2 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40

Transkrypt

2 - 2010/2011 - Szkola Podstawowa Nr 40
Szkolny nieregularnik dla wszystkich
PLUSIK
Dzień dobry.
Idą Święta. Zimno nie odpuszcza.
Dlatego gorąco zachęcam Was do
lektury. Zamiast wstępu - wyjątkowo przepiękny wiersz ks. Twardowskiego:
SP 40 LUBLIN
Rok szk. 2010/2011
Redaguje zespół
Nr 2/2010/2011
„...aby społeczeństwo (pomimo wielu problemów
dnia codziennego) rozumiało sztukę i odczuwało
potrzebę częstego z Nią kontaktu...”
nieduży wywiadzik
Pomódlmy się w Noc Betlejemską,
Noc szczęśliwego rozwiązania,
By wszystko nam się rozplątało;
Węzły, konflikty, powikłania.
Aby się wszystkie trudne sprawy
Porozkręcały jak supełki,
Własne ambicje i urazy
Zaczęły śmieszyć jak kukiełki.
I aby w nas złośliwe jędze
Pozamieniały się w owieczki,
A w oczach mądre łzy stanęły
Jak na choince barwne świeczki (...)
Jolanta Makuch
Zima
Chodź na dwór!
Bałwana ulepimy!
Jak miło bawić się na śniegu
w środku zimy!
Zjedziemy na sankach z górki!
Śnieg będzie padał na nas
prosto z chmurki!
No i igloo zbudujemy!
Tylko najpierw lód znajdziemy.
Agnieszka Prokop, klasa IV C
Sportowe aktualności:
Nasi
reprezentanci
pięknie
zaznaczyli
swoją
obecność
w zawodach
sportowych.
W IGRZYSKACH MIASTA LUBLIN
2010/2011 organizowanych przez
Miejski Szkolny Związek Sportowy w
indywidualnym tenisie stołowym (w
kategorii chłopców starszych oraz w
kategorii
dziewcząt
młodszych)
zajęli wysokie lokaty, które złożyły
się na świetny rezultat: chłopcy II
miejsce, dziewczynki III miejsce.
uczestnicy
Igrzysk
Młodzieży
Szkolnej Miasta Lublin 2010/2011
w szachach drużynowych zajęli VII
miejsce,
nieustannie
kibicujemy
też
siatkarkom. Oby tak dalej!
Informacje wraz ze zdjęciami
znajdziecie na nowej stronie:
www.sp40.pl
z Panem Leszkiem Niewiadomskim
nauczycielem plastyki
Jakie były początki Pana zainteresowania plastyką?
Moje pierwsze kontakty ze sztuką plastyczną, pomimo że bardzo lubiłem malować, nie
wskazywały na profesjonalne zajmowanie się nią w przyszłości. Tak naprawdę zainteresowałem
się nią około 16-17 roku swojego życia, a towarzyszyło mu wykonanie przeze mnie dużego
plakatu przedstawiającego legendarny zespół The Beatles i treści wielu piosenek przez nich
wykonywanych. Pamiętam, że byłem bardzo dumny ze swojej pracy.
„Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej...”, a czy to samo odnosi się do
plastyki?
„Śpiewać każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej…” w przypadku twórczości plastycznej jest
według mnie łatwiejsze do wykonania. Rodząc się, przyjmując na siebie tchnienie duszy,
stajemy się zarazem czymś niezwykłym, stworzonym z najgłębszej istoty człowieka. Nawet jeśli
„natura” nie dała komuś wybitnego talentu plastycznego, a dała inteligencję, oczy i ręce, to
poprzez obserwację otaczającego nas świata, kontakt z twórczością wybitnych artystów malarzy
i fotografików oraz ćwiczenia z rysunku i malarstwa wykonywane pod fachowym okiem można
osiągnąć zaskakująco pozytywne efekty. Szczególnie udane próby kontaktu z twórczością
plastyczną występują u dzieci, które są otwarte, spontaniczne i podchodzą do twórczości
z wielkim entuzjazmem.
Które techniki plastyczne są Panu szczególnie bliskie, dlaczego?
