som arbete jak praca

Transkrypt

som arbete jak praca
som arbete
A
jak praca
Wolter, francuski pisarz i filozof powiedział, że praca pozwala ludziom uniknąć
trzech nieszczęść: biedy, występku i nudy. Praca odgrywa ważną rolę w życiu
wszystkich ludzi, ale w życiu przeciętnego Szweda zajmuje ona szczególne ważne
miejsce.
Wyniki badań socjologicznych wskazują, że Szwedzi są „zorientowani na pracę”. Na pytanie, czy byś pracował, gdybyś nie musiał, cztery razy więcej Szwedów
niż Niemców i Szwajcarów udzieliło twierdzącej odpowiedzi. Anglicy, Hiszpanie,
Włosi i Grecy okazali jeszcze mniejsze zainteresowanie pracą.
W innym sondażu porównującym stosunek Europejczyków do pracy, połowa
indagowanych Szwedów oświadczyła, że po każdym weekendzie z przyjemnością
wraca do pracy. W innych krajach zaledwie co czwarty respondent podzielał ten
zapał. Różnica między Szwedami a pozostałymi Europejczykami była jeszcze
większa, kiedy pytanie dotyczyło podejmowanie pracy po letnich urlopach.
Również stosunek do pracy młodych Europejczyków odznacza się większym
hedonizmem od postawy ich szwedzkich rówieśników. Praktycznie każdy
szwedzki uczeń szkoły średniej – nie mówiąc już o studentach – pracuje co najmniej przez połowę wakacji letnich, a często również podczas ferii bożonarodzeniowych lub wielkanocnych. Wakacje letnie na uczelniach są w Szwecji krótkie
i trwają od połowy czerwca do połowy sierpnia. Szwedzkim studentom trudno
uwierzyć, że wielu ich południowych kolegów w czasie studiów nie ma żadnego
kontaktu z pracą zarobkową.
Co zaważyło na ogromnym znaczeniu, jakie Szwedzi przywiązują do pracy?
Spośród wielu możliwych przyczyn wymienię dwie: warunki klimatyczne i wpływ
luteranizmu.
Szwedzi nadal dzielą rok na dwa półrocza: półrocze zimowe (vinterhalvår),
które obejmuje okres od października do marca i półrocze letnie (sommarhalvår), od kwietnia do września. Obecnie, kiedy ponad połowa Szwedów mieszka
w wygodnych willach, wyposażonych w nowoczesne urządzenia aklimatyzacyjne,
łącznie z sauną, łatwo zapomina się o warunkach, które przez stulecia kształto-
14
A jak praca
wały styl życia. Od zarania dziejów mieszkańcy Szwecji musieli walczyć z nieprzyjaznym klimatem: niską temperaturą, brakiem słońca i długimi nocami.
Warto pamiętać, że nawet dzisiaj jedna trzecia życia przeciętnego Szweda
– na północy kraju prawie połowa życia – przebiega w mroku i o chłodzie. W odróżnieniu od mieszkańców ciepłych krajów, umysł Szweda zaprzątała – i poniekąd nadal zaprząta – myśl o zabezpieczeniu sobie ciepłego kąta. Niskie temperatury, zwłaszcza na północy kraju, wymagają innej – bardziej kosztownej – konstrukcji domów i zabudowań gospodarczych. Podobnie ma się ze środkami
transportu i odzieżą. W północnych regionach Szwecji, już we wrześniu temperatura spada do zera stopni i utrzymuje się na tym poziomie do maja. Wieczory
zapadają wczesnym popołudniem. W drugiej połowie września, nawet w Szwecji
środkowej nie można czytać przy dziennym świetle po godzinie trzeciej. Chłód
– a potem mróz – uniemożliwia dłuższe przebywanie na dworze i utrudnia swobodne przemieszczanie się po okolicy. Ludzie pozdrawiają się krótko i spieszą
dalej. Pogawędki pod gołym niebem, nie mówiąc już o życiu kawiarnianym
w stylu śródziemnomorskim, mają w Szwecji krótki żywot. Centralne ogrzewanie
pojawiło się w miastach na początku ubiegłego wieku i znacznie później chatach
wiejskich.
Walka Szwedów z żywiołem była przez wieki zależna od wytężonej pracy.
