Wywiad - Gimnazjum Nr 21 we Wrocławiu

Transkrypt

Wywiad - Gimnazjum Nr 21 we Wrocławiu
Bardzo lubię piłkę nożną. Byłem wiele lat bramkarzem
w drużynie- wywiad z p. Davidem Monzo Campos
-Dzień dobry. Mogłybyśmy przeprowadzić z Panem wywiad do gazetki szkolnej?
-Dzień dobry. Oczywiście, słucham.
-Dlaczego chciał Pan zostać nauczycielem historii?
-Zawsze pasjonowała mnie historia Hiszpanii i Europy.
-Co Pan czuł, przyjeżdżając do Polski?
-Czułem, że jest to otwarty kraj, trochę zimny, lecz bardzo ciekawy, interesujący.
-Było zimno. Przyjechał Pan w zimie?
-Nie. Przyjechałem tu, gdy była jesień.
-Trudno było rozstać się Panu z pieskiem- Sony?
-Nie, on jest stary i w domu z mamą.
-Dlaczego przyjechał Pan akurat do Wrocławia?
-Lubiłem to miasto. Byłem tutaj już wiele razy wcześniej i spodobało mi się.
-Był Pan tutaj na wakacjach?
-Byłem. Byłem w ramach europejskiego projektu.
-Dlaczego uczy Pan akurat w naszej szkole?
-Mieszkałem niedaleko, widziałem plakat reklamujący język hiszpański w tej szkole.
Pomyślałem, że spróbuję, ponieważ był potrzebny nauczyciel właśnie tego języka.
-Ile czasu zajęło Panu nauczenie się języka polskiego?
-Uczę się prawie dwa lata i wciąż jestem na trochę niskim poziomie. Nie wiem, kiedy nastąpi
moment, w którym będę mówił i rozumiał po polsku bardzo dobrze.
-Co Pana najbardziej urzekło we Wrocławiu?
-Podobają mi się jarmark świąteczny, okolice Uniwersytetu Wrocławskiego. Generalnie
wszystko. To bardzo piękne miasto.
-Za czym Pan najbardziej tęskni?
-Za moją rodziną, przyjaciółmi, za jedzeniem, za klimatem. W Hiszpanii mieszkałem obok
morza i brakuje mi też plaży, słońca.
-Zaaklimatyzował się Pan w Polsce?
-Tak, jest bardzo zimno, ale zaaklimatyzowałem się.
-Zamierza Pan na stałe wrócić do Hiszpanii?
-Jeszcze nie wiem. Może kiedyś wrócę, albo nie. Chciałbym, ponieważ mam tam rodzinę,
ważne osoby, ale mam też ważne osoby tutaj.
-Chciałby Pan uczyć innego przedmiotu?
-To trudne pytanie. Na chwilę obecną nie, ponieważ nie mogę, ale na przykład historia to
bardzo interesujący przedmiot.
-Kiedy zrobił Pan sobie pierwszy tatuaż?
-Wiele lat temu.
-Ile ma Pan ich obecnie?
-Kilka.
-Od kiedy gra Pan na perkusji?
-Zacząłem uczyć się grać, kiedy byłem w gimnazjum, potem kupiłem pierwszą perkusję.
Grałem kilka lat, później nie miałem perkusji. Teraz mam, ale nie wiążę z tym żadnych
planów na przyszłość. Raczej nie będę w orkiestrze czy zespole.
-Gdyby mógł Pan zmienić jedną rzecz w swoim życiu, co by to było?
-Chciałbym mieć więcej czasu.
-Chciałby Pan pojechać do Włoch?
-Tak. Czemu nie. To superkraj, byłem tam wiele razy, w Rzymie, w Mediolanie, w Neapolu.
-Kim i dlaczego chciał Pan zostać jako dziecko?
-Piłkarzem. Bardzo lubię piłkę nożną. Byłem wiele lat bramkarzem w drużynie.
-Jaki jest Pana ideał kobiety?
-Mądra kobieta. Po prostu musi być inteligenta.