Przez bardzo długi okres zajmowałem się malarstwem olejnym, a w okresie ostatnich 7 lat
rozmalowałem się także w akwareli i pastelu. Szczególnie bliska stała mi się technika pastelu
olejnego, w której najbardziej wydobywam zamierzone przez siebie efekty plastyczne. Dzieje się
tak, ponieważ niekiedy brawura, spontaniczność, oszałamiający pomysł poszukuje
natychmiastowego swojego miejsca w obrazie, stąd na pewno olejny pastel łatwiej czyni zadość
potrzebie chwili.
Czy pamięta Pan jakieś ciekawe, zabawne zdarzenie ze swojej szkoły? Prosimy
opowiedzieć.
Oczywiście różnych zdarzeń w ciągu, kilkunastu lat było wiele, ale jest to mój świat, tak
prywatny, że ich historią dzielę się stosunkowo rzadko.
Czy oprócz plastyki ma Pan jakąś inną pasję, zainteresowania, hobby? Jakie?
O tak, to przede wszystkim muzyka i taniec. Do chwili obecnej systematycznie uprawiam
również sport. Ulubionymi dyscyplinami są: siatkówka, koszykówka i halowa piłka nożna i tenis
stołowy.
Jak spędzi Pan Święta? Co najbardziej Pan w nich lubi?
Święta jak zwykle spędzam w gronie najbliższej rodziny, z którą niejednokrotnie nie mam
możliwości spotkać się w ciągu całego roku. Najbardziej w nich lubię szczególną,
niepowtarzalną atmosferę, jaka im towarzyszy.
Jak się Panu pracuje w naszej szkole?
Praca w Szkole Podstawowej nr 40 należy do przyjemnych, co prawda są uczniowie którzy ją
utrudniają, ale są także Ci, którym plastyka sprawia radość i ja na nich bazuję.
Co jest najtrudniejsze w tej pracy?
Jak w każdej pracy tak i ja w mojej napotykam na trudności. Czasami jest to niezrozumienie
potrzeby obcowania ze sztuką ze strony dorosłych, zarówno rodziców, jak i władz oświatowych,
a także uczniów, którzy utrudniają pracę nauczycielowi oraz koleżankom i kolegom.
Co daje największą satysfakcję?
W pracy pedagogicznej największą satysfakcję daje mi to „łaknienie wiedzy” jakie widzi się
w oczach dzieci i chciałbym bardzo, aby to zjawisko stało się codziennością. W pracy twórczej
największą satysfakcję daje mi zauważenie i uznanie przez odbiorców mojej twórczości, która
tak naprawdę jest cząstką mnie, moich pragnień, odczuć i przeżyć.
Dokończenie na stronie 3
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 2/2010/2011, 20 XII 2010 r.
AKTUALNOŚCI
Konkurs ze znajomości lektur szkolnych. II
1. Podaj trzy tytuły książek Kornela Makuszyńskiego,
które zostały sfilmowane.
2.Kto wyruszył śladami Stasia i Nel i opisał to w książce?
3.Jakiego pseudonimu używał Henryk Sienkiewicz?
4.Kim był Odyseusz?
5.Wymień, w jakich książkach występują postacie:
Łysek, Nemeczek, Spartakus.
6.Jaka grupa chłopców jest bohaterem książki Seweryny
Szmaglewskiej?
7. Jaką książkę włączyłbyś do zestawu lektur dla klasy
piątej? Uzasadnij swój wybór.
Pytania znajdują się także na tablicy przy bibliotece.
Przedświąteczne
(i
nie
tylko)
refleksje
o tolerancji
Tolerancja - czyli uszanowanie cudzej
narodowości i związanych z nią różnic, sposobu życia,
zachowania.
Nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, uważamy za
dziwaczne, złe czy też śmieszne, to w żaden sposób nie
ingerujemy w nie, lecz szanujemy jak własne
przekonania czy wierzenia.
Dzięki temu, że jesteśmy tolerancyjni, możemy
poznawać inny świat, innych ludzi, ich kulturę, zwyczaje,
język, a nie tylko ograniczać się do swojego miejsca
zamieszkania. Im będziemy bardziej otwarci na świat i
tolerancyjni, mamy większą szansę na ciekawsze życie
w gronie osób innych narodowości. Przykładem mogą tu
być: p. Martyna Wojciechowska a także Wojciech
Cejrowski, którzy są podróżnikami. Jest to przykład osób
otwartych na świat.
