II Ns 37/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
Transkrypt
II Ns 37/10 - Sąd Rejonowy w Białymstoku
PO S T A N O W I E N I E SĄDU REJONOWEGO W BIAŁYMSTOKU z dnia 24 września 2010 r., sygn. akt II Ns 37/10 Przewodniczący: SSR Marta Radziwon Sąd Rejonowy w Białymstoku II Wydział Cywilny po rozpoznaniu w dniu 24 września 2010 roku w Białymstoku na rozprawie sprawy z wniosku Kamila Edwarda S. z udziałem Ewy G., Barbary S., Magdy Haliny S., o stwierdzenie nabycia spadku: I. Stwierdza, że spadek po Robercie G., synu Leopolda i Haliny, zmarłym w dniu 02.09.2009 roku w Z., ostatnio stale zamieszkałym w Z. przy ulicy Afrykańskiej 3, na podstawie ustawy nabyli: - żona Ewa G., córka Henryka i Krystyny, w 1/2 części, - siostra Barbara S., córka Włodzimierza i Haliny, w 1/2 części; II. Stwierdza, że zainteresowani ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie. UZASADNIENIE Wnioskodawca Kamil Waldemar S. złożył wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po Robercie G. na podstawie testamentu notarialnego z dnia 07 listopada 2002 roku. Poparł ten wniosek działając także jako pełnomocnik uczestniczki postępowania Magdy Haliny S. – swojej siostry. Jednocześnie domagał się uznania za nieważny testamentu własnoręcznego sporządzonego przez Roberta G. w dniu 24 sierpnia 2005 roku z uwagi na brak możliwości świadomego działania, spowodowany ciężką chorobą psychiczną oraz jednoczesnym nadużywaniem alkoholu. Uczestniczka postępowania Ewa G., po ostatecznym sprecyzowaniu stanowiska na rozprawie w dniu 24 września 2010 roku, wniosła o stwierdzenie nabycia spadku po Robercie G. na podstawie ustawy. Uczestniczka postępowania Barbara S. – siostra spadkodawcy nie zajęła stanowiska w niniejszej sprawie. Sąd ustalił, co następuje: Spadkodawca Robert G. zmarł w dniu 02 września 2009 roku w Z., gdzie ostatnio zamieszkiwał. W dacie zgonu był żonaty z Ewą G. Dzieci nie miał, zaś jego rodzice zmarli przed nim. Do kręgu spadkobierców ustawowych zmarłego, oprócz żony, należy jedynie jego siostra Barbara S. Spadkodawca pozostawił testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku, sporządzony przed notariuszem Barbarą O. w Białymstoku, w którym do całości spadku powołał dzieci swojej siostry – wnioskodawcę Kamila Waldemara S. oraz Magdalenę Halinę S., przeznaczając im poszczególne nieruchomości oraz zobowiązując do wypłacenia jego żonie Ewie G. kwoty 94.000 zł tytułem zapisu. Następnie sporządził drugi testament notarialny, z dnia 07 listopada 2002 roku, sporządzony także w Kancelarii Notarialnej w Białymstoku przed notariuszem Barbarą O., w którym do całości spadku powołał siostrzeńca Kamila Waldemara S. i jednocześnie odwołał poprzedni testament z dnia 21 maja 2001 roku. Spadkodawca sporządził kolejny, trzeci testament, tym razem własnoręczny, z dnia 24 sierpnia 2005 roku, w którym do całości spadku powołał swoją żonę Ewę G. Testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku oraz testament własnoręczny z dnia 24 sierpnia 2005 roku zostały otwarte i ogłoszone w dniu 12 lutego 2010 roku przez Sąd rozpoznający niniejszą sprawę, natomiast testament notarialny z dnia 07 listopada 2002 roku – drugi z kolei – został otwarty i ogłoszony w dniu 22 września 2009 roku przez Sąd Rejonowy w Białymstoku w sprawie II Ns 2879/09. Sąd zważył, co następuje: Postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku ma na celu ustalenie, czy osoba wskazana we wniosku jako spadkodawca zmarła oraz kto i na jakiej podstawie (ustawy czy też testamentu) jest jej spadkobiercą. Przy tym jeżeli spadkodawca nie pozostawił testamentu, to wówczas przepisy kodeksu cywilnego stanowią w swej treści kto i z jakim udziałem dziedziczy