Emerytura w Polsce czy w Anglii

Transkrypt

Emerytura w Polsce czy w Anglii
Emerytura w Polsce czy w Anglii?
Choć jeszcze kilka lat temu szacowano, że z Anglii w ciągu najbliższych lat wróci do Polski
co najmniej połowa emigrantów, póki co te zapowiedzi się nie sprawdzają.
Niewielu z tych co wyjechali, chce wracać do ojczyzny. Według internetowego sondażu, 50 proc.
naszych rodaków z Anglii nie myśli o powrocie, a 1/3 nie wie kiedy powróci. Tylko kilka procent
jest pewne, że wyjedzie z Wysp w ciągu najbliższych trzech lat. Możemy więc przyjąć, że z ok.
800 tysięcy Polaków przebywających na stałe na Wyspach, zestarzeje się tu co najmniej kilkaset
tysięcy.
Państwowa, prywatna...
Brytyjski system emerytalny może wydawać się skomplikowany. Obejmuje emeryturę państwową
(state pension), prywatną (personal pension) i tą wypłacaną w ramach programów emerytalnych
prowadzonych przez pracodawców (company lub occupational pension). Emerytura państwowa
dzieli się z kolei na emeryturę podstawową (basic state pension) i emeryturę dodatkową
(additional state pension ).
Maksymalna stawka State Pension wynosi dziś ok. 110 funtów tygodniowo dla osoby samotnej i
176 funtów dla pary. Osoby, którym nie starcza na życie, dodatkowo mogą otrzymać Additional
State Pension. Stawka nie jest sztywno ustalona – zależy od konkretnej sytuacji życiowej.
Dodatkowo możemy oszczędzać na lokatach i w funduszach bankowych, i otrzymać emeryturę z
programu założonego przez zakład pracy. Na emeryturę można przejść od 61 do 68 roku życia,
zależnie od płci i wieku. Po osiągnięciu wieku emerytalnego można nadal pracować. Emeryci
mogą liczyć też na kilka korzystnych ulg – m.in. dopłatę do opału czy wody, Pension Credit,
odliczenia podatkowe.
Bez dzieci nie ma emerytur
Dla porównania warto wspomnieć o wysokości polskiego świadczenia emerytalnego. To jednak
trudne zadanie, ponieważ rząd nieustannie zmienia swoje prognozy i poglądy na temat systemu
emerytalnego. W 1998 roku przeprowadzono reformę emerytalną, na mocy której mieliśmy
oszczędzać w kilku filarach – ZUS, OFE i opcjonalnie – IKE (Indywidualne Konto Emerytalne).
Wtedy politycy przekonywali, że polscy emeryci będą mogli wygrzewać się w tropikach, podobnie
jak dziś ich koledzy z Niemiec.
Po drodze było kilka mniejszych i większych burz (m.in. nagłe podwyższenie wieku
emerytalnego). W zeszłym roku zdecydowano, że część środków z OFE zostanie wyprowadzona
z naszych indywidualnych kont. W zamian przyszłe pokolenia mają pracować na naszą
emeryturę. Co może być trudne, zważywszy na poziom przyrostu naturalnego, który w ostatnich
latach waha się wokół zera. Polska od lat oscyluje wokół 210 miejsca (na 224) na świecie pod
względem liczby rodzących się dzieci. Otwarte pozostaje więc pytanie: kto wypracuje nasze
emerytury w przyszłości?
Kobiety mają najgorzej
Dziś w sprawie przyszłych świadczeń możemy tylko wróżyć z fusów lub wierzyć zapewnieniom
polityków, które wszak zmieniają się niemal z miesiąca na miesiąc. Obecnie najniższa emerytura
wynosi ok. 830 złotych brutto, a średnia – ok. 1985 zł. Do tej pierwszej kwalifikuje się wiele
kobiet, które przez dużą część życia zajmowały się rodziną – w przeciwieństwie do Anglii, lata
spędzone na wychowywaniu dzieci nie liczą się przy ustalaniu wysokości świadczenia. Wielu
starszych osób pobierających emeryturę minimalną w Polsce nie stać na lekarstwa, opłaty czy...
jedzenie. A ile dostaną dzisiejsi pracownicy na starość?
