Zobacz więcej
Transkrypt
Zobacz więcej
70 MTAS agrotechnicznie Mariusz Podymniak Wystawa towarzysząca IV Międzynarodowym Targom Agrotechniki Sadowniczej (czyt. też str. 60-65), które odbyły się 11–12 stycznia w Warszawie, obfitowała w wiele nowości — zarówno rozwiązań technologicznych oraz technicznych, jak i usług oferowanych sadownikom. Swoją ofertę prezentowało 100 wystawców, a w ciągu dwóch dni targi odwiedziło ponad 4 000 osób. Świadczyć to może o tym, że sadownicy ciągle starają się doskonalić w swoim fachu, a dzięki coraz nowszym rozwiązaniom technicznym mogą rozwijać i unowocześniać swoje gospodarstwa. Nowa oferta ZZO Warka Na stoisku Zakładu Zaopatrzenia Ogrodniczego Warka można było zapoznać się z nową ofertą z zakresu precyzyjnego doradztwa dla sadowników zaopatrujących się w jego sklepach. Firma planuje rozlokować w pierwszym etapie 6 stacji meteorologicznych amerykańskiej firmy Davis, które będą zbierały dane o warunkach atmosferycznych (temperatura i wilgotność powietrza, opady, długość zwilżenia liści, temperatura i wilgotność gleby), a następnie przekazywały je do komputera. Dane te, po ich przeanalizowaniu przez programy komputerowe, będą służyć prognozowaniu występowania chorób — głównie parcha jabłoni. Ochrona sadów jest coraz trudniejsza, na co wpływa coraz mniejsza liczba zarejestrowanych środków ochrony oraz pojawiająca się u patogenów odporność na niektóre grupy preparatów. A to wymaga od sadowników coraz precyzyjniejszej strategii ochrony. Dlatego ZZO Warka jako dystrybutor i dostawca środków ochrony chce służyć sadownikom także fachowym doradztwem — powiedział Wiesław Trojanowski, były wieloletni prezes tej firmy. Obecnie prezesem ZZO Warka jest Anna Marczak. Francuskie opryskiwacze Po raz pierwszy na MTAS swoją ofertę prezentowała spółka Korbanek z Tarnowa Podgórnego. Firma oferuje sadownikom m.in. opryskiwacze sadownicze Fructair TI francuskiej firmy Berthoud. Wyposażono je w 3-tłokową pompę Berhoud Gama 82 (wydajność 80 l/min) i specjalną turbinę z wentylatorem o średnicy 900 mm z odwróconym ciągiem, dzięki czemu unika się zasysania powietrza z kroplami wypryskanej już cieczy oraz zanieczyszczeń (np. liści). Wydajność wentylatora wynosi 53 000 m3/godz., a ciecz rozprowadzana jest przez 14 rozpylaczy rozmieszczonych na obwodzie obudowy wentylatora. W prezentowanym modelu pojemność zbiornika głównego wynosi 1000 l (dostępne są także modele ze zbiornikami 1500 i 2000 l). Opryskiwacz ma ponadto niezależne zbiorniki na miesięcznik praktycznego sadownictwa czystą wodę do płukania instalacji (100 l) i mycia rąk (10 l), a także umieszczony z boku rozwadniacz. Cena opryskiwacza to 39 000 zł netto. 3/2008 71 Samojezdna platforma sadownicza Platformę sadowniczą włoskiej firmy Rosatello prezentowała firma Techsad z Zofiówki k. Błędowa. Platformy oferowane przez tę firmę produkowane są według indywidualnych potrzeb sadowników, co pozwala w pełni dopasować je do warunków danego gospodarstwa i sadu. Można m.in. dobrać szerokość platformy (1,3–1,8 m), wysokość, długość (liczbę skrzyniopalet, jaką można na nią załadować), a jeśli trzeba — doposażyć ją w kompresor do obsługi sekatorów pneumatycznych do cięcia drzew. Platformy te — jak informował Grzegorz Jakubisiak, właściciel firmy Techsad — w zależności od wybranej specyfikacji mają kosztować 72 000–100 000 zł netto. Kolumna z sześcioma wentylatorami Nowy model opryskiwacza Mitterer prezentował jego dystrybutor — firma Activ z Belska Dużego. Zaczepiany model 10–6/45 wyposażony jest w zbiornik o pojemności 1000 l i kolumnę z sześcioma wentylatorami o średnicy 45 cm napędzanymi hydraulicznie, i co ważne, niezależnie. Wydajność każdego wentylatora można regulować oddzielnie poprzez elektroniczny układ sterowania z kabiny ciągnika, dopasowując w ten sposób siłę strumienia powietrza do kształtu i miąższości koron na poszczególnych ich wysokościach. W opryskiwaczu zamontowano pompę membranową Comet o wydajności 120 l/min. Opryskiwacz posiada zbiornik główny wykonany z polietylenu oraz dodatkowe zbiorniki na czystą wodę do płukania instalacji po zabiegu i mycia rąk. Na kolumnie opryskiwacza zamontowano 18 dwupozycyjnych rozpylaczy. Prezentowana na targach wersja opryskiwacza kosztuje 40 000 zł netto. 