gagaraport
Transkrypt
gagaraport
gagaraport 8 gagaraport Nasze Dzieci jedzÑ Âmieci W Stanach rośnie pierwsze pokolenie, które jest bardziej chore i umrze w młodszym wieku niż rodzice. Po raz pierwszy w historii ludzkości obniża się przewidywana długość życia. kiedy i dlaczego jedzenie z przyjemności stało się zagrożeniem i naszym wrogiem numer 1? J TEksT: Iza Farenholc, ILUSTRACJE: Andrzej wieteszka Jeden z niewielu upalnych dni tego roku nad polskim morzem. z całej palety chorób cywilizacyjnych i co za tym idzie, prędzej Obok mnie rodzina – mama, tata, 6-letni synek, i 3-letnia có- umrą. To ci, którzy nie widzą przyczyny swoich problemów reczka. Wszyscy, łącznie z najmłodszą latoroślą, otyli. Bardzo. zdrowotnych w tym, co jedzą i czym karmią swoją rodzinę. To ci, którzy zmieniając styl życia, nie musieliby łykać tabletek – Jesteś głodny? rujnujących organizm czy poddawać się kosztownym i uciąż– Tak – odpowiada mały. liwym operacjom (by-passy, zmniejszenie objętości żołądka, – To kupimy ci loda – proponuje zadowolona mama. Mogliby wziąć udział w castingu do filmowej wersji przygód pompy insulinowe etc.). Ale co z resztą, która też zachoruje? Bo Barbapapy, lecz to nie jest już wcale zabawne. Przechadzając otyłość to problem numer jeden, a kolejny to jakość jedzenia, się nadmorską promenadą, widzę ludzi, którzy odkrywają swój w którym, krótko mówiąc, coraz mniej prawdziwego jedzenia. nadmiar. Wyszły na wolność schowane pod ubraniami brzuchy Przetworzone i opakowane w toksyczną folię produkty w nai wylewający się zewsząd tłuszcz. Grubi rodzice, grube dzieci. szym codziennym koszyku to najczęściej piorunująca mieszanka W nabywaniu kilogramów jesteśmy coraz lepsi. chemii i środków konserwujących. Ale to nasz Na tle innych krajów Polska wypada gorzej niż koszyk, wszyscy jesteśmy wolni, nikt nam nie przed kilku laty i już zajmuje jedno z najwyżmówi, co mamy jeść. Wybór należy do nas, ale szych miejsc w UE. Otyłość i nadwaga są przykonsekwencje poniesie nasze dziecko. I my. czyną wielu chorób przewlekłych (nadciśnienia, chorób serca, układu oddechowego, cukrzycy Cukier dzieci nie krzepi onz donosi, typu 2) oraz przedwczesnej śmierci (rocznie Takiej ilości cukru jak dzisiaj jeszcze nigdy prawie 3 mln zgonów na świecie związane jest że liczba osób nie było w żywności. Począwszy od płatków z otyłością). Ta przypadłość skraca życie 25-latpoprzez mleko smakowe, białe borykających śniadaniowych, ka o 5 lat, a w Wlk. Brytanii nawet o 10 lat. W pieczywo, wędliny, keczup, aż do napojów słoUSA co trzecie dziecko ma nadwagę. Wygląda się z problemami dzonych, wód smakowych, herbaty i kawy (tak, na to, że szybko to nadrobimy. ONZ donosi, spożycie kawy wśród dzieci i nastolatków także wynikającymi że liczba osób borykających się z problemami ma tendencję wzrostową). Badania, ktore objęły wynikającymi z przekarmienia przerosła liczbę z przekarmienia, 1000 dzieci w wieku poniżej 15 lat, pokazały, że osób cierpiących z niedożywienia.To chyba dziś regularne spożywanie kawy i herbaty zwiększa największy paradoks. Ile czasu nam zostało, przerosła liczbę prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę żeby zrozumieć skalę zagrożenia? osób cierpiących typu 1. Dzieci jedzące dużo cukru są zagrożone schorzeń (ADHD, niepokój, deprez niedożywienia. mnóstwem Gdzie podziała