RAPORT o sytuacji ekonomicznej banków

Transkrypt

RAPORT o sytuacji ekonomicznej banków
RAPORT
o sytuacji
ekonomicznej
banków
BANKI
20
09
2009
przygotowany przez Warszawski Instytut Bankowoœci
na zlecenie Zwi¹zku Banków Polskich
ISSN 2080-878X
 Copyright by: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości
Związek Banków Polskich
Warszawa 2010
Wydawca:
Fundacja Warszawski Instytut Bankowości
ul. Wiejska 12a, 00-490 Warszawa
tel.: 22 826 99 24, 22 826 81 35
fax: 22 826 34 01
www.wib.org.pl
Oddano do druku: kwiecień 2010
ISSN 2080-878X
Skład:
Piotr Dygas
tel. +48 501 012 012
http://e-Dygas.pl e-mail: [email protected]
Druk:
ZP “Primum”
2
SPIS TREŚCI
Streszczenie Kierownicze ............................................................................5
Najważniejsze zmiany stanu prawnego i zmiany instytucjonalne w sektorze
bankowym w 2009 r. mające wpływ na działalność banków ....................21
I. Pożądane zmiany regulacyjne w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju ....................... 21
II. Rozwiązania unijne .................................................................................................. 22
III. Regulacje krajowe ................................................................................................... 36
IV. Zasady Rachunkowości ........................................................................................... 49
V. Rozwiązania podatkowe .......................................................................................... 52
VI. Regulacje ostrożnościowe Komisji Nadzoru Finansowego ........................................ 56
VII. Działania NBP na rzecz poprawy akcji kredytowej ................................................... 64
VIII. Bankowy Fundusz Gwarancyjny .............................................................................. 65
IX. Działalność arbitra bankowego ................................................................................ 66
X. Współpraca z organami i służbami państwa ............................................................. 68
XI. System absorpcji środków unijnych ......................................................................... 70
XII. Systemy rozliczeń .................................................................................................... 74
XIII. Struktura sektora bankowego .................................................................................. 78
XIV. Kadry bankowe ....................................................................................................... 79
XV. Podsumowanie ........................................................................................................ 80
Gospodarcze tło działalności banków w 2009 r. ......................................81
I. Sytuacja makroekonomiczna.................................................................................... 81
II. Polityka banku centralnego ...................................................................................... 89
III. Polityka walutowa ................................................................................................. 109
Bilans i rachunek wyniku systemu bankowego w 2009 r. ......................113
I. Podstawowe zmiany w bilansie sektora bankowego ............................................... 113
Suma bilansowa ..................................................................................................... 113
Aktywa .................................................................................................................. 115
Pasywa................................................................................................................... 165
Zobowiązania pozabilansowe ................................................................................ 186
II. Wynik finansowy sektora bankowego .................................................................... 189
III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków ................................................. 197
Bilans i rachunek wyniku banków spółdzielczych w 2009 r. .................203
I. Podstawowe zmiany w bilansie banków spółdzielczych .......................................... 203
Suma bilansowa ..................................................................................................... 203
Aktywa .................................................................................................................. 205
Pasywa................................................................................................................... 218
II. Wynik finansowy banków spółdzielczych............................................................... 223
Szanse i wyzwania .................................................................................233
Posłowie .................................................................................................257
Aneks .....................................................................................................259
3
Streszczenie kierownicze
Prezentowane opracowanie jest kolejnym, siedemnastym już, corocznym
raportem środowiska bankowego oceniającym kondycję sektora bankowego
w minionym roku.
Rok 2009 był szczególnym okresem w rozwoju współczesnej bankowości.
Stał on bowiem pod znakiem kryzysu na rynku finansowym na świecie. Po
pierwszych oznakach w 2007 r. ujawnił się on z całą mocą we wrześniu
i październiku 2008 r., czego symbolicznym zwieńczeniem było ogłoszenie
upadłości amerykańskiego banku Lehman Brothers. Tak silne tąpnięcie
w sektorze finansowym nie mogło pozostać bez konsekwencji na przyszłość.
Przez cały następny rok świat zmagał się z samym kryzysem w sektorze
finansowym i jego konsekwencjami w gospodarce realnej. Szybkie działania
podjęte przez większość największych banków centralnych na świecie,
a także przez niektóre rządy krajów wysoko rozwiniętych, spowodowały, że
mimo olbrzymich strat poniesionych przez wiele dużych międzynarodowych
instytucji finansowych udało się opanować bieżącą sytuację w sektorze
finansowym. Miniony rok cechował się codziennym monitorowaniem sytuacji
finansowej oraz poszukiwaniem nowych instrumentów, które mogły sprzyjać
stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych. Z upływem kolejnych miesięcy
sytuacja ulegała stopniowej poprawie. Tej z końca ubiegłego roku nie można
w żaden sposób porównywać z kondycją rynków finansowych na początku
roku. Choć w końcu 2009 r. nie można było mówić jeszcze o powrocie do
normalnej sytuacji, to rynek finansowy zaczynał powoli stawać na nogi. Wiele
banków wykazywało lepsze wyniki, część banków rezygnowała z uzyskanej
wcześniej pomocy publicznej a sytuacja na rynku pieniężnym powoli wracała
do równowagi, choć kryzys zaufania nadal utrzymywał się, w tym brak
wzajemnego zaufania instytucji finansowych do siebie, skutkujący załamaniem
rynku międzybankowego.
Kryzys na rynkach finansowych na świecie spowodował też, iż na nowo,
i ze znacznie większym nasileniem, rozgorzała dyskusja w Europie i na
świecie na temat pożądanych zmian w funkcjonowaniu rynków finansowych,
potrzeby ustanowienia nowych regulacji dotyczących zasad działania
instytucji finansowych, a także sposobu sprawowania publicznego nadzoru
nad rynkiem finansowym, w tym roli państwa i banków centralnych w tym
procesie. Ostatni kryzys uwidocznił ograniczoną skuteczność obowiązujących
dotychczas norm ostrożnościowych w zapobieganiu zjawiskom kryzysowym
w banku i w sektorze bankowym. Z tego m.in. względu pojawiło się wiele
propozycji zaostrzenia wymogów ostrożnościowych dla banków, co powinno
skutkować podniesieniem poziomu bezpieczeństwa działania banków
i zwiększeniem stabilności rynków finansowych. Przedstawiane w ostatnim
roku propozycje dotyczyły relatywnie szerokiego spectrum oddziaływania na
5
działalność banków. Wśród najczęściej podnoszonych postulatów wymieniano
przede wszystkim nowe zasady tworzenia rezerw na kredyty nieregularne,
nowe zasady wyceny aktywów finansowych banków, administracyjne
ograniczanie niektórych rodzajów działalności bankowej, wzmocnienie
kapitałowe banków poprzez wypracowanie norm tzw. Bazylei III, nałożenie
ilościowych norm płynnościowych oraz wprowadzenie dodatkowych
obciążeń podatkowych na banki. Dziś nie znany jest jeszcze ostateczny kształt
nowych regulacji oraz termin ich wprowadzenia w życie, nie ulega jednak
wątpliwości, że zmiany uwarunkowań regulacyjnych prowadzenia biznesu
bankowego będą zasadnicze. W szczególności banki będą musiały posiadać
znacznie wyższe kapitały własne, jeśli będą chciały utrzymać dotychczasowy
zakres prowadzonej przez siebie działalności bankowej. To przełoży się też
na uzyskiwane przez banki wskaźniki efektywności, w tym zwłaszcza na
obniżenie się wielkości zwrotu z kapitału.
Polskie banki, koncentrując się w ostatnich latach na tradycyjnej
bankowości, nie doświadczyły kryzysu podobnego do tego, jaki trapił ich
partnerów w starych krajach członkowskich UE czy w USA. Kryzys na
rynkach zagranicznych nie pozostał jednak bez konsekwencji dla banków
działających w Polsce, tym bardziej że większość banków działających
w naszym kraju jest podmiotami zależnymi lub oddziałami banków mających
swoje siedziby w najbardziej rozwiniętych krajach Europy lub w USA.
Wiele banków-matek polskich podmiotów przeżywało poważne trudności
finansowe, napotkało ograniczenia kapitałowe i brak płynnych środków
finansowych na rozwój działalności. Pierwszym objawem przenoszenia
skutków kryzysu finansowego na świecie do Polski było załamanie rynku
międzybankowego. Załamanie, które w przeciwieństwie do innych krajów
Europy, nie miało żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Kondycja polskich
banków, o czym mowa poniżej, pozostawała dobra, praktycznie żaden bank
nie był poważnie zaangażowany w tzw. toksyczne aktywa za granicą. Jednak
wysoka dynamika akcji kredytowej w ostatnich latach w Polsce spowodowała
coraz większe uzależnienie polskich banków od dopływu nowych pożyczek
z zagranicznych instytucji finansowych. W momencie załamania rynku
finansowego na świecie, pojawiły się obawy dotyczące możliwości dalszego
finansowania polskich banków przez podmioty zagraniczne, wycofywania
dotychczasowego zaangażowania finansowego oraz zwrócono większą
uwagę na konieczność rozbudowy własnej bazy depozytowej. W efekcie,
znaczna część minionego roku cechowała się olbrzymią konkurencją banków
o depozyty bankowe, oferowaniem oprocentowania depozytów znacznie
przekraczającego poziom stawek na rynku międzybankowym. W dłuższym
okresie utrzymywanie takiej formy rywalizacji między bankami może okazać
się wielce ryzykowne dla dochodów tych instytucji.
6
Na podkreślenie zasługuje fakt, że żaden polski bank nie wymagał wsparcia
finansowego w okresie kryzysu na międzynarodowych rynkach finansowych.
Było to wynikiem przemyślanej strategii działania banków oraz odrobiny
szczęścia, które zawsze jest przydatne przy wykonywaniu niemal wszelkich
działań. Odporność polskiego systemu wynikała z przyjętej strategii działania,
w tym przede wszystkim z przyjęcia stosunkowo konserwatywnego podejścia
do prowadzenia biznesu bankowego. Większość banków koncentrowała się
bowiem na tradycyjnej bankowości, czyli głównie operacjach depozytowokredytowych. Relatywnie niewiele banków miało znaczące zaangażowania
na rynku instrumentów bardziej nowoczesnych i jednocześnie bardziej
ryzykownych. Ten sukces polskiego sektora bankowego wynikał z poprzednich
doświadczeń, kiedy okres transformacji gospodarczej dostarczał kilkakrotnie
poważnych wyzwań, umożliwił bankom pozyskanie wiedzy na temat
sposobów radzenia sobie z problemem złych kredytów, działania w trudnych
warunkach rynkowych. Jednocześnie w wyniku rozsądnej strategii banków
i konsekwentnych działań nadzoru bankowego polskie banki były relatywnie
silnie wyposażone w kapitały własne, szczególnie w kapitały zaliczane do
pierwszej kategorii. Polskie banki były generalnie dobrze przygotowane
w zakresie zarządzania ryzykiem bankowym.
Wśród elementów sprzyjających polskiemu sektorowi w przejściu przez
trudny okres zaburzeń wymienić można natomiast z pewnością szeroką
pomoc finansową udzieloną zagranicznym bankom-matkom przez rządy
i banki centralne właściwe dla siedzib tych banków. Dzięki szybkiej interwencji
za granicą zdecydowanie obniżyła się presja banków-matek na wycofywanie
środków pożyczonych polskim bankom. Korzystnym zjawiskiem było
też bardzo silne obniżenie stóp procentowych przez amerykański FED,
Europejski Bank Centralny czy Bank Centralny Szwajcarii. Pozwoliło to
zmniejszyć rozmiary rat płaconych przez polskich kredytobiorców, którzy
zaciągnęli zobowiązania kredytowe w walucie obcej.
Kryzys na rynkach finansowych i załamanie rynku międzybankowego
doprowadziły także do większej ostrożności banków oraz do zwiększania
rozmiarów wolnych środków pieniężnych, które mogą w każdej chwili być
wykorzystane na utrzymanie czy ratowanie sytuacji banków. To zwiększenie
„poduszki” płynnościowej skutkowało m.in. zwiększeniem stanów wolnych
środków finansowych utrzymywanych przez banki w banku centralnym
oraz w formie płynnych papierów wartościowych. Na szczególną uwagę
zasługuje w tym kontekście szybka reakcja Narodowego Banku Polskiego,
który praktycznie niemal od początku wystąpienia zaburzeń na rynkach
finansowych starał się uruchamiać nowe instrumenty zastępujące nie
działające mechanizmy rynkowe, w tym brak rynku międzybankowego.
Ogłoszony jeszcze w 2008 r., a następnie stopniowo wdrażany Pakiet
7
Zaufania przyczynił się do złagodzenia sytuacji i wsparcia płynnościowego
banków na różne terminy, choć w ocenie banków mógł być on wdrożony
nieco szybciej i w szerszym zakresie.
Kryzys finansowy w najbardziej rozwiniętych krajach bardzo szybko
znalazł swoje odzwierciedlenie w wyraźnym pogorszeniu sytuacji gospodarczej
praktycznie na całym świecie. W wielu krajach Unii Europejskiej, mniejszych
i większych, biedniejszych i bogatszych, spadek produktu krajowego brutto
wyniósł powyżej 5% w 2009 r. Wprawdzie pod koniec roku odnotowano
sygnały poprawy sytuacji ekonomicznej, ale były one jeszcze bardzo słabe
i trudno uznać je już za trwały sygnał poprawy kondycji ekonomicznej. Te
słabe wyniki czołowych gospodarek europejskich przełożyły się także na
wyniki polskich firm, które odnotowały wyraźny spadek wartości eksportu
przez większość ubiegłego roku.
W Polsce sytuacja w gospodarce realnej była nieporównywalnie lepsza
niż w wysoko rozwiniętych krajach Europy i świata. Jako jedyny kraj w UE
utrzymaliśmy pozytywne tempo wzrostu gospodarczego i z każdym kolejnym
kwartałem było ono wyższe. Wzrost w IV kwartale w wysokości powyżej 3%
mógł już napawać umiarkowanym optymizmem. Tym niemniej gorsze niż
w latach poprzednich wyniki gospodarki przełożyły się na gorszą kondycję
partnerów polskich banków. Wzrosło bezrobocie, płace już nie rosły tak szybko
jak rok wcześniej, wyniki przedsiębiorstw też nie zachwycały. Zmniejszyła się
skala inwestycji. To powodowało zmniejszenie popytu na kredyt bankowy
a pogorszenie ocen kredytobiorców wpływało na większą wstrzemięźliwość
banków w udzielaniu kredytów i zaostrzenie ocen zdolności kredytowej.
Kryzys ekonomiczny i konieczność udzielenia wsparcia ze środków
publicznych gospodarce i upadającym bankom spowodował kryzys finansów
publicznych w większości krajów świata. Potężnymi dłużnikami stały się
nie tylko biedne kraje, ale też kraje najwyżej rozwinięte. Polski rząd dużą
uwagę przywiązywał w minionym roku do tej kwestii dążąc do ograniczania
wydatków publicznych. Z tej racji Polska nie uruchamiała praktycznie
instrumentów wsparcia rozwoju gospodarczego kraju ani wsparcia stabilizacji
sytuacji na rynkach finansowych.
Kryzys gospodarczy na świecie, uzależnienie wielu podmiotów w Polsce
od dopływu kapitału zagranicznego, znaczna skala kredytów walutowych
udzielonych w naszym kraju oraz załamanie eksportu pod koniec roku
przyczyniły się do olbrzymiej fali spekulacji dużych międzynarodowych
firm finansowych w zakresie kursu polskiej waluty, a także innych walut
naszego regionu geograficznego. W efekcie tych działań, pod koniec
2008 r. i na początku następnego roku, Polska doświadczyła bardzo silnego
osłabienia wartości złotego względem najważniejszych walut światowych.
Spowodowało to ogromne konsekwencje: dla kraju; dla kosztu obsługi długu
8
zagranicznego Polski; dla banków mających często otwarte pozycje walutowe;
dla klientów spłacających kredyty denominowane w walucie obcej; w końcu
dla podmiotów, które w ostatnim okresie intensywnie zaangażowały się
w transakcje na instrumenty pochodne oparte na walucie obcej (przynoszące
poprzednio znaczne dochody). Polska wyszła z tego wyjątkowego, realnego
testu warunków skrajnych z istotnymi problemami. Wbrew obawom,
najmniejszym z nich była kwestia pogorszenia się jakości kredytów
denominowanych w walucie obcej, zwłaszcza kredytów mieszkaniowych.
Nadal jakość tego portfela pozostała najlepsza spośród wszystkich głównych
kategorii należności banków od sektora niefinansowego. O wiele większy
problem powstał, w minionym roku, w zakresie opcji walutowych
zawieranych przez polskie przedsiębiorstwa. Wiele firm poniosło poważne
straty z tego tytułu, które na skutek spekulacyjnego charakteru zawieranych
transakcji nie mogły być rozliczone na bieżąco przez przedsiębiorstwa i w
efekcie banki i przedsiębiorstwa podjęły trud renegocjacji warunków spłaty
należnych kwot. Proces ten hamowały inicjatywy legislacyjne zmierzające do
unieważnienia zawartych transakcji opcyjnych. Dla wielu klientów nadmierne
i nierozważne zaangażowanie w opcje oznacza konieczność spłaty długów
przez wiele lat. Konsekwencją tych negatywnych doświadczeń było znacznie
zmniejszone w minionym roku zainteresowanie klientów zawieraniem
nowych transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Nawet podmioty,
które powinny zabezpieczać się przed ponoszeniem nadmiernego ryzyka
poprzez zawieranie transakcji na rynku instrumentów walutowych, znacznie
ograniczyły takie transakcje.
W zakresie zmian krajowych regulacyjnych dotyczących sektora bankowego
miniony rok przyniósł uchwalenie wielu znaczących, nowych aktów prawnych.
Za najważniejsze uznać można: zmianę ustawy Prawo bankowe pozwalającą na
emisję przez banki spółdzielcze bankowych papierów wartościowych; zmianę
ustawy o księgach wieczystych i hipotece wprowadzającą zmianę w znaczeniu
hipoteki jako zabezpieczenia; uchwalenie ustawy rekapitalizacji niektórych
instytucji; ponowne uchwalenie ustawy o wsparciu finansowym instytucji
finansowych; zmiany w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych.
Polityka pieniężna prowadzona przez Narodowy Bank Polski była
stosunkowo restrykcyjna i zmierzała do ograniczenia inflacji. Kolejne obniżki
stóp procentowych w I półroczu 2009 r. były wyraźnie spóźnione i nie miały
dużego wpływu na zachowanie uczestników rynku finansowego. W efekcie
zwiększających się problemów płynnościowych banków pod koniec minionego
roku, stopy oferowane na rynku zaczęły znacznie odbiegać od stóp oficjalnych
NBP. Stopy procentowe NBP były zdecydowanie wyższe niż w strefie euro,
w Szwajcarii czy USA, co stanowiło dla wielu polskich klientów nadal pokusę
zaciągania kredytów denominowanych w walucie obcej.
9
Rok 2009 zakończył okres bardzo szybkiego rozwoju sektora bankowego
w Polsce i rekordowo wysokich wyników finansowych. Aktywa sektora
bankowego rosły w tempie nieporównywalnie wolniejszym niż w latach
poprzednich. W ciągu całego roku aktywa banków zwiększyły się o 2,1%,
a więc wolniej niż inflacja i wolniej niż wzrost produktu krajowego brutto.
W efekcie relacja aktywów sektora bankowego do PKB obniżyła w 2009 r.
z 81,6%, do 79,1%.
Podstawowymi czynnikami niewielkiego wzrostu sumy bilansowej
w 2009 r. były po stronie aktywnej relatywnie mniejsze zainteresowanie
kredytem bankowym ze strony przedsiębiorstw i obawy banków związane
z rosnącym ryzykiem kredytowym. Zapotrzebowanie na kredyt, zwłaszcza
długoterminowy, było wyraźnie mniejsze w warunkach niepewności
gospodarczej i niższego tempa rozwoju kraju. Do mniejszego tempa wzrostu
sumy bilansowej przyczyniło się także pogarszanie się jakości aktywów
kredytowych, co było do pewnego stopnia rzeczą naturalną w okresie kryzysu
ekonomicznego i w czasie bezpośrednio następującym po okresie dużego
boomu kredytowego.
Po stronie pasywnej do niższej dynamiki sumy bilansowej przyczyniła się niższa
dynamika środków od sektora finansowego, zwłaszcza z banków zagranicznych
pogrążonych w kryzysie. Spowodowało to ograniczenie wolumenu środków,
które mogły być przeznaczone na rozwój akcji kredytowej.
Trzeba dodać, że w porównaniu z innymi systemami bankowymi
w Europie, banki w Polsce odnotowały wzrost sumy bilansowej, co wynikało
m.in. z relatywnie niedużego znaczenia aktywów „niekredytowych”
w aktywach banków. W krajach, w których udział takich aktywów był
wyższy, załamanie na rynkach kapitałowych spowodowało większy spadek
wielkości sumy bilansowej. Do wolniejszego tempa wzrostu sumy bilansowej
przyczyniło się także umocnienie złotego w trakcie 2009 r., w efekcie czego
wartość należności denominowanych w walucie obcej przeliczona na złote
obniżyła się w ostatnim roku.
Najważniejszą pozycją aktywów banków były tradycyjnie należności od
podmiotów niefinansowych. W minionym roku kontynuowany był proces
zmniejszania się znaczenia należności od podmiotów gospodarczych na rzecz
wzrostu udziału należności od gospodarstw domowych w całości należności
od sektora niefinansowego.
Na podkreślenie zasługuje bardzo niska dynamika należności banków od
podmiotów gospodarczych w 2009 r., co nastąpiło bezpośrednio po roku bardzo
wysokiej dynamiki tych należności. W minionym roku wartość należności
banków od przedsiębiorstw zmniejszyła się o 5,5%. W zakresie należności od
gospodarstw domowych utrzymano stosunkowo wysokie tempo wzrostu –
ponad 10%, wielokrotnie przekraczające tempo wzrostu sumy bilansowej.
10
Należności od gospodarstw domowych stanowiły ponad połowę
należności od podmiotów sektora niefinansowego, co stało się już specyficzną
cechą polskiego sektora bankowego. Głównym motorem rozwoju akcji
kredytowej w bankach pozostały kredyty mieszkaniowe udzielane osobom
prywatnym. W 2009 r. szybko rosła również wartość zadłużenia obywateli
z tytułu korzystania z kart kredytowych. Ten wzrost zadłużenia obywateli
w okresie dekoniunktury gospodarczej był jedną z przyczyn przygotowania
przez Komisję Nadzoru Finansowego projektu rekomendacji T dotyczącej
zarządzania ryzykiem kredytowym w bankach. Rekomendacja została
ostatecznie uchwalona już na początku 2010 r.
W strukturze terminowej wyraźnie wzrosło znaczenie kredytów
długoterminowych, o pierwotnym terminie spłaty powyżej 5 lat. Zmniejszył
się natomiast udział kredytów walutowych wśród wszystkich kredytów od
klientów niefinansowych. Było to w większym stopniu wynikiem ograniczonego
dostępu niektórych banków do pozyskania środków finansowych w walucie
obcej niż zainteresowania klientów zaciąganiem takich zobowiązań.
Bardzo wyraźnie pogorszyła się w ostatnim roku jakość należności od sektora
niefinansowego. Przede wszystkim zwiększyła się znacząco nominalna wartość
należności zagrożonych. Na koniec 2009 r. były one o blisko 80% wyższe niż na
koniec poprzedniego roku. Ten przyrost należności był wynikiem wysokiej dynamiki
akcji kredytowej w latach poprzednich oraz pogorszenia sytuacji ekonomicznej
w kraju. Także restrukturyzacja zadłużenia z tytułu opcji walutowych przyczyniła
się do obniżenia jakości portfela. Szczególnie w tym kontekście może martwić
zjawisko znaczącego pogarszania się jakości najmłodszego portfela kredytowego
banków. Wyraźne pogorszenie jakości aktywów było podstawową przyczyną
znacznie gorszych wyników sektora finansowego w 2009 r.
Udział złych długów w bankach zwiększył się z 4,4% do 7,5%, co było
efektem bardzo wysokiej dynamiki należności zagrożonych i relatywnie
niedużej dynamiki należności ogółem od sektora niefinansowego. Tradycyjnie
o wiele gorsza sytuacja przedstawiała się w zakresie kredytów dla podmiotów
gospodarczych, gdzie udział należności zagrożonych zwiększył się niemal
dwukrotnie z 6,1% do 11,6%. Udział należności zagrożonych w należnościach
ogółem od gospodarstw domowych był wyraźnie niższy, choć także w tym
obszarze odnotowano w 2009 roku wyraźne pogorszenie jakości portfela.
Udział należności zagrożonych zwiększył się z 3,5% do 5,4%. Najlepsza
pozostała jakość kredytów mieszkaniowych, których udział w należnościach
zagrożonych wynosił w granicach 1,5%.
Bardzo wysoki wzrost kwot należności zagrożonych dotyczył wszystkich
kategorii należności. Najszybciej rosły jednak należności zaliczane do kategorii
poniżej standardu (ponad dwukrotny wzrost). W zakresie jakości aktywów
fundamentalnym pytaniem jest, czy zjawisko 2009 r. ma charakter wyjątkowy
11
i banki z dużej przezorności umieściły w tej kategorii i w należnościach
wątpliwych wszystkie transakcje obarczone wyższym ryzykiem, czy też
przeniesienie należności do kategorii poniżej standardu lub wątpliwej było
tylko początkiem procesu spisywania należności do niższej kategorii w roku
następnym. Pewne symptomy wydają się wskazywać, że w tym roku skala
przekwalifikowania należności będzie zdecydowanie mniejsza, ale wiele
będzie zależeć od rozwoju bieżącej sytuacji makroekonomicznej.
Pogorszenie się sytuacji finansów publicznych przełożyło się na wyraźne
zwiększenie się wartości należności banków od sektora budżetowego.
Przyspieszenie inwestycji publicznych realizowanych z wykorzystaniem
środków unijnych oraz nadal niestabilna sytuacja makroekonomiczna
sprzyjały wzrostowi takiego zadłużenia w bankach. Jednocześnie coraz więcej
uwagi trzeba będzie przywiązywać do jakości tych należności, zwłaszcza ocen
dotyczących rozmiarów zadłużenia sektora budżetowego w stosunku do
możliwości jego obsługi przez dłużników.
Wśród innych pozycji aktywów banków warto odnotować dynamiczny
wzrost portfela papierów wartościowych będący efektem dążenia banków do
zwiększenia znaczenia płynnych środków finansowych w aktywach banków
oraz bardzo wyraźny wzrost kwoty pieniądza gotówkowego w kasach banków
oraz środków na rachunku w banku centralnym. To świadczy o większej
ostrożności banków, o zwiększaniu puli wolnych środków finansowych, które
mogą być w każdej chwili uruchomione na potrzeby banku bez konieczności
pozyskiwania środków z rynku pieniężnego.
Jednocześnie w minionym roku nastąpił wyraźny spadek wartości
nominalnej należności od sektora finansowego. W warunkach załamania rynku
międzybankowego, braku wzajemnego zaufania banków i wcześniejszego już
zmniejszania się nadpłynności sektora bankowego po okresie dynamicznego
wzrostu akcji kredytowej to zjawisko nie może dziwić.
W pasywach banków odnotowano wyraźny wzrost depozytów od
sektora niefinansowego. Był on jednak nieco wolniejszy niż rok wcześniej.
Rok 2009 był przez większą część okresem intensywnej rywalizacji banków
o depozyty takich klientów. Po zmniejszeniu się dopływu środków z banków
zagranicznych i zamrożeniu krajowego rynku międzybankowego banki
skierowały się w stronę klientów z sektora niefinansowego. Jest rzeczą
interesującą, że mimo dużych nakładów poniesionych na akcje reklamowe
i podwyższenie oprocentowania oferowanych depozytów przyrost wartości
depozytów od klientów sektora niefinansowego był mniejszy niż w roku
poprzednim. Co więcej, banki nie odniosły także znaczącego sukcesu
w zakresie wydłużania terminu, na jaki klienci złożyli depozyty w bankach.
Wzrosła wprawdzie wartość depozytów złożonych na okres 6-12 miesięcy, ale
odbyło się to kosztem depozytów terminowych o nieco krótszym terminie.
12
Natomiast depozyty bieżące nie zmniejszyły się, a wręcz dynamicznie wzrosły.
Coraz więcej banków oferowało wyższe oprocentowanie za środki złożone
na rachunkach bieżących. W efekcie zwiększona rywalizacja mogła przynieść
korzyści poszczególnym bankom, ale w skali całego sektora bankowego
przyniosło to przede wszystkim wzrost kosztów odsetkowych.
W minionym roku obserwowano stosunkowo równomierne tempo wzrostu
depozytów od podmiotów gospodarczych i od gospodarstw domowych.
Tempo wzrostu depozytów osób prywatnych było nieco szybsze i z punktu
widzenia stabilności bazy depozytowej było to korzystne dla banków. Patrząc
jednak na oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw i gospodarstw
domowych była to sytuacja także bardziej kosztowna dla banków.
W minionym roku wolne było natomiast tempo wzrostu zobowiązań od
sektora budżetowego. Podobnie jak bardzo silny wzrost należności banków
od tego sektora, ta sytuacja była wynikiem pogorszenia sytuacji w finansach
publicznych w ostatnim roku, właściwie we wszystkich typach instytucji
zaliczanych do jednostek finansów publicznych.
Bardzo wyraźny spadek zobowiązań nastąpił w zakresie przyjętych
lokat międzybankowych. Także spadek, choć faktycznie minimalny
nastąpił w zakresie lokat i pożyczek przyjętych od zagranicznych instytucji
finansowych. Ten wynik można jednak przyjąć z satysfakcją, ponieważ
jeszcze na początku roku obawiano się masowego odpływu tych środków
z polskich banków. W II połowie roku banki polskie podpisały już szereg
umów z bankami zagranicznymi lub próbowały plasować emisje obligacji na
zagranicznych rynkach finansowych.
W minionym roku nastąpił bardzo silny wzrost funduszy własnych.
Zwiększone kapitały były głównie efektem rekordowo (ok. 80%) wysokiego
poziomu zatrzymania zysków wypracowanych przez banki w poprzednim
roku. Decyzje walnych zgromadzeń akcjonariuszy dotyczące zasilenia
kapitałów rezerwowych były m.in. wynikiem sugestii nadzoru bankowego
w tej sprawie, ale także obniżenia się funduszy do poziomu hamującego
dalszy wzrost akcji kredytowej oraz przygotowywania się banków do
prawdopodobnego nałożenia na nie wyższych wymogów kapitałowych.
Wyższe kapitały mogły wynikać też z dążenia banków do zmiany swojej pozycji
na rynku finansowym w Polsce, zwłaszcza wobec pogłosek o wystawieniu
na sprzedaż niektórych polskich banków. W wyniku zwiększenia funduszy
własnych, a także umocnienia się kursu złotego, wzrósł współczynnik
wypłacalności dla całego sektora bankowego w Polsce. Zmiana ta była
znacząca, bo wyniosła ponad 2 pkt. proc. Na koniec 2009 r. współczynnik
wypłacalności wynosił 13,3%.
Jak wspomniano wyżej, bardzo znacząco obniżyła się wartość zawartych
przez banki transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Łącznie wartość
13
zobowiązań pozabilansowych banków zmniejszyła się prawie o połowę.
Na koniec 2008 r. ich wartość odpowiadała 3,2-krotności sumy bilansowej
banków. Rok później ta relacja obniżyła się do 1,7-krotności przy niewielkim
wzroście aktywów sektora bankowego.
W minionym roku banki wyraźnie obniżyły osiągane wskaźniki
efektywności działania. Zysk brutto i zysk netto w 2009 r. był o 36,7%
niższy niż rok wcześniej. Wiele przyczyn złożyło się na ten wynik. Obniżyła
się marża odsetkowa na skutek wyższych kosztów płaconych za depozyty.
Z drugiej strony przychody odsetkowe nie rosły w warunkach obniżek stóp
procentowych przez NBP. Nominalnie dochód odsetkowy banków był wyższy
niż w poprzednim roku, ale wynik ten został osiągnięty przy dużo wyższej
wartości aktywów odsetkowych.
W ubiegłym roku zwiększył się nieco udział dochodów pozaodsetkowych
w całości dochodów banków, co było pierwszą taką sytuacją po wielu latach
wzrostu znaczenia dochodów odsetkowych w polskim sektorze bankowym.
Banki szczególnie silnie zwiększyły dochody z opłat i prowizji oraz z operacji
finansowych. Lepsze wyniki rynku kapitałowego przełożyły się na wysokie
dochody z tego źródła.
Sukcesem banków w minionym roku było znaczące ograniczenie kosztów
działania banków. O ile na kwoty amortyzacji banki miały relatywnie mniejszy
wpływ, o tyle na tempo wzrostu wynagrodzeń oraz koszty eksploatacyjne
banki mogły mieć większy wpływ w krótkim okresie. Wydatki na personel
zostały obniżone, co wynikało głównie z ograniczenia rozmiarów wypłat
premii za wyniki sprzedażowe. Koszty eksploatacji wzrosły, ale w tempie
wolniejszym od wskaźnika inflacji w 2009 r.
Wynik operacyjny brutto banków był w ostatnim roku większy niż
w poprzednim roku. O wyraźnym zmniejszeniu zysku brutto i netto
zadecydował więc, przede wszystkim, wynik na zabezpieczeniach, który
był ponad dwa razy wyższy niż w 2008 r. i ponad siedem razy wyższy niż
w 2007 r. Tak więc tworzone rezerwy i odpisy na należności zagrożone
determinowały w dużym stopniu wyniki finansowe banków.
Wskaźnik ROA ukształtował się w minionym roku w wysokości 0,8%,
zaś relacja ROE wyniosła 10,8%. Wartość obu tych wskaźników zmniejszyła
się praktycznie o połowę w ciągu jednego roku. Trzeba jednak przypomnieć,
że rok wcześniej osiągnęły one bardzo wysoki poziom. Tym niemniej skala
spadku wskaźników efektywności działania banków była bardzo duża.
Istotny sukces odnotowała w minionym roku bankowość spółdzielcza.
Wprawdzie tempo wzrostu aktywów banków spółdzielczych było minimalnie
niższe niż rok wcześniej, ale było ono czterokrotnie wyższe niż w całym
sektorze bankowym. Udział bankowości spółdzielczej w aktywach sektora
bankowego zwiększył się o 0,4 pkt. proc. do poziomu 5,8%. W okresie
14
dekoniunktury i wyhamowania akcji kredytowej w bankach komercyjnych jest
to zjawisko naturalne. Pozostaje oczywiście pytanie, czy sytuacja powróci do
obserwowanej w latach poprzednich, gdy tylko banki komercyjne zdecydują
się na przyspieszenie akcji kredytowej. Wydaje się, że nie ma żadnych
przesłanek, aby sądzić, że tym razem będzie inaczej. Postęp w pracach zrzeszeń
banków spółdzielczych jest zbyt mały, aby odwrócenie tendencji mogło mieć
trwały charakter. Warto też wskazać, że aktywa banków spółdzielczych
w ostatnim roku, podobnie zresztą jak wcześniej, rosły znacznie wolniej niż
aktywa spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych.
Wyraźnie motorem wzrostu aktywów banków spółdzielczych były
kredyty bankowe udzielone sektorowi niefinansowemu. Dynamika
należności od sektora finansowego była znacznie niższa, co dobrze świadczy
o wykorzystywaniu potencjału, którym dysponowały banki spółdzielcze.
W przeszłości więcej środków było przekazywanych bankom komercyjnych
z powodu braku umiejętności zagospodarowania ich w sektorze bankowości
spółdzielczej. Wzrost należności od sektora niefinansowego został osiągnięty
też kosztem wolniejszego tempa wzrostu wartości portfela papierów
wartościowych.
Tradycyjnie już, znacznie lepsza była jakość należności od sektora
niefinansowego w bankach spółdzielczych. Wartość należności zagrożonych
wzrosła o ponad 30%, ale mimo to udział należności zagrożonych utrzymał się
na relatywnie niskim poziomie, w granicach 3,4%. W przypadku należności
od podmiotów gospodarczych wzrost należności zagrożonych wyniósł ponad
50% a udział należności nieregularnych od tych klientów osiągnął już całkiem
wysoki poziom 7%.
Po stronie pasywów w sektorze bankowości spółdzielczej odnotowano
wzrost depozytów od podmiotów gospodarczych i od gospodarstw domowych.
Dynamika tych pozycji była niższa w przypadku banków komercyjnych.
To wolniejsze tempo wynikało z braku dążenia banków spółdzielczych do
zwiększania kwoty depozytów w możliwie dużym zakresie, w sytuacji,
gdy oprocentowanie lokat klientowskich często przekraczało poziom stóp
procentowych oferowanych na rynku międzybankowym. Zwiększanie
wartości depozytów powyżej rozmiarów, które mogły być wykorzystane
przez same banki spółdzielcze, prowadziłoby do generowania strat.
Na uwagę zasługiwał szczególnie szybki wzrost depozytów przedsiębiorstw
przy wolniejszym tempie wzrostu depozytów gospodarstw domowych.
Ten wolniejszy wzrost depozytów gospodarstw domowych nastąpił mimo
zwiększenia się kwot dopłat bezpośrednich dla rolników, choć depozyty tych
klientów stanowiły blisko 1/3 depozytów gospodarstw domowych w bankach
spółdzielczych.
15
Sektor spółdzielczy kontynuował trudny proces zwiększania funduszy
własnych. Na skutek osłabienia się złotego względem euro na początku
2009 r. ponownie ok. 130 banków przejściowo miało fundusze własne poniżej
wymaganego minimum 1 000 000 euro. Zwiększenie kapitałów banków
z zysku za 2008 r. oraz aprecjacja złotego w II połowie roku spowodowały, że
na koniec 2009 r. znów wszystkie banki osiągnęły fundusze własne powyżej
1 000 000 euro.
Efektywność działania banków spółdzielczych również wyraźnie
pogorszyła się w minionym roku, podobnie jak miało to miejsce w całym
sektorze bankowym. W przeciwieństwie do banków komercyjnych,
banki spółdzielcze odnotowały wyraźny spadek dochodów odsetkowych.
Rywalizacja o depozyty odbiła się poważnymi negatywnymi konsekwencjami
dla banków spółdzielczych w postaci zmniejszenia się podstawowego źródła
dochodów banków. Wyższe koszty odsetkowe i mniejsze przychody (wiele
dochodów było bezpośrednio powiązanych z niższymi stopami procentowymi
w NBP) zaowocowało wynikiem z odsetek mniejszym o 12% w stosunku do
2008 r. przy wzroście aktywów odsetkowych o ok. 10%. Wyższe dochody
z opłat i prowizji nie mogły zrekompensować gorszego wyniku z odsetek,
w efekcie wynik na działalności bankowej był niższy niż rok wcześniej.
W stosunku do banków komercyjnych, banki spółdzielcze miały też większe
trudności w ograniczaniu kosztów działania. Niemniej jednak działania
podjęte w tych bankach także zasługują na uznanie. Mniejsze natomiast
znaczenie miał w bankach spółdzielczych wynik z tytułu tworzonych rezerw
i jego wpływ na ostateczny wynik finansowy był zdecydowanie mniejszy niż
w bankach komercyjnych.
Skala obniżenia wskaźników ROE i ROA w bankowości spółdzielczej była
mniejsza niż w bankach komercyjnych. Jest rzeczą godną odnotowania, że oba
wskaźniki po raz pierwszy w najnowszej historii bankowości w Polsce były
wyższe w sektorze banków spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym.
Mimo że osiąganie zysków nie jest podstawowym celem działania bankowości
spółdzielczej, to banki spółdzielcze poprawiły w minionym roku wskaźnik
efektywności kosztowej. Nie mogąc osiągnąć większych przychodów wiele
uwagi skoncentrowały na redukowaniu kosztów.
W 2010 r. przyjdzie bankom działać w nieco mniej skomplikowanych
warunkach, ale również nie będzie to łatwy okres dla polskiej gospodarki.
Polska prawdopodobnie wychodzi już z okresu spowolnienia gospodarczego,
ale perspektywy rozwoju gospodarczego są dosyć skromne. Oczekuje się tempa
wzrostu gospodarczego w granicach 3 - 3,5%. Wiele przedsiębiorstw może być
jeszcze dotkniętych efektami tzw. drugiej rundy kryzysu, może jeszcze rosnąć
bezrobocie. Wyzwaniem tego roku będzie kondycja finansów publicznych.
Trudno jest też przewidywać rozmiary inwestycji, zwłaszcza realizowanych ze
16
środków prywatnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że porównując sytuację
roku bieżącego z poprzednim jest ona obecnie nieporównywalnie bardziej
stabilna, ale chyba trudniej jest też kreślić scenariusz zdarzeń w ekonomii na
najbliższy czas. Kryzys finansowy na tyle odsunął się już od nas, że sytuacja
nie wymaga już codziennego monitorowania.
Ta skomplikowana sytuacja powoduje, że bankom w Polsce przychodzi
aktualnie działać w złożonych warunkach, ale z pewnością będą one bardziej
komfortowe niż miało to miejsce jeszcze sześć czy dwanaście miesięcy temu.
Banki muszą zrewidować strategię swojego działania na okres wychodzenia
z kryzysu finansowego na świecie. Nie może być bowiem mowy o powrocie
do sytuacji sprzed perturbacji na rynkach finansowych i kontynuowania
realizacji starych strategii, gdyż doświadczenia międzynarodowe
zweryfikowały negatywnie niektóre koncepcje. Więcej uwagi będzie teraz
musiało być poświęcone kwestiom odpowiedniego kształtowania bilansu
banków, zachowania zdrowych proporcji między poszczególnymi głównymi
jego pozycjami. Celem nie powinno być dążenie do osiągnięcia maksymalnego
zysku w ujęciu krótkoterminowym, szczególnie w sytuacji, gdy banki będą
tworzyć większe kapitały własne i skala wypłat dywidend będzie musiała być
mocno ograniczona.
Wyzwaniem dla całego sektora bankowego będzie stałe dążenie do dalszej
poprawy relacji banków ze swoimi klientami i utrzymywanie wysokiej
jakości obsługi klienta. Po okresie ostatnich lat doświadczeń we współpracy
banków z różnymi grupami klientów ten aspekt nabierze szczególnego
znaczenia. Banki muszą jeszcze więcej uwagi poświęcać wyjaśnianiu przyczyn
swojego zachowania w sytuacji, gdy wiele rozwiązań prawnych jest dzisiaj
nieracjonalnych i utrudnia prowadzenie działalności bankowej w Polsce.
Spowolnienie gospodarcze, trudności finansowe części klientów, także
wynikające z realizacji zobowiązań względem banków, nieuchronnie będą
tworzyć nowe pola sporów i konfliktów między bankami a ich klientami.
W tych warunkach kwestia utrzymywania dobrych, etycznych relacji
z klientami, współpracy przy rozwiązywaniu problemów nabiera szczególnego
znaczenia. Dobra opinia o sektorze bankowym w społeczeństwie, w tym
otrzymanie najwyższych ocen spośród wszystkich rodzajów instytucji
finansowych działających w Polsce stanowi dużą wartość i nie powinna ona
być narażona na szwank. Trzeba bowiem pamiętać, że zaufanie i reputację
można łatwo stracić, ale odzyskuje się ją długo lub wcale. Dlatego też
wiele nowych działań będzie z pewnością podejmowanych dla utrzymania
pozytywnego wizerunku sektora bankowego. Pojedyncze zaś, negatywne
zachowania banków powinny być piętnowane w środowisku bankowym,
z myślą o dobrym wizerunku całego systemu bankowego w Polsce. Trzeba
też pamiętać, że dzięki dobrym wynikom banków w Polsce, w tym braku
17
niebezpieczeństwa upadku któregoś z banków, czy choćby ponoszenia
spektakularnych strat w następstwie kryzysu na rynkach finansowych,
reputacja banków w Polsce jest lepsza niż w krajach, w których największe
banki lub nawet całe systemy bankowe przeżywały poważne trudności
finansowe. To jest niezmiernie ważny atut sektora bankowego w Polsce,
którego wartość z pewnością będzie rosnąć jeszcze w najbliższych latach.
Zmiany w podejściu banków będą polegać prawdopodobnie w bieżącym
roku na większej otwartości na wzrost akcji kredytowej, niż miało to miejsce
jeszcze rok wcześniej. Lepsza sytuacja wielu klientów oraz dysponowanie
przez banki znacznie większymi rozmiarami wolnych środków finansowych
będzie sprzyjać udzielaniu nowych kredytów. Nie wydaje się zatem możliwe,
aby banki zachowały tak restrykcyjne podejście w najbliższych latach, jak
miało to miejsce w 2009 r. Od 2007 r. już ponad połowę aktywów banków
stanowiły należności od sektora niefinansowego, a dochody odsetkowe z tego
źródła były wielokrotnie wyższe niż odsetki uzyskane przez banki z papierów
wartościowych. Dodatkowo w okresie dużej rywalizacji o depozyty
klientowskie trudno jest liczyć na podwyższenie poziomu marży odsetkowej
realizowanej przez banki bez wzrostu akcji kredytowej. Zwiększenie akcji
kredytowej stanie się zatem w tych warunkach czynnikiem niezbędnym do
rozwoju banków, powiększania zysków i podnoszenia konkurencyjności
banku na rynku finansowym. Obniżenie się ryzyka kredytowego oraz większa
dostępność do środków finansowych w bankach spowoduje, że większość
banków będzie poszukiwać obszarów, w których dostrzeże największe szanse
uzyskania sukcesu.
Dla części banków będzie to oznaczać powrót do szerszego finansowania
kredytowego przedsiębiorstw. Będzie następowało stopniowe łagodzenie
warunków udzielenia kredytów takim klientom. Szereg banków na początek
rozwoju współpracy z klientem instytucjonalnym zapowiada zwiększenie
swojej aktywności w obszarze usług factoringowych, chcąc przeznaczyć na ten
cel znaczne środki finansowe. W warunkach utrzymywania się podwyższonej
niepewności w działalności kredytowej banki upatrują w factoringu szansy
uzyskiwania dodatkowych możliwości zwiększenia ekspozycji kredytowych
bez ponoszenia nadmiernego ryzyka kontrahenta.
Wiele banków będzie chciało powrócić do aktywnej działalności na
rynku kredytów hipotecznych. Nadal bardzo dobra jakość tych należności,
niewielkie konsekwencje dla banków i dla ich klientów z tytułu silnego
obniżenia kursu złotego względem walut obcych będą stanowić zachętę do
rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Wiele banków już obniżyło marże
kredytowe, inne zapowiedziały, że pozyskane środki finansowe z zagranicy
wykorzystają na udzielanie kredytów mieszkaniowych denominowanych
w walucie obcej. Także relatywnie niewielkie nasycenie rynku tymi
18
kredytami i duże zapotrzebowanie obywateli na własny dom lub mieszkanie
będą tworzyć przestrzeń dla zwiększania akcji kredytowej. Jeśli dynamika
sprzedaży kredytów na cele mieszkaniowe znów okaże się wysoka, można
oczekiwać, że nadzór bankowy powróci do koncepcji dalszego zaostrzania
wymogów poprzez uchwalenie kolejnej zmiany rekomendacji S.
Inne banki będą chcieć uzyskać wyższą marżę odsetkową poprzez
zwiększanie sprzedaży kredytów konsumenckich. Trzeba jednak pamiętać, że
w tym obszarze poziom nasycenia kredytami jest już znaczny w porównaniu
z innymi krajami UE. Istnieje też liczne grono osób nadmiernie zadłużonych
z tytułu takich kredytów a zmiana warunków regulacyjnych nie będzie służyć
zwiększaniu dynamiki akcji kredytowej. Wymienić w tym kontekście trzeba
planowaną zmianę ustawy o kredycie konsumenckim oraz wejście w życie
uchwalonej przez KNF rekomendacji T.
Mniej możliwości zwiększenia swoich zysków banki mogą natomiast
upatrywać w podwyższaniu opłat i prowizji pobieranych od klientów,
głównie na skutek podwyżek przeprowadzonych w 2009 r. Bardzo dużo
zależeć będzie od umiejętności dalszego ograniczania kosztów działania przez
banki. Wyzwaniem i niewiadomą pozostaje jakość udzielonych już kredytów
i rozmiary rezerw, które banki będą musiały utworzyć w bieżącym roku.
Należy mieć nadzieję, że w 2010 r. wynik na zabezpieczeniach nie będzie
tak silnie ciążył już na wynikach z działalności. Wiele zależeć będzie w tym
zakresie od poprawy zarządzania ryzykiem w bankach, szczególnie ryzykiem
kredytowym. Odrębnego podejścia będzie też wymagać przeprowadzenie
procesu restrukturyzacji finansowej wielu klientów banków.
W zakresie operacji z innymi bankami można liczyć na dalszą stopniową
stabilizację sytuacji na rynku międzybankowym. Poprawa kondycji banków,
gospodarki powinna stanowić impuls do szerszego korzystania banków
z instrumentów tego rynku. Nie ma już dziś fundamentalnych powodów
utrzymywania niewielkich rozmiarów operacji finansowych między bankami.
W najbliższej przyszłości warto jednocześnie zakończyć proces rozszerzenia
zakresu instrumentów finansowych, które będą mogły być wykorzystane
jako zastaw przy udzielaniu pożyczek bankom przez Narodowy Bank Polski.
Można w tym miejscu przypomnieć, że zakres ten powinien być dostosowany
do rozwiązań obowiązujących w Europejskim Banku Centralnym.
Spośród zmian regulacyjnych największe i długoterminowe znaczenie
w 2010 r. mogą mieć nowe rozwiązania systemowe dotyczące kształtowania
nowego ładu na rynkach finansowych, wypracowane po analizie przyczyn
obecnego kryzysu. Z pewnością nie wszystkie rozwiązania zostaną przyjęte
i wdrożone w tym roku, ale można oczekiwać, że szereg wymogów zostanie
zaostrzonych dla banków. W warunkach wolnego rozwoju gospodarczego
może stanowić to poważne wyzwanie.
19
Niezależnie od spodziewanych zmian regulacyjnych, w bankach będą
prowadzone także intensywne działania służące poprawie ich relacji
z klientami, sposobu komunikowania się, prezentowaniu szerszego zakresu
informacji klientom o produktach bankowych, czyli generalnie dalszemu
podnoszeniu jakości obsługi klienta. W ten scenariusz wpisywać się będą
także przedsięwzięcia sektora bankowego w zakresie edukacji ekonomicznej
i finansowej społeczeństwa. Wiele uwagi będzie poświęcane także zwiększaniu
zaufania społecznego do banków i do sektora bankowego.
20
I. Pożądane zmiany regulacyjne
w obecnej sytuacji ekonomicznej
kraju
W opinii ekspertów rok 2009, pomimo wielu
niepokojących zapowiedzi jeszcze w 2008 r.,
można ocenić generalnie pozytywnie z punktu
widzenia sytuacji w sektorze bankowym. Nie
nastąpiły żadne dramatyczne wydarzenia
w sektorze bankowym, które mogłyby podważyć
zaufanie społeczne do banków w Polsce. Banki
umiejętnie zarządzały kapitałami (znacząco je
podwyższając), ryzykiem kredytowym a także
płynnością w niełatwym okresie, jaki miał
miejsce po wybuchu kryzysu finansowego
na świecie. Relatywnie dobre oceny sytuacji
w dniu dzisiejszym nie mogą jednak przesłonić
faktu, że sytuacja na rynku finansowym jest
nadal daleka od stabilnej. Perturbacje na
rynkach finansowych wskazały na znaczenie
zarządzania
płynnością
i konieczność
poszukiwania krajowych, stabilnych źródeł
finansowania akcji kredytowej. Silne zadłużenie
banków prywatnych za granicą prowadziło do
nadmiernej akcji kredytowej oraz do ryzyka
niestabilności lokalnych systemów bankowych.
W niektórych krajach takie działanie zakończyło
się ogromnymi kosztami dla sektora bankowego
i dla gospodarki realnej. Zaniechanie działań
przez administrację państwową lub działania
nieefektywne doprowadziły do sytuacji,
w której trudno mówić o wsparciu państwa dla
powrotu rynków finansowych do równowagi.
Jest rzeczą znamienną, że nie chodzi o wsparcie
finansowe, lecz wsparcie instytucjonalne
21
Najważniejsze
zmiany stanu
prawnego i zmiany
instytucjonalne
w sektorze
bankowym w 2009 r.
mające wpływ na
działalność banków
dla rozwoju akcji kredytowej w Polsce, tak niezbędnej dla szybszego
rozwoju gospodarczego kraju i doganiania wyżej rozwiniętych krajów Unii
Europejskiej. Do najważniejszych postulatów wielokrotnie zgłaszanych przez
sektor bankowy należą m.in.:
• opracowanie krajowego programu promocji oszczędzania, w tym
stworzenie zachęt do inwestowania i ograniczenie skali opodatkowania
dochodów uzyskiwanych z oszczędności, zwłaszcza oszczędności
długoterminowych,
• umożliwienie bankom komercyjnym emisji listów zastawnych,
• wprowadzenie zmian regulacji prawnych, w tym podatkowych,
umożliwiających sekurytyzację aktywów,
• powrót do koncepcji tworzenia kas oszczędnościowo-budowlanych
w Polsce,
• utrzymanie dostępu do refinansowania działalności banków w walutach
obcych,
• modyfikacja systemu poręczeń i gwarancji w BGK w kierunku uproszczenia
procedur, obniżenia kosztów, akceptacji bardziej ryzykownych projektów
kredytowych i niekonkurowania z bankami komercyjnymi o tych samych
klientów,
• rozszerzenie grona beneficjentów ustawy o wsparciu finansowym rodzin
oraz zwiększenie zakresu środków przeznaczonych na finansowanie
programu przewidzianego tą ustawą,
• ułatwienie dostępu do publicznych rejestrów danych i wsparcie procesu
budowy baz informacji gospodarczej,
• wprowadzenie obowiązku stosowania rachunku powierniczego przy
zakupie domów/mieszkań w trakcie realizacji inwestycji przez dewelopera
oraz wprowadzenie obowiązkowego automatycznego uwłaszczenia
inwestorów w przypadku upadłości dewelopera w celu zwiększenia
bezpieczeństwa inwestorów.
II. Rozwiązania unijne
Działania regulacyjne podejmowane w 2009 r. przez Komisję Europejską
miały na celu sprawne wprowadzenie rozwiązań antykryzysowych
opracowanych w 2008 r. przez grupę de Larossiere’a. Wypracowywane
były szczegółowe propozycje zmian w regulacjach dotyczących wymogów
kapitałowych oraz uszczelnienia nadzoru nad europejskim rynkiem
finansowym. Podobne rozwiązania wypracowywał również dla harmonizacji
rozwiązań regulacyjnych na międzynarodowym rynku finansowym Bazylejski
Komitet Nadzoru Bankowego.
22
A. Dyrektywa CRD II
Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/111/WE z dnia
16 września 2009 r. zmieniająca dyrektywy 2006/48/WE, 2006/49/WE
i 2007/64/WE w odniesieniu do banków powiązanych z centralnymi
instytucjami, niektórych pozycji funduszy własnych, dużych ekspozycji,
uzgodnień w zakresie nadzoru oraz zarządzania w sytuacji kryzysowej
Zmiany zawarte w dyrektywie CRD odnoszą się do kilku kluczowych
kwestii:
1. Dopuszczenie możliwości zaliczenia hybrydowych instrumentów kapitałowych do funduszy podstawowych banku
Znowelizowany art. 57 dyrektywy rozszerzył zakres instrumentów, które
mogą być zaliczone do funduszy własnych instytucji kredytowej. Zgodnie
z nowymi zapisami do funduszy mogą być zaliczone tzw. instrumenty
hybrydowe, które łączą w sobie cechy instrumentów dłużnych i instrumentów
właścicielskich. Instrumenty te nie mogą mieć ustalonego terminu wykupu lub
termin ich pierwotnej zapadalności wynosi co najmniej 30 lat. Instrumenty
te mogą zawierać jedną lub więcej opcji kupna według wyłącznego uznania
emitenta, jednak nie powinny one być umarzane przed upływem pięciu lat
od daty ich wyemitowania. W przypadku gdy postanowienia ustawowe lub
umowne regulujące instrumenty bez ustalonego terminu wykupu w pewnym
stopniu zachęcają instytucje kredytowe do umarzania instrumentów zgodnie
z ustaleniami nadzoru bankowego, taka zachęta może nastąpić najwcześniej
po upływie 10 lat od daty wyemitowania.
Instrumenty terminowe oraz instrumenty bez ustalonego terminu wykupu
mogą być wykupywane bądź umarzane wyłącznie po wcześniejszym uzyskaniu
zgody ze strony nadzoru bankowego.
W dyrektywie zawarto też interesujący przepis, który stanowi, że nadzór
bankowy może w dowolnym momencie udzielić pozwolenia na wcześniejsze
umorzenie instrumentów terminowych i bez terminu wykupu, gdy nastąpiła
zmiana obowiązującego systemu podatkowego lub zmiana klasyfikacji
regulacyjnej takich instrumentów, które nie były możliwe do przewidzenia
w momencie przeprowadzania emisji.
2. Zasady sprawowania nadzoru nad grupami bankowymi
W zakresie architektury nadzoru nad bankami w Europie zmiana
dyrektywy wprowadziła kilka zasadniczych modyfikacji.
Przede wszystkim, dodano w art. 40 zapis stanowiący, iż nadzór bankowy
wykonując swoje ogólne obowiązki musi należycie uwzględniać potencjalny
wpływ swoich decyzji na stabilność systemów finansowych we wszystkich
innych zainteresowanych krajach członkowskich UE, w szczególności
23
w sytuacjach nadzwyczajnych. Nowy zapis jest skutkiem doświadczeń
z ostatniego kryzysu na rynkach finansowych, który powodował perturbacje
w skali międzynarodowej.
Inną zmianą jest zawarcie w dyrektywie definicji oddziału zagranicznego
instytucji finansowej uznawanej za istotny. Nadzór bankowy kraju
przyjmującego (goszczącego) oddział może zwrócić się do nadzoru bankowego
kraju macierzystego banku mającego oddział za granicą z wnioskiem
o uznanie oddziału banku za istotny. Oba nadzory powinny współpracować
w celu podjęcia wspólnej decyzji o uznaniu oddziału za istotny. W przypadku
braku porozumienia nadzorów, to nadzór kraju goszczącego podejmuje
własną decyzję dotyczącą uznania oddziału za istotny po dwóch miesiącach
od złożenia wniosku do nadzoru kraju macierzystego. Decyzja nadzoru
kraju goszczącego jest wiążąca dla wszystkich zainteresowanych nadzorów
bankowych.
Uznaje się w szczególności, że oddział jest istotny, gdy;
– udział w rynku oddziału pod względem depozytów przekracza 2%
depozytów przyjętych przez sektor bankowy w kraju goszczącym,
– istnieje prawdopodobny wpływ zawieszenia lub zamknięcia działalności
instytucji bankowej w kraju macierzystym na płynność rynkową oraz na
system płatniczy, rozrachunkowy i rozliczeniowy kraju goszczącego,
– wielkość oraz znaczenie oddziału pod względem liczby klientów jest
istotne dla systemu bankowego lub finansowego kraju goszczącego.
Uznanie oddziału instytucji kredytowej za istotny powoduje określone
konsekwencje dla praktyki nadzorczej. Nadzór kraju macierzystego ma
obowiązek przekazywania nadzorowi kraju goszczącego informacji dotyczących
zwłaszcza niekorzystnego rozwoju sytuacji w instytucjach kredytowych lub
w jednostkach wchodzących w skład grupy, mogących mieć poważny wpływ na
te instytucje kredytowe oraz informacje dotyczące sankcji i specjalnych środków
przedsięwziętych przez nadzór obejmujący wymóg stworzenia dodatkowego
narzutu kapitałowego zgodnie z art. 136 dyrektywy oraz nałożenia ograniczeń
w stosowaniu rozwiniętych metody pomiaru przy obliczaniu wymagań
dotyczących funduszy własnych. Nadzór kraju macierzystego jest także
zobowiązany do wykonywania zadań wymienionych w art. 129 ust. 1 lit. c we
współpracy z nadzorem kraju goszczącego. Także w przypadku uzyskania przez
nadzór kraju macierzystego informacji o sytuacji nadzwyczajnej w ramach
instytucji kredytowej, to wiedzę tą nadzór przekazuje w najkrótszym terminie
do nadzoru kraju goszczącego. Przez sytuację nadzwyczajną rozumie się (w
ujęciu art. 130 ust. 1) niekorzystny rozwój sytuacji na rynkach finansowych
mogący zagrażać płynności rynkowej lub stabilności systemu finansowego
w jednym z krajów członkowskich UE, w którym działa instytucja kredytowa,
podmiot zależny lub oddział uznany za istotny.
24
Nadzór bankowy kraju macierzystego ustanawia też kolegium organów
nadzoru i przewodniczy pracom tego gremium w celu ułatwienia współpracy.
Podstawę funkcjonowania kolegium stanowią pisemne uzgodnienia między
właściwymi nadzorami.
3. Duże zaangażowania
W zakresie dużych zaangażowań zlikwidowane zostały dotychczas
obowiązujące limity wymienione w art. 111 ust. 2 i 3. W efekcie nie
obowiązują już następujące limity:
1) 20% limit funduszy własnych na zaangażowanie wobec klienta, który jest
podmiotem dominującym lub podmiotem zależnym banku lub jednym lub
więcej z przedsiębiorstw zależnych tego przedsiębiorstwa dominującego,
2) 800% limit funduszy własnych z tytułu sumy dużych zaangażowań banku.
W dyrektywie utworzono jednocześnie dodatkowe znaczące ograniczenie
dużych zaangażowań. W przypadku zaangażowania banku w innej instytucji
finansowej lub firmie inwestycyjnej (oraz powiązanych ze sobą takich
instytucji) określono maksymalny limit zaangażowania w wysokości 25%
funduszy własnych lub kwoty 150 mln euro w zależności od tego, która
z tych wielkości jest większa, przy założeniu, że suma wartości ekspozycji
po uwzględnieniu wpływu technik ograniczania ryzyka kredytowego
wobec wszystkich powiązanych klientów niebędących bankami czy firmami
inwestycyjnymi nie przekracza 25% funduszy własnych banku. Parlament
Europejski w toku prac nad dyrektywą dodał, iż w przypadku, gdy kwota
150 mln euro przekracza 25% funduszy własnych banku, wartość ekspozycji
po uwzględnieniu wpływu technik ograniczania ryzyka kredytowego nie
może przekroczyć rozsądnego limitu. Ten ostatni limit nie może przekroczyć
100% funduszy własnych. Dotychczas nie istniały żadne ograniczenia prawne
w zakresie lokat międzybankowych a przyjęte obecnie rozwiązanie wynika
z doświadczeń kryzysu na rynkach międzynarodowych.
Poszczególne kraje członkowskie dostały prawo do obniżenia wartości
kwotowej maksymalnego zaangażowania w instytucji finansowej.
Jednocześnie nadzór bankowy uzyskał uprawnienie do udzielenia zezwolenia
na przekroczenie przez bank limitu równowartości 100% funduszy własnych,
jeśli kwota ekspozycji jest mniejsza niż 150 mln euro.
Zmiany zapisów nastąpiły także w zakresie listy ekspozycji, które nie są
uwzględniane przy wyliczaniu dużych ekspozycji. Dotychczas to państwa
członkowskie miały prawo określić listę wyłączeń spośród listy wymienionej
w art. 113. Po zmianie dyrektywy stworzono listę wyłączeń, która stała się
obowiązkowa, ujednolicona na szczeblu UE.
Warto przypomnieć, iż w tym kierunku poszły zmiany uchwalonej 17
grudnia 2008 r. uchwały nr 382/2008 KNF dotyczącej limitów koncentracji
zaangażowań.
25
4. Sekurytyzacja
Zmiana dyrektywy w tym zakresie została podyktowana dążeniem do
zachowania należytej staranności w zakresie oceny ryzyka wynikającego
z ekspozycji sekurytyzacyjnych w odniesieniu do portfela handlowego
i niehandlowego. Procedury należytej staranności powinny przyczyniać
się do budowy większego zaufania między wszystkimi kontrahentami
uczestniczącymi w sekurytyzacji. W tym celu istotne jest, aby jednostki
inicjujące zatrzymywały ekspozycję na ryzyko związane z pożyczkami
„przetwarzanymi” na zbywalne papiery wartościowe. Dla realizacji tego
zamierzenia do treści dyrektywy została dodana sekcja 7 poświęcona
ekspozycjom na przetransferowane ryzyko kredytowe.
Zgodnie z zapisem dodanego art. 122 a bank inny niż jednostka inicjująca,
jednostka sponsorująca lub pierwotny kredytodawca jest eksponowana na
ryzyko kredytowe pozycji sekurytyzacyjnej zaliczonej do portfela handlowego
lub niehandlowego wyłącznie w przypadku, gdy jednostka inicjująca,
jednostka sponsorująca lub pierwotny kredytodawca wyraźnie ujawnili
bankowi, że będą utrzymywać na bieżąco istotny interes gospodarczy netto,
który w żadnym przypadku nie będzie mniejszy niż 5%.
Interes gospodarczy netto oblicza się w momencie początkowym
i utrzymuje na bieżąco. Określa się go na podstawie wartości referencyjnej
pozycji pozabilansowych. Nie stosuje się też wobec niego żadnych metod
ograniczania ryzyka kredytowego ani instrumentów zabezpieczających.
Powyższe postanowienia nie mają jednak zastosowania w odniesieniu
do ekspozycji, które są należnościami od rządów centralnych, banków
centralnych, władz lokalnych oraz instytucji, którym przypisuje się 50% wagę
ryzyka. W ujęciu przedmiotowym powyższe zapisy nie mają też zastosowania
do pożyczek konsorcjalnych, wierzytelności nabytych oraz swapów ryzyka
kredytowego, jeśli instrumenty te nie są używane do „przetwarzania” lub
zabezpieczenia sekurytyzacji.
Nowe postanowienia dotyczące sekurytyzacji będą mieć zastosowanie
w odniesieniu do transakcji zawartych od 2011 r. W przypadku starych
transakcji, nowe rozwiązania są stosowane od 2015 r., jeśli do sekurytyzacji
są dodawane nowe ekspozycje bazowe lub zamieniane po 2015 r.
Państwa członkowskie mają wprowadzić w życie przepisy zmienionej
dyrektywy najpóźniej do 31 października 2010 r. Państwa członkowskie
stosują nowe przepisy od 31 grudnia 2010 r.
B. Dyrektywa CRD - zmiany techniczne
Dyrektywa Komisji 2009/83/WE z dnia 27 lipca 2009 r. zmieniająca
niektóre załączniki do dyrektywy 2006/48/WE Parlamentu Europejskiego
i Rady w odniesieniu do przepisów technicznych dotyczących zarządzania
26
ryzykiem oraz Dyrektywa Komisji 2009/27/WE z dnia 7 kwietnia 2009 r.
zmieniająca niektóre załączniki do dyrektywy 2006/49/WE Parlamentu
Europejskiego i Rady w odniesieniu do przepisów technicznych dotyczących
zarządzania ryzykiem
W celu zapewnienia spójnego wdrożenia i stosowania dyrektywy
2006/48/WE w całej UE, Komisja i Komitet Europejskich Organów Nadzoru
Bankowego powołały w 2006 r. grupę roboczą (grupa ds. transpozycji
dyrektywy w sprawie wymogów kapitałowych – ang. Capital Requirements
Directive Transposition Group – CRDTG), której powierzono zadanie
omawiania i rozwiązywania kwestii związanych z wdrażaniem i stosowaniem
tej dyrektywy. Zdaniem CRDTG niektóre przepisy techniczne zawarte
w załącznikach V, VI, VII, VIII, IX, X i XII do dyrektywy 2006/48/WE
wymagają doprecyzowania w celu zapewnienia ich spójnego stosowania.
Ze względu na zwiększenie przejrzystości rynku wewnętrznego podjęto
rozwiązania, dzięki którym instytucje kredytowe muszą ujawniać istotny
transfer ryzyka poza bilans. Podniesiono również współczynnik konwersji
kredytowej instrumentów wsparcia płynności przyznanych przez instytucje
kredytowe wobec instrumentów pozabilansowych.
Państwa członkowskie zobowiązane są stosować przepisy od dnia 31
grudnia 2010 r.
C. Projekt CRD III
W dniu 12 października Prezydencja Szwedzka opublikowała nową,
kompromisową wersję zmian dyrektyw 2006/48/WE i 2006/49/WE w zakresie
wymogów kapitałowych w odniesieniu do księgi handlowej, sekurytyzacji,
re-sekurytyzacji i przeglądu nadzorczego polityki wynagrodzeń.
Najwięcej zmian w nowym brzmieniu propozycji dyrektywy dotyczy
polityki wynagrodzeń. Najważniejsze z nich obejmują następujące kwestie:
1. Wynagrodzenia
Doprecyzowano, iż zasady polityki wynagrodzeń mogą być określone
w różny sposób w zależności od rozmiarów banku, jego wewnętrznej
organizacji, zakresu i złożoności działalności prowadzonej przez bank.
Uznano, że gwarantowane zmienne elementy wynagrodzenia nie są
zgodne z prawidłowym zarządzaniem ryzykiem i zasadą wynagradzania za
efekty działania i z tego powodu powinny one być generalnie zabronione.
Płatność zasadniczej części składników zmiennego wynagrodzenia powinna
być odroczona w czasie na odpowiedni okres. Co więcej, zasadnicza część
składników zmiennego wynagrodzenia (co najmniej 50% składników
zmiennych wynagrodzenia) powinna być dokonywana w formie udziałów lub
podobnych do nich instrumentów banku, jeśli takie podejście jest możliwe
z racji prawnej formy działania banku.
27
Dodano zapis stanowiący, iż instytucje kredytowe, które są znaczące
pod względem ich rozmiarów, wewnętrznej organizacji i natury i zakresu
swojej działalności powinny utworzyć komitet wynagrodzeń jako integralną
część struktury zarządzania i organizacji instytucji kredytowej. Musi on być
powołany w banku w taki sposób, który zapewni kompetentne i niezależne
prowadzenie oceny polityki i praktyki wynagradzania w firmie oraz
ocenę istniejących bodźców pod kątem zarządzania ryzykiem, kapitałem
i płynnością. Komitet powinien być odpowiedzialny za przygotowanie
projektów decyzji dla zarządu dotyczących wynagrodzeń, w tym ich
implikacji dla zarządzania ryzykiem w banku. Na czele komitetu powinien
stać członek organu zarządzającego banku, który nie pełni żadnych funkcji
wykonawczych w banku.
2. Sekurytyzacja i re-sekurytyzacja
Instytucje kredytowe powinny ocenić, czy ekspozycja w ramach
programów komercyjnych zabezpieczonych aktywami (ABS) nie jest
papierem wartościowym opartym na ponownej sekurytyzacji ekspozycji
i szczegółowo badać jaki w ramach danej transzy jest portfel bazowy i czy
jest on zabezpieczany przez inicjatora.
Zasada ostrożnej wyceny zawarta w dyrektywie 2006/49/WE powinna
mieć zastosowanie do wszystkich instrumentów wycenianych według wartości
godziwej, czy w portfelu handlowym lub portfelu handlowym tych instytucji.
W przypadku gdy zastosowanie zasady ostrożnej wyceny prowadziłoby do
niższej wartości bilansowej niż faktycznie zawarte w księgach rachunkowych
banku wartość bezwzględną różnicy należy odjąć od funduszy własnych.
Propozycja zawiera również szczegółowe zapisy traktowania sekurytyzacji
jako ochrony kredytowej oraz ujawnień wszelkich informacji dotyczących
instrumentów finansowych opartych o sekurytyzację posiadanych przez banki
w portfelu handlowym oraz ewentualne powiązania personalne pomiędzy
podmiotami zaangażowanymi w proces sekurytyzacji.
3. Kapitał przejściowy
Dla zachęcenia banków do przejścia na zaawansowane metody wyliczania
wymogów kapitałowych IRB i AMA oraz ograniczenie nieuzasadnionych
i nieproporcjonalnych kosztów w trakcie okresu przejściowego instytucje
kredytowe, które przenoszą się do IRB i AMA pod koniec 2009 r. będą miały
prawo za zgodą nadzorcy do stosowania metody standardowej jako podstawy
do obliczenia przejściowego wymogu kapitałowego z uwzględnieniem
narzutów określonych przez nadzorcę.
D. Propozycje Bazylejskiego Komitetu Nadzoru Bankowego
W grudniu 2009 r. Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego opublikował
dwa dokumenty konsultacyjne dotyczące wzmocnienia odporności sektora
28
bankowego na kryzysy finansowe. Są one wynikiem prac Komitetu w zakresie
zmian regulacji ostrożnościowych banków służących wzmocnieniu kapitałów
bankowych oraz poprawie zarządzania płynnością w instytucjach bankowych.
Zasadniczym celem tych zmian jest wzmocnienie możliwości absorpcji przez
banki szoków zewnętrznych i w efekcie zmniejszenie ryzyka transmisji skutków
tych szoków z sektora finansowego do realnej gospodarki. Przedstawione
propozycje mają stanowić zasadniczy pakiet reform wynikający z oceny
doświadczeń z ostatniego kryzysu na rynku finansowym. Zaprezentowany
pakiet reform należy też traktować jako część globalnej inicjatywy dotyczącej
wzmocnienia systemu regulacyjnego rynku finansowego wyrażonej przez
Radę Stabilności Finansowej (Financial Stability Board) i Grupę G-20.
Propozycje wzmocnienia kapitałowego obejmują pięć zasadniczych
obszarów:
1. Poprawa jakości, kompozycja i przejrzystość bazy kapitałowej banków
Duże banki międzynarodowe muszą mieć większe niż obecnie możliwości
absorpcji strat. Dominującą formą funduszy zaliczanych do podstawowych
(tier 1) musi być kapitał akcyjny banku i zatrzymane zyski. Akcje będą musiały
spełniać określone kryteria, aby pozyskane w ten sposób środki mogły być
zaliczone do funduszy podstawowych banków (tier 1). W bankach działających
w innych formach prawnych wymagania zostaną dostosowane do specyfiki
ich formy organizacyjnej i sposobu działania. Kryteria będą podobne, jak
w przypadku wymogów stawianych akcjom. Jednym z takich kryteriów jest
wymóg, aby kapitał zaliczany do tej kategorii był stały i nie podlegał zwrotowi
(wypłacie) z wyjątkiem sytuacji, gdy następuje likwidacja banku. To kryterium
zaproponowane w tym kształcie może być trudne do realizacji dla banków
spółdzielczych, jeśli nie znajdą się specyficzne rozwiązania dla tej kategorii
banków. Ustanowione zostanie oddzielne minimum procentowe dla tej części
tier 1, która pochodzi z emisji akcji zwykłych. Także odrębne minimum będzie
dotyczyć całego tier 1. Wielkości te będą odnoszone do wartości aktywów
ważonych ryzykiem. Pozostała część tier 1 może składać się z instrumentów
podporządkowanych, które nie mają precyzyjnie określonej wielkości
wypłacanej dywidendy, nie mają terminu wygaśnięcia (wykupu) i nie są w nie
wbudowane bodźce zachęcające do wykupu tych instrumentów. Instrumenty
hybrydowe, które dziś są limitowane do 15% funduszy podstawowych (tier 1)
zostaną stopniowo całkowicie wyłączone z wyliczania bazy kapitałowej.
Instrumenty funduszy uzupełniających (tier 2) zostaną uproszczone
i zharmonizowane. Usunięte zostaną „podkategorie” tier 2. Minimalny okres
życia tych instrumentów w ramach tier 2 ma wynosić 5 lat. Kwota zaliczona
do funduszy własnych ma być „amortyzowana” na zasadzie liniowej w okresie
ostatnich 5 lat życia instrumentu. Zlikwidowane będzie ograniczenie, że tier
2 nie może przekraczać tier 1
29
Natomiast kapitał tier 3, służący dziś wyłącznie pokryciu ryzyka rynkowego
zostanie zlikwidowany. W celu pokrycia ryzyka rynkowego w banku będzie
potrzebne utrzymywanie takiego samego kapitału, jak w przypadku innych
rodzajów ryzyk, np. ryzyka kredytowego czy operacyjnego.
Propozycja Komitetu Bazylejskiego zawiera zastrzeżenie, że nowe
rozwiązania w zakresie wymogów kapitałowych nie będą obowiązywać
w odniesieniu do instrumentów, które już dziś zostały wyemitowane
lub powstały w inny sposób do dnia wejścia w życie nowych rozwiązań
i pozyskane środki zostały zaliczone do funduszy własnych banku.
2. Wzmocnienia wymaga zakres pokrycia ryzyk bankowych przez kapitał
Po anonsowanych w lipcu 2009 r. reformach w zakresie zwiększenia
wymogów kapitałowych w odniesieniu do księgi handlowej i sekurytyzacji,
nowy pakiet zmian musi dotyczyć wzmocnienia wymogów kapitałowych
w zakresie pokrycia ryzyka kredytowego kontrahenta w przypadku
instrumentów pochodnych, transakcji repo, finansowania działalności
w obszarze papierów wartościowych). To dodatkowe obciążenie kapitałowe
banków powinno być wyliczane poprzez uwzględnienie ekspozycji kontrahenta
jako ekwiwalent obligacji i określenia tego obciążenia poprzez zastosowanie
obciążenia z tytułu ryzyka rynkowego dla takiego ekwiwalentu obligacji
i po wyłączeniu obciążenia z tytułu incremental risk. Pojęcie ekwiwalentu
obligacji zostało po raz pierwszy wprowadzane w niniejszych propozycjach
Komitetu. Idea ta oparta jest na koncepcji osiągania zysków i strat z ryzyka
rynkowego jak i ryzyka upadłości kontrahenta przy przyjęciu hipotetycznej
obligacji emitowanej przez partnera transakcji, przy czym hipotetyczność
obligacji oznacza łączną ekspozycję na ryzyko (traktowaną jako stałą),
okres istnienia obligacji określałoby powiązanie z partnerem o najdłuższym
terminie a analizowany horyzont czasowy wynosiłby 1 rok, co stanowiłoby
przeciwieństwo do 10-cio dniowego okresu przyjmowanego przy analizie
ryzyka rynkowego. W ten sposób dodatkowy wymóg kapitałowy byłby
wyznaczany przy użyciu obciążenia kapitałowego używanego przy ryzyku
rynkowym, ale odniesionego do pozycji banku hipotetycznej wynikającej
z hipotetycznego ekwiwalentu obligacji. Zostaną także stworzone zachęty
regulacyjne służące przeniesieniu transakcji instrumentami pochodnymi
z rynku pozagiełdowego na regulowany rynek giełdowy i do centralnych izb
rozliczeniowych.
3. Proponuje się wprowadzenie liniowego wymogu kapitałowego
(leverage ratio) jako dodatkowej miary w ramach Bazylei II
Wskaźnik ten odnosiłby fundusze własne banku do wartości bilansowej
aktywów i wartości pozycji pozabilansowych. Określenie leverage ratio
wymaga zdefiniowania pojęcia kapitału i łącznej ekspozycji. Zaproponowano
najważniejsze elementy wyznaczania tych wielkości. Kapitał musi być kapitałem
30
wysokiej jakości. Ekspozycje bilansowe byłyby ujmowane zgodnie z wymogami
rachunkowymi w ujęciu netto (po odjęciu rezerw) a bez uwzględnienia
posiadanych zabezpieczeń fizycznych i finansowych, gwarancji zmniejszających
ryzyko ekspozycji bilansowych. W zakresie pozycji pozabilansowych a także
bilansowych niedozwolone byłoby netowanie pozycji.
4. Dynamiczne rezerwy
Komitet Bazylejski wprowadza pakiet środków służących promocji
tworzenia buforów kapitałowych w okresie dobrej koniunktury, które
to kapitały będą mogły być wykorzystane w okresie dekoniunktury.
Antycykliczne rozwiązania obejmują także tworzenie rezerw na przyszłe
straty na podstawie modelu oczekiwanych strat. Komitet promuje praktykę
tworzenia większych rezerw w czterech obszarach. Po pierwsze, Komitet
opowiada się za wprowadzeniem podejścia dotyczącego oczekiwanych strat,
po drugie, uaktualni swoje wytyczne nadzorcze w celu dostosowania ich
do liczenia modelu strat oczekiwanych, po trzecie będzie działać na rzecz
zniechęcenia banków do tworzenia rezerw w ramach kapitału regulacyjnego
i po czwarte, będzie promować większą skalę ujawnień dotyczącą praktyki
tworzenia rezerw w bankach.
Tworzenie rezerw na podstawie oczekiwanych strat powinno być oparte
na rozsądnej metodologii, która odzwierciedla oczekiwane straty w ramach
istniejącego portfela kredytowego, jakie mogą powstać w trakcie całego
życia tego portfela. W zakresie zniechęcania do tworzenia rezerw w ramach
kapitału regulacyjnego proponuje się, aby kwota nieutworzonych rezerw
w 100% pomniejszała kapitał w ramach tier 1, a nie 50% z tier 1 i 50% z tier
2 jak ma to miejsce obecnie. Ma to ograniczyć bodźce do tworzenia zbyt
małych rezerw. Komitet ma także przyjrzeć się rachunkowemu traktowaniu
nadwyżki utworzonych rezerw ponad oczekiwane straty.
5. Ujednolicenie buforów płynności
Celem ustalenia standardów dla banków międzynarodowych jest
wzmocnienie odporności banków w okresach utrzymywania się sytuacji
stresowej na rynku przez okres jednego miesiąca oraz tworzenie zachęt do analizy
ryzyka płynności w dłuższej perspektywie czasowej poprzez finansowanie
działalności banków z bardziej stabilnych źródeł. Komitet wprowadza globalny
minimalny standard płynności dla banków międzynarodowych, który zakłada
nałożenie wymogu pokrycia płynności 30 dniowej (liquidity coverage ratio),
wzmocnionego dodatkowo przez stworzenie wskaźnika długoterminowej
płynności strukturalnej. W tym zakresie propozycji znajduje się także zestaw
narzędzi, które mają pomóc nadzorom bankowym monitorować sytuację
płynnościową poszczególnych banków i całego sektora. wskaźnik pokrycia
płynności. Ma on identyfikować rozmiary wysoce płynnych aktywów,
których utrzymywanie może zrównoważyć odpływ pieniądza. Ten odpływ
31
może być spowodowany pogorszeniem ratingu banku, częściową utratą
depozytów, utratą niezabezpieczonych środków finansowych na rynku
hurtowym, wypłaty z realizacji pozycji pozabilansowych. Podstawowy
wskaźnik ma być obliczany jako relacja zasobu aktywów o wysokiej płynności
do przewidywanego odpływu gotówki w okresie najbliższych 30 dni.
Wskaźnik ten ma wynosić co najmniej 100%. Wskaźnik ma być utrzymywany
w sposób stały. Definicja środków o wysokiej płynności nie została jeszcze
sprecyzowana, ale wskazuje się, że ma być zastosowane rozwiązanie
konserwatywne, które będzie zachęcać do utrzymywania zdrowych źródeł
finansowania, ale jednocześnie ograniczać negatywne skutki wprowadzenia
standardu dla całej gospodarki. Podstawowymi cechami takich aktywów
powinno być: niskie ryzyko kredytowe i rynkowe, łatwość oszacowania
wartości aktywa, niska korelacja z aktywami ryzykownymi, notowanie na
uznanych rynkach regulowanych. Każdy instrument spełniający określone
wymagania może być włączony do zasobów płynnych, ale nie w pełnej
wysokości, ale po zastosowaniu określonych pomniejszeń procentowych.
Jednocześnie wskazano, że najbardziej płynne aktywa takie jak gotówka, dług
państwowy, czy papiery banku centralnego nie mogą stanowić więcej niż
50% zasobów płynnych środków. Takie podejście ma służyć dywersyfikacji
płynnych środków w bankach.
Drugim wskaźnikiem ma być wskaźnik finansowania stabilnego w ujęciu
netto (net stable funding ratio). Ma on mierzyć kwotę długoterminowych
źródeł finansowania w stosunku do struktury płynnościowej aktywów
i potencjalnych wezwań do zapłaty wynikających z instrumentów
pochodnych. Standard ma nakładać obowiązek posiadania przez bank
minimalnej kwoty finansowania, która jest oczekiwana, że będzie stabilna
w horyzoncie jednego roku biorąc pod uwagę strukturę aktywów i pozycji
pozabilansowych banku.
Przedstawiane obecnie propozycje będą jeszcze przedmiotem analizy
skutków ich wprowadzenia. Badanie takie zostanie przeprowadzone w I
połowie 2010 r. Dopiero na jego podstawie Komitet Bazylejski dokona
przeglądu minimalnych wymogów kapitałowych w drugiej połowie 2010 r.
Wyniki badania będą też stanowić podstawę do zaproponowania okresów
przejściowych przy przyjęciu zasadniczego terminu wprowadzenia nowych
rozwiązań od końca 2012 r.
E. Projekt Dyrektywy CRD IV
Równoległe prace w tym samym obszarze regulacyjnym co Komitet
Bazylejski podjęła również Komisja Europejska, która zainicjowała konsultacje
społeczne na temat ewentualnych zmian w dyrektywie w sprawie wymogów
kapitałowych, których celem byłoby wzmocnienie odporności sektora
32
bankowego i całego systemu finansowego. Proponowane zmiany, znane jako
„CRD IV”, będące kontynuacją dwóch wcześniejszych wniosków Komisji
dotyczących zmian w dyrektywie w sprawie wymogów kapitałowych,
odnoszą się do siedmiu konkretnych obszarów polityki, z których większość
jest wyrazem zobowiązań podjętych przez przywódców G20 na szczytach
w Londynie i Pittsburghu w 2009 r. Zobowiązania te obejmują tworzenie
kapitału wysokiej jakości, wzmocnienie ochrony przed ryzykiem, ograniczenie
procykliczności, zapobieganie nadmiernemu wykorzystywaniu dźwigni
finansowej, a także zwiększenie wymogów dotyczących ryzyka płynności oraz
długofalowe tworzenie rezerw na wypadek przyszłych strat kredytowych.
Wszystkie zainteresowane podmioty mogą przysyłać odpowiedzi w ramach
konsultacji do dnia 16 kwietnia 2010 r., obejmując także informacje na temat
ewentualnego wpływu proponowanych zmian na ich działalność. Wyniki
konsultacji zostaną uwzględnione we wniosku ustawodawczym planowanym
na drugą połowę 2010 r.
F. Europejski Nadzór Bankowy
Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2009 r.
ustanawia Europejski Nadzór Bankowy (European Banking Authority, EBA).
Rozporządzenie zawiera wymóg stworzenia Europejskiego Systemu Nadzoru
Finansowego (European System of Financial Supervisors, ESFS). Ma on
składać się z:
• Europejskiego Nadzoru Bankowego (EBA),
• Europejskiego Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów
Emerytalnych (EIOPA)
• Europejskiego Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA)
• Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ESRB), zajmującej się
wspólnotowym nadzorem makroostrożnościowym nad całym systemem
finansowym Unii Europejskiej.
Europejski System Nadzoru Finansowego ma stać się „siecią narodowych
i wspólnotowych urzędów regulacyjnych”, pozostawiając codzienny nadzór
nad instytucjami finansowymi na poziomie narodowym.
Europejski Nadzór Bankowy (EBA) ma zastąpić istniejący obecnie Komitet
Europejskich Nadzorów Bankowych (CEBS), jego biuro mieścić się będzie
w Londynie.
EBA składać się będzie z rady organów nadzoru, rady zarządzającej,
przewodniczącego, dyrektora wykonawczego i komisji odwoławczej.
Centralnym organem EBA będzie rada organów nadzoru – do jej
kompetencji należeć będzie wyznaczanie standardów, udzielanie wskazówek
i rekomendacji. Składać się będzie z szefów organów nadzoru państw
członkowskich UE (jako członkowie z prawem głosu), przewodniczącego
33
EBA oraz przedstawicieli EBC, ESRB, EIOPA i ESMA, a także przedstawiciela
Komisji Europejskiej (członkowie bez prawa głosu).
Ustanowienie Europejskiego Nadzoru Bankowego oznacza de
facto podniesienie istniejącego dotychczas Komitetu Europejskich Nadzorów Bankowych (CEBS) do rangi instytucji Unii Europejskiej. CEBS
uprawniony jest obecnie do udzielania jedynie niewiążących prawnie
wskazówek i rekomendacji. W przyszłości EBA ma utworzyć spójne unijne
ramy dla wiążących prawnie standardów technicznych – w określonych
w rozporządzeniu dziedzinach.
Dotychczas CEBS nie miało uprawnień służących zapewnianiu spójnego
stosowania unijnych zasad nadzoru, rozstrzyganiu konfliktów ani reagowaniu
w sytuacjach zagrożenia. W przyszłości EBA będzie mógł podejmować decyzję
w tych kwestiach. W odróżnieniu od CEBS, EBA będzie miał prawo wydawania
obowiązujących prawnie decyzji bezpośrednio wobec instytucji finansowych.
Ustanowienie EBA odzwierciedla dążenie do koordynacji i harmonizacji
działań organów nadzorujących banki w Unii Europejskiej Należy zwrócić
uwagę, ze EBA złożona będzie z przedstawicieli narodowych organów
nadzoru bankowego, co będzie miało odzwierciedlenie w reprezentowaniu
potrzeb lokalnego rynku reprezentanta. W rzeczywistości więc nie będziemy
mieli do czynienia z prawdziwą centralizacją nadzoru bankowego na poziomie
unijnym – biorąc pod uwagę ogromne różnice w strukturach narodowych
organów nadzoru.
Rozporządzenie wchodzi w życie 1 stycznia 2011 roku.
G. Nadzór nad Agencjami Ratingowymi
W związku z pracami nad zmianą Rozporządzenia Parlamentu
Europejskiego i Rady(WE) nr 1060/2009 z dnia 16 września 2009 r. w sprawie
agencji ratingowych, agencje ratingowe będą pierwszym segmentem rynku
finansowego nadzorowanym na poziomie europejskim. Za rejestrację agencji
ratingowych i monitorowanie zgodności ich funkcjonowania z przepisami
prawa oraz cofanie zgody na działalność, odpowiedzialny będzie jeden
z europejskich organów nadzoru – ESMA, a nie jak dotychczas organy
krajowe państw członkowskich.
Agencje ratingowe odgrywają istotną rolę na globalnych rynkach
papierów wartościowych i rynkach bankowości, gdyż ich ratingi kredytowe
są wykorzystywane przez inwestorów, kredytobiorców, emitentów i rządy
jako element procesu podejmowania świadomych decyzji inwestycyjnych
i finansowych. Instytucje finansowe mogą wykorzystywać te ratingi kredytowe
jako punkt odniesienia do obliczania swoich wymogów kapitałowych
na potrzeby wypłacalności lub do obliczania ryzyka swojej działalności
inwestycyjnej. Skutkiem tego ratingi kredytowe mają istotny wpływ na
34
funkcjonowanie rynków oraz na zaufanie inwestorów i konsumentów.
Większość agencji ratingowych ma obecnie siedziby poza Wspólnotą.
Większość państw członkowskich nie reguluje działalności agencji ratingowych
lub warunków wystawiania ratingów kredytowych. Pomimo ich dużego
znaczenia dla funkcjonowania rynków finansowych agencje ratingowe
podlegają prawu wspólnotowemu tylko w niektórych obszarach.
Uzasadnieniem zaostrzenia przepisów wobec tych podmiotów był ich
udział w globalnym kryzysie na rynku finansowym. Agencje ratingowe,
z jednej strony, nie odzwierciedliły wystarczająco wcześnie pogarszających się
warunków rynkowych w swoich ratingach kredytowych, a z drugiej strony
– nie dostosowały na czas swoich ratingów kredytowych w odpowiedzi na
pogłębiający się kryzys na rynku. Najlepiej można to naprawić, stosując
środki związane z konfliktem interesów, jakością ratingów kredytowych,
przejrzystością agencji ratingowych, ich wewnętrznym zarządzaniem
i nadzorem nad ich działalnością.
Niezbędne jest więc ustanowienie wspólnych ram dla zasad dotyczących
podniesienia jakości ratingów kredytowych, zwłaszcza jakości ratingów
kredytowych wykorzystywanych przez odpowiednie instytucje finansowe
i osoby regulowane w ramach zharmonizowanych zasad we Wspólnocie.
