II Ns 37/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku

Transkrypt

II Ns 37/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
PO S T A N O W I E N I E SĄDU REJONOWEGO W BIAŁYMSTOKU
z dnia 24 września 2010 r., sygn. akt II Ns 37/10
Przewodniczący: SSR Marta Radziwon
Sąd Rejonowy w Białymstoku II Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 24 września 2010
roku w Białymstoku na rozprawie sprawy z wniosku Kamila Edwarda S. z udziałem Ewy
G., Barbary S., Magdy Haliny S., o stwierdzenie nabycia spadku:
I.
Stwierdza, że spadek po Robercie G.,
synu Leopolda i Haliny,
zmarłym w dniu 02.09.2009 roku w Z.,
ostatnio stale zamieszkałym w Z. przy ulicy Afrykańskiej 3,
na podstawie ustawy nabyli:
- żona Ewa G., córka Henryka i Krystyny, w 1/2 części,
- siostra Barbara S., córka Włodzimierza i Haliny, w 1/2 części;
II. Stwierdza, że zainteresowani ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem
w sprawie.
UZASADNIENIE
Wnioskodawca Kamil Waldemar S. złożył wniosek o stwierdzenie nabycia spadku
po Robercie G. na podstawie testamentu notarialnego z dnia 07 listopada 2002 roku. Poparł
ten wniosek działając także jako pełnomocnik uczestniczki postępowania Magdy Haliny S. –
swojej siostry. Jednocześnie domagał się uznania za nieważny testamentu własnoręcznego
sporządzonego przez Roberta G. w dniu 24 sierpnia 2005 roku z uwagi na brak możliwości
świadomego działania, spowodowany ciężką chorobą psychiczną oraz jednoczesnym
nadużywaniem alkoholu.
Uczestniczka postępowania Ewa G., po ostatecznym sprecyzowaniu stanowiska na
rozprawie w dniu 24 września 2010 roku, wniosła o stwierdzenie nabycia spadku po Robercie
G. na podstawie ustawy.
Uczestniczka postępowania Barbara S. – siostra spadkodawcy nie zajęła stanowiska
w niniejszej sprawie.
Sąd ustalił, co następuje:
Spadkodawca Robert G. zmarł w dniu 02 września 2009 roku w Z., gdzie ostatnio
zamieszkiwał. W dacie zgonu był żonaty z Ewą G. Dzieci nie miał, zaś jego rodzice zmarli
przed nim. Do kręgu spadkobierców ustawowych zmarłego, oprócz żony, należy jedynie jego
siostra Barbara S. Spadkodawca pozostawił testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku,
sporządzony przed notariuszem Barbarą O. w Białymstoku, w którym do całości spadku
powołał dzieci swojej siostry – wnioskodawcę Kamila Waldemara S. oraz Magdalenę Halinę
S., przeznaczając im poszczególne nieruchomości oraz zobowiązując do wypłacenia jego
żonie Ewie G. kwoty 94.000 zł tytułem zapisu. Następnie sporządził drugi testament
notarialny, z dnia 07 listopada 2002 roku, sporządzony także w Kancelarii Notarialnej w
Białymstoku przed notariuszem Barbarą O., w którym do całości spadku powołał siostrzeńca
Kamila Waldemara S. i jednocześnie odwołał poprzedni testament z dnia 21 maja 2001 roku.
Spadkodawca sporządził kolejny,
trzeci testament, tym razem własnoręczny, z dnia 24
sierpnia 2005 roku, w którym do całości spadku powołał swoją żonę Ewę G.
Testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku oraz testament własnoręczny z dnia
24 sierpnia 2005 roku zostały otwarte i ogłoszone w dniu 12 lutego 2010 roku przez Sąd
rozpoznający niniejszą sprawę, natomiast testament notarialny z dnia 07 listopada 2002 roku
– drugi z kolei – został otwarty i ogłoszony w dniu 22 września 2009 roku przez Sąd
Rejonowy w Białymstoku w sprawie II Ns 2879/09.
Sąd zważył, co następuje:
Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku ma na celu ustalenie, czy osoba
wskazana we wniosku jako spadkodawca zmarła oraz kto i na jakiej podstawie (ustawy czy
też testamentu) jest jej spadkobiercą. Przy tym jeżeli spadkodawca nie pozostawił testamentu,
to wówczas przepisy kodeksu cywilnego stanowią w swej treści kto i z jakim udziałem
dziedziczy spadek po osobie zmarłej. Natomiast jeżeli spadkodawca pozostawił testament,
rzeczą Sądu prowadzącego postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku jest ocena ważności
testamentu wobec treści przepisów kodeksu cywilnego.
