Poeta i prawda - Strony Poezji

Transkrypt

Poeta i prawda - Strony Poezji
Poeta i prawda
Marian Stala
Poeta i prawda. Pochwała Adama Zagajewskiego
1.
Książkowy debiut Adama Zagajewskiego, wydany w 1972 roku tom Komunikat,
zamyka zwięzły wiersz Prawda:
Wstań otwórz drzwi rozwiąż te sznury
wyplącz się z sieci nerwów
jesteś Jonaszem który trawi wieloryba
Odmów podania ręki temu człowiekowi
wyprostuj się osusz tampon języka
wyjdź z tego kokonu rozgarnij te błony
zaczerpnij najgłębsze warstwy powietrza
i powoli pamiętając o regułach składni
powiedz prawdę do tego służysz w lewej ręce
trzymasz miłość a w prawej nienawiść
2.
Tym, którzy nie czytali przywołanego wiersza w jego macierzystym kontekście (a
także tym, którzy nie pamiętają własnych doświadczeń lekturowych sprzed
czterdziestu lat) warto być może przypomnieć, iż na początku lat siedemdziesiątych
ubiegłego wieku istniały takie środowiska, w których pojęcie prawdy nie wymagało
definicji i wydawało się tak oczywiste i naturalne, jak oddychanie czystym
powietrzem. Zarazem jednak warto przypomnieć, iż w roku 1972 prawda była w
życiu zbiorowym (a więc także w kulturze) towarem deficytowym, trudno
dostępnym, a nawet – nieosiągalnym. Krótko mówiąc (i posługując się metaforą z
następnego tomu poety, Sklepów mięsnych): wiersz Zagajewskiego pochodzi „z
czasów wielkiego głodu prawdy” i zapisuje bardzo szczególne i bardzo dotkliwe
doświadczenie tamtych czasów.
http://stronypoezji.pl/monografie/poeta-i-prawda/
3.
Wiersz Zagajewskiego przesycony jest dobrą energią, zniecierpliwieniem,
pragnieniem zmiany. Jest ten wiersz nie tylko manifestem poetyckim, ale także –
wezwaniem do aktywności i zaangażowania, do głębokiej przebudowy własnego i
zbiorowego istnienia. Słychać to wezwanie w czasownikach, dynamizujących
wypowiedź poety i współbudujących jej sens: „wstań”, „rozwiąż”, „wyplącz się”,
„wyprostuj się”…
4.
W końcu lat siedemdziesiątych, gdy było już jasne, iż poezji-prawdy, nie sposób
zbudować w świecie realnego socjalizmu i gdy Zagajewski stał się jednym ze
współtwórców niezależnej kultury, w jego wierszach nastąpiło wyraźne przesunięcie
akcentów. Miejsce wezwań do mówienia zgodnego ze społeczną rzeczywistością
zajęły pisane lekko, jakby od niechcenia – manifestacje wewnętrznej swobody.
Słychać tę swobodę w wyznaniu otwierającym wiersz Ogień: „Jestem chyba
zwykłym mieszczańskim / obrońcą praw jednostki, słowo wolność / rozumiem bez
nadzwyczajnych klasowych / ograniczeń”. Słychać ją, jeszcze wyraźniej w Małej
piosence o cenzurze:
Tyś jest cenzuro, wcale nie taka straszna
Nie kazamaty, ani krople słonej wody
Co płyną po ciemnych i kamiennych ścianach,
Nie świst pejcza i krwawe zaklęcia
Tylko słońce w firankach, jesionowe biurko,
Wesoło gwiżdże czajnik, kawy domowy zapach
W kątach się rozpiera i słychać wysoki
Perlisty śmiech zażywnej urzędniczki
Która trzyma w ręku zwyczajne nożyczki.
Dzisiaj, w roku 2015, pierwsze z przywołanych wyznań, dotyczące obrony praw
jednostki, wydaje się łatwe i oczywiste; podobnie jest z ironicznym odczarowaniem
demoniczności cenzury jako metafory systemu zniewolenia. Wtedy, w końcu lat
siedemdziesiątych – przy Zagajewskim stała blisko „kuzynka odwaga”, a napisane
przez niego wersy działały wyzwalająco, otwierały nowe, niespodziewane
perspektywy…
http://stronypoezji.pl/monografie/poeta-i-prawda/
5.
