Untitled - Czas Czchowa

Transkrypt

Untitled - Czas Czchowa
OD REDAKCJI
Drodzy Czytelnicy,
„Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze braku władzy” zauważył Niels Bohr. Tak, ta smutna prawda niestety często nas dotyka. Zżymamy
się, podnosimy brwi, nie dajemy wiary, w końcu - godzimy się z tym faktem. Sytuacja,
w której „niewiedza” ma władzę staje się jednak niebezpieczna, kiedy zaczyna
dotyczyć naszego zdrowia, życia. Ilu jeszcze cukrzyków „wychowają” poradnie
diabetologiczne? Dlaczego na pierwszym tzw. szkoleniu z dietetykiem
rozpowszechnia się brednie o zabójczym wręcz wpływie tłuszczu, a jednocześnie
zaleca zjadanie masy węglowodanów? Niewiedza króluje. Ma władzę. Ciężko będzie
to zmienić, ale trzeba się starać. Na konferencji prasowej w Sejmie dr Agata
Płowecka powiedziała, że do zainteresowania się żywieniem optymalnym
zobligowała ją przysięga Hipokratesa. Mocne słowa. Mam nadzieję, że usłyszało je
wielu lekarzy.
Chyba każdy chory, zamiast pokochać, chciałby pokonać chorobę. Tylko nie każdy
wierzy, że można. My chcemy tę optymistyczną informację podawać co miesiąc.
Można pokonać chorobę i zdrowo żyć dzięki właściwemu odżywianiu. Wiem, że
można, bo znam wielu z Was, którym się to udało. Napiszcie o tym do
„Optymalnych”. To ważne dla osób, które tracą już nadzieję, wyczekując terminu
kolejnej wizyty lekarskiej.
Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt.
Ewa Borycka-Wypukoł
LISTY DO REDAKCJI
Szanowni Państwo!
Chciałabym podzielić się naszymi doświadczeniami ze stosowania żywienia
optymalnego, a także z wrażeniami z pobytu w Arkadii na Wybrzeżu Szczecińskim.
Jesteśmy od 8 lat na żo. Do tej pory nie byliśmy w żadnej Arkadii, ponieważ
wydawało się nam, że nie ma takiej potrzeby. Postaram się opisać, jak doszło do
zmiany decyzji i co z tego wynika.
Jak większość optymalnych, na żywienie przeszliśmy z powodów zdrowotnych.
Czuliśmy się już bardzo zagubieni i bezradni. Nowe choroby ciągle nas dopadały i
mimo że byliśmy pod opieką lekarzy specjalistów, to na poprawę zdrowia wcale się
nie zanosiło. Nie bardzo wierzyliśmy w to, że zmiana sposobu odżywiania i to na
takie, jakie jest zakazane przez lekarzy, może nam pomóc. Po przeczytaniu książek
dr. Jana Kwaśniewskiego wiele rzeczy wydawało się nam logicznych, ale z drugiej
strony dziwiliśmy się, że jeśli to takie skuteczne, dlaczego nie mówi się o tym
powszechnie? Teraz, po wielu latach, znamy odpowiedź i już niczemu się nie
dziwimy.
Mąż mój cierpiący na arytmię, nadciśnienie, zimne stopy i ręce, opuchnięte nogi w
kostkach, podudzia pokryte plamami, refluks i rumień, z ogromnym entuzjazmem
podjął żywienie optymalne i automatycznie stał się 'głównodowodzącym". Po kilku już
dniach z zaciekawieniem, a czasem i niedowierzaniem, obserwował coraz lepsze
swoje samopoczucie. Ja wprawdzie nie miałam poważniejszych schorzeń, ale także
zauważyłam, że jestem silniejsza i lepiej śpię. Trudno nam było uwierzyć, że zupełnie
sami, bez lekarzy, rozczytując się tylko (?) w książkach dr. Jana Kwaśniewskiego,
byliśmy w stanie sami się leczyć. Ale do czasu... Po pewnym okresie nasze
osiągnięcia jakby zatrzymały się w miejscu, a nawet pojawiły się nowe dolegliwości.
Próbowaliśmy z różnymi skutkami walczyć i radzić sobie po swojemu, ale ciągle
będąc (tak nam się wydawało) na żywieniu optymalnym. Czytając bardzo dokładnie
nasz miesięcznik, mieliśmy różne przemyślenia i opinie. Stwierdziliśmy, że najwyższa
pora skonfrontować to, co robimy, z tym co powinniśmy robić. I dlatego też
postanowiliśmy wybrać się z naszych pięknych niepołomickich okolic na drugi koniec
Polski. (...)
