Paris, 21 janvier 2013

Transkrypt

Paris, 21 janvier 2013
I
N
F
O
R
M
A
C
J
A
P
R
A
S
O
W
A
WARSZAWA, 15 lutego 2016 r.
O cenę ropy bądźmy spokojni przyjemniej do 2018 roku
Ceny ropy utrzymują się na poziomach najniższych od lat. Amerykanie płacą już za benzynę
taniej niż za wodę mineralną, a i polscy kierowcy mają powody do radości – na rodzimych
stacjach benzynowych tak tanio było ostatnio w maju 2009 roku. Kierowcy się cieszą, martwią
natomiast producenci ropy, zwłaszcza Arabia Saudyjska czy Rosja.
Grzegorz SIELEWICZ, główny ekonomista Coface w Europie Centralnej
Głównym i utrzymującym się powodem niskich wycen ropy na rynkach światowych jest nadpodaż
surowca. Importerzy ropy, w tym USA czy kraje Unii Europejskiej, korzystają na niższym koszcie surowca
zarówno w przypadku spadku cen dla gospodarstw domowych, jak i niższych kosztów ponoszonych w
działalności gospodarczej przedsiębiorstw. Z kolei znaczny i dość szybki spadek cen ropy pogorszył
sytuację gospodarczą wśród wielu eksporterów tego surowca.
Według EIA (Energy Information Administration) w zeszłym roku odnotowano jedynie nieznaczny wzrost
zużycia ropy do 93,8 mln baryłek dziennie, a prognoza na ten rok zakłada globalny popyt na poziomie
95,2 mln baryłek dziennie. Bardziej zdecydowany wzrost popytu ograniczany jest przez spowolnienie
gospodarcze w Chinach (drugi największy konsument ropy na świecie) i powolne ożywienie w Europie. Z
kolei prognoza podaży zakłada wzrost do 95,9 mln baryłek dziennie w tym roku wobec 95,7 mln baryłek
dziennie w 2015 r.
Podaż ropy na świecie, a tym samym i jej ceny, uzależnione są głównie od poziomu produkcji trzech
głównych producentów: Arabii Saudyjskiej, Stanów Zjednoczonych i Rosji, które były odpowiedzialne za
38 proc. globalnej produkcji w 2014 r. Pomimo że Arabia Saudyjska pozostaje największym producentem
ropy na świecie to maleje udział grupy krajów OPEC w globalnej produkcji. Jeszcze w 2008 roku ich
udział był bliski 44 proc., a już w 2014 r. zmniejszył się do 41 proc. Rewolucja łupkowa w USA przyczyniła
się do zmian w globalnym obrazie produkcji i wymiany handlowej ropy, a Stany Zjednoczone zwiększyły
w tym czasie produkcję surowca o 72 proc. (produkcja OPEC zmniejszyła się o 1% w tym samym
okresie). Obecnie notowane poziomy cen ropy czynią w wielu przypadkach eksplorację ropy z łupków
nieopłacalną i tym samym ograniczają możliwość powrotu na rynek dużej liczby producentów z tej grupy.
Zgodnie z prognozami EIA produkcja ropy w USA odnotuje zmniejszenie z 9,4 mld mln baryłek dziennie
w 2015 r. do 8,7 mln baryłek dziennie w tym roku, co będzie pierwszym spadkiem produkcji w USA od
2008 roku.
Po stronie podażowej istotnym czynnikiem jest zniesienie sankcji na Iran i powrót tego kraju do grupy
znacznych producentów-eksporterów ropy. Iran posiada czwarte największe rezerwy ropy na świecie, a
już w połowie ubiegłego roku Bank Światowy przewidywał, że powrót Iranu na rynek ropy i podaż
dodatkowego miliona baryłek surowca dziennie przez ten kraj będzie skutkować obniżeniem cen ropy na
rynkach światowych o 10 USD/baryłkę w 2016 r. Szacunki określają, że pierwsze miesiące od czasu
uchylenia sankcji dotyczą podaży irańskich 30-40 milionów baryłek magazynowanych w Zatoce Perskiej.
1
Infrastruktura irańskiego sektora ropy wymaga poniesienia kosztów inwestycyjnych na przywrócenie jego
pełnej eksploracji i działalności, a powrót do poziomów produkcji sprzed 2012 roku, kiedy to nałożono
najbardziej dotkliwe sankcje, jest szacowany na 8-12 miesięcy.
Niskie ceny ropy mają negatywny wpływ na sytuację budżetową i wynik gospodarczy wielu eksporterów.
