1994
roku. Dokładnie 6.04 zestrzelono tam
samolot z prezydentem na pokładzie,
wywodzącym się z plemienia Hutu.
Zapoczątkowało to falę krwawych
mordów drugiego co do wielkości plemienia w kraju – Tutsi. Interhamwe, czyli
oddziały Rwandyjskiej milicji przeczesywały ulicę po ulicy, dom po domu w
poszukiwaniu „wrogów”. Jeśli kogoś
jednak przeoczyli, to
„życzliwi” sąsiedzi
zaraz zgłaszali ten fakt
odpowiednim służbom.
Czasem sami brali
maczety, noże, kamienie… i szli wymierzać
sprawiedliwość. W
kraju „tysiąca wzgórz
i miliona uśmiechów”
(hasło promocyjne
Rwandy) zginęło w
ciągu 100 dni 1 000 000
Tutsi. Ginęło wtedy 1000 Tutsi dziennie,
7 w ciągu minuty, 1 co 8,5 sekundy…
Na spotkaniu promującym książkę obok
prozaicznych pytań o typy reportażu albo o źródła, z których korzystał
Tochman przy pracy, istotne wydają się droszczenia. Aż 70% budżetu Rwandy
te dotyczące celu jej powstania. Skąd za- stanowi pomoc zagraniczna, głównie z
interesowanie niewątpliwie wielką traUSA. Jednak pieniądze idą głównie na
gedią sprzed 15 lat, w małym państwie, funkcjonowanie rządu. Do zwykłych
gdzieś na końcu świata. Okazuje się, że
ludzi, często skupionych w niewielkich
mimo iż do krwawych rękoczynów już
wioskach żadna pomoc nie dociera. Ani
raczej nie dochodzi, to ludobójcy ciągle
prąd, ani woda. Wyjątkiem są telefony
próbują zatrzeć ślady zbrodni, palą dokomórkowe, bardzo tanie, więc każdy
kumenty, burzą meczety, chcą stworzyć ma przynajmniej po jednym. Czasem
nową wersję historii. Nie
znać wydarzeń w Rwandzie
Rok po ludobójstwie Tutsi nastąz 1994 roku to spełniać żypił odwet. Zginęło wielu Hutu, ale
czenie morderców. Tochman
stwierdził, że tą książką
im już płakać nie wypada
chciał „przemeblować”
swoje otoczenie ze strony
sprawców na właściwą stronę – ofiar.
tylko trzeba zapłacić sąsiadowi... by
Ciekawa dyskusja wywiązała się równaładować baterie… Być może Rwannież na temat obecnej sytuacji w tym
dę zaleje niebawem także fala tanich
kraju.
laptopów.
Cmentarze, a właściwie wielkie betoA życie studenckie? Niemalże w całości
nowe płyty, pod którymi spoczywają
koncentruje się na kampusie wokół
szczątki tysięcy ludzi, są nieodłącznym
jedynego w kraju Narodowego Unielementem krajobrazu. Tutsi, którzy
wersytetu i Wyższej Szkole Technicznej
cudem przeżyli, często spotykają morw Burundi (czwartym co do wielkości
derców swoich bliskich, czasem nawet
mieście w Rwandzie). Studenci dostają
dalej mieszkają z nimi przez ścianę. Rok stypendia, które wystarczają na miskę
po ludobójstwie Tutsi nastąpił odwet.
fasoli dziennie. Mieszkają w celowo
Zginęło wielu Hutu, ale im
przepełnionych akademikach, tworząc
już płakać nie wypada. Nie
swego rodzaju „rodziny”. Ułatwia to
wypada być w ogóle Hutu.
władzy kontrolę nad tą grupą społeczną,
Władze za wszelką cenę dążą tak na wszelki wypadek.
do przywrócenia stabilizacji
Wracając do książki. Ja jestem już po
w Rwandzie. Nie jest to łatwe stronie ofiar, ale droga łatwa nie była.
zadanie. Dziś obie grupy się
Jeden z recenzentów powiedział, że
akceptują, ale ciężko mówić
musiał odłożyć tę lekturę po przeczyo przebaczeniu. Nikt nie
taniu 70 stron. Dużo odciętych głów,
daje żadnej gwarancji, że
spalonych kończyn dzieci, zgwałconie wybuchnie tam kolejna
nych kobiet, wydłubanych oczu. Moim
wojna. Ludzie są wciąż pełni
zdaniem ciężko przeczytać więcej niż 20
nienawiści. Podział kraju nie
stron jednocześnie. Ale warto. Trzeba
wchodzi w grę, bo jest na to zwyczajnie tylko uważać, żeby tą krwią Tutsi się nie
za mały przy jednocześnie jednym z
zachłysnąć.
większych wskaźników gęstości zalud■ Patrycja Brzozowska
nienia w Afryce (320 os/km2) Sytuacja
ekonomiczna również jest nie do pozaz-
5
Tybetanska szkoła
Wśród indyjskich Himalajów, ukryte na wysokości dwóch tysięcy metrów znajduje się urocze
miasteczko McLeod Ganj zwane inaczej Górną Dharamsalą.
Początkowo było to miejsce stacjono-
tybetańskiej. W szkole czuliśmy się jak
mnichów połączone z ignorancją społe-
wania brytyjskiego garnizonu, które w
w powieściowym Hogwarcie Harrego
czeństwa przeszkodziły w modernizacji
latach sześćdziesiątych XX wieku stało
Pottera, ponieważ znajdowała się ona
systemu edukacji. Prawdziwe zmiany
się siedzibą Dalajlamy i tybetańskiego
na himalajskich
rządu na uchodźstwie. To właśnie tutaj,
zboczach, gdzie
po nieudanym powstaniu antychińskim
było wiele krętych
w Tybecie (1959 r.), uciekł przywódca
ścieżek, zarośli,
Tybetańczyków, a wraz z nim około 80
małych domków,
tysięcy jego rodaków. McLeod Ganj w
w których miesz-
porównaniu z hałaśliwymi i zatłoczony-
kali uczniowie.
mi miastami indyjskimi wydaje się oazą
Wszędzie była
spokoju. Zachwyca swoją harmonią i
młodzież czytająca
pięknem. Spacerując po ulicach możemy
komiksy, rozma-
spotkać tybetańskich mnichów w poma-
wiająca z kolega-
rańczowo-czerwonych habitach, sprze-
mi i uprawiająca
dawców tradycyjnych pierożków momo,
sport. Choć nikt
biżuterii, ciepłych szali oraz uśmiech-
nie zwracał na nas
nięte dzieciaki wracające ze szkoły w
uwagi, czuliśmy się jak intruzi w ich
rozpoczęły się na uchodźstwie, dopiero
swoich niebieskich mundurkach.
spokojnym, dziecięcym świecie, więc
po 1959 r. Rozwój szkół nastąpił dzięki
Choć nikt nie zwracał na nas uwagi, czuliśmy się jak intruzi w ich
spokojnym, dziecięcym świecie
czym prędzej wybraliśmy
XIV Dalajlamie i finansowej pomocy
się na przedstawienie. Tam
Rządu Indyjskiego. Dalajlama zdawał
oprócz zachwycających wy-
sobie sprawę, że wykształcenie jest
stępów dowiedzieliśmy się
warunkiem przetrwania społeczeń-
kilku rzeczy o historii szkół
stwa na uchodźstwie, dlatego dołożył
tybetańskich.
wszelkich starań by zagwarantować
Przed 1959 r. w Tybecie
każdemu możliwość edukacji. Pierwsza
Pewnego dnia zostaliśmy zaproszeni
szkół było niewiele. Te, które istniały,
tybetańska szkoła została otworzona już
przez jednego z uczniów na występy
były zarezerwowane tylko dla nielicz-
3 marca 1960 r.
artystyczne z okazji urodzin Dalajla-
nych. W tamtych czasach klasztory
Tworzenie szkół na uchodźstwie
my do szkoły w Górnej Dharamsali.
buddyjskie traktowane były jako centra
miało na celu nie tylko wprowadzenie
Postanowiliśmy przybyć tam wcześniej,
religijne i edukacyjne. Tam uczyć się
nowoczesnej edukacji w takim stopniu,
by zobaczyć w jakich warunkach uczą
mogli jedynie mnisi. Jedynie w dużych
aby uczniowie w przyszłości byli w
się najmłodsi członkowie społeczności
miastach istniały szkoły dla osób świec-
stanie poradzić sobie we współczesnym
kich. Nie było
świecie i zadbać o przyszłość Tybetu, ale
szkół dla kobiet.
przede wszystkim dążenie do przetrwa-
Zmiany,
zmiany...
Od czasów XIII
Dalajlamy rozpoczęły się zmiany
mające na celu
wdrożenie nowoczesnej edukacji.
Jednak protesty
6
nia bogatego dziedzictwa kulturowego,
religijnego i zachowanie tożsamości
narodowej wśród Tybetańczyków.
Pomimo iż świat zmienia się szybko,
pewne zwyczaje każdego narodu powinny przetrwać. I dlatego w tybetańskich podręcznikach znajdują się
informacje o historii, religii, kulturze i
tradycjach. W szkołach młodzież uczona
jest sztuki życia w społeczeństwie,
samowystarczalności oraz otwartości
ne stroje tybetańskie. Chłopcy nosili
nigdy nie widziała Tybetu, zna go jedy-
na innych ludzi. Każdego dnia, rano i
charakterystyczne bluzki z długimi
nie z opowiadań. Ponadto, jak wszędzie,
wieczorem, odbywają się prowadzone
rękawami oraz warkocze, dziewczęta -
zachwyca się nowoczesną światową mu-
przez mnicha modlitwy. Na zajęciach
tradycyjne fartuszki i biżuterię. Tań-
zyką i indyjskim kinem Bollywood. W
uczniowie poznają historię tybetańskich
com i śpiewom towarzyszyła muzyka
ich życiu pozostaje coraz mniej miejsca
świętych, filozofów, królów i patriotów.
grana przez uczniów na tybetańskich
na własną kulturę. Wielu z nich nie po-
Opowiadane są również historie z życia
instrumentach takich jak dranyen
sługuje się językiem tybetańskim tak do-
Buddy. Obchodzone są ważne dla całe-
(siedmiostrunowa lutnia), flet i piwang
brze, jak ich przodkowie. Niektórzy nie
go narodu święta takie jak Losar (Nowy
(dwustrunowy instrument akustyczny).
znają go wcale. Nie przykładają wagi
Rok). Z okazji urodzin Dalajlamy co
Całość uzupełniało rytmiczne tupanie.
do modlitw i obchodzenia tradycyjnych
roku odbywa się konkurs tradycyjnych
Przedstawienie trwało około godziny,
świąt. Miejmy jednak nadzieję, że dzięki
pieśni i tańca. Młodzież z różnych szkół
przy czym pokazy wykonywały dzieci z
staraniom Dalajlamy, rodziców i rzeszy
rywalizuje ze sobą, zarówno pod wzglę-
różnych grup wiekowych.
nauczycieli kultura tybetańska zdoła
dem własnoręcznie uszytych strojów jak
i poprawności wykonanych utworów.
Możliwość podziwiania konkursu pieśni
i tańca dla niejednego Europejczyka była
niesamowitym przeżyciem. Na scenie
występowali uczniowie szkół ubrani
w tradycyjne, własnoręcznie wykona-
przetrwać.
I co dalej?
