Untitled - Czas Czchowa
Transkrypt
Untitled - Czas Czchowa
OD REDAKCJI Drodzy Czytelnicy, „Wiedza to władza. Ale niewiedza, niestety, nie oznacza jeszcze braku władzy” zauważył Niels Bohr. Tak, ta smutna prawda niestety często nas dotyka. Zżymamy się, podnosimy brwi, nie dajemy wiary, w końcu - godzimy się z tym faktem. Sytuacja, w której „niewiedza” ma władzę staje się jednak niebezpieczna, kiedy zaczyna dotyczyć naszego zdrowia, życia. Ilu jeszcze cukrzyków „wychowają” poradnie diabetologiczne? Dlaczego na pierwszym tzw. szkoleniu z dietetykiem rozpowszechnia się brednie o zabójczym wręcz wpływie tłuszczu, a jednocześnie zaleca zjadanie masy węglowodanów? Niewiedza króluje. Ma władzę. Ciężko będzie to zmienić, ale trzeba się starać. Na konferencji prasowej w Sejmie dr Agata Płowecka powiedziała, że do zainteresowania się żywieniem optymalnym zobligowała ją przysięga Hipokratesa. Mocne słowa. Mam nadzieję, że usłyszało je wielu lekarzy. Chyba każdy chory, zamiast pokochać, chciałby pokonać chorobę. Tylko nie każdy wierzy, że można. My chcemy tę optymistyczną informację podawać co miesiąc. Można pokonać chorobę i zdrowo żyć dzięki właściwemu odżywianiu. Wiem, że można, bo znam wielu z Was, którym się to udało. Napiszcie o tym do „Optymalnych”. To ważne dla osób, które tracą już nadzieję, wyczekując terminu kolejnej wizyty lekarskiej. Życzę wszystkim zdrowych, spokojnych Świąt. Ewa Borycka-Wypukoł LISTY DO REDAKCJI Szanowni Państwo! Chciałabym podzielić się naszymi doświadczeniami ze stosowania żywienia optymalnego, a także z wrażeniami z pobytu w Arkadii na Wybrzeżu Szczecińskim. Jesteśmy od 8 lat na żo. Do tej pory nie byliśmy w żadnej Arkadii, ponieważ wydawało się nam, że nie ma takiej potrzeby. Postaram się opisać, jak doszło do zmiany decyzji i co z tego wynika. Jak większość optymalnych, na żywienie przeszliśmy z powodów zdrowotnych. Czuliśmy się już bardzo zagubieni i bezradni. Nowe choroby ciągle nas dopadały i mimo że byliśmy pod opieką lekarzy specjalistów, to na poprawę zdrowia wcale się nie zanosiło. Nie bardzo wierzyliśmy w to, że zmiana sposobu odżywiania i to na takie, jakie jest zakazane przez lekarzy, może nam pomóc. Po przeczytaniu książek dr. Jana Kwaśniewskiego wiele rzeczy wydawało się nam logicznych, ale z drugiej strony dziwiliśmy się, że jeśli to takie skuteczne, dlaczego nie mówi się o tym powszechnie? Teraz, po wielu latach, znamy odpowiedź i już niczemu się nie dziwimy. Mąż mój cierpiący na arytmię, nadciśnienie, zimne stopy i ręce, opuchnięte nogi w kostkach, podudzia pokryte plamami, refluks i rumień, z ogromnym entuzjazmem podjął żywienie optymalne i automatycznie stał się 'głównodowodzącym". Po kilku już dniach z zaciekawieniem, a czasem i niedowierzaniem, obserwował coraz lepsze swoje samopoczucie. Ja wprawdzie nie miałam poważniejszych schorzeń, ale także zauważyłam, że jestem silniejsza i lepiej śpię. Trudno nam było uwierzyć, że zupełnie sami, bez lekarzy, rozczytując się tylko (?) w książkach dr. Jana Kwaśniewskiego, byliśmy w stanie sami się leczyć. Ale do czasu... Po pewnym okresie nasze osiągnięcia jakby zatrzymały się w miejscu, a nawet pojawiły się nowe dolegliwości. Próbowaliśmy z różnymi skutkami walczyć i radzić sobie po swojemu, ale ciągle będąc (tak nam się wydawało) na żywieniu optymalnym. Czytając bardzo dokładnie nasz miesięcznik, mieliśmy różne przemyślenia i opinie. Stwierdziliśmy, że najwyższa pora skonfrontować to, co robimy, z tym co powinniśmy robić. I dlatego też postanowiliśmy wybrać się z naszych pięknych niepołomickich okolic na drugi koniec Polski. (...) Zofia i Tadeusz Bystrowscy Tel. 12 28110 55 Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” Z ŻYCIA STOWARZYSZENIA Nasze inicjatywy - nasze szanse Szanowni Państwo. Miesiąc grudzień jest miesiącem zawsze szczególnym, to czas na refleksje, podsumowanie i ocenę dotychczasowych działań. Ogólnopolskie Stowarzyszenie Optymalnych jest stowarzyszeniem, które pracuje na rzecz wszystkich ludzi, bez podziału na partie czy pojedyncze interesy. Naszym głównym celem w 2011 roku było przygotowanie stowarzyszenia do działań o szerszym