pobicie przy poznańskiej – akt oskarżenia

Transkrypt

pobicie przy poznańskiej – akt oskarżenia
3 Ds. 186/12
12.07.2013 r.
POBICIE PRZY POZNAŃSKIEJ – AKT OSKARŻENIA
Prokuratura Rejonowa w Legnicy zakończyła postępowanie
w
we
sprawie
spowodowania
wrześniu
ubiegłego
śmierci
roku
przy
22-letniego
ul.
mieszkańca
Poznańskiej
25
w
Jawora
Legnicy.
O przestępstwo to oskarżono dwóch jego kolegów: 22-letniego Jakuba G.
i 23-letniego Bartłomieja D. z Jawora.
Ustalono,
przyjechał
do
że
Legnicy
w
wraz
dniu
z
7
września
oskarżonymi
2012r.
na
pokrzywdzony
imprezy
związane
z obchodami imienin ulicy Najświętszej Marii Panny. Razem chodzili
po mieście pijąc w międzyczasie piwo oraz wino. Po północy poszli
w kierunku ulicy Poznańskiej, gdzie mieszkają dziadkowie Jakuba G.,
gdyż tam pozostawili swoje rzeczy.
Około 1.00 w nocy pomiędzy pokrzywdzonym, a Jakubem G.
doszło do kłótni, a następnie do bójki. Ww. zaczęli się wyzywać, szarpać
i zadawać sobie uderzenia pięściami. W trakcie wymiany ciosów Jakub G.
kilkakrotnie uderzył pokrzywdzonego pięścią w głowę i go kopał. Gdy ten
po kilku ciosach upadł na ziemię, Jakub G. usiadł na nim kontynuując
zadawanie ciosów. Kiedy Jakub G. zorientował się, że pokrzywdzony leży
nieruchomo, zabrał jego telefon i dokumenty, po czym uciekł wraz
z biernie obserwującym zdarzenie Bartłomiejem D. Oskarżeni nie udzielili
koledze żadnej pomocy. Jakub G. porzucił rzeczy pokrzywdzonego
w nieustalonym miejscu. Jego ciało znalazł pracownik jednej z okolicznych
firm ochrony mienia około godz. 3.00 nad ranem.
W sprawie - w celu ustalenia, co było bezpośrednią przyczyną
zgonu denata - powołano biegłego z zakresu medycyny sądowej. Wskazał
on, iż do śmierci pokrzywdzonego doszło w wyniku ciosu zadanego pięścią
w okolice górnej wargi, po którym pokrzywdzony upadł na ziemię. Cios
spowodował gwałtowne przemieszczenie się głowy (w przebiegu ruchu
obrotowo-wyprostnego szyi z nadmiernym napięciem mięśni pochyłych
i przedkręgowych szyi), które doprowadziło do złamania I kręgu szyjnego
2
(wyrostka poprzecznego kręgu szczytowego) i uszkodzenia przebiegającej
w tym miejscu tętnicy kręgowej. To skutkowało powstaniem krwiaka
mózgu, który doprowadził do zgonu pokrzywdzonego. Biegły wskazał,
że tego typu obrażenia praktycznie zawsze powstają w mechanizmie
czynnym, a zatem od uderzenia przez kogoś, na co wskazują także
obrażenia na twarzy pokrzywdzonego.
W związku z powyższymi ustaleniami Jakubowi G. postawiono
zarzut spowodowania u pokrzywdzonego - na skutek zadanych mu ciosów
- ciężkich obrażeń ciała, które doprowadziły do jego śmierci (art. 156 § 3
kk).
Przesłuchiwany kilkakrotnie Jakub G. ostatecznie nie przyznał
się do popełnienia zarzucanego mu czynu. Początkowo podawał, że gdy
pokrzywdzony upadł na chodnik, a on na nim siedział w pewnym
momencie wystraszył się, gdyż kolega się nie ruszał. Zaczął sprawdzać,
czy pokrzywdzony oddycha. Następnie postanowili z Bartłomiejem D.
upozorować napad zabierając pokrzywdzonemu portfel i telefon, które
później
porzucili.
Przy
jednym
z
kolejnych
przesłuchań
oznajmił,
że nie pamięta przebiegu zdarzenia, gdyż był pod wpływem alkoholu,
a po nim ma częste zaniki pamięci, zaś to, co wyjaśnił wcześniej zostało
mu wmówione przez policjantów. Obciążające go wyjaśnienia Bartłomieja
D., jego zdaniem, są kłamstwem.
W śledztwie sprawdzano, czy ww. nie doznał na skutek
obrażeń zadanych mu przez pokrzywdzonego wstrząśnienia mózgu. Biegły
sądowy wykluczył taką ewentualność.
Bartłomiejowi D. postawiono zarzut nieudzielenia pomocy
pokrzywdzonemu, znajdującemu się w położeniu grożącym bezpośrednim
niebezpieczeństwem utraty życia. Prokurator ocenił, iż oskarżony mógł
takiej
pomocy
udzielić
bez
narażenia
siebie
lub
innej
osoby
na niebezpieczeństwo utraty życia lub doznania ciężkiego uszczerbku
na zdrowiu.
Bartłomiej D.
przyznał
się
do
popełnienia przestępstwa.
Wyjaśnił, iż widząc Jakuba G. bijącego pokrzywdzonego odepchnął go,
3
lecz ten zabronił mu się wtrącać. Powiedział, że nic się nie stało. Następnie
obaj udali się do mieszkania dziadków Jakuba G. Tam oskarżony
namawiał, aby wezwać pogotowie ratunkowe. Jakub G. oznajmił jednak,
że nie będzie dzwonił na pogotowie, a jeżeli on pójdzie siedzieć,
to Bartłomiej D. razem z nim.
Jakubowi G. grozi kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Ww.
kawalerem
o
faktycznie
średnim
mieszka
w
wykształceniu,
Legnicy,
bez
jest
zawodu,
bezdzietnym
bezrobotnym,
pozostającym na utrzymaniu matki, niekaranym.
Za nieudzielenie pomocy Bartłomiejowi D. grozi do 3 lat
pozbawienia wolności.
Ww. także jest bezdzietnym kawalerem, ma wykształcenie
podstawowe,
nie
ma
zawodu,
utrzymuje
się
z
nie był karany.
Sprawę rozpozna Sąd Okręgowy w Legnicy.
prac
dorywczych,

Podobne dokumenty