Zofia i Tadeusz Bystrowscy
Tel. 12 28110 55
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
Z ŻYCIA STOWARZYSZENIA
Nasze inicjatywy - nasze szanse
Szanowni Państwo. Miesiąc grudzień jest miesiącem zawsze szczególnym, to czas
na refleksje, podsumowanie i ocenę dotychczasowych działań.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Optymalnych jest stowarzyszeniem, które pracuje na
rzecz wszystkich ludzi, bez podziału na partie czy pojedyncze interesy. Naszym
głównym celem w 2011 roku było przygotowanie stowarzyszenia do działań o
szerszym zakresie, tj. byśmy czynnie uczestniczyli w życiu naszego kraju, regionu,
powiatu, miasta. Takie działania mają swój cel: zapoczątkowanie takich działań, które
wpłyną na zmianę nawyków żywieniowych naszego narodu, a te wpłyną na kondycję
społeczno-gospodarczą naszego państwa. Wszystkie problemy, które dziś się
pojawiły w życiu narodów, mają swoją przyczynę, której istnienie udowodnił i odkrył
doktor Jan Kwaśniewski. Słuszność i skuteczność musi być określona według
włożonej i odzyskanej energii z podejmowanych działań. Próbowaliśmy poprzez
zorganizowane konferencje powiadomić uczestników o dalszych planach i
spowodować, by utworzyła się grupa, która jest zaangażowana w rozwój
stowarzyszenia i miesięcznika. Niestety, nie wszyscy mogli w niej uczestniczyć, ale
osób, które chcą dobra tej organizacji, jest wiele.
Jak każdy rok i ten przyniósł z sobą coś nowego i zarazem zaskakującego. W tym
roku najważniejsza była nasza wizyta w Sejmie na konferencji, którą zwołał pan
poseł PSL Piotr Walkowski, a także uczestnictwo w wyborach parlamentarnych,
związane z kandydowaniem pana Tomasza Kwaśniewskiego. Były to doświadczenia
bezcenne, które zostaną wykorzystane w odpowiednim czasie. Jesteśmy zupełnie w
innym miejscu historii, a nasze inicjatywy są 'twardym orzechem do zgryzienia". W
przyszłym roku czeka nas jeszcze więcej pracy wymagającej poświęcenia i pełnego
zaangażowania - czas na działania nie jest łatwy. (...)
Bogdan Tkocz
Prezes ZG OSO
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
MIĘDZY NAMI
Jedzenie, jego pochodzenie i demokracja
Żyjemy w ustroju demokratycznym i zastanawiam się, czy ten ustrój funkcjonujący w
naszym kraju spełnia nasze podstawowe oczekiwania i marzenia, by życie było
godne, dostatnie i rozumne.
Każdy problem należy brać całościowo. Trzeba przewidzieć jego przyczyny i skutki.
Dokładnie tak powiedział i zrobił dr Jan Kwaśniewski, by leczyć ludzki organizm jako
całość. Jego wielka praca, która zaowocowała wielkim odkryciem 'złotej proporcji" w
żywieniu człowieka w końcu lat sześćdziesiątych XX-go wieku, spowodowała, że
wiele tysięcy ludzi stosujących prawidłowo żo może mówić o wyleczeniu się z chorób
tzw. cywilizacyjnych, których konwencjonalna medycyna nie potrafiła wyleczyć.
Według dr. Jana Kwaśniewskiego tylko wiedza, prawda i mądrość sprawią, że
ludzkie życie będzie rozumne i szczęśliwe.
Jednak cały wysiłek dr. Kwaśniewskiego w opracowaniu tego żywienia pójdzie w
niwecz, jeżeli nasze środowisko będzie zatruwane środkami ochrony roślin i
pestycydami, wprowadzona będzie żywność genetycznie zmodyfikowana, a całość
będzie zatruwana promieniotwórczymi odpadami z elektrowni atomowych. Bo tylko
żywność wyprodukowana w zdrowym, nie zatrutym środowisku może przynieść
zdrowie i pożytek dla ludzi. Już teraz musimy myśleć nie tylko o prawidłowej proporcji
składników pożywienia (BTW), ale musimy rozpocząć batalię o zachowanie
zdrowego środowiska na pożytek naszych i przyszłych pokoleń. (...)
Danuta Betka
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
Z ŻYCIA STOWARZYSZENIA
Komisja zdrowia kontra cukrzyca
Komisja Zdrowia rozpoczęła pojedynek z cukrzycą na poważnie. Jak to możliwe, aby
stan, który właściwie nie jest chorobą, a tak naprawdę objawem, zbierał w naszym
kraju takie żniwo?
