wystąpienie Krzysztofa Józefowicza

Transkrypt

wystąpienie Krzysztofa Józefowicza
Nadzór prezesów apelacyjnych i okręgowych nad pracą orzeczniczą sędziów.
Prezes Sądu Apelacyjnego w Poznaniu Krzysztof Józefowicz
Panie Przewodniczący! Panie Senatorze! Szanowni Państwo!
Nie wiedziałem, że spotka mnie zaszczyt rozpoczęcia tej części panelowej dyskusji.
Wierzcie mi państwo, że niczego złego panu sędziemu Klugiewiczowi nie zrobiłem i mam
nadzieję, że tutaj do nas za chwilę przyjdzie.
Proszę państwa, w mojej ocenie, jako cenną inicjatywę należy uznać rozmowę na temat
nadzoru prezesów nad pracą orzeczniczą sądów. Taka rozmowa spokojna i bez emocji w
moim zdaniem jest niezbędna. Mówiąc na ten temat bez emocji można wtedy jednak, gdy
zaczniemy od przypomnienia fundamentalnej normy konstytucyjnej, jeśli chodzi o to
zagadnienie, która jest zawarta w art. 183 ust. 1 Konstytucji, a mająca swoją emanację w
art. 7 ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, a mianowicie, że to Sąd Najwyższy
sprawuje nadzór nad sądami powszechnymi w zakresie orzekania. Jednakże znajdziemy w
ustawodawstwie zwykłym wiele norm, które w tym zakresie przydają kompetencji i
Ministrowi Sprawiedliwości, i prezesom sądów, a ostatnio zwłaszcza prezesom sądów
apelacyjnych.
Sprawa jest poważna, gdyż określenie „nadzór” to pojęcie dość szerokie i nie obejmuje
tylko funkcji kontrolnych, lecz także oznacza pewne kompetencje w zakresie władczego
oddziaływania,
a
także
odpowiedzialność
za
działania
i
zaniechania
podmiotu
nadzorowanego.
Tytuł tego panelu został dobrze ujęty. Mianowicie chodzi tutaj o nadzór nad pracą
orzeczniczą sędziów i to jest w mojej ocenie pojęcie szersze niż nadzór administracyjny. To
rozróżnienie ma kluczowe znaczenie z tego powodu, że wcale nie jest tak, aby w każdej
sferze kompetencyjnej prezesi sądów, a zwłaszcza prezesi sądów apelacyjnych, podlegali
Ministrowi Sprawiedliwości. Nie ma takiej ogólnej nomy w ustawie – Prawo o ustroju sądów
powszechnych. Nie można jej wyprowadzić również z faktu, że prezesów sądów okręgowych
i apelacyjnych powołuje minister sprawiedliwości. Przecież sędziów powołuje Prezydent i
oczywiście nie oznacza to, że sędziwie podlegają Prezydentowi. Tak więc prezesi sądów
podlegając Ministrowi Sprawiedliwości li tylko w takim zakresie, w jakim to określa ustawa –
Prawo o ustroju sądów powszechnych. Z treści art. 8 i 22 ustawy – Prawo o ustroju sądów
powszechnych wynika, że prezesi sądów apelacyjnych podlegają Ministrowi Sprawiedliwości
jedynie w zakresie sprawowanego nadzoru administracyjnego. Nie znajdziemy przepisu, z
którego wynikałoby podległość w innych sferach. Z samej treści powołanego art. 22, jak
również z innych przepisów, wynika zaś jednoznacznie, że prezes ma jeszcze inne
kompetencje, nie tylko te, które związane są ze sprawowaniem nadzoru administracyjnego.
Prezesi sądów posiadają więc kompetencje, które dotyczą nadzoru nad pracą orzeczniczą
sędziów, ale nie mieszczą się pojęciu nadzoru administracyjnego i w tym też zakresie prezesi
nie podlegają Ministrowi Sprawiedliwości. Nie są to kompetencje byle jakie i jeśli nie
zobaczę karcącego wzroku Pana Senatora za to, że zbyt długo mówię, to może jeszcze uda się
o kilku powiedzieć.
