II wojna światowa
Transkrypt
II wojna światowa
Rozdział IV Ruch oporu i jego formy na terenie Leszna w latach 1939-1945 Każda niemal napaść jednego kraju na drugi powoduje, że przynajmniej wśród części napadniętego społeczeństwa rodzi się chęć czy też silna potrzeba przeciwstawienia się najeźdźcy. Dzieje się tak nawet wtedy, gdy pierwsza próba obrony (wojna w klasycznym tego słowa znaczeniu) kończy się niepowodzeniem. Wówczas owa walka przyjmuje inne formy. Zależą one, w dużej mierze, od tego w jakich warunkach przyjdzie to starcie prowadzić. Polska, a więc i Leszno musiało ją podjąć w warunkach niezwykle ciężkich. Obecny stan badań historycznych nad ziemiami polskimi wcielonymi do Trzeciej Rzeszy nie pozwala na to, by w sposób wyczerpujący przedstawić problematykę polskiego ruchu oporu działającego w latach 1939-1945. Jest to spowodowane, w dużej mierze, brakami źródeł, które mogłyby posłużyć do zbadania tego zagadnienia1. Niemcy, zgodnie z przyjętymi wcześniej założeniami, z niebywałą determinacją przystąpili do organizowania niemieckich struktur państwowych mających na celu całkowite podporządkowanie sobie, a w konsekwencji eksterminację podbitej ludności2. Bezwzględny terror wprowadzony w Lesznie przez okupanta, tuż po jego zajęciu, nie sprzyjał powstawaniu jakichkolwiek form oporu. Warunki do tworzenia struktur państwa podziemnego, na polskich terenach włączonych do Trzeciej Rzeszy, były szczególnie trudne. Wpływ na ten stan rzeczy miało kilka czynników. Po pierwsze na terenach tych mieszkało stosunkowo dużo Niemców, którzy stawali się potencjalnym i faktycznym źródłem informacji dla niemieckich organów zwalczających polskie organizacje konspiracyjne. Dodatkowo potęgowało jeszcze ten stan masowe wysiedlanie ludności polskiej, czy to do Generalnej Guberni, czy to w głąb Trzeciej Rzeszy. Moment, w którym kilka osób z podziemnej organizacji było wywożonych do Generalnego Gubernatorstwa przekreślał niekiedy cały wysiłek J. Zielonka, Tragedia Inspektora AK. Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 20, s. 9. Szerzej o przyczynach takiego stanu w dalszej części tego rozdziału. 2 Więcej na temat organizowania nowych struktur administracyjnych w rozdziale 1 i 2. 1 1 tychże osób3. Ponadto zdarzało się, że przyjaciel rodziny okazywał się „nagle” Niemcem, mimo tego że przez lata nikt o tym nie wiedział. Zmuszało to do zastosowania dodatkowych środków ostrożności, co oczywiście nie pozostawało bez wpływu na sprawność działania polskiego ruchu oporu w Lesznie4. Poza tym, dodatkowym utrudnieniem było ukształtowanie terenu, które również krępowało rozwój tego rodzaju działalności (brak wielkich kompleksów leśnych, płaski, silnie zurbanizowany – na tle innych rejonów Polski – teren). Dodatkowo, co też miało niewątpliwie wpływ na charakter ruchu oporu działającego na terenie Leszna, Niemcy byli doskonale zorientowani, co do „zagrożenia” płynącego ze strony konkretnych Polaków5. Taka sytuacja uniemożliwiła działanie ruchu partyzanckiego w klasycznym tego słowa znaczeniu. Tragiczna sytuacja Leszna i jego nieniemieckich mieszkańców zaraz po jego zajęciu i w następnej fazie wojny, wymusiła przynajmniej na jednej z części społeczeństwa podjęcie natychmiastowych działań mających na celu przeciwstawienie się Trzeciej Rzeszy. Wynikało to z faktu, że niektórzy Polacy (np. byli wojskowi powracający z kampanii wrześniowej) nie mogli ujawnić się w Lesznie, gdyż groziłoby to im wówczas śmiertelnym niebezpieczeństwem. Natomiast formy tego oporu były różne, jak różna była sytuacja poszczególnych osób biorących w nim udział i żyjących w Lesznie okresu okupacji6. Działalność ruchu oporu można podzielić na dwa okresy. Wiąże się to z sytuacją międzynarodową, która miała przecież duży wpływ na to, co działo się w samym Lesznie, podobnie zresztą jak to miało miejsce w innych miastach na terenach włączonych do Trzeciej Rzeszy. Pierwszy okres trwał od początku okupacji do mniej więcej początku lipca 1940 r.7 Polscy mieszkańcy Leszna pokładali duże nadzieje na rychłą i skuteczną pomoc. Liczono wówczas na interwencję naszych Niemców na terenie Leszna przed wojną było mniej więcej 1639, co stanowiło około 7,7%. Procent ten w czasie okupacji stale wzrastał. Pod koniec wojny jeden Niemiec przypadał na trzech Polaków. Por.: M. Woźniak , Polskie organizacje wojskowe w Wielkopolsce, w: Studia i materiały do dziejów Wielkopolski i Pomorza, Z. 20/1971, s. 178; Historia Leszna, pod red. Jerzego Topolskiego, Leszno 1997, s. 238. 4 O współpracy z okupantem, jej charakterze, o stosunkach polsko-niemieckich – szerzej rozdziale 3. 5 O listach z nazwiskami Polaków z Leszna przeznaczonych do likwidacji, które tworzyli – jeszcze przed wybuchem II wojny światowej – miejscowi Niemcy pisano już w rozdziale 2. 6 O sytuacji ludności polskiej, żydowskiej niemieckiej w początkowej fazie okupacji szerzej w rozdziale 1 i 2. 7 Jak wyglądało postępowanie wobec mieszkańców Leszna, a więc warunki w jakich przyszło działać leszczyńskiemu ruchowi oporu opisano w rozdziale 2. 