się prawdziwa żywność? sja, próchnica, grzybica, chroniczne zapalenia Nadmierna ilość kilogramów to problem prazatok i uszu, złamania kości, osłabiony układ wie połowy naszej społeczności. To ci, którzy odpornościowy, rak, cukrzyca, choroby serca, prędzej czy później zapadną na jedną lub kilka zespół jelita drażliwego etc.). Napoje i pokarmy „ „ 9 gagaraport 10 gagaraport zawierające duże ilości cukru zmuszają trzustkę do nieustannego pompowania insuliny. Z upływem czasu trzustka słabnie i nie jest w stanie wyprodukować odpowiedniej ilości tego hormonu, który jest niezbędny dla naszych komórek. Kiedy zaczynają one blokować przyswajanie cukru, powstaje problem. Tycie. Co trzecie dziecko, które się obecnie urodzi (w przypadku niektórych nacji nawet co drugie), zachoruje na cukrzycę. Obniżenie poziomu cukru we krwi wywołuje takie same symptomy jak duszenie się: obfite wydzielanie adrenaliny, po którym pojawia się irytacja i apetyt na cukier. 335 ml (mała butelka lub puszka) napoju gazowanego dostarcza w przybliżeniu 10 łyżeczek cukru. Statystyczny nastolatek wypija dziennie 710 ml takiego napoju, co daje 152 szklanki lub 30 kilogramowych opakowań cukru rocznie. Chleba naszego powszedniego Pszenica nie jest już tym, czym była dawno, dawno temu. Nie powstaje już z niej zdrowy chleb powszedni. Dzisiejsza zmodyfikowana pszenica nie jest w stanie przetrwać w stanie dzikim bez ludzkiego wsparcia w postaci nawozów azotowych i środków zwalczających szkodniki. Pomimo tak radykalnych zmian w składzie genetycznym pszenicy nie wykonano żadnych badań związanych z wpływem nowych odmian na zdrowie ludzi. A szkoda, bo wśród produktów żywnościowych pszenica nie ma sobie równych, jeśli chodzi o wpływ na mózg i układ nerwowy! Potrafi oddziaływać w przyjemny sposób na emocje, wywoływać objawy głodu narkotycznego po odstawieniu, jest środkiem pobudzającym apetyt. Sprawia, że chcemy więcej – nigdy nie kończy się na jednym ciasteczku czy jednym kawałku pizzy. Celiakia, niszczycielska choroba rozwijająca się w wyniku kontaktu z pszennym glutenem, jest przykładem choroby związanej z tym wszechobecnym zbożem, który odpowiada za stan zapalny jelita grubego i dotyczy 1 proc. dzieci i dorosłych. Produkty z udziałem pszenicy dominują w naszej diecie i zwiększają poziom cukru bardziej niż wszystkie inne pokarmy, nawet cukier. Krótko mówiąc – jedzenie ich prowadzi do cukrzycy. A także do chorób serca, zapalenia stawów, alergii i urojeń o podłożu schizofrenicznym. Badania kliniczne dowiodły tego już kilkadziesiąt lat temu, jednak nigdy nie ujrzały światła dziennego. Autor książki „Dieta bez pszenicy”, lekarz kardiolog William Davis, który poświęcił lata na badanie zboża i jego wpływ na zdrowie pacjentów, pisze: „być może potrafimy otrząsnąć się z katastrofy zwanej rolnictwem, lecz aby wykonać pierwszy krok w tę stronę, musimy dostrzec, co zrobiliśmy z tym, co nazywamy pszenicą”. Pij mleko! Albo lepiej nie W badaniach całych populacji, które spożywają największe ilości produktów mlecznych, odnotowano najwyższą częstotliwość zła- mań kości i zachorowalności na osteoporozę. W krajach takich jak Chiny i Japonia, dopóki nie dotarł tam zachodni sposób żywienia, a wraz z nim mleko, nie znano tej choroby. Produkty mleczne powodują podwyższenie poziomu hormonów wzrostu we krwi. Insulinopodobny