Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie
Transkrypt
Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie
Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie Sejm pracuje nad rządowym projektem ustawy oświatowej - szczegóły na stronie sejmowej W grudniu odbyła się w sejmie debata, na której niemal wszyscy posłowie zabierający głos mówili o sprzeciwie rodziców i o akcji "Ratuj Maluchy" TO DZIĘKI WAM WSZYSCY POSŁOWIE WIEDZĄ O PROTEŚCIE. DZIĘKUJEMY WSZYSTKIM, KTÓRZY OD MIESIĘCY PISZĄ LISTY DO POSŁÓW PRZECZYTAJ A POTEM SKOMENTUJ NA FORUM RODZICÓW Fragmenty wypowiedzi posłów w czasie dyskusji nad ustawą oświatową 4 grudnia. PSL: TRZYMAJCIE SOBIE DZIECI W DOMU Poseł Tadeusz Sławecki, Polskie Stronnictwo Ludowe: Ciągle się powtarza, że jest obniżenie wieku obowiązku szkolnego. Jest to przywilej, a nie obowiązek, który będzie obowiązywał przez 3 lata. Jeśli chce rodzic ze stowarzyszenia „Ratuj Maluchy” czy jakiegoś innego trzymać dziecko w domu, to niech go trzyma, tylko niech mu wytłumaczy dlaczego jego rówieśnik chodzi do szkoły, a ono siedzi w domu. ALBO COŚ JEST NIE TAK ZE SPOŁECZEŃSTWEM, ALBO ZMIANY SĄ NIEMĄDRE Marzena Machałek, Prawo i Sprawiedliwość: Panie marszałku, pani minister, Wysoka Izbo, chcę też się zwrócić do przedstawicieli związków zawodowych oraz przedstawicieli autentycznego ruchu społecznego „Ratuj Maluchy”. Muszę powiedzieć ze smutkiem, że to jest kolejne przedłożenie rządu Donalda Tuska, które ma być procedowane w pośpiechu, i jest forsowane wbrew większości środowisk związanych z edukacją, a przede wszystkim wbrew opinii wielu dziesiątków tysięcy rodziców. Merytoryczna debata odbyła się tylko dzięki inicjatywie pana prezydenta Lecha Kaczyńskiego, a dorobek jej jednoznacznie wskazuje, że pomysły resortu forsowane przez panią minister Hall nie spotykają się z akceptacją większości środowisk społecznych. Odnosząc się do tego, co powiedziała pani minister, że jeśli te zmiany są mądre, to społeczeństwo je przyjmie, muszę stwierdzić, że albo coś jest nie tak ze społeczeństwem, albo zmiany są niemądre. Zmiany te bowiem budzą w środowiskach związanych z edukacją ogromne napięcia, ogromne niepokoje. WBREW OPINII RODZICÓW Marzena Machałek, Prawo i Sprawiedliwość (c.d.): Odwołam się w tej chwili do exposé Donalda Tuska. Cytuję: „Komu można bardziej zaufać, jeśli chodzi o proces uczenia naszych dzieci, niż rodzicom? Kto bardziej pieczołowicie niż rodzice będzie dbał o sposób edukowania swoich dzieci?”. Niestety w tym momencie stwierdzam stanowczo, że rozwiązania legislacyjne zaproponowane przez rząd Donalda Tuska są forsowane wbrew opinii przede wszystkim rodziców. Chcemy też podkreślić, że nie jesteśmy doktrynalnie przeciwko obniżeniu wieku szkolnego. Uważamy jedynie, że jest to tak ważne i istotne przedsięwzięcie, że nie można go przeprowadzać w pośpiechu, nie można wprowadzać dzieci do źle przygotowanych szkół. A jeśli to ma się odbyć, to w ramach pewnego procesu. Należy najpierw upowszechnić edukację przedszkolną, następnie wprowadzić dla pięciolatków obowiązek edukacji przedszkolnej, a dopiero po takich dobrze i skutecznie przeprowadzonych przedsięwzięciach można obniżać wiek szkolny. Taka powinna być kolejność działań. NIE MA PRZEDSZKOLI Kazimierz Michał Ujazdowski, KOło Poselskie Polska XXI: Szczerze powiedziawszy, nie rozumiem uporu, z jakim realizowana jest kwestia obowiązku szkolnego w stosunku do sześciolatków. Nie przemawiają za tym ani opinie pedagogiczne, ani doświadczenia europejskie. O cóż w tym sporze strona 1 / 4 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie chodzi? O to, czy sześciolatek w warunkach polskich ma na zasadzie obowiązku egzystować w świecie typowo szkolnym.Oczywiście nie chodzi tu o przedszkola ani w