wyklad 5
Transkrypt
wyklad 5
Wykład 5 Suplement – ciekawostki I. Sauromaci – potomkowie Scytów i amazonek Kiedy Hellenowie prowadzili wojnę z Amazonkami [..], wtedy wedle podania Hellenowie, odniósłszy zwycięstwo w bitwie nad Termodentem, odpłynęli na trzech okrętach z wszystkimi Amazonkami, jakie zdołali żywcem pochwycić; te jednak na pełnym morzu rzuciły się na mężów i wymordowały ich. Ale ponieważ nie znały się na okrętach i nie umiały posługiwać się ani sterem, ani żaglem, ani wiosłem, więc po wycięciu mężczyzn gnane były falą i wiatrem, aż dostały się do Kremnoj nad Jeziorem Meockim. Kremnoj należy do ziemi Scytów. Tu wysiadły Amazonki z okrętów i ruszyły pieszo do zamieszkałego kraju. Napotkawszy pierwsze stado koni, porwały je, dosiadły i łupiły dobytek Scytów. W dalszej części Herodot opowiada o tym jak Amazonki walczyły ze Scytami. Po bitwie Scytowie zorientowali się że zabici to kobiety i postanowili zaniechać wojny – zamiast tego wysłali do amazonek młodzieńców mniej więcej w takiej liczbie w jakiej były kobiety. Amazonki nauczyły się języka Scytów a młodzieńcy powrócili do domów po niezbędny dobytek po czym wraz z Amazonkami przeprawili się przez rzekę Tanais. I odtąd kobiety Sauromatów zachowują dawny swój tryb życia; wyjeżdżają konno na łowy wraz z mężami lub bez mężów oraz wyruszając na wojnę i nosząc te same szaty co mężczyxni. Sauromaci posługują się językiem scytyjskim, którym jednak od dawien dawna czysto nie mówią, ponieważ Amazonki dobrze się go nie wyuczyły. Co do zaślubin taki u nich panuje zwyczaj: Żadna dziewica nie wyjdzie wprzód za mąż, aż zabije któregoś z nieprzyjaciół. Niektóre z nich nawet umierają jako staruszki, nie wyszedłszy za mąż, ponieważ nie mogły zadośćuczynić prawu. II. O tym jak żonom znudziła się samotność Otóż Scytów, którzy przez dwadzieścia osiem lat bawili z dala od ojczyzny i po tak długim czasie teraz do niej wracali, oczekiwał tam nie mniejszy znój. Zastali Oni dość znaczne wojsk, które przeciw nim wyszło w pole: bo małżonki Scytów podczas długiej nieobecności mężów nawiązały stosunki z niewolnikami... Otóż z tych niewolników i własnych ich żon zrodzona podchowała się im młódź, która, dowiedziawszy się o swoim pochodzeniu, wyszła przeciw nim w pole, gdy wracali z kraju Medów. Ten fragment dzieła Herodota dotyczy powrotu z wyprawy Scytów do Azji Mniejszej. Zakończenie walki z dziećmi niewolników w ocenie naukowców jest mało wiarygodne. Herodot pisze, że po nieudanych walkach Scytowie postanowili pójść na wrogów z samymi batami – pokazując w ten sposób kto jest panem. Według podań helleńskich w młodzieży odezwała się krew niewolników i widząc od razu skapitulowali. Mamy więc do czynienia z delikatną propagandą wynikającą z silnego zakorzenienia niewolnictwa w kulturze starożytnej Grecji. O niewolnikach Herodot pisze również: Scytowie oślepiają wszystkich swoich niewolników – z powodu mleka kobylego, które jest ich napojem. Po wydojeniu wlewają mleko do drewnianych, wyżłobionych naczyń i, ustawiwszy ślepców dookoła tych naczyń, każą im mleko mieszać; co z niego osadzi się w górze, to zbierają i uważają za cenniejsze, a co zostanie na spodzie, za gorsze od wierzchniego. Po raz kolejny przekazy Herodota budzą wątpliwości. Z niewidomych niewolników Scytowie mieliby więcej kłopotów niż pożytku. Badacze są raczej zgodni, że niewolnictwo nie odgrywało doniosłej roli w organizacji społecznej Scytów. III. Czaszki przy stole Z samymi zaś głowami, nie wszystkich, tylko największych swych wrogów, postępują w ten sposób: co jest poniżej brwi, to wszystko odpiłowują i czaszkę oczyszczają; jeżeli kto jest biedny, obciąga ją tylko od zewnątrz surową skórą wołową i używa jej zamiast pucharu; jeżeli zaś jest bogaty obciąga ją również skórą wołową, wewnątrz jednak czaszkę pozłaca i posługuje się nią niby pucharem. [...] Jeśli potem przybędą do niego goście, z którymi się liczy, wynosi przed nich te głowy i opowiada... Zwyczaj ten szczególnie dotyczył krewnych. W przypadku rodzinnego konfliktu staczano w obecności króla pojedynek a pokonany traktowany był jak najgorszy wróg. IV. Chwała wojownikom Wobec zwykłych wrogów poprzestawano na zdjęciu skalpu, który zawieszano u uzdy konia. Ich ilość świadczyła o męstwie wojownika a zabicie pierwszego wroga czczono pijąc jego krew. Aby z kolei mieć udział w łupach należało królowi przynieść głowy zabitych. Raz do roku każdy naczelnik powiatu miesza w swoim powiecie krater wina, z którego piją ci wszyscy Scytowie, którzy zabili nieprzyjaciół; którzy zaś tego nie dokonali, Ci nie kosztują tego wina, lecz siedzą nie uczczeni na boku, a jest to dla nich największą hańbą. Ale Ci, co wyjątkowo dużo wrogów uśmiercili, otrzymują dwa puchary i piją z obydwu.