Szwedzi byli zmuszeni pracować w pocie czoła, aby przetrwać. Przez stulecia
obowiązywała zasada, według której ten kto chciał jeść, musiał pracować. Lenie
nigdy nie mieli łatwego życia w Szwecji. W literaturze szwedzkiej i w filmie, postać
darmozjada i próżniaka jest bez porównania surowiej traktowana niż w krajach,
w których nieróbstwo i pasożytnictwo często uchodziło za oznakę przynależności
do wyższych sfer.
Luteranizm – szwedzka wersja protestantyzmu – powołując się na Biblię, podkreślał dobitniej niż katolicyzm znaczenie pracy i jej rolę w kształtowaniu charakteru. Człowiek był – i w zasadzie nadal jest – rozumiany przede wszystkim jako
homo faber (łac. człowiek wytwórca) a nie homo ludens (człowiek bawiący się).
Praca w pocie czoła była jedną z cnót, które Kościół Szwedzki zaszczepiał swoim
wyznawcom od początku Reformacji w 1527 roku.
W rozważaniach na temat etyki protestanckiej, niemiecki socjolog Max Weber
zwraca uwagę na wątek ascetyzmu, który nie tylko przykazywał pracowitość, lecz
który pośrednio krzewił takie cechy jak powściągliwość, oszczędność i skromność. Pracowitość była dla luteranów jednym z niewielu sposobów rozproszenia
niepewności co do własnego zbawienia i drogą do zaskarbienia sobie łaski bożej.
Protestantyzm tłumaczył dostatek i sukces ekonomiczny jako zwiastun łaski (nåd)
ze strony surowego Boga, natomiast katolicyzm podkreślał znaczenie ubóstwa
i miłosierdzia. Nawiasem mówiąc, żebrak nie budzi w Szwecji wiele współczucia.
Jeszcze niedawno, rodzimym żebrakom na ogół nie dawano datków, lecz radzono
A som arbete
15
zwrócić się do biura pośrednictwa pracy (arbetsförmedlingen). Kilka lat temu na
ulicach Sztokholmu pojawili się żebracy z Europy środkowej, których obecność
ludność i władze tolerują, jedynie z lęku przed oskarżeniem o ksenofobię.
Bogactwo nigdy nie usprawiedliwiało w Szwecji życia w przepychu. Wręcz
przeciwnie: zachęcało do jeszcze większych wysiłków i zachowania skromności.
Cecha ta jest widoczna i dzisiaj. Szwedzcy multimilionerzy niczym się wyróżniają
od reszty. Nierzadko jeżdżą starymi samochodami i chodzą w znoszonych dżinsach. Nawiasem mówiąc, w 2000 roku ilość szwedzkich milionerów – w koronach – wynosiła 862 tys., a w 2007 roku 1 688 304 osób, co jest dość wysoką cyfrą
jak na dziewięciomilionowy kraj.
W wypowiedziach zamożnych Szwedów można często wyczuć pewne skrępowanie, a nawet zawstydzenie, które jest zupełnie nieznane większości europejskich krezusów. Nieprzypadkowo hasło rodziny Wallenbergów, która de facto
kontroluje jedną trzecią produktu krajowego brutto (PKB), brzmi Esse non videri
(łac. Być, ale nie być widzianym). Innymi słowy, Szwecja – dyskrecja.
Praca jest jednym z podstawowych elementów tożsamości Szweda. Mimo modernizacji kraju, otwarcia na nowe prądy myślowe łącznie z New Age, większość
Szwedów nadal żywi przekonanie, że człowiek żyje po to, aby pracować a nie odwrotnie. Postawa ta jest swego rodzaju credem szwedzkim, o którym się nie mówi, lecz którego obecność wyczuwa się na każdym kroku. W Szwecji nie mówi się
o zaletach pracowitości. Każdy ma to we krwi od pokoleń.
W odróżnieniu od wielu Europejczyków, Szwedzi nigdy nie mieli w pogardzie
zwykłej, codziennej pracy. Każdy rodzaj pracy spotyka się w Szwecji z szacunkiem. Szwedzi traktują dzisiaj z jednakowym poważaniem wysiłek robotnika budowlanego jak pracę naukowca lub chirurga. Nawet nastolatki odnoszą w stołówkach talerze i filiżanki, które umieszczają na specjalnym wózku, w sympatycznym geście wobec personelu. W żadnym kraju nie widziałem tyle wyrozumiałości i uszanowania dla sprzątaczek i portierów. To samo dotyczy listonoszy,
rzemieślników i ekspedientek w sklepach.
