II Ns 2367/09 - Sąd Rejonowy w Białymstoku

Transkrypt

II Ns 2367/09 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
POSTANOWIENIE SĄDU REJONOWEGO W BIAŁYMSTOKU
z dnia 29 marca 2010 r., Sygn. akt II Ns 2367/09
Przewodniczący: SSR Piotr Kozłowski
Sąd Rejonowy w Białymstoku II Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 15 marca 2010
roku w Białymstoku, na rozprawie sprawy z wniosku Antoniego P. z udziałem Eugeniusza P.,
Anny Marii M., Katarzyny B., Doroty M. i Stanisławy P. o stwierdzenie nabycia własności
nieruchomości przez zasiedzenie postanawia
I. Oddalić wniosek.
II. Stwierdzić, że zainteresowani we własnym zakresie ponoszą koszty postępowania
związane ze swoim udziałem w sprawie.
UZASADNIENIE
Wnioskodawca Antonii P. wniósł o stwierdzenie, iż z dniem 11 stycznia 2005 roku
nabył przez zasiedzenie prawo własności nieruchomości oznaczonych numerami
geodezyjnymi x o powierzchni 2,27 ha, x o powierzchni 3,28 ha i x o powierzchni 6,26 ha
położonych w M.
W uzasadnieniu wskazał, iż w posiadanie przedmiotowych działek wszedł co najmniej
od roku 1960. Podał, iż od śmierci matki tj. od 1976 roku działkami powyższymi włada jak
właściciel, dokonując upraw i ponosząc koszty ich utrzymania. Zdecydowanie podkreślał, iż
osobiście i samodzielnie władał działkami wskazanymi we wniosku. Zaprzeczał, jakoby
uczestnik postępowania Eugeniusz P. w jakikolwiek sposób władał ww. nieruchomościami.
W rezultacie wnioskodawca podał, iż jako posiadacz samoistny wykonywał uprawnienia
właścicielskie przez okres konieczny do stwierdzenia na jego rzecz nabycia własności
nieruchomości w drodze zasiedzenia (k. 2-3).
Uczestnik postępowania Dorota M. poparła wniosek, co do zasady i wniosła o
stwierdzenia zasiedzenia przedmiotowych nieruchomości na rzecz wnioskodawcy (k. 111).
Uczestnicy postępowania Anna Maria M., Katarzyna B. i Stanisława P. nie zajęli
stanowiska w sprawie.
Uczestnik postępowania Eugeniusz P. nie zgodził się z twierdzeniami wnioskodawcy
i wniósł o oddalenie wniosku. Podniósł, iż wnioskodawca nie wykazał spełnienia przesłanek
prowadzących do zasiedzenia, a w szczególności kiedy i na jakiej podstawie stał się
posiadaczem nieruchomości oraz jaki był charakter tego posiadania. Podnosił, iż po śmierci
matki w 1976 roku zajmował się wspólnie z wnioskodawcą uprawą działek objętych
wnioskiem. Podał, że ostatni raz w 1992 roku dokonywał na przedmiotowych działkach prac
polowych (k.43-44).
Sąd ustalił i zważył, co następuje:
Nieruchomości objęte wnioskiem, oznaczone numerami geodezyjnymi: x o
powierzchni 2,27 ha, nr x o powierzchni 3,28 ha i nr x o powierzchni 6,26 ha położone w M.
stanowiły pierwotnie własność Zofii P. – matki wnioskodawcy. Ww. stała się ich właścicielką
w drodze spadkobrania, zgodnie z decyzją Sędziego Pokoju w Białymstoku z dnia 8 czerwca
1923 roku (k. 203-206, 287, akta sprawy II Ns 855/921).
1
Następnie aktem własności ziemi Nr PBG.OU.457324-19-73/75 z dnia 10 stycznia
1975 roku Naczelnik b. powiatu w Białymstoku stwierdził, że Antoni P. i jego żona
Stanisława oraz Eugeniusz P. i jego żona Czesława z mocy samego prawa stali się
współwłaścicielami nieruchomości oznaczonych numerami x, x, x i x położonych w M. w
częściach równych (k.33, Dz.Kw x). Od niniejszej decyzji Antoni P. złożył w dniu 12
czerwca 1990 roku wniosek o stwierdzenie jej nieważności.