Jednak edukacja boryka się również z
wieloma problemami. Młodzież tybetańską otacza nowoczesny świat, nie żyją
oni w zamknięciu. Większość z nich
■ Anna Faliszewska, Marta Kiljańska,
projekt
KNSG UW wraz z Martą Zdzie-
borską i
Łukaszem Wiśniewskim „Sytu-
acja mniejszości tybetańskiej w prowincji
Himchal Pradesh w Indiach”
Shaken, not stirred!
Wielka Brytania od kuchni
Na początek uwaga. Jeśli ktoś oczekuje
Tam jeździmy do pracy albo na studia,
samym skazanych na niepowodzenie
konkretów i jakiegokolwiek obiektywizmu to
bo jest deszczowo, nudno i flegmatycz-
imperialnych zapędów poprzedników,
proszę w tym momencie przerzucić się na
nie. Nic bardziej mylnego!
zaczynając od starożytnych Rzymian. Po
Brytyjczycy stwo-
co wypruwać sobie żyły? Po drugie dla-
rzyli swego czasu
tego, że tak naprawdę mają na tej swojej
jedno z najwięk-
wyspie bardzo dużo tego, co potrzeba
szych imperiów
do szczęścia.
w historii. Każdy
kontynent, przynajmniej częściowo, znajdował się
pod ich rządami.
Jednak to zawsze
Whisky i angielska
Herbata
Zacznę od jedzenia, bo zawsze zastanawiał mnie stereotyp bezpłciowej kuchni
były
kolonie.
Czer-
A skąd pochodzi jeden z najbardziej znanych wysokoprocentowych trunków? From Scotland.
pierwszy lepszy rocznik statystyczny.
pali z nich zyski, ale nie
Dokąd jeździmy na zagraniczne waka-
próbowali na siłę rozplenić
cje? Do Chorwacji - leżeć na plaży, do
swoich genów wszędzie
Kenii na safari, do Austrii na narty, do
gdzie się pojawili. Ich krajem tak
Amazonii spotkać Indian w dżungli, a
naprawdę zawsze była tylko „mała” wy-
do Tajlandii jeść. Każde z tych miejsc
spa na północnym Atlantyku. Dlacze-
oferuje wrażenia skrajne dla określo-
go? Po pierwsze dlatego, że wyciągali
nych zmysłów. A Wielka Brytania.. nie.
wnioski z historii zaborczych, a tym
brytyjskiej. A skąd pochodzi jeden z najbardziej znanych wysokoprocentowych
trunków, czyli whisky? From Scotland.
Ludzi można podzielić na 3 kategorie:
tych, którzy whisky lubią, tych, którzy
7
nie lubią i tych, którzy nie lubią, lecz w
zaskoczeni.
and gentlemen o nienagannych manie-
„dostojnym” i wyniosłym towarzystwie
Miałem kiedyś przyjemność uczestni-
rach (w końcu manners maketh man).
zachwycają się jej wyrafinowanym
czyć w międzynarodowym przyjęciu, na
Raczej ciężko spotkać się z brakiem
smakiem. Nie można więc powiedzieć,
które każdy zaproszony przynosił potra- uprzejmości ze strony rodowitych An-
że jest to napój nijaki. A jak powinno się
wy z własnego kraju. Były potrawy z
glików. Przykłady z autopsji. Policjant
pić whisky? Jeśli dysponujemy kiepskiej
Tunezji, Maroka, Hiszpanii, Ekwadoru,
w Londynie z uśmiechem na twarzy
jakości trunkiem albo po prostu nie
Niemiec, Polski, Francji, Holandii itd.,
zabazgrał swoją mapę, żeby wytłu-
jesteśmy amatorami aromatu torfu i
spalenizny to można ukradkiem dodać
toniku, coli, a nawet soku jabłkowego.
Amerykanie piją ją z lodem. Ale real
british gentleman pije zawsze whisky
wysokiej jakości, czystą bądź z odrobiną
maczyć mi drogę na stację
Anglicy raczej nie mówią więcej
niż trzeba, ale jak nikt inny potrafią rozmawiać o niczym
metra. Sprzedawca biletów
w teatrze przez 5 minut cierpliwie próbował odżegnać
mnie od kupna najtańszego biletu (byłem uparty i
wody i uważa, że każdy inny sposób
za karę siedziałem 50 cm
picia to profanacja. Nie sposób się nie
ale najbardziej utkwiły mi w pamięci
przed filarem kompletnie zasłaniającym
zgodzić.
walijskie sery - delicious.
scenę). Sprzedawca biletów w metrze
Herbata - chociaż rośnie w Indiach,
Wizyta na Wyspach nie może się
równie cierpliwie rozważał możliwości
Chinach i Afryce to i tak wszyscy
również obyć bez full English breakfast
wyboru najlepszej opcji biletowej na
wiedzą, że czarna herbata jest po prostu
- bekon, kiełbaski, black pudding, jajo
potrzeby nieogarniętego turysty nie
angielska. Najlepiej w filiżance, mocna
sadzone, tosty, fasola w sosie pomido-
zwracając uwagi na półkilometrową
i ewentualnie with a little touch of milk.
rowym, ewentualnie grzyby. Warto po-
kolejkę, która w żadnym wypadku nie
Z ogólnodostępnych polecam tę ze
szukać jakiegoś lekko obskurnego lokalu śmiała protestować. Kierowcy autobu-
znaczkiem by appointment to Her Majesty.
na uboczu. Taniej i klimatyczniej. W
sów zawsze mówili „dzień dobry” (pod
Jej Wysokość najchętniej pija odmianę
ogóle warto zwiedzać i poznawać przez
warunkiem, że byli to rodowici Angli-
Darjeeling.
jedzenie. Bo czy jest coś przyjemniejsze-
cy). Nie zdziwiłbym się słysząc na ulicy
go niż jedzenie? No... może jedno.
„Excuse me sir, przepraszam, że idę tym
What about food?
samym chodnikiem, co pan”.
Anglicy raczej nie mówią więcej niż
To nie tylko fish
trzeba, ale jak nikt inny potrafią roz-
and chips. Jeśli
mawiać o niczym, w tym oczywiście
ktoś nie lubi ryby,
o pogodzie i jak nikt inny potrafią z
zawsze można fish
gracją zakończyć dyskusję. Rozma-
zamienić na wie-
wiałem kiedyś z niejakim Richardem i
przowe kiełbaski.
kiedy skończyły się wspólne tematy, po
Amatorzy wołowi-
trwającej kilka sekund ciszy, powiedział
ny powinni udać
„Tak, myślę, że to najlepszy moment,
się na steki do
by zaczerpnąć świeżego powietrza”.
Szkocji. A jeśli ktoś
Lovely.
nigdy nie spróbo-
Trzeba być jednak ostrożnym. Po pierw-
wał jagnięciny w
sze nie należy wierzyć w komplementy
sosie miętowym,
to naprawdę nie
powinien krytykować wyspiarskiego
jedzenia. Do tego piwo, pół jasne, pół
ciemne. - Ale. Deserowe puddingi są
całkiem w porządku, a ich rzekoma
nadmierna słodkość wynika zazwyczaj z
przesadnego spożycia.
Owoce morza najczęściej kojarzą się z
kuchnią śródziemnomorską i orientalną.
Zachęcam więc do wizyty w jakiejkolwiek nadmorskiej miejscowości na
brytyjskim wybrzeżu. Będziecie mile
8
typu your English is excellent i nigdy do
Gentleman ciągle w
modzie
końca nie ufać, kiedy Anglik zbyt długo
Wielka Brytania płaci za swoją dawną
wie, to i tak wskaże, szczególnie, jeśli
imperialną politykę częściową zmianą
będzie to coś, czego lokalizację we wła-
tożsamości. Napływ imigrantów z róż-
snym mniemaniu znać powinien. Cóż…
nych stron świata zaznacza się w wielu
keeping up appearances.
dziedzinach życia. W przypadku kuchni
Po czym poznać brytyjskiego dżentel-
każde urozmaicenie jest pozytywne.
mena? Wystarczy wsiąść do metra i się
Jeśli chodzi o obyczaje... zależy od nacji.
rozejrzeć. Siedzi w marynarce i przy-
Anglia zawsze słynęła z produkcji ladys
krótkich spodniach, jedna noga założona
zastanawia się wskazaniem drogi do
określonego punktu. Bo nawet jak nie
na drugą, włosy zaczesane na pożyczkę,
cech Brytyjczyka - indywidualizm. Od
Palace i gregoriańskie kamienice, a z
czyta w skupieniu Financial Times, ale
razu nasuwają się słowa żelaznej Mar-
drugiej biurowce The City i Canary
co chwila zerka ukradkiem czy jakaś
garet Thatcher „Nie idź za tłumem, bo
Wharf. Gdzieś pomiędzy stare doki,
szanowna dama nie życzy sobie usiąść
nigdzie nie dojdziesz”.
lofty, ceglane, zaciszne osiedla i parki, w
na jego miejscu.
Jak już wspomniałem, Wyspy Brytyj-
których można legalnie deptać trawniki.
Czy Anglicy uważają się za lepszych i
skie są bardzo zróżnicowane, ale to co
To wszystko spojone kilkoma mostami i
pogardliwie traktują inne nacje? Czy są
jest nie jest zbyt duże. Są góry, bardzo
liniami metra, w którym mimo zawiłości
korytarzy nie sposób się zgubić (mind
ksenofobami? Możliwe, że
kiedyś tak było i może bywa
nadal. Ale nawet gdyby,
to ciężko wymagać czegoś
innego od narodu, który
ostatni raz został podbity
1000 lat temu, a jeszcze do
niedawna rządził połową
a życie nie nudzi - przeludnione
puby na Soho, zapach fajki wodnej w dzielnicy arabskiej, curry w
hinduskiej, paranoja kupowania w
Harrods i na Oxford Street
żam, że to stereotyp, który
powoli odchodzi do lamusa.
stare, dlatego średnio wysokie, ale
Pozwolę sobie tutaj na małą uwagę. Nie
równie ładne, dzikie i wymagające jak
bez przyczyny raz piszę o Anglikach,
te wyższe, na kontynencie. Są rzeki,
a raz o Brytyjczykach. Utożsamienie
krótkie, uregulowane, uprzemysłowio-
Szkota lub Walijczyka z Anglikiem jest
ne. Ale można znaleźć i te dzikie. Trzeba
karygodnym nietaktem. Ale Brytyjczy-
tylko poszukać. Są jeziora, ale potwór to
kiem Szkot i Walijczyk już jest. Trzeba
ściema. Ostało się jeszcze trochę lasów,
uważać.
niewiele, ale tych, które są już raczej nikt
Unifikacja tych czterech narodów (jeszcze Irlandia Północna) pod brytyjską flagą jest kolejnym powodem, dla którego
warto Wyspy odwiedzić. Zaczęło się od
Celtów, potem przyszli Rzymianie, Germanie, Normanowie. Wszystkie te ludy
kładły podwaliny pod współczesny brytyjski miszmasz. Były to ludy wybitnie
wojownicze i bardzo różne, dlatego do
dzisiaj nie mogą się dogadać. Będąc na
Wyspach warto zwrócić uwagę na różnice między językiem celtyckim (bardzo
starym, używanym jeszcze w niektórych
regionach Walii, Szkocji i Irlandii), a
nie wytnie, bo ktoś mądry w ostatniej
chwili utworzył rezerwaty. Zwierzęta w
lasach może bez szczególnych atrakcji,
ale te, które powinny tam mieszkać
jeszcze mieszkają. Są wrzosowiska, łąki
i pola, a wśród nich zamglone i tajemnicze średniowieczne zamki. Są klify i
piaszczyste plaże. I jest morze. Na Północy chłodne, na południu cieplejsze. W
lecie nadaje się nie tylko dla morsów.