W przedmiotowej sprawie spadkodawca Robert G. pozostawił dwa testamenty
notarialne – z dnia 21.05.2001 roku oraz z dnia 07.11.2002 roku – a także testament
własnoręczny z dnia 24.08.2005 roku.
W związku z istnieniem wyżej wymienionych testamentów, zadaniem Sądu było
przede wszystkim ustalenie odpowiedzi na pytanie, który z nich w myśl przepisów kodeksu
cywilnego jest ważny.
Według art. 943 kc spadkodawca może w każdej chwili odwołać zarówno cały
testament, jak i jego poszczególne postanowienia. Wynika to z zasady swobody testowania.
Spadkodawca bowiem może sporządzić testament, może zaniechać dokonania takiej
czynności, może również dokonane już rozrządzenie testamentowe uchylić lub zmienić w
całości bądź w części. Odwołać testament może tylko osoba mająca pełną zdolność do
czynności prawnych (art. 944 § 1 kc) w chwili odwołania testamentu. Odwołanie testamentu
może nastąpić tylko przez spadkodawcę osobiście. Odwołanie testamentu może nastąpić bądź
w ten sposób, że spadkodawca sporządzi nowy testament, bądź też w ten sposób, że w
zamiarze odwołania testament zniszczy lub pozbawi go cech, od których zależy jego
ważność, bądź wreszcie w ten sposób, że dokona w testamencie zmian, z których wynika
wola odwołania jego postanowień – art. 946 kc. Odwołanie testamentu może nastąpić w
sposób wyraźny lub dorozumiany. Wyraźne odwołanie testamentu następuje wówczas, gdy w
nowym testamencie zawarte jest oświadczenie, że spadkodawca odwołuje poprzedni (lub
poprzednie) testament. Natomiast odwołanie w sposób dorozumiany następuje wtedy, gdy
spadkodawca sporządza nowy testament, nie zaznaczając w nim, że odwołuje poprzedni, a
postanowienia nowego testamentu nie dadzą się pogodzić z treścią poprzednio
sporządzonego.
Niewątpliwie w niniejszej sprawie mamy do czynienia zarówno z odwołaniem
testamentu w sposób wyraźny, jak i w sposób dorozumiany. Z jednej bowiem strony zmarły
Robert G. w dniu 07 listopada 2002 roku w Kancelarii Notarialnej w Białymstoku przed
notariuszem Barbarą O. powołał do całości spadku wyłącznie swego siostrzeńca Kamila
Waldemara S., zaznaczając w testamencie wprost, iż odwołuje poprzedni – pierwszy z kolei –
testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku. Z drugiej zaś strony mamy też do czynienia z
odwołaniem testamentu w sposób dorozumiany, jako że spadkodawca w dniu 24 sierpnia
2005 roku sporządził kolejny testament, tym razem własnoręczny, w którym do całości
spadku powołał swoją żonę Ewę G., nie zaznaczając jednocześnie, że odwołuje poprzedni
testament z dnia 07 listopada 2002 roku. Okoliczność ta wynika jednoznacznie z treści
testamentu złożonego przez uczestniczkę postępowania. Nie sposób przy tym pominąć, iż
zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 1973 r. (III CRN 326/73),
wyraźne lub dorozumiane odwołanie wcześniejszego testamentu w całości lub w części
nastąpi jedynie wówczas, gdy późniejszy testament jest ważny. Tym samym w przedmiotowej
sprawie wymagały rozstrzygnięcia wątpliwości, czy trzeci – ostatni testament – jest ważny.
Tylko bowiem w razie zachowania ważności przez ów testament, wcześniejsze wyrażenie
woli nie mogłoby wywrzeć żadnych skutków prawnych.
Należy zauważyć, iż wnioskodawca Kamil Waldemar S. domagał się stwierdzenia
nabycia spadku po Robercie G. na podstawie testamentu notarialnego z dnia 07 listopada
2002 roku. Bez wątpienia zgodnie z treścią art. 950 kc, testament może być sporządzony w
takiej formie. Testament notarialny daje spadkodawcy wysoki stopień bezpieczeństwa
wyrażającego się w zgodności treści testamentu z jego rzeczywistą wolą. Udział osoby z
wykształceniem prawniczym – notariusza, chroni przed dokonaniem rozporządzeń
sprzecznych z prawem, jak również przed nieprecyzyjnym sformułowaniem poszczególnych
rozporządzeń. Udział notariusza może też zabezpieczyć testatora przed niepożądanymi
wpływami osób trzecich, a także minimalizuje niebezpieczeństwo ewentualnego późniejszego
„obalenia” testamentu.
