Opinia o pierwszej części darmowego podręcznika
Transkrypt
Opinia o pierwszej części darmowego podręcznika
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Opinia o pierwszej części darmowego podręcznika Warszawa, 29 kwietnia 2014 r. Opinia Stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców w sprawie pierwszej części podręcznika "Nasz Elementarz" W przedłożonej do konsultacji pierwszej z czterech części „Naszego Elementarza” widać duży pośpiech jaki towarzyszył jego twórcom. Przyjęcie krótkiego terminu przygotowania podręcznika oraz szybkie tempo pracy miały bezpośrednie przełożenie na jakość zawartych w nim treści. Przedstawiony przez MEN materiał nie jest wolny od błędów, chaosu, niekonsekwencji i niespójności. 1. Konsultowany podręcznik nie ma naukowej podstawy edukacji wczesnoszkolnej, ale opiera się na błędnej teorii o inteligencjach wielorakich Gardnera, z której twórca sam się później wycofał. Podręcznik powinien być narzędziem pozwalającym nauczycielowi wdrażać w pracy z dzieckiem konkretny program nauczania. Musi zawierać spójną z programem koncepcję nauczania i to wyprowadzoną z podstawy naukowej edukacji wczesnoszkolnej. Podręcznik, który byłby osadzony na odpowiedniej podstawie naukowej, mógłby zmienić nauczanie dzieci w kierunku bardziej wartościowych strategii uczenia, ale byłoby to uwarunkowane przeznaczeniem ogromnych nakładów finansowych na długofalowe szkolenia dla nauczycieli, ponieważ obecny warsztat pracy pedagogów i ich praktyczne doświadczenia zbudowane zostały na zupełnie innych podstawach. 2. Błędem jest również, że przedstawiony podręcznik nie dotyczy kształcenia zintegrowanego. Integracja treści powinna dziać się w umyśle dziecka na skutek dobrze dobranych zabaw, zadań lub ćwiczeń. Podręcznik do kształcenia zintegrowanego nie powinien na siłę integrować treści, ale wywoływać sytuacje edukacyjne wiodące do integracji organizacyjnej i metodycznej. 3. Przedłożony do konsultacji materiał nie respektuje zasad dydaktycznych, co skutkuje brakiem spójności metodologicznej - podręcznik powstawał bez przemyślenia czego i w jaki sposób należałoby tak naprawdę uczyć dzieci. Przeglądając kolejne strony widać chaotycznie zebrane materiały pochodzące z różnych wydawnictw, np. str. 6-7, 8-9 - klasa z dziewczynką na wózku, ciemnoskórym chłopcem i bliźniętami to pomysł z „Wielkiej podróży sześciolatka” (Barańska M., Jakacka E., HARMONIA, 2004). Ilość zawartych w ministerialnym podręczniku obrazków, grafik i piktogramów nie jest dopasowana do możliwości percepcyjnych dziecka. Duża ilość kolorów to zbyt wielka stymulacja prowadząca do dekoncentracji i chaosu. Dziecko powinno się uczyć na bardzo przejrzystym materiale, a nie na czymś, co jest szokiem kolorystycznym dla oka. Jeśli z podręcznika będą korzystać dzieci z dysleksją, których koncentracja jest dużo słabsza, istnieje ryzyko, że sobie nie poradzą. Kolorem trzeba umieć pracować - nauczyciele wiedzą, że im więcej zagmatwanych kolorów, drobnych elementów, tym większy problem ze zrozumieniem obrazka dla dziecka. Najpierw trzeba pracować z dzieckiem przy pomocy prostych obrazków, z małą ilością elementów, potem stopniowo trzeba wprowadzać większe obrazy z coraz większą ilością szczegółów, aby dziecko objęło wszystko wzrokiem. W nauczaniu trzeba uwzględnić i połączyć fizyczny i intelektualny mechanizm uczenia się. Wtedy obrazy, dźwięki, słowa w połączeniu z ruchem pozwalają na harmonijny rozwój umysłowy. 4. Istotnym błędem jest brak czytelnej metodyki alfabetyzacji oraz wybór zbyt trudnej metody nauki czytania. Na początku nauki zostają wprowadzone trudniejsze litery w tym „ś” czy „u/ó”. Zbyt szybko również wprowadza się naukę zmiękczeń. W podręczniku odchodzi się od łatwiejszej, sylabowej nauki czytania. Pojawiła się w strona 1 / 3 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Opinia o pierwszej części darmowego podręcznika zamian metoda globalna, polegająca na odczytywaniu pełnych wyrazów. Ponadto brak jest wierszy do nauki na pamięć, zagadek. Rytmizowane teksty, szczególnie u młodszych dzieci, są bardzo ważne w odniesieniu do regulacji oddechu i przygotowania do nauki czytania. 