DKK 12.12.2013 Spotkanie z poetą Grzegorzem Kociubą Nasze
Transkrypt
DKK 12.12.2013 Spotkanie z poetą Grzegorzem Kociubą Nasze
DKK 12.12.2013 Spotkanie z poetą Grzegorzem Kociubą Nasze grudniowe klubowe spotkanie było inne niŜ zazwyczaj. Gościliśmy w naszym klubie Grzegorza Kociubę, twórcę poezji współczesnej. JuŜ samo to, Ŝe poezja i do tego współczesna, wywołało we mnie niepokój. Nie czytuję poezji współczesnej a jeśli juŜ sięgam po poezję, to moją ulubioną, romantyczną. Do tego wszystkiego w Internecie znalazłam jedynie lakoniczną wzmiankę o naszym gościu: gdzie się urodził, gdzie pracuje, co wydał. Mało! Nie czytałam Ŝadnego wiersza pana Grzegorza. Najpierw zaskoczył nas, przychodząc trochę przed czasem i przed przyjściem naszej moderatorki ElŜbiety. Usadziłyśmy go na honorowym miejscu /w kąciku! / a my, klubowiczki – półkolem. Szybko okazało się, Ŝe pan Grzegorz to swój chłop. Po kilku minutach byliśmy wszyscy dobrymi znajomymi. Po przyjściu moderatorki zaczęło się na serio. ElŜbieta przytargała walizę tomów poezji róŜnych współczesnych twórców. Pan Grzegorz większość z nich zna lub znał osobiście. Opowiadał o nich, okraszając swe wypowiedzi licznymi anegdotami z ich Ŝycia. Wreszcie przyszła kolej na niego samego. Opowiadał o swoich osiągnięciach o obecnych opracowaniach. Nasze klubowe znawczynie poezji współczesnej zasypywały go pytaniami, na które odpowiadał piękną polszczyzną i ze znajomością tematu. Ja siedziałam jak trusia, nie czując się mocna w poezji. Wyciągnęłam ze stosu ksiąŜek, na „chybił trafił” jedną, rzucającą się w oczy /Lipowska/. Przewertowałam, ale Ŝadnego wiersza nie przeczytałam do końca, za trudne !OdłoŜyłam Lipowską. Siedząca obok mnie Alicja, podsunęła mi zeszycik z wierszami bardzo młodego poety. Na jednej stronie cztery linijki…. Za to sześć czy siedem wulgaryzmów, tych najgorszych. Oniemiałam! To ma być poezja? Pokazałam panu Grzegorzowi. PrzybliŜył postać twórcy. Wycofuję się. W naszej kulturze o umarłych nie mówi się źle…. W pewnym momencie, kiedy znawcy wyczerpali tematy a pan Grzegorz na chwilę zamilkł, udało mi się zadać mu dwa zwyczajne pytania: Pierwsze: Dlaczego współcześni pisarze nie kochają rymów? Drugie: Czy współczesny poeta tworzy w natchnieniu / czymkolwiek jest natchnienie?/. Pan Grzegorz dość długo odpowiadał, powołując się między innymi na RóŜewicza ale… nie przekonał mnie. Dla mnie rytm i rym podkreślają urodę wiersza a przy tym czynią go odrębnym od innych gatunków. Gdybym miała coś do powiedzenia, poradziłabym znawcom, krytykom, twórcom, Ŝeby ten rodzaj / biały wiersz / nazwali inaczej, aby było to czymś pomiędzy poezją klasyczną a prozą. Wreszcie dotarł do moich rąk, przyniesiony przez pana Grzegorza ostatnio wydany tomik jego wierszy. Trochę przeczytałam i ….spodobały mi się, zwłaszcza jeden: o Praniach. Jaka oszczędność słów ale kaŜde z nich rozwija się jak wachlarz i juŜ wiersz jest pełen treści juŜ jestem nad jeziorem, obok leśniczówki, podziwiam pejzaŜ, śledzę wzrokiem biegnącego psa, widzę wycieczkę leśników wkraczających do domu i wyobraŜam sobie poetę Ildefonsa, który pisze….To wiersz dla mnie, piękny i kojący. Panowie poeci współcześni, macie Ŝal, Ŝe tak rzadko Was czytamy, Ŝe wasze dzieła zalegają półki księgarń. …Powiem zatem: piszcie tak, Ŝeby Wasze wiersze trafiały czytelnikom wprost do serca, tak jak mnie trafił tam wiersz pana Grzegorza. Spotkanie dobiegło końca. Zaprosiłyśmy pana Grzegorza na nasze spotkania, które odbywają się dwunastego, kaŜdego miesiąca w Księgarni im. Sióstr Chodakowskich w Sandomierzu. Obiecał, Ŝe będzie” wpadać”. Trzymamy za słowo! Maria Zarańska DKK Sandomierz