Decyzją z dnia 12 czerwca 1990 roku Wojewoda Białostocki stwierdził nieważność
decyzji aktu własności ziemi Nr PBG.OU.457324-19-73/75 z dnia 10 stycznia 1975 roku i
rozstrzygnięcie własności działek położonych w M. o aktualnych numerach x, x i x przekazał
Sądowi Rejonowemu w Białymstoku (k. 2, akta sprawy II Ns 855/91).
Sąd Rejonowy w Białymstoku orzekając w niniejszym zakresie, postanowieniem z
dnia 28 sierpnia 1991 roku, oddalił wniosek Antoniego P. i stwierdził, iż ww. nieruchomości
miały uregulowany stan prawny, który to nie uległ zmianie, stąd też ustawa z dnia 26
października 1971 roku o uregulowaniu własności gospodarstw rolnych nie będzie miała
zastosowania w stosunku do Antoniego i Eugeniusza P. Postanowieniem z dnia 28 kwietnia
1992 roku Sąd Wojewódzki w Białymstoku oddalił rewizje złożone przez Antoniego i
Eugeniusza P., utrzymując tym samym w mocy orzeczenie Sądu Rejonowego (k. 184-191,
235-237 akta sprawy II Ns 855/91).
Zofia P. zmarła w dniu 19 kwietnia 1976 roku. Postanowieniem Sądu Rejonowego w
Białymstoku z dnia 27 stycznia 2009, w sprawie II Ns 2018/08, spadek po ww., na mocy
ustawy nabyli mąż Adolf P., syn Eugeniusz P. oraz syn Antoni P. każdy po 1/3 części, w tym
wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne (k. 62, akta sprawy II Ns 2018/08).
Adolf P. zmarł w dniu 21 listopada 1986 roku. Postanowieniem Sądu Rejonowego w
Białymstoku z dnia 30 kwietnia 2009 roku, w sprawie II Ns 597/09, spadek po ww., w tym
wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne nabyli synowie Eugeniusz P. i Antoni P. po
1/2 części spadku (k.19, akta sprawy II Ns 597/09).
Przechodząc do kwestii zasadniczych dla rozstrzygnięcia niniejszej sprawy, a więc
zasiedzenia, należy poczynić na wstępie kilka ogólnych uwag. Istota tej instytucji polega na
nabyciu prawa przez nieuprawnionego posiadacza wskutek faktycznego wykonywania tego
prawa w ciągu oznaczonego w ustawie czasu. Podstawową funkcją zasiedzenia jest eliminacja
długotrwałej rozbieżności między faktycznym wykonywaniem uprawnień właścicielskich, a
formalnoprawnym stanem własności, co przyczynia się do ustabilizowania i uporządkowania
stosunków społecznych pod względem prawnym. Przesłanką nabycia przez zasiedzenie
własności nieruchomości jest łączne ziszczenie się dwóch warunków: upływu oznaczonego
przez ustawę czasu i nieprzerwanego posiadania samoistnego podczas całego tego terminu
(jego długość zależy od dobrej lub złej wiary w chwili nabycia posiadania).
W tym ogólnym zestawieniu naczelną przesłanką zasiedzenia jest posiadanie
samoistne nieruchomości. Stawiając taki warunek, ustawodawca odsyła do pojęcia zawartego
w definicyjnej normie art. 336 k.c., zgodnie z którym posiadaczem samoistnym rzeczy jest
ten, kto rzeczą faktycznie włada jak właściciel. Oczywiście w kontekście zasiedzenia mamy
na uwadze posiadanie samoistne nie poparte tytułem własności, gdyż chodzi o nabycie
własności nieruchomości przez posiadacza samoistnego „nie będącego jej właścicielem". Tak
więc elementem stanu faktycznego, który stanowi podłoże zasiedzenia, jest samoistne
posiadanie, polegające na faktycznym władaniu rzeczą jak właściciel (art. 172 k.c. w zw. z
art. 336 k.c.). Konieczne jest zatem - jak wyjaśnił Sąd Najwyższy w postanowieniu z dnia 28
kwietnia 1998 r., I CKN 430/98 (OSNC 1999, nr 11, poz. 198) - wykonywanie przez
posiadacza czynności faktycznych wskazujących na samodzielny, rzeczywisty, niezależny od
woli innej osoby stan władztwa. Mówiąc inaczej, wszystkie dyspozycje posiadacza powinny
2
swą treścią odpowiadać dyspozycjom właściciela, co wcale nie oznacza, że w każdej sytuacji
posiadacz musi mieć przekonanie, iż jest właścicielem.
