Pobierz - Portugalia
Transkrypt
Pobierz - Portugalia
PRZEGLĄD PRASY PORTUGALSKIEJ * GOSPODARKA * nr 11/2016 14 – 20 marca 2016 r. AMBASADA RP W LIZBONIE WYDZIAŁ PROMOCJI HANDLU I INWESTYCJI Rua António de Saldanha Nº 48 | Lizbona | Portugalia Tel. (00351) 21 301 3327 | Fax. (00351) 21 301 2870 e-mail: [email protected] | www.lisbon.trade.gov.pl I. PORTUGALSCY INWESTORZY DZIAŁAJĄCY DWUSTRONNA WSPÓŁPRACA GOSPODARCZA W POLSCE, 1. Jerónimo Martins Grupa Jerónimo Martins zdefiniowała swoją strategię ekspansji w Kolumbii, której celem jest osiągnięcie do 2020 roku liczby jednego tysiąca sklepów „Ara”. Firma ogłosiła swoje zamiary podczas pierwszego „field trip” do tego kraju Ameryki Łacińskiej, w którym udział wzięli analitycy i inwestorzy i który zbiegł się z trzecią rocznicą kolumbijskiej marki. Grupa kierowana przez Pedro Soares dos Santos ujawniła ponadto w swoim oświadczeniu przesłanym dla rynku, iż z program inwestycyjny przewiduje nakłady w wysokości od 500 mln do 600 mln euro w ciągu pięciu lat. W 2016 roku grupa zamierza otworzyć w Kolumbii od 70 i 100 sklepów. Jeśli chodzi o wyniki finansowe działalności w Kolumbii, grupa przyznaje, że nie spodziewa się, aby EBITDA był dodatni przed 2018 r. Na poziomie logistycznym celem firmy jest wzmocnienie obecności poprzez otwarcie przynajmniej jednego centrum dystrybucji rocznie, do roku 2020. Trzy lata temu grupa Jerónimo Martins uznała rynek kolumbijski jako trzeci obszar geograficzny dla działania w zakresie sprzedaży detalicznej żywności i otworzyła pierwsze sklepy w regionie Eje Cafetero. Podczas niedawnej prezentacji wyników za 2015 rok Jerónimo Martins ujawniła, że marka Ara osiągnęła sprzedaż w wysokości 122,5 mln euro. Prezes Zarządu Jerónimo Martins Pedro Soares dos Santos skrytykował ponadto sytuację w Portugalii, twierdząc, że udział sektora publicznego w tym kraju „powoli zabija” sektor prywatny, co znajduje odbicie między innymi w podatkach. W Kolumbii, zdaniem Soares dos Santos, sytuacja jest wręcz odwrotna, rząd kolumbijski patrzy bardziej w przyszłość, dając priorytet sektorowi prywatnemu, traktując go jako motor rozwoju gospodarczego. Według niego to właśnie sektor prywatny musi być lepiej traktowany niż publiczny, aby móc wspierać go swoimi podatkami. (Diário Económico) PRZEGLĄD PRASY PORTUGALSKIEJ “GOSPODARKA” - nr 11/2016 2. Millennium bcp Mimo iż Isabel dos Santos pozbędzie się udziałów w banku BPI, nadal chce mieć znaczący udział w portugalskim sektorze finansowym. Spółka Santoro już obecnie kontroluje bank portugalski - BIC Portugal, a według ostatnich doniesień prasowych, angolska przedsiębiorczyni bada możliwość stania się udziałowcem Millennium BCP. Już w 2015 roku Isabel dos Santos proponowała fuzję między BPI i BCP, którego największym akcjonariuszem jest angolska spółka państwowa - Sonangol. BCP nie odrzucił ewentualnej analizy takiej fuzji, jednakże kierownictwo BPI nigdy nie wypowiedziało się na ten temat. Zainteresowanie Isabel dos Santos wejściem do BCP nie osłabło i być może zostanie skonkretyzowane. W ostatnich dniach doszło do spotkania pomiędzy premierem Portugalii, Antonio Costa a Isabel dos Santos celem omówienia tej kwestii. Premier wraził swoje wsparcie i akceptację dla ewentualnej obecności spółki angolskiej w strukturze kapitałowej BCP. Premier Portugalii starał się spełnić rolę pośrednika między angolską i hiszpańską stroną, tak aby doszło do odpowiedniego porozumienia i nie było potrzeby interwencji państwa w ewentualnym sporze. To