3/2008 miesięcznik praktycznego sadownictwa 72 Polskie opryskiwacze Zielone opryskiwacze Unigreen to nowość w ofercie przedsiębiorstwa Pol-Mot Warfama z Dobrego Miasta. Sadownicze modele podzielono na dwie kategorie — podstawową Expo i bardziej rozbudowaną Futura. W tej ostat- ze zbiornikiem 1100 l i wentylatorem z kierownicą powietrza trzeba zapłacić 15 500 zł netto. W wersji kolumnowej — Futura P16 TGZ — ciecz rozprowadzana jest przez 16 rozpylaczy, a dodatkowy strumień powietrza wyzwala wentylator niej znajdują się zarówno opryskiwacze z przystawkami wentylatorowymi, jak i kolumnowymi. W prezentowanym na MTAS modelu Futura z przystawką wentylatorową o średnicy 800 mm i wydajności 42 000 m3/godz. zamontowano 14 podwójnych rozpylaczy. Model ze zbiornikiem 2000 l kosztuje 19 500 zł netto. Za opryskiwacz w wersji Expo o średnicy 820 mm. Opryskiwacz ten kosztuje 23 400 zł netto. We wszystkich typach opryskiwaczy montowana jest pompa membranowa Comet o wydajności około 120 l/min. Regulacja i sterowanie pracą opryskiwacza może odbywać się przez zawór ręczny lub system elektrozaworów. W cenie opryskiwaczy zawarto wałek przekazu mocy. Szczudły do pracy w sadzie Ciekawym rozwiązaniem, które ułatwi pracę na wysokości w sadzie, może być wykorzystanie specjalnych szczudeł prezentowanych na stoisku firmy Elkner Service ze Skierniewic. W Austrii, gdzie powszechnie osłania się sady sieciami przeciwgradowymi, takie szczudła wykorzystuje się do prac związanych z ich rozkładaniem. Mogą być także przydatne podczas letniego cięcia drzew czy skracania przewodników. Szczudła mają płynną regulację wysokości, co pozwala zwiększyć wysokość poruszającej się na nich osoby od 0,5 m do 1 m. Kosztują 1400* zł netto. Możliwości poruszania się na szczudłach prezentował na targach Hans Paar, pracownik firmy Frustar. Ciągniona platforma Na stoisku firmy Techsad prezentowana była także prosta platforma sadownicza zaczepiana do ciągnika. Jej konstruktorem i producentem jest sadownik z Białej Rządowej k. Wielunia — Ryszard Słaby. Platforma ta ma regulowaną mechanicznie wysokość podestu w zakresie 1–1,3 m, a jej szerokość można regulować od 1,6 m do 2,2 m. Długość podestu wynosi 4,6 m. Na platformie można ustawić 3–4 skrzyniopalety, a zbiór może prowadzić równocześnie 8–10 osób. Wykorzystując platformę do zbioru owoców, można go prowadzić dwuetapowo: najpierw z platformy zbierać owoce z górnych partii drzew (do wysokości 3,5 m), a dopiero za drugim przejazdem w tradycyjny sposób — z dolnych. W podobny sposób można wykonywać z platformy prace związane z cięciem drzew (wierzchołków) czy przerzedzaniem zawiązków. Platforma ta kosztuje 12 000 zł netto. * cena wg kursu 1 € - 3,58 zł miesięcznik praktycznego sadownictwa 3/2008 73 Największa platforma Z trzema wentylatorami BAB Bamps prezentowała samojezdną platformę sadowniczą Hercules, którą można wykorzystać przy pracach w sadzie związanych z cięciem drzew, zbiorem owoców czy zakła- można rozsunąć (po 0,5 ma na boki), co daje maksymalną szerokość 2,6 m. Wysokość podestu jest regulowana od 1,3 m do 2,75 m, dzięki czemu można prowadzić zbiór czy cięcie drzew daniem osłon przeciwgradowych. Platforma napędzana jest silnikiem diesla Kubota o mocy 46 KM. Jak poinformował Konrad Grzeszczyk, przedstawiciel firmy, jest to jedna z większych platform na rynku. Na jej podeście mieszczą się 4 skrzyniopalety, a dodatkowo po jednej skrzyniopalecie można umieścić na przednim i tylnym podnośniku. Szerokość platformy wynosi 1,6 m, przy czym boczne balkony o wysokości do 4,5 m. Manewrowanie platformą w sadzie ułatwia napęd na 4 koła i możliwość niezależnego skrętu kół każdej osi. Maksymalna ładowność platformy to 3000 kg, a więc tyle, ile sama waży. Steruje się nią za pomocą kierownicy umieszczonej na podeście, a maksymalna prędkość (transportowa) wynosi 25 km/godz. Platforma Hercules kosztuje 121 720* zł netto. 