czynnik wzrostu (IGF-1) pomaga cielakowi w podwojeniu masy ciała w ciągu 2 miesięcy od urodzenia, czyli ponad 3 razy szybciej niż następuje to u ludzkiego noworodka. U ludzi IGF-3 powoduje niekontrolowany wzrost, a jego wysokie stężenie we krwi jest istotnym czynnikiem zwiększającym ryzyko rozwoju raka. Spożywanie produktów mlecznych we wczesnym okresie życia może prowadzić do rozwoju cukrzycy typu 1, czyli autoimmunologicznej postaci choroby, którą zazwyczaj diagnozuje się w dzieciństwie. W jej przebiegu układ immunologiczny atakuje komórki trzustki, trwale niszcząc zdolność tego narządu do produkcji insuliny. W produktach mlecznych znajdują się również spore ilości cholesterolu pokarmowego i tłuszczów nasyconych, o sterydach i hormonach nie wspominając, które mogą wiązać się z powstawaniem raka i z innymi problemami zdrowotnymi. Ten koktajl chemiczny zawiera także pozostałości antybiotyków, pestycydów, leków weterynaryjnych, nawozów sztucznych, syntetycznych środków konserwujących etc. Oprócz tego do mleka i wszystkich produktów odzwierzęcych podczas procesu produkcji mogą się dostać zanieczyszczenia takie jak wirusy, bakterie czy pasożyty. Podając je dziecku, przyczyniamy się do degeneracji systemu odpornościowego, a stąd bierze się prawdziwa epidemia alergii. Pamiętajmy, że głównym alergenem pokarmowym jest mleko. Dlaczego uwierzyliśmy, że jest ono lepsze dla naszych dzieci niż mleko matki? Masło jest do jedzenia, a margaryna na sprzedaż Jednym z pierwszych produktów syntetycznych, który wkradł się do naszego jadłospisu, jest margaryna. Gdy w latach 50. XX wieku narodziła się hipoteza o szkodliwości lipidów (w organizmach żywych pełnią funkcję budulcową lub są wydajnym źródłem energii), producenci przetworzonej żywności szybko zorientowali się, że ich produkt można reklamować i sprzedawać ludziom jako lepszy i zdrowszy niż masło. Slogan sprzedał się świetnie, a margaryna stała się powszechnym dodatkiem do chleba, „lepszym” masłem, pozbawionym złych składników odżywczych (cholesterolu i tłuszczu nasyconego). W ich miejsce dodawano do niej witaminy i tłuszcz nienasycony. Nie przewidziano tylko jednego. Metoda uwodorniania, według której zdrowy tłuszcz roślinny miał zostać przekształcony w tłuszcz o stałej konsystencji, sprawiła, że zawierał on niezdrowe kwasy tłuszczowe o konfiguracji trans. Dzisiaj wiadomo już, że są one bardziej niebezpieczne niż występujące w maśle nasycone kwasy tłuszczowe, które margaryna miała zastąpić. Co to oznacza dla jedzących margarynę? Według 11 gagaraport badań klinicznych występuje u nich zwiększone ryzyko zawału serca i raka. Profesor Grażyna Cichosz margarynie poświęciła cztery lata pracy. I dzisiaj, po przestudiowaniu 600 publikacji naukowych, uważa, że hipercholesterolową teorię miażdżycy wymyślono w celu zdyskredytowania tłuszczów zwierzęcych i wprowadzenia do diety ludzi znacznie tańszych olejów roślinnych oraz margaryn („Duży Format” 04.04.2010). Nawet jeśli margaryna uzyskana została za pomocą innych, bardziej bezpiecznych metod, to środki konserwujące, barwniki i różne podejrzane dodatki sprawiają, że codzienne spożywanie tego produktu ze zdrowiem nie ma nic wspólnego. Bez mięsa żyje się dłużej. I zdrowiej Istnieją miejsca na ziemi, gdzie ludzie żyją długo i nie chorują. Okinawa w Japonii, prowincja Nuoro