zakresie, tj. byśmy czynnie uczestniczyli w życiu naszego kraju, regionu, powiatu, miasta. Takie działania mają swój cel: zapoczątkowanie takich działań, które wpłyną na zmianę nawyków żywieniowych naszego narodu, a te wpłyną na kondycję społeczno-gospodarczą naszego państwa. Wszystkie problemy, które dziś się pojawiły w życiu narodów, mają swoją przyczynę, której istnienie udowodnił i odkrył doktor Jan Kwaśniewski. Słuszność i skuteczność musi być określona według włożonej i odzyskanej energii z podejmowanych działań. Próbowaliśmy poprzez zorganizowane konferencje powiadomić uczestników o dalszych planach i spowodować, by utworzyła się grupa, która jest zaangażowana w rozwój stowarzyszenia i miesięcznika. Niestety, nie wszyscy mogli w niej uczestniczyć, ale osób, które chcą dobra tej organizacji, jest wiele. Jak każdy rok i ten przyniósł z sobą coś nowego i zarazem zaskakującego. W tym roku najważniejsza była nasza wizyta w Sejmie na konferencji, którą zwołał pan poseł PSL Piotr Walkowski, a także uczestnictwo w wyborach parlamentarnych, związane z kandydowaniem pana Tomasza Kwaśniewskiego. Były to doświadczenia bezcenne, które zostaną wykorzystane w odpowiednim czasie. Jesteśmy zupełnie w innym miejscu historii, a nasze inicjatywy są 'twardym orzechem do zgryzienia". W przyszłym roku czeka nas jeszcze więcej pracy wymagającej poświęcenia i pełnego zaangażowania - czas na działania nie jest łatwy. (...) Bogdan Tkocz Prezes ZG OSO Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” MIĘDZY NAMI Jedzenie, jego pochodzenie i demokracja Żyjemy w ustroju demokratycznym i zastanawiam się, czy ten ustrój funkcjonujący w naszym kraju spełnia nasze podstawowe oczekiwania i marzenia, by życie było godne, dostatnie i rozumne. Każdy problem należy brać całościowo. Trzeba przewidzieć jego przyczyny i skutki. Dokładnie tak powiedział i zrobił dr Jan Kwaśniewski, by leczyć ludzki organizm jako całość. Jego wielka praca, która zaowocowała wielkim odkryciem 'złotej proporcji" w żywieniu człowieka w końcu lat sześćdziesiątych XX-go wieku, spowodowała, że wiele tysięcy ludzi stosujących prawidłowo żo może mówić o wyleczeniu się z chorób tzw. cywilizacyjnych, których konwencjonalna medycyna nie potrafiła wyleczyć. Według dr. Jana Kwaśniewskiego tylko wiedza, prawda i mądrość sprawią, że ludzkie życie będzie rozumne i szczęśliwe. Jednak cały wysiłek dr. Kwaśniewskiego w opracowaniu tego żywienia pójdzie w niwecz, jeżeli nasze środowisko będzie zatruwane środkami ochrony roślin i pestycydami, wprowadzona będzie żywność genetycznie zmodyfikowana, a całość będzie zatruwana promieniotwórczymi odpadami z elektrowni atomowych. Bo tylko żywność wyprodukowana w zdrowym, nie zatrutym środowisku może przynieść zdrowie i pożytek dla ludzi. Już teraz musimy myśleć nie tylko o prawidłowej proporcji składników pożywienia (BTW), ale musimy rozpocząć batalię o zachowanie zdrowego środowiska na pożytek naszych i przyszłych pokoleń. (...) Danuta Betka Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” Z ŻYCIA STOWARZYSZENIA Komisja zdrowia kontra cukrzyca Komisja Zdrowia rozpoczęła pojedynek z cukrzycą na poważnie. Jak to możliwe, aby stan, który właściwie nie jest chorobą, a tak naprawdę objawem, zbierał w naszym kraju takie żniwo? Stan wiedzy biochemiczno-przyrodniczej obecnie pozwala na całkowite wyeliminowanie możliwości zachorowań na cukrzycę, a także maksymalne zminimalizowanie powikłań występujących u tych, którzy już jej doświadczyli. W miesiącu listopadzie media nagłośniły tzw. Światowy Dzień Walki z Cukrzycą. We wszystkich wiadomościach, blokach programowych, w prasie trąbiono, że dorobiliśmy się już całkiem sporej liczby cukrzyków - 2,5 miliona w skali kraju, czyli już prawie 10% społeczeństwa to cukrzycy. Taka sytuacja na pewno nie budzi entuzjazmu. Każdemu logicznie myślącemu człowiekowi nasuwa się pytanie: jak mogło do takiej sytuacji dojść, skoro mamy tak intensywną propagandę zdrowego stylu życia i profilaktyki. Dlaczego Polacy nie są coraz zdrowsi? W dniu poświęconym cukrzycy na ekranie telewizora pojawiały się spoty reklamowe zachęcające do jak najwcześniejszego wykrywania