Część V - Nowe zadania życiowe

Transkrypt

Część V - Nowe zadania życiowe
V. NOWE ZADANIA ŻYCIOWE
24. POMOC DLA ZNAJOMYCH, KTÓRYM ZMARŁA UKOCHANA OSOBA
Najważniejszą pomocą dla znajomych, którzy przeżywają żałobę po stracie bliskiej osoby, jest obecność. Często
nie można dużo powiedzieć, żadne słowa nie wydają się odpowiednie. Uciekamy się do znanych formuł grzecznościowych… dobrze że są! Ale jeszcze bardziej wymowne jest nieraz milczenie – milczenie jako wyraz szacunku i
współczucia. Oczywiście są też rzeczy praktyczne – załatwienie różnych spraw, zakupy, przygotowania do pogrzebu...
Jakim błogosławieństwem mogą być wtedy dobrzy sąsiedzi! Te możliwie wspólne przygotowania mogą stanowić
wielką pomoc, aby przeżywający żałobę nie zagubili się w uczuciach i lękach.
Śmierć bliskiej osoby jest dobrą okazją, aby pomyśleć o czymś głębszym niż tylko o odpowiednim stroju. Jeśli ktoś
mimo to nie odważy się mówić o „rzeczach ostatecznych”, to jest może wiele niespodziewanych nowych sytuacji i
okazji, aby przemyśleć o tym, co w życiu najważniejsze. Sens życia staje się widoczny przy jego końcu. I koniec jest
w rzeczywistości nowym początkiem...
Pytania na pogłębienie
– Czy potrafisz powiedzieć coś bliźniemu, nie używając słów?
– Czy myślisz czasami o sensie życia?
– Jak umacniasz swoją wiarę, aby zwycięsko przejść z czasu do wieczności?
– Czy sam jesteś gotowy na podróż do wieczności...
25. POMOC DLA ZNĘKANYCH ŻYCIEM
Jeśli ktoś jest poważnie dręczony przez myśli samobójcze, nie można zostawiać go samego. Osobista bliskość jest
najczęściej najlepszą pomocą. Dyskusje zwykle niewiele pomagają. Chodzi bardziej o to, aby podarować bliskość i
ciepło. Jeśli znękanemu życiem potrafimy dać samego Chrystusa, wtedy problemy, przed którymi chciałby uciec, nie
są już tak tragiczne.
Próba samobójcza jest zwykle próbą ucieczki od własnych problemów życiowych. Niestety w naszych czasach
zdarza się to coraz częściej, ponieważ w naszym „rozrywkowym społeczeństwie” najróżniejsze uzależnienia szerzą
się w zastraszającym tempie. Zwykle uzależnienie jest ucieczką od trudności, z których człowiek nie widzi wyjścia.
Zamiast walczyć z problemami i oddać je Bogu, zamiast ćwiczyć się w cierpliwości i dać sobie pomóc, człowiek szuka wygodniejszych dróg rozwiązań: papierosy, alkohol, narkotyki... Po prostu nie chce więcej myśleć o trudnościach.
Także komputer i praca mogą być taką ucieczką. Najgorszą ucieczką jest jednak ucieczka od życia, od zdrowej walki
o życie. Zaczyna się ona już latach dorastania, gdy ciągle szuka się łatwiejszych i przyjemniejszych dróg, aby uniknąć
wysiłku.
Często prawdziwą pomocą jest wspólna modlitwa. Chodzi o to, aby zobaczyć sens cierpienia i trudności w świetle
wieczności. Nie pomaga ucieczka, ale gotowość, aby dać sobie pomóc. Zdrowa wiara jest najlepszą pomocą dla tych,
którzy nie radzą sobie z życiem. Część wiary chrześcijańskiej stanowi tajemnica krzyża i sens ofiary. Kto doświadcza
Chrystusa, kto żyje w żywej wspólnocie chrześcijańskiej, jest też mniej zagrożony myślami samobójczymi.
Pytania na pogłębienie
– Czy jest w twoim otoczeniu ktoś, kto igra z myślami samobójczymi?
– Czy szukasz dla tej osoby odpowiedniej pomocy?
– Czy potrafiłbyś poświęcić więcej czasu zagrożonemu?
– Czy twoja wiara jest dla niego wsparciem?
