Aleksy Matczak Bogna Stępień

Transkrypt

Aleksy Matczak Bogna Stępień
Malarstwo
środa, 03 listopada 2010 22:22
Aleksy Matczak
Urodził się 26 maja 1939 r. w Idzikowicach, gdzie spędził okres wojny i okupacji.
W 1947 r. wraz z rodziną wyjechał na ziemie odzyskane, skąd wrócił po 5 latach.
W miejscowości Idzikowice, gmina Dalików znajduje się prywatna galeria Aleksego Matczaka
mająca charakter niewielkiego skansenu.
Momentem przełomowym w życiu Pana Aleksego było spotkanie w latach 60 – tych profesora
Krystyna Zielińskiego rektora łódzkiej Wyższej Szkoły Sztuk Plastycznych, obecnie Akadamii
Sztuk Pięknych w Łodzi. Od tego czasu zaczęła się jego twórczość.
Dziś Aleksy Matczak zajmuję się malarstwem, rzeźbą, rysunkiem pisze również poezje.
Tematem prac artysty najczęściej jest człowiek, w różnych etapach swojego życia.
Własnoręcznie stworzył budynek, w którym znajduje się w tej chwili galeria jego prac –
prezentuje ona rzeźby wykonane w glinie, kamieniu, drewnie, obrazy olejne, a przedstawiające
człowieka, przyrodę, sceny biblijne i historyczne.
Już jako mały chłopiec dużo rysował i malował, ale wówczas jeszcze nikt nie odgadł ile
wrażliwości kryje się w tym małym człowieku.
{phocagallery view=category|categoryid=81|limitstart=0|limitcount=0}
Bogna Stępień
Urodziła się w 1961 w Łodzi.
1/4
Malarstwo
środa, 03 listopada 2010 22:22
Od dzieciństwa wychowywała się w atmosferze twórczości. Dziadek pani Bogusi malował
obrazy na płótnie, najczęściej farbami olejnymi, babcia natomiast haftowała obrusy, robiła
przepiękne serwety na szydełku i ciepłe swetry na drutach. Dziadek Pani Bogny był bardzo
znanym artystą w okolicach Łodzi, malował obrazy na zamówienie. Całe życie pani Bogusi
kręciło się wokół twórczości. Ukończyła Liceum Plastyczne, a później kurs dla Animatorów
Filmu Rysunkowego i przez długi czas pracowała jako asystent animatora w studio „Semafor”.
Później w roku 1996 na podstawie zgromadzonych osiągnięć otrzymała od Ministra Kultury i
Sztuki „Tytuł twórcy”. Praca w filmie z panem Andrzejem Czeczotem wniosła wiele zmian w jej
życiu, ponieważ poznała wielu ciekawych ludzi i właśnie wtedy zaczęła robić anioły i marzyć o
własnym domu i pracowni.
Jak sama powtarza wielokrotnie „anioły jej pomagają”.
{phocagallery view=category|categoryid=80|limitstart=0|limitcount=0}
Pięć lat temu spełniła swoje marzenia i przeprowadziła się z Łodzi do Kazimierzowa, wsi leżącej
w gminie Dalików. Teraz może się spełniać malując obrazy, tworząc swoje anioły, haftując i
rozmyślając o sposobie zainteresowania ludzi swoim rękodziełem.
Dużo więcej odkrywa o sobie Bogna Stępień na łamach czasopisma „Wróżka”, do którego
przeczytania serdecznie zachęcamy:
Anioły się ze mnie śmieją
Lepienie Bogisha zawsze zaczyna od stóp albo dłoni. Ma wrażenie, że dzięki temu
każdy anioł jest jedyny. Niepowtarzalny. Kto dotknie takiej stópki, zawsze potem po
swojego anioła wraca.
2/4
Malarstwo
środa, 03 listopada 2010 22:22
pod
zrozumieli
Przeprowadziła
lasem.
po swojemu
Villa
Village,
się
z bloku
i poszła
czyli
przy
wiejska
plotka,
ul.
Rajskiej
willa,
że
to sklep
tak
w Łodzi
Bogisha
Violetty
do swojego
nazwała
Villas.
raju
sklep.
na ziemi
Ale
miejscowi
–Artystyczne
małej
nazwę
wioski
uważnie
wycięte
zwyczajny
Na pierwszy
z kartonu
się
spożywczak:
przypatrzeć,
rzut
oka
anioły
nic
trochę
stróżują
nad
niezwykłego:
półkami
mąki,
tu nawet
kaszy
i w oknach
pawilon
nad
i czekolady.
opakowaniem
przy
można
drodze
dostrzec
z Łodzi
gumy
ozdoby
do żucia.
do Poddębnic.
z piór
Poza
i wstążek.
