Rozważania Stopień II

Transkrypt

Rozważania Stopień II
Rozważanie Słowa Bożego stopień II
Dzień 1
1 Kor 6,12-20
Dziś poproś szczególnie o łaskę wolności wewnętrznej.
1. „Wszystko mi wolno…” - Człowiek został stworzony dla wielkiej godności i wolność. Może
decydując o sobie, tworzyć siebie – dokańczając dzieło zaczęte przez Boga. Ciało zostało dane jako
przepiękne narzędzie wyrażania siebie w miłości. Seksualność ?naturalna? znajdująca się wewnątrz
małżeństwa jest jednym z uprzywilejowanych środków jedności (komunii) między mężczyzną i
kobietą. Seksualność uświęcona przez małżeństwo i rozumiana w sensie mistycznym prowadzi do
zjednoczenia podobnego jak Chrystusa i Kościoła (Ef 5, 21-32), ukazując w ten sposób miłość Boga.
Jednakże zjednoczenie seksualne powinno być poprzedzone jednością psychiczną i duchową, gdyż ta
jedność (szczególnie duchowa) nadaje seksualności prawdziwe znaczenie i wartość.
2. „…ale ja niczemu nie oddam się w niewolę” - Użycie anty-naturalne i patologiczne seksualności
nie koncentruje się ani na sposobie, ani na ilości, tylko jakości, ponieważ człowiek używa w tym
wypadku seksualności jedynie z myślą o przyjemności, jaką ona daje. Funkcja seksualna, kiedy
przestaje być kierowana przez miłość, rozprzestrzenia się nieproporcjonalnie w człowieku do takiego
stopnia, że redukuje miłość do zwykłego instynktu, co przynosi ze sobą zaburzenie ludzkich władz.
Najbardziej widać to w tym, że emocjonalność, wola i inteligencja, które powinny być nakierowane i
w służbie duszy, stają się niewolnikami poszukiwania przyjemności seksualnej. W konsekwencji
nieczystość dotyka wszystkich relacji: do Boga (bożek seksu zajmuje Jego miejsce), do drugiego
człowieka (drugi staje się przedmiotem użycia) i siebie samego (skarłowacenie ducha i psychiki –
świat skurczony do seksu).
3. „ciało nie jest dla rozpusty, lecz dla Pana” – Podczas gdy seksualność „prawidłowa” służy do
otwarcia się na drugiego człowieka i do daru z siebie w wolności – dając siebie i otrzymując w
ubogacającej komunii; pożądliwość przeciwnie – oparta na głębokiej miłości siebie samego, jako
rezultat daje miłość zamkniętą w sobie, bez innego horyzontu niż własny interes, i której jedynym
pragnieniem jest wykorzystanie drugiego do swojej własnej przyjemności. Więcej nawet, kiedy to
otrzyma, uważa to za spełnienie swego własnego pragnienia, a nie jako dar drugiej osoby. Poza tym
pożądliwość ta wzbudza wielki niepokój duszy, który trwa pomimo zaspokojenia pragnienia,
ponieważ przyjemność zanika, zostawiając w duszy gorzki posmak. Dzieje się tak dlatego, gdyż
zaspokojenie żądzy nie daje tego, do czego seksualność została stworzona: pragnienie Absolutu.
Frustrację próbuje się uciszyć przez powtórzenia przyjemności, ale rozczarowanie jest wtedy jeszcze
większe z powodu różnicy pomiędzy tym, czego osoba „chora” (pożądliwa) oczekuje, a co w
rzeczywistości otrzymuje.
4. „Chwalcie więc Boga w waszym ciele!” – Pożądliwość często idzie w parze z obżarstwem.
Terapią tutaj jest czystość. Nie jest to łatwa rzecz, bo ta pasja dotyczy najbardziej podstawowych
instynktów i impulsów ludzkich (seksualnych) i stąd ludzkie pragnienia mają tutaj największą siłę i
wyrazistość. Ponieważ ta choroba separuje człowieka od siebie samego, od drugiego i od Boga, więc
czystość polega tu na tym, by człowiek niejako „zdjął” oczy ze sfery cielesnej (tylko) i otworzył się
również na sferę psychiczną, emocjonalną i duchową. Chodzi o odzyskanie harmonii między tymi
sferami w człowieku. Kierunek tu jest taki, że idzie to od erosa cielesnego, przez miłość drugiego aż
do miłości Boga. Ponieważ ta pożądliwość jest połączona z innymi, np. z obżarstwem, pychą,
próżnością, gniewem, acedią czy skąpstwem, stąd leczenie przebiega wielotorowo – czystość łączy się
tutaj z pokorą, cierpliwością i łagodnością.
Dzień 2
Mk 7, 14-23
Prośba o łaskę czystego serca.