dyplomatyczne posunięcie miało na celu uniknięcie wprowadzenia ew. zmian legislacyjnych niezbędnych dla rozwiązania impasu pomiędzy BPI i Isabel dos Santos. Rząd przyznał, że zgodnie z sugestią EBC był gotowy prawnie uczynić nieskutecznym ograniczenie do 20% prawa głosu głównego akcjonariusza BPI, tak aby bank pozostał w rękach hiszpańskiej grupy. Jak wiadomo ograniczenie prawa głosu stanowiło dotychczas „broń” w rękach Isabel dos Santos w sporze z CaixaBank. Mimo iż konflikt został zażegnany, rząd portugalski zapowiedział, że po sprzedaży BPI powróci do tematu wprowadzenia ustawy związanej ze zniesieniem ograniczeń sektora bankowego w tym aspekcie. Z podjętymi przez premiera działaniami zgadza się również nowy prezydent Portugalii Marcelo Rebelo de Sousa. Obaj politycy są zdania, iż należy zapobiec wszelkim konfliktom z Angolą, mając na względzie jej duże inwestycje w Portugalii i znaczącą obecność firm portugalskich w tym kraju. Jeśli Isabel dos Santos uzyska pozycję w BCP, dodając do udziałów już posiadanych w grupie Sonangol (17,84%) i Interatlântico Group (2,04%), można stwierdzić, że struktura akcjonariatu banku w BCP pozostanie dużej mierze w rękach Angoli. W przypadku BCP to prezes banku Nuno Amado jest upoważniony do negocjowania wejścia nowych akcjonariuszy do struktury banku. Z informacji podanej w prasie wynika, że obecnie trwają rozmowy z inwestorami niemieckimi na ten temat. Odsunięta została możliwość wejścia do BCP hiszpańskiego banku Sabadell. Zarówno premier, jak i prezydent Portugalii, poinformowali rząd hiszpański o swoim zaniepokojeniu znaczącą obecnością kapitału hiszpańskiego w portugalskim sektorze bankowym. Tym samym BPI pozostanie w rękach hiszpańskich, natomiast BCP powinien należeć do firm angolskich i europejskich. W planie europejskim może być mowa również o akcjonariuszach portugalskich, jako że istnieje możliwość ewentualnej fuzji między BCP a wystawionym na sprzedaż Novo Banco. Przy takim scenariuszu Fundusz Naprawczy pozostałby akcjonariuszem BCP/Novo Banco, sprzedając w późniejszym czasie swoją pozycję na giełdzie lub na rzecz grupy portugalskich przedsiębiorców. W takiej sytuacji wymagana byłaby jednak m.in. zgoda Brukseli oraz EBC, który opowiada się za tworzeniem dużych grup kapitałowych w europejskim sektorze bankowym, co z kolei sprzyja zwiększaniu obecności banków hiszpańskich w Portugalii, a czemu sprzeciwia się stanowczo rząd portugalski. 2| PRZEGLĄD PRASY PORTUGALSKIEJ “GOSPODARKA” - nr 11/2016 3. Glintt Firma technologiczna Glintt, która znajduje się w trakcie restrukturyzacji, poprawiła swoje przychody, ale musiała zrezygnować z kilku kontrolowanych przez nią spółek, co ujemnie wpłynęło na zyski netto osiągnięte w roku poprzednim. Glintt zakończyła 2015 rok stratami w wysokości 46 mln euro. W 2015 roku firma zainicjowała proces restrukturyzacji, który wiąże się z redukcją personelu i wycofaniem się z niektórych rynków. Po realizacji oferty przejęcia kapitał Glintt przeszedł w 73% w ręce Farminveste 3 należącej do portugalskiego Stowarzyszenia Przemysłu Farmaceutycznego (Associação Nacional de Farmácias. Z punktu widzenia zarządu, duża zmiana strategii uzasadnia wynik z roku ubiegłego. Firma pozbyła się obszarów non-core, które miały negatywny wpływ w wysokości 27 mln euro. Przerwanie funkcjonowania centrów danych w Angoli miało również negatywny wpływ powyżej 10 mln euro. W Angoli zostały również ustanowione rezerwy (środki odłożone na ewentualne straty) odnoszące się do oddziału firmy