większości przypadków specjalnie wydzielane oddziały dla sześciolatków. To małe dziecko dostanie się do świata typowo szkolnego. Pani poseł Sierakowska mówiła, że w istotnej części gmin w ogóle nie ma przedszkoli, a znana mi jest także tendencja likwidowania przedszkoli w związku z perspektywą tego obowiązku (...) jest różnica między dzieckiem sześcioletnim a dzieckiem siedmioletnim w zakresie dojrzałości, osobowości, że istnieje wielkie ryzyko dotyczące egzystencji tego malucha w świecie szkolnym. Panu posłowi Sławeckiemu chcę powiedzieć, że akcja „Ratuj Maluchy”, która zresztą nie jest akcją PiS-owską, tylko społeczną i obywatelską, nie dotyczy zatrzymania dzieci w domu, tylko tak naprawdę promuje wyższość wychowania przedszkolnego nad wychowaniem szkolnym. Zresztą wyniki specjalnego raportu opracowanego przez naukowców Akademii Świętokrzyskiej porównujące wychowanie sześciolatka w szkole i w przedszkolu są jednoznaczne. Dobitnie przemawiają za wyższością wychowania przedszkolnego. Notabene te w wielu przypadkach pięcioletnie dzieci dostaną się też realnie do szkolnego świata tam, gdzie nie ma przedszkoli, bądź tam, gdzie szkoły nie są przygotowane do wydzielenia specjalnych oddziałów dla sześciolatków, oddziałów, które są normą europejską – tak jest w Niemczech – ale nie są normą w Polsce. Naprawdę proszę o to, żeby nie pozostawać głuchym na realne oceny stopnia przygotowań do tego wyzwania, które są mniej więcej optymistyczne w dużych miastach i bardzo pesymistyczne w małych scowościach. Tak więc powiem krótko: rozmawiajmy o tym poważnie i ze spokojem. W moim przekonaniu ta kluczowa decyzja o obniżeniu wieku szkolnego, BAZAR SEJMOWY Elżbieta Witek, Prawo i SPrawiedliwość: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Zacznę od pytania. Rok 2008 został ogłoszony Rokiem Przedszkolaka. Na spotkaniach dyrektorzy przedszkoli twierdzą, że co miesiąc otwierają komputer, wchodzą na stronę MEN i liczą na to, że coś dla tych przedszkoli zrobi. Okazuje się, że nie ma nic. I, po trzecie, pani minister, dlaczego w przypadku mundurków szkolnych rodzice byli najważniejsi i ich zdanie, a w przypadku wcześniejszego posłania dzieci, obniżenia wieku szkolnego głos rodziców nie jest brany pod uwagę? (Poseł Jan Kulas: Jak to nie jest? Właśnie jest brany.) Państwo słuchacie, ale nie słyszycie – nie słyszycie. (Poseł Teresa Piotrowska: Wy siebie nie słyszycie.) Ja wiem, że to jest prawo. Ale to oznacza, że będzie chaos przez 3 lata w polskim systemie oświaty. (Dzwonek) (Poseł Teresa Piotrowska: Dziękujemy już.) Ale bardzo państwa proszę o to, żeby komentować to w ławach, a nie tutaj – a szczególnie pani poseł, bardzo niegrzecznie. Nie po raz pierwszy zresztą. TO NIE JEST UCZCIWE, MÓWIENIE ŻE SAMORZĄDY NIE PRZYGOTOWAŁY SZKÓŁ Izabela Leszczyna, Platforma Obywatelska: Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Państwo Ministrowie! Szanowni Państwo! Nadmuchana medialnie akcja „Ratuj Maluchy”, której trudno odmówić PR-owskiej skuteczności, w mojej ocenie nie służy maluchom, a w zasadzie działa na ich szkodę. Dlaczego? Otóż para wykształconych rodziców z miasta zrobiła wszystko, żeby zasiać strach i niechęć wobec szkoły i nauczycieli. Natomiast Prawo i Sprawiedliwość popiera tę akcję. Ja nie wiem, czy państwo w ogóle sobie zdajecie sprawę z tego, co robicie. (Poruszenie na sali) Państwo bronicie dzieci przed szkołą i nauczycielami.