11 W zanurzeniu Kilka myśli

Transkrypt

11 W zanurzeniu Kilka myśli
Z życia i wiary
Kilka myśli
śmy, ciesząc się ich śmiechem, fikaniem rączkami
W zanurzeniu
i nóżkami, przedszkolem, szkołą, studiami. Liczyć
Od początku przyjemnie było. Cieplutko, przytulnie, swojsko. A jak zaczęło się robić ciasno,
można było kopać, boksować, żeby sobie czas
urozmaicić. W bezpiecznych wodach się pływało,
znajomych głosów nasłuchiwało, wędrowało, odpoczywało, drzemało, spało.
Może dlatego przyjemność wielką w letnich
wodach mazurskich się odkryło. Jakby do stanu
pierwotnego wracając, w ciepłej warstwie jezior się
unosiło, rękami wiosłując i nogami kopiąc, tak od
niechcenia, na plecach, dla zabawy się igrało. Tylko
wszechświat był już szerszy, wyższy. Drogę Mleczną się od środka oglądało, bezmiarem gwiazd się
co sierpień zadziwiało i lat się, tych kilkunastu,
w ogóle nie liczyło.
Pasjami w morze słów się wczytywało, nowe
nurty i przestrzenie co rusz odkrywając, aż do źródła, oceanu, przystani się dotarło, tam gdzie Ezechiel drzewa owocujące nad strumieniem oglądał,
gdzie później ów strumień życia Jan podziwiał.
I jak Mojżesz troskliwie w koszyku kołysany, jak
Daniel nad rzeką postacią w bieli zachwycony, jak
Jozue wraz z ludem przez Jordan przechodzący,
i ja spojrzałem w stronę Jezusa z Jordanu wychodzącego i słowa „Tyś jest Syn mój umiłowany”
usłyszałem. Usynowienia i ja, z łaski, dostąpiłem,
bratem Zbawiciela, w miłość nurkując, zostałem.
Gdy dorosłe zadania pełnić przyszło, poślubioną przed chwilą żoną się zachwyciłem i w zachwycie przez ponad ćwierć wieku pozostaję. We
wspaniałych krągłościach i pięknościach się zanurzyłem, potem córki w wanience wspólnie kąpali-
się mądrze dni ciągle uczymy.
Na końcu najbardziej przyjemnie będzie. Na
Patmos pożeglujemy, wszystko zrozumiemy, jakim naprawdę jest ujrzymy. Za Jordan, w ocean
miłości popłyniemy, we wszechświaty dobroci się
zanurzymy, światłem wieczności olśnieni, wód
nieskończoności szumem zauroczeni, niejedno tysiąclecie świętować będziemy.
I nikt, i nic z miłości, która w Chrystusie tętni,
nas nie wyłowi.
Marek Cieślar
redaktor programu radiowego
„Po prostu”
www.poprostu.cme.org.pl
Artykuł pochodzi z najnowszego numeru e-czasopisma “Warto”, poświęconego tematowi przyjemności,
który dostępny jest w całości bezpłatnie na www.warto.cme.org.pl.
Nie było miejsca dla Ciebie,
w Betlejem w żadnej gospodzie
I narodziłeś się Jezu,
w stajni, w ubóstwie i chłodzie
Nie było miejsca choć zszedłeś,
jako Zbawiciel na ziemię
By wyrwać z czarta niewoli,
nieszczęsne Adama plemię.
Nie było miejsca choć chciałeś,
ludzkość przytulić do łona
I podać z krzyża grzesznikom,
Zbawcze, skrwawione ramiona
Nie było miejsca choć zszedłeś,
ogień miłości zapalić
I przez swą mękę najdroższą,
świat od zagłady ocalić.
Gdy lisy mają swe jamy,
i ptaki swoje gniazdeczka
Dla Ciebie brakło gospody,
Tyś musiał szukać żłóbeczka
A dzisiaj czemu wśród ludzi,
tyle łez, jęku, katuszy
Bo nie ma miejsca dla Ciebie,
w niejednej człowieczej duszy.
www.parafiajaworze.pl
Informator Parafialny nr 76
11

Podobne dokumenty