Recesja w gospodarce rosyjskiej i znaczna deprecjacja rubla idącą w ślad za taniejącą ropą jest w dużej
mierze rezultatem silnego uzależnienia Rosji od eksportu surowców. W łącznej strukturze eksportowej
ropa ma udział 31 proc., produkty ropopochodne 23 proc., a gaz 11 proc. Także w przypadku krajów
Zatoki Perskiej niskie ceny ropy wpłynęły na zmiany w sferze fiskalnej, czego przykładem jest
wprowadzenie podatku VAT w tych gospodarkach. Przychody z ropy stanowią tu ponad 80 proc.
dochodów budżetowych Według Międzynarodowego Funduszu Walutowego poziomy ceny ropy, które
równoważyłyby budżety tych krajów w tym roku są szacowane na 105 USD/baryłkę w przypadku
Bahrajnu, 96 USD/baryłkę w przypadku Arabii Saudyjskiej, 68 USD/baryłkę w przypadku Zjednoczonych
Emiratów Arabskich czy 52 USD/baryłkę w przypadku Kuwejtu. Największy producent ropy – Arabia
Saudyjska, mimo posiadania aktywów o znacznej wartości, odczuwa negatywne skutki gwałtowanego
spadku cen ropy. Szacowane jest, że przychody budżetowe skurczą się w tym roku o 15 proc. a dług
publiczny wzrośnie do 17,3 proc. PKB w 2016 r. z 1,6 proc. PKB w 2014 r. Wsparcie dla sytuacji
budżetowej ze strony aktywów rezerwowych jest korzystne, ale jednocześnie ograniczone. Arabia
Saudyjska wykorzystała już bowiem znacznie rezerwy na przestrzeni zeszłego roku, a ich wartość spadła
o 16% proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Pomimo, że kraj dysponuje obecnie aż 616 mld USD
rezerw, to w tym tempie mogą one zostać w całości wykorzystane w ciągu 5 lat.
Bieżące prognozy Coface zakładają stopniowy, jednak powolny wzrost cen ropy, która powinna osiągnąć
poziom 45 USD/baryłkę dopiero w 2018 r. Jednak rynek czarnego złota może doświadczyć zawirowań,
które zmienią realizację tego scenariusza. Po stronie podażowej istotnym czynnikiem jest tempo
odtworzenia mocy produkcyjnych Iranu i tym samym potencjału eksportowego tego producenta. Z drugiej
strony decyzja OPEC o ograniczeniu wydobycia, za czym opowiada się chociażby Irak, a Rosja próbuje
negocjować w tym celu z kartelem, zmieniłaby przewidywania co do kształtowania się cen ropy. Po
stronie popytowej, niższe temperatury i trudniejsze warunki pogodowe, czego doświadczyły Stany
Zjednoczone na przestrzeni ostatnich tygodni, mogą przyczynić się do większej konsumpcji surowca.
Najwięksi importerzy ropy, w tym kraje Unii Europejskiej, Indie czy Turcja, nadal będą korzystać na niskiej
cenie surowca. Jednak pozytywny wpływ tego czynnika na wzrost popytu wewnętrznego wydaje się już
zanikać. Nawet utrzymywanie się cen ropy poniżej 30 USD/baryłkę będzie sprzyjające dla importerów
surowca, jednak nie będzie wystarczającym czynnikiem, aby zniwelować trudności gospodarcze, jakie
obecnie przechodzi wiele gospodarek na świecie.
KONTAKT DLA MEDIÓW:
Anna A. GUZIK – T. +48 22 465 02 22, M. +48 509 467 531 – E. [email protected]
Grupa Coface, światowy lider w ubezpieczeniach należności, oferuje firmom na całym świecie rozwiązania w zakresie ochrony
przed ryzykiem niewypłacalności ich klientów, zarówno w transakcjach krajowych jak i eksportowych. W 2015 r. Grupa,
wspierana przez 4.500 pracowników, osiągnęła skonsolidowane przychody w wysokości 1490 mln EUR. Coface jest obecny,
bezpośrednio lub pośrednio, w 99 krajach i ubezpiecza transakcje 40.000 firm z ponad 200 krajów. Coface publikuje co kwartał
swoje oceny ryzyka kraju dla 160 państw, w oparciu o unikalną wiedzę na temat zachowań płatniczych przedsiębiorstw i
doświadczenie 340 lokalnych analityków ds. oceny ryzyka, współpracujących na bieżąco z klientami Coface i weryfikujących
kondycję ich dłużników.
We Francji Coface zarządza gwarancjami eksportowymi w imieniu skarbu państwa.
W Polsce Coface jest obecny od 1992 roku. Ubezpiecza należności krajowe i eksportowe, oferuje finansowanie poprzez
faktoring, a także raporty handlowe o firmach z całego świata i marketingowe bazy danych. Prowadzi monitoring i windykację
należności B2B. Więcej informacji o firmie oraz pozostałe komunikaty prasowe dostępne na www.coface.pl
Spółka Coface SA jest notowana w indeksie Euronext Paris – Compartment A na giełdzie papierów
wartościowych w Paryżu pod numerem ISIN: FR0010667147 / Skrót: COFA
2