RAPORT o sytuacji ekonomicznej banków
Transkrypt
RAPORT o sytuacji ekonomicznej banków
RAPORT o sytuacji ekonomicznej banków BANKI 20 09 2009 przygotowany przez Warszawski Instytut Bankowoœci na zlecenie Zwi¹zku Banków Polskich ISSN 2080-878X Copyright by: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości Związek Banków Polskich Warszawa 2010 Wydawca: Fundacja Warszawski Instytut Bankowości ul. Wiejska 12a, 00-490 Warszawa tel.: 22 826 99 24, 22 826 81 35 fax: 22 826 34 01 www.wib.org.pl Oddano do druku: kwiecień 2010 ISSN 2080-878X Skład: Piotr Dygas tel. +48 501 012 012 http://e-Dygas.pl e-mail: [email protected] Druk: ZP “Primum” 2 SPIS TREŚCI Streszczenie Kierownicze ............................................................................5 Najważniejsze zmiany stanu prawnego i zmiany instytucjonalne w sektorze bankowym w 2009 r. mające wpływ na działalność banków ....................21 I. Pożądane zmiany regulacyjne w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju ....................... 21 II. Rozwiązania unijne .................................................................................................. 22 III. Regulacje krajowe ................................................................................................... 36 IV. Zasady Rachunkowości ........................................................................................... 49 V. Rozwiązania podatkowe .......................................................................................... 52 VI. Regulacje ostrożnościowe Komisji Nadzoru Finansowego ........................................ 56 VII. Działania NBP na rzecz poprawy akcji kredytowej ................................................... 64 VIII. Bankowy Fundusz Gwarancyjny .............................................................................. 65 IX. Działalność arbitra bankowego ................................................................................ 66 X. Współpraca z organami i służbami państwa ............................................................. 68 XI. System absorpcji środków unijnych ......................................................................... 70 XII. Systemy rozliczeń .................................................................................................... 74 XIII. Struktura sektora bankowego .................................................................................. 78 XIV. Kadry bankowe ....................................................................................................... 79 XV. Podsumowanie ........................................................................................................ 80 Gospodarcze tło działalności banków w 2009 r. ......................................81 I. Sytuacja makroekonomiczna.................................................................................... 81 II. Polityka banku centralnego ...................................................................................... 89 III. Polityka walutowa ................................................................................................. 109 Bilans i rachunek wyniku systemu bankowego w 2009 r. ......................113 I. Podstawowe zmiany w bilansie sektora bankowego ............................................... 113 Suma bilansowa ..................................................................................................... 113 Aktywa .................................................................................................................. 115 Pasywa................................................................................................................... 165 Zobowiązania pozabilansowe ................................................................................ 186 II. Wynik finansowy sektora bankowego .................................................................... 189 III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków ................................................. 197 Bilans i rachunek wyniku banków spółdzielczych w 2009 r. .................203 I. Podstawowe zmiany w bilansie banków spółdzielczych .......................................... 203 Suma bilansowa ..................................................................................................... 203 Aktywa .................................................................................................................. 205 Pasywa................................................................................................................... 218 II. Wynik finansowy banków spółdzielczych............................................................... 