Kwestia świadomości, jaką posiadacz odnosi do wykonywanego prawa, a więc
przekonanie o tym, czy jest lub nie jest właścicielem posiadanej rzeczy, rzutuje natomiast na
dobrą albo złą wiarę posiadania. Tak więc posiadaczem w dobrej wierze jest ten, kto błędnie
przypuszcza, że jest właścicielem rzeczy, a w złej pozostaje ten, kto wie albo wiedzieć
powinien, że prawo własności nie przysługuje jemu, a innej osobie (por. orzeczenia SN z dnia
26 listopada 1949 r., Wa.C. 159/49, "Demokratyczny Przegląd Prawniczy" 1950, nr 6, s. 56;
orzeczenie SN z dnia 14 września 1963 r., III CR 71/62, OSNC 1963, nr 5, poz. 111;
uzasadnienie uchwały SN z dnia 14 marca 1980 r., III CZP 14/80, OSNCP 1980, nr 9, poz.
161 albo uzasadnienie uchwały składu siedmiu sędziów SN z dnia 6 grudnia 1991 r., III CZP
108/91, nr 4, poz. 48 i in.). Art. 339 k.c. stanowi, że domniemywa się, iż ten, kto rzeczą
faktycznie włada, jest posiadaczem samoistnym. Przytoczone domniemanie należy do grupy
domniemań wzruszalnych. Jego obalenie jest zatem dopuszczalne w każdym postępowaniu.
Jednakże wartość tego domniemania polega na tym, że zwalnia ono posiadacza od
konieczności prowadzenia dowodów i legitymizuje go do chwili obalenia domniemania przez
tego, kto twierdzi, że jest ono w konkretnej sprawie nieprawdziwe.
Stan posiadania współtworzą fizyczny element (corpus) władania rzeczą oraz
intelektualny element zamiaru (animus) władania rzeczą dla siebie. W przypadku posiadania
samoistnego mamy na uwadze animus domini (posiadacz samoistny włada rzeczą „jak
właściciel"). Wola posiadania rzeczy w zakresie własności oznacza wolę posiadania jej dla
siebie, z wyłączeniem innych podmiotów, a więc chęć wyłącznego władania rzeczą w
zakresie stosownym do najszerzej pojętych uprawnień do rzeczy. Czynnik woli pozwala na
rozróżnienie posiadania samoistnego od posiadania zależnego. W praktyce więc o tym, czy
mamy do czynienia z posiadaniem charakterystycznym dla własności, czy też zależnym,
decydują zewnętrzne (a więc widoczne dla otoczenia) przejawy władztwa nad rzeczą,
jednoznaczne manifestowanie dla otoczenia władania jak właściciel.
Niezbędnym zatem do stwierdzenia nabycia prawa własności przez zasiedzenie w
niniejszej sprawie było ustalenie, czy istniało rzeczywiście posiadanie przedmiotowych
nieruchomości przez osoby ubiegające się o stwierdzenie nabycia tego prawa w drodze
zasiedzenia i czy miało ono przymioty posiadania charakterystycznego dla władztwa
właściciela oraz czy upłynął oznaczony w ustawie czas, aby skuteczne zasiedzenie miało
miejsce. Obowiązujące prawo dopuszcza możliwość nabycia przez zasiedzenie własności
nieruchomości objętej w posiadanie nie tylko w złej wierze, ale nawet w drodze bezprawnego
przejęcia rzeczy. Dlatego też z punktu widzenia dopuszczalności zastosowania art. 172 k.c.
nie ma formalnego znaczenia okoliczność, w jaki sposób doszło do objęcia rzeczy w
samoistne posiadanie i czy posiadacz miał świadomość bezprawności działania. Ta ostatnia
okoliczność wpływa niewątpliwie na czas zasiedzenia ze względu na złą wiarę, natomiast nie
określa samego charakteru posiadania (postanowienie SN z dnia 8.02.2002 r., II CKN 186/99,
niepubl.).