cukrzycy, informacje, że cukrzyk może dużo osiągnąć, np. zorganizować jakąś ekstremalną wyprawę podróżniczą, wywiady na temat najnowszych, drogich metod leczenia cukrzycy, np. przeszczepy szpiku, komórki macierzyste, terapie genowe, w końcu pokazywano ludziom dość mało optymistyczny obraz smętnego czarno-białego graffiti na murze, które informowało, że cukrzyca powoli zabija. Wśród tej nie bardzo zachęcającej, szarej rzeczywistości, jak kolorowa, rajska wyspa wyglądał stół optymalny na turnusie dla osób z cukrzycą, który odbywał się w listopadzie w Iwoniczu Zdroju, w sanatorium 'Wisła". Już po raz kolejny zorganizowany turnus okazał się prawdziwym sukcesem i pomocą dla ludzi borykających się z problemem wysokiego poziomu cukru. (...) lek. Agata Płowecka Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” MIĘDZY NAMI Telefoniczny dyżur doradcy żywienia optymalnego Telefoniczny dyżur doradcy żywienia optymalnego jest ciągle aktualny. Od pewnego czasu nastąpiła jednak zmiana numeru telefonu - podajemy więc obecny: 61 6770 798, czynny w każdy wtorek od godz. 19:00 do 22:00. Dodatkowo można dzwonić do pana Zdzisława również we wtorek, w czasie jego dyżuru w Arkadii, w godz. 10:00 - 16:00 - na numer 61 8333 788. – Z.Rz. Z jakimi problemami ludzie najczęściej do Ciebie dzwonią? – Z.K. Problemy, z jakimi ludzie dzwonią, są ciągle takie same. Dla przypomnienia powtórzę. Rozpoczynający żywienie zaczynają mieć problemy po okresie przebudowy. Zapominają o zmniejszeniu białka i dostosowaniu go do faktycznych potrzeb organizmu w przedziale od 0,5 do 0,8 grama na kilogram wagi należnej. Optymalni o dłuższym stażu zapominają również, że w żywieniu optymalnym trzeba zwrócić uwagę na bilans kwasowo-zasadowy i właściwe proporcje B:T:W. Przy długotrwałym popełnianiu tego samego błędu mają dolegliwości takie jak: przeróżne choroby skórne (m.in. opisane w 'Optymalni" nr 3/2008 str. 9 nawroty łuszczycy, swędzenie i pękanie skóry), bóle wątroby, nerek, przyspieszone tętno, wzrost ciśnienia tętniczego, powrót cukrzycy, ogólne osłabienie, słabe włosy i paznokcie, wzrost poziomu cholesterolu (LDL), otyłość, ale najczęściej skarżą się na bóle stawów wywołane dną moczanową, np. spuchnięte, zaczerwienione i powiększone stawy rąk - stawy międzypaliczkowe (chiragra), bolące barki (rachidagra), kolana (gonagra), stopy - szczególnie duży paluch (podagra), opuchnięte nogi wokół kostek (staw skokowy) - zapalenie tkanki miękkiej. Kolejnym problemem, łączącym się z wyżej wymienionymi dolegliwościami (niezachowanie proporcji B:T:W), jest za małe spożycie węglowodanów w stosunku do potrzeb organizmu. Nagminna dolegliwość to skurcze w łydkach i ciała ketonowe w moczu. Na zdjęciu jaskrawy przykład dny moczanowej pana, który przebywał w Poznaniu pod koniec lata tego roku i korzystał z naszych porad. Jesteśmy w stałym kontakcie i z bieżących informacji wynika, że widoczne na zdjęciach objawy cofają się. (...) Zuzanna Rzepecka Poznańskie Centrum ŻO Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” ABC MEDYCYNY Świąteczno-noworoczne postanowienia Któż z nas nie składał przynajmniej raz w życiu noworocznych postanowień? Nasze zmagania 'życzeniowe" nie zawsze kończą się powodzeniem, ale pomimo to co roku je powtarzamy. Przed nami jeszcze piękny czas Świąt Bożego Narodzenia pragniemy uczcić Wielkie Narodziny jak najgodniej. W te dni wszystko musi być wyjątkowe. Dlatego wyjmuje się najlepszą zastawę, krochmali obrus, poleruje sztućce i szkło, no i stroi choinkę. Wszystko ma błyszczeć, mienić się kolorami, budować magiczny nastrój. I jak co roku obiecujemy sobie, że nie będziemy przesadzać ze świątecznymi zakupami, a jednak wielu z nas znów za dużo włoży do koszyka i za dużo upichci świątecznych smakołyków. Na efekty nie trzeba długo czekać. Wystarczy okres 2-4 tygodni, żeby Nowy Rok przywitać gorszym samopoczuciem, z wagą większą o 2-5 kg - często pojawia się nadciśnienie i zwiększony poziom glukozy we krwi. Najlepiej to widać w przychodni po okresie świąteczno-noworocznym. Pacjenci, którzy są świadomi swoich błędów dietetycznych 'po okresie grzeszenia", jak to mówią o sobie, chcą jak