Uczestniczka postępowania Ewa G. przedłożyła natomiast testament własnoręczny
swojego męża, sporządzony przez niego w dniu 24 sierpnia 2005 roku. Oczywistym jest, iż
wśród różnych form testamentu, zgodnie z art. 949 § 1 kc, spadkodawca może sporządzić
testament zwykły w ten sposób, że napisze go w całości pismem ręcznym, podpisze i opatrzy
datą. Złożony przez uczestniczkę postępowania testament niewątpliwie odpowiada
powyższym wymogom. Zawiera bowiem elementy, o których stanowi wspomniany wyżej
przepis.
W tej sytuacji, jak już wspomniano, rzeczą Sądu, a zarazem zasadniczym
zagadnieniem postępowania, było rozstrzygnięcie wątpliwości, czy i ewentualnie który
testament pozostawiony przez spadkodawcę był ważny. Wnioskodawca w toku postępowania
wskazywał na określone okoliczności, które w jego ocenie winny skutkować sankcją
nieważności testamentu własnoręcznego z dnia 24 sierpnia 2005 roku, a co za tym idzie
ustalenie zasad dziedziczenia po zmarłym Robercie G. zgodnie z testamentem notarialnym z
dnia 07 listopada 2002 roku. Uczestniczka postępowania początkowo zajmowała stanowisko
przeciwne, żądając stwierdzenia nabycia spadku na podstawie właśnie testamentu
własnoręcznego z dnia 24 sierpnia 2005 roku, ostatecznie jednak domagała się stwierdzenia
nabycia spadku z mocy ustawy.
Bez wątpienia niezwykle istotną okolicznością w niniejszej sprawie było to, że
spadkodawca swoją ostatnią wolę wyrażał po kilkukrotnym leczeniu w szpitalu
psychiatrycznym, ze względu na stwierdzoną u niego schizofrenię paranoidalną, a także
uzależnienie od alkoholu. W związku z tym, wobec ciągnącego się na przestrzeni wielu lat
nieustabilizowanego stanu zdrowia oraz łączącego się z tym leczenia, spadkodawca w okresie
2001 – 2008 był dwunastokrotnie hospitalizowany na oddziale psychiatrycznym SPP ZOZ w
Choroszczy.
Z powołaniem się na wyżej przedstawioną sytuację spadkodawcy, wnioskodawca
Kamil Waldemar S. wystąpił o uznanie go spadkobiercą testamentowym na podstawie
testamentu notarialnego z dnia 07 listopada 2002 roku, podkreślając, iż testator nie mógł
świadomie i swobodnie podjąć decyzji w dniu 24 sierpnia 2005 roku sporządzając testament
własnoręczny.
Analiza stanu zdrowia psychicznego testatora, wobec zarzutów podniesionych przez
wnioskodawcę, ma znaczenie w kontekście przepisów dotyczących ważności testamentu,
według których testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony: 1) w stanie wyłączającym
świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli; 2) pod wpływem błędu
uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie
sporządziłby testamentu tej treści; 3) pod wpływem groźby. Jednocześnie na nieważność
testamentu z powyższych przyczyn nie można się powołać po upływie lat trzech od dnia, w
którym osoba mająca w tym interes dowiedziała się o przyczynie nieważności, a w każdym
razie po upływie lat dziesięciu od otwarcia spadku. W odniesieniu do testatora w
przedmiotowej sprawie, wyjaśnienia wymaga, czy aby nie miała miejsca przesłanka z pkt 1)
cytowanego art. 945 kc.
Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, iż wskazane w powyższym akapicie przesłanki
nieważności testamentu podlegają badaniu na chwilę sporządzenia testamentu.
Celem zweryfikowania twierdzeń wnioskodawcy Sąd dopuścił dowód z zeznań
świadków.
Zeznająca w sprawie notariusz Barbara O. przyznała, iż nie pamięta osoby
spadkodawcy. Niemniej jednak zapewniła, że nie sporządziłaby testamentu, gdyby miała
jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia testatora.