Stan wiedzy biochemiczno-przyrodniczej obecnie pozwala na całkowite
wyeliminowanie możliwości zachorowań na cukrzycę, a także maksymalne
zminimalizowanie powikłań występujących u tych, którzy już jej doświadczyli. W
miesiącu listopadzie media nagłośniły tzw. Światowy Dzień Walki z Cukrzycą. We
wszystkich wiadomościach, blokach programowych, w prasie trąbiono, że
dorobiliśmy się już całkiem sporej liczby cukrzyków - 2,5 miliona w skali kraju, czyli
już prawie 10% społeczeństwa to cukrzycy. Taka sytuacja na pewno nie budzi
entuzjazmu. Każdemu logicznie myślącemu człowiekowi nasuwa się pytanie: jak
mogło do takiej sytuacji dojść, skoro mamy tak intensywną propagandę zdrowego
stylu życia i profilaktyki. Dlaczego Polacy nie są coraz zdrowsi? W dniu poświęconym
cukrzycy na ekranie telewizora pojawiały się spoty reklamowe zachęcające do jak
najwcześniejszego wykrywania cukrzycy, informacje, że cukrzyk może dużo
osiągnąć, np. zorganizować jakąś ekstremalną wyprawę podróżniczą, wywiady na
temat najnowszych, drogich metod leczenia cukrzycy, np. przeszczepy szpiku,
komórki macierzyste, terapie genowe, w końcu pokazywano ludziom dość mało
optymistyczny obraz smętnego czarno-białego graffiti na murze, które informowało,
że cukrzyca powoli zabija. Wśród tej nie bardzo zachęcającej, szarej rzeczywistości,
jak kolorowa, rajska wyspa wyglądał stół optymalny na turnusie dla osób z cukrzycą,
który odbywał się w listopadzie w Iwoniczu Zdroju, w sanatorium 'Wisła". Już po raz
kolejny zorganizowany turnus okazał się prawdziwym sukcesem i pomocą dla ludzi
borykających się z problemem wysokiego poziomu cukru. (...)
lek. Agata Płowecka
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
MIĘDZY NAMI
Telefoniczny dyżur doradcy żywienia optymalnego
Telefoniczny dyżur doradcy żywienia optymalnego jest ciągle aktualny. Od pewnego
czasu nastąpiła jednak zmiana numeru telefonu - podajemy więc obecny: 61 6770
798, czynny w każdy wtorek od godz. 19:00 do 22:00. Dodatkowo można dzwonić
do pana Zdzisława również we wtorek, w czasie jego dyżuru
w Arkadii, w godz. 10:00 - 16:00 - na numer 61 8333 788.
– Z.Rz. Z jakimi problemami ludzie najczęściej do Ciebie dzwonią?
– Z.K. Problemy, z jakimi ludzie dzwonią, są ciągle takie same. Dla przypomnienia
powtórzę. Rozpoczynający żywienie zaczynają mieć problemy po okresie
przebudowy. Zapominają o zmniejszeniu białka i dostosowaniu go do faktycznych
potrzeb organizmu w przedziale od 0,5 do 0,8 grama na kilogram wagi należnej.
Optymalni o dłuższym stażu zapominają również, że w żywieniu optymalnym trzeba
zwrócić uwagę na bilans kwasowo-zasadowy i właściwe proporcje B:T:W. Przy
długotrwałym popełnianiu tego samego błędu mają dolegliwości takie jak: przeróżne
choroby skórne (m.in. opisane w 'Optymalni" nr 3/2008 str. 9 nawroty łuszczycy,
swędzenie i pękanie skóry), bóle wątroby, nerek, przyspieszone tętno, wzrost
ciśnienia tętniczego, powrót cukrzycy, ogólne osłabienie, słabe włosy i paznokcie,
wzrost poziomu cholesterolu (LDL), otyłość, ale najczęściej skarżą się na bóle
stawów wywołane dną moczanową, np. spuchnięte, zaczerwienione i powiększone
stawy rąk - stawy międzypaliczkowe (chiragra), bolące barki (rachidagra), kolana
(gonagra), stopy - szczególnie duży paluch (podagra), opuchnięte nogi wokół kostek
(staw skokowy) - zapalenie tkanki miękkiej. Kolejnym problemem, łączącym się z
wyżej wymienionymi dolegliwościami (niezachowanie proporcji B:T:W), jest za małe
spożycie węglowodanów w stosunku do potrzeb organizmu. Nagminna dolegliwość
to skurcze w łydkach i ciała ketonowe w moczu. Na zdjęciu jaskrawy przykład dny
moczanowej pana, który przebywał w Poznaniu pod koniec lata tego roku i korzystał
z naszych porad. Jesteśmy w stałym kontakcie i z bieżących informacji wynika, że
widoczne na zdjęciach objawy cofają się.
(...)
Zuzanna Rzepecka
Poznańskie Centrum ŻO
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
ABC MEDYCYNY
Świąteczno-noworoczne postanowienia
Któż z nas nie składał przynajmniej raz w życiu noworocznych postanowień? Nasze
zmagania 'życzeniowe" nie zawsze kończą się powodzeniem, ale pomimo to co roku
je powtarzamy. Przed nami jeszcze piękny czas Świąt Bożego Narodzenia pragniemy uczcić Wielkie Narodziny jak najgodniej. W te dni wszystko musi być
wyjątkowe. Dlatego wyjmuje się najlepszą zastawę, krochmali obrus, poleruje
sztućce i szkło, no i stroi choinkę. Wszystko ma błyszczeć, mienić się kolorami,
budować magiczny nastrój.
