Czy rolnik może być prosumentem
Transkrypt
Czy rolnik może być prosumentem
Czy rolnik może być prosumentem? Autor: Radosław Wasiak, Kancelaria Wardyński i Wspólnicy - Warszawa ("Czysta Energia" - nr 8/2014) Osoby prowadzące działalność wytwórczą w rolnictwie mogą mieć problem ze skorzystaniem ze wszystkich przepisów ułatwiających produkcję energii elektrycznej w mikroinstalacjach. Nowelizacja Prawa energetycznego (DzU z 2013 r. poz. 984) wprowadziła szereg zmian, mających ułatwić i odformalizować podejmowanie i prowadzenie działalności polegającej na wytwarzaniu energii elektrycznej z odnawialnych źródeł energii (OZE) o małej mocy. Przede wszystkim wprowadzone zostało pojęcie „mikroinstalacja”, oznaczające odnawialne źródło energii o łącznej mocy zainstalowanej elektrycznej nie większej niż 40 kW, przyłączone do sieci elektroenergetycznej o napięciu znamionowym niższym niż 110 kV lub o łącznej mocy zainstalowanej cieplnej nie większej niż 120 kW. Wprowadzone ułatwienia Montaż, przyłączenie do sieci oraz produkcja energii w tego rodzaju źródłach od chwili wejścia w życie nowych przepisów stały się zdecydowanie łatwiejsze i tańsze. Mikroinstalacje zwolnione zostały m.in. z obowiązku wnoszenia opłat za przyłączenie do dystrybucyjnej sieci elektroenergetycznej, a w przypadkach, w których konieczne jest uzyskanie warunków przyłączenia mikroźródła do sieci, ograniczono zakres dokumentacji wymaganej do przedstawienia przedsiębiorstwu energetycznemu. Dodatkowo uproszczono sam proces przyłączenia do sieci podmiotów już będących odbiorcami końcowymi i dysponujących przyłączem, których moc projektowanej instalacji nie będzie wyższa niż moc tego przyłącza określona w wydanych w przeszłości warunkach przyłączenia. Jeżeli powyższe warunki będą spełnione, przyłączenie mikroinstalacji do sieci odbywać się powinno wyłącznie na podstawie zgłoszenia składanego przedsiębiorstwu energetycznemu, po zainstalowaniu na jego koszt odpowiednich układów zabezpieczających oraz pomiaroworozliczeniowych. Nowelizacja nie ograniczyła się wyłączenie do przepisów Prawa energetycznego, ale wprowadziła także zmiany do innych ustaw, w tym m.in. do Prawa budowalnego (t.j. DzU z 2013 r. poz. 1409). Dzięki nim wyeliminowana została część wątpliwości związanych z kwestią istnienia lub braku konieczności uzyskania pozwoleń na budowę dla małych instalacji OZE. Zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami, montaż pomp ciepła, urządzeń fotowoltaicznych o zainstalowanej mocy elektrycznej do 40 kW oraz wolno stojących kolektorów słonecznych może odbywać się bez konieczności uzyskiwania pozwolenia na budowę i wcześniejszego zgłoszenia. Jedną z ważniejszych – i od dawna postulowanych – zmian uwzględnionych w nowelizacji było też wprowadzenie elementów wsparcia dla tzw. energetyki prosumenckiej (choć samo pojęcie „prosument” w ustawie się nie pojawia), a więc dla działalności polegającej na pozyskiwaniu energii elektrycznej z mikroinstalacji przez indywidualnych wytwórców z przeznaczeniem na własne potrzeby, wraz z możliwością odsprzedaży niewykorzystanych nadwyżek do sieci. W celu osiągnięcia efektywnego wzrostu liczby prosumentów wytwarzanie energii w mikroinstalacjach powinno być maksymalnie odformalizowane oraz przewidywać odpowiedni system wsparcia w postaci zagwarantowania odbioru za wynagrodzeniem nadwyżek niezużytej przez prosumenta energii. Nowe przepisy przewidują mechanizm takiego wsparcia. Od zeszłego roku wytwarzanie energii elektrycznej przez osoby fizyczne niebędące przedsiębiorcami, a także dokonywana przez nie sprzedaż tej energii nie jest działalnością gospodarczą w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. DzU z 2013 r. poz. 672). Tym samym prosumenci zostali zwolnieni z obowiązku rejestrowania działalności gospodarczej, który wiązał się zarówno z komplikacjami natury formalnej (rejestracja we właściwym urzędzie gminy, urzędzie skarbowym i statystycznym, a także w ZUS), jak i z