visual communication-konkursidla
Transkrypt
visual communication-konkursidla
Konkursidła Fana-Berie Nie, nie… nie będzie o polityce, koalicji i łże-elitach, ale za to trochę o konkursach i konkursidłach, które co jakiś czas przygotowuje dla nas, jakiś kreatywny dział marketingu. Niewątpliwie konkursy to taka forma aktywizacji potencjalnych albo stałych klientów, która ma za zadanie jeszcze bardziej związać konsumenta z marką, pobudzić do działania i myślenia i spowodować żeby obraz z logo marki pojawiał się w obydwu półkulach mózgowych delikwenta. Z prędkością Kubicy pojawiło się i równie szybko zakończyło się konkursidło z cyklu „która reklama jest ładniejsza”. Konkursidło zorganizował polski oddział Renault i początek zapowiadał się interesująco – firma poprosiła o pomoc klientów w wyborze reklamy, agencje przygotowały dwa różne spoty reklamowe i to właśnie klienci mieli zdecydować, który z nich będzie emitowany w TV – czyli zachęcał ich samych do kupna najnowszego Clio Sport. Przypominało to trochę sytuację, jakby klient miał wybrać, jakimi sposobami ma przekonywać go akwizytor telewizji kablowej chcący mu sprzedać atrakcyjne pakiety. To pierwsza wpadka i moim zdaniem błąd już w samym założeniu. Bo niby dlaczego klient miałby wybierać ładniejszą reklamę, przecież reklama to narzędzie sprzedaży, promocji, budowania wizerunku marki itp., które ma być przede wszystkim skuteczne. Więc dlaczego o wyborze narzędzia ma decydować klient? Czy ładna reklama to jest to samo co skuteczna reklama? Czy również w sprawie wyboru tekstów, layotu reklamy czy kolorów na billboardzie decyduje klient? Pomijam wszelkie badania focusowe i inne gdzie wyniki pomagają podjąć decyzję, ale nigdy nie są wyrocznią. Bo niby skąd klient ma wiedzieć, który wariant oferty reklamowej będzie bardziej skuteczny. zwrócenie uwagi i budowanie świadomości marki za pomocą konkursu. Jakie reklamy głosujący mieli do wyboru? Pierwsza, to przygotowana przez Publicis historia, o tym jak Borys Szyc w roli nawiązującej do Kruszona z serialu „Oficer” ściga bandytę. Szyc swoim czarnym sportowym Clio bez problemu dogania bandziora i jeszcze podczas pościgu znajduje czas na zakup jabłek © Mediafun (2×) na przydrożnym straganie. Proste, krótkie i banalne… dużym plusem tego spotu jest oczywiście osoba popularnego aktora. Drugi spot to zagraniczna produkcja włoskiego oddziału Saatchi & Saatchi. Czarne Clio ściga się z pociskiem wystrzelonym z pistoletu – fajny pomysł i pomysłowe zakończenie. Mój faworyt w konkursidle. Tego typu reklamy można zobaczyć na festiwalach czy Nocach Reklamożerców. Nie jestem pewien, ale chyba ten pomysł na reklamę już gdzieś widziałem – może właśnie to skłoniło Renault Strona z konkursem SKM: www.ssks.org/news.php?id=62 Strona z antykonkursem: www.rotala.com/kolej/ Obydwa spoty Renault można obejrzeć pod adresem: www.renault.com.pl/glosuj_na_clio/ No właśnie – klient – tutaj druga wpadka wspomnianej akcji Renault. Czas, jaki internauci dostali na głosowanie na najładniejszą reklamę wynosił zaledwie trzy dni, co skutecznie ograniczyło liczbę głosujących. Podejrzewam, że głosujący to głównie ci, którzy spędzają przy komputerze bardzo dużo czasu i trudno namówić ich na spacer, a co dopiero na zakup szybkiego samochodu – im wystarcza szybkie łącze. Trzy dni to zdecydowanie za krótko na 106 VISUAL COMMUNICATION 04/2006 do zrobienia konkursu. W każdym razie ja wybrałbym „Pocisk”. Którą reklamę wybrali internauci? Reklamę z Borysem. Którą reklamę wybraliby eksperci? Jestem pewien, że tę z pociskiem. Dlaczego tak się dzieje? Nie wiem, ale zawsze jestem ostrożny z tym, aby projekt reklamy oddawać pod ocenę „zwykłej publiczności” – w myśl zasady znanej grafikom: „Z dwóch projektów klient zawsze wybierze ten gorszy”. TEKST MACIEJ BUDZICH Jestem ciekaw, czy liczba osób którym podobał się Borys Szyc w reklamie jest większa od liczby straconych klientów przez wybór mniej skutecznej reklamy? Obawiam się, że nie… dlatego nie podobał mi się ten konkurs. Może kluczem do rozwiązania jest nagroda za udział w konkursie? Zwycięzcy otrzymali zegarek oraz kolację z Borysem Szycem. Czy gdyby wygrał „Pocisk” nagrodą byłby również zegarek i spotkanie z pociskiem? Ale, żeby Ranault nie poczuł się urażony i osamotniony mam kolejny konkurs, a właściwie konkursidło… tym razem na logo. Potrzebę zmian i zapotrzebowanie na nowe logo wykazał Wars – ten od jadłodajni w wagonach. Firma zorganizowała konkurs na logo oferując jako główną nagrodę 2000 (słownie dwa tysiące) złotych. Nie wiem, czy Wars wie, że nowe logo to tylko jeden z etapów zmiany i opracowania całej identyfikacji wizualnej. Może nie wie, bo w jury nie ma żadnego grafika ani artysty, który pomógłby wybrać taki projekt, który dobrze będzie prezentował się zarówno na ścianie wagonu, kopercie i styropianowym kubeczku. Kto jest w jury? Dyrektor naczelny Wars SA; dyrektor ds. marketingu i rozwoju oraz członek Zarządu Wars SA. Wobec takiego składu jury, nie dziwi wysokość nagrody (komentarze na forach internetowych nie nadają się do cytowania w tak poważnym piśmie jak VC). Współczuję firmie, która będzie musiała opracować Corporate Identity ze zwycięskim logo – a może zrobi to dział marketingu umieszczając jpg-a w Wordzie? Zobaczymy – jako MediaFun będę śledził to konkursidło, a jego efekty zobaczymy pewnie wszyscy już niedługo na wagonach Warsu. Świadomość wśród pracowników małych i dużych firm, że logo firmy powstaje „u kuzyna na spiraconym Corelu” jest cały czas dosyć powszechna – tego typu konkursidła gdzie niefachowcy oceniają niefachowców cały czas niestety się pojawiają. Ku przestrodze dla organizatorów konkursideł polecam prześledzić historię powstawania logo i organizowania konkursu na logo warszawskiej Szybkiej Kolei Miejskiej – szczególnie polecam porównać nadesłane logo, z tymi stworzonymi dla żartu – w końcu nagroda w wysokości 500 zł do czegoś zobowiązuje. & Autor jest fanem mediów – mediafanem, dyrektorem artystycznym magazynu „Brief” oraz grafikiemfreelancerem. Prowadzi autorski projekt MediaFun – www.blog.mediafun.pl [email protected]