W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że państwa członkowskie podejmą
rozbieżne środki na szczeblu krajowym. Miałoby to bezpośredni negatywny
wpływ na prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego i stworzyłoby
przeszkody w jego funkcjonowaniu, ponieważ agencje ratingowe wystawiające
ratingi kredytowe wykorzystywane przez instytucje finansowe we Wspólnocie
podlegałyby różnym zasadom w różnych państwach członkowskich. Ponadto
rozbieżne wymogi w zakresie jakości ratingów mogłyby doprowadzić do różnego
poziomu ochrony inwestorów i konsumentów. Użytkownicy powinni ponadto
mieć możliwość porównania ratingów kredytowych wydanych we Wspólnocie
z ratingami kredytowymi wydanymi na szczeblu międzynarodowym
Istotne znaczenie ma zatem określenie zasad gwarantujących, że wszystkie
ratingi kredytowe wydane przez agencje ratingowe zarejestrowane we
Wspólnocie mają odpowiednią jakość i są wystawione przez agencje ratingowe
podlegające rygorystycznym wymogom. Komisja będzie kontynuowała pracę
ze swoimi międzynarodowymi partnerami w celu zapewnienia spójności
zasad mających zastosowanie do agencji ratingowych.
Należy wskazać, iż przewodnictwo unijnej grupy, która ma przygotować
proces objęcia przez nową europejską agencję ds. rynku kapitałowego (ESMA)
nadzoru nad agencjami ratingowymi powierzono polskiemu Urzędowi Komisji
Nadzoru Finansowego. Grupa rozpocznie pracę z początkiem kwietnia
2010 r., zajmie się m.in. stworzeniem praktyk nadzorczych i wewnętrznych
regulacji ESMA w tym zakresie.
35
III. Regulacje krajowe
Wśród zmian w regulacjach krajowych również przeważały rozwiązania,
których głównym celem było zwiększenie bezpieczeństwa gospodarczego
Polski, w tym w szczególności rynku finansowego. Do najważniejszych w tym
zakresie zmian zaliczyć należy umożliwienie zwiększenia bazy kapitałowej
banków spółdzielczych, objęcie spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych nadzorem państwowym, pomoc Państwa w spłacie kredytów,
oraz szereg rozwiązań które mają usprawnić obrót gospodarczy, jak zmiana
zasad ustanawiania hipoteki, pozwy zbiorowe, zastaw rejestrowy, czy
ułatwienia podatkowe. Rozpoczęto również długo oczekiwaną reformę
finansów publicznych oraz wprowadzono szereg zmian w regulacjach
kodeksu pracy oraz podatkowych w ramach pakietu antykryzysowego.
W tym samym czasie KNF uchwaliła rekomendację T, która znacząco
wpłynie na rynek kredytowy dla gospodarstw domowych, likwidując wiele
produktów bankowych z rynku consumer finance, jednocześnie zwiększając
restrykcyjność zasad udzielania kredytów hipotecznych.
Trudno jest zrozumieć brak koordynacji urzędów w ramach podejmowania
działań służących rozwojowi gospodarczemu. Bowiem z jednej strony
mamy Pakiet Zaufania NBP działający na rzecz rozwoju akcji kredytowej
i działania antykryzysowe rządu, z drugiej zaś strony działania KNF znacząco
ograniczające finansowanie gospodarki i zmniejszające konkurencyjność
polskich banków, a przecież powołany w 2008 r. Komitet Stabilności
Finansowej, miał służyć również tej koordynacji działań.
A. Emisja papierów wartościowych przez banki spółdzielcze
Ustawa z dnia 1 lipca 2009 r. o zmianie ustawy o funkcjonowaniu
banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających ma na celu
umożliwienie za zgodą banku zrzeszającego emisji przez banki spółdzielcze
bankowych papierów wartościowych oraz obligacji i zaciągania zobowiązań
z tytułu emisji papierów wartościowych. Do tej pory banki spółdzielcze
takich uprawnień nie posiadały. Dla porównania należy zauważyć, że
zgodnie z art. 2 pkt 1 ustawy o obligacjach prawo emisji obligacji przysługuje
wszystkim podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą i posiadającym
osobowość prawną.
Nowelizacja ta ma na celu zwiększenie możliwości pozyskiwania środków
przez banki spółdzielcze na zwiększanie bazy kapitałowej i zrównania ich
praw z innymi podmiotami gospodarczymi funkcjonującymi na rynku.
Przyjęcie niniejszej ustawy umożliwia bankom spółdzielczym zwiększenie
funduszy własnych w ramach pożyczek podporządkowanych. Rozwiązanie
takie mogłoby mieć istotne znaczenie w przypadku konieczności szybkiego
zwiększenia funduszy własnych. Uwzględniając bowiem spółdzielczy charakter
36
tych instytucji należy wskazać na ograniczone możliwości pozyskania kapitału
w stosunkowo krótkim okresie.
Należy również zauważyć, że bankowe papiery wartościowe wymieniane
są jako instrument wsparcia, którego emisja może być gwarantowana przez
Skarb Państwa w ustawie z dnia 12 lutego 2009 r. o udzielaniu wsparcia
przez Skarb Państwa instytucjom finansowym - w celu utrzymania przez bank
wymaganych norm płynności.
B. Pozwy zbiorowe
W dniu 17 grudnia 2009 r. uchwalona została ustawa o dochodzeniu
roszczeń w postępowaniu grupowym. Ochrona interesów wielu podmiotów
w jednym postępowaniu cywilnym jest zagadnieniem od lat żywo
dyskutowanym. Postępowanie służące jednoczesnej realizacji praw do ochrony
prawnej (prawa do sądu) wielu podmiotów jest znane ustawodawstwom na
całym świecie i przeżywa ono dynamiczny rozwój także w Europie. Instytucja
pozwu zbiorowego funkcjonuje już w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie
oraz Australii. Podobne rozwiązania zostały przyjęte także w kilkunastu
krajach UE (m.in. w Austrii, Francji, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii,
Niemczech, Włoszech, i Szwecji).
Zgodnie z ustawą co najmniej 10 osób będzie mogło wnieść do sądu jeden
wspólny pozew. W przypadku wygranej każdy z powodów otrzyma jednakowe
odszkodowanie. Wprowadzenie pozwu zbiorowego ma spowodować
szybsze i skuteczniejsze dochodzenie roszczeń. Często zdarza się, że wiele
osób, zwłaszcza w drobnych sprawach o niskiej wartości przedmiotu sporu,
rezygnuje z drogi sądowej ze względu na koszty postępowania. Odstrasza
je też długi czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy. Cele, którym służy
postępowanie grupowe, są istotne nie tylko dla samych zainteresowanych
stron sporu, ale także wymiaru sprawiedliwości jako takiego. Przede wszystkim
należy wskazać na takie zalety postępowania grupowego, jak ekonomia
wymiaru sprawiedliwości czy ujednolicenie rozstrzygnięć w podobnych
sprawach.
ZBP podnosił postulaty, że właściwym byłoby ograniczenie zakresu
pozwów zbiorowych dla roszczeń konsumenckich. W stanowisku podniesiono
m.in., że negatywne doświadczenia zagraniczne wskazują, iż takie regulacje
należy wprowadzać stopniowo, najpierw tylko dla konsumentów, później
zaś dopiero, ewentualnie również dla przedsiębiorców. Ograniczenie
zakresu podmiotowego ustawy tylko do konsumentów (osób fizycznych
nie prowadzących działalności gospodarczej) pozwoliłoby przynajmniej na
zmniejszenie ryzyka negatywnych skutków ustawy w pierwszym, do pewnego
stopnia eksperymentalnym, okresie funkcjonowania ustawy.
Ustawa wejdzie w życie w terminie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia.
37
C. Ustawa o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece
W dniu 26 czerwca 2009 r. uchwalona została przez Sejm ustawa
o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych
ustaw. Przyjęte zmiany w ustawie zmierzają do poprawy funkcjonowania
hipoteki, jako skutecznego instrumentu zabezpieczenia. Hipoteka jest
w obecnym stanie prawnym jedyną formą zabezpieczenia wierzytelności na
nieruchomości. W swoim zasadniczym kształcie regulujące ją przepisy ustawy
o księgach wieczystych i hipotece nie były zmieniane od czasu wejścia ich
w życie, tj. od 1 stycznia 1983 r.
Zaproponowane w projekcie zmiany przepisów można podzielić na trzy
grupy: pierwszą stanowią przepisy, które mają porządkować obecny stan
prawny i usunąć niespójności istniejące między poszczególnymi regulacjami;
drugą grupę stanowią przepisy, których celem jest wyjaśnienie wątpliwości
powstających na tle wykładni niektórych przepisów ustawy o księgach
wieczystych i hipotece, w szczególności w zakresie zabezpieczenia hipoteką
odsetek oraz rozgraniczenia wierzytelności podlegających zabezpieczeniu
hipoteką zwykłą i hipoteką kaucyjną; do trzeciej grupy należy natomiast
zaliczyć przepisy, które mają umożliwić zabezpieczenie hipoteką kaucyjną
więcej niż jednej wierzytelności przyszłej, oraz umożliwić zwolnienie
nieruchomości od obciążenia, jeśli hipoteka zabezpiecza wierzytelność
przyszłą, a pomimo upływu 10 lat od jej powstania nie powstała zabezpieczona
nią wierzytelność.
Dwie kwestie zawarte w ustawie budzą kontrowersje w sektorze
bankowym i Związek Banków Polskich zabiegał o ich zmianę.
Wątpliwości budzi przede wszystkim przepis art. 1011 zgodnie, z którym po
wygaśnięciu hipoteki właścicielowi nieruchomości przysługuje uprawnienie
do dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym w postaci możliwości
ustanowienia na tym miejscu nowej hipoteki albo przeniesienia na nie za
zgodą uprawnionego którejkolwiek z hipotek obciążających nieruchomość.
Z punktu widzenia interesów banku w sytuacji, gdy na jego rzecz została
ustanowiona hipoteka na pierwszym miejscu, przepis ten nie ma wpływu na
wartość zabezpieczenia banku. Inaczej sytuacja wygląda, gdy hipoteka na
zabezpieczenie wierzytelności banku ustanowiona jest na miejscu drugim. Gdy
hipoteka z miejsca pierwszego wygasa, w obecnym stanie prawnym hipoteka
ustanowiona na rzecz banku na miejscu drugim automatycznie wchodzi
na miejsce pierwsze. W przyszłości właścicielowi będzie przysługiwało
uprawnienie do przeniesienia na to miejsce jednej z dalszych hipotek, co
diametralnie zmienia pozycję wierzyciela hipotecznego z miejsca drugiego,
który w razie wszczęcia egzekucji zaspokojony będzie w dalszej kolejności.
Możliwe byłoby uniknięcie opisanego powyżej ryzyka, gdyby nie treść art.
11010 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, który przewiduje niemożność
38
zobowiązania się przez wierzyciela nieruchomości do nierozporządzania
opróżnionym miejscem hipotecznym. Instytucja rozporządzania opróżnionym
miejscem hipotecznym oznacza dla banku całkowitą nieprzewidywalność co
do możliwości rozporządzenia przez właściciela nieruchomości opróżnionym
miejscem hipotecznym i tym samym całkowicie pozbawia hipotekę
ustanowioną na miejscu dalszym niż pierwsze pewności zabezpieczenia,
a hipoteka stanowi przecież najważniejsze zabezpieczenie kredytów
mieszkaniowych.
Ponadto wątpliwości budzi brak elektronicznego dostępu do Centralnej
Informacji o Księgach Wieczystych, przez co pozostanie ona w istocie
jedynym publicznym istotnym rejestrem, który pozbawiony będzie możliwości
składania dokumentów i udzielania informacji drogą elektroniczną. Dziwi
to tym bardziej, że niedawno dokonano analogicznych zmian w ustawie
o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, gdzie w Centralnej Informacji
o Zastawach Rejestrowych wprowadzono możliwość składania dokumentów
i udzielania informacji drogą elektroniczną.
Ustawa wejdzie w życie z dniem 20 lutego 2011 roku.
D. Ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu
do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących
z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz
o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu
W dniu 22 października 2009 r. weszła w życie ustawa z dnia 29 czerwca
2009 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu
finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub
nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu
oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zmieniająca m.in. ustawę Prawo
bankowe poprzez wprowadzenie możliwości blokady rachunku bankowego
w przypadkach innych niż przestępstwo prania brudnych pieniędzy oraz
umożliwienia bankom wymiany informacji o wszystkich przypadkach
przestępstw dokonywanych na szkodę banków, instytucji kredytowych oraz
instytucji finansowych i ich klientów.
Najważniejszą zmianą z punktu widzenia sektora bankowego jest zmiana
przepisu art. 106a ust. 3 stanowiącego, iż w przypadku gdy bank ma
uzasadnione podejrzenie, że zgromadzone na rachunku bankowym środki,
w całości lub w części pochodzą lub mają związek z przestępstwem innym niż
przestępstwo, o którym mowa w art. 165a (finansowanie terroryzmu) lub art.
299 Kodeksu karnego (pranie pieniędzy), bank uprawniony jest do dokonania
blokady środków zgromadzonych na rachunku. Przepis dotyczy wszelkich
przypadków, gdy środki zgromadzone na rachunku bankowym w całości
lub w części pochodzą lub mają związek z przestępstwem z wyłączeniem:
39
prania brudnych pieniędzy i aktów terroryzmu - tryb postępowania w takich
wypadkach określa ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu
wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących
z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu
finansowaniu terroryzmu (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 169, poz. 1385).
Ponadto dodana została w ustawie regulacja przepisu art. 106d w zakresie
możliwości wymieniania się przez banki informacjami o podmiotach
wykorzystujących rachunku bankowe w celach przestępczych. Zgodnie
z dotychczas obowiązującymi przepisami banki mogły przekazywać informacje
objęte tajemnicą bankową tylko w zakresie niezbędnym do realizacji czynności
bankowych. Dzięki wprowadzeniu tego przepisu osiągnięte zostaną cele
jak w przypadku blokady środków, z tym, że na podstawie art. 106d bank
prowadzący rachunek wykorzystany w związku przestępstwem będzie mógł
powiadomić o swoim przypuszczeniu bank beneficjenta, który będzie mógł na
podstawie art. 106a ust. 3-10 dokonać blokady tych środków i powiadomić
prokuratora. Regulacja przepisu umożliwia przekazywanie również informacji
o wszystkich przypadkach przestępstw dokonywanych na szkodę banków,
instytucji kredytowych oraz instytucji finansowych i ich klientów, które nie
podlegają regulacji art. 106a ust. 3. Wskazać również należy, iż powyższe
informacje mogą być przekazane nie tylko o przestępstwach stwierdzonych
prawomocnym wyrokiem, ale również o przestępstwach w każdym stadium.
E. Ustawa o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych
oraz o zmianie niektórych innych ustaw
Ustawa przewiduje m.in. wprowadzenie publicznego nadzoru państwowego
nad środkami zgromadzonymi w SKOK-ach, poprzez przesunięcie kompetencji
nadzorczych, szczegółowych decyzji dotyczących limitów ryzyka oraz
polityki inwestycyjnej a także uprawnień kompetencyjnych do decydowania
o kryteriach kwalifikacyjnych członków niektórych organów kas i Kasy
Krajowej z Kasy Krajowej do Komisji Nadzoru Finansowego. W ustawie
pozostawia się Kasę Krajową w roli instytucji zrzeszającej kasy i kontrolującej
działalność kas pod kątem zgodności z ustawą i zaleceniami nadzorczymi
Komisji Nadzoru Finansowego. Rozszerza się katalog definiujący członków
kas o grupę dotychczas nie występującą a mianowicie działające wśród
członków, organizacje pozarządowe w rozumieniu art. 3 ust. 2 ustawy z dnia
24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz.
U. z 2003 r. Nr 96, poz. 873 ze zmianami), jednostki organizacyjne kościołów
i związków wyznaniowych posiadające osobowość prawną, spółdzielnie,
związki zawodowe oraz wspólnoty mieszkaniowe. Wprowadza się możliwość
przekształcenia się kasy w bank spółdzielczy w przypadku osiągnięcia
odpowiedniej wysokości kapitałów oraz przymusowe przekształcenie się
40
w bank lub dokonanie podziału kasy na mniejsze w przypadku osiągnięcia
kapitałów własnych na poziomie przekraczającym 10 mln euro. Pozostawia
się Kasę Krajową w roli instytucji zabezpieczającej płynność finansową
kas. Umożliwia się kasom posiadanie faktycznego wpływu na decyzje Kasy
Krajowej poprzez przyjęcie zasady głosowania na Walnym Zgromadzeniu
Kasy Krajowej „jedna kasa – jeden głos” .
W dniu 5 listopada 2009 r. Sejm uchwalając ustawę przyjął poprawki
zgłoszone w Senacie. W dniu 9 listopada 2009 r. ustawa została przekazana
Prezydentowi do podpisu. W dniu 30 listopada 2009 r. Prezydent RP złożył
wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją
ustawy
o spółdzielczych
kasach
oszczędnościowo-kredytowych.
Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego jest podyktowany stanowiskiem
Prezydenta, iż zaskarżona ustawa zbyt dalece ingeruje w samorządność
i niezależność spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, będących
zrzeszeniami obywateli, korzystającymi z konstytucyjnej ochrony. Zgodnie
z uzasadnieniem wniosku Prezydent RP nie jest przeciwnikiem nadzoru nad
kasami, służącego zagwarantowaniu ich prawidłowego działania, jednakże
w jego ocenie zakres nadzoru musi uwzględniać specyfikę kas wynikającą
z ich spółdzielczego charakteru oraz rodzaju prowadzonej działalności.
W uzasadnieniu wniosku wskazano, iż wątpliwości Prezydenta budzą
przepisy dotyczące tworzenia spółdzielczych kas, co ma następować w trybie
zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego, przy czym w opinii Prezydenta
w sposób nieostry ustawodawca wskazał przesłanki odmowy wydania
przedmiotowego zezwolenia. Zgodnie z uzasadnieniem zbyt daleko idąca
jest również ingerencja ustawodawcy w samorządność i autonomię kas.
W uzasadnieniu wskazano, że tworzenie i działalność kas spółdzielczych
ma wymiar konstytucyjny, albowiem wywodzić je należy ze wspomnianej
wolności zrzeszeń. Wątpliwości Prezydenta budzi również nieadekwatne,
w stosunku do formy działalności i ustanowionego nadzoru, ograniczenie
swobody działalności gospodarczej prowadzonej przez kasy.
F. Pomoc państwa przy spłacie kredytów osobom, które utraciły pracę
Ustawa z dnia 19 czerwca 2009 r. o pomocy państwa w spłacie
niektórych kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom, które utraciły
pracę określa zasady przyznawania okresowej zwrotnej pomocy państwa,
osobom fizycznym, które utraciły pracę zobowiązanym do spłaty kredytu
mieszkaniowego zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości oraz warunki
korzystania z tej pomocy i jej zwrotu. Jest to jedna z regulacji, której celem
miało być zapobieganie skutkom kryzysu na międzynarodowym rynku
finansowym. Opracowana regulacja służyć ma ustabilizowaniu sytuacji
finansowej tych osób obciążonych zobowiązaniem kredytowym zaciągniętym
41
w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, które utraciły
zatrudnienie lub inną pracę zarobkową, zarejestrowały się jako bezrobotne
i uzyskały prawo do zasiłku dla bezrobotnych.
Intencją projektodawcy jest umożliwienie osobom fizycznym spełniającym
warunki określone w ustawie skorzystania z okresowej zwrotnej pomocy
finansowej polegającej na spłacie raty kapitałowej kredytu mieszkaniowego
wraz z należnymi odsetkami bieżącymi (czasowe świadczenie finansowe
z tytułu utraty pracy wspierające spłatę kredytu mieszkaniowego).
Pomoc jest realizowana za pośrednictwem Banku Gospodarstwa
Krajowego. Źródłem finansowania pomocy oraz kosztów jej realizacji jest
Fundusz Pracy. Pomoc przyznawana na podstawie ustawy będzie ograniczona
zarówno pod względem wysokości do kwoty równej racie kapitałowej kredytu
mieszkaniowego wraz z odsetkami bieżącymi nieprzekraczającej jednak 1 200
zł miesięcznie, jak i w czasie (12 miesięcy) i ściśle związana z posiadaniem
w tym okresie przez beneficjenta pomocy statusu bezrobotnego (utrata tego
statusu będzie skutkować wygaśnięciem decyzji w sprawie przyznania pomocy).
Ustawa ogranicza również horyzont czasowy, w którym funkcjonować będzie
mechanizm pomocy – wnioski o jej przyznanie będą mogły być składane do dnia
31 grudnia 2010 r., a przesłanka utraty pracy zostaje odniesiona do osób, które
stały się bezrobotne po dniu 1lipca 2008 r. Data 1 lipca 2008 r. wynika z faktu,
iż znaczące spowolnienie wzrostu gospodarczego w krajach Unii Europejskiej
obserwowane jest od III kwartału 2008 r. i, że sytuacja gospodarcza zacznie się
poprawiać w 2010 r., co przełoży się na wzrost zatrudnienia w 2011 r.
G. Ustawa rekapitalizacji niektórych instytucji finansowych
Ustawa z dnia 12 lutego 2010 r. o rekapitalizacji niektórych instytucji
finansowych określa zasady, warunki i tryb rekapitalizacji niektórych instytucji
finansowych polegającej na udzielaniu przez Skarb Państwa gwarancji zwiększania
funduszy własnych instytucji finansowych oraz na przejmowaniu przez Skarb
Państwa instytucji finansowych. Warto nadmienić, iż projekt ustawy wpłynął do
Sejmu w lutym 2009 r. jednakże uchwalono ją dopiero po roku.
Wydaje się, iż przepisy te uchwalone dopiero półtora roku po wybuchu
kryzysu na międzynarodowym rynku finansowym, kiedy okazało się że żaden
z polskich banków nie wymaga wsparcia ze strony Państwa oraz, że ma ona
obowiązywać jedynie do końca 2010 r. powodują, że ustawa ta jest zbędna.
H. Ustawa o zmianie ustawy o udzielaniu przez Skarb Państwa
wsparcia instytucjom finansowym
Zmiana z 19 listopada 2010 r. ustawy o udzielaniu przez Skarb Państwa
wsparcia instytucjom finansowym dotyczy przedłużenia możliwości
stosowania wsparcia przewidzianego ustawą do dnia 31 grudnia 2010 r.
42
w celu przygotowania się na dalsze ewentualne skutki kryzysu światowego
i przeznaczenie pomocy na przedsięwzięcia mające na celu utrzymanie
płynności płatniczej. Ustawa zawiera również przepis przejściowy dotyczący
potrzeby uzyskania kolejnej decyzji Komisji Europejskiej w zakresie pomocy
publicznej. Program pomocowy na bazie ustawy został bowiem zaakceptowany
przez Komisję Europejską (decyzja Komisji Europejskiej w sprawie
N208/2009 – Pomoc państwa – Polska – Program wspierania finansowania
banków w Polsce). Na podstawie ww. decyzji wnioski o przyznanie przez
Komisję Europejską wsparcia w ramach ww. programu można było składać
jedynie do dnia 31 grudnia 2009 r., a możliwość udzielania wsparcia jest
przewidziana do 25 marca 2010 r. Dlatego też wydłużenie okresu pomocy
wymaga kolejnej decyzji Komisji Europejskiej. Należy wskazać, że zgodnie
z punktem 24 Komunikatu Komisji w sprawie zastosowania zasad pomocy
państwa do środków podjętych w odniesieniu do instytucji finansowych
w kontekście obecnego, globalnego kryzysu finansowego (Dz. Urz. UE C 270
z 25.10.2008, str. 8), bez zgody Komisji Europejskiej państwo członkowskie
nie może przedłużyć terminu obowiązywania programu pomocowego
obejmującego gwarancje.
Zgodnie z art. 4 ust. 2 lit. b rozporządzenia z dnia 21 kwietnia
2004 r. w sprawie wykonania rozporządzenia Rady (WE) nr 659/1999
ustanawiającego szczegółowe zasady stosowania art. 93 Traktatu WE (Dz.
Urz. UE L 140 z 30.04.2004, str. 1) obowiązek notyfikowania Komisji
dotyczyć może przedłużenia czasu trwania zatwierdzonego programu
pomocowego o okres do sześciu lat. Jednocześnie, stosownie do punktu
24 ww. Komunikatu Komisji, program może być zatwierdzony na okres
przekraczający sześć miesięcy, mogący zasadniczo sięgnąć dwóch lat i może
zostać następnie ponownie przedłużony, za zgodą Komisji, na tak długo jak
będzie to konieczne ze względu na trwający kryzys finansowy.
Zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 12 lutego 2009 r. o udzielaniu
przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym Skarb Państwa może
udzielić wsparcia zagrożonym utratą płynności bankom i spółdzielczym kasom
oszczędnościowo-kredytowym. Wsparcie może być udzielane m.in. w formie:
gwarancji Skarbu Państwa, pożyczek skarbowych papierów wartościowych,
sprzedaży skarbowych papierów wartościowych z odroczonym terminem
płatności, rozłożeniem płatności na raty lub w drodze oferty skierowanej
do określonej instytucji finansowej. Do udzielania wsparcia upoważniony
jest Minister Finansów jako organ odpowiedzialny za finanse publiczne
i instytucje finansowe. Minister Finansów ma podejmować działania na
wniosek instytucji finansowej po zasięgnięciu opinii Przewodniczącego
Komisji Nadzoru Finansowego oraz Prezesa Narodowego Banku Polskiego.
43
I. Ustawa o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym
i rejestrze zastawów
W dniu 18 stycznia 2010 roku w życie weszła ustawa z dnia 20 listopada
2009 r. o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów.
Ustawa nadaje odpisom i zaświadczeniom opatrzonym bezpiecznym
podpisem elektronicznym wydawanym w formie elektronicznej przez
Centralną Informację moc dokumentów urzędowych. Do czasu wejścia
w życie zmiany ustawy odpisy i zaświadczenia wydawane przez centralną
informację o zastawach w formie elektronicznej są w odróżnieniu od
formy papierowej pozbawione mocy dokumentów urzędowych, chociaż są
opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym. Dyrektywa 1999/93/WE
w artykule 5 ust. 2 stanowi wprost, że państwa członkowskie zapewnią, żeby
nie odmawiano podpisowi elektronicznemu skuteczności prawnej jedynie
dlatego, że jest w formie elektronicznej. W związku z nadaniem odpisom
i zaświadczeniom opatrzonym bezpiecznym podpisem elektronicznym
wydawanym przez centralną informację w formie elektronicznej mocy
dokumentów urzędowych, atrakcyjność tej formy wydawania zaświadczeń
i odpisów zdecydowanie wzrośnie.
Nowelizacja ustawy jest efektem wystąpienia Związku Banków Polskich
do Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, która przedmiotowy projekt
nowelizacji ustawy przekazała do dalszych prac legislacyjnych.
J. Bank Gospodarstwa Krajowego
2 kwietnia 2009 r. znowelizowano przepisy ustawy dotyczącej zasad
działania Banku Gospodarstwa Krajowego, w tym m.in. przepisów
dotyczących udzielania gwarancji lub poręczeń w ramach rządowych
programów społeczno-gospodarczych, dotyczących czynności związanych
z obsługą długu zagranicznego Skarbu Państwa, usług BGK świadczonych
dla jednostek sektora finansów publicznych. Zmiana została uchwalona
w związku z koniecznością zapewnienia transparentności działania Banku
Gospodarstwa Krajowego w celu lepszej realizacji zadań i programów
rządowych.
W celu zapewnienia bardziej efektywnego systemu wspierania budownictwa
mieszkaniowego umożliwiającego BGK realizację programu rządowego ze
środków własnych banku, zlikwidowano KFM i przekazano aktywa netto tego
Funduszu na fundusz statutowy BGK. W celu realizacji programu rządowego
w projekcie przewidziano dalsze przekazywanie środków budżetowych na
cele wspierania budownictwa mieszkaniowego. Kredyty i pożyczki będą
udzielane przez BGK we własnym imieniu i na własny rachunek. Zachowana
została zasada, iż istotne parametry dotyczące kredytów i pożyczek zostaną
określone w rozporządzeniu Rady Ministrów. Ponadto BGK w porozumieniu
44
z ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej
i mieszkaniowej będzie przygotowywał plan rzeczowo-finansowy związany
z realizacją programów rządowych dotyczących gospodarki mieszkaniowej
i rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Projekt planu będzie uzgadniany
z ministrem właściwym do spraw finansów publicznych.
Zmiana ustawy wprowadziła również wyłączenie przedmiotowe określonych
obszarów BGK spod procedury zamówień publicznych. Dotyczy to zwłaszcza
dokonywania operacji na rynku międzybankowym związanych z realizowaniem
czynności, do wykonywania których Bank jest zobowiązany na podstawie
odrębnych przepisów oraz umów zawartych z organami administracji państwowej,
jak np. w zakresie czynności związanych z obsługą długu zagranicznego Skarbu
Państwa. Równocześnie wyłącza się usługi Banku Gospodarstwa Krajowego
świadczone dla jednostek sektora finansów publicznych spod procedury
zamówień publicznych z wyjątkiem jednostek samorządu terytorialnego.
Propozycja ta jest spójna z rozwiązaniami już obecnie funkcjonującymi
w zakresie bankowej obsługi budżetu państwa, państwowych funduszy
celowych oraz państwowych osób prawnych zaliczanych do sektora finansów
publicznych – na podstawie ustawy o finansach publicznych lub na podstawie
odrębnych przepisów (np. rachunki Narodowego Funduszu Zdrowia).
Rozszerzono również katalog czynności BGK o obsługę transakcji
eksportowych z zastosowaniem instrumentów wspierania eksportu, także
w ramach realizacji programów rządowych, których celem jest wspieranie
polskich eksporterów poprzez udzielanie przez BGK kredytów eksportowych
zagranicznym nabywcom polskich towarów i usług, co poprawi zbyt polskich
towarów i usług.
K. Komisyjny projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe
i naprawcze (w zakresie dotyczącym tzw. upadłości konsumenckiej)
W dniu 23 września 2009 r. Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do
spraw związanych z ograniczaniem biurokracji skierowała do Marszałka Sejmu
projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe i naprawcze w zakresie
dotyczącym upadłości konsumenckiej. Przypomnieć należy, że Komisja
zdecydowała się skierować ten zgłoszony przez Związek Banków Polskich
projekt pod obrady Sejmu, wbrew negatywnemu stanowisku rządowemu.
Celem projektu jest wprowadzenie regulacji prawnych, które dotyczą
zwłaszcza konieczności uwzględnienia w treści projektowanej ustawy
odpowiedniego uregulowania dotyczącego trybu ustalenia planu spłaty
i umorzenia części zobowiązań upadłego tak, aby sytuacja konsumenta nie
była wyraźnie gorsza od sytuacji upadłego przedsiębiorcy (osoby fizycznej),
i tak, aby główny cel ustawy (restrukturyzacja zadłużenia i umożliwienie
rehabilitacji społecznej dłużnika) mógł być rzeczywiście osiągnięty.
45
Obecna ustawa przyjmuje, że postępowanie upadłościowe wobec
konsumentów będzie prowadzone według przepisów o postępowaniu
upadłościowym obejmującym likwidację majątku upadłego, by tą drogą
spieniężyć majątek upadłego i zaspokoić należności wierzycieli (art. 4912).
Przyjęty tryb tzw. upadłości likwidacyjnej z udziałem syndyka jest bardzo
drogi tak dla wierzyciela jak i samego upadłego. Mając na uwadze powyższe
proponuje się, aby w pierwszym rzędzie restrukturyzacja zadłużenia odbywała
się poprzez realizację planu spłaty wierzycieli i dopiero w razie niewykonania
planu spłaty, postępowanie upadłościowe byłoby realizowane poprzez
likwidację majątku dłużnika. W sytuacji gdy w stosunku do dłużnika, z uwagi
na wskazane w ustawie przesłanki nie jest możliwe ogłoszenie upadłości,
po którym to ogłoszeniu dłużnik mógłby realizować plan spłaty, sąd od
razu powoła syndyka, który przystąpi do likwidacji majątku dłużnika (tryb
likwidacyjny).
L. Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych
W dniu 19 lutego 2010 r. sejm uchwalił ustawę o udostępnianiu
informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, która zawiera
przepisy regulujące obrót informacją o zobowiązaniach konsumentów
i przedsiębiorców a także utworzenia i działania biura informacji gospodarczej
oraz nadzoru nad jego pracą.
Związek Banków Polskich w swoim stanowisku z dnia 25 lutego br.
zwrócił uwagę na cztery kluczowe kwestie, które powinny być jeszcze raz
rozważone przez Senat.
Po pierwsze, według ustawy - za wywiązanie się ze zobowiązania (tzw.
informacja pozytywna), uważa się także spłatę w pełnej wysokości raty
zobowiązania. Zaproponowany przepis całkowicie zaburza funkcjonowanie
systemu udzielania kredytów, w przypadku kredytów bankowych
zobowiązaniem jest przecież całość kredytu, a nie poszczególne raty. Uznawanie
zatem spłaty jednej z wielu rat za spłatę zobowiązania wprowadzać będzie
ewidentnie w błąd odnośnie faktycznej wiarygodności osoby dokonującej
spłaty kredytów, ponadto stwarza ryzyko, że spłacający jedną ratę pozyska
z biura informacji gospodarczej certyfikat rzetelności i będzie mógł nim
się okazywać (jako dłużnik wywiązujący się ze zobowiązań), nie płacąc na
przykład dwóch kolejnych rat. ZBP wniósł o usunięcie przepisu.
Po drugie, ustawa wprowadza zasadę uznawania zadłużenia z opóźnieniem
mniejszym niż 60 dni za pozytywną informację (za wywiązywanie się ze
zobowiązań), co stanowi niespotykane w obrocie gospodarczym, zwłaszcza
na rynku usług bankowych rozumienie informacji pozytywnej. W projekcie
rządowym, podobnie jak to ma miejsce w obecnie obowiązującej ustawie, za
dłużnika prawidłowo wywiązującego się ze swoich zobowiązań uznawano
46
osobę, która opóźniła się z realizacją swojego zobowiązania nie więcej, niż
14 dni (odpowiada to m.in. powszechnej praktyce obrotu i wielu regulacjom
prawnym, np. Ordynacji Podatkowej). Powyższe może w praktyce oznaczać,
że dłużnik może żądać od swojego wierzyciela, np. od banku, wobec którego
opóźnia się ze spłata kolejnej raty kredytu np. 45 dni, przekazania o nim
takiej informacji do wskazanego biura informacji gospodarczej – jako
informacji pozytywnej, tj. jako o dłużniku prawidłowo wywiązującym się ze
swoich zobowiązań.
Po trzecie, zgłoszono postulat, aby analogicznie jak w Prawie bankowym
(w odniesieniu do przetwarzania informacji o wygaśniętych zobowiązaniach)
zgoda konsumenta na odpytanie w biurze informacji gospodarczej raz
udzielona, mogła być w każdym czasie odwołana (art. 18 ust.1 pkt.2).
Obecna redakcja ustawy, z której wprost nie wynika takie prawo (brak
wskazania, że zgoda może być w każdej chwili odwołana), może prowadzić
do pozyskiwania od konsumentów permanentnych zgód i prowadzić do
nieograniczonej w czasie możliwości wykorzystywania tych zgód.
Wszystkie wyżej wymienione poprawki Związku Banków Polskich zyskały
aprobatę w stanowiskach przedstawionych na posiedzeniu Komisji przez
Ministerstwo Finansów, Komisję Nadzoru Finansowego, Narodowy Bank
Polski i Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.
Po czwarte, celem spójności informacji o wiarygodności płatniczej
kontrahenta,
ZBP
ponownie
podniósł
postulat
przekazywania
informacji gospodarczych o wierzytelnościach publicznoprawnych, czyli
wierzytelnościach organów administracji rządowej i samorządowej, organów
władzy sądowniczej, organów rentowych (ZUS i KRUS) oraz innych
organów władzy publicznej. Zdaniem ZBP nie ma uzasadnienia, aby cele
ustawy i jej zakres podmiotowy ograniczone zostały wyłącznie do należności
prywatnoprawnych. Informacja o dłużnikach publicznoprawnych jest
bardzo cenna z punktu widzenia bezpieczeństwa finansowego Państwa, jak
i bezpieczeństwa gospodarki, w przeciwnym przypadku przedsiębiorca nie
będzie posiadał pełnej informacji o zobowiązaniach finansowych kontrahenta,
co może wprowadzać w błąd odnośnie jego wiarygodności płatniczej.
Prace legislacyjne nad projektem ustawy nie zostały jeszcze zakończone.
Ł. Implementacja dyrektywy w sprawie rynków instrumentów
finansowych (ang. MiFID)
29 września 2009 r. Prezydent podpisał ustawę z dnia 4 września 2008 r.
o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych
innych ustaw. Ustawa ta dostosowuje krajowy porządek prawny do wymagań
MiFID’u i zobowiązuje przedsiębiorstwa finansowe do wprowadzenia tych
regulacji.
47
Podpisanie ustawy przez Prezydenta uzależnione było od Wyroku
Trybunału Konstytucyjnego, który w dniu 16 lipca 2009 r. opublikował
uzasadnienie wyroku dotyczącego zgodności z Konstytucją nowelizacji
ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Prezydent zgłosił wątpliwości
co do zapisów ustawy, nakazujących NBP sprzedać posiadany pakiet akcji
Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (chodzi o jedną trzecią
kapitału KDPW). Trybunał uznał, że NBP ma wyłączność na ustalanie
i realizowanie polityki pieniężnej, a działalność KDPW, który rozlicza
transakcje na rynku finansowym, wiąże się z realizacją konstytucyjnych
zadań banku. Dodatkowo Trybunał zauważył, że postulowany przez rząd
nadzór administracyjny nad Krajowym Depozytem nie jest tak skuteczny,
jak dotychczasowy nadzór właścicielski. Trybunał uznał, że taki nakaz
godzi w niezależność banku centralnego. Pozostałe przepisy ustawy mogą
wejść w życie, kontrowersyjny zapis zdaniem Trybunału nie jest bowiem
„nierozerwalnie związany z ustawą”.
Ustawa generalnie weszła w życie dnia 21 października 2009 roku
wprowadzając na polski rynek postanowienia dwóch dyrektyw unijnych:
2004/39/WE, 2006/73/WE i Rozporządzenia Komisji Europejskiej
1287/2006 tworzących europejską regulację MiFID (ang. Markets in Financial
Instruments Directive). Polska powinna była wdrożyć przepisy Dyrektywy
MiFID do listopada 2007 r.
Dyrektywa MiFID stanowi nowe ramy prawne dla świadczenia usług
inwestycyjnych w UE poprzez ustalenie warunków udzielania zezwoleń
i prowadzenia działalności dla przedsiębiorstw inwestycyjnych i rynków
regulowanych. Główną cechą tego systemu jest możliwość używania
przez przedsiębiorstwa inwestycyjne zezwolenia udzielonego w jednym
państwie członkowskim do świadczenia usług finansowych w innym
państwie członkowskim. Pozwala też korzystać z usług inwestycyjnych na
ujednoliconych zasadach obywatelom Unii we wszystkich krajach. Celem
dyrektywy jest przede wszystkim zwiększenie konkurencji na rynku usług
inwestycyjnych. Dyrektywa reguluje m.in. obrót instrumentami poza rynkami
publicznymi, co stwarza nowe możliwości rozwoju rynku jako całości. Ma
również za zadanie zwiększenie przejrzystości działania firm inwestycyjnych,
procesów obsługi klientów, oraz zapewnienie zgodności transakcji ze
zleceniami złożonymi przez klientów
Głównym celem dyrektywy jest ochrona klientów. Szczególnie
potraktowane zostały regulacje dotyczące obowiązków informacyjnych firm
inwestycyjnych w stosunku do klientów, co sprowadza się do faktu, iż wszelkie
informacje udzielane przez firmy inwestycyjne powinny w dalekim stopniu
cechować się profesjonalizmem, a ponadto wskazywać jasno, jednoznacznie
i wyraźnie ryzyko związane z inwestowaniem w określone instrumenty
48
finansowe. Ponadto informacje dotyczące instrumentów finansowych oraz
proponowanych strategii inwestycyjnych powinny obejmować stosowne
wytyczne oraz ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestycjami w takie
instrumenty.
Do wprowadzenia tych regulacji w praktyce są zobowiązane przede
wszystkim instytucje finansowe, co znajdzie z kolei odbicie w sferze praw
i obowiązków klientów tych podmiotów.
Odzwierciedleniem wprowadzenia założeń MiFID do polskiego prawa
w zakresie ochrony inwestorów jest między innymi zwiększenie zakresu
działalności maklerskiej, objętej zezwoleniami Komisji Nadzoru Finansowego
(KNF). W obecnym stanie prawnym rozszerzono katalog instrumentów
finansowych będących przedmiotem czynności maklerskich (art. 69 ust 2
Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi,
Dz. U. Nr 183 poz. 1538), wymagających zezwoleniem KNF. Wprowadzone
zmiany mają szczególne znaczenie dla instytucji, które świadczyły dotychczas
usługi doradztwa w zakresie instrumentów finansowych niedopuszczonych
do obrotu zorganizowanego. W obecnym stanie prawnym taka działalność
będzie wymagała uzyskania zezwolenia KNF, w związku z tym, iż będzie
wchodziła w zakres pojęcia działalności maklerskiej. Profesjonalizm
działania przedsiębiorstw w tym zakresie jest więc chroniony dodatkowo
zatwierdzeniem przez KNF możliwości prowadzenia tej działalności.
Obowiązek wdrożenia wymogów Dyrektywy MiFID dla banków
prowadzących działalność maklerską obejmuje dwa miesiące od momentu
wejścia w życie rozporządzeń w sprawie trybu i warunków postępowania
oraz w sprawie warunków technicznych i organizacyjnych. Dla pozostałych
banków, nie prowadzących działalności maklerskiej, dostosowanie się do obu
rozporządzeń to sześć miesięcy.
IV. Zasady Rachunkowości
A. Ustawa o rachunkowości
Uchwalona 27 sierpnia 2009 r. ustawa o finansach publicznych (Dz.
U z 2009 r. Nr 157, poz. 1240 i 1241) wprowadza zmiany w wielu
regulacjach prawnych, w tym i w ustawie o rachunkowości. Zmiana
dotyczyła wzmocnienia oraz poprawy przejrzystości finansów publicznych,
którą zapewnić ma przede wszystkim ograniczenie form organizacyjnoprawnych sektora finansów publicznych; wprowadzenia Wieloletniego
Planu Finansowego Państwa jako dokumentu ukierunkowującego politykę
finansową państwa oraz wieloletniej prognozy finansowej w jednostkach
samorządu terytorialnego oraz wzmocnienie systemu audytu wewnętrznego.
Nowelizacja ustawy o rachunkowości jest związana ze stopniową likwidacją
49
państwowych zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych
państwowych i samorządowych jednostek budżetowych, samorządowych
funduszy celowych (państwowe fundusze celowe posiadające osobowość
prawną będą przekształcone w państwowe fundusze celowe stanowiące
wyodrębnione rachunki bankowe).
W związku z nowelizacją ustawy o finansach publicznych od 1 stycznia
2011 r. zmienia się zakres podmiotowy ustawy o rachunkowości. Zgodnie
z nią przepisy ustawy o rachunkowości stosuje się, z zastrzeżeniem ust. 3 (czyli
z wyjątkiem jednostek sporządzających sprawozdania finansowe zgodnie
z MSR i MSSF), do mających siedzibę lub miejsce sprawowania zarządu na
terytorium Rzeczypospolitej Polskiej m.in.: gmin, powiatów, województw
i ich związków, a także:
a) państwowych, gminnych, powiatowych i wojewódzkich jednostek
budżetowych,
b) gminnych, powiatowych i wojewódzkich zakładów budżetowych,
c) państwowych funduszy celowych.
B. Rozwiązania międzynarodowe
Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości dokonała
w 2009 r. w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości kilku zmian.
Między innymi w lipcu 2009 r. uchwalony został oddzielny standard MSSF
dla małych i średnich przedsiębiorstw obejmujący zasady rachunkowości
uproszczone i dopasowane do potrzeb małych jednostek. W 2009 r. dokonano
zmiany MSSF 7 Instrumenty finansowe: ujawnianie informacji, której celem
jest podniesienie jakości ujawniania informacji dotyczących instrumentów
finansowych. W marcu 2009 r. dokonano zmiany MSR 39 i KIMSF 9
w zakresie wbudowanych instrumentów pochodnych. Wyjaśniono, że opcja
wcześniejszej spłaty kredytu jest uznawana za instrument wbudowany ściśle
powiązany z instrumentem zasadniczym, gdy płatność związana z wykonaniem
opcji wcześniejszej spłaty pokrywa pożyczkodawcy/kredytodawcy
maksymalnie wartość bieżącą utraconych odsetek. Doprecyzowano
również zapisy dotyczące rachunkowości zabezpieczeń: zasady ujmowania
zysków i strat na instrumentach zabezpieczających przepływy pieniężne,
podmiotów nie mogących jej stosować w transakcjach miedzy segmentami,
przeklasyfikowania zabezpieczeń portfelowych ryzyka stopy procentowej.
W czerwcu 2009 r. zmianie uległ MSSF 2 w zakresie rozliczania grupowych
transakcji płatności w formie akcji rozliczanych w środkach pieniężnych. Zaś
w październiku 2009 r. MSR 32 w zakresie klasyfikacji praw poboru. W dniu
12 listopada 2009 r. Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości
przyjęła MSSF 9 „Instrumenty finansowe” w wyniku czego zakończyła
pierwszą fazę zmian z trzech zaplanowanych w rachunkowości instrumentów
50
finansowych, druga faza dotyczy utraty wartości, trzecia zaś rachunkowości
zabezpieczeń. W listopadzie 2009 r.
MSSF 9
Standard MSSF 9 „Instrumenty finansowe” wprowadza nowe
wymagania w zakresie klasyfikacji i wyceny aktywów finansowych i wchodzi
w życie z dniem 1 stycznia 2013 roku z możliwością wcześniejszego
zastosowania. Wstępny projekt tego standardu obejmował zarówno
aktywa, jak i zobowiązania finansowe, jednak ze względu na obawy, które
wzbudzały propozycje dotyczące zobowiązań finansowych jego zakres
ograniczono do aktywów. W roku 2010 oczekuje się rozszerzenia tego
standardu o nowe wymogi dotyczące klasyfikacji i wyceny zobowiązań
finansowych, wyksięgowywania instrumentów finansowych, utraty wartości
i rachunkowości zabezpieczeń. W efekcie MSSF 9 w pełni zastąpi MSR 39
„Instrumenty finansowe: ujmowanie i wycena”.
Zgodnie z nowymi rozwiązaniami wszystkie ujmowane aktywa
finansowe wchodzące obecnie w zakres MSR 39 będą wyceniane po koszcie
zamortyzowanym lub w wartości godziwej.
Zgodnie z MSSF 9 instrumenty kapitałowe należy wyceniać w wartości
godziwej w sprawozdaniu z sytuacji finansowej, zaś zyski i straty ujmuje się
w rachunku zysków i strat. Tylko w przypadku, gdy inwestycje kapitałowe
nie są przeznaczone do obrotu, w momencie początkowego ujęcia można
zdecydować się na ich wycenę w wartości godziwej przez inne całkowite
dochody, przy czym w rachunku zysków i strat ujmuje się wyłącznie
dywidendę. Decyzja taka jest nieodwracalna.
Dla banków ważną informacją jest fakt, iż instrumenty dłużne (np.
należności z tytułu udzielonego kredytu) - które spełniają dwa warunki: po
pierwsze są utrzymywane w ramach modelu biznesowego, którego celem jest
egzekwowanie umownych przepływów pieniężnych oraz po drugie obejmują
umowne przepływy pieniężne stanowiące wyłącznie spłaty kapitału i odsetek
od niespłaconej części kapitału - muszą być wyceniane po zamortyzowanym
koszcie. Pozostałe instrumenty dłużne wycenia się w wartości godziwej przez
wynik finansowy. Klasyfikacja instrumentów jako dostępnych do sprzedaży
i utrzymywanych do terminu wymagalności istniejąca w ramach MSR 39
zostaje wyeliminowana z MSSF 9.
MSSF 9 wymaga również wyceny wszystkich instrumentów pochodnych
w wartości godziwej. Obejmuje to również instrumenty pochodne rozliczane
w formie przekazania instrumentów kapitałowych nienotowanych na giełdzie.
51
V. Rozwiązania podatkowe
A. Zmiany CIT i PIT
22 maja 2009 r. weszła w życie ustawa z dnia 5 marca 2009 r. o zmianie
ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku
dochodowym od osób prawnych Nowelizacja wprowadziła m.in. zmianę zasad
zaliczania w koszty uzyskania przychodów wpłat na fundusz szkoleniowy,
wydatków poniesionych przez podatników na tzw. prace rozwojowe, zmianę
definicji małego podatnika, podniosła limit jednorazowej amortyzacji
przysługujący małym podatnikom i podatnikom rozpoczynającym działalność
gospodarczą. Zmiana ta była częścią pakietu działań antykryzysowych, którego
jednym z głównych elementów była ustawa z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu
skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców.
1. Nowe zasady rozliczania kosztów prac rozwojowych
Od 22 maja 2009 r. podatnicy mają prawo wyboru sposobu zaliczenia
kosztów prac rozwojowych do kosztów podatkowych. Wcześniej,
przedsiębiorca mógł zaliczać poniesione koszty prac rozwojowych do kosztów
podatkowych tylko w roku podatkowym, w którym zostały zakończone, o ile
nie mogły być uznane za wartości niematerialne i prawne. Po zmianie regulacji
koszty prac rozwojowych mogą być zaliczane do kosztów podatkowych:
• w miesiącu, w którym zostały poniesione, albo począwszy od tego miesiąca
w równych częściach w okresie nie dłuższym niż 12 miesięcy, albo
• jednorazowo w roku podatkowym, w którym zostały zakończone, albo
• poprzez odpisy amortyzacyjne od wartości niematerialnych i prawnych,
Nowe zasady rozliczania kosztów prac rozwojowych dotyczą prac
rozwojowych, rozpoczętych po 1 stycznia 2009 roku. Mają umożliwić
przedsiębiorcom pełne i bieżące rozliczenie ponoszonych kosztów prac
rozwojowych już w trakcie ich trwania.
2. Wpłaty na fundusz szkoleniowy
Ustawa przyznała firmom m.in. prawo do zaliczania w poczet kosztów
podatkowych wpłat na fundusz szkoleniowy. Zgodnie ze zmianami w ustawie
o CIT, zebrane na koncie funduszu środki mogą być wydatkowane zarówno
na szkolenia, jak i finansowanie lub współfinansowanie kosztów kształcenia
ustawicznego pracowników i pracodawców.
3. Nowa definicja małego podatnika
Zgodnie z nowym brzmieniem art. 5a pkt 20 ustawy o CIT (art. 4a pkt 10
ustawy o PIT), mały podatnik to taki podatnik, u którego wartość przychodu
ze sprzedaży (wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług) nie
przekroczyła w poprzednim roku podatkowym wyrażonej w złotych kwoty
odpowiadającej równowartości 1.200.000 euro. Poprzedni limit wynosił
52
800.000 euro. Przeliczenia kwot wyrażonych w euro dokonuje się według
średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski na pierwszy
dzień roboczy października poprzedniego roku podatkowego, w zaokrągleniu
do 1.000 zł. Kurs z tego dnia wyniósł w 2009 r. 4,2228 zł. Oznacza to, że
w 2010 roku statusu małego podatnika nie stracą ci podatnicy, u których
wartość przychodu ze sprzedaży łącznie z kwotą należnego podatku od
towarów i usług za 2009 r. nie przekroczyła kwoty 5.067.000 zł. W 2009 r.
limit ten wynosił 4.053.000 zł.
4. Wyższy limit jednorazowej amortyzacji
W ramach pakietu antykryzysowego, podwojono limit dla jednorazowej
amortyzacji. Podwyższona do 100.000 euro granica dotyczy inwestycji
poczynionych w latach 2009 i 2010. Zgodnie z opublikowaną 1 października
2009 r. tabelą kursów średnich Narodowego Banku Polskiego, po zaokrągleniu
do 1.000 zł. na 2010 r. kwota ta wyniesie 422.000 zł. Metoda jednorazowej
amortyzacji stanowi pomoc de minimis przysługującą małym podatnikom
i podatnikom rozpoczynającym działalność gospodarczą.
5. Nowe formularze CIT
Od 1 stycznia 2010 r. obowiązują nowe, opracowane przez Ministerstwo
Finansów, wzory deklaracji podatkowych obowiązujących w zakresie
podatku dochodowego od osób prawnych. Będą to m.in. formularze
dotyczące należności licencyjnych oraz dywidend. Zmiany polegają przede
wszystkim na uproszczeniu obowiązków w zakresie sprawozdawczości.
Przykładowo, płatnicy, w tym banki, nie będą musieli już składać deklaracji
CIT-10R (deklaracja o wysokości pobranego zryczałtowanego podatku
dochodowego od podatników podatku dochodowego od osób prawnych
niemających siedziby lub zarządu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej).
Wystarczy, że złożą jedną zbiorczą deklarację CIT-10Z. Resort finansów
wprowadził również nowy formularz dla polskich podatników CIT-6R.
Wszystkie nowe wzory będą miały zastosowanie do dochodów osiągniętych
(strat poniesionych) od 1 stycznia 2010 r.
6. Rozszerzenie katalogu kosztów uzyskania przychodów
W dniu 19 lutego 2010 r. Sejm uchwalił kolejną nowelizację ustaw CIT
i PIT, zgodnie z którą kosztem uzyskania przychodów będzie także podatek VAT
należny od nieodpłatnie przekazanych towarów, w przypadku gdy wyłącznym
warunkiem ich przekazania jest uprzednie nabycie przez otrzymującego towarów
lub usług w określonej ilości lub wartości. Celem proponowanej zmiany jest
zrównanie w traktowaniu dla celów podatku dochodowego podatku od towarów
i usług należnego od przekazywanych lub zużywanych towarów na cele reklamy
i reprezentacji oraz podatku od towarów i usług należnego od nieodpłatnego
przekazania towarów w ramach tzw. sprzedaży premiowej.
53
B. Zmiany w VAT
Ustawa z dnia 23 października 2009 r. o zmianie ustawy o podatku od
towarów i usług ma na celu implementację do przepisów o podatku od
towarów i usług zmian wprowadzonych dyrektywami Rady z 2008 r.
Zmieniły się m.in. zasady rozliczenia VAT od usług międzynarodowych,
składania informacji podsumowujących, czy też zasady zwrotu VAT
zapłaconego za granicą. Wzrostowi uległy limity zwolnienia VAT dla
drobnych przedsiębiorców.
1. Miejsce świadczenia usług
Zmiana fundamentalnej zasady dotyczącej miejsca świadczenia usług
w transakcjach pomiędzy podatnikami VAT. Zgodnie z nowymi regulacjami
co do zasady miejscem świadczenia usług B2B będzie miejsce siedziby
usługobiorcy. (z wyjątkiem niektórych usług). Oznacza to, że większość usług
będzie mogła być opodatkowana nie w Polsce tylko w kraju usługobiorcy,
który jest podatnikiem VAT i zastosuje do tej usługi samonaliczenie
VAT tj. rozpozna i zaraportuje ją w swoim kraju jako import usług.
Nadal pozostaną wyjątki np. miejsce świadczenia dla nieruchomości tam
gdzie ona się znajduje.
2. Moment powstania obowiązku podatkowego
Od 1 stycznia 2010 r. obowiązują nowe zasady określania momentu
powstania obowiązku podatkowego w imporcie usług, powstaje on w momencie
świadczenia tych usług. Jeśli jednak przed wykonaniem usługi uiszczono część
należności wówczas obowiązek podatkowy powstaje z chwilą zapłaty tej części.
3. Nowe obowiązki sprawozdawcze – informacja podsumowująca dla usług
Od 1 stycznia 2010 r. zmodyfikowane zostaną zasady składania informacji
podsumowujących dla celów VAT. Informacje te będą składane w terminie
do 15 dnia miesiąca następującego po miesiącu, którego dotyczą. Informacje
podsumowujące składane za pomocą środków komunikacji elektronicznej
składa się do 25. dnia miesiąca następującego po okresie, o którym mowa
w art. 100 ust. 3-6 ustawy o VAT. Zmieni się zakres transakcji objętych
obowiązkiem raportowania w informacjach podsumowujących. Obecnie
raportowaniu podlegają wewnątrzwspólnotowe dostawy towarów (WDT),
wewnątrzwspólnotowe nabycia towarów (WNT) oraz dostawy towarów
w ramach tzw. transakcji trójstronnych, czyli zasadniczo transakcje obejmujące
przemieszczenia towarów pomiędzy Polską i innymi krajami UE. Od początku
stycznia 2010 r. obowiązek ten rozszerzony zostanie na przypadki świadczenia
usług przez polskich podatników na rzecz kontrahentów z innych krajów
UE, jeżeli VAT z tytułu takich transakcji jest rozliczany przez zagranicznego
nabywcę usługi (ang. reverse charge mechanism).
Generalnie przepisy ustawy zmieniającej weszły w życie z dniem 1 stycznia 2010 r.
54
Ministerstwo Finansów przygotowało także w 2009 r. projekt zmiany
ustawy o podatku od towarów i usług, który ma zastąpić dzisiejszą listę usług
zwolnionych z załącznika nr 4 do ustawy przez enumeratywne ich wymienienie
w art. 43 ustawy oraz zawiera niektóre inne zmiany w ustawie, w tym dotyczące
wykorzystania zakupów towarów i usług na cele działalności opodatkowanej
i zwolnionej z VAT. Projekt powoduje, że zakres zwolnienia usług finansowych
z podatku będzie węższy i nie będzie on obejmował m.in. obrotu instrumentami
pochodnymi, pośrednictwa w udzielaniu pożyczek, innych form finansowania
niż kredyt i pożyczka, sprzedaży transakcji wierzytelności kredytowych
(w tym złych kredytów), usług pomocniczych do usług finansowych. Szereg
z zaproponowanych rozwiązań jest niezgodnych z dyrektywą 112 w sprawie
podatku od wartości dodanej lub z orzeczeniami ETS.
Rada ds. Podatków przy ZBP przekazała w 2009 r. Ministerstwu Finansów
propozycje zmian sektora bankowego do projektu nowelizacji ustawy o VAT
w trzech tematach: zakres zwolnienia usług finansowych z podatku od towarów
i usług, sposób odliczania podatku naliczonego w przypadku, gdy 98%
nabywanych towarów i usług jest przeznaczonych na cele działalności zwolnionej
z podatku, a także funkcjonowanie niezależnej grupy osób. Na dotychczasowym
etapie uwagi sektora bankowego nie zostały uwzględnione. Prace nad nowelizacją
nie rozpoczęły się w Parlamencie do końca marca 2010 r.
C. Projekt zmiany ustawy o doradztwie podatkowym
W związku z uchwaleniem dyrektywy 2006/123/WE Parlamentu
Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotyczącej usług na rynku
wewnętrznym zaszła konieczność implementacji jej przepisów do krajowego
porządku prawnego, w terminie do dnia 28 grudnia 2009 r. zapewniając m.in.
zgodność przepisów ustawy o doradztwie podatkowym z postanowieniami
ww. dyrektywy. W dniu 5 marca 2010 wpłynął do Sejmu rządowy projekt
zmiany ustawy o zmianie ustawy o doradztwie podatkowym.
W związku z powyższym, podstawowym celem nowelizacji ustawy
było – stosownie do wymagań dyrektywy usługowej – ograniczenie barier
w podejmowaniu i prowadzeniu działalności usługowej w zakresie doradztwa
podatkowego.
Stąd też, zaproponowane w niniejszym projekcie ustawy zmiany w ustawie
o doradztwie podatkowym wynikające z konieczności transpozycji dyrektywy
usługowej, dotyczą:
− dopuszczenia możliwości wykonywania zawodu doradcy podatkowego
w spółce komandytowo – akcyjnej (w celu zapewnienia zgodności z art.
15 ust. 1 dyrektywy usługowej),
− zniesienia generalnego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez
doradcę podatkowego wykonującego zawód (w celu zapewnienia zgodności
55
z art. 25 ust. 1 dyrektywy usługowej), przy jednoczesnym zastrzeżeniu,
iż prowadzona działalność gospodarcza nie może stać w sprzeczności
m.in. z zasadami etyki zawodowej doradcy podatkowego, a także, że
nie spowoduje konfliktu interesów pomiędzy poszczególnymi rodzajami
wykonywanej działalności (tzw. działalność wielodyscyplinarna),
− likwidacji całkowitego zakazu reklamy (w celu zapewnienia zgodności
z art. 24 dyrektywy usługowej),
− wprowadzenia możliwości porównywania ubezpieczeń (w celu
zapewnienia zgodności z art. 23 dyrektywy usługowej).
Niezależnie od zmian związanych z wdrożeniem dyrektywy usługowej
na szczególną uwagę zasługują propozycje przepisów, dotyczące niektórych
zasad wykonywania doradztwa podatkowego. Regulacją, która istotnie
wpłynie na sposób wykonywania tego zawodu, jest zwiększenie kompetencji
doradców podatkowych. Doradca będzie mógł prowadzić nie tylko sprawy
dotyczące obowiązków podatkowych, ale także celnych i z zakresu egzekucji
administracyjnej.
VI. Regulacje ostrożnościowe Komisji Nadzoru Finansowego
A. Uchwała nr 314/2009 z dnia 14 października 2009 r. w sprawie
innych pozycji bilansu banku zaliczanych do funduszy
podstawowych banku, ich wysokości, zakresu i warunków
ich zaliczania do funduszy podstawowych banku
Komisja Nadzoru Finansowego uchwaliła w dniu 14 października 2009 r.
uchwałę, która ma umożliwić bankom zwiększanie bazy kapitałowej poprzez
emitowanie własnych dłużnych papierów wartościowych.
Uchwała weszła w życie z dniem 14 października 2009 roku i ma
zastosowanie jedynie do emisji, na które bank uzyskał zgodę Komisji Nadzoru
Finansowego, przed upływem 2 lat od daty wejścia w życie uchwały. Termin
ten wydaje się bardzo krótki zważywszy na niezbędne zmiany w statutach
niektórych banków (głównie BS-ów) jak i czas potrzebny na przygotowanie
emisji oraz uzyskanie zgody KNF.
Wprowadzenie Uchwały przez KNF jest reakcją na sytuację sektora
finansowego wywołaną skutkami ogólnoświatowego kryzysu finansowego.
Zaobserwowano istotne obniżenie możliwości wsparcia finansowego
podmiotów zależnych ze strony dominujących akcjonariuszy instytucji
finansowych (głównie banków), jak również pozyskania kapitałów od innych
inwestorów. Sytuacja taka może spowodować przejściowe trudności w zakresie
rozwijania, a nawet utrzymania bieżącej akcji kredytowej w polskich bankach,
co może mieć negatywny wpływ na stabilność sektora bankowego i na
56
gospodarkę, zarówno w obszarze przedsiębiorstw, jak i osób fizycznych.
Ekspozycjami, które za zgodą KNF uzyskaną na wniosek banku, banki
mogłyby włączać do funduszy podstawowych, mogą być:
• obligacje zamienne na akcje oraz
• obligacje długoterminowe banku.
Wniosek do KNF zawierać powinien informację o warunkach emisji
obligacji w tym wysokości i harmonogramie wypłaty oprocentowania oraz
uzasadnienie szczególnego interesu ekonomicznego banku.
Papiery te można włączać do funduszy własnych banków maksymalnie
w wysokości 50% funduszy podstawowych. Obligacje zamienne mogą
stanowić do 50% funduszy podstawowych, zaś obligacje długoterminowe do
35%, przy czym ich wartość w ostatnich 10 latach przed terminem wykupu
musi być pomniejszana na koniec każdego roku o 10% kwoty zaliczonej
do funduszy podstawowych. Papiery te muszą dodatkowo spełniać szereg
rygorystycznych warunków narzuconych uchwałą, które mogą mieć wpływ
na brak ich atrakcyjności dla potencjalnych nabywców (np. przy obligacjach
zamiennych łączna wysokość oprocentowania obligacji do dnia dokonania
zamiany na akcje nie może przekroczyć 40% wartości nominalnej obligacji
lub w obu typach obligacji możliwe jest wstrzymanie wypłaty oprocentowania
w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej banku i zalecenia KNF).
Zaliczenie ww. obligacji do funduszy podstawowych banku wymaga
zgody Komisji Nadzoru Finansowego. Nadzorca uznał, że skoro zaliczenie
zobowiązań podporządkowanych do funduszy uzupełniających wymaga
uzyskania zgody Komisji Nadzoru Finansowego, a ich zaliczenie następuje
w kwocie i na zasadach ustalonych w decyzji Komisji Nadzoru Finansowego,
wydanej na wniosek banku (art. 127 ust. 3 pkt 2 lit b ustawy - Prawo bankowe),
to tym bardziej zaliczenie innych pozycji do funduszy podstawowych banku
powinno następować w tym samym trybie.
Największe zastrzeżenia ZBP budzą niektóre zapisane w uchwale warunki
emisji jakie muszą spełniać te papiery, w tym warunek wstrzymania oraz
odroczenia wypłaty odsetek - w §2 uchwały przewidziany w stosunku zarówno
do obligacji zamiennych jak i długoterminowych, co może stać w konflikcie
z art. 24 ust. 2 ustawy o obligacjach i utrudnić emisję tego typu papierów.
Istotnym zastrzeżeniem był też brak możliwości emisji na obcym
prawie, chociaż ZBP wskazywał KNF niejednokrotnie, iż wyemitowane
dotychczas przez polskie banki instrumenty dłużne o nieokreślonym terminie
wymagalności, które dostały zgodę KNF na zaliczenie pozyskanych środków
do funduszy uzupełniających, były wyemitowane na prawie obcym, z uwagi
na brak popytu na rynku lokalnym. UKNF uzasadnił swoją decyzję większą
przejrzystością informacyjną emisji na polskim prawie.
Podsumowując należy uznać, iż ze względu na restrykcyjne warunki
57
emisji, krótki czas obowiązywania uchwały oraz niewielki popyt na te
papiery ze względu na obowiązek emisji tylko na prawie polskim, możliwość
zwiększenia bazy kapitałowej banków, jaką daje uchwała nie będzie w pełni
wykorzystana.
Okres obowiązywania uchwały został ograniczony do 2 lat od daty
wejścia w życie, przy czym ma zastosowanie do emisji, na które bank uzyskał
zgodę Komisji Nadzoru Finansowego, przed upływem 2 lat od daty wejścia
w życie uchwały. Okresowy charakter uchwały jest reakcją na sytuację na
rynkach finansowych, która wyniknęła w efekcie ogólnoświatowego kryzysu
finansowego i potrzeby umożliwienia uzyskania wsparcia w warunkach
utrudnionego dostępu do kapitału, co pozwoli bankom, w pewnym zakresie,
zamortyzować skutki kryzysu. Nadzór bankowy będzie monitorował rozwój
sytuacji na rynku i w przypadku utrzymywania się niekorzystnej sytuacji
związanej z kryzysem zaproponuje Komisji Nadzoru Finansowego dalsze
kroki, np. przedłużenie okresu funkcjonowania uchwały.
B. Uchwała nr 335/2009 KNF z dnia 10 listopada 2009 r.
zmieniająca uchwałę nr 380/2008 KNF w sprawie w sprawie
zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogu
kapitałowego z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyk
Uchwała Nr 335/2009 KNF wprowadziła nowy ustęp 2a do par. 27
załącznika nr 4 Uchwały KNF Nr 380/2008 w sprawie zakresu i szczegółowych
zasad wyznaczania wymogu kapitałowego z tytułu poszczególnych rodzajów
ryzyk, z którego wynika, iż za ekspozycje równoważne w zakresie wag ryzyka
ekspozycjom wobec Skarbu Państwa uznaje się ekspozycje wobec jednostek,
o których mowa w art. 9 ustawy z dn. 27 sierpnia 2009 r. o finansach
publicznych Z powyższego przepisu można było wnosić, że ekspozycjom
kredytowym wobec podmiotów sektora publicznego - w tym w szczególności
wobec jednostek samorządu terytorialnego, samodzielnych publicznym
zakładów opieki zdrowotnej, KRUS, ZUS, państwowych i samorządowych
osób prawnych (np. ARiMR) - można przypisać wagę ryzyka 0 %.
Uchwała ta nie uchyliła jednocześnie zapisów załącznika nr 4 Uchwały
Nr 380/2008 tytułu II i III w części dotyczącej krajowych ekspozycji wobec
jednostek samorządu terytorialnego oraz władz lokalnych i ekspozycji
wobec krajowych organów administracji i podmiotów nie prowadzących
działalności gospodarczej, doprowadzając w ten sposób do niespójności
zapisów Uchwały.
Nowelizacja ta była dość problematyczna, do czego przyznawał się również
UKNF na posiedzeniu Komisji w dniu 10 marca. Przy kolejnej nowelizacji
uchwały 380/2008 zapis ten został poprawiony.
58
C. Uchwała 76/2010 KNF z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie
zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogów
kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka
Uchwała 76/2010 KNF z dnia 10 marca 2010 r. stanowi przegląd
techniczny uchwały 380/2008 KNF i ma głównie na celu doprecyzowanie
zapisów i usunięcie przepisów niezgodnych z zapisami Dyrektywy CRD.
Najważniejsze zmiany w uchwale dotyczą:
1. skrócenia dla zwiększenia przejrzystości tytułu uchwały,
2. uwzględnienia planowanej zmiany przepisu art. 152 Dyrektywy
2006/48/WE dot. okresów przejściowych, w których banki stosujące
metody zaawansowane wyliczania wymogów kapitałowych z tytułu
ryzyka kredytowego lub operacyjnego (IRB, AMA) muszą wyliczać
tzw. porównawczy wymóg kapitałowy celem uniknięcia nadmiernego
obniżenia się jego wymogu kapitałowego (§14 Uchwały).
Zgodnie z brzmieniem tego przepisu w uchwale nr 380/2008 KNF, bank
obliczający kwoty ekspozycji ważonych ryzykiem metodą wewnętrznych
ratingów dla ryzyka kredytowego (IRB) lub bank stosujący zaawansowaną
metodę pomiaru do obliczania wymogu kapitałowego z tytułu ryzyka
operacyjnego (AMA) w okresie od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 31 grudnia
2009 r., musiał utrzymywać fundusze własne na poziomie nie niższym, niż
80% porównawczego całkowitego wymogu kapitałowego, obliczonego w tym
samym okresie („transitional floors”) na podstawie przepisów tzw. Bazylei
I. Celem powyższego przepisu, będącego transpozycją art. 152 Dyrektywy
2006/48/WE, jest zapobieżenie nadmiernej redukcji minimalnych wymagań
kapitałowych dla banków, które zaczęły stosować bardziej zaawansowane
metody pomiaru (IRB / AMA). Uchwała Nr 380/2008 KNF (w ślad za
Dyrektywą 2006/48/WE) nie przewidywały kontynuacji obowiązywania
powyższego wymogu poza rok 2009.
Zmianę taką ma jednak wprowadzić projektowana Dyrektywa zmieniająca
Dyrektywy 2006/48/WE i 2006/49/WE, określana jako CRD III (projekt jest
obecnie na końcowym etapie prac). Wydłuża ona do 31 grudnia 2011 r. okres
obowiązywania „transitional floors” oraz wprowadza opcjonalną (za zgodą
właściwych władz nadzorczych) możliwość wyliczania tego wymogu na podstawie
przepisów tzw. Bazylei II (przy zastosowaniu metody standardowej w zakresie ryzyka
kredytowego oraz metody podstawowego wskaźnika lub metody standardowej
w zakresie ryzyka operacyjnego). Jednakże zgodnie z projektowanymi przepisami
CRD III, przepisy krajowe ją wdrażające, będą obowiązywać dopiero od 1 stycznia
2011 r. W związku z powyższym, bez wprowadzenia przedmiotowej zmiany
w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2010 r., przepisy krajowe regulujące
stosowanie transitional floors nie obowiązywałyby.
59
3. Nowelizacja usuwa zidentyfikowane w Uchwale nr 380/2008 KNF pewne
nieścisłości (zmiany techniczne) zgłaszane zarówno przez sektor bankowy
(za pośrednictwem ZBP, jak i wykryte przez pracowników nadzoru
bankowego.
Do istotnych zmian technicznych należą zmiany wprowadzone w:
− §15 uchwały - mająca na celu jednoznaczne doprecyzowanie (zgodnie
z brzmieniem przepisu art. 153 Dyrektywy 2006/48/WE) kwestii
uprzywilejowanego traktowania (w zakresie wyliczania wymogów
kapitałowych z tytułu ryzyka kredytowego przy zastosowaniu metody
standardowej) ekspozycji wobec rządów i banków centralnych krajów
należących do UE (a szerzej do Europejskiego Obszaru Gospodarczego)
w okresie do 31.12.2012 roku (tj. możliwości przypisywania tym
ekspozycjom wagi ryzyka 0%, o ile są one denominowane i finansowane
w walucie jednego z w/w krajów).
− Połączone ze sobą następujące zmiany w załączniku nr 4 do uchwały:
usunięcie §27 ust. 2a oraz zmiana brzmienia §38, usuwające ewentualne
wątpliwości co do klasyfikacji ekspozycji i przypisywania im odpowiednich
wag ryzyka.
− §77 ust. 1 pkt 4 i 5 załącznika nr 4 do uchwały - doprecyzowująca (zgodnie
z brzmieniem ust. 68 lit. d) i lit. e) części 1 załącznika VI do Dyrektywy
2006/48/WE) przepisy określające zakres, w jakim kredyty zabezpieczone
hipoteką na nieruchomości mieszkalnej, nieruchomościami komercyjnymi
bądź udziałami w fińskich przedsiębiorstwach mieszkaniowych są
uznanymi instrumentami w zakresie ekspozycji z tytułu obligacji
zabezpieczonych (covered bonds).
− §96 załącznika nr 17 do uchwały - dotychczasowa transpozycja przepisu
ust. 89 części 3 załącznika VIII do Dyrektywy 2006/48/WE wskazującego
na możliwość rozszerzenia przez właściwe władze nadzorcze zasady
ważenia ryzykiem ekspozycji wobec rządów i banków centralnych
państw członkowskich na gwarancje tych podmiotów jeśli ekspozycja jest
denominowana i finansowana w walucie dłużnika - była bardziej liberalna
niż wynikałoby to z zapisu Dyrektywy. Pozwalała ona w szczególności
na przypisanie wagi ryzyka 0%, jeżeli walutą dłużnika byłaby waluta
kraju spoza Unii Europejskiej (czy też szerzej Europejskiego Obszaru
Gospodarczego), a więc inaczej niż w przypadku bezpośrednich ekspozycji
wobec rządów i banków centralnych, gdzie traktowanie to dotyczy tylko
ekspozycji w walutach państw członkowskich.
60
D. Uchwała Nr 77/2010 Komisji Nadzoru Finansowego
z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie banków objętych
obowiązkiem ogłaszania informacji w zakresie określonym
uchwałą nr 385/2008 KNF z dnia 17 grudnia 2008 r.
Nowelizacja uchwały 385/2008 KNF wprowadziła obowiązek ogłaszania
przez wszystkie banki krajowe informacji jakościowych i ilościowych
dotyczącym adekwatności kapitałowej i innych informacji zawartych
w załącznikach do uchwały nr 385/2008.
E. Rekomendacja T dotycząca dobrych praktyk w zakresie
zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych
W dniu 23 marca 2010 r. uchwalona została przez Komisje Nadzoru
Finansowego rekomendacja T dotycząca dobrych praktyk w zakresie
zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych. Uzasadnieniem
wprowadzenia tej rekomendacji był dla Komisji dynamiczny wzrost
wartości portfela kredytów, któremu towarzyszył, a nawet go stymulował,
proces rozluźniania przez banki zasad polityki kredytowej. Następowało to
poprzez: obniżanie wymogów w analizie zdolności kredytowej, nadmierne
i nieuzasadnione wydłużanie okresu kredytowania (w celu zmniejszenia
wysokości rat), zwiększanie relacji zadłużenia do zabezpieczenia (LtV).
Rekomendacja ma również ograniczać zjawisko przekredytowania
obserwowane w 2009 r.
Projekt rekomendacji T ze względu na kontrowersyjność niektórych
zapisów dyskutowany był praktycznie przez cały 2009 r. Pierwszy projekt
rekomendacji T UKNF przekazał do konsultacji z sektorem bankowym
w grudniu 2008 r.
Rekomendacja to próba sformułowania jednolitych zasad procedur i norm
zarządzania ryzykiem kredytowym w odniesieniu do kredytów z obszaru
klientów detalicznych. Tym samym jest zadaniem niezwykle ambitnym, ale też
obarczonym ryzykiem niemożności zastosowania do wszystkich przypadków,
które są przewidziane w projekcie regulacji. Zdaniem bowiem przedstawicieli
sektora bankowego zapisy projektu Rekomendacji T prezentują poziom
szczegółowości, który wykracza poza zakres i rolę przewidzianą dla tego
typu dokumentu. Rekomendacja nie uwzględnia faktu, iż banki posiadają
własne narzędzia pomiaru ryzyka oraz indywidualny apetyt na ryzyko,
który definiuje poziom i sposób, w jaki dany bank ustala szczegółowe limity
oraz polityki określające zasady funkcjonowania banku. ZBP kilkakrotnie
zwracał uwagę, iż w rekomendacji T przeważa podejście indywidualne
do zarządzania ryzykiem ekspozycji detalicznych. Jest ono odmienne od
podejścia do tego typu ekspozycji prezentowanego w Dyrektywie CRD a także
61
w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości, zgodnie z którym
specyfika ekspozycji detalicznych sprzyja rozwojowi metod portfelowych.
W kilku obszarach literalne wdrożenie zapisów zawartych w Rekomendacji
T może spowodować zaburzenia prowadzonej przez banki akcji kredytowej,
co może negatywnie przełożyć się na tempo rozwoju gospodarczego kraju,
które obecnie jest coraz niższe. Ustanowienie w rekomendacji sztywnego
limitu długu do dochodu na poziomie 50% średniej krajowej (maksymalnie
65%) w żaden sposób nie zmniejszy problemu przekredytowania bowiem
osoby, które utracą źródło dochodu i tak nie będą w stanie spłacić swoich
zobowiązań kredytowych niezależnie od tego, czy są one na poziomie 50%,
czy 65% średniej krajowej. Usztywnienie wskaźnika wpłynie natomiast
negatywnie na wzrost gospodarczy kraju poprzez ograniczenie finansowania
osób o wysokich dochodach, posiadających znaczne aktywa, które to osoby
dodatkowe środki przeznaczały nie na konsumpcję a na inwestycje, wskutek
czego zostanie ograniczone działanie efektu mnożnikowego kreującego wzrost
gospodarczy Polski. Dodatkowo istnieje zagrożenie, iż ujednolicenie zasad
zarządzania ryzykiem ekspozycji detalicznych wprowadzone rekomendacją,
w tym zasad oceny zdolności kredytowej klientów detalicznych, może
przyczynić się do wzrostu ryzyka systemowego portfela kredytów detalicznych
w całym sektorze bankowym.
Rekomendacja w obecnej wersji odcina się całkowicie od kredytowania
klientów o niskich dochodach, co znacząco pogłębi problem wykluczenia
społecznego tej grupy klientów. Doświadczenia dotychczasowe wskazują przy
tym, że udzielenie kredytu takim klientom nie oznacza automatycznie braku
spłaty kredytu i wysoki udział złych kredytów wśród takich klientów. Banki
powinny w takich przypadkach stosować ostrożniejsze podejście przy ocenie
zdolności kredytowej klienta, ale nie można automatycznie odcinać tych
klientów od dostępu do kredytu. Osoby te będą zmuszone do finansowania
się w instytucjach parabankowych.
Duże wątpliwości budzi również Rekomendacja 10.7, która nakazuje
uwzględnienie w ocenie zdolności kredytowej klienta również zobowiązań
wynikających z wnioskowanych kredytów. W przypadku kredytów
hipotecznych częstą praktyką jest składanie przez klientów wniosków na ten
sam cel w więcej niż jednym banku. Biorąc pod uwagę wysokość rat takich
kredytów, złożenie wniosku w innym banku będzie faktycznie oznaczało brak
zdolności kredytowej w obu bankach.
Rekomendacja 15.1 zawiera obowiązek dokonywania miesięcznego
przeglądu wszystkich ekspozycji kredytowych klienta w innych bankach
przy kredytach na okres co najmniej 5 lat nawet gdy kredyt jest spłacany
terminowo. Sektor bankowy proponował zmniejszenie częstotliwości
dokonywania takiej oceny w sytuacji, gdy kredyt jest spłacany terminowo.
62
Banki dokonując zaliczenia ekspozycji do poszczególnych kategorii jakości
kredytu nie musi dokonywać tego w ujęciu miesięcznym. Nałożenie takiego
obowiązku zwiększy zakres pracy w banku jak i uciążliwość dla klienta.
Rekomendacja 16 nakazuje małym bankom niestosującym zaawansowanych
metod zarządzania ryzykiem kredytowym wykorzystywania statystycznych
narzędzi wspierających ocenę wiarygodności kredytowej przy znaczącym
zaangażowaniu w ekspozycje kredytowe wobec klientów indywidualnych
(powyżej 10% aktywów lub 0,5 mld zł). Dużą część banków znacząco
zaangażowanych w detaliczne ekspozycje kredytowe stanowią banki
spółdzielcze, które znają dobrze swoich klientów, a proponowane rozwiązanie
wydaje się w tej sytuacji szczególnie mało efektywne i wymaga długotrwałego
okresu gromadzenia danych źródłowych oraz nabycia odpowiednich narzędzi
informatycznych.
Dla dalszego rozwoju rynku kredytów hipotecznych duże znaczenie ma
umożliwienie bankom proponowania klientom kredytów w innej walucie
na poziomie 100% wartości zabezpieczenia (wskaźnika długu do wartości
zabezpieczenia LTV = 100%) w przypadku przyjęcia np. dodatkowego
ubezpieczenia. Rekomendacja nie zezwala na udzielenie takiego kredytu,
nawet jeśli bank zastosuje dodatkowe zabezpieczenia, a będzie to miało
szczególne znaczenie przy kredytach hipotecznych, które charakteryzują się
w Polsce bardzo dobrą jakością.
Wiele zawartych w rekomendacji T zapisów jest potrzebnych dla
odpowiedniego i bezpiecznego działania banków, jednakże niektóre
zapisy powinny być jeszcze raz przemyślane przez UKNF i zmienione tak
aby nadmienienie nie ograniczać i tak bardzo ograniczonego po kryzysie
międzynarodowym rynku kredytowego w Polsce. Z jednej strony bowiem
NBP i rząd robią wiele dla poprawy akcji kredytowej z drugiej zaś strony
KNF akcję tę próbuje nadmiernie ograniczyć.
Rekomendacja wchodzi w życie w dwóch etapach. Część przepisów,
w tym ograniczenia LTV dla kredytów w innej walucie od września 2010 r.,
zaś inne, w tym ograniczenia ilościowe przy badaniu zdolności kredytowej
od stycznia 2011 r.
F. Zmiana Rekomendacji I dotyczącej zarządzania ryzykiem
walutowym w bankach oraz zasad dokonywania przez banki
operacji obciążonych ryzykiem walutowym
Uchwalona nowelizacja wynika głównie z problemu, z jakim część
banków i ich klientów miała do czynienia w 2009 r. w zakresie walutowych
transakcji pochodnych w związku z drastyczną zmianą kursów. Dotyczy
głównie uszczegółowienia zasad zarządzania ryzykiem walutowym, w tym
szczegółowej kontroli oraz procedur w bankach dotyczących zawierania oraz
63
weryfikacji transakcji obciążonych tym ryzykiem. Zawarto również przepisy
dotyczące relacji z klientami zawierającymi transakcje obarczone ryzykiem
walutowym, w tym dosyć trudne do realizacji wymogi badania charakteru
działalności klienta, jego potrzeb i świadomości działania.
VII. Działania NBP na rzecz poprawy akcji kredytowej
A. Pakt na rzecz rozwoju akcji kredytowej w Polsce
20 kwietnia 2009 roku odbyło się spotkanie władz Narodowego Banku
Polskiego z prezesami banków komercyjnych z udziałem wiceministra
finansów i zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego.
Jego celem była inauguracja prac nad zaproponowanym przez NBP
„Paktem na Rzecz Rozwoju Akcji Kredytowej”. Pakt miał przeciwdziałać
tendencjom do ograniczania dostępności kredytu dla gospodarki. Badania
NBP w 2009 r. wskazywały, że banki znacznie zaostrzyły warunki udzielania
kredytów, znacznemu osłabieniu uległa zwłaszcza dynamika kredytów dla
przedsiębiorstw.
O ile „Pakiet zaufania” miał charakter jednostronnej oferty banku
centralnego wobec banków komercyjnych, to celem „Paktu” było wytworzenie
płaszczyzny wielostronnej współpracy. Bank centralny obiecał zwiększać
swoje zaangażowanie w zakresie dalszego zasilania banków w płynność, ale
oczekiwał w zamian, że banki również podejmą działania wzmacniające akcję
kredytową.
Najważniejsze instrumenty, których celem jest udostępnienie bankom
dodatkowych źródeł finansowania dla akcji kredytowej zaproponowane
przez Narodowy Bank Polski to:
1. Wydłużenie horyzontu czasowego operacji repo do 12 miesięcy
Wprowadzając dodatkowy, 12-miesięczny termin zapadalności dla
operacji repo, NBP chce udostępnić nowe źródła finansowania na dłuższy
okres. Ułatwi to bankom zarządzanie płynnością. Zabezpieczeniem dla tych
operacji będą dotychczas akceptowane w transakcjach repo, rodzaje papierów
wartościowych, odpowiednie pod względem terminu zapadalności.
2. Zakup przez NBP w operacjach otwartego rynku obligacji emitowanych
przez banki
Zgodnie z ustawą o NBP, zakup przez NBP obligacji emitowanych przez
banki jest możliwy tylko na rynku wtórnym w operacjach otwartego rynku.
Może to być instrument służący refinansowaniu długoterminowej akcji
kredytowej, w szczególności projektów inwestycyjnych. NBP może rozważyć
zakup emitowanych przez banki obligacji, o ile będą one spełniały określone
warunki: będą zarejestrowane w KDPW S.A., wskazane jest, aby zostały
64
objęte stosownymi gwarancjami lub miały odpowiedni rating. Ustawa z dnia
1 lipca 2009 r. o zmianie ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych,
ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających, umożliwia korzystanie z tego
instrumentu również bankom spółdzielczym.
3. Kredyt dyskontowy
Nowy zaproponowany przez NBP i zaakceptowany przez Radę Polityki
Peniężnej instrument przeznaczony na finansowanie nowych kredytów
udzielanych przez banki podmiotom gospodarczym. W ramach tego
instrumentu NBP przyjmuje do dyskonta weksle własne wystawione przez
podmioty gospodarcze na banki. Banki, które będą chciały przystąpić do
programu, będą zobowiązane do podpisania z NBP umowy ramowej, w której
określone zostaną ogólne warunki korzystania z kredytu dyskontowego.
Banki otrzymają limity na takie kredyty wynikające m.in. z oceny jego
sytuacji finansowej. Klienci wystawiać będą weksle nie in blanco, lecz tzw.
weksle zupełne tj. opiewające na kwotę kredytu i odsetek. Przyjmowane będą
weksle od przedsiębiorców w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności
gospodarczej. Nie będzie dolnej granicy refinansowania. Refinansowane
mają być kredyty obrotowe udzielane na okres do 1 roku. Mimo, że bank
udzieli klientowi kredytu na okres 1 roku to refinansowanie w NBP danego
kredytu może mieć miejsce na okres krótszy np. 4 miesiące, co będzie istotną
cechą tego produktu. NBP będzie zaspokajał się z kwoty refinansowanego
kredytu z rachunku banku w NBP. Wprowadzenie tego instrumentu
wymagało wyznaczenia od 1 stycznia 2010 r. przez Radę Polityki Pieniężnej
nowej stopy banku centralnego – stopy dyskontowej, a także zmian Założeń
polityki pieniężnej.
VIII. Bankowy Fundusz Gwarancyjny
W dniu 18 listopada 2009 r. Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego
podjęła uchwałę nr 29/2009 określającą wysokość obowiązkowej opłaty
rocznej na 2010 r. na niezmienionym w stosunku do 2009 r. poziomie
0,045% 12,5 krotności sumy wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych
rodzajów ryzyka oraz wymogów kapitałowych z tytułu przekroczenia limitów
i naruszenia innych norm określonych w ustawie Prawo bankowe.
Zgodnie z szacunkami utrzymanie stawki w 2010 r. będzie oznaczać
dla banków przekazanie do BFG opłaty rocznej w wysokości 333 mln zł.
Dla porównania w roku 2008, gdy opłata ta była współfinansowana przez
Narodowy Bank Polski kosztowała ona banki 101,65 mln zł. Obecnie banki
muszą więc ponosić koszty systemu gwarantowania wyższe o ponad 300%
w stosunku do roku 2008. Szacuje się, że opłata roczna w zaproponowanej
wielkości będzie stanowić średnio ok. 2,4% wyniku brutto i 1,4% kosztów
65
działania banków. Wydaje się, iż zaproponowana wielkość obciążeń
z tytułu opłaty rocznej jest niepotrzebnie wysoka i stanowi znaczący ciężar
finansowy dla banków. Poziom nagromadzonych funduszy w BFG pozwala
na odstąpienie od poboru opłaty rocznej. Szacuje się, że środki te wynoszą
dziś ok. 8,3 mld zł, co stanowi ok. 2,6% wszystkich depozytów sektora
bankowego objętych gwarancjami. Jest to jeden z najwyższych wskaźników
w Europie. Jednocześnie odnotowywany jest minimalny w ostatnich latach
zakres działalności pomocowej BFG (przy zgromadzonej kwocie funduszu
pomocowego – 3,4 mld zł). Trudności finansowe dotyczą w Polsce głównie
mniejszych banków i środki gromadzone dziś (łącznie z FOŚG) w BFG są
wystarczające dla wypłaty środków gwarantowanych we wszystkich tych
bankach.
Wpłata na FOŚG nie ma tak poważnych konsekwencji finansowych z racji
sposobu jej wnoszenia i może być zaakceptowana w warunkach utrzymywania
się niestabilnej sytuacji gospodarczej.
Rada BFG w uchwale nr 28/2009 pozostawiła również na niezmienionym
w stosunku do 2009 r. wysokim poziomie stawkę procentową na 2010
rok określającą wysokość funduszu ochrony środków gwarantowanych,
tworzonego przez podmioty objęte obowiązkowym systemem gwarantowania,
w maksymalnej wysokości 0,4% (jeszcze w 2008 r. było to 0,26%) sumy
środków pieniężnych zgromadzonych w banku, stanowiącej podstawę
obliczania kwoty rezerwy obowiązkowej.
W 2009 r. BFG nie musiał dokonywać żadnych wypłat kwot
gwarantowanych depozytów z tytułu ogłoszenia upadłości któregoś
z banków. Kolejny już rok począwszy od 2007 r. BFG nie udzielił też pomocy
bankom z funduszu pomocowego. Bankowy Fundusz Gwarancyjny może
udzielać bankom zwrotnej pomocy finansowej w formie pożyczek, gwarancji
i poręczeń oraz nabycia wierzytelności, z przeznaczeniem na: usunięcie stanu
niebezpieczeństwa niewypłacalności, połączenie banku z innym bankiem,
jeżeli w banku przejmowanym powstało niebezpieczeństwo niewypłacalności
lub przejęcie banku, nabycie udziałów albo akcji banku, w którym powstało
niebezpieczeństwo niewypłacalności, przez nowych udziałowców lub
akcjonariuszy.
IX. Działalność arbitra bankowego
Podobnie jak w latach poprzednich tak i w ubiegłym roku ważnym
elementem systemu ochrony konsumenta usług bankowych była działalność
Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego (BAK). Do Bankowego Arbitrażu
Konsumenckiego należą obecnie wszystkie banki-członkowie ZBP oraz te
banki spółdzielcze niezrzeszone w Związku, które wyraziły wolę współpracy
z BAK.
