Zapełniamy plecaki dla polskich dzieci na Ukrainie
Transkrypt
Zapełniamy plecaki dla polskich dzieci na Ukrainie
Zapełniamy plecaki dla polskich dzieci na Ukrainie Akcja ,,Pełny plecak” starostwa ma pomóc polskim dzieciom z rejonu żółkiewskiego, partnera powiatu bełchatowskiego. Jest odpowiedzią Waldemara Wyczachowskiego, bełchatowskiego starosty, na apel sióstr dominikanek, które w Żółkwi pod Lwowem prowadzą polską szkołę. Uczy się w niej około dwustu dzieci w różnym wieku. To właśnie dla nich w szkołach ponadgimnazjalnych, ale także w podstawówkach i gimnazjach zbierane są przybory szkolne. W II LO im. Kochanowskiego, gdzie materiałów szkolnych cały czas przybywa, jedną z klas zaangażowanych w akcję jest IIIb. Weronika Kaźmierczak i Michał Woźniak podkreślają, w ich szkole akcje charytatywne są często organizowane, a taka akcja jak ,,Pełny plecak” jest na pewno potrzebna. - Jeśli jest szansa pomóc, to na pewno warto – mówi Weronika. - Wierzę, że ta pomoc może kiedyś do nas wrócić, jak my będziemy w potrzebie. Plecaki z wyposażeniem, piórniki, zeszyty i mnóstwo szkolnych drobiazgów zebrali już uczniowie bełchatowskiej Szkoły Podstawowej nr 4. Agnieszka Brezyna, opiekunka samorządu uczniowskiego, tłumaczy, że akcja jest bliska dzieciom, bo pomoce szkolne to coś, z czego same korzystają i chętnie się nimi dzielą. Nadia z samorządu uczniowskiego opowiada, że niektórzy uczniowie kupują przybory szkolne z własnych oszczędności. Kacper, przewodniczący samorządu, dodaje, że każdy chce coś przynieść, bo polskim dzieciom z Ukrainy trzeba pomóc. Akcja trwa też w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 9. Szkoła planuje zebrać jeszcze więcej darów w Dniu Pieczonego Ziemniaka, który odbędzie się 12 października. Zuzanna Krzywaźnia, przewodnicząca samorządu uczniowskiego, mówi, że uczniowie chętnie się dzielą, a ona sama cały czas zbiera rzeczy dla dzieci z Ukrainy. Polska szkoła w Żółkwi, miasteczku partnerskiego regionu powiatu bełchatowskiego, działa już 20 lat. Siostra Sara, dyrektorka Sobotniej Szkoły Języka Polskiego w Żółkwi, wyjaśnia, że uczniami są głównie polskie dzieci, ale języka polskiego, historii i geografii chcą się także uczyć osoby innych narodowości i wyznań. - Młodzież przychodzi do nas aż do ukończenia nauki w państwowej szkole, czyli do osiągnięcia pełnoletności - mówi. - Oczywiście, pozytywnie odpowiedzieliśmy na apel o pomoc sióstr dominikanek, chcemy wesprzeć naszych rodaków na Wschodzie – mówi Waldemar Wyczachowski, starosta bełchatowski. - Osób potrzebujących nie ubywa, a ciężar, który spoczywa na barkach sióstr, jest coraz trudniejszy do udźwignięcia. Cieszę się, że w akcję udało się zaangażować uczniów wszystkich bełchatowskich szkół. Mam nadzieję, że po zakończeniu zbiórki będę mógł osobiście zawieźć dary do Żółkwi. Zajęcia w polskiej szkole odbywają się prawie codziennie. Dominikanki uczą także gry na gitarze i śpiewu, prowadzą grupę teatralną i organizują biblijne spotkania „Dzieci Maryi”. Przy klasztorze działa punkt pomocy humanitarnej. Potrzebujący, chorzy, ubodzy i rodziny wielodzietne otrzymują odzież i żywność. Ostatnio siostry pomagają polskiej rodzinie uchodźców. Zbiórka w szkołach potrwa do połowy października. Ale siostry dominikanki można wspomóc także wpłacając pieniądze na konto zgromadzenia (do końca października). 49 1240 1431 1111 0000 1047 9988 Bank PeKaO S.A. Oddział w Krakowie z dopiskiem: misje w Żółkwi Zgromadzenie Sióstr św. Dominika Al. Kasztanowa 36, 30-227 Kraków Zespół ds. Promocji Starostwo Powiatowe w Bełchatowie