„ Phylloxera”
Transkrypt
„ Phylloxera”
Scenariusz nagrodzony na V Archidiecezjalnym Przeglądzie Przedstawień o Tematyce Religijnej „ Phylloxera” Scenariusz - Wiesława Mostek na podstawie tekstu „Phylloxera” w : Pogodne Wieczory cz. III red. A. Król Wyd. Rubikon Kraków 2000 oraz : Sny –wizje świętego Jana Bosko Apostoła Młodzieży Wyd. Salezjańskie W-wa 1989 SCENA I Trwa przerwa szkolna . Dzieci bawią się. Z daleka widać, że czynią sobie drobne psikusy. Wchodzi ksiądz. Trzyma książkę :Sny i wizje św. Jana Bosko Ksiądz - Widzę, że was też dopada phylloxera. Patrycja - Phyllo... co? Ksiadz -Phylloxera. Paulina -A co to takiego? Ksiądz -O ,to dużo do tłumaczenia Olek -Może ksiądz powtórzyć :Co nas dopada? PHY.... co? Paola -E tam, nie ma takiego słowa. Nicola -No właśnie! Ksiądz jak zwykle z nas żartuje. Ksiądz -Tym razem mówię poważnie. Phylloxera to choroba. Patrycja -Akurat! Dominika -Ja mam ciocię lekarkę .Ona nigdy nie mówiła o takiej chorobie. Klaudia -Terefere, akurat twoja ciocia mówi ci o wszystkich chorobach ! Dominika - A właśnie, że mówi ! Klaudia -Nieprawda ,zmyślasz, bo chcesz ...... Dominika -Nie zmyślam ! A ty jesteś zazdrosna ! Klaudia -Nie mam o co... Paulina -No właśnie .A ty się nie wtrącaj! Kuba -Dziewczyny jak zwykle –znów zaczną się kłócić Olek -No i zawsze chodzi im o głupstwo. Paola -O głupstwo? O głupstwo? Sam jesteś głupi ! Co się wtrącasz! I tak się nie znasz! Benek - A ty może się znasz? 1 Paola - Znam się lepiej od ciebie ! Nicola -No właśnie! Lepiej się zna Vincent -No ,to powtórz, co ksiądz powiedział. Paola -No, powiedział, powiedział ,że to .....,że to......... zaraza ! Kuba -Wcale tak nie powiedział! Nicola -A właśnie że powiedział! Kuba -Nie powiedział! Iga -Proszę księdza, co właściwie ksiądz powiedział? Ksiądz : -Jak się uspokoicie ,to wam wszystko opowiem. Tylko usiądźcie i posłuchajcie. Otóż czytam teraz książkę „Sny i wizje księdza Bosko”. Ksiądz Bosko miał taką łaskę, że w snach przemawiał do niego Pan Bóg. Ksiądz Bosko o niektórych snach opowiadał swoim wychowankom. I właśnie podczas wieczornego słówka....... Olek: -Jak to wieczornego? Przecież „słówko” jest zawsze na dzień dobry! Przed naszymi lekcjami! Benek Ksiądz : -No właśnie- ksiądz zmyśla! -Nie zmyślam. W oratorium, które prowadził ksiądz Bosko, chłopcy zbierali się wieczorem na modlitwy. Olek -A czy tutaj jest to opisane? Ksiądz -Tak . (Chłopiec bierze książkę i przegląda ) Olek -Proszę księdza , a może my zrobimy o tym przedstawienie? Bartek -Super ! Zagrajmy to! Lecę na ksero! Ksiądz -Świetny pomysł. Czy poradzicie sobie sami, bo ja mam jeszcze inne obowiązki? Wszyscy Jasne ! Oczywiście! Spróbujemy! Ksiądz To do zobaczenia ! Szczęść Boże ! Wszyscy - Szczęść Boże ! ( dzieci wstają, gdy ksiądz wychodzi) SCENA II Bartek -No, dobra. Mamy teksty . ( rozdaje teksty i dzieci czytają po cichu ) Patrycja -Ja będę Matką Boską ! Nicola : - Ja też chcę być . Paulina -Ty już grałaś Matkę Boską w jasełkach ! Nicola - No, to będę Aniołem Paulina - Ja będę Aniołem, bo miałam najpiękniejszą suknię na Komunii! Patrycja - Akurat .Wcale mi się nie podobała ! 