Ale
tym
kiedy
A
kobieta
–
Kiedy
o pięknych,
go otwierałam,
przenikliwych
starałam
się
oczach.
o dotację
–
Przeżywałam
z urzędu
pracy
ciężkie
–
mówi
chwile,
Bogisha,
bo szukałam
44-letnia
żyranta.
gałęziach
porządku.
żeby
I wtedy
tego
wydało
śmiały
I rzeczywiście.
nie robiła.
mi się,
się
ze mnie,
że
Koleżanka
widzę
że
siedzące
się
przejmuję.
podżyrowała
na drzewach
Jakby
kredyt,
dawały
za oknem
choć
mi znać,
mąż
anioły.
bankowiec
że
Leniwie
wszystko
ostrzegał
rozłożone
w
ją,
Jak
wyglądają
anioły?
spojrzenia.
Tak
jak
my –
Z tych
mówi
ich
Bogisha
oczu
można
–
tylko
wszystko
są
bardziej
wyczytać…
zwiewne,
Wszystko,
lżejsze.
Mają
co chcą
niezwykle
powiedzieć.
wyraziste
do redakcji
I pomaga
nie tworzyła,
aniołom
Łodzi,
W sklepie
kupiła
i spotkaniu
ludziom.
Bogishy
„Wróżki”,
wstydziła
dom
na wsi,
znalazłam
A jeszcze
niezwykłych
że
się
jej
przyznać,
wróciła
matka
kilka
się
ludzi
jest
na zaproszenie
do tworzenia.
lat
że
osobą
temu
zmieniła
ma wyjątkowy
sama
niezwykłą.
swoje
jej
córki.
życie.
dar
Tworzy
24-letnia
widzenia
Sprzedała
pomocy.
anioły,
świata
Kamila
maluje
Nie wierzyła
duchowego.
napisała
anielskie
w bloku
w e-mailu
w siebie,
obrazy.
Dzięki
w
wymyśliła
Bogisha
naprawdę
jej
córka:
–
nazywa
Pasuje
się
do mamy.
Bogna
Stępień,
Jest
––
jak
wszyscy
ona
–
mówią
magiczne.
do niej
Kaśka.
imię
Dom
ze spadzistym
dachem
oknie
piór,
nawet
pilnuje.
i tak
Do domu
za chwilę
obok
małego
pies
Tyle
Bogishy
podskakuje
odżył.
tylko,
domku
wyjdzie
że
W mieście
jedziemy
ze spiczastym
nie jest
z radości
do ogrodu
wąską
już
spał
taki
biały
i wytarza
w koszyku
polną
dachem
biały
pudel.
drogą
jak
się
stoi
Bogisha
wciśnięty
dawniej,
w ziemi,
wzdłuż
donica
śmieje
bo nawet
lasu,
w liściach.
z kwiatami,
się,
pokoju,
a potem
że
gdyby
po przeprowadzce
nad
a tu szczeka,
pomiędzy
go codziennie
nią
kolorowe
polami.
biega,
kąpać,
ozdoby
na wieś
W
z
Przytulnie.
spadzistym
W salonie
dębowy
Na sztalugach
dachem
stół,
drzemie
kredens
przy
niebieski
drzwiach
i komoda.
anioł.
na taras
Dziergane
W dłoniach
niezwykły
na szydełku
trzyma
obraz:
tulipany
obrusy,
przed
i czerwoną
domkiem
duża
kanapa.
ze
książkę.
i usiąść
zobaczyć
mojego
Namalowałam
w słońcu
obrazu.
dom
wystawiony
ten
na progu.
obraz
jeszcze
I kiedy
na sprzedaż,
kilka
w Łodzi.
miesięcy
wiedziałam,
Opowiada
później
że
o moim
muszę
przyjechałam
go kupić.
tu na wieś,
To był
by znaleźć
właśnie
żeby
taki
ten
dom
zna
oddalamy
Przebaczamy,
jemy
W prawym
Aniołowie.
Aniołowie.
górnym
istniejemy,
Kwiaty
rogu
Nastrajamy,
w lustrach
płótna
Aniołowie,
Bogisha
poprawiamy,
szafir
Usypiamy,
wpisała
niemy
Aniołowie”.
otwieramy
miłujemy
wiersz:
„kołyszemy,
Aniołowie.
trudne
bramy
Deszcz
pochylamy,
Aniołowie.
pijemy,
nic
nie
dom
kiedy
skrzydła
na piecu/
namalowałam,
–
dowiedziałam,
ona
Kiedy
specjalnie
się
wybrała
tu przyjechałam,
tu przeprowadzałam.
aniołów
Z dymem
córka
taką
dla
mocny
mnie
z komina
właśnie
zdawała
i tęgi/
wyobraziłam
wspomina.
okładkę
jak
nigdy
dyplom.
