Dlaczego uprawa bezpłużna?

Transkrypt

Dlaczego uprawa bezpłużna?
Dlaczego uprawa bezpłużna?
Gleba jako żywy organizm powstaje przez wieki i
podlega nieustannym przemianom. Powszechnym i
podstawowym zabiegiem uprawowym jest orka,
dlatego ten artykuł poświęcony jest wpływowi orki
na strukturę i żyzność gleby.
Pług odwraca wierzchnią warstwę gleby przeważnie
na głębokość 20–25 cm, gdzie ewentualnie
przyorywana biomasa (np. obornik, resztki
pożniwne) trafia na spód bruzdy. Poprzez
odwrócenie gleby bakterie beztlenowe z głębszych
warstw trafiają na powierzchnię i giną. Natomiast
bakterie tlenowe znajdujące się na powierzchni
gleby są przemieszczone w głąb profilu, gdzie mają odcięty dostęp do tlenu i również giną. W związku z
tym biomasa znajdująca się na pewnej głębokości podlega procesowi gnicia, gdyż potrzeba czasu, aby
odpowiednie drobnoustroje mogły ponownie się namnożyć i ją rozłożyć. Można się o tym przekonać
wyorywując po roku na powierzchnię pola nierozłożoną słomę z resztek pożniwnych lub obornika.
Życiodajna próchnica może przecież powstać dopiero wtedy, gdy wprowadzona do gleby biomasa
ulegnie procesowi rozkładu biologicznego (humifikacji).
Pole po orce wygląda ładnie, ponieważ na jego powierzchni nie widać resztek pożniwnych. Natomiast po
różnego rodzaju gruberach przy uprawie mulczowej resztki są widoczne. Jednak istotniejsze od wyglądu
jest równomierne rozmieszczenie biomasy na całej powierzchni pola.
Dżdżownice
Pracę pługa w uprawie uproszczonej zastępuje aktywność dżdżownic. Wiadomo od dawna, że uprawa
bezorkowa sprzyja rozwojowi dżdżownic, które w sposób naturalny bardzo dobrze „uprawiają” glebę.
Dżdżownice wychodząc po pokarm z głębszych warstw profilu glebowego na samą powierzchnię tworzą
korytarze i spulchniają glebę. Ich obecność jest najbardziej widocznym elementem życia w glebie. W
glebach rolniczych można znaleźć około 10 gatunków dżdżownic, natomiast w danym siedlisku
występuje 1–4 gatunków.
U najbardziej znanego u nas gatunku dżdżownicy ziemnej, tzw. rosówki (Lumbricus terrestris),
podziemny tryb życia jest najbardziej widoczny. Gatunek ten zakłada trwały system korytarzy. Korytarz
główny kopany jest pionowo aż do uzyskania odpowiedniej wilgotności i zależnie od poziomu wód
gruntowych może sięgać do 3 m w głąb gleby.
W stronę powierzchni ziemi rozgałęzia się na wiele otworów odprowadzających. Podczas zakładania
korytarza dżdżownica ziemna wciska się w podłoże ruchem perystaltycznym. W ten sposób ziemia przy
brzegu korytarza zostaje zagęszczona. Jeżeli tunel jest wielokrotnie wykorzystywany, z wydzielonego
przez skórę śluzu i odchodów powstaje tapeta próchnicowa. Ściana tunelu jest zatem strefą
zwiększonego zaopatrywania w substancje odżywcze i większej aktywności biologicznej, sięgającej w
głąb ziemi.
Rosówki przemieszczając się w glebie poszukują pokarmu na powierzchni ziemi. Resztki roślin są
wciągane do otworu tunelu i w wilgotnym otoczeniu podlegają przyspieszonemu rozkładowi
mikrobiologicznemu. Dżdżownice te odżywiają się nadgniłą i wzbogaconą bakteriami substancją roślinną.
Zasadniczo są aktywne przez cały rok, nie występuje u nich stadium spoczynku, jak np. u dżdżownicy
zwyczajnej. Zgodnie ze swym trybem życia, rosówki znajdują idealne warunki tam, gdzie znajduje się
dużo resztek pożniwnych, poplonów czy innych nawozów organicznych, a ich korytarze nie są niszczone.
Taki rozwój nie jest możliwy przy tradycyjnej orce. Poza tym dżdżownice rozwijają się w środowisku
raczej obojętnym (pH>5) i największe zagęszczenie populacji obserwuje się na glebach gliniastych. Na
lekkich gruntach piaszczystych dżdżownica ziemna występuje tylko pojedynczo, gdyż prawdopodobnie w
lekkich piaskach wysiłek poświęcony utrzymaniu korytarzy jest zbyt wysoki.
Trochę inaczej kształtują się wymagania pokarmowe dżdżownic glebożernych, żyjących w głębi ziemi i
rzadko wychodzących na zewnątrz. Najbardziej rozpowszechnionym gatunkiem dżdżownicy glebożernej
jest dżdżownica zwyczajna (Aporrectodea calignosa). Organizmy te jedzą ziemię i trawią zawartą w niej
substancję organiczną (szczątki roślin i mikroorganizmy). Dlatego chętnie przebywają w pobliżu korzeni
roślin, gdzie kawałeczki korzeni i obumarłe małe korzonki wraz z przynależnymi mikroorganizmami są
bardzo atrakcyjnym pokarmem. Jednak koncentracja pożywienia w glebie jest stosunkowo niska, więc
dżdżownica musi przepuścić przez swój układ trawienny dużą ilość substancji glebowej. Ta dżdżownica
nie zakłada trwałego systemu korytarzy, ale przedziera się przez okruchy gleby, przeważnie na
głębokość 15 cm. Produkowane są przy tym duże ilości kału, które ponownie zapełniają korytarze
przerobioną glebą.