I jak co roku obiecujemy sobie, że nie będziemy przesadzać ze świątecznymi
zakupami, a jednak wielu z nas znów za dużo włoży do koszyka i za dużo upichci
świątecznych smakołyków. Na efekty nie trzeba długo czekać. Wystarczy okres 2-4
tygodni, żeby Nowy Rok przywitać gorszym samopoczuciem, z wagą większą o 2-5
kg - często pojawia się nadciśnienie i zwiększony poziom glukozy we krwi. Najlepiej
to widać w przychodni po okresie świąteczno-noworocznym. Pacjenci, którzy są
świadomi swoich błędów dietetycznych 'po okresie grzeszenia", jak to mówią o sobie,
chcą jak najszybciej wrócić do dobrej formy zdrowotnej. Każdego roku na przełomie
stycznia i lutego takich osób jest około 20. Najczęściej są to osoby z nadwagą,
nadciśnieniem i cukrzycą. W tym też okresie, tzn. postanowień noworocznych, jest
zawsze grupa pacjentów, którzy chcą przejść na inny niż dotychczas model żywienia.
Na pytania, co skłoniło ich do tego, że chcą być na żywieniu optymalnym, często
słyszymy odpowiedź, że zdrowie już nie takie jak kiedyś i czas pomyśleć o sobie, bo
leki niestety nie pomagają, a w przychodniach długie kolejki. Niestety, taka postawa
nie jest dobra i często tacy pacjenci rezygnują po pewnym czasie, gdyż nie mają
silnej woli i chęci. (...)
lek. internista
Ewa Łukaszek- Gwóźdź
dietetyk żo Alina Szekiel
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Poznacie drzewo po owocach jego
Czy polski inżynier Józef Wasilik odkrył tajemnicę pochodzenia człowieka? Wielu jest
przekonanych, że tak. 'Może nastał już czas, by odkrywców okrywać sławą jeszcze
za życia" - pisał jeden z komentatorów na portalu focus.pl. Niestety, to już się
nie zdarzy. Autor 'Bastarda na łonie Macochy" i 'Mojego widzenia rzeczywistości"
zmarł w ubiegłym miesiącu. Miał 80 lat. Tak pisał o swojej ostatniej książce:
'Przedstawiam (w niej) swoje poglądy na różne zjawiska i fakty, prawa fizyki i biologii,
w tym na temat Niepojmowalnej Mocy, obecnej w przestrzeni, która to moc - według
mnie - była i jest inspiracją do tworzenia i przekształcania materii i życia
organicznego w Kosmosie. Wskazuję - na wielu przykładach - do czego
doprowadziło żywiołowe zmieszanie w jednej istocie zwierzęcych instynktów,
biologicznego nieprzystosowania do ziemskiego klimatu i przyrody oraz wysokiej
inteligencji". Wasilik zdecydowanie krytykował ludzi, którzy na przestrzeni lat swej
egzystencji tak zniszczyli swoje środowisko, nie pochwalał nadmiernego
rozmnażania rasy ludzkiej. Jego poglądy były kontrowersyjne i odważne, ale też
logiczne. Jego charakterystyczną cechą było podawanie zagadnień z poważnych
dziedzin, typu genetyka, archeologia, filozofia, fizyka czy chemia w sposób bardzo
przystępny i ciekawy. Czytelnicy na pewno zapamiętają go, jako odważnego
recenzenta teorii ewolucji. Chcemy przypomnieć fragmenty jego publikacji w naszym
miesięczniku. (red.)
Jaki spokój jest w przyrodzie! Zmiany ewolucyjne są zwykle tak powolne, że nie
zauważamy ich w życiu jednego pokolenia. Stokrotka polna kwitnie jak setki lat temu,
wiewiórka gryzie orzech laskowy jak wieki temu, koń od stuleci uwielbia tymotkę, a
zając koniczynę. 'Pogoń"każe nam biec bez wytchnienia, choć na końcu jest tylko
ziemia. Zlikwidowano nam naturalne, spożywane od tysiącleci pożywienie, jak mleko,
mleko kwaśne, śmietana, masło, maślanka, twaróg, a także chleb z mąki razowej
pszennej i żytniej. Pożywienie to przetworzono, zmieniając jego smak różnymi
dodatkami. Rozumiem, że im większa liczba dodatków, tym wyższa cena wyniknie z
kalkulacji. Zamiast zagryzać stres produktami przetworzonymi i nadzianymi
dodatkami, wolałbym jeść żywność bardziej naturalną i tańszą, choć nie wiem, czy to
'pogoni" odpowiada. Dodatków uniknęły kartofle dzięki łupinom i jajka dzięki
skorupkom. Biednemu jednak wiatr zawsze wieje w oczy. Jak cię nie uderzą kijem, to
pałką. Kartofle są często nienaturalnie duże, obrzydliwie niesmaczne, wprost
ociekające jakimś azotem i pełne chorób, a jajka w olbrzymiej większości oznaczone
są przerażającą 'trójką". Chciałbym wiedzieć, co je 'pogoń"... Bóg jest litościwy.
'Pogoń" próbuje nas znieczulić. Zaczyna wprowadzać chemiczne substancje
zapachowe i smakowe, dzięki którym najgorsze 'be" będzie pachniało i smakowało.
To tak, jakby ktoś się nie mył, a odór łagodził perfumami. Czym nas kusi 'pogoń"?
(...)
