Warszawa, 17 czerwca 2016 r. Szanowna Pani

Transkrypt

Warszawa, 17 czerwca 2016 r. Szanowna Pani
Warszawa, 17 czerwca 2016 r.
Szanowna Pani
Elżbieta Piotrowska–Rutkowska
Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej
LIST OTWARTY
Szanowna Pani Prezes,
Moją uwagę zwrócił artykuł pt. „Pacjent w centrum uwagi całego procesu leczenia”, jaki w dniu
13 czerwca br. ukazał się na portalu www.rynekaptek.pl. Pozwolę sobie podzielić się z Panią swoimi
odczuciami po jego lekturze.
Przede wszystkim dziękuję za podkreślenie, że Pacjent jest w centrum uwagi całego procesu
leczenia. W pełni się z tym zgadzamy i co więcej – od zawsze to podkreślamy. To właśnie hasło
– „Pacjent w centrum uwagi” – stanowi bowiem misję DOZ Aptek i od lat przyświeca wszystkim
realizowanym przez nas działaniom. Ponad 15 lat służby i pracy na polskim rynku aptecznym
pozwoliło nam poznać Pacjentów oraz zapracować na ich zaufanie. Naszym celem jest jak najlepsze
odpowiadanie na ich oczekiwania. Każdego dnia farmaceuci DOZ Aptek z pasją i oddaniem wykonują
swój zawód, kierując się wartościami swojego zawodu. Dzięki temu uczymy się, rozwijamy i
podnosimy jakość świadczonych usług. Dla milionów Pacjentów w Polsce jesteśmy rzetelnym
partnerem w procesie dbania o zdrowie. To powoduje, że czujemy się odpowiedzialni za ich zdrowie i
dokładamy wszelkich starań, by tego zaufania nie zawieść.
Cieszę się, że podkreśla Pani, jak istotną rolę w zapewnieniu bezpieczeństwa zdrowotnego
społeczeństwa
pełnią
farmaceuci.
Jesteśmy
stabilnym
pracodawcą
dla
największej
grupy
farmaceutów w Polsce, którzy każdego dnia, wypełniając misję swojego zawodu, otaczają Pacjentów
profesjonalną opieką i doradztwem.
Zgadzam się z Panią, że rola farmaceuty w polskim systemie ochrony zdrowia wymaga
wzmocnienia. Powinniśmy przy tym wzorować się na rozwiązaniach, jakie od lat funkcjonują w
Europie i na świecie. Tam farmaceuta pełni rolę opiekuna medycznego, świadcząc usługi na rzecz
Pacjenta, zaś apteka jest miejscem pracy z Pacjentem, w którym buduje się jego świadomość
leczenia. Ważne jest także to, by zauważać trendy, które wyznaczają sami Pacjenci. Oczekują oni
bardzo osobistego podejścia do serwisu, spersonalizowanych usług i wykorzystania nowych
technologii w leczeniu. Nie marnujmy tej szansy.
W pełni popieram Pani pogląd, że rynek apteczny jako część sektora farmaceutycznego ma
strategiczne znacznie dla polskiego przemysłu. Spółka DOZ już 15 lat jest istotną częścią tego rynku,
aktywnie działając na rzecz zdrowia Pacjentów. Została zbudowana organicznie, krok po kroku,
wysiłkiem wielu lat i przede wszystkim wysiłkiem farmaceutów. Jesteśmy przykładem polskiego
sukcesu i sprawia nam radość fakt, iż możemy się rozwijać, płacić podatki, być rzetelnym pracodawcą
dla ponad dwóch tysięcy farmaceutów i techników farmacji. Farmaceuci DOZ Aptek są także częścią
grupy zawodowej, który Pani reprezentuje stojąc na czele Naczelnej Rady Aptekarskiej. Jestem
jednak przekonana, że proponowane przez Panią i Naczelną Radę Aptekarską propozycje dotyczące
regulacji stoją w sprzeczności z hasłem użytym przez Panią.