spadek po osobie zmarłej. Natomiast jeżeli spadkodawca pozostawił testament, rzeczą Sądu prowadzącego postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku jest ocena ważności testamentu wobec treści przepisów kodeksu cywilnego. W przedmiotowej sprawie spadkodawca Robert G. pozostawił dwa testamenty notarialne – z dnia 21.05.2001 roku oraz z dnia 07.11.2002 roku – a także testament własnoręczny z dnia 24.08.2005 roku. W związku z istnieniem wyżej wymienionych testamentów, zadaniem Sądu było przede wszystkim ustalenie odpowiedzi na pytanie, który z nich w myśl przepisów kodeksu cywilnego jest ważny. Według art. 943 kc spadkodawca może w każdej chwili odwołać zarówno cały testament, jak i jego poszczególne postanowienia. Wynika to z zasady swobody testowania. Spadkodawca bowiem może sporządzić testament, może zaniechać dokonania takiej czynności, może również dokonane już rozrządzenie testamentowe uchylić lub zmienić w całości bądź w części. Odwołać testament może tylko osoba mająca pełną zdolność do czynności prawnych (art. 944 § 1 kc) w chwili odwołania testamentu. Odwołanie testamentu może nastąpić tylko przez spadkodawcę osobiście. Odwołanie testamentu może nastąpić bądź w ten sposób, że spadkodawca sporządzi nowy testament, bądź też w ten sposób, że w zamiarze odwołania testament zniszczy lub pozbawi go cech, od których zależy jego ważność, bądź wreszcie w ten sposób, że dokona w testamencie zmian, z których wynika wola odwołania jego postanowień – art. 946 kc. Odwołanie testamentu może nastąpić w sposób wyraźny lub dorozumiany. Wyraźne odwołanie testamentu następuje wówczas, gdy w nowym testamencie zawarte jest oświadczenie, że spadkodawca odwołuje poprzedni (lub poprzednie) testament. Natomiast odwołanie w sposób dorozumiany następuje wtedy, gdy spadkodawca sporządza nowy testament, nie zaznaczając w nim, że odwołuje poprzedni, a postanowienia nowego testamentu nie dadzą się pogodzić z treścią poprzednio sporządzonego. Niewątpliwie w niniejszej sprawie mamy do czynienia zarówno z odwołaniem testamentu w sposób wyraźny, jak i w sposób dorozumiany. Z jednej bowiem strony zmarły Robert G. w dniu 07 listopada 2002 roku w Kancelarii Notarialnej w Białymstoku przed notariuszem Barbarą O. powołał do całości spadku wyłącznie swego siostrzeńca Kamila Waldemara S., zaznaczając w testamencie wprost, iż odwołuje poprzedni – pierwszy z kolei – testament notarialny z dnia 21 maja 2001 roku. Z drugiej zaś strony mamy też do czynienia z odwołaniem testamentu w sposób dorozumiany, jako że spadkodawca w dniu 24 sierpnia 2005 roku sporządził kolejny testament, tym razem własnoręczny, w którym do całości spadku powołał swoją żonę Ewę G., nie zaznaczając jednocześnie, że odwołuje poprzedni testament z dnia 07 listopada 2002 roku. Okoliczność ta wynika jednoznacznie z treści testamentu złożonego przez uczestniczkę postępowania. Nie sposób przy tym pominąć, iż zgodnie z postanowieniem Sądu Najwyższego z dnia 22 stycznia 1973 r. (III CRN 326/73), wyraźne lub dorozumiane odwołanie wcześniejszego testamentu w całości lub w części nastąpi jedynie wówczas, gdy późniejszy testament jest ważny. Tym samym w przedmiotowej sprawie wymagały rozstrzygnięcia wątpliwości, czy trzeci – ostatni testament – jest ważny. Tylko bowiem w razie zachowania ważności przez ów testament, wcześniejsze wyrażenie woli nie mogłoby wywrzeć żadnych skutków prawnych. Należy zauważyć, iż wnioskodawca Kamil Waldemar S. domagał się stwierdzenia nabycia spadku po Robercie G. na podstawie testamentu notarialnego z dnia 07 listopada 2002 roku. Bez wątpienia zgodnie z treścią art. 950 kc, testament może być sporządzony w takiej formie. Testament notarialny daje spadkodawcy