spis treśœci - e

Transkrypt

spis treśœci - e
7-12.01.2014, numer 2
PERYSKOP
JERZY PILCH
SPOŁECZEŃSTWO
Pan Bóg się
przygotowuje
do rozmowy z Pilchem
Jak najmniej słowa „parkinson”. Nie chodzi o to,
żeby nie mówić o chorobie – tu jestem właściwie
gotów, ale nazwa własna „parkinson”
brzmi złowrogo – o chorobie, piciu i pisaniu
opowiada Jerzy Pilch.
Rozmawia ALEKSANDRA KRZYŻANIAK-GUMOWSKA
JERZY PILCH: Jak się czujesz?
NEWSWEEK: Co to za pytanie?
Wysunąć znowu na plan pierwszy siebie i kroczyć ze sztandarem choroby.
– Brzmisz trochę matowo.
Co cię cieszy?
Daję radę, dziękuję. Dlaczego tak cię
denerwuje, kiedy ludzie pytają, jak
się czujesz?
– Cieszy mnie słowo „jeszcze”. To znaczy jeszcze łażę, jeszcze czytam książki, jeszcze próbuję pisać, jeszcze
oglądam piłkę nożną. Słowo „jeszcze”
daje nadzieję.
– To chyba wyjaśniłem w „Drugim
dzienniku”.
Piszesz, że się źle czujesz, a później
się dziwisz, że ludzie się martwią.
FOT. MICHAŁ MUTOR/AGENCJA GAZETA
– To, że piszę, iż się źle czuję, nie znaczy,
że każdy ma prawo mnie pytać, jak się
czuję. Nie lubię tego, bo mnie to w jakiś sposób stygmatyzuje. Co innego, jak
ja sam siebie stygmatyzuję, a co innego, jak pytaniem, „jak się czujesz?”, czyli sugestią, że się źle czuję, czyli sugestią
choroby, stygmatyzuje się mnie. Po drugie, mnie się najlepiej rozmawia z kimś,
kto w ogóle nie porusza tego tematu. Takim człowiekiem jest mój przyjaciel Janusz Olejniczak, pianista, z którym nie
zamieniłem ani słowa na temat choroby.
To jest dżentelmen w każdym calu. Jest
tak mistrzowski, że od pewnego momentu zacząłem się zastanawiać, czy on
wie, a wręcz mam ochotę mu wygarnąć:
„Dlaczego nie pytasz, jak się czuję? Zdajesz sobie sprawę, że ja chory jestem?”.
Sycąc się jego doskonałą reakcją, zarazem pragnę ją nonsensownie zburzyć.
– Moment jest dziwny. Poruszam się
trochę na oślep. Zaczynam rozumieć,
przepraszam za wyrażenie, cudowność
świata. Kompletną niepowtarzalność
i jedyność życia raz danego. Dawniej gdyby Cracovia przegrała z Legią,
byłbym chory przez tydzień. A wczoraj myślę: przegrali, ale grali nieźle.
Z drugiej strony, pojawiło się nowe
zjawisko, czyli złe samopoczucie, że
tak nazwiemy chorobę, i to mi trochę
komplikuje ten zachwyt.
W dzienniku piszesz o klawiaturze
zajmującej całe biurko, której
możesz potrzebować. Nie masz jej
jeszcze.
– Nie mam, bo ja bez problemu trafię
w klawisz. Problemem jest często wielokrotne uderzenie.
Brzmi umiarkowanie optymistycznie.
Powtarzasz literki.
– To jest pierwsze słowo hymnu narodowego, dobrze by było pamiętać,
a nie przypierdalać się do mnie, co się
odezwę. „Jeszcze Polska...”, no.
– To jest znacznie większy problem niż
trafienie.
Budzisz się rano i cieszysz się, że...
– Budzić się rano i się cieszyć? No nie,
no. Bohatera opowiadania jednego
z wielkich braci Rosjan znajdują rano
zastrzelonego, w jednym bucie. Zostawił kartkę: „Znudziło się wzuwać i zezuwać”. Ja takiego problemu jeszcze
nie mam.
Żeby znudziło się wzuwanie
i zezuwanie?
– Znudziło się, ale nie do tego stopnia.
U mnie to teraz trwa przesadnie długo.
Zanim włożę skarpetę, siedząc tu rano
w fotelu, zanim się ubiorę, to mogę się
z powrotem kłaść, bo jestem tak zmordowany jak po ciężkiej dniówce. I to
jest bardzo zabawne.