we Włoszech, Ikaria w Grecji, Loma Linda w Kalifornii (mieszka tam wspólnota Adwentystów Dnia Siódmego) czy Nicoya na kostarykańskim półwyspie. Wszystkie te miejsca znajdują się tam, gdzie świeci słońce – a jak wiemy, dzięki niemu powstaje w naszej skórze witamina D, która chroni przed osteoporozą i cukrzycą, zmniejsza podatność na infekcje i nowotwory. To, co łączy te miejsca, to także dieta. Świeże, nieprzetworzone produkty, ryby, bezmięsna dieta oparta na warzywach i roślinach strączkowych. Doktor T. Colin Campbell od ponad czterdziestu lat należy do czołówki naukowców zajmujących się badaniami nad żywieniem. Jego książka „The China Study” (Nowoczesne zasady odżywiania) to najpełniejsze i najbardziej wnikliwe badanie wpływu odżywiania na zdrowe, jakie kiedykolwiek przeprowadzono. Dowodzi, że populacje odżywiające się pełnowartościowymi produktami pochodzenia roślinnego nie chorują na raka i inne choroby krajów rozwiniętych (głównie choroby serca, cukrzycę typu 2, otyłość). Jego zdaniem, jeśli ilość kalorii w diecie przyswajanych z białka zwierzęcego przekracza 10 proc., rozpoczyna się proces niszczenia organizmu i pojawiają się choroby. Zachodnie społeczeństwa spożywają srednio 17 proc. kalorii z białka, co zdecydowanie przekracza bezpieczną granicę. Nie da się tego zignorować, a jeśli dodamy częstotliwość i jakość spożywanego mięsa (hormony, antybiotyki), to niebezpieczeństwo wzrasta. minęła, po siedmiu byłam zdrowa. Cud? Dla mnie tak. Okazało się, że mój organizm potrafił sam poradzić sobie z chorobą. Tego roku, w lutym w „New York Timesie” ukazał się artykuł znanej amerykańskiej dziennikarki Susannah Meadows, w którym opisała historię swojego synka. Shepherd w wieku trzech lat zachorował na artretyzm reumatoidalny, w krótkim czasie nie mógł chodzić, w dzień i noc płakał z bólu. Dostał lek methotrexate, którego efekty uboczne wyniszczały właściwie wszystkie narządy od płuc do wątroby. Nie było poprawy. Zrozpaczona dziennikarka zwróciła się do Char Walker zajmującej się chińską medycyną (jej synek zachorował na zapalenie stawów, kiedy miał miesiąc. Płakał co noc, aż do momentu, kiedy potrafił powiedzieć, że bolą go nogi i ręce – jak się okazało, miał bezobjawowy rodzaj choroby). Char nie odważyła się podać methotrexate, tylko zmieniła mu dietę, która spowodowała zanik choroby i za zgodą lekarki dziecka rozpoczęła alternatywną terapię. Wykluczyła z diety dziecka gluten, cukier i mleko, dodając suplementy, m.in. takie jak probiotyki czy kwasy omega-3. Po sześciu tygodniach Shepherd sam wstał z łóżka, co od czasu choroby właściwie się nie zdarzało. Po kilku miesiącach wyzdrowiał, nadrabiając zaległości wzrostowo-wagowe. Biega, tańczy, ćwiczy karate. Objawy, czyli ból i opuchlizna, pojawiły się kilka razy, po podaniu antybiotyku i kiedy przypadkowo zjadł gluten, ale zniknęły w ciągu 24 godzin. Susannah Meadows w swoim szeroko dyskutowanym materiale wspomina o artykule, który ukazał się 20 lat temu, w medycznym piśmie „The Lancet”. Opisano tam przypadek grupy chorych na na reumatoidalne zapalenie stawów, których skierowano na farmę zdrowia, a po tygodniu głodówki, żywiono wegańską, bezglutenową i bezmleczną dietą. Po czterech tygodniach bardzo poprawił się stan zdrowia wszystkich pacjentów. W 2001 inny eksperyment, ale oparty na tej samej diecie i