wysoki stopień bezpieczeństwa wyrażającego się w zgodności treści testamentu z jego rzeczywistą wolą. Udział osoby z wykształceniem prawniczym – notariusza, chroni przed dokonaniem rozporządzeń sprzecznych z prawem, jak również przed nieprecyzyjnym sformułowaniem poszczególnych rozporządzeń. Udział notariusza może też zabezpieczyć testatora przed niepożądanymi wpływami osób trzecich, a także minimalizuje niebezpieczeństwo ewentualnego późniejszego „obalenia” testamentu. Uczestniczka postępowania Ewa G. przedłożyła natomiast testament własnoręczny swojego męża, sporządzony przez niego w dniu 24 sierpnia 2005 roku. Oczywistym jest, iż wśród różnych form testamentu, zgodnie z art. 949 § 1 kc, spadkodawca może sporządzić testament zwykły w ten sposób, że napisze go w całości pismem ręcznym, podpisze i opatrzy datą. Złożony przez uczestniczkę postępowania testament niewątpliwie odpowiada powyższym wymogom. Zawiera bowiem elementy, o których stanowi wspomniany wyżej przepis. W tej sytuacji, jak już wspomniano, rzeczą Sądu, a zarazem zasadniczym zagadnieniem postępowania, było rozstrzygnięcie wątpliwości, czy i ewentualnie który testament pozostawiony przez spadkodawcę był ważny. Wnioskodawca w toku postępowania wskazywał na określone okoliczności, które w jego ocenie winny skutkować sankcją nieważności testamentu własnoręcznego z dnia 24 sierpnia 2005 roku, a co za tym idzie ustalenie zasad dziedziczenia po zmarłym Robercie G. zgodnie z testamentem notarialnym z dnia 07 listopada 2002 roku. Uczestniczka postępowania początkowo zajmowała stanowisko przeciwne, żądając stwierdzenia nabycia spadku na podstawie właśnie testamentu własnoręcznego z dnia 24 sierpnia 2005 roku, ostatecznie jednak domagała się stwierdzenia nabycia spadku z mocy ustawy. Bez wątpienia niezwykle istotną okolicznością w niniejszej sprawie było to, że spadkodawca swoją ostatnią wolę wyrażał po kilkukrotnym leczeniu w szpitalu psychiatrycznym, ze względu na stwierdzoną u niego schizofrenię paranoidalną, a także uzależnienie od alkoholu. W związku z tym, wobec ciągnącego się na przestrzeni wielu lat nieustabilizowanego stanu zdrowia oraz łączącego się z tym leczenia, spadkodawca w okresie 2001 – 2008 był dwunastokrotnie hospitalizowany na oddziale psychiatrycznym SPP ZOZ w Choroszczy. Z powołaniem się na wyżej przedstawioną sytuację spadkodawcy, wnioskodawca Kamil Waldemar S. wystąpił o uznanie go spadkobiercą testamentowym na podstawie testamentu notarialnego z dnia 07 listopada 2002 roku, podkreślając, iż testator nie mógł świadomie i swobodnie podjąć decyzji w dniu 24 sierpnia 2005 roku sporządzając testament własnoręczny. Analiza stanu zdrowia psychicznego testatora, wobec zarzutów podniesionych przez wnioskodawcę, ma znaczenie w kontekście przepisów dotyczących ważności testamentu, według których testament jest nieważny, jeżeli został sporządzony: 1) w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli; 2) pod wpływem błędu uzasadniającego przypuszczenie, że gdyby spadkodawca nie działał pod wpływem błędu, nie sporządziłby testamentu tej treści; 3) pod wpływem groźby. Jednocześnie na nieważność testamentu z powyższych przyczyn nie można się powołać po upływie lat trzech od dnia, w którym osoba mająca w tym interes dowiedziała się o przyczynie nieważności, a w każdym razie po upływie lat dziesięciu od otwarcia spadku. W odniesieniu do testatora w przedmiotowej sprawie, wyjaśnienia wymaga, czy aby nie miała miejsca przesłanka z pkt 1) cytowanego art. 945 kc. Należy w tym miejscu zwrócić uwagę, iż wskazane w powyższym akapicie przesłanki nieważności testamentu podlegają badaniu na chwilę sporządzenia testamentu. Celem zweryfikowania twierdzeń