W naszym społeczeństwie jest wiele przejawów
nietolerancji i rasizmu. Przykładem są Murzyni, na
których zwraca się uwagę, a może to być dla nich
krępujące.
Dyskryminujemy
osoby
chore
lub
upośledzone, które są postrzegane jako gorsze
i niepełnowartościowe, co jest bardzo mylne, ponieważ
bardzo wielu takich ludzi to wykształceni, wybitni
fachowcy w wielu dziedzinach.
Nie szanując innych ludzi, nie szanujemy siebie.
Próbując ośmieszyć inną osobę, sami się ośmieszamy, a
tym samym pokazujemy brak kultury. Brak tolerancji
dotyka nas także w szkole. Jeśli ktoś ma bardziej
markowe ubrania, bywa postrzegany za lepszego, a to
zależy od zamożności naszych rodziców.
Następnym przykładem nietolerancji w szkole jest
wyśmiewanie i dokuczanie uczniom, którzy noszą
okulary lub dzieciom niepełnosprawnym np. ruchowo.
Na podstawie tych kilku przykładów widać, że niestety
Polacy nie są tolerancyjni i nietolerancja przejawia się
na wielu płaszczyznach życia.
Więc bądźmy kulturalni i tolerancyjni wobec siebie, a
świat będzie bardziej sympatyczny i przyjazny.
Łukasz Błaszczak, VI B
Gdy w Wigilię z dachu ciecze,
to się zima długo wlecze.
Gdy w Boże Narodzenie
pogodnie, będzie tak przez
cztery tygodnie.
"Opowieść Wigilijna: Pieski"
Dawno, dawno temu żył sobie mały szczeniak rasy wilczur, o imieniu Pimpek.
Jego mama urodziła jego oraz jego siostrę Wiori.
Wiori była o 10 lat starsza od niego, ale lubiła się z nim bawić, bo był bardzo
miłym szczeniakiem.
Pewnego dnia właściciel piesków zabrał mamę Wiori i Pimpka, Sarę, na rejs
dookoła świata, a szczeniaki oddał do opieki, dopóki nie wróci z rejsu.
I tak Pimpek i Wiori trafili do tej samej kochającej rodziny.
Niecały rok później Pimpek obchodził swoje pierwsze Święta Bożego
Narodzenia. Niestety, mamy przy nim nie było.
Siedząc przy oknie, czekał na pierwszą gwiazdę na niebie.
Nagłe błyśnięcie tak go przestraszyło, że wskoczył pod fotel stojący w salonie.
Lecz po chwili wyszedł i zauważył, że to spadająca gwiazda.
Słyszał, że spadające gwiazdy spełniają życzenia.
Więc pomyślał życzenie, a ono brzmiało tak : O, gwiazdko wysoko świecąca na
niebie, z tym oto życzeniem przychodzę do ciebie... I wtedy powiedział, że
chciałby być człowiekiem do końca Świąt.
Następnego dnia, kiedy się obudził już nie był psem, o nie, był człowiekiem.
Pobiegł do swojej siostry, żeby jej o tym powiedzieć.
Okazało się, że jako człowiek również rozumie mowę zwierząt.
Więc mógł opowiedzieć swojej siostrze, jak to się stało.
Powiedział jej, że zobaczył spadającą gwiazdę i że zażyczył sobie być
człowiekiem i że to się spełniło.
Lecz Wiori powiedziała, że to już zauważyła.
Pimpek uznał, że skoro jest człowiekiem, nie może mieszkać z tą rodziną, że
musi się wyprowadzić do hotelu, który był nieopodal.
Więc spakował wszystkie swoje rzeczy i zamieszkał w hotelu do końca Świąt
Bożego Narodzenia, aż stanie się znowu psem.
Lecz pomyślał, że jako człowiek nie może nazywać się Pimpek.
Postanowił na razie zmienić sobie imię na Alex (jego ojciec miał tak na imię).
Pimpek chciał również zostać Świętym Mikołajem, więc teraz, kiedy był
człowiekiem, to marzenie też mogło się spełnić.