Pozostali zeznający w sprawie świadkowie, tj. Kinga H., Zbigniew K., Marek R.,
Mirosław Z., Agata I.oraz Marta S. zgodnie wskazali, iż znali spadkodawcę od wielu lat,
najwcześniej od podstawówki – jak Mirosław Z. – najpóźniej zaś od 2002 roku – jak to miało
miejsce w przypadku Marty S. Zgodnie wskazali również, że w bezpośrednich spotkaniach z
Robertem Grabowskim dawało się zauważyć chorobę psychiczną, na którą cierpiał. Pomimo
bowiem utrzymywania w miarę normalnego kontaktu podczas rozmów, zdarzały się sytuacje,
że w pewnym momencie zaczynał „dziwnie coś mówić do siebie”, opowiadać różne
„zmyślenia” czy inne „dziwne treści”. Robert G. mówił, że jest „telepatyczny”, że słyszy
jakieś głosy, szepty. Wspominał też o swoich lękach, tj. m.in. o swoje bezpieczeństwo, o tym,
że ludzie chcą go napaść, w związku z czym „trzymał przy łóżku wiele noży”. Objawy te
wzmagały się bądź słabły, niemniej jednak w ostatnich latach dziwne mówienie, wymyślanie,
stopniowo się nasilało. Świadkowie byli również zgodni co do tego, że Robert G. był
alkoholikiem. Normalne rozmowy mogły odbyć się jedynie wtedy, gdy był trzeźwy,
aczkolwiek nawet wówczas niektórzy świadkowie – np. Kinga H.– wskazywali, iż
„wyłapywali niedorzeczne zdania”. Nadużywanie alkoholu kończyło się niejednokrotnie
interwencjami Policji, wzywanej przez żonę Ewę G. wobec awantur wszczynanych przez
męża. Ich świadkiem był m.in. Mirosław Z. Spadkodawca uczęszczał do liceum dla
dorosłych, przy czym zadania, które w związku z tym miał wykonać, często były
rozwiązywane za niego przez wnioskodawcę. W okresie nasilenia objawów bądź pobytów w
szpitalu opiekę nad spadkodawcą sprawowała także jego żona Ewa G. Świadkowie zeznali
również, że Robert G. nie przyjmował leków, zdarzało się też, że nocował poza domem.
W ocenie Sądu relacje wszystkich wspomnianych wyżej osób zasłużyły na miano
wiarygodnych, ponieważ są zgodne i pokrywają się ze sobą, dając w rezultacie pewien obraz
zdarzeń, który układa się w logiczną i spójną całość. Należy przy tym jednak zauważyć, iż
„stwierdzenie u spadkodawcy choroby psychicznej nie powoduje samo przez się nieważności
testamentu (art. 945 § 1 pkt 1 kc). W takim wypadku niezbędnym jest przeprowadzenie
dowodu z opinii biegłego celem ustalenia zdolności testowania spadkodawcy w chwili
sporządzenia przez niego testamentu” /tak SN w postanowieniu z dnia 30.04.1976 r., III CRN
25/76, OSPiKA 1977/4 poz. 78/. Mając zatem na uwadze powyższe zgodne relacje świadków
wskazujących na budzący poważne wątpliwości stan zdrowia psychicznego Roberta G. w
czasie dokonywania rozporządzeń na wypadek śmierci, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego
lekarza psychiatry na okoliczność czy w datach sporządzania kolejnych testamentów, tj. w
dniach 21.05.2001 r., 07.11.2002 r. oraz 24.08.2005 r., spadkodawca był w stanie świadomie i
swobodnie podjąć decyzję i wyrazić wolę.
Z opinii sądowo – psychiatrycznej sporządzonej przez biegłego z zakresu psychiatrii
i uzależnień od alkoholu przy Sądzie Okręgowym w Białymstoku Marię B. wynika, że Robert
G. cierpiał na chorobę psychiczną w postaci schizofrenii paranoidalnej, przy czym pomimo
leczenia szpitalnego nie uzyskano stanu pełnej remisji choroby. Co więcej, wyżej
wymieniony był osobą uzależnioną od alkoholu, w 2005 roku doznał poważnego urazu
głowy, był też wielokrotnie leczony z powodu nawracających ostrych zapaleń trzustki i
związanych z tym powikłań. W konsekwencji we wskazanych wyżej datach sporządzania
kolejnych testamentów, nie był on w stanie świadomie i swobodnie powziąć decyzji i wyrazić
woli. Biegła swój wniosek końcowy oparła na analizie treści historii choroby SPP ZOZ w Ch.