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Polska murem
Chciałbym, aby lektura poniższego tekstu spowodowała, byśmy zwrócili uwagę na
szanse i zarazem walkę poglądów w naszym kraju. (bt)
Gratuluję Niemcom i Rosjanom finalizacji budowy Gazociągu Północnego. Być może
dla Niemców, wobec Polaków, to kłopotliwy temat. Rosjanie raczej tym się nie
przejmują. Jednak dla mnie całkowicie zrozumiała jest budowa Gazociągu
Północnego, omijającego Polskę. Zatem gratuluję zainteresowanym udanego
przedsięwzięcia.
Teraz przyjrzyjmy się Polsce, na przykładach prosto z Polski:
- W markecie na półce podana jest cena towaru. W kasie naliczana jest cena
wyższa.
- W przychodni lekarskiej informują, ile będzie kosztował zabieg. W trakcie lub po
wykonaniu zabiegu, od zazwyczaj zbolałego i półprzytomnego pacjenta, przychodnia
żąda więcej.
- W banku proponują kredyt na 'niezwykle korzystny procent". Po wydrukowaniu
symulacji całości spłat okazuje się, że kwota do spłacenia będzie niemal dwukrotnie
wyższa od kwoty kredytu.
- Przy kupnie mieszkania, które jest jeszcze w budowie, deweloper zmusza nabywcę
do podpisania niekorzystnej umowy. Otóż, zgodnie z tą umową, sprzedawca będzie
mógł, przed ukończeniem budowy dowolnie podwyższać cenę. Nabywca zaś nie
będzie mógł bezkosztowo wycofać się z tej umowy.
Mam domniemanie, graniczące z pewnością, że z nami, Polakami, dokładnie tak
samo robi się interesy na wszystkich szczeblach. Praktycznie w Polsce 'biznesmen" i
'cwaniak-hochsztapler" to są synonimy. Oczywiście w interesach nie ma
sentymentów, ale jednak w cywilizowanym świecie istnieją pojęcia, takie jak
fachowość i uczciwość biznesowa czy kultura biznesu. Pojęcia te nam, Polakom,
zupełnie są obce i nieznane.
Zatem nie ma się co srożyć na sąsiadów. Gazociąg Północny na pewno nie jest
wyrazem nienawiści Niemców i Rosjan do Polaków, tylko po prostu zwykłą
koniecznością. Sąsiedzi po prostu wiedzą, że z nami nie można poważnie
rozmawiać, wypracować konsensusu. Gazociąg jest przedsięwzięciem
wielomilionowym i wieloletnim, a my nie umiemy być partnerem przewidywalnym,
stabilnym i godnym zaufania, czyli odpowiedzialnym. (...)
Jan Hann
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
Z ARCHIWALNEJ TECZKI
Doktor Kwaśniewski
Projekt przyczynowej odnowy biologicznej rodzaju ludzkiego cz. VI
Wysoką wartość biologiczną Litwini zawdzięczali swojej bardzo tłustej kuchni, lepszej
od ówczesnej kuchni polskiej. W 1850 roku spożycie cukru w Anglii wynosiło średnio
12,5 kg na głowę. W drugiej połowie XIX wieku Anglia, jak zauważył Engels,
'umiędzynaradawia się stopniowo w jedzeniu i piciu", co przyniesie koniec odrębności
wyspiarskiej i kres Imperium. Były to zmiany niekorzystne, spowodowały stopniowe
obniżanie się wartości biologicznej narodu angielskiego, czego jednym z objawów
było przyspieszenie dojrzewania dziewcząt do 4,6 miesięcy na każde dziesięciolecie.
W 1946 roku średni wiek pierwszej miesiączki u dziewcząt w Anglii zaczynał się w
wieku średnio 14 lat i 6 miesięcy i od tego czasu niewiele się zmienia. Natomiast
spożycie cukru wzrosło w Anglii do 58 kg na głowę rocznie (w latach 60. XX wieku).
Wiek wystąpienia pierwszej miesiączki u dziewcząt w Szwajcarii oscyluje między 17
a 18 rokiem życia. A dzieci w Szwajcarii we wszystkich grupach wieku są znacznie
niższe i lżejsze, niż dzieci w Polsce. [Przez polskich pediatrów zostałyby uznane za
opóźnione w rozwoju - to komentarz dzisiejszy].
U elity w USA dzieci są najmniejsze, najlżejsze, najpóźniej dojrzewają. Podobnie
dzieci elity w Anglii, czyli uczęszczające do dwóch najdroższych prywatnych szkół
średnich. Od 1910 roku nie obserwowano u tych chłopców zmian - ani
przyspieszenia wzrostu, ani wagi ciała, ani wieku mutacji, podczas gdy w publicznych
szkołach średnich wystąpiła podobna akceleracja obserwowana u naszej polskiej
młodzieży. Skutki są takie, że 6% uczniów szkół średnich w Anglii od dawna zajmuje
ponad 80% najwyższych stanowisk w nauce, ekonomice, polityce czy w
sądownictwie, czy w Kościele. W latach 70. tak wczesnego dojrzewania jak u
dziewcząt śląskich nie stwierdzono nigdzie w Polsce, ani w żadnym innym kraju
europejskim. Na Śląsku miesiączka występowała średnio w wieku 11 lat i 2 miesiące,
z tym że zaczęto spotykać występowanie miesiączki przed ukończeniem 7. roku
życia. (...)
