Czego boi się tata?

Transkrypt

Czego boi się tata?
W strone ojca - portal o ojcostwie i ojcostwie w kryzysie
Czego boi się tata?
01.10.2008.
Lada moment wejdą w życie urlopy na dziecko dla obojga rodziców. Dla kobiet sprawa jest jasna,
nadszedł męski czas na przecieranie zupek. Panowie nie wstydzą się paradować z wózkiem, mają jednak
inne opory. Żaden z nich nie chce być po prostu męskim "odpowiednikiem mamusi"...
Podczas moich rozmów z ojcami na temat urlopów "tacierzyńskich", oprócz samej nazwy prawie nic nie
budziło ich oporów. Żaden pan nie krzywił się na podcieranie pupki i mało atrakcyjne machanie
grzechotką. Mało który miał też problem z tym, że to on miałby zostać z synkiem lub córką w domu.
Zajmowanie się małym dzieckiem jest teraz w modzie, mówili mi. Oznacza, że mężczyzna jest
odpowiedzialny, poukładany emocjonalnie i nie ma kompleksów. Poza tym, ładne dziewczyny łatwo się
wzruszają na widok faceta z niemowlakiem.
Godność zagrożona z powodu nazwy Nie chodzi więc jak widać o sam fakt pchana wózka, chodzi o to na
"jakich kołach" on jeździ. Panom przeszkadza bycie na urlopie "tacierzyńskim", który oznacza dla nich, że
tylko zastępują matki na chwilę. Jak mają poczuć się mężnie i silnie, skoro próbuje im się na siłę wcisnąć
przez głowę podomkę? Poza tym, słowo "tacierzyński" nie funkcjonuje w żadnym języku, więc już w ogóle
są rzadkimi okazami na skalę światową. Czują się ośmieszeni i jako ojcowie, i jako mężczyźni. Aby wyjść
z tej sytuacji z twarzą, mężczyźni proponują urlopy ojcowskie. Jedną z tych osób jest Ireneusz Dzierżęga
z Centrum Praw Ojca i Dziecka: "urlop tacierzyński brzmi dziwacznie i kojarzy się za bardzo z
macierzyńskim. My, ojcowie, nie chcemy matkować, jesteśmy ojcami, a nie matkami, tylko czasem
wykonujemy prace tradycyjnie przypisywane kobietom-matkom". Wyraźnie widać, że panowie toczą
bitwę o bycie zauważonym. Kiedyś to kobiety walczyły o swoje równe prawa, teraz role się odwracają.
Młody tata, Tomek Zawisny pyta z oburzeniem: "A dlaczego właściwie mamy dzielić ten urlop na
macierzyński i tacierzyński? Nie może on być po prostu urlopem rodzicielskim, skoro mówimy tyle o
równouprawnieniu? Nie można nikomu niczego narzucać. Przecież w końcu ma to służyć ułatwieniu a nie
skomplikowaniu nam życia".
Czego boi się tata?
Pomysły na urlopy dla taty już w Szwecji i Francji. Tam, prawie połowa ojców skorzystała z wolnego na
dziecko, obyło się bez debat i kontrowersji . Polska to jednak nie wyemancypowana Francja, ani znana
właśnie z równouprawnienia Szwecja. Czy jesteśmy gotowi na rewolucję obyczajową? Przecież zawsze
byliśmy znani z przywiązania do tradycyjnego podziału obowiązków i zwykle źle reagujemy na zmiany.
Do tej pory z możliwych do wykorzystania dla ojców dni wolnych korzystało około 1 proc. polskich ojców.
O co tak naprawdę chodzi?
Mówimy o godności i odpowiedniej nazwie do wykonywanej roli, ale być może to tylko zasłona dymna,
która ukrywa inne męskie problemy. Co ciekawe, Bogna Stawicka z Kobiety.lodz.pl. uważa, że lekiem na
to byłaby właśnie nazwa "tacierzyńskie", bo pomoże ojcom poczuć się bardziej odpowiedzialnie i
podwyższy ich rangę. Ma to być też sygnał, że coś jest tylko dla ojca, że jest bardzo ważny. Szkoda tylko,
że nie potrafi on dostrzec tego bez żadnej pomocy...
Dlaczego?
Kryzys męskości
Ojciec zawsze był u nas postrzegany jako ten, który przynosi łupy do domu. Kiedy to tata zostaje w
domu niby "nic nie robić", odwraca się całkowicie podział ról. Mężczyzna może obawiać się, że będzie
postrzegany jako mniej męski. Nawet jeśli nie do końca sobie to uświadamia.