najszybciej wrócić do dobrej formy zdrowotnej. Każdego roku na przełomie stycznia i lutego takich osób jest około 20. Najczęściej są to osoby z nadwagą, nadciśnieniem i cukrzycą. W tym też okresie, tzn. postanowień noworocznych, jest zawsze grupa pacjentów, którzy chcą przejść na inny niż dotychczas model żywienia. Na pytania, co skłoniło ich do tego, że chcą być na żywieniu optymalnym, często słyszymy odpowiedź, że zdrowie już nie takie jak kiedyś i czas pomyśleć o sobie, bo leki niestety nie pomagają, a w przychodniach długie kolejki. Niestety, taka postawa nie jest dobra i często tacy pacjenci rezygnują po pewnym czasie, gdyż nie mają silnej woli i chęci. (...) lek. internista Ewa Łukaszek- Gwóźdź dietetyk żo Alina Szekiel Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Poznacie drzewo po owocach jego Czy polski inżynier Józef Wasilik odkrył tajemnicę pochodzenia człowieka? Wielu jest przekonanych, że tak. 'Może nastał już czas, by odkrywców okrywać sławą jeszcze za życia" - pisał jeden z komentatorów na portalu focus.pl. Niestety, to już się nie zdarzy. Autor 'Bastarda na łonie Macochy" i 'Mojego widzenia rzeczywistości" zmarł w ubiegłym miesiącu. Miał 80 lat. Tak pisał o swojej ostatniej książce: 'Przedstawiam (w niej) swoje poglądy na różne zjawiska i fakty, prawa fizyki i biologii, w tym na temat Niepojmowalnej Mocy, obecnej w przestrzeni, która to moc - według mnie - była i jest inspiracją do tworzenia i przekształcania materii i życia organicznego w Kosmosie. Wskazuję - na wielu przykładach - do czego doprowadziło żywiołowe zmieszanie w jednej istocie zwierzęcych instynktów, biologicznego nieprzystosowania do ziemskiego klimatu i przyrody oraz wysokiej inteligencji". Wasilik zdecydowanie krytykował ludzi, którzy na przestrzeni lat swej egzystencji tak zniszczyli swoje środowisko, nie pochwalał nadmiernego rozmnażania rasy ludzkiej. Jego poglądy były kontrowersyjne i odważne, ale też logiczne. Jego charakterystyczną cechą było podawanie zagadnień z poważnych dziedzin, typu genetyka, archeologia, filozofia, fizyka czy chemia w sposób bardzo przystępny i ciekawy. Czytelnicy na pewno zapamiętają go, jako odważnego recenzenta teorii ewolucji. Chcemy przypomnieć fragmenty jego publikacji w naszym miesięczniku. (red.) Jaki spokój jest w przyrodzie! Zmiany ewolucyjne są zwykle tak powolne, że nie zauważamy ich w życiu jednego pokolenia. Stokrotka polna kwitnie jak setki lat temu, wiewiórka gryzie orzech laskowy jak wieki temu, koń od stuleci uwielbia tymotkę, a zając koniczynę. 'Pogoń"każe nam biec bez wytchnienia, choć na końcu jest tylko ziemia. Zlikwidowano nam naturalne, spożywane od tysiącleci pożywienie, jak mleko, mleko kwaśne, śmietana, masło, maślanka, twaróg, a także chleb z mąki razowej pszennej i żytniej. Pożywienie to przetworzono, zmieniając jego smak różnymi dodatkami. Rozumiem, że im większa liczba dodatków, tym wyższa cena wyniknie z kalkulacji. Zamiast zagryzać stres produktami przetworzonymi i nadzianymi dodatkami, wolałbym jeść żywność bardziej naturalną i tańszą, choć nie wiem, czy to 'pogoni" odpowiada. Dodatków uniknęły kartofle dzięki łupinom i jajka dzięki skorupkom. Biednemu jednak wiatr zawsze wieje w oczy. Jak cię nie uderzą kijem, to pałką. Kartofle są często nienaturalnie duże, obrzydliwie niesmaczne, wprost ociekające jakimś azotem i pełne chorób, a jajka w olbrzymiej większości oznaczone są przerażającą 'trójką". Chciałbym wiedzieć, co je 'pogoń"... Bóg jest litościwy. 'Pogoń" próbuje nas znieczulić. Zaczyna wprowadzać chemiczne substancje zapachowe i smakowe, dzięki którym najgorsze 'be" będzie pachniało i smakowało. To tak, jakby ktoś się nie mył, a odór łagodził perfumami. Czym nas kusi 'pogoń"? (...) Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Polska murem Chciałbym, aby lektura poniższego tekstu spowodowała, byśmy zwrócili uwagę na szanse i zarazem walkę poglądów w naszym kraju. (bt) Gratuluję Niemcom i Rosjanom finalizacji budowy Gazociągu Północnego. Być może dla Niemców, wobec Polaków, to kłopotliwy temat. Rosjanie raczej tym się nie przejmują. Jednak dla mnie całkowicie zrozumiała jest budowa Gazociągu Północnego, omijającego Polskę. Zatem gratuluję zainteresowanym udanego przedsięwzięcia. Teraz przyjrzyjmy się Polsce, na przykładach prosto z Polski: - W markecie na półce podana jest cena towaru. W kasie naliczana jest cena wyższa. - W przychodni lekarskiej informują, ile będzie kosztował zabieg. W trakcie lub po wykonaniu zabiegu, od zazwyczaj zbolałego i półprzytomnego pacjenta, przychodnia żąda więcej. - W banku proponują kredyt na 'niezwykle korzystny procent". Po wydrukowaniu symulacji całości spłat okazuje się, że kwota do spłacenia będzie niemal dwukrotnie wyższa od kwoty kredytu. - Przy kupnie mieszkania, które jest jeszcze w budowie, deweloper zmusza nabywcę do podpisania niekorzystnej umowy. Otóż, zgodnie z tą umową, sprzedawca będzie mógł, przed ukończeniem budowy dowolnie podwyższać cenę. Nabywca zaś nie będzie mógł bezkosztowo wycofać się z tej umowy. Mam domniemanie, graniczące z pewnością, że z nami, Polakami, dokładnie tak samo robi się interesy na wszystkich szczeblach. Praktycznie w Polsce 'biznesmen" i 'cwaniak-hochsztapler" to są synonimy. Oczywiście w interesach nie ma sentymentów, ale jednak w cywilizowanym świecie istnieją pojęcia, takie jak fachowość i uczciwość biznesowa czy kultura biznesu. Pojęcia te nam, Polakom, zupełnie są obce i nieznane. Zatem nie ma się co srożyć na sąsiadów. Gazociąg Północny na pewno nie jest wyrazem nienawiści Niemców i Rosjan do Polaków, tylko po prostu zwykłą koniecznością. Sąsiedzi po prostu wiedzą, że z nami nie można poważnie rozmawiać, wypracować konsensusu. Gazociąg jest przedsięwzięciem wielomilionowym i wieloletnim, a my nie umiemy być partnerem przewidywalnym, stabilnym i godnym zaufania, czyli odpowiedzialnym. (...) Jan Hann Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” Z ARCHIWALNEJ TECZKI Doktor Kwaśniewski Projekt przyczynowej odnowy biologicznej rodzaju ludzkiego cz. VI Wysoką wartość biologiczną Litwini zawdzięczali swojej bardzo tłustej kuchni, lepszej od ówczesnej kuchni polskiej. W 1850 roku spożycie cukru w Anglii wynosiło średnio 12,5 kg na głowę. W drugiej połowie XIX wieku Anglia, jak zauważył Engels, 'umiędzynaradawia się stopniowo w jedzeniu i piciu", co przyniesie koniec odrębności wyspiarskiej i kres Imperium. Były to zmiany niekorzystne, spowodowały stopniowe obniżanie się wartości biologicznej narodu angielskiego, czego jednym z objawów było przyspieszenie dojrzewania dziewcząt do 4,6 miesięcy na każde dziesięciolecie. W 1946 roku średni wiek pierwszej miesiączki u dziewcząt w Anglii zaczynał się w wieku średnio 14 lat i 6 miesięcy i od tego czasu niewiele się zmienia. Natomiast spożycie cukru wzrosło w Anglii do 58 kg na głowę rocznie (w latach 60. XX wieku). Wiek wystąpienia pierwszej miesiączki u dziewcząt w Szwajcarii oscyluje między 17 a 18 rokiem życia. A dzieci w Szwajcarii we wszystkich grupach wieku są znacznie niższe i lżejsze, niż dzieci w Polsce. [Przez polskich pediatrów zostałyby uznane za opóźnione w rozwoju - to komentarz dzisiejszy]. U elity w USA dzieci są najmniejsze, najlżejsze, najpóźniej dojrzewają. Podobnie dzieci elity w Anglii, czyli uczęszczające do dwóch najdroższych prywatnych szkół średnich. Od 1910 roku nie obserwowano u tych chłopców zmian - ani przyspieszenia wzrostu, ani wagi ciała, ani wieku mutacji, podczas gdy w publicznych szkołach średnich wystąpiła podobna akceleracja obserwowana u naszej polskiej młodzieży. Skutki są takie, że 6% uczniów szkół średnich w Anglii od dawna zajmuje ponad 80% najwyższych stanowisk w nauce, ekonomice, polityce czy w sądownictwie, czy w Kościele. W latach 70. tak wczesnego dojrzewania jak u dziewcząt śląskich nie stwierdzono nigdzie w Polsce, ani w żadnym innym kraju europejskim. Na Śląsku miesiączka występowała średnio w wieku 11 lat i 2 miesiące, z tym że zaczęto spotykać występowanie miesiączki przed ukończeniem 7. roku życia. (...) Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Trądzik różowaty Trądzik różowaty jest to przewlekła choroba skóry twarzy, którą charakteryzują obrzęk i zapalenie skóry z powstaniem małych pęcherzyków oraz skupisk małych naczyń krwionośnych tuż pod powierzchnią skóry. Najczęściej zapadają na nią kobiety pomiędzy 30. a 50. rokiem życia, zwłaszcza o jasnej karnacji i blond włosach. U mężczyzn choroba występuje rzadziej, ale jej przebieg jest cięższy. (...) Czy makijaż zaostrza trądzik różowaty? W celu zamaskowania nieestetycznych zmian skórnych wiele osób z trądzikiem różowatym sięga po kolorowe kosmetyki typu pudry, podkłady czy korektory. Gruba warstwa kosmetyku skutecznie maskuje defekty skóry, jednak czy jest dla niej bezpieczna? Aby tak było, musimy pamiętać o paru podstawowych zasadach. Wiele kolorowych kosmetyków zawiera silikony, barwniki oraz konserwanty, które nie pozwalają skórze oddychać, prowadzi to nierzadko do zaczopowania ujść gruczołów łojowych, co może w efekcie nasilać objawy trądziku. Nie należy więc używać kosmetyków wodoodpornych oraz ciężkich podkładów, gdyż zawarte w nich składniki obciążają skórę, nie pozwalając jej na swobodne oddychanie. Należy również pamiętać o dokładnym wykonaniu demakijażu twarzy, gdyż nieusunięte resztki makijażu są idealną pożywką dla bakterii zaostrzających zmiany skórne. Do demakijażu nadaje się doskonale właśnie antybakteryjny tonik na bazie srebra. Jedna z teorii zakłada, że powodem i nasileniem objawów trądziku różowatego mogą być bakterie Helikobacter pylori występujące w układzie pokarmowym, które zmuszają organizm do produkcji białka powodującego rozszerzanie naczyń krwionośnych. Należy więc przeprowadzić badania na obecność tych bakterii, a w razie jej potwierdzenia - wyleczyć odpowiednimi lekami. Jednak podkreślamy to z pełną odpowiedzialnością, że najlepszym rozwiązaniem tego problemu jest zastosowanie żywienia optymalnego według wiedzy dr. Jana Kwaśniewskiego. Opracowanie: Teresa Szczepanek - starszy doradca żo oraz mgr Jacek Kruszyński - specjalista fizjoterapii tel. kont.: 609147364 Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” MIĘDZY NAMI Cukrzyca i otyłość to nie moja miłość… Wizyta pacjenta u lekarza zawsze kojarzy się ze spotkaniem, które nie tylko daje nadzieję na wyzdrowienie, ale także na długotrwałe zatrzymanie odzyskanego zdrowia. Każdy z nas ma swoje doświadczenia w tym zakresie. Niejednokrotnie byliśmy zaskoczeni bezradnością (!) lekarza, który z ogromną troską (?) mówi do swojego pacjenta - 'trzeba pokochać chorobę". Pozwolę sobie w imieniu swoim i Państwa zaprotestować: CUKRZYCA I OTYŁOŚĆ TO NIE MOJA MIŁOŚĆ! Bo tylko 'Dobro i piękno wymaga z natury miłości" - ks. Józef Tischner. Zaledwie kilkanaście dni minęło od obchodów (!) światowego dnia walki z cukrzycą. W kolejce czekają następne już obchody, związane z innymi chorobami. Przecież to cały rok można świętować! I proszę zobaczyć, ile świetności można nadać nieszczęściu, a także przy okazji rok można wydłużyć (bo tyle jest chorób!). Oprócz tego, że świętujemy to także walczymy! Każdy z każdym i zawsze o słuszną (?) sprawę. Ale zawsze jest to walka! A może nastała pora, aby spróbować inaczej? Prościej, łagodniej, a przede wszystkim bardziej odpowiedzialnie i skuteczniej. Rezultaty przyjdą same i nastaną POKOJOWE dni zdrowia, a może nawet lata? (...) Z optymalnym pozdrowieniem Anna Kazuba prezes szczecińskiego oddziału OSO tel. 91 4 84 50 65 i 784 803 337 e-mail: [email protected] blog: zdrowo-szczesliwie.blog.onet.pl Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Wspierajmy działania na rzecz Polski wolnej od GMO „Żywność jest towarem strategicznym. Kto kontroluje żywność, ten kontroluje świat. Genetycznie modyfikowane organizmy są patentowane i należą do wielkich korporacji. Nie będziemy mieli wyboru, jeśli dopuścimy do upraw GMO, bowiem z czasem nastąpi zanieczyszczenie upraw tradycyjnych przez GMO. Pozostaniemy bez wyboru - zarówno rolnicy jak i konsumenci, bo jest to proces nieodwracalny. Najwyższy czas powiedzieć DOSYĆ!" - mówiła na konferencji prasowej 4.10.br. Jadwiga Łopata, laureatka Nagrody Goldmana (ekologiczny Nobel), odznaczona Złotym Krzyżem Zasługi. "Wszystkie opowieści o tym, że piękne truskawki, pomidory czy mandarynki bez pestek muszą być GMO to bzdury. To działanie na podświadomość: skoro wszędzie tego jest pełno, to już nie