5. Kolejną słabością przedstawianego podręcznika jest infantylizm tekstów, które cofają uczniów do czwartego, piątego roku życia. Przeciętnemu sześciolatkowi mogą szybko się znudzić. Podobnie rzecz się ma z obrazkami i ilustracjami, które nie współgrają z poleceniami skierowanymi do dzieci i dodatkowo fałszują obraz otaczającej rzeczywistości oraz są nieadekwatne do przedmiotów, z którymi dzisiaj dzieci mają styczność. Zawarte w elementarzu treści i zagadnienia są łatwiejsze od tych, na których wcześniej przedszkolaki pracowały w zerówkach. 6. W ministerialnym podręczniku brak jest koncepcji na rozwój mowy, a w tym na doskonalenie artykulacji, poszerzania pola widzenia, organizacji pola spostrzeżeniowego, planowania ruchu, intuicji matematycznej, szacowania, dostrzegania i rozwiązywania problemów. W elementarzu powinien znaleźć się materiał do ćwiczeń językowych - w słuchaniu, mówieniu, artykulacji, czytaniu i pisaniu. Jeśli dziecko nie czyta jeszcze liter, powinno czytać obrazki - czyli konieczne są ćwiczenia na spostrzegawczość i poszerzanie pola widzenia - a tego tutaj nie ma. Nie ma tu nawet prostych układów sylab typu la-la, mi-mi potrzebnych do ćwiczeń techniki czytania. Przedstawiony elementarz to materiał roboczy, pierwotny, od którego dopiero należy rozpocząć pracę w budowaniu spójnej koncepcji. 7. Bardzo poważnym uchybieniem jest brak w podręczniku dla pierwszoklasistów zagadnień związanych z rozwojem społecznym, emocjonalnym i interioryzacją wartości. 8. Przedstawiony podręcznik to zbiór pytań i poleceń skierowanych do dzieci, a to przecież dziecko powinno zadawać pytania dorosłym. Brak jest procesów prowadzących do odkrywania wiedzy, pobudzających kreatywność, pogłębiających naturalną ciekawość poznawczą. 9. Treści matematyczne zawarte w podręczniku są infantylne i banalne. Siedmiolatek już dawno w obliczeniach matematycznych zwraca się w kierunku kolejnych dziesiątek, a nawet do liczby 100. Nowy podręcznik w wymiarze edukacji matematycznej cofa dzieci w rozwoju w październiku będą poznawać cyfry 1, 2, 3. 10. W elementarzu pojawiają się kompromitujące błędy. Przykłady: - str. 2 - jest O czym dowiemy się... a powinno być Czego dowiemy się...? - str. 9 - jest kogo portret? powinno być czyj portret? - str. 19 - strona z albumu liter zawiera kardynalny błąd - skojarzenie kształtu litery A z wieżą Eiffla. Dzieci mają prawo sądzić, że nazwę tej wieży zapisuje się tak, jak się wymawia - z "A" na początku. - str. 41 - jest polecenie Narysuj (...) cyfrę 1. Litery i cyfry pisze się, a nie rysuje. - str. 56-57 - w "czarnym" tekście (czyli złożonym z wprowadzonych liter) są wyrazy: Asia, Kasia, Isia, Misia, Jasio, Stasio, Tosiek, siedem. Występuje w nich głoska /ś/ zapisywana literami "si". Dzieci poznały wprawdzie litery "s" oraz "i", ale w żaden sposób nie zasygnalizowano w podręczniku, że połączenie tych liter służy do zapisania innej głoski. Podobnie na str. 84 i 86 w tekstach do czytania są wyrazy "sikorka", "sikora", "a psik", chociaż nie wprowadzono zapisu głoski /ś/ przy pomocy liter "s", "i". Jest to poważny błąd metodyczny. strona 2 / 3 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Opinia o pierwszej części darmowego podręcznika - str. 58 - konsekwentnie kontynuowany jest wcześniejszy błąd - w tekście zamieszczono słowo "Jasia" chociaż mogło być "Jaśka", ponieważ na tej stronie wprowadza się literę "ś". ---------------------------------------AKCJĘ RATUJ MALUCHY PROWADZI FUNDACJA RZECZNIK PRAW RODZICÓW, Dalsze działanie infolinii dla rodziców w sprawie odroczeń obowiązku szkolnego sześciolatków oraz inne działania Fundacji można wesprzeć przez wpłatę darowizny: WPŁATY NA NUMER KONTA: Alior Bank S.A. 28 2490 0005 0000 4500 2748 0168 Fundacja Rzecznik Praw Rodziców ul. Steinhausa 2/52 02-747 Warszawa Możliwe są też wpłaty on-line przez Dotpay strona 3 / 3