-Co Pan lubi robić w wolnym czasie?
-Lubię uprawiać sport, grać na perkusji, podróżować, jeść.
-Co jeść?
-Prawie wszytko. Od jedzenia meksykańskiego po japońskie. Uwielbiam sushi.
-Jest coś, czego nie lubi Pan jeść?
-Nie smakuje mi fasola.
-Dlaczego?
-Nie wiem. Nie lubię jej i wszystkiego, co jest gotowane z nią.
-Jaki jest Pana ulubiony kolor?
-Czarny.
-Dlaczego?
-To piękny kolor.
-Lubi Pan wszystko, co czarne: ubrania, ściany, samochody?
-Nie. To tylko mój ulubiony kolor. Gdyby wszystko było czarne, to byłoby smutno...
-Ma Pan zwierzaka w Polsce?
-Nie mam.
-Co by Pan zrobił, gdyby do końca świata została godzina?
-Nie wiem, to trudne pytanie. Prawdopodobnie byłbym z moją rodziną.
-Byłby Pan w Polsce, nie w Hiszpanii?
-Byłbym z moją polską rodziną.
-Gdyby zostały cztery dni, co by Pan zrobił?
-Zastanawiałbym się, dlaczego zostały tylko cztery dni i spróbował to zmienić, żeby zostało
kilka lat.
-Jaki jest Pana ulubiony film?
-Mam wiele. Bardzo podobają mi się filmy, które wyreżyserowali: Clint Eastwood, Quentin
Tarantino, Stanley Kubrik.
-Jaka jest Pana ulubiona piosenka?
-Moja ulubiona piosenka to ,,Por una cabeza"- pochodząca z filmu ,,Scent of woman".
-A ulubiona książka?
-,,Cròniques de la ventat oculta".
-A ulubiony cytat?
-,,Tchórz, zanim umrze, kona wiele razy,
Walecznych jedna tylko śmierć spotyka."
-Chciałby Pan w przyszłości założyć rodzinę?
-Tak, czemu nie.
-Żona, dzieci, piesek?
-Tak.
-Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
-Również dziękuję.
Wywiad przeprowadzili: Martyna Wychodzka, Joanna Czerkowska i Krzysztof
Białoskórski z 1d
Myślę, że w tym momencie żyjemy
za szybko i trochę niedbale- wywiad
z p. Joanną Felsztyńską
-Dzień dobry. Możemy przeprowadzić z Panią wywiad do gazetki szkolnej?
-Dzień dobry. Oczywiście, słucham.
-Dlaczego historia?
-Już w gimnazjum lubiłam historię. Zawsze interesowało mnie, dlaczego coś się wydarzyło,
z jakiego powodu. Później trafiłam na studia i spodobało mi się.
-Wiemy, że to początek Pani drogi zawodowej, ale chciałybyśmy już teraz zapytać:
co Pani uważa za swój największy sukces zawodowy?
-Moim największym sukcesem jest to, że robię to, co lubię, że jestem nauczycielką. Jeśli
chodzi o to, co dzieje się w szkole, to myślę, że każda udana lekcja jest moim małym
sukcesem.
-Jaka jest najśmieszniejsza historia, która wydarzyła się na Pani lekcji?
-To trudne pytanie, ponieważ jest mnóstwo różnych anegdot, które mogłabym opowiedzieć.
Najzabawniejsza jest ta, która wydarzyła się ostatnio. Kiedy stroiłam choinkę, stojąc na
parapecie, uczniowie w 1A powiedzieli, że stwarzam zagrożenie dla życia i powinni mi
przyznać -50 punktów. Miałam wrażenie, że nic się nie stanie. Oni wymyślili sobie cały ciąg
przyczynowo-skutkowy: jak spadam z parapetu na choinkę, choinka na Marcina, Marcin na
Patryka, a z Patryka nic by nie zostało. Rzeczywiście, skończyło się to tak, że schodząc z
parapetu, rozlałam butelkę wody i mieliśmy ogromną kałużę, więc było to zagrożenie, ale nie
życia. To sytuacja, z której 1A później długo się śmiała.