Po pierwsze fałszywe jest założenie, że własność aptek przysługująca wyłącznie farmaceutom
zapewni jakość usług i przestrzeganie standardów etycznych i zawodowych. Przypadki nadużyć
zdarzają się niezależnie od typu własności. Przykładem tego są chociażby ostatnie skandale
w niemieckich aptekach, gdzie obowiązuje zasada „apteka dla aptekarza”, a gdzie doszło do nadużyć
na wielką skalę. Siłą aptek musi i jest zawsze ich stabilność ekonomiczna. To od niej zależy, czy
apteki stać na dobre zaopatrzenie, zatrudnienie farmaceutów, rozwijanie opieki farmaceutycznej i
innowacyjny serwis. To niezwykle istotne dla całego środowiska farmaceutów i nie może być
ograniczone wyłącznie do aptek należących do osób z Izb Aptekarskich.
Po drugie, własność aptek jest obojętna z punktu widzenia Pacjenta. Pacjent musi mieć
pewność, że apteka to miejsce dla niego bezpieczne, gdzie zawsze otrzyma to, co z jego punktu
widzenia jest istotne w procesie leczenia. Zawód farmaceuty zobowiązuje do tego, by dbać o jego
standardy, sumiennie, gorliwie i z należytą starannością wykonywać swoje obowiązki, mając zawsze
na uwadze dobro Pacjenta, jak również wymogi etyki zawodowej oraz obowiązujące prawo, a także
zachowywać tajemnicę zawodową, zaś w postępowaniu swoim kierować się zasadami godności,
uczciwości i słuszności. Nie ma znaczenia, czy obowiązki te wykonuje się jako farmaceuta zatrudniony
w aptece, czy jako jej właściciel. One są takie same dla wszystkich. Zaangażowanie w próbę
ograniczenia prawa własności aptek do wąskiej grupy aptekarzy jest działaniem przedsiębiorców
dbających o własny biznes, a nie o dobro farmaceutów i przede wszystkim nie służy Pacjentom.
Przykład Węgier pokazuje, że na skutek obowiązywania regulacji nastąpił spadek liczby aptek
oraz zmniejszył się stan zapasów w aptekach. Konsekwencją tego było ograniczenie dostępności
leków dla Pacjentów. Nie ma żadnych informacji, które potwierdzałyby, że przekazanie farmaceutom
prawa własności do aptek zwiększyło jakość świadczonych w aptekach usług. Trudno w takim
przypadku mówić, że zasada „apteka dla aptekarza” służy Pacjentowi i w sposób korzystny wpływa na
proces jego farmakoterapii. Jedynymi beneficjentami zmian na Węgrzech okazała się wąska grupa
właścicieli aptek, którym – na skutek sztucznej ingerencji w rynek i wyeliminowania konkurencji –
wzrosła rentowność.
Nie jest także prawdziwe Pani stwierdzenie, że rynek aptek jest zdominowany przez obcy
kapitał, w związku z czym wymaga większej kontroli ze strony państwa. Sam fakt, iż przedsiębiorstwo
należy do firmy polskiej czy zagranicznej ma znaczenie wtórne. Ważne jest to, czy wywiązuje się
ze swych obowiązków i płaci podatki w miejscu, gdzie świadczy swe usługi. Jednocześnie pragnę
podkreślić, że krajowy rynek apteczny w ponad 95% budują firmy polskie. Należą one do kategorii
małych i średnich przedsiębiorstw i budują polską gospodarkę. Takim przykładem są właśnie DOZ
Apteki i DOZ SA. oparte o polski kapitał i od zawsze płacące wszelkie podatki w Polsce.