Cieplutki,
Opisałam
na dziecinnym
nie sprzedam
na swoją
–
sobie,
Śpiący
I dlatego
bezpieczny,
to tak:
jak
pracę
anioł
„Na
obrazku”.
to anioły
nie miałam
tego
trzyma
magisterską.
ramionach
milutki/
obrazu.
na swoich
W tym
w ręku
Z ogniem
wątpliwości,
aniołów
roku
Kiedy
książkę
skrzydłach
–mieszkanie
w kominku/
przyleciał
się
dodaje
nie czułam
w czerwonej
o tym
–tak
przynoszą
kiedy
mój
Ciepłą
lęku,
dom/
go
okładce
zupą
ten
Jak
Czy
jest
na nim
anioł
stróż
Bogishy?
Ona
sama
twierdzi,
że
nigdy
nie zrobiła
jego
podobizny.
tylko
dzieciństwa.
pracą
Potrzebowałam
co czuję,
żeby
–
Trzeba
powiedzieć,
móc
i domem,
będę
mieć
się
Zawsze
mną
mogła
tajemnice,
znaleźć
gdy
że
opiekować.
mój
mieszkałam
czułam
robić
miejsce,
anioł
bo wtedy
to co dla
jego
ma turkusowe
I ta decyzja
w którym
w bloku
obecność
człowiek
mnie
z tyloma
ważne.
będzie
o przeprowadzce
czuje
skrzydła
mówi.
przestrzeń,
Mój
ludzi,
się
–jesteśmy
i jest
pewniejszy,
anioł
Ale
że
najmniej
czułam
bardzo
też
tu na wieś,
gdzie
potrzebował
jakby
mądry.
się
będą
wtedy,
zduszona.
była
w środku
miała
Znamy
kiedy
więcej
nasza
kontakt
żyłam
się
pełny.
przestrzeni,
wspólna…
od
między
z tym,
Mogę
Anielskie
stopy
niskim
Dom
Bogishy
płotkiem
nie jest
polana,
okazały.
a dalej
las
Ale
brzozowy.
widok
z okna
piękny:
za niewielkim
ogrodem
otoczonym
Napisałam
Widziałam,
nawet
jak
kiedyś
wiersz:
anioły
„Zasiedli
usiadły
przede
w kręgu,
mną
anieli/
tam
pod
drzewami.
A ja razem
z nimi.
mych
Jaialel
oczu/
ten
mój
A ja pośrodku
od miłości
najpierwszy/
jak
okruszek...”.
Ten
od szczerości
najpotężniejszy/
I cały
rząd
zajęli
Ale
pozawieszała
indonezyjskiego
Prawdziwych
za to w ogrodzie
anioły
aniołów
teatru.
zrobione
przed
na brzozach
Są
domem
niezwykłe.
przez
Bogishy
za polaną
matkę.
Każdy
na niskich
Przypominają
z nich
ani
na sosnach
ma też
jabłonkach
trochę
swoje
wzdłuż
marionetki,
imię.
i śliwach
drogi
nie dostrzegłam.
jej
lalki
córka
zcałujemy
Kamila
drucików
ma jednak
przerysowane,
jakby
Na pierwszym
dłoni.
to były
i piórek,
Mam
stopy:
buty,
kościste
wrażenie,
drzewie
za duże,
fioletowo-czarny
a nie stopy.
––
siedzi
mówi
że
niezgrabne.
dzięki
Lepienie
Niegrzeczny
Bogisha
sweter
temu
aniołów
Myślę,
i dodaje,
i dżinsy
każdy
Marcinek
że
z papier
z nich
anioły
śmiejąc
z aplikacjami
–w kąt
jest
mają
objaśnia
mâché
się:
jedyny.
takie
–pragnieniu,
i kieszeniami.
Sama
zaczynam
Bogisha.
właśnie
widziałam.