Jeśli chodzi o ocenę dobrej lub złej wiary to rozstrzygającym momentem dla jej
oceny jest moment uzyskania posiadania. Późniejsze zmiany świadomości posiadacza
pozostają bez wpływu na tę ocenę i w konsekwencji na długość potrzebnego dla nabycia
własności przez zasiedzenie, co potwierdza wykładnia gramatyczna art. 172 § 1 k.c., w
którym ustawa kładzie akcent na chwilę uzyskania posiadania, a pośrednio także z brzmienia
art. 176 § 1 k.c. Pogląd tradycyjny - nie przewidujący możliwości uznania za posiadacza w
dobrej wierze osoby, która weszła w posiadanie nieruchomości na podstawie nieformalnej
umowy, ze względu na brak podstaw do przyjęcia usprawiedliwionego w danych
3
okolicznościach przekonania, że przysługuje jej prawo własności, skoro do przeniesienia
takiego prawa wymagana jest znana powszechnie forma aktu notarialnego - Sąd Najwyższy
niejednokrotnie wypowiedział się w tym zakresie, m.in. w orzeczeniach: z dnia 26 listopada
1949 r., WaC 159/49 (DPP 1950, nr 6, s. 56), z dnia 23 sierpnia 1955 r., I CR 307/55 (OSN
1956, z. 1, poz. 26); w wyrokach: z dnia 25 czerwca 1968 r., III CRN 159/68 (OSPiKA 1970,
z. 10, poz. 197) i z dnia 7 maja 1971 r., I CR 302/71 (NP 1973, z. 4, s. 580), w
postanowieniach: z dnia 14 stycznia 1977 r., III CRN 76/76 (OSNCP 1977, z. 11, poz. 214) i
z dnia 25 września 1991 r., III CRN 195/91 (nie publ.) oraz w uchwale z dnia 24 marca 1980
r., III CZP 14/80 (OSNCP 1980, z. 9, poz. 161) i w uzasadnieniu uchwały składu siedmiu
sędziów SN z dna 11 grudnia 1975 r., III CZP 63/75 (OSNCP 1976, z. 12, poz. 259).
Przejściowo do tzw. zliberalizowanego pojęcia dobrej wiary Sąd Najwyższy nawiązał w
późniejszych orzeczeniach, m.in. z dnia 5 kwietnia 1989 r., III CRN 277/89 (nie publ.), czy
też z dnia 17 września 1986 r., III CZP 58/86 (OSNCP 10/87 poz. 150). Ostatecznie jednak wobec rysujących się w judykaturze tendencji liberalnego pojmowania dobrej wiary - zajął
stanowisko co do treści tego pojęcia w uchwale składu siedmiu sędziów z dnia 6 grudnia
1991 r., III CZP 108/91 (OSNCP 1992, z. 4, poz. 48), której nadał moc zasady prawnej.
Przychylił się do tzw. tradycyjnego jego rozumienia, wyrażając przy tym pogląd, że dobra
wiara i - będąca jej przeciwstawieniem - zła wiara, pełnią tę samą funkcję (zapewnienie
bezpieczeństwa obrotu) we wszystkich stosunkach prawnorzeczowych. Ostatecznie zatem
wejście w posiadanie nieruchomości lub jej części bez zachowania formy aktu notarialnego
jednoznacznie przesądza, iż mamy do czynienia ze złą wiarą posiadacza samoistnego.
Przenosząc powyższe rozważania na grunt niniejszej sprawy stwierdzić należy, iż
nie została spełniona podstawowa przesłanka warunkująca zasiedzenie nieruchomości tj.
istnienie nieprzerwanego i samoistnego posiadania danej nieruchomości przez określony
ustawą czas. Tak jak wskazano powyżej, o tym czy mamy do czynienia z posiadaniem
charakterystycznym dla własności, decydują zewnętrzne przejawy władztwa nad rzeczą, które
winny być w sposób jednoznaczny manifestowanie, tak aby każdy „obserwator” mógł ocenić
posiadacza samoistnego jak właściciela. Podkreślić bowiem należy, iż posiadanie samoistne
winno być widoczne i czytelne dla otoczenia, bowiem oprócz subiektywnego przekonania
posiadacza o wykonywaniu uprawnień właścicielskich koniecznym jest również obiektywna
ocena otoczenia wskazująca na wykonywanie swych praw.