dodatkowymi kosztami (np. koniecznością odprowadzania dodatkowych składek na ubezpieczenia społeczne), które dotychczas czyniły działalność prosumencką całkowicie nieopłacalną. Prowadzenie działalności wytwórczej w mikroinstalacji przez osoby fizyczne nie wymaga też uzyskania koncesji. Ponadto dla określonych powyżej osób zapewniony został mechanizm gwarantujący zbyt wytworzonej w mikroinstalacji energii elektrycznej. W przypadkach, w których mikroinstalacja przyłączona jest do sieci dystrybucyjnej znajdującej się na terenie obejmującym obszar działania sprzedawcy z urzędu (przedsiębiorstwo energetyczne posiadające koncesję na obrót energią elektryczną, świadczące usługi kompleksowe odbiorcom paliw gazowych lub energii elektrycznej w gospodarstwie domowym, niekorzystającym z prawa wyboru sprzedawcy), sprzedawca taki jest zobowiązany do kupna całości energii elektrycznej zaoferowanej mu przez prosumenta. Zakup energii pochodzącej z mikroinstalacji należącej do nieprowadzącej działalności gospodarczej osoby fizycznej odbywa się po cenie równej 80% średniej ceny sprzedaży energii elektrycznej na rynku konkurencyjnym w poprzednim roku kalendarzowym, ogłaszanej przez prezesa Urzędu Regulacji Energetyki. Wątpliwa definicja prosumenta Niezależnie od oceny efektywności zaproponowanego w ustawie systemu wsparcia energetyki prosumenckiej, w tym jej możliwej niekonstytucyjności z uwagi na nierówne traktowanie wytwórców energii elektrycznej w zakresie możliwej do uzyskania ceny, należy zwrócić uwagę na mogący budzić wątpliwości sposób zdefiniowania prosumentów. Jak wspomniano powyżej, z przywilejów związanych z gwarancją odkupu energii elektrycznej wyprodukowanej w mikroinstalacji oraz ze zwolnieniem z obowiązku rejestrowania działalności gospodarczej korzystać mogą wyłącznie osoby fizyczne niebędące przedsiębiorcami w rozumieniu ustawy o swobodzie gospodarczej. Tak opracowana definicja wyklucza z grona prosumentów m.in. osoby prawne lub fizyczne prowadzące działalność gospodarczą, nawet gdy produkcja energii elektrycznej nie jest dla nich działalnością podstawową. Co więcej, osoby fizyczne będące przedsiębiorcami nie mają możliwości korzystania z ułatwień prosumenckich również w przypadku, gdy mikroinstalacje są zamontowane na należących do nich nieruchomościach niewykorzystywanych na potrzeby prowadzonej działalności gospodarczej (np. budynkach mieszkalnych). Powyższy problem ciekawie rysuje się w kontekście sytuacji osób prowadzących działalność rolniczą. W doktrynie prawa administracyjnego oraz gospodarczego trwały bowiem spory o to, czy tego rodzaju działalność jest działalnością gospodarczą (również w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej) i czy rolnicy są przedsiębiorcami. Udzielenie pozytywnej odpowiedzi na te pytania musiałoby prowadzić do uznania, że rolnicy wytwarzający energię w mikroinstalacji, chcący odsprzedawać jej nadwyżki do sieci, będą musieli rejestrować działalność gospodarczą na zasadach ogólnych, a cena za przekazane do sieci nadwyżki i jej odbiór zależeć będzie od możliwości zawarcia odrębnych umów z przedsiębiorstwem energetycznym. Ustawa o swobodzie działalności gospodarczej wskazuje w art. 4, że przedsiębiorcą jest osoba fizyczna, osoba prawna i jednostka organizacyjna niebędąca osobą prawną, której odrębna ustawa przyznaje zdolność prawną, wykonująca we własnym imieniu działalność gospodarczą, a także, w zakresie wykonywanej przez nich działalności gospodarczej, wspólnicy spółki cywilnej. Z kolei sama działalność gospodarcza zdefiniowana została w art. 2 ustawy jako zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa bądź usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa, wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły. Jednocześnie, zgodnie z art. 3 ustawy, jej przepisów nie stosuje się do działalności wytwórczej w rolnictwie, w zakresie upraw rolnych oraz chowu i hodowli zwierząt, ogrodnictwa, warzywnictwa, leśnictwa