Zapewnienia warte 34 złote
Według internetowych kalkulatorów ZUS osoba urodzona w roku 1975, która zaczęła pracować w
roku 1995 i zarabia obecnie średnią pensję, dostanie ok. 3400 zł. Ekonomiści zwracają jednak
uwagę na fakt, że w ciągu ostatnich kilkunastu lat system emerytalny stanął na głowie, a miliony
ludzi straciło oszczędności, więc trudno brać poważnie wyliczenia obejmujące perspektywę 30
czy 50 lat do przodu.
Dodatkowo, pamiętajmy o stale rosnących cenach – wg. GUS, choć pensja w roku 2012 wzrosła
w stosunku do tej z 2004 roku o ponad tysiąc złotych, mogliśmy za nią kupić mniej benzyny, jaj,
mleka, papierosów, alkoholu, ryżu, gazu czy energii elektrycznej. Podobnie może być z
przełożeniem naszych przyszłych świadczeń na zakupy. W szczególnie ciekawej sytuacji są
osoby pracujące dziś w Polsce na umowę o dzieło – nawet te, które zarabiają sporo. Ostatnio 40letnia prowadząca „Taniec z gwiazdami” Katarzyna Skrzynecka wyjawiła, że według obecnych
wyliczeń dostanie na starość... 34 złote miesięcznie.
Już po roku pracy
Trudno się dziwić, że coraz więcej Polaków marzy o spokojnej starości na Wyspach. Kobiety
urodzone po 1950 roku i mężczyźni urodzeni po 1944 roku muszą przepracować 30 lat, by móc
ubiegać się o maksymalną stawkę State Pension. Do emerytury liczą się pełne przepracowane
lata, podczas których zarobiliśmy ponad 5300 funtów.
W przeciwieństwie do Polski, lata spędzone na opiece nad dzieckiem do 12-tego roku życia lub
osobą niepełnosprawną również się liczą. Co ciekawe, osobie powyżej 19. roku życia, już po
pierwszym roku legalnego zatrudnienia i opłacania składek w Anglii przysługuje prawo do
emerytury –
wprawdzie nie wyniesie ona więcej, niż kilkanaście funtów tygodniowo, ale z każdym rokiem
kwota ta będzie rosła. Nie każdy wie, że okres legalnej pracy w Polsce wlicza się też do
brytyjskiej emerytury.
Trzeba się postarać
Brytyjska emerytura państwowa nie jest wypłacana automatycznie. Na 4 miesiące przed wiekiem
emerytalnym otrzymamy list, po którym powinniśmy zacząć ubieganie się o świadczenie. O State
Pension można starać się on-line na stronie Gov.uk, telefonicznie i listownie. Osoby, które przed
osiągnięciem wieku emerytalnego, ale po przepracowaniu odpowiedniej liczby lat w Anglii
przeniosły się do Polski, powinny zgłosić się po emeryturę do International Pension Centre.
Świadczenie może być przelewane na konto w Polsce. Czas pracy w obu krajach Unii
Europejskiej sumuje się. I tak, osoba, która przepracowała 5 lat w Anglii, a w Polsce 35, może
ubiegać się o pełną stawkę emerytalną w obu krajach. Podobnie działa to w drugą stronę.
Wniosek o wypłatę brytyjskiej emerytury składamy w tym wypadku również w polskim ZUS
(Wydział Realizacji Umów Międzynarodowych, ul. Kasprowicza 151, Warszawa). Choć do
wszczęcia procedury wystarczy znajomość swojego numeru NIN, warto zbierać wszelkie dowody
zatrudnienia w Anglii – na wszelki wypadek.
Kreatywni przedsiębiorcy
Istnieją jeszcze inne sposoby na pobieranie brytyjskiego świadczenia. Jeden z nich jest
szczególnie popularny wśród jednoosobowych przedsiębiorców chcących dostać w przyszłości
godną emeryturę i freelancerów, którym – pracując na umowę o dzieło – nie przysługuje polska
emerytura. – W Anglii jak grzyby po deszczu powstają polskie firmy, które obiecują pomoc w
pobieraniu brytyjskiej emerytury.