Przejawem utożsamiania się z pracą był zwyczaj umieszczania w książce telefonicznej zawodu obok nazwiska. Dotyczyło to nie tylko tytułów prestiżowych
w rodzaju „lekarz”, „biskup”, „profesor” czy „adwokat” itd., lecz „kominiarz”,
„kelner”, „salowa” itd. Po prywatyzacji szwedzkiego urzędu telekomunikacji (Televerket) w 1993 roku odstąpiono od podawania tytułów i zawodów w książkach
telefonicznych – głównie z powodu dodatkowych opłat – natomiast zachowano
część tytułów w katalogu internetowym.
Bycie bezrobotnym w społeczeństwie, w którym ludzie identyfikują się z wykonywaną pracą, jest przeżyciem bardziej bolesnym niż w innych krajach. Utrata
pracy oznacza w Szwecji utratę tożsamości i osłabia – bardziej niż gdziekolwiek
– poczucie własnej wartości.
16
A jak praca
Osoba, która od miesięcy żyje na zasiłku dla bezrobotnych, nie jest pariasem,
ale z pewnością czuje się w Szwecji nieswojo. Nawet cudzoziemcy, którzy nie znają języka i mentalności Szwedów, dość szybko odkrywają, że człowiek bez pracy
jest w społeczeństwie szwedzkim inwalidą. Osoba, która wymiguje się od pracy,
korzystając jednocześnie z zasiłku dla bezrobotnych, jest powszechnie traktowana jak złodziej. Potępienie otoczenia jest znacznie surowsze niż sankcje ze strony
władz.
Również przejście na emeryturę bywa w Szwecji przeżyciem bardziej traumatycznym. W odróżnieniu od innych krajów, emerytura w świadomości szwedzkiej
kojarzy się bardziej z utratą niż z wyzwoleniem. Utrata jest dwojaka. Z jednej
strony, przejście w stan spoczynku godzi w tożsamość, a z drugiej daje początek
degradacji społecznej. Proces ten nie jest wyłącznie zjawiskiem szwedzkim, ale
jest on w Szwecji szczególnie dotkliwy.
Z emeryturą wiąże się jeszcze jeden aspekt. Szwed nie jest osobą towarzyską,
ale doskonałe czuje się w kolektywie. Przebywanie z innymi ludźmi w pracy jest
sytuacją idealną dla Szweda, który z wyjątkiem wąskiego grona osób, instynktownie wzdraga się przed osobistymi kontaktami, natomiast chętnie akceptuje
„relacje profesjonalne”. Z punktu widzenia psychologicznego, dla części Szwedów
miejsce pracy bywa niekiedy ważniejsze od rodziny, zaś dla samotnych lub rozwiedzionych pracowników, miejsce pracy jest rodziną. Fakt ten podkreślany jest
przez różne rytuały, np. ulubiony ceremoniał picia kawy – ustawowo zagwarantowanych w każdym miejscu pracy – lub wspólne chodzenie na obiady. Wprawdzie poczucie wspólnoty w miejscu pracy jest niejako wymuszone okolicznościami i nie sięga zbyt głęboko, to jednak dla wielu Szwedów jest ono względnie skutecznym lekarstwem na samotność.
Nieustanne skupianie się na pracy ma i swoje ujemne strony. Życie rodzinne
i osobiste staje się niekiedy przerywnikiem, swego rodzaju interludium, podczas
gdy praca i kariera zajmują pierwsze miejsce. Orientacja na pracę objawia się
również w typowo szwedzkiej tendencji do „kolonizowania” różnych zajęć rekreacyjnych, np. zabaw, gier, hobby a nawet podróży, które dość szybko przestają
być zabawą i stają się „pracą”. Nie chodzi tu o formalizowanie zabaw lub wprowadzanie reguł – Szwedzi lubią porządek, ale nie są pedantami – a raczej
o tworzenie nastroju powagi, obowiązkowości i odpowiedzialności, które kłócą
się z samą istotą zabawy. Niejednokrotnie dochodzi do tego „luterańskie” przekonanie, że na prawdziwą przyjemność należy zasłużyć pracą, najlepiej żmudną
i znojną.
