Likwidacja lekiem na całe zło

Transkrypt

Likwidacja lekiem na całe zło
We współczesnej postsolidarnościowej Wolsce obecnie
likwiduje się metodycznie szkoły. Władysław Gomułka
wybudował 1000 szkół na tysiąclecie. Styropianowcy
postanowili wszystko, co jest możliwe zniszczyć. Po
zakładach pracy kolej na szkoły!
Felieton: Likwidacja lekiem na całe zło
przez Martyna Litorowicz - 12 lutego 2015
Wschowska władza samorządowa w trybie przyspieszonym
wprowadza zmiany, bez których podobno nie da się ani zmniejszyć
zadłużenia ani w żaden sposób podjąć dalszych działań prowadzących
do rozwoju miasta i gminy. A skutecznym środkiem zaradczym na
wszelkie dotychczasowe zło ma być likwidacja szkół. Mało kto
spodziewał się tak radykalnych posunięć, bo ani pani burmistrz ani
żaden z radnych startujących w wyborach w swoich programach
przedstawianych publicznie, w pięknie zredagowanych ulotkach nie
wspominali o problemach z oświatą. W każdej notatce
rekomendującej kandydata na radnego, szczególnie tych z KWW
Nasza Wschowa – Nasz Samorząd można było przeczytać: ,,będę się
starała, zrobię, poprawię, zajmę się’’, ale nikt nie deklarował, że
zlikwiduje, zwolni, doprowadzi do upadku.
Pani burmistrz tłumaczy, że nie chce likwidacji szkół, że nie jest
przeciw dzieciom i nauczycielom, ale musi to zrobić, bo tego chcą
1
radni. Nie wiadomo czy radni chcą, ale pewne jest, że sami nie
wymyślili pozbycia się w taki sposób kłopotu finansowego miasta.
Możliwe, że i pomysłodawcą nie była pani burmistrz. Tym bardziej,
że wielu z nas dobrze pamięta ostatni numer (listopad 2014) gazetki
propagandowej SOS ,,Nasze Wschowskie Sprawy” wydany przed
drugą turą wyborów, gdzie pod takim tytułem: ,,Kłamstwa,
oszczerstwa, brudna gra‘’ pani Danuta Patalas dementuje plotki:
,,Uprzedzaliśmy naszych wyborców, że w drugiej turze zapanuje istne
szaleństwo i tak się dzieje. Kłamstw i oszczerstw pod moim adresem
rozpowszechnianych plotkami i w internecie już nie nadążamy
notować. Dowiedziałam się, że będę zdejmować krzyże w szkołach,
że będę likwidować szkoły, a pierwszą w Lginiu, że będziemy
wyrzucać na bruk ludzi w spółce komunalnej, w ratuszu i we
wszystkich podległych burmistrzowi instytucjach. To nie wszystko.
Przeze mnie pracę stracą nie tylko nauczyciele, a nawet sprzątaczki w
szkołach ‘’. Ostatnie wydarzenia pokazują, że albo plotki nie były
bezpodstawne albo pani burmistrz rzeczywiście nie wiedziała, że
będzie likwidowała szkoły, biuro promocji, zwalniała nauczycieli i
sprzątaczki a nawet wyrzucała na bruk zarząd spółki komunalnej.
Dlatego tłumaczenia i argumenty, że ekonomia jest nieubłagana, że
miasto jest biedne i nie stać je na utrzymywanie szkół, że jest
zadłużone i grozi mu bankructwo, że nie ma dzieci, nie są wiarygodne
ani zrozumiałe. I nie tylko dla dzieci, młodzieży, nauczycieli,
rodziców, ale także dla bardzo wielu mieszkańców, którzy uwierzyli
zapewnieniom pani burmistrz.
Już chyba każdy wie albo się domyśla, że próba likwidacji szkół i inne
dotychczasowe posunięcia to decyzje pana wiceburmistrza Miłosza
Czopka. To on pracował wcześniej w urzędzie i radzie miejskiej i
doskonale wiedział na jaką kwotę zadłużone jest miasto. Nie wiadomo
czy to hipokryzja, manipulacja czy zwykłe przeoczenie, że przed
wyborami szef kampanii wyborczej nie poinformował kandydatów na
radnych oraz pretendentkę do fotela burmistrza, że po zdobyciu
władzy pierwszą rzeczą do wykonania – oczywiście w imię ratowania
miasta i gminy przed bankructwem – będzie likwidacja tego, co było a
dopiero potem zabiorą się za budowanie i doprowadzanie do rozwoju.