3 2 dwóch sojuszników: Francji, a przede wszystkim Wielkiej Brytanii8. W związku z tym organizacje, które w tamtych chwilach zaczynały funkcjonować nie miały bliżej sprecyzowanego planu swojej działalności w przyszłości rozumianej szerzej niż kilka miesięcy. Wiemy to ze wspomnień osób, które brały wówczas udział w takich przedsięwzięciach, z aktywności konspiracyjnej, którą podejmowano i z programów ich działalności pochodzących z omawianego okresu. Takie postępowanie charakteryzowało także dużą część organizacji konspiracyjnych działających na terenie całej Polski9. Nie utrzymywały one kontaktów z organizacjami będącymi na szczeblu wyższym. Często nawet nie szukając z nimi kontaktu, sądząc że nie ma to większego sensu w związku z wkrótce mającą nadejść „odsieczą” aliancką. W momencie kiedy okazało się, że wojna potrwa znacznie dłużej, niż początkowo sądzono, przystąpiono do szukania kontaktu z organizacją ogólnokrajową (w tym przypadku z Komendą Okręgu Związku Walki Zbrojnej w Poznaniu). Realne podejście, co do perspektyw na szybkie zakończenie wojny wymuszało rozpoczęcie budowy organizacji o strukturach, która byłaby w stanie udźwignąć ciężar walki z okupantem, gdy przyjdzie ku temu odpowiedni moment10. Waldemar Handke w przytoczonej pracy określił leszczynian (Polaków) jako ludzi zdeterminowanych do walki z okupantem. Autor w tejże pracy twierdzi, że „w społeczeństwie polskim to poczucie konieczności, czy wręcz obowiązku, budowania struktur oporu było bardzo silne”11. Trzeba jednak pamiętać, że społeczeństwo to nie tylko żołnierze, byli uczestnicy Powstania Wielkopolskiego 12, harcerze itp. Dla ogromnej większości Polaków obca była jakakolwiek działalność konspiracyjna. Głównym problemem tysięcy matek, dzieci, ludzi w starszym wieku i wielu mężczyzn było to, jak przetrwać te straszne chwile, a nie to, jak próbować przeciwstawiać się w zorganizowany sposób Niemcom. Zbliżała się chociażby zima, a w wyniku wojny niewielu było taki, którzy byli przygotowanych na zbliżające się mrozy. Obraz Z. Klawiter, Leszno w czasie okupacji niemieckiej, Leszno 2005, s. 5 (rękopis, zbiory prywatne). Szerzej o nastrojach polskiej ludności na przestrzeni 1939 i 1940 roku patrz rozdział 1 i 2. 9 A. Paczkowski, Pół wieku dziejów Polski 1939-1989, Warszawa 2000, s. 46-56. 10 W. Handke, Z dziejów Armii Krajowej w Leszczyńskiem, w: Wybrane zagadnienia społeczne, Leszno 1993, Z.2, s. 19-20. 11 Tamże, s. 19. 12 Byli uczestnicy Powstania Wielkopolskiego z lat 1918 – 1919 znaleźli się na listach ludzi, którzy w pierwszej kolejności mieli być zlikwidowani przez Niemców. Szerzej na ten temat w rozdziale 2. 8 3 rzeczywistości, który jawił im się przed oczyma nie nastrajał optymizmem. Polacy we własnym mieście czuli się, jak „goście” którzy w każdej chwili mogą zostać z niego wyproszeni. Ogromna większość Polaków była w najzwyklejszy, ludzki sposób przestraszona i zdezorientowana w nowej sytuacji. Zagubienie to wynikało z faktu, że to co nastąpiło już na samym początku okupacji przekraczało ich przedwojenne wyobrażenie tego, co może ewentualnie nastąpić w przypadku przegrania przez Polskę wojny. Każdy kolejny dzień przynoszący nowe wiadomości i pogłoski o zbrodniach niemieckich przywoływały złe myśli, o tym co może jeszcze w przyszłości się wydarzyć. Dość czytelny obraz tego, co było w większości polskich serc ukazują słowa Marii Wieckiej: „Z chwilą upadku Warszawy (...) Niemcy kazali wszystkim Polakom [polskim urzędnikom pracującym w Sądzie – M. K.] przyjść do sali (...) w celu wysłuchania wielkiej mowy Adolfa Hitlera o zwycięstwie nad Polakami. [...] Nie zapomnę tego, jak gromadka Polaków weszła bojaźliwie, z lękiem do sali, jak stanęliśmy zbici w jedną kupkę, pełni bólu, upokorzenia, jeden za drugim się chował, żeby nie wyczytali w naszych twarzach bólu i żalu. Z lękiem i niepewnością, po to żeby się nie narazić, nieśmiało podnieśliśmy ręce na pół do góry, ale ktoś powiedział, że możemy je opuścić, bo nie jesteśmy godni je wznosić”13. Na podstawie kilkunastu wspomnień i rozmów, które autor niniejszej pracy przeprowadził z kilkoma uczestnikami wydarzeń z lat okupacji niemieckiej Leszna, można wysnuć wniosek, że walka o każdą niemal minutę życia i troska o nie przyćmiewała wszystkie inne kłopoty. Dopiero z czasem, w społeczeństwie polskim w Lesznie, zaczęła kiełkować myśl o oporze przeciw okupantowi. Choć oczywiście nie ma podstaw, by próbować podważać fakt, że były wówczas osoby, które taką walkę podjęły niemal natychmiast po zdobyciu Leszna przez Niemców. Taka działalność była jednak marginesem w stosunku do ogółu, a nie generalną zasadą. Prowadzone od początku okupacji akcje masowych aresztowań i przeprowadzona egzekucja Polaków z 21 października 1939 r. miały służyć wyeliminowaniu z życia społecznego ludzi, którzy mogliby stanowić filar ruchu Cyt. za: Archiwum Państwowe w Lesznie, Leszczyńskie Towarzystwo Kulturalne, sygn. 75, s. 52, M. Wiecka, Życie codzienne w okupowanych miastach i wioskach województwa leszczyńskiego w latach 1939 – 1945. Tak generalnie wyglądało społeczeństwo polskie w Lesznie, i nie tylko, przynajmniej w początkowej fazie okupacji. 13 4 oporu14. Okupant niemiecki zgniótł w Polakach wiarę, że można pokonać go własnymi siłami. Choć oczywiście jest dla sprawą bezdyskusyjną fakt, że Polacy pragnęli wówczas, jak niczego innego by Niemcy opuścili Polskę, a więc i Leszno, tak szybko jak to będzie tylko możliwe. Czymś innym wydaje się myśl o podjęciu działania, a czymś innym już samo podjęcie konkretnych działań. W oczekiwaniu na czas, kiedy to nasi sojusznicy przystąpią do wojny praktycznie, a nie tylko teoretycznie, część żołnierzy, którzy jeszcze nie złożyli broni lub też wrócili po kampanii wrześniowej do Leszna podjęła próby utworzenia organizacji konspiracyjnych. Już jesienią 1939 r. zaczęły się zawiązywać pierwsze grupy chcące walczyć różnymi sposobami z niemieckim okupantem. Na terenie Leszna rozpoczęto organizowanie ogniwa Służby Zwycięstwu Polski. Major Artur Pawłowski ps. „Jastrzębiec”, „Dereń”, który kierował realizacją tego celu w dniu 15 listopada 1939 r. został aresztowany15. Kolejną grupę zorganizował Alfons Nowak („Funio”). Miała się ona zajmować szkoleniem bojowym, prowadzeniem nasłuchu radiowego i wywiadu, a także podejmowaniem akcji sabotażowych. Z przyczyn technicznych grupie tej nie udało się zorganizować