W ten sposób przetrawiona gleba ma zupełnie inną strukturę niż gleba przed działalnością dżdżownic.
Nabiera ona wówczas struktury gruzełkowej, bardzo korzystnej dla właściwego rozwoju roślin. Gdy gleba
wyschnie lub nadejdzie przymrozek, dżdżownica przerywa swą aktywność, opróżnia jelito, zwija się w
kulkę w podziemnej jamie i przechodzi w stan spoczynku. Dżdżownica zwyczajna występuje
tylko w lekkich glebach piaszczystych, o ile znajduje się tam biomasa korzeniowa. Gatunek ten, podobnie
jak rosówka, jest wrażliwy na zakwaszenie gleby.
Dżdżownice przyczyniają się w różnorodny sposób do żyzności gleby. Wspomagają wietrzenie gleby,
tworzą jej właściwą gruzełkową strukturę, sprzyjają gromadzeniu wody, mieszają pozostałości po
żniwach i przyspieszają mineralizację substancji organicznej. Ich obecność uspokaja każdego rolnika,
który ma świadomość dobroczynnego wpływu tych organizmów na środowisko glebowe. Obecność
dżdżownic wskazuje bowiem na dużą żyzność gleby i dobry stan jej uprawy. Ich praca to nic innego, jak
naturalna uprawa roli!
Zagęszczanie gleby
Coraz większy udział maszyn we współczesnym rolnictwie spowodował powstanie nowego
niebezpieczeństwa, jakim jest nadmierne zagęszczanie gleby. Nowoczesne zestawy maszyn, których
masa całkowita sięga nawet dwudziestu i więcej ton, są poważnym problemem. Liczba przejazdów i
intensywność uprawy zależą w dużej mierze od wyboru rodzaju uprawy. W tradycyjnej uprawie płużnej
tych przejazdów ciężkim sprzętem jest najwięcej. Silne ugniatanie pola prowadzi do powstawania
naprężeń przyczyniających się do zmiany struktury, wzrostu gęstości i w konsekwencji zwięzłości gleby.
Następstwem tych procesów jest pogorszenie przewodności hydraulicznej, zmiana stosunków
powietrzno-wodnych gleby, zmiana właściwości chemicznych
i biologicznych gleby, pogorszenie rozwoju systemu korzeniowego roślin, utrudniony dostęp i
wykorzystanie składników pokarmowych przez rośliny oraz wzrost oporów dla narzędzi uprawowych.
Stosowanie tradycyjnej orki ciągle na tę samą głębokość naraża glebę także na powstawanie tzw.
podeszwy płużnej, bardzo niekorzystnej dla rozwoju systemu korzeniowego roślin. Poza tym często przy
tym zabiegu wyorywane są z głębszych warstw kamienie i martwica glebowa. Konsekwencją ciągłego
ugniatania gleby często jest spadek plonu oraz pogorszenie jego jakości.
W związku z tym coroczna głęboka orka nie jest dobrym rozwiązaniem. Idealne byłoby zastosowanie
uprawy konserwującej, która najlepiej chroni glebę i zachowuje jej produktywność dzięki ograniczeniu
przejazdów do minimum. Jednak ten radykalny system nie wszędzie można zastosować. Dlatego
zdecydowanie lepszą formą przeciwdziałania zagęszczeniu gleby są uproszczenia w uprawie.
Uprawa uproszczona
Uprawa uproszczona powoduje zwiększenie nośności gleby poprzez zmniejszenie głębokości i
intensywności uprawy. Sprzyja to rozwojowi dżdżownic, które poprawiają warunki
powietrzne gleby i ją spulchniają. Zwolennicy uprawy bezorkowej powtarzają: „płytko mieszać, głęboko
spulchniać”. Narzędziami uprawowymi, które mogą być zastosowane przy tego rodzaju uprawach, są
kultywatory wielobelkowe. Umożliwiają one intensywne, płytkie mieszanie, które powinno odbywać się
zaraz po zbiorze roślin. Ponadto zapewniają one głębokie spulchnianie gleby (bez jej odwracania!) przed
siewem.
Stosowanie uproszczeń w uprawie ma także dwa wymiary ekonomiczne. Pierwszy ujemny, wynikający z
rzekomego spadku plonów z powodu pogarszającej się urodzajności gleby (jest to najczęściej problem
mentalny). Drugi pozytywny, wynikający ze znacznego ograniczenia nakładów energetycznych i
czasowych, jakie trzeba ponieść na określoną uprawę. Według różnych danych, pozyskane oszczędności
wskutek stosowania uproszczeń mogą dochodzić do kilkudziesięciu procent w porównaniu z uprawą
tradycyjną. Przy obecnych cenach oleju napędowego daje to znaczne sumy. Czynnik, jakim jest czas,
zostaje ograniczony dzięki stosowaniu agregatów uprawowo-siewnych, redukujących liczbę przejazdów
roboczych.
W dużej mierze przejście z uprawy tradycyjnej do bezorkowej wymaga zmiany mentalności i powrotu do
uproszczonych form gospodarowania ziemią. Są one znane od dawna i znacznie starsze niż orka. To
właśnie nasi pradziadowie, nie znając maszyn, utworzyli glebę – warstwę zewnętrzną skorupy ziemskiej
przyjazną dla rozwoju roślin. My, posiadając tak dobry sprzęt, często ją niszczymy, jakbyśmy tego
dziedzictwa nie chcieli już przekazać następnym pokoleniom.
Maria Sikora, KPODR Minikowo “WIEŚ KUJAWSKO POMORSKA”
na podst. art. Michała Zarosta, red. naczelnego Magazynu technologii bezorkowej
„Bez Pługa” nr 1/2013