Powyższe ustalenia pozwoliły na stwierdzenie od kiedy możliwym jest rozpoczęcie
naliczania biegu zasiedzenia. Pozostałą kwestią wymagającą wyjaśnienia jest liczba lat, po
której owo zasiedzenie nastąpi. Zasiedzenie następuje mianowicie z upływem wyznaczonego
przez ustawodawcę terminu. W przypadku nieruchomości obowiązuje norma, według której
posiadacz nieruchomości nie będący jej właścicielem nabywa własność, „jeżeli posiada
nieruchomość nieprzerwanie od lat dwudziestu" jako posiadacz samoistny, chyba że uzyskał
posiadanie w złej wierze (art. 172 § 1 k.c.). Natomiast „po upływie lat trzydziestu" posiadacz
nieruchomości nabywa jej własność, choćby uzyskał posiadanie w złej wierze (art. 172 § 2
k.c.).
Kluczowym zatem dla stwierdzenia zasiedzenia nieruchomości jest wykazanie
posiadania tej nieruchomości, jako posiadacz samoistny oraz upływ stosownego okresu czasu.
W praktyce o tym, czy posiadanie jest samoistne czy zależne decydują zewnętrzne,
widoczne dla otoczenia przejawy władztwa. Sąd nie ma wątpliwości, po przeanalizowaniu akt
sprawy, że Antoni P. władała nieruchomością jak właściciel i w takim charakterze był on
postrzegany przez innych. Wnioskodawca dokonywał wszelkich czynności władczych w
stosunku do przedmiotowych nieruchomości tj. wszelkie opłaty związane z ich eksploatacją,
jak również uprawiał działki, co zostało potwierdzone wiarygodnymi zeznaniami świadków
4
tj. Henryka S., Mirosława K., Romana K. i Ryszarda F. Świadkowie ww. zgodnie podawali,
iż wnioskodawca zajmował się uprawą działek i w ich ocenie uważany był za jedynego
właściciela przedmiotowych nieruchomości.
Nie budzi również wątpliwości, że w niniejszej sprawie mamy do czynienia z
zasiedzeniem w złej wierze. Przenosząc definicję tego pojęcia (określoną w art. 6 ust. 2
ustawy o księgach wieczystych i hipotece na potrzeby przepisów o rękojmi wiary publicznej
ksiąg wieczystych) na grunt kodeksu cywilnego, można uznać, że w złej wierze jest ten, kto
wie albo wiedzieć powinien, że prawo własności przysługuje nie jemu, lecz innej osobie (tak
SN w orz. z dnia 13 stycznia 2000 r., II CKN 657/98, niepubl.). Wnioskodawca miał
świadomość tego, iż nie przysługuje mu prawo własności nieruchomości o zasiedzenie,
których wnosi, stąd też uznać należy, iż do posiadania przedmiotowej nieruchomości,
zastosowanie będzie, więc miał 30-letni termin zasiedzenia, wynikający z art. 172 kc. Samo
zaś określenie chwili rozpoczęcia biegu zasiedzenia wynika w sposób oczywisty z przesłanki
zasiedzenia, jaką jest posiadanie.
W niniejszej sprawie przeanalizowania wymaga dodatkowy aspekt, otóż zwrócić
trzeba uwagę na fakt, iż w dniu 12 lipca 1990 roku wszczęto przed Sądem Rejonowym w
Białymstoku postępowanie w przedmiocie stwierdzenia nabycia własności. W związku z
powyższym w sprawie należy wziąć pod uwagę zapis art. 175 k.c zgodnie, z którym do biegu
zasiedzenia stosuje się odpowiednio przepisy o biegu przedawnienia roszczeń (art. 121-124
k.c). Bieg ten może, więc ulec zawieszeniu (art. 121 k.c.), jego zakończenie może ulec
wstrzymaniu (art. 122 k.c.) oraz podlega przerwie (art. 123 k.c.).