Poszedł do sklepu z prezentami i przebraniami gwiazdkowymi.
Kupił cały worek prezentów, strój Mikołaja i poszedł do sklepu z wyposażeniem
kupić sanie i do stajni, wypożyczyć 6 koni, które będą je ciągnęły.
Następnie jeździł od domu do domu i rozdawał prezenty.
Na każdym z prezentów był napisany taki wierszyk:
Mikołaj Alex bardzo dzieci lubi,
Mikołaj Alex nigdy się nie czubi,
Mikołaj Alex prezentów wiele ma,
z Alexem Mikołajem zabawa na 102.
Za każdym razem, kiedy zostawiał jakiś prezent, widział uśmiechnięte dzieci
podnoszące prezenty z wycieraczek przed swoim domem.
Niestety, dzień dobiegał końca i Pimpek musiał wracać do domu. Rozdał już
wszystkie prezenty, został mu tylko jeden.
Wtedy zobaczył małego chłopca, który siedział na ławce, na peronie i czekał na
pociąg.
Lecz ten chłopiec nie był szczęśliwy czy zadowolony. Był smutny, ponieważ nie
mógł dostać prezentu na Mikołaja, bo jego rodzice nie mieli pieniędzy.
Pimpek postanowił, że odda mu ten ostatni prezent, który został mu w worku.
Wyjął z worka prezent i podarował go chłopczykowi. Ten przetarł oczy, żeby
upewnić się, czy to nie jest sen, z którego zaraz się obudzi.
Wziął prezent od Mikołaja i przeczytał na głos wierszyk swojej mamie.
- Podziękuj Mikołajowi Alexowi za prezent, Maksiu - powiedziała mama chłopca
o imieniu Max.
- Dziękuję - powiedział mały.
- Nie ma za co - odpowiedział grubym głosem Pimpek . - Od tego są Mikołaje.
- A pan jest Mik, Mik, Mik, Mikołajem? - zapytał Max.- Zna pan moje imię?!
- Tak, w końcu jestem świętym Mikołajem - odpowiedział Pimpek odchodząc i
puszczając oko do mamy Maxa.
Kiedy wreszcie dotarł do hotelu, już dobrze wiedział: pomyślał, że
najważniejsze na Święta nie jest dostawać prezenty, ale je rozdawać.
Lecz największym prezentem dla Pimpka byłoby znowu być psem i żeby jego
mama wraz z jego panem wrócili z rejsu.
Następnego dnia, kiedy Pimpek się obudził, był w swoim domu, wtulony do
mamy i siostry, a na fotelu spał jego pan.
Pimpek obudził swoją siostrę i zapytał, jak to się stało, że mama wraz z panem
jest w domu.
Na co jego siostra odrzekła: Święta to najlepszy czas na cuda.
Angela Żyśko
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 2/2010/2011, 20 XII 2010 r.
DO POCZYTANIA
Dokończenie wywiadziku ze strony 1.
O co poprosiłby Pan złotą rybkę?
Po pierwsze, dla artysty jest najważniejsze, aby społeczeństwo (pomimo wielu
problemów dnia codziennego) rozumiało sztukę i odczuwało potrzebę częstego z
Nią kontaktu.
Natomiast jeśli chodzi o moją skromną osobę, to jestem wielkim marzycielem, i
chwilowo moja prośba do złotej rybki zostanie moją słodką tajemnicą.
Mini ankieta
Ulubiony film – „Piękny umysł” – z Russelem Crowe, „Pulp Fiction” – z Johnem
Travoltą, „Cztery wesela i pogrzeb” – z Andie MacDowell i Hugh Grantem
Ulubiona książka – „Tato” i inne książki Williama Whartona, „Stąd do wieczności”
i inne książki Jamesa Jonesa, oraz twórczość Paulo Coelho.