Niewiedza, bezradność a może brak doświadczenia radnych były
widoczne w momencie kiedy otrzymali uchwałę w sprawie zamiaru
2
likwidacji Gimnazjum Nr 1. Zdziwieni (radny Giezek był nawet w
szoku), posłuszni jak małe dzieci bez dyskusji podnieśli rękę za tym,
co im przygotował wiceburmistrz i – obecnie najważniejszy w
Ratuszu – naczelnik Wydziału Spraw Organizacyjnych i Społecznych.
Ta decyzja wywołała ogromne emocje, podzieliła mieszkańców,
rozpętała walkę słowną między zwolennikami a przeciwnikami. Padło
już wiele gorzkich słów, pouczeń a nawet oskarżeń. Pewni swojej
nieomylności pomysłodawcy i zwolennicy likwidacji gimnazjum,
zaślepieni prawami ekonomii nie widzą problemu z przesunięciem,
niczym pionki na szachownicy, młodzieży do innej szkoły. Nie
martwią się, że wszyscy pracownicy obsługi i większość nauczycieli
straci pracę, bo to już nie ich problem – szukanie komuś zatrudnienia
(szczególnie tym, którzy nie zamieszkują w naszej gminie). Mają dla
nich jedną radę – zawsze przecież można założyć szkołę niepubliczną
i tam realizować swoje marzenia o pracy nauczyciela. Wiejskim
placówkom pozwolono łaskawie funkcjonować przez rok, ale
postawiono przed nimi zadanie niemal niewykonalne – zmniejszyć
koszty utrzymania. Czy szkoły mają się zamienić w gospodarstwa
rolne, zakłady rzemieślnicze i fabryki, tak jak w Bangladeszu, gdzie
dzieci szyją dla nas ubrania? Czy szkoły muszą się samofinansować,
bo ci, do których należy to zadanie są zbyt biedni? Choć
pomysłodawcy likwidacji gimnazjum nie powiedzieli tego głośno, to
ich zwolennicy nie ukrywają, że to właśnie nauczyciele, a dokładnie
ich wynagrodzenia, są powodem wielkiej dziury budżetowej. Mało
tego, wyjątkowi cynicy mają ogromną satysfakcję, że nauczyciele (i
inni pracownicy już zwolnieni albo żyjący w stresie i niepewności, kto
następny) zostaną bez pracy. Trudno oprzeć się stwierdzeniu, że plany
likwidacji gimnazjum dały niektórym mieszkańcom okazję do ataku
na nauczycieli, do bezkarnego upokarzania ich, wytykania błędów i
pouczania, że nie mają prawa walczyć o swoje miejsca pracy.
Jak dotąd nikt nie jest w stanie określić wymiernych zysków jakie ma
przynieść za-mknięcie gimnazjum. Straty moralne, których nie da się
zważyć ani zamknąć liczbami już są widoczne. Społeczeństwo zostało
podzielone, wrogo nastawione, młodzież, rodzice i nauczyciele
zestresowani, zawiedzeni, przyjmujący i odpierający zarzuty,
zmuszani do tego, aby się tłumaczyli z tego, co zrobili dotychczas.
3
Zmuszeni do udowadniania, że jeszcze są żywym kapitałem ludzkim a
nie przedmiotami zawadzającymi władzy. Jeżeli zamknięcie
gimnazjum, zwolnienie nauczycieli i wszystkich pracowników ma
takie ogromne znaczenie dla ratowania finansów miejsko-gminnych,
ma przynieść bliżej nieokreślone oszczędności, które będą wydane np.
na budowę nowych ulic i parkingów (bo samochodów jest więcej niż
dzieci) albo na przebudowę parku nad Stawami w Park Rozrywki (bo
takiego jeszcze we Wschowie nie ma), to może okazać się, że za 2 lata
władze nabiorą przekonania o słuszności likwidacji wszystkiego co
nie przynosi wymiernych zysków w postaci pieniędzy. W imię praw
ekonomii na początek, już za rok, zlikwidują wszystkie wiejskie
szkoły, później muzeum, bibliotekę, OPS, CKiR a może nawet Szkołę
Podstawową nr 1. Dla zwolenników kierowania się wyłącznie
prawami ekonomii w każdej dziedzinie życia będzie to przecież czysty
zysk, który pozwoli zamienić Wschowę w bogate, szczęśliwe miasto.