1. Chrystus mówi dziś do każdego – Twoje wnętrze jest najważniejsze, bo z niego wypływają myśli i
czyny. Czy w codzienności zwracasz uwagę na myśli, które rodzą się w sercu? Właśnie w sercu rodzą
się zarówno dobre jak i złe myśli. Jeśli nasze serce nie jest czyste to nasze myśli, słowa i czyny będą o
tym świadczyły. Bo to co jest w sercu zawsze wychodzi na zewnątrz…
2. To właśnie z wnętrza ludzkiego wychodzą złe myśli, zawiść, przewrotność, chciwość, bluźnierstwo,
kradzieże, rozpusta, pycha… i takie grzechy plamią człowieka. Czasami trudno jest nam stanąć w
prawdzie i określić tę nieczystość serca, ale warto to uczynić, by uporządkować własne wnętrze.
Poproś Chrystusa o łaskę porządkowania serca, swojego wnętrza i sposobu myślenia.
3. W naszej codzienności warto skupić się na kształtowaniu swojego serca, swojego wnętrza. Tak
wiele zależy od tego co czytamy, co oglądamy, z kim się spotykamy, czym po prostu napełniamy
nasze wnętrze. Jak dbasz o swoje wnętrze? Ten kto ma nieczyste serce, to nawet w najlepszych
okolicznościach zewnętrznych będzie chciwy czy przewrotny. Jeśli będziesz dbać o czystość serca to
nie ulegniesz złu w okolicznościach nawet najbardziej niesprzyjających.
Dzień 3
Proś o łaskę wewnętrznej wolności.
Łk 11, 37-41 lub Ga 5, 1-6
Konflikt pomiędzy Prawem i wolnością w Chrystusie wyznacza granicę pomiędzy Starym
Przymierzem i Nowym. Wiara Żydów polega na przestrzeganiu drobiazgowych przepisów. Jezus
zaproszony na ucztę do faryzeusza pokazuje, że dbanie o zewnętrzną czystość rytualną, nie jest istotą
relacji z Bogiem. Kto stał na czele wspólnoty religijnej, musiał chociażby udawać, że jest wzorem dla
innych. Grzech jest czymś, czego człowiek wstydzi się i co ukrywa – dlatego też tak wiele kosztuje
pójście do spowiedzi. Choć Jezus ostro określa, że serca faryzeuszów przeżarte są zachłannością i
przewrotnością, to trzeba przyznać, że są to pewne skłonności typowe dla każdego człowieka.
Zachłanność jest jak chęć wygrywania za każdą cenę tak, by nigdy się nie traciło; jest stawianiem
siebie na pierwszym miejscu. Przewrotność jest kombinowaniem tak, by zawsze wychodzić z twarzą,
by zapalić Bogu przysłowiową świeczkę, a i diabłu dać ogarek; oraz grzeszyć tak, by mieć maksimum
zadowolenie i ominąć konsekwencje. Z takimi skłonnościami zawsze człowiek przegra z wymogami
prawa. Faryzeusze poszli w drogę udawania. Przyznanie się do wewnętrznej słabości byłoby dla nich
końcem kariery religijnej. Jak oni, którzy sami nie dawali rady mieli przewodniczyć ludowi!
Pomyśl o tym, czy łatwo przychodzi Ci przyznanie się do tego, że jesteś grzesznikiem. Jak się czujesz,
gdy masz iść do spowiedzi? Jaki obraz siebie pragniesz ocalić?
Dobra nowina w byciu grzesznikiem polega na tym, że nim po prostu się JEST. Nie zmieni tego chęć
drobiazgowego przestrzegania Prawa, bo za nią stoi przekonanie, że człowiek sam może sobie
poradzić, że sam może stać się nieskalany. Pogorszy zaś sytuację prowadzenie podwójnego życia –
fasadowej pobożność przy gnijącym od grzechów sercu. Nie w usprawiedliwieniu płynącym z Prawa,
ale w darmowej łasce Chrystusa należy upatrywać nadziei.
Pomyśl ile wysiłków wkładasz, by udowodnić otoczeniu, że jesteś lepszy niż w rzeczywistości. Jak
zabiegasz o swoje dobre imię? Co może dać Ci przyznanie, że jesteś grzesznikiem? Jak możesz
przyjąć uwalniającą łaskę płynącą z przebaczenia Chrystusa? Czy odczułeś kiedyś prawdziwą
wolność, ku której wyswobodził nas Chrystus?
Dzień 4
Mk 7, 14-23
Prośba o łaskę czystych i przejrzystych intencji w codziennym życiu.
1. Słowo serce w Biblii występuje często w sensie przenośnym i oznacza istotę oraz charakter
człowieka. Jest też źródłem uczuć i myśli. Ponadto serce jest też źródłem całej postawy życiowej.