(...) To nie jest uczciwe, mówienie, że nauczyciele są nieprzygotowani i że samorządy nie przygotowały szkół. PiS: NIE TRAKTUJECIE 6-LATKA JAKO OSOBY PO: BĘDZIE PŁACIŁ SKŁADKI Krzysztof Sońta, Prawo i Sprawiedliwość: (...)budzące najwięcej wątpliwości i kontrowersji obniżenie wieku szkolnego do 6 lat – wszystko to są złe zmiany w polskim systemie edukacji; nie chcę nazywać ich mocniej. Pani minister, pani spojrzenie jest czysto liberalne, z punktu widzenia pedagoga, który zajmował się szkolnictwem niepublicznym w dużym mieście. Pani nie widzi polskiego strona 2 / 4 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie systemu edukacji takiego, jaki on jest. Pani nie widzi wiejskiej czy małomiasteczkowej szkoły. (Dzwonek) Nie mówię tego ze złośliwości. Byłem dyrektorem dużej szkoły w średniej wielkości mieście, 14. co do wielkości. Pani słowa odbiegają od rzeczywistości polskiej szkoły. Nasłuchaliście się państwo swoich liberalnych doktryn i nie traktujecie dziecka 6-letniego jako osoby. To przede wszystkim osoba, a nie dostarczyciel składek do funduszów emerytalnych. (Oklaski) A państwo chcecie z niego zrobić dostarczyciela składek emerytalnych. Nie można tak patrzeć. (Poseł Katarzyna Matusik-Lipiec: Będzie dostarczycielem składek za 15 lat.) Dlatego z całego serca popieram akcję „Ratuj Maluchy”, a panią minister chciałbym zapytać: Dokądzmierza polski system edukacji pod pani rządami, co nowego jeszcze nam pani przedstawi? (Oklaski) CZY REFORMĘ POPRZEDZONO WNIKLIWYMI BADANIAMI? Marek Kwitek, Prawo i Sprawiedliwość Panie Marszałku! Wysoka Izbo! Pragnę przede wszystkim wyrazić swoje zaniepokojenie wobec zaproponowanego przez MEN obniżenia wieku szkolnego dzieci do 6 lat. Protesty rodziców świadczą o tym, że rząd nie liczy się z ich opinią, a przecież przygotowana reforma dotyczy ich dzieci. W ocenie specjalistów, w tym psychologów, pedagogów i nauczycieli przedszkolnych, a także rodziców ministeredukacji tak naprawdę nie ma racjonalnych argumentów. Czy zamiast obniżać wiek szkolny i z takim pośpiechem wprowadzać reformę, nie należy zwiększyć środków finansowych na edukację przedszkolną? Szkoły i samorządy nie będą przygotowane dotych zmian. Czy obniżając wiek szkolny, rząd kieruje się dobrem dzieci, czy może szczerość intencji w wypowiedzi Michała Boniego najbardziej trafnie oddaje istotę rzeczy? Sześciolatki muszą iść do szkoły po to, żeby wcześniej kończyć edukację. To element rynku pracy, bez tego nie będzie miał kto zarabiać na emeryturę... Czy rzeczywiście priorytetem dla rządu jest ekonomia, a nie dobro dzieci? Czy przygotowana reforma jest zwykłą transplantacją rozwiązań funkcjonujących w innych państwach Unii Europejskiej, czy też została poprzedzona wnikliwymi badaniami MEN, których wyniki wskazują na potrzebę wprowadzenia zaproponowanych zmian? NIESPRAWIEDLIWY, NIEDEMOKRATYCZNY RUCH RATUJ MALUCHY Piotr Waśko, Platforma Obywatelska: W wielu gminach nie ma nawet przedszkola publicznego. Ten niesprawiedliwy, niedemokratyczny system, promujący środowiska wielkomiejskie, wspierany jest przez ruch społeczny „Ratuj Maluchy”. Jak mamy ratować maluchy, które nie chodzą do przedszkoli, a rodziców nie stać na prywatne korepetycje? Dziękuję bardzo. (Oklaski) PRZYGOTUJMY GRUNT A POTEM SIEJMY, NIE ODWROTNIE Tadeusz Woźniak, Prawo i Sprawiedliwość: Badania Akademii Świętokrzyskiej wyraźnie potwierdziły, że dzieci poddane kształceniu przedszkolnemu rozwijają się lepiej niż ich rówieśnicy poddani obowiązkowi szkolnemu. Należy więc najpierw upowszechnić obowiązek edukacji przedszkolnej, gdzie przyjazne małemu dziecku środowisko umożliwi mu lepszą socjalizację i wszechstronny rozwój. Nie wolno też zapominać o roli rodziny w rozwoju dziecka. Przygotujmy grunt, a potem siejmy, a nie odwrotnie. Rząd chce tylko zbierać żniwo bez logiki i bez wysiłku. Dla rządu ważne jest tylko to, aby uzyskać efekt przed wyborami, nie licząc się z kosztami społecznymi. Nie ma jednolitego systemu edukacji w Europie i każdy kraj tworzy własny system, np. we Francji dzieci idą do szkoły w wieku lat 5, a w Irlandii, którą miał nam fundować pan premier, dzieci