–
stopy,
zawsze
Ma skrzydełka
Najpiękniejsze
Są
od ich
duże,
stóp
zto
nadzieje
zadarty
Niezwykłe
nosek
czy
są
ambicje.
też
–postanowiłam:
śmieje
twarze
Te ma na pewno
się
aniołów,
Bogisha.
bez
trudu
Anielica
można
Maryla.
z nich
–
odczytać
To wielka
charakter,
artystka,
dlatego
uczucia,
ma taki
a nawet
sufitem.
którego
jak
W zeszłym
anioł
imię
Te romantyczne
z irokezem.
roku
nosi),
w galerii
nowoczesne
jak
Carte
Hortensja
Blanche
jak
Glamour
(sierota,
w Łodzi
(kokietka
nie ma dużych
Bogisha
w złoto-brokatowej
rozwiesiła
skrzydeł
swoje
i wygląda
sukni)
anioły
i zawadiackie
wysoko
jak
kwiat,
pod
albo
Kamila,
zaopiekować.
Prawie
najdalej
córka
żaden
za trzy
Bogishy
nie wrócił
dni
–nami,
wracał
jakby
do domu.
i mówił,
nie ludzie
Kto
że
tylko
wybierali
powinien
dotknął
anioły,
wziąć
ich
stópek,
ale
go do domu.
anioły
albo
ludzi,
od razu
To było
którymi
anioła
chcą
–
mówi
kupował,
się
zadania:
podchodzimy
–
Anioły
opiekować
żyją
do rzeczywistości,
w równoległym
się
do naszego
dawać
podpowiadać
znaki…
świecie
A kiedy
nam,
–potrzebowała
uważa
co robić.
Bogisha.
w rozpaczy,
–
Mają,
bo zbyt
jak
my różne
racjonalnie
3/4
Malarstwo
środa, 03 listopada 2010 22:22
Kiedy
odżywa
dusza
zdałam
poszła
bajkach
Już
w dzieciństwie
do pracy.
do liceum
dla
dzieci.
Skończyła
plastycznego
lepiłam
kurs
ludziki
–
animatorów
marzyła
z plasteliny,
o studiach,
w wytwórni
nazywałam
ale
filmów
zaszła
je Karolki
„SeMaFor”,
w ciążę,
i Karolcie.
urodziła
pracowała
A potem
dziecko
przy
iżeby
powiedziałam
żyłam.
przykład
–
Czułam
A potem,
się
zagubiona.
mojej
kiedy
córce
w gabinecie
„SeMaFor”
Wprzężona
na spacerze:
zlikwidowano,
kosmetycznym.
w schemat:
„Ja
chyba
imałam
praca-dom,
Dałam
umrę,
się
się
bo mi dusza
różnych
zapędzać
praca-dom.
zajęć,
umiera”.
życiu
pracowałam
w kozi
ale
róg.
nie
Kiedyś
na
Czeczota.
I właśnie
wtedy
–
niespodziewanie
–moje
dostała
zajęcie
przy
filmie
animowanym
„Eden”
Andrzeja
jak
tych
dostosowywać
tego
Ta praca
ja wierzą
twórczych
marnować”.
popchnęła
w anioły.
się
ludzi
I to było
do innych.
i w końcu
Dzięki
mnie
moje
z powrotem
nim
Każdego
pomyślałam:
przebudzenie.
odkryłam
dnia
ku życiu.
siebie
tyle
„Ja
cudów
też
Tam
na nowo.
spotkałam
wydarza
w sobie
I zaakceptowałam.
się
potencjał.
wielu
w naszym
ludzi,
Muszę
którzy,
życiu,
Patrzyłam
przestać
nie wolno
podobnie
na
przaśne,
„Edenu”
Dwa
pierwsze
powiedzieli:
okrągłe,
anioły
ludowe.
„Zrób
Bogisha
Ale
wystawę,
spodobały
zrobiła
pokaż
po czterech
się
te anioły
i od razu
latach
innym”.
miała
pracy
zamówienia
Te słowa
przy
„Edenie”,
dały
na następne.
jej
na Wigilię.
siłę.
Ludzie
Były
Kultury.
Poczułam,
że
dusza
mi odżywa
–
mówi
Bogisha.
–mam
Złożyłam
nawet
papiery
do Ministerstwa
Wkrótce
otrzymała
dyplom
plastyka.
Dla
Kamili
na szczęście
Kropeczka.
Ma piękne,
wysoko
uniesione
pierzaste
skrzydła
i niebieską
suknię
w kwiaty.
Nazywa
się
Zrobiłam
tę
anielicę,
kiedy
Kamila
zdawała
do liceum
–pragnęłam.
mówi
Bogisha.
jej
największą
Ja nie skończyłam
wszystko
liczbą
się
udało.
punktów.
szkoły
Więc
i miałam
zrobiłam
z tego
jej
anioła.
powodu
Zdała
wiele
maturę
kompleksów,
i dostała
się
dlatego
na studia
chciałam,
terminem.
szczęśliwi,
rocznicę
rozwodowy.
rozwodzie,
Kamila:
–na portierni
ślubu?