Z wysokim statusem pracy łączy się sumienność i solidność. Fuszerka i partactwo nigdy nie zadomowiło się w Szwecji i w ogóle w Skandynawii. Wyroby
szwedzkie cieszą się uznaniem na wszystkich kontynentach. Dotyczy to nie tylko
samochodów, samolotów, ciągników i autobusów, lecz hoteli, mebli, odzieży
A som arbete
17
i prac naukowych. Szwedzkie artykuły nie epatują wyszukaniem i elegancją, ale
imponują solidnym wykonaniem, praktycznością oraz troską o bezpieczeństwo
użytkownika i o środowisko naturalne. Niewielu Szwedów słyszało o prakseologii
– nauce o dobrej robocie – ale wszyscy stosują jej zasady w życiu na co dzień.
Profesor Tadeusz Kotarbiński z pewnością czułby się w Szwecji dobrze.
Czystość i porządek panują nawet w tanich lokalach i kawiarenkach. Sztućce,
serwetki, cukier, przyprawy itd. są estetycznie ustawione. Personel z dyskretnym
– ale najczęściej szczerym – uśmiechem spełnia życzenie klienta. Automaty biletowe, z kawą, żywnością itd. funkcjonują bez zarzutu. Jeśli zdarzy się, że automat
nie wyda należytej kwoty lub nie wyda towaru – co zdarza się bardzo rzadko
– poszkodowanemu natomiast zwraca się należność i to bez żadnych kwitów,
świadków lub proszenia.
Szwedzkie płoty stoją porządnie – nie tylko miastach, ale także w zabitych
wsiach. Nawet w opuszczonych budynkach nie brakuje szyb, na ulicy nie widać
brudnych samochodów lub autobusów. Zarówno personel szpitalny, jak i zamiatacze ulic chodzą w czystych ubraniach. Szwed nawet o tym nie myśli, dopóki nie
znajdzie się w innym kraju, gdzie robotnicy często są umorusani, w rozchełstanych koszulach, koślawych butach, z dziurawymi rękawicami ochronnymi i w
brudnych kaskach.
Pamiętam jak kilka lat temu znalazłem się w Estonii i natychmiast zarejestrowałem dwie rzeczy: zepsuty autobus, który nagle stanął na głównej ulicy
i nieopodal robotnicy na rozchwianym rusztowaniu, bez kasków, w niechlujnych
i mało praktycznych kombinezonach, nieprzyjaźnie wykrzykujący do siebie polecenia. Zrozumiałem, że nie jestem w Szwecji, gdzie robotnicy pracują sprawnie
i w ciszy, a ponadto odnoszą się do siebie z życzliwością.
Porządne wykonanie pracy dostarcza Szwedowi nie tylko zadowolenia, ale
i daje mu poczucie godności. Wbrew obiegowym opiniom, Szwedzi nie są bardziej pracowici od Polaków, natomiast często górują nad nimi dwiema cechami:
systematycznością i wytrwałością. Szwedzi pracują spokojnie, ale metodycznie.
Instrukcje i zalecenia są skrupulatnie przestrzegane. W tym odruchu nie ma jednak nic z pruskiego drylu. Szwedzi pracują z uśmiechem, ale na serio.
Ich stosunek do pracy nie odznacza się umiłowaniem lub pasją. Brak ten
Szwedzi rekompensują poczuciem obowiązku i odpowiedzialności. Dzięki tym
właściwościom, dwóch szwedzkich robotników jest często w stanie wykonać pracę, do której w innych krajach trzeba niekiedy dziesięciu osób.