-Chciałaby Pani uczyć innego przedmiotu?
-Absolutnie nie! Historia jest tym jedynym moim ulubionym, który najbardziej mnie pociąga.
Chociaż myślę, że z niektórych też pewnie miałabym dużo radości.
-Jak sobie Pani radzi w sytuacjach, gdy uczniowie na lekcjach zachowują się
niegrzecznie?
-To zależy od klasy. Na każdą działa coś innego. Nie mam jednego sposobu, lecz zawsze
znajdę coś, co by miało przełożenie na konkretną klasę.
-Wiemy, że w tym roku szkolnym zajmuje się Pani wraz z p. Anną Niedziałek
samorządem szkolnym. Noc w szkole klas trzecich odbędzie się w II półroczu. O czym
Pani jeszcze myśli?
-Chciałabym uruchomić Facebooka. Na razie idzie to bardzo opornie, lecz w tym momencie
to mój największy cel, ponieważ jest to miejsce, w którym wy, uczniowie, spędzacie dużo
czasu. Chciałabym, żeby różne informacje docierały do was przez Facebooka. Myślę, że w
ten sposób usprawnimy to, co dzieje się w szkole, wszyscy będą w to bardziej zaangażowani.
Wierzę, że jeśli wszyscy byśmy zaczęli się tym zajmować, to byłoby o wiele weselej. Już jest
dobrze, ale dlaczego by tego nie polepszyć.
-Od swojej wychowawczyni dowiedziałyśmy się, że studiuje Pani edukację
wczesnoszkolną. Czy to znaczy, że chce Pani pracować z młodszymi dziećmi?
-Nie. Był taki moment, że się zastanawiałam, ale teraz cieszę się, że jestem w gimnazjum. Nie
zamierzam zmieniać pracy, ponieważ bardzo mi się tu podoba. Jeżeli chodzi o dzieciaki, to
miało być to wyjście awaryjne, gdyby w gimnazjum mi nie wyszło. Cieszę się i jak
najbardziej odpowiada mi obecna praca. Mam nadzieję, że będę mogła zostać tu jeszcze
bardzo, bardzo długo.
-Kim chciała Pani zostać, gdy była Pani dzieckiem?
-Piosenkarką. Potem dowiedziałam się, że nie potrafię śpiewać, słoń mi nadepnął na ucho
i niestety, moje marzenia legły w gruzach.
-Jaką uczennicą była Pani w gimnazjum?
-Byłam nudnym kujonem i gadułą, zawsze odwracałam się do koleżanki, która siedziała za
mną, nauczyciele tego nie lubili. Teraz widzę to z drugiej strony i myślę: ,,Boże, co ja
robiłam?!.
-Czy zdarzyło się Pani uciec z lekcji?
-Tak, zdarzyło mi się. W gimnazjum, raz, kiedy wszyscy mieliśmy wagary w 3 klasie. To był
dzień wagarowicza, trzeba było to jakoś uczcić. Ogólnie raczej nie wagarowałam.
-Nie przeczytała Pani w szkole jakiejś lektury?
-Nie przeczytałam ,,Syzyfowych prac". Chyba nigdy już jej nie przeczytam.
-A ,,Krzyżacy”?
-Na szczęście nie miałam ,,Krzyżaków" jako lektury. Chociaż w pierwszej gimnazjum,
możliwe, że przeczytałabym, buntowałam się dopiero w trzeciej.
-Jaka jest Pani ulubiona piosenka?
-Elton John ,,Can you fel the love tonight", później George Michael ,,Wake me up before go
go". Nie wiem, dlaczego to moje ulubione utwory. Po prostu spodobały mi się i są w mojej
głowie, uwielbiam je. Jest jeszcze dużo sezonowych piosenek, których nie można zliczyć,
ponieważ zmieniają się co tydzień. Piosenką taką jest ,,Belgijka".
-Co Pani lubi robić w wolnym czasie?
-Najbardziej spotykać się ze znajomymi, czytać książki i odkrywać różne ciekawe miejsca.
