Zmiłuj się nade mną Boże
Transkrypt
Zmiłuj się nade mną Boże
TV - Program z 26.02.2012 (Nr. 901) „Zmiłuj się nade mną Boże” Pastor Wolfgang Wegert © Kazanie: „Na nutę: „Niema gołębica w dali”. Miktam Dawidowy. Gdy Filistyni pojmali go w Got. Zmiłuj się nade mną, Boże, bo ludzie nastają na mnie; Cały dzień wrogowie uciskają mnie! Cały dzień nieprzyjaciele moi nastają na mnie, gdyż wielu zuchwale mnie zwalcza. Ilekroć lęk mnie ogarnia, w tobie mam nadzieję, Bogu, którego słowo wysławiać będę, Bogu ufam, nie lękam się; Cóż mi może uczynić człowiek?” (Psalm 56, 1-5) Psalm jest znany jako nagłówek Dawida - „Miktam”. Luter w tym wyrażeniu widział zawarte „złote” słowa, nazywając je obowiązkowo „złotym klejnotem”. Spurgeon prócz tego pisze jeszcze: „Ta pieśń jest klejnotem i jego treść jest z „czystego złota”. Słowo „Miktam: oczywiście może oznaczać także „tajemnica”, dlatego Spurgeon związał te dwa możliwe tłumaczenia ze sobą i nazwał pieśnią: „Psalm z wyśmienitą tajemnicą”. W rzeczywistości, jest wyśmienitszy niż czyste złoto i jednocześnie ma głęboką tajemnicę, nad którą ważne jest, aby się zastanowić. Dlatego niektóre tłumaczenia po prostu mówią „memoriał” Dawida. Zatem ten Psalm jest rożnie opisywany. Jednakże jakkolwiek jest nazywany- ten Psalm jest słowem Bożym i został dany Dawidowi przez Ducha Świętego. A więc jeśli się mu przyjrzymy, przemówi do nas głos Boga. Chrześcijanie też się boją Dawid zaczyna wezwaniem o łaskę. „Zmiłuj się nade mną Boże”. On był do teraz dzielnym i odważnym mężczyzną. Pomyślmy o tym, że jako chłopiec pasterz, zabił ręcznie lwa i niedźwiedzia - tu nie ma śladu o żadnym strachu. A kiedy stanął przed Goliatem, strach też w nim nie był widoczny. Ze spokojną ręką wziął swoją procę i od razu pierwszym kamieniem powalił olbrzyma. „Saul 1000 a Dawid 10.000 powybijał”, wykrzyknęły zachwycone tłumy. On przyszedł na dziedziniec i został zięciem króla. Co za kariera - od pasterza do księcia! Zatem Dawid nie był człowiekiem bojaźliwym i o małej odwadze. Ale wtedy nieoczekiwanie stało się inaczej. Dawid musiał poznać ludzi, którzy mieli złe zamiary wobec niego. Tak wydarza się czasami też z nami. Pływamy w siódmym obłoku, mamy wszędzie sukcesy, jesteśmy wysoko cenieni i lubiani w otoczeniu. Arka TV Gemeinde und Missionswerk ARCHE e.V. Doerriesweg 7 • D-22525 Hamburg (Stellingen) Tel.: +49 (0)40/54 70 50 • Fax: +49 (0)40/54 70 52 99 [email protected] • www.arche-gemeinde.de Bankverbindungen Ev. Darlehensgenossenschaft eG Kiel • Konto-Nr. 113522 • BLZ 210 602 37 Schweiz: Postgiroamt Basel • Konto-Nr. 40-10270-9 Österreich: P.S.K. Österreichische Postsparkasse • Konto-Nr. 7726.796 Strona 2 - TV-Program 901/ „Zmiłuj się nade mną Boże” Ale uważaj, to może się zmienić bardzo szybko. I ja myślę, że to jest sam Bóg, który się o to zatroszczy, że będzie inaczej. Ponieważ to nie jest zdrowe, gdy drzewa rosną zbyt wysoko do nieba. Dlatego Bóg wycina wysoko wyrosłe pędy i szuka w nas owocu a nie potężnego drzewa. Ponieważ Bóg tak bardzo miłował Dawida, najpierw zatroszczył się o jego karierę, król Sauldotychczas będący zwolennikiem Dawida - stał się zazdrosny o niego i to tak bardzo, że Dawid wołał do Boga: „…ludzie nastają na