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Trądzik różowaty
Trądzik różowaty jest to przewlekła choroba skóry twarzy, którą charakteryzują
obrzęk i zapalenie skóry z powstaniem małych pęcherzyków oraz skupisk małych
naczyń krwionośnych tuż pod powierzchnią skóry. Najczęściej zapadają na nią
kobiety pomiędzy 30. a 50. rokiem życia, zwłaszcza o jasnej karnacji i blond włosach.
U mężczyzn choroba występuje rzadziej, ale jej przebieg jest cięższy.
(...)
Czy makijaż zaostrza trądzik różowaty?
W celu zamaskowania nieestetycznych zmian skórnych wiele osób z trądzikiem
różowatym sięga po kolorowe kosmetyki typu pudry, podkłady czy korektory. Gruba
warstwa kosmetyku skutecznie maskuje defekty skóry, jednak czy jest dla niej
bezpieczna? Aby tak było, musimy pamiętać o paru podstawowych zasadach. Wiele
kolorowych kosmetyków zawiera silikony, barwniki oraz konserwanty, które nie
pozwalają skórze oddychać, prowadzi to nierzadko do zaczopowania ujść gruczołów
łojowych, co może w efekcie nasilać objawy trądziku. Nie należy więc używać
kosmetyków wodoodpornych oraz ciężkich podkładów, gdyż zawarte w nich składniki
obciążają skórę, nie pozwalając jej na swobodne oddychanie. Należy również
pamiętać o dokładnym wykonaniu demakijażu twarzy, gdyż nieusunięte resztki
makijażu są idealną pożywką dla bakterii zaostrzających zmiany skórne. Do
demakijażu nadaje się doskonale właśnie antybakteryjny tonik na bazie srebra.
Jedna z teorii zakłada, że powodem i nasileniem objawów trądziku różowatego mogą
być bakterie Helikobacter pylori występujące w układzie pokarmowym, które
zmuszają organizm do produkcji białka powodującego rozszerzanie naczyń
krwionośnych. Należy więc przeprowadzić badania na obecność tych bakterii, a w
razie jej potwierdzenia - wyleczyć odpowiednimi lekami.
Jednak podkreślamy to z pełną odpowiedzialnością, że najlepszym rozwiązaniem
tego problemu jest zastosowanie żywienia optymalnego według wiedzy dr. Jana
Kwaśniewskiego.
Opracowanie:
Teresa Szczepanek - starszy doradca żo
oraz mgr Jacek Kruszyński - specjalista fizjoterapii
tel. kont.: 609147364
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
MIĘDZY NAMI
Cukrzyca i otyłość to nie moja miłość…
Wizyta pacjenta u lekarza zawsze kojarzy się ze spotkaniem, które nie tylko daje
nadzieję na wyzdrowienie, ale także na długotrwałe zatrzymanie odzyskanego
zdrowia.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia w tym zakresie. Niejednokrotnie byliśmy
zaskoczeni bezradnością (!) lekarza, który z ogromną troską (?) mówi do swojego
pacjenta - 'trzeba pokochać chorobę". Pozwolę sobie w imieniu swoim i Państwa
zaprotestować:
CUKRZYCA I OTYŁOŚĆ TO NIE MOJA MIŁOŚĆ!
Bo tylko 'Dobro i piękno wymaga z natury miłości" - ks. Józef Tischner.
Zaledwie kilkanaście dni minęło od obchodów (!) światowego dnia walki z cukrzycą.
W kolejce czekają następne już obchody, związane z innymi chorobami. Przecież to
cały rok można świętować! I proszę zobaczyć, ile świetności można nadać
nieszczęściu, a także przy okazji rok można wydłużyć (bo tyle jest chorób!). Oprócz
tego, że świętujemy to także walczymy! Każdy z każdym i zawsze o słuszną (?)
sprawę. Ale zawsze jest to walka!
A może nastała pora, aby spróbować inaczej? Prościej, łagodniej, a przede
wszystkim bardziej odpowiedzialnie i skuteczniej. Rezultaty przyjdą same i nastaną
POKOJOWE dni zdrowia, a może nawet lata? (...)
Z optymalnym pozdrowieniem
Anna Kazuba
prezes szczecińskiego oddziału OSO
tel. 91 4 84 50 65 i 784 803 337
e-mail: [email protected]
blog: zdrowo-szczesliwie.blog.onet.pl
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Wspierajmy działania na rzecz Polski wolnej od GMO
„Żywność jest towarem strategicznym. Kto kontroluje żywność, ten kontroluje świat.
Genetycznie modyfikowane organizmy są patentowane i należą do wielkich
korporacji. Nie będziemy mieli wyboru, jeśli dopuścimy do upraw GMO, bowiem z
czasem nastąpi zanieczyszczenie upraw tradycyjnych przez GMO. Pozostaniemy
bez wyboru - zarówno rolnicy jak i konsumenci, bo jest to proces nieodwracalny.
Najwyższy czas powiedzieć DOSYĆ!" - mówiła na konferencji prasowej 4.10.br.
Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel), odznaczona
Złotym Krzyżem Zasługi.
