Malarstwo Krzysztofa Klimka wymyka się klasyfikacjom, jego sztuka

Transkrypt

Malarstwo Krzysztofa Klimka wymyka się klasyfikacjom, jego sztuka
Zamek Pieskowa Skała
Krzysztof Klimek
Napotkane, zobaczone...
27.07. – 27.09 2012
Malarstwo Krzysztofa Klimka (ur. 1962) wymyka się klasyfikacjom, jego sztuka pozostaje jakby
nieco na uboczu modnych dziś artystycznych tendencji, często odwołuje się natomiast do
twórczości malarzy działających jeszcze na początku wieku XX. Nie oznacza to jednak, że sztukę
tę należy uważać za zjawisko anachroniczne. Wręcz przeciwnie. Jeśli przez nowoczesność
rozumieć wiarę w twórczość, stałe poszukiwanie pomysłów, języka, środków, form do
precyzyjnego przedstawienia swojego świata i swoich refleksji na temat otaczającej nas
rzeczywistości, to ta definicja doskonale opisuje artystyczną postawę Klimka. Takie podejście do
sztuki wiele wymaga od samego twórcy. Artysta ma tego świadomość. Malarstwo to praca z sobą,
tylko to jest bazą, z której można dyskutować z publicznością . To jedyna realna baza, która umożliwia ci
konfrontacje z całym światem – stwierdza artysta w rozmowie z Jarosławem Suchanem1. W tej pracy
krakowski twórca ma wielu przewodników, także artystycznych. Klimek lubi malarstwo, ma
ulubionych artystów, nie wstydzi się swoich inspiracji, czasem się nimi bawi. Można powiedzieć,
że jego sztuka jest nieco erudycyjna. Te inspiracje twórczością mistrza i nauczyciela w krakowskiej
ASP- Jerzego Nowosielskiego i obrazami Kazimierza Malewicza, Paula Klee, Ferdynanda
Ruszczyca i wielu innych, często bardzo od siebie różnych artystów bywają dla Klimka i dla
wnikliwego odbiorcy jego sztuki tylko świadomie, bądź podświadomie nadanymi sygnałami,
smaczkami, podjęciem dialogu z tradycją i punktem wyjścia do osobistych interpretacji.
Do pierwszych lat XXI stulecia Krzysztof Klimek kojarzony był z subtelnie malowanymi,
lirycznymi, ale geometrycznymi abstrakcjami. W latach 2004-5 artysta zaczął malować obrazy
przedstawiające. Spod jego pędzla wychodzą kilku lub wieloobrazowe serie widoków i martwych
natur.
Klasyczna dychotomia abstrakcja – figuracja nie wyczerpuje katalogu różnic pomiędzy dziełami
powstałymi w obu fazach twórczości artysty. Obrazy abstrakcyjne maluje Klimek z niezwykłą dla
naszych czasów finezją, posługuje się wirtuozerską niemal techniką. Farbę nanosi czasem w
wielu, przenikających się, przeświecających jedna spod drugiej, warstwach. Często też artysta
nakłada ją w sposób reliefowy, tworząc to pojawiającą się, to znikającą sprzed oczu widza
fakturę. Perfekcyjne zagruntowanie płótna, idealnie naciągniętego na gruby zazwyczaj blejtram
powoduje, że abstrakcje Klimka nie wymagają ram, są zarazem obrazami i trójwymiarowymi
obiektami.