mnie; cały dzień wrogowie uciskają mnie! Cały dzień nieprzyjaciele moi nastają na mnie, gdyż wielu zuchwale mnie zwalcza” (werset, 2-3). Tak, Saul i jego podwładni nastawali ciągle na jego życie. Nagle był strach, panika, presja w brzuchu, depresja. I stało się jeszcze gorzej. Dawid nie mógł dłużej zatrzymać się we własnym kraju. Uciekł do ziemi Filistynów. Dlatego już na początku Psalmu jest powiedziane: „Przewodnikowi chóru. Na nutę: „Niema gołębica w dali” Miktam Dawidowy. Gdy Filistyni pojmali go w Gat” (werset 1). Jakim miejscem było Gat? To było miejsce, z którego pochodził Goliat. To znaczy, Dawid nie miał więcej miejsca w Izraelu, gdzie mógłby zostać. Musiał dostać się na terytorium wroga i miał nadzieję, że zostanie mu przyznana ochrona. Ale tam też Dawid został rozpoznany, został aresztowany i wywieziony do króla Filistynów. I czytamy dosłownie o Dawidzie: „słowa te zaniepokoiły Dawida i bał się bardzo Achiasza, króla Gat” (1 Samuela 21, 13). Tak, Dawid wpadł w panikę i dlatego zachował się obłąkanie, on bazgrał dookoła bram i pozwolił płynąc ślinie po swojej brodzie. Dawid zrobił to tak przekonywująco, że król wierzył w pomyłkę i uważał go za wariata. Tak pozwolił mu zbiec i Dawid odtąd szukał schronienia w jaskini. Wielki król Dawid uciekał ze strachu do strachu. Był człowiekiem Bożym, był mężczyzną według Bożego serca i miał jednakże strach. Chrześcijanie też mają strach. Oni też się boją, podejmowania błędnych decyzji, być poważnie chorymi lub nie mieć wystarczającej opieki w starości. Chrześcijanie też żyją w świecie, którego nie mogą kontrolować. Nie wiedzą, co będzie jutro. To też sprawia im niepokój. Również tracą przyjaciół, nawet najbliższych krewnych, którzy stają się ich wrogami. Nie układa się im inaczej niż Dawidowi. Decydująca różnica Ale decydująca różnica z niewierzącym jest ta: Chrześcijanie mają swego Boga. Wśród paniki często zapominamy o Nim i tracimy nasze wsparcie. Ale u Dawida czytamy, że wciąż w pełnym strapieniu wołał: „Cały dzień nieprzyjaciele moi nastają na mnie, gdyż wielu zuchwale mnie zwalcza” (werset 3). A potem następują te słowa: „ Ilekroć lęk mnie ogarnia, w tobie mam nadzieję!” (werset 4). A więc Dawid mówi, jakby chciał powiedzieć: Strachu nie mogę uniknąć, strapienie i cierpienie istnieje. Ale ja nie muszę i nie chcę się temu poddać, ale mam odpowiedź na moją bojaźliwość - a ona brzmi: „ Ilekroć lęk mnie ogarnia, w tobie mam nadzieję!” nie ufność w siebie, lecz zaufanie Bogu jest jego odpowiedzią. Ale kto może ufać Panu? Kto może pośród nieszczęścia, pośród prześladowań i gorzkich obrażeń tak odpoczywać w Bogu? Czy można po prostu przełączyć wewnętrzną dźwignię? Ja czasami próbowałem. Wówczas dręczyły mnie w nocy zmartwienia, a następnie często mówiłem do siebie samego: „Wolfgang, teraz przestaniesz rozmyślać. Zaufasz teraz Panu i po prostu zaśniesz!” Ale co się stało? Po kilku chwilach zaczynałem o wszystkim od nowa rozmyślać. Zaufanie Bogu niekoniecznie jest rzeczą każdego. To nie jest takie proste, lecz to jest dar. I myślę, że to jest powód dlaczego Dawid zaczyna swój Psalm od tych słów: „Zmiłuj się nade mną Boże” (werset 2). To jest łaska potrzebna, żeby żyć w zaufaniu do