TESTAMENT MÓJ Śp. Waldemar pragnie się dziś pożegnać ze
Transkrypt
TESTAMENT MÓJ Śp. Waldemar pragnie się dziś pożegnać ze
TESTAMENT MÓJ Śp. Waldemar pragnie się dziś pożegnać ze swoimi najbliższymi, ze wszystkimi tu obecnymi, jak również z tymi, którzy go wspominają, a nie mogli uczestniczyć w jego ostatniej drodze. W pierwszej kolejności i w szczególności żegna swoją najwspanialszą i najukochańszą żonę Asię, bez której nie rozstawał się na krok, która służyła mu do ostatniej chwili, do ostatniej sekundy jego życia, do ostatniego oddechu. Która towarzyszyła mu w drodze Jego Krzyża jak Maryja towarzyszyła Jezusowi. „Kochana Asiu Kocham Cię, opiekuj się naszymi dziećmi – Karolinką i Pawełkiem. Ja jestem w Nich, w Tobie i będę się Wami opiekował – pamiętaj!!! Jestem z Tobą tu teraz i na zawsze wszędzie”. Pragnie pożegnać swoje najcudowniejsze dzieci – Karolinkę i Pawełka, które były całym Jego życiem. Dla których pracował i dla których pragnął żyć do końca pomimo ciężkiej choroby i cierpienia. „Moja Karolinko, kochany Pawełku - ja nie odszedłem na zawsze. Jestem u Naszego Ojca w Niebie i spoglądam na Was z góry. Pamiętajcie, że musicie sobie pomagać, musicie pomagać mamie i tak żyć, bym razem z Bogiem był z Was dumny, poszedłem wybudować dla nas nowy domek”. Dalej żegna Matkę swoją i Ojca. „Mamo - ja wszystko wiem, byłaś przy mnie do końca i patrzyłaś z rozdartym sercem jak umieram – dziękuję. Tato i Tobie dziękuję, że nauczyłeś mnie jak mam żyć, że byłeś wymagający. Pamiętam o Twojej modlitwie. Była ona cenna, nie wstydziłeś się jako mężczyzna, klękać i ufać Bogu. – Ja jestem!”. Żegna brata Bogusława, siostrę Barbarę i brata Jarosława z rodzinami. „Dziękuję Wam, że byliście ze mną. Pamiętajcie, że moja żona i moje dzieci nie mogą pozostać bez Waszej opieki. Tak jak do tej pory, a może jeszcze większej. Trzymajcie mocno w górze naszą flagę wartości i wiary. – Patrycjo, Piotrku – chrześnicy moi – żegnam Was i mówię - KOCHAM! Żegna swoich teściów: „Dziękuję, że przyjęliście mnie jako syna i pozwoliliście mi w Waszym domu założyć rodzinę. Dziękuję za wsparcie przy budowie domu w Zawoi. Proszę Was - wspierajcie Asię i dzieci”. Zegnam szwagra Piotra z Rodzina: „Piotrze za Wszystko dziękuję Tobie i Twojej rodzinie. Wiesz, że teraz Ty jesteś – po dzieciach i rodzicach - najbliższy swojej siostrze Asi. Być dla mojej rodziny Filarem. Żegnam dziadków mojej żony, których miałem jak swoich. „Babciu, dziadku – głowa do góry. Świat się nie kończy”. Żegnam całą moją rodzinę, bliższą i dalszą. Zarówno ze strony moich rodziców jak i teściów: ciocie i wujków, kuzynki i kuzynów. Z Bydlina, Kolbarku, Załęża, Cieślina, Golczowic, Chechła, Olkusza, Krakowa, Opola Tychów, Gliwic i Zabrza oraz wielu innych miejscowości. Nie sposób wszystkich wymienić, bo jest Was tak wielu, że nie sposób wymienić w godzinę, ale pamiętajcie, że w sercu moim byliście i jesteście Wszyscy razem i każdy z osobna. W szczególności żegnam Ciebie - Zbyszku z rodziną. Dziękuję Ci mój Kuzynie – Przyjacielu. Ty i Twoja Żona wiecie za co… Żegnam proboszcza Cieślina i Bydlina oraz kapłanów, którzy towarzyszyli mi w życiu i w tej ostatniej drodze, a w szczególności księdza kanonika i katechetkę z Bydlina, dziękuję przyjaciele. Żegnam mieszkańców mojej wioski dzieciństwa Bydlina, jak również wioski, w której się osiedliłem – Kolbarku i w mojej sercu bliskiej miejscowości w Zawoi, którą nosiłem w sercu do końca mojego życia (Piotrku – dziękuje, dalej tam jesteś gospodarzem – pamiętaj). Żegnajcie sąsiedzi. Żegnam moich przyjaciół, koleżanki, kolegów i nauczycieli – wszystkich od najmłodszych lat. Ze szkoły podstawowej, średniej i studiów, z pracy w Sławkowie, Olkuszu, Katowicach, Dąbrowie Górniczej i Będzinie. To pożegnanie składam na ręce Rajmunda, Sylwka, Krzyśka, Bogdanów oraz Roberta. Żegnam Wszystkich Przyjaciół całej mojej rodziny, szczególnie tych, którzy wspierali mnie duchowo w czasie mojej choroby, jaki i finansowo w czasie akcji zbierania środków na protezę. Przy Was Wszystkich moje życie nabierało jeszcze większego sensu. To Wy mobilizowaliście mnie do jeszcze większej chęci życia. Myślę, że Was nie zawiodłem. Dziękuję Ci Adrian, bo wcześniej nie mogłem, podziękuj Marcinowi z Telewizji Katowice. Żegnam Wszystkich bez wyjątku: lekarzy i siostry, które mnie wspierały w czasie choroby (z Piekar Śląskich, Gliwic, Krakowa, Sosnowca, Olkusza i Bydlina). Żegnam całą moją brać mundurową: - policjantki i policjantów garnizonu śląskiego, małopolskiego i Szkoły Policji w Katowicach. Bycie policjantem dodawało mi dumy. Żegnam strażników miejskich i druchów strażaków. Przedstawicieli władz samorządowych Klucz i Sławkowa. Wszystkie delegacje. Szczególnie dziś cieszę się z widoku dzieci, które tu przybyły całymi klasami, dziękuje ich rodzicom i nauczycielom. To do Was należy przyszłość. Żegnam wszystkich bez wyjątku, jeśli kogoś pominąłem w słowach jest on bliższy mojemu sercu. Jeszcze raz Żegnaj Żono – Asiu kochana, Żegnaj Matko, moja mamo i tato. Żegnajcie najwspanialsze, najcudowniejsze i najukochańsze moje dzieci. Patrzę teraz na Was i jestem z Was dumny…!!! Do zobaczenia!!!