Zjednoczone Królestwo przez wiele lat
stanowiło motor napędowy dla rozwoju
technicznego Europy, o czym świadczy
rewitalizowany obecnie krajobraz poprzemysłowy. O brytyjskich (i nie tylko)
wynalazkach można się nieco dowiedzieć odwiedzając Science
Są wrzosowiska, łąki i pola, a
wśród nich zamglone i tajemnicze
średniowieczne zamki
Museum i Imperial War
Museum w Londynie.
Londyn - miasto absolutnie
„wypasione”. Trzeba mieć
naprawdę głowę na karku,
żeby w tak umiejętny sposób
angielskim, któremu bliżej do francuskiego czy niemieckiego. Może właśnie
pochodzenie i wewnętrzna nieufność
ukształtowały jedną z najważniejszych
gryzie, a życie nie nudzi - przeludnione
puby na Soho, zapach fajki wodnej w
dzielnicy arabskiej, curry w hinduskiej,
paranoja kupowania w Harrods i na
Oxford Street. Każde miejsce dodatkowo przenika jeden niezwykle istotny
pierwiastek - pierwiastek królewski.
świata. Mimo wszystko uwa-
Pod brytyjską flagą
the gap!). I to wszystko jakoś się nie
wprowadzać nowoczesną
architekturę w starą, zabytkową zabudowę miasta. Z jednej strony twierdza
Tower, Westminster, Buckingham
Boże, chroń
królową
Monarchia brytyjska - jedna z ostatnich
na świecie i zarazem największa. Jej
Wysokość Elżbieta II jest głową Zjednoczonego Królestwa, Kanady, Australii,
Nowej Zelandii i kilkunastu mniejszych
państw. Wprawdzie tylko formalnie,
ale jest i pełni swoją funkcję niezwykle
godnie. Niektórzy zarzucają jej, że bardziej ceni swoje psy rasy Welsh Corgi
Pembroke i ulubione konie niż poddanych, że jest zbyt zdystansowana i niedostępna. Ale bez przesady, każdy ma
prawo do pasji, a te dwie ostatnie cechy
pozwalają utrzymać należny jej autorytet. Królowa trzyma w ryzach całą swoją
rozrzutną rodzinę, rządzi rozsądnie i jak
przystało na zwierzchnika sił zbrojnych
przeszła szkolenie wojskowe. Potrafi
do tego sprzedać swój wizerunek. Nie
uznaje zbędnych, sztucznych uśmiechów i poklepywania po plecach, jak
to mają w zwyczaju czynić niektórzy
przywódcy innych państw Europy. Niektórzy Anglicy uważają, że monarchia
jest zbyt kosztowna, a Królowa zbędna.
W ramach riposty pozwolę sobie na
patetycznie brzmiące pytanie - czymże
byłaby współczesna Wielka Brytania bez
Królowej? Wielką Brytanią, ale o tylko z
nazwy. Queen and Country!
■ Zdzisław Galicki
9
Afryka Nowaka
Co to takiego?
Niektórzy z Was pewnie zauważyli tajemnicze plakaty stojące w siedzibie kół naukowych.
Inni być może słyszeli o Kazimierzu Nowaku lub o sztafecie jego śladami. Pozostali być może
właśnie słyszą o nim po raz pierwszy.
Najwyższy czas, by w GeoPrzeglądzie
pojawiły się kompletne informacje na
Jak pomyślał, tak zrobił. Jego afrykańska
odyseja rozpoczęła się w listopadzie
ten temat. A jest to temat z geograficzne- 1931 roku w Trypolisie. Na Saharze rower, który głównie ze względu na brak
go punktu widzenia niezwykle interesujący.
mu opony do roweru.
W Kapsztadzie Kazimierz Nowak mógł,
dróg był pchany, wzbudzał niemałą sen- jak sugerowały mu zresztą władze,
sację wśród Tuaregów. W Egipcie nasz
wsiąść na statek do Polski. Wybrał on
dzielny podróżnik
jednak inną opcję – podróż na północ
musiał bronić się
drogą lądową, w czasie której ponow-
za pomocą pompki
nie chciał pokonać Czarny Kontynent,
rowerowej przed
tym razem z południa na północ inną,
rabusiami. W
bardziej zachodnią trasą. Rozpoczął
sudańskim buszu
się zatem kolejny etap jego podróży,
Nowak upolował
choć tym razem już na początku, bo w
lwa w obronie
Namibii, naprawiany setki razy rower
własnej – w jednej
(był to zwykły rower miejski, którym
ręce trzymając
na co dzień poruszał się w Poznaniu)
dzidę, a w drugiej
ostatecznie odmówił posłuszeństwa.
rower. Niebawem
Nie ma tego złego co by na dobre nie
też zachorował
wyszło – Namibię i część Angoli Nowak
Dawno, dawno
temu
na malarię, która towarzyszyła mu do
pokonał konno, potem znowu na ro-
końca podróży. A podróż zdawała się
werze dotarł do dzisiejszej D.R. Kongo,
trwać i trwać – po prawie trzech latach
gdzie od miejscowych kupił dłubankę,
Przenieśmy się dosyć daleko w czasie i
od wyruszenia z Trypolisu wyczerpany
uzupełniając tym samym arsenał swoich
trochę mniej w przestrzeni...
Nowak dociera do Kapsztadu, prawdo-
środków lokomocji o środki pływa-
Poznań, początek lat 30 ubiegłego
podobnie jako pierwszy podróżnik w hi- jące. Zanim jednak dotarł do jednego
wieku. Kryzys gospodarczy, znacznie
storii pokonując ten dystans o własnych
z dopływów Kongo – Kasai – musiał
gorszy w skutkach od tego, którego
siłach. Oprócz chorób, dzikich zwierząt,
przebyć na piechotę około dwustuki-
doświadczyliśmy niedawno, sprawia że
braku dróg i nieprzychylnej administra-
lometrowy odcinek przez kongijski
w kraju panuje olbrzymie bezrobocie.
Do grupy bezrobotnych zalicza się również dziennikarz, Kazimierz Nowak.
Ma on żonę i dwójkę dzieci. Marzy o
podróży po mało znanym wówczas
kontynencie – Afryce.
Wpada on na znany z geograficznych
busz. W Czadzie Nowak zaś
W sudańskim buszu Nowak upolował lwa w obronie własnej – w
jednej ręce trzymając dzidę, a w
drugiej rower
praktyk pomysł, by upiec dwie pie-
dosiadł wielbłąda i w ten
sposób dotarł do Algierii,
jednak rower (już trzeci) był
transportowany na garbie i
jeszcze się przydał...
Po pięciu latach afrykańskiej
włóczęgi Kazimierz Nowak
czenie na jednym ogniu. Postanawia,
cji kolonialnej (Nowak, co niezwykle
mógł się zapisać w historii jako pierw-
że wybierze się w rowerową podróż
rzadkie u współczesnych mu dziennika-
szy człowiek, który pokonał Czarny
przez Czarny Kontynent, a pieniądze
rzy, otwarcie krytykował kolonializm)
Kontynent z północy na południe i z
zarabiane ze sprzedaży reportaży i zdjęć
naszemu Podróżnikowi doskwierał
powrotem o własnych siłach.
posłużą na utrzymanie rodziny i konty-
chroniczny brak gotówki – wspierał go
Jednak na swoje miejsce w historii miał
nuowanie podróży.
jedynie Stomil Olsztyn, który przesyłał
on czekać aż do czasów współczesnych:
10
w niecały rok po powrocie ze swojej po-
ne przez 4-5 osobowe zespoły.
zagadka!
dróży Nowak zmarł na skutek wyczer-
Start wyznaczono na listopad 2009 roku
Natomiast więcej informacji, w tym
pania organizmu, a ostateczną pamięć
a czas trwania wyprawy na 2 lata.
aktualne relacje z Afryki znajdziecie na
o nim miała pogrzebać zbliżająca się
W ramach wyprawy pokonywana jest
stronie www.AfrykaNowaka.pl – obec-
zawierucha Drugiej Wojny Światowej.
nie tylko trasa, jaką przebył Kazimierz
nie trwa 16-ty etap Sztafety przez D.R.
Oprócz wydanego w latach 60. XX w.
Nowak, ale także umieszczane są
Kongo.
albumu fotografii Kazimierza Nowaka
tabliczki oznaczające „szlak Kazimie-
Wydział Geografii oprócz przechowy-
niewiele było rzeczy, które by o nim
rza Nowaka” (około 100 mosiężnych
wania plakatów ma, o czym niewiele
przypominały, i ludzi, którzy by o nim
tabliczek przedsta-
pamiętali. Jedną z takich osób był dzia-
wiających Nowaka
dek Łukasza Wierzbickiego. Opowiadał
i jego podróż w
on wnukowi o wielkim podróżniku, któ- trzech językach:
ry niegdyś na rowerze, ale także pieszo,
miejscowym, kolo-
czółnem, konno i wielbłądem prze-
nialnym i polskim
mierzał samotnie Czarny Ląd. Łukasz
wisi już na trasie),
chciał zrobić dziadkowi prezent – zaczął
poszukiwane są
przeczesywać archiwa w poszukiwaniu
materiały archi-
reportaży Nowaka. Ich zbiór był na tyle
walne i ludzie pa-
ciekawy, że w 2000 roku została wydana
miętający Kazimie-
książka pod tytułem „Rowerem i pieszo
rza Nowaka (do tej
przez Czarny Ląd”. Miała ona jednak
pory znaleziono
podzielić losy samego Nowaka – wkrót-
dwie takie osoby), odbywają się liczne
osób wie, spory wkład w Sztafetę. Dzię-
ce można ją było znaleźć w antykwaria-
pokazy slajdów i wystawy. Właśnie z
ki uprzejmości kół naukowych w ich
tach, a mały nakład odbił się
bez echa.
I wtedy historia po raz kolejny dokonała zwrotu – zapomniana już książka trafiła
w ręce Ryszarda Kapuściń-
siedzibie odbyły się już dwa spotkania
grupa postanowiła zorganizować
sztafetę podróżniczą śladami Kazimierza Nowaka
skiego, który zaliczył ją do
klasyki polskiego reportażu. Książka
uczestników i organizatorów Sztafety,
a wśród uczestników jest już dwóch
studentów naszego Wydziału – Piotr
Romejko, który jechał przez Egipt oraz
Norbert Skrzyński, który jechał przez
Zimbabwe i Angolę.
jednej z nich pochodzą plakaty stojące
zyskała rozgłos, a na dworcu kolejowym w siedzibie kół naukowych – ot, cała
■ Piotr Romejko
w Poznaniu (skąd Nowak wyruszył w
podróż do Afryki) Ryszard Kapuściński
wraz z Łukaszem Wierzbickim odsłonili tablicę pamiątkową.
Wkrótce pojawiły się kolejne wydania
(dzisiaj łącznie już 6), ale nas bardziej
interesuje pewne nieformalne spotkanie, które odbyło się na Kolosach w
2008 roku.