rozpoczynają obowiązkową edukację w wieku lat 4. Tyle tylko, że do 10 roku życia dziecka jest to edukacja na poziomie przedszkolnym. W Danii dzieci uczą się pisania i czytania dopiero w wieku lat 8 i jest to jedyne państwo w Europie, w którym nie występuje problem dysleksji i dysgrafii. CZY PANI MINISTER WIE PRZED KIM POLACY CHCĄ RATOWAĆ DZIECI? Tadeusz Woźniak, Prawo i Sprawiedliwość (c.d.): Pani Minister! Dlaczego proponuje pani Polakom tzw. reformę wprowadzoną niejako od tyłu? Dlaczego nie chce pani wsłuchać się w głosy rodziców, nauczycieli i samorządowców? Czy akcje pod hasłem: Ratuj maluchy i ratujmy szkoły publiczne [akcja ZNP] nie dają pani nic do myślenia? Czy pani minister wie, przed kim Polacy chcą ratować dzieci i strona 3 / 4 Ratuj Maluchy, sześciolatki do szkół, likwidacja zerówek, protest Dyskusja o Ratuj Maluchach w sejmie placówki oświatowe? Według mnie przed rządem wprowadzającym szkodliwe rozwiązania, a według pani?Dziękuję. (Oklaski) CIĘCIA BUDŻETOWE NAJBARDZIEJ UDERZĄ W TO ZADANIE Antoni Błądek, Prawo i Sprawiedliwość Dlatego z tego miejsca pragnę zaapelować do rządu Donalda Tuska oraz rządzącej koalicji: przestańcie eksperymentować i zacznijcie prowadzić dialog społeczny. Proponowana reforma staje się tym bardziej niebezpieczna, że kiedy brakuje środków finansowych na wprowadzenie sześciolatków do szkoły, to prawdopodobnie cięcia budżetowe najbardziej uderzą właśnie w rezerwę celową na to zadanie. Oczywiste jest, że samorządy nie są gotowe na tę reformę dokonywaną w tak szybkim tempie. Dlatego zamiast szukać wątpliwych rozwiązań, może ministerstwo zacznie pracować nad poprawą bazy szkolnej oraz przedszkolnej, poprawi bezpieczeństwo w szkołach i wtedy będziemy mogli przystąpić do debaty. (Dzwonek) Na koniec pozwolę sobie przytoczyć cytat z wywiadu z panem Michałem Bonim, szefem doradców premiera. Powiedział on: „Ale sześciolatki muszą iść do szkół, bo chodzi również o to, żeby wcześniej kończyły edukację. To element polityki rynku pracy, bez tego nie będzie miał kto zarabiać na nasze emerytury”. Pytam więc: Czy celem dzisiejszej reformy jest to, by sześciolatki zaczęły wcześniej pracować na nasze emerytury? (Oklaski) PO: PANI MINISTER, CZY JEST LIMIT DZIECI, KTÓRE SZKORZYSTAJĄ Z TEGO PRZYWILEJU? Andrzej Nowakowski, Platforma Obywatelska: (...) Pani Minister! Doceniam i w pełni akceptuję wszystkie elementy reformy, zwłaszcza ten, który w ciągu najbliższych trzech lat pozostawia rodzicom decyzję, czy ich dziecko ma rozpocząć obowiązek szkolny w wieku 6 lat, czy też za rok. To właściwy krok pozwalający tym rodzicom, którzy z różnych przyczyn obawiają się posłać swoje sześcioletnie dziecko do szkoły, także rodzicom z ruchu „Ratuj Maluchy”, poczekać i wysłać do szkoły już siedmiolatka. Wystarczy odrobina dobrej woli i umiejętności czytania ze zrozumieniem, by to dostrzec. Ja, pani minister, obawiam się nieco innej sytuacji: że oto większość rodziców dzieci sześcioletnich zdecyduje się na posłanie swojego potomstwa do szkoły już w najbliższym roku. Odwróćmy tę sytuację: a jeśli będziemy mieli ten problem, czy na tę okoliczność jesteśmy przygotowani? Już dziś wielu rodziców po zasięgnięciu opinii poradni psychologiczno-pedagogicznej decyduje się na posłanie swego sześcioletniego dziecka do szkoły. Co jeśli w przyszłym roku taką decyzję podejmie większość z nich? Czy jest jakiś limit dzieci sześcioletnich, które będą mogły skorzystać z tego przywileju pójścia do szkoły? Dziękuję. (Oklaski) CZY PLATFORMA JEST OBYWATELSKA? Elżbieta Rafalska, Prawo i Sprawiedliwość: Czy Platforma Obywatelska, która w swojej nazwie ma obywatelskość, nie poczuwa się jednak do obowiązku zaopiniowania czy konsultowania z rodzicami pewnych elementów tej ustawy? strona 4 / 4