Jezus dziś pyta o Twoje serce, jakie ono jest? Chrystus mówi do każdego – Twoje wnętrze jest
najważniejsze, bo z niego wypływają myśli i czyny. Porozmawiaj z Panem o swojej postawie wobec
otaczającego świata osób i rzeczy.
2. Chrystus twierdzi, że pokarmy przyjmowane przez człowieka nie czynią go nieczystym, lecz myśli,
które pochodzą z jego serca. To właśnie z wnętrza ludzkiego wychodzą złe myśli, zawiść, chciwość,
kradzieże, bluźnierstwo, rozpusta… i takie grzechy plamią człowieka. Jakie jest moje wnętrze? Czy
dostrzegam co się w nim dzieje? Czy zwracam uwagę na myśli, które rodzą się w moim wnętrzu? O
czystości decyduje nie zewnętrzne zachowanie, lecz szczera postawa wewnętrzna, czysta intencja. A
jakie są moje intencje w codziennych działaniach, pomocy innym?
Dzień 5
Mk 1,21-28
Prośba: o czystość mojego serca.
1. Czystość Jezusa. Świętość i czystość Jezusa stawały się coraz bardziej widoczne dla uczniów
przebywających nieustannie ze swoim Mistrzem. Mieli oni zaszczyt obserwować Go jak odnosił się
do grzeszników, jakim wzrokiem patrzył na kobiety, jak przestawał z dziećmi, w jaki sposób
rozmawiał z ludźmi, jakim szacunkiem darzył swoją Matkę i kuzynów. Stanę wobec tej tajemnicy i
będę patrzył na Jezusa. Co takiego rodzi się we mnie? Co chcę teraz powiedzieć Jezusowi?
2. Nieczystość opętanego. Cierpiący człowiek w synagodze był opętany przez ducha nieczystego.
Zachowywał się głośno i przeszkadzał innym w modlitwie. Jego serce było nieczyste. Nie był w stanie
budować relacji z Bogiem, choć starał się, gdyż przyszedł do synagogi. Nie był w stanie usłyszeć
głosu Boga, gdyż w jego sercu panował hałas. Człowiek nie musi być opętany by doprowadzić się do
takiego stanu. Wystarczy, że będzie żył w grzechu. Czy są w moim sercu miejsca, które nie potrafią
się wyciszyć przed Bogiem? Z czym związane są moje zranienia, które zdają się krzyczeć bez
przerwy?
3. Uwolnienie. Jezus nie chce, aby człowiek żył w niewoli. W swojej miłości wychodzi naprzeciw
biednemu i uwalnia go od ducha nieczystego. Tak samo chce postąpić wobec mnie. On pragnie
mojego oczyszczenia, które prowadzi do uzdrowienia, pokoju serca i utęsknionej ciszy, która uzdalnia
do usłyszenia Jego głosu. On pragnie, abym był wolny, zdolny do życia w obfitości. Mogę
przypomnieć sobie teraz, jak Jezus w przeszłości oczyszczał moje serce. Czy pamiętam związane z
tym cierpienie, jako nieodłączny element tego procesu? Czy jestem gotowy/a na dalsze oczyszczanie
mojego serca, aż zamieni się ono w piękną perłę? Czy chcę upodabniać się do Jezusa?
Dzień 6
Łk 5,33-39
Prośba: o poznanie i doświadczenie miłości Boga do mnie
Jest niewiele miejsc, w których Jezus nazywa siebie panem młodym. W dzisiejszej Ewangelii
spotykamy jedno z nich. Co mamy rozumieć przez takie słowa? W Starym Testamencie relacja Boga i
Izraela jest bardzo często porównywana do małżeństwa i miłości oblubieńczej. Bóg to oblubieniec,
który troszczy się o Jerozolimę, kocha ją potężną, zazdrosną miłością, ozdabia najróżniejszymi
klejnotami, daje jej wymyślne i drogie stroje. A zatem Jezus, mówiąc o sobie jako o panu młodym,
wskazuje na to, kim jest: Bogiem który przychodzi jako Oblubieniec. Wszystkie te obrazy mogą nam
pomóc odkrywać miłość Boga. Jego hojność, a także nieodwołalność przymierza, które z nami
zawiera. Naprowadza również na głębię relacji, do której zaprasza Pan. Na koniec, wskazuje, że do
istoty tej oblubieńczej relacji należy to, obejmuje ona całe życie, każdą minutę z dwudziestu czterech
godzin doby i każdą dobę aż do ostatniego dnia życia. Mężem i żoną jest się zawsze. Tak samo jak
człowiekiem w relacji z Bogiem. Jeśli próbujemy wyłączyć poza nawias choćby minutę, coś zaczyna
pękać… Ale dobrze jest pamiętać, że tej bliskości również potrzebujemy się uczyć. Wymaga to czasu,
cierpliwości, zrozumienia drugiego, a przede wszystkim dialogu, rozmowy. To samo odnosi się do
relacji z Panem!