26. STRATA BLISKIEJ OSOBY
Jeśli stracimy bliską osobę, przeżywamy wstrząs. Nasza wiara jest wystawiona na próbę. To jednak nie oznacza, że
strata nie może nas boleć. Pożegnanie na wieczność może i powinno być bolesne. Jezus też płakał nad grobem swojego przyjaciela Łazarza...
Jest czymś normalnym, zdrowym, że odczuwamy ból po stracie bliskiej osoby. Bez bólu także przyjaźń i szczęście
stają się coraz słabsze i coraz bardziej powierzchowne. Nasza przyjaźń z dobrymi ludźmi jest oczyszczana z egoizmu
właśnie wtedy, gdy ich tracimy. Nikt w naszym życiu nie powinien zająć miejsca, jakie należy się samemu Bogu:
Będziesz miłował Pana Boga swego całym swoim sercem, całą swoją duszą i ze wszystkich sił swoich... Czasem trzeba
stracić człowieka, aby Pan Bóg mógł znów zająć w nas należne Mu miejsce, swoje miejsce.
Maryja pod krzyżem doświadczyła tego najmocniej. Dla planów Bożych oddała Bogu Ojcu swoje wszystko, swojego Syna Jezusa. Właśnie wtedy, gdy cierpimy z powodu straty bliskiego krewnego, bliskość Matki spod krzyża może być dla nas największą pociechą.
Tracić ukochanego człowieka trzeba się uczyć nie dopiero przy otwartym grobie. Już o wiele wcześniej np. rodzice
mogą ćwiczyć tę sztukę życia. Przede wszystkim chodzi o to, aby wypuścić dzieci z domu (przedszkole...). Potem
ukazują się własne predyspozycje dorastających dzieci i ich pragnienia co do zawodu, które wymagają tego, aby zre-
zygnować z własnych pragnień i planów co do ich przyszłości. Kto odpowiednio wcześnie zaczyna uczyć się tracić i
ćwiczyć się w tym, temu łatwiej jest przy większych wyzwaniach. Zawsze jednak chodzi o to, aby oddać Panu Bogu
to, co należy do NIEGO.
Pytania na pogłębienie
– Czy Bóg zajmuje w twoim życiu należne Mu miejsce?
– Czy jesteś gotowy stracić wszystko, co nie odpowiada woli Bożej?
– Czy potrafisz stracić swoje własne plany dla dobra dzieci?
– Czy uczysz się tracić od Maryi?
27. JAK POMÓC DZIECIOM?
Zwykle dzieci są bardziej otwarte na wiarę niż dorośli. Nie jest dla nich żadną pomocą, jeśli przy śmierci rodziców
albo dziadków coś przed nimi ukrywamy. Sam udział w pogrzebie nie musi być konieczny, ale jeśli oszukuje się dzieci, to tracą one zaufanie do dorosłych i można im tym wyrządzić krzywdę na całe życie.
Jeśli rozmawia się z dziećmi o tym, że Pan Bóg zabrał do siebie ukochaną osobę, to trzeba przy tym unikać zbytniego podkreślania straty. Kto zbliża się do Boga, temu nie tylko jest lepiej, ale jest on też bliżej nas wszystkich. Modlitwa za zmarłych a także prośba o pomoc mogą być dużą pomocą dla dzieci.
Regularna modlitwa z dziećmi jest też bardzo ważną pomocą, niezależnie od śmierci bliskiej osoby. Modlitwy
dzieci nie tylko mają szczególna wagę dla Pana Boga, ale ponadto dziecko otrzymuje fundament i cel w życiu. Dziecku nie możemy wszystkiego wyjaśnić (np. dlaczego tacie przydarzył się wypadek…). Przecież my sami tego do końca
nie wiemy. Ale głęboki szacunek wobec woli i dopustów Boga daje wszystkim ludziom ważny punkt oparcia. To jest
szlachetność wiary: nie rozumieć i jednak trzymać się miłości Ojca Niebieskiego!
Pytania na pogłębienie:
– Czy twoje dzieci od początku są wprowadzane w wiarę i modlitwę?
– Czy w rodzinie modlicie się regularnie razem z dziećmi?
– Czy modlicie się z dziećmi także nawiedzając cmentarz?