Oto scenka, którą niedawno obserwowałem zza stolika kawiarni w centrum
Sztokholmu: starszy mężczyzna zajechał przed stylową kamienicę samochodem
z podnośnym żurawiem. Po zaparkowaniu pojazdu tak, aby nie blokował ruchu,
robotnik wszedł do kosza, wystukał na pilocie kilka cyfr i wywindował się na
trzecie piętro. Z kieszeni wyciągnął rysunek techniczny, zmierzył okno i sprawnie
wymienił dwie szyby. Następnie przystąpił do spawania uszkodzonej balustrady
18
A jak praca
balkonu. W przerwie zadzwonił do swego pracodawcy i – jak mi się wydawało
–uzgodnił wybór farby. Potem przystąpił do malowania metalowych części balkonu. Po godzinie wszystko było gotowe. Mężczyzna spokojnie zjechał na ziemię,
starannie poskładał narzędzia, sprawdził, czy nie zaśmiecił jezdni, „zwinął” dźwig
i dyskretnie odjechał. Szwedzka robota.
Widziałem podobne sceny w innych krajach, gdzie analogiczną pracę wykonywało kilku robotników w ciągu pół dnia. Krzyk, zamęt, kołowanie dźwigiem
i zaśmiecona ulica.
Sprawność w działaniu i zmysł organizacji mają w Szwecji długą tradycję i sięgają
czasów króla Gustawa Wazy (1496–1560), ojca nowożytnej Szwecji. Szwedzi dysponują imponującą wiedzą z zakresu technologii pracy. Rząd od dziesięcioleci
inwestuje olbrzymie kwoty w badania procesu pracy, selekcji pracowników, doskonalenia kadr kierowniczych oraz zasad polityki personalnej. Psycholodzy
szwedzcy już w latach trzydziestych XX wieku prowadzili zaawansowane badania
nad różnymi etapami pracy, stosując nowoczesne formy obserwacji, pomiarów
i analizy pracy. Wysiłki te spotykały się z pełnym poparciem przedsiębiorstw
państwowych i firm prywatnych oraz związków zawodowych.
Praca w rozumieniu szwedzkim to przede wszystkim współpraca. Szwedzi od
wieków odznaczają się podziwu godną zdolnością do współdziałania. Nawyki te
sięgają czasów, kiedy Szwecja była społeczeństwem agrarnym, a system pracy na
roli wymagał od chłopów współpracy i poczucia odpowiedzialności.
Rozwój marketingu, wysoki stopień wiedzy ekonomicznej i znana na świecie
uczciwość, uczyniły Szwedów mistrzami w zarządzaniu. Nieprzekupność, obiektywność w połączeniu z samokontrolą i pojednawczością, zjednały Szwedom renomę znakomitych przewodniczących i prezesów różnych organizacji międzynarodowych.
Sposób prowadzenia takich przedsiębiorstw jak IKEA, Hennes & Mauritz,
Skanska, Ericsson – stał się wzorem dla małych firm i wielkich koncernów na
wszystkich kontynentach. W odróżnieniu od modelów amerykańskich, szwedzkie
rozwiązania przywiązują większą wagę do demokracji i partnerskich stosunków,
interesują się sprawami bytowymi pracowników, troszczą się o potrzeby matek
z małymi dziećmi i osób niepełnosprawnych.
Szwedzi są realistami i od stuleci mają pragmatyczne podejście do życia.
O uzdolnieniach praktycznych Szwedów pisali już w XVI wieku angielscy i francuscy podróżnicy. Talent Szwedów przejawia się w uwzględnianiu „przyziemnych” stron życia codziennego i preferowania prostych, ale skutecznych rozwiązań. Pragmatyzm szwedzki nie jest pragmatyzmem drapieżnym, wyłącznie nastawionym na zysk. W metodach pracy i jej efektach Szwedzi nie zapominają
o człowieku.
A som arbete
19
Szwedzkiej solidności sprzyjają niektóre cechy szwedzkiego charakteru, wśród
których na pierwszym miejscu wymieniłbym słowność i punktualność. Pewność,
że pracownik przyjdzie na czas, że dostawa towaru nastąpi dokładnie o uzgodnionej porze, a należność zostanie uregulowana w określony dzień – bez krętactw
i lawirowania – zwiększa efektywności pracy. Słowność jest jednym z najbardziej
sympatycznych właściwości Szwedów. Na udzielonej obietnicy Szweda można
polegać jak na Zawiszy. Odnosi się to do wszystkich Szwedów, prostych i wykształconych, dorosłych i dzieci.