Proszę państwa, nowela ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych, która weszła w
życie 28 marca 2012 r. istotnie zmieniła pozycję prezesa sądu apelacyjnego w stosunku do
podległych sądów i w stosunku do sędziów apelacji, poprzez kluczowe zwiększenie jego
kompetencji. I to z jednej strony kosztem Ministra Sprawiedliwości, a z drugiej strony
kosztem prezesów sądów okręgowych. Przed objęciem funkcji prezesa sądu apelacyjnego,
przed wejściem w życie tych przepisów, pełniłem funkcję prezesa sądu okręgowego i
zupełnie inna była moja relacja kompetencyjna z ówczesnym prezesem sądu apelacyjnego, a
inna jest teraz relacja kompetencyjna moja w stosunku do koleżanek, kolegów prezesów
sądów okręgowych.
Te nowe kompetencje są różnej rangi i różnego rodzaju, ale tworzą one pewną mozaikę
istotnego wzmocnienia pozycji prezesa sądu apelacyjnego również, rzecz jasna, w aspekcie
nadzoru nad pracą orzeczniczą sędziów.
Uważam, że najważniejszą i kluczową dla środowiska sędziowskiego zmianę jest to, iż
po raz pierwszy w historii to nie wyłącznie Minister Sprawiedliwości powołuje i odwołuje
prezesów sądów, lecz w wyniku tej noweli to prezes sądu apelacyjnego powołuje i odwołuje
prezesów i wiceprezesów sądów rejonowych. I ta kompetencja jest bardzo ważna również w
ujęciu tego zagadnienia, o którym tutaj dzisiaj mówimy.
Wydaje się, że gdyby próbować rozszerzyć te kompetencje również na powoływanie
prezesów sądów okręgowych, moglibyśmy zbliżyć się do kompromisu czy nawet uzyskać
kompromis między tymi skrajnymi poglądami, że powoływanie prezesów winno należeć
wyłącznie do władzy sądowniczej albo wyłącznie do władzy wykonawczej.
Jeśli chodzi o zagadnienie, o którym dzisiaj mamy mówić w trakcie tego drugiego
panelu, to, zważywszy na kompetencje prezesa sądu apelacyjnego, kluczowym wydaje się
piecza nad sprawnością postępowania sądowego, sprawnością postępowania rozumianą jako
jeden z kluczowych elementów prawa do sądu, w rozumieniu art. 45 ust. 1 naszej Konstytucji.
Wiążą się z tym różnego rodzaju uprawnienia i kompetencje wynikające z nadzoru
administracyjnego nad sądami.
Uważam, że istotnym elementem nadzoru nad sądami jest ten komponent związany z
aktualnymi uprawnieniami dyrektorów sądów. To jest bardzo ważne. Ale chciałbym dzisiaj
wyrzucić to poza nawias, bo skupiając się na tym zagadnieniu nie omówiłbym tych
kluczowych, nowych uprawnień prezesów sądów apelacyjnych, które zostały nam przydane.
Ale nie mówię o tym nie dlatego, że nie uważam tego za ważne, uważam to za bardzo ważne i
być może to powinien być temat odrębnego naszego spotkania.
Prezesi sądów apelacyjnych w zakresie nadzoru nad pracą orzeczniczą sędziów uzyskali
kompetencje do ustalania kierunków wewnętrznego nadzoru administracyjnego. Minister
Sprawiedliwości nadal ustala kierunki nadzoru, które nazwane są ogólnymi. Do tej pory ten
przymiot, ta kompetencja była przydana wyłącznie Ministrowi Sprawiedliwości. I tu różnica
jest istotna, bardzo kluczowa, dlatego że kierunki nadzoru prezesa sądu apelacyjnego wcale
nie muszą być prostą emanacją tego, co Minister Sprawiedliwości zaproponuje w swoich
ogólnych kierunkach nadzoru. Co więcej, one muszą właśnie uwzględniać różnice, które
pojawiają się w różnych miejscach i w różnych sądach, w różnych apelacjach, w różnych
okręgach, w różnych sądach rejonowych.
Prezes sądu apelacyjnego winien w swoich kierunkach nadzoru uwzględniać te
elementy, które są ważne z punktu widzenia funkcjonowania apelacji, którą kieruje, a które
mogą być mniej istotne albo mało ważne w innych miejscach w kraju. I ta kompetencja jest
tutaj bardzo ważna, bo uelastycznia te zadania nadzorcze, które niekiedy były nadmierne w
stosunku do sądów. Z tym wiąże się również nowa rola i funkcja wizytacji i lustracji w
sądzie, jako dwóch najważniejszych narzędzi nadzoru administracyjnego.