Nie chichoczesz.
Jak się dowiedziałeś o chorobie?
– Poszedłem do lekarza z nadzieją, że
da jakieś środki uspokajające. Każdemu się ręce trzęsą w stresie, a mnie się
trzęsły od głębokiego dzieciństwa, już
jak pisałem kredą na tablicy „Piiich”.
Podstawową moją chorobą jest drżenie
samoistne, czyli choroba, o której nie
wiadomo, skąd się wzięła, nieuleczalna, dokuczliwa. Ten dygot wzmagał
się i cofał. Teraz jakby trochę wzrastał,
trochę malał, mocno wzrastał, trochę
malał, nie wycofywał się wcale. Zrobił
się uciążliwy.
Jak uciążliwy?
– Pisanie stało się coraz trudniejsze. Prędzej czy później buty sobie zawiążesz,
koszulę sobie zapniesz, przynajmniej
przynajmniej
na tym etapie. Natomiast ja uwielbiałem nie tylko pisanie, lecz także całą
37
Newsweek 7 - 1 2. 01 . 201 4
036-040_NW_02.indd 36-37
14-01-04 00:35
36
JERZY PILCH
Cieszy mnie słowo „jeszcze”. To
znaczy jeszcze łażę, jeszcze czytam książki,
jeszcze próbuję pisać, jeszcze oglądam
piłkę nożną. Słowo „jeszcze” daje nadzieję
KULTURA
NIMFOMANKA VON
„NIMFOMANKA”
VONTRIERA
TRIERA
„NIMFOMANKA” VON TRIERA
Film dla dorosłych
82
MAŁGORZATA SADOWSKA
ego dnia, gdy pokazano nam „Nimfomankę”, w Kopenhadze szalał huragan Xavier.
Zamknięto restauracje, sklepy i lotnisko,
rozbierano rusztowania. W luksusowych wnętrzach
hotelu D’Angleterre, gdzie odbywały się wywiady
z gwiazdami filmu, nasłuchiwaliśmy dobiegających
z zewnątrz świstów i łomotów. Wydawało się, że to
koniec świata, a przecież o wiele potężniejszy sztorm
nadciąga nad Europę dopiero teraz. Będzie siał grozę, zrywał ubrania, wymiatał hipokryzję – niektórzy już zamykają przed nim kina. Ten huragan
nazywa się Lars.
T
FOT. XXXXXXXXXXXXX
FOT. MATERIAŁY PRSOWE
CHARLOTTE GAINSBOURG:
– Grać u Larsa to jak iść przez
ciemność, przez ból, cierpienie,
przez wstyd
82
83
Newsweek 7 - 12 . 0 1. 2 0 14
Newsweek 7- 1 2 .01 .2 01 4
082-085_NW_02.indd 82-83
Polska, Świat, Sawka
POLSKA
12
Premier z prezydentem – Przed laty to Tusk upokarzał
Komorowskiego. Ale teraz role się odwróciły
16 Ksiądz Wojciech Lemański – Najpierw abp Hoser zabronił mu
kontaktów z mediami, a teraz dąży do tego, by księdzu zakazać
również odprawiania mszy
20 Jarosław Gowin – Dlaczego lider partii Polska Razem
chowa swoją rodzinę przed światem?
SPOŁECZEŃSTWO
24 Aborcje – Oficjalnie w Polsce właściwie nie przerywa się ciąży.
Kwitnie za to turystyka aborcyjna. Szacuje się, że to 150 tysięcy
zabiegów rocznie
28 Prof. Andrzej Zoll – Spór o aborcję jest potrzebny – uważa były
rzecznik praw obywatelskich
32 Lekarze i firmy farmaceutyczne – Często okazuje się, że to nie
lekarz, ale przedstawiciel handlowy producenta wybiera nam lek
36 Jerzy Pilch – Opowiada o swojej chorobie, piciu i pisaniu
41 Slumsy po polsku – Na obrzeżach naszych miast stoją rudery,
w których na jednym brudnym posłaniu śpi cała rodzina
ŚWIAT
44 Władimir Putin – Wciąż staje do konfrontacji z Zachodem.
Teraz przygotowuje wielką imprezę w Soczi, by pokazać,
że jego Rosja jest najlepsza
48 Koniec Ameryki? – W roku 2013 wkroczyliśmy w nową erę
– Ameryka znalazła się w odwrocie, a jej przeciwnicy triumfują
52 Marihuana w Kolorado – Od stycznia jest legalna niemal tak
samo jak papierosy. Zaczął się wielki eksperyment
56 Michael Schumacher – Nigdy nie umiał przegrywać. Teraz, po
wypadku na nartach, mistrz Formuły 1 walczy o życie w szpitalu
BIZNES
KULTURA
Serce wali jak młotem, ręce drżą,
podniecenie rośnie. Pierwsza część
„Nimfomanki” Larsa von Triera
właśnie wchodzi do polskich kin.