Ulubiony wykonawca – Tutaj będzie trochę dłużej, ponieważ ja po prostu
kocham muzykę, a mój kontakt z muzyką zaczął się w czasach rock and rolla. Tak
więc przede wszystkim legendy rocka – Jimi Hendrix i jego „Hey Joe” oraz „All
along the watchtower, Janis Joplin – „Summer time”,”Cry baby”, Eric Clapton –
„Layla”, „Tears in Heaven”. Za nimi cała plejada gwiazd : Led Zepellin, Deep
Purple, Slade, Dire Straits, Queen, Pink Floyd, John Lennon, Carlos Santana, Rod
Stewart, Leonard Cohen, Nora Jones i wielu innych, a z polskich wykonawców –
Czesław Niemen, Dżem, Patrycja Markowska, Bracia, Zakopower i kilka innych.
Ulubione danie – Lubię klasyczną kuchnię polską, przede wszystkim potrawy
mięsne, a wśród nich kurczak pod wieloma postaciami, no i oczywiście
ciasta: sernik i makowiec.
Przepytała: klasa VI A
„Każdy ma to na co sobie zasłużył”
W bajce pt „Lis i Bocian”, pewnego dnia lis zaprosił bociana na obiad.
Lis przyrządził rosół i podał go bocianowi w płytkim talerzu. Bocian nie dał
rady swoim długim dziobem zjeść z płytkiego talerza.
Następnego dnia bocian zaprosił lisa na kolację. Bocian przygotował rybę
z mięsem i podał ją w wąskich słoikach. Lis nie mógł wsadzić swojego
pyszczka do słoika i nie mógł zjeść posiłku. Udawał, że boli go brzuch. W
ten sposób bocian odwdzięczył się lisowi. Była to zemsta, czyli bocian
zachował się tak jak lis. Lis miał to, na co sobie zasłużył.
Należy pamiętać, że jeśli komuś zrobimy przysługę, to on nam się
odwdzięczy tym samym. Jeśli będziemy wobec kogoś niemili, to i on też
może być wobec nas niemiły. Zachowujmy się tak i czyńmy tak, jak
byśmy chcieli, żeby inni zachowywali się w stosunku do nas. Ada
Spasiewicz, IV C
Gdy jesteśmy dobrzy, uprzejmi, mili wobec innych, to samo dobro
spotyka nas w życiu. Wtedy ludzie mają taki sam stosunek do nas.
Natomiast, gdy dokuczamy i zachowujemy się źle tak jak lis to wtedy
ludzie są też niegrzeczni i złośliwi dla nas. W bajce lis specjalnie zaprosił
bociana na kolację i specjalnie podał rosół w miskach, aby bocian nie
mógł go zjeść. Gdy bocian się zdenerwował, postanowił lisa zaprosić do
siebie na kolację. Swoje bocianie danie podał w wąskich słoikach.
Moim zdaniem nie można tak postępować, jest takie mądre przysłowie:
"Nie czyń drugiemu co tobie niemiłe". Dlatego zawsze trzeba być dobrym,
uprzejmym, miłym i niezłośliwym wobec innych, aby nie znaleźć się w
podobnej sytuacji jak lis.
Myślę, że czasami zdarza się nam być takim jak lis, nawet o tym nie
wiedząc.
Trzeba pamiętać, że będąc dobrym człowiekiem, dobro zawsze do nas
wraca. Julia Podkościelny, IV C
„Każdy ma to na co sobie zasłużył”... Jeśli człowiek podejmuje jakieś
zadanie, musi się liczyć z jego następstwami. Gdy ktoś świadomie źle
postępuje, to nigdy go za to nagroda nie spotka, wręcz przeciwnie,
zostanie ukarany. W kontaktach z innymi, kiedy zachowujemy się
lekceważąco, opryskliwie do ludzi, oni odpłacą się tym samym. Na
przykład kiedy ktoś zwraca się do nas o pomoc, a my mu nie chcemy jej
udzielić, to kiedy sami będziemy w potrzebie, inni nie będą chcieli nam
pomóc. Pamiętajmy, żeby takie powiedzenie nie przylgnęło do nas w złym
znaczeniu.
Ewelina Kaproń, IV C
O sensie wspólnego świętowania...
"Święta, święta i po świętach". Tak w
większości ludzie komentują niegdyś ważny czas.
