argelus i łabędzie - Katarzyna Żytomirska

Transkrypt

argelus i łabędzie - Katarzyna Żytomirska
Wersja oryginalna Oskar Kolberg, O Argelusie [w:] Dzieła Wszystkie t.43, Śląsk, Kraków 1965,
s.94-98
ARGELUS I ŁABĘDZIE
na podstawie baśni tradycyjnej - Katarzyna Żytomirska
Pewien król miał dwóch synów. Starszy był cudnej urody i król ukochał go miłością tak wielką, że
aż szaloną. Nic mu robić nie dawał i nawet w wieży go zamknął, żeby go jaki zły wiaterek nie
owionął i mu nie zaszkodził.
Królewicz był bardzo smutny, chociaż miał wszelkie bogactwa, jakich mógł zapragnąć, a jego
ojciec często przychodził, żeby go zabawiać. Bardzo mu się nudziło i wzdychał do wolności.
Król miał wielki ogród, pełen pięknych roślin i kwiatów, ale najbardziej niezwykła była jabłoń
zaczarowana, rano złotym kwieciem, pod wieczór złotymi owocami obficie usiana.
Robienie jabłek i jabłoni. Wielkie drzewo np. z kartonu z wyciętymi jabłkami – będzie można je
wedle woli wyjmować i wkładać. Dzieci wyklejają drzewo, kolorują. Każdy dostaje też jabłko do
pomalowania/wyklejenia na złoto. Wkładamy jabłka na miejsca im przeznaczone. "Sadzimy"
drzewo w wybranym miejscu sali.
Rosło drzewo i piękniało z każdym dniem, ale też każdej nocy jabłka ginęły, aby na wieczór
pojawić się na nowo. Opowiadający wyjmuje jabłka, zostają po nich dziury.
- Ktoś kradnie jabłka! To pewne! Ale kto to może być? – zastanawiał się król.
Młodszy brat próbował złapać złodzieja, ale zasnął twardo i nikogo nie zobaczył. Powiedział o
wszystkim starszemu bratu, ale król za żadne skarby nie chciał się zgodzić, żeby Argelus spróbował
zapobiec kradzieży. Nie chciał nawet słyszeć o takiej możliwości. Kiedy nadworny czarnoksiężnik
oświadczył, że tylko Argelusowi uda się rozwikłać zagadkę – król kazał ściąć czarnoksiężnika.
Dopiero kiedy Argelus zagroził, że jeśli natychmiast nie zostanie wypuszczony z wieży, sam się
mieczem przebije - dopiero wtedy ojciec zgodził się.
Dzieci, przed Argelusem trudne zadanie – nie może zasnąć prze całą noc. Znacie jakieś sposoby, jak
to zrobić?
Argelus zapalił lampy i wziął ciekawe książki do czytania, i zrobił te różne rzeczy, o których mówiły
dzieci .............. Nie spał, nie spał i wreszcie zobaczył siedem łabędzi, które przyleciały do ogrodu i
zatańczyły przed jabłonią zaczarowany łabędzi taniec.
ŁABĘDZI TANIEC
Jak wyglądają łabędzie? Jak się poruszają? Na środek zapraszam osobę, która chce to pokazać.
Teraz do zaczarowanej muzyki zatańczymy łabędzi taniec. Każdy swój. Jest środek nocy i
zaczarowane łabędzie wlatują do królewskiego ogrodu, żeby zatańczyć swój najpiękniejszy taniec
przed złotą jabłonią.
MUZYKA - Dzieci-łabędzie tańczą
ZŁAPANIE ŁABĘDZIA PRZEZ ARGELUSA
Spośród chętnych chłopców losujemy Argelusa – łapiącego. Reszta chłopców tworzy koło, do
którego mogą się na chwilę schronić uciekające dziewczynki-łabędzice.
Łabędzice latają. Kiedy muzyka ustaje chłopiec Argelus próbuje jedną złapać (wystarczy, że ją
dotknie – już jest złapana). Kiedy tak się stanie – siadamy i następuje dalszy ciąg opowieści.
Kiedy Argelus złapał jednego łabędzia, ten zamienił się w królewnę, a reszta łabędzi w jej dwórki.
- Jeśli przez trzy noce uda ci się nie zasnąć – odczarujesz nas - powiedziała królewna.
Król bardzo się ucieszył, że tej nocy żadne jabłko nie zginęło. Argelus nic mu nie powiedział o
pannach-łabędzicach i nakazał też trzymać wszystko w sekrecie swemu słudze, którego miał za