2 Paulina -No i dobrze! Ty to możesz być tym diabłem, Patrycja - Wcale nie chcę być diabłem. W ogóle nie będę grać ! Benek -Ja będę księdzem Bosko. Vincent -Nie, ja będę ,bo jestem najwyższy! Benek - I co z tego? Ksiądz Bosko miał czarne włosy, więc ty wcale nie pasujesz do tej roli! Paola -Cisza! Przeczytajcie do końca ! Ksiądz miał rację ! Dopadła nas phylloxera! Paulina -Co ? Gdzie to masz? Paola -Co, nie widzisz ? Paulina -Nie widzę (ze złością ) Iga -Rzeczywiście ! Klaudia -Ale heca! Paola -Chyba się wygłupiliśmy..... Paulina -To ty ......( łapie się za usta) Klaudia -No, jakoś głupio wyszło...... Paola -No to co, losujemy role, żeby nas ta phyllo..coś tam na dobre nie dopadła! ( Następuje „losowanie ról” ,następnie dzieci udają się po rekwizyty oraz ustawiają dekoracje-łąkę z wizji Ks.Bosko. ) SCENA III (W tej scenie są dwa plany: na pierwszym siedzą chłopcy z Oratorium ; na drugim jest łąka z wizji ks.Bosko) Ks.Bosko: Moi drodzy, dzień się kończy, a wy wszyscy pewnie czekacie na kolejną opowieść księdza Bosko na dobranoc . Opowiem wam dzisiaj sen, który miałem poprzedniej nocy . Otóż w pewnym momencie zobaczyłem siebie na pięknej łące. Było tam sporo ludzi. Mój wzrok spoczął na dwóch dziewczynkach w wieku około dwunastu lat. Z ich postawy i zachowania emanowała jakaś nieziemska prostota. Dziewczęta rozmawiały ze sobą, jednak przerwały, kiedy tylko wszedłem. Oczy wszystkich zwróciły się w moją stronę, jakbym był człowiekiem najbardziej oczekiwanym. Ale w pewnym momencie wszyscy zaczęli się głośno śmiać . Zapytałem : -Dlaczego się ze mnie śmiejcie ? Stroicie sobie żarty moim kosztem? Dziewczynka z wizji (Paulina) - Nie, wcale nie .Śmiejemy się tylko dlatego ,bo wiemy, po co tutaj przyszedłeś. Ksiądz Bosko - Rzeczywiście, chcę was prosić o pomoc. Mamy rekolekcje w oratorium ,a ja nie wiem ,o czym miałbym opowiedzieć moim chłopcom na zakończenie. dziewczynka z wizji (Iga) 3 -Wiemy ,wiemy . Powiedz im, aby strzegli się PHYLLOXERY. Ksiądz Bosko -PHYLLOXERA ! A cóż to takiego? I jaki to ma związek z moim oratorium?. Dziewczynka z wizji (Iga ) -Jeśli uda ci się wyeliminować plagę phylloxery z oratorium, będzie ona miało długi żywot i uczyni wiele dobra dla młodzieży. Ksiądz Bosko -Przepraszam, ale w dalszym ciągu nie rozumiem. dziewczynka z wizji (Paulina ) -Naprawdę ?Plaga PHYLLOXERY zrujnowała już bardzo ,bardzo wiele dzieł Bożych. Uważaj, aby nie zakorzeniła się wśród Twoich chłopców. Ksiądz Bosko Wybacz ,ale Twoja rada nie na wiele się przyda ,jeśli nie wytłumaczysz mi tego. Dziewczynka z wizji (Paulina ) Spróbuj sobie przypomnieć, przecież przez wiele lat studiowałeś teologię ,a ona często o niej mówi. Ksiądz Bosko Nie mogę sobie nic przypomnieć ,a studiowałem bardzo rzetelnie. Uczyniłem wszystko co do mnie należało, a nie pamiętam ,abym kiedykolwiek natknął się w jakiejś książce na phylloxerę . Dziewczynka z wizji (Iga ) No to