Śladami Nowaka
Otóż grupa trzech podróżników: Jakub
Pająk (przejechał przez Mali na wielbłądzie, razem z karawaną solną), Zbyszek
Sas i Piotr Sudoł (podróżowali na rowerach m.in. przez Madagaskar) postanowiła zorganizować sztafetę podróżniczą
śladami Kazimierza Nowaka. Nazwano
ją „Afryka Nowaka”, a trasę podzielono
na 24 etapy, które miały być pokonywa-
11
Geozagle 2o1o
Rejs „NIESCIĘŚCIE”, czyli dziennik pokładowy „Altuma”
W ostatni tydzień sierpnia Anno Domini 2010, podczas pierwszej edycji rejsu po Krainie
Wielkich Jezior Mazurskich pod szumną nazwą „GeoŻagle”, dwudziestu sześciu żądnym
przygód śmiałkom z geografii zaszumiał w głowach rum.
Rolę „Czarnej Perły” i „Latającego
kim odbiorze jachtów i zaokrętowaniu
„zahaczyć” o jezioro Dobskie, jednak
Holendra” dzielnie pełniły dwa Tanga
udaliśmy się uwalniać młodzieńczą ra-
uznaliśmy, że znacznie ciekawsza od
780: „Sylur” pod kierownictwem Jaśka
dość w portowej tawernie „Dezeta” oraz
Wyspy Kormoranów będzie kąpiel w
Krawczyńskiego i Pawła „Ponia” Her-
klubie „Wabędź”. Późnym wieczorem,
jeziorze – tak też uczyniliśmy, rzu-
nika oraz „Wind” za sterami, którego
gdy impreza w „Wabędziu” już dogo-
cając kotwicę i się za burtę! Po takim
zasiadła Marta Chlebna, a także Twister
rywała, rozsiedliśmy się na kei i mocno
orzeźwieniu ruszyliśmy dalej w stronę
780 „Altum” z Bartkiem Szymańskim
fałszując śpie-
i Maćkiem „gRuHą” Gołębiewskim na
waliśmy szanty.
mostku kapitańskim oraz drugi Twister,
Niektórzy zażyli
który z powodu braku nazwy na burcie
nawet wątpliwej
ochrzciliśmy roboczo „BIAŁY” pod
przyjemności
dowództwem Piotrka Pragi. Każdy z
kąpieli w basenie
jachtów opatrzony został widoczną nie-
portowym. Jeszcze
mal z drugiego krańca jeziora banderą
nie wiedzieliśmy o
z dumnym logiem WGiSR. Ponieważ
czyhającej na nas
już drugiego dnia wyjazdu okazało się,
klątwie…
że na „Altumie” ciąży istna klątwa nieszczęść powstał z tego powodu swego
rodzaju dziennik pokładowy pisany w
Dzień 2
22.08.2010 r.
połowie żartem, a w połowie
NIESCIĘŚCIEM.
Dzień 1
21.08.2010 r.
Załoga, która pierwsza zacumuje
na Kuli wygrywa srebrną kipę
Około południa wszystkie
Pogoda: słoneczna, Wiatr: leniwe 2-3B
kierunku Pojezierza Mazurskiego. Po
Wstaliśmy (prawie) rano i wyruszyliśmy
niecałych 5 godzinach drogi dotarliśmy
w stronę Sztynortu. Przechodząc przez
do portu w Wilkasach, gdzie po szyb-
kanał Niegociński położyliśmy maszt i
powiesiliśmy nasze
dumnie powiewające bandery. Po
wyjściu z kanału
NIESCIĘŚCIE –
przy stawianiu
masztu zerwały się
lazy-jacki, zaraz po
tym jak zaplątały
się w bloczkach.
Jako, że pora była
jeszcze wczesna,
postanowiliśmy
12
fatalną plamę podczas podejścia do
kei, tu klątwa znów dała o sobie znać.
Gdy próbowałem przewlec cumę
przez ucho w boi, ześlizgnąłem się z
załogi zebrały się na Pl.
Bankowym i wyruszyły autokarem w
sztynorckiego portu, gdzie daliśmy
drabinki na rufie i wpadłem do wody.
Wprawdzie zamoczyłem tylko jedną
nogę, ale zdarzenie to mimo wszystko
nie należało do najprzyjemniejszych –
NIESCIĘŚCIE. Po zacumowaniu wbrew
etykiecie żeglarskiej położyliśmy maszt
w porcie i naprawiliśmy uszkodzone lazy-jacki. Po kolacji zaczęło zbierać się na
burzę, zaczęliśmy więc rozkładać tent,
jednak przy odpinaniu talii utopiłem
szeklę łączącą ją z bomem – trzeba było
kupić nową – NIESCIĘŚCIE. Ulewa nie
powstrzymała nas przed udawaniem
zaprawionych szantymenów - wciąż
mocno fałszując bawiliśmy się do późna.
Od dzisiaj mówią na mnie Pan Niescięście…
Dzień 3 23.08.2010 r.
dziś był Zimny Kąt, jednak dopływając
portu gdzie zadzwoniliśmy po pomoc.
do Królewskiego Rogu dwa ostrzejsze
Po kilku godzinach zamontowaliśmy na
Pogoda: LAMPA!, Wiatr: nieco porywiste
szkwały przekonały nas, że przeczucia
nowo pospawane jarzmo. Postanowi-
3-4B
Agutka były słuszne, albowiem zmate-
liśmy przepłynąć kanałem do portu w
Po wymianie szekli można było ruszać
rializowały się w postaci dość sporego
Giżycku, gdzie czekała już załoga „BIA-
dalej na północ. Ponieważ wypłynęli-
Cumulonimbusa. Przerażeni tym wido-
ŁEGO”. Na kanale kolejne NIESCIĘŚCIE
śmy rano, mieliśmy czas żeby zatrzymać kiem zrzuciliśmy szmaty, zeszliśmy
się na Mamerkach. Tam wykąpaliśmy
na peryskopową i popruli-
– nie możemy podnieść miecza. Szurając
się w jeziorze, połaziliśmy po bunkrach,
śmy wraz z „BIAŁYM” do
zjedliśmy zapiekankę i popłynęliśmy do
najbliższego brzegu. Gdy
Węgorzewa. Na wejściu do portu po-
deszcz minął, postanowi-
straszyliśmy z Bartkiem żółtodziobów
liśmy dołączyć do reszty
przechodząc pod linią wysokiego napię-
„wycieczki”. Z powodu
cia bez kładzenia masztu, sami też się
kompletnego braku wiatru
lekko przestraszyliśmy, gdy nagle silnik
połączyliśmy dwa jachty w
odmówił posłuszeństwa i momentalnie
„katamaran” i przepłynęli-
wylądowaliśmy w szuwarach. W porcie
śmy na „katarynie” prawie całe Kisajno.
nim po dnie dopłynęliśmy do mostu ob-
czekała już na nas Patrycja „Brzoza”,
Na Zimny Kąt dotarliśmy po 21:00, a
rotowego, gdzie czekając na otwarcie ro-
którą było bardzo miło zobaczyć po jej
więc cumowaliśmy zupełnie po omacku, zebraliśmy całą skrzynkę mieczową, by
ostatnich wojażach. Opuścić nas musiał
posługując się wyłącznie „przyrządami”
odkryć, że przytrzasnęliśmy fał miecza
niestety Czarek, którego późnym wie-
w postaci latarek na brzegu. Stoimy „na
w jarzmie masztu podczas jego kładze-
czorem odprowadziliśmy na dworzec
dziko”, więc obowiązkowe było ogni-
nia. Późnym wieczorem w tajemniczych
PKS. Wracając zauważyliśmy, że cała
sko! Szanty idą nam coraz lepiej.
okolicznościach zginął handszpak na
załoga „Sylura” już śpi. Postanowiliśmy
im zrobić psikusa przywiązując różowe
majtki w rozmiarze XXL do reflinki
grota (gacie do obejrzenia w kanciapie).
Załoga „Sylura” do dzisiaj się zastanawia,
czyje to gacie były.
Przerażeni tym widokiem zrzuciliśmy szmaty, zeszliśmy na peryskopową i popruliśmy do najbliższego brzegu
Dzień 5 25.08.2010 r.
Pogoda: pochmurno, Wiatr: 5 w porywach
„BIAŁYM”…
Dzień 6
26.08.2010 r.
Pogoda: lekki deszcz, Wiatr: spokojne 3B
do 6B!
Mocno wieje, więc robimy REGATY! Za- Po poprzednim dniu pełnym wrażeń
łoga, która pierwsza zacumuje na Kuli
wyruszyliśmy dalej na południe. Tym
Dzień 4 24.08.2010 r.
wygrywa srebrną kipę, która notabene
razem „Sylur” zgłasza usterkę – prze-
była aluminiowa – jest się o co bić! Silny
tarty fał sztagu, zatrzymujemy się w
Pogoda: Agutek ma złe przeczucia (sic!),
wiatr wymaga od nas trzymania rumpla
Wilkasach wyeliminować uszkodze-
Wiatr: 4B zdychające pod wieczór
we dwójkę. Płyniemy tylko na zarefo-
nie. W międzyczasie wypogadza się.
Znów wypłynęliśmy jako pierwsi, aby
wanym grocie, jednak powoli dogania-
Organizujemy losowanie i wymieniamy
zażyć porannej kąpieli u ujścia Węgo-
my „Sylura”, który wypłynął wcześniej.
się załogami. W zmienionych składach
Jednak dzisiaj
płyniemy na Kulę. Załoga „Sylura”
klątwa dała
próbuje się odgryźć odłączając od
nam znać, że
naszego silnika bak z paliwem, jednak
nie należy jej
w przewodach zostaje dość benzyny by
lekceważyć –
odbić od brzegu i postawić żagle! Takie
NIESCIĘŚCIE
żarty to nie z nami! Na Kulę docieramy
– pękło jarzmo
jako pierwsi, wygrywając tym samym
płetwy stero-
regaty z zeszłego dnia - wszak nikt nie
wej! Przy takim
mówił, którego dnia mamy dopłynąć do
wietrze sytuacja
celu, a niepodważalnie byliśmy pierwsi!
była naprawdę
Wieczorem pod Adrianem załamuje się
groźna, jednak
deska na kei i biedak w wodzie sięgają-
zachowaliśmy z
cej zaledwie do pasa zanurza się po sam
Bartkiem zimną
czubek głowy – NIESCIĘŚCIE (nareszcie
rapy i zobaczyć „Sylura” wciągającego
krew i szybko zareagowaliśmy, dzię-
nie ja!). Szantujemy już wcale niekula-
na maszt swój nowy różowy „żagiel” –
ki czemu nikt w żadnym stopniu nie
wo!
widok był bezcenny! Naszym celem na
ucierpiał. Spłynęliśmy do najbliższego
13
I tak kończy się ta smętna opowieść...
stałe w wydziałowy kalendarz i kiedyś
Projekt w moim odczuciu wypadł bar-
będzie miała tradycję dorównującą
Pogoda: od rana pada, Wiatr: pod pokładem
dzo pozytywnie, po pierwsze dlatego,
przynajmniej GeoCupowi – tego życzę
nie wieje…
że mimo wielu przeciwności udało
sobie i Wam!
Ze względu na fatalną pogodę prze-
się go dopiąć na ostatni guzik. Przede
Na koniec chciałbym serdecznie wszyst-
pływamy na „katarynie” do Wilkas.
wszystkim cieszy mnie jednak fakt, że
kich zaprosić na GeoŻagle 2o11!