Stosując odpowiednio art. 123 k.c, można wymienić następujące przyczyny
przerwania biegu zasiedzenia: określone czynności procesowe, uznanie przez posiadacza
prawa własności innej osoby, wszczęcie mediacji. Uwzględniając istotę zasiedzenia można
najogólniej stwierdzić, że bieg terminu zasiedzenia przerywa każda czynność przed sądem lub
innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub do egzekwowania roszczeń danego
rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwzięta bezpośrednio w celu „dochodzenia"
lub „ustalenia" albo „zaspokojenia" lub „zabezpieczenia" prawa własności.
Zgodnie z jednolitym orzecznictwem Sądu Najwyższego czynnością procesową (art.
123 § 1 pkt 1 k.c.) przerywającą bieg zasiedzenia, jest tylko takie działanie, które jest
skierowane przeciwko posiadaczowi i jest akcją zaczepną bezpośrednio zmierzającą do
pozbawienia go posiadania, np. wystąpienie z powództwem windykacyjnym, czy wnioskiem
o dział spadku, obejmującego daną nieruchomość, jeżeli jej posiadacz jest uczestnikiem
działu, nie jest nią natomiast, jeśli posiadacz nie jest uczestnikiem postępowania działowego
(zob. w szczególności: uchwałę SN z dnia 18 czerwca 1968 r., III CZP 46/68, OSNC 1969, nr
4, poz. 62; uchwałę SN z dnia 28 lipca 1992 r., III CZP 87/92, OSN 1993, z. 3, poz. 31;
postanowienie SN z dnia 22 stycznia 2002 r., V CKN 587/00, niepubl.). Bez wątpienia
przerywa także bieg terminu zasiedzenia powództwo bądź też wniosek w przedmiocie
ustalenia prawa własności. Podkreślić należy, iż fakt, że wniosek czy powództwo zostało
oddalone, samo przez się nie powoduje unicestwienia skutku w postaci przerwy zasiedzenia,
spowodowanej wniesieniem pozwu czy wniosku.
Stwierdzić zatem należy, iż w niniejszej sprawie, wszczęcie przez Antoniego P.
postępowania o stwierdzenie nieważności aktu własności ziemi de facto skutkowało
rozpatrzeniem sprawy przez sąd powszechny w przedmiocie stwierdzenia nabycia własności.
W związku z powyższym w przedmiotowej sprawie doszło do skutecznego przerwania biegu
zasiedzenia. Tymczasem zgodnie z art. 124 § 1 k.c. po każdym przerwaniu przedawnienia
biegnie ono na nowo. Przy czym bieg zasiedzenia rozpoczyna się od zakończenia
(prawomocnego) postępowania na skutek powziętej czynności procesowej. Tym samym w
5
niniejszej sprawie, bieg zasiedzenia należy liczyć od dnia 28 kwietnia 1992 roku. Należy
podnieść, że z akt sprawy II Ns 855/91 jednoznacznie wynika fakt posiadania
przedmiotowych nieruchomości przez obu braci P., do czasu wszczęcia powyższego
postępowania.
Z dowodu z przesłuchania stron wynika, że od 1992 roku Antoni P. był samodzielnym
samoistnych posiadaczem przedmiotowych nieruchomości. Od tego roku uczestnik Eugeniusz
P. nie zajmował się i nie przejawiał zainteresowania nimi.
W związku z tym, mimo wykazania przesłanki samoistnego posiadania, nie można
uznać, iż doszło do zasiedzenia nieruchomości na rzecz Antoniego P., albowiem nie upłynął
wymagany ustawą okres czasu samoistnego posiadania nieruchomości.
Należy również podnieść, że Antoni P. wskutek spadkobrania po swoich rodzicach, jest
już właścicielem przedmiotowych nieruchomości w ½ części. W tym też zakresie jego
wniosek o stwierdzenia zasiedzenia jest oczywiście niezasadny, albowiem zmierza do
stwierdzenia zasiedzenia części, której jest właścicielem.
Mając powyższe na uwadze, na mocy art. 172 k.c., art. 175 k.c. w zw. z art. 123 k.c,
art. 124 k.c. wniosek oddalono.
W zakresie kosztów postępowania Sąd uznał, iż zainteresowani ponoszą koszty
związane ze swoim udziałem w sprawie (art. 520 § 1 k.p.c.).
6