Część mieszkańców Szwecji mieszka z dala od aglomeracji miejskich, w małych osadach składających się niekiedy z dwóch do trzech domostw. Niektórzy
mieszkają we wsiach, nie mając zawodowo, ani „klasowo” nic wspólnego z rolnictwem, inni zaś w willach położonych nad licznymi jeziorami, w lesie lub na wyspach. Odległości między ośrodkami miejskimi są z perspektywy polskiej ogromne. Przeciętny Szwed traktuje odległość z Gdańska do Zakopanego jako stosunkowo niewielką. Część tych „odludków” jest zatrudnionych w najbliższym mieście
i często ma dzieci, które muszą dojeżdżać do szkoły. Niekiedy podróż do pracy
obejmuje nie tylko przejazd autobusem lub pociągiem i autobusem, ale również
i promem. To samo dotyczy dostaw żywności, transportu towarów, funkcjonowania poczty innych usług komunalnych. Niewykluczone, że duże odległości
i obecność promów – można się spóźnić na autobus, ale nie na prom – w łańcuszku logistycznym przyczyniły się do skrupulatnego przestrzegania punktualności.
Należy dodać, że różnica między Szwecją a resztą Europy – może z wyjątkiem
Niemiec – polega na tym, że punktualność jest przestrzegana nie tylko w zakładach pracy, lecz dosłownie wszędzie. Umawianie się ze Szwedami należy do przyjemności. Zasada ta dotyczy nie tylko wizyt u dentysty, lecz spotkań towarzyskich, a nawet randek.
Europejski zwyczaj nadrabiania spóźnienia przedłużeniem danej czynności
najczęściej nie zdaje w Szwecji egzaminu. Szwedzki prelegent, który się spóźni
o dziesięć minut z odczytem wie, że nie może nadrobić straty przedłużając wykład, ponieważ naruszy w ten sposób punktualne wykonanie późniejszych czynności swoich słuchaczy: np. zrobienia zakupów lub odebrania dziecka z przedszkola. Kilkuminutowe spóźnienie nie przedstawia w innych krajach większego
problemu, jednak w Szwecji jest poczytywane za karygodne niedbalstwo i lekceważenie drugiej osoby. Ciekawe, że Szwedom – odwrotnie niż większości Europejczyków – znacznie łatwiej wybaczyć opóźnienie pociągu lub samolotu niż niepunktualne przybycie gościa.
Europejski kwadrans akademicki znany jest w Szwecji tylko ze słyszenia.
W Szwecji, na kwadrans przed rozpoczęciem wykładu, większość studentów już
siedzi na miejscach, zeszyty lub notebooki są otwarte, a ołówki – studenci
szwedzcy rzadko używają długopisów – w pogotowiu.
20
A jak praca
Wielu obcokrajowców ma kłopoty z przestawieniem się na szwedzkie pojmowanie czasu. Często czują się urażeni rygorem punktualności, który interpretują
jako sztywniactwo i bezduszność. Z czasem uczą się, że jedno z przykazań
szwedzkiego dekalogu brzmi: „Nie wolno ci się spóźniać i nie wolno być nietrzeźwy”. Reszta jest mniej ważna.
Etos pracy i podporządkowanie się surowym wymogom życiu zawodowego
mają swoją cenę. Wiele osób w Szwecji cierpi na stres i zespół wypalenia emocjonalnego (ang. burnout syndrome), który w Szwecji nazywa się depresją z wycieńczenia. Turysta najczęściej nie jest w stanie dostrzec objawów stresu u Szwedów,
którzy wywierają na nim wrażenie zrównoważonych i spokojnych. Według świeżych danych Kasy Ubezpieczeń, ilość zwolnień chorobowych spowodowanych tą
diagnozą, wzrosła w ciągu ostatnich pięciu lat o ponad 200%. Wśród przyczyn
wymienia się poczucie frustracji z powodu nie dość dobrze wykonanej pracy, dążenie do perfekcyjności, konkurencję na rynku pracy oraz widmo bezrobocia,
które dotychczas omijało Szwecję.
Mimo tych ujemnych stron należy stwierdzić, że dobrodziejstwa, jakie Wolter
łączył z pracą i pracowitością, nie straciły wiele na aktualności. Dawniej praca
pomogła Szwedom uwolnić się od biedy i zbudować społeczeństwo dobrobytu,
dziś jest ona gwarantem zachowania standardu i jakości życia.

Podobne dokumenty