Z niepokojem stwierdzam, że opinie i komentarze przedstawicieli Naczelnej Rady Aptekarskiej
oraz lokalnych Izb Aptekarskich zdają się potwierdzać tezę, że proponowane regulacje nie są
podyktowane troską o dobro Pacjenta, a jedynie chęcią obrony interesów wąskiej grupy właścicieli
aptek. Nie mam poczucia, że samorząd reprezentuje w tej kwestii wszystkich farmaceutów. Uważam,
że głos tysięcy farmaceutów pracujących w nowoczesnych, zorganizowanych aptekach jest pomijany
w dyskusji o przyszłości rynku aptecznego w Polsce, mimo że są jego integralną i ważną częścią.
Płacą przecież podatki i składki do Izb Aptekarskich. Jestem przekonana, że o jakości i poziomie
opieki farmaceutycznej przesądza to, czy zatrudnieni w tej aptece farmaceuci mają możliwość rozwoju
i doskonalenia zawodowego, a nie to, kto jest właścicielem apteki. Znaczenie mają także stabilne
i przejrzyste warunki zatrudnienia. Firma DOZ, będąc największym pracodawcą na rynku aptecznym
w Polsce, przykłada szczególną wagę do kwestii rozwoju farmaceutów dbając o zapewnienie bogatej
oferty kursów i szkoleń o szerokiej tematyce.
Równie nieprawdziwe jest stawianie znaku równości pomiędzy troską o Pacjenta a zdaniem
mówiącym o nieprzestrzeganiu przepisów antykoncentracyjnych. Prawo to jest w pełni respektowane.
Zwracam uwagę, że do tej pory nie powstała żadna poważna i rzetelna analiza ani opinia prawna,
która potwierdzałaby Państwa stanowisko. To, z czym obecnie mamy do czynienia, to próby
sztucznego wykorzystania prawa w kierunku wykreowania generalnego zakazu przekraczania progu
1% aptek na terenie województwa. Takie działanie nie znajduje żadnego potwierdzenia ani
uzasadnienia w obowiązujących przepisach, a jego jedynym celem jest instrumentalne wykorzystanie
prawa w celu ograniczania konkurencji i działania na rzecz wąskiej grupy właścicieli aptek. Dodatkowo
sam zakaz wydawania nowych zezwoleń dla podmiotów posiadających 1% aptek w województwie jest
przepisem, który stoi w sprzeczności z interesem publicznym Polski, bo nie pozwala się rozwijać
przedsiębiorcom, w tym farmaceutom. Nie będziemy krajem innowacyjnym i konkurencyjnym, jeśli
sami sobie ograniczamy możliwości działania. Rozdrobnione apteki to także słabe apteki w obliczu
silnych i dużych koncernów farmaceutycznych. Osłabienie aptek wzmocni w szczególności pozycje
negocjacyjną dużych i zagranicznych koncernów. Nie ma wtedy mowy o partnerstwie i atrakcyjnych
cenach dla pacjentów.
W moim pełnym przekonaniu, firmy, które od lat konsekwentnie budują i rozwijają polski rynek
apteczny, stanowią jego ogromną wartość. Farmaceutom zapewniają stabilne miejsca pracy,
a Pacjentom – szeroki dostęp do leków i fachowy serwis. Jesteśmy dumni, że nasza firma, oparta
o polski kapitał współtworzy polską gospodarkę od ponad 15 lat. Chcemy być innowacyjni dla Polski.
Chcemy się dalej rozwijać i podnosić standard świadczonych usług, aby niezmiennie - jak to robimy
dziś - w centrum uwagi był Pacjent, jego dobro i zdrowie.
Jesteśmy przekonani, że nasza wiedza i doświadczenie oraz głos farmaceutów zatrudnionych w
Aptekach jest istotny w dyskusji o przyszłości rynku aptecznego. Zapraszamy Panią do dialogu,
którego w ostatnich latach bardzo brakowało.
Z wyrazami szacunku,
Alicja Koleśnik
Prezes Zarządu DOZ S.A.