Jednym z naukowców obserwujących przebieg
Transkrypt
Jednym z naukowców obserwujących przebieg
W arszawa, 4 czerwca 2008 r. Konferencja prasowa, patronowana przez Ambasadę Republiki Peru ŹRÓDŁA AMAZONKI, OSTATECZNY WERDYKT: ZLOKALIZOWAŁ JACEK PAŁKIEWICZ 6 maja br na konferencji prasowej w Limie, Rada Zarządzająca Towarzystwa Geograficznego postanowiła rozstrzygnąć narosłe kontrowersje i manipulacje dot. miejsca narodzin Amazonki oraz odciąć się od obiegowych opinii i narosłych mitów. Wykazująca zwykle powściągliwość, zasłużona dla popularyzacji i rozwoju nauk geograficznych instytucja, w swoim ostatecznym werdykcie uznaje wartość dowodów hydrologicznogeomorfologicznych wyprawy Jacka Pałkiewicza. Akceptuje jego tezę źródła w peruwiańskiej Kordylierze Chila, na górze Quehuisha, skąd wypływa strumień Apacheta. „Opierając się na mocnych, wiarygodnych podstawach – mówi Zaniel Novoa, wiceprzewodniczący tego Towarzystwa – nie ma powodu aby pozostawać przy opiniach obarczonych przestarzałymi poglądami”. Pierwsza informacja o tych badaniach uzyskała światło dzienne dziewięć lat temu. Od tamtej pory nie brak było polemik pozbawionych naukowych argumentów, a nawet intryg próbujących zdyskredytować wyniki specjalistów z Departamentu Hydrografii peruwiańskiej Marynarki wojennej, Pontyfikalnego Uniwersytetu Katolickiego w Limie i Rosyjskiej Akademii Nauk. Nie obyło się bez dezinformacji. Nawet autorytatywny National Geographic nie uniknął pomyłki, wskazując źródło na górze Mismi. Sugerował się stanowiskiem Carlosa Peñaherrera del Águila, który postawił hipotezę nie zadając sobie trudu odwiedzenia tego regionu. Wprowadził w błąd czytelników, bo wziął pod uwagę jedynie długość rzeki, ignorując wymagania hydrologii. Tę kontrowersyjną opinię forsowała także z „wysokiego pulpitu” wyprawa National Geographic Society w 2000 r. Jak twierdzi prof. geografii Jerzy Makowski z UW i dr Aneta Afelt z Zakładu Hydrologii UW, zajmująca się badaniem źródeł - hydrologia oczekuje aby w badaniach głównego odcinka rzeki i jej źródła, uwzględniono szereg kryteriów o których mówi każdy podręcznik hydrografii, tj. wielkość przepływu, długość, wysokość nad poziomem morza, morfologię terenu, profil podłużny i ukształtowanie koryta, przepływ specyficzny (m3/sek./km2) dorzecza, oraz jego aktywność, a nawet cechy demograficzne i tradycje utrwalone w historii regionu. Dlatego też nie wystarczają satelity, mogące sfotografować każdy metr kwadratowy powierzchni Ziemi. Takie informacje stanowią tylko materiał porównawczy i uzupełniający, mogą inspirować do dalszych badań. Do wymazania „białych plam” niezbędna jest wciąż obecność człowieka, jego talent badawczy, pasja i wytrwałość. Nauka często bywa hermetyczna na odkrycia. Każda nowa teoria wprowadza zamieszanie w ułożonym, tkwiącym zwykle przy ortodoksyjnych pozycjach świecie wiedzy. Z reguły potrzeba czasu, aby ugruntowała się w powszechnej świadomości i stała się uznanym kanonem. Max Planck, niemiecki fizyk, twórca mechaniki kwantowej, pisał, że jest to proces powolny, bo „triumf prawdy naukowej nie następuje wtedy, gdy zostaną do niej przekonani i ‘oświeceni’ wszyscy jej przeciwnicy, ale wtedy, gdy przeciwnicy ci po prostu powymierają i dorośnie nowe pokolenie, które tę prawdę już akceptuje”. Dr Santiago Antunez, Prezes Towarzystwa Geograficznego w Limie, przypomina o znaczącym wkładzie naukowym ekspedycji Jacka Pałkiewicza w poznanie największej rzeki świata i zapowiada, że: „Już najwyższy czas, aby zaktualizować właściwe publikacje. Nasza instytucja będzie popularyzować w powszechnej świadomości ten ważny dla Amazonki fakt geograficzny”. Jako jeden z pierwszych korektę źródła wprowadził niedawno limeński wydawca Milla Batres w encyklopedii „Nowa Geografia Peru”. Zaś opiniotwórczy dziennik „El Comercio” pisząc w artykule wstępnym o rozwiązaniu zagadki źródła Wielkiej Rzeki zaproponował, że powinno się dać nazwę Amazonki już od miejsca jej narodzin. Ponadto Towarzystwo Geograficzne zapowiada nową inicjatywę. „Przygotowujemy projekt stworzenia Parku naturalnego w rejonie źródła - anonsuje inż. Zaniel Novoa-, bo ta trudno dostępna enklawa, istny klejnot dzikiej Natury, powinna być uchroniona przed zniszczeniem”. **** Także długość Amazonki była tematem polemik już od czasów jej odkrycia w 1542 r. przez hiszpańskiego konkwistadora Francisco de Orellana. W literaturze istnieje wiele różniących się danych, jednak wszelkie wyrywkowe pomiary z dokładnością do jednego kilometra nie mają wartości badawczej, ponieważ nie uwzględniają wahań poziomu wód związanych z opadami deszczu. Amazonka jest rzeką anastomozującą, płynącą nieraz kilkoma równorzędnymi korytami o wyrównanym przepływie. Okresowe powodzie wciąż zmieniają, i to na znacznych odcinkach, bieg głównego koryta, które rozdziela się na odnogi kluczące kilometrami po wielkiej, płaskiej równinie aluwialnej. Odgałęzienia te wielokrotnie grzęzną w dziewiczych lasach deszczowych, a niekiedy odradzają się zasilone jakimś sąsiednim ramieniem. Ponadto w okresie wezbrania nurt modeluje nieustannie coraz to nowe meandry. Świeże pętle powstają kosztem odciętych. Rzeka wciąż wydłuża i skraca swoją długość o dziesiątki, wiele dziesiątków kilometrów. Problem rozwiązali naukowcy z Instituto Nacional de Pesquisas Espaciais, brazylijskiego Instytutu Badań Kosmicznych w São José dos Campos, którzy po kilkuletnim procesie analizy i generowania średniego pomiaru stanu wód orzekli, że „najdłuższa droga wodna w dorzeczu Amazonki” posiada długość 7.040 km. Ten w pełni obiektywny wynik pozbawia ostatecznie Nil tytułu najdłuższej rzeki świata. Największa rzeka Afryki, przy zastosowaniu tej samej procedury pomiaru ma długość 6.857 km. Zobacz stronę internetową Towarzystwa Geograficznego w Limie www.socgeolima.org