Do końca dnia największą atrakcją jest
wiele osób, które były na żaglach po raz
prysznic, krzyżówki, tawerna i „Shark”
pierwszy złapały bakcyla i udało się je
mający poważne problemy z wejściem
„zarazić” żeglarstwem! Mam również
do portu…
nadzieję, że impreza wpisze się na
Dzień 7
27.08.2010 r.
■ Capt. Pear
Rajdy przygodowe
krok w nieznane
Lubisz jeździć na rowerze? A może biegasz? Po zajęciach wskakujesz na rolki? W weekend
jedziesz nad Zalew na kajak? A może po prostu lubisz się ruszać i chcesz poznać coś nowego?
Być może rajdy przygodowe są właśnie dla Ciebie!
5… w skrócie
3… środowisko
w terenie zadanej przez organizatora
Adventure racing (AR), bo taka jest ory-
W naszym kraju scena AR nie jest duża.
określona jest jedynie w postaci umiesz-
ginalna nazwa tej zabawy, z początku
To sport nadal mało popularny, więk-
czonych na mapie punktów kontrolnych
może wydawać się skomplikowany. W
szości ludzi w ogóle nieznany. Wynika
(PK), które w terenie oznaczone są lam-
skrócie, rajdy przygodowe to multidy-
to zarówno ze specyfiki i wymagań
pionem i perforatorem, którym potwier-
scyplinarne, długodystansowe, zespołowe
stawianych zawodnikom, jak i braku za-
dza się przybycie do punktu na karcie
zawody na orientację najczęściej rozgrywane
interesowania mediów. Niestety, nawet
startowej. Drogę prowadzącą pomiędzy
w trybie non stop od startu do mety. Brzmi
największe zawody najczęściej mogą
punktami zawodnicy wybierają wedle
niepokojąco, ale w niniejszym tekście
liczyć na wzmiankę jedynie w lokalnych
własnego pomysłu. To główne zadanie
postaram się przybliżyć temat rajdów
wiadomościach i portalach informacyj-
nawigatora – osoby, która w zespole
i, mam nadzieję, zachęcić do wzięcia w
nych. Na pierwsze strony gazet też nie
odpowiada za wybranie odpowiedniego
nich udziału.
ma co liczyć. W związku z tym imprez
wariantu dotarcia do PK i jego wykona-
tego typu również jest niewiele. Orga-
nie. Dla geografów to funkcja wymarzo-
nizatorami rajdów są najczęściej osoby,
na, jednak trzeba wiedzieć, że wprawna
które same startują w AR. Na szczęście
nawigacja jest bardzo trudną sztuką
z roku na rok kalendarz zawodów jest
nawet dla osób na co dzień korzystają-
coraz bardziej obszerny, a chętnych do
cych z map. Nie boję się stwierdzenia, że
udziału coraz więcej. Rośnie również
najlepsi nawigatorzy rajdowi w Polsce
poziom rywalizacji.
mogliby zawstydzić pracowników
4… czyli chwila dla
przeszłości
Rajdy przygodowe to rzecz jeszcze świeża. Ojczyzną tego typu zawodów jest
Nowa Zelandia, gdzie wyewoluowały w
latach 80. XX wieku. Ich genezy można
upatrywać w połączeniu triatlonu typu
IronMan ze sportami na orientację. Za
pierwszy rajd przygodowy uważa się
rozegrany w 1989 roku Raid Gauloises,
jednak świat usłyszał o rajdach dopiero
7 lat później, dzięki transmitowanemu
przez Discovery Channel, amerykańskiemu Eco-Challenge. W Polsce rajdy
po raz pierwszy zagościły pod koniec
lat 90. i od tego czasu systematycznie
się rozwijają.
14
2… o co chodzi?
Zadaniem zespołu uczestniczącego w
rajdzie przygodowym jest pokonanie
trasy. Jednak, żeby było trudniej, trasa
naszej Katedry Kartografii poziomem
posługiwania się mapą. Nawigacja jest
w rajdach kluczowa i często decyduje o
zwycięstwie lub porażce. Dobre przebiegi potrafią sprawić, że gorzej przygotowany fizycznie zespół
Często spotyka się również: canoe,
rolki, rafting, spływy na tratwach,
narty biegowe, łyżwy – możliwości jest wiele
osiągnie znaczącą przewagę
nad silniejszymi rywalami z
mniej doświadczonym nawigatorem.
Mamy już element na orienta-
cję, przed nami zaś multidyscyplinarność.
gie liczą od ok. 140 km do 350-450 km.
km podczas wspomnianego już Explo-
Rajdy podzielone są na etapy, które po-
To w Polsce. Zeszłoroczne Mistrzostwa
re Sweden Monster, zajęło polskiemu
konuje się w różny sposób. Złota trójka
Świata rozgrywane w Portugalii miały
zespołowi Speleo Salomon 104 godzi-
AR, czyli klasyczny zestaw dyscyplin to
ok. 800 km, zaś rajd Explore Sweden
ny, podczas których spali zaledwie 8.5
bieg, rower i kajak. Oczywiście nie ozna- Monster, bagatela, 1000 km. Mastersi
startują w klasycznym zespole
czwórkowym,
z przynajmniej
jedną osobą płci
przeciwnej. Nie
ukrywam, że
większość ekip to
trzech mężczyzn
i jedna kobieta,
jednak zdarzają się też inne
konfiguracje,
np. Team Arena
(Rosja) składa się
cza to, że każdy rajd składa się z trzech
wyłącznie z kobiet.
dyscyplin i etapów. Etapy zmieniają się
Wreszcie czas na czas. Jest on podstawo-
dowolnie, a poszczególne dyscypliny
wym kryterium kwalifikacji w rajdzie.
powtarzają w kolejnych częściach rajdu,
Walka z czasem rozpoczyna się na
zaś liczba dyscyplin zależy jedynie od
starcie i trwa non stop aż do osiągnięcia
pomysłu organizatora. Często spotyka
mety. Zadaną trasę
się również: canoe, rolki, rafting, spływy
należy pokonać
na tratwach, narty biegowe, łyżwy –
jak najszybciej, a
możliwości jest wiele! Dodatkowo na
wszelkie postoje
trasie rozmieszczone są różnego rodzaju
i odpoczynek
zadania specjalne (ZS). Zazwyczaj zwią-
wliczają się do
zane są z technikami linowymi (podej-
rywalizacji. Dodat-
ścia i zjazdy pionowe lub kątowe), lecz
kowym bodźcem
zdarzają się także inne, np.: przeprawy
są limity czasowe
przez rzekę, eksploracja jaskiń/tuneli/
dla całej trasy lub
kopalń, wspinaczka, zagadki logiczne
poszczególnych
etc.
etapów. Jak długo
Tyle dyscyplin, tyle etapów i to na…
trwają rajdy?
Właśnie – czas na dystans, z którym
Zależy to od wielu
najczęściej łączy się też ostatni składnik,
zmiennych – kilometrażu, rzeźby terenu
czyli zespół. Najczęściej zawody mają
(wszak 5 km w górach to nie to samo,
dwie trasy – krótszą (co nie zawsze
co 5 km na Mazowszu), skomplikowa-
znaczy, że krótką) nazywaną też amator,
nia trasy (PK mogą być czasem bardzo
classic i dłuższą – masters. Pierwsza
trudne do odnalezienia), procentowego
przeznaczona jest najczęściej dla osób
udziału poszczególnych dyscyplin,
rozpoczynających swoją przygodę z AR
warunków pogodowych, warunków
lub po prostu dla mniej doświadczonych fizycznych uczestników. Krótkie rajdy
i wytrenowanych zawodników. Dystans
trwają więc ok. 8-12 godzin, dłuższe
tras krótszych waha się od ok. 50 do
choć nadal nazywane sprinterskimi – do
150 km. Zazwyczaj biorą w nich udział
ok. 24 godzin, zaś te w granicach 350-
zespoły dwuosobowe, choć zdarzają się
450 km to wysiłek trwający ok. 40-50
krótkie starty w czwórkach. Trasy dłu-
godzin. Pokonanie trasy ponad 1000
godziny.
1… zespół
U podstaw AR leży zespół. Na nic zdaje
się jeden świetnie wytrenowany zawodnik startujący ze słabszym teamem. Na
trasie nie można się rozdzielać, a na
mecie liczy się czas ostatniego członka zespołu. Dlatego na to najsłabsze
ogniwo trzeba szczególnie uważać.
Na rowerze lub w biegu stosuje się
holowanie, niesie część wyposażenia,
pomaga w zadaniach specjalnych. I
uwaga – najsłabszym zawodnikiem nie
zawsze jest kobieta! Po n-tej godzinie
rajdu kryzys może dotknąć każdego –
nawet najtwardszych, doświadczonych
zawodników.
Jednak różnice w przygotowaniu
fizycznym to nie wszystko. W rajdach
bardzo ważna jest również motywacja
i nastawienie psychiczne. Przy dużym
zmęczeniu łatwo o nagłe zmiany nastroju, które mogą być fatalne w skutkach.
Czasem wystarczy chwila zwątpienia,
by podjąć nieodwracalną decyzję o
rezygnacji z dalszej części rajdu. Dlatego
zespół musi być także silny psychicznie,
tworzyć drużynę, która dobrze współpracuje i dogaduje się. Bardzo ważna
jest świadomość, że na swoim teamie
można polegać i że tylko razem uda się
dotrzeć do mety.
15
0… jak zacząć?
realizowane z zapasów tłuszczu, który
zapomina się o problemach, a w pamięci
dostarcza zdecydowanie więcej energii
zostają tylko najciekawsze momenty
Jeśli utrzymujesz na co dzień formę
niż węglowodany. Dlatego kluczowym
i przyjemne uczucie, że i tym razem
sportową to zacząć możesz w każdej
elementem treningu jest jego objętość –
wygrałem sam ze sobą.
chwili. Wystarczy trochę pobiegać, spę-
długie wybiegania lub jazdy rowerowe
dzić kilka godzin na siodełku i można
są podstawą do budowania dobrej for-
spróbować swoich sił na krótkiej trasie.
my i rozwijania przemian tłuszczowych.
Trzeba tylko pamiętać, że pierwszy rajd
to najczęściej walka o dotarcie do mety,
a nie o miejsca!
Oczywiście kolejne starty wiążą się z
treningiem, którego celem jest zwiększanie możliwości i wydolności naszego
organizmu. Trening do AR obejmuje
wszystkie rajdowe dyscypliny, a podstawową charakterystyką zawodników jest
wytrzymałość. Sprinterskie umiejętności
raczej nie są przydatne, więc można
zapomnieć o świetnym czasie na 100 m.
Musimy przystosowywać nasze ciało
do długotrwałego wysiłku tlenowego,
gdzie energia pobierana będzie głównie
ze spalania tłuszczów, a nie węglowodanów. W uproszczeniu – 150 km rajd to
grubo ponad 10000 spalonych kilokalorii. Zapotrzebowanie to musi być
Więcej informacji
Jeśli chcesz dowiedzieć się więcej na
Start!
temat rajdów przygodowych – odwiedź
Każdy rajd to niesamowite przeżycie.
dom – napieraj.pl (http://napieraj.pl).