– Czy pozwalasz, aby dzieci brały udział w twojej czci wobec tajemnic Bożych?
28. PUSTKA I SAMOTNOŚĆ WDOWY
Każdy rozumie, że śmierć męża jest dla kobiety zwykle bardzo wielkim bólem, któremu towarzyszy wewnętrzna
pustka i samotność. Właśnie ten ból pokazuje, że to było dobre małżeństwo... Dlatego na początku cierpienie może
być wielkie. Potem jednak należy rozumieć nową sytuację jako szczególne powołanie.
Może w ostatnim czasie było dużo napięcia; opieka nad mężem, wnukami... Teraz nareszcie masz więcej czasu dla
siebie. Można to rozumieć powierzchownie w sensie spędzania czasu, ale można też patrzeć na to głębiej, mianowicie
w świetle wieczności. Jeśli wiara w ogóle odgrywa w życiu jakąś rolę, to jest teraz więcej możliwości, aby ją pogłębiać. Na różnych etapach życia stałaś się bardziej dojrzała. Teraz też twoja wiara i modlitwa nie muszą pozostać na
poziomie Pierwszej Komunii świętej. Szkoda tracić wolny czas na plotki!
Jeśli młoda matka mająca dużo dzieci niezbyt często chodzi do kościoła, można to zrozumieć i wybaczyć. Samotna
wdowa ma więcej możliwości i odpowiedzialności. Może nie tylko więcej się modlić i brać udział w nabożeństwach,
ale jej modlitwa wstawiennicza i ofiara w zastępstwie jest też błogosławieństwem dla całej rodziny i szerzej...
Jest teraz więcej czasu, aby zaangażować się społecznie: odwiedziny w domu opieki, w szpitalu, wolontaryjna
służba w parafii i w różnych grupach... Nie można dać się zawsze ograniczyć tylko do obowiązków babci!
Samotność jest zawsze zaproszeniem, aby więcej miejsca, czasu i serca podarować samemu Jezusowi. Może to
właśnie tajemnica krzyża ma dać ci pełną dojrzałość ludzką i chrześcijańską. A Maryja jako Matka Bolesna może stać
się twoją najlepszą przyjaciółką.
Pytania na pogłębienie:
– Czy przyjmujesz swoją nową sytuację życiową jako powołanie?
– Czy rozglądasz się, kto wokół ciebie teraz potrzebuje pomocy?
– Czy szukasz osób, które są jeszcze bardziej samotne niż ty?
– Czy myślisz o tym, że Jezus w tabernakulum też jest bardzo samotny?
29. TAJEMNICA KRZYŻA
Moja babcia nie może doczekać się śmierci. Mówi czasami, że Pan Bóg zapomniał o niej, że jej życie nie ma
sensu, bo jest nieprzydatna, chora.
Przypuszczalnie chodzi tu o dojrzałą kobietę, która choć jest ochrzczona, to jednak nie miała jeszcze okazji, aby
świadomie poznać i zaakceptować tajemnicę krzyża. Prawdopodobnie nie wie, że tajemnica krzyża jest najgłębszą
tajemnicą wiary chrześcijańskiej. Bez tej prawdy nasza wiara jest jeszcze „w przedszkolu”.
Tragedią jest to, że większość ochrzczonych chrześcijan, który często są nazywani dobrymi katolikami, traktują
krzyż tylko jak wisiorek, dekorację albo coś niezwykłego dla specjalnie powołanych, podczas gdy tajemnica krzyża
powinna być centrum wiary każdego chrześcijanina.
Zrozumiałe jest, że bez krzyża trudno znaleźć swoje miejsce na tej ziemi, radzić sobie z wiarą i poradzić sobie z
tym wszystkim, co się dzieje naokoło: katastrofy, nieszczęścia, oszustwa, niesprawiedliwość, choroby... Bez tajemnicy krzyża choroba nie ma sensu, jest tylko złem. Natomiast w tajemnicy krzyża nasze życie wygląda inaczej. Dopiero
przez krzyż wszystkie trudności nabierają wartości. Dopiero pod krzyżem znajdujemy potrzebne światło, orientację i
motywację. Dopiero pod krzyżem każde cierpienie i choroba stają się wartościowe!
