Wspomnienie Janusza Adamka - Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy

Transkrypt

Wspomnienie Janusza Adamka - Stowarzyszenie Sąsiedzkie Włochy
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Wspomnienie Janusza Adamka
Mija rok od śmierci Janusza Adamka - artysty plastyka, od urodzenia związanego z Włochami. Tutaj stworzył jeden z
najpiękniejszych ogrodów w całej dzielnicy, w którym umieścił malownicze, miniaturowe budowle świata własnej
konstrukcji. Do wspomnień jego twórczości zaprosiliśmy p.Bolesławę Adamek - żonę p.Janusza, również artystkę i
malarkę.
Od jak dawna byli Państwo związani z dzielnicą Włochy?
B. Adamek: Właściwie od zawsze. Mąż tu się urodził i spędził całe swoje życie, a ja dołączyłam do niego w 1960 roku
kiedy wzięliśmy ślub, no i tak już tutaj zostaliśmy.
Czy Włochy to odpowiednie miejsce dla artysty by tworzył?
B. Adamek: Mąż od dziecka tu tworzył i ogród był pełen jego budowli. Lubił tu być i pracować. Bardzo lubiłam
wychodzić do ogrodu i patrzeć jak pracuje, od razu robiło się radośniej gdy był w pobliżu. Myślę, że Włochy mają
dobrą aurę by artysta miał zapewniony spokój tworzenia.
Dlaczego akurat budowle, skąd mąż wziął pomysł na to by stworzyć miniaturowe miasto?
B. Adamek: Mąż był wprost zafascynowany architekturą, pewnie dlatego już jako dziecko rozpoczął pierwsze prace
budowlane ( śmiech). Wszystko robił po swojemu, tak więc każda z jego prac jest nie tyle kopią co odzwierciedleniem
jego samego. Nie był jak wszyscy, miał ogromną wyobraźnię i ją wykorzystywał. Gdy zobaczył np. kawałek drewna
czy kamienia, od razu mial obraz tego co może z tego powstać. Nie było dnia żeby czegoś nie zrobił, ciągle coś
budował. Pewnie dlatego, że tak bardzo interesował się architekturą teraz mamy w ogrodzie taki mały świat.
Czy poza architekturą mąż miał inne pasje?
B. Adamek: Jego wielką miłością był Egipt i cała jego kultura, co nawet ma odzwierciedlenie w niektórych jego
pracach. Kiedyś nawet wygrał konkurs, telewizja pokazała jego prace, a nagrodą była właśnie wycieczka do Egiptu.
Mąż był niezmiernie szczęśliwy, przywiózł z tej podróży cały album pełen zdjęć. Uwielbiał muzykę poważną i to
można by powiedzieć też było jego pasją. Ponadto mąż uczył plastyki w szkole, a potem w domu kultury na ul.
Białobrzeskiej. Kochał dzieci i potrafił zaszczepić w nich pasję tworzenia. Wielu jego uczniów szło w jego ślady.
Uczył ich robić rzeźby z gliny, drena, odlewy gipsowe.
Czy oprócz budowli mąż pracował także nad innymi projektami?
B. Adamek: O tak, robił mnóstwo rzeczy. Malował obrazy farbami olejnymi i pastelowymi, rzeżbił też w drewnie. No,
a odkąd w 1959 roku skończył studia na Akademii Sztuk Pięknych realizował się również jako nauczyciel.
Ile czasu zajmowało tworzenie jednej budowli?
B.Adamek: Ciężko powiedzieć, bo on cały czas nad czymś pracował. Czasami było tak, że zajmował się jedną rzeczą i
na niej się koncentrował, a czasem zajmowal się kilkoma, powracał np. do swoich wcześniej zaczętych prac.
Jakich materiały mąż wykorzystywał do wykonywania swoich prac?
B. Adamek: Korzystał ze wszystkiego co było pod ręką tzn. cegły, cementu, blachy, betonu, gipsu. Zbierał nawet
pudełka po zapałkach żeby zrobić odlewy cegiełek. Kiedyś nie było tylu dostępnych materiałów, teraz to są specjalne
sklepy gdzie można wszystko dostać, a jeszcze kilkanaście lat temu trzeba było samemu te materiały znaleźć i
odpowiednio przygotować.
strona 1 / 2
Dzielnica Włochy - Portal Informacyjny Stowarzyszenia Sąsiedzkie Włochy
Wspomnienie Janusza Adamka
Czy mąż miał swoją ulubioną spośród wszystkich budowli?
B. Adamek: Raczej nie, najwięcej czasu oczywiście poświęcał tej, nad którą aktualnie pracował, ale chyba nie miał
jednej ulubionej.
Czy ludzie interesują się pracami Pani męża? Jak na nie reagują?
B. Adamek: Czasem ktoś przyjdzie i jest zaczarowany. Mąż stworzył swój własny mały świat, który jest niesamowicie
bajkowy. Każdy jest zafascynowany. Nawet kiedyś przyszedł jeden pan i chciał kupić jedną z budowli, ale mąż wtedy
powiedział, że nie może mu tego sprzedać. Temu panu bardzo zależało na kupnie, ale myślał, że te wszystkie budowle
są po prostu postawione na ziemi, a one wszystkie maja fundamenty, piwnice, zupelnie jak prawdziwe domy...
Mini budowle świata w ogrodzie p. Adamków
Bardzo dziękuję za rozmowę.
Weronika Asman
strona 2 / 2