Konsekwencją
kierunków
nadzoru
ustalanych
wyłącznie
przez
Ministra
Sprawiedliwości było często to, że przeprowadzane były lustracje we wszystkich wydziałach,
we wszystkich sądach w zakresie tych zagadnień, które zostały wskazane w tych kierunkach i
to bez względu na to czy dany problem w wydziale czy w sądzie w ogóle występował. Teraz
trzeba do tego podejść inaczej. Lustracja ma być reakcją na nieprawidłowości, które się
pojawiają, a nie szukaniem nieprawidłowości. Do oceny funkcjonowania wydziału jest
wizytacja, przeprowadzana raz na cztery lata i to jest czasokres wystarczający. Natomiast
lustracja musi spełniać rolę wyjątkową, posiłkową i nie może mieć charakteru powszechnego,
bo inaczej traci swój sens.
Podział czynności, to bardzo ważne zagadnienie. Pozornie niewiele się zmieniło,
bowiem to nadal kompetencja prezesów sądów okręgowych w stosunku do sędziów sądów
okręgowych i sędziów sądów rejonowych i prezesów sądów apelacyjnych w stosunku do
sędziów sądów apelacyjnych.
Po raz pierwszy jednak zdefiniowano pojęcie podziału czynności. Podział czynności
obejmuje: decyzje w przedmiocie przydziału sędziów do wydziałów sądu oraz zakresu ich
obowiązków, określenie zasad przydziału spraw poszczególnym sędziom oraz określenie
zasad zastępstw sędziów. Ustawodawca nakazał prezesowi sądu okręgowego, sądu
apelacyjnego, aby miał na względzie specjalizację sędziów w rozpoznawaniu poszczególnych
rodzajów spraw, konieczność zapewnienia właściwego rozmieszczenia sędziów w wydziałach
sądu i równomiernego rozłożenia ich obowiązków oraz potrzeby zagwarantowania sprawnego
postępowania sądowego.
Nowością jest uprawnienie sędziego do złożenia odwołania od decyzji o zmianie
podziału czynności do kolegium sądu apelacyjnego. I to nie jest, rzecz jasna, kompetencja
prezesa sądu apelacyjnego, prezes sądu apelacyjnego jest tylko jednym z członków kolegium.
Ale prezes sądu apelacyjnego zyskał kompetencję do kontroli wszystkich podziałów
czynności w apelacji. Bo prezes sądu apelacyjnego w wyniku tej noweli, o której mówimy,
ma uprawnienie do wydania zalecenia zmiany podziału czynności, w przypadku stwierdzenia
nieprawidłowości lub nieracjonalności podziału. To jest więc zupełnie nowa kompetencja.
Nie chodzi bowiem o to, że decyzja o podziale czynności jest sprzeczna z prawem (
zarządzenia prezesa sprzeczne z prawem mogły być i nadal mogą być uchylane przez prezesa
przełożonego sądu ), lecz o to, że jest nieuzasadniona merytorycznie. I to uprawnienie
uważam za bardzo ważne i traktuję jako wielkie zobowiązanie dla prezesów sądów
apelacyjnych.
Proszę państwa, oceny pracy sędziów to jest właśnie ten przykład, który nie mieści się
w pojęciu nadzoru administracyjnego, chociażby z uwagi na usytuowanie tego zagadnienia w
ustawie - Prawo o ustroju sądów powszechnych. W tym zakresie prezesi sądów, prezes sądu
apelacyjnego, który jest odpowiedzialny za realizację tego zadania, nie podlega Ministrowi
Sprawiedliwości. Oceny pracy sędziów zostały wprowadzone na podstawie nieprawdziwego
założenia, że sędziowie nie są w żaden sposób oceniani. A czymże były wizytacje sądów, jeśli
nie oceną sędziów? Czy oceniano jakieś sprawy in abstracto, czy też oceniano sprawy
konkretnych sędziów z imienia i nazwiska? Przecież to była ta druga sytuacja.
Nie dzisiaj pora oceniać co przyniosą nam oceny pracy sędziów, gdyż tak naprawdę
dopiero będą one dopiero teraz przeprowadzane. 23 grudnia 2013 roku weszło w życie
rozporządzenie Ministra Sprawiedliwości w sprawie wzoru arkusza ocen pracy sędziego. Tak
naprawdę więc o tej formule oceny pracy sędziów będziemy mogli mówić dopiero za jakiś
czas.
Za wykonanie tego zadania na pewno są odpowiedzialni prezesi sądów apelacyjnych nie
tylko dlatego, że ustalają plan wizytacji, ale dlatego, że oceny sędziów będą wykonywane
przez wizytatorów, których – w wyniku noweli - powołują prezesi sądów apelacyjnych.
