Życie seksualne Marii Konopnickiej

Transkrypt

Życie seksualne Marii Konopnickiej
1
Źódło: http://kultura.onet.pl/literatura/artykuly/zycie-seksualne-mariikonopnickiej,1,5271434,artykul.html
Życie seksualne Marii Konopnickiej
8 paź, 15:28 Michał Zygmunt / Onet
Maria Konopnicka - baner (fot. BEW)
Przedstawiana jako wzór cnót, twórczyni zakochana w Polsce i Bogu, moralna opoka
Narodu i wzorzec oddania Ojczyźnie, Maria Konopnicka jest ofiarą jednego z największych
fałszerstw polskiej historii literatury. W rzeczywistości pisarka była bowiem postępową,
samodzielną lesbijką niestroniącą od licznych romansów z młodszymi mężczyznami.
Polacy jak mało który naród mają skłonności do brązownictwa. Biografie naszych
narodowych bohaterów i sławnych pisarzy zmieniamy w poprawne, wyidealizowane
historyjki, zmieniając ludzi z krwi i kości w postacie niemal święte, bez skazy i zmazy. Nic
dziwnego, że jak pisze prof. Przemysław Czapliński, życie najbardziej znanych twórców
polskich XIX i XX wieku jest tak naprawdę nieznane. Prywatne dzieje Marii Konopnickiej,
sztandarowej postaci szkolnego kanonu lektur, należy do najbardziej utajonych i
zakłamanych.
2
Konopnicka jest dziś uwielbiana przez środowiska skupione wokół "Radia Maryja". Na
łamach mediów związanych z tą stacją pojawia się jako wzór cnót patriotycznych i religijnych,
a jej twórczość przedstawia się jako ideał liteatury zaangażowanej tak, jak to miłe polskiej
prawicy. Jej dzieła "młody Polak poznać musi", kształtują bowiem jego "intelekt, mentalność,
psychikę, wrażliwość, smak i morale". Odgrywały one "wielką rolę w kształtowaniu postawy
moralnej (pokolenia AK – przyp. aut.)", słowa "Roty" robiły wrażenie "nawet na chłopakach
udających "twardzieli". Więcej; po takiej lekturze uczniom "wyrastały skrzydła miłości dla
Polski"! Tak napuszony język stosowany do opisu Konopnickiej bawi, gdy zestawić go z
nieznaną prawdą o życiu poetki, która wbrew ultrareligijnym fantazjom... lubowała się w
grzechu.
Konopnickiej grzech pierwszy: nieposłuszeństwo mężowi
Urodziła się 23 maja 1842 roku w Suwałkach w rodzinie ziemiańsko-urzędniczej. Przez
dłuższy czas jej życie nie odróżniało się od wzorca losu ówczesnych kobiet. Najpierw
mieszczańskie wychowanie w wielodzietnej rodzinie, potem wczesne, zawarte już w wieku
lat dwudziestu, małżeństwo z Jarosławem Konopnickim, starszym o 12 lat bogatym zarządcą
rodzinnego majątku. Zamieszkali razem w jego rodzinnych włościach w ówczesnej guberni
kaliskiej, gdzie Konopnicka prowadziła pod naciskiem męża życie gospodyni domowej. Na
świat przychodziły kolejne dzieci (aż ośmioro, z których dwoje zmarło w niemowlęctwie).
Ten wymarzony przez skrajnych konserwatystów model zdecydowanie Konopnickiej nie
odpowiadał. Rwąca do niezależności, pogrążyła się w konfliktach z mężem i dokonała rzeczy
wówczas niebywałej: postanowiła od niego odejść. Z dzisiejszej perspektywy zakończenie
nieudanego małżeństwa wydaje się naturalne, w XIX wieku jednak był to skandal absolutny,
śmiertelny grzech i wydarzenie bezprecedensowe dla lokalnej społeczności. Zachęcona przez
pozytywne recenzje jej pierwszego poematu (w tym autorstwa samego Henryka
Sienkiewicza) poetka z sześciorgiem dzieci przenosi się do Warszawy. By utrzymać rodzinę
pracuje ciężko jako korepetytorka, budując jednocześnie swoją pozycję na scenie literackiej.
Konopnickiej grzech drugi: nieczułość i rozpusta
W świetle dalszej intymnej historii autorki "Roty" można przypuszczać, że jednym z
powodów rozstania z Jarosławem był też nieudany seks i rozbuchane libido pisarki. Po
przenosinach do stolicy Konopnicka rzuciła się bowiem w wir romansów, co podkreśla we
wspomnieniach wybitny socjolog Ludwik Krzywicki, jej ówczesny znajomy, nazywając ją
eufemistycznie "niewiastą mocno kochliwą". Lubowała się przy tym w mężczyznach znacznie
młodszych, niemal chłopcach; jeden z jej pierwszych znanych kochanków, czeski pisarz
Jaroslav Vrchlicky, młodszy od niej o 9 lat, był w tym towarzystwie seniorem. Romans z