Malując obrazy figuratywne artysta posługuje się znacznie prostszymi środkami. W malowanym
świecie dostrzega układy plam nasyconego koloru, wyznaczających i przełamujących pewien rytm
linii, całość kadruje w na poły przypadkowy, „fotograficzny” sposób. Motywy do swych obrazów
artysta znajduje zarówno w świecie przyrody, malując leśne widoki, jak i wśród efektów
różnorodnej działalności człowieka, zwłaszcza tych, które na pozór wydają się być estetycznie
nieatrakcyjne. Maluje więc zaniedbane krakowskie podwórka, osiedlowe garaże, pokryte brudnym
śniegiem ulice. Artysta nie epatuje nas łatwo pojmowaną brzydotą, tak jak na innych obrazach
nie stara się nas wzruszyć prosto pojmowanym pięknem. Dobór motywów nie jest efektem jakiejś
strategii twórcy, czy odbycia artystycznych podróży. Klimek maluje widoki, na które się natknął,
na trasie swych codziennych wędrówek, czy wakacyjnych spacerów. Artysta posługuje się
wyłącznie plastycznymi środkami wyrazu i jego dzieła pozbawione są elementów narracji.
1
Co widać, to widać, Z Krzysztofem Klimkiem rozmawia Jarosław Suchan, w: Krzysztof Klimek, Opus minor,
Kraków 2006.
Urządzona w podziemiach pieskoskalskiego zamku wystawa prac malarskich Krzysztofa Klimka
ukazuje obrazy krakowskiego artysty, pochodzące z obu okresów i daje możliwość do
zastanowienia się, czy mamy rzeczywiście do czynienia z dwoma tak nieprzystającymi do siebie
światami, czy wolta z lat 2004-5 była istotnie tak radykalna?
Choć na tak postawione pytania odpowiedzi mogą paść różne, wystawa zdaje się potwierdzać
opinię, którą artysta wyraził w cytowanej już rozmowie: Nie zgadzam się z tezą, (...) że obrazy, które
posługują się językiem abstrakcji, zostały unieważnione przez te, które posługują się językiem malarstwa
realistycznego (...). Dla mnie one cały czas są środkiem docierania do tej samej rzeczywistości, tyle, że z innej
strony. Uważny widz dostrzeże zapewne, że eksponowane w Pieskowej Skale w dwóch
oddzielnych salach dzieła tyleż dzieli co i łączy. Tym co zauważymy we wszystkich pracach
Klimka wydaje się poszukiwanie przez artystę poruszającego jego (a w efekcie i naszą)
wrażliwość koloru. Czy jest to barwa zobaczona oczyma wyobraźni, czy napotkana w plenerze
wydaje się już być kwestią drugorzędną. Łączy dzieła Klimka także ich nieco ukryta, nie
narzucająca się symbolika. Koło, krzyż to najprostsze graficzne znaki, odwołujące się do źródeł
naszej cywilizacji, zakotwiczające nas w naszym świecie i przenoszące jednocześnie w inną
rzeczywistość. Rzeczywistość tą dostrzegamy na obrazach Klimka dopiero po chwili, gdy
przystaniemy, wpatrzymy się i pobędziemy w jego świecie. Dopiero wtedy zauważymy, że
namalowane przez artystę drzewa prowadzą nas gdzieś w głąb, jak filary leśnej katedry, dopiero
wówczas spostrzeżemy w jaką figurę układają się przenikające się geometryczne formy.
Przychodzi się nam chyba zgodzić z profesorem Kai Uwe Schierz’em, który w tym dwoistym
charakterze Klimkowego malarstwa, tym spojrzeniu z obu stron, dostrzega nie jego słabość, ale
bogactwo: Klimek pracuje nadal nad klasyczną ideą syntezy obserwacji i konstrukcji (...)A w tym, że te
sposoby widzenia życia rozumie jako dwie równoprawne opcje i plastycznie rozwija oddzielnie, zamiast łączyć je w
jednej kompozycji, ujawnia się jego świadoma obecność w pluralistycznym świecie (...)I czyni to ze świadomością, iż
oba sposoby - geometryczna kompozycja abstrakcyjna i malarskie przyswajanie obserwowanych obiektów i sytuacji
- są podobnie użyteczne, są równowartościowymi narzędziami nigdy nie zamkniętej pracy artystycznej nad
odzwierciedlaniem własnego, wewnętrznego życia na zewnątrz.2
Olgierd Mikołajski
2
Kai Uwe Schierz, Człowiek ze zmysłem możliwości, 2008, tekst przygotowany do druku