Rozdział 1: Rozpalić wyobraźnię
„Nimfomanka” to jeden z najgorętszych tytułów
2014 roku: jest kolejnym filmem von Triera, bo
pierwszym po skandalu w Cannes z udziałem reżysera (wyrzucono go za kiepski dowcip o nazistach),
jego treść trzymano w absolutnej tajemnicy, przebąkując jedynie, że twórca „Melancholii” kręci porno.
Sam von Trier konsekwentnie odmawia wywiadów,
pojawił się jedynie na plakacie promującym „Nimfomankę”: jak na ofiarę politycznej poprawności
(za jaką się uważa) przystało – z ustami zaklejonymi taśmą. Sugeruje, że zmuszono go do milczenia.
Atmosferę wokół filmu podgrzewały jeszcze wieści o tym, że do kin trafia – w dwóch częściach
– ocenzurowana czterogodzinna wersja (nieocenzurowane pięć i pół godziny zaprezentowane zostanie
w lutym na Berlinale).
Emocje budził fakt, że na datę światowej premiery
Lars von Trier wybrał 23 grudnia, dzień poprzedzający katolicką Wigilię. Na pierwszy rzut oka wygląda to na cienką prowokację, jeśli jednak zna się
film (a my go znamy), wybór daty wydaje się znaczący. W końcu główna bohaterka, tytułowa nimfomanka, za seksualne wyzwolenie płaci nieustającym
poczuciem winy, a przecież rozmaite tabu i opresje związane z tą sferą życia mają wiele wspólnego
z tym, czego naucza Kościół katolicki. Jak mówiła
w Kopenhadze odtwórczyni głównej roli, Charlotte
Gainsbourg: – Dla mnie to przede wszystkim opowieść o kimś, kto siebie samego uważa za złego
człowieka, akurat w tym wypadku ma to związek
z życiem seksualnym, seksualnymi dewiacjami.
4
14-01-04 00:36
NIMFOMANKA
Podobno Lars von
Trier nakręcił film
porno. Niektórzy
już zamykają
przed nim kina.
Będzie skandal?
60 Po co nam ta broń? – By ratować budżet, rząd sięga po nasze
pieniądze z OFE, ale zamiast oszczędzać, chce zapłacić
130 miliardów złotych za nową broń
64 Złodzieje sklepowi – Handlowcy wydają miliardy na walkę
z nimi. Rachunek za to płacą uczciwie kupujący klienci
68 Rafał Sonik – To zdobywca Pucharu Świata i jedyny Polak, który
ukończył na podium najsłynniejszy rajd terenowy na świecie,
ale to także biznesmen, społecznik, filantrop i niedoszły polityk
NAUKA
72 Męska antykoncepcja – Odżyły nadzieje na stworzenie pigułki
antykoncepcyjnej dla mężczyzn
75 Gry komputerowe – Pozwól dziecku grać, bo taka zabawa
nie tylko nie ogłupia, lecz także znakomicie rozwija mózg
KULTURA
NARKOTYKOWA REWOLUCJA W KOLORADO
NOC SYLWESTROWA Impreza
w barze w Denver z okazji
rozpoczęcia sprzedaży
marihuany. Od 1 stycznia
mieszkańcy Kolorado mogą
oficjalnie kupować narkotyk
ŚWIAT
ośliny konopi stoją w donicach rzędami. Wegetacja trwa 24 godziny na dobę
dzięki światłu specjalnych lamp, a komputer kontroluje temperaturę, poziom wilgotności
powietrza i nawożenie. Najcenniejsze są roślinki,
które właśnie kwitną. Zielone kwiaty, zbite w pąki
niczym bukiety brokułów, zbiera się ręcznie. Suszy i pakuje w duże szklane słoje. Uncja, czyli 28
gramów, kosztuje w hurcie 150-200 dolarów.