66
Należy podkreśklić, że w 2009 roku odnotowano rekordową ilość
wniosków wpływających do BAK. W okresie od 1 do 31 grudnia 2009 roku
do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego wpłynęło 1 413 wniosków. Do
dnia 31 grudnia 2009 roku orzeczenia wydano w 1284 przypadkach, średnia
wartość przedmiotu sporu w roku 2009 wyniosła 5.181,18 zł, natomiast średni
czas rozpatrywania wniosku w ubiegłym roku to 48 dni kalendarzowych.
Z uwagi na rozwój akcji kredytowej w 2008 r. i spowolnienie gospodarcze
w 2009 r., największy odsetek spraw stanowiły spory dotyczące kredytów,
w tym hipotecznych.
W zakresie kredytów hipotecznych najczęstszymi przyczynami sporów
były zaniedbania banków w zakresie prawidłowej realizacji umów: terminowej
wypłaty transz, naliczania odsetek zgodnie z umową, nieuzasadnionego
pobierania składki na ubezpieczenie, nieobniżania oprocentowania pomimo
zaistnienia przesłanek umownych.
Od połowy 2008 roku wyraźnie zmniejsza się liczba skarg dotyczących
sposobu i zakresu ubezpieczenia kredytów konsumenckich, co związane
jest m.in. z przygotowaniem przez ZBP „Rekomendacji dobrych praktyk
na polskim rynku bankassurance w zakresie ubezpieczeń ochronnych
powiązanych z produktami bankowymi”, która obowiązuje od 1 listopada
2009 r. Wzrosła natomiast liczba sporów związanych z zabezpieczeniami,
w tym ubezpieczeniami kredytów hipotecznych.
Na stałym poziomie pozostaje już kolejny rok liczba wniosków
wnoszonych przez spadkobierców kredytobiorców, w których żądają oni
zwolnienia ich z obowiązku spłaty długu i podnoszą zarzut udzielenia
kredytu mimo braku zdolności kredytowej i zarzut zaawansowanego wieku
kredytobiorców. Konsumenci kwestionują także zasady rozliczania przez
banki przedterminowej spłaty zobowiązań kredytowych.
W 2009 roku zdecydowanie spadła liczba skarg dotyczących lokowania
środków w jednostki funduszy inwestycyjnych. Najczęstszym źródłem
sporów jest nieznajomość tego produktu przez klientów detalicznych, którzy
dokonują inwestycji bez zapoznania sie z istotą umowy i wynikającymi
z niej zagrożeniami. Odnotować należy, iż większość banków należycie
poinformowała swoich klientów o zasadach inwestowania i ryzykach oraz
dostarczała niezbędne materiały informacyjne.
Na poziomie podobnym do lat ubiegłych utrzymuje się liczba wniosków
związanych z transakcjami oszukańczymi dokonywanymi za pomocą kart
płatniczych oraz liczba kwestionowanych transakcji bankomatowych.
67
X. Współpraca z organami i służbami państwa
Rok 2009 w obszarze bezpieczeństwa banków zdominowała problematyka
przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. W Sejmie podjęte
i sfinalizowane zostały bowiem prace nad nowelizacją właściwej przedmiotowo
ustawy. Uchwalona 25 czerwca 2009 r. ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu
wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących
z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu
terroryzmu oraz o zmianie niektórych innych ustaw, nadała obowiązującemu
dotychczas aktowi nazwę ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy
i finansowaniu terroryzmu. Weszła w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia,
tj. 22 października 2009 r. z tym, że na dostosowanie przez instytucje obowiązane
wewnętrznych procedur przewiduje 6 miesięcy, a 12 miesięcy na dokonanie na
podstawie analizy ryzyka oceny dotychczasowych klientów. Również, nie wcześniej
niż w rok po publikacji, ukaże się nowe rozporządzenie w sprawie wzoru rejestru
i wzoru formularza oraz trybu dostarczania bądź sposobu przekazywania informacji
Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej.
Dokonana nowelizacja implementuje do przepisów krajowych
postanowienia dyrektywy 2005/60/WE z dnia 26 października 2005 r.
Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie przeciwdziałania korzystaniu
z systemu finansowego w celu prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu
(III dyrektywa) oraz dyrektywy Komisji z dnia 1 sierpnia 2006 r. ustanawiającej
środki wykonawcze do ww. dyrektywy (dyrektywa wykonawcza). Poza
tym wprowadza oczekiwane wyłączenia stosowania niektórych przepisów
rozporządzenia Nr 1781/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15
listopada 2006 r. w sprawie informacji o zleceniodawcach, które towarzyszą
przekazom pieniężnym (rozporządzenie UE). Jednocześnie ustanawia
Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) organem właściwym
w sprawach przywołanego rozporządzenia UE.
Dzięki zmienionej na potrzeby przedmiotowej nowelizacji ustawy Prawo
bankowe powiodło się wprowadzenie procedury czasowej blokady przez
bank środków na rachunku klienta w razie uzasadnionego podejrzenia, że
środki te mogą pochodzić z przestępstwa innego niż pranie pieniędzy lub
finansowanie terroryzmu. Wprowadzono także przepis zezwalający bankom
na przetwarzanie i wymianę informacji stanowiących tajemnicę bankową
w przypadku podobnych podejrzeń, a także przestępstw dokonywanych na
ich szkodę. Ustanowione przepisy mają przełomowe znaczenie dla poprawy
bezpieczeństwa działalności banków.
Pomimo starań i zabiegów Związku, wobec stanowczego sprzeciwu
rządu, ustawa utrzymuje wcześniejszy, niespotykany w większości krajów
UE, obowiązek rejestrowania i przesyłania do GIIF informacji o transakcjach
przekraczających równowartość 15.000 euro mimo, iż nie rodzą one
68
jakichkolwiek podejrzeń o związek z praniem pieniędzy bądź finansowaniem
terroryzmu. Obowiązek ten pociąga po stronie banków roczne koszty
szacowane na ok. 80 – 90 mln zł. Pomimo wyraźnego przywołania w III
dyrektywie i stosowanym wprost rozporządzeniu WE, ustawa nie tworzy
także warunków prawnych do korzystania przez instytucje obowiązane
z dostępu do publicznych rejestrów, zbiorów i ewidencji na potrzeby
identyfikacji i weryfikacji klienta. Należy przy tym dodać, że nie chodzi tutaj
o penetrowanie baz danych a jedynie o nieodpłatne w drodze teletransmisji
potwierdzenie lub zanegowanie prawdziwości danych przesłanych z instytucji
obowiązanych ze zbiorami PESEL, wydanych i unieważnionych dowodów
osobistych, NIP, REGON i KRS. Ponadto nie ustanawia środków ochrony
pracowników instytucji obowiązanych „przed narażeniem na groźby lub
wrogie działania”, o czym wprost stanowi III dyrektywa. Nie zapewnia
również stosownej ochrony przed roszczeniami ze strony klientów w razie
zamrożenia wartości majątkowych, jak i na czas podejmowania przez GIIF
decyzji o wstrzymaniu lub nie transakcji bądź blokadzie rachunku, jeśli
instytucja obowiązana działała w dobrej wierze i przy dochowaniu należytej
staranności, a Generalny Inspektor podjął odmienne od oczekiwanego
rozstrzygnięcie, np. nie wstrzymał transakcji.
Przygotowując się do wykonywania nowych obowiązków wynikających
z przywołanej wyżej ustawy z inicjatywy Komitetu ds. Bezpieczeństwa Banków
ZBP opracowano i upowszechniono do wykorzystania w bankach członkowskich
„Rekomendację Zarządu Związku Banków Polskich w sprawie oceny klienta
na podstawie analizy ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu”
Przywołana Rekomendacja, opracowana w odpowiedzi na powszechne
oczekiwania banków, wypełnia lukę w przepisach ustawy, która nie precyzuje
zakresu i kryteriów dokonywania oceny klienta pod kątem ryzyka prania
pieniędzy i finansowania terroryzmu. Mając na względzie ważność wymienionego
obowiązku dla wykonywania ustanowionych prawem zadań środowisko uznało
celowość wewnętrznego uregulowania sprawy, by uniknąć sytuacji, w której
klient w bankach o podobnym profilu działalności zakwalifikowany zostanie do
różnych grup ryzyka. Rekomendacja określa zatem możliwe sposoby podejścia
i podstawowy zakres kryteriów oceny ryzyka.
Dzięki skorygowaniu po wielu latach wadliwej delegacji ustawowej
w 2009 r. wznowione zostały po raz kolejny prace nad rozporządzeniem
Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie szczegółowych
zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych
przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne
jednostki organizacyjne. Wydanie aktu wstrzymała krytyczna ocena projektu
przedłożonego do zaopiniowania przez NBP oraz brak danych o kosztach
jego wdrożenia w podmiotach zobligowanych do stosowania rozporządzenia.
69
Koszty związane ze spełnieniem nowych, wygórowanych wymogów w zakresie
systemów alarmowych, kontroli dostępu, czy telewizji dozorowej na przestrzeni
3 najbliższych lat szacuje się na 700 mln zł, podczas gdy straty ponoszone
przez banki z tytułu napadów i włamań do placówek na przestrzeni 12 lat
obowiązywania ustawy o ochronie osób i mienia wyniosły ok. 30 mln. zł.
W świetle rejestrowanych zdarzeń można przyjąć, że spowolnienie
gospodarcze, wzrost bezrobocia w kraju, a co za tym idzie pogorszenie
kondycji finansowej obywateli przełożyły się na liczbę przestępstw
popełnianych na szkodę banków. Znamiennym tego przykładem może być
nieprzewidywalny wcześniej gwałtowny wzrost liczby napadów. Podobna
sytuacja miała miejsce w roku 2000, kiedy to Policja odnotowała 91 takich
incydentów. W roku 2009 było ich natomiast aż 146, a więc 3,5 krotnie
więcej niż w 2008 r., kiedy to zarejestrowano 41 zdarzeń. Spośród 146
napadów 111 było skutecznych, tj. przyniosło bandytom łup w łącznej
kwocie ok. 2.350.000 zł, co średnio na jeden udany napad daje ok. 21.000
zł. Jest to kwota o 15.000 zł. mniejsza niż w 2008 r. Z analizy policyjnych
danych wynika, że w zdecydowanej większości napadów sprawcy działali
w pojedynkę, z przedmiotami przypominającymi broń palną i zamaskowani
w celu utrudnienia identyfikacji. Blisko połowa napadów miała miejsce w 4
największych aglomeracjach miejskich. Powtarzający się sposób działania
wskazuje, że część zdarzeń przypisać można sprawcom wielokrotnym.
Obiektem ataków były przede wszystkim placówki kilkunastu spośród
kilkudziesięciu banków komercyjnych. Należy jednak podnieść, iż mimo
wzrostu liczby, napady nie przyniosły ofiar śmiertelnych ani rannych wśród
personelu i klientów banków.
XI. System absorpcji środków unijnych
A. Stan zaangażowania banków w procesie absorpcji UE w 2009 r.
W ramach procesu absorpcji środków UE w Polsce banki zaangażowane
są na wszystkich poziomach dostępności tych funduszy: wspólnotowym,
ogólnopolskim i regionalnym oraz w ramach wszystkich polityk
wspólnotowych realizowanych w Polsce: spójności, rolnej i rybackiej oraz
programów na rzecz wzrostu konkurencyjności UE.
Stan wdrażania i wykorzystania środków UE
1. Programy 2004-2006
Według danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, do końca 2009 r. na rzecz
beneficjentów z kont programowych zostało wypłacone 35 mld zł, co odpowiada
107% alokacji. Natomiast w ramach PROW 2004-2006 wykorzystano środki
unijne o wartości 14,2 mld zł, co stanowi poziom 100% alokacji.
70
2. Programy 2007-2013
W ramach polityki spójności do końca 2009 r. złożono 101,5 tys.
wniosków na kwotę dofinansowania 233,3 mld zł. Podpisano 27184 umów
na kwotę dofinansowania w części ze środków UE 72,8 mld zł. Zatwierdzono
też 21,1 tyś wniosków beneficjentów o płatność, na kwotę prawie 16 mld
zł (dofinansowania z UE). Stanowi to 5,91% kwoty unijnych środków
spójnościowych na lata 2007-2013. Brak danych MRR o wysokości kwot
faktycznie wypłaconych beneficjentom. ZBP szacuje, że do końca 2009 r.
przelano ok. 4%.
Nieco lepiej wykorzystanie środków unijnych wygląda w Programie
Rozwoju Obszarów Wiejskich /PROW/ 2007-2013 nadzorowanym przez
Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wykorzystano w nim już 8,8%
dostępnych w latach 2007-2013 środków.
Natomiast w Programie Operacyjnym na rzecz zrównoważonego rozwoju
obszarów nadbrzeżnych i rybołówstwa na lata 2007-2013 zakontraktowano
do końca ubiegłego roku 15,8% (brak danych o płatnościach).
Otoczenie prawne dla prowadzenia aktywności finansowej banków
w procesie absorpcji środków UE w 2009 r. podlegało dalszym zmianom.
Należy pamiętać, że w systemie absorpcji środków UE regulacje zasadnicze
dla treści danego programu i systemu jego wdrażania kreowane są zarówno
na poziomie wspólnotowym i centralnym (parlament, MRR, MRiRW,
MF), jak i regionalnym (organy samorządu województwa). Mimo, że nie
były to tak rozlegle i zasadnicze zmiany jak w 2008 r. to jednak wpływały
na konieczność dostosowania banków do oczekiwanych efektów zmian
regulacji wpływających zarówno na popyt kredytowy beneficjentów, jak
również umożliwiających bankom i podmiotom powiązanym rozszerzenie
oferty usług finansowych. Niektóre zmiany nie dotyczyły bezpośrednio
zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne, ale wpływają na stan realizacji
projektów unijnych, w tym współfinansowanych także przez banki (np.
zmiany systemu przepływów finansowych). Do najważniejszych z punktu
widzenia banków zmian wpływających na procesy wewnątrz banków, należały
zmiany w regulacjach podjętych w okresie II połowy 2008 r. i w 2009 r.:
฀ zmiany wprowadzone nowelizacją ustawy o finansach publicznych, przede
wszystkim w zakresie przejęcia przez BGK obsługi płatności wszystkich
projektów UE, co wygenerowało konieczność wielu zmian w szeregu innych
dokumentach, w tym umowach z beneficjentami, regulujących realizację
programów i projektów
฀ wejście w życie rozporządzenia Komisji (WE) nr 800/2008 z dnia 6 sierpnia
2008 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne ze wspólnym rynkiem
w zastosowaniu art. 87 i 88 Traktatu spowodowało konieczność dostosowania
do prawa wspólnotowego wszystkich krajowych aktów prawnych, dotyczących
71
฀
฀
฀
฀
฀
฀
฀
฀
udzielania pomocy publicznej, w tym również dostosowania programów
pomocowych, na podstawie których udzielana była pomoc publiczna.
W konsekwencji od 1 stycznia 2009 r. wszystkie programy pomocowe musiały
być zgodne z jego przepisami. Wpłynęło to na konieczność przygotowania się
do zmian zarówno banków oferujących finansowanie zewnętrzne jak i klientów
banków.
zmiana rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego w sprawie wydatków
związanych z realizacją programów operacyjnych, która wpłynęła na
rozszerzenie możliwości zaliczkowania projektów współfinansowanych
środkami UE, co wpływa na zmniejszenie popytu beneficjentów na kredyt
pomostowy
zmiana krajowych i niektórych programowych wytycznych Ministerstwa
Rozwoju Regionalnego, która wpłynęła pozytywnie na rozszerzenie katalogu
wydatków kwalifikowalnych do refundacji o: dodatkowe koszty leasingu
i koszty prowadzenia rachunku bankowego
zakończenie procesu legislacyjnego ustawy o niektórych formach wspierania
działalności innowacyjnej, umożliwiającego podpisanie umów z bankami
komercyjnymi o współpracy w ramach systemu kredytu technologicznego. Od
lipca 2009 r. pierwsze banki komercyjne uruchomiły w tym zakresie wdrażanie
oferty kredytowej dla małych i średnich przedsiębiorstw.
rozpoczęcie procesu nowelizacji ustawy o niektórych formach wspierania
działalności innowacyjnej, które wpłynęło na wstrzymanie się przedsiębiorców
z wykorzystaniem kredytu technologicznego do momentu zakończenia
nowelizacji (rząd zapowiedział istotną poprawę warunków realizacji
i rozliczenia takiej inwestycji).
zgoda kolejnych regionów na uznawanie w RPO zabezpieczeń kredytowych
ułatwiających beneficjentom dostęp do kredytu pomostowego)
likwidacja Funduszu Poręczeń Unijnych przy jednoczesnym braku oczekiwanej
przez banki komercyjne zdolności operacyjnej nowych instrumentów
poręczeniowych w BGK oraz braku pełnego uruchomienia nowych
instrumentów poręczeniowych regionalnych i lokalnych funduszy poręczeń
kredytowych w ramach RPO.
uruchomienie rynku wtórnego obrotu obligacjami (CATALIST) przez GPW
SA. Oczekuje się wzrostu znaczenia obligacji jako instrumentu finansowania
projektów unijnych.
zmiana systemu refundacji kosztów zabezpieczania prawidłowej realizacji
umów o dofinansowanie, w tym zaliczek, wpływająca na oczekiwane
zwiększenie popytu na bankowe instrumenty zabezpieczające.
Analizując aktywność sektora bankowego w 2009 r. na rynku projektów
unijnych, należy brać pod uwagę wpływ kryzysu na rynkach finansowych
72
oraz spowolnienia gospodarczego na spadek zaangażowania polskich
banków w finansowanie projektów podmiotów gospodarki realnej, w tym
oczekiwanego zaangażowania w projekty beneficjentów i wykonawców/
podwykonawców przedsięwzięć współfinansowanych środkami UE.
Jednocześnie w porównaniu z 2008 r. w 2009 r. wzrosło zaangażowanie
banków w finansowanie projektów UE z powodu długo oczekiwanego
uruchomienia we wszystkich programach operacyjnych zaplanowanych na
lata 2007-2013 działań inwestycyjnych dla przedsiębiorców.
W 2009 r. projekty unijne finansowały wszystkie rodzaje banków
działających w Polsce. Były to banki komercyjne (w tym banki zagraniczne),
spółdzielcze, BGK oraz międzynarodowe instytucje finansowe (np. EBI,
EFI, EBOiR, EBRE). Z informacji banków przekazywanych do ZBP
wynika, że w ramach projektów unijnych podstawowymi grupami klientów
banków byli: przedsiębiorcy (w tym przede wszystkim małe średnie
przedsiębiorstwa), rolnicy oraz jednostki samorządu terytorialnego. ZBP
szacuje, że zaangażowanie banków komercyjnych i spółdzielczych we
wszystkich formach finansowania projektów unijnych w ramach wszystkich
realizowanych w Polsce w 2009 r. polityk wspólnotowych nie przekroczyła 5
mld zł. Najczęściej wykorzystywanym instrumentem był kredyt inwestycyjny
(w tym pomostowy i uzupełniający), leasing oraz obligacje.
W 2009 r. pierwsze polskie instytucje finansowe sięgnęły skutecznie po
środki programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji (CIP)
wdrażanego przez Komisję Europejską i Europejski Fundusz Inwestycyjny na
poziomie wspólnotowym. KE zaakceptowała projekty banku i przedsiębiorcy
leasingowego będącego uczestnikiem bankowej grupy kapitałowej. Bank
BPH uruchomił na tej bazie pierwsze produkty kredytowe dla MŚP w marcu
2010 r. Kolejni pośrednicy finansowi CIP w Polsce planują uruchomienie
produktów w 2010 i w 2011 r.
W 2010 r. w związku ze wzrostem liczby projektów w trakcie realizacji
oraz zakończonych oczekuje się wzrostu popytu na usługi związane
z utrzymaniem płynności finansowej projektu i usług rozliczeniowych. Np.
poważne opóźnienia administracji (sięgające nawet 1,3 roku!) związane
z rozpatrywaniem wniosków o dofinansowanie oraz, już po zawarciu umów,
z terminowym przekazywaniem dotacji powodują konieczność sięgania po
dodatkowe środki zewnętrzne, w tym przede wszystkim po kredyt.
W 2010 r. zostaną uruchomione konkursy na pośredników finansowych
w ramach inicjatywy JEREMIE realizowanej w pięciu RPO. Banki komercyjne
i spółdzielcze deklarują udział w tych konkursach. W efekcie sektor
bankowy ma otrzymać wsparcie w wysokości ponad 830 mln zł w postaci
73
poręczeń portfelowych oraz pożyczek globalnych do dystrybucji w formie
instrumentów rewolwingowych wśród proinnowacyjnych MŚP. BGK pełniący
rolę Menedżera funduszy powierniczych w ramach JEREMIE zapowiada
możliwość zwiększenia w/w kwoty w razie niewykorzystania budżetów przez
inne rodzaje pośredników finansowych uwzględnianych w programie.
Należy wskazać, iż banki pośród barier rozwoju zaangażowania w 2009 r.
podają m.in.:
฀ sytuację kapitałową banku, wzrost ryzyka oraz zmniejszony popyt kredytowy
ze strony samych beneficjentów;
฀ brak wystarczających publicznych instrumentów wsparcia rozwoju akcji
kredytowej dla projektów unijnych
฀ ciągłe zmiany otoczenia regulacyjnego procesu absorpcji środków UE, w tym
np. zmiany zasad w trakcie konkursów
฀ opóźnienia w procesie rozpatrywania wniosków i transmisji środków
฀ wadliwe działanie systemów informatycznych niezbędnych dla przyjęcia
wniosków do konkursów
฀ słaba komunikacja i informacja (głównie brak informacji wyprzedzającej), ze
strony instytucji zarządzających i wdrażających z sektorem bankowym
฀ wypieranie oferty banków komercyjnych i spółdzielczych przez BGK
XII. Systemy rozliczeń
A. SEPA - Jednolity Obszar Płatności w Euro
Drugi rok rzeczywistego funkcjonowania Programu SEPA (Single Euro
Payments Area) koncentrował się na dalszym wdrażaniu wystandaryzowanych,
paneuropejskich, elektronicznych instrumentów płatniczych: Polecenia
Przelewu SEPA, Polecenia Zapłaty SEPA oraz dostosowywania rynku kart
płatniczych, w szczególności w zakresie migracji na standard EMV.
Pierwszy z instrumentów - Polecenie Przelewu SEPA - funkcjonuje już od
stycznia 2008 roku. Uczestnikami tego Schematu Płatności jest 4480 banków
europejskich, w tym 23 polskie, które odpowiedzialne są szacunkowo
za ponad 90% transferów realizowanych w walucie euro. Rozrachunek
transakcji SEPA odbywa się za pośrednictwem Krajowej Izby Rozliczeniowej
S.A. na platformie TARGET2 lub, poprzez centrale banków zagranicznych,
za pośrednictwem innych mechanizmów rozliczeniowo-rozrachunkowych.
KIR S.A. Wraz z udostępnieniem rozliczeń w standardzie SEPA, zaoferowała
uczestnikom systemu EuroELIXIR mechanizm konwersji – moduł
umożliwiający zmianę formatu XML na uprzednio stosowane formaty
tekstowe. Rozwiązanie to znacząco ułatwia proces dostosowania banku do
obsługi instrumentów SEPA. Na obecnym etapie Schemat podlega rozwojowi
i opracowywane są jego kolejne wersje, zawierające udoskonalenia będące
74
odzwierciedleniem potrzeb i sugestii zgłaszanych zarówno przez środowiska
bankowe jak i biznesowe. Z danych przekazanych przez KIR S.A. wynika, że
w 2008 roku 30% transakcji zrealizowanych w Systemie EuroELIXIR, było
transakcjami SEPA. W roku 2009 udział procentowy transakcji w formacie
SCT w ogólnym wolumenie płatności w euro wyniósł 45 %1.
Instrument Polecenia Zapłaty SEPA miał początkowo wystartować równolegle
ze Schematem Polecenia Przelewu SEPA. W związku jednak z opóźnieniami prac
nad projektem Dyrektywy o Usługach Płatniczych na Rynku Wewnętrznym oraz
trudnościami w zakresie mechanizmów finansowania w SDD i przedłużającym
się dialogiem z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym,
Europejska Rada ds. Płatności zdecydowała o zmianie terminu uruchomienia SDD
na 2 listopada 2009 r. Biorąc jednak pod uwagę niekorzystne uwarunkowania
zewnętrzne i wewnętrzne, w tym w szczególności brak stosownych regulacji
prawnych oraz potrzeby biznesowej, Związek Banków Polskich postanowił
nie wydawać ogólnośrodowiskowej rekomendacji wstąpienia do Schematu
Polecenia Zapłaty SEPA, tak jak uczynił to w przypadku Polecenia Przelewu
SEPA, deklarując jednak wsparcie dla wszystkich podmiotów, które zdecydują się
na uruchomienie tego instrumentu. W dniu startu w Schematach uczestniczyło
odpowiednio: SDD Core Scheme - 2607 banków, w tym 2 banki polskie; SDD
B2B Scheme - 2365 banków, w tym 1 bank polski. Banki oferujące polecenie
zapłaty SEPA mogą również korzystać opcjonalnie z elektronicznych zgód (emandates), które są silnie rekomendowane przez EPC.
Dostosowywanie rynku kart płatniczych do SEPA Cards Framework
trwa już od 1 stycznia 2008 roku. Biorąc pod uwagę charakterystykę rynku
polskiego, brak kart i systemów lokalnych i kooperację z międzynarodowymi
organizacjami płatniczymi, zasadniczo skoncentrować się należało jedynie
na migracji na standard EMV. Według danych przekazanych przez Komitet
Agentów Rozliczeniowych, infrastruktura akceptacji jest już w ponad 80%
zgodna z SEPA. Pewnym problemem pozostaje kwestia wydawnictwa kart
w standardzie EMV, jednak od roku 2009 zauważana jest znaczna dynamika
wzrostu w tym obszarze.
W 2007 roku Zarząd Związku Banków Polskich zatwierdził Krajowy
Plan Implementacji i Migracji SEPA, a w kwietniu 2008 roku Plan został
przyjęty Uchwałą Walnego Zgromadzenia Związku Banków Polskich jako
rekomendacja do stosowania przez banki sektora polskiego w drodze
do urzeczywistnienia Jednolitego Obszaru Płatności w Euro. 2008 rok
był pierwszym rokiem funkcjonowania SEPA. Część procesów i prac
stricte wdrożeniowych przeszła w fazę migracji, część - z uwagi na nowe
okoliczności, zmianę realiów rynkowych czy sytuację ekonomiczną - uległa
zmianom koncepcyjnym. Pojawiły się także nowe elementy SEPA, takie jak
1
Wartość szacunkowa – wyliczona na bazie prognozy wykonania na 2009 rok.
75
zagadnienie wprowadzenia daty końcowej migracji na instrumenty SEPA, czy
rozwój płatności on-line i płatności mobilnych.
Przyczyną istotnych zmian stały się również dwa nowe akty prawa unijnego,
regulujące funkcjonowanie usług płatniczych na Rynku Wewnętrznym:
Dyrektywa 2007/64/WE o usługach płatniczych i Rozporządzenie 924/2009
w sprawie płatności transgranicznych we Wspólnocie z dnia 9.10.2009,
nowelizującego Rozporządzenie 2560/2001. Powyższe zmiany spowodowały
dezaktualizację Krajowego Planu Implementacji i Migracji, co stało się
powodem do jego rewizji, opracowanej przez Sekretariat SEPA Polska
i przyjętej Uchwałą Zarządu Związku Banków Polskich.
B. Krajowa Izba Rozliczeniowa
1. Rozliczenia w złotych
1.1 System SORBNET
Uczestnikami systemu SORBNET na koniec grudnia 2009 r. były, poza
NBP, 53 banki, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA i Krajowa
Izba Rozliczeniowa SA. Liczba zleceń (poza zleceniami KIR SA) wyniosła
1.812.234 sztuk o wartości 41.553.385,5 mln zł.
1.2. System ELIXIR
W systemie ELIXIR prowadzonym przez Krajową Izbę Rozliczeniową na
koniec 2009 r. uczestniczyły 53 banki z 1.829 oddziałami. W 2009 r. Izba
przetworzyła łącznie 1,26 mld transakcji o wartości 3,11 bln zł, z czego 98,3%
stanowiły transakcje uznaniowe (polecenie przelewu/wpłata gotówkowa).
Liczba przetworzonych poleceń zapłaty przekroczyła 21,4 mln (ok. 1,7 %
wszystkich transakcji przetworzonych w systemie ELIXIR).
2. Rozliczenia w EURO
2.1. System TARGET2-NBP
Rozliczenia w euro w systemie TARGET2-NBP obejmują transakcje
transgraniczne kierowane lub otrzymywane do/z banków do innych krajów
oraz transakcje krajowe kierowane i otrzymywane pomiędzy sobą a także
NBP przez polskie banki uczestniczące bezpośrednio w TARGET 2-NBP.
W 2009 r. w systemie TARGET2-NBP rozliczono łącznie 339,7 tys.
transakcji o łącznej wartości 155,6 mld euro.
Liczba transakcji
Wartość transakcji
(w mld euro)
Transakcje transgraniczne wysłane
145 155
75,588
Transakcje transgraniczne otrzymane
173 373
75,727
Transakcje krajowe
21 187
4,254
Rodzaj transakcji
76
2.2. System SORBNET-EURO
Uczestnikami systemu SORBNET-EURO na koniec 2009 roku były: NBP,
31 banków oraz Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA.
W 2009 roku w systemie tym rozliczono 219,8 tys. transakcji o łącznej
wartości 93,2 mld euro.
Liczba transakcji
Wartość transakcji
(w mld euro)
Transakcje transgraniczne wysłane
13 836
32,131
Transakcje transgraniczne otrzymane
184 067
32,057
Transakcje krajowe
21 851
28,969
Rodzaj transakcji
2.3. System EuroELIXIR
Od 8 czerwca 2009 r. rozrachunek systemu EuroELIXIR jest inicjowany
przez Krajową Izbę Rozliczeniową SA bezpośrednio na platformie technicznej
systemu TARGET2 w ramach polskiego komponentu tego systemu tj.
TARGET2-NBP.
Na koniec 2009 r. bezpośrednimi uczestnikami systemu EuroELIXIR było
29 banków, w tym 12 banków to jednocześnie uczestnicy SEPA CREDIT
TRANSFER.
W 2009 r. w tym systemie rozliczono ponad 4,569,2 tys. transakcji
o łącznej wartości 21,1 mld euro.
Liczba transakcji
Wartość transakcji
(w mld euro)
Transakcje transgraniczne wysłane
4 569 282
8,387
Transakcje transgraniczne otrzymane
1 006 016
9,697
549 045
0,549
Rodzaj transakcji
Transakcje krajowe
C. Karty płatnicze
W 2009 roku liczba wyemitowanych kart płatniczych wyniosła 33 401,2
tys. zł, w tym największą liczbę stanowiły karty debetowe 21 981,1 tys. sztuk
(65,8%), karty kredytowe 11 046,9 tys., zaś karty obciążeniowe 373,135 tys.
sztuk. Największy udział według technologii zapisu danych posiadają cały czas
karty z paskiem magnetycznym - 25 294,699 tys. sztuk (75,7% wszystkich
wyemitowanych kart). Jednakże systematycznie rośnie liczba wydawanych
kart z paskiem magnetycznym i mikroprocesorem 8 019,856 tys. sztuk.
Należy podkreślić, że w 2009 r. wydano ich dwa razy więcej niż w 2008 r.
i stanowią one już 24% portfela wszystkich wyemitowanych w 2009 r. kart.
System dualny bowiem po pierwsze zwiększa bezpieczeństwo kart a po drugie
77
umożliwia ich akceptowanie w większej liczbie punktów. Jednocześnie jednak
liczba kart z samym mikroprocesorem była o połowę niższa niż w 2008 r.
i wyniosła zaledwie 7 tys. sztuk. Kart wirtualnych wyemitowano w 2009 r.
86,618 tys. sztuk.
Za pomocą kart płatniczych dokonano w 2009 r. 1 399 510,9 tys.
transakcji, o 13,57% więcej niż w 2008 r., na kwotę 331,898 mld zł.
W 2009 r. zarejestrowanych przez agentów rozliczeniowych transakcji
bezgotówkowych dokonano 701 278 tys. sztuk. (50% wszystkich transakcji)
na kwotę 75,772 mld zł. Dokonano 671 275 tys. transakcji bankomatowych
(wypłaty gotówki, depozyty gotówkowe, przelewy, zakup towarów lub
usług) wszystkich transakcji) na kwotę 245,143 mld zł. Średnia kwota wypłat
z bankomatu w 2009 r. to 365 zł. Posiadacze kart mieli dostęp do 15 883
bankomatów, co stanowi przyrost w odniesieniu do 2008 r. o 17%.
Liczba punktów handlowo-usługowych akceptujących karty wyniosła
175 629 (wzrost o 14,7%) , zaś liczba urządzeń akceptujących elektroniczne
instrumenty płatnicze wzrosła w 2009 r. o 8,6% do 230 576 sztuk. Najwięcej
transakcji przeprowadzono przy użyciu terminali POS (point-of-sale) 697 697
149 razy, z roku na rok rośnie liczba transakcji dokonywanych przy użyciu
karty w internecie w 2009 r. to 3 387 362 (wzrost o 34,7% w odniesieniu
do roku poprzedniego), zaś istotnie maleje liczba transakcji przy użyciu
imprinterów 140 889 (spadek o 37,4%).
XIII. Struktura sektora bankowego
W 2009 r. obok zmian w otoczeniu prawnym banków, podobnie jak w latach
poprzednich, zachodziły także przeobrażenia w samym sektorze bankowym.
Na koniec 2009 r. działalność operacyjną prowadziło 643 banków
i oddziałów instytucji kredytowych (49 banków komercyjnych, 18 oddziałów
instytucji kredytowych oraz 576 banków spółdzielczych).W ciągu roku 2009
doszło do kilku fuzji banków, połączyły się: Bank BPH S.A. z GE Money
Bank S.A., Fortis Bank S.A. z Dominet Bankiem S.A., w styczniu 2010 Getin
Bank S.A. z Noble Bankiem S.A., Cetel Bank S.A. z Sygma Banque Societe
Anonyme S.A. Oddział w Polsce.
Na koniec 2009 r. działalność operacyjną prowadziło 576 banków
spółdzielczych (trzy banki spółdzielcze o niskich funduszach własnych
połączyły się w ciągu roku z silniejszymi kapitałowo). Poza Krakowskim
Bankiem Spółdzielczym, który funkcjonował samodzielnie, pozostałe
prowadziły działalność w ramach trzech banków zrzeszających - Banku
Polskiej Spółdzielczości SA (348), Gospodarczego Banku Wielkopolskiego
SA (151) i Mazowieckiego Banku Regionalnego SA (77). W minionym roku
następowały także migracje banków spółdzielczych między zrzeszeniami - 13
banków spółdzielczych zmieniło zrzeszenie w tym okresie.
78
Pod koniec 2009 roku Skarb Państwa kontrolował cztery banki,
bezpośrednio - posiadając udziały większościowe w PKO Banku Polskim SA
i Banku Gospodarstwa Krajowego oraz pośrednio - w Banku Pocztowym SA
i Banku Ochrony Środowiska SA. Udział inwestorów krajowych mierzony
aktywami, kredytami i depozytami wzrósł w stosunku do 2008 r. i wynosił
odpowiednio 30,6%, 30,5% oraz 33,9%.
Według stanu na koniec września 2009 r., banki komercyjne w Polsce
prowadziły swoją działalność za pośrednictwem 51 centrali bankowych, 4 821
oddziałów oraz 5476 filii, ekspozytur i innych placówek. W porównaniu z rokiem
poprzednim, liczba placówek ogółem wzrosła o 590. Banki spółdzielcze natomiast
operowały za pomocą 576 placówek centralnych, 1546 oddziałów i 2835
pozostałych rodzajów placówek. W odniesieniu do poprzedniego okresu liczba
placówek banków spółdzielczych zwiększyła się o 232. W przypadku instytucji
kredytowych, działalność prowadzona była za pośrednictwem 18 oddziałów oraz
1546 filii i ekspozytur – wzrost w stosunku do roku poprzedniego o 1332.
11 banków działających w Polsce, których aktywa stanowiły łącznie ponad
60% aktywów całego sektora, było notowanych na warszawskiej Giełdzie
Papierów Wartościowych
XIV. Kadry bankowe
Wraz ze wzrostem liczby placówek bankowych nastąpił spadek zatrudnienia
w sektorze. Na koniec 2009 r. w bankach komercyjnych i spółdzielczych
zatrudnionych było 175 016 osób, co w sumie oznacza spadek zatrudnienia
od początku roku o 6 264 pracowników.
W 2009 roku kontynuowane były wspólne wysiłki sektora bankowego mające
na celu podnoszenie jakości kadr bankowych. Działania te były realizowane
przede wszystkim poprzez rozwój i popularyzację w sektorze bankowym Systemu
Standardów Kwalifikacyjnych w Bankowości Polskiej. Na koniec grudnia 2009 r.
uczestnikami Systemu było 28 banków, w tym Narodowy Bank Polski oraz 13
szkół. Sekretariat Systemu Standardów ZBP koordynował przeprowadzenie 30
egzaminów, które zdało 701 osób, w tym 2 egzaminy po ABC Bankowości (zdało
31 osób), 4 egzaminy po Studium Bankowości (zdało 147 osób), 23 egzaminy
na Europejski Certyfikat Bankowca EFCB (zdało 521 osób), oraz 1 egzamin na
Specjalistę Bankowego z zakresu analizy kredytowej i fundamentalnej (zdały 2
osoby). Dotychczas w Systemie Standardów odbyło się 721 egzaminów, które zdały
15 124 osoby. W 2009 r. Związek Banków Polskich nadał 831 stopni zawodowych,
potwierdzonych Certyfikatem ZBP, w tym 153 stopni Samodzielnego Pracownika
Bankowego, 675 stopni Dyplomowanego Pracownika Bankowego i 3 stopnie
Specjalisty Bankowego z zakresu analizy kredytowej i fundamentalnej. Łącznie
wręczono pracownikom banków 13 151 Certyfikatów ZBP potwierdzających
przyznanie stopni zawodowych i 143 Certyfikaty branżowe z języka angielskiego.
79
XV. Podsumowanie
Podsumowując zmiany przeprowadzone w 2009 r. należy jednoznacznie
stwierdzić, iż kolejny już rok były one ukierunkowane w dużej mierzę na
walkę z kryzysem, którego nasza gospodarka zaczęła doświadczać w drugiej
połowie 2008 r. Jednakże wskazać należy, iż obecne otoczenie prawne
trudno uznać za korzystne dla funkcjonowania banków i dostosowane
do wypełnienia w optymalny sposób zadań przewidzianych dla sektora
bankowego w nowoczesnej gospodarce. Wiele rozwiązań przyjętych zostało
zbyt późno ze względu na trwający zbyt długo proces legislacyjny oraz
niechęć polityków do podejmowania radykalnych działań, które pozwoliłyby
na wykorzystanie międzynarodowego kryzysu dla szybszego rozwoju polskiej
gospodarki.
80
I. Sytuacja makroekonomiczna
R
ok 2009 był specyficznym okresem rozwoju
polskiej gospodarki. Polska, podobnie jak
niemal wszystkie kraje na świecie doświadczyła
skutków globalnego kryzysu na rynkach
finansowych. Początek roku wskazywał na silne
załamanie ekonomiczne w całej Europie, które
nie ominęło także naszego kraju. Szczęśliwie
jednak skala spowolnienia gospodarczego
była w Polsce wyraźnie niższa niż w innych
krajach Unii Europejskiej. W żadnym kwartale
minionego roku produkt krajowy brutto nie uległ
obniżeniu i pod tym względem do końca 2009
r. Polska pozostała w tej wyjątkowej sytuacji
w porównaniu z innymi krajami. Począwszy od
II kwartału 2009 r. obserwowano słabe sygnały
poprawy koniunktury ekonomicznej w Europie
i na świecie, ale żadnemu krajowi UE, poza
Polską, nie udało się odrobić strat odnotowanych
na początku roku. Szczególnie dobrze
prezentowały się wyniki polskiej gospodarki
na tle innych krajów Europy ŚrodkowoWschodniej, gdzie w wielu spośród nich doszło
do silnego załamania ekonomicznego, grożącego
utratą stabilności gospodarczej i wymagającego
wsparcia finansowego z zagranicy. W efekcie
Polska pozostała jedyną „zieloną wyspą” na mapie
gospodarczej Unii Europejskiej, gdzie mogliśmy
chwalić się pozytywnym tempem wzrostu
gospodarczego w skali całego roku. Wprawdzie
tempo wzrostu gospodarczego było niskie w skali
roku, ale warto pamiętać o pozytywnej tendencji
wzrostu w kolejnych kwartałach i o trudnej
sytuacji gospodarczej wokół Polski. Poprawiające
się wyniki w kolejnych kwartałach dają podstawę
81
Gospodarcze tło
działalności
banków w 2009 r.
do stwierdzenia, że najgorsze zagrożenia dla załamania gospodarczego kraju
Polska ma już za sobą. Nie sprawdziły się zatem negatywne, a niekiedy nawet
katastroficzne wizje kryzysu ekonomicznego w Polsce wieszczone przez wiele
zagranicznych ośrodków analitycznych, prywatnych oraz publicznych a także
przez liczne grono tzw. niezależnych ekspertów krajowych.
Dobre efekty ekonomiczne Polski zostały spowodowane wieloma czynnikami,
w tym stosunkowo zdrową polityką gospodarczą, dużą witalnością polskich
przedsiębiorstw, znaczącą konsumpcją wewnętrzną w kraju. Wykorzystaliśmy
także, jako kraj, pozytywne skutki napływu środków unijnych dla Polski, osłabienia
kursu polskiego złotego względem najważniejszych walut światowych a także
pakietów pomocowych wprowadzonych przez inne kraje członkowskie UE.
Natomiast polski pakiet działań antykryzysowych miał znacznie oszczędniejszy
wymiar finansowy niż w wielu gospodarkach europejskich. Niezmiernie ważną
cechą w tych niestabilnych okolicznościach było utrzymanie deficytu budżetowego
państwa w ryzach, brak konieczności angażowania środków publicznych dla
ratowania poszczególnych branż gospodarki, w tym sektora finansowego oraz
brak utraty zaufania inwestorów do stabilnych podstaw naszej gospodarki
i wypłacalności państwa. Te cechy pozytywnie wyróżniały nasz kraj na arenie
międzynarodowej w trudnych czasach zawirowań gospodarczych na świecie.
Produkt krajowy brutto wzrósł realnie w 2009 r. o 1,7 % i był aż o 3,3% niższy
niż rok wcześniej. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego
produkt krajowy brutto w 2009 r. wyniósł 1 341,9 mld zł.
Ostrożny optymizm może wynikać z analizy wskaźników wzrostu tempa
rozwoju ekonomicznego odnotowywanych w kolejnych kwartałach 2009
roku. Najniższe tempo wzrostu produktu krajowego brutto odnotowano w I
kwartale – wyniosło ono zaledwie 0,8%. W kolejnym kwartale tempo wzrostu
było jeszcze nieznacznie wyższe i wyniosło 1,1%. W III kwartale wzrost
gospodarczy wyraźnie już przyspieszył osiągając 1,7%, zaś najwyższy był
w ostatnim trymestrze ubiegłego roku, gdy tempo wzrostu zwiększyło się do
poziomu 3,1%. Tendencja ta była odwrotna od obserwowanej rok wcześniej.
W 2009 r. pomimo zwiększenia spożycia ogółem o 2%, w tym spożycia
indywidualnego o 2,3%, popyt krajowy obniżył się o 0,9%. W minionym
roku popyt krajowy zmniejszył się po raz pierwszy po siedmiu kolejnych latach
wzrostu, i to w sytuacji, gdy w 2008 r. tempo wzrostu popytu krajowego
wyniosło jeszcze 5,5%. Wyraźne spowolnienie tempa wzrostu płac, spadek
liczby osób pracujących w gospodarce, jednoczesny silny wzrost liczby osób
bezrobotnych oraz spowolnienie tempa akcji kredytowej przyczyniły się
do spadku spożycia indywidualnego i w konsekwencji do spadku popytu
wewnętrznego. Spożycie indywidualne wzrosło nieznacznie szybciej dopiero
w II półroczu 2009 r. Jednak w skali roku spadek byłby jeszcze silniejszy, gdyby
nie stosunkowo silny wzrost przeciętnego świadczenia społecznego w 2009 r.
82
Do spadku popytu krajowego przyczyniło się też silne osłabienie dynamiki
nakładów inwestycyjnych w gospodarce. Jeszcze w 2008 r. tempo wzrostu
nakładów brutto na środki trwałe wyniosło 8,2%, gdy w roku następnym
odnotowano spadek tych nakładów o 0,3%. Był to kolejny rok, w którym
dynamika nakładów na środki trwałe była niższa o prawie 10 pkt. proc. niż
rok wcześniej. Prawdopodobnie dopiero w IV kwartale nastąpił wzrost tej
kategorii w ujęciu rocznym, wcześniej odnotowywano w 2009 r. spadek
inwestycji. Dynamika nakładów na środki trwałe była też po raz pierwszy od
kilku lat niższa niż dynamika spożycia indywidualnego. Pewnym optymizmem
może napawać tylko fakt, że największy spadek nakładów na środki trwałe
nastąpił w II kwartale 2009 r. i od tego momentu następuje powolna poprawa
sytuacji a w IV kwartale prawdopodobnie inwestycje nie były już niższe niż
w IV kwartale 2008 r. W warunkach spowolnienia gospodarczego w Polsce
i na świecie oraz bardzo wysokich inwestycji w latach poprzednich ten spadek
nakładów na środki trwałe nie może dziwić. Inwestycje były w większym
stopniu pchane przez zwiększenie skali inwestycji realizowanych ze środków
publicznych oraz ze środków pomocowych, np. inwestycji drogowych czy
kolejowych. Stopa inwestycji liczona jako relacja nakładów brutto na środki
trwałe do PKB uległa w minionym roku obniżeniu o 1,1 pkt proc do poziomu
ok. 21% (w 2008 r. było 22,1%).
W warunkach malejącego popytu wewnętrznego, podmioty gospodarcze
mogły dążyć do dalszej poprawy swojej sytuacji ekonomicznej poprzez stały
wzrost sprzedaży towarów i usług na rynkach obcych. Warunki zewnętrzne dla
podejmowanych przez nich starań nie układały się jednak korzystnie. Miniony
rok przyniósł wyraźne spowolnienie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego
w strefie euro. Spadek produktu krajowego brutto w tym obszarze wyniósł
w minionym roku - według wstępnych danych – 4,2%, podczas gdy
w 2008 r. odnotowano jeszcze wzrost o 0,8%. Wyraźne pogorszenie sytuacji
ekonomicznej w strefie euro wyjaśnia w znacznym stopniu osłabienie wyników
polskiego eksportu i jego znaczenia w tworzeniu wzrostu produktu krajowego
brutto. Z drugiej strony na początku minionego roku odnotowano wyraźne
osłabienie siły polskiej waluty względem najważniejszych walut światowych,
co przyczyniało się do poprawy konkurencyjności cenowej polskiej wymiany
handlowej z zagranicą. Dlatego też po załamaniu na początku roku pierwsze
symptomy poprawy sytuacji w handlu zagranicznym obserwowano od maja
2009 r. Jednocześnie korzystnie kształtował się wskaźnik terms of trade
polskiego handlu zagranicznego, co było wynikiem spadku cen surowców
i wzrostu cen eksportowanych maszyn, urządzeń i sprzętu transportowego.
W 2009 r. wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 104,4 wobec wielkości
98,1 w roku poprzednim. Wpływały na to zwłaszcza relacje cen z krajami
Europy Środkowo-Wschodniej i Unii Europejskiej.
83
W przeciwieństwie do lat poprzednich, w 2009 r. odnotowano zmniejszenie
wymiany handlowej z krajami Europy Środkowo-Wschodniej będącymi poza
UE. Natomiast nadal zwiększała się wyrażona w złotych wymiana z krajami
rozwijającymi się, choć wyrażona w walucie obcej również zmniejszyła się.
Nadal jednak zdecydowanie dominującą pozycję stanowią obroty handlowe
Polski z krajami UE, w tym z krajami strefy euro.
Łączny wywóz towarów i usług liczony w złotych wzrósł wg GUS
w minionym roku o 2,9%, a więc w tempie wolniejszym niż w poprzednim
roku. Niestety, eksport liczony w euro zmniejszył się aż o 17,1%, zaś liczone
w USD aż o 22,2%. Wpływy z eksportu towarów i usług przeliczone na euro
osiągnęły w 2009 r. poziom 96,3 mld euro i były niższe o 19,9 mld euro niż
w stosunku do roku poprzedniego.
Dynamika importu była jeszcze niższa i po raz pierwszy od trzech lat była ona
niższa od dynamiki eksportu. Wynikała ona z mniejszego zapotrzebowania kraju
na towary przeznaczone na cele inwestycyjne. Jednocześnie zwiększył się import
dóbr konsumpcyjnych Ta tendencja była już obserwowana w polskiej gospodarce
w 2008 r. Import towarów i usług liczony w euro wyniósł 105 mld euro i był aż
o 37,4 mld euro niższy niż w roku poprzednim. W skali roku import liczony
w euro zmniejszył się o 26,3%. W wyniku znacznie wyższej dynamiki eksportu
niż importu wyraźnie niższe niż rok wcześniej było ujemne saldo obrotów
towarowych. Dane GUS wskazują na kwotę 8,7 mld euro w 2009 r., natomiast
według danych NBP to ujemne saldo wyniosło tylko 3,4 mld euro.
Po uwzględnieniu salda dochodów i transferów bieżących, rachunek
bieżący bilansu płatniczego w 2009 r. zamknął się wg danych NBP ujemnym
saldem w wysokości 5 mld euro, zaś w analogicznym okresie poprzednich
dwunastu miesięcy - 18,2 mld euro (a zatem zmniejszył się w ostatnim roku
ponad trzykrotnie, choć rok wcześniej wzrósł o 1/3). Poprawie salda rachunku
bieżącego nie przeszkodziło zmniejszenie dodatniego salda transferów
bieżących oraz wzrost ujemnego salda dochodów. W efekcie relacja deficytu
obrotów bieżących do PKB zmniejszyła się według wstępnych szacunków do
ok. 1,6% (w roku poprzednim wyniosła ona 5,1%). Na rachunku bieżącym
i kapitałowym odnotowano nawet nieznaczną nadwyżkę (w wysokości 0,1%
PKB). Świadczy to o zmniejszaniu się nierównowagi zewnętrznej naszego
kraju w ostatnim roku i zmniejszeniu uzależnienia od dopływu kapitału
z zagranicy, co w warunkach poważnych zaburzeń na światowych rynkach
finansowych jest warte odnotowania.
Deficyt obrotów bieżących mógł być w minionym roku w całości
sfinansowany napływem zagranicznych inwestycji bezpośrednich, co jest
z pewnością prawidłową tendencją. Rok wcześniej deficyt obrotów bieżących
był wyższy niż napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski.
W wyrażeniu nominalnym napływ inwestycji bezpośrednich do Polski był
84
mniejszy niż w 2008 r. i wyniósł wg NBP 8,3 mld euro (wobec 10 mld
rok wcześniej). Trzeba też zaznaczyć, że wiele tych inwestycji było efektem
zatrzymania zysków w Polsce, m. in. na skutek nacisków wyrażanych przez
KNF w sprawie zatrzymywania zysków bankowych w bankach. Także gorsze
perspektywy gospodarki globalnej, ograniczona skala prywatyzacji polskiej
gospodarki oraz rosnące koszty produkcji w Polsce powodowały, że napływ
inwestycji bezpośrednich był niższy niż w latach poprzednich.
Rok 2009 był rokiem przyrostu zagranicznych inwestycji portfelowych,
głównie w postaci zakupu wieloletnich obligacji skarbowych. Jednak sytuacja
ta nie przedstawiała się korzystnie przez cały miniony rok. IV kwartał 2008 r. i I
kwartał 2009 r. cechowały się olbrzymim odpływem inwestycji kapitałowych,
zarówno w formie sprzedaży papierów dłużnych jak i papierów udziałowych
(w tym wycofywania się z inwestycji na Giełdzie Papierów Wartościowych
w Warszawie). Jednak w następnych kwartałach 2009 r. następował szybki
i coraz szybszy wzrost inwestycji portfelowych w Polsce, przekraczający straty
poniesione na przełomie 2008 r. i 2009 r. Sytuacja taka nastąpiła w warunkach
wyższych stóp procentowych w Polsce, większego deficytu budżetowego,
istotnych zmian kursu złotego względem najważniejszych walut i wzrostu
awersji do ryzyka (w tym na rynkach wschodzących) spowodowanego
zaburzeniami na rynkach finansowych na świecie. W efekcie w minionym roku
zwiększyła się wartość skarbowych papierów wartościowych, wyemitowanych
na rynek krajowy, które znajdowały się w posiadaniu nierezydentów. W 2008
r. wartość ta wzrosła aż o 23,3 mld zł osiągając na koniec roku kwotę 78,5 mld
zł. Jednocześnie zwiększyła się wartość emisji rządu polskiego wyemitowanych
na rynki zagraniczne. Zadłużenie Skarbu Państwa, z tego tytułu, osiągnęło
wartość 126 mld zł na koniec 2009 r. wobec 111,8 mld zł w 2008 r.
Z punktu widzenia banków ważne były przede wszystkim zmiany,
jakie następowały w sytuacji ekonomicznej najważniejszych segmentów
klientów bankowych z sektora niefinansowego oraz na rynkach papierów
wartościowych.
Spadek popytu wewnętrznego i niewielki wzrost eksportu w ujęciu
złotowym wpłynęły na wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw. W minionym
roku produkcja sprzedana przemysłu była o 3,5% wyższa niż w 2008 r. (wobec
wzrostu o 3,2% rok wcześniej). Podobnie jak w 2008 r. najszybciej rosła
sprzedaż w przedsiębiorstwach produkujących głównie dobra konsumpcyjne
trwałe (o 14%) i nietrwałe, zaś obniżyła się sprzedaż w podmiotach
wytwarzających głównie dobra inwestycyjne i energię. Wzrosła natomiast
produkcja budowlano-montażowa, choć wzrost o 3% był wyraźnie niższy
niż rok wcześniej (o 11%). Zmniejszyła się, w minionym roku o 3,1% liczba
mieszkań oddanych do użytku, co stanowi dużą różnicę w stosunku do 2008 r.,
gdy odnotowano wzrost nowych mieszkań o 24%. W 2009 r. znacznie pogłębił
85
się także spadek liczby rozpoczętych budów mieszkań (o 18,2%) oraz wydanych
pozwoleń na budowę (o 22,3%). Rok 2009 r. potwierdził zatem zmianę koniunktury
na rynku budownictwa mieszkaniowego, sygnalizowanej już wynikami roku
poprzedniego.
Wstępne dane statystyczne wskazują, że poprawiły się wyniki finansowe
przedsiębiorstw niefinansowych. Przy wzroście przychodów z całokształtu
działalności o 1,6%, szybszym niż tempo wzrostu kosztów ich uzyskania
o 0,7%, uzyskano w 2009 r. lepsze podstawowe wskaźniki ekonomicznofinansowe przedsiębiorstw. Wynik finansowy netto przedsiębiorstw wzrósł
o 25,1%. Poprawiły się znacząco wskaźniki rentowności obrotu brutto
(z 4,2% do 5%) i netto (z 3,3% do 4,1%) przedsiębiorstw, wskaźnik poziomu
kosztów oraz wskaźniki płynności finansowej.
Osłabienie dynamiki gospodarczej w kraju i na świecie negatywnie
wpłynęło na sytuację na rynku pracy. W 2009 r. w sektorze przedsiębiorstw
przeciętne zatrudnienie spadło o 1,2% (przy wzroście w roku poprzednim
o 4,8%). Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło
w minionym roku 5328 tys. osób.
Liczba zarejestrowanych bezrobotnych była nadal wysoka i rosła z każdym
kolejnym miesiącem minionego roku. Na koniec 2009 r. bez pracy było 1893
tys. osób i było to o 4,5% osób więcej niż rok wcześniej. Stopa bezrobocia
rejestrowanego wynosiła w grudniu 2009 r. 11,9% i była o 2,4 pkt. proc.
wyższa niż na koniec poprzedniego roku.
Przeciętne wynagrodzenie rosło w 2009 r. znacznie wolniej niż w poprzednich
latach. Jego siła nabywcza minimalnie zmniejszyła się (o 1,1%) na skutek szybszego
wzrostu inflacji niż przeciętnego wynagrodzenia. W poprzednim roku odnotowano
jeszcze wzrost siły nabywczej wynagrodzenia o 6,1%. Przeciętne wynagrodzenie
nominalne brutto w sektorze przedsiębiorstw w 2009 r. ukształtowało się na
poziomie o 4,4% wyższym niż w roku poprzednim (w 2008 r. wzrost przeciętnego
wynagrodzenia wyniósł 10,3%) i wynosiło 3325 zł. Kwota wynagrodzeń w sektorze
przedsiębiorstw zwiększyła się w skali roku o 3,1%.
Siła nabywcza przeciętnego, realnego wynagrodzenia brutto w sektorze
przedsiębiorstw wzrosła w 2008 r. (w skali roku) o 5,9% (w roku poprzednim
wzrost wyniósł 6,7%).
Przeciętna liczba emerytów i rencistów ukształtowała się w minionym
roku na poziomie 9331 tys. osób, tj. 0,8% wyższym niż w roku poprzednim.
Przeciętna emerytura i renta brutto z pozarolniczego systemu ubezpieczeń
społecznych była w minionym roku o 8,7% wyższa niż rok wcześniej
i wyniosła blisko 1542 zł. Siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty wzrosła
w 2009 r. o 4,3% (rok wcześniej o 4,1%).
Gorsze wyniki gospodarcze kraju spowodowały w minionym roku
perturbacje dla sytuacji finansów państwa. Potrzebne było zwiększenie
86
oszczędności, gdyż niewielki wzrost gospodarczy na początku spowodował
zmniejszenie wpływów budżetowych. W II połowie roku, gdy tempo wzrostu
gospodarczego okazało się szybsze od założonego, wpływy podatkowe
zwiększyły się i udało się zrealizować deficyt budżetowy niższy niż założony
w ustawie budżetowej. Mniejszy deficyt budżetowy był też w dużym stopniu
wynikiem zwiększania zadłużenia w innych obszarach finansów publicznych
poza budżetem państwa. Dotyczyło to zwłaszcza funduszu ochrony zdrowia
oraz innych funduszy, jak np. fundusz drogownictwa. Zrealizowany deficyt
budżetu państwa wyniósł w 2009 r. 23,8 mld zł (w 2008 r. – 24,3 mld
zł). Był on niższy od założonego w ustawie budżetowej po nowelizacji limitu
27,2 mld zł (niższy o 12,5%) i o 2% niższy od wyniku roku poprzedniego.
W 2009 r. trzeba było na skutek złej sytuacji, po raz pierwszy od wielu lat,
dokonać nowelizacji ustawy budżetowej w trakcie roku i podwyższyć kwotę
deficytu budżetowego.
W efekcie na niższym poziomie ukształtowała się relacja deficytu
budżetowego do wielkości PKB. W 2008 r. wyniosła ona ok. 1,9%, podczas
gdy rok później było to 1,8%. Ta relacja nie zawiera jednak wszystkich
elementów uwzględnianych przy wyliczaniu wskaźnika deficytu dla potrzeb
programu konwergencji, np. transferów do otwartych funduszy emerytalnych.
Łącznie wskaźnik deficytu sektora finansów publicznych do PKB w minionym
roku podwoił się i ukształtował się na poziomie 7,2%.
Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło w 2009 r. aż o 61,6 mld zł, do poziomu
631,5 mld zł. Było to efektem większego zapotrzebowania państwa i jego
agend na środki finansowe. Gdyby nie wzmocnienie pod koniec roku kursu
złotego względem głównych walut światowych, w których denominowana
była cześć polskiego długu zagranicznego, to skala zadłużenia Skarbu Państwa
byłaby jeszcze wyraźniej wyższa. Relacja zadłużenia Skarbu Państwa do PKB
na koniec 2008 r. ukształtowała się na poziomie 44,8%. Rok później relacja
ta wyniosła 47,1%.
Deficyt budżetowy nie oddawał jednak faktycznej skali deficytu całego
sektora finansów publicznych. Budżety jednostek samorządów zamknęły się
łącznie w 2009 r. deficytem a gminy odnotowały rekordowo wysoki poziom
deficytu, więc zadłużenie sfery finansów publicznych musiało wzrosnąć
znacząco w minionym roku. Na koniec 2009 r. wyniosło ono zdaniem
ministra finansów ok. 49,5% PKB przy wyliczeniu dokonanym według
polskich zasad. Natomiast według metodologii unijnej ESA95 relacja długu
do PKB mogła wynieść ok. 51%.
Wyniki gospodarki wpływały na rozwój rynku kapitałowego w Polsce,
ale w I połowie roku giełda w Warszawie silnie odczuła skutki zaburzeń na
międzynarodowych rynkach finansowych. Rok 2009 charakteryzował się
wzrostem najważniejszych indeksów giełdowych akcji, jaki nastąpił po okresie
87
najsilniejszego spadku ich wartości w ostatnim kwartale 2008 r. Z perspektywy
całego 2009 roku wskaźnik WIG wzrósł w minionym roku o 46,9% (osiągając
na koniec roku poziom 39 986 pkt) i tym samym odrobił znaczną część strat
poniesionych w poprzednim roku. WIG20 wzrósł w mniejszym stopniu, bo
33,5% (do poziomu 2389 pkt. na koniec roku). Załamanie polskiej giełdy
miało zatem charakter bardzo głęboki, ale trwało tylko rok.
W minionym roku odnotowano wiele debiutów akcji na GPW S.A. W całym
roku na głównym rynku giełdy znalazły się akcje 13 nowych spółek (o blisko
60% mniej niż w 2008 r.), a z rynku wycofało się w tym czasie 8 spółek (o 20%
mniej niż w 2008 r.). Pod koniec poprzedniego roku i na początku 2009 r., po
załamaniu rynku akcji i wycofywaniu się z niego znacznej części inwestorów,
zwłaszcza inwestorów zagranicznych, wiele firm podjęło decyzję o odroczeniu
terminu debiutu na giełdzie w oczekiwaniu na poprawę koniunktury na
rynku kapitałowym. Uznali oni, że korzyści finansowe z debiutu na rynku
regulowanym będą zbyt małe. Pogorszenie dostępu do kredytu bankowego,
stopniowa poprawa koniunktury w gospodarce i na giełdzie zachęcały do
wzrostu zainteresowania emisją publiczną akcji wśród spółek.
Liczba spółek notowanych na GPW S.A. wzrosła z 374 do 379 firm.
Kapitalizacja giełdy na koniec 2009 r. wyniosła 715 mld zł i była wyższa
od osiągniętej rok wcześniej o 250 mld zł, tj. o 54%. Dla porównania, rok
wcześniej kapitalizacja giełdy warszawskiej zmniejszyła się aż o 615 mld zł,
czyli o 56,9%. Kapitalizacja spółek krajowych wyniosła na koniec 2009 r.
421 mld zł. W relacji do PKB wskaźnik łącznej kapitalizacji giełdy wzrósł do
poziomu 53,3%, z wysokości 36,7% osiągniętej rok wcześniej.
Udział banków w kapitalizacji giełdy wyniósł na koniec 2009 r. 43,4%
i nie zmienił się w skali całego roku w porównaniu z 2008 r. Udział banków
krajowych w kapitalizacji spółek krajowych wyniósł na koniec 2009 r. 36,1%
(o 3,7 pkt. proc. mniej niż na koniec 2008 r.).
Nieznacznie zwiększyła się także wartość obrotów akcjami. W ubiegłym
roku wyniosły one 342 mld zł, zatem były aż o 3% wyższe niż w 2008 roku.
Odnotowano również wysoki wzrost obrotów prawami poboru, zaś kontrakty
terminowe na giełdzie zmniejszyły się o 16,1%. Bardzo wyraźnie obniżyły się
obroty obligacjami skarbowymi (spadek o 39% w systemie sesyjnym i o 92%
w systemie pozasesyjnym), certyfikatami inwestycyjnymi (o 69%). Obroty
produktami strukturyzowanymi wzrosły dwukrotnie, jednak wszystkie te
rynki były nieporównanie mniejsze od rynku akcji.
W 2009 r. sukcesywnie rozszerzał swoje działanie rynek NewConnect.
W ostatnim roku debiutowało 26 spółek a wycofały się 3 spółki. W efekcie
liczba spółek notowanych na tym rynku wzrosła do 107. Kapitalizacja tego
rynku wyniosła 2,5 mld zł. Wskaźnik tego rynku wzrósł w minionym roku
o 30,1% przy wzroście obrotów o 52%.
88
II. Polityka banku centralnego
W Założeniach polityki pieniężnej na 2009 r. Rada Polityki Pieniężnej
potwierdziła prowadzenie polityki pieniężnej w oparciu o strategię
bezpośredniego celu inflacyjnego. Po sprowadzeniu inflacji do niskiego
poziomu, począwszy od 2004 r. Rada Polityki Pieniężnej przyjęła ciągły cel
inflacyjny na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości
+/- 1 pkt proc. Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej horyzontem jego
obowiązywania może być wejście Polski do ERM II lub zakończenie kadencji
obecnej Rady Polityki Pieniężnej. Rada potwierdziła także, że będzie dążyć do
realizacji celu w warunkach płynnego kursu walutowego.
W momencie przyjmowania Założeń, gdyby patrzeć tylko na bieżące
wskaźniki inflacji, przyjęty cel inflacyjny nie wydawał się zadaniem szczególnie
ambitnym. Poziom wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, liczony
grudzień do grudnia, kształtował się w 2008 r. na poziomie 3,3%, a więc
poniżej dopuszczalnego górnego odchylenia od bezpośredniego celu
inflacyjnego. Średnioroczny wskaźnik wzrostu cen był wyższy i ukształtował
się na poziomie 4,2%. Wyższy wskaźnik inflacji, liczonej grudzień do
grudnia, w 2008 r. wskazywał już na stopniowe obniżanie się tempa wzrostu
cen towarów i usług konsumpcyjnych i w warunkach spowolnienia wzrostu
gospodarczego i spadku cen surowców na świecie cel inflacyjny wydawał się
możliwy do osiągnięcia.
W pierwszych miesiącach 2009 r. tempo wzrostu cen towarów i usług
konsumpcyjnych stopniowo rosło po okresie spadku odnotowanym jeszcze
w IV kwartale 2008 r. W styczniu inflacja wynosiła jeszcze 2,8% w skali roku,
ale w kolejnych miesiącach była coraz wyższa, osiągając najwyższy poziom
w kwietniu – 4%. Do kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego
NBP przyczyniała się dynamika cen żywności, cen regulowanych oraz cen
wyrobów akcyzowych. Ważnym czynnikiem oddziałującym na wzrost cen było
także silne osłabienie kursu złotego na przełomie 2008 r. i 2009 r. (zwłaszcza
w zakresie zmian cen niektórych towarów nieżywnościowych oraz energii)
oraz inercyjny charakter procesów inflacyjnych. Natomiast w odwrotnym
kierunku oddziaływał spadek cen paliw i towarów importowanych z krajów
rozwijających się. Do ograniczenia tempa inflacji przyczyniało się też
wolniejsze tempo akcji kredytowej prowadzonej przez banki.
W maju nastąpiło obniżenie inflacji do poziomu 3,6% i w następnych
miesiącach II i III kwartału inflacja utrzymywała się w podobnych granicach,
a więc lekko powyżej górnej granicy dopuszczalnego odchylenia od celu
inflacyjnego przyjętego w Założeniach polityki pieniężnej. Do utrzymywania
się wyższej inflacji przyczyniły się czynniki podobne jak w I kwartale 2009 r.,
tj. podwyżki cen regulowanych oraz cen towarów akcyzowych. Nadal
jednocześnie spadały ceny paliw.
89
W IV kwartale najniższy poziom wskaźnika wzrostu cen towarów i usług
konsumpcyjnych nastąpił w październiku. Inflacja wynosiła wówczas 3,1%.
W ostatnich miesiącach roku 2009 odnotowano jednak ponowny wzrost
poziomu inflacji. Do wzrostu inflacji przyczyniły się czynniki wymienione
już wcześniej a także wzrost cen usług związanych z użytkowaniem mieszkań.
Pod koniec roku wyższa inflacja nastąpiła mimo stopniowej aprecjacji
złotego względem najważniejszych walut światowych. Tempo wzrostu cen
było ograniczane przez relatywnie niewielkie zainteresowanie zwiększaniem
konsumpcji.
Ostatecznie na koniec 2009 r. wskaźnik wzrostu cen towarów i usług
konsumpcyjnych wyniósł 3,5%, w ujęciu grudzień do grudnia, tj. poziom
górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Średnioroczny wskaźnik
wzrostu cen ukształtował się na takim samym poziomie 3,5%, co dowodzi
generalnie stabilnego tempa wzrostu cen w trakcie całego 2009 r. Biorąc
jednak pod uwagę poziom inflacji osiągnięty rok wcześniej, w 2009 roku,
zwłaszcza pod koniec roku, nastąpiło pewne podwyższenie poziomu tempa
wzrostu cen i ostatecznie wskaźnik za 2009 r. znalazł się dalej od głównego
celu inflacyjnego.
Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej na 2009 r. osiągnięciu
założonego celu polityki pieniężnej miało służyć odpowiednie wykorzystanie
instrumentów polityki monetarnej. Głównym instrumentem miały być
stopy procentowe, przy czym stopami wytyczającymi kierunek prowadzonej
polityki były tradycyjnie już: stopa referencyjna, stopa lombardowa
i stopa depozytowa. Operacje otwartego rynku miały być podstawowym
instrumentem umożliwiającym utrzymywanie stóp rynku międzybankowego
na pożądanym poziomie. Wśród innych instrumentów wymieniono rezerwę
obowiązkową, przy której zaznaczono, iż obniżenie wysokości stopy
tej rezerwy jest uzależnione od kształtowania się płynności w sektorze
bankowym (podobny zapis był zawarty w założeniach przyjmowanych
w latach poprzednich). Wśród instrumentów polityki monetarnej ważną rolę
miał nadal pełnić kredyt techniczny będący pożyczką dla banków spłacaną
w tym samym dniu.
W minionym roku Rada Polityki Pieniężnej nieco rzadziej wykorzystywała
zmiany stóp procentowych ogłaszanych przez bank centralny jako instrument
realizacji polityki pieniężnej. W 2008 r. Narodowy Bank Polski sześciokrotnie
podejmował decyzję o zmianie stóp procentowych, przy czym dotyczyły one
zarówno podwyżek jak i obniżek stóp procentowych. W następnym roku
skala zmian stóp procentowych była mniejsza i wszystkie decyzje skutkowały
obniżeniem wysokości oficjalnych stóp procentowych banku centralnego.
Początek 2009 roku rozpoczął się, od kolejnych obniżek stóp procentowych
przez NBP. Była to kontynuacja trendu z końca 2008 r. Zmiana stóp
90
procentowych w tym okresie była zbieżna z decyzjami największych banków
centralnych na świecie, które w warunkach załamania gospodarczego
i obniżającej się płynności sektora finansowego dążyły do poprawy
sytuacji makroekonomicznej i ułatwienia powrotu do dobrej koniunktury
gospodarczej. W innych bankach centralnych skala redukcji stóp była jednak
większa i skończyła się wraz z końcem 2008 r. W Polsce skala zmian była
mniejsza i bardziej rozłożona w czasie, co wynikało m. in. z wyższej bieżącej
inflacji w tym okresie odnotowywanej w Polsce.
W I kwartale każde posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej kończyło się decyzją
o podwyższeniu oficjalnych stóp procentowych NBP. W styczniu obniżka stóp
procentowych była najwyższa i wyniosła 0,75 pkt. proc. W kolejnych dwóch
miesiącach Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe
każdorazowo o 0,25 pkt. proc. Kolejna zmiana stóp procentowych w NBP nastąpiła
w czerwcu ubiegłego roku. Znów obniżka stóp procentowych wyniosła kolejne
0,25 pkt. proc. To obniżenie stóp procentowych było podyktowane analizami
projekcji dotyczącymi kształtowania się inflacji w najbliższej przyszłości. Decyzja
czerwcowa była jednocześnie ostatnią zmianą stóp procentowych dokonaną przez
Narodowy Bank Polski w 2009 r. Mimo oczekiwań części uczestników rynku
finansowego nie doszło do głębszego obniżenia stóp procentowych, a w drugiej
połowie roku zastanawiano się częściej nad podwyższeniem stóp procentowych
niż nad ich obniżaniem. Ostatecznie Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała
się na taki krok i pozostawiła takie decyzje następnej, trzeciej kadencji RPP.
Kadencja dotychczasowej RPP wygasła na początku 2010 r. Warto też zaznaczyć,
że największe banki centralne na świecie nie podejmowały już w minionym roku
decyzji o obniżeniu stóp procentowych, gdyż zrobiły to w sposób znaczący
w 2008 r. i nie miały już pola manewru do dalszych decyzji o redukcji stóp
procentowych. Analogicznie jednak jak w przypadku NBP, żaden znaczący bank
centralny na świecie nie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych do
końca 2009 r.
W wyniku podwyżek stóp procentowych przez NBP, wszystkich
dokonanych w I połowie minionego roku, łącznie stopy te zmniejszyły
się o 1,5 pkt. proc. Stopy procentowe banku centralnego w Polsce były
zatem nadal znacznie wyższe niż w innych bankach centralnych, co
wynikało z wyższego wzrostu gospodarczego w Polsce i obaw dotyczących
kształtowania się inflacji. W konsekwencji prowadziło to do utrzymania
zainteresowania polskich klientów zaciąganiem kredytów w walucie obcej.
Różnica polegała jednak na tym, że osłabienie złotego na przełomie 2008
i 2009 r. spowodowało czasowy spadek zainteresowania kredytem w walucie
obcej, także na skutek mniejszej podaży franka szwajcarskiego w polskich
bankach. Po umocnieniu się złotego i wejściu w życie znowelizowanej
rekomendacji S zmiana zainteresowania dotyczyła waluty, euro wyparło
91
niemal całkowicie franka szwajcarskiego. Udział kredytów walutowych
w całości kredytów udzielonych na cele mieszkaniowe wzrósł ponownie, co
wpływało na mniejsze efekty polityki monetarnej prowadzonej przez polski
bank centralny w zakresie ograniczenia tempa wzrostu cen.
Pod koniec 2009 r. różnica w poziomie stóp procentowych Europejskiego
Banku Centralnego i Narodowego Banku Polskiego zmniejszyła się
w porównaniu z końcem 2008 r. Stopy procentowe banku centralnego
w Polsce były jednak nadal nieporównywalnie wyższe, często wielokrotnie
wyższe na skutek zredukowania stóp w bankach zagranicznych do bardzo
niskiego poziomu. Ten wzrost rozpiętości stóp procentowych pod koniec roku
można też wiązać z rosnącą awersją do ryzyka i koniecznością utrzymywania
znacznie wyższych stóp procentowych, które pokrywałyby wyższą premię za
ryzyko inwestowania w nowych krajach członkowskich Unii Europejskiej.
Przez kolejny rok utrzymano również zasadę, że nominalna różnica wysokości
(wyrażona w pkt. proc.) między oprocentowaniem kredytu lombardowego
i minimalną stopą rentowności operacji otwartego rynku (zwana stopą
referencyjną) jest taka sama jak różnica między stopą lokaty terminowej i stopą
referencyjną. Można zastanawiać się, czy takie rozwiązanie było korzystne dla
rynku finansowego w okresie perturbacji. Zastanawiano się, czy nie należałoby
obniżyć stawki stopy depozytowej w celu pobudzania banków do odbudowy
rynku międzybankowego. Jednak do końca 2009 r. żadne decyzje w tym
zakresie nie zapadły. Także postulaty dotyczące bardziej znaczącego obniżenia
wysokości stopy kredytu lombardowego nie zyskały akceptacji, m.in. na skutek
pozytywnych ocen sytuacji finansowej banków w Polsce.
Z punktu widzenia analizy całego 2008 r. można wskazać, że w skali roku
na koniec 2009 r. nastąpiło utrzymanie wysokości stóp procentowych banku
centralnego na poziomie obowiązującym na początku roku. Jednocześnie,
w tym samym okresie, tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych
liczone w ujęciu grudzień do grudnia, zwiększyło się o 0,2 pkt. proc,
zaś w ujęciu średniorocznym zmniejszyło się o 0,7 pkt. proc. Redukcja
nominalnego poziomu stóp procentowych spowodowała zatem obniżenie się
realnego kosztu pieniądza w Narodowym Banku Polskim.
Zmiany wysokości podstawowych stóp procentowych dokonane przez
Radę Polityki Pieniężnej w 2009 r. przedstawia tabela.
Zmiany oficjalnych stóp procentowych NBP w trakcie 2009 r. wpływały
na zmianę poziomu stóp procentowych stosowanych przez banki komercyjne
i spółdzielcze w umowach zawieranych z klientami z sektora niefinansowego,
ale wpływ ten był zróżnicowany. Wskazuje na to statystyka stóp procentowych
przygotowywana przez Narodowy Bank Polski.
92
Podstawowe stopy procentowe NBP w 2009 r.
Data zmiany
Minimalna stopa
rentowności 14Stopa kredytu
Stopa kredytu dniowych operacji
redyskontowego lombardowego otwartego rynku
Stopa lokaty
terminowej
(tzw. stopa
referencyjna)
24 grudnia 2008 r.
5,25
6,50
5,00
3,50
28 stycznia 2009 r.
4,50
5,75
4,25
2,75
26 lutego 2009 r.
4,25
5,50
4,00
2,50
26 marca 2009 r.
4,00
5,25
3,75
2,25
25 czerwca 2009 r.
3,75
5,00
3,50
2,00
Źródło: Dziennik Urzędowy NBP
W statystyce polskiego banku centralnego wyodrębnione są dane
dotyczące oprocentowania stanów liczone jako iloraz naliczonych odsetek
w relacji do średnich stanów wartości umów oraz oprocentowanie nowych
umów ustalane jako oprocentowanie efektywne. Dodatkowa różnica między
obu podejściami polega na tym, iż dane dotyczące oprocentowania stanów
odnoszą się do faktycznych wielkości odsetek płaconych lub pobieranych,
natomiast wskaźnik nowych umów wskazuje na stopę, po której bank jest
skłonny udzielić kredytu lub przyjąć depozyt w danym okresie. W warunkach
zmieniających się stóp procentowych banku centralnego i stóp rynku
międzybankowego wyniki przy zastosowaniu obu podejść powinny znacząco
różnić się od siebie. Jednak w warunkach polskich, gdzie zdecydowana
większość umów z klientami ma zawarty komponent zmiennej stopy
procentowej, różnice w poziomie oprocentowania (zwłaszcza kredytów)
powinny wynikać głównie z odmienności metodologicznych.
Średnie oprocentowanie podstawowych rodzajów depozytów i kredytów
przy zastosowaniu obu metodologii zbierania danych przedstawiają poniższe
tabele. Przedstawienie obu rodzajów wyników jest konieczne m.in. dlatego,
że nie wszystkie podstawowe formy depozytów i kredytów są objęte każdą
z tych metodologii i prezentacja obu podejść daje pełniejszy obraz zmian
zachodzących w sektorze bankowym. Warto też przypomnieć, że zbiorcze
informacje są publikowane przez Narodowy Bank Polski na podstawie
danych przekazywanych przez 20 banków, które łącznie dysponują ok. 80%
udziału w rynku usług bankowych w Polsce.
93
Średnie oprocentowanie stanów depozytów i kredytów złotowych
w polskim systemie bankowym w grudniu 2008 r. i w kolejnych miesiącach 2009 r.
Poszczególne miesiące 2009 r.
XII
08
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
Depozyty
terminowe
gospodarstw
domowych
6,1
6,3
6,5
6,2
5,6
5,6
5,4
5,3
5,3
5,2
5,1
5,0
4,8
Rachunki
bieżące
przedsiębiorstw
2,4
2,1
1,7
1,3
1,3
1,5
1,4
1,3
1,3
1,3
1,3
1,3
1,2
Depozyty
terminowe
przedsiębiorstw
6,0
5,7
5,1
4,7
4,3
4,4
4,2
4,1
3,9
3,9
3,9
3,9
3,8
Kredyty
konsumpcyjne
14,5 14,5 14,7 14,4 14,3 14,2 14,5 14,3 14,4 14,5 14,4 14,6 14,5
dla gospodarstw
domowych
Kredyty
mieszkaniowe
7,9
dla gospodarstw
domowych
7,6
7,5
6,8
6,1
5,8
6,0
5,9
5,9
6,0
5,9
6,1
6,0
Kredyty dla
przedsiębiorstw
7,3
6,7
6,3
5,9
5,7
6,1
5,9
5,8
5,9
5,8
6,0
5,9
7,7
Źródło: NBP
Analiza poziomu oprocentowania stosowanego przez banki w kolejnych
miesiącach 2009 r. i skali ich zmian wskazuje na istnienie generalnie pozytywnej
reakcji banków na zmiany stóp procentowych wprowadzane przez NBP, jednak
w tym zakresie istnieją wyraźne wyjątki. Wszystkie zmiany stóp procentowych
w bankach trzeba przy tym rozpatrywać łącznie w kontekście zmian wprowadzanych
przez NBP, ponieważ zmiany w banku centralnym miały sekwencje zdarzeń
polegającą na stopniowym obniżaniu stóp procentowych w I półroczu 2009 r.
Jest rzeczą znamienną w 2009 r., iż odrębnie trzeba patrzeć na kształtowanie
się stóp procentowych w bankach w zakresie ofert i stawek stosowanych
z klientami indywidualnymi i podmiotami gospodarczymi.
94
Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów złotowych
w polskim systemie bankowym w grudniu 2008 r. i w kolejnych miesiącach 2009 r.
Poszczególne miesiące 2009 r.
XII
08
01
02
03
04
05
06
07
08
09
10
11
12
Depozyty
terminowe
gospodarstw
domowych
6,5
6,2
5,4
5,0
4,5
4,5
4,4
4,3
4,2
4,2
4,3
4,2
4,0
Depozyty
terminowe
przedsiębiorstw
5,6
4,9
4,0
3,4
3,3
3,5
3,3
3,1
3,0
3,0
3,0
3,1
3,0
Kredyty
konsumpcyjne
15,3 16,0 15,8 15,7 15,9 15,8 15,7 15,7 15,7 15,7 15,5 15,3 15,1
dla gospodarstw
domowych
Kredyty
mieszkaniowe
8,7
dla gospodarstw
domowych
8,5
7,4
7,1
7,0
7,2
7,2
7,3
7,3
7,5
7,2
7,1
7,0
Kredyty dla
przedsiębiorstw
7,8
7,1
6,4
6,4
6,6
7,0
6,6
6,4
6,5
6,4
6,3
6,5
Kredyty dla
przedsiębiorców 10,1 9,4
indywidualnych
9,3
8,4
8,4
8,5
8,9
8,6
8,7
8,9
8,6
8,5
8,6
8,3
Źródło: NBP
W zakresie relacji banków z podmiotami gospodarczymi możemy
zaobserwować sytuację, w której poziom korelacji między stawkami banków
i stopami banku centralnego był bardzo duży a tempo reakcji banków na
zmiany w NBP bardzo wysokie. Zmiany oprocentowania w NBP powodowały
adekwatne zmiany w oprocentowaniu kredytów i depozytów w bankach
komercyjnych. Ta analiza dotyczy zarówno oceny oprocentowania stanów
średnich jak i nowych ofert kierowanych do klientów z sektora gospodarczego.
Warto zaznaczyć, że w tym okresie skala wzrostu kredytów udzielonych przez
banki podmiotom gospodarczym była bardzo mała, co wynikało z mniejszej
podaży wolnych środków pieniężnych ale także z mniejszego zainteresowania
klientów zaciąganiem nowych zobowiązań w bankach w okresie dużej
niepewności w trakcie trwania kryzysu na rynkach finansowych na świecie.
Fakt obniżania się stóp procentowych na nowe kredyty może jednak dowodzić
braku istnienia dostatecznego popytu na nowe kredyty ze strony podmiotów
gospodarczych, a nie ograniczania podaży ze strony banków. W tym drugim
przypadku oprocentowanie kredytów powinno było wzrastać, a taka sytuacja
w minionym roku nie wystąpiła.
95
W skali całego 2009 r. średnie oprocentowanie depozytów terminowych
od przedsiębiorstw obniżyło się o 2,2 pkt. proc. przy analizie stanów
i o 2,6 pkt. proc. w przypadku analizy nowych ofert banków. Byłyby to
wielkości wyraźnie wyższe niż skala zmian wprowadzonych przez NBP
w 2009 r. Trzeba jednak pamiętać, że w porównaniu za cały miniony rok
trzeba włączyć jeszcze skutki zmiany stóp procentowych wprowadzonych
przez NBP pod koniec grudnia 2008 r., która nie mogła być skonsumowana
w ofertach banków w grudniu 2008 r. Gdyby zatem dodać do skali zmian
stóp procentowych w NBP decyzję z grudnia 2008 r., wówczas zmiana stóp
procentowych banku centralnego przekroczyłaby 2 pkt. proc. i to znalazło
swoje analogiczne odbicie w zmianie stóp procentowych oferowanych przez
banki. Oczywiście skala zmian stanów jest mniejsza niż skala zmian w nowych
ofertach i uzasadniona, gdyż wynika z zaszłości historycznych w warunkach
szybko zmieniających się stóp procentowych.
Po stronie kredytów dla podmiotów gospodarczych średnie oprocentowanie
stanów zmniejszyło się w miniony roku o 1,8 pkt. proc. w przypadku zmiany
oprocentowania stanów a także o 1,8 pkt. proc. w zakresie oprocentowania
nowych umów kredytowych. Jeśli, analogicznie jak w przypadku depozytów,
odnotujemy brak czasu pod koniec 2008 r. na reakcję banków na zmiany stóp
procentowych w NBP z dnia 24 grudnia, to można skonstatować, że skala
zmniejszenia oprocentowania kredytów była mniejsza od skali zmian stóp
procentowych w banku centralnym i mniejsza od zmiany stóp procentowych
w zakresie depozytów terminowych przyjmowanych przez banki od podmiotów
gospodarczych. Mniejsza skala obniżek oprocentowania kredytów niż depozytów
może wynikać z większego ryzyka udzielania kredytów w okresie niestabilności
makroekonomicznej, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyższej marży za
ryzyko i relatywnie wyższym oprocentowaniu kredytów dla przedsiębiorstw.
W efekcie powstania różnicy w skali zmiany oprocentowania stanów depozytów
i kredytów rozpiętość między wysokością oprocentowania kredytów i depozytów
zwiększyła się o 0,4 pkt. proc. Jest to szczególnie duża różnica w warunkach
obniżenia się generalnie stóp procentowych w Polsce. Znamienne jest przy tym,
że rok wcześniej rozpiętość między oprocentowaniem kredytów i depozytów
zmniejszyła się też o 0,4 pkt. proc., a więc wróciła do poziomu sprzed dwóch lat.
Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych
i kredytów dla przedsiębiorstw w bankach komercyjnych
w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.)
XII 2008
XII 2009
Średnie oprocentowanie depozytów
6,0
3,8
Średnie oprocentowanie kredytów
7,7
5,9
Źródło: NBP
96
W zakresie oprocentowania stosowanego przez banki dla gospodarstw
domowych sytuacja kształtowała się odmiennie niż w przypadku podmiotów
gospodarczych. W zakresie oprocentowania depozytów terminowych dane
raportowane do NBP nie są jednoznaczne. W zakresie oprocentowania
stanów widać wyraźnie, że obniżka stóp procentowych w NBP nie miała
praktycznie wpływu na stopy oferowane przez banki prywatne. Mimo
obniżek stóp w banku centralnym w grudniu 2008 r. i w styczniu 2009 r.
średnie oprocentowanie stanów depozytów terminowych w styczniu i lutym
2009 r. zwiększyło się wyraźnie (łącznie o 0,4 pkt. proc.), a nie zmniejszyło
się. Takie podejście było wynikiem sytuacji na rynku finansowym w Polsce
i na świecie. Pogorszenie się sytuacji płynnościowej banków na początku
2009 r. – na skutek wcześniejszej szybkiej akcji kredytowej, załamania się
krajowego rynku międzybankowego oraz ograniczenia dopływu środków
finansowych do największych polskich banków w postaci linii kredytowych
z zagranicy, głównie z banków-matek – spowodowało skierowanie
zainteresowania banków w stronę klienta detalicznego. Większość stabilnych
depozytów zachęcała do poprawy sytuacji płynnościowej banków poprzez
pozyskanie środków od osób prywatnych. Jednocześnie nienajlepsza sytuacja
makroekonomiczna powodowała, że mniej było osób zainteresowanych
zwiększaniem swoich depozytów w bankach. W efekcie, przy mniejszej podaży
i wzrostu popytu w bankach na depozyty klientów indywidualnych rozpoczęła
się wojna na depozyty między bankami. Cechowała się ona przede wszystkim
oferowaniem coraz wyższego oprocentowania. Zmiany w tym zakresie banki
powinny wprowadzać w przeciągu kilku tygodni. Spowodowało to wzrost
kosztu pozyskania finansowania rozwoju akcji kredytowej w bankach.
Dopiero w następnych miesiącach, właściwie od kwietnia i maja, gdy
nieco ustabilizowała się sytuacja na rynku międzybankowym, przynajmniej
w odniesieniu do lokat o terminie do 1 miesiąca i wdrożenia nowych
rozwiązań wspierających przez NBP, sytuacja zaczęła trochę stabilizować się.
W późniejszym terminie pojawiały się jeszcze pokusy w niektórych bankach,
aby kontynuować walkę o depozyty za pomocą wysokości oprocentowania
depozytów, ale coraz więcej banków zdało sobie sprawę jak kosztowne
i wyniszczające jest prowadzenie rywalizacji w ten sposób.
Jest rzeczą interesującą, że analiza nowych ofert banków prowadzona
w NBP nie potwierdziła w zakresie oprocentowania depozytów klientów
indywidualnych tendencji obserwowanych w minionym roku na rynku oraz
wniosków wynikających z analizy średniego oprocentowania stanów. Analiza
nowych ofert wskazywała bowiem na stopniowe obniżanie się oprocentowania
depozytów terminowych klientów indywidualnych w 2009 r. w bankach.
Być może błąd ten wynikał z faktu, że to zestawienie dotyczy ofert, a nie
faktycznych stóp procentowych stosowanych w umowach z klientami.
97
Analiza sprawozdawczości NBP wskazuje, iż w skali całego roku 2009
oprocentowanie depozytów terminowych obniżyło się 1,3 pkt. proc. przy
analizie stanów oraz o 2,5 pkt. proc. przy analizie średniego oprocentowania
nowych ofert. Skala zmiany oprocentowania nowych ofert byłaby zatem
zbliżona do rozmiarów zmian stóp procentowych w Narodowym Banku
Polskim, przy utrzymaniu wspomnianych wyżej zastrzeżeń dotyczących
wiarygodności raportowania przez banki, w tym zakresie, w minionym roku.
W odniesieniu do średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych
skala redukcji oprocentowania w skali całego 2009 r. była wyraźnie mniejsza od
zmian wprowadzonych przez NBP (po uwzględnieniu oczywiście zmiany stóp
procentowych dokonanych przez Radę Polityki Pieniężnej w grudniu 2008 r.).
W zakresie oprocentowania kredytów konsumpcyjnych również
obserwowano w minionym roku specyficzną sytuację. W tym jednak przypadku
analiza stanów i nowych ofert przynosi podobne oceny. Obniżka stóp
procentowych w banku centralnym zupełnie nie wpłynęła na oprocentowanie
kredytów konsumpcyjnych. Wręcz odwrotnie, początek 2009 r. przyniósł
wzrost oprocentowania kredytów dla osób prywatnych na zaspokojenie ich
potrzeb konsumpcyjnych. Według danych dotyczących nowych ofert średnie
oprocentowanie wzrosło o 0,7 pkt. proc. z 15,3% do 16,0% i utrzymywało
się na wyższym poziomie przez okres prawie całego roku. Dopiero pod
koniec roku, ściślej od października, obserwowano powolny spadek średniego
oprocentowania ofert, który osiągnął na koniec roku poziom nieco niższy (o 0,2
pkt. proc.) niż na koniec roku poprzedniego. Tej skali redukcji w żaden sposób
nie można porównać ze skalą zmian stóp procentowych wprowadzonych
w ubiegłym roku przez polski bank centralny. Analiza oprocentowania stanów
nasuwa podobne wnioski. W tym jednak przypadku wskazuje się na praktycznie
brak zmiany wysokości oprocentowania tych kredytów w trakcie całego 2009
r. Przyczyn takiego stanu można upatrywać w kilku obszarach. Po pierwsze,
ograniczona była liczba wolnych środków finansowych, które mogły być
przeznaczone na rozwój akcji kredytowej. Po drugie, utrzymywał się stosunkowo
duży popyt na ten rodzaj kredytów. Wielu klientów chciało zaciągać nowe
kredyty na zakup nowych dóbr konsumpcyjnych lub na spłatę dotychczasowych
kredytów. Po trzecie, banki ponosiły koszty tzw. „wojny o depozyty” i musiało
to znaleźć swoje odzwierciedlenie w oprocentowaniu kredytów. Po czwarte,
banki zaczęły zauważać, że szybki rozwój akcji kredytowej w tym segmencie,
w ostatnich latach, skutkuje pogorszeniem się jakości portfela kredytowego.