Wczesne wiersze Zagajewskiego najpierw buntowały się przeciw ograniczeniom,
tkwiącym w peerelowskiej rzeczywistości, potem zaś – współbudowały duchowość
antytotalitarną. Wspominam o nich nie tylko dlatego, iż są one ważnym fragmentem
przemian polskiej poezji w drugiej połowie XX wieku, ale dlatego również, iż sam
poeta uznał je w pewnym momencie za zakończony, zamknięty etap własnej
twórczości. Nowy (albo – odnowiony) Zagajewski objawił się w drugiej części tomu
List. Oda do wielości. Zmianę poetyckiej dykcji potwierdziły tomy Jechać do
Lwowa (Londyn 1985) i Płótno (Paryż 1990). Zresztą, można próbować dowieść, iż
cięcie, przebiegające wewnątrz tomu List. Oda do wielości to najwyraźniejsza
granica dzieląca poetycką twórczość Zagajewskiego.
6.
Głębokie zmiany poetyki, wyobraźni i sposobu odczuwania świata nie są w
literaturze niczym szczególnym; przeciwnie, zdarzają się dość często. A jednak,
przemiana, jaka dokonała się w latach osiemdziesiątych w twórczości Adama
Zagajewskiego nie tylko zwróciła uwagę, ale też – wywołała długotrwały i
gwałtowny spór, dotyczący rozumienia i oceny tej twórczości. Spór nigdy się nie
skończył; w dodatku – wpłynął i wciąż wpływa na sposób czytania Zagajewskiego.
7.
W pierwszych wersach Ody do wielości powiada poeta: „Nie rozumiem wszystkiego
i nawet / cieszę się, że świat jak niespokojny / ocean przerasta moją zdolność /
pojmowania sensu wody, deszczu, / kąpieli w Stawie Piekarza, w pobliżu / granicy
niemiecko-czeskiej / we wrześniu 1980”. Kilkanaście wersów dalej oznajmia:
„Stoisz, pojedyncza duszo, wobec / nadmiaru.”. W zakończeniu dopowiada: „Wiersz
rośnie na / sprzeczności lecz jej nie zarasta”. Te trzy fragmenty wskazują (jak sądzę)
kluczowe pojęcia odnowionej poezji Zagajewskiego. Są nimi, po pierwsze – wielość
istnień i wrażeń, ich nadmiar, nieprzeliczalność i nieobjętość; po drugie –
sprzeczność jako fundament istnienia i podstawa poetyckiej wyobraźni. W ślad za
tymi fundamentalnymi zasadami zjawiają się: zaciekawienie pamięcią i przeszłością,
skłonność do przeglądania się „w cudzym pięknie”, fascynacja wielokształtnością
ognia, który może być „ogniem Kartezjusza”, „ogniem Pascala” i „ogniem
Heraklita”… Już to pospieszne zestawienie wskazuje, iż Zagajewski zamienia poezję
o nastawieniu polityczno-etycznym na poezję łączącą to, co metafizyczne (dotyczące
http://stronypoezji.pl/monografie/poeta-i-prawda/
istnienia i wszelkich jego odmian) z tym, co estetyczne.
8.
Uprzywilejowane miejsce, jakie w świecie wyobraźni Zagajewskiego zajmuje
sprzeczność, zwraca uwagę na dwa niedawne wiersze, mające cechy programowych
wyznań. Pierwszy z nich zaczyna się od kategorycznego stwierdzenia: „Poezja jest
poszukiwaniem blasku. / Poezja jest królewską drogą, / która prowadzi nas
najdalej.”. W drugim – powtarza się na różne sposoby to samo wezwanie: „Spróbuj
opiewać okaleczony świat”; „Musisz opiewać okaleczony świat”; „Powinieneś
opiewać okaleczony świat”; „Opiewaj okaleczony świat”.
Oba te wiersze kryją w sobie sprzeczność; oba zdążają w tym samym kierunku.