wielu z zamierzonych celów. Alfons Nowak 19 sierpnia 1940 r. został aresztowany i wywieziony w głąb Trzeciej Rzeszy. Zmarł tam, nie doczekawszy wolności, 19 kwietnia 1945 r. O dalszych losach grupy nic nie wiadomo16. Kontakty z Lesznem utrzymywała również utworzona w 1939 r. organizacja „Ojczyzna”. Leszno było delegaturą na południowo-zachodni skrawek Wielkopolski. Nie udało się – w trakcie opracowywania materiału – ustalić nazwisk osób, które prowadziły współpracę z tą organizacją17. Jedna z grup konspiracyjnych, działająca pod nazwą „Świt”, prowadziła m.in. kolportaż prasy podziemnej, organizowała sabotaż na napowietrznych liniach telekomunikacyjnych, zajmowała się nasłuchem radiowym, utrzymywała łączność J. Kuik, Zamordowani za polskość?, ABC, 1997, Nr 86, s. 8. M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno. Zarys dziejów, Poznań 1987, s. 207-208; M. Woźniak, Polskie organizacje wojskowe..., s. 180-181. 16 M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 207. 17 E. Serwański, Polityczne i wojskowe organizacje podziemne w Wielkopolsce, w: Najnowsze dzieje Polski. Materiały i studia z okresu II wojny światowej, Warszawa 1959, T. 3, s. 56. 14 15 5 z konspiratorami z innych miejscowości18. W dniu 31 grudnia 1939 r. został aresztowany przez Niemców pracownik poczty Jan Doliński, działacz tejże organizacji19. W działania ruchu oporu włączyło się również harcerstwo i ludzie z nim związani20. Część harcerzy, której nie obcy był duch konspiracji, również jesienią w październiku 1939 r. utworzyła grupę konspiracyjną o nazwie „Tajna Siódemka”. Spotkali się wówczas w mieszkaniu państwa Głogińskich: Otto Roszak, Władysław i Stefan Głogińscy, Edmund Jagodziński, Tadeusz Soll oraz Józef Zasieczny. Na tym spotkaniu ustalili zasady kontaktowania się ze sobą, jak i plan działania na najbliższy okres. Ich działania obejmowały m.in. wykradanie polskich książek z polskich domów, które zmuszeni byli Polacy opuścić, na podobnej zasadzie wykradanie swojej i cudzej własności, utrzymywanie kontaktów z wywiezionymi do Generalnego Gubernatorstwa, szkolenia, obserwowanie ruchu wojsk niemieckich i wyszukiwanie miejsc, w których można się schować w przypadku niebezpieczeństwa21. Druhowie Otto Roszak i Tadeusz Berus (zm. 1993) nawiązali w lutym 1940 r. kontakt z Samodzielnym Batalionem Wojsk Polskich majora Henryka Dobrzańskiego „Hubala”. Wstąpili następnie w szeregi tegoż oddziału i pozostali w nim aż do zakończenia jego działalności22. Pozostali działali na terenie Leszna. Harcerze ci wywodzący się z 7 Drużyny Skautów im. Henryka Dobrzańskiego przy Rodzinie Kolejowej w Lesznie szybko zostali zdekonspirowani przez Niemców. W maju, czerwcu i sierpniu Gestapo przeprowadziło serie aresztowań członków „Tajnej Siódemki”. W maju 1940 r. zostali aresztowani Tadeusz Berus (w Tomaszowie Mazowieckim) i Otto Roszak (w Lesznie). Był to dopiero początek całej serii aresztowań, które dotknęły członków „Tajnej Siódemki”. W lipcu aresztowano Np. Jan Fabianowski, który pracował w ambulansie pocztowym, miał kontakty z grupami oporu działającymi na trasie Leszno-Jarocin. 19 M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 209. 20 Wakacje poprzedzające wybuch wojny spędzili członkowie leszczyńskiego harcerstwa w pięknych terenach Huculszczyzny. Por.: G. A. Pejda, Wszystko co nasze, Panorama Leszczyńska, 1981, Nr 43, s. 7. 21 Tamże, s. 7; M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 207; Historia Leszna..., s. 293; F. Czarnecki, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.), Przyjaciel Ludu, 1990, Z. 4, s. 39; tenże, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.). Uzupełnienie, Przyjaciel Ludu, Leszno 1991, Z. 1, s. 22. 22 Oddział partyzancki majora H. Dobrzańskiego został rozbity przez Niemców pod Anielinem 30.04.1940 r. i rozwiązany został w maju 1940 r. 18 6 wspomnianego już Edwarda Matyklasińskiego (zm. 1985). Na przełomie sierpnia i września (od 06.08-10.09.1940) Gestapo aresztowało dalszych 21 harcerzy „Tajnej Siódemki”. Stracili wówczas wolność: Kazimierz Andrzejewski (ur. 1921), Stefan Głogiński (ur. 1923), Władysław Głogiński (ur. 1921), Edmund Jagodziński (ur. 1919 – zm. 1990), Józef Kotewicz (ur. 1919), Edmund Kuberkiewicz (ur. 1923 – zm. 1989 w Kanadzie), Czesław Kutzmann (ur. 1921), Stanisław Maciejewski (ur. 1920), Stefan Maćkowiak (ur. 1921), Ludwik Majchrzak (ur. 1919 – zm. 1980), Władysław Marcinkowski (ur. 1924 – zm. 1949), Józef Moraś (ur. 1923), Stanisław Otulak (ur. 1919 – zm.1976), Stanisław Płócienniczak (ur. 1923), Kazimierz Ratajczak (ur. 1922 – zm. 1992), Czesław Silczak (ur. 1923 – zm. 1986), Tadeusz Solla (ur. 1921 – zm. 1982), Witold Solla (ur. 1920), Zdzisław Tłustek (ur. 1923), Telesfor Tycner (ur. 1923) oraz Józef Zasieczny (ur. 1920)23. O. Roszak w dniu 23 sierpnia 1940 r. został zakatowany w leszczyńskiej siedzibie Gestapo. Natomiast pozostałych aresztowanych przewieziono do Rawicza, skąd trafili do Poznania. Natomiast niepełnoletni trafili do ośrodka we Wronkach. W Rawiczu zamordowani zostali: Kazimierz Andrzejewski (05.03.1943 r.), Władysław Głogiński (24.08.1942 r.) i Zdzisław Tłustek (26.06.1942 r.). Kolejnym miejscem kaźni dla młodzieży harcerskiej stał się Oświęcim24, zginęli w nim: Stanisław Płócienniczak (09.1942 r.)25, Stefan Maćkowiak (22.06.1942 r.), Witold Solla (10.09.1942 r.). W trakcie ewakuacji z obozu w Neuengamme, gdy alianckie samoloty zbombardowały ewakuowany statek zginął Józef Zasieczny (03.05.1945 r.). Z grupy liczącej około 50 harcerzy zginęło około 1026. Wymieniony wyżej Józef Kotewicz, który pełnił w niej funkcję komendanta ds. wojskowych (przed wybuchem wojny odbywał zasadniczą służbę wojskową, a w trakcie wrześniowych działań wojennych walczył m.in. pod Piotrkowem Trybunalskim) w 1941 r. skazany T. Tycner, Znaki pamięci harcerskiej „Siódemki”, Przyjaciel Ludu, Leszno 1995, Z. 1-2, s. 33-36; P. Bauer, B. Polak, 17 Pułk Ułanów w obronie ojczyzny, 1939 r., Gostyń 1978, s. 80. 