Zaczęło ujawniać się zjawisko nadmiernego zadłużenia niektórych klientów,
którzy nie są w stanie bieżąco regulować swoich zobowiązań bez zaciągania
nowych zobowiązań kredytowych w bankach. To musiało spowodować dążenie
banków do podwyższenia marży za ryzyko wliczanej w cenę oprocentowania
kredytu dla kredytobiorcy.
98
Inną tendencję można było w minionym roku obserwować w zakresie
oprocentowania złotowych kredytów mieszkaniowych dla klientów
prywatnych. W tym obszarze także analiza oprocentowania nowych ofert
i średnich stanów przynosi podobne wnioski. Polegają one generalnie
na tym, że po obniżkach stóp procentowych w NBP banki bardzo szybko
obniżyły oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. W przypadku nowych
umów ta redukcja nastąpiła w bankach do marca, zaś w zakresie średnich
stanów do kwietnia 2009 r. Praktycznie po tych datach oprocentowanie
kredytów mieszkaniowych nie uległo zmianie przez pozostałą część 2009 r.
W odniesieniu do nowych umów redukcja procentowania w skali roku
wyniosła 1,7 pkt. proc., zaś w przypadku średnich stanów oprocentowania
było to 1,9 pkt. proc. Zatem w tym przypadku skala obniżek oprocentowania
była również mniejsza niż rozmiary redukcji oprocentowania określone przez
Radę Polityki Pieniężnej, ale jednak skala zmian była nieporównywalna ze
zmianami oprocentowania kredytów konsumpcyjnych w 2009 r. Wydaje
się, że główną przyczyną tej odmienności była faktyczna sytuacja na rynku
finansowym na początku 2009 r. W latach poprzednich większa część
kredytów na cele mieszkaniowe była udzielana w Polsce w walucie obcej,
głównie we franku szwajcarskim. Kredyty w walucie polskiej nie cieszyły się
aż tak dużym zainteresowaniem i to kredyty we franku były benchmarkiem
dla tego segmentu bankowości. Jednak początek 2009 r. przyniósł pogłębienie
się sytuacji na rynku finansowym, co zaowocowało brakiem dostępu banków
do finansowania swojej działalności w walutach obcych i załamaniem kursu
złotego względem euro i franka szwajcarskiego. Nie można było zatem
liczyć na dalszy rozwój akcji kredytowej w zakresie bankowości hipotecznej
w oparciu o kredyty walutowe. Kredyty złotowe były zaś o wiele droższe.
Aby więc pobudzić ten rynek i zainteresowanie kredytem mieszkaniowym
w złotych polskich potrzebna była znacząca redukcja marży tych kredytów.
Tak też się stało i konsekwencją był spadek oprocentowania tego rodzaju
kredytów bankowych.
Do kategorii gospodarstw domowych zaliczani są także przedsiębiorcy
indywidualni. Można odnotować spadek średnich stóp procentowych dla
nowych umów kredowych dla tej kategorii klientów. Jeszcze na koniec 2008 r.
średnie oprocentowanie wynosiło 10,1% i w pierwszych trzech miesiącach
następnego roku obniżyło się do poziomu 8,4%. W kolejnych miesiącach
2009 r. utrzymywało się już na podobnym poziomie, by zakończyć ten rok na
poziomie 8,6%. W efekcie, w skali roku redukcja oprocentowania wyniosła
1,5 pkt. proc., czyli tyle samo, ile wyniosła skala zmian stóp procentowych
wprowadzonych przez NBP.
99
W skali całej współpracy banków z klientami z segmentu gospodarstw
domowych można było w 2009 r. zaobserwować odmienną skalę zmiany
średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych i średniego
oprocentowania kredytów. W zakresie oprocentowania depozytów terminowych
redukcja oprocentowania stanów wyniosła w minionym roku 1,3 pkt. proc.,
zaś w zakresie oprocentowania wszystkich kredytów dla klientów prywatnych
było to 1,1 pkt. proc. W relacjach z klientami prywatnymi nastąpiło zatem
niewielkie zwiększenie rozpiętości w stosowanym oprocentowaniu i to mimo
tzw. „wojny o depozyty” prowadzonej przez część roku. Warto jednak dodać,
że rok wcześniej (w 2008 r.) sytuacja ukształtowała się odmiennie i wówczas
rozpiętość między oprocentowaniem depozytów i kredytów zmniejszyła się aż
o 1,1 pkt. proc. W 2009 r. to zwiększenie wyniosło natomiast tylko 0,2 pkt.
proc., mimo wyższej marży za ryzyko kredytowe.
Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych
i kredytów dla gospodarstw domowych w bankach komercyjnych
w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.)
XII 2008
XII 2009
Średnie oprocentowanie depozytów
6,1
4,8
Średnie oprocentowanie kredytów
11,0
9,9
Źródło: NBP
Po odrębnej analizie dwóch najważniejszych grup klientów banków
można przejść do łącznej analizy zmiany oprocentowania średniego
depozytów i kredytów złotowych w sektorze bankowym w minionym
roku. Poniższa tabela pokazuje średnie oprocentowanie stanów złotowych
depozytów i kredytów (bez rachunków bieżących) w bankach komercyjnych
w Polsce na koniec dwóch ostatnich lat. Widać z niej jak zasadniczo różniło
się w skali roku średnie oprocentowanie depozytów i kredytów. W zakresie
depozytów zmniejszenie wyniosło 1,5 pkt. proc., zaś w przypadku kredytów
1,2 pkt. proc. (co oznacza praktycznie powrót do średniego oprocentowania
stosowanego w końcu 2007 r.). W obu zatem przypadkach skala zmian była
mniejsza niż rozmiary redukcji stóp procentowych dokonanych przez Radę
Polityki Pieniężnej w 2009 r. i w grudniu 2008 r. W efekcie takich zachowań
banków rozpiętość między średnim oprocentowaniem depozytów i kredytów
zwiększyło się o 0,2 pkt. proc. Dla porównania rok wcześniej ta rozpiętość
zmniejszyła się o 0,9 pkt proc. Skala zmiany rozpiętości stosowanego
oprocentowania była zatem niewielka, jeśli uwzględni się większe ryzyko
prowadzonej działalności kredytowej oraz trudniejszą sytuację na rynku
finansowym w Polsce i na świecie.
100
Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów i kredytów
w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.)
XII 2008
XII 2009
Średnie oprocentowanie depozytów
6,0
4,5
Średnie oprocentowanie kredytów
9,6
8,4
Źródło: NBP
Decyzje Rady Polityki Pieniężnej oraz zmiany sytuacji na rynku finansowym
w Polsce i na świecie doprowadziły w efekcie do relatywnie niewielkiej
zmiany w rozpiętości stóp procentowych stosowanych przez banki w Polsce.
Miało to swoje odzwierciedlenie w wynikach odsetkowych generowanych
przez banki.
Analizując wysokość i zmiany stóp procentowych stosowanych w bankach
w Polsce warto również zwrócić uwagę na wielkość oprocentowania
depozytów i kredytów przyjmowanych i udzielanych przez te banki w walucie
obcej. Wielkości dotyczące danych z końca 2008 r., z czerwca 2009 r. i końca
roku przedstawia poniższa tabela.
Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów walutowych
w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i w 2009 r.(w proc.)
Średnie oprocentowanie
depozytów
Średnie oprocentowanie
kredytów
Waluta
XII 2008
VI 2009
XII 2009
USD
1,6
0,7
0,9
EUR
2,6
0,8
0,5
USD
3,7
2,6
2,6
EUR
4,9
4,0
3,8
CHF*
4,5
4,6
3,7
*dotyczy nowych umów kredytów na cele mieszkaniowe
Źródło: NBP
Podobnie jak w przypadku depozytów i kredytów wyrażonych w złotych,
oprocentowanie oferowane przez banki od depozytów i kredytów w walutach
obcych cechowało się wyraźnymi obniżkami. Zmiany te były konsekwencją
obniżek stóp procentowych wprowadzonych w USA oraz w strefie euro pod
koniec 2008 r. i w strefie euro na początku 2009 r. Stąd w przypadku euro skala
obniżki oprocentowania depozytów była wyraźnie wyższa niż w przypadku
depozytów w dolarach amerykańskich. Zaważyła na tym wyższa wielkość
wyjściowa w końcu 2008 r., ale też skala obniżenia oprocentowania była wyższa.
Przy podobnym poziomie stóp procentowych obowiązujących w strefie euro
i w USA (przy nawet nieco niższym poziomie stóp w USA) oprocentowanie
depozytów oferowane przez polskie banki było pod koniec 2009 r. niższe
w odniesieniu do euro niż do dolara amerykańskiego. Pod koniec 2009 r. średnie
101
oprocentowanie depozytów w dolarach amerykańskich nieco wzrosło, co można
było wiązać z oczekiwaniami rynków finansowych dotyczącymi podwyższenia
przez FED stóp procentowych na początku 2010 r.
W zakresie oprocentowania kredytów skala redukcji stóp procentowych
wyniosła w minionym roku 1,1 pkt. proc. i była większa niż w przypadku
redukcji oprocentowania depozytów w dolarach amerykańskich, ale
mniejsza niż w przypadku depozytów przyjmowanych w euro. Z punktu
widzenia analiz skutków dla klientów i dla banków większe znaczenie
miały zmiany oprocentowania dokonane w zakresie kredytów i depozytów
w euro, ponieważ spośród walut obcych wykorzystywanych w polskim
sektorze bankowym ta waluta miała największe znaczenie. W minionym roku
znaczenie tej waluty jeszcze rosło, ponieważ wobec trudności wielu polskich
banków z dostępem do finansowania we franku szwajcarskim część banków
decydowała się na zaproponowanie swoim klientom oferty kredytów, w tym
kredytów mieszkaniowych, denominowanych w euro.
Najmniejsza skala redukcji średniego oprocentowania stosowanego przez
polskie banki odnosiła się do kredytów we frankach szwajcarskich. Obniżenie
średniego oprocentowania wyniosło w minionym roku 0,8 pkt. proc. Trzeba
jednak pamiętać, że w 2009 r. znaczenie tej waluty, w zakresie skali kredytów
udzielonych w tej walucie, uległo wyraźnemu zmniejszeniu.
Mimo wyraźniejszego obniżenia, w minionym roku, oprocentowania
stosowanego przez polskie banki w odniesieniu do kredytów wyrażonych
w złotych średnie oprocentowanie kredytów wyrażonych w walutach obcych
było nadal dużo niższe i przez to bardziej atrakcyjne dla wielu kredytobiorców.
Oczywiście takie porównanie nie uwzględnia ryzyka kursowego ponoszonego
przez kredytobiorcę w przypadku zaciągania kredytu w walucie innej niż
waluta uzyskiwania dochodów. Pod koniec 2008 r. i na początku 2009 r. ryzyko
związane z zaciąganiem kredytu w walucie obcej ujawniło się z całą mocą na
skutek silnej dewaluacji złotego. Nienotowane w ostatnich latach osłabienie
waluty polskiej względem najważniejszych walut świata spowodowało wzrost
obciążeń klientów z tytułu obsługi kredytów walutowych, co mogło prowadzić
do pogorszenia kondycji ekonomicznej kredytobiorcy. Jednak, na skutek
utrzymywania się wysokiej różnicy w poziomie nominalnego oprocentowania
kredytów w złotych i w walucie obcej bardzo często obciążenie kredytobiorcy
z tytułu spłaty kredytu wyrażonego w walucie obcej, pozostawało nadal
na niższym poziomie niż w przypadku kredytu zaciągniętego w złotych
– i to w warunkach silnego obniżenia się kursu złotego względem waluty,
w której denominowany był kredyt. Ta różnica w poziomie nominalnego
oprocentowania kredytów w walucie obcej i w złotych oferowanego przez
banki w Polsce była w przeważającej części pochodną różnicy w wysokości
stóp procentowych obowiązujących w NBP oraz w EBC czy w FED.
102
Osobną kwestią są kredyty mieszkaniowe udzielane przez polskie banki
w walucie szwajcarskiej. Oprocentowanie kredytów w złotych udzielanych na
cele mieszkaniowe zmniejszyło się o 1,9 pkt. proc. w trakcie całego 2009 r. na
skutek obniżek marż wprowadzonych przez banki i obniżek stóp procentowych
w NBP. Ta zmiana w powiązaniu ze zmianą oprocentowania kredytów we
franku szwajcarskim i mniejszym dostępem do kredytów denominowanym
w tej walucie wpływała na zwiększenie atrakcyjności kredytów zaciąganych
na cele mieszkaniowe, które są wyrażone w walucie polskiej. Dodatkowo,
do relatywnego zmniejszenia się atrakcyjności kredytów w walucie obcej
przyczyniały się, w minionym roku, stosowane spready walutowe przy
przeliczaniu kredytu lub raty na inną walutę oraz podejmowane przez niektóre
banki próby zwiększenia marży odsetkowej a także żądanie dodatkowego
zabezpieczenia od kredytobiorcy na skutek zwiększenia się LTV – zarówno na
skutek wzrostu wartości kredytu po przeliczeniu na złote oraz zmniejszenia się
wartości nieruchomości. Wprowadzona w trakcie 2009 r. zmiana rekomendacji
S Komisji Nadzoru Finansowego umożliwiła klientom spłatę kredytów w tej
walucie, w której denominowany jest kredyt. Jednak na skutek większych
trudności wynikających ze spłaty kredytu w ten sposób, a ponadto na skutek
możliwości zmiany jedynie waluty spłaty i to tylko jeden raz, zainteresowanie
klientów spłatą kredytu w walucie obcej było minimalne.
Różnica w wysokości oprocentowania stosowanego przez polskie banki
w odniesieniu do depozytów i kredytów w euro, czy dolarze amerykańskim,
wskazuje, że jest ona nadal znacznie mniejsza (a nawet wzrosła w 2009 r.) niż
w przypadku średniego oprocentowania depozytów i kredytów, stosowanego
przez te banki przy operacjach depozytowo-kredytowych wyrażonych w walucie
polskiej. Przy niższych stopach Europejskiego Banku Centralnego (w porównaniu
do stóp procentowych NBP), trudniej jest uzyskać porównywalną rozpiętość stóp
procentowych. Analogicznie, obniżki oficjalnych stóp procentowych przez Bank
Rezerwy Federalnej w USA w 2008 r., skutkujące m.in. ich spadkiem do poziomu
o wiele niższego niż w polskim banku centralnym, również spowodowały
utrzymywanie się rozpiętości stóp procentowych na niższym poziomie niż
w przypadku złotego. Warto jednak odnotować, że w przypadku depozytów
i kredytów denominowanych w euro ta rozpiętość oprocentowania jest o wiele
wyższa niż w przypadku depozytów i kredytów wyrażonych w USD.
Analizując poziom stóp procentowych oraz różnicę w poziomie średniego
oprocentowania depozytów i kredytów w bankach w Polsce można odnieść
te dane także do analogicznych wskaźników obrazujących sytuację na rynku
usług bankowych w krajach strefy euro. Okazuje się, że w strefie euro różnica
w wysokości średniego oprocentowania depozytów i kredytów była nadal
wyraźnie mniejsza (dane Europejskiego Banku Centralnego za grudzień
2008 r. i za grudzień 2009 r. przedstawiają poniższe tabele) niż w odniesieniu
103
do depozytów i kredytów w złotych oferowanych w polskich bankach. Tę
różnicę można do pewnego stopnia tłumaczyć gorszym ratingiem Polski
i polskich podmiotów gospodarczych w porównaniu z większością krajów
strefy euro. Jednak rozmiary tej różnicy wskazują na skalę utrzymywania
się w Polsce, nadal o wiele korzystniejszych, warunków dla prowadzenia
działalności bankowej. Pozwala to na realizację wyższej marży odsetkowej
pod warunkiem utrzymywania odpowiedniej jakości portfela kredytowego.
Średnie oprocentowanie depozytów i kredytów denominowanych w euro
dla rezydentów strefy euro i oferowanych przez banki ze strefy euro
w grudniu 2008 r. (w proc.)
Oprocentowanie depozytów gospodarstw domowych powyżej 1 roku i do 2 lat
Oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw
4,35
od 1 roku do 2 lat
4,23
powyżej 2 lat
4,09
Oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych do 1 roku
8,22
Oprocentowanie kredytów na cele mieszkaniowe powyżej 10 lat
5,13
Kredyty dla przedsiębiorstw powyżej 1 roku do 5 lat
Do kwoty 1 mln EUR
5,78
Powyżej kwoty 1 mln EUR
4,50
Źródło: Biuletyn Miesięczny Europejskiego Banku Centralnego, wrzesień 2009 r. s. S 42.
Średnie oprocentowanie depozytów i kredytów denominowanych w euro
dla rezydentów strefy euro i oferowanych przez banki ze strefy euro
w grudniu 2009 r. (w proc.)
Oprocentowanie depozytów gospodarstw domowych powyżej 1 roku i do 2 lat
Oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw
2,32
od 1 roku do 2 lat
1,99
powyżej 2 lat
2,49
Oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych do 1 roku
6,42
Oprocentowanie kredytów na cele mieszkaniowe powyżej 10 lat
4,26
Kredyty dla przedsiębiorstw powyżej 1 roku do 5 lat
Do kwoty 1 mln EUR
4,23
Powyżej kwoty 1 mln EUR
3,13
Źródło: Biuletyn Miesięczny Europejskiego Banku Centralnego, luty 2010 r. s. S 42.
Porównanie danych z powyższych tabel ze statystyką NBP w odniesieniu
do nowych umów pokazuje, iż średni koszt pozyskania depozytów od
gospodarstw domowych i od przedsiębiorstw (w złotych) był w Polsce pod
koniec roku wyższy niż w strefie euro. W ostatnim roku różnica w koszcie
pozyskania depozytów wyraźnie zwiększyła się. W Polsce średni koszt
pozyskania depozytu zmniejszył się o 1,5 pkt. proc., a w strefie euro o ok.
2 pkt. proc. Wynikało to z mniejszej redukcji stóp procentowych w NBP
104
niż w EBC oraz tzw. wojny o depozyty, która miała miejsce w naszym kraju
w minionym roku. Wyniki minionego roku wskazywały zatem na pogorszenie
się warunków uzyskiwania wyższej marży odsetkowej przez banki w Polsce
i na wyraźne nasilenie się konkurencji w Polsce w zakresie gromadzenia
środków klientów.
Porównując natomiast zmiany w zakresie oprocentowania depozytów
w euro pozyskiwanych przez banki w Polsce i w strefie euro trzeba odnotować,
że skala redukcji oprocentowania zastosowana w naszym kraju i krajach strefy
euro była podobna. Jednocześnie średni koszt oprocentowania depozytów
był zdecydowanie niższy w Polsce niż w bankach w strefie euro.
Oprocentowanie kredytów złotowych nadal utrzymuje się na znacznie
wyższym poziomie niż kredytów w euro w bankach działających w krajach
Unii Gospodarczo-Walutowej. To wyższe oprocentowanie może wynikać
z wyższego poziomu oficjalnych stóp procentowych w Polsce, gorszych
przewidywań dotyczących kształtowania się poziomu inflacji w najbliższym
okresie oraz wyższego ryzyka kredytowego przy udzielaniu kredytów wielu
gospodarstwom domowym i mniejszym przedsiębiorstwom. Szczególnie
wysoka różnica w oprocentowaniu utrzymuje się w zakresie oprocentowania
kredytów konsumenckich. W ostatnich latach ta różnica zwiększyła się
wyraźnie, szczególnie gdy w minionym roku oprocentowanie kredytów
konsumenckich w Polsce nie uległo istotnemu obniżeniu, a okresowo nawet
zwiększało się. To porównanie stóp procentowych stosowanych w Polsce i w
strefie euro wskazuje zatem na znacznie większe możliwości realizowania
przez banki w Polsce wyższej marży odsetkowej.
Analizując zmiany stóp procentowych wprowadzone w minionym roku
w NBP i ich wpływ na sytuację na polskim rynku finansowym warto także
spojrzeć na relacje między poziomem i skalą zmian tych stóp a stawkami
rynku międzybankowego WIBOR. Kształtowanie się stóp WIBOR na okres
jednego miesiąca, na koniec poszczególnych miesięcy 2009 r. przedstawia
poniższa tabela.
Stopy procentowe WIBOR na okres jednego miesiąca,
na koniec poszczególnych miesięcy 2009 r. (w proc.)
Okres
WIBOR na
jeden miesiąc
Poszczególne miesiące 2009 r.
XII
2008
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
5,6
4,6
4,2
3,7
3,7
4,0
3,8
3,6
3,6
3,6
3,6
3,6
3,7
Źródło: NBP
Dane zawarte w powyższej tabeli wskazują generalnie na szybką reakcję
rynków finansowych na zmiany stóp procentowych w banku centralnym.
Jednak informacje o kształtowaniu się stóp procentowych na rynku
105
międzybankowym w 2009 r., zwłaszcza na początku minionego roku,
trudno uznać za całkowicie odpowiadające sytuacji występującej na rynku.
Na skutek braku zaufania rynek międzybankowy okresowo niemal zamarł
w tym okresie, a jeśli potem funkcjonował to niemal wyłącznie na transakcje
z bardzo krótkimi terminami. W miarę rozwoju sytuacji na rynku finansowym
i wprowadzania nowych instrumentów wspomagających przez NBP było
zawieranych coraz więcej transakcji na rynku międzybankowym, ale nadal
dotyczyły one zwykle krótkich terminów. Dlatego patrząc na kształtowanie
się WIBOR-u w minionym roku nie można na podstawie analizy tych danych
wyciągać zbyt daleko idących wniosków.
Niemniej, przy powyższym zastrzeżeniu warto zwrócić uwagę, że w skali
roku stawki WIBOR obniżyły się o 2 pkt. proc., a więc silniej niż zmiana
oprocentowania depozytów i kredytów. Może to świadczyć o poprawie
sytuacji, w której stopniowo banki dysponowały coraz większymi wolnymi
środkami finansowymi i godziły się na niższe stawki oferowane na rynku
międzybankowym.
Rozważając problematykę wysokości oprocentowania usług depozytowokredytowych w bankach w Polsce i wpływu polityki pieniężnej Narodowego
Banku Polskiego na cenę oferowanych przez banki produktów, warto
pamiętać, że na polskim rynku finansowym ogromny wpływ na kształtowanie
się poziomu stóp procentowych ma inny podmiot – Ministerstwo Finansów.
Zapotrzebowanie zgłaszane na środki finansowe ze strony budżetu państwa
wynika z utrzymującego się nadal wysokiego poziomu nierównowagi
budżetowej i konieczności spłaty wcześniej zaciągniętych długów.
Ta sytuacja powodowała, że Ministerstwo Finansów było w ostatnich
latach, i z pewnością będzie także w przyszłości, bardzo ważnym uczestnikiem
rynku finansowego. Dane dotyczące kształtowania się średniego ważonego
zysku z kupionych bonów skarbowych w 2009 r. przedstawia poniższa
tabela.
Średni ważony zysk z bonów skarbowych kupionych na rynku pierwotnym
w 2009 r. (w proc.)
Okres
Średni ważony
zysk z bonów
skarbowych
Poszczególne miesiące 2009 r.
XII
2008
I
II
III
IV
V
VI
VII
VIII
IX
X
XI
XII
6,1
4,8
5,0
4,6
4,8
5,0
4,7
4,4
4,2
4,4
4,3
-
-
Źródło: NBP
Zmiany poziomu rentowności bonów skarbowych były wyraźnie
skorelowane ze zmianami stóp procentowych wprowadzanymi przez
Narodowy Bank Polski. W przeciwieństwie jednak do poprzedniego
106
roku, gdy zmiany stóp procentowych w NBP miały odzwierciedlenie
w oprocentowaniu bonów z pewnym opóźnieniem, obniżki oprocentowania
średniego ważonego zysku z bonów skarbowych w 2009 r. następowały
zwykle automatycznie wraz z decyzjami podejmowanymi w NBP. Trzeba
jednak zaznaczyć, że skutki decyzji RPP – lutowej, a zwłaszcza marcowej
– były nietrwałe lub wcale ich nie było. W efekcie po decyzji czerwcowej
powrócono do sytuacji w zakresie rentowności bonów z okresu luty – marzec
2009 r. Obniżka stawek pod koniec roku wiązała się już z poprawą sytuacji
płynnościowej banków w Polsce. Wprawdzie w listopadzie i grudniu nie było
przetargów na bony skarbowe, ale inne informacje z rynku bankowego oraz
dane ze stycznia 2010 r. wskazują na utrzymywanie się tendencji malejącej
w zakresie kształtowania się zysku z bonów skarbowych.
Wobec braku przetargów w ostatnich dwóch miesiącach roku 2009
i skutków decyzji RPP z grudnia 2008 r. na działalność banków na początku
2009 r. niezwykle trudnym zadaniem byłoby opisywanie skali przełożenia się
zmian oficjalnych stóp w NBP na stawki na przetargach bonów skarbowych.
Miniony rok był specyficznym pod względem stosowanych przez
NBP instrumentów polityki pieniężnej. Po wybuchu kryzysu na rynkach
finansowych na świecie oraz zamarciu rynku międzybankowego, na skutek
braku zaufania banków do siebie, nastąpiło załamanie także na rynku
międzybankowym w Polsce. Mimo, że sytuacja polskich banków była dobra
i stabilna, to jednak na zasadzie zarażenia sygnałami płynącymi z banków
-matek nastąpił również brak zaufania między bankami działającymi
w Polsce. Rynek międzybankowy właściwie odbudowywał się bardzo powoli,
a transakcje zawierane przez banki w Polsce ograniczają się do bardzo
krótkich terminów. Dodatkowo operacje bez zabezpieczeń zostały zastąpione
przez operacje z wykorzystaniem zabezpieczeń. W efekcie zdecydowanie
więcej środków banki utrzymywały na rachunku w banku centralnym czy
w formie lokat tygodniowych bonów pieniężnych w NBP, zamiast lokować je
na rynku międzybankowym. Narodowy Bank Polski zareagował na tę sytuację
bardzo szybko dążąc do przeciwdziałania paraliżowi na rynku finansowym
oraz utrzymania stabilności systemu płatniczego i już w październiku
2008 r. ogłosił Pakiet Zaufania. W jego następstwie zostały uruchomione
nowe instrumenty finansowe NBP, które miały przeciwdziałać, zarówno
załamaniu rynku międzybankowego, jak utrudnionemu dostępowi banków
do walut obcych na skutek kryzysu poza granicami Polski. W tej ostatniej
sprawie, NBP podpisał umowy z EBC oraz z bankiem centralnym Szwajcarii
w celu otwarcia linii na zasilanie polskiego sektora bankowego w waluty
obce. W ramach Pakietu Zaufania NBP zaoferował operacje zasilające
w płynność w złotym (repo o terminie zapadalności do 3 miesięcy), operacje
107
zasilania w waluty obce (swapy walutowe) oraz zmodyfikował system
udzielania kredytu lombardowego poprzez rozszerzenie listy zabezpieczeń
akceptowanych przy jego udzielaniu o te rodzaje papierów dłużnych, które
zostały zdeponowane w KDPW. Banki komercyjne dążyły do dalszego
rozszerzenia listy instrumentów, tak aby przywrócić funkcjonowanie rynku
międzybankowego oraz zapewnić bankom większą płynność pozwalającą na
zwiększenie akcji kredytowej banków, ale do końca 2009 r. takie zmiany
nie nastąpiły. Nie ulega jednak wątpliwości, że wprowadzenie Pakietu
nastąpiło relatywnie szybko (przy istniejących ograniczeniach prawnych),
stanowiło ważny impuls dla rozwoju rynku i stabilizacji sytuacji oraz było
pierwszym (i chyba jedynym obok zwiększonych gwarancji Bankowego
Funduszu Gwarancyjnego) realnym programem wsparcia polskiego rynku
finansowego po wybuchu kryzysu na światowych rynkach finansowych. Po
ustabilizowaniu się sytuacji na rynku, NBP w II połowie 2009 r. zaprzestał
dokonywania operacji swapu walutowego na skutek spadku popytu banków
na te transakcje.
W zakresie rezerwy obowiązkowej, w minionym roku, NBP obniżył
stawkę tworzenia z 3,5% do 3%. Decyzja w tej sprawie zapadła na
posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w czerwcu 2009 r. W jej wyniku kwota
rezerwy obowiązkowej utrzymywanej w NBP zmniejszyła się z 22 850 mln
zł w czerwcu do 19 439 mln zł miesiąc później. Stosowana w Polsce stawka
jest jednak nadal wyższa niż standard obowiązujący w Europejskim Banku
Centralnym (stawka w wysokości 2%).
Banki dysponowały również pakietem obligacji NBP, które zostały im
sprzedane w ramach programu obniżania stawki rezerwy obowiązkowej.
Były to dochodowe papiery wartościowe, nigdy nie kwestionowane przez
banki komercyjne jako element polityki pieniężnej w Polsce. Tym niemniej,
w warunkach malejącej nadpłynności sektora bankowego, NBP podjął
na początku minionego roku decyzję o przedterminowym wykupie tych
papierów w celu poprawy płynności sektora bankowego. Taka operacja
została przeprowadzona jeszcze w styczniu 2009 r. i tym samym zakończył się
los papierów wartościowych, które były emitowane w związku ze znaczącym
obniżeniem stawki rezerwy obowiązkowej na początku XXI w.
Reasumując powyższe uwagi, dotyczące kształtowania się polityki
monetarnej w Polsce w minionym roku, można stwierdzić, iż realizowana
w 2009 r. polityka banku centralnego była specyficzna z racji uwarunkowań
występujących na rynku finansowym. NBP obniżał stopy procentowe w I
połowie 2009 r., co miało swoje odzwierciedlenie w części stóp procentowych
oferowanych przez banki. Jednak w zakresie depozytów gospodarstw
domowych oraz kredytów konsumpcyjnych skala oddziaływania decyzji
108
RPP była już stosunkowo nieznacząca. Inne czynniki, głównie sytuacja na
rynku i kondycja finansowa banków, decydowały o kształtowaniu się cen
usług finansowych na rynku. Także w zakresie wpływu zmian wysokości
stóp procentowych na rozwój akcji kredytowej czy gromadzenie depozytów,
decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące zmian stóp procentowych w NBP
miały wyraźnie ograniczony wpływ na rozwój rynku. Część ekspertów była
zdania, że decyzje o obniżce stóp procentowych były spóźnione, jednak
ważniejszym czynnikiem warunkującym sytuację na rynku depozytowokredytowym był niespotykany w ostatnich latach poziom niepewności,
w obliczu kryzysu na rynkach finansowych.
Wyjątkowa sytuacja na rynku finansowym na przełomie 2008 r. i 2009 r.
spowodowała także reakcje banków centralnych na świecie w zakresie ułatwień
w dostępie finansowania. W mniejszej skali działania takie były podejmowane
także przez Narodowy Bank Polski. Warto przypomnieć, że działania NBP
były jednymi z pierwszych podjętych w kraju w celu stabilizowania sytuacji na
rynku finansowym. Trwałym elementem poprawiającym płynność był wykup
obligacji NBP oraz obniżenie stawki rezerwy obowiązkowej, czy rozszerzenie
listy zabezpieczeń pod udzielany kredyt lombardowy.
III. Polityka walutowa
Polityka kursu walutowego prowadzona przez Narodowy Bank Polski nie
uległa zmianie w 2009 r. Utrzymano zasadę stosowania płynnego kursu złotego
wobec walut obcych. Bank centralny konsekwentnie nie przeprowadzał także
interwencji na rynku walutowym w obronie wartości waluty polskiej.
W trakcie roku kontynuowana była dyskusja nad kwestią poszukiwania
dróg dojścia do przyszłej zamiany waluty polskiej na euro i związanej
z tym potrzeby usztywnienia kursu złotego względem waluty europejskiej.
W NBP przygotowano raport o pełnym uczestnictwie Polski w III etapie
Unii Gospodarczo-Walutowej, który został opublikowany nieco później
niż pierwotnie planowano, bo na początku 2009 r. Rząd opowiedział się
za przyspieszeniem prac, zwłaszcza po wybuchu kryzysu finansowego,
w zakresie wprowadzenia waluty euro w Polsce. Jednak pogorszenie
wyników makroekonomicznych Polski, w tym niespełnienie przez nasz kraj
praktycznie wszystkich warunków członkostwa w ERM 2, będzie musiało
spowodować odsunięcie w czasie daty polskiego członkostwa w strefie euro.
Obecnie najwcześniejszą realną datą wprowadzenia waluty euro w Polsce
jest rok 2014 lub 2015. W celu dobrego przygotowania się do tej operacji
zostało w ramach rządu powołane specjalne ciało, które wraz z ekspertami
spoza rządu ma koordynować prace związane z przygotowaniem polskiego
członkostwa w Unii Walutowo-Gospodarczej.
109
Warto też przypomnieć, że w 2009 r. do strefy euro wstąpiła Słowacja jako
pierwszy kraj naszego regionu. Tym samym Unia Walutowo-Gospodarcza
zwiększyła się do 16 krajów. Polska z dużym zainteresowaniem przygląda
się skutkom przyjęcia euro w tym kraju, gdyż gospodarczo jest to kraj
najbardziej zbliżony do Polski spośród wszystkich krajów przystępujących
po 2002 r. do strefy euro. Pierwsze doświadczenia były pozytywne,
gdyż korona w ostatnich tygodniach swojego istnienia uniknęła ataków
spekulacyjnych, jakich doświadczyły pozostałe waluty naszego regionu. Na
efekty gospodarcze wprowadzenia euro u południowych sąsiadów należy
jednak jeszcze poczekać. Wydawało się, że pierwsze konsekwencje w postaci
załamania wzrostu gospodarczego będą niekorzystne, ale wygląda na to, że
trudności te miały charakter krótkotrwały.
Rok 2009 charakteryzował się na rynku walutowym generalnie silną
deprecjacją kursu złotego względem dolara amerykańskiego i euro w I
połowie roku oraz całkowicie odwrotną sytuacją w II półroczu. Od jesieni
2008 r. utrzymywała się generalnie tendencja w zakresie silnej deprecjacji
waluty polskiej jako konsekwencji kryzysu finansowego na świecie. Awersja
do ryzyka wzrosła w tym okresie znacząco, na skutek kryzysu niemal każdy
wysoko rozwinięty kraj na świecie potrzebował ogromnych sum pieniędzy
na ratowanie swojego systemu bankowego, a także na pomoc gospodarce.
W efekcie, popyt na pieniądz wzrósł wyraźnie a Polska i inne kraje naszego
regionu zostały uznane za podatne na szoki zewnętrzne, na skutek dużego
uzależnienia od dopływu kapitału zagranicznego. Obawiano się trudności
z wypełnianiem przez Polskę swoich zagranicznych zobowiązań finansowych.
Wydaje się też, że Polska stała się ofiarą ataków spekulacyjnych ze strony
niektórych dużych graczy na rynku walutowym. W konsekwencji, w I
półroczu 2009 r. polska waluta straciła wiele ze swej mocy a skala deprecjacji
złotego była silniejsza niż walut krajów, które były bardziej narażone na szoki
zewnętrzne i miały większe trudności finansowe z utrzymaniem stabilności
swoich gospodarek, jak np. Węgry czy Łotwa. W 2009 r. największe straty
złoty poniósł na samym początku roku – w styczniu i w pierwszej połowie
lutego. Potem nastąpił dwumiesięczny okres umacniania się złotego, by
od połowy kwietnia obserwować ponownie czasowe osłabienie złotego
względem najważniejszych walut światowych.
II połowa roku przyniosła okres stabilizacji na rynkach finansowych,
stopniowego powrotu zaufania do rozwoju gospodarczego na świecie,
Polska zaś imponowała swoją witalnością gospodarki i odpornością na szoki
zewnętrzne. Te czynniki przywracały zaufanie także do polskiej waluty, czego
efektem było już umacnianie się złotego na rynku walutowym. Polska waluta
odrobiła wielką część strat poniesionych na przełomie 2008 r. i 2009 r.
Czynnikiem zewnętrznym była deprecjacja kursu dolara amerykańskiego
110
względem euro. Coraz lepsze, w trakcie 2009 r., dane o sytuacji amerykańskiej
gospodarki oraz informacje napływające o kondycji sektora bankowego
w USA nie uchroniły przed stopniowym spadkiem wartości waluty
amerykańskiej. Od maja 2009 r. umocnienie waluty euro względem dolara
amerykańskiego wiązano z obawami dotyczącymi perspektyw fiskalnych
gospodarki amerykańskiej. Nie bez znaczenia była także poprawa perspektyw
ekonomicznych w strefie euro. W skali całego 2009 r. nastąpiło osłabienie się
waluty amerykańskiej w stosunku do euro o 8,7% (rok wcześniej aprecjacja
euro wyniosła 4,9%), z poziomu 1,3997 USD za 1 EUR w grudniu 2007 r.
do wielkości 1,4614 USD rok później.
Zmiana wartości euro względem dolara powodowała adekwatne różnice
w zakresie zmian kursu waluty polskiej do euro i do dolara. Porównując kursy
dolara i euro względem waluty polskiej z grudnia 2008 r. i z grudnia 2009 r.
można skonstatować, iż kurs złotego wzmocnił się w skali roku wobec dolara
amerykańskiego o 4,6% (wobec deprecjacji złotego o 20% rok wcześniej),
zaś euro umocniło się względem złotego w 2009 r. o 3,1%. Rok wcześniej
odnotowano aprecjację euro względem złotego o 11,5%.
Średnie kursy dzienne dolara USA i euro w grudniu 2008 r.
i w wybranych miesiącach 2009 r.
Grudzień
2008
Marzec
2009
Czerwiec
2009
Wrzesień
2009
Grudzień
2009
Kurs dolara
2, 9715
3, 5412
3, 2146
2, 8595
2, 8352
Kurs euro
4, 0177
4, 6237
4, 5081
4, 1635
4, 1427
Źródło: dane NBP
Na koniec warto jeszcze wspomnieć o zmianie kursu złotego względem
franka szwajcarskiego, gdyż wiele kredytów wieloletnich, zwłaszcza
kredytów mieszkaniowych, było udzielanych w ostatnich latach klientom
indywidualnym w tej walucie. Kształtowanie się kursu franka szwajcarskiego
miało zatem ogromny wpływ na wielkość obciążeń kredytobiorców z tytułu
bieżącej spłaty kredytu. Oczywiście dla klienta, oprócz kursu, istotne znaczenie
miał także spread stosowany przez bank. W I półroczu odnotowywano wzrost
spreadu walutowego w wielu bankach.
W trakcie minionego roku wyraźnie zmieniał się kurs franka względem
złotego. Początkowo kontynuowany był trend, z drugiej połowy poprzedniego
roku, polegający na stopniowym słabnięciu waluty polskiej względem franka.
W 2009 r. najniższy kurs złotego wobec tej waluty miał miejsce w dniu 18
lutego, gdy jeden frank kosztował 3,3167 PLN. Było istotne osłabienie
względem kursu w porównaniu z końcem 2008 r, gdy średni kurs w NBP
ukształtował się na poziomie 2,8014 PLN za jednego franka. Na koniec
2009 r. kurs franka szwajcarskiego wyniósł 2,7661 PLN, a więc nastąpiło
111
niewielkie wzmocnienie kursu złotego w skali całego roku względem waluty
szwajcarskiej (o 1,3 pkt. proc.). Dla przypomnienia, rok wcześniej deprecjacja
złotego względem złotego wyniosła aż o 29,6%, a w okresie lipiec – grudzień
2008 r. utrata wartości wyniosła aż 42,9%.
112
I. Podstawowe zmiany w bilansie
sektora bankowego
Suma bilansowa
N
a dzień 31 grudnia 2009 roku wartość netto
sumy bilansowej sektora bankowego (bez
NBP) wyniosła 1 060 758,7 mln zł. W porównaniu
z końcem poprzedniego roku odnotowano wzrost
sumy bilansowej zaledwie o 21 602,2 mln zł,
co oznaczało wzrost o 2,1%. Był to najniższy
nominalny roczny wzrost sumy bilansowej od
2002 r., kiedy to na skutek kryzysu gospodarczego
w kraju obniżyła się jedyny raz wartość aktywów
sektora bankowego w Polsce. Dla zobrazowania
skali zmiany sytuacji, jaka nastąpiła w ciągu
zaledwie jednego roku, warto przypomnieć, iż
rok wcześniej wzrost sumy bilansowej sektora
bankowego wyniósł aż 30,7%.
Niskie tempo wzrostu aktywów sektora
bankowego
w ostatnim
roku
zostało
zrealizowane w warunkach relatywnie niskiego,
ale jednak pozytywnego, realnego tempa
wzrostu gospodarczego kraju w minionym
roku – 1,7% i równocześnie przy stosunkowo
wysokim poziomie średniorocznej inflacji –
3,5% (przy 4,2% w 2008 roku).
Podstawowymi czynnikami niewielkiego
wzrostu sumy bilansowej w 2009 r. były:
po stronie aktywnej relatywnie mniejsze
zainteresowanie kredytem bankowym ze strony
przedsiębiorstw i obawy banków związane
z rosnącym ryzykiem kredytowym, a po stronie
pasywnej niższa dynamika depozytów od
sektora niefinansowego i środków od sektora
113
Bilans
i rachunek wyniku
systemu bankowego
w 2009 r.
finansowego. Gdy zapotrzebowanie na kredyt, zwłaszcza długoterminowy, było
wyraźnie mniejsze w warunkach niepewności gospodarczej i niższego tempa
rozwoju kraju, to trudno było oczekiwać wysokiego tempa wzrostu aktywów
bankowych. Po stronie pasywnej wzrost sumy bilansowej, w ostatnich latach,
wynikał z szybkiego wzrostu wartości pożyczek zaciąganych przez polskie
banki za granicą. W warunkach kryzysu finansowego na świecie dopływ
nowych środków z tego źródła stał się wyraźnie mniejszy, a na początku 2009 r.
prawie niemożliwy do zrealizowania. Trzeba jednak dodać, że w porównaniu
z innymi systemami bankowymi w Europie, banki w Polsce odnotowały
wzrost sumy bilansowej, co wynikało m.in. z relatywnie niedużego znaczenia
aktywów „niekredytowych” w aktywach banków. W krajach, w których
udział ten był wyższy, odnotowano jeszcze większe wahania w zakresie zmian
wielkości sumy bilansowej.
Tempo wzrostu sumy bilansowej było w minionym roku niższe o 3,3%
od tempa wzrostu nominalnego PKB Polski. Była to sytuacja niespotykana
w ostatnich latach. Wcześniej występowała bowiem sytuacja odwrotna,
tzn. suma bilansowa banków rosła dużo szybciej niż nominalna wartość
PKB i dodatkowo takie wyniki były osiągane w warunkach silnej aprecjacji
złotego, co nie pozostawało bez wpływu na wolniejsze tempo wzrostu sumy
bilansowej banków w Polsce.
Dla porównania warto przytoczyć, iż w 2008 r. tempo wzrostu sumy
bilansowej było blisko o 22,5 pkt. proc. wyższe od tempa wzrostu nominalnego
PKB i wówczas wynik ten był zdecydowanie najwyższy w ostatnich latach. Po
wyeliminowaniu skutków zmiany kursu walutowego (po silnej deprecjacji złotego
pod koniec 2008 r.) wzrost sumy bilansowej byłby nadal o ok. 17,5% wyższy
od tempa wzrostu nominalnego PKB. W 2009 r., w skali dwunastu miesięcy,
odnotowano niewielki wzrost wartości złotego względem franka szwajcarskiego,
euro i dolara amerykańskiego, ale te zmiany kursów walutowych przełożyłyby
się tylko w minimalnym stopniu na zwiększenia tempa rocznego wzrostu
sumy bilansowej, które po przeliczeniu wyniosłoby 2,4%. Różnica wyników
za dwa ostatnie lata pozostaje więc olbrzymia. Już od początku ubiegłego
roku nie ulegało wątpliwości, że kryzys na rynkach finansowych na świecie
w 2008 r. i w 2009 r., jego rozprzestrzenienie się na gospodarki największych
potęg gospodarczych świata i w końcu pojawienie się skutków spowolnienia
gospodarczego w Polsce, a także zmniejszająca się płynność sektora bankowego
w wyniku niedostatecznego tempa wzrostu depozytów bankowych w stosunku
do tempa wzrostu kredytów, spowoduje zahamowanie dynamicznego rozwoju
sektora bankowego. Do mniejszego tempa wzrostu sumy bilansowej mogło
także przyczynić się pogarszanie się jakości aktywów kredytowych, co jest do
pewnego stopnia rzeczą naturalną w okresie kryzysu ekonomicznego i w czasie
bezpośrednio następującym po okresie dużego boomu kredytowego.
114
Na koniec 2008 r. relacja aktywów sektora bankowego do PKB wynosiła ok.
81,6%, rok później 79,1%, co oznacza, iż w trakcie ostatniego roku nastąpiło
obniżenie tej relacji o 2,5 pkt. proc. (w 2008 r. ta relacja wzrosła o 14,7 pkt.
proc.). Znacznie wolniejsza akcja kredytowa banków w minionym roku
spowodowała, że poziom tego wskaźnika z 2008 r. pozostał nadal najwyższy
w najnowszej historii polskiej bankowości, a w następnym roku obniżył się,
choć pozostał na wysokim poziomie – oczywiście patrząc wyłącznie przez
pryzmat jego poziomu w Polsce w latach wcześniejszych.
Inflacja, PKB oraz nominalny i realny przyrost sumy bilansowej
w latach 2002 – 2007 (roczne tempo wzrostu w procentach)
Aktywa
Dominującą pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego tradycyjnie
stanowiły należności od sektora niefinansowego, które w 2009 roku zamknęły
się kwotą 612 065,6 mln zł i stanowiły 57,7% aktywów ogółem. Na skutek
szybszego tempa wzrostu tej kategorii aktywów (wzrost o 4,2%), w stosunku
do aktywów ogółem sektora bankowego, w minionym roku odnotowano
po raz kolejny wzrost znaczenia należności od sektora niefinansowego
w sumie bilansowej sektora bankowego (w 2009 r. o 1,2 pkt. proc.). Rok
wcześniej odnotowano wzrost należności od sektora niefinansowego aż
o 39,3% i wzrost ich znaczenia w aktywach ogółem sektora bankowego
o 3,3 pkt. proc. Gorsza sytuacja makroekonomiczna spowodowała
wyraźne zahamowanie tempa wzrostu wartości i znaczenia należności od
sektora niefinansowego w aktywach ogółem. Jest to zjawisko naturalne
115
w warunkach pogarszania się wyników finansowych przedsiębiorstw, niższej
dynamiki wynagrodzeń pracowniczych i rosnącej liczby osób pozostających
bez pracy. Zahamowanie wysokiego tempa wzrostu należności od klientów
niefinansowych niekoniecznie musi być złą informacją, ponieważ tempo
wzrostu tej pozycji bilansu banków było w ostatnich latach bardzo wysokie
i kontynuowanie tego trendu w przyszłości mogłoby grozić silnymi
negatywnymi konsekwencjami dla stabilności sektora bankowego i całej
gospodarki. Szczególnie silne ryzyko występuje w sytuacji, gdy rozwój akcji
kredytowej jest w znacznym stopniu finansowany środkami pożyczonymi
zagranicą a nie depozytami zgromadzonymi na lokalnym rynku finansowym.
Kryzys finansowy w niektórych krajach świata w ostatnich latach uświadomił
to zagrożenie z całą mocą.
Z drugiej strony tempo wzrostu niemal wszystkich innych głównych
pozycji aktywów sektora bankowego było wyższe i tylko dzięki wyraźnemu
zmniejszeniu się znaczenia pozycji „inne aktywa” udział należności od
sektora niefinansowego nie zmniejszył się. Ponadto, po raz pierwszy od
kilku lat, nominalne tempo wzrostu należności od sektora niefinansowego
było niższe od nominalnego tempa wzrostu produktu krajowego brutto. Jest
to również sytuacja standardowa w okresie spowolnienia gospodarczego.
Kończone są rozpoczęte inwestycje, społeczeństwo ogranicza bieżącą
konsumpcję. W efekcie zapotrzebowanie na kredyt bankowy wyraźnie
zmniejsza się a ryzyko związane z udzielaniem kredytu jest oceniane
jako wyższe. Warto też wskazać, że udział kredytów w aktywach
sektora bankowego w Polsce jest już tak duży, że z punktu widzenia
bezpieczeństwa działania banków, niecelowy jest dalszy szybki wzrost
udziału tej kategorii należności w całości aktywów sektora bankowego.
Jest on też proporcjonalnie większy niż w innych krajach Unii Europejskiej.
Dynamika należności od podmiotów niefinansowych była nadal głównie
zasługą szybkiego wzrostu należności od gospodarstw domowych, których
wzrost w minionym roku wyniósł 10,1%. W przeciwieństwie jednak do
poprzedniego roku, odnotowano w 2009 r. spadek wartości należności
banków od podmiotów gospodarczych. W 2009 r. ten spadek wyniósł
5,5%, a jeszcze rok wcześniej wartość należności banków od przedsiębiorstw
zwiększyła się w rekordowych rozmiarach, bo aż o 31,2%. Spadek wartości
należności od podmiotów gospodarczych skutkował spadkiem znaczenia
tej pozycji w całości aktywów sektora bankowego do poziomu poniżej
20%. W poprzednich dwóch latach należności te stanowiły 21,3%. Poziom
z końca 2009 r. oznacza powrót do znaczenia tych należności w aktywach
sektora bankowego odnotowywanego ostatnio w końcu 2006 r.
116
Wybrane aktywa netto sektora bankowego (bez NBP) (w mln zł)
Wyszczególnienie
L.p
1 Kasa i operacje z NBP
2008
%
2009
2008 =
100%
%
39 413,24
3,8
50 399,83
4,7
127,9
kasa
14 073,27
1,4
12 512,54
1,2
88,9
rachunek bieżący w NBP
24 644,28
2,4
36 429,07
3,4
136,7
107 211,63
10,3
72 905,21
6,9
68,0
lokaty międzybankowe
36 118,58
3,5
26 406,67
2,5
73,1
lokaty w zagranicznych instytucjach
finansowych
31 803,32
3,0
14 390,42
1,3
45,2
8 336,92
0,8
4 950,55
0,5
59,4
należności od niebankowych instytucji
finansowych
16 355,98
1,6
15 699,37
1,5
96,0
pozostałe należności
14 596,83
1,4
11 458,20
1,1
78,5
3 Należności od sektora budżetowego
24 605,51
2,4
44 470,01
4,2
180,7
4 Należności od sektora niefinansowego
587 640,98
56,5
612 065,61
57,7
104,2
kredyty dla podmiotów gospodarczych
221 677,49
21,3
209 555,64
19,8
94,5
kredyty dla gospodarstw domowych
355 491,75
34,2
391 281,31
36,9
110,1
10 471,74
1,0
11 228,66
1,0
107,2
180 934,02
17,4
211 355,04
19,9
116,8
bony pieniężne
10 197,77
1,0
40 951,65
3,9
401,6
obligacje NBP
8 144,84
0,8
0,00
0,0
0,0
bony skarbowe
36 940,68
3,5
31 806,72
3,0
86,1
obligacje skarbowe złotowe
98 746,54
9,5
108 836,73
10,3
110,2
obligacje skarbowe walutowe
11 223,25
1,1
8 645,64
0,8
77,0
311,69
0,0
212,70
0,0
68,2
15 369,25
1,5
20 901,60
1,9
136,0
99 351,10
9,6
69 562,97
6,6
70,0
25 318,93
2,4
24 312,29
2,3
96,2
1 060 758,67 100,00
102,1
2 Należności od sektora finansowego
inne należności od banków
inne należności
5 Papiery wartościowe
obligacje restrukturyzacyjne
inne papiery wartościowe
6 Inne aktywa
w tym: aktywa trwałe
AKTYWA OGÓŁEM
1 039 156,48 100,00
Źródło: NBP
W minionym roku na drugiej pozycji pod względem wartości, wśród
różnych rodzajów aktywów sektora bankowego, umocniły się wyraźnie
papiery wartościowe. Na koniec 2009 r. osiągnęły one wartość 211 355
mln zł. Cechą szczególną w warunkach wolniejszego tempa wzrostu
gospodarczego kraju jest wolniejszy wzrost należności kredytowych i zwykle
117
wyższe tempo wzrostu należności z tytułu papierów wartościowych, zwłaszcza
papierów dłużnych. Taka sytuacja miała też miejsce w Polsce w minionym
roku. Jest jednak rzeczą znamienną, że na skutek mniejszego dostępu
banków do zewnętrznych źródeł finansowania swojej działalności, tempo
wzrostu należności banków z tytułu papierów wartościowych było w 2009 r.
wyraźnie niższe niż w roku poprzednim. O ile w 2008 r. portfel papierów
wartościowych w bankach zwiększył się o 28,2%, o tyle w następnym roku
wzrósł o 16,8%. Ta wyjątkowość sytuacji wynika z faktu, że rok 2008 był
okresem szybkiego wzrostu akcji kredytowej i zwykle w takim okresie
tempo wzrostu portfela wartościowych jest niższe. Jednak w roku 2008 r.
występowały dwie tendencje, najpierw banki zwiększały szybko akcję
kredytową, a pod koniec roku wraz z pogłębianiem się kryzysu na rynkach
finansowych na świecie banki tworzyły u siebie pospiesznie tzw. „poduszkę
płynnościową” w celu zabezpieczenia się przed nagłym odpływem środków
finansowych z banków. Warto też zaznaczyć, że mniejsza dynamika wartości
portfela papierów wartościowych w 2009 r. nastąpiła w warunkach wyraźnej
zwyżki kursów akcji notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych
w Warszawie, co powinno sprzyjać szybszej dynamice wartości portfela
papierów wartościowych w bankach. To m.in. z tego powodu wartość
innych papierów wartościowych zwiększyła się w 2009 r. o 36%. Wzrost
zaangażowania banków w papiery wartościowe nastąpił też w warunkach
zwiększonego w ubiegłym roku zapotrzebowania Skarbu Państwa na pożyczki
służące finansowaniu deficytu budżetowego. Banki były w minionym roku
zachęcane do inwestowania w polskie skarbowe papiery wartościowe, co
wynikało z większego zapotrzebowania Ministerstwa Finansów na środki
finansowe oraz z obaw dotyczących możliwości uplasowania emisji obligacji
skarbowych na rynkach zagranicznych.
Cechą szczególną minionego roku było natomiast, że wartość papierów
wartościowych będących w portfelach banków była po raz pierwszy w historii
wyższa niż wartość netto zadłużenia przedsiębiorstw w bankach z tytułu
zaciągniętych przez nie kredytów i pożyczek. Wprawdzie ta różnica obu tych
wielkości nie była jeszcze na koniec minionego roku wysoka, ale wskazuje
ona dobitnie, jak ważna jest współcześnie pogłębiona dyskusja w środowisku
bankowym, oraz z udziałem regulatorów, na temat wykorzystania
instrumentów polityki gospodarczej państwa dla potrzeb pobudzania rozwoju
akcji kredytowej.
Wysoka dynamika aktywów ulokowanych przez banki w papiery
wartościowe spowodowała wzrost znaczenia tej pozycji w bilansach banków
w 2009 r. Na koniec ubiegłego roku udział papierów wartościowych wyniósł
19,9% aktywów, podczas gdy rok wcześniej było to tylko 17,4%, a zatem o 2,5
pkt. proc. mniej. Można jednak dodać, że udział papierów wartościowych
118
w aktywach banków był w ostatnich latach niski i w 2009 r. utrzymywał się
on nadal na poziomie niższym niż w 2006 r., czy w latach wcześniejszych,
gdy kształtował się on powyżej granicy 20%.
Trzecią pozycję pod względem ich znaczenia w aktywach zajmowały
należności od sektora finansowego. W 2009 r., podobnie jak w dwóch
poprzednim latach, odnotowano bardzo niską dynamikę tego rodzaju
należności. Spośród wszystkich zasadniczych pozycji aktywów sektora
bankowego była ona w minionym roku najniższa, właśnie w zakresie tych
należności. Należności od sektora finansowego zmniejszyły się w 2009 r. aż
o 32%, podczas gdy w roku poprzednim, w okresie paniki po upadku Lehman
Brothers odnotowano spadek wyraźnie mniejszy (o 14,4%). W efekcie udział
należności banków od sektora finansowego zmniejszył się z 10,3% do 6,9%.
Bardzo niska dynamika uzyskana w ostatnim roku wynikała z kształtowania
się bieżącej sytuacji na rynku międzybankowym. Załamanie się wzajemnego
zaufania między bankami na rynkach światowych po ogłoszeniu upadłości
banku Lehman Brothers spowodowało także paraliż na krajowym rynku
międzybankowym. Wyraźnemu zmniejszeniu i skróceniu uległy lokaty
dokonywane przez banki w innych bankach. Bez znaczenia była przy tym
dobra kondycja polskich banków. Mechanizmy takie jak efekt paniki na
zagranicznych rynkach i przejęcie obaw z zewnątrz były silniejsze. Przyczyniła
się do tego struktura właścicielska sektora bankowego w Polsce. Stąd redukcja
zaangażowań banków w innych bankach była znacząca. Gdyby wyeliminować
kwoty lokat obowiązkowo lokowanych przez banki spółdzielcze w bankach
zrzeszających, skala redukcji należności banków od instytucji finansowych
byłaby jeszcze silniejsza. Warto też zauważyć, że kwotowe zmniejszenie
się rozmiarów należności od instytucji finansowych w 2009 r. odpowiada
mniej więcej kwocie, o jaką zwiększyła się w tym samym roku wartość
bonów pieniężnych NBP w portfelach papierów wartościowych banków.
Wyliczenie to potwierdza tezę obserwowaną w ostatnim roku, polegającą
na preferowaniu przez banki utrzymywania wolnych środków finansowych
w banku centralnym, niż w formie lokat w innych bankach komercyjnych.
Rok 2009 był już czwartym rokiem z rzędu, w którym odnotowano
spadek należności od podmiotów finansowych, także w ujęciu nominalnym.
W każdym kolejnym roku skala spadku wartości tej pozycji była wyższa niż
w roku poprzednim.
Warto też podkreślić, że nie potwierdziły się obawy, prezentowane
przez część polityków oraz część ekonomistów, dotyczące odpływu z Polski
środków finansowych z banków działających na terenie naszego kraju
a będących podmiotami zależnymi czy oddziałami banków zagranicznych.
Bilans przepływu środków między bankami zagranicznymi i bankami polskimi
wypadł całkiem pozytywnie. Z zadowoleniem można odnotować, że nawet
119
w warunkach wyraźnego pogorszenia się sytuacji płynnościowej banków na
rynkach finansowych w Europie nastąpiło bardzo wyraźne zmniejszenie się
skali finansowania płynności zagranicznych instytucji finansowych środkami
finansowymi, pochodzącymi z banków działających w Polsce. Można
przypuszczać, iż było to wynikiem szybkiej i zdecydowanej działalności
Europejskiego Banku Centralnego (zasilenia rynku finansowego płynnymi
środkami finansowymi) oraz oczekiwań zagranicznych właścicieli polskich
banków dotyczących spodziewanych rozmiarów zysków generowanych przez
środki wykorzystywane w Polsce.
Na koniec ubiegłego roku łączna wartość należności od sektora
finansowego wyniosła 72 905,2 mln zł, tj. aż o 34 306,4 mln zł mniej niż rok
wcześniej. Wartość tej pozycji była też wyraźnie mniejsza niż wartość papierów
wartościowych znajdujących się w portfelach banków. W poprzednich latach
wartości obu tych pozycji były w miarę zbliżone do siebie.
Udział pozostałych pozycji w bilansie banków był mniejszy, jednak
ich znaczenie generalnie zwiększyło się w minionym roku. Największą
dynamiką spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego
charakteryzowały się należności od sektora budżetowego. W warunkach
spowolnienia gospodarczego, trudności z realizacją budżetu państwa oraz
szerszego wykorzystywania środków unijnych przez polskie jednostki
samorządu terytorialnego, zwiększał się deficyt niektórych instytucji centralnych
jak i deficyt wielu jednostek samorządu terytorialnego. Deficyt łączny gmin
był największy od wielu lat. Nie może zatem dziwić w tych warunkach duży
wzrost znaczenia należności banków od sektora budżetowego. Warto jednak
podkreślić, że poprzednio sektor bankowy odnotowywał spadek znaczenia
tej pozycji w aktywach banków przez pięć kolejnych lat. Już w 2008 r. można
było dostrzec pierwsze symptomy zmian sytuacji, ponieważ wzrosła wówczas
wartość nominalna należności od jednostek tego sektora.
W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym również odnotowano
wzrost nie tylko nominalnych wartości aktywów banków, ale również
zwiększenie się ich udziału w sumie bilansowej. Dotyczyło to zarówno
ilości gotówki utrzymywanej w kasach banku, jak i środków banków
znajdujących się na rachunku w banku centralnym. Zwiększenie tych pozycji
wynikało z pogorszenia sytuacji płynnościowej na rynku międzybankowym
i faktycznego zastępowania rynku przez Narodowy Bank Polski w zakresie
udzielania i zaciągania pożyczek między instytucjami finansowymi. Wysokie
wartości tych pozycji zapewniały większe bezpieczeństwo działania banków,
zwłaszcza w okresie braku zaufania na rynku. Jednak wzrostu znaczenia tych
aktywów nie można uznać za zjawisko pozytywne, gdy patrzy się z perspektywy
możliwości generowania dochodów przez banki. Wprowadzone obniżki stóp
procentowych przez NBP spowodowały, że rentowność lokat składanych
120
przez banki w banku centralnym w formie lokaty depozytowej zmniejszyła
się wyraźnie w porównaniu z rokiem poprzednim.
Bardzo niską dynamiką cechowała się pozycja bilansowa „pozostałe
aktywa”. Jej wartość obniżyła się w ostatnim roku aż o 30%. Relatywnie
niewielki wpływ na wartość łączną tej pozycji miała wartość aktywów trwałych.
Ich wartość zmniejszyła się wprawdzie w 2009 r. o 3,8%, ale w porównaniu ze
skalą redukcji całej tej pozycji nie było to czynnikiem decydującym o zmianie
wartości i dynamiki innych aktywów. Spadek wartości aktywów trwałych
świadczy o ograniczaniu inwestycji w sektorze bankowym. Ten spadek może
być efektem dużych inwestycji poczynionych we wcześniejszych latach. Warto
jednak przypomnieć, że w 2007 r. i w 2008 r. wartość środków trwałych
w bilansie sektora bankowego wzrosła wyraźnie, ale te lata były wyjątkowe
w najnowszej historii polskiej bankowości. Przez kilka wcześniejszych
lat odnotowywano bowiem stały spadek wartości środków trwałych. Do
ponoszenia nowych inwestycji nie wystarczało osiąganie dużych zysków przez
banki w ostatnich latach. Obawy dotyczące zwiększenia zakresu korzystania
przez klientów z usług bankowych hamowały proces podejmowania decyzji
inwestycyjnych.
Struktura aktywów na dzień 31.12.2009
1. Należności od sektora niefinansowego
Kategoria należności od podmiotów niefinansowych wymaga szerszego
omówienia ze względu na zdecydowanie największe znaczenie tej pozycji
w aktywach sektora bankowego i największe generalnie ryzyko powstające
w bankach z tytułu istnienia tego rodzaju aktywów.
121
Niska dynamika należności od sektora niefinansowego w 2009 r.
w porównaniu z poprzednimi latami była pochodną kilku zasadniczych
czynników. Zarówno niskie tempo wzrostu gospodarczego w Polsce
w pierwszych kwartałach minionego roku, jak i niski poziom inwestycji
oraz bardzo silne załamanie gospodarcze w krajach strefy euro w I półroczu
z pewnością nie sprzyjały rozwojowi akcji kredytowej. Rozwój akcji
kredytowej w ostatnich latach spowodował także wygaśnięcie nadpłynności
sektora bankowego, tak charakterystycznej dla polskiego sektora bankowego
w minionych latach. Już w 2008 r. znaczna część akcji kredytowej w Polsce
musiała być finansowana środkami pożyczonymi przez polskie banki
na granicą. Kryzys finansowy na świecie oraz załamanie się wyników
finansowych i płynności w niektórych bankach spowodowały brak szerokiego
dopływu nowych środków pieniężnych z zagranicy i w efekcie istnienie
mniejszej puli środków pieniężnych możliwych do przeznaczenia na rozwój
akcji kredytowej. Te warunki musiały prowadzić do zaostrzenia w bankach
warunków udzielania kredytów, zwłaszcza w pierwszej części roku. Wyższe
ryzyko kredytowe, w warunkach kryzysu niepewności sytuacji, wymuszały
podwyższenie marży na ryzyko. Dodatkowo do podwyższenia marży
przyczyniała się mniejsza płynność banków i konieczność ograniczenia akcji
kredytowej tylko dla najlepszych kredytobiorców. Dopiero stabilizowanie
się sytuacji z upływem minionego roku powodowało stopniowe łagodzenie
warunków kredytowych i zwiększenie strumienia dostępu klientów do
kredytu bankowego. Jednak napływające informacje o pogarszaniu się jakości
portfela kredytowego w wielu bankach nie pozwalały na drastyczną redukcję
poziomu marż oferowanych przez banki.
Dynamika należności od sektora niefinansowego w 2009 roku (w stosunku
do 2008 r.) w wysokości 104,2%, przy dynamice aktywów ogółem
równej 102,1%, przyczyniła się do wzrostu udziału należności od sektora
niefinansowego w całości aktywów netto sektora bankowego. Należności te
na koniec 2009 r. stanowiły już ponad 57,7% aktywów sektora bankowego.
Należy zatem zwrócić uwagę, że powyższe wskaźniki wskazują na duży
wzrost w ostatnich latach ekspozycji banków na ryzyko kredytowe. Wydaje
się jednak, że najbliższe lata mogą przynieść szybszą dynamikę należności
od klientów niefinansowych niż miało to miejsce w 2009 r. Poprawa
płynności sektora bankowego oraz poprawa sytuacji makroekonomicznej
w Polsce i w największych krajach Unii Europejskiej mogą prowadzić do
większej otwartości banków na rozwój akcji kredytowej oraz do wzrostu
zainteresowania klientów zaciąganiem nowych zobowiązań. W przyszłości
niemożliwe jednak będzie utrzymanie tak wysokiej dynamiki kredytów, jak
miało to miejsce w poprzednich latach. Ta wysoka dynamika była bowiem
wynikiem wcześniejszego zacofania Polski w zakresie korzystania z produktów
122
kredytowych oraz istnienia nadpłynności w sektorze bankowym. Dynamika
należności będzie w dużo większym stopniu uzależniona od możliwości
pozyskania środków finansowych przez banki z rynku krajowego. Wysoka
dynamika należności od klientów niefinansowych mogłaby bowiem prowadzić
m.in. do zachwiania zdrowych proporcji między najważniejszymi pozycjami
aktywów banków.
Warto odnotować, że wzrost należności od sektora niefinansowego
został zrealizowany w warunkach wyraźnie wyższego tempa wzrostu
wartości depozytów przyjętych przez banki od tego sektora. Po kilku latach
kształtowania się odwrotnej tendencji, zarówno banki jak i nadzór bankowy
coraz więcej uwagi przywiązywali do kształtowania się odpowiedniej relacji
kredytów do depozytów, mając w świadomości, że nadmierny wzrost tej
relacji był jednym z głównych czynników załamania powstałego na rynku
finansowym w ostatnich latach. Ograniczone tempo wzrostu akcji kredytowej
powodowało zmniejszenie pasywnego ryzyka kredytowego, choć nadal
silne zadłużenie zagraniczne banków jest przez wielu analityków oceniane
negatywnie, szczególnie w okresie zaburzeń na międzynarodowych rynkach
finansowych.
Struktura należności brutto od sektora niefinansowego w latach 2007 - 2009
Należności
2007
2008
2009
mln zł
proc.
mln zł
proc.
mln zł
proc.
od sektora niefinansowego
442 700,7
100,0
611 882,1
100,0
647 682,6
100,0
- od podmiotów gospodarczych
177 425,4
40,1
230 517,5
37,7
222 018,2
34,3
- od gospodarstw domowych
255 934,3
57,8
370 784,9
60,6
414 384,2
64,0
9 341,0
2,1
10 579,7
1,7
11 280,2
1,7
- inne
Źródło: NBP
1.1. Należności od gospodarstw domowych
Wśród należności od podmiotów niefinansowych, od 2005 r. większość
stanowią należności od gospodarstw domowych. Stosunkowo wysoka
dynamika tych należności w minionym roku była spowodowana kolejnym
rokiem wzrostu akcji kredytowej banków z tytułu nowo udzielonych
kredytów mieszkaniowych, a także wzrostu wartości kredytów udzielonych
na cele konsumpcyjne. Wprawdzie w porównaniu z latami wcześniejszymi
dynamika sprzedaży kredytów mieszkaniowych wyraźnie wyhamowała, ale
nadal pozostała ona głównym czynnikiem wzrostu należności banków od
sektora niefinansowego.
W efekcie tej dysproporcji dynamiki najważniejszych dwóch grup należności
od podmiotów niefinansowych, na koniec 2009 r., należności netto od
gospodarstw domowych stanowiły już 36,9% aktywów ogółem banków. Kredyty
123
dla tych klientów wyniosły 64,0% należności brutto od sektora niefinansowego.
Rok wcześniej należności od gospodarstw domowych odpowiadały kwocie
„tylko” 34,2% sumy bilansowej banków oraz 60,6% należności od sektora
niefinansowego. W odniesieniu do ostatniej z wymienionych kategorii, wzrost
znaczenia należności od gospodarstw domowych przez jeden rok wyniósł aż
3,4, pkt. proc. i był on wyższy od wzrostu znaczenia należności od gospodarstw
domowych w trakcie 2008 r. Przewaga kredytów dla gospodarstw domowych
(dodatkowo rosnąca z każdym rokiem) w całości kredytów dla podmiotów
niefinansowych jest wyjątkowym przypadkiem w skali systemów bankowych
krajów Unii Europejskiej.
Tak olbrzymia zmiana znaczenia tej pozycji była wynikiem relatywnie
wysokiej dynamiki należności od gospodarstw domowych przy wyraźnie
niższej dynamice innych rodzajów należności od klientów niefinansowych.
W 2009 r. wzrost należności netto od gospodarstw domowych był wysoki
i wyniósł 10,1%. To tempo wzrostu zakończyło jednak – wydawałoby się
nieprawdopodobny - okres kolejnych pięciu lat, kiedy w każdym następnym
roku tempo wzrostu wartości tych należności było wyższe niż w roku
poprzednim. Jednak nawet po zahamowaniu tego niebezpiecznego już
trendu, trzeba odnotować, że skala wzrostu należności netto banków od
gospodarstw domowych była wysoka. Tempo przekraczające 10% w skali
roku było zdecydowanie wyższe od tempa wzrostu PKB w Polsce, przeciętnego
wynagrodzenia, tempa wzrostu przeciętnej emerytury czy dochodów
do dyspozycji obywateli. Pod tym względem, trend z lat poprzednich
był kontynuowany także w ostatnim roku. W 2009 r., mimo niezbyt
optymistycznych sygnałów płynących z gospodarki, przez większą część
roku utrzymał się wysoki poziom optymizmu konsumentów. Ten optymizm
wynikał z utrzymującego się wysokiego poziom zadowolenia Polaków
z ich bieżącej sytuacji materialnej. Nawet rosnące wskaźniki bezrobocia nie
spowodowały zatrzymania wzrostu zadłużenia obywateli w bankach. Warto
też wskazać, że w minionym roku na rynku pojawiło się też kilka banków,
które rozpoczynały dopiero działalność w tym segmencie rynku i były one
zainteresowane rozwojem akcji kredytowej skierowanej do kredytobiorców
indywidualnych. Banki te miały odpowiednie środki własne pozwalające na
prowadzenie działalności kredytowej w stosunkowo szerokich rozmiarach.
W przeciwieństwie do dwóch ostatnich lat, rok 2009 charakteryzował się
mniej równomiernym tempem wzrostu należności od gospodarstw domowych
oraz od podmiotów gospodarczych. To utrzymywanie się wyższego tempa
należności od gospodarstw domowych powodowało pogłębienie się dysparytetu
w tempie rozwoju obu najważniejszych obszarów działalności kredytowej.
Wydawało się też, że w niektórych obszarach (np. kredytów konsumenckich)
nasycenie rynku produktami kredytowymi dla klientów indywidualnych było
124
już tak wysokie, że trudno było oczekiwać szybkiego rozwoju akcji kredytowej.
Ostatnie lata negatywnie zweryfikowały te przypuszczenia. Akcja kredytowa na
rzecz klientów indywidualnych zwiększyła się, choć skala wzrostu należności
od gospodarstw domowych była w 2009 r. już wyraźnie niższa (szczególnie
w zakresie niektórych produktów kredytowych).
Szybki wzrost kredytów dla gospodarstw domowych był możliwy także
dzięki współpracy wielu banków z pośrednikami finansowymi. Zdaniem
Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) tylko firmy zrzeszone w tym
Związku pośredniczyły w 2009 r. w udzieleniu kredytów hipotecznych
o wartości blisko 11,3 mld zł. Rok wcześniej, wynikiem współpracy tych
podmiotów z bankami było udzielenie kredytów hipotecznych o wartości
blisko 12 mld zł. Zarówno w Polsce jak i za granicą, działalność pośredników
finansowych budzi coraz większe zainteresowanie nadzorów z racji roli, jaką
pełnią oni w zakresie zwiększania akcji kredytowej. Należy jednak zwrócić
uwagę, że w Polsce pośrednicy nie podejmują decyzji kredytowych w imieniu
banków, zatem wysuwanie wniosków analogicznych do sytuacji w USA jest
uproszczeniem. Pojawiły się jednak propozycje części sektora bankowego
w Polsce, aby określić wymogi kwalifikacyjne dla pośredników finansowych
uczestniczących w procesie udzielania kredytów mieszkaniowych. Banki
współpracujące z pośrednikami, uzyskując ważny kanał dystrybucji swoich
produktów, muszą mieć świadomość wyzwań i ryzyk, jakie mogą wiązać
się z taką współpracą. Należy mieć nadzieję, że podobnie jak w przeszłości,
także w najbliższych latach uda się bankom zachować wysoką jakość obsługi
klientów i nie ponosić ryzyka utraty reputacji.
Można też podkreślić, że kierunek zmian w strukturze należności od
podmiotów niefinansowych polegający na wzroście znaczenia należności od
klientów indywidualnych był zgodny z trendami występującymi współcześnie
w sektorze bankowym krajów wysoko rozwiniętych, choć jak wspomniano
wcześniej, skala udziału gospodarstw domowych w należnościach banków
od podmiotów niefinansowych była szczególnie wysoka w Polsce.
Należy zaznaczyć, że w kategorii należności od gospodarstw domowych
znajdowały się także należności od mikroprzedsiębiorstw, a postęp uczyniony przez
banki we współpracy z takimi klientami był w minionym roku istotny. W przypadku
wielu firm rodzinnych, granica podziału między kredytem gospodarczym a kredytem
wykorzystywanym na cele prywatne, stawała się coraz mniej wyraźna. Dobrym
przykładem praktyki bankowej w tym zakresie są karty kredytowe wydawane dla
mikroprzedsiębiorstw. Kredyty dla przedsiębiorców indywidualnych stanowiły na
koniec 2009 r. 6,4% wszystkich kredytów dla podmiotów niefinansowych i udział
ten był wyższy o 0,2 pkt. proc. niż rok wcześniej. Nie ulega jednak wątpliwości, że
głównym czynnikiem wzrostu należności od gospodarstw domowych były kredyty
udzielane osobom prywatnym.
125
W ujęciu nominalnym, przyrost należności netto od gospodarstw
domowych wyniósł 35 789,5 mln zł. Rok wcześniej przyrost kwotowy był
znacznie większy i wyniósł aż 111 991 mln zł, dwa lata wcześniej 69 944,1
mln zł a trzy lata temu było to 46 601,4 mln zł.
Największe znaczenie z punktu widzenia kwoty kredytów udzielonych
gospodarstwom domowym miały nadal kredyty mieszkaniowe. Mimo
zaostrzenia warunków kredytowania przez wiele banków, ale jednocześnie
w okresie stabilizacji cen na rynku nieruchomości i pojawienia się na rynku
nieruchomości atrakcyjnych ofert zakupu domu lub mieszkania, wielu klientów
poszukiwało możliwości zaciągnięcia kredytów na cele mieszkaniowe.
Nawet podwyższenie marży odsetkowej przez banki oraz rezygnacja wielu
banków z finansowania zakupu własnego domu lub mieszkania kredytem
odpowiadającym 100% wartości nieruchomości nie zniechęcało wielu
potencjalnych kredytobiorców przed zaciąganiem kredytu w banku.
Nadal wysoki niedobór mieszkań w Polsce powodował utrzymywanie się
zainteresowania obywateli zaciąganiem zobowiązań wieloletnich z tytułu
kredytów bankowych na cele mieszkaniowe. Dodatkowo realizacja
rządowego programu „Rodzina na swoim” tworzyła zachętę do zaciągania
przez klientów kredytu na zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych.
Kredyty mieszkaniowe dla osób prywatnych miały na koniec 2009 r.
wartość 214 457,1 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiły one 192
049 mln zł. Oznacza to wzrost wartości nominalnej tych należności w skali
jednego roku w wysokości 11,7%. Oczywiście skala rozwoju akcji kredytowej
była w ostatnim roku nieporównywalnie niższa niż miało to miejsce w latach
poprzednich. Dla porównania warto bowiem przypomnieć, że rok wcześniej
dynamika należności banków od osób prywatnych z tytułu kredytów
mieszkaniowych wyniosła aż 64,9%. Ubiegły rok świadczy zatem o stabilizacji
sytuacji na rynku kredytów mieszkaniowych. Okres bardzo silnego boomu
na rynku kredytów mieszkaniowych mamy prawdopodobnie już za sobą,
co nie oznacza, że w następnych latach dynamika tej kategorii kredytów nie
będzie wyższa. Na koniec 2009 r. kredyty mieszkaniowe udzielone osobom
prywatnym stanowiły 60,3% wszystkich kredytów udzielonych tej kategorii
klientów banków. W 2008 r. ten sam wskaźnik ukształtował się na nieco
wyższym poziomie, tj. 60,7%. W ciągu zatem jednego roku zmniejszył się
on o 0,4 pkt. proc., co należy uznać za niewielką zmianę w porównaniu
z rokiem poprzednim, gdy roczna zmiana znaczenia tej kategorii kredytów
dla osób prywatnych oznaczała wzrost jej znaczenia o 5,7 pkt proc.
W odniesieniu do wszystkich kredytów udzielonych na rzecz gospodarstw
domowych, kredyty na cele mieszkaniowe stanowiły 51,5% i 51,6%
odpowiednio w 2009 r. i w 2008 r. W ostatnim roku odnotowano zatem
minimalny spadek udziału należności mieszkaniowych, podczas gdy
126
rok wcześniej wzrost znaczenia wyniósł aż 6 pkt. proc. Jednak należy
pamiętać, że wysoki przyrost wartości należności banków z tytułu kredytów
mieszkaniowych przypisywano nie tylko wysokiej sprzedaży kredytów, ale
także zmianie kursu waluty polskiej względem najważniejszej waluty obcej
z punktu widzenia kredytów mieszkaniowych – frankowi szwajcarskiemu.
Osłabienie złotego względem tej waluty w 2008 r. spowodowało, że wzrost
wartości portfela kredytów mieszkaniowych był bardziej wyraźny.
Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych, na koniec 2009 r.,
stanowiły już 33,1% sumy wszystkich należności banków od podmiotów
niefinansowych. Rok wcześniej ta relacja ukształtowała się na poziomie
31,4%. Tak więc przy niskiej dynamice należności banków od podmiotów
gospodarczych znaczenie kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw
domowych w całości należności od podmiotów niefinansowych zwiększyło się
o 1,7 pkt. proc. Oczywiście to zwiększenie znaczenia było nieporównywalnie
mniejsze niż w 2008 r., gdy przekroczyło ono 5 pkt. proc.
Wyniki 2009 r. w zakresie kredytów mieszkaniowych należy ocenić jako dobre.
Nie ulega wątpliwości, że bardzo wysoka dynamika kredytów mieszkaniowych
w poprzednich latach doprowadziła do zmniejszenia się nadpłynności sektora
bankowego i stała się jedną z przyczyn trudności w pozyskaniu dostatecznych
środków finansowych na dalszy rozwój akcji kredytowej.
W warunkach malejącej obecnie płynności sektora bankowego potrzebne
jest uruchomienie nowych narzędzi polityki gospodarczej państwa,
dostarczających odpowiednich środków finansowych o dłuższym terminie
wymagalności. Brak szybkiego wdrożenia takiego instrumentarium może
spowodować długotrwałe konsekwencje dla całej gospodarki poprzez
zahamowanie dopływu środków finansowych na kredytowanie ważnych
działów gospodarki narodowej.
Oceniając dynamikę wartości należności banków z tytułu kredytów
mieszkaniowych należy pamiętać, iż bardzo duża ich część została udzielona
w ostatnich latach w formie kredytów wyrażonych w walutach obcych. Do roku
2009 zdecydowaną większość stanowiły kredyty we frankach szwajcarskich.
Jednak ostatni rok spowodował istotną zmianę w tym obszarze. Wobec
trudności z pozyskaniem przez banki waluty szwajcarskiej na finansowanie
działalności kredytowej w Polsce (operacje swapowe prowadzone przez NBP
w 2009 r. służyły wyłącznie utrzymaniu stabilnej pozycji walutowej banków
a nie finansowaniu rozwoju działalności przez banki w tym zakresie), bankowe
instytucje finansowe ograniczyły wyraźnie dostępność kredytów walutowych
dla swoich klientów. Zaledwie kilka banków kontynuowało ofertę kredytów
w walucie szwajcarskiej. Natomiast, z upływem 2009 roku, coraz więcej
banków decydowało się na zwiększenie znaczenia w swojej ofercie kredytów
denominowanych w euro. Podaż środków finansowych decydowała zatem
127
o strukturze kredytów udzielonych w ostatnim roku. Niższe stopy procentowe
w Szwajcarii oraz w strefie euro zachęcały bowiem do zaciągania zobowiązań
w walucie obcej. Wysoka dewaluacja złotego względem najważniejszych walut
obcych na przełomie 2008 i 2009 r. pokazała negatywne skutki zaciągania
kredytów w walutach obcych, ale jednocześnie udowodniła wielu klientom,
iż skala wzrostu ich obciążeń z tytułu obsługi kredytu nie była tak duża, jak
przepowiadali to niektórzy niezależni eksperci i przed czym przestrzegał nadzór
bankowy. W wielu przypadkach obciążenia, z tytułu obsługi kredytu w walucie
obcej, pozostały niższe niż w przypadku kredytu w walucie polskiej na skutek
wysokiej dysproporcji w poziomie stóp procentowych. Koniec 2008 r. pokazał
też, że wdrożenie rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego oraz nałożenie
wyższych wymogów kapitałowych na banki z tytułu udzielania osobom
prywatnym kredytów mieszkaniowych w walucie obcej nie spowodowały
wyraźnego ograniczenia rozmiarów kredytów w walucie obcej. Analiza sytuacji
potwierdziła też wcześniejsze obserwacje, iż kredyty walutowe były udzielane
przez banki głównie klientom o wyższych dochodach.
Na koniec 2009 r. wartość kredytów walutowych udzielonych osobom
prywatnym na cele mieszkaniowe wyniosła 139 528,2 mln zł. Kredyty
walutowe stanowiły 65,1% wszystkich kredytów mieszkaniowych udzielonych
osobom prywatnym. Rok wcześniej wartość kredytów walutowych wyniosła
133 627,9 mln zł. i stanowiły one 69,6%. Udział kredytów walutowych wśród
kredytów mieszkaniowych obniżył się zatem o 4,5 pkt. proc. w ciągu zaledwie
dwunastu miesięcy. Ten wynik potwierdza niewielkie znaczenie walut obcych
w ostatnim roku w rozwoju akcji kredytowej banków w zakresie kredytów
mieszkaniowych.
W ciągu ostatniego roku wartość nominalna kredytów mieszkaniowych
denominowanych w walucie obcej, po przeliczeniu na złote, zwiększyła
się zaledwie o 4,4%. Rok wcześniej wartość kredytów mieszkaniowych
wyrażonych w walucie obcej zwiększyła się w rekordowo wysokim tempie
107,4%. W 2009 r., gdyby wyeliminować wpływ zmiany kursu waluty
szwajcarskiej, okazałoby się, że dynamika kredytów walutowych w zakresie
kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom prywatnym w Polsce byłaby
nieco wyższa i wyniosłaby 5,8%.
Na koniec 2009 r. wartość złotowych kredytów mieszkaniowych dla
gospodarstw domowych wyniosła 74 928,9 mln zł. Rok wcześniej wartość
takich kredytów w sektorze bankowym ukształtowała się na poziomie
58 421,1 mln zł. Tym samym odnotowany w minionym roku wzrost wartości
kredytów złotowych wyniósł aż 28,3%, podczas gdy rok wcześniej, w okresie
dużej ekspansji akcji kredytowej banków, wzrost wyniósł zaledwie 11,9%.
Z łącznego przyrostu należności banków od osób prywatnych z tytułu
kredytów mieszkaniowych w wysokości 22 408,1 mln zł zrealizowanego
128
w 2009 r., aż 16 507,8 mln zł, czyli 73,7% zostało osiągnięte w zakresie
kredytów wyrażonych w walucie polskiej. Dla uzmysłowienia skali zmiany
sytuacji w ciągu zaledwie jednego roku warto przypomnieć, że w 2008 r.
udział kredytów złotowych w przyroście należności banków z tytułu kredytów
mieszkaniowych wyniósł zaledwie 8,3%.
Udział kredytów złotowych w całości kredytów mieszkaniowych dla
gospodarstw domowych zmniejszył się w ostatnim roku o 4,5 pkt. proc.
osiągając poziom 30,4%.
Według danych zbieranych od banków, przez Związek Banków Polskich,
udzieliły one w 2009 r. ponad 188 tys. kredytów na cele mieszkaniowe (tj.
o ok. 34,3% mniej niż rok wcześniej, gdy udzielono ich 286 tys.). Łączna
kwota nowo udzielonych kredytów przez banki wyniosła w 2009 r. ponad
38,5 mld zł, co przy kwocie kredytów udzielonych w 2008 r. w wysokości
57 mld zł oznaczało spadek wartości w ciągu jednego roku o 32,5% (przy
wzroście zrealizowanym w 2008 r. o ok. 2%).
Oceniając relatywnie wysoką dynamikę należności banków od gospodarstw
domowych z tytułu kredytów udzielonych na zaspokojenie potrzeb
mieszkaniowych trzeba również odnotować, że mimo dużej dynamiki sprzedaży
w ostatnich latach, łączne zaangażowanie banków z tytułu tych kredytów
pozostawało nadal na stosunkowo niewielkim poziomie w porównaniu
z gospodarkami krajów wysoko rozwiniętych. Te kredyty odpowiadały
równowartości około 16% produktu krajowego brutto Polski, podczas gdy
średni analogiczny wskaźnik dla krajów Unii Europejskiej kształtował się na
poziomie ok. 35% PKB. Nie były jednak wyjątkiem także kraje, w których ta
relacja sięgała poziomu nawet ok. 60-70% PKB. Zatem na skutek historycznych
zaszłości nadal istnieje znaczny potencjał rozwoju tego rynku, choć trzeba
pamiętać o nieporównywalnie niższym poziomie zamożności obywateli Polski
na tle mieszkańców innych krajów Unii Europejskiej.
Innym rodzajem kredytów, który charakteryzował się dynamicznym
rozwojem w ostatnich latach były kredyty zaciągane z wykorzystaniem kart
kredytowych. Już dawno skończył się okres, gdy klienci przyzwyczaili banki
do stosunkowo niskiej kwoty zadłużenia się posiadaczy kart w rachunku
karty, zwykle zresztą trwającego tylko przez okres nienaliczania przez bank
oprocentowania. Zadłużenie osób prywatnych wyniosło na koniec 2009 r.
14 842 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiło ono 12 546,4 mln zł.
Oznaczało to wzrost zadłużenia w 2009 r. o 18,3%. Jak na warunki minionego
roku – relatywnie niewielkiego wzrostu sumy bilansowej - tempo wzrostu
zadłużenia było wyższe, choć było ono znacznie wolniejsze niż w 2008 r.,
gdy tempo wzrostu zadłużenia osób prywatnych z tytułu wykorzystania kart
kredytowych zwiększyło się o 42%. W trzech ostatnich latach obserwuje się
wyraźne zwolnienie tempa zadłużenia osób prywatnych tego typu.
129
We wcześniejszych latach dynamika wydawania kart kredytowych była
dużo wyższa i znalazło to swoje odzwierciedlenie w zadłużaniu się klientów
w rachunku kart kredytowych. Po doświadczeniach na zagranicznych rynkach
finansowych banki w Polsce stały się bardziej ostrożne w wydawaniu nowych
kart kredytowych mając świadomość ryzyka generowanego wraz z szerokim
wydawaniem kart kredytowych swoim klientom. Szybki wzrost zadłużenia
w kartach kredytowych może bowiem być także pierwszą oznaką pogorszenia
się sytuacji finansowej osób prywatnych i zwiększania zadłużania przez te
osoby w najprostszej, ale zarazem najdroższej formie szybkiego zaciągania
kredytu – w ramach wcześniej przyznanego limitu kredytowego.
Na skutek wysokiego tempa wzrostu zadłużenia osób prywatnych
w rachunku kart kredytowych udział tej kategorii zadłużenia osób prywatnych
uległ zwiększeniu, gdyż dynamika należności ogółem od osób prywatnych
była wyraźnie niższa. Udział należności banków z tytułu kart kredytowych
w całości należności od osób prywatnych wyniósł na koniec 2009 r. 4,2%. Po
obniżeniu się tego wskaźnika w 2008 r. do poziomu 4%, w następnym roku
relacja ta powróciła do poziomu z 2007 r.
Udział procentowy wybranych rodzajów kredytów w całości kredytów
dla osób prywatnych w latach 2005 - 2009
Rodzaj kredytu
2005
2006
2007
2008
2009
Kredyty w rachunku bieżącym
9,3%
6,5%
5,0%
3,4%
3,2%
Kredyty zw. z kartami kredytowymi
3,9%
3,9%
4,2%
4,0%
4,2%
Kredyty mieszkaniowe
46,9%
52,3%
55,4%
60,7%
60,3%
Kredyty ratalne
12,2%
8,5%
7,0%
5,0%
3,8%
Źródło: NBP
Rok 2009 był jednocześnie kolejnym okresem spadku znaczenia kredytów
w rachunku bieżącym i kredytów ratalnych. Kredyty zaliczane do pierwszej
z tych kategorii były w coraz większym stopniu zastępowane przez kredyty
zaciągane w wyniku korzystania z kart kredytowych. W ujęciu nominalnym
wartość należności banków od osób prywatnych zwiększyła się o 5,1%,
osiągając w końcu 2009 r. wartość 11 324 mln zł. Mimo, iż dynamika tej
pozycji była wyższa niż rok wcześniej (wzrost o 2,3%), nastąpił dalszy spadek
znaczenia kredytów w rachunku bieżącym w całości należności banków od
osób prywatnych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy odnotowano spadek tej
pozycji o 0,2 pkt. proc, do niskiego udziału 3,2%.