Oprócz badania materiału dowodowego o charakterze medycznym, biegła wykonując opinię
oparła się także o pozamedyczne dowody w postaci zeznań występujących w sprawie
świadków. Wniosek końcowy biegła poprzedziła gruntowną analizą wszystkich ww.
materiałów, na podstawie których ustaliła przebieg choroby, w tym przede wszystkim
zaburzeń psychicznych spadkodawcy.
Biegła podała, iż Robert G. od 16 roku życia pił alkohol i był osobą od niego
uzależnioną. Fakt ten został potwierdzony przez świadków, znalazł też odzwierciedlenie w
dokumentacji medycznej. Jednym z powikłań nadużywania alkoholu było ostre zapalenie
trzustki, wskutek którego od 1998 roku był wielokrotnie hospitalizowany i przechodził liczne
operacje. Ponadto u Roberta G. stwierdzono chorobę psychiczną w postaci schizofrenii
paranoidalnej. Można zatem mówić u niego o podwójnej diagnozie, czyli współwystępowaniu
dwóch chorób: schizofrenii i choroby alkoholowej. Z dokumentacji medycznej wynika też, że
mimo wielokrotnego leczenia w szpitalu psychiatrycznym, nie uzyskano dobrych rezultatów,
czyli pełnych okresów remisji, a objawy wytwórcze często ulegały tylko redukcji bez
całkowitego ustąpienia. Odnotowano przy tym, że Robert G. pozostawał bezkrytyczny do
objawów choroby i nałogu picia alkoholu, poza tym nie przyjmował on systematycznie w
domu leków – praktycznie w ogóle ich nie biorąc, a także pił alkohol, co znacznie pogarszało
stan jego zdrowia.
Odnosząc się do kwestii stanu zdrowia testatora i udzielanej mu w SPP ZOZ w
Choroszczy pomocy medycznej nie sposób pominąć, iż okresy leczenia i hospitalizacji
przedstawiały się następująco: 23.04.2001 – 30.04.2001, 10.10.2002 – 26.10.2002,
11.11.2002 – 13.01.2003, 18.07.2003 – 14.08.2003, 06.05.2004 – 21.06.2004, 21.06.2004 –
26.07.2004, 28.08.2005 – 21.12.2005, 23.07.2006 – 21.12.2006, 23.01.2007 – 27.02.2007,
02.11.2007 – 18.12.2007, 15.03.2008 – 18.04.2008 oraz 29.07.2008 – 05.09.2008 roku,
łącznie 12 pobytów. Wskazanie tych dat jest o tyle istotne, iż daje obraz przekroju leczenia
testatora i zwraca uwagę, że stan chorobowy był permanentny i trwał do śmierci w 2009 r.
Bez wątpienia obejmował zatem także okresy sporządzania poszczególnych testamentów.
Należy zauważyć, iż pierwszy testament został spisany w dniu 21 maja 2001 roku,
przy czym z dokumentacji medycznej wynika, iż Robert G. trzy tygodnie wcześniej został
dyscyplinarnie wypisany ze szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał w okresie od
23.04.2001 r. do 30.04.2001 roku z rozpoznanym zespołem abstynencyjnym w przebiegu
uzależnienia od alkoholu i przeprowadzonej detoksykacji, podczas której otrzymywał m.in.
Relanium. Został on przyjęty do szpitala będąc pod wpływem alkoholu, a już 4 dni po
przyjęciu ponownie pił alkohol i samowolnie opuścił oddział, co skutkowało dyscyplinarnym
zwolnieniem. Nie zdołano przy tym przeprowadzić badania psychologicznego, bowiem
pacjent odmówił odpowiedzi na pytania, przy czym odnotowano „niedostosowanie
zachowania, emocji pacjenta do sytuacji”. Powyższe zdarzenie, a także „dziwne” zachowanie
spadkodawcy opisane szczegółowo przez świadków Marka R. i Agatę I. oraz fakt zwolnienia
go z wojska już po 4 m-cach odbywania służby „z powodów psychiatrycznych” pozwoliło
zdaniem biegłej na przyjęcie, iż już wówczas cierpiał on na schizofrenię.
Z dokumentacji medycznej wynika, iż w dacie sporządzenia drugiego testamentu, tj.