24 Szerzej na temat obozów, w których ginęli również mieszkańcy Leszna, napisałem w rozdziale 2. 25 W Historia Leszna, pod red. Jerzego Topolskiego, Leszno 1997, na s. 293 jest Stanisław Płóciennik, a powinno być Stanisław Płócienniczak. 26 M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 207; Historia Leszna..., s. 293; F. Czarnecki, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.)..., s. 39; tenże, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.). Uzupełnienie..., s. 22; G. A. Pejda, Wszystko co nasze..., s. 7; J. Zielonka, Losy, które poplątała wojna. Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 8, s. 9. 23 7 został przez sąd niemiecki na 5 lat ciężkiego więzienia za prowadzenie przygotowań do zdrady. Przebywał on kolejno w więzieniu w Rawiczu i w obozach w Buchenwaldzie i Ravensbrűck27. Ten duży proces, w którym był on głównym oskarżonym odbył się przed Trybunałem Wojennym Rzeszy (Reichskriegsgericht I Senat in Berlin) na sesji wyjazdowej w Poznaniu w dniach 27-30 maja 1941 r. Oprócz niego sądzono jeszcze 17 członków „Tajnej Siódemki”. Wyroki wydano 23.07.1941 r. skazując 13 osób28. Natomiast Edmund Jagodziński (pełnił funkcję zastępowego) został skazany na cztery lata ciężkiego więzienia. Do końca wojny przebywał w różnych obozach koncentracyjnych, skąd wrócił do Leszna. Następnego z nich Stefana Głogińskiego (również współorganizator „Tajnej Siódemki”) aresztowano we wrześniu 1940 r. i jako małoletniego skazano na dwa lata więzienia. Do więzienia trafił również Telesfor Tycner, który został w sierpniu 1940 r. aresztowany i przez dwa i pół roku przebywał w więzieniach w Lesznie, Rawiczu, Wronkach i Warszawie. Po wypuszczeniu na wolność znalazł się w Generalnym Gubernatorstwie, gdzie pracował jako drwal29. Grupą Szarych Szeregów w Lesznie kierował Jan Grodzicki. W kwietniu 1943 r. ruch ten został w Wielkopolsce rozpracowany przez Niemców. Wśród aresztowanych, a następnie straconych w obozie w Gross-Rosen znalazł się również Jan Grodzicki. W dniu 16 listopada 1939 r. Antoni Kusz i Paweł Wasiak powołali do życia grupę konspiracyjną pod kryptonimem „Ogniwo” (niektórzy autorzy relacji twierdzą, że działała ona też pod kryptonimem „Cement”)30. Na jej czele stanął Kusz. W jej skład wchodzili m.in. podoficerowie leszczyńskich pułków: Jankowski, st. sierżant Po wojnie ukończył w 1951 r. studia i pracował w Zakładach H. Cegielskiego w Poznaniu. Por.: T. Tycner, Jednym zdaniem, Przyjaciel Ludu, Leszno 2000, Z. 1-2, s. 61. 28 T. Tycner, Więcej niż wspomnienia ..., Przyjaciel Ludu, Leszno 1995, Z. 5-6, s. 48-49; tenże, Znaki pamięci harcerskiej „Siódemki”..., s. 36-37; M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 207; Historia Leszna..., s. 293; F. Czarnecki, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.)..., s. 39; tenże, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.). Uzupełnienie..., s. 22; G. A. Pejda, Wszystko co nasze..., s. 7. 29 Tamże, s. 7; Historia Leszna..., s. 293; T. Tycner, Więcej niż wspomnienia..., s. 48-49; M. Komolka, St. Sierpowski, Leszno..., s. 207; F. Czarnecki, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.)..., s. 39; tenże, Harcerstwo leszczyńskie (1938 r.). Uzupełnienie..., s. 22. 30 AP w Lesznie, LTK, sygn. 75, s. 154-155, J. Stawiński, Życie codzienne w okupowanych miastach i wioskach województwa leszczyńskiego w latach 1939 – 1945. 27 8 Pawlak, st. wachmistrz F. Pawlak, kapral Podkowski i inni. Przypuszcza się, że grupa ta nawiązała kontakt z Wielkopolską Organizacją Wojskową w Poznaniu. Potem być może została ona scalona z ZWZ – AK. Ilustracja 1 Miejsce upamiętniające poległych członków ZHP w Lesznie (fot. M. Kochowicz) Ilustracja 2 Miejsce upamiętniające poległych członków ZHP w Lesznie (fot. M. Kochowicz) 9 Ilustracja 3 Pomnik Armii Krajowej w Lesznie (fot. M. Kochowicz) W Zaborowie powstała grupa oporu pod kryptonimem „Żaba”. Na jej czele stał starszy sierżant Jan Wieczorek. Grupa ta skupiała w swych szeregach około 150 osób. Miała ona też swoje ogniwa na terenie Leszna. Już wiosną 1940 r. ppor. Jerzy Handke przystąpił do tworzenia tajnej organizacji wojskowej. Działała ona pod nazwą „Leszek Grot”. Wkrótce objęła ona swym zasięgiem cały ówczesny powiat leszczyński. W jej szeregach działali głównie podoficerowie i oficerowie zawodowi oraz rezerwy wywodzący się z jednostek garnizonu leszczyńskiego: 17 Pułku Ułanów Wielkopolskich im. Króla Bolesława Chrobrego i 55 Poznańskiego Pułku Piechoty i nauczyciele. Wkrótce leszczyńska organizacja nawiązała kontakt z Komendą Okręgu ZWZ w Poznaniu, a w rok później z Komendą Główną. W Lesznie utworzono Inspektorat Rejonowy ZWZ, a potem AK31. W dwa lata później, w raporcie nr 20 Komendy Głównej Armii Krajowej, przeczytać można, że Inspektorat Rejonowy Leszno (kryptonim 333) działa i jest „Początkowo organizacja ta działała pod kryptonimem Leszek Grot, a w swych szeregach skupiała przeważnie oficerów rezerwy, podoficerów zawodowych, nauczycieli i byłych żołnierzy. Z informacji Jerzego Handkego wiem, że jesienią 1940 roku został nawiązany kontakt z Komendą Okręgową ZWZ w Poznaniu, a dotychczasowa organizacja została przerejestrowana pod nową nazwą Związek Walki Zbrojnej, która do połowy 1941 roku objęła swym zasięgiem cały powiat leszczyński”. Cyt. za: AP w Lesznie, LTK, sygn. 75, s. 157, J. Stawiński, Życie codzienne... 