Nie ma wątpliwości, że likwidacja to jedyne i najlepsze rozwiązanie o
ile dotyczy nielegalnego wysypiska śmieci, tzw. dziupli z kradzionymi
samochodami czy też punktu sprzedaży narkotyków i dopalaczy.
Jednak innego znaczenia, wymiaru i odbioru przez społeczeństwo
nabiera likwidacja, kiedy dla ratowania finansów gminnych władza
zamierza tym sposobem pozbyć się szkół.
Janina Grzyb
http://zw.pl/felieton-likwidacja-lekiem-na-cale-zlo-2/
PODOBNE ARTYKUŁY
Nauczyciele: Likwidacja naszej placówki nie uzdrowi budżetu
14 lutego 2015
4
Od dawna wiadomo, że finanse gminy wymagają poprawy, ale
naszym zdaniem powinny zostać podjęte działania systemowe, a
nie pochopne – mówiła na czwartkowym spotkaniu w Gimnazjum
nr 1 we Wschowie pedagog szkolny Barbara Tarka-Powęska.
Na spotkaniu, które zorganizowała rada rodziców, głos w sprawie
przyszłości placówki zabierali posłowie, pani burmistrz, dyrektor
szkoły, ale również przedstawiciele nauczycieli i rodziców.
Barbara Tarka-Powęska odczytała list w imieniu wszystkich
pracowników Gimnazjum nr 1 we Wschowie.
– Na co będą zużytkowane pieniądze, wynikające z ewentualnych
oszczędności w przypadku likwidacji Gimnazjum nr 1 – czytała
pedagog szkolny – mamy prawo wiedzieć. Co jest ważniejsze dla
władz naszego miasta od uczniów, od nas (nauczycieli – przyp. red.),
od naszych rodzin? Oczywiście jesteśmy w stanie zrozumieć, że
budżet gminy trzeba ratować. Natomiast nie bardzo rozumiemy,
dlaczego ma się to odbyć kosztem pracowników i uczniów tej
placówki.
W liście wskazano również na to, że do tej pory nie pokazano
dokładnych skutków ekonomicznych, wynikających z likwidacji
szkoły oraz że konsekwencje społeczne tej decyzji są bagatelizowane.
– Jako pracownicy Gimnazjum nr 1 jesteśmy przekonani, że
likwidacja naszej placówki nie uzdrowi budżetu gminy, ani nie
zreformuje wschowskiej oświaty – czytamy w liście.
Całość w materiale filmowym.
(rak)
http://zw.pl/nauczyciele-likwidacja-naszej-placowki-nie-uzdrowi-budzetu/
Całość w materiale filmowym – oto link:
Wypowiedź Barbary Tarki Powęskiej
pedagog szkolny Wschowa Gimnazjum nr 1
https://www.youtube.com/watch?v=ApSKU-dA42M
5
We współczesnej postsolidarnościowej Wolsce obecnie
likwiduje się metodycznie szkoły. Władysław Gomułka
wybudował 1000 szkół na tysiąclecie. Styropianowy
postanowili wszystko, co jest możliwe zniszczyć. Po
zakładach pracy kolej na szkoły!
TAK czy NIE likwidacji Gimnazjum nr 2 w
Kamiennej Górze
https://www.youtube.com/watch?v=nriCx5s_2Dk
program informacyjny Flesz 19 stycznia
2015 r.
https://www.youtube.com/watch?v=vtQpsUMjszg#t=15
Na marginesie. Na YouTube jest bardzo
dużo filmów z likwidacji zakładów
pracy, szpitali ośrodków
wypoczynkowych oraz szkół. Żadna
wojna nie zniszczyła tak Polski i
Polaków jak rządy solidaruchów.
6