Poezja jest poszukiwaniem blasku, ponieważ „W ulicach i alejach mojego miasta /
bezgłośnie i żarliwie pracuje ciemność”. Zatem – poszukiwanie blasku jest
odpowiedzią na bezustanne zagrożenie przez ciemność; jest próbą znalezienia
takiego miejsca, które pozwoli stanąć twarzą w twarz z ową ciemnością, zmierzyć
się z nią, pokonać ją. I odwrotnie – tylko zmierzenie się ze światem jakim jest,
okaleczonym – może dać przeczucie świata bez ran.
Warto też pamiętać, iż jeden z wersów poematu Anteny w deszczu dodaje do
wskazanych powyżej paradoksów jeszcze jeden stopień. Głosi on, iż „Poezja jest
radością, pod którą kryje się rozpacz. A pod rozpaczą znowu jest radość.”.
9.
Zdanie „Poezja jest poszukiwaniem blasku” jest spokrewnione ze zdaniem „Poezja
jest poszukiwaniem prawdy”. Zagajewski jest z całą pewnością świadom owego
pokrewieństwa. Zresztą – słowo „prawda”, nie ukryte za żadnymi innymi słowami
czy obrazami, powraca w trzech tomach ogłoszonych w ostatnim dziesięcioleciu, w
Antenach, Niewidzialnej ręce i Asymetrii. Powraca – w pełnym dystansu zdaniu
„Prawdy nie ma, powtarzają mędrcy” (zaiste, niektórzy mędrcy tak mówią, a ich
naśladowcy lubią te słowa powtarzać). Powraca – w innym zdaniu, tyleż ironicznym,
ile godnym zastanowienia: „Prawda jest katolicka, poszukiwanie prawdy –
protestanckie”. Przede wszystkim jednak – powraca we fragmencie, zasługującym
na długi, pełen uwagi namysł: „Terytorium prawdy / jest najwyraźniej małe, / wąskie
jak ścieżka nad urwiskiem. / Czy potrafisz utrzymać się na niej ?”.
Co wynika z przywołanych wersów? Wynika z nich co najmniej tyle, iż dla
dzisiejszego Zagajewskiego problem prawdy jest równie ważny jak niegdyś. Wynika
http://stronypoezji.pl/monografie/poeta-i-prawda/
z nich to również, iż poezja Zagajewskiego zmieniając się – zapisała (i wciąż
zapisuje) istotną przemianę w usytuowaniu prawdy. Paradoksalnie: być dzisiaj po
stronie prawdy jest znacznie trudniej niż przed czterdziestu laty. (Pomijam tych,
którzy uważają się za właścicieli prawdy absolutnej; Zagajewski do nich nie należy).
10.
Być może zainteresowanie prawdą jest w twórczości Adama Zagajewskiego
istotniejsze niż wspominany poprzednio podział na wczesną poezję politycznoetyczną i późniejszą, metafizyczno-estetyczną.
11.
Młody Zagajewski, zwłaszcza jako współautor Świata nie przedstawionego miał
skłonność do dystansowania się wobec poetyckich poprzedników. Zagajewski z lat
osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych powrócił do wskazań Herberta i Miłosza.
Zagajewski dzisiejszy mówi: „Naprawdę nic się nie zmienia / […] / kiedy odchodzi
wielki poeta. / […] / Gdy jednak będziemy się żegnali na długo / lub na zawsze z
kimś, kogo kochamy, / poczujemy nagle, że brak nam słów / i że teraz my sami
musimy mówić, / że już nas nikt nie wyręczy / – ponieważ odszedł wielki poeta.”.
Nie wiem, czy właściwie pojmuję te słowa, ośmielam się jednak powiedzieć, że po
odejściu Herberta, Miłosza, Szymborskiej i Różewicza – Adam Zagajewski należy do
wąskiego kręgu poetów, którzy mogą i powinni powtarzać „my sami musimy
mówić”, „już nas nikt nie wyręczy”.
Marian Stala
nota
Laudacja wygłoszona 9 marca 2015 r. w trakcie uroczystości wręczenia Adamowi
Zagajewskiemu nagrody im. Jana Parandowskiego, przyznanej przez Polski PEN
Club, a ufundowanej przez Bank Pekao S.A.
http://stronypoezji.pl/monografie/poeta-i-prawda/