wnioskodawcy Sąd dopuścił dowód z zeznań świadków. Zeznająca w sprawie notariusz Barbara O. przyznała, iż nie pamięta osoby spadkodawcy. Niemniej jednak zapewniła, że nie sporządziłaby testamentu, gdyby miała jakiekolwiek wątpliwości co do stanu zdrowia testatora. Pozostali zeznający w sprawie świadkowie, tj. Kinga H., Zbigniew K., Marek R., Mirosław Z., Agata I.oraz Marta S. zgodnie wskazali, iż znali spadkodawcę od wielu lat, najwcześniej od podstawówki – jak Mirosław Z. – najpóźniej zaś od 2002 roku – jak to miało miejsce w przypadku Marty S. Zgodnie wskazali również, że w bezpośrednich spotkaniach z Robertem Grabowskim dawało się zauważyć chorobę psychiczną, na którą cierpiał. Pomimo bowiem utrzymywania w miarę normalnego kontaktu podczas rozmów, zdarzały się sytuacje, że w pewnym momencie zaczynał „dziwnie coś mówić do siebie”, opowiadać różne „zmyślenia” czy inne „dziwne treści”. Robert G. mówił, że jest „telepatyczny”, że słyszy jakieś głosy, szepty. Wspominał też o swoich lękach, tj. m.in. o swoje bezpieczeństwo, o tym, że ludzie chcą go napaść, w związku z czym „trzymał przy łóżku wiele noży”. Objawy te wzmagały się bądź słabły, niemniej jednak w ostatnich latach dziwne mówienie, wymyślanie, stopniowo się nasilało. Świadkowie byli również zgodni co do tego, że Robert G. był alkoholikiem. Normalne rozmowy mogły odbyć się jedynie wtedy, gdy był trzeźwy, aczkolwiek nawet wówczas niektórzy świadkowie – np. Kinga H.– wskazywali, iż „wyłapywali niedorzeczne zdania”. Nadużywanie alkoholu kończyło się niejednokrotnie interwencjami Policji, wzywanej przez żonę Ewę G. wobec awantur wszczynanych przez męża. Ich świadkiem był m.in. Mirosław Z. Spadkodawca uczęszczał do liceum dla dorosłych, przy czym zadania, które w związku z tym miał wykonać, często były rozwiązywane za niego przez wnioskodawcę. W okresie nasilenia objawów bądź pobytów w szpitalu opiekę nad spadkodawcą sprawowała także jego żona Ewa G. Świadkowie zeznali również, że Robert G. nie przyjmował leków, zdarzało się też, że nocował poza domem. W ocenie Sądu relacje wszystkich wspomnianych wyżej osób zasłużyły na miano wiarygodnych, ponieważ są zgodne i pokrywają się ze sobą, dając w rezultacie pewien obraz zdarzeń, który układa się w logiczną i spójną całość. Należy przy tym jednak zauważyć, iż „stwierdzenie u spadkodawcy choroby psychicznej nie powoduje samo przez się nieważności testamentu (art. 945 § 1 pkt 1 kc). W takim wypadku niezbędnym jest przeprowadzenie dowodu z opinii biegłego celem ustalenia zdolności testowania spadkodawcy w chwili sporządzenia przez niego testamentu” /tak SN w postanowieniu z dnia 30.04.1976 r., III CRN 25/76, OSPiKA 1977/4 poz. 78/. Mając zatem na uwadze powyższe zgodne relacje świadków wskazujących na budzący poważne wątpliwości stan zdrowia psychicznego Roberta G. w czasie dokonywania rozporządzeń na wypadek śmierci, Sąd dopuścił dowód z opinii biegłego lekarza psychiatry na okoliczność czy w datach sporządzania kolejnych testamentów, tj. w dniach 21.05.2001 r., 07.11.2002 r. oraz 24.08.2005 r., spadkodawca był w stanie świadomie i swobodnie podjąć decyzję i wyrazić wolę. Z opinii sądowo – psychiatrycznej sporządzonej przez biegłego z zakresu psychiatrii i uzależnień od alkoholu przy Sądzie Okręgowym w Białymstoku Marię B. wynika, że Robert G. cierpiał na chorobę psychiczną w postaci schizofrenii paranoidalnej, przy czym pomimo leczenia szpitalnego nie uzyskano stanu pełnej remisji choroby. Co więcej, wyżej wymieniony był osobą uzależnioną od alkoholu, w 2005 roku doznał poważnego urazu głowy, był też wielokrotnie leczony z powodu nawracających ostrych zapaleń trzustki i związanych z tym powikłań. W konsekwencji we wskazanych wyżej