i rybactwa śródlądowego, a także do wynajmowania przez rolników pokoi, sprzedaży posiłków domowych i świadczenia w gospodarstwach rolnych innych usług związanych z pobytem turystów ani do wyrobu wina przez producentów będących rolnikami, wyrabiającymi mniej niż 100 hektolitrów wina w ciągu roku gospodarczego. W kontekście powyższego wyłączenia powstała wątpliwość, czy działalność rolnicza nie jest kwalifikowana jako działalność gospodarcza, czy też – mając taki charakter – korzysta wyłącznie ze zwolnienia spod reżimu przyjętego przepisami ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. W mojej ocenie, należy przychylić się do drugiej opcji. Powyższy problem był przedmiotem rozważań w doktrynie oraz orzeczeń sądów administracyjnych (choć nie w kontekście kwestii prosumenckiej). W szczególności należy zwrócić uwagę na istotny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego z 29 sierpnia 2007 r. (sygn. akt II OSK 1618/2006), w którym wprost stwierdza się, że działalność wytwórcza w rolnictwie mieści się w definicji działalności gospodarczej, określonej w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej. W treści uzasadnienia NSA wskazuje, że prowadzenie gospodarstwa rolnego ma charakter zarobkowy o charakterze ciągłym i zorganizowanym. Prowadzenie działalności rolniczej „nie różni się niczym od wykonywania innej indywidualnej działalności zawodowej, która jest wyłączona spod przepisów ustawy (lekarza czy adwokata) i jest objęta inną regulacją prawną, choć co do charakteru działalności tych grup zawodowych nie ma wątpliwości, iż jest to działalność gospodarcza”. W ocenie NSA art. 3 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej nie uzasadnia różnicowania sytuacji prawnej rolników i osób prowadzących działalność gospodarczą innego rodzaju. Wyłączenie dokonane w art. 3 ustawy powinno być więc interpretowane wąsko – nie jako uznanie, że rolnicy nie prowadzą działalności gospodarczej, lecz jako stwierdzenie, że działalność ta nie podlega konkretnym przepisom tej konkretnej ustawy. Warto dodać, że przywołany powyżej wyrok wydany został w oparciu o uchwałę siedmiu sędziów NSA, podjętą 2 kwietnia 2007 r. (sygn. akt II OPS 1/2007), co powinno umacniać dokonaną w nim wykładnię przepisów. Dla porządku wskazać należy, że zarówno w doktrynie, jak i orzecznictwie zdarzają się poglądy odmienne od zaprezentowanego powyżej, stwierdzające, że działalność rolnicza – z uwagi na przywołane przepisy ustawy o swobodzie działalności gospodarczej – działalnością gospodarczą nie jest. Jednak obecnie wydają się być one w mniejszości. Rolnik bez statusu prosumenta Mając na uwadze przepisy Prawa energetycznego, odnoszące się do kwestii prosumentów, oraz powyższą interpretację przepisów ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, wydaje się zasadnym stwierdzenie, że osoby prowadzące działalność rolniczą nie mogą obecnie korzystać ze statusu prosumenta, w tym z korzyści wynikających z produkcji i odkupu nadwyżek wytworzonej energii po gwarantowanej cenie. W tym zakresie rolnicy powinni być więc traktowani analogicznie do innych przedsiębiorców, którzy pozbawieni zostali możliwości skorzystania z przywilejów prosumenckich. Jeżeli przedstawiona powyżej interpretacja zostanie potwierdzona praktyką stosowaną przez sprzedawców z urzędu oraz ewentualnymi wyrokami sądowymi w sprawach spornych, jedynym rozwiązaniem dla rolników chcących skorzystać z zalet bycia prosumentami będzie oczekiwanie na kolejną nowelizację przepisów, która pozwoli na zakwalifikowanie ich jako prosumentów łącznie z innymi przedsiębiorcami. Stosowny poselski projekt nowelizacji Prawa energetycznego w tym zakresie został już złożony i jest przedmiotem prac parlamentarnych (druk sejmowy 2535). Ponadto kwestie prosumenckie są przedmiotem regulacji w projekcie ustawy o odnawialnych źródłach energii, jednak wydaje się, że w jej obecnym brzmieniu nie precyzuje on kwestii poruszonej w niniejszym artykule.