ma przed tym ucieczki. To nie jest prawda. Na całym świecie, a szczególnie w Europie, rośnie społeczny opór przeciwko technologii GMO w rolnictwie i produkcji żywności. Obecnie zakaz upraw kukurydzy MON810 obowiązuje w przodujących krajach rolniczych - Francji i Niemczech, a także w Luksemburgu, Grecji, Austrii, na Węgrzech, w Bułgarii i we Włoszech. Irlandia oraz Walia prawie w 100% objęte są strefą wolną od GMO, zaś Anglia w niemal 50%. Także w Szwajcarii obowiązuje moratorium na uprawy GMO, nałożone w wyniku ogólnokrajowego referendum." - powiedziała w wywiadzie dla "Optymalnych" (opublikowaliśmy go w listopadowym numerze) prof. nadzw. dr hab. Katarzyna Lisowska z Instytutu Onkologii w Gliwicach, która uczestniczyła w konsultacjach prezydenta z naukowcami w sprawie ustawy o nasiennictwie. (...) Ewa Borycka-Wypukoł Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Ciekawostki naukowe Drodzy Państwo. W świecie nauki wiele się dzieje. Informacja goni informację w takim tempie, że trudno nadążyć. Na naszej stronie internetowej www.optymalni.org.pl będziemy starali się je porządkować i ułatwić dostęp do najciekawszych - szczególnie tych dotyczących zdrowia i odżywiania. Zapraszamy do odwiedzania nas w internecie! Mięso in vitro? Mięso in vitro, tuż obok zapłodnienia in vitro i wielu innych 'in vitro" jest w naszym szybko rozwijającym się świecie - a w istocie ma być - produktem powstałym w laboratorium, w naczyniach hodowlanych. Nie będzie jednak ono sztuczne - jego pochodzenie będzie w pełni naturalne. Przepis jest banalnie prosty i za sprawą rozwiniętych metod biologii molekularnej i dobrej aparatury bardzo łatwo zrealizować go w większości laboratoriów świata. W istocie, dokonano już tego w kilku miejscach, m.in. na Uniwersytecie w Utrechcie, w Holandii. Tamtejsi naukowcy pobrali z krowiego mięśnia kilka tysięcy komórek macierzystych (z zaledwie wycinka ciała zwierzęcia), które następnie umieścili w szalce Petriego i za pomocą specjalnych substancji (m.in. czynników wzrostu) i w odpowiednio skomponowanej pożywki niejako zmusili komórki do proliferacji (namnażania) i różnicowania (specjalizacji) w dorosłe komórki mięśnia szkieletowego. Mięso, które kupujemy w sklepach i z którego przyrządzamy potrawy, to przede wszystkim tkanka mięśniowa, ale w podobny sposób można by produkować in vitro wątróbki, móżdżki, flaczki i inne mięsne przysmaki. (...) Naukowcy powtarzają, że musimy zdać sobie sprawę z potężnych możliwości, jakie daje nam nauka wykorzystująca naturalne procesy, które w dużej mierze udało się poznać i przenieść w cztery ściany laboratorium. Eksperci zaznaczają, że nie robią tego dla swojego widzimisię ani dla kariery, lecz przede wszystkim dlatego, że świat stoi przed wielkim zagrożeniem. Konwencjonalne metody hodowli mięsa sieją spustoszenie w środowisku naturalnym. Odpady rolnicze odpowiadają za znaczną część zanieczyszczenia - pod tym względem wyprzedzają nawet motoryzację i transport! Ponadto, pomysł mięsa in vitro przypadłby do gustu także tym, którzy są zwolennikami ochrony życia zwierząt. Przypuszcza się, że wegetarianie spojrzą na mięso z probówki przychylnym wzrokiem. (...) No cóż, czyżby lobby wegetariańskie było tak silne? A co do opinii tzw. autorytetów znamy taką dotyczącą żo. I dlatego - tak czy inaczej - mówimy stanowcze 'nie" dla mięsa z probówki. Opracowała: Ewa Borycka-Wypukoł http://odkrywcy.pl/kat,111398,title,Mieso-z-probowki,wid,13548799,wiadomosc.html Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Uwaga na suplementy diety! Z roku na rok coraz modniejsze i już niemal powszechnie zażywane suplementy diety okazują się być bardzo groźne dla naszych organizmów. W szczególności dotyczy to kobiet. Zewsząd polecane i stosowane na masową skalę 'uzdrawiające" mieszanki multiwitaminowe faktycznie - jak stwierdzili teraz naukowcy - mogą być wręcz 'zabójcze"! Starsze kobiety, które zażywają suplementy diety, np. multiwitaminowe, z kwasem foliowym, żelazem i miedzią, są bardziej narażone na zgon, niż panie niebędące amatorkami takich preparatów - wynika z fińsko-amerykańskich badań. Publikację na ten temat zamieszcza pismo 'Archives of Internal Medicine". Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Wschodniej Finlandii w Kuopio i z Uniwersytetu Stanu Minnesota w Minneapolis po przeanalizowaniu danych zebranych wśród blisko 39 tys. starszych kobiet (w ramach długofalowego studium o nazwie Iowa Women's Health Study). Informacji na temat zażywania suplementów witaminowych i mineralnych dostarczyły same badane, wypełniając ankiety trzykrotnie - w odstępie 11 i 7 lat (tj. w roku 1986, 1997 i 2004). Stan ich zdrowia śledzono średnio przez 19 lat. W tym okresie blisko 15 tys. 600 (ok. 40 proc.) pań zmarło. Okazało się, że wraz z upływem czasu znacznie wzrastała konsumpcja suplementów diety. W 1986 r. niecałe 63 proc. kobiet przyznawało się do codziennego zażywania co najmniej jednego suplementu, podczas gdy w 1997 r. odsetek ten wyniósł 75 proc., a w 2004 r. 85 proc. (...) nadesłała: Zuzanna Rzepecka źródło: http://www.meritum-news.com/PORADY/ Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” WARTO PRZECZYTAĆ Kto tłuszczu nie je, wnet się zestarzeje Obecnie w sklepach półki uginają się od towaru. Z wyborem odpowiedniej żywności mamy coraz więcej problemów. Reklamy, pod hasłami zdrowego odżywiania, zachęcają do kupowania produktów wysokoprzetworzonych, np. kotlety czy parówki sojowe, odtłuszczone mleko, oleje roślinne, płatki kukurydziane, słodycze zawierające dużo węglowodanów prostych oraz sztuczne dodatki słodzące itp. Produkty te nie były nigdy naturalnym pokarmem człowieka. Zostały wymyślone niedawno, wraz z rozwojem dużych miast i postępującymi zmianami kulturowymi. Kupując taką żywność, wcale nie polepszamy swojego stanu zdrowia. Obserwuje się coraz większe występowanie chorób, takich jak otyłość, miażdżyca, cukrzyca, zawały serca, wylewy i wiele innych. Większość tych chorób było przypisanych złemu sposobowi odżywiania spowodowanego dużym spożyciem tłuszczy. Jednak tak naprawdę to nie tłuszcze zwierzęce są temu winne. Dlaczego tyjemy? Wmawia się nam, że jemy za dużo tłuszczu. Czy aby na pewno? W diecie przeciętnego człowieka to nie tłuszcze są podstawą diety. A każdemu się zdaje, że to właśnie od nich tyjemy. (...) Piotr Budnik Technik Technologii Żywienia Zbiorowego Mgr Ochrony Środowiska www.optymalni.poznan.pl Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” KUCHNIA OPTYMALNA CZEKOLADOWY ORZECHOWIEC Z MASCARPONE Poeksperymentowałam sobie :) Dawno miałam ochotę, by sprawdzić, jak można zastosować mascarpone do pieczonego deseru i to dość wyrazistego w smaku, jednak wyrazistego nie z powodu cukru. Cukier jest do niczego ;) Przyjmując więc, że cukru może być w wypieku naprawdę niewiele, zaplanowałam całe danie, a następnie spodziewając się - mówi się, że pierwsze koty za płoty? - zakalca, plan zrealizowałam. Gdy mój orzechowiec ostygł, okazało się, że zakalca w nim nie ma, a 'dzieło" smakuje świetnie. Znaczy, mogę się przepisem podzielić :) 100 g zmielonych orzechów włoskich 100 g zmielonej gorzkiej czekolady 90% 100 g stopionego masła 500 g serka mascarpone 270 g żółtek 150 g jajek 50 g mąki ziemniaczanej 30 g cukru 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia Orzechy i czekoladę wsypałam do miseczki, zaś pozostałe produkty zmiksowałam w thermomixie (można czym kto ma), następnie 300 gram tej masy wymieszałam w miseczce z orzechami i czekoladą. Formę do pieczenia wyłożyłam pergaminem do pieczenia i masę czekoladowo-orzechową, połączoną z masą serową przełożyłam do tej formy i na tę masę wylałam resztę masy z mascarpone. Piekłam całość około godziny w temperaturze 160OC. Potem wyłączyłam piekarnik i czekałam ca 2 godziny, by ciasto zeń wystawić, choć jeszcze było ciepłe. Dopiero po całkowitym ostudzeniu wyjęłam je z formy i sprawdziłam efekt. Okazał się zadowalający, stąd dalej jak na wstępie :) Skład w 100 g: Białko 9,24 g Tłuszcz 42,10 g Węglowodany 11,21 g Stosunek B : T : W 1 : 4,5 : 1,2 Więcej – w grudniowym numerze miesięcznika „Optymalni” W grudniowym numerze także: - przepis na szybkie pierniczki z marcepanem - ŚWIĄTECZNA WKŁADKA KULINARNA z przepisami na wigilijną zupę grzybową, optymalny sernik świąteczny oraz roladę z boczku