Vrchlickym można też odczytywać jako część planu budowy swojej pozycji. Czech już wtedy
był pisarzem znanym, a na początku lat 90. XIX wieku stał się osobistością: członkiem
rodzimej Akademii Nauk i Sztuk i posłem do parlamentu Austro-Węgier, później
nominowanym do literackiej Nagrody Nobla.
Kolejni kochankowie byli już znacznie młodsi. Z Janem Gadomskim dzieliła Konopnicką
różnica aż 17 lat. Był on w latach 80. rozpoznawalną i wpływową postacią warszawskiego
3
środowiska literackiego. Założył "Bibliotekę Dzieł Wyborowych", popularne wydawnictwo
książkowe, był też redaktorem naczelnym "Gazety Polskiej" i autorem bestsellerowej tragedii
"Larik". Oprócz uroków młodego ciała Konopnicka niewątpliwie dostrzegała w Gadomskim
szczery patriotyzm, wyrażający się w antyzaborczej działalności i publicystyce, z których
autorka "Dymu" także była wówczas znana.
Najgłośniejszy romans Konopnickiej to jednak relacja z Maksymilianem Gumplowiczem.
Różnica wieku wynosiła tu 22 lata, co nawet dla współczesnych wydaje się szokujące,
wówczas zaś było źródłem niezwykłego skandalu. Gumplowicz był historykiem i etnografem,
utalentowanym i zasłużonym, zwłaszcza w dziedzinie nazewnictwa miejscowego w
słowiańskich regionach Austro-Węgier. Zakochany w 55-letniej poetce do szaleństwa, chciał
więcej niż tylko luźnego romansu.
Budziło to rozbawienie rodziny trzydziestoletniego naukowca; jak pisze Krzysztof Tomasik w
swojej książce "Homobiografie", ojciec Gumplowicza komentował sytuację słowami
"zadurzył się w starej babie". Gdy 28 listopada 1897 roku bawiąca w Grazu autorka "Roty"
odmówiła mu spotkania, zrozpaczony Gumplowicz zastrzelił się na placu przed jej hotelem.
W pismach i korespondencji Konopnickiej nie zachowały się żadne relacje na temat tej
śmierci. Niewykluczone, że wcale jej nie odczuła.
Konopnickiej grzech trzeci: postępowość i lesbianizm
Ostatecznym gwoździem do trumny narodowo-patriotycznego wizerunku pisarki są jej
poglądy polityczne, działalność społeczna a przede wszystkim seksualne wybory pod koniec
życia. Już od pierwszej książki, poświęconej ludziom nauki prześladowanym przez
chrześcijan, atakowana była wściekle przez środowiska katolickie (sama Konopnicka nie była
zresztą wierząca, co wywołało problemy przy jej pogrzebie).
Ówcześni "moherowi" krytycy zarzucali jej bezbożność i bluźnierstwa, a także zniewagę
Kościoła. Jej pracę w kobiecym piśmie "Świt" oceniano jako uprawianie "pogańskiego
liberalizmu z przymieszką żydowszczyzny". W późniejszych latach angażowała się (choć bez
większego przekonania) w feministyczny lobbing, związany z prawami kobiet do głosowania i
udziału w wyborach, co także godzi w radiomaryjny ideał kobiety – kuchty domowej.
Najcięższy grzech Konopnickiej rozpoczął się jednak w roku 1889. Wtedy to poznała młodą
malarkę Marię Dulębiankę, z którą natychmiast połączyło ją gorące uczucie. Dulębianka,
wówczas postrzegana jako dziwaczka i oryginał, dziś określona byłaby po prostu jako
stereotypowa lesbijka. Nosiła męskie stroje, charakterystyczne monokle, surduty, polowała,
jeździła konno, strzygła się na krótko. Konopnicka przeciwnie – odmładzała się o wiele lat,
lubowała się w sukniach, ozdobach i dodatkach, była niezwykle kobieca.
Popularny dziś typ związku męskiej lesbijki "butch" i kobiecej "femme" nie mógł być
wówczas ujawniony i nazwany, stąd pisarka nigdy nie opisała charakteru znajomości z
Dulębianką. Co znamienne, w prywatnej korespondencji nazywała ją męskim imieniem
"Pietrek" (sama także przybierała męskie pseudonimy literackie). Dulębianka poświęciła dla
niej obiecującą karierę artystyczną, wiążąc się z Konopnicką aż do jej śmierci w 1910 roku.
Była organizatorką jej pogrzebu, który stał się ogromną manifestacją patriotyczną – acz bez
4
udziału duchowieństwa, oburzonego na poglądy i areligijność poetki. Po śmierci Dulębianki w
roku 1919, partnerka Konopnickiej spoczęła na pewien czas w jej grobowcu.

Podobne dokumenty