Rozwój cywilizacji, myśli technicznej, myśli naukowej,
przyniósł wiele udogodnień, ale jednocześnie bardzo
zmienił człowieka i jego podejście do życia. Dla
większości osób żyjących w dużym pędzie, największą
wartością jest pieniądz, praca oraz gromadzenie
innych dóbr materialnych. Człowiek może nie do
końca zapomniał o Bogu, ale zdecydowanie odsunął
go na dalszy plan. Bywają chwile, kiedy jednak sobie
o nim przypomina. Najczęściej są to momenty dla
niego trudne i jak mówi stare powiedzenie: "Jak
trwoga to do Boga." Na szczęście są jeszcze inne
chwile, kiedy sobie o Nim przypomina. Są nimi święta.
Jaka szkoda, że nie są one przeżywane tak, jak
powinny być. Ludzie zabiegają o prezenty, o to, by na
stole pojawiły się wykwintne dania. Natomiast rzadko
kto zatrzyma się na chwilę, zastanowi się nad sobą,
dostrzeże drugiego człowieka. Warto byłoby tak raz
czy dwa razy w roku pomyśleć nad tym. Dlatego też
kiedy zbliżają się święta, zatrzymajmy się na chwilę,
nie pędźmy po zakupy i prezenty, lecz zajrzyjmy na
moment do swojej duszy, zróbmy sobie wewnętrzne
rekolekcje, poprośmy Boga, aby dał nam siłę i moc do
tego, by ciągle się doskonalić i być dobrym
człowiekiem. Piotr Polak, VI A
-----------------------------------------------------------------Polacy są narodem lubiącym świętować. Są
przywiązani do tradycji i podtrzymują dawne obyczaje.
Święta należy obchodzić dlatego, że dawno temu,
tego dnia wydarzyło się coś ważnego. Jest to czas
który spędza się z rodziną.
W święta państwowe cały naród ma czas wolny od
pracy. Są organizowane uroczyste akademie i
pochody. Uroczystościami państwowymi jest rocznica
odzyskania
przez
Polskę
niepodległości
oraz
uchwalenie pierwszej polskiej konstytucji.
Do świąt religijnych zaliczamy Święto Trzech Króli,
Boże Ciało, święto Wielkiej Nocy i Wszystkich
Świętych. Lecz według mnie najwięcej uroku ma
Święto Bożego Narodzenia. Jest to radosny czas, który
spędzamy ze swoimi najbliższymi, dzielimy się
opłatkiem i składamy sobie życzenia. W tym dniu
nie ma kłótni i sporów, wszyscy są dla siebie mili
i wyrozumiali.
Przyczyną nieobchodzenia świąt przez niewielką
ilość Polaków jest na przykład inna wiara. Gdy ludzie
nie obchodzą świąt, na nic nie mają czasu, są
zapracowani i zabiegani. Przez to zanika wiele
pięknych tradycji. Obchodzenie świąt przynosi wiele
korzyści. Święta spędzone wspólnie z rodziną
i najbliższymi to najlepszy sposób na porozumienie się
i przybliżenia do siebie.
Uważam, że wszyscy, a szczególnie młodzi ludzie
powinni
czynnie
uczestniczyć
w
świętach
państwowych. Nie traktować tych świąt jako dni
wolnych od pracy i okazji do wyjazdu poza miasto.
W ten sposób możemy pokazać, że jesteśmy
patriotami i że kochamy Polskę.
Ostatnio często słyszymy pytanie, czy potrzebnych
jest aż tyle świąt w Polsce. Myślę, że takie święta
muszą być i mają sens, są to cudowne i radosne
chwile w naszym życiu. Na takie chwile czeka się cały
rok... Natalia Cnota, VIA
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 2/2010/2011, 20 XII 2010 r.
ROZMAITOŚCI

A było aniołkiem, z nieba na nas patrzyło.
PRZEBOGATY JĘZYK POLSKI…
B było bałwankiem, z wesołą miną.
C było cerkwią, nieruchomo ciągle stało.
Szkolne rozterki
D było damą, wciąż się tylko przebierało.
Pewnego dnia wszyscy poczuli pustkę w głowie. Stało się tona lekcji
E często od ekierki coś odrysowało.
matematyki. Pani niespodziewanie zrobiła kartkówkę. Szybko jednak wybrnęli z tej
F było fletem, nowe melodie
sytuacji. Zadania okazały sie łatwe do rozwiązania. Janek i Agnieszka od razu poczuli
komponowało.
skrzydła u ramion. Po napisaniu kartkówki kamień spadł im z serca. Jednak to nie
H było huśtawką, na której dziecko się
był koniec ich problemów w tym dniu.
huśtało.