31 10 obsadzony. W okresie lat 1942-1944 Inspektorat Rejonowy Armii Krajowej w Lesznie występował pod kryptonimami: „Tytoń”, „Pole”, „Ptaszarnia”32. W jego skład, zgodnie z rozkazem organizacyjnym Komendy Okręgu Poznańskiego Armii Krajowej (nr 513 z maja 1943 r.) wchodziły następujące obwody: Obwód Leszno (kryptonim „Lelek”) – z placówkami w Rydzynie i Osiecznej, Obwód Kościan (kryptonim „Koliber”) – z placówkami w Czempiniu, Krzywiniu, Śmiglu i Wielichowie, Obwód Wolsztyn (kryptonim „Wilga”), Obwód Rawicz (kryptonim „Rybitwa”) z placówkami w Bojanowie, Rawiczu, Jutrosinie i Miejskiej Górce, Obwód Gostyń (kryptonim „Gil”) z placówkami w Krobi i Pudliszkach33. Jesienią 1943 r., zgodnie z zaleceniami Sztabu Komendy Okręgu Poznańskiego Armii Krajowej, wyłączono z Inspektoratu Rejonowego AK Leszno Obwód Gostyń i Obwód Rawicz. Zostały one następnie przekazane do Inspektoratu Rejonowego AK Krotoszyn (kryptonim „Konstelacja”). Miało to związek z wpadką ppor. J. Handke34. Wspomniany wyżej ppor. Jerzy Handke (pseudonim „Leszek Grot” lub też „Leszek”) był pierwszym komendantem Inspektoratu Rejonowego AK Leszno, a wcześniej komendantem Inspektoratu Rejonowego Związku Walki Zbrojnej. Stał on na czele tych dwóch organizacji aż do chwili, gdy został aresztowany przez Gestapo. Wydarzenie to miało miejsce w czerwcu 1943 r. Został on warunkowo zwolniony na czas, kiedy to miał podjąć decyzję o współpracy z Gestapo. Stanął on wówczas przed jakże trudnym i dramatycznym wyborem. Były trzy możliwości wyjścia z tej sytuacji. Pierwsza to popełnienie samobójstwa i uchronienie tym samym swych towarzyszy wspólnej walki, a także żony i całej rodziny, której groziło niebezpieczeństwo, gdyby uciekł z Leszna. To przypuszczenie – odnośnie niebezpieczeństwa dla rodziny – jak pokazała przyszłość potwierdziło się niestety w całej rozciągłości35. Druga możliwość „Od roku 1942-1944 Inspektorat Leszno występował kolejno pod kryptonimami: „Tytoń”, „Pole”, „Ptaszarnia”. Tamże, s. 157. 33 W. Handke, Z dziejów Armii Krajowej..., s. 25- 26. 34 Tamże, s. 26-27; J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (III). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1984, Nr 2, s. 9. 35 Żona Inspektora AK – Helena (z domu Plieth) została aresztowana w lipcu 1943 r. przez Gestapo, a następnie poddana śledztwu mającemu na celu wykrycie miejsca ukrycia jej męża. W tym samym 32 11 to podjęcie współpracy lub tylko pozornej współpracy z Niemcami i taki wybór z góry J. Handke najprawdopodobniej odrzucił. Trzecim sposobem wyjścia z tej sytuacji była dla niego ucieczka z Leszna i wsparcie walczących przeciw Trzeciej Rzeszy w nowym miejscu zamieszkania. Wybrał to ostatnie rozwiązanie, uznając że będzie to najlepsze wyjście z tej ciężkiej sytuacji. W lipcu 1943 r. schronił się w mieszkaniu Franciszka Bartoszkiewicza, a następnie udał się do leśniczówki Murzynowo (powiat średzki), a stamtąd udał się do wsi Grabów36 (okolice Wrześni), gdzie ponownie włączył się w działalność konspiracyjną. Na początku 1944 r. (styczeń lub luty) Jerzy Handke zginął śmiercią samobójczą (najprawdopodobniej zastrzelił się, gdy stało się pewnym, że nie uda mu się uciec przed pościgiem żandarmów niemieckich)37. Jego zastępcą na przełomie 1943/1944 r. był kpt. Edward Bączkowski ps. „Berger”. Został on aresztowany przez Gestapo i po ciężkich przesłuchaniach wysłany do obozu w Żabikowie, gdzie zginął 6 czerwca 1944 r.38 Każda sytuacja, gdy któryś z konspiratorów był zatrzymywany przez Gestapo powodowała wprowadzenie reorganizacji funkcjonowania podziemia39. Zdekonspirowanie Handkego wymusiło na pozostałych członkach organizacji podjęcie działań40, które miały ich uchronić w przypadku, gdyby doszło do kolejnych miesiącu została przewieziona do Fortu VII w Poznaniu, skąd była dowożona na przesłuchania do Domu Żołnierza, gdzie siedzibę miało poznańskie Gestapo. Brutalne przesłuchiwania nie przyniosły rezultatów, których oczekiwali przesłuchujący je Niemcy. Po części wynikało to z faktu, że żona Inspektora AK po prostu nie posiadała wiedzy, o posiadanie której Niemcy ją posądzali. W grudniu 1943 r. wysłana została do Oświęcimia-Brzezinki. Przebywała tam do sierpnia 1944 r., a stamtąd trafiła do obozu koncentracyjnego w Ravensbrűck. Kolejnym miejscem jej katorgi był od września 1944 r. był obóz Flossenburg. Przebywała w nim do 23 kwietnia 1945 r., kiedy to został on wyzwolony przez wojska amerykańskie. Jerzy Zielonka podał w poniższym artykule błędną datę wyzwolenia tego obozu. Powinno być 23.04.1945 r., a jest 03.05.1941 r. Por.: J. Zielonka, Tragedia Inspektora AK (III). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 22, s. 9. 36 J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (I). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 52, s. 9. 37 Waldemar Handke w swojej pracy Z dziejów Armii Krajowej w leszczyńskiem dokładnie opisuje wojenne losy porucznika Jerzego Handke. Koryguje tam myśl, zawartą m.in. w książce M. Komolki i St. Sierpowskiego pt. Leszno. Zarys dziejów, wydanej w Poznaniu w 1987 roku, co do miejsca śmierci tego działacza ruchu oporu (s. 34-36). Por.: W. Handke, Z dziejów Armii Krajowej w Leszczyńskiem, w: Wybrane zagadnienia społeczne, Leszno 1993, Z.2; J. Zielonka, Tragedia Inspektora AK (III)..., s. 9. 38 Kpt. Edward Bączkowski – ur. 1 X 1886 roku w Maciejewie k. Krotoszyna. Inspektor rejonowy „Ptaszarni”. Por.: J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (III)..., s. 9; tenże, Tragedia Inspektora AK (II). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 21, s. 9. 39 Tamże, s. 9. 