takich też efektach, został opisany w magazynie „Rheumatology”, a w 2011 „The Journal of the Royal Society of Medicine” bierze pod lupę niezwykły przypadek Shepherda. Dlaczego o tym piszę? Bo jest mnóstwo takich przypadków w ewidencji lekarzy zajmujących się chińską medycyną, tylko nikt u nas o nich nie pisze. Na szczęście takich lekarzy jest coraz więcej, a lekarze medycyny konwencjonalnej też zaczynają interesować się wpływem diety na choroby. Dr Mark Hyman, autor książki „Koniec z cukrzycą i otyłością” pisze: „Zmarnowano już miliardy dolarów na próby wynalezienia »leczących farmaceutykow«, podczas gdy rozwiązanie leży tuż pod naszym nosem. To jest choroba wywodząca się ze stylu życia i ze środowiska, zatem lekarstwa jej nie uleczą”. Zaledwie „dotknęłam” tematu rzeki, jakim jest odżywianie. Jak pomóc sobie i nauczyć swoje dzieci odżywiać się tak, żeby nie miały problemów z otyłością i chorobami? „Ukradnę” trzy zdania z książki Pollana. „JEŚĆ PRAWDZIWE JEDZENIE. NIEZBYT WIELE. W WIĘKSZOŚCI POCHODZENIA ROŚLINNEGO.” Populacje odżywiające się pełnowartoś ciowymi produktami pochodze n ia roślinn ego n ie chorują n a raka i inn e częste choroby krajów rozwin iętych: głów n ie choroby serca, cukrzycę typu 2, otyłość. Jesteś tym, co jesz Kilkanaście lat temu z zapaleniem zatok, zapaleniem oskrzeli i ucha trafiłam do Lekarza. Przed wizytą odwiedziłam kilku innych, każdy „badał” mnie ok. 15 minut. Żaden z trzech rodzajów antybiotyków plus jeden steryd nie zadziałały. Wizyta u Lekarza trwała godzinę, a wśród pytań najważniejsze okazały się te, czy byłam karmiona piersią i jak się odżywiam. Zamiast recepty dostałam polecenie przeprowadzenia monodiety, która składała się wyłącznie z kaszy jaglanej w ilościach zapewniających nasycenie oraz rozgrzewających ziół. Jak się dowiedziałam, po latach brania antybiotyków, moja odporność była na poziomie zerowym. Zaczęłam dietę. Po trzech dniach większość objawów 12 To najprostsza recepta na zdrowie. gagaraport 13 gagaraport T Wystarczy zmienić przyzwyczajenia, żeby zahamować Epidemię otyłości. jedzenie nie jest kompensacją życiowych problemów, tylko jedną z największych przyjemności. Nauczmy się nią znowu cieszyć. IF: Trzy milony zgonów na świecie jest zwią- zane z nadmiernymi kilogramami. Dlaczego „gotujemy” sobie taki los? Jak współczesna dietetyka interpretuje tę epidemię, jaką jest otyłość? Sl: Bardzo dużą uwagę zwraca się w ostatnim czasie na to, że jedzenie jest wysoko przetworzone, ma wysoką gęstość energetyczną. IF: Co to znaczy? Sl: Produkty mają małą objętość, a dużo kalorii. IF: Ale dlaczego to może być problemem i jedną z przyczyn, jeśli chodzi o występowanie otyłości i związanych z nią powikłań? Sl: Gęstość energetyczna jedzenia jest głównym czynnikiem wpływającym na ilość spożywanych pokarmów. Porcja fasolki szparagowej, pomidora i bakłażana, która zapewnia 200 kcal, wypełni żołądek, a nie zrobi tego 50 g kotleta schabowego o tej samej kaloryczności. Większa objętość to więcej bodźców dla organizmu. Jedzenie naciska na ściany żołądka i uwalniają się sygnały, które idą do mózgu, przekazując wiadomość: jestem najedzony. IF: Doktor Gyorgy Scrinis, który wprowadził termin „dietetyzm”, wskazuje, że najważniejszą cechą każdego produktu żywnościowego nie jest zawartość składników odżywczych, tylko stopień