Ocena otoczenia
Otoczenie jest coraz bardziej tolerancyjne, powoli idziemy do przodu, ale nie ma faceta, który nie
zastanowił się kilka razy, co pomyślą o nim inni (czytaj inni faceci). Nawet jeśli oficjalnie ma to w nosie.
Utrata pozycji
Tak samo jak u kobiet, boją się po cichu, że po urlopie nie będzie już gdzie wracać. Szef weźmie
młodszego, wykształconego za granicą "wilczka" i będą musieli odebrać swoje rzeczy u portiera.
Brak praktyki
Ojcowie od początku mają mały kontakt z dzieckiem, boją się je przewijać albo nawet podnosić, ze
strachu, że zrobią dziecku krzywdę. Im dłużej od tego uciekają, tym trudniej im się potem przełamać. Nie
można więc wyręczać ich przy kąpaniu czy przewijaniu, bo jeszcze bardziej będą się czuli niepewnie.
Problem z emocjami
Panowie nie potrafią odnaleźć w sobie delikatności, otworzyć się na małego człowieka. Trudno im dotrzeć
do ukrytych pokładów uczuć, bo w końcu "chłopcom płakać nie wypada". Czasem zachowują się wręcz
jak słoń w składzie porcelany. Niektórym facetom, zamiast nowej nazwy, przydałby się trening
dowartościowania i coś na kształt poradnika: "znajdź drogę do swoich emocji". Kinga, 32 lata, rozwódka z
http://wstroneojca.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 11:31
W strone ojca - portal o ojcostwie i ojcostwie w kryzysie
małym dzieckiem oświadcza nawet: "Gdybym teraz mogła cofnąć się w czasie, najpierw kupiłabym
mojemu partnerowi szczeniaka dla treningu".
Wyrazem tych wszystkich leków lęków może być właśnie uporczywe upieranie się przy specjalnie dla
ojców dobranym nazewnictwie. Skoro nie wypada się kłócić o sam fakt opieki nad dzieckiem (jesteśmy
nowocześni!), ani o podział obowiązków na "równe pół" - znajdźmy sobie temat zastępczy.
Jeśli już nikt nie potrzebuje, żeby ojcowie przynosili zwierza do domu, to niech chociaż mogą oni wybrać
nazwę dla tej nowej sytuacji.
Badania
Konkretnie nie wiadomo jak dzisiaj na urlopy "tacierzyńskie" zapatrują się sami ojcowie. Ostatnie badanie
na ten temat zrobił w 2006 r. łódzki oddział Centrum Praw Kobiet. Badaniem objęto wtedy ponad 200osobową grupę mężczyzn w wieku 19 - 47 lat. Większa część z nich posiada dzieci i deklaruje chęć
posiadania potomstwa w najbliższym czasie.
Badani posiadający dzieci:
- Tylko 10 proc. zastanawiało się nad skorzystaniem z urlopu wychowawczego (wszyscy pochodzili z
dużych miast). Do grupy tych mężczyzn, którzy zastanawiali się nad urlopem należeli tylko ci przed
ukończeniem 28 roku życia;
- 60 proc. ojców, których nie wzięło urlopu zdecydowanie nie żałuje swojej decyzji;
ponad 30 proc. nie ma całkowitej pewności, co do słuszności swojego wyboru.
Ojcowie, którzy nie wzięli urlopu motywowali to najczęściej następująco:
- 40 proc. - ponieważ ich zarobki są wyższe niż matki dziecka
- 30 proc. - ponieważ opieka nad małym dzieckiem winna spoczywać wyłącznie na matce
W odniesieniu do opieki i wychowania dziecka w rodzinie
- badani najczęściej wiążą rolę matki z wykonywaniem prac domowych, natomiast swoją rolę kojarzą z
zajęciami dodatkowymi np. zabawa z dzieckiem, kupowanie zabawek, spacery.
Charakterystyczne jest to, że bardzo niewielu badanych (tylko 6 proc.) utrzymuje stały kontakt ze szkołą
dziecka oraz kontaktuje się z lekarzem dziecka w razie potrzeby. Te zajęcia zdecydowanie należą do
matek.
Źródło Dziennik Magdalena Kacalak
http://wstroneojca.pl
Kreator PDF
Utworzono 3 March, 2017, 11:31