40 „Po ucieczce Handkiego (...) Lewandowski [Maksymilian Lewandowski: oficer organizacyjny, ppor. rez. – M.K.] poleca mi zniszczyć wszelkie materiały, wspólne zdjęcia, szkice i plany. Przypuszczam, że 12 aresztowań41. Działania, podjęte przy tamtej okazji, sprawiły że wiele dokumentów i pamiątek z tamtego okresu zaginęło bezpowrotnie. Trzeba przecież pamiętać, że wymogi konspiracji musiały, w związku z grożącym niebezpieczeństwem, być przestrzegane bezwzględnie. Mimo, tak rygorystycznych założeń, co do zasad postępowania zdarzały się przypadki ich lekceważenia, a wynikało to często ze zwykłej lekkomyślności czy chwilowego uśpienia czujności. Poza tym często konspiracją zajmowali się ludzie, dla których nie był to chleb powszedni, a jedynie konieczność czasów i potrzeba serca, co szczególnie widoczne było w zachowaniu młodych ludzi42. Stąd też, niektóre stwierdzenia dotyczące leszczyńskiego ruchu oporu trzeba opierać na domniemaniach, a nie na wiarygodnych źródłach, których zwyczajnie nie ma lub są w stanie szczątkowym. Ze względu na wymogi konspiracji spotkania członków podziemia odbywały się w różnych miejscach. Jednym z takich znanych punktów kontaktowych komendy Inspektoratu było mieszkanie (warsztat stolarski) Franciszka Bartoszkiewicza w Lesznie. Prowadzono tam punkt nasłuchu radiowego. F. Bartoszkiewicz (on pomógł J. Handke uciec z Leszna w 1943 r.) w czasie wojny przyjął tzw. Volkslistę (DVL). Zrobił to przypuszczalnie za zgodą ludzi z podziemia43. Ważnymi zadaniami działaczy podziemnych była obserwacja wszelkich ruchów wojsk niemieckich (głównie zwracano uwagę na ilość żołnierzy przejeżdżających przez Leszno i uzbrojenie przewożone przez leszczyński dworzec). i on wtedy zniszczył zaszyfrowany spis członków organizacji (...)”. Cyt. za: AP w Lesznie, LTK, sygn. 75, s. 161, J. Stawiński, Życie codzienne... 41 J. Zielonka, Tragedia Inspektora AK (IV). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 23, s. 7. 42 J. Zielonka., Kryptonim „Ptaszarnia” (IV). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1984, Nr ¾, s. 13. 43 O współpracy z Trzecią Rzeszą i o powodach takiego postępowania w rozdziale 3. 13 Ilustracja 4 Dworzec w Lesznie - Bahnhof (zbiory prywatne M. Buchwald) Dworzec był doskonałym miejscem do obserwacji tego, co działo się w armii niemieckiej. Tak podejmowane wówczas działania relacjonuje Józef Stawiński: „Leszno, a dworzec kolejowy przede wszystkim, stał się ważnym punktem przelotowym transportów wojskowych. Sprowadzenie do rozbudowy dworca licznych firm z Rzeszy oraz szybkie tempo jego rozbudowy budzi zainteresowanie naszej organizacji. [...] Zasadniczym moim zadaniem jest pilne śledzenie rozbudowy dworca, jego urządzeń i nowych budowli przygotowywanych dla celów strategicznych. [...] Zadaniem wtórnym to stałe obserwacje transportów wojskowych, przewożonego sprzętu i materiałów wojskowych, kierunki przewozu, przewóz sprzętu uszkodzonego, pociągi z rannymi (...)”44. Na terenie Leszna działała również grupa dywersyjno-sabotażowa, na czele której stał ppor. Stanisław Kościelny (przed wojną pracownik kolei). Grupa ta zajmowała się m.in. niszczeniem zwrotnic i rozjazdów kolejowych, rozmontowywała 44 Cyt. za: AP w Lesznie, LTK, sygn. 75, s. 159, J. Stawiński, Życie codzienne... 14 również hamulce w pociągach towarowych. Prowadzono w ramach tych działań akcję propagandową wśród polskich pracowników kolei, by ci celowo zmniejszali wydajność swej pracy. Można przypuszczać, że na tym polu odnieśli sukces. Nie trudno, chyba, było przekonać ludzi do tego, by słabo pracowali. Skoro takie postępowanie usprawiedliwiano tym, że jest to służba dla Ojczyzny. Nawet jeśli za niewywiązywanie się ze swoich obowiązków groziły ewentualne sankcje ze strony okupanta45. Hitlerowski kontrwywiad systematycznie nękał „Ptaszarnię”. Niemal dzień po dniu dokonywano aresztowań wśród członków polskiego podziemia. Kiedy wydawało się, że sytuacja w miarę się unormowała nadszedł sądny – dla leszczyńskiego ruchu oporu – dzień 27 czerwca 1944 r. W czerwcu 1944 r. Niemcy przeprowadzili masowe aresztowania wśród członków Inspektoratu Rejonowego AK w Lesznie. Pierwsze aresztowania pociągnęły za sobą następne. Wolność straciło wówczas większość kadry rejonu i obwodu. Aresztowano wówczas ppor. rez. Antoniego Filipowskiego (krótko przed rozbiciem mianowany na komendanta Inspektoratu Rejonowego „Ptaszarnia”), ppor. rez. Maksymiliana Lewandowskiego (oficer organizacyjny i komendant miasta),. Wywieziono ich do Poznania, gdzie poddano ich bestialskiemu śledztwu, a następnie skazano na śmierć46. Natomiast ppor. rez. Mieczysława Nowaka – ur. w 1912 r. (oficer ds. szkolenia i informacji) zastrzelono w Lesznie na dworcu przy próbie ucieczki w momencie, gdy chciano go aresztować47. Nie uniknął aresztowania również ppor. rez. Ignacy Wachowicz (oficer wywiadu „Ptaszarni”), który jako leszczyński pracownik urzędu pocztowo-telekomunikacyjnego pełnił prawdopodobnie obowiązki zastępcy komendanta obwodu AK „Lelek” w Lesznie. Zginął on w tych samych okolicznościach co A. Filipowski i M. Lewandowski48. Tamże, s. 161; W. Handke, Z dziejów Armii Krajowej..., s. 31-32. Tamże, s. 39; AP w Lesznie, LTK, sygn. 75, s. 161, J. Stawiński, Życie codzienne... 47 J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (XIII). Ocalić od zapomnienia. Panorama Leszczyńska 1984, Nr 13, s. 7. 48 J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (VIII). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1984, Nr 8, s. 9. Stanisław Nawrocki twierdzi, że w nocy na 22 stycznia 1945 r. podpalono żabikowskie baraki wraz z zamkniętymi w nich więźniami. Być może chodzi tu o podpalenie, kiedy doszło do spalenia m.in. członków leszczyńskiej konspiracji. Por.: St. Nawrocki, Ucieczki z hitlerowskich (IV). Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1983, Nr 44, s. 9. 