datach sporządzania kolejnych testamentów, nie był on w stanie świadomie i swobodnie powziąć decyzji i wyrazić woli. Biegła swój wniosek końcowy oparła na analizie treści historii choroby SPP ZOZ w Ch. Oprócz badania materiału dowodowego o charakterze medycznym, biegła wykonując opinię oparła się także o pozamedyczne dowody w postaci zeznań występujących w sprawie świadków. Wniosek końcowy biegła poprzedziła gruntowną analizą wszystkich ww. materiałów, na podstawie których ustaliła przebieg choroby, w tym przede wszystkim zaburzeń psychicznych spadkodawcy. Biegła podała, iż Robert G. od 16 roku życia pił alkohol i był osobą od niego uzależnioną. Fakt ten został potwierdzony przez świadków, znalazł też odzwierciedlenie w dokumentacji medycznej. Jednym z powikłań nadużywania alkoholu było ostre zapalenie trzustki, wskutek którego od 1998 roku był wielokrotnie hospitalizowany i przechodził liczne operacje. Ponadto u Roberta G. stwierdzono chorobę psychiczną w postaci schizofrenii paranoidalnej. Można zatem mówić u niego o podwójnej diagnozie, czyli współwystępowaniu dwóch chorób: schizofrenii i choroby alkoholowej. Z dokumentacji medycznej wynika też, że mimo wielokrotnego leczenia w szpitalu psychiatrycznym, nie uzyskano dobrych rezultatów, czyli pełnych okresów remisji, a objawy wytwórcze często ulegały tylko redukcji bez całkowitego ustąpienia. Odnotowano przy tym, że Robert G. pozostawał bezkrytyczny do objawów choroby i nałogu picia alkoholu, poza tym nie przyjmował on systematycznie w domu leków – praktycznie w ogóle ich nie biorąc, a także pił alkohol, co znacznie pogarszało stan jego zdrowia. Odnosząc się do kwestii stanu zdrowia testatora i udzielanej mu w SPP ZOZ w Choroszczy pomocy medycznej nie sposób pominąć, iż okresy leczenia i hospitalizacji przedstawiały się następująco: 23.04.2001 – 30.04.2001, 10.10.2002 – 26.10.2002, 11.11.2002 – 13.01.2003, 18.07.2003 – 14.08.2003, 06.05.2004 – 21.06.2004, 21.06.2004 – 26.07.2004, 28.08.2005 – 21.12.2005, 23.07.2006 – 21.12.2006, 23.01.2007 – 27.02.2007, 02.11.2007 – 18.12.2007, 15.03.2008 – 18.04.2008 oraz 29.07.2008 – 05.09.2008 roku, łącznie 12 pobytów. Wskazanie tych dat jest o tyle istotne, iż daje obraz przekroju leczenia testatora i zwraca uwagę, że stan chorobowy był permanentny i trwał do śmierci w 2009 r. Bez wątpienia obejmował zatem także okresy sporządzania poszczególnych testamentów. Należy zauważyć, iż pierwszy testament został spisany w dniu 21 maja 2001 roku, przy czym z dokumentacji medycznej wynika, iż Robert G. trzy tygodnie wcześniej został dyscyplinarnie wypisany ze szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał w okresie od 23.04.2001 r. do 30.04.2001 roku z rozpoznanym zespołem abstynencyjnym w przebiegu uzależnienia od alkoholu i przeprowadzonej detoksykacji, podczas której otrzymywał m.in. Relanium. Został on przyjęty do szpitala będąc pod wpływem alkoholu, a już 4 dni po przyjęciu ponownie pił alkohol i samowolnie opuścił oddział, co skutkowało dyscyplinarnym zwolnieniem. Nie zdołano przy tym przeprowadzić badania psychologicznego, bowiem pacjent odmówił odpowiedzi na pytania, przy czym odnotowano „niedostosowanie zachowania, emocji pacjenta do sytuacji”. Powyższe zdarzenie, a także „dziwne” zachowanie spadkodawcy opisane szczegółowo przez świadków Marka R. i Agatę I. oraz fakt zwolnienia go z wojska już po 4 m-cach odbywania służby „z powodów psychiatrycznych” pozwoliło zdaniem biegłej na przyjęcie, iż już wówczas cierpiał on na schizofrenię. Z dokumentacji medycznej wynika, iż w dacie sporządzenia drugiego testamentu, tj. 07.11.2002 roku, był on pacjentem SP ZOZ Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego Oddziału