przetworzenia. Na Okinawie w Japonii czy na wiejskich terenach Chin nie obserwuje się chorób sercowo-naczyniowych i bardzo rzadko nadwagę czy otyłość. Diety te bazują na produktach nisko przetworzonych, a ludzie jedzą głównie warzywa, owoce morza, tofu czy algi, które mają bardzo wysoką wartość odżywczą. Określone niedobory pokarmowe mogą stymulować nadwagę. Na przykład niedobór wapnia jest bodźcem organizmu do odkładania tkanki tłuszczowej, a niedobór cynku może zwiększać łaknienie. Wiadomo, że produkty poddawane procesom rozmaitych obróbek, czy to termicznej czy pasteryzacji, obniżają wartość odżywczą danego produktu. Wystarczy porównać ryż brązowy i biały. Kaloryczność jest podobna, jednak w brązowym ilość minerałów, witamin, wapnia, magnezu czy błonnika o kilka razy przewyższa ilość tych składników w białym. 14 ROZMAWIA: Iza Farenholc IF: Intensywny tryb życia nie pomaga nam w zachowaniu zdrowej diety. Sl: Dodatkowo stres, który jest kolejnym czynnikiem zwiększającym ryzyko wystąpienia insulinooporności, otyłości czy innych chorób. I brak wystarczającej ilości snu. Sen poniżej ośmiu godzin wpływa na niestabilny poziom cukru i na wydzielanie hormonów. Osoby niewyspane mają niskie stężenie leptyny, czyli hormonu, który daje nam poczucie sytości, a wyższe greliny, która odpowiada za głód. Tym samym ci, którzy więcej śpią, mniej jedzą. IF: Jak odchudzić dziecko? Sl: To bardzo ważne, żeby dziecko trafiło w dobre ręce, jeśli podejmuje się taką próbę pierwszy raz. Często takie terapie są prowadzone równocześnie z psychologiem, bo problemy z jedzeniem wynikają nierzadko z problemów emocjonalnych. Bywa, źe sięgasz po jedzenie, bo jesteś zestresowany, masz problemy, bo się nudzisz, jest ci źle. Jeśli dziecko (dorosły zresztą też) nie nauczy się radzić sobie emocjami powodującymi nadmierne objadanie się, to trudno osiągnąć stały efekt. Współpraca z psychodietetykiem bardzo ułatwia leczenie nadwagi. Rodzice coraz mniej czasu poświęcają dzieciom, starając się to zrekompensować nadmierną ilością jedzenia, często późną porą. Dzieci nabierają nieprawidłowych nawyków żywieniowych. IF: Zwraca Pani uwagę na jakość jedzenia przy układaniu diety, na ekologiczne jedzenie? Sl: Tak, oczywiście. Choć produkty ekologiczne są zwykle droższe i bywa, że jest to argumentem na nie. Nie ma konieczności, aby wszystkie produkty w diecie były ekologiczne, ale szczególnie warto w przypadku określonych produktów mieć pewność, że to produkt, który spełnił wysokie wymagania jakościowe, np. mięso. Warto ograniczyć jego spożycie, bo zjadając go mniej, ale lepszego jakościowo, przyczynimy się do lepszego stanu zdrowia. Nie codziennie, ale raz czy dwa razy w tygodniu. Obniżymy wtedy – zwłaszcza w przypadku mięsa przetworzonego – ryzyko wystąpienia chorób naczyniowo-sercowych i nowotworów. Mięso w diecie społeczeństw, które żyją najdłużej, występuje sporadycznie albo w ogóle. IF: Co wyrzuciłaby Pani zupełnie z diety dziecka? Sl: Na pewno colę, bo to mnóstwo cukru plus kofeina, która działa pobudzająco i powoduje zaburzenia koncentracji, nie mówiąc o kwasie ortofosforowym, który nie pomaga w osiągnięciu prawidłowej masy kostnej. Litr coli to 420 kalorii, więc łatwo sobie przeliczyć, jak to wpływa na masę ciała. IF: Dodatkowo aspartam, czyli słodzik dodawany do napojów, może powodować raka. Sl: Dlatego szczególnie niebezpieczne są napoje tego typu dla dzieci, ponieważ w przeliczeniu na kilogram masy ciała dawka będzie większa niż u osoby dorosłej. IF: Medycyna skupia się bardziej na tym, żeby efekty zachodniego stylu żywienia zagłuszyć, niż pomóc ludziom. Sl: Zmiana diety powinny być wprowadzane na dużo wcześniejszym etapie, na etapie profilaktyki, zanim pojawi się choroba. Są badania dotyczące tego, jaki wpływ na koszty, które ponosi służba zdrowia, ma nadwaga, otyłość i choroby cywilizacyjne, takie jak cukrzyca na przykład. A przecież wprowadzając zmiany w diecie, w przypadku cukrzycy 2 stopnia można nawet odstawić leki. IF: Ludziom jednak trudno zmienić przyzwyczajenia. Sl: Jedzenie jest łatwym sposobem na dostarczanie sobie szybkiej przyjemności, często jedynym. Albo zajadania emocji. IF: Czym powinno być jedzenie dla dziecka? Z punktu widzenia zdrowotnego i odżywczego, jedzenie powinno dostarczyć wszystkich niezbędnych organizmowi składników odżywczych, ograniczyć ryzyko chorób, ale także poprawić samopoczucie, wzmocnić koncentrację. I dawać przyjemność. Przecież wspólne jedzenie i delektowanie się nim to wspaniała rzecz. Ale nie może kompensować poczucia samotności, braku miłości, akceptacji. Sylwia Leszczyńska – Dietetyk kliniczny, psychodietetyk, właścicielka Instytutu Zdrowego Żywienia i Dietetyki Klinicznej SANVITA, www.instytutsanvita.pl książki, które odmienią twoje życie. Tym przewodnikom po zdrowym stylu życia można zaufać. C M Y CM MY CY CMY K Julieanna Hever, Dieta roślinna na co dzień. Autorka ujawnia wiele fałszywych poglądów dotyczących dietetyki (Galaktyka). Gene Stone, Widelec zamiast noża. O korzyściach płynących ze stosowania diet roślinnych w leczeniu i profilaktyce chorób cywilizacyjnych (Galaktyka). Dale Pinnock, Talerz zdrowia. Zdrowe odżywianie nigdy nie miało takiego smaku. Świetne przepisy (Galaktyka). Jacob Tetelbaum, Deborah Kennedy, Cukier dzieci nie krzepi. Świetny poradnik, jak pozbyć się z jadłospisu dziecka złowrogiego cukru. Muza Bożena Żak-Cyran, Wzmacniaj odporność prostym jedzeniem. Jak dbać o system odpornościowy, żeby nas nie zawiódł (Galaktyka). Wiesława Stopińska, Medycyna między wschodem i zachodem. Pediatra dr Wiesława Stopińska przekonuje, że chińska medycyna nie jest ciekawostką folklorystyczną, ale sensownym systemem medycznym (Galaktyka). Peter Singer, Etyka a to, co jemy. Zastanówmy się, co wkładamy do koszyka. Podróż przez tajemnice, które producenci żywności chcieliby przemilczeć (Czarna Owca). T. Colin Campbell, Nowoczesne zasady odżywiania. Przełomowe, wnikliwe badanie wpływu żywienia na zdrowie (Galaktyka). Michael Pollan, W obronie jedzenia. Manifest wszystkożerców. Autor broni jedzenia „niezniszczonego” przez przemysł spożywczy (Wyd. MiND). Anne Kamp, ZDROWA DIETA PRZY OSTEOPoROZIE. Marlisa Szwillus, Dr Jutta Semler, ZDROWA DIETA PRZY nietolerancji histaminy. Christiane Schafer, Przepisy dla małych alergików. Simone Maus, Zdrowa dieta przy nietolerancji laktozy. W każdej książce mnóstwo smacznych przepisów dla tych, którzy postanowili pomóc sobie dietą (Wyd. Olesiejuk). William Davis, Dieta bez pszenicy? Co się stało z chlebem naszym powszechnym? (Wyd. Bukowy Las). Mark Hyman, Koniec z cukrzycą i otyłością! Program utraty wagi, oraz zapobiegania chorobom. Nie tylko dla diabetyków.