Boga. Tego nie możesz sam z siebie. To prawda, z jednej strony powinieneś wierzyć i ufać. To jest naszym obowiązkiem, ponieważ niewiara jest grzechem. Z drugiej strony jesteśmy przez upadek w grzech tak uwikłani, że nie możemy wierzyć. Dlatego Ap. Paweł pisze też szczerze: „Albowiem wiara nie jest rzeczą wszystkich” (2 Tesaloniczan 3, 2). Strona 3- TV-Program 901 / „Zmiłuj się nade mną Boże” Kiedy zapytałem pewnego niewierzącego męża, dlaczego się nie nawrócił, tak jak to uczyniła jego żona, odpowiedział mi: „Zazdroszczę mojej żonie. Życzę sobie, żebym mógł wierzyć tak jak ona, tak skromnie ufać jak ona. Ale nie mogę!” Pomimo Biblia nakazuje: „Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa”, jednocześnie mówi, że nikt nie może, jeśli mu „ nie jest to dane z nieba” (Ew. Jana 3, 27). Dawid zdawał sobie z tego sprawę i dlatego tak wołał o litość. Był świadomy: Jeśli Bóg nade mną nie zmiłuje się, nie podaruje mi zaufania do Boga, pożre mnie strach. Dlatego zawołał: „Zmiłuj się nade mną Boże”. I Bóg był łaskawy dla niego i On będzie łaskawy też dla ciebie. Biblia mówi: „I wzywaj mnie w dniu niedoli, wybawię cię, a ty mnie uwielbisz” (Psalm 50, 15). Dawid wołał do Pana, by podarował mu zaufanie do Boga i wiarę. I Bóg wysłuchał jego krzyku. On nie od razu zabrał wrogów od niego, on nie zabrał natychmiast wszystkich problemów, ale wziął mu strach. Sytuacja pozostaje nadal trudna, ale panika, która wszystko jeszcze pogarsza, zniknęła. I Bóg dał mu możliwość, w środku rozpaczy pozostać silnym. Teraz Dawid mógł zawołać: „Ilekroć lęk mnie ogarnia, w tobie mam nadzieję!” (werset 4). To jest wspaniałe zadanie, dzieci Boże właśnie w takich sytuacjach mogą zawołać: Jeśli się boję, ufam Tobie! Ponieważ mamy żywego Boga. Mamy Chrystusa I mamy Chrystusa. On wziął na siebie nasze grzechy. I do nich też należy strach. On niósł też nasz strach i naszą niewiarę. Czytamy o nim w ogrodzie Getsemane: „I począł się smucić i trwożyć… smętna jest dusza moja aż do śmierci” (Mateusz 26, 37). Okropność strachu Jego duszy była tak wielka, że oblał się potem - tak bardzo, że pocił się krwią. Jeżeli mam w nocy do przerobienia duchową presję, wtedy budzę się czasami rano zlany potem. A potem myślę, że jak dobrze, że mój pot nie jest żadną krwią i przypominam o presji, o depresji i o okrutnym strachu, który przecierpiał Jezus. I On to zrobił dla mnie! „Za dni swego życia w ciele zanosił on z wielkim wołaniem i ze łzami modlitwy i błagania do tego, który go mógł wybawić od śmierci” (Hebrajczyków 5, 7). Ale potem byli tam aniołowie Boży, którzy służyli Zbawicielowi i On spojrzał na Ojca i miał siłę, aby powiedzieć: „Wszakże nie moja, lecz twoja wola niech się stanie!” (Łukasz 22, 42). I tak stał się naszym Zbawicielem i wybawił nas z naszego strachu. Dlatego powiedzmy z Dawidem: „Ilekroć lęk mnie ogarnia, w tobie mam nadzieję!” (werset 4). I złóż przy tym całe zaufanie w Jezusie! Amen. *Przekład z języka niemieckiego; kazanie prof. Wolfgang Wegert © z Hamburga (Niemcy) *Uwaga – wszystkie dotychczasowe kazania dostępne są także na stronie internetowej: www.arka-tv.com Teraz możesz zamówić także - bezpłatny Newsletter. Szczegóły dostępne na naszej stronie. Zapraszamy!