45 46 15 Przy okazji tej czerwcowej akcji Gestapo popełniło kilka pomyłek aresztując całkiem przypadkowe, niezwiązane w żaden sposób z AK, osoby. Nie wiadomo czy ze wszystkich tych pomyłek Gestapo się wycofało, ale w niektórych przypadkach, niesłusznie aresztowanych – którzy i tak nie uniknęli brutalnego przesłuchania – zwolniono. Tym bardziej, że za częścią z nich wstawili się miejscowi Niemcy (niemieccy przyjaciele, znajomi rodzin uwięzionych Polaków)49. Po fali czerwcowych aresztowań kolejne masowe zatrzymania Gestapo przeprowadziło w połowie lipca (15-19 VII 1944 r.). Podobnie, jak to miało miejsce wcześniej, aresztowanych50 najpierw brutalnie przesłuchano w Lesznie, by później przewieźć ich do obozu w Żabikowie. Do obozu w Żabikowie trafili m.in.: Antoni Filipowski – ur. w 1910 r., ppor. rez., pracował w banku, żołnierz AK, komendant obwodu „Lelek”, aresztowany 15 czerwca 1944 r., od 2 lipca więziony w Żabikowie (nr obozowy 17169), został przez poznański Sondergericht skazany na karę śmierci, zamordowano go w trakcie ewakuacji obozu w nocy na 22 stycznia 1945 r.51 Ludwik Mądry - ur. w 1914 r., mistrz krawiecki, żołnierz AK – obwodu „Lelek”, po aresztowaniu w lipcu 1944 r. przewieziony do Żabikowa (nr obozowy 17600), później w Gross-Rosen, gdzie zmarł w 1945 r.52 Stefan Podkowski – ur. w 1891 r., kpr. rez., członek „Ogniwa”, żołnierz AK – obwodu „Lelek”, aresztowany 19 lipca 1944 r., po wstępnym przesłuchaniu osadzony w Żabikowie (nr obozowy 17604), gdzie zmarł53. Brunon Banach – ur. w 1918 r., technik budowlany, żołnierz AK – obwodu „Lelek”, aresztowany przez Gestapo 19 czerwca 1944 r., J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (VIII)..., s. 9. Nie wszystkie próby aresztowań powiodły się Gestapo. Przykładem na to może być choćby st. sierż. Józef Pawlak. Pracownik leszczyńskiej fabryki pomp od 1940 r. miał zostać aresztowanym w lipcu 1944 r. Korzystając z chwili nieuwagi gestapowców, zmylił ich czujność i uciekł. Po wielu perturbacjach wrócił do Leszna w 1945 r., gdzie dożył późnej starości. 51 J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (XIII)..., s. 7 52 Tamże, s. 7. 53 Tamże, s. 7. 49 50 16 29 czerwca przewieziono go do Żabikowa (nr obozowy 17902), zmarł w październiku 1944 r.54 Maria Gocha – ur. w 1922 r., ekonomistka, harcerka, działała w obwodzie „Lelek”, aresztowana 19 lipca 1944 r., od 22 lipca w Żabikowie (nr obozowy 17633), zmarła we wrześniu 1944 r.55 Michał Kopeć – ur. w 1892 r., kolejarz, żołnierz AK – obwodu „Lelek”, aresztowany 19 lipca 1944 r., po przesłuchaniu przewieziony do obozu w Żabikowie (nr obozowy 17620), pod koniec sierpnia 1944 r. trafił o Gross-Rosen. Ewakuowany do obozu w Dorze, zmarł tam w marcu 1945 r.56 Juliusz von Kliński – ur. w 1894 r., kapitan (oficer zawodowy), żołnierz AK – członek sztabu rejonowego „Ptaszarnia” w Lesznie, aresztowany 19 lipca 1944 r., po przesłuchaniu w Lesznie przewieziony do Żabikowa 22 lipca (nr obozowy 17621), we wrześniu 1944 r. przewieziony do Gross-Rosen, zmarł tam w grudniu 1944 r.57 Stefan Kościelny – ur. w 1906 r., ppor. rez., inżynier-kolejarz, szef dywersyjno-sabotażowej komórki „Związek Odwetu” w Lesznie, także członek sztabu rejonu „Ptaszarnia” w Lesznie, aresztowany 4 lipca 1944 r., od 22 lipca w Żabikowie (nr obozowy 17615), później od września w Gross-Rosen, zmarł w styczniu 1945 r.58 Maksymilian Lewandowski – ur. w 1913 r., ppor. rez., nauczyciel przedwojenny, działacz harcerski, był zastępcą komendanta rejonu „Ptaszarnia”, pierwszym oficerem rejonu i komendantem placówki w Lesznie, aresztowany 27 czerwca 1944 r., od 2 lipca w Żabikowie (nr obozowy 17168), został przez poznański Sondergericht skazany na karę śmierci, zamordowano go w trakcie ewakuacji obozu w nocy na 22 stycznia 1945 r.59 Tamże, s. 7; Pismo Muzeum Martyrologicznego w Żabikowie do H. Buchwald z marca 2006 r. J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (XIII)..., s. 7. 56 Tamże, s. 7. 57 Tamże, s. 7. 58 Tamże, s. 7. 59 Tamże, s. 7. 54 55 17 Ignacy Nowicki – ur. w 1898 r., zawodowy oficer, członek sztabu rejonowego „Ptaszarnia”, również szef wywiadu wojskowego, aresztowany 19 lipca 1944 r., w Żabikowie od 29 lipca (nr obozowy 17042), został przez poznański Sondergericht skazany na karę śmierci, zamordowano go w trakcie ewakuacji obozu w nocy na 22 stycznia 1945 r.60 Michał Patryas – ur. w 1889 r., ppor. w stanie spoczynku, utrzymywał kontakty z Generalnym Gubernatorstwem, członek konspiracyjnej organizacji „Żaba” w Zaborowie, aresztowany 19 lipca 1944 r., były komendant PW w Lesznie, od 22 lipca w Żabikowie (nr obozowy 17624), zmarł w Żabikowie61. Jan Skorczyk – ur. w 1920 r., żołnierz AK – obwodu „Lelek”, został aresztowany 19 czerwca 1944 r., od 29 czerwca więziony w Żabikowie (nr obozowy 17052), zmarł w Żabikowie62. Edmund Trojanowski – ur. ?, ppor. rez., inżynier kolejowy, komendant rejonu „Ptaszarnia”, został aresztowany 19 czerwca 1944 r., zakatowany przez leszczyńskie Gestapo 20 lipca 1944 r.63 Jan Żurczak – ur. w 1914 r., nauczyciel i żołnierz AK – obwód „Lelek”, został aresztowany 27 czerwca 1944 r., w Żabikowie przebywał od 22 lipca 1944 r., we wrześniu trafił do Gross-Rosen, gdzie zmarł na przełomie 1944/1945 r.64 Leon Rudner, Marcin Namysł, Antoni Prałat, Jan Włodarczak, Władysław Wesołowski, Józef Zgliński, Wojciech Ludwiczak, Zdzisław Molenda, Jan Moder, Hildegarda von Vadelstädt, Janina Trojanowska, Stanisława Namysł65. Tamże, s. 7. J. Stawiński, Konspiracja ZWZ/AK, Przyjaciel Ludu, Leszno 1991, Z. 4, s. 36; J. Zielonka, Kryptonim „Ptaszarnia” (XIII)..., s. 7. 62 Tamże, s. 7. 63 Tamże, s. 7. 64 Tamże, s. 7. 65 Tamże, s. 7. 