Na rynku kredytów ratalnych utrzymywała się duża konkurencja ze
strony podmiotów niebankowych. W efekcie, w ostatnim roku nastąpił
spadek należności bankowych z tytułu kredytów ratalnych o 8,6%. Był
on znacznie niższy niż w dwóch poprzednich latach, gdy sektor bankowy
130
odnotował wzrost należności odpowiednio o 6,7% i 12,7%. Pogarszająca się
koniunktura gospodarcza, zwolnienia pracowników i znacznie wolniejsze
tempo wzrostu wynagrodzeń z pewnością nie zachęcały do zwiększania
zadłużenia obywateli z tytułu zakupów konsumpcyjnych z odroczonym
terminem zapłaty. Także osłabienie się wartości waluty polskiej względem
walut obcych na początku minionego roku powodowało, że część towarów
stawało się coraz droższa, co zniechęcało do zakupów. Warto podkreślić, że
do niskiej dynamiki kredytów ratalnych przyczyniły się również słabe wyniki
sprzedaży samochodów osobowych, zwłaszcza nowych pojazdów. Sprzedaż tego
rodzaju towarów ma zwykle duże znaczenie z punktu widzenia zainteresowania
osób prywatnych kredytami ratalnymi. Według danych Open Finance i Instytutu
Badań Rynku Motoryzacyjnego „Samar” wartość udzielonych w 2009 r.
kredytów samochodowych była o ok. 15% mniejsza niż w poprzednim
roku, a wartość zadłużenia klientów z tytułu takich kredytów zmniejszyła się
nieznacznie, bo o ok. 1%.
Biorąc jednak pod uwagę utrzymywanie się wysokiego popytu
wewnętrznego w Polsce i skłonność Polaków do nowych zakupów, spadek
należności banków od osób prywatnych z tytułu kredytów ratalnych musi
oznaczać większe znaczenie sprzedaży produktów z wykorzystaniem kredytu
udzielonego przez sieci sprzedaży oraz sprzedaży zrealizowanej ze środków
własnych. Ostatecznie na koniec 2009 r. kredyty ratalne stanowiły tylko
3,8% wszystkich należności banków od osób prywatnych. Rok wcześniej
udział tej pozycji był jeszcze o 1,2 pkt. proc. wyższy. W efekcie znaczenie
tej pozycji aktywów banków jest już obecnie niewiele większe niż zadłużenia
z tytułu kredytu w rachunku bieżącym.
Zmniejszenie znaczenia tych kredytów następowało, gdy przez większą
część minionego roku banki stopniowo podwyższały wymogi kredytowe przy
udzielaniu kredytów konsumpcyjnych. Banki zwiększały marże odsetkowe
w związku z pogarszaniem się jakości tych należności bankowych. Podnoszone
były także pozaodsetkowe koszty kredytu. Zwiększano także wymogi
w zakresie zabezpieczeń, w tym wymagano coraz częściej poręczenia kredytu
przez osoby trzecie, a przy kredytowaniu zakupu samochodów wymagano
większego udziału własnego klienta. Ponadto banki zmniejszyły kwoty
dostępnego kredytu a w zakresie analizy zdolności kredytowej ograniczały
dostępność stosowania uproszczonych procedur. Wiele banków zdecydowało
się także na dodatkową weryfikację klienta w Biurze Informacji Kredytowej.
Niewielka była także wartość należności banków z tytułu kredytów
udzielonych osobom prywatnym na zakup papierów wartościowych.
Na koniec 2008 r. łączna wartość tych należności wyniosła 1 177 mln zł,
zaś na koniec następnego roku zwiększyła się do 1 239 mln zł. Wzrost
zainteresowania tym kredytem (o 5,3%) można wiązać z poprawą sytuacji
131
na giełdzie papierów wartościowych w Polsce i zainteresowaniem klientów
uzyskaniem dodatkowych dochodów ze wzrostu cen akcji. Zaangażowanie
kredytowe banków w tym obszarze pozostało jednak nieznaczne. Na koniec
ubiegłego roku kredyty na zakup papierów wartościowych stanowiły tylko
0,35% wartości kredytów dla osób prywatnych. Warto też przypomnieć,
że nadzór bankowy w ostatnich latach podkreślał ryzyko banków związane
z rozwojem akcji kredytowej w tym obszarze.
W definicji gospodarstw domowych stosowanej przez NBP mieszczą się
nie tylko osoby prywatne, ale również część przedsiębiorców indywidualnych
(zatrudniających nie więcej niż 9 osób) oraz rolnicy indywidualni. Rok 2009
był okresem stosunkowo szybkiego wzrostu należności od przedsiębiorców
indywidualnych. Należności na koniec minionego roku wyniosły 40 727,5
mln zł, co oznaczało wzrost wartości o 10,2% w okresie dwunastu miesięcy.
W poprzednim roku dynamika należności była dużo wyższa (wyniosła 33%),
ale sytuacja makroekonomiczna była wówczas zupełnie inna niż w 2009 r.
Warto jednak podkreślić, że należności tego rodzaju rosły zdecydowanie
szybciej niż suma bilansowa sektora bankowego i szybciej niż należności
banków od podmiotów gospodarczych. Niemniej w całości należności
od gospodarstw domowych znaczenie należności od przedsiębiorców
indywidualnych uległo w minionym roku jednak niewielkiemu obniżeniu.
Udział należności od przedsiębiorców prywatnych zmniejszył się z 9,9% do
9,8%. Natomiast w całości należności od sektora niefinansowego należności
banków od przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się z 6% na koniec
2008 r., do 6,3% na koniec roku następnego.
Należy podkreślić dalszy, znaczny wzrost zadłużenia tych klientów z tytułu
kredytów inwestycyjnych. Tylko w 2009 r. należności z tego tytułu zwiększyły
się o 7,3%, co należy uznać za bardzo wysoki wzrost w warunkach niskiego
tempa rozwoju gospodarczego kraju. W poprzednim roku, cechującym się
znacznie wyższym wzrostem gospodarczym w Polsce, kredyty inwestycyjne
przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się aż o 29%. Na koniec 2009 r.
wartość należności banków z tego tytułu wyniosła 12 085,9 mln zł. Biorąc
pod uwagę wysoką dynamikę tych kredytów w poprzednich latach, banki
powinny z dużą uwagą obserwować, jak radzą sobie ze spłatą kredytów
inwestycyjnych przedsiębiorcy, którzy zaciągnęli w bankach zobowiązania
w okresie dobrej koniunktury i obecnie muszą sprostać o wiele trudniejszym
warunkom rynkowym.
W minionym roku większym zainteresowaniem przedsiębiorców
indywidualnych cieszyły się kredyty w złotych niż kredyty walutowe.
Zadłużenie małych przedsiębiorstw w walucie obcej zmniejszyło się o 3,3%,
a wartość należności wyrażonych w złotych zwiększyła się o 12,1%. Rok
wcześniej sytuacja była całkowicie odmienna: należności w walucie obcej
132
zwiększyły się o 116,5%, a należności wyrażone w złotych tylko o 25,8%.
Doświadczenia wynikające z deprecjacji złotego względem najważniejszych
walut obcych nauczyło wielu przedsiębiorców ostrożności w zakresie
zaciągania zobowiązań w bankach w walucie obcej. Należności małych
przedsiębiorców w walucie obcej, wynoszące 4 697,3 mln zł, stanowiły tylko
11,5%, podczas gdy rok wcześniej było to jeszcze 13%. Wskaźnik udziału
kredytów walutowych był jednak nadal wyższy niż w latach wcześniejszych,
gdy nie przekraczał on 10%.
Jak już wspomniano, do kategorii gospodarstw domowych zalicza się także
rolników indywidualnych. W 2009 r. nastąpił wzrost wartości należności od
tej kategorii klientów o 4,1%. Było to tempo wolniejsze od zrealizowanego
w poprzednim roku (7,1%), czy w 2007 r. (o 17%) a także znacznie wolniejsze
od tempa wzrostu należności od przedsiębiorców indywidualnych, choć
wyższe niż w przypadku należności od większych przedsiębiorstw. Lepsze
wyniki rolnictwa spowodowały, że zapotrzebowanie na kredyty ze strony
rolników było mniejsze. W przypadku rolników należy jednak pamiętać, że
dużą część kredytów stanowią kredyty preferencyjne z dopłatą państwa do
oprocentowania. Zasady i terminy ich udzielania rolnikom mają często bardzo
duże znaczenie, co decyduje o dynamice akcji kredytowej w poszczególnych
latach. Malejące stopy procentowe w NBP, w tym stopa redyskontowa oraz
wzrost ceny pieniądza na rynku powodują, że marża realizowana przez banki
w zakresie kredytów preferencyjnych staje się bardzo mała i nie pokrywa
kosztów akcji udzielania kredytów. Nie zachęca to banków do rozwoju akcji
kredytowej, lecz banki traktują prowadzenie tej akcji jako część swojej misji
względem społeczności lokalnych.
W minionym roku nastąpił wzrost wartości należności brutto od rolników
indywidualnych z tytułu kredytów inwestycyjnych o 5,1%. Tempo wzrostu
osiągnięte w tym obszarze, w minionym roku było nieznacznie wyższe niż rok
wcześniej. Jednak to zwiększenie skali trzeba w większym stopniu przypisać
wymienionym wyżej zasadom udzielania preferencyjnych kredytów niż
wyraźnej zmianie zapotrzebowania na kredyt bankowy ze strony rolników
indywidualnych.
Udział należności rolników indywidualnych w całości należności brutto
od sektora niefinansowego oraz należności od gospodarstw domowych
pozostaje na niskim poziomie i z każdym rokiem obniża się.
1.2. Należności od podmiotów gospodarczych
Wzrost znaczenia należności od gospodarstw domowych nastąpił
w warunkach wolniejszego wzrostu wartości należności od podmiotów
gospodarczych. W ostatnim roku obserwowano wyraźny regres w zakresie
tempa wzrostu należności od podmiotów gospodarczych. Dawno już sytuacja
133
w tym obszarze nie była tak słaba. Przez poprzednie trzy lata dynamika
należności banków od podmiotów gospodarczych była zdecydowanie wyższa
od dynamiki produktu krajowego brutto i wyższa od dynamiki nakładów
ponoszonych przez przedsiębiorstwa na wytworzenie i zakup środków
trwałych. Rok 2009 przyniósł ogromne załamanie w porównaniu z wynikami
z lat poprzednich. Nie tylko należności nie zwiększały się w tempie adekwatnym
do tempa wzrostu produktu krajowego brutto, ale odnotowano wyraźny
spadek wartości nominalnej należności banków od podmiotów gospodarczych.
Dynamika należności netto od podmiotów gospodarczych wyniosła w 2009 r.
94,5% przy dynamice odnotowanej rok wcześniej w wysokości 131,3%. Po
raz pierwszy też od trzech lat poziom należności od podmiotów gospodarczych
zwiększał się w wolniejszym tempie niż aktywa sektora bankowego ogółem.
Na ten kierunek wskazywały już wyniki 2008 r., gdy różnica w tempie wzrostu
obu pozycji bilansu sektora bankowego była już minimalna. W efekcie zmian
w ostatnim roku udział tej pozycji w aktywach ogółem sektora bankowego
zmniejszył się z 21,3% do 19,8%.
Miniony rok był specyficznym okresem z punktu widzenia współpracy
banków z podmiotami gospodarczymi. Kłopoty gospodarcze najwyżej
rozwiniętych krajów europejskich oraz Europy Środkowo-Wschodniej
wpłynęły na wyraźne zmniejszenie polskiego eksportu. Kończył się
także okres dobrej koniunktury na rynku wewnętrznym. Popyt na kredyt
ze strony przedsiębiorstw uległ wyraźnej zmianie. Zmalało znaczenie
kredytu inwestycyjnego, zaś wzrosło znaczenie popytu na kredyt na
finansowanie zapasów i kapitału obrotowego oraz na finansowanie związane
z restrukturyzacją zadłużenia. Popyt przedsiębiorstw dotyczył już głównie
kredytu krótkoterminowego. Generalnie jednak odnotowano spadek popytu
przedsiębiorstw na kredyt bankowy.
Kryzys finansowy dodatkowo spowodował zmniejszenie płynności
sektorów bankowych na świecie i negatywne tego konsekwencje dla Polski
w postaci ograniczenia dostępu do płynnych środków finansowych i wzrostu
kosztu pozyskania pieniądza. Dodatkowo na początku roku 2009 niektóre
banki napotkały ograniczenie kapitałowe, które dopiero w trakcie roku było
usuwane w postaci zasilenia funduszy własnych zyskiem za rok poprzedni
oraz pozyskiwaniem nowego kapitału z rynku lub od największego
akcjonariusza. Także stopniowa aprecjacja złotego poprawiała adekwatność
kapitałową banków. W efekcie zmniejszyła się wielkość kredytów, które
banki mogły udzielić gospodarce. Konsekwencją istnienia tych ograniczeń
było zaostrzenie wymogów kredytowych dla przedsiębiorstw, szczególnie
dla większych podmiotów gospodarczych. Przejawiało się to podwyżką marż
kredytowych, wzrostem pozaodsetkowych kosztów kredytu, zwiększonym
wymaganiem zabezpieczeń spłaty kredytu i obniżeniu maksymalnej kwoty
134
dostępnego kredytu. Do zaostrzenia warunków przyczyniły się także sygnały
o pogarszaniu się jakości należności od przedsiębiorstw. Obawy banków
zaczęły silniej dotyczyć przyszłości poszczególnych branż (w tym zwłaszcza
branż związanych z rynkiem nieruchomości oraz uzależnionych w znacznych
rozmiarach od eksportu, jak przemysł motoryzacyjny, chemiczny, transport).
Także niższa presja konkurencji wewnątrz sektora bankowego mogła
prowadzić do wzrostu marż odsetkowych, które poprzednio kształtowały się
na niskim poziomie.
Z upływem minionego roku sytuacja najpierw ulegała stopniowemu
zaostrzeniu, ale od połowy 2009 r. zmiany następowały już w kierunku
łagodzenia kryteriów dostępu do kredytu. Poprawa sytuacji finansowej
i kapitałowej banków wpływała na przychylniejsze spojrzenie na dużych
kredytobiorców. W ostatnim kwartale 2009 r. większe złagodzenie
dotyczyło także małych i średnich przedsiębiorstw. Pewna poprawa sytuacji
makroekonomicznej w kraju powodowała, że równolegle zwiększało
się zapotrzebowanie na kredyt ze strony dużych przedsiębiorstw. Banki
bardziej selektywnie stosowały także zaostrzenie wymogów kapitałowych,
ze szczególnym uwzględnieniem wyższego poziomu marż kredytowych
w obszarze o podwyższonym ryzyku.
Wśród kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym szczególną
uwagę zwraca się na kredyty inwestycyjne. Wartość należności banków
z tytułu tego rodzaju kredytów zwiększyła się w minionym roku zaledwie
o 0,9%. Jest to wynik bardzo słaby w porównaniu z rokiem poprzednim,
gdy tempo wzrostu tego typu należności banków zwiększyło się aż o 35,4%.
Trzeba jednak pamiętać, że w 2009 r. ten minimalny wzrost należności
kredytowych z tytułu kredytów inwestycyjnych nastąpił w warunkach
zmniejszenia się wartości należności brutto ogółem banków od podmiotów
gospodarczych. W tym samym okresie wyraźnie zmniejszyła się wartość
należności banków od podmiotów gospodarczych z tytułu zadłużenia tych
podmiotów w rachunku bieżącym (spadek o 8,9%) czy z tytułu kredytów
operacyjnych (spadek o 13,4%). Wśród kredytów inwestycyjnych zwiększyła
się wartość kredytów udzielonych na okres 3-5 lat oraz powyżej 5 lat.
Pod względem waluty, w której zaciągały kredyty podmioty gospodarcze,
nastąpiły w ostatnim roku zasadnicze zmiany. W 2009 r. wartość należności
banków od podmiotów gospodarczych wyrażonych w walucie obcej
zmniejszyła się o 1,4% osiągając na koniec roku 53 948 mln zł. Stanowiły
one 24,3% należności banków od przedsiębiorstw. Rok wcześniej wzrost
należności walutowych od podmiotów gospodarczych wyniósł aż 66,4%. Tak
wysoki przyrost należności walutowych był wówczas wynikiem wysokiego
zainteresowania kredytami walutowymi, rozwojem działalności eksportowej
wielu przedsiębiorstw, ale także zmianą kursu walutowego złotego względem
135
euro czy dolara amerykańskiego, co przełożyło się na wzrost wartości
należności walutowych banków od przedsiębiorstw wyrażonych w złotych.
Na koniec 2008 r. udział należności walutowych w całości należności banków
od podmiotów gospodarczych wynosił 23,7%. W 2009 r. odnotowano
zatem relatywnie wolniejszy spadek wartości walutowych niż należności
wyrażonych w złotych. Po doświadczeniach z przełomu 2008 r. i 2009 r.
przedsiębiorstwa stały się ostrożniejsze w zwiększaniu swojej ekspozycji
przedsiębiorstw na ryzyko walutowe.
Z punktu widzenia rodzajów podmiotów gospodarczych, którym udzielane
były kredyty przez banki, warto zwrócić uwagę na jedną prawidłowość,
która wystąpiła w 2009 r. W warunkach zmniejszenia się globalnej kwoty
należności banków od podmiotów gospodarczych, zwiększyła się o 4,1%
wartość należności od przedsiębiorstw i spółek państwowych. Zatem silniejszy
spadek wartości należności banków w 2009 r. nastąpił w zakresie należności
od prywatnych podmiotów gospodarczych. Tym niemniej, na skutek struktury
polskiej gospodarki należności od państwowych podmiotów gospodarczych
stanowiły na koniec minionego roku zaledwie 7,3% wszystkich należności
od podmiotów gospodarczych zatrudniających powyżej 9 pracowników.
W ciągu jednego roku wzrost znaczenia należności od tej kategorii klientów
wzrósł o 0,5 pkt. proc.
1.3. Pozostałe należności od sektora niefinansowego
Najmniejszą pozycję należności od sektora niefinansowego stanowiły
pozostałe należności. W 2009 r., w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych
latach, ta część należności od sektora niefinansowego charakteryzowała się
relatywnie niską dynamiką wzrostu. W 2009 r. wzrost należności brutto
banków z tego tytułu wyniósł 6,6%, podczas gdy rok wcześniej wzrost
wyniósł 13,3%.
Znaczenie tej pozycji w całości należności netto od sektora niefinansowego
ulegało w ostatnich latach rokrocznie zmniejszeniu. W 2009 r. ten trend
został zatrzymany. W ciągu tego roku pozycja należności pozostała na tym
samym poziomie, tj. 1,8% należności netto od sektora niefinansowego.
W całości aktywów sektora bankowego należności od innych klientów sektora
niefinansowego stanowiły na koniec 2009 r. 1% i również ten wskaźnik nie
uległ zmianie w trakcie ostatniego roku.
Z racji specyfiki tej kategorii należności – zwłaszcza rodzaju podmiotów,
której ona dotyczyła, czyli głównie niekomercyjnych instytucji działających
na rzecz gospodarstw domowych - trudno oczekiwać znaczącego udziału
należności od tej kategorii klientów w porównaniu z kredytami udzielonymi
podmiotom gospodarczym i gospodarstwom domowym. Na uwagę zasługuje
jednak dynamiczny wzrost należności właśnie od instytucji niekomercyjnych
136
działających na rzecz gospodarstw domowych. Na koniec 2009 r. należności
takie wyniosły łącznie 2 669,8 mln zł i były o 21,9% wyższe niż rok
wcześniej. Ta dynamika była jednak niższa niż w poprzednich dwóch latach
(odpowiednio 37% i 63,5%), ale jednocześnie nadal wyższa od dynamiki
należności ogółem od podmiotów sektora niefinansowego. Wśród tych
należności (w ujęciu brutto) aż 72,9% stanowiły kredyty na nieruchomości,
które w minionym roku zwiększyły się aż o 33,8%. Kolejny rok należności
z tego tytułu zwiększały się w sposób bardzo dynamiczny (przykładowo rok
wcześniej wzrost wyniósł 62,6%). Na podstawie powyższych danych można
uznać, iż coraz więcej spółdzielni mieszkaniowych - TBS, prowadzi różnego
typu inwestycje budowlane z wykorzystaniem kredytu bankowego.
1.4. Struktura terminowa należności
W minionym roku postępował proces zmian w strukturze terminowej
wszystkich należności banków od podmiotów sektora niefinansowego.
Począwszy od 2001 r. obserwowano stałą tendencję w zakresie zmian
terminowości kredytów dla klientów sektora niefinansowego. Polegała ona
na stopniowym wzroście udziału kredytów długoterminowych udzielanych
na okres powyżej 5 lat kosztem kredytów udzielanych na najkrótsze
terminy, czyli na okres do 1 roku. W 2009 r. odnotowano kontynuację
trendu w tych kierunkach. Dodatkowo, od 2005 r. wzrost udziału kredytów
długoterminowych następował także kosztem kredytów o pierwotnym
terminie zapadalności w przedziale 1-5 lat. W minionym roku odnotowano
dalszy istotny spadek znaczenia kredytów krótkoterminowych (o 1,8 pkt.
proc.) w całym portfelu kredytowym banków. Ta różnica w poziomie
znaczenia kredytów krótkoterminowych w ciągu ostatniego roku była jednak
nieco mniejsza niż uzyskana rok wcześniej (o 2,6 pkt. proc.). Został on
spowodowany szerszym finansowaniem bieżącej działalności przedsiębiorstw
przy wykorzystaniu środków własnych.
W porównaniu z kredytami krótkoterminowymi jeszcze szybciej zmieniał
się w minionym roku udział kredytów długoterminowych. W 2009 r. znaczenie
tego rodzaju należności od klientów z sektora niefinansowego wzrosło o 3,5
pkt. proc. Wprawdzie tempo wzrostu znaczenia tych kredytów było niższe
niż rok wcześniej (aż o 5,6 pkt. proc.), ale rosnący stale udział kredytów
o terminie wymagalności 5 lat lub dłuższym musi mieć swoje konsekwencje
dla zarządzania płynnością w bankach. Kredyty długoterminowe stanowiły
na koniec 2009 r. już 60,8% wszystkich należności banków od klientów
z sektora niefinansowego. Wzrost udziału kredytów wieloletnich nie może
dziwić przy nadal stosunkowo dużej dynamice kredytów mieszkaniowych.
Wolniejsze tempo wzrostu należności długoterminowych w 2009 r. było
wynikiem mniejszego zainteresowania kredytem inwestycyjnym.
137
Zmiana udziału kredytów średnioterminowych (na okres od 1 roku do
5 lat) w całości należności od klientów niefinansowych była w minionym
roku znacząca i następowała w tym samym kierunku, co w poprzednich
trzech latach, tj. spadku wagi kredytów o takim okresie spłaty. W warunkach
relatywnie mniejszego zainteresowania kredytami na zakup samochodów oraz
kredytami ratalnymi utrzymanie znaczenia kredytów średnioterminowych nie
mogło wystąpić, chyba że na skutek wzrostu wartości średnioterminowych
kredytów inwestycyjnych.
Struktura terminowa kredytów dla sektora niefinansowego
Kredyty
2005
2006
2007
2008
2009
Do 1 roku
27,7%
24,5%
22,6%
20,0%
18,2%
Od 1 roku do 5 lat
27,5%
26,6%
25,8%
22,8%
21,0%
Powyżej 5 lat
44,8%
48,9%
51,6%
57,2%
60,8%
RAZEM
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
Źródło: Dane NBP
1.5. Struktura walutowa należności
W 2009 roku nastąpiły także istotne zmiany w strukturze walutowej
należności od podmiotów sektora niefinansowego. Na koniec ubiegłego roku
udział kredytów walutowych w kredytach dla sektora niefinansowego ogółem
wyniósł 32,8%, podczas gdy w 2008 r. wynosił on 34,1%. Tym niemniej te
wskaźniki pozostawały na najwyższym poziomie w historii polskiej bankowości.
W 2009 r. obserwowano powrót do sytuacji z 2007 r., gdy udział
kredytów walutowych obniżył się. Wówczas jednak przyczyną spadku
wartości kredytów walutowych była mniejsza skala korzyści wynikających
z zaciągania kredytu w walucie obcej. Zmniejszający się dysparytet stóp
procentowych w Polsce i w innych krajach europejskich (w tym w strefie euro
i w Szwajcarii) nie zachęcał, w tamtym okresie, do zaciągania zobowiązań
w walutach obcych. W następnym roku, różnica w wysokości oprocentowania
kredytów złotowych i walutowych zwiększyła się na tyle znacząco, iż klienci
byli w znacznie szerszym zakresie zainteresowani zadłużaniem się w bankach
z wykorzystaniem walut obcych. Dodatkowo, dla celów statystycznych
deprecjacja złotego spowodowała wzrost zadłużenia klientów banków
w walutach obcych po przeliczeniu go na polskie złote. Rok 2009 to natomiast
zupełnie inna sytuacja, w której głównym czynnikiem zmniejszenia dynamiki
kredytów walutowych była mniejsza podaż w bankach walut obcych na skutek
rozwoju sytuacji kryzysowej na rynkach finansowych na świecie i w efekcie
mniejszych możliwości polskich banków pozyskania środków finansowania
swojej działalności z zagranicy. To był też okres, w którym szereg klientów
138
odczuło negatywne skutki posiadania ekspozycji w walucie obcej względem
banku po silnej deprecjacji złotego względem euro i franka szwajcarskiego
na przełomie 2008 r. i 2009 r. Część klientów wcześniej zaciągnęło znaczne
zobowiązania w walucie obcej i rozmiary bieżącej obsługi kredytu musiały
ulec zwiększeniu w wyniku zmiany kursu złotego. Inni natomiast klienci,
zwłaszcza podmioty gospodarcze, często zbyt lekkomyślnie zaangażowali się
w programy zakupu instrumentów pochodnych w bankach, co prowadziło
niekiedy do wyjątkowo wysokich strat z tytułu dokonywania tych
operacji. Te przypadki z pewnością uświadomiły znacznej części klientów
skalę potencjalnego ryzyka związanego z angażowaniem się w operacje
finansowe w walutach obcych. Z tych też powodów nawet utrzymywanie się
relatywnie wysokiej różnicy w poziomie stóp procentowych obowiązujących
w Europejskim Banku Centralnym, Narodowym Banku Szwajcarii oraz
w Narodowym Banku Polski nie wpłynęło na zwiększenie znaczenia
należności walutowych banków od klientów sektora niefinansowego.
Na koniec minionego roku wartość kredytów walutowych w ujęciu brutto
dla podmiotów niefinansowych wyniosła 208 273,7 mln zł, a kredytów
wyrażonych w walucie polskiej 426 362,6 mln zł. Spadek udziału kredytów
walutowych w kredytach na rzecz sektora niefinansowego o 1,3 pkt. proc.
był wynikiem wyższej dynamiki kredytów złotowych w ostatnim roku.
Dynamika należności złotowych od podmiotów niefinansowych w 2009 r.
wyniosła 108,1%, zaś dynamika należności walutowych wyniosła 102,1%.
Zmiana tendencji w kształtowaniu się struktury walutowej należności
od podmiotów niefinansowych dotyczyła w szczególności gospodarstw
domowych. W zakresie kredytów udzielanych w złotych odnotowano
w 2009 r. dynamikę należności w wysokości 117,3%, zaś w zakresie
kredytów walutowych ukształtowała się ona w trakcie minionego roku
na poziomie 103,4%. Jak wspomniano, była to tendencja całkowicie
odwrotna od tej, która charakteryzowała jeszcze sektor bankowy w 2008 r.
Wówczas dynamika należności złotowych od gospodarstw domowych
wyniosła 122,5%, a dynamika należności walutowych wyniosła 202,3%.
Ostatecznie na koniec 2009 r. udział kredytów walutowych w kredytach dla
gospodarstw domowych wyniósł 37,1%. W ciągu ostatniego roku wskaźnik
ten obniżył się o 3 pkt. proc., z najwyższego poziomu odnotowanego
w polskiej bankowości – 40,1%. Tym niemniej, wskaźniki z dwóch ostatnich
lat utrzymują się na bardzo wysokim poziomie tworząc potencjalne ryzyko
poniesienia strat z tytułu zmiany kursu waluty polskiej względem walut,
w których udzielane są kredyty gospodarstwom domowym przez polskie
banki. Oprócz wymienionych wyżej ogólnych przyczyn kształtowania się
niższej dynamiki kredytów w walucie obcej można dodać jeszcze wdrożenie
w bankach rekomendacji S dotyczącej zasad zarządzania ryzykiem w zakresie
139
kredytów mieszkaniowych. Także zwiększanie przez niektóre banki spreadu
walutowego wpływało negatywnie na oceny dotyczące zaciągania kredytu
w walucie obcej. W okresie, gdy banki miały mniejszą rezerwę kapitału
na pokrycie ryzyk z tytułu działalności kredytowej, nie bez znaczenia było
istnienie w Polsce obowiązku zastosowania wyższego wymogu kapitałowego
z tytułu kredytów udzielonych przez banki w walucie obcej.
Wśród kredytów walutowych gospodarstw domowych nadal dominującą
pozycję stanowią kredyty we frankach szwajcarskich udzielane głównie na cele
mieszkaniowe. Brak dostępu banków do finansowania swojej działalności we
frankach szwajcarskich był poważną przeszkodą w rozwoju akcji kredytowej
banków. Waluta szwajcarska była popularna nie tylko w Polsce, ale także
w innych krajach naszego regionu, np. na Węgrzech, co powodowało większe
zapotrzebowanie na tą walutę także ze strony banków z innych krajów. Na
koniec 2008 r. udział kredytów walutowych wśród kredytów mieszkaniowych
udzielonych gospodarstwom domowym wyniósł 69,4% i był to najwyższy
wskaźnik udziału kredytów walutowych spośród wszystkich najważniejszych
kategorii kredytów udzielanych przez banki. Na koniec 2009 r. ten udział
obniżył się aż o 4,5 pkt. proc. do poziomu 64,9%. Nadal jednak był on
znacznie wyższy niż w 2007 r., czy w latach wcześniejszych.
Po decyzjach Europejskiego Banku Centralnego obniżających stopy
procentowe w strefie euro do bardzo niskiego poziomu, coraz więcej
banków w Polsce wyrażało zainteresowanie udzielaniem kredytów na
cele mieszkaniowe denominowanych w tej walucie. Warto zauważyć, że
rynek euro jest znacznie większy i łatwiej jest bankom pozyskać zagranicą
finansowanie w tej walucie niż we franku szwajcarskim.
W minionym roku nieco inna tendencja kształtowała się w zakresie struktury
walutowej w przypadku kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym.
Zarówno w przypadku kredytów wyrażonych w złotych jak kredytów
denominowanych w walucie obcej nastąpił spadek wartości należności
banków od tej kategorii klientów. Jednak w przypadku kredytów udzielanych
w złotych spadek wartości należności banków był głębszy i wyniósł 4,1%,
natomiast w przypadku kredytów w walucie obcej był on wyraźnie mniejszy,
gdyż spadek wyniósł tylko 1,4%. Wyższą dynamikę należności walutowych
można oczywiście uzasadniać nadal wysokimi inwestycjami zagranicznymi
w Polsce, wysokim wykorzystaniem środków pomocowych Unii Europejskiej
przyznanych naszemu krajowi w ramach perspektywy 2004-2006 i 2007-2013
oraz znaczącym eksportem polskich towarów i usług.
W przypadku należności od podmiotów gospodarczych, na skutek
wolniejszej dynamiki wartości należności złotowych niż w walutach obcych,
udział należności w złotych w należnościach ogółem od tej grupy klientów
obniżył się. W ostatnim roku udział należności wyrażonych w walucie
140
obcej zwiększył się o 0,5 pkt. proc. z 24,2% do 24,7%. Wydaje się, że
taka tendencja zmian udziału walut obcych w należnościach banków od
podmiotów gospodarczych może być efektem pojawienia się na początku roku
tzw. problemu opcji walutowych i restrukturyzacji zadłużenia przez wielu
klientów z tytułu strat poniesionych na tych operacjach. Wydaje się jednak,
że w przypadku przedsiębiorstw znaczna część klientów uzyskiwała dochody
także w walutach obcych z tytułu eksportu oferowanych towarów i usług,
stąd ryzyko walutowe ponoszone przez tych klientów uznawano za mniejsze.
Jednak mniejsze zainteresowanie zabezpieczeniem się przed ryzykiem
kursowym oraz spadek dochodów przedsiębiorstw z działalności eksportowej
powodował, iż szereg analityków oceniało ryzyko związane z udzielaniem
kredytów w walucie obcej jako wyższe w segmencie przedsiębiorstw niż
gospodarstw domowych. Wskazywali oni, że w przypadku kredytów dla
gospodarstw domowych to ryzyko jest w większym stopniu pokrywane wyższą
marżą odsetkową. Natomiast w odniesieniu do największych przedsiębiorstw
marże te są stosunkowo niskie i mogą nie pokryć ryzyka walutowego.
Nie ulega jednak wątpliwości, że w najbliższym czasie trzeba nadal pilnie
przyglądać się sytuacji na rynku kredytów walutowych oraz działaniom
podejmowanym przez banki oraz ich klientów w tym obszarze. Zjawisko
deprecjacji waluty polskiej względem innych walut wystąpiło na przełomie
2008 i 2009 r. po raz pierwszy od momentu członkostwa naszego kraju
w Unii Europejskiej. Jeśli sytuacja powróci do trendu obserwowanego w latach
poprzednich i złoty będzie się znów umacniał, lekcja odrobiona ostatnio może
pójść w zapomnienie. Niższe oprocentowanie kredytów walutowych może nadal
być takim magnesem, który będzie zachęcać klientów do podejmowania ryzyka
i zaciągania nowych zobowiązań kredytowych w bankach. Większa podaż euro
w Polsce może spowodować, że bariery podażowe istniejące w 2009 r. nie będą
tak silnie działać na rzecz ograniczenia akcji kredytowej w walutach obcych.
Kredyty złotowe i walutowe brutto dla podmiotów gospodarczych i dla
gospodarstw domowych w latach 2008 - 2009
2008
2009
Dynamika
mln zł
mln zł
2008 = 100%
- złotowe
171 155,1
164 604,1
95,9
- walutowe
54 700,6
53 948,0
98,6
- złotowe
223 120,8
261 758,6
117,3
- walutowe
149 284,1
154 325,7
103,4
Kredyty dla podmiotów gospodarczych
Kredyty dla gospodarstw domowych
Źródło: Dane NBP, obliczenia własne
141
Udział kredytów walutowych w kredytach sektora niefinansowego
Grupa kredytobiorców
2005
2006
2007
2008
2009
Sektor niefinansowy 1
26,76%
28,02%
24,99%
34,10%
32,82%
- gospodarstwa domowe 2
29,36%
31,79%
28,84%
40,09%
37,09%
- podmioty gospodarcze 3
23,91%
23,15%
20,32%
24,22%
24,68%
Źródło: NBP
1) udział kredytów walutowych w kredytach ogółem sektora
2) udział kredytów walutowych gospodarstw domowych w kredytach ogółem gospodarstw domowych
3) udział kredytów walutowych podmiotów gospodarczych w kredytach ogółem podmiotów gospodarczych
1.6. Jakość należności kredytowych
Rok 2009 cechował się również zmianami w zakresie jakości należności
banków. Trzeba już na początku podkreślić, że na skutek załamania
gospodarczego i mniejszych możliwości zwiększania akcji kredytowej przez
banki, ubiegły rok zakończył pięcioletni okres, w którym dynamika kredytów
ogółem była wyższa niż dynamika kredytów zagrożonych. Jednak poza
odwróceniem trendu na uwagę zasługuje także skala rozpiętości dynamiki
kredytów ogółem i kredytów zagrożonych. W porównaniu z wcześniejszymi
latami, w 2009 r. mieliśmy do czynienia z prawdziwą eksplozją należności
zagrożonych. Musiało to skutkować obniżeniem się jakości należności
kredytowych. Przy dynamice kredytów brutto, w minionym roku, w wysokości
tylko 105,9% wystąpiła dynamika należności zagrożonych na poziomie
aż 177,9%. Szybki wzrost wartości nominalnej kredytów zagrożonych był
nieunikniony, ale skala wzrostu zależności zagrożonych w 2009 r. też była
wyjątkowo wysoka. Już rok wcześniej była ona wysoka, znacznie wyższa niż
dwa lata temu. Dane za 2008 r. mogły dawać przedsmak rozwoju sytuacji
na rynku bankowym. Tak wysoki wzrost wartości należności zagrożonych
został zrealizowany przy głębokim załamaniu gospodarczym w kraju, ale
w warunkach ciągłego utrzymywania się pozytywnego tempa wzrostu
gospodarczego. Otwartym pytaniem pozostaje, co zdarzyłoby się z jakością
należności banków od klientów niefinansowych, gdyby skala załamania
gospodarczego była podobna do tej, która miała miejsce w wyżej rozwiniętych
krajach Unii Europejskiej lub na Węgrzech. Wydaje się, że zahamowanie
akcji kredytowej i zaostrzenie warunków udzielania kredytów zaowocowało
też pogorszeniem się jakości portfela kredytowego. Szereg klientów
zaciągało w przeszłości kredyty na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów
bankowych i te wcześniejsze kredyty nie były spłacane z dochodów własnych
kredytobiorców, lecz ze środków pozyskanych z innych źródeł. Łagodne
warunki udzielania kredytów w przeszłości musiały zaowocować szybkim
pogorszeniem jakości portfela kredytowego wielu banków po pojawieniu
142
się pierwszych sygnałów pogorszenia się sytuacji makroekonomicznej lub na
rynku pracy. Dane za ostatni rok mogą być też sygnałem, że sektor bankowy
w najbliższych latach może jeszcze stanąć przed problemem znaczącego
pogorszenia się jakości należności kredytowych.
Przy analizie jakości należności kredytowych warto zawsze przypomnieć,
że wiele największych banków stosuje Międzynarodowe Standardy
Rachunkowości. Jest oczywiście kwestią dyskusyjną, w jaki sposób banki
przygotowały dane dotyczące jakości portfela dla potrzeb sprawozdawczości
sporządzanej na potrzeby Narodowego Banku Polskiego. Banki stosujące
MSR nie zaprzestały całkowicie stosowania klasyfikowania należności
zgodnie z zasadami określonymi w rozporządzeniu Ministra Finansów. Ten
system musi być wprawdzie nadal wykorzystywany przynajmniej częściowo
dla celów obliczenia podatku dochodowego, a zwłaszcza ustalenia, czy bank
może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów odpisy aktualizujące na
niektóre ekspozycje kredytowe, ale zwłaszcza w obszarach, gdzie tworzenie
rezerw nie ma skutków podatkowych można mieć wątpliwości dotyczące
dokładności przy kwalifikowaniu należności do poszczególnych kategorii
należności zgodnie z rozporządzeniem Ministra Finansów. To utrudnia,
z pewnością, proces oceny sytuacji, tym bardziej, że w tym samym czasie,
nadal wiele banków stosowało polskie standardy rachunkowości określone
w ustawie o rachunkowości.
Dynamika kredytów ogółem i kredytów zagrożonych
od sektora niefinansowego w latach 2002 - 2009
Rok
Dynamika (w proc.)
Kredyty ogółem
Kredyty zagrożone
2002
103,2
123,7
2003
107,7
108,0
2004
103,1
72,6
2005
112,8
83,4
2006
124,4
83,0
2007
131,6
93,9
2008
138,7
120,8
2009
105,9
177,9
Źródło: Dane NBP, obliczenia własne
Wyraźny wzrost wartości należności nieregularnych nastąpił w 2009 r. we
wszystkich kategoriach należności. Podobnie jak rok wcześniej, szczególnie
wyraźnie widać silny wzrost wartości kredytów zagrożonych w kategoriach
poniżej standardu oraz wątpliwych. Nowym zjawiskiem był silny, ale jednak
143
wolniejszy wzrost wartości należności straconych. Już w 2008 r. odnotowano
bardzo silny wzrost należności poniżej standardu i należności wątpliwych.
Rok następny przyniósł przekształcenie się wielu z tych należności w zaliczane
do kategorii straconych. Nadal wyraźnie silniejszy wzrost należności pod
obserwacją i należności wątpliwych może świadczyć o prawdopodobnym
kierunku zmian jakości należności w najbliższym okresie w następstwie
stopniowego pogarszania się jakości portfela kredytowego. Skala dalszych
zmian w jakości portfela będzie zależeć od kształtowania się sytuacji
makroekonomicznej oraz możliwości zwiększenia akcji kredytowej przez banki
w najbliższych latach. To pogorszenie się jakości portfela kredytowego było
jednym z dwóch zasadniczych powodów zaostrzania warunków udzielania
kredytów przez banki przez większość 2009 r. i ograniczenia akcji kredytowej.
Wyniki 2009 r. pokazują także, jak potrzebny jest sprawny system poręczeń
i gwarancji udzielanych przez instytucje publiczne i publiczno-prywatne.
Dynamika wzrostu należności w kategorii poniżej standardu i należności
wątpliwych była niemal taka sama i niestety była ona bardzo wysoka.
Wprawdzie wartość tego typu należności w poprzednich latach była niska
w relacji do sumy należności banków, ale podwojenie wartości nominalnej
tych kategorii należności w ciągu jednego roku świadczy o olbrzymiej
zmianie sytuacji w tak krótkim okresie. W poprzednim roku wartość
należności poniżej standardu i wątpliwych również zwiększyła się znacząco,
ale wówczas wzrost wyniósł „tylko” w granicach 60%. Wzrost tych właśnie
pozycji wskazuje też, jakiego rodzaju należności dotyczy obniżenie jakości.
Chodzi tu przede wszystkim o należności od przedsiębiorstw oraz kredyty
mieszkaniowe, gdyż w przypadku kredytów konsumpcyjnych nie występuje
kategoria kredytów poniżej standardu ani kredytów wątpliwych.
Najmniejsze tempo pogorszenia sytuacji nastąpiło w kategorii należności
straconych. Jednak i tak wzrost należności o najniższej jakości w 2009 r.
wyniósł aż 60%. W takim tempie, w poprzednim roku, zwiększyły się
należności poniżej standardu i wątpliwe banków. Warto też zastanowić
się, jaka skala wzrostu tych należności nastąpiłaby w bankach, gdyby kilka
z nich nie zdecydowało się na sprzedaż znaczących pakietów aktywów
niepracujących.
Dynamika poszczególnych kategorii kredytów zagrożonych
od sektora niefinansowego w latach 2005 - 2009 (w proc.)
Kategoria kredytów zagrożonych
2005
2006
2007
2008
2009
Poniżej standardu
56,56
87,35
114,94
163,81
210,29
Wątpliwe
71,36
67,30
98,27
161,54
202,68
Stracone
93,98
85,49
89,41
104,17
160,01
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
144
Znacznie szybsze tempo wzrostu wartości należności zagrożonych
w 2009 r., w stosunku do tempa wzrostu należności ogółem banków od
podmiotów niefinansowych, musiało prowadzić do wyraźnego pogorszenia
jakości należności bankowych. Na koniec 2008 r. udział kredytów zagrożonych
wyniósł 4,5% i był niższy niż rok wcześniej na skutek szybkiego wzrostu
akcji kredytowej. Natomiast od pierwszych kwartałów 2009 r. następowało
pogarszanie się jakości aktywów kredytowych banków. Największy przyrost
należności poniżej standardu następował przez pierwsze dwa kwartały 2009 r.
Przyrost kredytów wątpliwych nastąpił w pierwszych trzech kwartałach 2009
r., natomiast tempo przyrostu kredytów straconych było równomierne przez
wszystkie kwartały. To oznacza, że w ostatnich kwartałach 2009 r. wyraźnie
zwolniło się tempo powstawania należności poniżej standardu i należności
wątpliwych. Te dane za poszczególne kwartały 2009 r. mogą stanowić dobrą
prognozę na przyszłość. Zwykle banki dopiero w IV kwartale każdego roku
przekwalifikowały należności do niższych kategorii i zwiększały wartość
tworzonych rezerw celowych. Jeśli w 2009 r. tendencja była odwrotna,
to przy utrzymaniu się pozytywnej sytuacji makroekonomicznej w kraju
w 2010 r., można oczekiwać stabilizacji sytuacji w zakresie jakości należności
banków od podmiotów niefinansowych.
Po I kwartale 2009 r. udział kredytów zagrożonych zwiększył się do
poziomu 5,3%, po następnym kwartale osiągnął wielkość 6,4%. We wrześniu
wskaźnik kredytów nieregularnych osiągnął wielkość 7%, by zakończyć rok na
poziomie 7,6%. Te dane pokazują, że najsilniejszy przyrost udziału kredytów
nieregularnych nastąpił w I półroczu (o 1,9 pkt. proc.). W następnym półroczu
nastąpiło zwiększenie udziału kredytów nieregularnych o 1,2 pkt. proc. Także
to porównanie może wskazywać na powolne wygaszanie tempa wzrostu udziału
kredytów zagrożonych z upływem minionego roku. W całym 2009 r. udział
kredytów zagrożonych zwiększył się o 3,1 pkt. proc. Jest to całkiem duży wzrost
należności nieregularnych dokonany w okresie 12 miesięcy. Udział ten zwiększył
się o wymienione powyżej 77,9%. Należy jednak pamiętać o bazie odniesienia.
Poziom kredytów zagrożonych w całości należności brutto od podmiotów
sektora niefinansowego był na koniec 2008 r. najniższy w najnowszej historii
polskiej bankowości. Można w tym miejscu przypomnieć, że na koniec 2003 r.
udział kredytów zagrożonych wynosił jeszcze 23%, a udział osiągnięty na
koniec 2009 r. był zbliżony do wyników osiągniętych przez sektor bankowy na
koniec 2006 r., a więc w okresie relatywnie dobrej kondycji gospodarczej kraju
i sektora bankowego w Polsce.
Analizując dynamikę kwoty należności w poszczególnych kategoriach
należności zagrożonych można przypuszczać, że największa zmiana wartości
nominalnej nastąpiła w zakresie kredytów w sytuacji poniżej standardu
i wątpliwych. Dane dotyczące udziału poszczególnych kategorii należności
145
mogłyby sugerować takie zmiany, jednak w praktyce tak nie jest, gdyż
w ujęciu wartościowym obie te kategorie były zdecydowanie mniejsze niż
wartość należności straconych. Tak więc największy przyrost nominalny
należności zagrożonych nastąpił w zakresie należności zaliczonych do
kategorii straconych.
Udział kredytów nieregularnych w kredytach ogółem w latach 2006 - 2008
oraz na koniec kolejnych kwartałów 2009 roku
Kredyty w sytuacji
IV kw
2006
IV kw
2007
IV kw
2008
I kw
2009
II kw
2009
III kw
2009
IV kw
2009
Poniżej standardu
0,93%
0,82%
0,96%
1,36%
1,77%
1,83%
1,92%
Wątpliwe
0,87%
0,66%
0,77%
1,01%
1,26%
1,42%
1,48%
Stracone
5,53%
3,74%
2,81%
2,97%
3,32%
3,79%
4,24%
Normalne
92,7%
94,78%
95,46%
94,82%
93,65%
92,97%
92,36%
Razem
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
Źródło: dane NBP
Interesujących informacji może dostarczyć analiza struktury jakości
kredytów pod kątem momentu udzielenia kredytu, a zwłaszcza porównanie
sytuacji z końca 2008 r. i 2009 r. w tym zakresie.
Struktura kredytów wg roku udzielenia – stan na koniec 2008 r.
(kwoty w każdej kategorii/wierszu sumują się do 100%)
Kategoria
do 2003
2004
2005
2006
2007
2008
Kredyty brutto ogółem
8,30%
4,85%
6,78%
14,35%
25,16%
40,57%
Normalne
7,07%
4,71%
6,60%
14,38%
25,47%
41,77%
Pod obserwacją
10,21%
5,22%
6,51%
13,48%
23,99%
40,59%
Zagrożone
31,98%
7,48%
10,67%
14,43%
19,58%
15,85%
-poniżej standardu
16,45%
4,76%
7,81%
16,79%
29,50%
24,68%
-wątpliwe
18,86%
4,51%
12,98%
18,38%
23,14%
22,13%
-stracone
41,08%
9,26%
11,01%
12,50%
15,13%
11,02%
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
146
Struktura kredytów wg roku udzielenia – stan na koniec 2009 r.
(kwoty w każdej kategorii/wierszu sumują się do 100%)
Kategoria
do 2004
2005
2006
2007
2008
2009
Kredyty brutto ogółem
8,85%
5,80%
11,68%
19,34%
27,44%
26,90%
Normalne
7,96%
5,73%
11,71%
19,21%
27,64%
27,77%
Pod obserwacją
9,97%
5,60%
12,50%
22,87%
26,07%
23,00%
Zagrożone
18,62%
6,72%
10,77%
18,68%
26,07%
19,14%
-poniżej standardu
14,01%
5,39%
13,11%
21,62%
27,32%
18,55%
-wątpliwe
10,07%
7,66%
11,15%
21,65%
26,85%
22,62%
-stracone
23,79%
7,00%
9,56%
16,27%
25,21%
18,17%
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
W 2009 r., w porównaniu z rokiem poprzednim, wśród kredytów
zaliczonych do kategorii kredytów zagrożonych zwiększył się udział
kredytów udzielonym w ostatnim roku. Aż ponad 19% kredytów zaliczonych
do kategorii zagrożonych zostało udzielonych przez banki w 2009 r. Rok
wcześniej ten wskaźnik wyniósł poniżej 16%. Jeśli spojrzeć na kredyty
udzielone w ciągu ostatnich dwóch lat, to okaże się, że sytuacja w roku
2009 r. jest najgorsza. Spośród kredytów zaliczonych na koniec 2009 r.
do należności zagrożonych, aż ponad 45% kredytów zostało udzielonych
klientom w 2008 i w 2009 r. Rok wcześniej ten wskaźnik był znacznie niższy
i wyniósł nieco ponad 35%. Gdyby spojrzeć na portfel powstały w okresie
trzech ostatnich lat, to oceny porównania z 2008 r. i 2009 r. byłyby jeszcze
gorsze na niekorzyść ostatniego roku. Wyniki w wysokości blisko 50% i 64%
mówią bardzo dużo. Te dane świadczą o szybkim psuciu się najnowszego
portfela kredytowego banków. Ostatnie lata działalności banków musiały
w dużej mierze oznaczać akceptowanie klientów o coraz niższym poziomie
wiarygodności kredytowej.
Szczególnie niekorzystna zmiana między sytuacją w 2008 r. i w 2009 r.
dotyczyła należności straconych. W 2008 r. tylko niewiele ponad 11%
kredytów udzielonych w tym roku stało się jednocześnie kredytami
zaliczonymi do kategorii straconych. Natomiast rok później już ponad 18%
udzielonych kredytów zostało przekwalifikowanych do kategorii straconych.
Ten wzrost mógł częściowo wynikać ze wzrostu zainteresowania klientów
zaciąganiem kredytu na restrukturyzację finansową, ale też z trudniejszej
sytuacji makroekonomicznej i większej ostrożności banków w wycenie ryzyka
kredytowego. Tym niemniej prawie dwukrotny wzrost udziału kredytów
udzielonych w ostatnim okresie wśród kredytów straconych w bankach musi
budzić zaniepokojenie. Te dane stanowią wyraźny dowód pogarszania się
sytuacji części kredytobiorców.
147
Jest przy tym rzeczą znamienną, że wzrostu udziału nie odnotowano
w takim ujęciu w zakresie kredytów zaliczanych do kategorii wątpliwych
i poniżej standardu. Wydawało się, że najsilniej zmiany powinny być
odnotowane w tym zakresie, gdy opóźnienie w spłacie kredytów jest jeszcze
relatywnie krótkie. Duży wzrost kredytów straconych spośród ostatnio
udzielonych może zatem dowodzić, że wiele z tych kredytów dotyczyło
kredytów konsumpcyjnych, w których kategoria poniżej standardu i wątpliwa
nie występuje a także udzielania kredytów przedsiębiorstwom, które były już
zadłużone w banku i potrzebowały kredytu na restrukturyzację finansową.
Dotyczyć to mogło zarówno przedsiębiorstw, które na skutek dekoniunktury
znalazły się w trudniejszej sytuacji, ale także podmiotów, które poniosły straty
w zakresie operacji na instrumentach pochodnych i straty te nie mogły być
pokryte z bieżącej działalności i zaciągnęły kredyt w celu rozłożenia spłaty
długów względem banków w dłuższym okresie.
Oceniając jakość portfela kredytowego banków warto zaznaczyć,
że w minionym roku odmienne wnioski powinny być prezentowane na
podstawie analizy struktury kredytów zagrożonych sektora niefinansowego
ocenianej według rodzaju kredytobiorców.
Na skutek istnienia różnicy w tempie wzrostu poszczególnych części
portfela kredytowego banków (gospodarstwa domowe i podmioty
gospodarcze) zmiany w wolumenie kredytów zagrożonych dla poszczególnych
kategorii klientów także musiały kształtować się odmiennie. Szybki wzrost
udziału należności od gospodarstw domowych w ostatnich latach nie
mógł być obojętny dla wielkości należności zagrożonych tych klientów
i ich znaczenia w łącznej wartości należności zagrożonych. W ostatnich
latach systematycznie rósł udział kredytów zagrożonych od gospodarstw
domowych w całości kredytów zagrożonych. Jednak jest rzeczą interesującą,
że ta tendencja została w 2009 r. wyraźnie zahamowana. Wydaje się, że
zadecydowały o tym dwa zasadnicze czynniki. Po pierwsze, w 2008 r.
nastąpił także bardzo szybki wzrost należności banków z tytułu kredytów
udzielonych podmiotom gospodarczym (ponad 30% w skali roku), co musiało
mieć wpływ na jakość należności w następnym roku. Po drugie, załamanie
gospodarcze w kraju przełożyło się w szybszym tempie na wyniki finansowe
i bieżącą sytuację podmiotów gospodarczych, niż na kondycję gospodarstw
domowych. W efekcie doprowadziło to w ubiegłym roku do ukształtowania
się wyższej dynamiki należności zagrożonych od podmiotów gospodarczych
(182,1%) niż dynamika należności banków od gospodarstw domowych
(173,7%). Ta różnica spowodowała zmianę proporcji udziału kredytów
zagrożonych od gospodarstw domowych w całym portfelu kredytów
zagrożonych. Na koniec 2008 r. udział ten wynosił 47,9%, a rok później
46,8%. Oznacza to zmniejszenie się znaczenia udziału kredytów zagrożonych
148
od gospodarstw domowych o 1,1 pkt. proc. i powrót w tym zakresie do
proporcji obserwowanej pod koniec 2007 r. Udział należności zagrożonych
od gospodarstw domowych kształtuje się więc nadal poniżej 50% należności
zagrożonych od podmiotów niefinansowych, mimo iż udział gospodarstw
domowych w należnościach brutto banków od sektora niefinansowego
zwiększył się w 2009 r. do 64%. Oznacza to zatem utrzymywanie się lepszej
jakości należności od gospodarstw domowych, niż należności od podmiotów
gospodarczych. Niepokoić może natomiast dynamika kredytów zagrożonych
oraz nominalny wzrost wartości należności zagrożonych od gospodarstw
domowych o 9 616,9 mln zł. Ta kwota przyrostu należności zagrożonych
od gospodarstw domowych jest prawie czterokrotnie wyższa niż kwota
przyrostu z 2008 r. (2 557,2 mln zł). Dopiero następny rok przyniesie
odpowiedź, czy ten wzrost miał charakter jednorazowy, wynikający z sytuacji
makroekonomicznej oraz z dążenia banków do kumulacji negatywnych
skutków w jednym roku, czy też wysoki przyrost należności zagrożonych
będzie kontynuowany w następnych latach.
Spadek znaczenia należności zagrożonych od gospodarstw domowych
musiał oczywiście nastąpić kosztem wzrostu udziału kredytów zagrożonych
od podmiotów gospodarczych. Warto odnotować, że w liczbach
bezwzględnych wartość należności zagrożonych od tej kategorii klientów
wzrosła w rekordowo wysokim stopniu. W ciągu jednego roku nastąpiło
niemal podwojenie wartości należności zagrożonych banków od podmiotów
gospodarczych. W tym obszarze, przyrost wartości należności zagrożonych
(11 598,4 mln zł w 2009 r. wobec 2 092,9 mln zł w 2008 r.) był w ostatnim
roku ponad pięć i pół raza wyższy. W ujęciu nominalnym stan tego portfela
oznacza powrót do sytuacji z lat 2002-2003, a więc okresu najwyższego
problemu złych kredytów w XXI wieku w polskiej bankowości.
Przy tak wysokiej dynamice należności zagrożonych od gospodarstw
domowych i od podmiotów gospodarczych zmalało znaczenie należności
zagrożonych od pozostałych podmiotów sektora niefinansowego. W ostatnich
latach ich znaczenie kształtowało się na poziomie ok. 0,3%, zaś w 2009 r.
zmniejszyło się do zaledwie 0,1%.
149
Struktura kredytów zagrożonych sektora niefinansowego
wg rodzaju kredytobiorców w latach 2005 - 2009
Grupa kredytobiorców
2005
2006
2007
2008
2009
Gospodarstwa domowe
37,1%
42,9%
46,4%
47,9%
46,8%
w mln zł
10 774,6
10 384,4
10 485,7
13 042,9
22 659,8
Podmioty gospodarcze
62,5%
56,8%
53,3%
51,8%
53,1%
w mln zł
18 161,2
13 771,0
12 030,5
14 123,4
25 718,2
Pozostałe
0,4%
0,3%
0,3%
0,3%
0,1%
w mln zł
112,1
76,0
55,7
82,3
48,6
Razem
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
w mln zł
29 047,9
24 231,4
22 571,8
27 248,6
48 426,6
Źródło: NBP, obliczenia własne
Wysoka dynamika należności zaliczonych w bankach do kategorii należności
zagrożonych oraz relatywnie niska dynamika wszystkich należności brutto od
podmiotów sektora niefinansowego musiała w minionym roku prowadzić do
znacznego pogorszenia się wskaźnika należności zagrożonych w całości należności
banków od tych klientów. Na koniec 2008 r. udział należności zagrożonych
w bankach wyniósł 4,4%, podczas gdy rok później było to już 7,5%. Oznacza to
pogorszenie się wskaźnika kredytów zagrożonych o ponad 70% w okresie zaledwie
12 miesięcy. Wskaźnik udziału kredytów zagrożonych osiągnął zatem poziom
z końca 2006 r. Banki dokonały w 2009 r. bardzo głębokiego przeglądu portfela
swoich należności od klientów niefinansowych i utworzyły ogromne rezerwy na
należności zagrożone. Dopiero następne lata pokażą, czy tak szerokie jednorazowe
pogorszenie jakości portfela było wystarczające, czy też jest to dopiero początek
trendu w okresie wolniejszego tempa rozwoju gospodarczego kraju. Zapowiedzi
niektórych banków dotyczące planowanego rozwoju akcji kredytowej w 2010 r.
wydają się wskazywać, że była to raczej jednorazowa, głęboka zmiana oceny portfela.
Gdyby jednak była to zapowiedź nowego trendu w najbliższych latach, wówczas do
wyników za 2009 r. należałoby podchodzić z ogromną troską i z obawą o wyniki
sektora bankowego w najbliższej przyszłości. Ten wariant rozwoju sytuacji wydaje
się jednak mało prawdopodobny, jeśli nie zajdą nieoczekiwane negatywne zjawiska
makroekonomiczne. Patrząc na poszczególne kategorie należności zagrożonych
od sektora niefinansowego trzeba zauważyć niemal symetryczny wzrost wartości
należności zaliczanych do kategorii poniżej standardu, wątpliwych i straconych.
Nieco szybsze tempo wzrostu odnosiło się głównie do należności poniżej standardu,
co zostało podyktowane bardziej ostrożnym podejściem banków przy przeglądzie
ekspozycji albo może być zapowiedzią dalszego pogorszenia portfela należności,
głównie od podmiotów gospodarczych. Udział kredytów straconych zwiększył się
w ciągu ostatniego roku z 2,7% do 4,1%.
150
Jakość należności od podmiotów niefinansowych w latach 2007 – 2009
(wielkość w mln zł i struktura)
Należności ogółem
Należności zagrożone
2007
2008
2009
442 700,7
611 882,1
647 682,6
22 571,8
5,1%
27 248,6
4,4%
48 426,6
7,5%
- poniżej standardu
3 547,9
0,8%
5 789,3
0,9%
12 170,8
1,9%
- wątpliwe
2 879,9
0,7%
4 650,1
0,8%
9 393,2
1,5%
- stracone
16 144,0
3,6%
16 809,2
2,7%
26 862,5
4,1%
Źródło: NBP
Analizując strukturę jakościową należności od najważniejszych kategorii
podmiotów niefinansowych należy zauważyć, że w odniesieniu do
należności od gospodarstw domowych nastąpiło w minionym roku wyraźne
pogorszenie jakości portfela banków, co nie może dziwić w warunkach
wskazanego powyżej znacznego wzrostu wartości należności zagrożonych,
będącego efektem pogorszenia sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na
świecie oraz wysokiej dynamiki akcji kredytowej banków w poprzednich
latach. Na koniec 2008 r. udział należności zagrożonych w należnościach
gospodarstw domowych wyniósł 3,5%, podczas gdy rok później wynosił
on 5,4% . Choć zmiana jakości należności od tych klientów była znacząca,
to była ona zdecydowanie mniejsza niż w przypadku należności banków
od podmiotów gospodarczych. Konsekwencją kształtu polskiej regulacji
o zasadach tworzenia rezerw celowych jest relatywnie niewielkie znaczenie
należności poniżej standardu i wątpliwych wśród należności od gospodarstw
domowych. Te kategorie należności nieregularnych nie dotyczą bowiem
kredytów detalicznych. Mają one jednak zastosowanie m.in. w odniesieniu
do należności od małych przedsiębiorców oraz kredytów mieszkaniowych.
Jednak udział należności poniżej standardu i należności wątpliwych wzrósł
znacząco w minionym roku, mimo nadal relatywnie niedużego znaczenia
w całości należności. Udział obu tych kategorii należności zagrożonych uległ
podwojeniu (należności wątpliwe) lub niemal podwojeniu (należności poniżej
standardu). Dynamika należności wątpliwych wyniosła w 2009 r. 231%,
co może sugerować pogorszenie jakości głównie w kategorii należności od
małych przedsiębiorców. Udział należności straconych i wartość należności
straconych od gospodarstw domowych zwiększyła się w tempie zbliżonym
do tempa wzrostu należności zaliczonych do kategorii poniżej standardu.
Znaczenie należności straconych wśród należności od tych klientów wzrosło
z 2,8% do 4,2%, co było efektem nominalnego wzrostu wartości należności
straconych o 68,5%.
Dokonując podziału należności od gospodarstw domowych według
różnych grup klientów można zauważyć pewne charakterystyczne zjawiska,
151
które zachodziły w 2009 r. Z racji największego znaczenia należności
od osób prywatnych w należnościach od gospodarstw domowych, także
przyrost należności zagrożonych był największy w zakresie należności od
osób prywatnych. Jakość tej części portfela była generalnie zbliżona do
jakości wszystkich należności od gospodarstw domowych, ale pozostaje ona
na nieco wyższym poziomie. Udział należności zagrożonych w należnościach
ogółem od osób prywatnych zwiększył się w trakcie 2009 r. z 3,2% do 5,2%,
czyli o 2 pkt. proc. Wartość należności zagrożonych od osób prywatnych
wzrosła w minionym roku aż o 84,4% osiągając na koniec roku wartość
18 515,9 mln zł. Na podkreślenie zasługuje wysoki wzrost nominalnej
wartości należności poniżej standardu (o 64,3%) oraz należności wątpliwych
(o 150,5%) od osób prywatnych. To zjawisko występuje już przez drugi rok
z rzędu. Szczególnie w zakresie należności wątpliwych odnotowano po raz
drugi roczny wzrost wartości przekraczający znacznie poziom 100%. Biorąc
pod uwagę kształt regulacji prawnych wzrost ten powinien dotyczyć przede
wszystkim należności z tytułu kredytów mieszkaniowych.
Szczególną uwagę należy zwrócić na jakość portfela kredytów, które
najszybciej rosły w ostatnich latach, czyli na kredyty mieszkaniowe. Dane
wskazują, że jakość kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom
prywatnym nie uległa zasadniczym zmianom w ostatnich dwóch latach.
Na koniec 2007 r. kredyty zagrożone stanowiły 1,2% wartości kredytów
mieszkaniowych, natomiast rok później było to tylko 1%, zaś na koniec 2009 r.
udział takich kredytów wyniósł 1,5%. Oczywiście, można powiedzieć, że jest
to pogorszenie sytuacji o 50%, ale w relacji do całego portfela kredytowego
banków wskaźnik ten jest nadal bardzo niski i jednocześnie najniższy spośród
najważniejszych kategorii kredytów udzielanych pomiotom niefinansowym.
Nawet drastyczna zmiana kursu walutowego franka szwajcarskiego, a więc
waluty, w której najczęściej w ostatnich latach były udzielane w Polsce
kredyty mieszkaniowe, nie spowodowała wyraźnego pogorszenia się
jakości tych należności. Co więcej, jakość należności walutowych pozostaje
na wyższym poziomie niż należności z tytułu udzielonych kredytów
mieszkaniowych w złotych. To dowodzi, że pogorszenie jakości było efektem
czynników makroekonomicznych, obniżenia tempa wzrostu dochodów
obywateli, wzrostu bezrobocia, a nie beztroski banków przy udzielaniu
kredytów mieszkaniowych, w tym zwłaszcza kredytów walutowych. Nawet
zrealizowanie się w praktyce warunków skrajnych, jakim bez wątpienia
była silna deprecjacja złotego na przełomie 2008 r. i 2009 r., pokazała
odporność na pogorszanie się jakości tego portfela kredytów i stawia
w wątpliwość zamierzenia różnych regulatorów (krajowych i zagranicznych)
dotyczące wyraźnego podwyższenia wymogów regulacyjnych dla banków
udzielających kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej.
152
Wysoka jakość portfela była zatem efektem wysokich standardów banków
udzielających kredytów oraz dbania kredytobiorców o regularne spłacanie
kredytów zaciągniętych na zakup własnego lokalu mieszkalnego. Trzeba także
podkreślić, że w 2009 r. relatywnie niewielkiego wzrostu udziału należności
zagrożonych banków z tytułu kredytów mieszkaniowych nie da się uzasadnić
bardzo wysoką dynamiką nowej akcji kredytowej, jak można to było czynić
jeszcze w latach poprzednich. Nominalnie wartość należności zagrożonych
wzrosła w 2009 r. o 64%, podczas gdy rok wcześniej było to 43%.
W zakresie należności od przedsiębiorców indywidualnych, jakość należności
banków uległa w 2009 r. istotnemu pogorszeniu. Wartość nominalna tych
należności wzrosła o 54%, podczas gdy rok wcześniej wartość ta pozostała
praktycznie na tym samym poziomie. Na koniec roku 2009 r. wartość należności
zagrożonych od tej kategorii klientów stanowiła 3 588 mln zł, co odpowiadało
8,8% portfela należności brutto. W poprzednim roku ten wskaźnik ukształtował
się na wysokości 6,3%. Drugi rok z rzędu obserwowano zjawisko dynamicznego
wzrostu należności poniżej standardu (o 79,5%) oraz należności wątpliwych
(o 124,4%) przy jednoczesnym wolniejszym tempie wzrostu największej pozycji
– należności straconych (o 33,4%). Jakość należności od przedsiębiorstw
indywidualnych pozostała na zdecydowanie wyższym poziomie niż w przypadku
należności banków od większych podmiotów gospodarczych.
Jakość należności od rolników indywidualnych tradycyjnie pozostawała
na najwyższym poziomie. W 2009 r. była to jedyna kategoria klientów
niefinansowych banków, w której odnotowano spadek wartości należności
zagrożonych (o 17,1%) przy jednoczesnym wzroście należności brutto banków
(o 4,1%). Kwota należności zagrożonych od tych klientów wyniosła 555,9 mln zł
na koniec 2009 r. Zauważalny był przy tym wzrost należności poniżej standardu
przy obniżeniu się wartości pozostałych kategorii należności zagrożonych
od rolników indywidualnych. Niewielki poziom należności zagrożonych od
rolników indywidualnych (udział należności zagrożonych – 2,8%), z racji
niewielkiego portfela należności brutto, nie miał jednak wpływu na generalny
poziom należności zagrożonych w bankach od gospodarstw domowych.
Jakość należności od gospodarstw domowych w latach 2007 - 2009
Należności ogółem
Należności zagrożone
2007
2008
2009
255 934,3
370 784,9
414 384,2
10 485,7
4,1%
13 042,9
3,5%
22 659,8
5,4%
- poniżej standardu
838,1
0,3%
1 580,3
0,4%
2 638,5
0,6%
- wątpliwe
592,3
0,2%
1 126,2
0,3%
2 603,5
0,6%
- stracone
9 055,3
3,5%
10 336,4
2,8%
17 417,5
4,2%
Źródło: NBP
153
W przypadku należności od podmiotów gospodarczych, należności
zagrożone stanowiły na koniec 2008 r. 6,1% należności ogółem od tej
kategorii klientów. Rok później wskaźnik ten był wyższy aż o 5,5 pkt.
proc. i wynosił 11,6%. Był to wskaźnik najgorszy od 2005 r. Po pięciu
latach wyraźnego zmniejszania się udziału należności zagrożonych od tej
kategorii klientów banków, a niekiedy nawet spadku wartości nominalnej
należności zagrożonych, miniony rok przyniósł drastyczną zmianę sytuacji.
Po pierwszych sygnałach zmiany sytuacji, jakie pojawiły się w 2008 r.,
rok następny przyniósł największe pogorszenie jakości właśnie w obszarze
należności banków od podmiotów gospodarczych. Wartość nominalna
należności zagrożonych zwiększyła się o 11 594,8 mln zł, tj. aż o 82,1%.
Relatywnie najmniejsze zmiany nastąpiły w zakresie należności straconych,
których wartość nominalna wzrosła w minionym roku „tylko” o 46,3%.
Ze znacznie większym natężeniem nastąpiły zmiany w zakresie należności
poniżej standardu i należności wątpliwych. Nastąpił wyraźny wzrost wartości
tych należności i przełożył się on na zmianę ich udziału w należnościach
ogółem banków od podmiotów gospodarczych. Przykładowo w zakresie
należności poniżej standardu ich udział w całości należności od podmiotów
gospodarczych w ciągu jednego roku zwiększył się z 1,8% do 4,3%. Tak silna
zmiana w tym obszarze może być związana z uznaniem w minionym roku
znacznie większej ilości branż gospodarki za ryzykowne i przeklasyfikowaniu
dobrych generalnie należności do tej kategorii należności zagrożonych.
Do silnego pogorszenia się jakości aktywów od podmiotów gospodarczych
przyczyniły się jednocześnie przynajmniej dwa zasadnicze czynniki. Po
pierwsze, zdecydowanie gorsza sytuacja makroekonomiczna w Polsce i na
świecie, znajdująca swoje odzwierciedlenie w wynikach finansowych polskich
przedsiębiorstw. Po drugie zaś, zahamowanie akcji kredytowej banków
dla przedsiębiorstw. Częściowo na skutek problemów z dostępem banków
do źródeł finansowania, częściowo na skutek obaw banków związanych
z wyższym ryzykiem kredytowym, należności brutto banków od podmiotów
gospodarczych zmniejszyły się. Musiało to również znaleźć swój wpływ na
pogorszenie się udziału należności zagrożonych w całości należności banków
od tej kategorii klientów. Dla niektórych klientów i banków problemem
dodatkowym mogła stać się kwestia, tak głośnych na przełomie 2008
i 2009 r., opcji walutowych zawieranych przez przedsiębiorstwa i banki. Po
poniesieniu poważnych strat przez niektóre firmy z tytułu zaangażowania
w te instrumenty pochodne, banki i przedsiębiorstwa starały się rozkładać
spłatę należności na dłuższy okres, co przełożyło się na jakość należności
kredytowych zarówno z tytułu rozliczenia tych transakcji jak i wcześniej
zawartych umów kredytowych.
154
Najbliższy rok będzie ważnym okresem poszukiwania odpowiedzi na
pytanie, jak trwała była zmiana sytuacji w zakresie wyraźnego pogorszenia się
jakości należności banków od podmiotów gospodarczych. Sytuacja w wielu
branżach może być nadal trudna. Także ograniczenia zamówień ze strony
państwa, na skutek złej sytuacji budżetu państwa, wpłyną na pogorszenie
kondycji niektórych dużych podmiotów gospodarczych. Należy natomiast
mieć nadzieję, że koniunktura gospodarcza poprawi się wyraźnie i pozwoli
klientom terminowo regulować swoje zobowiązania wobec banków.
Jakość należności od podmiotów gospodarczych w latach 2007 - 2009
Należności ogółem
Należności zagrożone
2007
2008
2009
177 425,4
230 517,5
222 018,2
12 030,5
6,8%
14 123,4
6,1%
25 718,2
11,6%
- poniżej standardu
2 685,6
1,5%
4 175,7
1,8%
9 517,4
4,3%
- wątpliwe
2 284,5
1,3%
3 500,9
1,5%
6 767,4
3,1%
- stracone
7 060,4
4,0%
6 446,8
2,8%
9 433,4
4,2%
Źródło: NBP
Należności od pozostałych podmiotów niefinansowych (tj. instytucji
niekomercyjnych działających na rzecz gospodarstw domowych) miały już
zdecydowanie mniejsze znaczenie dla wyników finansowych uzyskanych przez
banki. W minionym roku, w tym obszarze, banki odnotowały stosunkowo
wysoki wzrost wartości portfela kredytowego (o 21,1%), a towarzyszyła
temu poprawa jakości aktywów. Na koniec 2008 r. kredyty zagrożone
stanowiły 0,4% kredytów brutto od tej kategorii należności, rok później
udział należności zagrożonych spadł do 0,2%. Wartość nominalna kredytów
zagrożonych od pozostałych podmiotów niefinansowych zmniejszyła się
o 59%. To duża zmiana zrealizowana w ciągu jednego roku, chociaż nie ma
ona większego znaczenia z punktu widzenia całości portfela kredytowego
sektora bankowego.
2. Należności od sektora finansowego, papiery wartościowe, należności od sektora budżetowego, pozostałe aktywa
W 2009 roku drugą pozycję pod względem udziału w aktywach ogółem
stanowiły papiery wartościowe. Na koniec roku ich wartość odpowiadała
19,9% aktywów ogółem sektora bankowego, a nominalnie wynosiła
211 355 mln zł. Nominalny wzrost wartości portfela wyniósł aż 30 421
mln zł. Dynamika tej pozycji aktywów była drugi rok z rzędu wysoka, choć
wcześniej miał miejsce kilkuletni okres obniżania się znaczenia tej pozycji
w aktywach banków. Jest rzeczą znamienną, że przyrost nominalny portfela
155
papierów wartościowych był wyraźnie silniejszy od przyrostu wartości
należności sektora bankowego od podmiotów niefinansowych. To dowodzi,
jak ostrożnie banki podchodziły w minionym roku do rozwoju akcji
kredytowej dla klientów oraz jak duże znaczenie miała dla nich poprawa
sytuacji płynnościowej, budowanie „poduszki” płynnościowej w warunkach
poważnego załamania na rynku międzybankowym.
Pozostałe pozycje aktywów miały zdecydowanie mniejsze znaczenie
w bilansie sektora bankowego w Polsce w minionym roku.
2.1. Papiery wartościowe
Wzrost wartości portfela papierów wartościowych był wynikiem
bardzo szybkiego przyrostu tych aktywów szczególnie w II połowie roku.
Słaba koniunktura gospodarcza stanowiła silny bodziec na rzecz większej
ostrożności banków w udzielaniu nowych kredytów. a utrzymujący
się brak zaufania na rynku międzybankowym stanowił bardzo silną
przesłankę do tworzenia większej rezerwy środków płynnych na wypadek
nieprzewidzianych zdarzeń. Po załamaniu rynku międzybankowego na
jesieni 2008 r. szereg banków ograniczyło skalę operacji z innymi bankami
bez żądania zabezpieczenia otwartej pozycji. Najczęstszym zabezpieczeniem
stawały się w takich przypadkach dłużne papiery wartościowe Skarbu Państwa
czy banku centralnego. Na rynku międzybankowym w 2009 r. następowała
stopniowa stabilizacja sytuacji, ale droga do powrotu do sytuacji sprzed
kryzysu jest nadal długa i stąd banki zapewne jeszcze przez dłuższy okres będą
utrzymywały znaczący portfel papierów wartościowych. Ponadto płynność
w sektorze bankowym była nadal skoncentrowana w kilku bankach, które
często obawiając się pożyczać środki pieniężne innym bankom decydowały
się na zakup płynnych papierów wartościowych, które w każdej chwili mogą
być sprzedane bez utraty wartości.
Odbudowa znaczenia papierów wartościowych, jako ważnego składnika
aktywów sektora bankowego nastąpiła po latach, w których następował
spadek znaczenia, a nawet obniżanie się wartości nominalnych papierów
wartościowych w aktywach banków. Wówczas było to spowodowane szybkim
rozwojem akcji kredytowej banków i koncentrowaniem swojej aktywności na
tym obszarze działalności. W latach 2008 - 2009 względy przezorności nabrały
o wiele większego znaczenia, stąd wyraźny wzrost papierów wartościowych
w portfelach banków. Inną kwestią jest też, że kryzys finansowy na świecie
spowodował wzrost kosztu długu i większe trudności z plasowaniem
nowych emisji obligacji skarbowych na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w I
półroczu 2009 r. W tych warunkach Ministerstwo Finansów i Narodowy
Bank Polski zachęcały banki do nabywania skarbowych papierów dłużnych
w celu zmniejszenia presji na konieczność dokonywania emisji za granicą.
156
Większy deficyt budżetowy oraz nadejście terminu wykupu części starszych
obligacji skarbowych spowodował też większą podaż skarbowych papierów
wartościowych.
W okresie zaledwie jednego roku wartość papierów wartościowych
w portfelach banków zwiększyła się o 16,8%, z 180 934 mln zł do 211 355
mln zł. Udział tej pozycji w aktywach banków zwiększył się (o 1,5 pkt. proc.)
do poziomu 19,9%. Największą pozycję w portfelu papierów wartościowych
banków tradycyjnie stanowiły złotowe obligacje skarbowe. Aktywa te wzrosły
w bankach w minionym roku o 10,2%, osiągając wartość blisko 110 mld
zł. Obligacje skarbowe w walucie polskiej stanowiły na koniec 2009 r. tyle,
ile na koniec 2007 r., tj.10,3% aktywów sektora bankowego (przy wyniku
w 2008 r. 9,5%) i 51,5% wartości portfela papierów wartościowych. Na
koniec 2008 r. skarbowe papiery wartościowe wyrażone w złotych stanowiły
54,6% wartości portfela papierów wartościowych. Spadek znaczenia
został spowodowany wyraźnym wzrostem zaangażowania banków w bony
pieniężne NBP.
To właśnie bony pieniężne NBP zajęły w minionym roku drugą pozycję
wśród papierów wartościowych w portfelach banków. Wartość tego
rodzaju bonów zwiększyła się w ciągu roku ponad czterokrotnie. Te papiery
wartościowe, opiewające na krótki termin, stanowiły dla banków formę
lokowania bardzo płynnych środków finansowych, które z upływem 2009 r.
zwiększały się w bankach w wyniku pozyskiwania nowych depozytów od
gospodarstw domowych. Wzrost tego portfela świadczy o ostrożności banków,
istnieniu potencjału dla wzrostu akcji kredytowej oraz o elastycznym podejściu
banku centralnego, który reagując na bieżącą sytuację na rynku finansowym
zwiększył dostępność tych papierów wartościowych dla banków.
Trzecią pozycję wśród papierów wartościowych będących w portfelach
banków stanowiły bony skarbowe. W poprzednim roku obserwowano
wzrost znaczenia tej pozycji, w 2009 r. tendencja była całkiem odmienna.
Ta zmiana sytuacji wynikała m.in. ze zmiany rozmiarów długu skarbowego,
finansowanego w postaci emisji bonów skarbowych. Stabilizacja sytuacji na
rynkach finansowych pozwoliła w 2009 r. na zmniejszenie znaczenia bonów
skarbowych w finansowaniu zadłużenia Skarbu Państwa i poszukiwanie
bardziej stabilnych form finansowania długu państwa. Zadłużenie Skarbu
Państwa z tytułu bonów zmniejszyło się w minionym roku o kilka procent.
Prawie 2/3 wartości bonów skarbowych będących na koniec 2009 r. u
wierzycieli objęły banki. Wartość bonów skarbowych w bankach zmniejszyła
się w ciągu roku o 13,9%. Na koniec minionego roku ich wartość wyniosła
31 806,7 mln zł. Udział tych walorów w całości portfela papierów
wartościowych w bankach wyniósł 15%, tj. aż o 5,4 pkt. proc. mniej niż
rok wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że w poprzednim roku wielkość tego
157
portfela była wyjątkowo wysoka. Banki generalnie nadal chętnie nabywały
bony skarbowe, co wynikało z dużej podaży tych walorów, krótkiego
terminu inwestowania środków pieniężnych i możliwości wykorzystania
ich jako zabezpieczenia transakcji banku. W warunkach lepszej koniunktury
część tych środków może być przeznaczona na wzrost akcji kredytowej.
Dotychczas jednak stanowi zabezpieczenie płynności dla banków przynosząc
jednocześnie posiadaczom przyzwoity poziom wynagrodzenia.
W ubiegłym roku zmniejszyła się także wartość portfela banków z tytułu
obligacji skarbowych wyrażonych w walucie obcej. Na koniec 2009 r.
obligacje polskiego rządu denominowane w walutach obcych w portfelach
banków wynosiły 8 645,6 mln zł. i były o 23% mniejsze niż rok wcześniej. Ich
znaczenie w portfelach banków uległo zmniejszeniu z 6,2% do 4,1%. Banki,
które nabyły walutowe obligacje skarbowe czuły w latach 2008 - 2009 pewien
dyskomfort z tego tytułu. W przeciwieństwie bowiem do obligacji złotowych,
obligacje w walutach obcych nie mogły być wykorzystywane w operacjach
przeprowadzanych przez Narodowy Bank Polski. Banki nie rozumiały, dlaczego
obligacje tego samego emitenta nie mogą być traktowane identycznie i de facto
powodowało to zmniejszenie płynności obligacji w walucie obcej na rynku
wtórnym. W efekcie zainteresowanie banków nabywaniem takich walorów
wyraźnie zmniejszyło się. Banki miały też poważne ekspozycje walutowe
z tytułu należności kredytowych, zwiększanie ekspozycji z tytułów papierów
wartościowych powodowałoby zwiększenie nierównowagi w bilansie.
W przypadku obligacji skarbowych denominowanych w walucie obcej
aprecjacja złotego mogła wpłynąć na zmniejszenie wartości tych papierów
wartościowych wyrażonych w polskiej walucie.
Dalszej redukcji dokonano w minionym roku z tytułu zadłużenia
Skarbu Państwa w bankach z tytułu obligacji restrukturyzacyjnych. Jednak
już po przedterminowym wykupie kolejnych transz tych papierów przez
Ministerstwo Finansów w 2006 r., znaczenie tej pozycji w portfelach banków
stało się nieistotne z punktu widzenia bilansu sektora bankowego.
Łącznie wartość skarbowych papierów wartościowych będących
w posiadaniu sektora bankowego zwiększyła się o 1,5% do poziomu 149
501,7 mln zł. Stanowiły one 14,1% aktywów sektora bankowego w Polsce,
podczas gdy rok wcześniej było to 14,2%. Obligacje skarbowe stanowiły na
koniec 2009 r. łącznie 70,7% wartości papierów wartościowych w portfelach
banków. Udział obligacji skarbowych w całości bankowego portfela papierów
wartościowych zmniejszył się aż o 10,4 pkt. proc.
Analizując portfel skarbowych papierów dłużnych trzeba zaznaczyć, że
zapotrzebowanie Skarbu Państwa na nowe pożyczki było w minionym roku
wysokie. W 2007 r. łączne zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło tylko o 4,8%,
rok później zwiększyło się o 13,6% a w 2009 r. o 10,8%. Największa część
158
przyrostu zadłużenia w ostatnim roku została sfinansowana emisjami obligacji
na rynkach zagranicznych. Spośród emisji papierów wartościowych objętych
przez polskich inwestorów ok. 2/3 wartości przyrostu zadłużenia została
sfinansowana przez banki. Tym niemniej udział banków w finansowaniu długu
państwa polskiego zmniejszył się z 32,2% do 31,6% na skutek wysokiego
przyrostu zadłużenia zagranicznego w ostatnim roku.
W styczniu 2009 r. banki komercyjne posiadały w swoich portfelach
obligacje NBP wyemitowane w związku z obniżeniem stawki rezerwy
obowiązkowej. Decyzją Rady Polityki Pieniężnej pod koniec stycznia wszystkie
ostatnie obligacje NBP będące w portfelach banków zostały wykupione przez
bank centralny w celu zwiększenia płynności sektora finansowego, niezbędnej
dla rozwoju akcji kredytowej.
Pozostałe papiery wartościowe znacząco zwiększyły, w ostatnim roku,
swój udział w strukturze portfela papierów wartościowych. W wyniku
wzrostu kursów akcji zainteresowanie inwestowaniem w papiery wartościowe
zwiększyło się, a wartość posiadanych akcji wzrosła na skutek wzrostu kursów
akcji notowanych na giełdzie papierów wartościowych. Także w zakresie
dłużnych papierów wartościowych wyemitowanych przez podmioty
niebankowe banki zwiększyły swoje zaangażowanie. W efekcie w 2009 r.
wartość portfela innych papierów wartościowych w bankach zwiększyła się
o 36% z 15 369,3 mln zł do 20 901,6 mln zł. Udział tych papierów w całym
portfelu papierów wartościowych banków wzrósł o 1,4 pkt. proc. z 8,5%
do 9,9%. Tym samym wartość tej części portfela papierów wartościowych
w bankach powróciła do poziomu z końca 2007 r. Spadek znaczenia miał
więc charakter przejściowy i był związany z załamaniem kursów akcji na
regulowanym rynku papierów wartościowych.
Struktura portfela dłużnych papierów wartościowych w bankach
w latach 2005 - 2009
Rodzaj papieru
2005
Bony skarbowe
2006
2007
2008
2009
9,9%
8,6%
8,4%
20,4%
15,0%
Bony pieniężne NBP
17,3%
13,0%
5,7%
5,6%
19,4%
Obligacje skarbowe nominowane w zł
53,0%
56,3%
61,2%
54,6%
51,5%
Obligacje skarbowe nominowane w walutach obcych
6,6%
7,5%
7,0%
6,2%
4,1%
Obligacje restrukturyzacyjne
0,4%
0,3%
0,3%
0,2%
0,1%
Obligacje NBP
6,2%
5,7%
5,9%
4,5%
0,0%
Pozostałe papiery wartościowe
6,7%
8,5%
11,4%
8,5%
9,9%
Razem
100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0%
Źródło: NBP
159
2.2. Należności od sektora finansowego
Należności od sektora finansowego ukształtowały się na koniec 2009 r.
na poziomie 72 905,2 mln zł i stanowiły 6,9% całości aktywów sektora
bankowego. Podobnie jak rok wcześniej, dynamika tej pozycji była
zdecydowanie najniższa spośród wszystkich głównych pozycji aktywów
sektora bankowego w minionym roku. Spadek wartości tych należności
o 32% zdecydował o zmniejszeniu się znaczenia tej pozycji aż o 3,4 pkt.
proc. w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy. Do spadku znaczenia tej pozycji
przyczyniło się załamanie sytuacji na rynku międzybankowym, spowodowane
zmniejszeniem zaufania banków do innych instytucji finansowych, w tym do
innych banków i w efekcie zmniejszeniem limitów ekspozycji na te podmioty.
Do przeprowadzania operacji międzybankowych w zdecydowanie szerszym
zakresie był wykorzystywany bank centralny niż inny bank komercyjny.
Z czasem stopniowo zawierano coraz więcej transakcji między bankami,
ale w porównaniu ze stanem z przed kryzysu finansowego na świecie
był on wyraźnie mniejszy i nadal nie powrócił do stanu z połowy 2008 r.
Prawdopodobnie upłynie jeszcze nieco czasu zanim sytuacja ustabilizuje się.
Warto jednak podkreślić, że sytuacja na polskim rynku międzybankowym nie
została spowodowana trudnościami finansowymi poszczególnych banków
w naszym kraju, lecz rozprzestrzenieniem się do Polski paniki i braku zaufania
na największych rynkach finansowych świata.
Wśród należności od sektora finansowego największe znaczenie miały
lokaty międzybankowe udzielone bankom krajowym. Mimo spadku ich
wartości w minionym roku o 26,9% stanowiły one największą pozycję
należności od podmiotów finansowych, choć oczywiście ich znaczenie
w całości aktywów sektora bankowego zmniejszyło się o 1 pkt. proc. do
poziomu 2,5% na koniec 2009 r. Zmniejszyła się zarówno wartość lokat
jednodniowych jak i lokat terminowych. W przypadku lokat jednodniowych
zmiana wartości nie była znacząca. Zmieniła się ona z 15 242,7 mln zł na
koniec 2008 r. do 13 631,2 mln zł na koniec 2009 r., co oznacza spadek
o 10,6%. W przypadku lokat terminowych zmiana była bardziej znacząca.
Na koniec 2008 r. wartość tych lokat wynosiła 52 614,8 mln zł a rok później
tylko 27 062,6 mln zł, co oznaczało spadek o blisko połowę. Ten spadek
lokat szczególnie silnie odczuwały banki, które miały ograniczony dostęp do
środków w walutach obcych z rynku zagranicznego, w tym część banków
z przewagą kapitału polskiego.
Należności z tytułu lokat międzybankowych od banków zagranicznych
również cechowały się bardzo niską dynamiką. Spadek wartości tych aktywów
w polskim sektorze bankowym wyniósł 54,8%, a nominalnie wartość
zmniejszyła się aż o 17 412,9 mln zł. Nie potwierdziły się zatem obawy,
prezentowane przez część polityków i prasę, że trudności finansowe części
160
banków za granicą, w tym niektórych banków-matek polskich banków, oraz
pogorszenie płynności rynku bankowego w strefie euro spowoduje odpływ
środków z polskich banków za granicę. Nadzór bankowy dążąc do ochrony
polskiego rynku bankowego nakazał staranne monitorowanie sytuacji w tym
zakresie. Dane za 2009 r. zdecydowanie przeczą tezie o odpływie środków
finansowych z banków w Polsce za granicę. Z ekonomicznego punktu
widzenia bardziej celowym był rozwój akcji kredytowej, a nie lokowanie
środków w bankach zagranicznych, szczególnie w warunkach spadających
stóp procentowych w Europejskim Banku Centralnym. Spadek zaufania
na rynku międzybankowym spowodował, że banki lokowały wolne środki
pieniężne w zakup skarbowych papierów wartościowych, a nie w lokaty
międzybankowe, w tym w bankach zagranicznych. Warto też zauważyć, że
spadkowi lokat w bankach zagranicznych towarzyszył wzrost depozytów
złożonych w polskich bankach przez zagraniczne instytucje finansowe.
Trzeba też podkreślić, że już w ciągu dwóch poprzednich lat, jakie upłynęły
od momentu wybuchu problemu płynności w zagranicznych sektorach
finansowych, również odnotowano spadek wartości lokat międzybankowych
złożonych przez banki działające w Polsce w bankach mających siedzibę za
granicą. Udział lokat w bankach zagranicznych w całości aktywów sektora
bankowego zmniejszył się w minionym roku o ponad połowę, stanowiąc
na koniec 2009 r. zaledwie 1,3% sumy bilansowej banków. Można w tym
miejscu przypomnieć, iż jeszcze w 2006 r. stanowiły one blisko 10% aktywów
sektora bankowego w Polsce. Świadczy to o skali spadku znaczenia tych
operacji dla banków. Wielkość ta nie może przy tym ulec redukcji do zera na
skutek utrzymywania powiązań biznesowych z bankami zagranicznymi.
Na koniec roku 2006 r. lokaty polskich banków w zagranicznych instytucjach
finansowych odpowiadały połowie należności banków od podmiotów
gospodarczych lub 85% wartości portfela złotowych obligacji skarbowych.
W 2009 r. lokaty w zagranicznych instytucjach finansowych stanowiły już
tylko równowartość 6,9% kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym
i ok. 12,2% portfela obligacji skarbowych nabytych przez banki.