w tym kraju, z negatywnym wpływem rzędu 5,8 mln euro. Przychody Glintt wyniosły w ubiegłym roku ok. 69 mln euro, 22,7% więcej niż rok wcześniej. W bilansie za 2015 rok wartość aktywów firmy spadła o 23% do 168 mln euro, pasywa natomiast wzrosły o 16% do 94 mln euro. Zarejestrowano tym samym redukcję o 39% kapitału własnego do 74 mln euro. (Jornal de Negócios) 4. Mota-Engil Mota-Engil zamknęła rok 2015 obrotami w wysokości 2,4 mld euro, co stanowi wzrost o ok. 2% w stosunku do 2014 roku. Według podanych przez spółkę informacji marża operacyjna (EBITDA) w ubiegłym roku wyniosła około 15%. Portfel zamówień firmy na koniec 2015 roku miał wartość 4,1 mld euro, gdzie udział rynków spoza Europy plasuje się na poziomie ok. 78%. Mota-Engil zastrzega jednakże, że wartość portfela nie obejmuje dochodów uzyskanych przez koncesjonariuszy, głównie spółek zależnych. Ponadto w czwartym kwartale 2015 roku Mota-Engil zarejestrowała wyższą aktywność niż w tym samym okresie 2014 roku, gdzie wszystkie obszary pozaeuropejskie wykazały pozytywny rozwój, szczególnie w Ameryce Łacińskiej, w tym głównie w segmencie środowiska i usług. (Diário Económico) 3| PRZEGLĄD PRASY PORTUGALSKIEJ “GOSPODARKA” - nr 11/2016 II. INNE INWESTYCJE PORTUGALSKICH I KONTRAKTY ZAGRANICZNE FIRM 1. Galp Energia Galp Energia zainwestuje 5,5 mld euro w ciągu najbliższych pięciu lat, tj. o 15% mniej niż w planie przed rokiem. Galp dokonała już wówczas cięć o około 20% w stosunku do strategii ogłoszonej rok wcześniej. Galp tłumaczy tę redukcję nakładów inwestycyjnych tendencją spowolnienia rozwoju projektów w branży naftowej wynikłą ze spadku cen ropy naftowej, a także zwiększeniem wydajności w projektach już realizowanych. Strategia Galp jest zgodna z planami innych ważnych przedsiębiorstw naftowych na świecie, które również zmniejszyły swoje nakłady inwestycyjne w związku ze spadkiem cen ropy naftowej na rynkach międzynarodowych. Duża część inwestycji Galp zostanie przeznaczona na poszukiwanie i wydobycie ropy naftowej, tj. 85% całości, z czego ponad połowa będzie przeznaczona na rozwój projektów w Brazylii i Angoli. Galp szacuje również wzrost w wysokości 25 do 30% w zakresie produkcji ropy. Należy jednak zauważyć, że rachunki Galp opierają się na prognozie średniej ceny ropy w wysokości 45 dolarów za baryłkę do roku 2020. Szacunki firmy na bieżący rok odnośnie średniej ceny to 35 dolarów za baryłkę, a w następnych latach: 45 dolarów w 2017 roku do 70 dolarów w 2020 roku. Carlos Gomes da Silva, prezes Galp, poinformował, że najważniejszym obecnie aktywem firmy jest projekt Lula/Iracema w Brazylii. Gomes da Silva podkreślił, że firma widzi dalsze możliwości do zwiększania rentowności projektów związanych z wydobyciem ropy naftowej. Galp zarządza aktualnie 7 platformami wiertniczymi za pośrednictwem swoich udziałów w różnych konsorcjach, przy czym zgodnie z planami liczba ta ma osiągnąć 16 jednostek produkcyjnych do 2020 roku, wśród nich cztery jednostki, które zostaną zainstalowane na obszarze Lula w Brazylii, gdzie Galp działa w partnerstwie z brazylijskim Petrobras. Również w Brazylii powstaną następne trzy platformy (dwie na obszarze Iara, jedna na Sépia). W Angoli firma planuje stworzyć dwie nowe jednostki produkcyjne w bloku 32. Do przewidywanych cięć inwestycyjnych dołączą dodatkowo cięcia kosztów związanych z rafinacją ropy i dystrybucją. Firma skorygowała w górę do 150 mln euro (wcześniej 100 mln euro) swój poziom redukcji kosztów w tych obszarach. Prezes firmy wyjaśnił, że