“Listy z Ameryki”, wyd. Rebis, Poznań 2005 09.12.96 Drogi
Transkrypt
“Listy z Ameryki”, wyd. Rebis, Poznań 2005 09.12.96 Drogi
“Listy z Ameryki”, wyd. Rebis, Poznań 2005 09.12.96 Drogi Aleksandrze! Pada i poniedziałek, i Święta za pasem, i tak samotnie; tak smutno. Chyba do tego mój smutek pogłębia ładna Europejka siedząca w kawiarni - może Portugalka, nie słyszę dobrze, w jakim języku mówi. Duże piersi, duży deszcz, duża tęsknota. Pomyślałem więc, że te powody wystarczą, aby być pobłażliwym dla samego siebie i popisać trochę i... kupię sobie ciastko, czego od kilku miesięcy nie robię, gdyż przekracza to mój minusowy budżet. Ale dziś zrobię wyjątek. Wystawiłem swoje dwa fikusy, bledsze co dnia, na deszcz. Ale jest też dość chłodno, nie wiem, czy nie zmarzną. Mówiłem ci o tym, jak siedząc w kawiarni, usłyszałem dziewczynę, która mówi tak (musi być po angielsku): "I'm so tired ... I prayed so much last night". Rozumiesz, że to niecodzienne zdanie musiało mi wpaść w ucho. I wtedy pomyślałem sobie, ze po polsku powiedziałaby: "Jestem zmęczona z przemodlenia". I tak mnie to uderzyło, poczułem przez kilka sekund taką przepełniającą mnie miłość i podziw do języka polskiego, a w konsekwencji do polskości i do tego, że jestem Polakiem. Ach, przekąszę kawałek ciastka. Dałem swoje wiersze konsulowi w L.A. do przeczytania. Z zawodu naukowiec, opublikował kilka książek, dwieście artykułów. Powiedział, że trudne. Więc zrobiło mi się smutno, znowu smutno, jakby nie dość deszczu. Chociaż wiesz, padanie deszczu jest boską sprawą zaiste, bo i zmywa brudy, i karmi ziemię, i oczyszcza z napięć. Deszcz jest bardzo twórczy, mało tego, jest noszeniem nowego dziecka przed jego przyjściem na świat ... A po chwili dodał, że chce wrócić do nich, gdyż wie, ze nie są one do czytania, a do refleksji. Do dyskusji z autorem na temat takiego widzenia świata. Oczywiście, Aleksandrze, że pytanie, czy mam prawo napisać wiersz - jakikolwiek - nigdy mnie nie opuszcza. Bo i jest to, jak sam wiesz, niebywały tupet, aby wziąć pióro i napisać wiersz, bo przecież człowiek, który pisze wiersze, to poeta. Czasami jednak robi« pewne rzeczy, nie myśląc zbyt długo nad nimi. Natura w jakiś sposób zaopiekuje się tym. Tak jak człowiekiem, który nie może już wziąć na siebie więcej bólu, i wtedy natura zsyła mu szaleństwo, aby mu ulżyć. Tak myślę, a może taką mam nadzieję. Jakie to dziwne, Aleksandrze, ten Pan, który przeczytał moje wiersze, powiedział, że pochodzą one od człowieka, który albo nie wierzy, albo jest agnostykiem. Czyż to nie dziwne, że powiedział to o człowieku, który pisze w tomiku o sprawach "wiary", oczywiście nie znajdując łatwych rozwiązań, natomiast kompletując swój tomik, przez osiem lat is azsuropęyw łą ."mywohcud" ezra zsbo w einzc iwyzcOśz dreiwt ein eicę ,żz c metse j ełzreiw meikeiwoą .myc ,oklyt meiwoPżs eł azsjeinm tse j araiw azsa w ... " :asutsyrhC awo inż jawyzsezrp "ycyzcrog okn raiz ąe lob einm ś . owonodrapzeb ,ein onoPćip tsej agarP ęinniwoP .ankśydeik mat ymśatiwaz ćM .óiwą , żkarK kaj eóiw oklyt ,węisyt elyT .azskęcdezsbo yzar yłkarK meó w okoanł ,ogenwizd ciN . iktulam ikat tseJ .ożt jeikle iw jet z eę ytonks ip odętk ,ankó miom w enceboein tsej ta l do erżizdorz ,uicyłis aę top anlarutanroks ein ainakuz s abezńonozcśoksein w icń jenozc amłoś m w kaj ka T .icłodoś p icłakał , myt dan meż esą ald ecinarg aic hc i ,awokarKłiwop o g meęyzskćdubod ,ojuwą oc( aimeizdop c tzserzą ip op ętsantu ats hcatal ł is oęotsiwy zcezr w śc ikte s ,i p hcezrt od ogendej do ,cinwip hcynaworuatserdoięterd w ół zaret , iwopę m mazskó od awokarK zarbo jś- ein od ybka j ,akdor oksń am jenozcłośi w zaro c ,manimopsW .icę kaT . manimopsw jec aim mybkajłei cezrp A . tal 80 z jeinmjanyz rp ż w eiwdelaz metsej sile .ukeiw Ś s eintatso et enzseimł .awoO s jeikaj ile . awom ut awuaZżyłem ,żil mintatso w eśainmopsw ei n eibeiC od eicł ina me sł mewoo getald oT .einotaram ,.J. N w einyzcy w miowT o ,ż tsej e is mam eiwdelaZ .einm ald enbodopodwarpein ka t otł yba ,y jezrpśćs ześć kolb ówak a n wę aizdeiw ezswaz aJ . ilowop - ł ,me ,ezrdnaskelAżetsej eśs il eibein w oreipod elA .einm edo yzsjein is ymeiwodę wd san z otk ,óyb hcł . eibeis ogemas ald yzsjeinturko tzserz ,eiw otKąom ż w asnazs ezczsej ts ej eż an uicyłondogaść . Jeśli zsip oc , ot eibeiC y zcytod ein ę is juzc ein ,ę aru ż- kelz i yno awecż kod tewan am eiN . igawu ejom ąyw dsłać eiN .yzsreiw hcyt jukurdą po eiN .zaret y zsreiw ecs loP w łis acaę ybkaj kaT .żyćis ę połacał eiN .ooeicezrp ot ż aklyT ?ein oN .izdohc o ,ot ż imasazc e ocś oC .abezrt ś eizdeiwop ć oc ,ś iborz ć oc ,ś asipan ć oc an ,ś ezrtapopć ogezc ,śsop łahcuć mesazc z ... abezrtop a kat tseJ . is ejuzakoę ,ż as anojokopsazein abezrtop at eme w aź ela ,eim g z ydetwłom udożis anędu łiwaćiw ,ęad eibezrtop jeipel cćsnazs ę ezcwś rP .jeinójubą jeimu hciows cęontś ,a inawokinumok ic asipanłk ointatso meil myt w yzsreiw akś .elteiw