Ostatnio poznałam wiele we Wrocławiu, z czego bardzo się cieszę.
-Jaki jest Pani ulubiony film?
-,,Armageddon", ,,Gladiator", ,,Jutro idziemy do kina" i wiele różnych. ,,Armagedon" z tego
względu, że jest tam komedia, dramat i sensacja w jednym. ,,Gladiator", ponieważ zawsze,
gdy jest emitowany w telewizji, nie mogę wstać i przestać na niego patrzeć, chociaż
widziałam go już z 10 razy. ,,Jutro idziemy do kina"- to historia sprzed wojny, dopiero, gdy
się zaczyna. Bardzo lubię ludzi o tej mentalności, gdy są jeszcze dżentelmeni, którzy
otwierają drzwi przed kobietami, kiedy są grzeczni, kiedy czasami lepiej nic nie mówić niż
powiedzieć za dużo. Myślę, że w tym momencie żyjemy za szybko i trochę niedbale w
przeciwieństwie do tamtych czasów.
-Jaki kolor Pani lubi?
-Nie mam ulubionego, ponieważ uważam, że zawsze musi być to kolor czegoś. Czyli jeśli
chodzi o ściany, to biały, jeśli o ubrania, to niebieski.
-Co by Pani zrobiła, gdyby do końca świata została godzina?
-Wyciągnęłabym telefon, zaczęła do wszystkich dzwonić i dziękować im za to, co dla mnie
zrobili.
-A gdyby został 1 dzień?
-Pojechałabym do mojej rodzinnej miejscowości, gdzie urodziłam się, wychowałam,
spędzałam czas, gdzie mam dużo dobrych wspomnień z dzieciństwa. Starałabym się wtedy,
aby jak najwięcej osób z mojego otoczenia, z rodziny i przyjaciół było blisko.
-Jaka jest Pani ulubiona książka?
-Pierwsza moja ulubiona książka to ,,Harry Potter", dzięki niej pokochałam czytać, to seria
mojego dzieciństwa, czekałam na każdą kolejną część 2 lata. Następnie ,,Zośka i Parasol", to
książka o II wojnie światowej. Przez nią zaczęłam zajmować się właśnie tym czasem.
Książka, która zmieniła moje patrzenie na świat, to ,,Cień wiatru". Ta opowieść genialnie
przedstawia pewną intrygę. To jedna z moich najważniejszych książek, którą też
przeczytałam w gimnazjum. Jeśli chodzi o te nowsze, to trudno mi w tym momencie wybrać
jedną. Przeczytałam ostatnio dobrą książkę Beaty Pawlikowskiej, w sumie była dla
młodzieży, ale bardzo mi się spodobała.
-Czym się Pani interesuje?
-Pierwszą, oczywistą, rzeczą jest to, co działo się po II wojnie światowej, czyli czasy PRL-u,
propagandy itd. Jeśli chodzi o coś niezwiązanego z historią, to w tym momencie przyswajam
sobie, na czym polega dieta białkowa i jakie ćwiczenia są najbardziej efektywne. Jest jeszcze
podróż do Włoch, zastanawiam się, jak ją zorganizować, żeby było tanio i sprawnie.
-Ma Pani zwierzaka?
-Nie, nie mam, ale mieszkam z jamnikiem, który nie jest mój.
-Jaki jest Pani ulubiony cytat?
-Oscar Wilde powiedział kiedyś: ,,W życiu chodzi o to, żeby być trochę niemożliwym", to
jest to, co rzeczywiście bardzo się mnie uczepiło. Już od kilku lat myślę, że w życiu czasem
chodzi o to, żeby być niemożliwym.
-Żałuje Pani tego, że została nauczycielką?
-Jeszcze nie zdarzyło mi się żałować. Nie żałuję, na pewno.
-Dziękujemy za udzielenie wywiadu.
-Dziękuję.
Wywiad przeprowadziły: Martyna Wychodzka i Joasia Czerkowska
z klasy 1d

Podobne dokumenty