Walka z własnymi słabościami, praca
Znajdują się tam informacje o nadcho-
nad kondycją, szlifowanie umiejętno-
dzących imprezach, porady treningowe,
ści technicznych, pokonywanie coraz
testy sprzętu, na forum toczy się bieżąca
to większych wyzwań. Weekendowy
dyskusja o AR. Zapraszam również na
wyjazd na rajd przenosi w zupełnie inną
stronę teamu Niezła Korba (http://nie-
rzeczywistość. Najważniejsze stają się
zlakorba.pl) – można tam znaleźć m.in.
droga, mapa, pokonywanie odległości.
opisy rajdów, informacje o teorii i prak-
W miarę upływu czasu pogłębia się
tyce treningowej, kalendarz treningowy.
jedyny polski portal poświęcony raj-
zmęczenie, zaczyna dokuczać brak snu
(nazywany pieszczotliwie sleepmon-
■ Aleksander Tittenbrun,
sterem). Niektórzy zasypiają nawet w
SMaP, na WGiSR studiuje geomorfologię;
czasie jazdy lub biegu, inni walczą z
rajdowo członek
halucynacjami. I choć często po zawo-
re
V rok MI-
Niezła Korba Adventu-
Team.
dach przez kilka dni ma się kłopoty
z chodzeniem, to jednak satysfakcja z
dotarcia na metę jest bezcenna. Szybko
Wigilia Wydziałowa
wraz z Aukcją na rzecz Fundacji SYNAPSIS
Jak co roku Samorząd postanowił
ne, następnie każdy z
zadbać na wydziale o ‘magię świąt’
obecnych miał okazję po-
(a chociaż jej nutkę). Dlatego też, 16
dzielić się opłatkiem lub
grudnia, w holu przed salą 102 stanął
zwyczajnie, na spokojnie,
długi stół z białym obrusem, na nim
wymienić przyjacielskie
symboliczne wigilijne potrawy, a z boku
‘mikołajkowe’ uśmiechy.
migotały światełka
Idea była prosta: chcemy zrobić
coś dobrego dla innych
Otóż, tego grudniowego dnia,
le wiedzieli jak nam pomóc. Dostaliśmy
cynk, namiary na fundację z którą już
choinki. Studen-
w czwartek, południową
współpracowali, pozostało zabrać się do
ci i Pracownicy
porą, miała miejsce Wigilia
roboty. I voila!
Wydziału wraz z
Wydziałowa. Wigilia wyjąt-
Długo ponad miesiąc wcześniej zarys
Władzami Dziekań-
kowa, ponieważ połączona
nowatorskiego pomysłu został przed-
skimi licznie przy-
z Aukcją na rzecz Fundacji
stawiony Władzom Dziekańskim, które
byli o wyznaczonej
SYNAPSIS, która zajmuje się
przyjęły go bardzo entuzjastycznie
porze. Prof. dr hab.
osobami chorymi na autyzm.
(może nawet bardziej niż my, Samo-
Andrzej Lisowski
rozpoczął spotkanie
Idea była prosta: chcemy zro- rząd?). Jak się okazało, inni Pracownicy
Wydziału również. Poproszeni przez
bić coś dobrego dla innych,
swoim przemówie-
zwłaszcza, że to święta. Nasi
Samorząd o przekazanie drobiazgów na
niem zawierającym
samorządowi przyjaciele z
licytację, stopniowo gromadzili swoje
życzenia świątecz-
Instytutu Socjologii doskona-
pamiątki z różnych zakątków świata,
16
publikacje ich autorstwa wraz z dedyka-
wybuchy śmiechu wskutek dowcipów
wyłączony rzutnik. W holu puste
cjami, a także rzeczy posiadające swoją
sytuacyjnych.
talerze czekały na sprzątnięcie. Nie było
własną wartość, dozę tajemnicy. Jak
Udowodniliście, że student potrafi
widocznego śladu po tym, co działo się
wynika z nieoficjalnych źródeł, wykła-
rozbić świnkę skarbonkę i podzielić się
jeszcze chwilę wcześniej. Tylko ‘to coś’
dowcy sami siebie mocno motywowali
zawartością z innymi, że oprócz wyjaz-
wisiało w powietrzu. To ta specyficzna
do wsparcia przedsięwzięcia.. Tym
dów i imprez wydziałowych aktywni
atmosfera.
sposobem, przeznaczone na zbiórkę
jesteśmy również na innych płaszczy-
przedmiotów kartonowe pudło, finalnie
znach, że potrafimy docenić piękno
nie było w stanie pomieścić wszystkich
mahoniowej solniczko-pieprzniczki (z
przedmiotów. Pod młotkiem wylądował
Madagaskaru od prof. dr hab. Macieja
m.in. skórzany Atlas Świata [ofiarowany Jędrusika) czy zawalczyć o maskotkę.
przez Katedrę Kartografii, wraz z tuzi-
Wykładowcy natomiast dali przykład,
nem innych publikacji i map do zlicy-
jak można współtowarzyszyć (studenc-
towania], czapka tatarska z Krymu od
kim?) przedsięwzięciom jednocześnie
prof. Gocłowskiego czy ręcznie robione
dobrze się bawiąc wraz ze swoimi
z jedwabiu serwetki w komplecie z
uczniami. Tym samym, m.in. prof. dr
obrusem przywiezione z podróży dr Wi- hab. Andrzej Lisowski wraz z dr Bożeną
tesa do Indii. ZSS od siebie ofiarował 7
Kicińską stali się nabywcami jednych
wydziałowych koszulek – unikatowych,
z unikatowych koszulek, dr Tomasz
bo różowych, takie ‘special edition’. Jako Wites wzbogacił się o 5 biletów do Kina
że sesja zbliżała się wielkimi krokami,
Atlantic, a prof. Florian Plit do końca
roku może śmiało wpadać
prof. Florian Plit do końca roku
może śmiało wpadać na herbatkę
do dziekanatu, nawet w środy
na herbatkę do dziekanatu,
nawet w środy.
Po 3 godzinach sala 102
świeciła już pustkami.
WGiSR’owiczu! jesteś Wielki
Korzystając z okazji, raz jeszcze, w
imieniu całego Zarządu Samorządu
Studentów WGiSR UW pragnę podziękować każdemu z osobna za rzeczy
przekazane na aukcję. Wszystkim
Profesorom, Pracownikom Wydziału, a
także Studentom, którzy również oddali
swoje skarby.
Fundacja SYNAPSIS dostarczyła oficjalne podziękowania z zaznaczeniem, iż
zebrane fundusze zostaną przekazane
na urządzenia i badania pozwalające
wczesne wykrycie choroby. Specjalny
dyplom ozdobił ścianę kanciapy 033.
■ Małgorzata Kwiecińska
Pozostał tylko jeszcze nie
część z wykładowców zgodziła
się na dodatkowy termin egza-
Wypisz miasta Polski zaczynając od stolicy województwa Podlaskiego
minu do wylicytowania przez
studentów, a dziekanat dla
kilku wybrańców od tego czasu
jest otwarty również w środę!
Całość została doprawiona
wyśmienitymi humorami ludzi,
którzy od pierwszej minuty
prześcigali się w podbijaniu
cen. Nastąpił szał. Naszemu
prowadzącemu, Adrianowi Byłeniowi momentami robiło się
sucho w gardle, a organizatorce, Gosi Kwiecińskiej, uśmiech
nie schodził z twarzy.
Wszystko to spowodowało, iż
na konto Fundacji SYNAPSIS
wpłynęło 3998 zł. Jak na pierwszy raz to całkiem nieźle, co?
Zebraliśmy i zlicytowaliśmy
ponad 50 przedmiotów. Sala
102 pękała w szwach. Humory dopisywały powodując
■ Aśka Bożek
17
Kierunek Turystyka
Czyli nowy rodzaj studiów na Wydziale
Dlaczego warto studiować na Wydzia-
z nas już podczas studiów podróżuje
le Geografii i Studiów Regionalnych?
znacznie częściej i w bardziej egzotyczne dla pracodawców wiedzy i umiejętności
Jakie są możliwości pracy po studiach?
miejsca niż studenci z innych wydzia-
Te pytania najczęściej padają podczas
łów. Gdy skończymy studia, nie chcemy
wszelkiego rodzaju „Dni otwartych”. I
rezygnować z wyjazdów. Pierwszym
widać, że kandydaci wiedzą, czego wy-
pomysłem na połączenie podróży i zara-
magać od studiów. To, co stanowi ofertę
biania pieniędzy jest praca w turystyce.
edukacyjną, powinno zapewnić przede
Niekoniecznie musimy zostać pilotem
wszystkim dobrą pracę. Nie mam tu
wycieczek czy rezydentem – również
jednak na myśli jedynie wysokich
pracownicy biur podróży kilka razy w
zarobków. Wymarzona praca powinna
roku wyjeżdżają na darmowe kilku-
również sprawiać, że to co robimy jest
dniowe szkolenia w miejsca,
dla nas frajdą!
które znajdują się w ofercie
Marzenia Geografa
Realizowanie swoich pasji, poznawanie
świata… w ten sposób wyobrażamy
sobie życie zawodowego „geografa”.
biura. Dzięki temu poznają
specyfikę danego kraju i
mogą opowiedzieć klientom
jak tam właściwie jest. Ku-
Warszawskim, a tym samym gwarancja
absolwentów.
Dla kogo?
Dwuletnie studia uzupełniające są
atrakcyjne dla absolwentów kierunku
turystyka po uczelniach, gdzie nie ma
możliwości otrzymania tytułu magistra.
Ponieważ zajęcia będą odbywać się
w weekendy, mogą z nich skorzystać
Będzie to pierwsza specjalizacja w
zakresie turystyki na Uniwersytecie Warszawskim
sząca perspektywa, prawda?
Kariera po studiach
pracownicy branży turystycznej, którzy
karierze. Ważne jest również to, co
Najważniejsze z punktu widzenia firm
nak nie trzeba się obawiać, że zabraknie
zobaczymy i kogo poznamy. Większość
poszukujących pracowników jest posia-
miejsc - jest ich aż 60!
Kierunek ten, jako jeden z nielicznych,
nie jest nastawiony tylko na pęd ku
Reklama
danie odpowiednich
Program studiów został tak ułożony, by
umiejętności. Według
z jednej strony pokazać uwarunkowania
tegorocznego raportu
środowiska przyrodniczego, a z drugiej
„Uczelnia przyjazna
różnorodność kultur świata. Szczególny
pracodawcom” twier-
nacisk położony jest oczywiście na za-
dzi tak 83% praco-
gadnienia związane z turystyką. Zajęcia
dawców. Na drugim
prowadzą osoby, które z własnego
miejscu (64% wskazań)
doświadczenia mogą wiele ciekawe-
znajduje się doświad-
go opowiedzieć. W przedstawionej w
czenie zawodowe.
ofercie studiów „sylwetce absolwenta”,
Trudno jednak łączyć
która stanowi podsumowanie zdoby-
zdobywanie rzetelnej
tych kwalifikacji, możemy przeczytać,
wiedzy z pracą na etat.
że absolwent będzie przygotowany do obsłu-
Dlatego nową możli-
gi klienta w branży turystycznej, zdobędzie
wością, jaką od 2011
wiedzę niezbędną do przygotowywania
roku będzie oferować
nowych ofert turystycznych, umiejętność
Wydział Geografii i
zarządzania infrastrukturą turystyczną oraz
Studiów Regionalnych
umiejętność promowania regionu.
są zaoczne studia II
Więcej informacji, w tym program
stopnia na specjalizacji
studiów i szczegóły rekrutacji, możecie
TURYSTYKA. Będzie
znaleźć na stronie internetowej http://
to pierwsza specjaliza-
www.wgsr.uw.edu.pl/turystyka/.
cja w zakresie turystyki
na Uniwersytecie
18
chcą podnieść swoje kwalifikacje. Jed-
■ Bartek Iwańczak
Sesjo, nasza Sesjo…
Sesja… element studenckiego życia, od którego nie ma ucieczki (niestety). Jakie są zatem strategie przetrwania i mechanizmy obronne współczesnych żaków? Oto moja psychoanaliza.