Należności od niebankowych instytucji finansowych nieznacznie
zmniejszyły się w 2009 r., po dwóch latach dynamicznego wzrostu. Świadczyło
to z jednej strony o mniejszym wykorzystywaniu efektu synergii w działaniu
różnych instytucji finansowych na polskim rynku finansowym, a z drugiej
strony o trudniejszej sytuacji płynnościowej wielu instytucji finansowych.
Spadek wartości tych lokat wyniósł w ostatnim roku 4%.
161
2.3. Należności od sektora budżetowego
Kolejną pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego stanowiły
należności od sektora budżetowego. Udział należności od sektora budżetowego
w całości aktywów wyraźnie zwiększył się w 2009 r., co nastąpiło po kilku
kolejnych latach zmniejszenia się znaczenia tych należności w aktywach
banków. Poprzednio odnotowywano stały spadek wartości nominalnej
i znaczenia należności od tych klientów. Dotyczyło to jednak okresu dobrej
koniunktury gospodarczej. Wyraźne pogorszenie sytuacji makroekonomicznej
szybko przełożyło się na wzrost zainteresowania sektora budżetowego
kredytem bankowym. Wzrost znaczenia należności budżetowych w całości
aktywów wyniósł 1,8 pkt. proc. i należności te osiągnęły poziom 4,2%.
W ostatnim roku nastąpił bardzo dynamiczny wzrost wartości nominalnej
należności od sektora budżetowego, a tempo wzrostu było najwyższe spośród
wszystkich najważniejszych pozycji aktywów sektora bankowego (o 80,7%).
Gorsza kondycja finansowa wielu instytucji rządowych szczebla
centralnego oraz szerszy program realizacji inwestycji ze środków publicznych
z wykorzystaniem środków pomocowych Unii Europejskiej spowodowały
stopniowy wzrost zainteresowania kredytem bankowym. Jeszcze w 2007 r.
odnotowano niewielki wzrost wartości należności od instytucji szczebla
centralnego (o 1,1%), rok później zadłużenie tych instytucji w bankach wzrosło
o 28,2%, a w ostatnim roku ten wzrost wyniósł już 133,8%. W efekcie znaczenie
tych należności w aktywach banków wyraźnie zwiększyło się w 2009 r.
W minionym roku sektor bankowy zwiększył też wartość należności
od jednostek samorządu terytorialnego. Należności z tego tytułu rosły
w wolniejszym tempie niż należności od instytucji rządowych szczebla
centralnego, ale i tak tempo było bardzo wysokie. W 2009 r. przyrosły one
o 39,7%. Tempo wzrostu należności od sektora samorządowego było prawie
czterokrotnie wyższe niż w poprzednim roku i prawie dwudziestokrotnie
wyższe niż tempo wzrostu aktywów ogółem. W warunkach pogorszenia
koniunktury gospodarczej wyniki finansowe samorządów terytorialnych
uległy wyraźnemu pogorszeniu. Podobnie jak w 2008 r. wynik finansowy
jednostek samorządu terytorialnego zamknął się wynikiem ujemnym,
szczególnie w gminach. Jednak o ile w 2008 r. łączny deficyt jednostek
samorządu terytorialnego wyniósł 2 613 mln zł, o tyle w następnym roku
kwota deficytu wyniosła 12 340 mln zł, a więc była ponad czteroipółkrotnie
wyższa. Jednak, na skutek ograniczania wydatków, głównie o charakterze
inwestycyjnym, deficyt jednostek samorządu terytorialnego okazał się prawie
o połowę mniejszy od planowanego.
Po kilku latach intensywnego zmniejszenia zadłużenia Funduszu
Ubezpieczenia Społecznego, w 2007 r. cały dług względem banków został
spłacony. Trudna sytuacja w finansach publicznych przełożyła się na
162
konieczność sfinansowania części wydatków kredytem bankowym. Na koniec
2009 r. zadłużenie FUS wyniosło 3 750,5 mln zł. Inne należności stanowią
głównie odsetki od wymienionych pozycji.
Struktura i dynamika należności brutto od sektora budżetowego
w latach 2008 - 2009
2008
mln zł
Instytucje rządowe szczebla centralnego
Instytucje samorządowe
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych
Inne należności
Razem
2009
struktura
mln zł
Dynamika
2008
struktura =100%
6 885,2
28,0%
16 100,3
36,2%
233,9%
17 455,4
70,9%
24 382,2
54,8%
139,7%
0,0
0,0%
3 760,0
8,5%
x
264,9
1,1%
227,5
0,5%
85,9%
24 605,5
100,0%
44 470,0
100,0%
180,7%
Źródło: NBP, obliczenia własne
2.4. Kasa i operacje z bankiem centralnym
W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym czwarty rok z rzędu
nastąpił znaczny wzrost wartości tych aktywów. W tym czasie, każdego roku
wzrost tej kategorii aktywów był szybszy niż wzrost aktywów ogółem sektora
bankowego. W 2009 r. wzrost ten wyniósł 27,9% wobec 39,7% w roku
poprzednim. W ciągu ostatniego roku udział gotówki i operacji z bankiem
centralnym w aktywach banku zwiększył się o 0,9 pkt. proc. z 3,8% do 4,7%.
Wzrost znaczenia tej pozycji nie jest zjawiskiem pozytywnym, gdyż aktywa
należące do tej kategorii nie są dochodowe lub cechują się bardzo niskim
poziomem dochodowości.
Wielkość gotówki w kasach banków zmniejszyła się w minionym
roku. Taki trend jest zrozumiały, jeśli wspomni się, że w poprzednim roku
nastąpił bardzo silny wzrost ilości gotówki w kasach banków (o ponad
30%). Ten wzrost był wówczas spowodowany dużą niestabilnością systemu
finansowego na świecie i w Polsce. W następnym roku, po stopniowej
normalizacji sytuacji, po osiągnięciu większej stabilności i zmniejszeniu się
obaw dotyczących wycofywania lokat bankowych przez część klientów
rozmiary gotówki potrzebne dla bieżącej działalności banków mogły ulec
zmniejszeniu. Także rozwój operacji bezgotówkowych powinien wpływać
na wolniejsze tempo wzrostu zasobów gotówki w kasach banku. Natomiast
do wzrostu zapotrzebowania na gotówkę w banku może przyczyniać się
rozszerzenie zakresu działalności banków, pozyskiwanie nowych klientów,
otwieranie nowych placówek bankowych. Mimo założenia w bankach wielu
kont internetowych, opłat pobieranych przez banki za realizację transakcji
163
gotówkowych w kasach banku, skala operacji gotówkowych jest nadal
wysoka w polskiej gospodarce. Wydaje się, że bez wszechstronnej promocji
obrotu bezgotówkowego, w tym zbudowania systemu mikropłatności, nie
ma wielkich szans na zmniejszenie znaczenia gotówki w aktywach sektora
bankowego.
Jednocześnie w minionym roku, podobnie jak rok wcześniej, wyraźnie
zwiększyła się wartość należności banków utrzymywanych na rachunku
w Narodowym Banku Polskim. Pozycja ta w końcu 2009 r. była o 36,7%
większa niż rok wcześniej. Tempo wzrostu tej pozycji było niewiele niższe
niż w 2008 r., gdy wartość środków utrzymywanych na rachunku w banku
centralnym wzrosła o 40,4%. Ten wzrost środków na rachunku w NBP nastąpił
w warunkach obniżenia o 0,5 pkt. proc. stawki rezerwy obowiązkowej,
utrzymywanej przez banki w banku centralnym, ale jednocześnie szybkiego
tempa wzrostu depozytów od sektora niefinansowego. Oczywiście zasadnicza
przyczyna wzrostu wartości środków na rachunku NBP znajdowała
się w innym miejscu. To zmiana sytuacji na rynku międzybankowym
i większe ryzyko kredytowe spowodowały, że banki większą część środków
utrzymywały w formie płynnej w banku centralnym. Niektóre banki uznały,
że w warunkach niepewności gospodarczej oprocentowanie, jakie przynoszą
lokaty w banku centralnym w Polsce nie jest sprawą najważniejszą i lepiej
utrzymywać więcej środków na tym rachunku niż ryzykować zaangażowanie
środków w inne inwestycje. Także zastępowanie do pewnego stopnia rynku
międzybankowego przez NBP spowodowało konieczność utrzymywania
większych środków finansowych w banku centralnym. Udział środków
banków na rachunku w Narodowym Banku Polskim w aktywach sektora
zwiększył się w minionym roku z 2,4% do 3,4%.
2.5. Pozostałe aktywa
Pozostałe aktywa stanowiły 6,6% całości aktywów (rok wcześniej jeszcze
9,6%), a ich dynamika była w 2009 r. wyjątkowo niska i wyniosła 70%
(rok wcześniej było to aż 175,1%). W tej kategorii na uwagę zasługuje
niewielki spadek wartości aktywów trwałych (o 3,8%). Ten spadek nastąpił
po dwuletnim okresie bardzo dynamicznego wzrostu wartości aktywów
trwałych. Zmniejszenie się wartości środków trwałych nie może dziwić z co
najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, po kilku latach ponoszenia nakładów
inwestycyjnych, rozbudowy sieci placówek, musiał nastąpić okres wstrzymania
tego boomu i dokonywania ocen korzyści odnoszonych z poniesionych
inwestycji. Niekiedy banki czyniły nadmierne inwestycje w rozbudowę sieci
placówek, po czym przychodził okres, w którym należało dokonać weryfikacji
celowości stworzenia dodatkowych placówek bankowych. Wnioski z tej
analizy mogą zmierzać w kierunku ograniczania liczby placówek, zwłaszcza
164
zamykania tych jednostek, które nie mają szansy być rentownymi w okresie
słabszej koniunktury. Po drugie, gorsza sytuacja makroekonomiczna
i sektora bankowego szczególności nie zachęcała do podejmowania nowych
przedsięwzięć inwestycyjnych, lecz raczej powodowała odraczanie decyzji
do lat następnych. Środki finansowe w większym stopniu były potrzebne do
wykorzystania w bieżącej działalności banków.
W minionym roku wyraźnie zmniejszyła się wartość aktywów trwałych
finansowych, czyli akcji i udziałów w jednostkach zależnych. Wartość tej
pozycji aktywów sektora bankowego wyniosła na koniec 2009 r. 6 584,9
mln zł i była o 12,1% mniejsza niż rok wcześniej.
W niewielkim stopniu wzrost nastąpił natomiast w pozycji wartości
niematerialnych i prawnych. Wartości te opiewały na koniec 2009 r. na
kwotę 5 543,6 mln zł i były o 3,3% wyższe niż rok wcześniej. Wzrost wartości
brutto tej pozycji był wyższy, ale wysoką dynamiką charakteryzowały się w tej
pozycji umorzenia i odpisy.
Najniższa dynamika w pozycji innych aktywów dotyczyła innych aktywów
finansowych. Ta pozycja wykazuje duże wahania wartości. Przykładowo
w 2008 r. zwiększyła się ona trzykrotnie, aby rok później zmniejszyć się
o połowę. Spadek znaczenia nastąpił głównie w obszarze innych aktywów
finansowych. Trudno jednak jest oceniać przyczyny i potencjalne skutki
zmiany wielkości tej pozycji.
Pasywa
Rok 2009 był okresem, w którym została zatrzymana negatywna tendencja
ostatnich lat polegająca na wzroście znaczenia zobowiązań wobec sektora
finansowego kosztem zobowiązań wobec sektora niefinansowego. Większe
trudności w pozyskaniu środków finansowych od podmiotów finansowych,
zarówno z rynku krajowego jak i zagranicy, zmusiły szereg banków, aby
ponownie, szerzej zainteresować klienta niefinansowego produktami
depozytowymi. Efektem tego zwiększonego zainteresowania była tzw. wojna
depozytowa, która z większym lub mniejszym natężeniem trwała przez długi
okres 2009 r. Polegała ona na konkurowaniu banków o klienta, zwłaszcza
o klienta indywidualnego i przejawiała się wzmożoną akcją marketingową
wielu banków i oferowaniem coraz wyższego oprocentowania za depozyty
składane na coraz krótszy termin. Dopiero w II połowie roku wiele banków
zauważyło, jak kosztowna jest to rywalizacja i wówczas jej natężenie uległo
obniżeniu. Należy odnotować, że zwiększenie uwagi na depozyty klientowskie,
choć takie działanie banków było wymuszone sytuacją na rynku, jest korzystne
dla stabilności sektora bankowego, gdyż zwykle depozyty osób prywatnych
cechują się największą stabilnością.
165
W efekcie działań podejmowanych w minionym roku przez banki
udział zobowiązań wobec sektora finansowego w pasywach ogółem sektora
bankowego zmniejszył się o 2 pkt. proc. (rok wcześniej wzrósł o 3 pkt. proc.),
zaś udział zobowiązań od sektora niefinansowego zwiększył się w tym czasie
o 5,4 pkt. proc. Jest to olbrzymia zmiana zrealizowana w okresie zaledwie
dwunastu miesięcy.
Zahamowanie trendu wzrostu pasywów od sektora finansowego,
zwłaszcza od zagranicznych podmiotów finansowych, było korzystne dla
kształtowania opinii o sektorze bankowym w Polsce, ponieważ wcześniej,
zwłaszcza w ostatnich miesiącach 2008 r. i na początku 2009 r., ta zależność
banków od środków finansowych od zagranicznych podmiotów finansowych
była powodem prezentowania negatywnych ocen przez część analityków,
którzy wskazywali na rosnące uzależnienie banków w Polsce od kapitału
zagranicznego. Szczególnie po odpływie kapitału zagranicznego z Polski,
czy to z rynku kapitałowego, czy z rynku długu polskiego w obligacjach
skarbowych, było szczególnie dużo wypowiedzi wskazujących na ryzyko
wycofania również kapitału zagranicznego z banków. Te czarne scenariusze
nie zrealizowały się, na co złożyło się wiele przyczyn, ale z pewnością można
wśród nich wymienić chociażby wysoką rentowność kapitału zainwestowanego
w polskie banki oraz pomoc płynnościową udzieloną bankom europejskim
przez Europejski Bank Centralny.
Obserwując zmiany struktury pasywów banków, na uwagę zasługuje
bardzo wysoki wzrost kapitałów własnych banków. Pogarszająca się sytuacja
ekonomiczna banków i zachęty nadzoru do budowania buforu kapitałowego
poprzez zatrzymanie zysków wypracowanych w 2008 r. doprowadziła do
niespotykanie szybkiego w ostatnich latach wzrostu funduszy własnych
banków w Polsce.
1. Zobowiązania wobec sektora niefinansowego
Największą pozycję w strukturze pasywów stanowiły tradycyjnie depozyty
od sektora niefinansowego, które na koniec 2009 r. stanowiły 53,9% wartości
całości pasywów i nominalnie wynosiły 571 802,9 mln zł. Dynamika tej pozycji
w minionym roku wyniosła 113% i była wyraźnie niższa niż w poprzednim
roku (118,2%), ale nieco wyższa niż w 2007 r., gdy ukształtowała się ona na
poziomie 111,6%. Wysoka dynamika była, podobnie jak w 2008 r., efektem
szybszego wzrostu depozytów gospodarstw domowych. Główną przyczyną
wysokiej dynamiki depozytów klientowskich było wprowadzenie przez
bank atrakcyjnych ofert lokacyjnych oraz zrażenie się wielu inwestorów
do lokowania swoich oszczędności w bardziej dochodowe, ale i bardziej
ryzykowne inwestycje, takie jak zakup akcji czy świadectw funduszy
inwestycyjnych. Straty poniesione przez część osób na przełomie 2008 r.
166
i 2009 r. mogą zniechęcać przez dłuższy czas do inwestowania w instrumenty
rynku kapitałowego, zwłaszcza z dużym udziałem akcji w portfelu. Dzięki
takiemu podejściu banki otrzymały potężny zastrzyk finansowy, dzięki czemu
problem malejącej nadpłynności sektora bankowego został przynajmniej
odsunięty w czasie.
Warto podkreślić, iż w przeciwieństwie do 2008 r., dynamika zobowiązań
od sektora niefinansowego osiągnięta w minionym roku była wyraźnie
wyższa od dynamiki pasywów ogółem sektora bankowego. Świadczyło to
o rosnących możliwościach finansowania rozwoju działalności banków
ze środków klientów sektora niefinansowego. W II połowie 2008 r. wraz
z początkiem kryzysu na rynkach finansowych na świecie, większymi
trudnościami w pozyskaniu środków finansowych z zagranicy i kończącą
się nadpłynnością sektora bankowego w Polsce rozpoczęła się bardzo
silna promocja i konkurencja o depozyty bankowe. Ta kampania wiele
kosztowała banki, ale przyniosła też pożądane efekty w postaci zwiększenia
bezpieczeństwa finansowego działania wielu banków. Więcej osób podjęło
też wraz z upływem ubiegłego roku decyzje o ograniczaniu konsumpcji.
Świadczy o tym wyższy przyrost depozytów klientowskich w ostatnich
miesiącach ubiegłego roku. W mniejszym stopniu o wzroście depozytów
decydowała poprawa kondycji finansowej podmiotów niefinansowych.
Nominalny przyrost depozytów sektora niefinansowego wyniósł 65 714,4
mln zł i był wyraźnie niższy rok wcześniej (77 840,9 mln zł). Z punktu
widzenia statystyki, na wielkość depozytów wyrażonych w złotych miała
w minionym roku wpływ również zmiana kursu walut obcych względem
złotego (silna deprecjacja złotego względem dolara amerykańskiego i euro).
Można szacować, że na koniec 2008 r. przy kursie stałym z końca 2007 r.
przyrost depozytów byłby na koniec następnego roku niższy o ok. 7 500 mln
zł, czyli ok. 10% mniejszy. Natomiast rok później, przy kursie stałym z końca
2008 r., przyrost depozytów byłby wyższy, ale różnica nie byłaby znacząca
i wyniosłaby ok. 1 150 mln zł. Gdyby zatem wyeliminować wypływ zmiany
kursu walutowego w 2008 r. i 2009 r., to okazałoby się, że przyrost wartości
depozytów od klientów niefinansowych w sektorze bankowym byłby w ujęciu
nominalnym podobny w obu ostatnich latach. Ten wynik uzyskano mimo
intensywnej kampanii informacyjnej prowadzonej na rzecz klientów banków.
W tym kontekście trzeba przypomnieć, że po stronie pasywnej bilansów
banków, znaczenie walut obcych w relacjach z klientami niefinansowymi
jest nieporównywalnie mniejsze niż po stronie aktywów. Stąd też, gdy na
początku 2009 r. kurs złotego uległ silnej deprecjacji względem najważniejszych
walut obcych, relacja wartości należności od podmiotów niefinansowych do
zobowiązań banków wobec tych klientów uległa wyraźnemu pogorszeniu bez
podejmowania jakichkolwiek działań ze strony banków. Te zmiany proporcji
167
mogły rodzić dodatkowe ryzyka dla stabilnej działalności banków w Polsce.
Przyrost depozytów od sektora niefinansowego nastąpił w ubiegłym roku
w sposób bardziej równomierny, jeśli spojrzy się na niego przez pryzmat rodzaju
podmiotów utrzymujących środki na rachunkach bankowych. Rok wcześniej
przyrost depozytów sektora bankowego został zrealizowany niemal wyłącznie
w wyniku szybszego wzrostu środków na rachunkach gospodarstw domowych.
Jest rzeczą interesująca, że w minionym roku uległa wyraźnej zmianie
wartość depozytów bieżących podmiotów niefinansowych. Na początku
roku ich wartość wynosiła 225 295,6 mln zł, a na koniec roku aż o 45 402,1
mln zł więcej. Tak więc praktycznie 70% przyrostu depozytów sektora
bankowego od podmiotów niefinansowych zostało zrealizowane w formie
takich depozytów. Była to znowu znacząca różnica w stosunku do 2008
r., gdy niemal cały przyrost depozytów klientów niefinansowych został
osiągnięty dzięki wzrostowi depozytów terminowych. W 2009 r. zauważalna
była także zmiana struktury terminowej depozytów złożonych na określony
czas. Zmniejszyła się wartość depozytów utrzymywanych na najkrótsze
okresy – do 1 miesiąca, chociaż w tym zakresie następowały silne zmiany
sytuacji w poszczególnych miesiącach roku. Również w zakresie depozytów
złożonych na okres od 1 miesiąca do 3 miesięcy banki odnotowały spadek
wartości nominalnej takich lokat. W obu przypadkach spadek wartości lokat
wyniósł w granicach 10% stanu z końca 2008 r. Natomiast w zakresie lokat
złożonych na okres od 3 do 6 miesięcy nastąpił w minionym roku silny
wzrost wartości depozytów, z poziomu 45 787 mln zł do 73 566,8 mln
zł. Ta zmiana oznaczała wzrost o 61% i tempo to było wyższe od tempa
wzrostu takich depozytów rok wcześniej (wzrost o ok. 50%). Natomiast
wartości depozytów złożonych na okres od 6 do 12 miesięcy oraz depozytów
od 12 do 24 miesięcy nie uległy praktycznie żadnym zmianom. Warto
przypomnieć, że rok wcześniej depozyty na okres 6 - 12 miesięcy zwiększyły
się bardzo dynamicznie. Ta zmiana struktury była spowodowana kampaniami
reklamowymi prowadzonymi przez wiele banków, które mając mniejszy
dostęp do średnioterminowych środków od klientów finansowych dążyły do
zmiany struktury depozytów klientowskich. Zmiany, jakie zaszły w 2009 r.,
miały pozytywny wpływ na poziom bezpieczeństwa działania banków, choć
jednocześnie przyczyniły się do wzrostu kosztów odsetkowych w sektorze
bankowym. Banki uznały jednak, że z punktu widzenia bezpieczeństwa
prowadzonego biznesu, w warunkach niestabilności finansowej i rosnącej
konkurencji na rynku depozytów klientowskich, muszą one dążyć do
wydłużenia terminów zapadalności depozytów od klientów sektora
niefinansowego. Z upływem czasu szereg banków prowadziło kampanię
reklamową, w której reklamowały one depozyty o coraz krótszym terminie
oferując jednocześnie wysokie oprocentowanie.
168
Wzrost wartości depozytów następował w warunkach wyhamowania
tempa akcji kredytowej banków. Tempo wzrostu depozytów (12,8%) było
w 2009 r. po raz pierwszy od wielu lat wyższe od tempa wzrostu należności od
sektora niefinansowego (wzrost o 4,2%). W ujęciu kwotowym przyrostowi
depozytów od sektora niefinansowego o 65 714,4 mln zł odpowiadał
przyrost należności od tego sektora o 30 421 mln zł. Wzrost depozytów był
zatem ponad dwukrotnie wyższy (2,16 raza ) niż kredytów dla podmiotów
niefinansowych. O skali zmiany sytuacji w ostatnim roku niech świadczy fakt,
że w dwóch poprzednich latach wystąpiła sytuacja dokładnie odwrotna, tzn.
przyrostowi depozytów w bankach towarzyszył ponad dwukrotnie wyższy
(2,13 i 2,37 raza) przyrost kredytów dla podmiotów niefinansowych.
Wybrane pasywa sektora bankowego (bez NBP)
- struktura i dynamika w 2009 r. (w mln zł)
Lp.
1
Wyszczególnienie
Zobowiązania wobec sektora
finansowego
2008
%
2009
%
2008
=100
242 229,1
23,3
225 433,7
21,3
93,1
lokaty międzybankowe jednodniowe
10 657,6
1,0
10 953,0
1,0
102,8
depozyty terminowe od banków krajowych
28 721,1
2,8
19 821,1
1,9
69,0
depozyty terminowe otrzymane od banków
nierezydentów
46 197,7
4,5
49 917,4
4,7
108,1
kredyty i pożyczki otrzymane od banków
nierezydentów
63 335,2
6,1
57 383,5
5,4
90,6
4 387,5
0,4
6 118,3
0,6
139,4
depozyty firm ubezpieczeniowych
24 064,6
2,3
21 079,1
2,0
87,6
pozostałe
64 865,4
6,2
60 161,3
5,7
92,7
rachunki bieżące loro
2
Operacje z bankiem centralnym
18 144,7
1,7
14 487,3
1,4
79,8
3
Zobowiązania wobec sektora
budżetowego
53 515,6
5,2
54 316,5
5,1
101,5
4
Zobowiązania wobec sektora
niefinansowego
506 088,5
48,7
571 802,9
53,9
113,0
podmioty gospodarcze
153 924,1
14,8
170 466,6
16,1
110,7
gospodarstwa domowe
332 289,8
32,0
381 107,6
35,9
114,7
19 874,6
1,9
20 228,7
1,9
101,8
Fundusze całkowite
82 270,2
7,9
104 867,0
9,9
127,5
fundusze podstawowe
74 346,4
7,2
88 422,5
8,3
118,9
136 837,3
13,2
89 831,0
8,5
65,6
1 039 085,4 100,0 1 060 738,4 100,0
102,1
pozostałe
5
6
Pozostałe pasywa
PASYWA OGÓŁEM
Źródło: NBP
169
Struktura pasywów na dzień 31.12.2008 r.
Nominalna i realna dynamika wzrostu depozytów podmiotów
niefinansowych w latach 2005 – 2009
Depozyty
2005
2006
2007
2008
2009
Ogółem
108,8%
113,8%
111,6%
118,2%
113,0%
- podmioty gospodarcze
116,4%
124,4%
114,7%
104,9%
110,0%
- gospodarstwa domowe
106,6%
108,4%
109,8%
126,0%
114,7%
Ogółem
106,5%
112,7%
107,3%
114,3%
109,3%
- podmioty gospodarcze
114,4%
123,1%
110,3%
101,6%
106,2%
- gospodarstwa domowe
104,4%
107,3%
105,6%
122,0%
110,8%
Dynamika nominalna
Dynamika realna
Źródło: NBP
1.1. Depozyty podmiotów gospodarczych
W minionym roku, podobnie jak w 2008 r., głównym motorem wzrostu
depozytów w bankach nie były depozyty od podmiotów gospodarczych.
Dynamika zobowiązań od podmiotów gospodarczych była bowiem niższa
(110,7%) od dynamiki zobowiązań od gospodarstw domowych (114,7%)
oraz od łącznej dynamiki depozytów od podmiotów niefinansowych.
Jednak warto podkreślić, że w ostatnim roku tempo wzrostu depozytów
od podmiotów gospodarczych wyraźnie wzrosło w porównaniu z 2008 r.
Świadczy to o stopniowej poprawie sytuacji finansowej części przedsiębiorstw
170
oraz o powstrzymywaniu się wielu podmiotów gospodarczych od ponoszenia
dużych wydatków inwestycyjnych. Nominalny przyrost depozytów
podmiotów gospodarczych wyniósł 16 542,5 mln zł. Można tę wielkość
porównać z wcześniejszymi danymi, że w 2007 r. przyrost depozytów
podmiotów gospodarczych wyniósł 20 692,2 mln zł a rok później tylko 5 755,4
mln zł. Patrząc na ostatnie lata, tylko w 2008 r. depozyty przedsiębiorstw
zwiększały się w tempie wyraźnie wolniejszym niż wzrost pasywów ogółem
sektora bankowego. W 2009 r. tempo wzrostu depozytów podmiotów
gospodarczych było ponad pięciokrotnie wyższe od tempa wzrostu pasywów
ogółem. Wyrażając zadowolenie z racji szybszego tempa wzrostu depozytów
przedsiębiorstw, trzeba oczywiście przy tym mieć świadomość, że depozyty
podmiotów gospodarczych charakteryzują się zwykle większą niestabilnością
i ich wielkość może podlegać dużym wahaniom okresowym.
Cechą charakterystyczną ostatniego roku było wolniejsze tempo wzrostu
depozytów bieżących podmiotów gospodarczych i szybsze tempo wzrostu
depozytów terminowych tych podmiotów. Depozyty bieżące wzrosły
w 2009 r. o 6,5%, podczas gdy rok wcześniej zmniejszyły się 10,6%.
Świadczyło to o pewnej poprawie sytuacji finansowej części przedsiębiorstw
wraz z upływem minionego roku.
Tempo wzrostu depozytów terminowych przedsiębiorstw było w 2009 r.
niższe niż w poprzednim roku. W 2009 r. wyniosło ono 16,1%, podczas
gdy w 2008 r. było to 20,7%. Jeśli w okresie dekoniunktury gospodarczej
depozyty terminowe rosną w tak dużej skali, to świadczy to przede
wszystkim o poprawie jakości zarządzania wolnymi środkami finansowymi
w przedsiębiorstwach i decyzjach wielu z nich o czasowym powstrzymaniu się
od rozwijania działalności i chęci przeczekania gorszego okresu z większym
zapasem wolnych środków pieniężnych.
Bliższa analiza struktury depozytów terminowych wskazuje, iż
zdecydowanie dominowały depozyty na okres najkrótszy do 1 miesiąca i od
1 do 3 miesięcy. Jednak cechą szczególną minionego roku był niezmieniony
poziom najkrótszych depozytów terminowych oraz wyraźny wzrost depozytów
o terminie od 1 do 3 miesięcy i od 3 do 6 miesięcy. Te depozyty wzrosły
w 2009 r. odpowiednio o 32,7% i 85,8%. To zdaje się potwierdzać tezę
o decyzjach przedsiębiorstw dotyczących wstrzymywania się od ponoszenia
nakładów inwestycyjnych, odkładania terminu podejmowania decyzji
biznesowych i woli przeczekania okresu słabszej koniunktury gospodarczej.
Wzrosła także wartość depozytów przedsiębiorstw złożonych na okres 6 - 12
miesięcy, choć ich znaczenie, podobnie zresztą jak i depozytów o dłuższych
terminach, było już zdecydowanie mniejsze. Do wzrostu wartości depozytów
o dłuższym terminie mogła zachęcać także polityka banków w zakresie
oprocentowania depozytów terminowych.
171
Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych
od podmiotów gospodarczych w latach 2005 - 2009 (w proc.)
Depozyty podmiotów gospodarczych
2005
2006
2007
2008
2009
Bieżące
122,5
121,4
118,7
89,4
106,5
Terminowe
110,1
132,8
109,1
120,7
116,1
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
W minionym roku nastąpiły również dalsze znaczne zmiany w strukturze
walutowej depozytów od podmiotów gospodarczych. W 2009 r., podobnie
jak w poprzednim roku, dynamika depozytów złotowych (112,2%) była
wyraźnie wyższa od dynamiki depozytów walutowych (103%). Rok wcześniej
ta różnica w tempie obu rodzajów depozytów podmiotów gospodarczych
była zdecydowanie wyższa, gdyż dynamice depozytów złotowych
w wysokości 108,1% towarzyszyła wyraźnie niższa dynamika depozytów
walutowych (87%). Gdyby uwzględnić dodatkowo wpływ zmiany kursu
walutowego złotego, to dysproporcja między 2008 r. i 2009 r. powinna być
jeszcze większa, gdyż dynamika depozytów walutowych w 2008 r. byłaby
jeszcze niższa. Utrzymywanie się trendu w postaci zmniejszenia znaczenia
depozytów walutowych można wiązać z niższym oprocentowaniem środków
utrzymywanych w walutach obcych. Także gorsza koniunktura gospodarcza na
świecie może nie zachęcać do utrzymywania znacznych środków w walutach
obcych z racji trudności w rozwoju wymiany handlowej z zagranicą.
Konsekwencją wyższej dynamiki stanów depozytów złotowych w 2009 r.
były zmiany w strukturze walutowej depozytów banków od podmiotów
gospodarczych. Znaczenie depozytów walutowych zmniejszyło się w ciągu
jednego roku o 1,1 pkt. proc. (rok wcześniej spadło o 3,1 pkt. proc.) na
rzecz depozytów wyrażonych w złotych. Udział depozytów złotowych był
najwyższy w XXI wieku.
Struktura walutowa depozytów od podmiotów gospodarczych
w latach 2005 - 2009 (w procentach)
Depozyty od podmiotów gospodarczych
2005
2006
2007
2008
2009
- złotowe
81,8
79,0
81,5
84,3
85,4
- walutowe
18,2
21,0
18,5
15,7
14,6
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
1.2. Depozyty gospodarstw domowych
Miniony rok był okresem wyhamowania dynamiki depozytów
bankowych od gospodarstw domowych. W poprzednich latach (właściwie
od 2005 r.) obserwowano stopniowy wzrost dynamiki tych depozytów, co
172
było w dużym stopniu wynikiem dobrej koniunktury gospodarczej w kraju,
wzrostu dochodów obywateli. W 2009 r., gdy kondycja ekonomiczna kraju
i jego obywateli nie poprawiała się tak szybko, to nawet duża rywalizacja
banków o depozyty gospodarstw domowych nie spowodowała szybszego
przyrostu depozytów w bankach. Inną sprawą jest, że w poprzednim
roku tempo przyrostu depozytów gospodarstw domowych było bardzo
wysokie. Warto jednak podkreślić dwa optymistyczne zjawiska. Po pierwsze,
dynamika depozytów w 2009 r. była wyraźnie wyższa niż w 2007 r., a więc
w czasach znacznie lepszej koniunktury. Po drugie, depozyty gospodarstw
domowych rosły w szybszym tempie niż zwiększała się w tym samym czasie
suma aktywów, czy pasywów sektora bankowego. W 2008 r., w okresie
największej dynamiki depozytów ludności w bankach, sektor bankowy nie
osiągnął takiego rezultatu. Tempo wzrostu depozytów było wówczas o blisko
5 pkt. proc. niższe niż tempo wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego.
W 2009 r. wzrost zobowiązań od gospodarstw domowych wyniósł 14,7%,
podczas gdy rok wcześniej było to 26%. Dla uzasadnienia wyżej przedstawionej
tezy warto przypomnieć, że w 2007 r. tempo wzrostu depozytów od tych
klientów wyniosło 9,8%. Trzeba jednak pamiętać o uwarunkowaniach
wzrostu depozytów, aby ocenić tempo osiągnięte w ostatnim roku. Oprócz
czynników makroekonomicznych, jak spadek tempa wzrostu dochodów
pracowniczych i dochodów przedsiębiorstw, wzrostu bezrobocia, trzeba też
pamiętać o czynnikach jednorazowych. W 2008 r. za takie uznać można
zdecydowanie gorszą sytuację na rynku kapitałowym w następstwie zaburzeń
powstałych na światowych rynkach finansowych. Wielu inwestorów
spodziewając się, że problem pogorszenia płynności finansowej na świecie
w 2007 r. nie skończy się szybko, postanowiła wycofać swoje pieniądze
z lokat na rynku kapitałowym i przenieść je do bezpieczniejszych form,
głównie depozytów bankowych.
Wzrost wartości depozytów od gospodarstw domowych dotyczył
wszystkich kategorii klientów wyodrębnianych w statystyce NBP w tej
pozycji. Niemal cały przyrost depozytów gospodarstw domowych w 2009 r.
dotyczył osób prywatnych. Stan depozytów tych klientów zwiększył się
z 303 560,7 mln zł do 350 779, 5 mln zł, czyli o 15,6%. Depozyty bankowe
osób prywatnych były też zdecydowanie największą pozycją wśród depozytów
gospodarstw domowych, gdyż stanowiły one na koniec 2009 r. ponad 90%
całości depozytów od gospodarstw domowych.
Depozyty przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się w wolniejszym
tempie – o 7,1% z 21 860,9 mln zł na koniec 2008 r. do 23 421,5 mln zł
w 2009 r. Jest rzeczą interesującą, że mimo pogorszenia sytuacji gospodarczej
w kraju, tempo wzrostu depozytów przyjętych przez banki od tej grupy
klientów było wyższe niż w roku poprzednim (wzrost o 3,3%). Może to
173
świadczyć o podejmowaniu decyzji przez przedsiębiorców o powstrzymywaniu
rozwoju działalności i nowych inwestycji.
Depozyty rolników indywidualnych w ostatnich trzech latach zwiększały
się w niewielkim stopniu. W 2009 r. ten wzrost był jednak nieco wyższy,
gdyż wyniósł 6,6% wobec 5,4% w poprzednim roku. Na koniec ubiegłego
roku stan depozytów rolników w bankach wyniósł 6 920,8 mln zł. Jednym
z powodów wzrostu wartości tych depozytów mógł być wzrost kwot
przekazanych rolnikom w ramach dopłat bezpośrednich realizowanych
zgodnie z polityką rolną UE.
W 2009 r. sektor bankowy powrócił do tendencji zmian w strukturze
terminowej depozytów gospodarstw domowych z lat wcześniejszych,
polegającej na wyraźnie szybszym tempie wzrostu depozytów bieżących
i wolniejszym wzroście lub wręcz spadku wartości depozytów terminowych.
Tylko w 2008 r. zauważalna była całkowicie odwrotna sytuacja. Nastąpił
bardzo szybki wzrost lokat terminowych i znacznie wolniejszy wzrost
depozytów bieżących. Wycofywanie się wielu gospodarstw domowych
z inwestowania w instrumenty rynku kapitałowego spowodowało zasilenie
w tamtym roku depozytów terminowych banków, gdyż te środki nie były
przeznaczone na bieżącą konsumpcję. Jest rzeczą wielce ciekawą i w sumie
pesymistyczną, że ogromna rywalizacja banków o depozyty klientów,
podwyższanie oprocentowania przez wiele banków oraz prowadzenie
agresywnej kampanii reklamowej zaowocowało w całości sektora bankowego
szybkim wzrostem depozytów bieżących i w sumie skromnym tempem
wzrostu depozytów terminowych.
Depozyty bieżące zwiększyły się w 2009 r. o 28%, zaś wartość depozytów
terminowych wzrosła tylko o 4,5%. Wygląda na to, że pogorszenie
koniunktury spowodowało wzrost oszczędności z motywów przezorności,
odłożenia w czasie bieżącej konsumpcji, a nie podejmowania decyzji
o oszczędzaniu na dłuższy okres. Takie rozwiązanie jest w krótkim okresie
opłacalne dla banków, bo takie depozyty mniej kosztują, ale z drugiej
strony może powodować większą niestabilność w zarządzaniu płynnością
w bankach. Warto też zwrócić uwagę na zmianę ofert banków, które coraz
częściej oferowały specjalne rachunki oszczędnościowe, oprocentowane na
znacznie wyższym poziomie niż klasyczne ROR. To wyższe oprocentowanie
mogło zachęcać klientów do lokowania środków na rachunku bieżącym
kosztem zainteresowania lokatami terminowymi.
Udział środków na rachunkach bieżących wśród depozytów gospodarstw
domowych musiał zatem w 2009 r. ulec wyraźnemu zwiększeniu. Na początku
roku osiągał on bardzo wysoki poziom 43,5%, by na koniec ubiegłego roku
wzrosnąć do 48,6%. Na skutek wysokiej dynamiki depozytów terminowych
w 2008 r. udział depozytów bieżących był w ostatnim roku nadal dużo niższy
174
niż w 2007 r., czy w latach wcześniejszych. Wysoka dynamika depozytów
bieżących może być też efektem prowadzenia kampanii na rzecz rozwoju
obrotu bezgotówkowego. Wzrost liczby rachunków bankowych, wzrost
powszechności posiadania rachunku przez osoby prywatne mógł przyczynić
się do wzrostu sum utrzymywanych przez klientów na rachunkach bieżących
w banku kosztem wielkości gotówki w obrocie.
Spoglądając na strukturę depozytów terminowych, w ostatnim okresie,
można odnotować, iż w 2009 r. następowało zjawisko podobne do notowanego
przez dwa wcześniejsze lata. Zmniejszyły się depozyty terminowe lokowane
na krótsze okresy, zaś odnotowano wzrost kwoty depozytów na lokatach
o dłuższych terminach. Szczególnie silny wzrost dotyczył depozytów na
okres od 3 do 6 miesięcy, które zwiększyły się w minionym roku w bankach
o blisko 60%. Natomiast depozyty na okres od 6 do 12 miesięcy cechowały
się wzrostem o 7%. Depozyty na dłuższe okresy nie zmieniły generalnie swojej
wartości, natomiast wartość depozytów na krótsze terminy zmniejszyła się
znacząco. W przedziale czasowym do 1 miesiąca był to spadek o 27%, zaś
w przedziale od 1 do 3 miesięcy o 23,2%. Ta zmiana struktury depozytów
terminowych może jednak dowodzić pozytywnych skutków rywalizacji
o depozyty banków i dążenia części banków do wydłużenia terminów lokat
klientów.
Podobne zmiany w strukturze terminowej depozytów dotyczyły także
środków powierzonych przez przedsiębiorców indywidualnych. Również
wśród tych klientów obserwowano silny wzrost depozytów bieżących
i znacznie mniejszy wzrost depozytów terminowych.
Na koniec analizy struktury terminowej depozytów gospodarstw
domowych warto zauważyć, że tendencja w tym obszarze była odmienna niż
w przypadku depozytów podmiotów gospodarczych, gdzie obserwowano
szybszy wzrost depozytów terminowych. Szybszego wzrostu depozytów
terminowych można byłoby oczekiwać zwykle wśród gospodarstw domowych,
natomiast w praktyce sytuacja kształtowała się zupełnie odwrotnie. To
może sugerować, że konsumenci nie zrezygnowali ze spożycia w dłuższym
horyzoncie czasowym, a przedsiębiorstwa w większym stopniu nie planują
przeprowadzania procesów inwestycyjnych.
Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych od gospodarstw
domowych w latach 2005 - 2009 (w procentach)
Depozyty gospodarstw domowych
2005
2006
2007
2008
2009
Bieżące
120,3
132,8
145,1
104,9
128,0
Terminowe
99,5
96,9
88,6
149,5
104,5
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
175
W strukturze walutowej depozytów gospodarstw domowych utrzymał się
trend z lat ubiegłych (zaburzony tylko w 2005 r.) polegający na szybszym
wzroście znaczenia depozytów złotowych niż depozytów wyrażonych
w walucie obcej. W przypadku depozytów walutowych wzrost wartości był
minimalny i wyraźnie słabszy niż w 2008 r. Wówczas jednak wyższa dynamika
była niemal w całości „zasługą” zmian w kursie złotego względem innych
walut. Gdy w 2009 r. ten czynnik nie zadziałał lub miał lekko negatywny
wpływ na wartość nominalną depozytów walutowych wyrażonych w złotych,
to przyrost depozytów walutowych okazał się być śladowy. Jak podkreślano
to już we wcześniejszych latach, jest to zjawisko szczególnie zauważalne
w warunkach wysokich transferów środków z zagranicy dla gospodarstw
domowych, m.in. na skutek znacznej emigracji zarobkowej Polaków za
granicę. Można zatem przypuszczać, iż duża część środków przekazywanych
z zagranicy jest przeznaczana na bieżącą konsumpcję i nie osiada w banku
w formie oszczędzanego kapitału, zwłaszcza w okresie wzmocnienia złotego
względem walut obcych, bądź też jest tezauryzowana w złotych z racji wyższej
dochodowości takich lokat. Te minimalne tempo wzrostu wartości depozytów
walutowych można wiązać też z obniżeniem się wysokości oprocentowania
depozytów walutowych na skutek spadku stóp procentowych na świecie do
bardzo niskiego poziomu.
Dynamika nominalna depozytów złotowych i walutowych od gospodarstw
domowych w latach 2004 - 2008 (w procentach)
Depozyty gospodarstw domowych
2005
2006
2007
2008
2009
Złotowe
104,9
110,2
113,5
128,9
116,2
Walutowe
107,3
100,1
87,6
104,4
100,2
Źródło: Dane NBP
Rosnąca różnica w tempie wzrostu obu rodzajów depozytów spowodowała,
iż udział depozytów walutowych znów zmniejszył się w minionym roku do
najniższego poziomu notowanego w ostatnich latach (8,2%). Pozostawał
on też na znacznie niższym poziomie niż udział depozytów walutowych
w depozytach złożonych przez podmioty gospodarcze.
Struktura walutowa depozytów od gospodarstw domowych
w latach 2004 - 2008 (w procentach)
Depozyty od podmiotów gospodarczych
2005
2006
2007
2008
2009
- złotowe
84,5
85,7
88,7
90,6
91,8
- walutowe
15,5
14,3
11,3
9,4
8,2
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
176
2. Zobowiązania wobec sektora finansowego
Kolejną pozycję w strukturze pasywów (21,3% pasywów ogółem)
stanowiły zobowiązania wobec sektora finansowego, które osiągnęły na
koniec 2009 r. wartość 225 433,7 mln zł. Te zobowiązania, w przeciwieństwie
do 2007 r., cechowały się w minionym roku jedną z najniższych dynamik
wśród wszystkich najważniejszych pozycji pasywów (93,1%) i ta dynamika
była jednocześnie nieporównywalnie niższa od wysokiej dynamiki uzyskanej
w roku poprzednim (152,9%). Po sześciu kolejnych latach szybkiego wzrostu
zobowiązań banków wobec sektora finansowego, kryzys finansowy na świecie
i perturbacje systemów silnie uzależnionych od dopływu środków od instytucji
finansowych z zagranicy (np. w Islandii) wymusiły zmianę podejścia banków
w Polsce i poszukiwanie innych źródeł pozyskiwania środków finansowych
na prowadzenie działalności bankowej. Spadek wartości tej pozycji był
w mniejszym stopniu efektem słabszego zainteresowania banków w Polsce,
a raczej mniejszego zainteresowania krajowych i zagranicznych inwestorów
lokowaniem środków finansowych w bankach w Polsce. Nie ulegało bowiem
wątpliwości, że pożyczki polskich banków za granicą były w przeszłości
jednym z czynników pozwalających na szybki rozwój akcji kredytowej. Na
koniec 2008 r. wartość tych zobowiązań była najwyższa w historii sektora
bankowego w Polsce i stanowiły one blisko 1/4 pasywów sektora bankowego.
Spadek wartości tych należności nie pozwolił na szybki wzrost akcji kredytowej
w ostatnim roku, ale zmniejszenie udziału tej pozycji w bilansie banków o 2
pkt. proc. jest dobrym rozwiązaniem z punktu widzenia bezpieczeństwa
działania banków. Coraz więcej bowiem ekspertów i analityków przyglądało
się starannie sposobom finansowania działalności banków w Polsce mając
w pamięci doświadczenia innych krajów. Brak wzrostu zobowiązań od instytucji
finansowych wynikał też z zamierzonej bierności polskich władz w zakresie
wprowadzania czasowych rozwiązań, które mogłyby wspomóc proces
pozyskiwania środków od instytucji finansowych. Dotyczy to w szczególności
braku ustanowienia, choćby czasowych, gwarancji dla lokat międzybankowych
czy też faktyczne zamrożenie uchwalonej ustawy o wsparciu finansowym
banków, która przewidywała m.in. możliwość udzielenia przez Skarb Państwa
gwarancji dla inwestorów zagranicznych w związku ze złożeniem lokaty
międzybankowej w banku w Polsce. Brak elastycznego podejścia regulatora
powodował zamrożenie dużej części rynku, zamarcie operacji, zwłaszcza na
dłuższy okres. Taka sytuacja trwała właściwie przez cały 2009 r., choć stopniowo
ulegała ona niewielkiej poprawie. Nieufność w prowadzeniu operacji na rynku
międzybankowym okazała się wysoka.
Kryzys z przełomu 2008 i 2009 r. pokazał też szczególne trudności,
jakie może spotkać bank, który świadomie decydował się na pozyskiwanie
środków z sektora finansowego, w tym głównie w formie pożyczek z banków
177
zagranicznych, zamiast stosowania klasycznych źródeł finansowania swojej
działalności z pozyskanych depozytów klientowskich.
Oceniając spadek wartości zobowiązań od instytucji finansowych o kilka
procent, trzeba też mieć świadomość, że na początku 2009 r. istniało duże
ryzyko znacznie poważniejszego spadku wartości tych środków. Panika na
rynku i brak zaufania prowadziły w wielu przypadkach do wypowiadania
umów o współpracę w zakresie składania lokat międzybankowych. Na
szczęście, takie podejście nie było powszechne. Bliższa współpraca między
bankami na forum ZBP i większe zaangażowanie NBP w stworzenie nowych
kanałów transmisji środków finansowych zaowocowało pewną stabilnością
sytuacji na początku 2009 r., choć była to stabilność na relatywnie niskim
poziomie.
2.1. Terminowe lokaty międzybankowe
Zobowiązania z tytułu przyjętych lokat międzybankowych od innych
banków krajowych nie stanowiły już od 2008 r. największej pozycji wśród
zobowiązań od sektora finansowego. Ten spadek znaczenia był zauważalny
od kilku lat, lecz poważne perturbacje na krajowym rynku międzybankowym
spowodowały zasadnicze pogłębienie sytuacji. Trzeba także pamiętać, że
w 2009 r. skala wzrostu depozytów klientowskich w bankach, zwłaszcza
depozytów terminowych, była niższa niż w latach poprzednich. To
też wpływało na sytuację, w której część banków nie miała już takich
nadwyżek finansowych, które mogłyby być ulokowane na krajowym rynku
międzybankowym.
W minionym roku, podobnie zresztą jak w 2008 r., zmniejszyła się
wartość nominalna depozytów terminowych przyjętych od banków
krajowych, a lokaty jednodniowe zwiększyły się minimalnie. Ten spadek
wartości lokat terminowych od innych polskich banków był zasadniczy, bo
wyniósł aż 31%, natomiast wzrost lokat jednodniowych był symboliczny,
gdyż był niższy od poziomu inflacji w ostatnim roku. Depozyty terminowe
od banków krajowych stanowiły na koniec minionego roku zaledwie 1,9%
pasywów sektora bankowego, podczas gdy w 2007 r. odpowiadały one 4,4%
wszystkich pasywów.
W 2009 r. bankom w Polsce udało się zwiększyć wartość lokat
terminowych złożonych przez banki zagraniczne. Wprawdzie tempo
wzrostu tych zobowiązań było zdecydowanie wolniejsze niż w 2008 r.,
gdyż wyniosło ono zaledwie 8,1% w 2009 r. wobec blisko 200% wzrostu
rok wcześniej, ale w świetle zasygnalizowanego wyżej problemu kryzysu na
rynku finansowym ten wynik jest dużym osiągnięciem banków. Ta dynamika
była jedną z najwyższych spośród wszystkich kategorii zobowiązań od
sektora finansowego i dowodzi przede wszystkim racjonalnego podejścia
178
zagranicznych inwestorów strategicznych polskich banków. Te bowiem
podmioty złożyły największe lokaty terminowe w bankach w Polsce
w minionym roku i nie zdecydowały się na szybkie wycofanie kapitałów
z polskiego rynku.
W 2009 r. struktura lokat terminowych od banków uległa dalszej zmianie,
po odwróceniu tendencji już w 2008 r. O ile na koniec 2007 r. zagraniczne
lokaty terminowe stanowiły 31,4% lokat terminowych przyjętych przez
banki w Polsce, o tyle rok później było to już 61,7%, zaś w ostatnim roku
ten udział wyniósł aż 71,6%. Depozyty terminowe przyjęte przez banki
od innych banków stanowiły na koniec 2008 r. ok. 30,9% zobowiązań
wobec sektora finansowego oraz 7,5% pasywów sektora bankowego,
a rok później także 30,9% zobowiązań wobec sektora finansowego oraz
6,6% pasywów sektora bankowego. Łącznie terminowe lokaty bankowe
przyjęte przez banki w Polsce nie zwiększyły się w ostatnim roku szybciej
niż suma bilansowa banków, natomiast zdecydowanie wolniej niż należności
od sektora niefinansowego. To podkreśla nieco mniejsze znaczenie rynku
międzybankowego w finansowaniu działalności bankowej w Polsce w ostatnim
roku, ale świadczy też o utrzymywaniu się dużych potrzeb finansowania akcji
kredytowej w kraju środkami finansowymi pochodzącymi z zagranicy.
Struktura międzybankowych przyjętych depozytów terminowych
od banków komercyjnych krajowych i zagranicznych w latach 2008 - 2009
2008
Dynamika
2008
Struktura =100%
2009
mln zł
struktura
mln zł
Depozyty z banków krajowych
28 721,1
38,3
19 821,1
28,4
69,0
Depozyty z banków zagranicznych
46 197,7
61,7
49 917,4
71,6
108,1
Łącznie
68 918,8
100,0%
69 738,5
100,0%
101,2
Źródło: NBP, obliczenia własne
2.2. Kredyty i pożyczki otrzymane od banków zagranicznych
W minionym roku, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich lat,
zmniejszyła się w bankach krajowych także wartość kredytów i pożyczek
przyjętych od banków zagranicznych. W ciągu 2007 roku wartość ta wzrosła
o 66,8%, zaś w ciągu następnego roku o 80,6%, a w 2009 r. zmniejszyła
się o 9,6%. Podczas gdy w 2008 r. wartość nominalna takich zobowiązań
w bankach zwiększyła się o prawie 30 000 mln zł, o tyle w następnym roku
zmalała ona o blisko 6 000 mln zł. Tylko w niewielkim stopniu ten spadek
można uzasadniać mniejszym zapotrzebowaniem banków na pieniądz
z racji obaw banków związanych z dalszy rozwojem akcji kredytowej.
W zdecydowanie większym stopniu były to trudności w pozyskaniu środków
179
z banków zagranicznych. Szczególnie silnie dotyczyło to zawierania transakcji
pożyczkowych we franku szwajcarskim i dlatego Narodowy Bank Polski
zdecydował się na prowadzenie w 2009 r. operacji swapów walutowych
w walucie szwajcarskiej i złotym.
Polski system bankowy pozostaje w silnej zależności od finansowania
z zagranicy i przez to także wrażliwy na wstrząsy pojawiające się na rynkach
zagranicznych i zmianę podejścia banków zagranicznych do lokowania
w wolnych środków pieniężnych w naszym kraju. Te czynniki zadecydowały
m.in. o starannym przyglądaniu się tej kwestii przez polski nadzór bankowy
w ostatnich miesiącach 2008 r. i kontynuowaniu tej praktyki na początku
następnego roku.
Tę zdecydowanie mniejszą dynamikę kredytów i pożyczek z banków
zagranicznych można też tłumaczyć innym podejściem zagranicznych
inwestorów strategicznych polskich banków. Niemal wszyscy oni zdecydowali
się na pozostawienie w polskich bankach zysków wypracowanych za 2008 r.
w celu dokonania wzmocnienia kapitałowego. Część inwestorów uznała, że
ta forma zasilenia banków była wystarczająca w trudnych warunkach 2009 r.
i nie zwiększało już swojego zaangażowania w formie kredytów i pożyczek
udzielanych polskim bankom. Trzeba docenić to podejście, gdyż poprzednio
wielu inwestorów uważało, że udzielenie wsparcia w formie pożyczkowej
jest bardziej elastyczne i pozwala na alokację środków w miejscach, gdzie jest
to aktualnie najbardziej opłacalne i tym samym przyczynia się do uzyskania
wyższego zwrotu z zainwestowanego kapitału.
Wartość kredytów i pożyczek otrzymanych od banków zagranicznych
w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r.
Kredyty i pożyczki od banków zagranicznych
2008
2009
mln zł
mln zł
Dynamika
2008
=100%
63 335,2
57 383,5
90,6
Źródło: NBP, obliczenia własne
Łącznie środki przyjęte przez banki w Polsce od zagranicznych banków
w postaci przyjętych lokat międzybankowych oraz uzyskanych kredytów i pożyczek
wyniosły 107 300,9 mln zł (na koniec 2009 r.) i były one niższe od stanu na koniec
poprzedniego roku o 2% (rok wcześniej wzrost wyniósł 117,6%).
2.3. Pozostałe
W minionym roku zmniejszyła się wartość depozytów złożonych
w bankach przez firmy ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. W 2008 r.
wzrost depozytów tych firm wyniósł 124,4% a w następnym roku banki
odnotowały spadek tych zobowiązań o 12,4%. Poprawa sytuacji na rynku
180
kapitałowym skłoniła zapewne część podmiotów do likwidacji lokat
bankowych i powrót na bardziej rentowny rynek papierów wartościowych.
Trzeba jednak pamiętać, że bazą odniesienia dla wyników za 2009 r. były
bardzo wysokie kwoty osiągnięte w poprzednim roku.
Dużą dynamiką cechowały się zobowiązania banków z tytułu operacji
loro. To też może być efekt zaburzeń na rynkach finansowych na świecie
i koniczności zgromadzenia wyższych kwot dla celów rozliczeń bilateralnych.
W tym obszarze zobowiązań od podmiotów finansowych dynamika była
w minionym roku najwyższa.
3. Zobowiązania wobec sektora budżetowego
Kolejną grupę pasywów banków stanowiły zobowiązania wobec sektora
budżetowego. W ujęciu wartościowym, na koniec minionego roku wyniosły
one 54 316,5 mln zł. Znaczenie tej pozycji w pasywach ogółem sektora
bankowego zmniejszyło się w ostatnim roku, mimo pozytywnej dynamiki
tego typu zobowiązań banków. Wzrost wartości zobowiązań od podmiotów
sektora budżetowego był jednak w minionym roku wyraźnie wolniejszy niż rok
wcześniej (1,5% wobec 19,7%) i to spowodowało, że przy wyższej dynamice
aktywów nie udało się utrzymać poziomu znaczenia tych pasywów w sumie
bilansowej sektora budżetowego i jego rola obniżyła się z 5,2% do 5,1%.
Należy jednak pamiętać, że środki te, jako źródło finansowania działalności
banków, cechują się niestabilnym charakterem (wysoką fluktuacją stanu
i stosunkowo niskim osadem). Specyfika działalności budżetów państwa
i budżetów terenowych (w tym zasada jednoroczności) powodują, że
fluktuacja stanów wolnych środków pieniężnych jest naturalnym procesem.
Dodatkowo, pogarszająca się kondycja gospodarcza powodowała, że
w kolejnych miesiącach wpływy jednostek budżetowych z podatków
i opłat nie zwiększały się już tak dynamicznie jak w poprzednich latach, co
zaowocowało gorszymi wynikami finansowymi jednostek budżetowych.
Struktura zobowiązań od sektora budżetowego w latach 2008 - 2009
2008
2009
mln zł
mln zł
Dynamika
2008=100%
Instytucje rządowe szczebla centralnego
21 086,6
25 243,4
119,7
Instytucje samorządowe
21 531,1
22 409,6
104,1
Fundusz Ubezpieczeń Społecznych
10 750,0
6 504,5
60,5
147,9
159,0
107,5
53 515,6
54 316,5
101,5
Inne zobowiązania
Razem
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
181
Zobowiązania instytucji rządowych szczebla centralnego zwiększyły
się w minionym roku w najszybszym tempie. Dynamika tych zobowiązań
była znacznie wyższa również od dynamiki depozytów przedsiębiorstw
i depozytów gospodarstw domowych. Tempo wzrostu osiągnięte w 2009 r.
świadczy o gromadzeniu środków na realizację zadań, czy to na inwestycje
publiczne, które były głównym motorem nakładów inwestycyjnych w 2009 r.
w Polsce, czy też były to środki otrzymane w ramach funduszy pomocowych,
które zostaną transferowane do beneficjentów. Jeśli następowały opóźnienia
w realizacji tych zadań, to na koniec roku pozostawały one na rachunkach
podmiotów wypłacających. Część środków finansowych może wynikać
także ze zrealizowania mniejszego deficytu budżetu państwa oraz istnienia
znacznych środków finansowych, które mają pewną autonomię w ramach
budżetu, np. różnego rodzaju funduszy celowych.
W ostatnim roku najszybciej malały zobowiązania banków wobec
Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, któremu towarzyszyło powstanie
znaczących należności Funduszu względem banków. Kwota zobowiązań
FUS zmniejszyła się w ciągu jednego roku o 30,5%. Te zmiany są efektem
wyraźnego pogorszenia się sytuacji finansowej systemu ubezpieczeń
społecznych w Polsce, m.in. w efekcie generalnych problemów finansów
publicznych w Polsce.
W strukturze terminowej zobowiązań banków wobec jednostek sektora
budżetowego nie nastąpiły zasadnicze zmiany. Przyrost środków na
rachunkach bieżących był nieco niższy (1,1%), ale różnice nie były znaczące.
Warto natomiast podkreślić, iż przyrost depozytów bieżących i terminowych
był najwyższy na rachunkach instytucji centralnych. W instytucjach
samorządowych największy wzrost nastąpił w pozycji inne zobowiązania,
natomiast zmniejszyły się zobowiązania z tytułu środków na rachunkach
bieżących i depozytów jednodniowych.
4. Operacje z bankiem centralnym
Wartość takich operacji zmniejszyła się w minionym roku wyraźnie
o 20,2%. Największa zmiana nastąpiła w zakresie kredytów refinansowych.
Najbardziej zauważalna jest zmiana w kredytach lombardowych, które
na koniec 2008 r. opiewały na kwotę 2 323,7 mln zł, a rok później, po
ustabilizowaniu się sytuacji na rynku finansowym banki nie zaciągały
najdroższego kredytu w banku centralnym. Wyraźnie zmniejszyły się także
kredyty na inwestycje centralne. Spadek tych pasywów wyniósł w minionym
roku ponad 25%. W mniejszym stopniu, ale zmniejszyły się także rozmiary
operacji otwartego rynku. Spadek o 6,7% spowodował, że operacje te na
koniec 2009 r. opiewały na kwotę 13 293,9 mln zł.
182
5. Fundusze całkowite
Trzecią pod względem wielkości pozycję pasywów sektora bankowego
stanowiły fundusze całkowite. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że dane
dotyczące funduszy własnych prezentowane w tym raporcie dotyczą
wielkości bilansowych banków, a zatem nie są w tym miejscu wielkościami
skorygowanymi dla potrzeb nadzorczych z tytułu zastosowania filtrów
zgodnych z regulacjami ostrożnościowymi.
Na koniec 2008 r. udział funduszy własnych w pasywach ogółem sektora
bankowego wyniósł 7,9%. Było to efektem szybko rosnącej akcji kredytowej
finansowanej środkami obcymi z sektora finansowego i niefinansowego.
W trakcie minionego roku fundusze całkowite wyraźnie wzrosły (o 27,5%)
i było to najszybsze tempo wzrostu spośród wszystkich najważniejszych pozycji
zagregowanego bilansu sektora bankowego. Na koniec 2009 r., udział tej
kategorii pasywów zwiększył się do 9,9%, a więc o 2 pkt. proc. w ciągu zaledwie
12 miesięcy. Narastanie kryzysu finansowego na świecie, pogorszenie wyników
finansowych banków, ponoszenie strat przez niektóre banki, głównie za granicą,
spowodowały zmianę podejścia u właścicieli i nadzorców. Wyraźne obniżenie
się współczynnika wypłacalności w polskich bankach po okresie szybkiego
wzrostu akcji kredytowej w ostatnich latach i oscylowanie tego wskaźnika
w wielu bankach w okolicach minimalnego poziomu oraz pogorszenie się
wyników finansowych banków skłoniło polski nadzór bankowy do wystąpienia
z apelem do banków, a bardziej jeszcze do właścicieli banków, o podejmowanie
na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy decyzji o zatrzymaniu w bankach
wszystkich zysków wypracowanych w poprzednim roku. Właściwie poza
jednym dużym bankiem prawie wszystkie banki zastosowały się do tych zaleceń
i podwyższyły fundusze własne o niemal cały zysk wypracowany w ostatnim
roku. To było głównym źródłem przyrostu funduszy banków w 2009 r. Można
szacować, że fundusze rezerwowe i zapasowe wzrosły w wyniku zatrzymania
80% zysków banków. Był to rekordowo wysoki wskaźnik, który nie był
osiągany w poprzednich latach (ok. 60% w 2008 r.) i prawdopodobnie nie
zostanie osiągnięty w najbliższej przyszłości.
Ponadto szereg banków podjęło decyzje o podwyższeniu funduszy
własnych w drodze emisji nowych akcji, które były obejmowane przez
inwestorów strategicznych i przez pozostałych inwestorów. Przykładem może
być program zwiększania kapitałów własnych w banku PKO BP SA, który
obejmował wzrost funduszy o 5 mld zł. Warto też odnotować, że zasilenia
kapitałowego polskich banków dokonały także te banki zagraniczne, które
same nie były w najlepszej sytuacji ekonomicznej i które niejednokrotnie
otrzymały wsparcie finansowe od rządów krajów, w których mają siedzibę.
Fundusze całkowite banków w Polsce osiągnęły na koniec ubiegłego roku
wartość 104 867 mln zł.
183
Fundusze podstawowe zwiększyły się w 2009 r. w nieco wolniejszym
tempie niż fundusze całkowite i wyniosły one na koniec roku 88 422,5 mln zł.
Przyrost funduszy podstawowych został zrealizowany w ujęciu nominalnym
w wysokości 14 076,1 mln zł, a więc w rozmiarach wyższych niż w dwóch
poprzednich latach (tj. o 11 500 mln zł w każdym z tych lat).
Banki muszą zwiększać poziom funduszy własnych także z powodu
przygotowań do wprowadzenia postanowień dyrektywy CRD w zakresie
nowych wymogów kapitałowych. Nie ulega wątpliwości, że następstwem
kryzysu finansowego na świecie będzie podwyższenie wymogów kapitałowych
dla banków. Wiele projektów zostało już przygotowanych w tym zakresie,
niektóre są w trakcie prac uchwałodawczych w Unii Europejskiej. Banki
w Polsce są w lepszej sytuacji, bo ich fundusze własne są relatywnie wysokie
w stosunku do rozmiarów prowadzonej działalności, ale nowe regulacje
wymuszą dalsze podnoszenie kapitałów.
Kapitał podstawowy banków zwiększył się w 2009 r. głównie w wyniku
emisji akcji przeprowadzonych przez kilka banków. Wzrost ten wyniósł
32,5%, co odpowiadało kwocie przyrostu 5 228 mln zł. Fundusze zapasowe
(zasobowe) zwiększyły się o ponad 7 000 mln zł (kwota podobna jak w 2008
r.) osiągając na koniec 2009 r. wartość 45 364,5 mln zł. Fundusz ogólnego
ryzyka też zwiększył się w minionym roku. Wzrost wyniósł 10,4% i fundusz
ten osiągnął na koniec roku wartość 9 374,7 mln zł. Fundusz ten tworzyły
tylko banki, które na szczeblu sprawozdań jednostkowych sporządzają
sprawozdanie finansowe zgodnie z polskimi zasadami rachunkowości.
Fundusze rezerwowe zwiększyły się w ostatnim roku aż o 71,9%. Bardzo
znacząco (blisko czterokrotnie) zwiększyły się też w 2009 r. fundusze
z aktualizacji wyceny. Wyniosły one 1 232,8 mln zł na koniec ubiegłego roku.
Gdyby spojrzeć na wielkość funduszy własnych ustalanych z punktu
widzenia wymogów ostrożnościowych, to w minionym roku sektor bankowy
odnotował wzrost funduszy o 15,7% do kwoty 89 737 mln zł.
Wspomniane decyzje właścicieli o przeznaczeniu mniejszej części zysku
na wypłaty akcjonariuszom i udziałowcom były motywowane dążeniem
do utrzymania na odpowiednim poziomie współczynnika wypłacalności
w bankach. Jednak, głównie na skutek mniejszej akcji kredytowej, a także
umocnienia się złotego, całkowity wymóg kapitałowy zmniejszył się
w minionym roku. W konsekwencji, w 2009 r. współczynnik wypłacalności
dla całego sektora bankowego wzrósł z 11,2% na początku roku do 13,3%
na koniec roku. W końcu minionego roku wszystkie banki komercyjne miały
fundusze własne powyżej wymaganego poziomu 5 mln euro i wszystkie
osiągały współczynnik wypłacalności wyższy niż wymagany poziom 8%.
184
6. Pozostałe pasywa
Pozostałe pasywa banków stanowiły na koniec 2009 roku 8,5% pasywów
ogółem i pozycja ta cechowała się bardzo niską dynamiką (65,6%), najniższą
spośród wszystkich głównych pozycji pasywów sektora bankowego. Łączna
wartość tej pozycji wynosiła na koniec roku 89 831 mln zł.
Wybrane pozostałe pasywa banków w latach 2008 - 2009
2008
2009
mln zł
mln zł
Dynamika
2008
=100
Wynik roku bieżącego
13 658,2
8 699,5
63,7
Zobowiązania z tytułu emisji papierów wartościowych
z przyrzeczeniem odkupu
14 717,0 14 333,1
97,4
Zobowiązania z tytułu emisji własnych papierów wartościowych
12 480,1 19 417,5
155,6
Zobowiązania wobec wierzycieli różnych
14 788,6
9 169,9
62,0
4 461,5
4 653,0
104,3
61 379,8 18 366,0
29,9
Przychody zastrzeżone
Inne zobowiązania z tytułu instrumentów finansowych
Rezerwa na ryzyko ogólne
343,9
Inne
372,2
108,2
15 008,2 14 819,8
98,7
Źródło: NBP, obliczenia własne
Wśród tej pozycji warto zwrócić uwagę na silny spadek wartości innych
zobowiązań z tytułu instrumentów finansowych. Ich zmniejszenie wyniosło
aż o 70,1%. W poprzednich latach ta pozycja regularnie bardzo szybko
rosła i skala tego wzrostu sięgała kilkudziesięciu procent rocznie. Ta pozycja
decydowała w efekcie o dynamice pozostałych pasywów.
Warto również odnotować szybki wzrost zobowiązań banków z tytułu
emisji własnych papierów wartościowych. Wartość tej pozycji wzrosła w ciągu
ostatniego roku o 55,6%. Ten duży wzrost wartości jest w całości spowodowany
emisją obligacji drogowych przez BGK o wartości 7,25 mld zł. Gdyby nie
uwzględniać tej emisji, wartość tych zobowiązań sektora bankowego uległaby
niewielkiemu obniżeniu.
Także w innych pozycjach odnotowano istotne zmiany wartości
nominalnych. Zobowiązania wobec wierzycieli zmniejszyły się o 38% do
kwoty 9 169,9 mln zł. Zobowiązania z tytułu emisji papierów wartościowych
z przyrzeczeniem odkupu zmniejszyły się minimalnie (o 3,6%).
W wyniku pogorszenia się jakości portfela kredytowego zwiększyła się
kwota przychodów zastrzeżonych. Jednak skala wzrostu wartości przychodów
zagrożonych była niewielka (o 4,3%) wobec skali zmiany jakości portfela. To
oznacza, że wiele kredytów zaliczonych do kategorii należności zagrożonych
jest nadal obsługiwanych, przynajmniej w zakresie spłaty odsetek od kredytu.
185
Na niewielkim poziomie pozostała kwota i dynamika rezerwy na ryzyko
ogólne. Zmianę można też wiązać z niemal powszechnym stosowaniem
przez banki komercyjne Międzynarodowych Standardów Rachunkowości
przy sporządzaniu indywidualnych sprawozdań finansowych. W tym reżimie
sprawozdawczym nie ma pojęcia rezerwy na ryzyko ogólne.
Zobowiązania pozabilansowe
Miniony rok charakteryzował się wyraźnym zahamowaniem procesu
wzrostu zobowiązań pozabilansowych banków. Wartość tych zobowiązań
rosła przez kilka ostatnich lat a dynamika wartości zobowiązań pozostawała na
bardzo wysokim poziomie (przykładowo w latach 2006 - 2007 przekraczała
ona 30% rocznie) i była ona około dwukrotnie wyższa niż tempo wzrostu
sumy bilansowej sektora bankowego. W 2008 r. już odnotowano nawet
niewielki spadek wartości zobowiązań pozabilansowych. I właśnie na ten
okres przypadł największy dotychczas problem zobowiązań pozabilansowych
banków w relacjach z ich klientami niefinansowymi, czyli tzw. problem
opcji walutowych. Znaczna zmiana kursu walutowego na skutek kryzysu
na świecie i spekulacji na walutach krajów rynków wschodzących, brak
często podstawowej wiedzy wśród części inwestorów oraz chęć uzyskania
dodatkowych zysków przez wiele firm spowodowały, że zobowiązania
niektórych klientów banków przekroczyły poziom ich aktywów lub kapitałów,
grożąc upadłością wielu przedsiębiorstw. Praktycznie początek 2009 r. był
okresem dyskusji na ten temat i poszukiwania dróg rozwiązania problemu.
Podejmowane były próby rozwiązania tego problemu także w sposób
populistyczny, poprzez ustawowe zanegowanie zawartych transakcji. Takie
podejście groziłoby jednak powstaniem braku zaufania do instytucji państwa
oraz poważnymi trudnościami finansowymi dla części banków, gdyż w wielu
przypadkach banki zabezpieczały swoje otwarte pozycje przez zawieranie
odwrotnych transakcji z innymi bankami, krajowymi lub zagranicznymi.
Inicjatywy legislacyjne zniechęcały także wielu przedsiębiorców do
restrukturyzacji swojego zadłużenia. Banki dążyły bowiem do renegocjacji
warunków współpracy finansowej z klientem poprzez odraczanie płatności
w czasie, niekiedy umarzając część zobowiązań. Niestety, w praktyce ten
proces był trudny z kilku powodów. Po pierwsze, liczba inwestorów była
znacząca. Po drugie, wielu inwestorów zawarło transakcje w kilkoma a nawet
kilkunastoma bankami. Po trzecie, nie istnieje centralny rejestr zawartych
umów na transakcje pochodne, w efekcie tylko klient znał wszystkich swoich
kontrahentów, z którymi zawarł transakcje na instrumenty pochodne. Ta
sytuacja prowadziła do długich negocjacji, które dodatkowo zawierały
elementy zaskoczenia w przypadku identyfikacji nowych kontrahentów.
Największe straty ponieśli inwestorzy, którzy kupowali skomplikowane
186
produkty, nie w celu zabezpieczenia swoich pozycji, ale dla celów
spekulacyjnych. Konsekwencje finansowe dla firm z tytułu rozwiązania tego
problemu mogą istnieć przez wiele lat. Jest rzeczą znamienną, że straty często
poniosły firmy, które nie miały dostatecznego nadzoru właścicielskiego,
w tym szereg przedsiębiorstw państwowych lub spółek z dużym udziałem
kapitału państwowego.
W 2009 r. obserwowano skutki nadmiernego zainteresowania części
klientów instrumentami pochodnymi. W efekcie uświadomienia sobie skali
ryzyka, wiele przedsiębiorstw zniechęciło się do zabezpieczania swoich
otwartych pozycji za pomocą instrumentów pochodnych. Czyniły tak nawet
przedsiębiorstwa, które zawierały wyłącznie transakcje zabezpieczające,
służące zamknięciu otwartych pozycji powstałych w wyniku zawarcia
transakcji (umów) w gospodarce realnej.
Zobowiązania pozabilansowe sektora bankowego na koniec 2008 r.
wyniosły 3 308 608 mln zł. Rok później ich wartość obniżyła się do 1 790 161
mln zł, a więc o 46%, czyli blisko o połowę. Na koniec 2008 r. zobowiązania
pozabilansowe odpowiadały 3,2-krotności wartości sumy bilansowej sektora
bankowego. Rok później relacja ta ukształtowała się na poziomie 169%
aktywów banków. To zmniejszenie relacji można oczywiście oceniać pozytywnie,
gdyż dotychczasowy poziom był zbyt wysoki w stosunku do sumy bilansowej
i biorąc pod uwagę najnowsze doświadczenia z kryzysu światowego może on
być niebezpieczny dla bezpieczeństwa i stabilności działania banków. Jednak
skala redukcji rozmiarów tych operacji była ogromna w krótkim czasie.
Podobnie jak w latach poprzednich, w 2009 r. różne były tendencje zmian
wartości zobowiązań warunkowych udzielonych przez banki i zobowiązań
związanych z realizacją operacji kupna/sprzedaży.
Spadek zobowiązań warunkowych w ostatnim roku był relatywnie niewielki.
Wyniósł on ponad 8% wobec wzrostu zrealizowanego rok wcześniej w wysokości
12,2%. W efekcie znaczenie tego typu transakcji w całości zobowiązań
pozabilansowych wyraźnie wzrosło. Na koniec 2008 r. stanowiły one 6,6%
zobowiązań pozabilansowych a w 2009 r. już 11,4%. Takiego wysokiego
znaczenia te operacje nie miały w ostatnich latach. Ostatni raz podobny poziom
znaczenia operacji warunkowych w zobowiązaniach pozabilansowych sektor
bankowy odnotował w 2000 r. Doświadczenia ostatniego kryzysu cofnęły
sektor bankowy i ich klientów o całą dekadę. Problemem dla przedsiębiorców
i dla banków pozostaje zatem, jak rozwiązać ten problem i odbudować zaufanie
wzajemne i przekonanie do zalet produktów finansowych.
Tradycyjnie największe znaczenie w tej kategorii zobowiązań miały
zobowiązania wobec podmiotów niefinansowych, zwłaszcza z tytułu
otwartych linii kredytowych. Stanowiły one ponad 60% udzielonych przez
banki zobowiązań warunkowych. Zobowiązania gwarancyjne stanowiły ok.
187
14,5% udzielonych zobowiązań warunkowych. W zdecydowanie mniejszym
stopniu na ogólną kwotę zobowiązań wpływała wielkość udzielonych
poręczeń i gwarancji, czy potwierdzone akredytywy.
Główne pozycje pozabilansowe banków w latach 2006 - 2009 (w mln zł)
i ich dynamika w 2009 r.
Zobowiązania
pozabilansowe
2005
2006
2007
2008
2009
2008
=100
Warunkowe udzielone
131 761
172 377
195 552
219 175
203 551
92,9
Związane z realizacją operacji
kupna/sprzedaży
1 788 876
2 351 761
3 161 878
3 089 433
1 586 610
51,4
Ogółem
1 919 932
2 524 138
3 557 430
3 308 608
1 790 161
54,1
Źródło: NBP
Spośród udzielonych zobowiązań pozabilansowych tradycyjnie największą
pozycję stanowiły zobowiązania związane z realizacją operacji kupna/sprzedaży.
Zmiany rynkowych stóp procentowych, kursu walutowego następujące
w ostatnim okresie, a także wysoka dynamika należności i zobowiązań
walutowych w bankach, stanowiły istotną zachętę do zawierania transakcji na
rynku instrumentów pochodnych. Zdecydowaną przewagę w tej grupie miały
transakcje terminowe na stopę procentową (głównie FRA, IRS). Mniejszą
rolę odgrywały zobowiązania z tytułu operacji walutowych, wśród których
najważniejsze były swapy walutowe, forwardy, opcje i CIRS. Zmiana wymogów
sprawozdawczych banków wprowadzona przez NBP w czerwcu 2005 r.
w zakresie zobowiązań pozabilansowych uniemożliwia jednak przeprowadzenie
szczegółowej analizy porównawczej dynamiki i struktury zobowiązań związanych
z realizacją operacji kupna/sprzedaży w ostatnich latach.
Odnotować jednak należy, że po wielu latach dynamicznego rozwoju tych
transakcji, rok 2009 r. przyniósł załamanie na rynku zobowiązań związanych
z realizacją operacji kupna/sprzedaży. Rok następny powinien pokazać, czy
zmiana rozmiarów zobowiązań związanych z realizacją operacji kupna/
sprzedaży miała charakter jednorazowy, czy też następuje kres możliwości
rozwojowych tych operacji w najbliższym czasie.
Struktura głównych pozycji pozabilansowych banków
w latach 2005 - 2009 (w proc.)
Zobowiązania pozabilansowe
2005
2006
2007
2008
2009
Warunkowe udzielone
6,9%
6,8%
5,8%
6,6%
11,4%
Związane z realizacją operacji kupna/sprzedaży
93,1%
93,2%
94,2%
93,4%
88,6%
Ogółem
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
100,0%
Źródło: NBP, obliczenia własne
188
II. Wynik finansowy sektora bankowego
Na wynik finansowy banków i jego strukturę, obok czynników
związanych z działalnością banków, oddziaływało również stosowanie przez
banki różnych standardów rachunkowości - Międzynarodowych Standardów
Rachunkowości lub krajowych standardów rachunkowości na poziomie
sprawozdań jednostkowych. W efekcie stosowania różnych rozwiązań,
niektóre pozycje rachunku zysków i strat stały się nie w pełni porównywalne
między bankami stosującymi odmienne standardy rachunkowości.
Wynik finansowy brutto sektora bankowego w 2009 roku wyniósł 10 704,5
mln zł. W porównaniu z rokiem poprzednim był on niższy aż o 6 083 mln zł.
Tym samym rok 2008 pozostał jako okres rekordowo najwyższego wyniku
finansowego w historii polskiej bankowości i zakończył okres uzyskiwania
corocznie lepszych wyników finansowych przez sektor bankowy. Zmniejszenie
wyniku finansowego w 2009 r. było wyraźne, ale trzeba też zwrócić
uwagę na warunki, w których zostało ono osiągnięte. Oczywiście warunki
makroekonomiczne mogły być dużo trudniejsze, jak miało to miejsce w wielu
innych krajach UE i wówczas wyniki sektora bankowego byłyby zapewne
jeszcze gorsze od faktycznie zrealizowanych w minionym roku. Otwartym
pozostaje pytanie dotyczące najbliższej przyszłości w kontekście 2009 r.
Czy bowiem te wyniki będą już lepsze a banki mając świadomość trudności
2009 r. zapisały na jego konto wszystkie możliwe negatywne konsekwencje
rozwoju sytuacji w sektorze, czy też wyniki minionego roku nie zawierają
bardzo ostrożnego podejścia banków i w następnych latach można również
spodziewać się słabszych wyników banków. Wydaje się, że w świetle bieżącej
oceny sytuacji pierwszy wariant wydaje się być bardziej prawdopodobny.
Dodatkowo, aby nie wpadać w smutną nutę przy opisie wyników sektora
bankowego za 2009 r. warto przypomnieć, że banki w Polsce osiągnęły
podobny nominalny poziom zysku w 2009 r., jak w 2005 r. Inne były wówczas
warunki działania banków, zdecydowanie mniejsze aktywa sektora bankowego,
ale koniunktura makroekonomiczna była wtedy zupełnie dobra i te wyniki
oceniano wówczas jako bardzo dobre. Doświadczenia zagraniczne wskazują,
że tak dobre wyniki finansowe banków, jakie miały banki w ostatnich latach, są
mało prawdopodobne, aby mogły być powtórzone w najbliższych latach.
Wynik finansowy netto sektora bankowego w 2009 roku ukształtował
się w wysokości 8 699,5 mln zł i był niższy od osiągniętego w 2008 roku
o 4 958,7 mln zł. Zysk netto banków zmniejszył się w minionym roku
o 26,3%, podczas gdy w 2008 r. zysk wzrósł jeszcze o ponad 20%.
Pogorszenie wyników finansowych banków było wynikiem zrealizowania
gorszych wyników w wielu obszarach działalności banków i niemal we wszystkich
pozycjach rachunku wyników sektora bankowego. Przychody były generalnie
niższe a koszty działania banków wyższe, co prowadziło do słabszych wyników.
189
Wynik finansowy sektora bankowego (bez NBP) w 2009 r. (w mln zł)
Wyszczególnienie
Lp.
1
Przychód
Odsetki
57 621,6
%
Koszty
54,6 29 104,9
%
Wynik
30,7 28 516,7
- od instytucji finansowych
5 099,6
4,8
8 773,4
9,3
-3 673,8
- od sektora niefinansowego
40 984,0
38,9
18 124,7
19,1
22 859,3
- od sektora budżetowego
1 588,4
1,5
2 206,8
2,3
-618,4
- od papierów wartościowych
9 949,6
9,4
16 018,9
15,2
9 949,6
2
Prowizje
3
Przychody z akcji, udziałów
1 735,5
1,6
1 735,5
4
Operacje finansowe
3 865,2
3,7
3 865,2
5
Operacje wymiany
3 033,6
2,9
3 033,6
I
Wynik z działalności bankowej
1
Pozostałe przychody i koszty operacyjne
2
Koszty ogólne
82 274,8
1 946,2
78,0 32 754,8
1,9
1 270,4
24 942,6
3,9 12 369,0
34,6 49 520,0
1,3
675,8
26,3 -24 942,6
- wydatki na personel
13 535,4
14,3
-13 535,4
- koszty eksploatacyjne
10 663,9
11,2
-10 663,9
743,3
0,8
-743,3
- pozostałe
3
3 649,9
Wynik z tytułu korekty wartości godziwej
14,4
II Wynik operacyjny brutto
1
Amortyzacja
2
Zabezpieczenia
84 235,4
14,4
79.9 58 967,8
2 535,3
21 249,7
III Wynik operacyjny netto
20,1 33 264,1
62,2 25 267,6
2,7
-2 535,3
35,1 -12 014,4
105 485,1 100,0 94 767,2 100,0 10 717,9
0,7
Przychody i koszty nadzwyczajne
15,8
-15,1
Udział w zyskach (stratach) jedn.
podporządkowanych
1,7
Zysk (strata) z aktywów przeznaczonych
do zbycia
0,0
IV Wynik brutto
10 704,5
Podatek dochodowy
2 004,6
V Wynik netto
8 699,4
Źródło: NBP, obliczenia własne
Uzyskany w 2009 roku wynik z działalności bankowej wyniósł 49 520 mln zł
i był o 2,5% wyższy od wyniku z poprzedniego roku. Tempo wzrostu dochodów
z działalności bankowej było zatem zbliżone do tempa wzrostu sumy bilansowej
sektora bankowego. Była to pod tym względem sytuacja bardziej korzystna dla
sektora bankowego od tej, która wystąpiła w 2008 r. Wzrost wyniku z działalności
bankowej został osiągnięty w minionym roku przy wyraźnie szybszym tempie
190
wzrostu aktywów pracujących sektora bankowego (o ok. 17,5%). Ten lepszy
wynik z działalności bankowej nastąpił w warunkach obniżek stóp procentowych
przez bank centralny, podwyższenia przez banki marży kredytowej za ryzyko,
wzrostu wielu opłat i prowizji oraz dużej rywalizacji między bankami (także
cenowej) o depozyty od klientów niefinansowych, która musiała skutkować dla
banków wyższymi kosztami odsetkowymi.
Wzrost dochodów z działalności bankowej został osiągnięty przy spadku
dochodów odsetkowych o 5,2% i wzroście dochodów pozaodsetkowych
o 15,3% z 18 222,3 mln zł do 21 003,3 mln zł. Wzrost dochodów
pozaodsetkowych został zrealizował we wszystkich obszarach, z wyjątkiem
dochodów z operacji wymiany, gdzie banki odnotowały wyraźny spadek
dochodów. Konsekwencją szybkiego wzrostu dochodów pozaodsetkowych
był wyraźny wzrost udziału tych dochodów w wyniku z działalności bankowej
o 4,5 pkt. proc. do poziomu 42,4%. Tym samym zahamowany był trwający od
wielu lat proces zwiększania się udziału dochodów odsetkowych w polskiej
bankowości. Nadal jednak istnieje miejsce na wzrost udziału dochodów
odsetkowych w polskich bankach, m. in. na skutek nadal relatywnie niskiego
poziomu relacji kredytów sektora bankowego do wielkości PKB.
Spadek dochodów odsetkowych w 2009 r. o ponad 5% przy
równoczesnym wzroście wartości aktywów banków generujących dochody
odsetkowe o 17,5% nie jest dobrym rezultatem sektora bankowego. Trudne
warunki działania banków przyczyniły się w znaczący sposób do osiągniętych
wyników. Dodatkowo, do pogorszenia wyników odsetkowych przyczyniło
się pogorszenie jakości należności kredytowych od klientów niefinansowych.
Dla oceny wyników ostatniego roku warto przypomnieć, że w 2008 r.
dochody z odsetek wzrosły jeszcze o 31,1% i tempo to było wówczas wyższe
niż tempo wzrostu aktywów pracujących banków.
W minionym roku nastąpił spadek zarówno przychodów jak i kosztów
odsetkowych przy rosnących aktywach i pasywach generujących przychody
i koszty odsetkowe. Przychody odsetkowe zmniejszyły się o 4,3%, przy czym
spadek przychodów nie dotyczył wszystkich obszarów działania banków.
Wzrosły w 2009 r. przychody odsetkowe z papierów wartościowych. Tym
niemniej, wzrost ten wyniósł 15% przy wzroście portfela tych papierów
o 16,8%. W warunkach niższych stóp procentowych w 2009 r. niż w roku
poprzednim ten wynik może być uznany za dość satysfakcjonujący.
Największy spadek przychodów odsetkowych nastąpił w zakresie operacji
z sektorem finansowym. Przychody zmniejszyły się w minionym roku o 39%
przy spadku wartości nominalnej aktywów od tej kategorii klientów o 32%.
Widać zatem, że w operacjach z podmiotami finansowymi banki odnotowały
największą utratę przychodów. Rozmiary spadku tej wartości były do pewnego
stopnia skorelowane ze spadkiem stóp procentowych w banku centralnym.
191
Po stronie kosztowej nastąpił spadek kosztów odsetkowych banków o 22,6%
przy obniżeniu się w ciągu roku wartości pasywów od tych klientów o 6,9%.
Ta względna poprawa sytuacji nastąpiła na skutek obniżek stóp procentowych
w Polsce i za granicą. Wynik odsetkowy w operacjach z klientami sektora
finansowego był ujemny i wyniósł 3 673,4 mln zł, podczas gdy rok wcześniej
był on również ujemny i wyniósł 2 985 mln zł.
W operacjach z klientami niefinansowymi przychody odsetkowe banków
zmniejszyły się o 1% przy wzroście aktywów o 4,2%. Natomiast gdyby
spojrzeć na wyniki z odsetek od sektora niefinansowego, to widać spadek
wyniku z odsetek o 9,4% przy znaczącym wzroście aktywów i pasywów od
tych klientów. Jednak na skutek szybszej dynamiki pasywów od klientów
niefinansowych niż aktywów oraz trwającej „wojny o depozyty” banki
poniosły konsekwencje finansowe w postaci obniżenia dochodu odsetkowego.
W sumie wynik odsetkowy z klientami niefinansowymi wyniósł w 2009 r.
22 859 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 25 232 mln zł.
W zakresie obsługi klientów sektora budżetowego nastąpił spadek
przychodów odsetkowych o 14,7% przy wzroście aktywów od tego sektora
o ponad 80% w 2009 r. Rok wcześniej banki odnotowały szybszy wzrost
dochodów budżetowych przy wolniejszym tempie wzrostu aktywów od tego
sektora. Wówczas jednak, inaczej kształtowały się stopy procentowe na rynku,
a NBP podnosił jeszcze na początku 2008 r. oficjalne stopy procentowe.
Natomiast po stronie kosztów nastąpił w minionym roku wzrost kosztów
odsetkowych banków o 7,7% przy minimalnym wzroście zobowiązań
banków wobec sektora budżetowego. W efekcie, wynik odsetkowy uzyskany
w operacjach z tym sektorem był w 2009 r. ujemny w wysokości 2 061,5 mln
zł i uległ on wyraźnemu pogłębieniu w porównaniu z rokiem poprzednim
(ujemny wynik wyniósł wówczas 1 563 mln zł).
Oczywiście, w pewnym sensie dane dotyczące wzrostu przychodów
i aktywów są nieporównywalne, gdyż w pierwszym przypadku mierzony jest
strumień, a w drugim przypadku różnica stanów na koniec roku. Niemniej
jednak wskazują one na realizowanie niższych dochodów odsetkowych
w warunkach obniżek oficjalnych stóp procentowych przy szybszym wzroście
wartości zaangażowania finansowego banków.
Dochody pozaodsetkowe sektora bankowego osiągnęły w 2009 r. wartość
21 003,3 mln zł. Rok wcześniej wyniosły one 18 222,3 mln zł. Wzrost tego
rodzaju dochodów wyniósł zatem 15,3% i skala tej zmiany była niższa niż
rok wcześniej. Największą pozycję dochodów pozaodsetkowych stanowiły
tradycyjnie dochody osiągnięte w formie opłat i prowizji, które stanowiły
blisko 60% dochodów pozaodsetkowych w 2009 r. W poprzednim
roku dochody z opłat i prowizji miały jeszcze większe znaczenie wśród
dochodów pozaodsetkowych, gdyż ich udział wynosił aż 63,2%. Ten spadek
192
znaczenia wynikał z szybszego tempa wzrostu innych rodzajów dochodów
pozaodsetkowych. Dochody prowizyjne zwiększyły się w 2009 r. o 7,4%
i było to tempo wyraźnie szybsze od tempa wzrostu sumy bilansowej banków,
choć wolniejsze od tempa wzrostu dochodów z opłat i prowizji uzyskiwanych
przez sektor bankowy w poprzednim roku (wzrost powyżej 11%). Wzrost
dochodów z opłat i prowizji był efektem dążenia wielu banków do pokrycia
tymi dochodami gorszych wyników odsetkowych. Szereg banków zmieniło
w minionym roku taryfy opłat w celu podniesienia efektywności operacji
bankowych.