Daj się na tej modlitwie dotknąć metaforze małżeństwa. możesz spojrzeć na Jezusa-Oblubieńca,
ucieszyć się Jego obecnością. Możesz również spróbować przyjrzeć się Jego darom i ucieszyć się
nimi; albo temu, w jaki sposób miłość ludzka wskazuje na miłość Boga i w jaki sposób z Niej
wypływa. Jeśli będzie to dla Ciebie pomocne, to możesz wspomóc się którymś z tekstów Starego
Testamentu mówiących o oblubieńczej relacji Boga i Jerozolimy, np. Iz 62,1-7, Ez 16 lub którymś z
fragmentów Pieśni nad Pieśniami. Zobacz, co wybrzmi w Twoim sercu w spotkaniu ze Słowem.
Niech dzieje się to w dialogu z Wszechmocnym.
Dzień 7
Ga 5, 1. 13 – 18
Poproś dzisiaj Pana o łaskę wolności wewnętrznej.
1. Chrystus wyswobodził nas ku wolności. Jak rozumiesz wolność? Czy rozumiesz na czym polega
wolność, którą nasz Pan nam przynosi? Paweł najpierw zwraca uwagę, że nie oznacza ona robienia
wszystkiego, co mi się podoba. Nie chodzi w niej o hołdowaniu ciału lecz o służenie sobie wzajemnie.
Ta służba ma się brać z miłości, a więc wolność i miłość są ze sobą złączone i to nierozdzielnie.
Jesteśmy stworzeni na obraz Boży, a więc na obraz miłości, bo jak mówi św. Jan: Bóg jest miłością. A
skoro tak, to jesteśmy też stworzeni na obraz wolności i Bóg sam prowadzi nas do coraz większej
wolności.
2. Paweł uczy nas postępowania zgodnego z miłością, a więc i wolnością. Na czym to polega? Mamy
iść za tym, co duchowe, a nie za tym, co cielesne. Jak rozumieć ciało? Nie jako nasze ciało fizyczne,
lecz jako wszelką tendencję w nas do egoizmu, do grzechu i słabości. Ciało dąży do czego innego niż
duch. Wielokrotnie pokazuje, jakie uczynki rodzą się z ciała, a więc tej tendencji w nas do
odseparowania się od Boga, do emancypacji od Niego. Mówi o zazdrości, nieczystości, egoizmie,
pijaństwie, rozwiązłości, kradzieży, zabójstwach… można by dziś dopisać chęć zemsty i odwetu, nie
liczenie się z bliźnim, zamknięcie się na jego potrzeby, brak przebaczenia, itp. My naturalnie
skłaniamy się ku tym czynom, kiedy zostaniemy zaatakowani, sponiewierani, obrażeni, skrzywdzeni.
Naturalnie rodzi się w nas chęć zemsty, odpłacenia, albo ucieczki, zamknięcia w sobie, zapicia
problemów, itd. Dla Pawła to są właśnie uczynki ciała, czyli nasze naturalne skłonności, które z
pomocą Ducha Świętego możemy przezwyciężyć.
3. Nasza wolność polega właśnie na tym, że nie idę za tym, co naturalne, czy wręcz instynktowne.
Ktoś Cię skrzywdził? Odpłać mu! Zranił Cię? Zrań go również! Dla Pawła znajdziemy się wtedy w
niewoli Prawa. Za to jest taka kara, a za to taka. Czy tu chodzi o niedochodzenie swoich praw?
Niekoniecznie. Tu chodzi o wolność od zemsty, od bycia takim samym krzywdzicielem, jak mój
przeciwnik. Bo centralnym zdaniem dzisiejszego tekstu jest: Będziesz miłował bliźniego swego jak
siebie samego. Paweł cytuje to fragment Pisma, który i Jezus cytował w Ewangelii. Duch prowadzi
nas zawsze do miłości, przebaczenia, nie szukania swego (tylko). „Ciało” zaś prowadzi do zemsty,
odpłacenia, kąsania bliźniego, odwetu, zaszkodzenia, drobnych złośliwości, dwulicowości, itp.
Zapytaj siebie na koniec modlitwy o Twoją wolność. Czy naprawdę czujesz się wolny w tym, by nie
odpłacać tym samym, co dostajesz? Czy względem bliźniego działasz sprawiedliwie, czy bardziej
zgodnie z tym, co on Tobie uczynił? To wolność, która sprawia, że relacje zaczynają się poprawiać i
stajesz się coraz bardziej podobny do Boga, na którego obraz zostałeś stworzony1.
1
http://e-dr.jezuici.pl/