3/2008 Opryskiwacz Triprop z trzema wentylatorami prezentowała firma BAB Bamps z Belgii (jej przedstawicielem w Polsce jest firma Stas). Wentylatory, średnicy 560 mm każdy, umieszczone są jeden nad drugim. Zapewniają one wydajność do 40 000 m3/godz. i pozwalają na uzyskanie równomiernego wydatku powietrza na całej wysokości kolumny. Prędkość obrotowa wentylatorów może być regulowana w dwóch zakresach. Opryskiwacze ze zbiornikiem 1500 l obsługuje pompa membranowa Comet o wydajności 140 l/min. Prezentowany model kosztuje 51 200* zł netto. miesięcznik praktycznego sadownictwa 74 Maszyny do zbioru jabłek Firma Activ z Belska Dużego po raz pierwszy w Polsce prezentowała maszynę niemieckiej firmy Feucht-Obsttechnik do mechanicznego zbioru jabłek przemysłowych. Zaprezentowany model OB 80R napędzany jest silnikiem benzynowym o mocy 15,5 KM, posiada napęd na trzy koła. Zasada jego pracy polega na wygarnianiu owoców spod koron drzew przez specjalne wałki nagarniające w trakcie przejazdu maszyny. Następnie owoce zagarniane są do kosza zasypowego (250 l objętości), a liście i inne zanieczyszczenia są odwiewane. Wszystkie elementy, które biorą udział w przemieszczaniu owoców wykonane są z gumy. Po napełnieniu zbiornik może być unoszony do góry (na maksimum 2,6 m), a owoce wysypywane na przyczepkę lub do skrzyniopalet. Sterowanie pracą maszyny odbywa się za pośrednictwem układu hydraulicznego, przy pomocy dźwigni umieszczonych przy siedzisku operatora. Jak informował właściciel Feucht-Obsttechnik, Jürgen Feucht, maksymalna wydajność tej maszyny wynosi 6–7 t/godz. Koszty zbioru jabłek przemysłowych tą technologią wynoszą w Niemczech 8–10 gr/kg. W Polsce z racji niższych kosztów robocizny można je obniżyć do 4–5 gr/kg. Model OB 80R kosztuje 52 000 zł netto. Dla mniejszych gospodarstw przydatny może być mo- del OB 50, czyli maszyna prowadzona przez operatora. Zasada działania tego modelu jest podobna do OB 80R, jednak zebrane jabłka są ładowane do opakowań jednostkowych (skrzynek) i rozładowywane ręcznie. Maszyną tą można zebrać do 1,5 t jabłek na godzinę. Kosztuje 23 000 zł netto. Współpraca z zakładem Wojciech Kulig z firmy Frutica (działającej w kooperatywie ze spółką Alpex zajmującą się produkcją koncentratów owocowych) zachęcał sadowników do nawiązywania stałej współpracy z zakładem przetwórczym Alpex. Rynek owoców, zwłaszcza owoców przemysłowych, jest w Polsce mocno rozregulowany. Dlatego potrzebne jest ścisłe powiązanie producentów z zakładami. Pozwoli to obniżyć koszty dystrybucji i zwiększyć rentowność obu stron oraz polepszy kontakt sadowników z przetwórcami owoców — mówił W. Kulig. Sposobem na to może być stała współpraca sadowników i grup producenckich z zakładem przetwórczym, oparta na umowach z zagwarantowaną ceną minimalną. Jak twierdzi przedstawiciel firmy Frutica, daje to dostawcom/producentom owoców gwarancje finansowania, zbytu i obsługi logistycznej, a zakładom stwarza pewność dostaw i możliwość lepszego planowania produkcji. miesięcznik praktycznego sadownictwa 3/2008 75 Nowa linia sortująca wać owoce pod względem masy, średnicy, wybarwienia, a także ich jakości. Ta ostatnia funkcja polega na wykrywaniu na owocach ciemnych plam/uszkodzeń (lub ich sumy) o powierzchni przekraczającej zadaną wartość i odrzucaniu jako drugi gatunek lub tzw. niesort. Do każdej ścieżki podczas sortowania przypisane są dwie kamery skanujące owoce, a dodat- kowa kamera określa średnicę owoców. W zależności od wybranego modelu (dostępne są maszyny od 2 do 6 ścieżek) wydajność linii wynosi od 2 do 9 t/godz. Zaletą linii Frumac jest ich kontrolowanie i programowanie za pomocą programu pracującego w systemie Windows XP, co za pośrednictwem internetu można robić z dowolnego miejsca. fot. 1-12 M. Podymniak Na stoisku firmy Rewera z Sandomierza można było obejrzeć linię sortowniczą firmy Frumac. Jak informował Zbigniew Rewera, Frumac to wspólny projekt firmy Burg (producenta rozładunków i załadunków wodnych) i Perfect (producenta maszyn do sortowania owoców i warzyw). Przy użyciu linii z serii OMS (elektroniczno-optycznych) można sorto- 3/2008 miesięcznik praktycznego sadownictwa