Najgorsze wyniki wśród dochodów pozaodsetkowych banki uzyskały
w minionym roku z działalności z operacji wymiany. Spadek wyniku w tym
zakresie był w minionym roku znaczący i wyniósł blisko 50%. Rok wcześniej
w tym obszarze odnotowano największy wzrost dochodów, co można było
wiązać z zaburzeniami kursu złotego na przełomie 2008 i 2009 r. Dochód
zrealizowany w ostatnim roku był zbliżony do wyniku uzyskiwanego przez
sektor bankowy w latach 2006 – 2007.
Bardzo duży skok wyniku odnotowano w zakresie operacji finansowych.
Lepsze wyniki rynku kapitałowego spowodowały, że banki zamknęły 2009 r.
pozytywnym wynikiem w tym zakresie. Jeszcze rok wcześniej, po załamaniu na
rynku kapitałowym, wynik ten był ujemny. W sumie poprawa wyniku w tym
zakresie wyniosła ponad 4 600 mln zł. Wynik netto za 2009 r. w wysokości
3 865,2 mln zł nigdy nie był tak wysoki w historii polskiej bankowości.
Można uznać, że ten wynik ma charakter jednorazowy i nie powtórzy się
w następnych latach w takich rozmiarach.
Przychody z akcji i udziałów zwiększyły się w sposób bardziej
zrównoważony. W 2009 r. wzrosły o 15,3% Wynik ten, tj. 1 735,5 mln zł,
też był najwyższy w najnowszej historii sektora bankowego w Polsce.
W 2009 r. odnotowano zaledwie minimalny wzrost kosztów ogólnych
banków - o 0,4%. W poprzednich latach tempo wzrostu tych kosztów było
wyraźnie wyższe od tempa inflacji i niższe od tempa wzrostu aktywów
sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności
bankowej. W ostatnim roku bankom udało się wyraźnie zahamować tempo
wzrostu tych kosztów (w 2008 r. wzrost wyniósł 19,1%) i w efekcie koszty
te wzrastały znacznie wolniej niż inflacja i wolniej od wzrostu aktywów
sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności
bankowej. Wyraźnie można zatem podkreślić, że banki dokonały znacznych
oszczędności kosztów w ostatnim roku i ukształtowały je na takim poziomie,
że zdrowe rozmiary ponoszonych kosztów zostały zachowane. Wolniejsze
tempo wzrostu kosztów pozwoliło na osiągnięcie wyższego zysku brutto
i lepszych wskaźników operacyjnych.
193
Relacja wyniku finansowego sektora w 2009 r. do wyniku z 2008 r. (w mln zł)
Lp.
Wynik
2008 r.
Wyszczególnienie
2007
=100
Wynik
2009 r.
2008
=100
1
Odsetki
30 088,7 131,1
28 516,7
2
Prowizje
11 512,1 111,3
12 369,0 107,4
3
Przychody z akcji, udziałów
1 505,4 162,1
1 735,5 115,3
4
Operacje finansowe
5
Operacje wymiany
I
Wynik z działalności bankowej
1
Pozostałe przychody i koszty operacyjne
2
Koszty ogólne
-757,0
94,8
X
3 865,2
X
5 961,8 104,9
3 033,6
50,9
48 311, 0 125,0
1 011,1
95,8
49 520,0 102,5
675,8
66,8
-24 849,6 119,1 -24 942,6 100,4
- wydatki na personel
-13 818,0
117,4
-13 535,4
98,0
- koszty eksploatacyjne
-10 491,0
120,2
-10 663,9
101,6
-540,6
151,2
-743,3
137,5
0,5
X
14,4 288,0
- pozostałe
3
Wynik z tytułu korekty wartości godziwej
II
Wynik operacyjny brutto
24 473,0 129,8
25 267,6 103,2
1
Amortyzacja
-2 338,8 104,4
-2 535,3 108,4
2
Zabezpieczenia
-5 322,5 328,5 -12 014,4 225,3
III Wynik operacyjny netto
Przychody i koszty nadzwyczajne
Udział w zyskach (stratach) jedn. podporządkowanych
Zysk z aktywów przeznaczonych do zbycia
IV Wynik brutto
Obciążenia wyniku
V
Wynik netto
16 811,7 112,1
10 717,9
63,8
0,2 141,5
-15,1
X
-28,8
X
1,7
X
4,4
X
0,0
X
16 787,5 112,0
10 704,5
63,8
3 129,3 114,7
2 005,1
64,1
13 658,2 111,4
8 699,4
63,7
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
W ramach kosztów działania banków, tempo wzrostu wydatków na
personel było nieco wolniejsze od tempa wzrostu wydatków eksploatacyjnych.
Przede wszystkim zauważalny był spadek bezwzględny kosztów wydatków
na personel w 2009 r. Rok wcześniej wydatki te wzrosły w bankach
o 17,4%. Mniejsza sprzedaż produktów bankowych, gorsze wyniki banków
zaowocowały mniejszymi świadczeniami premiowymi dla pracowników.
Także zmiany na rynku pracy pozwoliły na zmniejszenie nacisków na wzrost
płac pracowników bankowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że w porównaniu
z wysokimi kosztami w 2008 roku spadek uzyskany w następnym roku nie
był głęboki. W 2009 r. zatrudnienie w bankach zmniejszyło się o ponad 5 000
osób, tj. o 3,5% stanu z końca 2008 r. Należy jednak pamiętać, że w kosztach
194
ostatniego roku znalazły się także koszty związane z wypłatą odpraw dla
zwalnianych pracowników banków, przez co ten poziom kosztów mógł być
nieco zawyżony.
Wzrost kosztów eksploatacyjnych był minimalny w ubiegły roku
i wiązał się przede wszystkim ze wzrostem kosztów nabycia towarów
i usług wykorzystywanych do bieżącej działalności. Jednak część kosztów
wynikała także ze wzrostu liczby placówek bankowych. Mimo gorszej
koniunktury w sektorze bankowym przybyło 212 placówek w 2009 r. Sieć
placówek wzrosła o 1,4%. W praktyce zmiany były większe, ponieważ część
placówek była zamykana, natomiast liczba 212 pokazuje tylko przyrost
netto, zwiększenie liczby placówek osiągnięte w minionym roku. Zapewne
także w przyszłości przedmiotem analiz będzie rentowność poszczególnych
placówek bankowych. Jednak w 2009 r. została wykonana w tym zakresie
olbrzymia praca, zwłaszcza gdy przypomni się, że rok wcześniej koszty
eksploatacyjne wzrosły o ponad 20%. Na uwagę zasługuje też fakt, że
koszty eksploatacyjne rosły w ostatnim roku wolniej niż aktywa sektora
bankowego.
Ograniczenie tempa wzrostu kosztów ogólnych w minionym roku i jego
dostosowanie do wyniku z działalności bankowej pozwoliło na uzyskanie
wyniku operacyjnego brutto lepszego niż w 2008 r. Ukształtował się on na
poziomie 25 267,6 mln zł (tj. o 3,2% wyższym niż w poprzednim roku).
Tempo wzrostu tego wyniku było oczywiście niższe niż uzyskiwane w latach
wcześniejszych, ale w trudnych warunkach 2009 r. wzrost wyniku operacyjnego
brutto zasługuje na docenienie. Tempo wzrostu wyniku było zbliżone do tempa
inflacji i wyższe od tempa wzrostu aktywów netto sektora bankowego.
Na wielkość wyniku operacyjnego netto wpływ miał zrealizowany wynik
na zabezpieczeniach oraz amortyzacja. Wynik na zabezpieczeniach osiągnięty
w ostatnim roku był zdecydowanie najgorszy w najnowszej historii polskiej
bankowości. Wyniósł on 12 014,4 mln zł i głównie ten wynik przesądził
o zdecydowanie gorszej rentowności sektora bankowego w 2009 r. W innych
pozycjach sektor odnotował zmiany sytuacji w minionym roku, ale w ujęciu
kwotowym i procentowym żadna z nich nie była tak dramatycznie duża jak
zmiana salda na zabezpieczeniach i aktualizacji wartości. W stosunku do roku
poprzedniego saldo utworzonych rezerw i odpisów zwiększyło się w 2009 r.
o 125%, natomiast w porównaniu z rokiem 2007 r. wzrosło ono aż ponad
siedem razy. Ten wynik może niepokoić, gdy poziom salda odpisów wzrasta
w ciągu jednego roku tak szybko. Nawet szybko rosnąca akcja kredytowa
banków w ostatnich latach nie stanowi uzasadnienia dla tak wysokiego
wzrostu salda odpisów z tytułu rezerw celowych i odpisów aktualizacyjnych.
Wpływ na ostateczny wynik z tytułu rezerw celowych może mieć także
pogorszenie jakości lub wartości zabezpieczeń przyjmowanych przez banki.
195
W ostatnim roku wiele banków utworzyło także znaczne kwoty rezerw/
odpisów z tytułu istniejących zobowiązań pozabilansowych, w tym z tytułu
umów opcji zawartych z klientami banku.
Wydaje się, że ta pozycja rachunku wyników będzie determinować
w dużym stopniu kształtowanie się wielkości zysku sektora bankowego
w najbliższych latach. Wyraźne pogorszenie jakości należności banków
w 2009 r. zaowocowało olbrzymimi kwotami odpisanych rezerw. Gdyby
banki nie sprzedały części swoich portfeli, np. do firm windykacyjnych, to
skala utworzonych rezerw i odpisów byłaby jeszcze większa.
Koszty z tytułu amortyzacji były w minionym roku o 8,4% wyższe
od poziomu tych kosztów poniesionych w poprzednim roku. Te koszty
wzrosły w ostatnim roku szybciej niż w latach poprzednich. Wzrost wartości
środków trwałych oraz dalsze nakłady na informatykę w bankach, poniesione
w ostatnich latach, przełożyły się na wzrost kosztów amortyzacji. Należy
pamiętać w tym kontekście o wzroście liczby placówek bankowych, czy
o nowych bankomatach uruchomionych przez niektóre banki.
Wynik finansowy brutto na poziomie 10 704,5 mln zł był więc wynikiem
niewielkiej poprawy efektywności banków w wielu obszarach ich aktywności
oraz bardzo wysokiego pogorszenia wyniku na zabezpieczeniach. To one
spowodowały, że wynik finansowy brutto w 2009 r. był o 36,2% niższy niż
w roku 2008.
Obciążenie wyniku finansowego poniesione przez sektor bankowy
w 2009 r. wyniosło 2 005,1 mln zł. Było ono o 35,9% niższe niż rok
wcześniej przy dochodzie brutto niższym o 36,2%. W efekcie efektywna
stopa obciążenia dochodu brutto banków podatkiem dochodowym nie uległa
zasadniczej zmianie w ostatnim roku i wyniosła 18,7%. Efektywna stopa
opodatkowania była nadal niższa od nominalnej stawki podatku (19%). Brak
zmiany efektywnej stopy może zastanawiać w sytuacji, gdy banki utworzyły
wysokie rezerwy na kredyty zagrożone i na zobowiązania pozabilansowe
i gdy wiele z tych rezerw nie stanowi kosztu uznawanego za koszt uzyskania
przychodu dla celów obliczenia podatku dochodowego.
Po odprowadzeniu obowiązkowych obciążeń, wynik finansowy netto
sektora bankowego w 2009 r. wyniósł. 8 699,4 mln zł. Był on o 36,3% niższy
niż rok wcześniej. Taką kwotę zysku netto sektor bankowy wypracował
ostatni raz w 2005 r.
196
III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków
Niektóre węzłowe wskaźniki działalności banków wskazują na zmianę
wyników działalności banków w 2009 r. na tle sytuacji występującej w latach
poprzednich. Pozwalają one zaobserwować zmiany struktury dochodów,
kosztów i efektywność działania sektora bankowego w dłuższym okresie.
Porównanie źródeł dochodów banków wskazuje na, wspomnianą już
wyżej, zmianę tendencji polegającą obecnie na szybszym wzroście dochodów
pozaodsetkowych niż dochodów odsetkowych. W ostatnim roku znaczenie
dochodów odsetkowych uległo wyraźnemu osłabieniu. W poprzednich latach
rosnące znaczenie szybkiego rozwoju akcji kredytowej oraz słabe wyniki
banków w zakresie wyniku operacji finansowych prowadziły do wzrostu
znaczenia dochodów odsetkowych. Ten trend trwał od sześciu lat. Tak wysoki
udział dochodów pozaodetkowych został zrealizowany przez polski sektor
bankowy po raz ostatni w 2005 r. Wcześniej i później ten poziom obniżał się,
a w 2008 r. osiągnął najniższy poziom – po raz pierwszy poniżej 40%
Z dużym zainteresowaniem trzeba będzie obserwować rozwój sytuacji
w przyszłości. Intrygujące jest bowiem pytanie, czy rok 2009 r. pozostanie
wyjątkowym w tym ujęciu w najnowszej historii bankowości w Polsce,
czy będzie początkiem nowego trendu. Należy pamiętać, że w wysoko
rozwiniętych krajach mamy na ogół do czynienia ze stopniowym wzrostem
znaczenia dochodów pozaodsetkowych.
Współczynniki operacyjne dochodów w latach 2005 - 2009
Udział w wyniku z działalności bankowej
2005
2006
2007
2008
2009
Dochodów odsetkowych
58,6%
58,9%
59,3%
61,1%
57,6%
Dochodów pozaodsetkowych
41,4%
41,1%
40,7%
38,9%
42,4%
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
W zakresie sposobu rozdysponowania dochodu powstałego z działalności
bankowej nastąpiły w minionym roku zasadnicze zmiany. Jej podstawową
przyczyną był duży wzrost salda utworzonych rezerw. Znaczenie tej
pozycji w 2008 r. zwiększyło się więcej niż dwukrotnie z 4,1% do 10,8%.
W następnym roku ten wzrost znaczenia znów był ponad dwukrotny i osiągnął
poziom 23,9%. W ciągu dwóch lat zwiększył się on blisko sześciokrotnie.
Jest to olbrzymia zmiana wyników działania banków w Polsce.
Wzrost tej pozycji musiał spowodować spadek znaczenia pozostałych
pozycji. Wzrost znaczenia odpisów miały przy tym generalnie najmniejszy
wpływ na zmianę znaczenia kosztów działania banków. Na skutek
oszczędności banków w tym zakresie udział tej pozycji w rozdysponowaniu
wyniku z działalności bankowej był niższy. Gdyby nie wzrost amortyzacji,
znaczenie tej pozycji byłoby jeszcze niższe.
197
Wzrost znaczenia tworzenia rezerw miał najpoważniejsze konsekwencje
dla znaczenia zysku netto sektora bankowego i w efekcie także dla podatku
płaconego przez banki. Nigdy jeszcze w ostatnich latach znaczenie zysku netto
z rozdysponowania wyniku z działalności bankowej nie było tak niskie.
Współczynniki operacyjne rozdysponowania wyniku z działalności bankowej
w latach 2005 – 2009
Udział w wyniku z działalności bankowej
2005
2006
2007
2008
2009
Kosztów działania banków
(koszty ogólne + amortyzacja)
62,9%
60,3%
58,2%
55,2%
54,8%
Odpisów na rezerwy netto
5,0%
4,7%
4,1%
10,8%
23,9%
Zysku netto
28,8%
30,4%
30,9%
27,7%
17,3%
Podatek
5,7%
6,6%
6,9%
6,3%
4,0%
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
Wśród kosztów działania banków największą dynamiką cechowała się
amortyzacja. W następstwie ponoszenia w poprzednich latach znaczących
nakładów inwestycyjnych wzrost kwoty odpisów amortyzacyjnych przy
wolniejszym tempie kosztów ogólnych spowodował wzrost znaczenia
tej pozycji kosztów. Wzrost kosztów z tego tytułu nie był jednak duży
i kształtował się on nadal na poziomie z 2007 r. Gorsze wyniki banków
w ostatnim roku spowodują zapewne, że udział tej pozycji będzie ulegał
zmniejszeniu, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach.
Koszty wynagrodzeń wraz z narzutami ponownie spadły poniżej poziomu
50% całości kosztów działania banków. Na skutek silnego ograniczania
tej pozycji znaczenie tych kosztów w ciągu jednego roku zmniejszyło się
aż o 2,5 pkt. proc. do poziomu notowanego w połowie obecnej dekady.
W 2009 r. odnotowano natomiast niewielki wzrost znaczenia wydatków
eksploatacyjnych w kosztach działania banków o 0,2 pkt. proc.
Spadek kosztów pracowniczych i niewielki wzrost kosztów
eksploatacyjnych spowodowały, że łącznie te dwie pozycje stanowiły ok.
88% kosztów działania banków, podczas gdy rok wcześniej było to wyraźnie
ponad 90%. Dobrze stało się, że bardzo wysoki poziom tych kosztów
z poprzedniego roku został obniżony.
W minionym roku, po raz drugi z rzędu, wzrosło w strukturze kosztów
banków znaczenie wpłat i składek wnoszonych do Bankowego Funduszu
Gwarancyjnego. Zmiana ta wynikała z faktu, że opłata na BFG jest naliczana
od wartości aktywów ważonych ryzykiem, a te ostatnie rosły w ostatnich
latach szybkiej niż łączne koszty działania banków. Także gorsza sytuacja
sektora bankowego zachęcała władze BFG do podnoszenia stawek opłat
banków na tę instytucję. W ujęciu kwotowym środki przekazane przez banki
do BFG zwiększyły się w 2009 r. prawie trzykrotnie. W efekcie udział tej
198
pozycji zwiększył się też niemal trzykrotnie w kosztach działania banków.
Z tego też powodu wzrosło w minionym roku wyraźnie znaczenie pozostałych
kosztów w kosztach działania banków.
Efektywność kosztowa banków poprawiła się wyraźnie w ostatnich
latach. W 2003 r. wskaźnik kosztów operacyjnych wynosił jeszcze 68,2%.
W 2006 r. osiągnął on poziom o 10 pkt. proc. niższy, w 2008 r. wyniósł on
56,2%. W ostatnim roku wynik ten był jeszcze mniejszy, wyniósł 55,5% i był
najniższy w historii polskiej bankowości. Wynik ostatnich lat był zbliżony do
najlepszych wyników tej pozycji w sektorach bankowych w innych krajach
Unii Europejskiej.
Struktura kosztów działania banków w latach 2005 - 2009
Wyszczególnienie
2005
2006
2007
2008
2009
Wynagrodzenia + narzuty
49,5%
50,7%
51,0%
51,8%
49,3%
Koszty eksploatacyjne
37,1%
37,2%
37,8%
38,6%
38,8%
Amortyzacja
11,7%
10,3%
9,7%
8,6%
9,2%
Pozostałe
1,7%
1,8%
1,5%
1,0%
2,7%
- w tym wpłaty na BFG
0,3%
0,3%
0,3%
0,4%
1,1%
Źródło: dane NBP, obliczenia własne
Analiza kształtowania się wybranych węzłowych współczynników
operacyjnych banków wskazała na pogorszenie marży odsetkowej banków
w 2009 r. Po jednorazowym spadku wskaźnika w 2007 r., w następnym roku
nastąpił jego wzrost do poziomu z lat 2005 - 2006, ale w 2009 r. nastąpiło
jej ponowne obniżenie. Rosnąca konkurencja oraz pogorszenie warunków
makroekonomicznych powodowały, że wzrost marży będzie bardzo trudny
lub niemożliwy do osiągnięcia. Wymagałoby to poprawy rentowności
produktu, który jest współcześnie bardzo znaczący w aktywach banku, tj.
kredytów hipotecznych. W 2008 r. marża odsetkowa sektora bankowego
wyniosła 3,4% i w ciągu jednego roku obniżyła się o 0,7 pkt. proc. Warto
pamiętać, że ten wzrost został odnotowany po obniżkach stóp procentowych
przez Narodowy Bank Polski i wzroście rynkowych stóp oprocentowania
depozytów. Ten spadek mógłby być znacznie silniejszy, gdyby nie wzrost
znaczenia należności od klientów sektora niefinansowego, gdzie zazwyczaj
udaje się zrealizować wyższą marżę odsetkową, niż w operacjach na rynku
finansowym. Do pogorszenia wskaźnika przyczynia się także wyraźnie gorsza
jakość portfela kredytowego. Można oczekiwać, że w najbliższej przyszłości
bardziej prawdopodobne jest obniżanie się marży odsetkowej, chyba że bank
centralny podejmie decyzję o podwyżkach stóp procentowych.
W zakresie relacji dochodów pozaodsetkowych do aktywów sektora
bankowego w minionym roku została utrzymana tendencja z lat poprzednich,
199
co było w minionym roku rzadkim przypadkiem. Począwszy od 2001 r.,
w Polsce obserwowano stałą tendencję w kierunku obniżania się tego
wskaźnika. W 2009 r. wskaźnik dochodów pozaodsetkowych do aktywów
utrzymał się niemal na poziomie roku poprzedniego. Jego obniżenie było
minimalne. Niemniej jednak nastąpiło ono mimo lepszych wyników rynku
kapitałowego, podwyżek stawek opłat i prowizji w wielu bankach.
W minionym roku kontynuowany był proces obniżania relacji kosztów
działania banków do średniego poziomu aktywów. Proces ten trwa od 2000 r.
i cechuje się stałym spadkiem wskaźnika w kolejnych latach. W ostatnim
roku spadek ten był wyższy na skutek dużego ograniczania wzrostu kosztów
działania banków i mniejszej dynamiki tej pozycji w stosunku do tempa
wzrostu aktywów sektora bankowego.
Znaczny wzrost salda odpisów na rezerwy netto zaowocował wyraźnie
wyższą relacją tych odpisów do aktywów banków. Aktywa zwiększały
się w minionym roku w nieporównywalnie wolniejszym tempie. Jeszcze
w 2007 r. ten wskaźnik był bardzo niski jak na polskie standardy z lat
poprzednich, ale już w 2009 r. był on dziewięciokrotnie wyższy niż dwa lata
wcześniej. Dopiero następny rok pokaże, czy ta negatywna tendencja zostanie
utrzymana i w jakich rozmiarach. Będzie to bardzo trudnym zadaniem dla
sektora bankowego, ale można w tym zakresie spodziewać się jednak pewnej
poprawy relacji salda odpisów do aktywów banków w miarę stabilizacji
sytuacji gospodarczej w naszym kraju.
Silny wzrost wskaźnika odpisów na rezerwy netto oraz mniejsza skala
obniżki kosztów działania banków do aktywów musiały spowodować wzrost
relacji kosztów całkowitych do aktywów. Zatrzymana została zatem, trwająca
od 2005 roku, stała spadkowa tendencja kształtowania się tego wskaźnika,
choć był on w minionym roku nadal niższy niż w 2006 r. Osiągnięty
w 2007 r. poziom wskaźnika kosztów całkowitych okazał się być najniższym
w najnowszej historii polskiej bankowości.
Obniżenie się wyniku finansowego sektora bankowego przy wzroście
aktywów banków spowodowało pogorszenie wskaźników rentowności.
Wskaźnik ROA obniżył się niemal o połowę, tj. do poziomu 0,83%.
Miniony rok przyniósł też wyraźne obniżenie relacji ROE. Wzrost kapitałów
własnych banków był w 2009 r. bardzo silny, m.in. na skutek przygotowań
do implementacji dyrektywy CRD oraz dla pokrycia większych ryzyk
wynikających z rozwoju akcji kredytowej, i przyczynił się w konsekwencji do
spadku wskaźnika zwrotu z kapitału. Przy spadku zysków sektora bankowego
musiało to skutkować mocnym obniżeniem wartości wskaźnika. W 2009 r.
osiągnął on poziom 10,8%, aż o 9,7 pkt. proc. niższy niż w poprzednim
roku. Uzyskany poziom wskaźnika ROE z pewnością nie może być uznany za
satysfakcjonujący dla właścicieli banków w normalnych warunkach. Jednak
200
okres zaburzeń na rynkach finansowych na świecie spowodował, że oceny
dotyczące wyników za 2009 r. trzeba wyraźnie relatywizować.
Wybrane współczynniki operacyjne banków na koniec lat 2005 - 2009
Wyszczególnienie
2005
2006
2007
2008
2009
Dochody odsetkowe/aktywa ( b:a )
3,3%
3,3%
3,1%
3,4%
2,7%
Dochody pozaodsetkowe/aktywa ( c:a)
2,3%
2,3%
2,1%
2,1%
2,0%
Koszty działania banku/aktywa ( d:a )
3,5%
3,3%
3,1%
3,0%
2,6%
Odpisy na rezerwy netto/aktywa ( e:a )
0,3%
0,3%
0,1%
0,4%
0,9%
Koszty całkowite/aktywa ( f:a )
3,8%
3,6%
3,2%
3,4%
3,5%
Zwrot z aktywów (ROA) netto
1,62%
1,69%
1,66%
1,53%
0,83%
Zwrot z kapitału (ROE) netto
20,6%
22,3%
22,4%
20,5%
10,8%
Uwagi:
a/ Średnie aktywa
b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z papierami wartościowymi)
pomniejszone o koszty odsetkowe
c/ Dochody pozaodsetkowe = przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe,
wynik biur maklerskich ) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe
d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne
e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania
f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne
Pogorszenie poziomu wskaźnika wiązało się ze wzrostem współczynnika
wypłacalności, czyli w aktualnej sytuacji z mniej optymalnym wykorzystaniem
kapitału znajdującego się w bankach. W przyszłości wskaźnik ROE może
nie wzrosnąć znacząco na skutek zapowiadanych zmian regulacyjnych
w bankowości i konieczności znaczącego zwiększenia funduszy własnych
w bankach. Nowe wymogi regulacyjne w zakresie wymogów kapitałowych
mogą również zaburzyć proste porównanie wskaźnika ROE z lat poprzednich
z danymi z najbliższych lat.
201
I. Podstawowe zmiany w bilansie
banków spółdzielczych
Suma bilansowa
W
artość sumy bilansowej sektora banków
spółdzielczych na koniec 2009 r. wyniosła
61 716,1 mln zł. W stosunku do końca roku
poprzedniego, ta część sektora bankowego
odnotowała wzrost sumy bilansowej o 5 180,1
mln zł. Dynamika tej pozycji była stosunkowo
wysoka i wyniosła 109,2,%. Była ona jednak
wolniejsza niż zrealizowana we wcześniejszych
latach (w dwóch poprzednich latach wyniosła
ona odpowiednio 115,6% i 116,2%). Ta niższa
dynamika sumy bilansowej w ostatnim roku
została odnotowana w warunkach zdecydowanie
wolniejszego tempa wzrostu PKB w stosunku
do lat poprzednich, w okresie przezwyciężania
skutków kryzysu finansowego na świecie
i relatywnie wysokiego poziomu inflacji.
W ujęciu realnym dynamika sumy bilansowej
wyniosła
w 2009 r.
105,6%
(w dwóch
poprzednich latach odpowiednio 112,9%
i 113,3%). Skala zwolnienia tempa wzrostu sumy
bilansowej sektora bankowości spółdzielczej jest
zauważalna, ale nie jest olbrzymia.
Oceniając wzrost sumy bilansowej banków
spółdzielczych trzeba spojrzeć na liczby
przez pryzmat tempa rozwoju całego sektora
bankowego. Na tym tle wyniki bankowości
spółdzielczej są więcej niż przyzwoite. Tempo
wzrostu sumy bilansowej banków spółdzielczych
w 2009 r. było aż ponad czterokrotnie wyższe
niż tempo wzrostu aktywów netto całego
sektora bankowego. W ostatnim roku ujawniła
203
Bilans
i rachunek wyników
banków
spółdzielczych
w 2009 r.
się przewaga banków spółdzielczych. W poprzednim roku różnica w tempie
wzrostu uległa wyraźnemu zwiększeniu, gdyż w 2007 r. wyniosła ona jeszcze
tylko 1,6 pkt. proc., a rok później już 15,5 pkt. proc. na korzyść całego
sektora bankowego. Rok 2009 był zatem zupełnie inny. Jest to zresztą cecha
szczególna porównań tempa wzrostu gospodarczego bankowości spółdzielczej
i całego sektora bankowego w Polsce. W okresie dekoniunktury, większej
ostrożności banków komercyjnych w udzielaniu nowych kredytów, rozwoju
akcji kredytowej, banki spółdzielcze zachowują bardziej zrównoważone
tempo rozwoju w różnych etapach cyklu gospodarczego. Lepsza znajomość
klientów i stały dopływ depozytów klientowskich zwykle pozwala na stabilny
rozwój w każdych warunkach makroekonomicznych.
W poprzednich latach na wyższą dynamikę aktywów banków komercyjnych
wpływały zasadniczo dwa czynniki. Po pierwsze, szybki wzrost portfela
kredytów hipotecznych sektora bankowego. Bankom spółdzielczym trudniej
było skutecznie rywalizować z bankami komercyjnymi pod względem tempa
wzrostu tego rodzaju kredytów, w dużym stopniu z powodu innego obszaru
działania banków spółdzielczych. Po drugie, osłabienie złotego w drugiej
połowie 2008 r. względem najważniejszych walut światowych, w tym euro
i franka szwajcarskiego. Zmiana wartości złotego w 2008 r. powodowała,
iż wartość kredytów w bankach komercyjnych wyrażonych w walucie
obcej po przeliczeniu na złote uległa wyraźnemu zwiększeniu. W bankach
spółdzielczych znaczenie kredytów walutowych jest niewielkie, stąd skutki
przeszacowania portfela kredytów walutowych na złote nie mogły być tak
istotne jak w wielu bankach komercyjnych.
Te czynniki nie odgrywały już tak silnej roli w następnym roku i po
ujawnieniu się barier rozwoju banków komercyjnych banki spółdzielcze
zaczęły odzyskiwać pozycję, którą utraciły w ostatnich latach. Dopiero
następne lata przyniosą odpowiedź, czy banki spółdzielcze utrzymają szybsze
tempo rozwoju niż banki komercyjne. Wydaje się, że wiele zależeć będzie
od kształtowania się sytuacji makroekonomicznej i umiejętności banków
komercyjnych pozyskania nowych znaczących źródeł finansowania ich
rozwoju. Natomiast mniejsze znaczenie będą prawdopodobnie mieć zmiany
zachodzące w samej bankowości spółdzielczej.
W 2009 r. wyższe tempo wzrostu aktywów banków spółdzielczych
spowodowało wzrost ich udziału w aktywach całego sektora bankowego. Na
koniec roku, aktywa banków spółdzielczych stanowiły 5,8% aktywów sektora
bankowego w Polsce, podczas gdy rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 5,4%.
Wzrost roli banków spółdzielczych w całym sektorze bankowym w ciągu
roku nie był może olbrzymi, ale zauważalny.
Wskazując wyraźnie na tempo wzrostu sektora bankowości spółdzielczej
należy jednocześnie podkreślić uwarunkowania tego wzrostu. Być może
204
bankom udałoby się zmobilizować wyższe depozyty od klientów, ale banki
spółdzielcze miałyby wówczas problemy z wykorzystaniem tych środków,
trochę z racji ograniczonych kanałów dystrybucji i produktów bankowych,
trochę z racji mniejszego zapotrzebowania na kredyt bankowy ze strony
klientów. W warunkach silnej rywalizacji o depozyty klientów, trwającej
między bankami przez znaczną część roku, bankom spółdzielczym nie
opłacało się maksymalizować kwoty pozyskanych środków, w sytuacji
gdy oprocentowanie lokat międzybankowych było niekiedy niższe od
oprocentowania depozytów pozyskiwanych od gospodarstw domowych.
Te wolniejsze tempo wzrostu depozytów nastąpiło też w warunkach
wzrostu kwoty dopłat bezpośrednich uzyskiwanych przez rolników ze
środków unijnych. Banki spółdzielcze były w ostatnich latach beneficjentami
napływu środków unijnych do Polski. Bankom działającym od wielu lat
w społecznościach lokalnych, na obszarach wiejskich, udało się pozyskać
i utrzymać zdecydowaną większość środków uzyskiwanych przez rolników
w formie dopłat bezpośrednich do produkcji rolnej.
Ponadto banki spółdzielcze nie doświadczyły, w istotnej skali, skutków
zjawiska wycofywania środków finansowych z inwestycji na rynku
kapitałowym. Banki komercyjne, w o wiele większym stopniu, zostały
zasilone środkami finansowymi z wycofywanych inwestycji.
Analizując potencjał i osiągnięcia sektora banków spółdzielczych
w minionym roku, należy również odnotować, że rok 2009 był kolejnym
okresem szybszego wzrostu aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych. W ostatnich trzech latach nastąpił zatem powrót do sytuacji,
w której aktywa SKOK-ów rosły szybciej niż banków spółdzielczych. Na koniec
2007 r. aktywa SKOK-ów odpowiadały 15% aktywów banków spółdzielczych,
rok później wskaźnik ten wzrósł do poziomu 16,7%, a na koniec 2009 r.
wyniósł już (na podstawie wstępnych danych) 18,9%. Szczególnie w ostatnim
roku taka zmiana relacji aktywów była uzasadniona, gdy w warunkach
pogorszenia koniunktury i gorszych ocen zdolności kredytowej w bankach
część klientów decydowała się na zaciąganie nowych zobowiązań finansowych
w spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych.
Aktywa
Dominującą pozycję w strukturze aktywów banków spółdzielczych
stanowiły zawsze należności od sektora niefinansowego. Na koniec 2009
roku wyniosły one 57,7% aktywów ogółem. W porównaniu ze stanem
z końca 2008 r. ten rodzaj aktywów wzrósł nominalnie o 12,6% i na koniec
ubiegłego roku ich wartość wyniosła 35 613,8 mln zł. Tempo wzrostu tych
należności było w minionym roku tylko nieco niższe niż w poprzednim roku
(wówczas wyniosło ono 15,2%).
205
Wolniejszy wzrost należności od sektora niefinansowego niż w roku
poprzednim, ale jednocześnie szybszy niż wzrost aktywów ogółem banków
spółdzielczych spowodował, iż z punktu widzenia struktury aktywów
znaczenie tych należności uległo zwiększeniu. Udział należności od podmiotów
niefinansowych w aktywach ogółem banków spółdzielczych wzrósł o 1,7
pkt. proc. z poziomu 56%. Dla porównaniu można przypomnieć, że rok
wcześniej znaczenie tej pozycji bilansu nie zmieniło się. Dowodzi to sytuacji,
że banki spółdzielcze w coraz większym stopniu wykorzystują swoje zasoby
finansowe do udzielania kredytów swoim klientom, a nie do oddawania ich
do wykorzystywania bankom komercyjnym.
Tempo wzrostu należności banków spółdzielczych od podmiotów
niefinansowych było wyraźnie szybsze od tempa wzrostu tych należności
w całym sektorze bankowym. Banki spółdzielcze osiągnęły wyraźny sukces
stale istotnie zwiększając wielkość należności od podmiotów niefinansowych.
Wzrost wartości tych należności nastąpił przy jednoczesnym zachowaniu
dobrej jakości portfela należności od podmiotów niefinansowych.
Aktywa banków spółdzielczych - struktura i dynamika w 2009 r.
Lp.
1.
Kasa, operacje z bankiem centralnym
2.
Należności od sektora finansowego
3
2008
Struktura
2009
mln zł
%
mln zł
2008=100
2,3
100,1
16 298,5
28,8 17 295,7
28,0
106,1
Należności od sektora niefinansowego 31 640,6
56,0 35 613,8
57,7
112,6
- kredyty dla podmiotów gospodarczych
6 668,7
11,8
7 966,3
12,9
119,5
24 361,2
43,1
26 941,4
43,7
110,6
610,7
1,1
706,1
1,1
115,6
- kredyty dla instytucji niekomercyjnych
działających na rzecz gosp. domowych
2,4
%
1 386,8
- kredyty dla gospodarstw domowych
1 385,2
Struktura Dynamika
4
Należności od sektora budżetowego
2 017,9
3,6
2 807,2
4,6
139,1
5
Papiery wartościowe
2 823,1
5,0
2 054,4
3,3
72,8
6
Aktywa trwałe
2 078,5
3,7
2 242,2
3,6
107,9
7
Pozostałe aktywa
292,2
0,5
316,0
0,5
108,1
8
Suma aktywów
100,0 61 716,1
100,0
109,2
56 536,0
Źródło: NBP
Drugą pod względem wielkości pozycję aktywów banków spółdzielczych
stanowiły należności od sektora finansowego. Stanowiły one 28,0% aktywów
ogółem, a nominalnie należności te wyniosły 17 295,7 mln zł na koniec
minionego roku. W 2009 roku dynamika należności od sektora finansowego
była już jednak niska, znacznie niższa od osiągniętej w roku poprzednim.
Dynamika ta wyniosła 106,1%, a udział należności od podmiotów finansowych
206
w aktywach ogółem zmniejszył się w minionych dwunastu miesiącach o 0,8
pkt. proc. Dla porównania warto wskazać, że w poprzednim roku udział tej
kategorii w aktywach banków spółdzielczych zmniejszył się o 0,7 pkt. proc).
Udział należności od sektora finansowego w 2009 r. był zdecydowanie niższy,
nie tylko w porównaniu z 2008 r., ale także w stosunku do lat wcześniejszych.
Udział należności od podmiotów finansowych w bilansach banków
spółdzielczych bardzo zdecydowanie (ponad czterokrotnie) przekraczał
poziom tego wskaźnika w całym sektorze bankowym (6,9%). Skala redukcji
znaczenia tych należności była w całym sektorze bankowym rekordowo
wysoka w 2009 r., odnotowano także spadek wartości nominalnej tej pozycji,
podczas gdy w bankowości spółdzielczej nastąpił spadek jej znaczenia,
jednocześnie odnotowano umiarkowane tempo wzrostu tej pozycji aktywów
banków spółdzielczych. To pokazuje, w jak odmiennej sytuacji znajduje się
współcześnie bankowość spółdzielcza i bankowość komercyjna w Polsce.
Banki spółdzielcze nadal znaczną część swoich wolnych środków
finansowych lokowały w innych bankach, głównie w bankach zrzeszających,
ale także w bankowości komercyjnej. Świadczyło to o utrzymywaniu się
trudności w zagospodarowaniu wszystkich wolnych środków finansowych
przez banki spółdzielcze. Należności od instytucji finansowych były też
nieporównywalnie wyższe od zaangażowania banków spółdzielczych w zakup
papierów wartościowych.
Trzecie miejsce pod względem wielkości udziału w aktywach ogółem
banków spółdzielczych osiągnęły w minionym roku należności od sektora
budżetowego. W 2009 r., po raz kolejny, odnotowano wyraźny wzrost
należności od tego sektora. Banki spółdzielcze tradycyjnie prowadziły
obsługę rachunków wielu jednostek samorządu terytorialnego i na skutek
rosnących zadań tych jednostek, w ostatnich latach, znaczenie współpracy
banków z tymi podmiotami wyraźnie wzrastało, zwłaszcza wraz z rosnącym
zadłużeniem wielu gmin i powiatów. Także rosnące wykorzystanie środków
pomocowych Unii Europejskiej przez jednostki samorządu terytorialnego
i konieczność prefinansowania zadań współfinansowanych ze środków UE
spowodowały wzrost należności banków od sektora budżetowego. Rok
2009 charakteryzował się także znacznie gorszymi wynikami finansowymi
jednostek samorządu terytorialnego, stąd zapotrzebowanie na kredyty
i pożyczki z sektora bankowego było wyższe niż w poprzednim roku.
W przypadku banków spółdzielczych ten dynamiczny wzrost należności
od sektora budżetowego jest już trwałą tendencją i świadczy o dobrej
współpracy tej części sektora bankowego z instytucjami samorządowymi.
Jednak satysfakcji nie może już dostarczać bankom spółdzielczym porównanie
dynamiki należności od sektora budżetowego banków spółdzielczych z całym
sektorem bankowym. Poprzednio dynamika w sektorze banków spółdzielczych
207
była o wiele wyższa, w 2008 r. różnica dynamiki była relatywnie nieduża,
ale w 2009 r. była ona znacznie wyższa w całym sektorze bankowym.
Wzrost tych należności w bankach spółdzielczych wyniósł w minionym
roku 39,1%, przy wzroście w całym sektorze bankowym o 80,7%. Jednak
dla banków spółdzielczych bardziej właściwe jest odniesienie tempa wzrostu
ich należności od sektora budżetowego do tempa wzrostu należności sektora
bankowego od instytucji samorządowych, gdyż takim podmiotom udzielają
głównie kredytów banki spółdzielcze. W takim przypadku wynik jest bardziej
optymistyczny dla sektora spółdzielczego, gdyż należności od instytucji
samorządowych wzrosły o 39,7% w skali całego sektora bankowego. Ta
różnica, wprawdzie już minimalna, na niekorzyść banków w tempie wzrostu
należności od tych klientów może wynikać z szybszego zadłużania się
dużych aglomeracji miejskich, które są obsługiwane przez banki komercyjne.
Duże aglomeracje w szerszym stopniu wykorzystywały środki pomocowe
Unii Europejskiej i musiały się zadłużać w celu sfinansowania wydatków
kwalifikowanych i niekwalifikowanych. Tym większe słowa uznania należą
się zatem bankom spółdzielczym za wysoki wzrost wartości należności od
instytucji budżetowych. Świadczy to również o rosnącej współpracy banków
spółdzielczych ze społecznościami lokalnymi i wypełnianiu funkcji instytucji
działających dla środowisk lokalnych.
Czwarte miejsce zajęły w bilansie banków spółdzielczych aktywa trwałe.
Tą samą pozycję zajmowały one rok wcześniej. W ostatnim roku tempo
wzrostu tej pozycji aktywów sektora banków spółdzielczych było niższe od
tempa osiągniętego w 2008 r., ale było ono też wolniejsze od notowanego
w latach wcześniejszych. Tempo wzrostu wartości aktywów trwałych
w wysokości 7,9% należy uznać za dobry wynik w trudnym okresie rozwoju
sektora finansowego w Polsce. Wzrost ten był jednak wolniejszy niż tempo
wzrostu aktywów ogółem i w efekcie środki trwałe nieznacznie zmniejszyły
swoje znaczenie w aktywach trwałych w trakcie 2009 r. (z 3,7% do 3,6%).
To wysoka dynamika zysku w 2008 roku pozwoliła na wysokie nakłady
inwestycyjne w 2009 r. Byłoby dobrze, gdyby wyższe nakłady inwestycyjne
były realizowane także w wyniku osiągania porozumień między zrzeszeniami
banków spółdzielczych m.in. w zakresie wspólnych produktów, czy
ujednolicania systemów informatycznych.
Trzeba jednak odnotować, że wzrost aktywów trwałych został
dokonany
w warunkach
wzrostu
liczby
oddziałów,
wzrostu
zatrudnienia i zwiększenia liczby bankomatów banków spółdzielczych.
Warto też przypomnieć, że od kilku lat, z wyjątkiem 2008 r., obserwowany
był szybszy wzrost wartości aktywów trwałych netto w bankowości
spółdzielczej niż w całym sektorze bankowym. Takie samo zjawisko miało
208
miejsce w 2009 r. Wartość netto środków trwałych w bankach spółdzielczych
zwiększyła się o 7,9%, podczas gdy w całym sektorze bankowym zmniejszyła
się o 3,8%. Udział aktywów trwałych w zagregowanym bilansie banków
spółdzielczych wyniósł na koniec 2008 r. 8,2%, podczas gdy rok później
było to 9,2%. Udział środków trwałych w aktywach również był wyższy
w sektorze banków spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym i wynikał
z relatywnie niewielkiego znaczenia inwestycji w obcych środkach trwałych
w bankach spółdzielczych. Aktywa trwałe rosły też wyraźnie wolniej niż
kapitały własne banków spółdzielczych, co było cechą charakterystyczną
polskiej bankowości w ostatnich latach (z wyjątkiem 2004 r.).
Piąte miejsce pod względem wielkości na liście aktywów zajmowały
papiery wartościowe. Ich wartość na koniec 2009 r. wyniosła 2 054,4
mln zł. Jeszcze rok wcześniej ta pozycja opiewała na kwotę 2 823,1 mln zł
i zajmowała trzecie miejsce pod względem wielkości nominalnej. W minionym
roku nastąpiła zamiana miejsc – utrata znaczenia papierów wartościowych
kosztem należności od sektora budżetowego. W 2009 r. wartość papierów
wartościowych w aktywach banków spółdzielczych zmniejszyła się
nominalnie o 27,2% a kwotowo o blisko 800 mln zł. W efekcie, znaczenie
tej pozycji w aktywach ogółem zmniejszyło się z 5% do zaledwie 3,3%. Ten
spadek dowodzi większych możliwości skierowania środków przez banki
spółdzielcze na akcję kredytową i rezygnacji z utrzymywania znaczących
środków w postaci portfela papierów wartościowych. Poziom rynkowych
stóp procentowych w 2009 r. także zachęcał do obniżenia wartości portfela
papierów wartościowych.
Dla porównania warto przypomnieć, że portfel papierów wartościowych
rósł w ostatnim roku bardzo dynamicznie w całym sektorze bankowym.
To banki komercyjne obawiając się wysokiego ryzyka kredytowego
inwestowały wiele środków w papiery wartościowe, zwłaszcza w walory
o wysokim poziomie płynności. Funkcjonowanie banków spółdzielczych
w ramach zrzeszeń również powodowało, że zapotrzebowanie banków
spółdzielczych na papiery wartościowe, jako instrument o wysokim poziomie
płynności, było mniejsze niż w bankach komercyjnych. Ten motyw nabierał
szczególnego znaczenia w okresie niepewności i mniejszego zaufania do
siebie podmiotów działających na rynku finansowym. Udział papierów
wartościowych w portfelach banków spółdzielczych stanowił zaledwie ok.
1% łącznego portfela papierów będących w posiadaniu banków w Polsce.
Umiarkowane tempo wzrostu wartości zaangażowania banków
odnotowano w pozycji „kasa i operacje z bankiem centralnym”. Ten rodzaj
należności zwiększył się tylko o 0,1%, a więc w tempie o wiele wolniejszym
niż wzrost aktywów ogółem. Należy ocenić to zjawisko pozytywnie, tym
209
bardziej, że rok wcześniej odnotowano w tej pozycji bardzo wysoki wzrost
wartości aktywów. Niewielkie znaczenie tej pozycji w aktywach ogółem
spowodowało, że udział pozycji „kasa i operacje z bankiem centralnym”
utrzymał się w minionym roku na podobnym poziomie (spadek o 0,1
pkt. proc) mimo minimalnego wzrostu odnotowanego w 2009 r. To
zjawisko można ocenić pozytywnie, gdyż należy pamiętać, że ta kategoria
aktywów jest niedochodowa lub bardzo niskodochodowa. Dla podkreślenia
znaczenia pozycji gotówki można przypomnieć, że wielu klientów jest nadal
przyzwyczajonych do używania gotówki w płatnościach. Jednak relatywnie
znaczący udział tej pozycji aktywów niedochodowych świadczy o istniejącym
nadal potencjale banków spółdzielczych w zakresie lepszego zarządzania
środkami finansowymi i zwiększenia dochodowości aktywów.
Trzeba też odnotować, że poziom gotówki w kasach banku i operacji
z bankiem centralnym w bankach spółdzielczych nie uległ w minionym roku
praktycznie zmianie. W bankowości komercyjnej, w warunkach częściowego
zarażenia w Polsce syndromem braku zaufania na rynku międzybankowym,
wiele podmiotów realizowało operacje lokacyjne „za pośrednictwem” banku
centralnego i zabezpieczało swoją płynność przez utrzymywanie wyższych
środków finansowych na rachunku w NBP. Dlatego w całym sektorze
bankowym ta pozycja zwiększyła się o prawie 17%. Banki spółdzielcze,
będąc w dużo lepszej sytuacji pod względem zarządzania płynnością, nie
musiały gromadzić takich zasobów finansowych, które cechują się nisko
dochodowością lub brakiem dochodów z takich kategorii aktywów. Ponadto
banki spółdzielcze funkcjonowały w zrzeszeniach, co także daje w sytuacjach
kryzysowych korzyści pozwalające na mniejszy poziom utrzymywanych
płynnych środków finansowych. Udział banków spółdzielczych w aktywach
zaliczanych do kategorii „kasa i operacje z bankiem centralnym” w całości
sektora bankowego był dla tego minimalny i wynosił 2,8%.
Jak wskazano już wcześniej, zdecydowanie największą pozycję w aktywach
banków stanowiły należności od podmiotów niefinansowych. Wśród
należności banków spółdzielczych od sektora niefinansowego zdecydowaną
przewagę miały zawsze należności od gospodarstw domowych. Ta dominacja
wynika z faktu, że dla celów sprawozdawczych Narodowego Banku Polskiego,
w tej kategorii mieszczą się także należności od rolników indywidualnych
oraz należności od przedsiębiorców indywidualnych, rozumianych jako firmy
zatrudniające nie więcej niż 9 osób.
Należności od tak szeroko rozumianej kategorii gospodarstw domowych
stanowiły na koniec 2009 r. 43,7% aktywów sektora bankowego i 75,6%
wszystkich należności od sektora niefinansowego. W trakcie minionego
roku wartość należności od gospodarstw domowych wzrosła o 10,6%
210
i w efekcie ich udział w aktywach ogółem zwiększył się o 0,6 pkt. proc.
Można przypomnieć, że rok wcześniej odnotowano spadek relacji należności
od gospodarstw domowych do aktywów o 0,8 pkt. proc., a tempo wzrostu
tej pozycji w bankach spółdzielczych wyniosło 13,3%. To wskazuje jednak
na wyhamowanie przyrostu wartości netto należności od gospodarstw
domowych w bankowości spółdzielczej w 2009 r., mimo całkiem przyzwoitej
dynamiki uzyskanej w ostatnim roku.
W 2009 r. zahamowano wieloletnią tendencję, że tempo wzrostu należności
dla gospodarstw domowych było wyższe w całym sektorze bankowym niż
w bankach spółdzielczych. W ostatnim roku było ono praktycznie jednakowe
w bankowości spółdzielczej i w bankach komercyjnych. Ta zmiana wynikała
z większej ostrożności banków komercyjnych i wyraźnie niższej dynamiki
wzrostu głównego motoru rozwoju akcji kredytowej w Polsce, jakim były
i pozostają kredyty mieszkaniowe. Szereg banków spółdzielczych ostrożnie
podchodziło do kwestii oferowania tych produktów z racji długiego okresu
zaangażowania środków banków z tytułu takiego kredytu. Brak postępu
w zakresie oferowania pewnych ujednoliconych produktów przez zrzeszenia
banków spółdzielczych, czy nawet przez cały sektor banków spółdzielczych
powodowały, że pozycja konkurencyjna banków spółdzielczych była w tym
obszarze trudna i de facto banki te rezygnowały z olbrzymiego obszaru rynku
kredytów dla klientów indywidualnych.
Można też zauważyć, że udział kredytów złotowych w portfelu banków
spółdzielczych był większy niż w bankach komercyjnych, więc gdyby pominąć
wpływ zmiany kursu walut na wielkość i dynamikę należności banków od
gospodarstw domowych, to okazałoby się, że różnica w poziomie dynamiki
osiągniętej przez różne segmenty bankowości w Polsce powstałaby na korzyść
banków komercyjnych.
Warto też odnotować nasilającą się konkurencję między bankami
spółdzielczymi o klienta. Wprawdzie nowe placówki banków spółdzielczych
powstawały najczęściej w miejscach, gdzie nie funkcjonował jeszcze oddział
innego banku spółdzielczego, ale coraz wyraźniej odczuwana była ekspansja
niektórych banków spółdzielczych na dotychczasowy obszar działania innych
banków spółdzielczych. Tego zjawiska nie można oceniać negatywnie, gdyż
rosnąca konkurencja ze strony banków komercyjnych wymuszała zmiany
w bankowości i proces dostosowywania się do działania w trudniejszych
warunkach, jednak w obszarze bankowości spółdzielczej mogło to nadal być
nowością, z którą trudno było pogodzić się wielu bankom. Coraz wyraźniejsze
z tej racji stają się też podziały w ramach samego sektora banków spółdzielczych.
Jeden z nich dotyczy innego podejścia dużych banków, zainteresowanych silną
ekspansją działalności i mniejszych banków przywiązanych mocniej do tradycji
działania w określonej społeczności lokalnej.
211
Należności od podmiotów gospodarczych są wyraźnie mniejszą pozycją
w aktywach od sektora niefinansowego banków spółdzielczych. Na koniec
2009 r. stanowiły one 12,9% aktywów banków spółdzielczych i 22,4%
wszystkich należności od sektora niefinansowego. Warto odnotować, że tempo
wzrostu należności od tej kategorii klientów było trzeci rok z rzędu wyższe niż
w przypadku należności od gospodarstw domowych i wyniosło 19,5%. Było
ona też tylko niewiele niższe niż tempo wzrostu należności od podmiotów
gospodarczych w 2008 r. i 2007 r. Dynamika należności od podmiotów
gospodarczych w bankach spółdzielczych była też wyraźnie wyższa, niż
dynamika tych należności w przypadku całego sektora bankowego.
W bankach szczególną uwagę zwraca się na jakość należności od
podmiotów niefinansowych. W minionym roku dynamika kredytów ogółem
od tej kategorii podmiotów nie była już wyższa od dynamiki kredytów
zagrożonych od podmiotów niefinansowych. Zakończył się trwający od
2002 r. okres szybszego wzrostu należności ogółem niż należności zagrożonych.
Już w 2008 r. zaobserwowano nową sytuację, nie notowaną od 2003 r.
– wzrosła wartość nominalna kredytów zagrożonych. W 2009 r. w bankach
spółdzielczych, podobnie jak w całym sektorze bankowym, znacznie szybkiej
rosły należności zagrożone (wzrost o 34,1%) niż należności brutto od sektora
niefinansowego (wzrost o 12,4%). Taka sytuacja była rzeczą nieuniknioną.
Szybki wzrost należności od sektora niefinansowego w ostatnich latach nie
mógł w dłuższej perspektywie współgrać z malejącą wartością nominalną
należności zagrożonych. Szczególnie, gdy pogorszyła się wyraźnie koniunktura
gospodarcza w kraju, wartość kredytów zagrożonych musiała zwiększyć się.
Zaskakuje skala wzrostu tych należności, wprawdzie zdecydowanie niższa
niż w bankach komercyjnych, niemniej wysoka, (w stopniu niespotykanym
wcześniej) w bankach spółdzielczych. Dla porównania warto przypomnieć, że
w 2008 r. należności zagrożone zwiększyły się o 7,3%. Skala zmiany jest zatem
olbrzymia. Jednak dopiero analiza sytuacji w najbliższym roku pokaże, czy było
to zjawisko jednorazowe, czy też problem jest znacznie poważniejszy i głębszy.
Do ostrożności w wyrażaniu opinii w tym zakresie zachęca doświadczenie
z lat ubiegłych, kiedy jakość należności banków spółdzielczych była zawsze
wyższa niż w bankach komercyjnych. Trzeba też pamiętać, że dynamika
kredytów w bankach spółdzielczych w poprzednich latach była niższa, więc
prawdopodobnie także skala pogorszenia portfela będzie mniejsza. Z drugiej
strony zmienia się też stopniowo profil i zwyczaje klienta banku spółdzielczego,
co może wpływać na nieco wyższy poziom kredytów zagrożonych.
Dynamikę kredytów ogółem od sektora niefinansowego i dynamikę
kredytów zagrożonych od tego sektora w bankach spółdzielczych, w ostatnich
latach obrazuje poniższa tablica.
212
Porównanie dynamiki należności ogółem i należności zagrożonych
(sektor niefinansowy) w latach 2002 - 2009 r.
Rok
Dynamika (w %)
Kredytów ogółem
Kredytów zagrożonych
2002
110,2
127,1
2003
117,2
114,6
2004
110,7
85,7
2005
110,7
98,7
2006
122,8
97,8
2007
122,7
98,0
2008
115,2
106,1
2009
112,4
134,1
Źródło: dane NBP
Wyższa dynamika należności zagrożonych, i relatywnie wysoka dynamika
należności brutto ogółem, musiała jednak znaleźć swoje odzwierciedlenie
w pogorszeniu jakości należności. Na koniec 2009 r. udział należności
zagrożonych w należnościach ogółem od podmiotów niefinansowych wyniósł
3,4%. Na koniec roku poprzedniego wskaźnik ten ukształtował się na poziomie
2,8%. Mimo słabej koniunktury gospodarczej jakość należności kredytowych
pozostawała na wysokim poziomie. Wskaźnik poniżej 3,5% procent nie jest
jeszcze wysokim wskaźnikiem, ale lepszym niż sytuacja w sektorze banków
spółdzielczych w 2006 r. lub wcześniej. Może jednak okazać się, że koniec
2009 r. to była jeszcze zbyt wczesna data, aby można było zaobserwować
finalne skutki pogorszenia jakości aktywów w bankach spółdzielczych.
Wprawdzie w bankach komercyjnych utworzono już zdecydowanie wyższe
rezerwy celowe/odpisy aktualizujące, ale struktura należności banków
komercyjnych jest inna i część problemów mogła ujawnić się tam wcześniej niż
w bankach spółdzielczych. Także inne strategie przekwalifikowania należności
kredytowych przyjmują na ogół banki spółdzielcze i banki komercyjne. Tak więc
dopiero w przyszłości może ujawnić się skala pogorszenia się jakości należności
w bankach spółdzielczych, choć trzeba przypomnieć, że skala zwiększenia się
należności zagrożonych powinna być mniejsza niż w bankach komercyjnych.
Z racji specyfiki większości tych kredytów (udzielanych dobrze znanym
klientom zamieszkałych w społecznościach lokalnych, większej dywersyfikacji
portfela kredytowego i niewielkiego znaczenia dużych zaangażowań), wysoka
jakość należności banków spółdzielczych powinna zostać utrzymana także
w przyszłości. Banki spółdzielcze w ostatnich latach coraz powszechniej
korzystały też z bazy danych Biura Informacji Kredytowej i to także powinno
mieć wpływ na jakość aktywów.
213
Nominalnie należności zagrożone od podmiotów niefinansowych
w bankach spółdzielczych osiągnęły na koniec ubiegłego roku wartość
1 227,9 mln zł (rok wcześniej – 912,3 mln zł). Wartość nominalna należności
zagrożonych w bankach spółdzielczych była na koniec 2009 r. najwyższa
w najnowszej historii polskiej bankowości spółdzielczej.
Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem
od sektora niefinansowego w latach 2005 - 2009
Należności nieregularne
2005
2006
2007
2008
2009
Ogółem
5,1%
4,1%
3,1%
2,8%
3,4%
Poniżej standardu
1,0%
1,0%
0,7%
0,7%
1,0%
Wątpliwe
0,7%
0,5%
0,4%
0,4%
0,6%
Stracone
3,4%
2,6%
2,0%
2,0%
1,8%
Źródło: dane NBP
W bankach spółdzielczych największą pozycję stanowiły należności
od gospodarstw domowych, stąd też analizę jakości należności od sektora
niefinansowego należy rozpocząć od analizy jakości kredytów udzielonych
gospodarstwom domowym.
Należności od gospodarstw domowych brutto wzrosły w minionym roku
o 10,5% osiągając wartość 27 721,4 mln zł a jednocześnie nastąpił wyraźny
wzrost wartości należności zagrożonych od tych klientów (o 22,7%) do
wartości 663,4 mln zł. Nastąpiło w efekcie niewielkie pogorszenie jakości
należności od gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych. Należności
zagrożone od tej kategorii klientów stanowiły na koniec 2009 r. jednak nadal
zaledwie 2,4% należności banków spółdzielczych od gospodarstw domowych
(rok wcześniej wskaźnik ukształtował się w wysokości 2,2%).
Skala pogorszenia się jakości należności w bankach spółdzielczych
w zakresie należności od gospodarstw domowych była zdecydowanie mniejsza
w minionym roku niż w przypadku całego sektora bankowego. Zarówno
dynamika należności zagrożonych była w minionym roku kilkakrotnie niższa
(22,7% wobec 73,7%), jak i jakość portfela pozostała na wyraźnie wyższym
poziomie. Udział należności zagrożonych był ponad dwa razy mniejszy niż
w całym sektorze bankowym (2,4% wobec 5,4%). Pogorszenie jakości tych
aktywów w bankach spółdzielczych wyniosło zaledwie 0,2 pkt. proc. i udział
tych należności powrócił do poziomu z końca 2007 r. Natomiast w całym
sektorze pogorszenie nastąpiło o 1,9 pkt. proc., a więc udział należności
zagrożonych zwiększył się o ponad połowę w stosunku do stanu z końca
2008 r. W bankach spółdzielczych ten udział zwiększył się tylko o 10%.
W całym sektorze bankowym to pogorszenie jakości zostało spowodowane
przede wszystkim ogromną dynamiką należności ogółem od gospodarstw
214
domowych w ostatnich latach. Dążenie do coraz lepszych wyników
sprzedaży kredytów musiało zaowocować poszukiwaniem coraz mniej
wiarygodnych klientów. W bankach spółdzielczych ta dynamika sprzedaży
była zdecydowanie mniejsza i bardziej zrównoważona, stąd i negatywne
efekty wzrostu portfela powinny być wyraźnie mniejsze.
Wzrost wartości nominalnej należności zagrożonych nastąpił w 2009 r.
we wszystkich kategoriach tych należności. Różna była jednak dynamika ich
wzrostu, najniższa dynamika dotyczyła należności straconych. Tempo ich
wzrostu było na tyle niewielkie, że w warunkach wzrostu wartości należności
brutto udział należności straconych w należnościach ogółem od gospodarstw
domowych nieznacznie (o 0,1 pkt. proc.) zmniejszył się w trakcie 2009 r.
Te wyniki świadczą o dobrej jakości kredytów konsumpcyjnych udzielonych
przez banki spółdzielcze. Udział należności straconych był niewielki i stanowił
na koniec minionego roku 1,5%.
Największa dynamika została odnotowana w bankach spółdzielczych
w zakresie wzrostu wartości należności zaliczanych do kategorii poniżej
standardu. Duża dynamika tych należności wpłynęła na wzrost udziału tej kategorii
należności w całości należności banków od gospodarstw domowych (o 0,2 pkt.
proc.) w takich rozmiarach, w jakich zwiększył się udział należności zagrożonych
w bankowości spółdzielczej. Zmiana ta musiała być związana z należnościami od
przedsiębiorców, rolników lub z tytułu kredytów mieszkaniowych. Biorąc pod
uwagę, że jakość ostatnich dwóch z wymienionych wyżej rodzajów kredytów była
tradycyjnie wysoka, to można skonstatować, że główną przyczyną pogorszenia
się udziału należności zagrożonych w bankach spółdzielczych od gospodarstw
domowych były należności od małych przedsiębiorstw.
Tak duża dynamika należności poniżej standardu może rodzić pytania
o dalszą sytuację portfela należności od gospodarstw domowych. Wzrost
wartości tej kategorii należności zagrożonych może być podyktowany
ostrożnym podejściem w bankach, ale może być także sygnałem dopiero
dalszego pogarszania się jakości portfela kredytowego w przyszłości. Dopiero
2010 r. pokaże, ile z tych należności powróci do kategorii należności
normalnych, a ile zostanie przesuniętych do wyższych kategorii ryzyka
i spowoduje większe obciążenia wyników finansowych banków.
W kategorii należności wątpliwych odnotowano wzrost wartości
nominalnej tych należności o 25%. Jest to znaczący wzrost i podobnie jak
w przypadku należności poniżej standardu musiały one powstać w portfelu
należności od małych przedsiębiorców. Tu także ocena końcowa musi być
wstrzymana do 2010 r., do momentu poznania dalszych skutków tego
przeklasyfikowania z 2009 r.
215
Poziom należności poniżej standardu i wątpliwych był jednak naprawdę
niski w portfelu banków spółdzielczych, co biorąc pod uwagę znaczną kwotę
należności od przedsiębiorców indywidualnych i od rolników indywidualnych
w należnościach banków spółdzielczych należy uznać za bardzo dobry wynik.
Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem
od gospodarstw domowych w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r.
Należności od gospodarstw domowych
2008
2009
Dynamika
2008 = 100
Normalne
97,8%
97,6%
110,3
Zagrożone
2,2%
2,4%
122,7
Poniżej standardu
0,4%
0,6%
175,5
Wątpliwe
0,2%
0,3%
125,0
Stracone
1,6%
1,5%
109,9
Źródło: NBP
Należności od podmiotów gospodarczych stanowiły w bankach spółdzielczych
tradycyjnie zdecydowanie mniejszą pozycję niż należności od gospodarstw
domowych. W 2009 r. należności od tej kategorii klientów wyniosły brutto
8 156,3 mln zł i były o 1 315,2 mln zł, czyli o 19,2%, wyższe niż rok wcześniej.
Dynamika należności zagrożonych banków spółdzielczych od podmiotów
gospodarczych wyniosła aż 152,4%, podczas gdy rok wcześniej tylko 120,2%.
Tak wysoki wzrost wartości należności musiał spowodować zwiększenie
udziału kredytów zagrożonych mimo relatywnie wysokiej dynamiki należności
ogółem banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych. Na koniec
ubiegłego roku udział należności zagrożonych w bankach spółdzielczych
w należnościach ogółem od podmiotów gospodarczych wyniósł 6,9% (rok
wcześniej 5,4%). W warunkach istniejącej od kilku lat bardzo wysokiej
dynamiki należności od podmiotów gospodarczych na podkreślenie
zasługiwała stosunkowo wysoka jakość należności od tego rodzaju klientów.
Warto odnotować, że tempo wzrostu należności zagrożonych od podmiotów
gospodarczych było w minionym roku zdecydowanie niższe w bankowości
spółdzielczej niż w całym sektorze bankowym (odpowiednio 52,4% wobec 82,1%).
W poprzednim roku sytuacja była jeszcze odwrotna – to w bankach spółdzielczych
tempo wzrostu należności zagrożonych od podmiotów gospodarczych było
wyższe. Poziom należności nieregularnych w ujęciu kwotowym był najwyższy
w najnowszej historii polskiej bankowości spółdzielczej.
Wzrost udziału należności zagrożonych nastąpił stosunkowo równomiernie
(o ok. 0,4 - - 0,6 pkt. proc.) we wszystkich kategoriach, a zatem była to sytuacja
odmienna niż w portfelu należności od gospodarstw domowych. Natomiast,
podobnie jak w przypadku należności od gospodarstw domowych, największa
216
dynamika należności w ujęciu nominalnym nastąpiła w zakresie należności
w sytuacji poniżej standardu i w sytuacji wątpliwej. Dlatego też, analogicznie
jak w przypadku portfela należności od gospodarstw domowych, wielką
niewiadomą jest rozwój sytuacji tego portfela w najbliższej przyszłości. Istnieje
duże ryzyko, że tempo zmian tego portfela w 2009 r. oznaczać będzie dalsze
jego pogorszenie i obniżenie wyniku finansowego banków spółdzielczych
w następnych latach. Duża skala przyrostu należności wątpliwych sugeruje, że
może nastąpić znaczne zasilenie kategorii straconych w najbliższym okresie.
Najmniejszą dynamikę odnotowano w zakresie należności straconych,
ale także w tym obszarze była ona wysoka, znacznie wyższa niż w zakresie
należności straconych w portfelu od gospodarstw domowych.
W porównaniu z całym sektorem bankowym jakość należności
w bankowości spółdzielczej musi być oceniona wysoko. Należności zagrożone
od podmiotów gospodarczych rosły w minionym roku szybciej w całym
sektorze bankowym (82,1% wobec 52,4%). Nadal o wiele wyższa była jakość
należności od podmiotów gospodarczych w bankach spółdzielczych i skala
zmian w ostatnim roku wskazuje na zwiększanie dystansu między bankami
spółdzielczymi i bankami komercyjnymi. Nie wiadomo, na ile jednak proces
przekwalifikowania należności został zakończony w minionym roku w obu
rodzajach banków a w jakim zakresie będzie on kontynuowany w 2010 r.
Natomiast struktura należności zagrożonych banków spółdzielczych od
podmiotów gospodarczych w znacznym stopniu upodobniła się do struktury
należności zagrożonych od takich podmiotów w całym sektorze bankowym,
choć oczywiście w całym sektorze bankowym poziom należności zagrożonych
był w 2009 r. znacznie wyższy.
Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem
od podmiotów gospodarczych w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r.
Należności od podmiotów gospodarczych
2008
2009
Dynamika
2008 = 100
Normalne
94,6%
93,1%
117,3
Zagrożone
5,4%
6,9%
152,4
Poniżej standardu
1,9%
2,5%
158,2
Wątpliwe
1,2%
1,7%
168,0
Stracone
2,3%
2,7%
139,7
Źródło: NBP
217
Pasywa
W pasywach banków spółdzielczych największą pozycję stanowiły
zobowiązania wobec sektora niefinansowego. Na koniec 2009 r. wynosiły one
46 231,6 mln zł, co odpowiadało 74,9% pasywów tych banków. Znaczenie
tej pozycji w minionym roku uległo niewielkiemu zwiększeniu (o 0,7 pkt.
proc.), choć rok wcześniej zmniejszyło się o 1,3 pkt. proc. Rola zobowiązań
od sektora niefinansowego była nadal nieporównywalnie wyższa w bankach
spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym (53,9%), ale różnica ta po
raz pierwszy od kilku lat, nieco zmniejszyła się. Banki komercyjne, wyraźnie
w większym stopniu, korzystały ze środków finansowych pochodzących
również z innych źródeł, ale w ostatnim roku silnie dążyły do poprawy
relacji z deponentami z sektora niefinansowego i wzrostu znaczenia tych
zobowiązań w swoich pasywach.
Dynamika zobowiązań banków spółdzielczych wobec sektora
niefinansowego była w 2009 r. wysoka i wyniosła 110,3%. Była ona jednak
w kolejnych latach coraz niższa (113,5% w 2008 r. i 114,2% w 2007 r.).
Jest rzeczą interesującą, że po raz drugi z rzędu (po wielu latach odwrotnej
tendencji) dynamika zobowiązań od podmiotów niefinansowych była
zdecydowanie niższa niż w przypadku całego sektora bankowego (113%).
Dane te potwierdzają tezę, że w momencie potrzeby mobilizacji przez banki
komercyjne większych depozytów, mają one większe możliwości rywalizacji
na rynku, także za pomocą oferowania wyższego oprocentowania, które
powoduje większy przyrost depozytów przedsiębiorstw i osób prywatnych
w bankach komercyjnych. Banki spółdzielcze działając często w określonych
tylko społecznościach lokalnych mają mniejsze możliwości zwiększenia
depozytów. Inną sprawą było, że struktura aktywów zbiorczego bilansu
banków spółdzielczych pokazała, że bankom spółdzielczym nie zależało
na dużej mobilizacji środków w formie depozytów, gdyż posiadaly środki
wystarczające do prowadzenia działalności i nie potrzebowały dodatkowego
zasilenia dla celów poprawy sytuacji płynnościowej. Banki spółdzielcze,
tradycyjnie w większym stopniu, polegały w swojej działalności na depozytach
klientowskich i nie musiały zmieniać swojej strategii działania w okresie
zaburzeń na rynkach finansowych na świecie.
Wśród zobowiązań wobec sektora niefinansowego zdecydowanie
największą pozycję, tradycyjnie już, stanowiły depozyty od gospodarstw
domowych. Na koniec 2009 r. te zobowiązania stanowiły 65,3% pasywów
banków spółdzielczych i 87,8% zobowiązań od sektora niefinansowego.
Udział zobowiązań gospodarstw domowych w zobowiązaniach od sektora
niefinansowego zmniejszył się w trakcie minionego roku o 0,2 pkt. proc.
(rok wcześniej zwiększył się o 0,4 pkt. proc.). Zmiana ta nastąpiła na
skutek wyższej dynamiki zobowiązań od gospodarstw domowych (109,4%)
218
w stosunku do dynamiki wszystkich zobowiązań od sektora niefinansowego
(118,3%). Nieco niższe tempo wzrostu depozytów gospodarstw domowych
w bankach spółdzielczych nastąpiło w okresie wyraźnego przyspieszenia
tempa wzrostu depozytów tych klientów w całym sektorze bankowym. Szybki
wzrost depozytów banków spółdzielczych w latach poprzednich spowodował
też efekt bazy, czyli wzrost bazy dla wyliczania dynamiki w 2009 r. Jak
wspomniano już wcześniej, banki spółdzielcze nie musiały tak intensywnie
uczestniczyć w wojnie o depozyty klientów, która trwała przez większość
ubiegłego roku. Z tego powodu wzrost depozytów gospodarstw domowych
w bankach spółdzielczych należy oceniać pozytywnie, jako stosowny do
potrzeb bankowości spółdzielczej w 2009 r.
Pasywa banków spółdzielczych - struktura i dynamika w 2009 r.
Lp.
1 Zobowiązania wobec sektora finansowego
2 Zobowiązania wobec sektora niefinansowego
- depozyty podmiotów gospodarczych
2008
Struktura
2009
mln zł
%
mln zł
900,0
41 928,8
1,6
Struktura Dynamika
%
2008=100
1 083,6
1,8
120,4
74,2 46 231,6
74,9
110,3
3 741,0
6,6
4 426,9
7,2
118,3
- depozyty gospodarstw domowych
36 855,9
65,2
40 307,4
65,3
109,4
- depozyty od instytucji działających
na rzecz gospodarstw domowych
1 331,9
2,4
1 497,3
2,4
112,4
3 Zobowiązania wobec sektora budżetowego
6 406,4
11,3
6 418,0
10,4
100,2
4 Fundusze całkowite
5 221,8
9,2
6 204,5
10,1
118,8
5 Rezerwa na ryzyko ogólne
127,9
0,2
148,1
0,2
115,8
6 Wynik roku bieżącego
900,3
1,6
697,5
1,1
77,5
1 050,8
1,9
932,8
1,5
88,8
100,0 61 716,1
100,0
109,2
7 Pozostałe pasywa
8 Suma pasywów
56 536,0
Źródło: dane NBP
Jeszcze na koniec 2004 r. depozyty gospodarstw domowych złożone
w bankach spółdzielczych stanowiły 9,1% wszystkich depozytów bankowych
przyjętych od tej kategorii klientów. Później, stopniowo udział banków
spółdzielczych rósł osiągając na koniec 2007 r. poziom 12,2%. Wzrost
udziału banków spółdzielczych, w całości depozytów pozyskiwanych od tej
kategorii klientów, wynosił w ostatnich kilku latach zwykle ok. 0,5 pkt. proc
rocznie. W 2008 r. udział banków spółdzielczych zmniejszył się do 11,1%,
a w 2009 r. obniżył się dalej do 10,6%, czyli do poziomu sprzed czterech lat.
Takiej sytuacji nie obserwowano w ostatnich latach, więc pozostaje pytanie
o konsekwencje zmiany podejścia banków komercyjnych dla biznesu banków
spółdzielczych w najbliższych latach.
219
Gdyby porównać wielkość depozytów gospodarstw domowych
ulokowanych
w bankach
spółdzielczych
z wartością
depozytów
zgromadzonych przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe,
to okazałoby się, że w ostatnim roku zdecydowanie szybciej zwiększały
się depozyty w SKOK-ach. Jeszcze na koniec 2006 r. depozyty w SKOKach odpowiadały 19,5% wartości depozytów gospodarstw domowych
ulokowanych w bankach spółdzielczych. W 2008 r. ten wskaźnik wyniósł
już 23,3%, rok później aż 26,9%. W ujęciu nominalnym kwota przyrostu
depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych była
w 2009 r. tylko 1,5-krotnie większa niż przyrost depozytów w SKOK-ach.
Jeszcze trzy lata wcześniej przyrost depozytów w bankach spółdzielczych
był dziesięciokrotnie wyższy. To zestawienie pokazuje, że SKOK-i znacznie
dynamiczniej rozbudowują swoją bazę depozytową w ostatnich latach
w porównaniu z bankowością spółdzielczą.
Zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych miały w bankach
spółdzielczych zdecydowanie mniejsze znaczenie niż zobowiązania wobec
gospodarstw domowych. Zaledwie 9,6% zobowiązań wobec sektora
niefinansowego stanowiły zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych.
Trzeba jednak zaznaczyć, że udział tego rodzaju zobowiązań w bankach
spółdzielczych ponownie zwiększył się, po jednorazowym spadku
odnotowanym w 2008 r. W ciągu ostatniego roku ten wzrost znaczenia
wyniósł 0,7 pkt. proc. Mimo pogorszenia kondycji wielu przedsiębiorstw
nastąpił wzrost depozytów przedsiębiorstw. W tym jednak segmencie warto
zauważyć, że tempo wzrostu zobowiązań banków spółdzielczych było
w ostatnim roku (a także w 2008 r.) wyraźnie wyższe (prawie dwukrotnie)
niż w całym sektorze bankowym.
Drugą pod względem wielkości pozycję pasywów banków spółdzielczych
zajęły zobowiązania od sektora budżetowego. W 2008 r. dynamika tej pozycji
pasywów banków spółdzielczych była najważniejsza spośród głównych
kategorii pasywów (132,9%), ale w 2009 roku wzrost wartości praktycznie
już nie nastąpił. Spadek udziału tej pozycji w aktywach wyniósł z 11,3%
do 10,4%. Gorsza kondycja jednostek samorządu terytorialnego i większa
konkurencja ze strony banków komercyjnych spowodowały, że bankom
spółdzielczym nie udało się zwiększyć wartości przyjętych depozytów od
tych jednostek.
Dynamika zobowiązań od sektora budżetowego była w bankach
spółdzielczych mniejsza od dynamiki odnotowanej w minionym roku w całym
sektorze bankowym, ale różnice w poziomie dynamiki nie były istotne.
Trzeba jednak dodać, że w przypadku całego sektora bankowego najwyższa
dynamika zobowiązań dotyczyła zobowiązań od instytucji rządowych szczebla
220
centralnego. Banki spółdzielcze nie partycypowały w zagospodarowaniu
wolnych środków finansowych, posiadanych przez te instytucje, w formie
pozyskania takich lokat bankowych. Jednocześnie warto wskazać, że
w całym sektorze bankowym depozyty przyjęte od instytucji samorządowych
wzrosły w tempie zbliżonym, ale jednak wyraźnie szybszym, od tempa
wzrostu zobowiązań od sektora budżetowego w bankach spółdzielczych,
tj. w wysokości 4,1% wobec 0,2%. W minionym roku nie potwierdziła się
zatem teza, iż banki spółdzielcze z większą skutecznością pozyskują depozyty
od jednostek samorządu terytorialnego. Sytuacja taka miała miejsce, gdyż
większe środki budżetowe były gromadzone przez większe jednostki
samorządu terytorialnego (zwłaszcza duże ośrodki miejskie) obsługiwane
zwykle przez banki komercyjne. Te duże podmioty samorządowe mają większą
możliwość gromadzenia wolnych środków i one zwykle widzą największą
szansę w pozyskaniu większych środków pomocowych Unii Europejskiej na
realizację inwestycji komunalnych.
Trzecią pozycję pasywów pod względem wielkości stanowiły w minionym
roku fundusze całkowite. Stanowiły one 9,2% pasywów banków na
koniec 2008 r., a w minionym roku ich udział zwiększył się do poziomu
10,4%. W 2009 roku odnotowano wzrost funduszy całkowitych banków
spółdzielczych o 18,8% (rok wcześniej niewiele mniejszy, bo o 16,3%).
Nieco wyższe tempo wzrostu funduszy własnych w ostatnim roku nastąpiło
w warunkach wyraźnie lepszych wyników finansowych osiągniętych przez
banki spółdzielcze w 2008 r. niż w latach wcześniejszych. Dodatkową
motywacją były zachęty nadzoru bankowego do dobrego przygotowywania
się do skutków kryzysu na światowych rynkach finansowych m.in. poprzez
rezygnację wypłat dywidendy na ostatni rok. Ponadto szereg banków
osiągnęło współczynnik wypłacalności w granicach niewiele już wyższym niż
minimum wynikające z regulacji nadzorczych. Jeśli banki chciały rozwijać
swoją działalność kredytową w najbliższej przyszłości musiały zwiększyć
swoje kapitały własne.
Dodatkowo, zmiana kursu złotego względem euro na przełomie 2008 r.
i 2009 r. spowodowała sytuację, w której banki, które ledwie wypełniły
na koniec 2007 r. obowiązek osiągnięcia minimalnego poziomu wymogu
kapitałowego w wysokości 1 000 000 euro, często znów stanęły przed
problemem podwyższania kapitałów własnych, gdyż ich kapitał przeliczony
na euro ponownie obniżył się poniżej minimalnego wymogu. Na początku
2009 r. ok. 130 banków miało ponownie kapitały poniżej równowartości
1 000 000 euro. W kolejnych miesiącach zmiana kursu waluty polskiej
względem euro (początkowo dalsze osłabienie, a później już wzmocnienie)
oraz działania banków zrzeszających doprowadzały do spadku liczby banków
spółdzielczych nie spełniających wymogu 1 000 000 kapitałów własnych.
221
Na koniec marca 2009 r. takich banków było 93 banki, na koniec I półrocza
26 banków a na koniec września 2009 r. już tylko 7 banków nie spełniało
wymogu kapitałowego. Ostatecznie na koniec 2009 r. wszystkie banki
osiągnęły kapitały własne w wysokości co najmniej 1 000 000 euro i wszystkie
banki miały współczynnik wypłacalności powyżej 8%.
Trzeba też pamiętać, że szereg banków spółdzielczych uzyskało w 2007 r.
pożyczkę podporządkowaną z banku zrzeszającego, gdyż same nie były
w stanie zgromadzić wymaganego poziomu kapitału. Te banki, w następnych
latach, również muszą przeznaczać niemal wszystkie zyski na wzrost
kapitałów własnych, aby być przygotowanymi do sytuacji, gdyż pożyczka
podporządkowana będzie musiała być zwrócona do banku zrzeszającego.
W ujęciu kwotowym przyrost funduszy własnych wyniósł 982,7 mln
zł i był wyższy od zysku netto banków spółdzielczych w 2008 r. Banki
spółdzielcze musiały zatem do funduszy zaliczyć część zysków wypracowanych
i niepodzielonych jeszcze w 2009 r. a także sprzedać dodatkowe udziały
swoim udziałowcom. Na uwagę zasługuje też generalna praktyka w bankach
spółdzielczych, iż niemal całość wyniku finansowego netto została
przekazana na zwiększenie funduszy własnych. Tylko niewielka jego część
jest dystrybuowana wśród udziałowców.
W efekcie szybszego wzrostu funduszy własnych, ale także relatywnie
wysokiej, choć wolniejszej dynamiki aktywów, współczynnik wypłacalności
banków spółdzielczych uległ niewielkiemu podwyższeniu w porównaniu
z rokiem poprzednim. Na koniec 2008 r. wyniósł on 13,1%, natomiast
wstępne dane wskazują na jego podwyższenie się w następnym roku do
13,4%. Jeszcze na koniec 2007 r. współczynnik wypłacalności w bankowości
spółdzielczej był wyższy. Ten wskaźnik był nieco też wyższy niż w całym
sektorze bankowym. To porównanie nie jest całkowicie uprawnione,
ponieważ w bankowości spółdzielczej istniało większe zróżnicowanie banków
pod względem wysokości współczynnika wypłacalności. Istniały banki, które
osiągały współczynnik wypłacalności powyżej 25% i które osiągały ten
poziom tylko na skutek konieczności spełnienia normy minimalnego kapitału
własnego w wysokości 1 000 000 euro. Inne natomiast banki spółdzielcze
miały współczynnik na poziomie niewiele wyższym od minimalnego poziomu
i brakowało im kapitałów na szerszy rozwój działalności.
Warto odnotować, że w minionym roku banki spółdzielcze utworzyły
wysoką kwotę rezerwy na ryzyko ogólne. O ile w sektorze bankowym
znaczenie tej pozycji jest coraz mniejsze na skutek zastosowania przez wiele
banków komercyjnych Międzynarodowych Standardów Rachunkowości
(rezerwa na ryzyko ogólne jest niezgodna z MSR), o tyle banki spółdzielcze
działające w reżimie polskiej ustawy o rachunkowości (i ustawy o podatku
dochodowym od osób prawnych) zwiększały wartość rezerwy na ryzyko
222
ogólne. W 2009 r. dynamika tej pozycji wyniosła 115,8%, wobec 116,3%
w 2008 r. To niewielkie obniżenie tempa wzrostu wartości rezerwy na
ryzyko ogólne wynikało z pogarszającej się sytuacji makroekonomicznej oraz
wolniejszej akcji kredytowej banków. Większe rezerwy celowe utworzone
przez banki spółdzielcze mogły wpłynąć także na niższą dynamikę rezerwy
ogólnej.
Wśród pasywów na uwagę zasługuje także mniejsza dynamika wyniku
finansowego roku bieżącego. Przyczyny takiej zmiany zostały przedstawione
poniżej.
II. Wynik finansowy banków spółdzielczych
Wynik finansowy brutto banków spółdzielczych w 2009 r. wyniósł 881,3
mln zł i był zdecydowanie niższy niż w roku poprzednim (1 137,3 mln zł).
Tempo spadku wyniku finansowego brutto (o 22,5%) w tej części sektora
było zdecydowanie wyższe niż skala zmiany poziomu zysku wypracowanego
w całej bankowości w Polsce w minionym roku (o 36,2%). Ten wynik jest
z pewnością sukcesem bankowości spółdzielczej.
Wynik finansowy brutto banków spółdzielczych został uzyskany przy
wyraźnym spadku wyniku z odsetek i znacznie wolniejszym, niż w 2008 r.,
tempie wzrostu niemal wszystkich pozostałych źródeł dochodów (w tym
dochodów z prowizji, operacji finansowych) a także przy ograniczonym
tempie wzrostu kosztów działania banków.
Głównym powodem spadku wyniku finansowego banków spółdzielczych
był jednak słabszy wynik dochodów odsetkowych. W minionym roku
dochody odsetkowe zmniejszyły się o 12,1% do poziomu 2 410,6 mln zł.
Ten wynik uzyskano w warunkach przeprowadzenia przez NBP, pod koniec
2008 r. i na początku 2009 r., serii obniżek oficjalnych stóp procentowych
i utrzymywania się relatywnie wysokiego poziomu stóp procentowych
na rynku międzybankowym. Należy pamiętać przy tym, że znaczna część
portfela kredytowego banków spółdzielczych była ściśle powiązana
z wysokością stóp procentowych NBP (głównie w zakresie udzielonych
kredytów preferencyjnych). Dlatego też spadek dochodów odsetkowych
w bankach spółdzielczych był znacznie głębszy niż w przypadku całego
sektora bankowego.
223
Zagregowany rachunek wyników banków spółdzielczych w 2009 r.
Lp.
1.
Przychody z tytułu odsetek, z tego:
2009
Dynamika
mln zł
mln zł
2008 = 100
4 046,7
3 870,2
95,6
848,8
665,4
78,4
Sektor niefinansowy
2 446,5
2 628,8
107,5
Papiery wartościowe
128,6
119,6
93,0
Sektor budżetowy
682,8
456,4
66,8
1 303,2
1 459,6
112,0
54,5
50,8
93,2
1 032,5
1 240,9
120,2
216,2
167,9
77,7
Sektor finansowy
2.
2008
Koszty odsetkowe, z tego:
Sektor finansowy
Sektor niefinansowy
Sektor budżetowy
3.
Wynik z tytułu odsetek
2 743,5
2 410,6
87,9
4.
Wynik z tytułu prowizji
876,8
948,5
107,8
5.
Przychody z akcji i udziałów
14,0
18,1
129,3
6.
Wynik na operacjach finansowych
-7,8
5,8
X
7.
Wynik z pozycji wymiany
24,9
26,2
105,2
8.
Wynik na działalności bankowej
3 651,4
3 409,2
93,4
9.
Pozostałe przychody operacyjne
130,0
148,7
114,4
10.
Pozostałe koszty operacyjne
100,6
82,2
83,7
11.
Koszty działania banku, z tego:
2 245,8
2 300,5
102,4
1 347,3
1 374,2
102,0
Narzuty na wynagrodzenia
272,2
275,2
101,1
Inne
626,3
651,1
104,0
Wynagrodzenia
12.
Amortyzacja
177,5
182,6
102,9
13.
Odpisy na rezerwy
417,5
428,4
102,6
14.
Rozwiązania rezerw
297,4
318,9
107,2
15.
Odpisy na rezerwy netto
120,1
109,5
91,2
16.
Wynik z działalności operacyjnej
1 137,3
881,0
77,5
17
Zyski i straty nadzwyczajne
-0,1
0,3
X
18.
Wynik finansowy brutto
1 137,2
881,3
77,5
19.
Obciążenia wyniku finansowego
236,9
183,8
77,6
20.
Wynik finansowy netto
900,3
697,5
77,5
Źródło: NBP
224
Rok 2009 był okresem nierównomiernego tempa zmian przychodów
odsetkowych i kosztów odsetkowych. Kwota tych drugich zwiększyła się
o 12%, podczas gdy przychody obniżyły się o 4,4%. Banki spółdzielcze działały
w minionym roku w bardzo niekorzystnych dla siebie warunkach. Z jednej
strony ograniczenie wysokości przychodów odsetkowych wynikało z udzielania
kredytów preferencyjnych, z drugiej zaś strony trwająca przez znaczną część
roku wojna o depozyty klientów z sektora niefinansowego spowodowała
podwyżkę stóp procentowych depozytów w bankach komercyjnych
i konieczność dostosowania się do tych warunków mniejszych uczestników
rynku, jakimi są m.in. banki spółdzielcze. Syndromy takiej zmiany sytuacji
banki spółdzielcze obserwowały już w 2008 r., gdy koszty odsetkowe wzrosły
o 40%. Wzrost kosztów odsetkowych w bankach spółdzielczych w 2009 r.
był bardziej ograniczony na skutek wolniejszego tempa wzrostu depozytów
klientowskich. Gdyby banki spółdzielcze utrzymały wzorem lat ubiegłych
bardzo szybkie tempo wzrostu depozytów od gospodarstw domowych,
wówczas koszty odsetkowe byłyby wyższe. W bankach spółdzielczych nastąpiła
też w 2009 r. niewielka zmiana struktury depozytów klientowskich – zwiększył
się udział depozytów podmiotów gospodarczych. Ta zmiana także przyczyniła
się do wolniejszego tempa wzrostu kosztów odsetkowych.
Po stronie przychodów w transakcjach z klientami niefinansowymi
odnotowano wzrost przychodów odsetkowych o 7,5% przy wzroście aktywów
generujących tego rodzaju przychody o ponad 12%. W ten sposób przełożyły
się na wyniki banków spółdzielczych niższe stopy banku centralnego. Spadek
przychodów odsetkowych banki spółdzielcze odnotowały natomiast z pozostałych
źródeł, największy w zakresie kredytów dla sektora budżetowego a niewiele
mniejszy w zakresie odsetek od sektora finansowego. Rentowność operacji z tymi
klientami uległa silnemu obniżeniu. Warto bowiem pamiętać, że zmniejszenie
przychodów odsetkowych od jednostek budżetowych wyniosło aż 33,2% przy
wzroście portfela należności od tego sektora o blisko 40%. Nawet, jeśli przyjmie
się, że wzrost zadłużenia jednostek budżetowych nastąpił pod koniec roku, to
skala rozpiętości zmian w przychodach i należnościach musi budzić zdziwienie
i obawy dotyczące perspektyw współpracy w przyszłości. Ten wynik świadczy
o rosnącej konkurencji na rynku obsługi jednostek samorządu terytorialnego i o
konieczności wprowadzenia korekt stóp procentowych oferowanych klientom.
Spadek przychodów od podmiotów finansowych może być bardziej
zrozumiały w warunkach obniżek stóp procentowych. Jednak i w tym
obszarze silny spadek może zastanawiać, gdy przez część roku banki zabiegały
o dopływ lokat międzybankowych i były gotowe płacić stawki wyższe od
stóp banku centralnego. Banki spółdzielcze tradycyjnie były dostarczycielami
środków finansowych na rynek międzybankowy i mogły osiągnąć dodatkowe
korzyści w okresie zaburzeń i niestabilności na rynku finansowym.
225
Analiza dynamiki należności i zobowiązań oraz przychodów i kosztów
odsetkowych wskazuje na ogromny wzrost ceny pieniądza na rynku.
Relatywnie niewielkim zmianom wielkości pozycji bilansowych towarzyszyła
bardziej dynamiczna zmiana wartości odsetkowych w rachunku wyników
banków spółdzielczych.