"Wszystkie opowieści o tym, że piękne truskawki, pomidory czy mandarynki bez
pestek muszą być GMO to bzdury. To działanie na podświadomość: skoro wszędzie
tego jest pełno, to już nie ma przed tym ucieczki. To nie jest prawda. Na całym
świecie, a szczególnie w Europie, rośnie społeczny opór przeciwko technologii GMO
w rolnictwie i produkcji żywności. Obecnie zakaz upraw kukurydzy MON810
obowiązuje w przodujących krajach rolniczych - Francji i Niemczech, a także w
Luksemburgu, Grecji, Austrii, na Węgrzech, w Bułgarii i we Włoszech. Irlandia oraz
Walia prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś Anglia w niemal 50%.
Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium na uprawy GMO, nałożone w wyniku
ogólnokrajowego referendum." - powiedziała w wywiadzie dla "Optymalnych"
(opublikowaliśmy go w listopadowym numerze) prof. nadzw. dr hab. Katarzyna
Lisowska z Instytutu Onkologii w Gliwicach, która uczestniczyła w konsultacjach
prezydenta z naukowcami w sprawie ustawy o nasiennictwie. (...)
Ewa Borycka-Wypukoł
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Ciekawostki naukowe
Drodzy Państwo. W świecie nauki wiele się dzieje. Informacja goni informację w
takim tempie, że trudno nadążyć. Na naszej stronie internetowej
www.optymalni.org.pl będziemy starali się je porządkować i ułatwić dostęp do
najciekawszych - szczególnie tych dotyczących zdrowia i odżywiania. Zapraszamy
do odwiedzania nas w internecie!
Mięso in vitro?
Mięso in vitro, tuż obok zapłodnienia in vitro i wielu innych 'in vitro" jest w naszym
szybko rozwijającym się świecie - a w istocie ma być - produktem powstałym w
laboratorium, w naczyniach hodowlanych. Nie będzie jednak ono sztuczne - jego
pochodzenie będzie w pełni naturalne. Przepis jest banalnie prosty i za sprawą
rozwiniętych metod biologii molekularnej i dobrej aparatury bardzo łatwo zrealizować
go w większości laboratoriów świata. W istocie, dokonano już tego w kilku miejscach,
m.in. na Uniwersytecie w Utrechcie, w Holandii. Tamtejsi naukowcy pobrali z
krowiego mięśnia kilka tysięcy komórek macierzystych (z zaledwie wycinka ciała
zwierzęcia), które następnie umieścili w szalce Petriego i za pomocą specjalnych
substancji (m.in. czynników wzrostu) i w odpowiednio skomponowanej pożywki
niejako zmusili komórki do proliferacji (namnażania) i różnicowania (specjalizacji) w
dorosłe komórki mięśnia szkieletowego. Mięso, które kupujemy w sklepach i z
którego przyrządzamy potrawy, to przede wszystkim tkanka mięśniowa, ale w
podobny sposób można by produkować in vitro wątróbki, móżdżki, flaczki i inne
mięsne przysmaki. (...) Naukowcy powtarzają, że musimy zdać sobie sprawę z
potężnych możliwości, jakie daje nam nauka wykorzystująca naturalne procesy, które
w dużej mierze udało się poznać i przenieść w cztery ściany laboratorium. Eksperci
zaznaczają, że nie robią tego dla swojego widzimisię ani dla kariery, lecz przede
wszystkim dlatego, że świat stoi przed wielkim zagrożeniem. Konwencjonalne
metody hodowli mięsa sieją spustoszenie w środowisku naturalnym. Odpady rolnicze
odpowiadają za znaczną część zanieczyszczenia - pod tym względem wyprzedzają
nawet motoryzację i transport! Ponadto, pomysł mięsa in vitro przypadłby do gustu
także tym, którzy są zwolennikami ochrony życia zwierząt. Przypuszcza się, że
wegetarianie spojrzą na mięso z probówki przychylnym wzrokiem. (...)
No cóż, czyżby lobby wegetariańskie było tak silne? A co do opinii tzw. autorytetów znamy taką dotyczącą żo. I dlatego - tak czy inaczej - mówimy stanowcze 'nie" dla
mięsa z probówki.
Opracowała:
Ewa Borycka-Wypukoł
http://odkrywcy.pl/kat,111398,title,Mieso-z-probowki,wid,13548799,wiadomosc.html
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Uwaga na suplementy diety!
Z roku na rok coraz modniejsze i już niemal powszechnie zażywane suplementy diety
okazują się być bardzo groźne dla naszych organizmów. W szczególności dotyczy to
kobiet. Zewsząd polecane i stosowane na masową skalę 'uzdrawiające" mieszanki
multiwitaminowe faktycznie - jak stwierdzili teraz naukowcy - mogą być wręcz
'zabójcze"!