Ale jak rozmawiać z babcią? – Zawsze trzeba zostawić rozmówcy wolność wiary. Ale jeżeli potrafisz dać babci
osobiste świadectwo, jak ty sam odkryłeś w swoim życiu tajemnicę krzyża, jak tobie to pomogło… to jest szansa, że
jeszcze przed śmiercią sama zaakceptuje tę tajemnicę. Będzie to najpiękniejszy dowód wdzięczności, największy dar
całego jej życia.
Dlatego robimy krzywdę, jeżeli nie staramy się przekazać naszym najbliższym największych wartości wiary i pełnego życia. Babcia mówi, że już jest nieprzydatna. W rzeczywistości jest błogosławieństwem, jeśli babcia może doświadczyć, że jej choroba daje rodzinie coś cennego. O tym powinniśmy też od czasu do czasu mówić. Ale jeśli nie
mówimy naszym starszym i chorym, że ich obecność nas ubogaca, albo jeśli zaczynają odczuwać, że czeka się tylko
na to, aż w końcu zamkną oczy… nawet wtedy, gdy są samotni i muszą wiele wycierpieć, to ten krzyż ma bardzo
wielką wartość. Musimy to mówić starszym i chorym!
Często owoce tej przyjętej ofiary nie są od razu widoczne. Ale także Jezus, Syn Boży, nic nie „uczynił” na krzyżu.
W jedności z Nim rozumiemy sens krzyża i doświadczamy przy tym najbardziej mocy wiary. Wobec tej prawdy decyduje się, czy ktoś jest naprawdę chrześcijaninem. Modlitwy, nabożeństwa i pobożne zwyczaje nie wystarczą. To
wszystko może też mieć swoją wartość i znaczenie, ale najistotniejsze jest życie tajemnicą krzyża.
Pytania na pogłębienie:
– Czy krzyż jest dla ciebie więcej niż dekoracją?
– Czy Krzyż odgrywa rolę w twoich trudnościach i zranieniach?
– Czy próbujesz łączyć z Ukrzyżowanym swoje bóle fizyczne i duchowe?
– Czy doświadczyłeś już błogosławieństwa Krzyża?
30. DOBRA NOWINA CHRZEŚCIJANINA
1. Początek naszego życia
jest też początkiem umierania. –
Żyjemy na tym świecie,
ale nasza ojczyzna jest w niebie. –
Rośniemy i dojrzewamy w czasie,
ale spełnienie osiągamy w wieczności. –
3. Bóg pragnie naszego wiecznego szczęścia,
A jednak nikomu go nie narzuca
ON troszczy się o nasze dobro,
i chroni je przez chorobę i ból. –
Bóg jest we wszystkim sprawiedliwy,
słabość zwycięża Jego Miłosierdzie. –
2. Wszyscy mamy cel
i nie musimy kręcić się wokół siebie samych.
Jesteśmy stworzeni z nicości,
a jednak czeka nas pełnia. –
Istnieje dla nas plan,
ale mamy też zapewnioną wolność. –
4. Żegnamy się i płaczemy,
ale wkrótce znów będziemy razem. –
jesteśmy rozłączeni, a jednak pozostajemy
bliscy sobie w wierze i miłości. –
Wdzięczność łączy nas dalej
przez ofiarę i modlitwę.
31. KONIEC I POCZĄTEK
...Ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował
Bóg tym, którzy Go miłują (1 Kor 2, 9).
Z radością i zawsze gotowi czekamy na ostatnią niespodziankę Pana Boga – przejście do NIEGO. To spotkanie z
Nim, który jest naszym początkiem i końcem, celem i ideałem naszego życia, jest powodem do wdzięczności i uwielbienia. Nadprzyrodzona radość powinna przezwyciężyć smutek pożegnania. Wierzymy, że Pan Bóg chce dać nam
więcej, niż zabiera. Oddalając nas na jakiś czas zewnętrznie od najbliższych, jednoczy nas z nimi głębiej w sobie samym.
Także pogrzeb jest okazją do misji przez swoją prostotę, przez radość i jedność w rodzinie duchowej, która spotyka
się, aby chwalić Boga, który „wielkie rzeczy uczynił” naszemu bratu/naszej siostrze. (ze „Zwyczajnika” Duchowej
Rodziny Przenajświętszej Krwi)

Podobne dokumenty