Najważniejszym źródłem przychodów banków spółdzielczych pozostały
przychody odsetkowe od sektora niefinansowego. W minionym roku
stanowiły one 67,9% przychodów odsetkowych (o blisko 7,5 pkt proc.
więcej niż rok wcześniej). Było to spowodowane wysoką dynamiką należności
banków od tych klientów przy jednoczesnym wolniejszym wzroście lub spadku
innych należności banków spółdzielczych przynoszących dochody w postaci
odsetek. Wynik odsetkowy z tytułu transakcji z klientami niefinansowymi
obniżył się w minionym roku w bankach spółdzielczych przede wszystkim na
skutek wymienionych wcześniej wyższych kosztów pozyskania depozytów.
Ta sytuacja trwa już drugi rok z rzędu i dowodzi, że bankom spółdzielczym
coraz trudniej będzie utrzymać tradycyjnie znacznie wyższą marżę odsetkową
w transakcjach z klientami niefinansowymi.
W transakcjach z sektorem budżetowym drastycznie obniżyły się przychody
banków z odsetek, ale jednocześnie zmniejszyły się koszty odsetkowe
banków w relacjach z tymi klientami. Ten spadek kosztów nastąpił przy
niezmienionym poziomie depozytów i środków na rachunkach bieżących
tych klientów. Ten trend był zatem bardziej równomierny z obniżkami stóp
procentowych w NBP.
Korzystny był natomiast wynik banków spółdzielczych w zakresie dochodów
odsetkowych z papierów wartościowych. Portfel papierów wartościowych
zmniejszył się w minionym roku o 27,2%, a jednocześnie dochody odsetkowe
zmniejszyły się tylko o 7%. Taki dysparytet można tłumaczyć tylko dużą
zmiennością wartości portfela papierów wartościowych w trakcie roku.
Spadek dochodów odsetkowych o ponad 12,1% przy wzroście wielkości
aktywów banków spółdzielczych o ponad 9% musiał spowodować obniżenie
się marży odsetkowej.
W minionym roku była ona o 1,12 pkt. proc. niższa niż rok wcześniej.
Spadek marży odsetkowej jest niezwykle ważny dla banków spółdzielczych,
gdyż dochody odsetkowe stanowią podstawowe źródło dochodów tego
segmentu bankowości w Polsce. Uzyskany w 2009 r. poziom marży (4,08%)
był oczywiście nadal znacznie wyższy niż marża zrealizowana w tym samym
roku w całym sektorze bankowym (2,7%). Warto odnotować, że skala
obniżenia się marży w bankach spółdzielczych była też wyraźnie wyższa niż
w całym sektorze bankowym (o 0,7 pkt. proc.).
Rok 2009 był kolejnym okresem, w którym nastąpił wzrost dochodów
banków spółdzielczych z tytułu prowizji. Tempo wzrostu tego rodzaju
226
dochodów (o 7,8%) było zbliżone do uzyskanego w dwóch wcześniejszych
latach (wzrost odpowiednio o 9% i 8,3%). Wyniki ostatnich lat wskazują na
utrzymywanie się niższego tempa wzrostu tych dochodów niż tempo wzrostu
aktywów ogółem tych banków, choć oczywiście trzeba zaznaczyć, że wielkość
aktywów nie jest w tym przypadku jedyną miarą odniesienia. Wiele dochodów
z prowizji i opłat jest realizowanych w transakcjach pośredniczących, nie
ujmowanych w bilansach banków.
Udział wyniku z prowizji, w łącznym wyniku z odsetek i z prowizji
w bankach spółdzielczych, malał począwszy od 2006 r. Wówczas znaczenie
prowizji wynosiło 29,2%, następnie zmniejszyło się do 27,1% w 2007 r.
i w następnym roku osiągnęło wielkość 24,2%. Rok 2009 przyniósł odwrócenie
tendencji. Większa konkurencja na rynku produktów odsetkowych, niższe
stopy procentowe spowodowały jeszcze większe zwrócenie uwagi przez banki
spółdzielcze na dochody uzyskiwane z opłat i prowizji. W efekcie w ostatnim
roku udział prowizji w wyniku odsetek i prowizji zwiększył się do 28,2%,
a więc do poziomu niewiele niższego niż w 2006 r. Takie zjawisko można
uznać za naturalne w warunkach poważnych fluktuacji poziomu rynkowych
stóp procentowych. Taki sam trend obserwowano w 2009 r. też w całym
sektorze bankowym.
W 2009 roku w bankach spółdzielczych dalszemu obniżeniu uległ wskaźnik
dochodów pozaodsetkowych do aktywów. W 2006 r. wyniósł on jeszcze
2,05%, natomiast rok później ukształtował się on w wysokości 1,84%, aby
w 2008 r. spaść do poziomu 1,73%. W 2009 r. ukształtował się on na poziomie
1,69%. Ta tendencja pokazuje jak silnie wyniki banków spółdzielczych są
uzależnione od dochodów odsetkowych. Spadek tej relacji był spowodowany
szybszym wzrostem aktywów ogółem banków spółdzielczych niż dochodów
pozadsetkowych, zwłaszcza dochodów z prowizji. Inne składniki dochodów
pozaodsetkowych nie mają istotnego znaczenia w bankowości spółdzielczej.
Wskaźnik dochodów pozaodsetkowych w bankach spółdzielczych był też
wyraźnie niższy niż w całym sektorze bankowym (2,0%). Jednak w bankach
komercyjnych wskaźnik ten spadł w ubiegłym roku i zmiana była nawet
nieco silniejsza niż w bankach spółdzielczych. Niższy poziom dochodów
pozaodsetkowych w bankowości spółdzielczej w stosunku do bankowości
komercyjnej utrzymuje się przez ostatnie pięć lat.
Wynik na działalności bankowej banków spółdzielczych wyniósł w 2009 r.
3 409,2 mln zł i był o 6,6% wyższy niż rok wcześniej. W tym samym okresie,
w skali całego sektora bankowego, odnotowano wzrost tej wielkości o 2,5%.
To pokazuje, jak trudno przychodziło realizowanie przychodów przez banki
spółdzielcze, ale trzeba też wyjaśnić, że banki komercyjne uzyskały znaczące
przychody z działalności pozaodsetkowej, której banki spółdzielcze nie
prowadziły w ogóle lub w bardzo ograniczonym zakresie.
227
Koszty działania banku wyniosły w 2008 r. w bankowości spółdzielczej
2 300,5 mln zł i były o 2,4% wyższe niż w 2008 r. Na ten wzrost kosztów
wpłynął niemal równomierny wzrost kosztów wynagrodzeń i kosztów
eksploatacyjnych i amortyzacji. Nieco wolniejsze tempo wzrostu dotyczyło
narzutów na wynagrodzenia i kosztów wynagrodzenia. Bankom spółdzielczym
udało się znacząco wyhamować tempo wzrostu kosztów osobowych, jednak
w całym sektorze bankowym nastąpiła redukcja kosztów osobowych. Różna
skala zmian w bankowości komercyjnej i bankowości spółdzielczej wynikała
z innego systemu wynagradzania. W bankach komercyjnych, gdzie większe
znaczenie ma system motywacyjny oparty na premiowaniu wyników, łatwiej
było ograniczać wypłaty uposażeń pracowniczych w warunkach zdecydowanie
mniejszej sprzedaży produktów kredytowych.
Wydatki eksploatacyjne zwiększały się w minionym roku w tempie
zbliżonym do wysokości inflacji, tak więc w ujęciu realnym praktycznie nie
zwiększyły się. To dowodzi dużej dyscypliny kosztów, gdy w warunkach
wzrostu sumy bilansowej o ponad 9% udaje się ograniczyć wzrost kosztów
eksploatacyjnych do 4%.
Skala wzrostu kosztów amortyzacji w bankach spółdzielczych była wyższa
od tempa wzrostu kosztów działania w całym sektorze bankowym. Wielkość
tych kosztów była pochodną rozmiarów inwestycji poniesionych w ostatnich
latach. Banki spółdzielcze ponosiły znaczne nakłady inwestycyjne, zarówno
związane z tworzeniem nowych placówek bankowych, nowoczesnymi kanałami
dystrybucji usług bankowych jak i na informatyzację działania banków.
Tempo wzrostu kosztów amortyzacji było w 2009 r. niższe niż rok wcześniej
(2,9% wobec 10,5%). Także tempo wzrostu odpisów amortyzacyjnych było
w ostatnim roku wolniejsze od tempa wzrostu bilansowej wartości środków
trwałych banków spółdzielczych (wzrost o 7,9%).
Relacja kosztów operacyjnych (koszty działania banku i amortyzacja) do
aktywów uległa w bankach spółdzielczych poprawie na skutek stosunkowo
szybkiego wzrostu wartości aktywów i ograniczania tempa wzrostu kosztów.
W 2008 r. relacja ta wynosiła 4,6%, a rok później obniżyła się do 4,2%.
Rok 2009 był zatem kolejnym okresem wyraźnego obniżania się tej relacji.
Wskaźnik ten kształtuje się jednak oczywiście nadal na poziomie znacznie
wyższym niż w przypadku wyliczenia go dla całego sektora bankowego
(2,6%). Po części było to wynikiem specyfiki działania banków spółdzielczych
(banków lokalnych działających na rzecz społeczności lokalnych), po części
jednak świadczyło o istniejących nadal możliwościach ograniczania kosztów
działania banków spółdzielczych w przyszłości. Trzeba jednak odnotować, że
skala zmiany sytuacji w 2009 r. była bardzo duża.
Wskaźnik efektywności kosztowej uległ w ostatnim roku obniżeniu.
Jeszcze w 2008 r. kształtował się na całkiem wysokim poziomie 66,4%.
228
Rok później ten wskaźnik osiągnął poziom 72,8%. W całym sektorze
bankowym wskaźnik efektywności kosztowej też się obniżył, ale pozostał na
korzystniejszym poziomie niż w bankowości spółdzielczej.
Na początku XXI w. na wielkości wyniku finansowego brutto ważyła
w dużym stopniu kwota odpisów netto na rezerwy. Od 2004 r. nie miały one
już tak istotnego znaczenia, gdyż skala odpisów netto była relatywnie niewielka.
Jednak w 2008 r. wzrost wyniku z tytułu odpisów na rezerwy wyniósł aż 48%.
W następnym roku rzeczą wartą podkreślenia jest, że mimo pogorszenia się
jakości należności saldo utworzonych rezerw było mniejsze niż w 2008 r.
Co ciekawe, to w 2009 r. więcej należności zostało zaliczonych w bankach
spółdzielczych do należności zagrożonych i to w tym samym roku pogorszyła się
jakość portfela, podczas gdy rok wcześniej uległ on poprawie. Wydaje się zatem,
że mniejsze saldo rezerw może być efektem rozwiązania części starych rezerw
oraz lepszych form zabezpieczeń wykorzystywanych przez banki spółdzielcze
w celu ograniczenia ryzyk wynikających z ekspozycji kredytowych.
Saldo rezerw utworzonych i rozwiązanych wyniosło 109,5 mln zł, gdy
rok wcześniej było to 120,1 mln zł. Zmniejszenie kwoty znalazło swoje
odzwierciedlenie w poprawie relacji odpisów netto do aktywów (z 0,23%
w 2008 r. do 0,19% w roku następnym). Wskaźnik ten w ostatnim roku
silnie zwiększył się w całym sektorze bankowym, osiągając wartość niemal
czteroipółkrotnie wyższą niż w bankowości spółdzielczej. Obniżenie tego
wskaźnika jest zawsze dobrą informacją, ale w wartościach nominalnych oraz
w relacji do aktywów wielkości te nie są znaczące. Więcej odpowiedzi na
temat skali tego problemu przyniesie dopiero rok następny, jeśli spowolnienie
gospodarcze w kraju będzie utrzymywać się.
W konsekwencji powyższych zmian, w 2009 r. poprawił się wskaźnik
kosztów całkowitych (koszty operacyjne i odpisy na rezerwy) do aktywów
banków spółdzielczych. W 2008 r. relacja ta wynosiła 4,83%, podczas gdy
rok później ukształtowała się ona na poziomie 4,39%. Obniżenie wskaźnika
nastąpiło przecież na skutek poprawy sytuacji w obu obszarach (koszty
operacyjne i odpisy na rezerwy). Dla porównania w całym sektorze bankowym
wskaźnik ten wyniósł 3,5% w 2009 r. i wzrósł o 0,1 pkt. proc. W bankach
spółdzielczych na wysokość tego wskaźnika zdecydowanie silniej ciążyła
wielkość kosztów działania banków, ale też skala redukcji tego wskaźnika
w bankach spółdzielczych była w ostatnich latach niewspółmiernie bardziej
znacząca przy wzroście wskaźnika w całym sektorze bankowym w 2009 r.
Obciążenie podatkowe wyniku finansowego banków spółdzielczych
zmniejszyło się w 2009 r. proporcjonalnie do obniżenia się wyniku
finansowego brutto. W efekcie efektywna stopa opodatkowania dochodów
banków spółdzielczych wyniosła 20,9% i była nieco wyższa niż stopa
obciążenia zysku brutto w 2008 r. (20,8%). Efektywna stopa opodatkowania
229
była przy tym wyraźnie wyższa niż w całym sektorze bankowym (18,7%)
oraz wyższa niż nominalna stawka podatku dochodowego. Banki spółdzielcze
muszą zatem dokonać optymalizacji zarządzania rozliczeniem podatkowym.
Wynik finansowy netto banków spółdzielczych wyniósł 697,5 mln zł (rok
wcześniej –900,3 mln zł). Dynamika zysku netto wyniosła w minionym roku
77,5%. Wyraźny spadek zysku netto w bankowości spółdzielczej odnotowano
w okresie, w którym w całym sektorze bankowym nastąpił znacznie głębszy
spadek wyniku finansowego netto - o 36,3%. Po okresie gorszej dynamiki
wyniku finansowego bankowości spółdzielczej, najpierw lata 2007 - 2008
przyniosły odwrócenie tendencji i zdecydowanie lepsze oceny efektywności
działania banków spółdzielczych, natomiast rok 2009 pokazał, że w trudnych
warunkach ekonomicznych banki spółdzielcze nie poradziły sobie gorzej niż
banki komercyjne i odnotowały mniejszy spadek zysku.
Spadek zysku netto przy wyraźnym wzroście aktywów i kapitałów własnych
banków spółdzielczych musiały spowodować pogorszenie wskaźników
efektywności działania. Wskaźnik zwrotu netto z aktywów (ROA) ukształtował
się w 2009 r. na poziomie 1,18%, choć rok wcześniej wyniósł on jeszcze 1,7%.
Rentowność aktywów w bankach spółdzielczych była drugi rok z rządu wyższa
niż w całym sektorze bankowym (w 2009 r. – 0,83%). Pogorszenie wskaźnika
ROA było w bankach komercyjnych zdecydowanie silniejsze niż w bankach
spółdzielczych. Było to wynikiem głębszego obniżenia się zysku w bankach
komercyjnych. Jednocześnie w kierunku zmniejszenia rozpiętości między
efektywnością banków komercyjnych i banków spółdzielczych działała większa
dynamika aktywów w bankach spółdzielczych.
Wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE) uległ również wyraźnemu pogorszeniu
w minionym roku z 17,4% do 11,5% w 2009 r. Jest rzeczą interesującą, że przy
tak silnym spadku wartości wskaźnika ROE po raz pierwszy w historii wskaźnik
charakteryzujący efektywność kapitałów był wyższy w sektorze banków
spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Już rok wcześniej, gdy pojawiły się
pierwsze symptomy polskich skutków perturbacji na rynkach finansowych na
świecie, nastąpiło wyraźne zmniejszenie dystansu w wysokości ROE w bankach
spółdzielczych i w całym sektorze bankowym. Trzeba bowiem pamiętać, że cel
działania banków spółdzielczych (realizowanie potrzeb społeczności lokalnych)
jest wprawdzie inny niż w przypadku banków komercyjnych, ale wypracowanie
zysków przez banki spółdzielcze jest współcześnie również bardzo ważne
ze względu na obowiązujące wymogi kapitałowe oraz potrzebę ponoszenia
nakładów inwestycyjnych, aby sprostać konkurencji banków komercyjnych.
Wyższy wynik ROE tym bardziej zasługuje na docenienie, że niektóre banki
spółdzielcze mają wysoki współczynnik wypłacalności na skutek konieczności
osiągnięcia minimalnego poziomu kapitału i w efekcie trudniej jest całemu
sektorowi osiągnąć wysoki poziom efektywności kapitałowej.
230
Wysoki spadek efektywności działania banków komercyjnych był efektem
m.in. wysokich kwot rezerw celowych /odpisów aktualizujących utworzonych
w minionym roku. Banki spółdzielcze nie poniosły takich konsekwencji
i w efekcie mogły wykazać się lepszym wskaźnikiem zwrotu z kapitału.
Wybrane współczynniki operacyjne banków spółdzielczych w latach 2008 - 2009
Wyszczególnienie
2008
2009
Dochody odsetkowe/aktywa ( b:a )
5,20%
4,08%
Dochody pozaodsetkowe/aktywa ( c:a)
1,73%
1,69%
Koszty działania banku/aktywa ( d:a )
4,60%
4,20%
Odpisy na rezerwy netto/aktywa ( e:a )
0,23%
0,19%
Koszty całkowite/aktywa ( f:a )
4,83%
4,39%
Zwrot z aktywów (ROA) netto
1,70%
1,18%
Zwrot z kapitału (ROE) netto
17,4%
11,5%
Uwagi:
a/ Średnie aktywa
b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z papierami wartościowymi)
pomniejszone o koszty odsetkowe
c/ Dochody pozaodsetkowe = przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe,
wynik biur maklerskich) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe
d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne
e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania
f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne
Reasumując należy podkreślić, że w trudnych warunkach działania w minionym
roku banki poradziły sobie, ale obarczone to było wysokimi kosztami dla bankowości
spółdzielczej. Pogorszyły się znacząco dochody odsetkowe, czemu towarzyszyło
słabsze osłabienie dochodów odsetkowych oraz wyraźne zahamowanie tempa
wzrostu kosztów. O ostatecznie dobrych wynikach bankowości spółdzielczej
zadecydował relatywnie niewielki koszt tworzenia rezerw celowych na należności
zagrożone. W efekcie nastąpiło, podobnie jak w całym sektorze bankowym - choć
z nieco innych powodów, pogorszenie się wskaźników efektywności działania
banków spółdzielczych. W warunkach, jakich przyszło działać bankom w Polsce
w ostatnim roku, nie można tych wyników oceniać negatywnie.
Sukcesem sektora spółdzielczego jest także szybszy wzrost aktywów
w okresie pogorszenia się koniunktury makroekonomicznej. W bankowości
komercyjnej skala wyhamowania aktywności bankowej była zdecydowanie
wyższa. Sektor banków spółdzielczych nieraz już udowadniał w najnowszej
historii, że umie działać w trudnym otoczeniu ekonomicznym. W konsekwencji
udział banków spółdzielczych w sektorze bankowym wzrósł, ale jednocześnie
sektor banków spółdzielczych rozwijał się znacznie wolniej niż spółdzielcze
kasy oszczędnościowo-kredytowe.
231
R
ok 2009 był wyjątkowym okresem
w najnowszej
historii
gospodarczej
świata i historii bankowości. Po ogromnych
perturbacjach na rynkach finansowych
powstałych na świecie pod koniec 2008 r.
i podejmowaniu w trybie awaryjnym decyzji
o udzieleniu ogromnej pomocy finansowej
instytucjom finansowym przez rządy oraz banki
centralne wielu krajów, początek następnego
roku rozpoczął się od bieżącego zarządzania
kryzysem finansowym, w tym uruchamiania
coraz to nowych instrumentów wsparcia dla
sektora finansowego i monitorowania rozwoju
bieżącej sytuacji. W miarę upływu kolejnych
miesięcy sytuacja ulegała stopniowej stabilizacji.
Trudno wprawdzie mówić jeszcze o powrocie
do sytuacji sprzed kryzysu, ale w końcu roku
sytuacja na rynku finansowym była w Polsce
i na świecie nieporównywalnie lepsza niż jego
kondycja na początku roku. Droga powrotu do
sytuacji normalnej będzie wprawdzie jeszcze
długa i odmienna dla poszczególnych krajów
i banków. Część banków już zrezygnowała
z korzystania z pomocy publicznej, inne
zamierzają zrobić to, jak tylko regulator pozwoli
im na takie działanie. W innych krajach proces
restrukturyzacji dopiero nabiera przyspieszenia
lub też następuje próba utrzymania status
quo uznającego, iż w praktyce w ostatnich
dwóch latach nie stało się nic strasznego.
Niezależnie jednak od zastosowanego podejścia
i etapu, na jakim znajduje się poszczególna
instytucja finansowa, dziś raczej nikt już nie
mówi o dużym ryzyku załamania się całego
współczesnego systemu finansowego świata,
233
Szanse
i wyzwania
przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej. Nie ma obaw dotyczących
zmaterializowania się w nieodległej przyszłości ryzyka ogłoszenia upadłości,
któregoś z potężnych banków na świecie, co mogłoby pociągnąć za sobą
znów wydarzenia, które nie byłyby pod kontrolą żadnej instytucji.
Istotnym problemem, do rozwiązania w najbliższej przyszłości, pozostaje
oczywiście poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o przyczyny zaburzeń, ich
rozmiar i proponowane środki zaradcze na przyszłość. Szereg prac w tym
zakresie jest aktualnie prowadzonych przez władze krajowe, regulatorów
lokalnych i międzynarodowych, o czym będzie jeszcze mowa poniżej.
Natomiast z perspektywy oceny pojedynczych instytucji finansowych może
budzić zaniepokojenie, że w wielu bankach na świecie zabrakło głębszej
refleksji na temat przyczyn i skutków tego, co wydarzyło się ostatnio na rynku
usług finansowych. Z dużym zdziwieniem i jednocześnie zaniepokojeniem
obserwuje się na świecie nierzadki powrót do niektórych negatywnych
zachowań banków z przeszłości, które przyczyniły się do wybuchu ostatniego
kryzysu, w tym zwłaszcza dążenia do maksymalizacji zysku w krótkim czasie
i akceptacji ponoszenia zbyt dużego ryzyka. Być może idea ratowania banków
przed upadłością, zwłaszcza dużych, raz jeszcze uspokoiła kierownictwa
banków, że władze nie pozwolą im upaść, a przypadek Lehman Brothers był
tylko wyjątkiem, do którego powtórzenia władze nie dopuszczą w przyszłości.
Takie zachowanie może budzić sprzeciw opinii publicznej, części banków,
regulatorów. Ono może prowadzić do sytuacji, w której będzie istnieć większa
akceptacja dla wprowadzenia bardzo restrykcyjnych regulacji ostrożnościowych,
nawet takich, które nie mają racjonalnego uzasadnienia ekonomicznego.
Na tle tych doświadczeń zagranicznych z dużą satysfakcją można
mówić o polskim sektorze bankowym. Polskie banki w wyniku kryzysu na
rynkach finansowych nie poniosły znaczących strat zarówno finansowych,
jak i w zakresie reputacji. Było to wynikiem przemyślanej strategii działania
banków oraz odrobiny szczęścia, które jest przydatne przy wykonywaniu
niemal wszelkich działań. Odporność polskiego systemu wynikała z przyjętej
strategii działania, w tym przede wszystkim z przyjęcia stosunkowo
konserwatywnego podejścia do prowadzenia biznesu bankowego. Większość
banków koncentrowała się bowiem na tradycyjnej bankowości, czyli głównie
na prowadzeniu operacji depozytowo-kredytowych. Relatywnie niewiele
banków było znacząco zaangażowanych na rynku instrumentów bardziej
nowoczesnych i jednocześnie bardziej ryzykownych. Znaczna część banków
finansowała swoją działalność z własnej bazy depozytowej, część banków
posiadała natomiast odpowiednie aktywa, które mogły stanowić akceptowane
zabezpieczenie dla ich transakcji na rynku pieniężnym.
Ten sukces polskiego sektora bankowego wynikał z doświadczeń okresu
transformacji gospodarczej, który kilkakrotnie dostarczył bankom poważne
234
wyzwania, a wraz z nimi wiedzę na temat sposobów radzenia sobie z problemem
złych kredytów, czy działania w trudnych warunkach rynkowych. W wyniku
rozsądnej strategii polskich banków a także konsekwentnego podejścia
nadzoru bankowego – banki były relatywnie dobrze wyposażone w kapitały
własne, szczególnie w kapitały zaliczane do pierwszej kategorii. Generalnie
banki były także dobrze przygotowane w zakresie zarządzania ryzykiem.
Nawet urzeczywistnienie się w realiach 2009 r. testu warunków skrajnych,
jakim było silne obniżenie wartości polskiej waluty względem głównych walut
światowych, nie zachwiało stabilności polskich banków. W zakresie kredytów
mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej, jakość należności
pozostała na bardzo wysokim poziomie. Natomiast w zakresie instrumentów
pochodnych można mówić o urzeczywistnieniu się ryzyka kontrahenta banku
z tytułu tych transakcji, ale żaden bank nie znalazł się w kłopotach z powodu
niezabezpieczonej, swojej otwartej pozycji walutowej.
Natomiast wśród elementów sprzyjających polskiemu sektorowi
wymienić można z pewnością brak negatywnych konsekwencji paniki, jaka
wybuchła na polskim rynku międzybankowym pod koniec 2008 r. Ta panika
nie była uzasadniona żadnymi racjonalnymi czynnikami tkwiącymi wewnątrz
polskiego systemu finansowego, lecz raczej wolą naśladownictwa doświadczeń
międzynarodowych w tym zakresie. Szczęśliwym zdarzeniem dla polskich
banków była szeroka pomoc finansowa udzielona ich zagranicznym bankommatkom przez rządy i banki centralne właściwe dla ich siedzib.. Dzięki
szybkiej interwencji za granicą zdecydowanie obniżyła się presja bankówmatek na wycofywanie środków pożyczonych polskim bankom. W okresie
poprzedzającym bezpośrednio kryzys finansowy były to już niemałe kwoty.
Korzystnym zjawiskiem było też bardzo silne obniżenie stóp procentowych
przez amerykański FED, Europejski Bank Centralny, czy Bank Centralny
Szwajcarii. Pozwoliło to zmniejszyć rozmiary rat płaconych przez polskich
kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania kredytowe w walucie obcej.
Zmniejszyło to także presję na wycofywanie lokat z polskich banków. Polski
sektor finansowy okazał się, raz jeszcze, jednym z fundamentów dobrze
rozwijającej się, stabilnej polskiej gospodarki.
Nie oznacza to oczywiście, że polski sektor bankowy był spokojną,
samotną wyspą na wzburzonym oceanie zaburzeń i perturbacji na rynkach
zagranicznych. Polska nie mogła całkowicie uniknąć skutków ogromnych
zaburzeń na rynkach finansowych na świecie. Powiązania kapitałowe
i organizacyjne naszych banków z bankami zagranicznymi oraz rosnąca
w ostatnich latach globalizacja gospodarki musiały zaowocować istotnymi,
negatywnymi konsekwencjami także na arenie krajowej. Trzeba jednak
w tym miejscu podkreślić, że polskie banki i polskie władze państwowe nie
popełniły błędów, które doprowadziły do powstania i rozprzestrzeniania się
235
kryzysu finansowego, a skutki finansowe, choć bolesne dla polskich banków,
okazały się relatywnie niewielkie w stosunku do strat poniesionych przez
banki zagraniczne. Żaden polski bank nie wymagał i nie otrzymał pomocy
od państwa w celu ratowanie swojej egzystencji. W Europie było to zjawisko
niezwykle rzadkie. Nie ulega też wątpliwości, że kryzys raz jeszcze pokazał,
że w warunkach zaburzeń finansowych, banki w Polsce muszą posiadać
odpowiednie rezerwy, gdyż muszą one przede wszystkim polegać na własnej
odporności na sytuacje nadzwyczajne.
Jest również rzeczą naturalną, że doświadczenie uzyskane w trakcie
ostatniego okresu zaburzeń wzmacnia odporność banków na przyszłość,
choć oczywiście każdy kolejny kryzys w świecie finansów różni się jednak
od wcześniejszych. Dla wielu banków to doświadczenie stanowiło również
przypomnienie, jak ważna jest rola odpowiedniego zarządzania ryzykiem
w procesie zarządzania bankiem i świadomość ta musi także pozostać na
przyszłość.
Kryzys w sektorze finansowym na świecie przełożył się bardzo szybko
i silnie na rozmiary załamania w gospodarce realnej. W licznych krajach Unii
Europejskiej, mniejszych i większych, biedniejszych i bogatszych, spadek
produktu krajowego brutto wyniósł powyżej 5% w 2009 r. Wprawdzie
pod koniec roku odnotowano sygnały poprawy sytuacji ekonomicznej, ale
były one jeszcze bardzo słabe i trudno uznać je za trwałe. Te słabe wyniki
czołowych gospodarek europejskich przełożyły się także na wyniki polskich
firm, które odnotowały wyraźny spadek wartości eksportu.
W Polsce, sytuacja w gospodarce realnej była nieporównywalnie lepsza
niż w wysoko rozwiniętych krajach Europy i świata. Jako jedyny kraj w UE
utrzymaliśmy pozytywne tempo wzrostu gospodarczego i z każdym kolejnym
kwartałem było ono wyższe. Wzrost w IV kwartale, w wysokości powyżej
3%, może już napawać umiarkowanym optymizmem. Tym niemniej gorsze
niż w latach poprzednich wyniki przełożyły się na pogorszenie kondycji
partnerów polskich banków. Wzrosło bezrobocie, płace już nie rosły tak szybko
jak rok wcześniej, wyniki przedsiębiorstw też nie zachwycały. Zmniejszyła się
skala inwestycji, które były podtrzymywane w dużym stopniu przez sektor
publiczny w wyniku przyspieszenia procesu budowy dróg i linii kolejowych.
Ta złożona sytuacja ekonomiczna w minionym roku determinowała
funkcjonowanie sektora finansowego w 2010 r. oraz działania podejmowane
przez różne gremia międzynarodowe w zakresie zmian regulacyjnych.
Rządowe założenia dotyczące perspektyw rozwoju gospodarczego na
2010 r. i na lata następne, przyjęte w ustawie budżetowej i w najnowszym
raporcie o konwergencji, oraz opinie Międzynarodowego Funduszu
Walutowego oraz różnych instytucji analitycznych zdają się wskazywać, że
najgorszy okres rozwoju gospodarczego Polski jest już za nami i w najbliższej
236
przyszłości można spodziewać się nieco bardziej dynamicznego wzrostu
ekonomicznego kraju. Nie będzie to jednak jeszcze tempo, z jakim mieliśmy
do czynienia chociażby przed trzema laty. Tempo wzrostu produktu
krajowego brutto w 2010 r. ma wynieść niewiele powyżej 3 proc., co
w obecnych warunkach może być uznane za całkiem dobry wynik. Wydaje
się natomiast, że trudno liczyć na bardziej dynamiczny wzrost ekonomiczny,
choć polska gospodarka nie raz wykazała dużą witalność i elastyczność.
Osiągnięcie wyższego tempa rozwoju gospodarczego wymagałoby jednak
podniesienia konkurencyjności polskiej gospodarki. Do tego niezbędne
jest podjęcie licznych działań w ramach polityki gospodarczej państwa.
W warunkach silnych ograniczeń budżetowych, a zwłaszcza zbliżających
się wyborów prezydenckich a potem parlamentarnych, nie można
spodziewać się istnienia dostatecznej woli do podejmowania znaczących,
niekiedy niepopularnych, reform. Ostatnie lata pokazały też, że rządy wolą
koncentrować się na bieżącym zarządzaniu polityką ekonomiczną, a nie
na wyznaczaniu sobie ambitnych reform gospodarczych i społecznych.
Doświadczenia rządu AWS wydają się ciążyć polskiej klasie politycznej zbyt
silnie, aby zaryzykować wypracowanie bardziej reformatorskiego podejścia
w polityce ekonomicznej. Ponadto rząd jest, w o wiele większym stopniu,
skoncentrowany na działaniach związanych z finansami publicznymi,
zwłaszcza po najnowszych doświadczeniach niektórych krajów europejskich.
Dlatego też banki muszą być raczej przygotowane do prowadzenia swojego
biznesu w warunkach umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego. Jeśli
umiarkowanie pozytywne prognozy ekspertów potwierdzą się w praktyce,
to stopniowa poprawa sytuacji makroekonomicznej powinna przełożyć się
na lepsze warunki dla prowadzenia aktywniejszej polityki kredytowej przez
banki.
Warto też odnotować, że od III kwartału 2009 r. wyraźnie poprawiają
się wyniki finansowe przedsiębiorstw. Stopniowa poprawa sytuacji
makroekonomicznej wpływa na lepsze wyniki podmiotów gospodarczych.
Część z nich może jeszcze wprawdzie doświadczyć skutków tzw. drugiej fali,
czyli opóźnionych trudności ekonomicznych powstałych po wybuchu kryzysu.
Można też nadal jeszcze oczekiwać zwiększonej liczby ogłaszanych bankructw
oraz kolejnych zwolnień pracowników i wzrostu bezrobocia. Niemniej jednak
wydaje się, że w skali globalnej sytuacja będzie stopniowo ulegać poprawie.
Może zachęcić ona większą liczbę przedsiębiorstw do ponoszenia nakładów
inwestycyjnych i rozwijania zakresu swojej działalności.
Kryzys finansowy i gospodarczy na świecie bardzo szybko przełożył
się na poważne trudności, wręcz załamanie finansów publicznych wielu
krajów. Wzrost wydatków, w tym na pomoc bankom, spowodował wzrost
deficytów budżetowych państw do rozmiarów wyraźnie przekraczających
237
limit przewidziany w kryteriach konwergencji, niekiedy nawet kilkukrotnie.
Kilka państw znalazło się w sytuacji zagrożenia ich wiarygodności finansowej
na rynku finansowym. Nowe mechanizmy wyjścia z tej sytuacji oraz wsparcia
międzynarodowego dla krajów najbardziej poszkodowanych nie zostały
jeszcze wypracowane. Jest rzeczą symboliczną, że kryzys zadłużenia, w coraz
większym stopniu, dotyczy najbogatszych krajów świata, które w niedalekiej
przyszłości mogą mieć trudności w bieżącym regulowaniu swoich zobowiązań.
W konsekwencji, kraje te mogą stać się celem szantażu politycznego
i finansowego w najbliższym czasie. Przeciwdziałanie załamaniu finansów
publicznych stało się zatem kluczowym elementem polityki gospodarczej
niemal wszystkich krajów europejskich w najbliższych latach. To kształt
i efekty tej polityki będą silnie wpływać na warunki i możliwości prowadzenia
biznesu bankowego w Europie, w tym także w Polsce, w przyszłości.
W scenariusz koncentrowania uwagi przez rząd na kwestii finansów
publicznych doskonale wpisały się zmiany, jakie nastąpiły w systemie
poręczeń i gwarancji funkcjonującym w ramach BGK. Doraźne cele fiskalne
spowodowały, że stary system przestał funkcjonować, zaś nowy nie został
prawidłowo osadzony w realiach gospodarczych istniejących w Polsce
i realiach regulacyjnych nałożonych przez Unię Europejską. W efekcie
system przestał być wydolny i efektywny, w konsekwencji powoduje irytację
potencjalnych beneficjentów systemu i sektora bankowego. Wprawdzie
znaczenie systemu poręczeń i gwarancji kredytowych nigdy nie było duże
w naszym kraju, wspierał on bowiem zaledwie minimalną część akcji
kredytowej polskich banków, tym niemniej faktyczne zlikwidowanie
systemu poręczeń i gwarancji w BGK spowodowało faktycznie dodatkowe
ograniczenie możliwości wzrostu akcji kredytowej, zwłaszcza w okresie
wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego.
Jeśli doda się do tego niewykorzystany potencjał możliwej współpracy
z Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych S.A., to obrazuje to
jeszcze silniej bardzo asertywne podejście instytucji państwowych mających
prowadzić działalność wspierającą rozwój polskiej gospodarki.
Pewien potencjał rozwoju współpracy tkwi natomiast w szerszej współpracy
z innymi funduszami poręczeniowymi. Zakres dotychczasowej współpracy
banków z tymi podmiotami był różny, ale w większości przypadków
w ostatnim roku nastąpił duży postęp i nadal istnieją duże możliwości jej
dalszego rozwoju. Banki, które współpracują z takimi funduszami, wydają się
generalnie być nią usatysfakcjonowane. Ważne jest, że obie strony dostrzegają
korzyści z tej współpracy, choć oczywiście - z punktu widzenia banków rozmiary tego współdziałania nie są znaczące. Te rozmiary współdziałania
będą w najbliższej przyszłości zależeć od możliwości zwiększenia środków
pieniężnych, jakimi dysponują te fundusze.
238
Do wzrostu zainteresowania inwestycjami i kredytem bankowym może
zachęcać natomiast dopływ kapitału do Polski z tytułu środków pomocowych
UE. Ostatni rok pokazał, że Polska coraz lepiej radzi sobie z wykorzystaniem
szans płynących z dopływu dodatkowych kapitałów z tego źródła. Pełne
wykorzystanie środków w ramach starego programu na lata 2004-2006,
pojawienie się nowych kierunków wykorzystania funduszy i programów
w ramach nowej perspektywy oraz lepsze przygotowanie administracji
publicznej w zakresie określania warunków korzystania z pomocy stanowią
generalnie dobrą prognozę na przyszłość i na jeszcze większe wykorzystanie
kreatywności polskich przedsiębiorstw.
W ramach wykorzystywania środków pomocowych UE nastąpiło
wspomniane już wcześniej zwiększenie rozmiarów inwestycji publicznych.
Zwiększenie zakresu inwestycji publicznych nie nastąpiło jeszcze z pewnością
w pełnych rozmiarach zaplanowanych przez organy administracji państwowej,
czy lokalnej. Nadal istnieją pewne opóźnienia w tym zakresie, ale skala
rozpoczętych i przygotowanych inwestycji musi być zauważona. Zbliżający się
termin organizacji w Polsce mistrzostw Europy w piłce nożnej, z pewnością
przyczyni się do utrzymania wysokiego tempa tych inwestycji i będzie
stanowić dodatkowy bodziec do terminowego zakończenia inwestycji. Te
znacznie zwiększone inwestycje publiczne będą jednak mieć także negatywne
konsekwencje finansowe – spowodują bowiem wzrost zadłużenia publicznego
państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Wkład własny w ramach
inwestycji realizowanych z wykorzystaniem środków pomocowych UE
będzie musiał pochodzić, w dużej części, z pożyczek i kredytów bankowych.
Stanowi to szansę dla polskich banków, ale trzeba też starannie przyglądać
się, czy polskie finanse publiczne - wzorem innych krajów UE - nie staną
się nadmiernie obciążone przyszłymi kosztami realizowanych dziś inwestycji
i utrzymywania infrastruktury stworzonej dzięki tym inwestycjom. Dobrze
byłoby, gdyby te inwestycje były w większym stopniu skierowane na
przedsięwzięcia prowzrostowe.
Pogorszenie się kondycji finansów publicznych, w tym wzrost
dopuszczalnego deficytu budżetowego oraz wzrost zadłużenia sektora
finansów publicznych, w części będącej poza budżetem państwa, będzie
również ważnym czynnikiem prowadzenia akcji kredytowej przez banki
w najbliższych latach. Duże rozmiary zadłużenia finansów publicznych mogą
grozić brakiem stabilności finansowej i społecznej w kraju. Szczęśliwie Polska
znajduje się w dużo lepszej sytuacji finansowej niż niektóre inne kraje Unii
Europejskiej, ale doświadczenia Grecji, Łotwy i innych krajów mogą być
przestrogą dla naszego kraju, do czego może doprowadzić nieprzestrzeganie
rygorów oszczędnego gospodarowania pieniędzmi publicznymi. Ewentualne
niezrealizowanie zamierzeń rządowych w tym obszarze, w warunkach
239
utrzymującego się stosunkowo niskiego zaufania do wypłacalności niektórych
krajów UE, może prowadzić do trudności w zarządzaniu finansami publicznymi
i do zaburzeń społecznych i ekonomicznych, których doświadczają dziś inne
kraje. Brak reform może bowiem spowodować utrudnienie zarządzania
długiem publicznym, co zostanie źle odebrane przez rynki finansowe.
Brak zaufania do polskich finansów publicznych może także przekładać
się na mniejsze zainteresowanie zagranicznych inwestorów nabywaniem
polskich obligacji skarbowych. Na początku obecnego roku, duża ilość
wolnych kapitałów na świecie oraz dobre oceny polskiej gospodarki sprzyjały
utrzymywaniu się dużego popytu tych inwestorów na polskie skarbowe papiery
dłużne. W warunkach niskiego poziomu stabilności rynków finansowych
trudno jest oceniać, jak długo utrzyma się duże zainteresowanie polskimi
papierami, szczególnie w warunkach wysokiego zapotrzebowania polskiego
państwa na refinansowanie polskiego zadłużenia. Przykład 2009 r. pokazał,
że w warunkach mniejszego popytu na polskie papiery skarbowe, większe
zainteresowanie ministra finansów jest kierowane do banków działających
w Polsce. Realizacja takiego scenariusza oznaczałaby mniejsze możliwości dla
banków wsparcia kredytem bankowym gospodarki prywatnej i konsumentów.
Z punktu widzenia działalności banków duże znaczenie będzie mieć
kształtowanie się poziomu inflacji w najbliższym okresie. W ostatnich
dwóch latach, mimo utrzymywania się relatywnie wolnego tempa rozwoju
gospodarczego i ograniczania konsumpcji przez znaczną część obywateli,
inflacja utrzymywała się w Polsce na relatywnie wysokim poziomie, niewiele
niższym niż w okresie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego oraz na
poziomie znacznie wyższym od poziomu notowanego w krajach strefy euro.
W części, wyższa inflacja została spowodowała osłabieniem kursu złotego
i wzrostem cen krajowych na skutek droższego importu, ale poziom bieżącej
inflacji wskazuje również na możliwość wzrostu wskaźnika inflacji w sytuacji
przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego. Pojawienie się wyższego tempa
wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie stanowić wyzwanie
dla polityki monetarnej, szczególnie w warunkach, gdy stopy procentowe
w Polsce są już dziś znacznie wyższe niż np. w strefie euro.
W 2010 r. rozpoczęła działalność Rada Polityki Pieniężnej nowej kadencji,
co oznacza, że sposób reagowania polskiej polityki pieniężnej na zmiany sytuacji
zachodzące w gospodarce i na rynku finansowym są jeszcze nieznane uczestnikom
rynku, więc z dużą ostrożnością należy podchodzić zarówno do kwestii
kształtowania się inflacji, jak i zakresu oraz terminu wprowadzenia ewentualnych
podwyżek stóp procentowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że ewentualny wzrost
stóp procentowych w banku centralnym będzie mieć istotny wpływ na możliwości
zwiększenia akcji kredytowej oraz na zainteresowanie klientów zaciąganiem
zobowiązań w bankach, w tym zobowiązań w walutach obcych.
240
Dużą niewiadomą bieżącego roku będzie też kształtowanie się kursu
walutowego złotego względem najważniejszych walut światowych,
szczególnie wobec euro i dolara amerykańskiego. W stabilnych warunkach
makroekonomicznych można byłoby oczekiwać dalszego umacniania
się polskiej waluty. Wiele zależeć będzie jednak od zaufania inwestorów
zagranicznych i ich zainteresowania inwestycjami w Polsce. Duże
zapotrzebowanie wielu krajów, w tym Polski, na kapitał pożyczkowy, może
powodować, że w praktyce skłonność inwestorów do zakupu polskich
papierów wartościowych może być mniejsza od oczekiwanej przez rząd
i w warunkach istnienia silnej potrzeby plasowania polskich obligacji na
rynkach zagranicznych może to wpływać na okresowe pogorszenie kursu
walutowego złotego. Należy mieć nadzieję, że poprawa koniunktury
ekonomicznej na świecie spowoduje jednak większe zainteresowanie
inwestycjami zagranicznymi w Polsce, w tym zainteresowanie nabywaniem
polskich papierów wartościowych. Prawdopodobne umocnienie się polskiej
waluty może stanowić także zachętę do zaciągania zobowiązań finansowych
w walutach obcych. Dotychczasowe doświadczenia mogą bowiem utwierdzić
w przekonaniu, że prawdopodobieństwo materializacji się ryzyka walutowego
w postaci wyższych rat spłaty kredytu, nie pozwalających na ich terminową
obsługę przez kredytobiorców jest stosunkowo niewielkie.
Miniony rok przyniósł też z pewnością odsunięcie terminu polskiej akcesji
do strefy euro. Trudności z finansami publicznymi, relatywnie wysoka inflacja,
a także inne czynniki powodują, że Polska nie przyjmie raczej waluty euro
przed 2015 r. Niestety, obecna sytuacja ekonomiczna w Polsce nie pozwala na
przewidywanie w miarę precyzyjnej daty wymiany waluty w Polsce. Być może
zresztą kryzys finansowy na świecie oraz spowolnienie gospodarcze w Polsce
spowodują, że niezmiernie trudnym zadaniem będzie spełnienie przez nasz kraj
wszystkich warunków konwergencji nominalnej i datę wstąpienia do strefy
euro trzeba będzie odsunąć z tego powodu w przyszłość. Niezwykle ważnym
doświadczeniem dla naszego kraju w kontekście dochodzenia i członkowstwa
Polski w strefie euro jest możliwość obserwowania skutków procesu zmiany
waluty na przykładzie różnych członków strefy euro, zarówno nowych
jak Słowacja, jak i starszych członków cechujących się niższym poziomem
rozwoju gospodarczego jak Grecja, Hiszpania i Portugalia. Każdy rok
przynosi nowe doświadczenia w zakresie funkcjonowania strefy euro, które
muszą być wykorzystywane przez polskich polityków. Dla banków w Polsce
najważniejsze jest poznanie, ze znacznym wyprzedzeniem, prawdopodobnej
daty naszego członkostwa w Unii Gospodarczo-Walutowej, ponieważ na
bankach będzie spoczywał duży ciężar przygotowań do zmiany waluty
w Polsce i jej skutków dla biznesu bankowego.
241
Kryzys finansowy na świecie spowodował także zmianę podejścia opinii
publicznej, polityków i regulatorów do sektora bankowego. Już wcześniej
trudno było uznać sektor bankowy za szczególnie hołubioną przez opinię
publiczną część gospodarki. Znaczący udział banków w wywołaniu kryzysu
finansowego spowodował pogorszenie oceny sektora bankowego. Niezależnie
jednak od subiektywnych ocen i chęci niektórych polityków zbicia politycznego
kapitału na nałożeniu na banki dodatkowych obciążeń, ostatni kryzys
uwidocznił ograniczoną skuteczność obowiązujących norm ostrożnościowych
w zapobieganiu zjawiskom kryzysowym w banku i w sektorze bankowym.
Z tego m.in. powodu pojawiło się wiele propozycji zaostrzenia wymogów
ostrożnościowych względem banków, w celu podniesienia poziomu
bezpieczeństwa ich działania i stabilności rynków finansowych. Przedstawiane
obecnie propozycje dotyczą relatywnie szerokiego spectrum oddziaływania na
działalność banków. Wśród najczęściej podnoszonych postulatów wymienia
się przede wszystkim nowe zasady tworzenia rezerw na kredyty nieregularne,
nowe zasady wyceny aktywów finansowych banków, administracyjne
ograniczanie niektórych rodzajów działalności bankowej, wzmocnienie
kapitałowe banków poprzez wypracowanie norm tzw. Bazylei III, nałożenie
ilościowych norm płynnościowych oraz wprowadzenie dodatkowych
obciążeń podatkowych na banki. Dziś nie znany jest jeszcze ostateczny kształt
nowych regulacji oraz termin ich wprowadzenia w życie, nie ulega jednak
wątpliwości, że zmiany uwarunkowań regulacyjnych prowadzenia biznesu
bankowego będą zasadnicze. W szczególności banki będą musiały posiadać
znacznie wyższe kapitały własne, jeśli będą chcieć utrzymać dotychczasowy
zakres prowadzonej przez siebie działalności bankowej. To przełoży się też
na uzyskiwane przez banki wskaźniki efektywności, w tym zwłaszcza na
obniżenie się wielkości zwrotu z kapitału. Prawdopodobnie niemożliwy
będzie powrót do sytuacji, gdy znaczącą część funduszy banków stanowią
fundusze podporządkowane. Zadaniem, i wyzwaniem zarazem, dla banków
będzie z pewnością stopniowe przygotowywanie się do wyższych wymagań
regulacyjnych poprzez zwiększanie kapitałów własnych.
Z punktu widzenia przyszłości biznesu bankowego, ważne jest jednak,
aby wnioski regulacyjne wysuwane po ostatnim kryzysie nie doprowadziły
do przeregulowania systemu finansowego i działalności sektora bankowego
w szczególności. Stopień restrykcyjności proponowanych rozwiązań nie może
być zbyt wysoki a dodatkowo termin ich wprowadzenia w życie zbyt bliski.
Duże znaczenie ma bowiem wdrażanie nowych norm w sytuacji, gdy nastąpi
już wyraźna poprawa koniunktury gospodarczej i hamowanie rozwoju akcji
kredytowej banków będzie o wiele bardziej zasadne.
W ramach nowych rozwiązań rozpatrywanych po wybuchu obecnego
kryzysu powróciła kwestia kształtu nadzoru nad bankami w skali Unii
242
Europejskiej. Powrócono do nieakceptowanej wcześniej koncepcji powołania
silniejszej instytucji na szczeblu unijnym, która ma koordynować nadzór nad
największymi podmiotami bankowymi w Europie. Ważne jest, że obecna
koncepcja zakłada generalnie utrzymanie uprawnień i odpowiedzialności
nadzoru kraju goszczącego. Z punktu widzenia Polski, jako kraju z przewagą
kapitału zagranicznego w sektorze bankowym, to rozwiązanie jest korzystne
i pozwala na utrzymanie znaczenia polskiego nadzoru finansowego nad
rynkiem w naszym kraju. W interesie Polski leży ponoszenie wysiłków na rzecz
wprowadzenia przez Unię Europejską stopniowych i rozsądnych przekształceń
w systemie sprawowania nadzoru nad bankami międzynarodowymi tak, aby
zostało zachowane bezpieczeństwo lokalnych rynków usług bankowych
w poszczególnych krajach, a jednocześnie nastąpiła redukcja kosztów banków
z tytułu istnienia wielości wymogów nadzorczych.
Na szczeblu krajowym powołano w minionym roku Komitet Stabilności
Finansowej. Niestety, dotychczasowe funkcjonowanie tego ciała nie przyczyniło
się specjalnie do lepszej koordynacji działań władz państwowych w zakresie
dbania o bezpieczeństwo sektora finansowego w Polsce. Niektórzy z członków
Komitetu przejawiali inicjatywy, które dotyczyły obszarów działania
pozostałych członków Komitetu. Poprawy wymaga też zakres współpracy
członków Komitetu z podmiotami finansowymi podlegającymi państwowemu
nadzorowi. W szczególności byłoby dobrze, gdyby w toku prac tej instytucji,
a także prac poszczególnych członków, wysłuchiwano w większym stopniu
również głosu sektora finansowego, szczególnie w kwestiach dotyczących
projektów nowych regulacji dla uczestników rynku.
Niezależnie, od wymienionych wyżej, nowych regulacji międzynarodowych polski sektor bankowy może w 2010 r. spodziewać się także
nowych rozwiązań prawnych uchwalonych na szczeblu krajowym,
które będą mieć wpływ na sposób prowadzenia biznesu bankowego
i na wyniki tej działalności. Wymienić można w tym kontekście zmianę
w ustawie o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która podwyższy kwotę
gwarantowanych depozytów oraz nałoży na banki dodatkowe obowiązki
informacyjne. Podwyżka kwoty gwarantowanej nie pozostanie bez wpływu
na wielkość obciążeń ponoszonych przez banki na rzecz BFG. Inną zmianą
ustawową będzie wprowadzenie zmian w zasadach opodatkowania usług
finansowych podatkiem od towarów i usług. Część dotychczasowych usług
finansowych zostanie opodatkowanych, co nie pozostanie bez wpływu na
wzrost cen tych usług. W najbliższym okresie uchwalona zostanie nowa
ustawa o kredycie konsumenckim, która ponownie zmieni zasady udzielania
kredytów osobom prywatnym i prawa konsumentów w tym zakresie. Banki
muszą dostosować też zasady udzielania kredytów do nowych przepisów
o hipotece, które zaczną obowiązywać w przyszłym roku. Będzie to wymagać
243
zmian w ofercie produktowej banków. W trakcie roku zaczną obowiązywać
również zapisy rekomendacji T Komisji Nadzoru Finansowego, które wpłyną
na ograniczenie akcji kredytowej prowadzonej przez banki na rzecz osób
prywatnych. Zapowiedź wprowadzenia kolejnych zmian w rekomendacji S,
dotyczącej kredytów hipotecznych, oraz przeglądu innych rekomendacji przez
KNF również wpłynie na zmianę otoczenia działania banków i na konieczność
ponownego dostosowania produktów bankowych do nowych wymogów.
Ta skomplikowana sytuacja powoduje, że bankom w Polsce przychodzi
aktualnie działać w złożonych warunkach, ale warto podkreślić, że będą one
z pewnością znacznie bardziej komfortowe dla banków niż miało to miejsce
jeszcze sześć, czy dwanaście miesięcy temu. Banki muszą zrewidować strategię
swojego działania na okres wychodzenia z kryzysu finansowego na świecie.
Jest rzeczą symptomatyczną, że po zakończeniu okresu największych zagrożeń
i niepewności, także dla polskich banków, następuje stosunkowo znacząca
zmiana prezesów w banków komercyjnych. Zatem już nowe kierownictwa
banków będą wdrażać nową strategię działania w okresie pokryzysowym.
Z pewnością bowiem nie może być mowy o powrocie do sytuacji sprzed
perturbacji na rynkach finansowych i kontynuowania realizacji starych
strategii, gdyż doświadczenia międzynarodowe zweryfikowały negatywnie
niektóre koncepcje. Więcej uwagi będzie teraz musiało być poświęcone
kwestiom odpowiedniego kształtowania bilansu banków i zachowania
zdrowych proporcji między poszczególnymi głównymi jego pozycjami.
Celem nie powinno być dążenie do osiągnięcia maksymalnego zysku w ujęciu
krótkoterminowym, szczególnie w sytuacji, gdy banki będą gromadzić
większe kapitały własne i skala wypłat dywidend będzie mocno ograniczona.
Wiele uwagi banki będą musiały poświęcić kwestiom kształtowania
właściwych relacji z klientami i utrzymywania wysokiej jakości obsługi. Po
okresie ostatnich lat doświadczeń we współpracy banków z różnymi grupami
klientów, ten aspekt nabierze szczególnego znaczenia.
Tak jak banki doświadczyły skutków kryzysu, tak też były one udziałem
klientów banków. Stąd potrzeba jest dostarczania klientom szerszego zakresu
informacji o produktach bankowych, ryzyku z nimi związanym, a także
większa przejrzystość ofert i umów. To oczywiście będzie wiązać się z wyższymi
kosztami usług dla klientów, gdyż usługi bankowe nie są świadczone klientom
za darmo, ale szersza wiedza powinna uchronić klientów przed wieloma
nierozsądnymi decyzjami finansowymi. W tym też celu na wsparcie ze strony
sektora bankowego zasługuje proces edukacji ekonomicznej i finansowej
społeczeństwa – rzeczywistych i potencjalnych klientów sektora bankowego.
W zarysowanych wyżej, złożonych warunkach makroekonomicznych
przyjdzie bankom prowadzić działalność gospodarczą w najbliższych latach.
Zmiany w podejściu banków będą polegać prawdopodobnie na większej
244
otwartości na wzrost akcji kredytowej. Lepsza sytuacja wielu klientów oraz
dysponowanie przez banki znacznie większymi rozmiarami wolnych środków
finansowych będzie sprzyjać udzielaniu nowych kredytów. Nie wydaje się
zatem możliwe, aby banki zachowały tak restrykcyjne podejście w najbliższych
latach, jak miało to miejsce w 2009 r. Od 2007 r. już ponad połowę aktywów
banków stanowiły należności od sektora niefinansowego, a dochody
odsetkowe z tego źródła były wielokrotnie wyższe niż odsetki uzyskane przez
banki z papierów wartościowych. Zwiększenie akcji kredytowej jest w tych
warunkach czynnikiem niezbędnym do rozwoju banków i podnoszenia ich
konkurencyjności na rynku finansowym. Obniżenie się ryzyka kredytowego
oraz zwiększona dostępność do środków finansowych spowoduje, że
większość banków będzie chętna do udzielania kredytów i poszukiwania
obszarów, w których dostrzegą największe szanse osiągnięcia sukcesu.
Oczywiście wybór kierunków ekspansji będzie już decyzją jednostkową.
Dla części banków będzie to oznaczać powrót do szerszego finansowania
kredytowego przedsiębiorstw. Będzie następowało stopniowe łagodzenie
warunków udzielenia kredytów takim klientom. Szereg banków, na początek
rozwoju współpracy z klientem instytucjonalnym, zapowiada zwiększenie
swojej aktywności w obszarze usług factoringowych, chcąc przeznaczyć
na ten cel znaczne środki finansowe. W warunkach utrzymywania się
podwyższonej niepewności w działalności kredytowej, banki upatrują
w factoringu szansy uzyskiwania dodatkowych możliwości zwiększenia
ekspozycji kredytowych bez ponoszenia nadmiernego ryzyka kontrahenta.
Oczywiście taka działalność może do pewnego stopnia zastąpić udzielanie
kredytu obrotowego, ale nie może substytuować kredytu inwestycyjnego.
Może to być jednak ścieżka stopniowego zwiększania swojej ekspozycji
kredytowej na rzecz poszczególnych klientów.
Wiele banków będzie chcieć powrócić do aktywnej działalności na
rynku kredytów hipotecznych. Nadal bardzo dobra jakość tych należności,
niewielkie konsekwencje dla banków, i dla ich klientów, z tytułu silnego
obniżenia kursu złotego względem walut obcych będą stanowić zachętę
do rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Wiele banków już obniżyło
marże kredytowe w tym obszarze, inne zapowiedziały, że pozyskane środki
finansowe z zagranicy wykorzystają na udzielanie kredytów mieszkaniowych
denominowanych w walucie obcej. Także relatywnie niewielkie nasycenie
rynku tymi kredytami i duże zapotrzebowanie obywateli na własny dom lub
mieszkanie będą tworzyć przestrzeń dla zwiększania akcji kredytowej.
Ten kierunek rozwoju akcji kredytowej może ponownie zwiększyć
temperaturę dyskusji między samymi bankami oraz między bankami i nadzorem
bankowym na temat dopuszczalnych rozmiarów ryzyka ponoszonego
w kredytowaniu zakupu domu i mieszkań. Dodatkowo, propozycja Komisji
245
Europejskiej dotycząca ustanowienia bardzo wysokiego wymogu kapitałowego
na ekspozycje mieszkaniowe, wyrażone w walucie obcej, może przenieść tę
dyskusję także na poziom europejski. Wprowadzenie tak wysokiej normy
ostrożnościowej stanowiłoby bardzo silną barierę rozwoju akcji kredytowej
banków, w zakresie kredytów denominowanych w walucie obcej.
Innym obszarem tradycyjnie dużego zainteresowania banków będzie
prowadzenie działalności kredytowej w zakresie kredytów detalicznych.
Zgodnie z tradycją ostatnich lat banki odnotowywały najwyższą dynamikę
wzrostu wartości w zakresie kredytów udzielonych gospodarstwom
domowym. Nawet wysoki poziom rynkowych stóp procentowych
w minionym roku nie stanowił dla wielu osób prywatnych silnej przeszkody
dla zwiększania poziomu zadłużenia w instytucjach bankowych. Banki też
są zainteresowane rozwojem takiej działalności, gdyż kredyty detaliczne od
dawna cechują się wysoką dochodowością dla banków. Dążenie do osiągania
wysokich przychodów właśnie z takiej działalności może być szczególnie
silne w okresie utrzymywania się wyższych kosztów pozyskania środków
finansowych na sfinansowanie akcji kredytowej. Banki muszą jednak
pamiętać o istniejących ograniczeniach w rozwoju tego rodzaju działalności.
Przede wszystkim poziom zadłużenia polskich klientów z tego tytułu jest
już relatywnie wysoki w porównaniu do rozmiarów zamożności naszego
społeczeństwa. Jest on obecnie porównywalny z krajami znacznie wyżej
rozwiniętymi.
Przy rozwoju tego biznesu należy też pamiętać o znacznej populacji
obywateli, którzy już dziś mają poważne trudności z bieżącym regulowaniem
swoich zobowiązań finansowych względem banków. Rozwój akcji kredytowej
w zakresie kredytów konsumpcyjnych może prowadzić do szybkiego
powiększania się tej grupy klientów i w konsekwencji do narastania istotnego
problemu finansowego oraz społecznego. Jego konsekwencje mogą być
również poważne dla samych banków.
Dyskutując o możliwości rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze nie
można oczywiście zapomnieć, że w 2010 r. wejdzie w życie rekomendacja
T, która skutecznie ograniczy tempo wzrostu akcji kredytowej banków
względem osób prywatnych. W wielu przypadkach banki będą wypierane,
jako dostawcy usług finansowych dla osób prywatnych, przez instytucje
niebankowe oraz oddziały instytucji kredytowych, które nie mają obowiązku
stosowania ograniczeń wynikających z rekomendacji Komisji Nadzoru
Finansowego.
Utrzymywanie się wyższego ryzyka kredytowego, w okresie wychodzenia
z okresu spowolnienia gospodarczego, może też wpłynąć na zmianę podejścia
banków do klienta. W miejsce strategii proproduktowej, polegającej na
maksymalnie szybkiej i dużej sprzedaży swoich podstawowych produktów
246
bankowych, większego znaczenia może nabierać podejście proklientowskie.
Polegać ono będzie generalnie na rozszerzaniu zakresu produktów
oferowanych swoim dotychczasowym klientom. Pozyskiwanie nowych
klientów, nieznanych jeszcze bankowi, może być uznane za zbyt ryzykowne
podejście w obecnej sytuacji makroekonomicznej i stąd lepszym rozwiązaniem
może być skoncentrowanie uwagi na lepszym wykorzystaniu możliwości,
jakie daje współpraca z dotychczas pozyskanymi i poznanymi klientami.
Rozwój akcji kredytowej będzie dla wielu banków koniecznością, jeśli będą
one chciały poprawić swoje wyniki finansowe po niezbyt dobrych rezultatach
osiągniętych w ostatnim roku. Wydaje się, że w trudnych warunkach działania
na rynku finansowym, zwłaszcza przy wysokich kosztach pozyskania
pieniądza w celu sfinansowania akcji kredytowej, banki nie mają zbyt dużej
szansy zwiększenia marży odsetkowej. Z drugiej strony, po podwyżkach
opłat i prowizji dokonanych w ostatnich dwóch latach, relatywnie małe jest
prawdopodobieństwo akceptacji przez klientów kolejnych rewizji bankowych
tabel opłat i prowizji. Zatem w warunkach małej szansy zwiększenia marży
odsetkowej, jedyną możliwością zwiększenia przychodów operacyjnych
pozostaje zwiększenie wartości aktywów kredytowych generujących
najwyższe wpływy odsetkowe dla banków.
W relacjach z klientami instytucjonalnymi można też oczekiwać
utrzymania się zmniejszonego zainteresowania klientów banków zawieraniem
transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Doświadczenia z nieodległej
przeszłości spowodowały, że wiele przedsiębiorstw podchodzi obecnie bardzo
ostrożnie do zawierania nowych transakcji. Nawet podmioty, które powinny
zabezpieczać się przed ponoszeniem nadmiernego ryzyka poprzez zawieranie
transakcji na rynku instrumentów walutowych, będą znacznie je ograniczać.
Wyzwaniem dla banków będzie odzyskanie zaufania przedsiębiorców
w tym obszarze i wykazanie celowości ponownego korzystania z niektórych
instrumentów pochodnych. Z punktu widzenia banków rozważenia wymaga
stworzenie międzybankowej bazy danych o transakcjach zawieranych na
rynku instrumentów pochodnych. Brak ewidencji transakcji pochodnych
w bilansach podmiotów gospodarczych powoduje, że wiele z nich może nie
zostać ujawnionych przez kontrahentów i w efekcie taka sytuacja powoduje,
że ryzyko transakcyjne banków będących stroną tych transakcji przekształca
się w ryzyko kontrahenta. Większego znaczenia nabierze też kwestia
współdziałania, gdy klienci nie są już wierni poszczególnym bankom, lecz
krążą po rynku szukając najatrakcyjniejszych ofert i zawierając transakcje
z wieloma instytucjami finansowymi. Nadzór bankowy rekomenduje bankom
korzystanie z takiej bazy danych i to zalecenie należy potraktować bardzo
poważnie w świetle doświadczeń z ostatnich lat i sposobu zarządzania tym
ryzykiem przez banki.
247
W trudnych warunkach makroekonomicznych można spodziewać
się także szybkiego dalszego wzrostu należności banków od instytucji
samorządowych. Zmniejszenie dochodów bieżących na skutek gorszych
warunków makroekonomicznych, także możliwe zmniejszenie dochodów
gmin na skutek proponowanych zmian przepisów podatkowych oraz
rozpoczęte i przygotowywane inwestycje własne, w tym realizowane
z wykorzystaniem środków pomocowych UE, mogą zmusić wiele jednostek
samorządu terytorialnego do zaciągania nowych zobowiązań w bankach.
Duże zainteresowanie banków udzielaniem kredytów takim podmiotom
może jednak powodować, że dochodowość tego rodzaju należności nie musi
być wysoka.
Elementem stabilizowania się sytuacji na rynku finansowym powinna być
stopniowa poprawa sytuacji na rynku międzybankowym. Z punktu widzenia
stabilności banków i rynku finansowego nie istnieją dziś żadne zasadnicze
przeszkody dla przywrócenia w tym obszarze sytuacji sprzed kryzysu.
Powielanie wzorców z zagranicy oraz ewentualnie mniejsza nadwyżka
płynnych środków finansowych w bankach mogą być przyczyną braku
odbudowy tego rynku. Te drugie zjawisko jest jednak mało prawdopodobne
w warunkach lokowania przez banki olbrzymich środków finansowych w bony
pieniężne NBP. Oczywiście przy porównaniu obu form lokowania środków
trzeba pamiętać o transformacji terminów, niemniej jednak sytuacja na tym
rynku powinna ulegać stabilizacji. Ten proces będzie się jednak przedłużał,
jeśli banki będą kontynuowały bardzo kosztowną rywalizację o depozyty
klientów niefinansowych, a stawki oferowane tym klientom będą przewyższać
wielkości stóp procentowych na rynku międzybankowym. Banków nie będzie
zatem stać w tych złożonych warunkach na lokowanie pieniędzy na dłuższy
termin na rynku międzybankowym, będą raczej poszukiwać inwestycji
na innych obszarach rynku finansowego. W zakresie operacji na rynku
międzybankowym obserwuje się współcześnie sytuację wzrostu znaczenia
operacji zabezpieczonych kosztem operacji niezabezpieczonych. Wydaje się,
że mimo stopniowego stabilizowania się sytuacji na rynku, ten trend może
zostać utrzymany.
Po stronie pasywnej bilansów banków będzie można w najbliższym
czasie obserwować kontynuowanie, z większą lub mniejszą intensywnością,
silnej rywalizacji o depozyty klientów niefinansowych. Szereg banków
powraca do rywalizacji o depozyty klientów poprzez ponowne podnoszenie
wysokości oferowanego oprocentowania. Część z nich składa klientom
propozycje założenia wyżej oprocentowanego rachunku oszczędnościoworozliczeniowego, który ukrywany jest często pod różnymi hasłami
promocyjnymi, ale w praktyce stanowi dla banków bardzo krótkie depozyty
bankowe oprocentowane na relatywnie wysokim poziomie. Dodatkowo,
248
wdrożenie rekomendacji w zakresie przenoszenia rachunku bankowego
może być wykorzystywane przez część banków jako element strategii
marketingowej w celu pozyskania nowych klientów.
Wprawdzie, w drugiej połowie 2009 r., płynność sektora bankowego
uległa znacznej poprawie, ale doświadczenia ostatniego kryzysu pokazały
raz jeszcze, że silne znaczenie depozytów klientowskich w pasywach banku
pozwala na zmniejszenie ryzyka zarażenia się kryzysem na rynku finansowym.
Banki mając świadomość, że szansą na zwiększenie swojej rentowności jest
rozwój akcji kredytowej, będą dążyć do rozszerzenia swojej bazy depozytowej.
Wpłynie to z pewnością na wyższy koszt pozyskania pieniądza i konieczność
ponoszenia przez banki wysokich kosztów odsetkowych.
Jak wspomniano już wyżej, banki będą mieć trudności z pozyskaniem
finansowania swojej działalności za pomocą pożyczek zaciąganych
na krajowym rynku międzybankowym. Nadpłynność finansowa jest
skoncentrowana w zaledwie części uczestników rynku bankowego i w
ostatnich latach obserwowano, że te banki coraz lepiej radzą sobie
z wykorzystaniem posiadanych funduszy na rozwój własnej akcji kredytowej.
W efekcie ograniczenie rozmiarów transakcji na rynku międzybankowym,
w wyniku spadku zaufania do kontrahentów, może przerodzić się w stałe
zmniejszenie rozmiarów operacji na rynku międzybankowym. Uniwersalny
charakter działania niemal wszystkich banków aktywnych na polskim rynku
bankowym powoduje, że brakuje naturalnych dostawców wolnych środków
finansowych, które mogą być zagospodarowywane przez innych uczestników
rynku bankowego.
W tym kontekście razi brak, jak dotąd, regulacji dotyczących emisji
listów zastawnych przez banki uniwersalne, utrzymujące się ograniczenia
regulacyjne dotyczące rozwoju sekurytyzacji należności kredytowych banków,
czy też brak powrotu do dyskusji o gromadzeniu oszczędności obywateli
w kasach mieszkaniowych, kasach budowlanych, czy na kontach IKE. Brak
tych rozwiązań wpływa na olbrzymie skrócenie terminów pasywów i na
wzrost ryzyka płynności podejmowanego przy rozwoju akcji kredytowej
a także przyczynia się do zmniejszenia skłonności społeczeństwa do
oszczędzania. Kryzys finansowy zaś uwidocznił, po raz kolejny, jak ważnym
źródłem finansowania działalności są depozyty długie i depozyty od sektora
niefinansowego.
Odrębnym źródłem finansowania będą środki pozyskane od inwestorów
finansowych. W minionym roku, i obecnie, znaczna liczba polskich banków
podpisała umowy z bankami zagranicznymi, głównie z dominującymi
akcjonariuszami polskich banków, na otwarcie linii kredytowej lub zaciągnięcie
pożyczki na finansowanie swojej działalności w Polsce. Przykład kryzysu
finansowego na świecie pokazał wprawdzie, że taki sposób finansowania
249
działalności bankowej może być niebezpieczny w okresie zaburzeń na
rynkach finansowych, ale stabilność prowadzenia działalności zależy jednak,
w znacznym stopniu, od formy pozyskania finansowania i terminu, na jaki
zawierane są transakcje. Jeśli środki pochodzą z banku o ustabilizowanej
sytuacji finansowej i kapitałowej, ryzyko jest mniejsze, choć oczywiście również
trzeba go uwzględnić przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Wysoka
rentowność aktywów w Polsce będzie nadal zachęcać wielu inwestorów do
angażowania swoich środków w pożyczki dla polskich banków i ograniczać
pokusę wycofywania swojego zaangażowania finansowego dla banków
działających w naszym kraju. Jednak rozmiary środków pozyskiwanych
z tego źródła muszą być ograniczane, aby nie tworzyć przesłanek do nowych
zaburzeń na rynku finansowym.
Innym ważnym źródłem finansowania aktywów będą fundusze własne
banków. Z punktu widzenia bieżącej sytuacji współczynnik wypłacalności
w sektorze bankowym kształtuje się na poziomie znacznie wyższym od
minimalnego wymogu regulacyjnego nałożonego na banki. Decyzja właścicieli
banków o przekazaniu zdecydowanej większości zysków za 2008 r. na
zwiększenie funduszy własnych banków przy jednocześnie wolniejszym
tempie rozwoju akcji kredytowej spowodowały, że obecne fundusze własne są
wysokie. Pozwalają one na rozwój akcji kredytowej przez banki, choć trzeba
zaznaczyć, że sytuacja pod tym względem jest zróżnicowana w poszczególnych
bankach. Gdyby patrzeć na kapitały własne banków wyłącznie przez pryzmat
bieżącej sytuacji, dalszy ich wzrost nie musiałby być w najbliższym czasie
dokonywany w znaczący sposób.
Nieznane są jeszcze nowe wymogi regulacyjne, jakie regulator nałoży
w nieodległej przyszłości na banki, ale bez wątpienia można oczekiwać
pojawienia się wyższych wymagań w zakresie obowiązku posiadania funduszy
własnych przez banki. Ta perspektywa musi mobilizować każdy racjonalnie
działający bank i jego właścicieli do wcześniejszego zwiększenia zgromadzonych
kapitałów własnych, aby być lepiej przygotowanym do sprostania nowym
wymogom. Brak przygotowania może je bowiem narazić na większe ryzyko
przejęcia przez inny podmiot w momencie, gdy będzie zbliżać się termin wejścia
w życie nowych norm ostrożnościowych. Dlatego też można oczekiwać, że wiele
banków i ich właścicieli będzie podejmować decyzje o zatrzymaniu większości
wypracowanych zysków w banku, w celu jego wzmocnienia kapitałowego.
Banki będą zwiększać swoje kapitały także poprzez emisję nowych akcji
kierowanych do dotychczasowych i nowych akcjonariuszy.
W zakresie możliwości wypracowania zysków pozwalających na przyszłe
wzmocnienie kapitałowe instytucji bankowych trzeba dokonać analizy
możliwych zmian przychodów i kosztów. Największe możliwości wydają się
tkwić po stronie przychodowej, o czym była już mowa wyżej. Warto jednak
250
jeszcze wspomnieć, że w warunkach istnienia ograniczeń dla rozwoju akcji
kredytowej, znaczącym źródłem dochodów dla banków i kierunkiem rozwoju
działalności może stać się rozwój obrotu bezgotówkowego. Rozliczenia
w formie gotówkowej są kosztowne dla wszystkich stron zaangażowanych
w ten sposób przeprowadzania płatności. Sprzyjają one rozwojowi szarej
strefy i obniżają bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Dlatego też
zwiększenie roli obrotu bezgotówkowego prowadzi do szybszego tempa
rozwoju gospodarczego. Wzrost znaczenia depozytów bieżących w bankach
w Polsce, wzrost liczby osób posiadających rachunek bankowy może także
dowodzić zwiększenia wagi operacji bezgotówkowych w transakcjach
finansowych oraz odniesienia sukcesu w wyniku oferowania klientom
coraz atrakcyjniejszych warunków finansowych przechowywania środków
na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych. Wzrost ilości pieniądza
transakcyjnego na rachunkach bankowych powinien być wykorzystany jako
okazja dla sektora bankowego do promowania produktów nowoczesnej
bankowości elektronicznej. Z pewnością wiele zmian będzie następowało
w najbliższych latach w tym obszarze. Wymienić można w tym zakresie
chociażby wymianę kart bankowych w celu szerszego wykorzystania kart
z chipem, wzrost liczby wydanych kart bankowych, liczby i wartości transakcji
zrealizowanych z ich udziałem oraz liczby aktywnych kont internetowych.
Dużym wyzwaniem w zakresie rozwoju płatności jest wprowadzanie
bezgotówkowych form realizacji mikropłatności, tzw. transakcji
bezstykowych, czyli tzw. elektronicznej portmonetki. Charakteryzują się one
mniejszymi wymogami przy dokonywaniu transakcji przez klienta banku,
niższym kosztem realizacji płatności i z tych powodów mogą one uzyskać
dużą popularność w społeczeństwie. Jednak warunkiem zwiększenia dostępu
klientów do własnych środków finansowych jest rozbudowa instalacji dla
celów stosowania elektronicznych form płatności. Potrzebne jest jednak
również wsparcie państwa w postaci zapewnienia stabilnej infrastruktury
prawnej i informatycznej. Wyzwaniem będzie także wdrożenie w bankach
produktów SEPA.
Po stronie kosztów możliwości ograniczenia przez banki kosztów
eksploatacyjnych oraz kosztów osobowych są wyraźnie ograniczone, m.in.
na skutek znacznych redukcji i ograniczeń poczynionych w poprzednim roku
i teraz - wraz z oczekiwanym szybszym rozwojem banków - bardzo trudno
będzie bankom dokonać kolejnych zmniejszeń kosztów.
W 2009 r. istotną pozycją kosztów był koszt zawiązanych rezerw
i odpisów na należności zagrożone. W tym zakresie wydaje się tkwić
największa niewiadoma dotycząca najbliższej przyszłości i jednocześnie
szansa na poprawę wyników finansowych banków. Poprawa sytuacji
makroekonomicznej powinna sprzyjać bardziej terminowemu regulowaniu
251
zobowiązań przez klientów na rzecz banków oraz przyczyniać się do poprawy,
a przynajmniej niepogorszenia się, jakości należności kredytowych banków.
W praktyce jednak zmiana sytuacji makroekonomicznej nie musi oznaczać
jeszcze wyraźnej poprawy kondycji wszystkich kredytobiorców. Mogą
pojawić się jeszcze efekty tzw. drugiej rundy i wówczas część banków może
zostać zmuszonych do dalszego przeklasyfikowania swoich należności do
niższych kategorii. Duży udział należności zaliczanych do kategorii poniżej
standardu (lub należności o relatywnie niewielkim poziomie utraty wartości)
może z jednej strony wynikać z ogromnej przezorności banków, wykazanej
w poprzednim roku, i braku konieczności tworzenia dodatkowych odpisów
w najbliższej przyszłości. Z drugiej strony, w innych bankach może oznaczać
dopiero rozpoczęcie procesu obniżania się jakości należności i w przyszłości
może powodować konieczność uznania części tych należności jako mające
jeszcze mniejszą wartość niż zostało to dotychczas wykazane w księgach
banków.
Wyzwaniem dla części banków będzie zapewne zarządzanie portfelem
kredytowym w zakresie należności od klientów detalicznych, zwłaszcza od
klientów uznanych już obecnie za nadmierne zadłużonych. Znaczna, choć
nieznana dokładnie, skala takiego zjawiska, relatywnie niewielkie kwoty
indywidualnego zaangażowania banków, duża ilość banków będących
wierzycielami pojedynczych osób oraz społeczny charakter problemu
wymaga rozważnego podejścia sektora bankowego do rozwiązania tej kwestii
a zwłaszcza zastanowienia się nad sposobami ograniczania tego zjawiska
w przyszłości. W kontekście kosztów funkcjonowania banków można
oczekiwać dalszego tworzenia rezerw celowych na część ekspozycji wobec
takich klientów. Nadal nienajlepsza sytuacja na rynku pracy, wysokie i nadal
rosnące bezrobocie będą przyspieszać proces pogarszania się terminowości
spłaty kredytów przez część klientów banku.
Świadczenie nowoczesnych usług bankowych, szybki dostęp klientów do
produktów bankowych, a także prawidłowe zarządzanie bankiem w zakresie
pomiaru ryzyka i oceny wymaganego poziomu funduszy własnych nie jest
też możliwe bez dostępu do odpowiednich informacji. Dlatego potrzebne
jest rozszerzanie zakresu danych gromadzonych w międzybankowych
bazach danych i szersze korzystanie banków z tych zasobów. Dotyczy to
zwłaszcza szerszego wykorzystania istniejącej dzisiaj bazy danych BIK S.A.
dla celów analitycznych oraz rozszerzenia zakresu informacji gromadzonych
w tej instytucji, zarówno w zakresie danych o osobach prywatnych, jak i o
przedsiębiorstwach.
Analizując perspektywy kształtowania się wyników finansowych banków
można przypomnieć, że w 2009 r. praktycznie wszystkie zasadnicze wskaźniki
obrazujące kondycję sektora bankowego uległy wyraźnemu pogorszeniu.
252
Suma bilansowa sektora bankowego wzrosła minimalnie, jakość aktywów
obniżyła się znacząco, a mimo to, w tych trudnych warunkach udało się
bankom wypracować duży dodatni wynik finansowy i tylko pojedyncze banki
odnotowały straty w minionym roku. To świadczy o dużej odporności banków
na negatywne zaburzenia pojawiające się poza sektorem bankowym i na duży
potencjał generowania wysokich dochodów z działalności bankowej. Wyniki
finansowe banków reagują zwykle z pewnym opóźnieniem na pogorszenie
się sytuacji w gospodarce realnej, lecz jeśli w tak wyjątkowo trudnym
okresie bankom udało się przetrwać w relatywnie dobrej kondycji, to można
być optymistą także w zakresie kształtowania się wyników finansowych
w najbliższych latach.
Z punktu widzenia struktury sektora bankowego w ostatnich latach
rozpoczęło działalność lub znajdowało się w fazie połączenia kilka banków
w Polsce. Te zmiany przyczynią się do większej konkurencji na rynku
i wymuszą dalszy wzrost jakości oferowanych usług bankowych. Jest
natomiast rzeczą interesującą, że nie zwiększyło się znaczenie oddziałów
instytucji kredytowych działających w Polsce. Pojawianie się nowych banków,
a zwłaszcza rosnąca konkurencja na rynku powodowały, że udział w rynku
5, 10 czy 15 największych banków ulegał w naszym kraju stopniowemu
obniżeniu. Ostatnie lata były okresem większej ekspansji mniejszych banków,
czego przejawem była m.in. szybka rozbudowa ich sieci placówek oraz
szeroka akcja reklamowa prowadzona przez wiele z tych banków. W efekcie
znaczenie mniejszych banków na rynku zwiększyło się. Była to tendencja
odwrotna do tej, jaka była obserwowana w wyżej rozwiniętych krajach UE.
Wydaje się natomiast, że nieco zmniejszyło się prawdopodobieństwo, że
zmiany instytucjonalne na rynku usług bankowych w Europie, w wyniku
kryzysu finansowego na świecie, spowodują istotne zmiany na polskim rynku
finansowym. Właściwie jedyną konsekwencją było połączenie BNP Paribas
i Fortisu. Jednak trudności finansowe niektórych banków w Europie i USA
jeszcze nie skończyły się, a dotyczą także instytucji finansowych mających
swoje podmioty zależne lub oddziały w Polsce. Ich dalsze losy mogą wpływać
na decyzje dotyczące dalszego funkcjonowania polskich podmiotów zależnych.
Jednak dotychczas zmiany te zachodzą bardzo powoli. Przykładowo, jeszcze
w 2008 r., rozpoczęto starania w zakresie sprzedaży AIG Bank Polska SA, ale
do dziś proces sprzedaży tego banku nie skończył się
Osobną uwagę należy poświęcić bankowości spółdzielczej. Banki
spółdzielcze konsekwentnie próbowały wzmacniać swoją pozycję w sektorze
bankowym. W ostatnim roku udało się to osiągnąć po kilku latach
bezskutecznych prób. Zahamowanie dynamiki akcji kredytowej w bankach
komercyjnych spowodowało, że banki spółdzielcze - mające mniejsze
wahania dynamiki kredytów – zwiększyły swój udział w aktywach całego
253
sektora bankowego. Jest to zatem naturalna zmiana znaczenia bankowości
spółdzielczej w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy banki komercyjne
zwalniają tempo wzrostu akcji kredytowej. Z tej racji nie ma żadnych podstaw
do wysuwania wniosków, że w następnych latach umocnienie bankowości
spółdzielczej będzie kontynuowane. Poprawa sytuacji makroekonomicznej
i większy dostęp banków komercyjnych do środków finansowych spowodują
najprawdopodobniej ponowny spadek udziału bankowości spółdzielczej
w aktywach sektora bankowego. W sektorze banków spółdzielczych nie
zaszły tak znaczące zmiany jakościowe, które pozwalałyby mieć nadzieję na
wzrost znaczenia sektora bankowego.
Oceniając dynamikę banków spółdzielczych w minionym roku warto też
przypomnieć, że dynamika aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych była znacznie szybsza. Aktywa tych kas stanowiły już prawie
20% aktywów sektora bankowości spółdzielczej.
Na uwagę zasługuje jednak, że bankom spółdzielczym, w większym
stopniu, udało się zagospodarować wolne środki pieniężne pozyskane
w formie depozytów. W ostatnich latach bankowość spółdzielcza nie była
już tak znaczącym dostawcą środków pieniężnych na rynek międzybankowy.
Wyjątkiem pod tym względem był ostatnio tylko 2008 r., gdy udział
bankowości spółdzielczej w całości aktywów sektora bankowego obniżył
się o 0,8 pkt. proc. Dużą przewagą konkurencyjną banków spółdzielczych
miały bowiem ponownie okazać się dobrze znani klienci banków i w
efekcie mniejsze ryzyko związane z udzielaniem kredytu tym klientom oraz
dysponowanie znacznymi wolnymi środkami finansowymi, które pozwalają
na sfinansowanie przyrostu akcji kredytowej. Dlatego należy mieć nadzieję, że
przypuszczenia dotyczące zmian znaczenia banków spółdzielczych w sektorze
bankowym w 2010 r. nie potwierdzą się. Pewną nadzieję może budzić w tym
zakresie stosunkowo szybka dynamika kredytów w ostatnim roku, oceniana
nie tylko w porównaniu z bankami komercyjnych, ale także w wielkościach
bezwzględnych.
W bankowości spółdzielczej ważne będzie kontynuowanie procesu
unowocześniania wielu oferowanych produktów. Oczywiście ta teza nie
może odnosić się do wszystkich banków, gdyż istnieją banki spółdzielcze,
zwłaszcza większe, które oferują szerokie spectrum nowoczesnych
produktów bankowych. Ale dla wielu mniejszych banków to może być
zbyt poważne wyzwanie. Dlatego, w takich przypadkach potrzebne jest
jeszcze aktywniejsze wsparcia banków spółdzielczych ze strony banku
zrzeszającego. Jednocześnie, upowszechnienie dostępu do nowoczesnych
produktów będzie możliwe dopiero w wyniku podjęcia rzeczywistej,
szerokiej współpracy między wszystkimi zrzeszeniami. Niestety postęp prac
w tym zakresie jest zdecydowanie niedostosowany do wysokich potrzeb
254
bankowości spółdzielczej i upływającego czasu. Co więcej, wydaje się, że
skala współpracy między zrzeszeniami uległa osłabieniu i nastąpił powrót do
większej rywalizacji między zrzeszeniami. Takie podejście może spowodować
większe trudności ze sprostaniem rosnącej konkurencji ze strony innych
instytucji finansowych i w efekcie stopniową marginalizację znaczenia
banków spółdzielczych w systemie finansowym kraju. Szereg produktów
nie jest bowiem oferowanych bezpośrednio przez bank spółdzielczy, a ich
brak w danej placówce banku (które mogłyby być sprzedawane na podstawie
współpracy z bankiem zrzeszającym) powoduje, że część klientów rezygnuje
ze współpracy, gdyż otrzymują potrzebne im usługi w innych bankach.
Odrębnym wyzwaniem dla banków spółdzielczych może być przyszła
współpraca z sektorem budżetowym. Ostatnie lata pokazały, że efektywność
takiej współpracy obniżyła się dla banków spółdzielczych. Dodatkowo,
rosnąca konkurencja w tym segmencie rynku może powodować, że
rywalizacja cenowa będzie się utrzymywać i bankom spółdzielczym trudno
będzie utrzymać część tych klientów i osiągnąć z tego tytułu satysfakcjonujące
wyniki ekonomiczne.
Miniony rok przyniósł wyraźne pogorszenie wyników finansowych
banków spółdzielczych. Drugi rok z rzędu, banki te doświadczyły skutków
rywalizacji w sektorze bankowym o depozyty klientów. W efekcie, w bankach
spółdzielczych wyraźnie wzrosły koszty odsetkowe, które nie znalazły
pokrycia we wzroście przychodów odsetkowych, zwłaszcza w warunkach
utrzymywania przez NBP relatywnie niskich stóp procentowych. Ostatnie lata
dowodzą, że kończy się okres bardzo wysokich marż odsetkowych w bankach
spółdzielczych i banki te muszą poszukiwać dróg rekompensowania tych
strat przychodami z innych źródeł. W przeciwnym wypadku grozi im casus
niemieckich banków regionalnych, które po poniesieniu kosztów po stronie
depozytów skierowały swoją aktywność na ryzykowne instrumenty w celu
zrównoważenia tych kosztów a w konsekwencji poniosły dotkliwe straty po
wybuchu kryzysu finansowego.
Te poszukiwanie kierunków działania jest o tyle istotne, że banki
spółdzielcze już starają się panować na kosztami działalności bankowej.
Są i będą one oczywiście wyższe niż w bankach komercyjnych, ale dalsze
redukowanie tych kosztów musiałoby wiązać się ze zmianą strategii działania
banków spółdzielczych. Taka zmiana nie może nastąpić z wielu powodów,
więc trzeba poszukiwać przede wszystkim nowych obszarów aktywności
w bankowości spółdzielczej i wzrostu przychodów.
Ograniczenie kosztów w bankach spółdzielczych wynikało także
z relatywnie niewielkich rozmiarów odpisów utworzonych w formie rezerw
celowych. Jeśli jakość należności, dotychczas bardzo duży atut bankowości
spółdzielczej, pogorszyłaby się istotnie, to banki te doświadczyłyby losu
255
banków komercyjnych z 2009 r. i spadek wyników finansowych byłby
dotkliwszy. Patrząc na strukturę należności zagrożonych i jej zmianę
w minionym roku, takiego scenariusza nie można całkowicie wykluczyć.
Konkludując można stwierdzić, że najbliższe lata wydają się być bardziej
spokojnymi, stabilniejszymi dla rozwoju sektora bankowego w Polsce, ale nie
będzie to okres wysokiej prosperity i szybkiego wzrostu aktywów banków.
Po okresie dynamicznego rozwoju zakończonego w 2008 r., wydaje się,
że taki okres nie może już powtórzyć się w najbliższej przyszłości, gdyż
groziłoby to silnymi negatywnymi konsekwencjami dla stabilności sektora
finansowego. Czeka nas teraz okres bardziej zrównoważonego rozwoju
sektora bankowego, natomiast wielką niewiadomą pozostaje skala zmian
regulacyjnych zarówno w skali międzynarodowej jak i krajowej. Trudny okres
dla finansów publicznych z pewnością nie będzie sprzyjał łagodzeniu polityki
fiskalnej, ograniczaniu podatków, czy ponoszenia wydatków obciążających
wydatki państwa (także pośrednio w formie udzielonych gwarancji przez
wyspecjalizowane instytucje państwowe). Banki muszą silnie polegać na
sobie, nie mogąc liczyć na znaczące wsparcie polityki gospodarczej w dążeniu
do zwiększenia tempa rozwoju gospodarczego.
256
P
rezentowane opracowanie jest kolejnym,
siedemnastym już, corocznym raportem
środowiska bankowego oceniającym kondycję
sektora bankowego w minionym roku. Raport
został przygotowany na zamówienie Zarządu
Związku Banków Polskich. Bezpośrednim
wykonawcą tego opracowania, od kilku już lat,
jest Warszawski Instytut Bankowości.
W trakcie opracowywania niniejszego raportu
korzystano z różnorodnych źródeł informacji.
W zakresie sytuacji makroekonomicznej powoływano się na dane statystyczne Głównego
Urzędu Statystycznego oraz Narodowego
Banku Polskiego. Wyniki sektora bankowego
zostały zaprezentowane na podstawie informacji
uzyskanych z NBP. Korzystano także z analiz
przygotowanych wyłącznie na potrzeby
opracowania niniejszego raportu.
Raport został przygotowany przez zespół
w składzie: Katarzyna Pawlik, Joanna Tylińska i dr
Mariusz Zygierewicz. Treść projektu raportu została
przedstawiona Zarządowi i Komisji Rewizyjnej
Związku Banków Polskich na posiedzeniu w dniu
9 kwietnia 2010 r. Wszystkie uwagi zgłoszone
przez członków Zarządu zostały uwzględnione
przez autorów w ostatecznej treści raportu.
Raport niniejszy został przygotowany
i przedstawiony publicznie po raz pierwszy podczas
obrad XX Walnego Zgromadzenia Związku
Banków Polskich w dniu 22 kwietnia 2010 r.
Wszystkim osobom i instytucjom, które
przyczyniły się do powstania obecnej edycji
raportu Zarząd ZBP, Zarząd Warszawskiego
Instytutu Bankowości oraz autorzy pragną
złożyć serdeczne podziękowania.
257
Posłowie

Podobne dokumenty