Oceny sędziów muszą zawierać, moim zdaniem, dwie cechy, które na pierwszy rzut oka
są ze sobą sprzeczne – unifikacja i indywidualizacja. Unifikacja oznaczać musi, że oceny
pracy sędziów będą przeprowadzane według takich samych zasad ogólnych i standardów, bez
względu na osobę oceniającą, wydział, czy sąd , w którym ocena będzie przeprowadzana.
Natomiast indywidualizacja, aby uwzględnić te wszystkie różnice w funkcjonowaniu i
obciążeniu sędziów, o której mówił pan Minister Wojciech Hajduk przedstawiając nam te
dysproporcje, musi oznaczać, że przy dokonywaniu oceny pracy sędziego uwzględniony
zostanie rodzaj i stopień zawiłości przydzielonych sędziemu spraw lub powierzonych zadań
bądź funkcji, obciążenie pracą oraz warunki pracy w całym okresie objętym oceną.
To są dwa fundamenty, które musi mieć na uwadze każdy wizytator, który przeprowadza
wizytację i w konsekwencji dokonuje oceny pracy sędziów.
Oceny pracy sędziów zgodnie z pierwotnym projektem były nie do zrealizowania, nie
dałoby się ich wdrożyć w życie. Stan prawny, jaki mamy aktualnie umożliwia wykonanie
ocen, umożliwia techniczne wykonanie ocen. Tu zasługa obecnego pana Ministra Grzegorza
Wałejki, pana sędziego Grzegorza Wałejki, który zajmując się tym zagadnieniem na etapie
prac parlamentarnych zaproponował, czy zaakceptował przyjęcie pewnych rozwiązań, które
umożliwiają nam przeprowadzenie ocen. Trudno jednak dzisiaj o jakiekolwiek wnioski i
posumowania w tej materii.
Proszę państwa, już ostatnie zdanie albo dwa. Nadzór to te trzy cechy, o których
mówiłem. Mianowicie po pierwsze, kontrola. Prezesi sądów apelacyjnych w tym zakresie
mają pełną kompetencję. Po drugie, uprawnienia władcze. Próbowałem o tym króciutko
powiedzieć wymieniając te najważniejsze. I po trzecie, odpowiedzialność. I my, prezesi
sądów apelacyjnych czujemy się za to odpowiedzialni, ale przede wszystkim w stosunku do
środowiska. Bo wiemy, że mamy szansę, aby zmienić filozofię i myślenie o nadzorze.
Jednocześnie odpowiadamy wobec Ministra Sprawiedliwości, gdyż ten uzyskał kompetencje
do analizy informacji rocznej działalności sądów, którą będziemy musieli sporządzać w
każdym roku. I tu trzeba rzec, że tyle władzy, ile odpowiedzialności i tyle odpowiedzialności,
ile władzy.
Obecni tu prezesi sądów apelacyjnych, i pewnie nasi następcy, nie będą się bali tej
odpowiedzialności, ale możemy odpowiadać tylko za to, co należy do naszej kompetencji. A
są bardzo poważne sfery funkcjonowania sądów powszechnych, które są poza naszymi
kompetencjami, gdyż
pozostały one w Ministerstwie Sprawiedliwości albo zostały nam
odebrane i przekazane dyrektorom sądów.
W informacji rocznej prezesi sądów apelacyjnych mają zdać sprawę z wykonywanego
nadzoru. Ale z drugiej strony mają uprawnienie do składania postulatów i oceny tego, co się
dzieje w sądownictwie powszechnym. I ten drugi element uważam za równie ważny. To ma
być grupa postulatów dla Ministra Sprawiedliwości. I tu też musi obowiązywać zasada: ile
władzy, tyle odpowiedzialności. Jeśli Minister Sprawiedliwości ma w swoich rękach nadzór
zewnętrzny, to, rzecz jasna, odpowiada za realizację tych sfer i tych zagadnień, na które
prezes sądu apelacyjnego po prostu nie ma wpływu. Bo prawo do sądu nie zostanie w pełni w
naszym kraju zrealizowane li tylko poprzez intensyfikację czynności nadzorczych, ale
poprzez kluczowe i istotne wprowadzanie zmian organizacyjnych i wsparcia finansowego.
Dziękuję i przepraszam za przedłużenie wyznaczonego czasu.