60 61 18 Działalnością ekspozytury wywiadowczej Wojskowej Służby Kobiet AK na terenie Leszna kierowały Halina Jabłońska i Janina Błażejewska 66. Ta organizacja również została rozbita przez okupanta. Aresztowane kobiety przeszły piekło, osławionego złą chwałą, Fortu VII w Poznaniu, obozu w Żabikowie, Ravensbruck i in. W czasie okupacji na terenie Leszna nie przeprowadzono żadnej akcji zbrojnej. Mimo tego straty poniesione przez organizacje konspiracyjne były znaczne. Sytuacja, w jakiej przyszło działać ludziom skupionym w organizacjach podziemnych Leszna, warunkowała charakter ich poczynań. Znajomość charakteru Leszna, jego mieszkańców ułatwiły Niemcom walkę z wszelkimi przejawami oporu. Szczególne środki ostrożności, które musieli podjąć Polacy, utrudniały im realizację podejmowanych zadań. Zasięg działań uczestników tych organizacji był zatem mocno ograniczony. Tym bardziej, jeśli porównamy go do kształtu ruchu oporu funkcjonującego na terenie Generalnego Gubernatorstwa. Specyfika wszelkiej działalności konspiracyjnej, na terenie całego Kraju Warty, wyróżnia ją na tle pozostałych obszarów polskich, które znalazły się w 1939 r. pod okupacją niemiecką. Mimo tego główny cel, jakim było odzyskanie w końcu niepodległości, łączył wszelką działalność konspiracyjną, bez względu na to, gdzie i w jakich okolicznościach była on podejmowana67. Polscy mieszkańcy Leszna, w ogromnej większości, z dnia na dzień odzyskiwali wiarę, że kiedyś nadejdzie czas wolności. Choć z pewnością nie ominęły ich chwile zwątpienia, czy aby ich działalność ma sens w obliczu tak wielkiej tragedii, jaka się wokół nich rysowała każdego dnia. Zdawali sobie sprawę z tego, że gdy będzie trzeba stanąć do walki z najeźdźcą należy być na taką sytuację, jak najlepiej przygotowanym. W miarę swoich możliwości czynili co tylko mogli, by w jak najkrótszym czasie zobaczyć swą Ojczyznę znów wolną. Podejmowali to ogromne ryzyko zdając sobie sprawę z tego, że wielu spośród nich przyjdzie zapłacić najwyższą cenę za swą służbę. 66 67 M. Woźniak, Polskie organizacje wojskowe..., s. 201-202. Zobacz np. rozdział 2. 19 Leszno zostało wyzwolone68 – po prawie 5 latach i 5 miesiącach okupacji niemieckiej – przez wojska Armii Czerwonej 31 stycznia 1945 r.69 Moment ten poprzedziła ogromna fala uciekających Niemców, którzy w wielkim mrozie i przy ogromnym pośpiechu udawali się w kierunku zachodnim, w głąb upadającej Trzeciej Rzeszy. Tego samego dnia, gdy Leszno znów było wolne rozstrzelano pod Ratuszem trzech Niemców. Wkrótce na szczycie Ratusza umieszczono flagę polską i polskiego orła, które sygnalizowały wszystkim w Lesznie, że czas okupacji niemieckiej się skończył70. Wyzwolenie Leszna odbyło się bez większych szkód w mieście, choć początkowo wydawało się, że Niemcy będą się bronić bardziej zaciekle. Walki o wyzwolenie Leszna trwały trzy dni. Zaraz po wyzwoleniu do przejęcia władzy aspirowały dwa obozy. Jednym z nich był Komitet Robotniczy, który został zorganizowany przez Emanuela Bartnickiego w Bronikowie. Bartnicki przed wojną był skazywany za działalność rewolucyjną. Niedługo przed wyzwoleniem Leszna razem ze swoją grupą przeniósł się do Leszna. Drugim ugrupowaniem kierował Leona Szyguła – student prawa, który podczas wojny pracował w kolejowym Oddziale ruchu w Lesznie. Po zakończeniu wojny połączyły się one w Miejscowy Komitet Robotniczy. Komendant wojenny miasta płk. Toriszni zaakceptował ten komitet, a na pierwszego burmistrza miasta wyznaczył Wiktora Pachorskiego, wiceburmistrzem wówczas został Józef Ziarnkowski, a komendantem Milicji Obywatelskiej (MO) Jakub Kaczor71. MKR kierował wszystkimi niezbędnymi dla prawidłowego działania miasta zadaniami (uporządkowano miasto, zorganizowano służbę zdrowia i Milicję Obywatelską, Dnia 7 marca 1945 r. wydano nakładem dwóch tysięcy pierwszy z dwóch numerów gazety „Prawo Ludu”. Por.: J. Stawiński, „Prawo Ludu”, Przyjaciel Ludu, Leszno 1995, Z. 5-6, s. 20-21; Historia Leszna..., s. 306. 69 Ciekawym przykładem tego, jakie wnioski i refleksje pojawiały się lub też jakie się nie pojawiały w umysłach – przynajmniej niektórych Niemców – mogą być wspomnienia Martina Rutza – pastora i superintendenta w kościele Św. Krzyża w Lesznie. Nie sposób dostrzec jakiejkolwiek skruchy i żalu za wydarzenia ostatnich lat (1939-1945). Smutek wyrażany w tych wspomnieniach w żaden sposób nie dotyczy losu Polaków, czy też Żydów. Jakby nie dostrzegał prawdziwych przyczyn tragicznego w ostatnim momencie wojny położenia Niemców. Por.: M. Rutz, Ostatnie dni w Lesznie (Od Bożego Narodzenia 1944 r. do 21.01.1945 r.). Wspomnienia, Przyjaciel Ludu, Leszno 2000, Z. 1-2, s. 43-49. 70 Orzeł – który był jednym ze znaków informujących, że okupacja się skończyła i że Polska znowu jest wolna – był bez korony. Por.: E. Wachowiak, Dziennik wyzwolenia Leszna, Przyjaciel Ludu, Leszno 1994, Z. 2, s. 28; List B. Ostapowicza do M. Kochowicza z grudnia 2005 r. 68 71 Kwestia przejęcia władzy w Lesznie po zakończeniu okupacji niemieckiej wymaga osobnej analizy. 20 pokierowano dostawą żywności itp.)72. Rozpoczął się nowy rozdział historii Leszna – miasta w którym nie było już Niemców i Żydów. Tak, więc nie było przedstawicieli dwóch ważnych narodowości, które przez setki lat współtworzyły dzieje tego wielkopolskiego miasta. Wystarczyło pięć lat i pięć miesięcy, by zburzyć bezpowrotnie to, co tworzono setki lat, które poprzedziły ten straszny dla miasta i jego mieszkańców czas. Autor: Marcin Kochowicz J. Zielonka, „I żadnej przyjaciółki on nie ma...”. Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1987, Nr 3, s. 13; G. A. Pejda, Kiedy nadeszła wolność. Ocalić od zapomnienia, Panorama Leszczyńska, 1982, Nr 24, s. 7; A. Piwoń, Leszno zdobyte z marszu. Styczniowe refleksje, Panorama Leszczyńska, 1980, Nr 3, s. 9. 72 21