07.11.2002 roku, był on pacjentem SP ZOZ Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Oddziału
Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii w B., skąd dzień później został wypisany. W
dokumentach nie odnotowano, aby pacjentowi udzielono przepustki. Do szpitala tego trafił on
po przekazaniu ze szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał od 10.10.2002 do 26.10.2002
roku z rozpoznaniem zaburzeń psychotycznych w przebiegu zespołu uzależnienia od
alkoholu, przy czym zmiany w stanie psychicznym – halucynacje i stany lękowe, w tym
obawa, że prześladowcy chcą go pozbawić majątku – utrzymywały się od 2 – 3 tygodni.
Jednocześnie kilka dni później, tj. 11.11.2002 roku ponownie trafił do szpitala
psychiatrycznego w Ch. z rozpoznaniem zespołu paranoidalnego – schizofrenii. Powyższe
dane wskazują zdaniem biegłej, iż Robert G. znajdował się w tym czasie w stanie ostrej
psychozy i nie był w stanie swobodnie i świadomie wyrazić swojej woli w dniu 07.11.2002
roku.
Odnosząc się zaś do trzeciego – własnoręcznego – testamentu z dnia 24 sierpnia 2005
roku, biegła wskazała, iż spadkodawca trafił do szpitala psychiatrycznego w dniu 28 sierpnia
2005 roku, a zatem 4 dni po jego sporządzeniu. W historii choroby odnotowano, iż Robert G.
nie przyjmował leków, pił alkohol, był niespokojny, urojeniowy, mówił o łączności
telepatycznej. Pomimo trwającego 4 miesiące leczenia nie zdołano osiągnąć pełnej remisji
choroby, a jedynie pewne złagodzenie objawów. W konsekwencji także zatem w tej dacie, tj.
24 sierpnia 2005 roku, Robert G. znajdował się w stanie ostrej psychozy i nie był w stanie
swobodnie i świadomie wyrazić swojej woli.
Sąd w całości podzielił opinię biegłej sądowej i jej własne wnioski końcowe uznając
je za fachowe, rzetelne i wyczerpujące oraz sporządzone w oparciu o wiedzę i doświadczenie
biegłej. W ocenie Sądu powyższa opinia jest pełna, jasna i nie zawiera wewnętrznych
sprzeczności. Szczególnie znacząca jest zwłaszcza korelacja dat sporządzania poszczególnych
testamentów oraz pobytów w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaniem utrzymującej się
permanentnie choroby psychicznej. Nie pozwala to zdaniem Sądu na podzielenie wniesionych
przez wnioskodawcę zarzutów co do opisanego wyżej środka dowodowego.
Ze wspomnianej opinii wynika zatem, iż stan zdrowia testatora wpływał negatywnie
na jego swobodę podejmowania decyzji, jak i świadomość postępowania w dniach
21.05.2001 roku, 07.11.2002 roku oraz 24.08.2005 roku. Tym samym Sąd uznał, iż zgodnie z
wiedzą medyczną, spadkodawca w dacie testowania znajdował się w stanie wyłączającym
świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Jednocześnie powyższe
ustalenia prowadzą w konsekwencji do uznania nieważności wszystkich trzech testamentów
Roberta G.
W dalszej kolejności należało zatem zająć się tym, kto nabył spadek po wyżej
wymienionym. Wobec braku ważnych testamentów w grę może wchodzić jedynie
dziedziczenie na podstawie ustawy. Zgodnie z art. 932 § 1 kc, w braku zstępnych
spadkodawcy powołani są do spadku z ustawy jego małżonek i rodzice. Jednocześnie art. 933
§ 1 kc stanowi, iż udział spadkowy małżonka, który dziedziczy w zbiegu z rodzicami,
rodzeństwem i zstępnymi rodzeństwa spadkodawcy, wynosi połowę spadku. Wobec faktu, iż
do kręgu spadkobierców ustawowych po Robercie G. należą jedynie jego żona Ewa G. oraz
siostra Barbara S., spadek po wyżej wymienionym w świetle cytowanych wyżej przepisów
nabyły te właśnie osoby, tj. Ewa G. i Barbara S., po ½ części każda.
O kosztach postępowania orzeczono na mocy art. 520 § 1 kpc, uznając iż uczestnicy
ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie, przy czym ich stopień
zainteresowania rozstrzygnięciem jest także adekwatny do uiszczonych i wykorzystanych w
sprawie zaliczek na poczet opinii biegłej psychiatry.

Podobne dokumenty