Przeczytaj cały artykuł
Transkrypt
Przeczytaj cały artykuł
Temat Trucking Girl Rozmowa z Iwoną Blecharczyk, polską ,,Trucking Girl” Pomknąć przez Stany w ogromnym trucku Truck auto.pl: Skąd pomysł na bycie ,,Trucking Girl’’? Iwona Blecharczyk: Zaraz po liceum zaczęłam jeździć jako kierowca busa. Woziłam ludzi i paczki do Anglii. W trakcie studiów większość weekendów spędzałam w trasie, a na tygodniu studiowałam. Obroniłam się i za częłam pracować w szkole jako nauczycielka języka angielskiego, ale to mi nie pasowało, nie lubiłam pracować w szkole, nie miałam wielkiej pasji do uczenia tego języka. Truck auto.pl: Pomyśl, szkoła, budżetówka, co miesiąc wypłata, perspektywa, że do eme- rytury w miarę spokojnie jakoś się dociągnie. A ty decydujesz się na życie w chaosie… Iwona Blecharczyk: Tak, ale takie jest życie. Truck auto.pl: Czyli raczej nie jesteś poukładana? Iwona Blecharczyk: I to bardzo, jak każda przysłowiowego „kopa”, żeby tam pojechać. Transport jest celem w moim życiu. Dążę do tego żeby założyć swoją firmę przewozową. Teraz uczę się tego fachu. Posiadam certyfikaty przewoźnika. Jak przyjadę do Polski to będę mieć wszystkie dokumenty upoważniające do posiadania licencji. Zbieram pieniądze na swoją ciężarówkę i dzięki temu, że teraz jeżdżę, mogę już spełnić swoje marzenia o wyjeździe do Stanów. Truck auto.pl: Czyli „american dream” na razie realizujesz w Europie. Do Stanów pojedziesz z zamiarem powrotu? Iwona Blecharczyk: Tak, zamierzam wrócić. Truck auto.pl: A nie boisz się podwójnego sprzęgła stosowanego w amerykańskich ciężarówkach? Iwona Blecharczyk: Takich technicznych rzeczy się akurat nie boję. Boję się bardziej tego, jak tam się żyje, czy nauczę się ich stylu funkcjonowania.. Jest tak, że wysiadasz na lotnisku i zadajesz sobie pytanie, co teraz? Truck auto.pl: Nie jest tak, że ładnej kobiecie po drodze wszędzie? Iwona Blecharczyk: Jak jest po drodze wszędzie, to nic nie jest za darmo. Truck auto.pl: Tak myślisz? Iwona Blecharczyk: Jestem o tym przekonana. Truck auto.pl: Jak się czujesz w ciężarówce? Iwona Blecharczyk: Świetnie. Fot. Mercedes kobieta. Po roku pracy w szkole miałam dość i nie wyobrażałam sobie w ten sposób spędzenia swojego całego życia. Miałam pracę, mieszkałam z rodziną, wystarczyło tylko wyjść za mąż i rodzić dzieci. A w duszy mi grał silnik, bo zawsze lubiłam jeździć... W trakcie studiów pokochałam amerykańską kulturę. Pomyślałam, że świetnie byłoby przejechać Stany ciężarówką. W prowadzeniu busów miałam już doświadczenie, a ciężarówki mi się bardzo podobały. Żeby przejechać Stany potrzebowałam doświadczenia, którego po studiach nie miałam, dlatego najpierw zaczęłam jeździć po Europie. W tej chwili znalazłam firmę w Stanach, która chce mnie tam zatrudnić, tylko potrzebuję Truck auto.pl: Nie boisz się załadunków i wyładunków, odsunąć plandekę, zdemontować łaty, przesunąć kłonice, zaczepiać, rozczepiać naczepy? Iwona Blecharczyk: Nie. Czego tu się bać? Jak zaczynałam swoją pracę to jeździłam na nocnych trasach, pięć razy dziennie zmieniałam naczepę i cały czas odsuwałam wszystkie zagajniki. W zimie, gdy plandeka była zamarznięta, cały czas coś nie działało. To była szkoła życia. Truck auto.pl: Czy sądzisz, że kabiny nowoczesnych ciągników są dostosowane do odbioru odpoczynku? Iwona Blecharczyk: Moim zdaniem bez sensu jest nocowanie w hotelu. Jeżeli kierowca ma obowiązkową dziewięciogodzinną przerwę na odpoczynek, to pozbieranie się i zabranie najpotrzebniejszych rzeczy z auta, dojście do hotelu zabiera sporo czasu. Na odpoczynek zostaje 8 godzin. A przecież trzeba wstać, sprawdzić czy w ciężarówce wszystko działa, zjeść śniadanie. To też zajmuje czas. Z drugiej strony, nie można spać spokojnie, bo na parkingu stoi zestaw z paliwem i drogim ładunkiem. O wszystko trzeba się martwić. Aczkolwiek skoro prawo gwarantuje nam hotel, to kierowca powinien mieć wybór – hotel albo dodatek finansowy za spanie w kabinie. Jeżeli chodzi o odpoczynek weekendowy, to jestem jak najbardziej za hotelem. Żaden kierowca zachodni nie spędza weekendu na parkingu, bo musiałby za to dostać dwa, trzy razy większą stawkę. Truck auto.pl: Co sądzisz o polskich przewoźnikach, jako pracodawcach? Iwona Blecharczyk: Pracuję dla polskiej firmy pod belgijskim szyldem. To, co przepracuję, to mam wypłacone. Słyszałam, że w Polsce bywa naprawdę ciężko. Bardzo często pracodawcy niesłusznie obciążają kierowców za nieprawidłowości we frachtach, a kierowca nie jest temu winien. Truck auto.pl: Czy widzisz różnicę pokoleniową między kierowcami 40+ a 25 +? Iwona Blecharczyk: Ja dzielę kierowców na trzy grupy. Pierwsza to 50+ , których najbardziej lubię. Mają doświadczenie i potrafią je przekazać. To są prawdziwi truckerzy, pamiętający ciężkie czasy dla kierowców. Potrafią przekazać cenne rady, chętnie słucham ich historii np. z Rosji, i zawsze się odnoszą do mnie z wielkim szacunkiem. Młodzi w moim wieku podchodzą do pracy z wielką pasją, są „na gazie”, a ci którzy się trochę najeździli i mają rodziny to najwięcej narzekają. Ja jestem w stanie ich zrozumieć. Jeżdżą, bo muszą utrzymać rodzinę, mają obowiązki. Pracują dla polskich przewoźników, chcą mieć wolne weekendy dla rodziny, gdzie przyjeżdżają w sobotę rano a wracają na trasę w niedzielę wieczorem. Truck auto.pl: A czy z pensji kierowcy da się żyć? Iwona Blecharczyk: Pewnie że się da. Ja jestem sama, to mi wystarcza. Dziękuję za miłą rozmowę. Rozmawiał: Zbigniew Witamborski