Ale
Anioły
właśnie
aż
Ale
całkiem
dostali
od kiedy
Zanosiło
mamy
zostali
ode
o nim
są
anioły
mnie
się,
rodzicami!
niezwykłe.
zapomnieli.
że
dwa
zawisły
to będzie
anioły
A te które
Moi
nad
znajomi
i one
ich
ich
ostatnie
małżeńskim
mój
stanęły
odwołali
znajomy
wspólne
na straży
swój
łóżkiem,
dał
święto,
ślub
swoim
ich
coraz
miłości.
na miesiąc
pisali
rodzicom
rzadziej
już
Dziś
pozew
przed
na 26.
są
mówili
niej
Nazwałam
nogi,
Dwa
–
Powiedz
wiedzieć,
lata
ale
też
później
ją
mi jaka
ćwiczyła
Agunia
Anioł
wyszła
jest
powinien
jogę.
joginka,
osoba,
za mąż,
Wtedy
być
bo znajoma,
dla
podobny.
a teraz
właśnie
której
mam
urodziła
rozstała
dla
O to jest
zrobić
której
Frania.
się
ją
zdjęcie
anioła?
z facetem,
zrobiłam,
Aguni,
–prowadzić
pyta
ma nie tylko
a chciała
anielicy,
Bogisha.
mieć
co ma chude
bardzo
–
Muszę
dom
szczupłe
i dzieci.
coś
nóżki.
oo z
Kolorowe
swetry
tu na wsi,
żeby
Drobne
zarobić
zlecenia
siebie,
na życie.
córki
na ozdoby
i męża.
Tu ma kontakt
i to co dostawała
Ale
Bogisha
z ludźmi.
zdecydowała
za anioły,
nie wystarczało
się
sklep
na utrzymanie
nie tylko
po to
nawet
że
łatwiej
dostrzegam
jeden
Każdy
trzeba
anioły,
porozmawiać
anioł
pomagać
w nich
drugi
ma jakieś
placki.
innym.
dobre
szczerze
szczególne
cechy.
Prowadzę
z obcym
Każdy
zadanie
ten
niż
ma jakąś
sklep
z bliskimi.
i każdy
też
umiejętność,
dlatego,
człowiek
A ja mam
że
też
ludzie
jakiś
słuchać.
–
mówi.
talent,
się
I patrzeć
tu zwierzają,
–Żyłam,
coś,
Ja mam
co robi
–
pamiętać,
czasem
dobrze:
Trzeba
ludziom
o tym
mówić.
Obudzić
do życia.
chce
mieszkać
Wiele
i zacznie
osób
na wsi.
pragnie
ku temu
Malować
uciec
dążyć,
z miast.
obrazy
lęk
się
Ale:
z aniołami,
zmniejsza
dzieci,
kredyty,
ubierać
–
mówi
się
posady…
Bogisha.
w kolorowe
Kiedy
–
Ja zrozumiałam:
swetry.
odkryje
Być
się,
sobą.
czego
się
idei.
Platon
I to zdaniem
pisał,
że
anamneza
Bogishy,
jest
to przypomnienie
dobry
początek:
sobie
przypomnieć
przez
duszę
sobie.
tego,
co widziała
w świecie
nimi
Uważam,
najważniejsze:
że
równoległy
okazuj
świat
miłość
aniołów
i wyrozumiałość
to właśnie
każdemu.
świat
idei.
Tam
są
wzory,
prawa,
a między
pamiętam
anioły
moje
Wielu,
anioły
i mówi,
jej
zdaniem,
–
na drzewach.
mówi
że
widzi
Bogisha.
nie pamięta
je na drzewie.
Mój
–
Dla
dom,
jednak
kogoś
Głupota”.
nie tylko
mogą
miejsce.
one
Dobrze,
o miłości,
Tego
być
śmieszne:
ale
ale
to jest
nawet
„Siedzi
mój
o marzeniach.
wybór:
taka
moje
kobita,
lepienie,
–zchcę
lepi
Ja
przyjmować
ich
Bogisha
tu przywiodły.
chciałaby
gości
herbatą
jeszcze
i ciastem.
w tym
swoim
Rozmawiać,
lesie
otworzyć
słuchać.
galerię.
No i patrzeć,
Pokazywać
jakie
w niej
to anioły
anioły,
stróże
BEATA
PAWŁOWICZ
4/4

Podobne dokumenty