popatrz ( dziewczynki rozrzucają migocący brokat, aby uzyskać wrażenie wizji) Ksiądz Bosko I wtedy zobaczyłem was bawiących się wesoło na łące. Ale coś mnie zastanowiło. Niektórych chłopców widziałem wystarczająco dobrze. Ale niektórzy z was byli bardzo niewyraźni. Po chwili obraz znikł i pojawił się nowy . Ujrzałem jakieś dziwne postacie Usłyszałem, jak jedna z tych istot mówi do drugiej.... Dziewczynka grająca rolę Diabełka ( Klaudia) Bartek , (ze złością ) czekaj , teraz my to mamy powiedzieć. Chłopiec (ks.Bosko) A, tak, rzeczywiście. Diabełek: (Paola) Tak ,tak.... teraz nam się wszystko uda. Nikt niczego nie poczuje . Diabełek: (Klaudia) Przyznam ci rację ,acz bardzo niechętnie: to był iście diabelski - o przepraszam –doskonały pomysł! Diabełek: (Paola) (rozpyla coś z czarnej buteleczki) Wystarczy tylko kilka : „psik ,psik” i już mamy gotowe. Wietrzysko dokona reszty. Przeniesie te piękne zarazki daleko, oj daleko. A my tu sobie poczekamy. I zaopiekujemy się tymi, którzy te zarazki złapią . 4 Diabełek: (Klaudia) O tak. Ja chętnie się zaopiekuję . Czy tamten -o w tym granatowym ubraniu już się kwalifikuje do opieki? Diabełek: (Paola) Na razie widzę, że chodzi smutny, czyli ,że już jest prawie nasz. I jakiś taki niewyraźny się zrobił. O, nawet zwiał ,gdy zobaczył swojego wychowawcę. Diabełek: (Klaudia) Czyli –jest nasz. Trafiony, zatopiony. Diabełek: (Paola) Chciałeś powiedzieć –zainfekowany. Lecimy po niego. Już jest nasz ! (wychodzą ) Chłopiec z oratorium ( Olek) Czy Ksiądz wie, który z nas został zarażony phylloxerą ? Czy nie ma już dla niego lekarstwa? ks.Bosko Posłuchaj, co było dalej, a znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie. Ledwie te postacie zniknęły, pojawił się ktoś nowy. Szedł poprzedzany jakimś światłem . (Wchodzi Matka Boża poprzedzona przez dwa Anioły) -Nie wiem, kim jesteś ,pani ,choć Twoja twarz wydaje mi się znajoma .Ucieszę się niezmiernie ,jeśli wyciągniesz mnie z tej matni. Matka Boża Ksiądz Bosko uważa się za mądrego człowieka ,a nie wie takich rzeczy? Przecież to więcej niż pewne ,że jeśli uda ci się wyeliminować plagę phylloxery , twoje oratorium rozkwitnie . ks.Bosko I ty także .Czwarty raz to słyszę .Czy nie mogłabyś ulitować się nad moją biedną duszą i powiedzieć mi wreszcie, co to jest phylloxera? Matka Boża A jak myślisz ?. ks.Bosko Myślę ,ze to jakaś choroba, która atakuje rośliny i drzewa. Matka Boża A co według Ciebie jest przyczyną tej choroby? ks.Bosko Niezliczona ilość drobnych zarazków ,które atakują całą roślinę . Matka Boża A jak można uchronić od tej plagi sąsiadujące rośliny? ks.Bosko Tego niestety ,nie wiem. Matka Boża Zapamiętaj dokładnie, co ci teraz powiem. Phylloxera ukazuje się najpierw na jednej roślinie , lecz błyskawicznie przerzuca się na sąsiednie. Zarazki pxylloxery krążą w powietrzu. Sprawdzono doświadczalnie, że to wiatr przenosi zarazki z jednej rośliny na drugą 5 W podobny sposób lenistwo, kłótliwość i nieposłuszeństwo powodują w oratorium phylloxerę smutku i