większość z tych 150 mln euro zostanie osiągnięte kosztem środków w zakresie efektywności energetycznej. (Diário Económico) 2. Bank BPI Oczekiwana jest ostateczna decyzja porozumienia między dwoma największymi akcjonariuszami portugalskiego banku BPI: hiszpańskim bankiem CaixaBank (udziały w wysokości 44,1%) i angolską spółką Santoro przynależącą do przedsiębiorczyni Isabel dos Santos (18,6%). Porozumienie to powinno zakończyć spór trwający już od 4| PRZEGLĄD PRASY PORTUGALSKIEJ “GOSPODARKA” - nr 11/2016 ponad roku. Przewiduje się tym samym wyjście Isabel dos Santos z BPI, w zamian za umocnienie jej pozycji w Banco de Fomento Angola (BFA). W rzeczywistości oznacza to, że Santoro odsprzeda swoje udziały w BPI na rzecz CaixaBank, podczas gdy BPI odsprzeda angolskiej spółce swoje udziały w BFA. Grupa katalońska stanie się w ten sposób głównym właścicielem BPI. III. POLSKA W MEDIACH PORTUGALSKICH Polski regulator sektora finansowego - Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) - wydał negatywną opinię w sprawie propozycji ustawy dotyczącej konwersji kredytów hipotecznych denominowanych w walutach obcych (przede wszystkim we frankach szwajcarskich) na złote. Haitong Bank oświadczył, że opinia KNF jest optymistyczna dla portugalskiego banku BCP kontrolującego większość udziałów Banku Millennium w Polsce, a także dla banku Santander również obecnego na tym rynku. Według Haitong Bank KNF wykazała, że dla bazowego wariantu kursów walut obciążenia dla banków są wysokie i w zależności od jednego z czterech scenariuszy wynoszą: 44,6 mld zł (10,39 mld euro), 56,2 mld zł (13,09 mld euro), 66,9 mld euro (15,58 mld euro) lub 67,2 mld zł (15,65 mld euro). Najbardziej prawdopodobny scenariusz wskazuje na całkowity koszt dla sektora finansowego w wysokości 66,9 mld zł (15,58 mld euro). Zgodnie z tymi szacunkami 6 banków o łącznym udziale rynkowym w wysokości 23,7% wskaźnik kapitałowy ukształtowałby się poniżej 8%, co stanowi deficyt kapitału rzędu 18,6 mld zł (4,33 mld euro). Według Haitong Bank, trzy z tych sześciu banków odnotowałyby po konwersji kredytów hipotecznych ujemny kapitał netto. Ta grupa banków reprezentuje 106,8 mld zł (24,88 mld euro) całości depozytów w Polsce (z czego 82,2 mld zł to depozyty gwarantowane). Natomiast koszty powstałe w wyniku zwrotu spreadów na rzecz klientów stanowiłyby koszt dla banków na poziomie 15,2 mld zł (3,54 mld euro). W oparciu o standardy rachunkowości MSSF 39 koszty konwersji kredytowej (FX-bill) powinny zostać ujęte jako koszty jednorazowe dla banków. W ocenie Haitong Bank wiadomość jest pozytywna dla BCP i w mniejszym stopniu dla Santander ze względu na mniejszy udział rynku polskiego w bilansie tego banku. Haitong Bank twierdzi, że niniejsza negatywna ocena polskiego regulatora może zniechęcić polityków do zatwierdzenia FX-Bill (konwersja kredytów hipotecznych), przynajmniej w obecnej formie. Szacunkowy koszt podany przez KNF jest zgodny z obliczeniami Narodowego Banku Polskiego (78 mld zł) i jest bardziej negatywny niż szacunki Haitong Banku. Szacunki Haitong Banku mówią o kosztach w wysokości 52 mld zł (12,11 mld euro). Instytucja jest zdania, że na liście 3 banków, które zarejestrowałyby ujemny kapitał, znalazłby się Bank Millennium. Pozostałe dwa to Getin Noble i Bank Handlowy. Jednocześnie bank zaznacza, że KNF i Narodowy Bank Polski są obecnie kierowane przez osoby wybrane przez poprzedni rząd. W 2016 roku zostaną wybrani nowi prezesi obu instytucji.n(Diário Económico) +++ 5|