Nowe złoto Kolorado dojrzewa w boksach
zbudowanych z pilśniowych płyt ustawionych
w olbrzymiej hali na przedmieściach Denver. Na
każdym boksie jest tablica z informacjami: jaka
odmiana, kiedy nastąpi kwitnienie, kto dogląda roślinki. – To wszystko ma wielkie znaczenie
– tłumaczy nam Norton Arbelaez, współwłaściciel
River Rock Denver. Ten 33-letni prawnik, urodzony w Kalifornii w rodzinie kolumbijskich imigrantów, dwa lata temu zainwestował w plantacje
konopi i sklep z leczniczą marihuaną. A potem
skrzyknął wpływowe lobby na rzecz legalizacji
trawki. Dziś triumfuje. – To uprawa ekologiczna.
Produkujemy haszysz najwyższej jakości. Jako nawozu używamy m.in. guana nietoperzy – tłumaczy Arbelaez, dotykając pieszczotliwie jednego
z krzaczków konopi.
Kiedy w październiku 2013 r. odwiedzaliśmy jego plantację, zatrudniał 70 osób, po 1
stycznia miał dać pracę jeszcze co najmniej 50
osobom. Podobne plany rozwoju snuli inni marihuanowi biznesmeni w całym stanie. Amerykańskie gazety pisały o „zielonej gorączce”,
nawiązując do historii Kolorado – Denver powstało
w 1858 roku na fali gorączki złota.
Dziś każdy mieszkaniec Kolorado powyżej
21. roku życia może legalnie kupić uncję marihuany na własny użytek (w stanie Waszyngton
sprzedaż zacznie się najpewniej w połowie 2014 r.
Dotychczas w obu stanach, podobnie jak w 18 innych, można było kupić marihuanę tylko w celach
leczniczych na receptę). Przybysze z innego stanu i z zagranicy mogą nabyć ćwierć uncji (7 gramów). Inaczej jest w Urugwaju, który w grudniu
ubiegłego roku także rozpoczął wielki eksperyment – zalegalizował państwowy monopol marihuanowy, ale zezwala na kupno trawki jedynie
swoim obywatelom.
Na Kolorado zwrócone są oczy całej Ameryki.
A pewnie i całego świata. Bo od tego, czy legalizacja marihuany się tam powiedzie, będzie zależeć
to, czy i jak szybko znajdą się naśladowcy.
R
Marihuana
na Dzikim
Zachodzie
Kiedyś zjeżdżali się tu awanturnicy
i poszukiwacze złota. Dziś złotem
Kolorado jest marihuana – od stycznia
legalna niemal tak samo jak papierosy.
Zaczął się wielki eksperyment.
FOT. BRENNAN LINSLEY/AP/ EAST NEWS
ALEKSANDRA i JACEK PAWLICCY
Kamery rejestrują wszystko
W sterylnej kuchni Good Chemistry (Pozytywna
Chemia) bulgocze w wielkim elektrycznym garze brunatnozielona maź. To klarujące się masło pół na pół z marihuaną. Posłuży do wyrobu
52
53
Newsweek 7 - 12 . 0 1. 2 0 14
Newsweek 7- 1 2 .01 .2 01 4
052-055_NW_02.indd 52-53
14-01-04 00:36
52
LEGALNA
MARIHUANA
W środę 1 stycznia
w Denver ustawiały
się kolejki przed
sklepami z trawką.
W Kolorado może ją
teraz kupić każdy,
kto skończył 21 lat
Okładka: Studio Blik, Jacek Herok, Thinkstock/FPM
1
Newsweek 7 - 1 2 . 01 . 2 01 4
78 Wojciech Kilar (1932-2013) – Kochał muzykę, ale komponował
szybko, żeby mieć czas na korzystanie z życia
82 Lars von Trier – Jego „Nimfomanka”, jeden z najgorętszych
tytułów 2014 roku, wchodzi do polskich kin
86 Paweł Huelle – Uparcie powraca do niemieckości Gdańska.
Nie inaczej jest w wydanej właśnie powieści „Śpiewaj ogrody”
89 Nigella Lawson – Nie zaszkodził jej ani głośny rozwód,
ani branie kokainy. Bogini kuchni ruszyła na podbój Ameryki
92 Andrzej Falkiewicz – Był jednym z najbardziej oryginalnych
uwodzicieli intelektualnych późnego PRL
FELIETONY
9
23
31
96
Grzegorz Markowski/ Krzysztof Materna – Niewysłane listy
Marcin Meller – Walka trwa (z tłuszczem)
Zbigniew Hołdys – Pijane media
Magda Gessler – Pasjans z pomarańczy