Chorób Wewnętrznych i Gastroenterologii w B., skąd dzień później został wypisany. W dokumentach nie odnotowano, aby pacjentowi udzielono przepustki. Do szpitala tego trafił on po przekazaniu ze szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywał od 10.10.2002 do 26.10.2002 roku z rozpoznaniem zaburzeń psychotycznych w przebiegu zespołu uzależnienia od alkoholu, przy czym zmiany w stanie psychicznym – halucynacje i stany lękowe, w tym obawa, że prześladowcy chcą go pozbawić majątku – utrzymywały się od 2 – 3 tygodni. Jednocześnie kilka dni później, tj. 11.11.2002 roku ponownie trafił do szpitala psychiatrycznego w Ch. z rozpoznaniem zespołu paranoidalnego – schizofrenii. Powyższe dane wskazują zdaniem biegłej, iż Robert G. znajdował się w tym czasie w stanie ostrej psychozy i nie był w stanie swobodnie i świadomie wyrazić swojej woli w dniu 07.11.2002 roku. Odnosząc się zaś do trzeciego – własnoręcznego – testamentu z dnia 24 sierpnia 2005 roku, biegła wskazała, iż spadkodawca trafił do szpitala psychiatrycznego w dniu 28 sierpnia 2005 roku, a zatem 4 dni po jego sporządzeniu. W historii choroby odnotowano, iż Robert G. nie przyjmował leków, pił alkohol, był niespokojny, urojeniowy, mówił o łączności telepatycznej. Pomimo trwającego 4 miesiące leczenia nie zdołano osiągnąć pełnej remisji choroby, a jedynie pewne złagodzenie objawów. W konsekwencji także zatem w tej dacie, tj. 24 sierpnia 2005 roku, Robert G. znajdował się w stanie ostrej psychozy i nie był w stanie swobodnie i świadomie wyrazić swojej woli. Sąd w całości podzielił opinię biegłej sądowej i jej własne wnioski końcowe uznając je za fachowe, rzetelne i wyczerpujące oraz sporządzone w oparciu o wiedzę i doświadczenie biegłej. W ocenie Sądu powyższa opinia jest pełna, jasna i nie zawiera wewnętrznych sprzeczności. Szczególnie znacząca jest zwłaszcza korelacja dat sporządzania poszczególnych testamentów oraz pobytów w szpitalu psychiatrycznym z rozpoznaniem utrzymującej się permanentnie choroby psychicznej. Nie pozwala to zdaniem Sądu na podzielenie wniesionych przez wnioskodawcę zarzutów co do opisanego wyżej środka dowodowego. Ze wspomnianej opinii wynika zatem, iż stan zdrowia testatora wpływał negatywnie na jego swobodę podejmowania decyzji, jak i świadomość postępowania w dniach 21.05.2001 roku, 07.11.2002 roku oraz 24.08.2005 roku. Tym samym Sąd uznał, iż zgodnie z wiedzą medyczną, spadkodawca w dacie testowania znajdował się w stanie wyłączającym świadome albo swobodne powzięcie decyzji i wyrażenie woli. Jednocześnie powyższe ustalenia prowadzą w konsekwencji do uznania nieważności wszystkich trzech testamentów Roberta G. W dalszej kolejności należało zatem zająć się tym, kto nabył spadek po wyżej wymienionym. Wobec braku ważnych testamentów w grę może wchodzić jedynie dziedziczenie na podstawie ustawy. Zgodnie z art. 932 § 1 kc, w braku zstępnych spadkodawcy powołani są do spadku z ustawy jego małżonek i rodzice. Jednocześnie art. 933 § 1 kc stanowi, iż udział spadkowy małżonka, który dziedziczy w zbiegu z rodzicami, rodzeństwem i zstępnymi rodzeństwa spadkodawcy, wynosi połowę spadku. Wobec faktu, iż do kręgu spadkobierców ustawowych po Robercie G. należą jedynie jego żona Ewa G. oraz siostra Barbara S., spadek po wyżej wymienionym w świetle cytowanych wyżej przepisów nabyły te właśnie osoby, tj. Ewa G. i Barbara S., po ½ części każda. O kosztach postępowania orzeczono na mocy art. 520 § 1 kpc, uznając iż uczestnicy ponoszą koszty postępowania związane ze swoim udziałem w sprawie, przy czym ich stopień zainteresowania rozstrzygnięciem jest także adekwatny do uiszczonych i wykorzystanych w sprawie zaliczek na poczet opinii biegłej psychiatry.