Dla obcokrajowców, których noga nigdy nie stanęła w Anglii wystarczy jedna wizyta w Londynie w
JobCentre Plus i założenie brytyjskiego konta bankowego – pisze o procederze Daily Express. Za
opłatą 50-100 funtów miesięcznie firmy te fikcyjnie zatrudniają Polaków na kilka godzin w
miesiącu.
Po opłaceniu najniższej składki – już od ok. 20 funtów tygodniowo – nasi kreatywni rodacy
uzyskują dostęp do brytyjskich świadczeń w przyszłości. Chyba, że zostaną oszukani przez firmykrzaki, którym zdarza się znikać z pieniędzmi i mirażem emerytury. Według szacunków Daily
Express co roku ok. 5 tysięcy Polaków dołącza do brytyjskiego systemu emerytalnego, mimo że
nie zamierzają tu pracować.
Biedna starość?
Podczas gdy my marzymy o angielskiej emeryturze, Brytyjczycy na nią głównie narzekają. – Z
krajów rozwiniętych tylko Meksyk ma mniejszą minimalną emeryturę – czytamy w jednym z wielu
tego typu artykułów na łamach Daily Telegraph. Anglicy skarżą się, że według prognoz po
przejściu na emeryturę dostaną tylko ok. 30 proc. dotychczasowej pensji.
Przy średnim wynagrodzeniu w wysokości 2200 funtów daje to ok. 660 funtów miesięcznie;
minimum, na jakie mogą liczyć, to ok. 440 funtów. Obecnie średnia emerytura w Wielkiej Brytanii
(wg. HMRC) to ok. 960 funtów miesięcznie. To duży spadek dla kogoś przyzwyczajonego do
życia na wysokim poziomie, ale dla wielu Polaków to wciąż kwota pozwalająca na wygodne
życie. Pamiętajmy też, że żyjąc za przeciętną brytyjską pensję można bez bólu odłożyć co
najmniej 100 funtów miesięcznie, co pozwala na przestrzeni lat zbudować całkiem pokaźny
dodatek do państwowego świadczenia.
Rząd myśli jednak o zamianie dotychczasowej emerytury na jedną, stałą stawkę 155 funtów
tygodniowo i o podwyższeniu wieku emerytalnego do 70 roku życia – może to pogorszyć sytuację
niektórych emerytów w przyszłości. A już dziś 300 tysięcy z nich pracuje na starość – wielu z
powodu niskich emerytur.
Wiara w polską emeryturę?
Tymczasem polscy politycy chętnie oskarżają emigrantów o samolubność, gdy ci wolą pracować
za granicą, niż dokładać się do gospodarki kraju. Z czasem będzie ich przybywać. Szalę goryczy
może przelać fakt, że rząd przymierza się do „oZUSowania” umów o dzieło tzw. śmieciowych.
Ci, którzy dotychczas mogli sami oszczędzać na swoją przyszłość, być może już niedługo będą
musieli oddawać niemal połowę zarobków, w zamian za mglistą obietnicę przyszłej emerytury.
Trudno więc dziwić się tym, którzy przy dzisiejszych roszadach systemu emerytalnego nie wierzą
w wysokość swojej przyszłej emerytury tak bardzo, jak polscy politycy. Ale czy chociaż oni
naprawdę ufają polskiemu systemowi emerytalnemu?
Można mieć poważne wątpliwości, zważywszy na to, że były wicepremier Waldemar Pawlak,
choć rodaków namawia do odkładania w ZUS i OFE, sam przyznał w jednym z wywiadów, że w
sprawie swojego utrzymania na starość liczy na pomoc swoich dzieci, bo OFE nie budzi jego
zaufania.
Z kolei były minister finansów Rostowski, odpowiedzialny za wprowadzenie ostatniej reformy
emerytalnej i najgłośniej namawiający do ufania państwowym emeryturom, sam emeryturę w
wysokości ok. 17 tysięcy złotych pobiera w... Wielkiej Brytanii.
Jesień życia w liczbach:
Najniższa polska emerytura – 880,00 zł
Najniższa brytyjska emerytura – 2 500,00 zł
Średnia polska emerytura – 1 985,00 zł
Średnia brytyjska emerytura – 4 851,00 zł
(Dane: ZUS, HMRC; kurs z dn. 31.08.2014)

Podobne dokumenty