Zaraz ich piętą Achillesa okazała się chemia. Mieli oni bowiem bardzo ostrą
I było iskrą, z ognia strzelało.
nauczycielkę. Zrobiła im niezapowiedziany sprawdzian. Jak zwykle zahaczyła w nim
J było jelonkiem, po łące skakało.
o takie zagadnienia, o których nie mieli zielonego pojęcia. Przeniknął ich dreszcz.
K było królem, władzę wielką miało.
Mieli nogi jak z waty. Podczas sprawdzianu serce waliło im jak młot, a krew coraz
L było leniwe, nic mu się nie chciało.
bardziej pulsowała im w żyłach. Cały świat zawirował im przed oczyma. Wiedzieli już,
M było modelką, szczupłe miało ciało.
że otrzymają złą ocenę, której tak łatwo nie można było poprawić. Oddali prawie puste
N było notariuszem, o umowy dbało.
kartki. Agnieszka z trudem powstrzymała łzy. Janek siedział ze spuszczoną głową
O było oryginalne, cudacznie się ubierało.
i chyłkiem spoglądał na Agnieszkę. Po południu miało odbyć się zebranie rodziców.
P było prymusem, świetne oceny miało.
Janek wpadł na pomysł, by okłamać mamę. Wymyślił, by poinformować, że zebranie
R było romantykiem i o miłości pisało.
zostało odwołane ze względu na ważne sprawy rodzinne pani wychowawczyni. Na razie
S było samolubne i wszystkich
mieli problem z głowy. Agnieszka obawiała się jednak, że ich kłamstwo wyjdzie na jaw.
denerwowało.
Miała ona w tym zupełną rację. Sprawdziło się powiedzenie: "Kłamstwo ma krótkie
T grało w teatrze i nieźle mu się to
nogi".
udawało.
Beata i Ewelina Podkowa, kl. VIa
U było uparte, by coś zrobiło, trudu trzeba
sobie zadać niemało.
"Zima"
KRYSIA RYSUJE PRZYSŁOWIA
W lubiąc wycieczki, wciąż podróżowało.
Przyszła zima, śnieg pada,
Z było zebrą, na jezdni leżało.
brunatny niedźwiedź w sen zapada.
Kasia Banasiak, IV C
Niedługo Boże Narodzenie,
Sylwester za pasem,
cały czas jedzenie,
kompot z suszu czasem.
1
2
3
4
W ferie zimowe: czapkę na głowę.
Na dwór wybiegać i bałwana ulepić.
Na łyżwy, na narty i śniegowe żarty!
5
6
"Święta Bożego Narodzenia"
Niedługo święta.
Wielka w sklepach zamęta.
7
8
9
W pokoju kolorowa choinka,
a pod nią prezentów kilka.
10
11
Pierwszą gwiazdkę widać z daleka,
puste miejsce na wędrowca czeka.
12
13
Prezenty kolorowe,
zawalają nam głowę.
14
1.
2.
3.
4.
5.
6.
7.
8.
9.
Białe płatki
Przeddzieo
Przynosi prezenty
Surowiec na uszka
Na nim przysmaki
Pomocnicy Mikołaja
Niezbędna na głowę
Śnieżna zawieja
Sprzęt Małysza
W Wigilię pasterka najważniejsza,
to tradycja tutejsza.
Zuzanna Zielińska, VI A
10.
11.
12.
13.
14.
Szybkie lub figurowe
Noc jest w kolędzie...
Konieczny na szyi
Śnieżny pojazd
W barszczyku
W dzień Adama i Ewy daruj bliźniemu gniewy
Plusik. Szkolny nieregularnik dla wszystkich. Redaguje zespół. Opieka – Jolanta Makuch. Nasz adres: Szkoła
Podstawowa nr 40, ul. Róży Wiatrów 9, 20-468 Lublin, e-mail: [email protected]
DO ZOBACZENIA
Plusik, szkolny nieregularnik dla wszystkich, nr 2/2010/2011, 20 XII 2010 r.