najwierniejszego. Niestety, sługa powiedział o wszystkim swojej dziewczynie, a dziewczyna swojej
matce - czarownicy. Sługa dostał od nich woreczek, który kiedy uchyli – królewicz zaśnie.
I tak właśnie się stało następnej nocy - Argelus zasnął pomimo wszystkich skutecznych sposobów,
doradzonych mu przez Was - dzieci. Czar był tak silny, że nawet zaczarowane panny nie mogły
królewicza Argelusa obudzić. Trzeciej nocy panny proszą sługę, by przekazał Argelusowi, że
odleciały do Czarnego Miasta, a jeśli zapragnie się dowiedzieć, kto temu winien, niech powiesi
swój miecz na innym kołku niż zwykle. Zasmucony Argelus czyni tak, jak powiedziały panny, a
wtedy miecz odwraca się i wskazuje na sługę. Argelus wtrąca go do lochu, opowiada ojcu o
zdradzie i prosi o pozwolenie wyruszenia w świat, aby odnaleźć ukochaną. Król początkowo mu
zabrania, ale widząc jak ukochany syn z każdym dniem słabnie i marnieje, wyprawia go z końmi,
powozami i wojskiem.
Długo wędrował Argelus, tak długo, że już wyprzedał wszystko, co było można, a żołnierzy do
zamku z powrotem odprawił, bo nie miał za co ich żywić. Wreszcie napotkał braci kłócących się o
spadek po ojcu.
- Ja wasz spór rozsądzę!
- Dobrze, powiedz więc, co mamy zrobić? Tyle nam ojciec zostawił - konia, siodło, bicz i stół. Ale
jedno bez drugiego wartości nie ma. Jak założysz siodło na konia, dosiądziesz go i biczem w
powietrze trzaśniesz mówiąc: "Niech na me żądanie tam czy tam koń zaraz stanie", wtedy koń
szybko cię w wybrane miejsce zaprowadzi. A jak w stół trzaśniesz - zaraz koń wraca.
- Widzicie tę górę? - zapytał Argelus. - Kto pierwszy na jej szczyt dobiegnie, temu spadek w całości
się należy.
Gdy bracia pobiegli, Argelus dosiadł zaczarowanego konia i znalazł się już prawie, prawie w
Czarnym Mieście, kiedy bracia wrócili, i w stół uderzyli. Koń zniknął, a Argelus wpadł do bagna.
POGOŃ KONNA I UPADEK W BŁOTO - zabawa sygnałowa
Dzieci dosiadają konie i galopują. Na uderzenie w bębenek spadają z koni w błoto. Próbują się
poruszać tak, jakby wpadły w bagno.
UWAGA: w bagnie poruszamy się bardzo powoli, bo inaczej zapadniemy się jeszcze głębiej!
Gdy Argelusowi udało się wreszcie wydostać z bagna, głodny i zmęczony poprosił o nocleg
w napotkanej chacie. Gospodarz nie wiedział nic o Czarnym Mieście, ale doradził mu, aby zaczekał
na kupców, bo ci wiele podróżują i niejedno wiedzą. Kolejne karawany kupieckie przychodziły, ale
żadna nie wiedziała o Czarnym Mieście. Wreszcie w ostatniej znalazł się kupiec, który za złoty
pierścień obiecał Argelusa do granicy państwa doprowadzić. Dalej dotarł już bez trudu.
Odczarowana Królewna szykowała się do ślubu. Wysłała właśnie pannę po suknię do miasta, ale ta
bez sukni wróciła, za to z wieścią, że pojawił się Argelus.
- To rzecz niepodobna - powiedziała królewna i wysłała koleją pannę. Gdy już wszystkie sześć
wróciło z tą samą wieścią - sama się wybrała, aby pomyłkę wyjaśnić. Gdy zobaczyła Argelusa zaraz go poznała, wielce się uradowała i po kilku dniach już z nim ślub brała.
I ja też tam byłam, a gdy potem wybrali się w daleką podróż do króla, to z nimi się zabrałam
i w ten sposób tutaj się dostałam! Bo zanim król i królewna dzieci będą niańczyć, trzeba na ich
weselu taniec skoczny zatańczyć!
TANIEC PO ZIELONYM STAWIE (zabawa trad.)
Dzieci dobierają się w pary i tańczą przy muzyce. Kiedy muzyka przestaje grać wołają:
Po zielonym stawie latają łabędzie,
kto pary nie złapie ten sam tańczyć będzie!
Następuje zamiana par i taniec zaczyna się od nowa.

Podobne dokumenty