Analiza dotyczy wszystkich studentów,
(zarówno ciało, jak i umysł). Gdy plany
niezależnie od płci, wieku (dinozaurów
zostały ułożone, student przełącza się na jego przygotowanie wymaga czasu. Na
też), klasy społecznej czy poglądów na
tryb relaksacji. Wszak nie można ciągle
dnie szafki lądują chińskie zupki, na
reinkarnację. Zjawisko zwane sesją prze-
żyć na wysokich obrotach (jak alarmują
stole pojawiają się pełne witamin sałatki,
biega zwykle w kilku etapach.
lekarze, zwiększa się wtedy podatność
ryby czy chude mięso. Na tym etapie
na wrzody i raka płuc). Dosyć o tym. Po
student bardzo chciałby się uczyć, a
odpoczynku student z nowymi siłami
tu wszystko sprzysięgło się przeciwko
przechodzi do kolejnego etapu.
niemu. Jak na złość w kinach lecą same
Okres
Przygotowawczy
Uwaga: przebieg tego etapu zależy od
indywidualnych, wrodzonych cech
pacjenta: czasu reakcji na bodźce zewnętrzne i podatności dwie najważniejsze choroby zakaźne: lenistwo i nerwice
(gdzie ja wcisnąłem notatki? Zaraz się
powieszę!). Nie do przecenienia jest także
życie uczuciowe (Tomek złamał mi serce,
nie mam sił się uczyć…) i poziom poczucia humoru (sesja? Żartujesz…).
Pierwszy etap to zwykle kompletowanie materiałów (Witaj, punkcie ksero) i
wszelkiego ustrojstwa, które utrzymuje
studenta przy życiu: kilogramów kawy,
magnezu, jedzenia, w tym słonych paluszków i czekolady. Na tym etapie stu-
świetne filmy, a w księgarniach pojawiła
Nauka Właściwa
się najnowsza książka ulubionego auto-
To stadium poprzedzone jest zwykle
refleksjami studenta nad sensem istnienia i odpowiedzią na fundamentalne
pytanie: kiedy wreszcie wezmę się do
nauki? Odpowiedź jest zwykle jedna
i typowa dla 99 % żaków: Od jutra!
Na temat konsekwencji postawy Od
jutra! można napisać niejedną rozprawę doktorską. Okres Nauki Właściwej
wymaga od studenta dużej odporności
psychicznej na ładną pogodę
za oknem. Podczas tego
stadium w mózgu zachodzą
procesy charakteryzujące
niezbędnych mikroelementów), a zatem
ra… Świat nie jest przyjazny w okresie
sesji. Koniec żartów. Nadchodzi etap
Nauki Naprawdę Właściwej.
Nauka Naprawdę
Właściwa
Student rezygnuje z biletów do kina,
wypraw na imprezy i sprzątania na
rzecz picia napojów energetycznych.
Żaka na tym etapie można poznać po
Następuje skupienie uwagi, najczęściej na bałaganie w pokoju
dent odkrywa istnienie zapomnianych
osoby pracujące umysłowo.
enklaw życia społecznego: bibliotek.
wytrzeszczonych strachem oczach,
pienie uwagi. Najczęściej na bałaganie w obgryzionych ołówkach i rozpaczlipokoju. Studentom w czasie sesji bardzo wych telefonach o trzeciej nad ranem.
Zwykle temu okresowi towarzyszą: irytacja, złośliwości w kolejkach (Ile czasu
można kserować skrypt?!), czy psychoza
Po pierwsze, następuje sku-
przeszkadza kurz i brud, więc zabiera-
maniakalna (Oddaj mój podręcznik, bo cię
ją się oni do generalnych porządków
innym czasie, nie dochodzi do przypad-
kania pochłania bowiem wiele energii.
Studentów ogarnia wtedy bojaźń boża
(Obiecuję, że się poprawię, tylko pomóż mi
(dotyczy
to
też
strychów
i
piwnic).
No
i
zaliczyć…) i otwartość na sprawy natury
zakopię na torfowisku!). I tu przechodzimy
do pochwały ludzkiej indywidualności. dochodzimy do kwestii drugiej: przemę- paranormalnej (uciekanie przed czarczenie organizmu. Pucowanie miesznym kotem).
Ponieważ każdy wchodzi w ten etap w
ków śmiertelnych w wyżej wymienio-
Ponieważ sen to zdrowie, a człowiek
nych bibliotekach czy punktach ksero.
niewyspany jest mało efektywny, nie ma
Planowanie
studenci w czasie sesji. Kwestia trzecia
Wiadomo, plan to podstawa przeżycia
(choć z trzymaniem się planu bywa
różnie). Na tym etapie ustępuje depresja, student wchodzi w tryb optymizmu,
nadziei na przyszłość i ogólnie dobrego
nastroju. Jak wiadomo, planowanie jest
bardzo czasochłonne i wyczerpujące
bardziej śpiących ludzi na świecie niż
to zwiększone zapotrzebowanie na
kalorie, związane ze zużyciem energii
(sprzątanie, no i oczywiście sen). Kalorie
dostarcza się organizmowi w trakcie
spożywania posiłków. Posiłek musi być
dobrze skomponowany (wszak student
musi dostarczać mózgowi wszelkich
Wnioski
Na zakończenie przychodzi etap wyciągania wniosków. Wniosek jest zwykle
jeden: może nie jestem zbyt systematyczny, ale zaliczyłem (prawie) wszystko, i to całkiem przyzwoicie, trójka jest
przecież liczbą szczęśliwą. Poza tym student ma porządek w szafkach i jest na
bieżąco z wydarzeniami kulturalnymi.
■ Katarzyna Greń
19
Nowosci wydawnicze
Australia Gdzie Kwiaty Rodzą
się z Ognia
Tomalik Marek
Wydawnictwo Otwarte, 03.2011,
cena: 39,90 zł
Stanąć na największym klifie świata...
Poczuć za plecami ciepło bezkresnego kontynentu, a przed sobą chłód
oceanu. Zasypiać pod kobaltowym
niebem pełnym gwiazd. Przedzierać
się przez wysokie trawy i niekończące
się wydmy. Spotykać przyjaciół, którzy zawsze wskażą Ci drogę. Słuchać
aborygeńskich mitów i opowieści poszukiwaczy złota. Nie
wiedzieć, co zdarzy się jutro...
Prowadzący umarłych. Opowieści prawdziwe. Chiny z perspektywy nizin społecznych
Liao Yiwu
Zmiany Klimatyczne. Przyczyny, Przebieg i Skutki dla
Człowieka
Cowie Jonathan
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 12.2010,
cena: 59 zł
Zmiany klimatyczne obejmujące w
ostatnich dziesięcioleciach całą Ziemię
uznano za jeden z najważniejszych
problemów naukowych XXI wieku.
Książka Jonathana Cowie jest fascynującym wprowadzeniem do tej problematyki. Szeroki przegląd zagadnień
związanych ze zmianami zachodzącymi na naszej planecie
w przeszłości, a także występującymi obecnie i prognozowanymi w przyszłości, prezentowany jest w niej z perspektywy
biologii, ekologii człowieka i nauk o środowisku.
Równoleżnik zero
Olgierd Budrewicz
Wydawnictwo Czarne, 02.2011,
Wydawnictwo Naukowe PWN, 12.2010,
cena: 38,90 zł
Zbiór blisko trzydziestu wywiadów z
cena: 44,90 zł
przedstawicielami najniższych warstw
Jedna z najlepszych książek Olgierda
chińskiego społeczeństwa. Wśród rozBudrewicza. W 1963 roku ruszył do
mówców Liao Yiwu są m. in.: handlarz
Kongo (Brazzaville i Leopoldville),
ludźmi, kierownik szaletu publicznego,
podzielonego między Francuzów a Belmistrz feng shui, trędowaty, chłopski
gów, a następnie do Burundi i Rwandy.
cesarz, lunatyk, śpiewak uliczny. Ich opoAutor spotkał wielu bardzo interesująwieści mówią nam równie wiele o życiu
cych ludzi, od polskich lekarzy, przez
codziennym Chińczyków żyjących na samym dole drabiny
przedsiębiorców rozmaitej narodowości,
społecznej, ile o kulturowym bogactwie, wielosetletniej trady- po obdarzonych nadzwyczajnym zmysłem orientacji Babingów, plemię z dżungli. Jego przewodnikiem był legendarny
cji i skomplikowanej historii najnowszej. myśliwy, Stach Hempel.
Geografia Turystyczna Świata,
Kuba
Nowe Trendy, Regiony
Turystyczne
Jędrusik Maciej, Makowski Jerzy,
Plit Florian
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 12.2010,
cena: 56 zł
Nowoczesny podręcznik dla studentów geografii, turystyki i rekreacji
oraz gospodarki turystycznej na
uniwersytetach i w innych szkołach
wyższych, a zarazem cenny poradnik
dla entuzjastów turystyki jako formy
spędzania wolnego czasu. Podzielony na dwie części - w
pierwszej przedstawiono teoretyczne zagadnienia geografii
turystycznej: jej historię i strukturę oraz nowe trendy w kierunkach ruchu turystycznego, nowe rozwiązania organizacyjne, a także nowe formy turystyki. Dokonano tu także regionalizacji turystycznej świata. W części drugiej, poświęconej
poszczególnym regionom turystycznym świata, omówiono
najważniejsze walory przyciągające turystów.
20
Natalia Bloch, Marcin Florian Gawrycki
Wydawnictwo Trio, 12.2010,
cena: 42 zł
Historia kraju, który do dziś budzi
wiele sprzecznych emocji. Autorzy
opisują ostatnie lata panowania hiszpańskiego na wyspie, wojnę hiszpańsko-amerykańską, okres północnoamerykańskiej dominacji, dyktaturę
Fulgencio Batisty, rewolucję Fidela
Castro i okres rządów komunistycznych na wyspie. Przedstawiają również analizę polityki zagranicznej Kuby oraz miejsce
i rolę wyspy w polityce wielkich mocarstw. Na najnowszą
historię Kuby patrzą oczami antropologów, m.in. ukazują rolę
kontrkultury w kształtowaniu się świadomości obywatelskiej
młodego pokolenia, analizują kwestie rasowe, problem autentyczności rewolucji.