Starsze kobiety, które zażywają suplementy diety, np. multiwitaminowe, z kwasem
foliowym, żelazem i miedzią, są bardziej narażone na zgon, niż panie niebędące
amatorkami takich preparatów - wynika z fińsko-amerykańskich badań. Publikację na
ten temat zamieszcza pismo 'Archives of Internal Medicine". Do takich wniosków
doszli naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii w Kuopio i z Uniwersytetu
Stanu Minnesota w Minneapolis po przeanalizowaniu danych zebranych wśród blisko
39 tys. starszych kobiet (w ramach długofalowego studium o nazwie Iowa Women's
Health Study). Informacji na temat zażywania suplementów witaminowych i
mineralnych dostarczyły same badane, wypełniając ankiety trzykrotnie - w odstępie
11 i 7 lat (tj. w roku 1986, 1997 i 2004). Stan ich zdrowia śledzono średnio przez 19
lat. W tym okresie blisko 15 tys. 600 (ok. 40 proc.) pań zmarło. Okazało się, że wraz
z upływem czasu znacznie wzrastała konsumpcja suplementów diety. W 1986 r.
niecałe 63 proc. kobiet przyznawało się do codziennego zażywania co najmniej
jednego suplementu, podczas gdy w 1997 r. odsetek ten wyniósł 75 proc., a w 2004
r. 85 proc.
(...)
nadesłała:
Zuzanna Rzepecka
źródło: http://www.meritum-news.com/PORADY/
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
WARTO PRZECZYTAĆ
Kto tłuszczu nie je, wnet się zestarzeje
Obecnie w sklepach półki uginają się od towaru. Z wyborem odpowiedniej żywności
mamy coraz więcej problemów. Reklamy, pod hasłami zdrowego odżywiania,
zachęcają do kupowania produktów wysokoprzetworzonych, np. kotlety czy parówki
sojowe, odtłuszczone mleko, oleje roślinne, płatki kukurydziane, słodycze
zawierające dużo węglowodanów prostych oraz sztuczne dodatki słodzące itp.
Produkty te nie były nigdy naturalnym pokarmem człowieka. Zostały wymyślone
niedawno, wraz z rozwojem dużych miast i postępującymi zmianami kulturowymi.
Kupując taką żywność, wcale nie polepszamy swojego stanu zdrowia. Obserwuje się
coraz większe występowanie chorób, takich jak otyłość, miażdżyca, cukrzyca, zawały
serca, wylewy i wiele innych. Większość tych chorób było przypisanych złemu
sposobowi odżywiania spowodowanego dużym spożyciem tłuszczy. Jednak tak
naprawdę to nie tłuszcze zwierzęce są temu winne.
Dlaczego tyjemy? Wmawia się nam, że jemy za dużo tłuszczu. Czy aby na pewno?
W diecie przeciętnego człowieka to nie tłuszcze są podstawą diety. A każdemu się
zdaje, że to właśnie od nich tyjemy. (...)
Piotr Budnik
Technik Technologii
Żywienia Zbiorowego
Mgr Ochrony Środowiska
www.optymalni.poznan.pl
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
KUCHNIA OPTYMALNA
CZEKOLADOWY ORZECHOWIEC Z MASCARPONE
Poeksperymentowałam sobie :) Dawno miałam ochotę, by sprawdzić, jak można
zastosować mascarpone do pieczonego deseru i to dość wyrazistego w smaku,
jednak wyrazistego nie z powodu cukru. Cukier jest do niczego ;) Przyjmując więc,
że cukru może być w wypieku naprawdę niewiele, zaplanowałam całe danie, a
następnie spodziewając się - mówi się, że pierwsze koty za płoty? - zakalca, plan
zrealizowałam. Gdy mój orzechowiec ostygł, okazało się, że zakalca w nim nie ma, a
'dzieło" smakuje świetnie. Znaczy, mogę się przepisem podzielić :)
100 g zmielonych orzechów włoskich
100 g zmielonej gorzkiej czekolady 90%
100 g stopionego masła
500 g serka mascarpone
270 g żółtek
150 g jajek
50 g mąki ziemniaczanej
30 g cukru
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
Orzechy i czekoladę wsypałam do miseczki, zaś pozostałe produkty zmiksowałam w
thermomixie (można czym kto ma), następnie 300 gram tej masy wymieszałam w
miseczce z orzechami i czekoladą. Formę do pieczenia wyłożyłam pergaminem do
pieczenia i masę czekoladowo-orzechową, połączoną z masą serową przełożyłam do
tej formy i na tę masę wylałam resztę masy z mascarpone. Piekłam całość około
godziny w temperaturze 160OC. Potem wyłączyłam piekarnik i czekałam ca 2
godziny, by ciasto zeń wystawić, choć jeszcze było ciepłe. Dopiero po całkowitym
ostudzeniu wyjęłam je z formy i sprawdziłam efekt. Okazał się zadowalający, stąd
dalej jak na wstępie :)
Skład w 100 g:
Białko 9,24 g
Tłuszcz
42,10 g
Węglowodany
11,21 g
Stosunek B : T : W
1 : 4,5 : 1,2
Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni”
W grudniowym numerze także:
- przepis na szybkie pierniczki z marcepanem
- ŚWIĄTECZNA WKŁADKA KULINARNA z przepisami na wigilijną zupę grzybową,
optymalny sernik świąteczny oraz roladę z boczku

Podobne dokumenty