oziębłości . ks.Bosko Teraz zaczynam pojmować . Matka Boża Zło tego rodzaju phylloxery polega na tym ,że jest ono z początku niezauważalne . Anioł 1 (Aniołki wyrywają rośliny i zbierają je do kosza ) Najpierw oziębia wzajemną życzliwość Anioł 2 Potem przygasa staranie o zgodę Anioł 1 Na końcu zarażeni przestają się miłować Anioł 2 Nie chcą ze sobą przebywać, kłócą się ... Anioł 1 I całe dzieło obraca się w ruinę Ks..Bosko Uznaję prawdę tych słów. .Lecz jak można zapobiec tak wielkiemu nieszczęściu? Diabełek1 Cha ,cha ,ksiądz Bosko się łudzi, że może zapobiec pxylloxerze. Diabełek 2 Figa z makiem Diabełek 1 I z pasternakiem. Diabełek 2 My coś wiemy, bo coś tu mamy i to sobie ciągle rozpylamy psik ,psik ,psik Matka Boża Pomyśl, Janku. Czy ty sam chcesz czekać ,aż się zarazisz phylloxerą ? Mam szczepionkę, która ma moc unieszkodliwienia phylloxery . Jej główne składniki to zgoda, radość, miłość i posłuszeństwo. Anioł 1 I co najważniejsze –osoba zaszczepiona staje się dla innych bardzo zaraźliwa. Anioł 2 Zaraża bardziej niż phylloxera. z krzykiem uciekają) ) ( aniołowie „rozpylają szczepionkę ” na diabełki , które Ks.Bosko : Już wszystko wiem .Dziękuje ci serdecznie za wszystkie wskazówki .Przy pomocy Bożej będę czynił wszystko ,aby jakoś sobie z tym poradzić . Lecz proszę cię, powiedz.- kim ty 6 jesteś . Matka Boża : Oj, Janku ,Janku .Jestem z Tobą od 9.roku życia .Szczęść Ci Boże, Janku. Strzeż się phylloxery! (Matka Boża odchodzi) Ks.Bosko : Tak ,chłopcy, taki to był ten sen. Chłopiec (Olek ) Piękny, to już koniec ? Ks.Bosko Tak, to już koniec. Teraz pójdziecie grzecznie spać, a od jutra .... Chłopiec z oratorium (Kuba) Wiemy ,od jutra będziemy walczyć z phylloxerą . (dzieci zdejmują przebrania ) SCENA IV (dzieci z rekwizytami i ze zdjętymi fragmentami strojów stają przed publicznością ) Paola No, udało się ! Pokazaliśmy wszystko tak jak to było we śnie księdza Bosko. Klaudia No, ja byłam najlepsza ..... Patrycja Wcale nie ! Pomyliłaś się i wepchnęłaś się Bartkowi... Klaudia No i co, to jego wina ...... Bartek Hej, a czy my też nie powinniśmy walczyć z phylloxerą? Wszyscy : Oj, tak, tak! Iga Poprośmy księdza Bosko o wsparcie! Śpiewamy? (Dzieci ustawione przed publicznością śpiewają piosenkę o Janku Bosko.) Gdy Janek Bosko jeszcze małym chłopcem był To sny promienne o Najświętszej Pannie śnił. Przybliżaj Boga do chłopięcych młodych serc Taki mu wskazała cel. Ref. Wyśpiewajmy wraz z tą piosnką 7 Przyjaźń z świętym Janem Bosko. Śpiewaj salezjańska Polsko Jego duch żyje pośród nas. Uśmiechem i radością promieniował wciąż, Dla biednych i bezdomnych miało otwarty dom. Dał radość życia chłopcom, którym ciężki los Nie poskąpił wielu trosk. Ref....... A człowiekowi, gdy go nęcił złudny świat Święty Jan Bosko wskazał, gdzie prowadzi szlak. Służ wszystkim ludziom czy przyjaciel, czy to wróg Byś też dojść do nieba mógł. Ref. Wyśpiewajmy wraz z tą piosnką Przyjaźń z świętym Janem Bosko. Śpiewaj salezjańska Polsko Jego duch żyje pośród nas. KONIEC 8