■ Katarzyna Greń
Rozrywka
Poziomo:
Pionowo:
1 - struktura tektoniczna charakterystyczna dla gór Tienszan
2 - rumowisko skalne u wylotu żlebu
3 - gradient zmiany temperatury 1°C/100 m
4 - linia dzieląca Świat na biedne Południe i bogatą Północ
5 - całkowity brak wyczuwalnego wiatru
6 - Koziorożca i Raka
7 - mylona z pieczarą
8 - chmura wysoka
9 - zbiorowisko muraw alpejskich w Karpatach Wschodnich
10 - inaczej płaszczyzna, równina
11 - technika w kartografii stosowana do przedstawienia
12 - skała z dobrą łupliwością
rzeźby górskiej
14 - stolica Kenii
13 - nauka o wpływie warunków atmosferycznych na fizjono-
16 - połączenie kilku lejów krasowych
mię organizmów
18 - substancja pochłaniana w procesie sorpcji
15 - wał osadów usypany na rzece
20 - pustynia kamienista
17 - proces erozji dennej
22 - rumosz skalny w G. Świętokrzyskich
19 - stalagmit lub stalaktyt
24 - grupa ziaren o określonej wielkości
21 - typ jednostki osadniczej
26 - sawannowa formacja roślinna na N. Orinoko i W. Gujań-
23 - kraj z Antwerpią
skiej
25 - stolica RPA
28 - lejkowate ujście rzeki
27 - terytorium otoczone przez inne
30 - wiatr wiejący na wybrzeżu morskim
29 - rdzenny mieszkaniec gór Rif, Atlasu Średniego i Wyso-
32 - okres, w którym znaczne obszary Ziemi pokryte są lądo-
kiego
lodem
31 - forma przeciwnie ułożona do silla
34 - najstarszy etap dziejów litosfery
33 - cofanie się morza
36 - stan pogody z nagłym wzrostem prędkości wiatru, niosący opad
38 - woda z dużą liczbą jonów sodowych
■ Agnieszka Radwanek
21
Wydziałówka
Hasłami krzyżówki są nazwiska pracowników prowadzących wykłady na studiach licencackich na Geografii i Gospodarce
Przestrzennej. Podpowiedzi po prawej stronie dotyczą zagadnień, które poruszane są na ich przedmiotach.
Poziomo
4. Zdjęcia wielospektralne
5. Plan miasta renesansowego
6. Ocena przydatności terenu
8. Miejska wyspa ciepła
9. H1N1
11. Skala rozbieżna
12. Transport i łączność
13. Ewaporacja
16. Urban sprawl
17. Jerzy Kondracki
18. Dyrektywa ptasia
Pionowo
1. Miscellanea Geographica
2. Spływ powierzchniowy
3. Humifikacja
4. Cumulonimbus
7. Spatial Management
10. Raster i wektor
12. Dura lex, sed lex
14. Wapienie, mika czy kwarc
15. Komunikacja interpersonalna
■ Bartek Iwańczak
ZSS UW informuje:
Samorządowe rabaty
Akademicki Rozkład Jazdy
Samorządowe Rabaty to pro-
Na stronie http://samorzad.uw.edu.pl pojawiła się nowa za-
jekt mający na celu pozyski-
kładka Akademicki Rozkład Jazdy. Jeżeli wiecie o odbywają-
wanie zniżek dla studentów
cych się na naszej Uczelni ciekawych wydarzeniach o różnym
Uniwersytetu Warszawskiego.
charakterze - imprezy, konferencje bądź akcje charytatywne,
Z dniem 17 maja 2010 roku
nie zwlekajcie z poinformowaniem nas o tym fakcie. Na adres
ruszyła jego nowa wersja, w
[email protected] możecie słać nam wszyst-
której podstawą zniżki będzie
kie swoje propozycje - musicie jedynie podać nazwę, czas,
legitymacja studenta UW
miejsce oraz opis swojego wydarzenia. Czekamy na Wasze
– zamiast koniecznej wcze-
e-maile.
śniej karty rabatowej. Krótko
mówiąc – w miejscach, które
znajdują się w naszym katalogu, po okazaniu ważnej legitymacji studenta Uniwersytetu Warszawskiego korzystasz z
rabatów! Zapraszamy na naszą stronę internetową i stronę w
serwisie społecznościowym facebook.com
22
Dzień Dawcy dla Basi oraz innych
Basia to 24-letnia studentka Uniwersytetu Warszawskiego, która od 5 lat dzielnie
walczy z chorobą, jaką jest ziarnica - nowotwór węzłów chłonnych. Jedyną szansą
na uratowanie jej życia jest przeszczep szpiku kostnego. Niestety wśród rodziny
nie znalazł się dawca, więc Fundacja DKMS Polska oraz Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego wraz z Rodziną i Przyjaciółmi dziewczyny podjęli walkę
z chorobą, dedykując Basi kolejny Dzień Dawcy.
Dnia 3 marca 2011 roku po trzeci Fundacja DKMS Polska skorzysta z gościnności
Uniwersytetu Warszawskiego, organizując na terenie Kampusu Ochota „Dzień
Dawcy dla Basi i innych”. Akcja jest otwarta dla wszystkich, którzy zdecydują się
pomóc Basi i innym osobom chorym na białaczkę.
Rejestracja potencjalnych dawców odbędzie się 18 marca, w czwartek, w godzinach 10.00 – 18.00. Miejsce: Uniwersytet Warszawski, ul. Pasteura 5a, Kampus
Ochota, Środowiskowe Laboratorium Ciężkich Jonów Wydziału Fizyki UW.
Kto może zostać dawcą?
Zarejestrować może się każdy zdrowy człowiek pomiędzy 18 a 55 rokiem życia,
ważący minimum 50 kg (bez dużej nadwagi). Rejestracja polega na pobraniu 4 ml
krwi i zajmuje tylko chwilę. Na podstawie pobranej krwi zostaną określone cechy
zgodności antygenowej, a jeśli okaże się, że kod genetyczny dawcy zgadza się z kodem genetycznym chorego, wtedy dochodzi do przeszczepu. Wszyscy, którzy chcą
się zarejestrować powinni mieć ze sobą dokument tożsamości z numerem PESEL.
Więcej informacji: www.dkms.pl, tel.: (22) 331 01 47, email: [email protected].
Horoskop
Mimo, że twój znak
pochodzi od mitologicznego złotego barana (złote
runo dostało się Jazonowi), muszę cię zmartwić.
Nie tobie przeznaczone jest miejsce
wśród gwiazd. Na pocieszenie zostaje
ci wątpliwy poklask społeczeństwa,
związany z twoją inteligencją (a raczej
jej brakiem), ale jak to mówią: głupi ma
zawsze szczęście, więc spróbuj swych sił
w loterii typu pusty sms.
Wielki skorupiak, który na
rozkaz Hery zaatakował
Heraklesa. Ty także lubisz
wyzwania typu Dawid i
Goliat (Dawid to ty), ale tak
jak Rak zawsze polegasz w walce. Nie
można ci odmówić samozaparcia, ale
bicie głową w mur może ci przynieść
tylko guza i ogromny ból głowy. Rada
jest prosta: zamiast walczyć z wiatrakami, po prostu je omiń, a migreny same
odejdą.
Wszyscy pamiętamy, że
Zeus, by zaspokoić swoje
żądze, przybrał postać byka
(Europa pewnie mogłaby
niejedno powiedzieć o jego
kreatywności). Bogom wiele uchodzi
na sucho, ty jednak jesteś tylko człowiekiem i wyskoki typu wspinanie się na
balkony czy sprawdzanie co globus ma
w środku mogą nie wyjść ci na zdrowie.
Dobra rada: najpierw pomyśl, potem
zrób, a wszystko powinno się udać.
Kolejny zwierzaczek, który
próbował zmierzyć się z
Heraklesem i który został
pozbawiony skóry. Wiem,
jak ważny dla ciebie jest
wygląd zewnętrzny i bujne owłosienie,
które podnosi w twoim mniemaniu status społeczny, ale muszę cię zmartwić.
Szopa na głowie i miesięczny zarost
robią z ciebie nie króla, lecz zwykłego
lumpa. Rada: fryzjer i porządna golarka,
a już nikt nie będzie uciekał z krzykiem
na twój widok.
Rodzicami Kastora i Polluksa (bliźniaków) byli Zeus
i król Sparty Tynaderos.
Takim to dobrze. Nie dość,
że bogactwo, to jeszcze
nieśmiertelność. A ty? Nie możesz się
poszczycić boskim pochodzeniem, ale
robisz wszystko, by uważano cię za
wybrańca bogów. Przestroga: pycha
i zagraniczne podróże nie pomogą ci
w pozyskaniu sławy. Wróć zatem na
ziemię i zacznij się uczyć.
Panna to grecka bogini
sprawiedliwości. Bogini jest
tylko jedna, więc przestań
zadzierać nosa i zostaw
sprawiedliwość prawnikom.
Wyższe wykształcenie nie robi z ciebie
istoty nieomylnej. Nie wierz ludziom,
którzy ci to wmawiają. Rada: pamiętaj,
że osoby doskonałe nie mają przyjaciół,
więc porzuć pęd do doskonałości. Dobry
przyjaciel wart jest całego złota świata.
Muszę cię zmartwić. Twój
znak nie dość, że mało widoczny na niebie, to jeszcze
nie ma boskiego pochodzenia. Niektórzy urodzili się,
by żyć w nizinach społecznych. Spokojnie, nie wszystko złoto, co się świeci.
Może mieszkasz na nizinach, ale masz
nieograniczone górami perspektywy.
Łap więc byka za rogi i do boju.
Inaczej niedźwiadek. Sam
przyznasz, że masz coś z
misia. Futerko gęste, a i
jest się do czego przytulić.
Spokojnie, troszkę tłuszczyku nikomu jeszcze nie
zaszkodziło. A to, że przesypiasz zimę
jest nieistotne. Wiem, że świat marzeń
sennych jest dużo bardziej kolorowy, ale
uważaj, żebyś nie przespał swojej szansy
na karierę. Rada: nie zasypiaj na wykładach, bo możesz pożegnać się nie tylko
z dobrymi ocenami, ale też z gładkim
policzkiem (zeszyty i kartki zostawiają
ślady na skórze).
Pół-człowiek, pół-koń
uważany za boga wojny.
Masz po nim wybuchowy
charakterek i pęd do bitki,
prawda? Pamiętaj jednak, że
koń ma cztery nogi, a i tak
się potknie. Nie warto stawać do walki,
której nie da się wygrać. Rada: czasem
trzeba schować dumę do kieszeni i zadowolić się trójką na egzaminie.
Pół-kozioł, pół-ryba, odwagą nie grzeszył i wolał
zwiać do Egiptu niż walczyć z potworem. Tak, tak
piętno tchórzostwa ciężko
zmyć, za to nie można ci
odmówić finezji i wyobraźni (połączenie
kozła i ryby, doprawdy szczyt marzeń).
Szlifuj swoją kreatywność, a może nie
będziesz sprzedawać pietruszki w warzywniaku. Rada: omijaj na razie Egipt z
daleka, tam się teraz roi od potworów.
Wodnik to nie imię. Przestań się łudzić, że Utopce to
twoi przodkowie. Marzenia
o topieniu dziewic lepiej
odłóż do czasu, aż będziesz
zgrzybiałym staruszkiem
z balkonikiem. Nie można ci jednak
odmówić uwielbienia dla wody. Zawsze
czysty, albo zaraz po kąpieli albo tuż
przed. Rada: częste mycie skraca życie i
wysusza skórę. Czasem warto zrezygnować z wody na rzecz czegoś mocniejszego, tak więc jeśli ktoś cię dziś zaprosi na
imprezę, nie odmawiaj.
Przyznam, że przy tobie
mam niezły problem. Nie
mam bladego pojęcia skąd
pochodzisz. Ale nie martw
się, brak rodziców nie
przekreśla szans na udane
życie (choć bardzo go utrudnia). Wierzę
jednak w ciebie. Nie masz przeszłości,
ale za to przyszłość stoi przed tobą
otworem. Rada: nie daj sobą pomiatać
tylko z tego powodu. Twardy charakter
i minimalna empatia cechują niejednego
dyrektora.
23
FotoGeoleria

Podobne dokumenty