223 Szanse i wyzwania .................................................................................233 Posłowie .................................................................................................257 Aneks .....................................................................................................259 3 Streszczenie kierownicze Prezentowane opracowanie jest kolejnym, siedemnastym już, corocznym raportem środowiska bankowego oceniającym kondycję sektora bankowego w minionym roku. Rok 2009 był szczególnym okresem w rozwoju współczesnej bankowości. Stał on bowiem pod znakiem kryzysu na rynku finansowym na świecie. Po pierwszych oznakach w 2007 r. ujawnił się on z całą mocą we wrześniu i październiku 2008 r., czego symbolicznym zwieńczeniem było ogłoszenie upadłości amerykańskiego banku Lehman Brothers. Tak silne tąpnięcie w sektorze finansowym nie mogło pozostać bez konsekwencji na przyszłość. Przez cały następny rok świat zmagał się z samym kryzysem w sektorze finansowym i jego konsekwencjami w gospodarce realnej. Szybkie działania podjęte przez większość największych banków centralnych na świecie, a także przez niektóre rządy krajów wysoko rozwiniętych, spowodowały, że mimo olbrzymich strat poniesionych przez wiele dużych międzynarodowych instytucji finansowych udało się opanować bieżącą sytuację w sektorze finansowym. Miniony rok cechował się codziennym monitorowaniem sytuacji finansowej oraz poszukiwaniem nowych instrumentów, które mogły sprzyjać stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych. Z upływem kolejnych miesięcy sytuacja ulegała stopniowej poprawie. Tej z końca ubiegłego roku nie można w żaden sposób porównywać z kondycją rynków finansowych na początku roku. Choć w końcu 2009 r. nie można było mówić jeszcze o powrocie do normalnej sytuacji, to rynek finansowy zaczynał powoli stawać na nogi. Wiele banków wykazywało lepsze wyniki, część banków rezygnowała z uzyskanej wcześniej pomocy publicznej a sytuacja na rynku pieniężnym powoli wracała do równowagi, choć kryzys zaufania nadal utrzymywał się, w tym brak wzajemnego zaufania instytucji finansowych do siebie, skutkujący załamaniem rynku międzybankowego. Kryzys na rynkach finansowych na świecie spowodował też, iż na nowo, i ze znacznie większym nasileniem, rozgorzała dyskusja w Europie i na świecie na temat pożądanych zmian w funkcjonowaniu rynków finansowych, potrzeby ustanowienia nowych regulacji dotyczących zasad działania instytucji finansowych, a także sposobu sprawowania publicznego nadzoru nad rynkiem finansowym, w tym roli państwa i banków centralnych w tym procesie. Ostatni kryzys uwidocznił ograniczoną skuteczność obowiązujących dotychczas norm ostrożnościowych w zapobieganiu zjawiskom kryzysowym w banku i w sektorze bankowym. Z tego m.in. względu pojawiło się wiele propozycji zaostrzenia wymogów ostrożnościowych dla banków, co powinno skutkować podniesieniem poziomu bezpieczeństwa działania banków i zwiększeniem stabilności rynków finansowych. Przedstawiane w ostatnim roku propozycje dotyczyły relatywnie szerokiego spectrum oddziaływania na 5 działalność banków. Wśród najczęściej podnoszonych postulatów wymieniano przede wszystkim nowe zasady tworzenia rezerw na kredyty nieregularne, nowe zasady wyceny aktywów finansowych banków, administracyjne ograniczanie niektórych rodzajów działalności bankowej, wzmocnienie kapitałowe banków poprzez wypracowanie norm tzw. Bazylei III, nałożenie ilościowych norm płynnościowych oraz wprowadzenie dodatkowych obciążeń podatkowych na banki. Dziś nie znany jest jeszcze ostateczny kształt nowych regulacji oraz termin ich wprowadzenia w życie, nie ulega jednak wątpliwości, że zmiany uwarunkowań regulacyjnych prowadzenia biznesu bankowego będą zasadnicze. W szczególności banki będą musiały posiadać znacznie wyższe kapitały własne, jeśli będą chciały utrzymać dotychczasowy zakres prowadzonej przez siebie działalności bankowej. To przełoży się też na uzyskiwane przez banki wskaźniki efektywności, w tym zwłaszcza na obniżenie się wielkości zwrotu z kapitału. Polskie banki, koncentrując się w ostatnich latach na tradycyjnej bankowości, nie doświadczyły kryzysu podobnego do tego, jaki trapił ich partnerów w starych krajach członkowskich UE czy w USA. Kryzys na rynkach zagranicznych nie pozostał jednak bez konsekwencji dla banków działających w Polsce, tym bardziej że większość banków działających w naszym kraju jest podmiotami zależnymi lub oddziałami banków mających swoje siedziby w najbardziej rozwiniętych krajach Europy lub w USA. Wiele banków-matek polskich podmiotów przeżywało poważne trudności finansowe, napotkało ograniczenia kapitałowe i brak płynnych środków finansowych na rozwój działalności. Pierwszym objawem przenoszenia skutków kryzysu finansowego na świecie do Polski było załamanie rynku międzybankowego. Załamanie, które w przeciwieństwie do innych krajów Europy, nie miało żadnego uzasadnienia ekonomicznego. Kondycja polskich banków, o czym mowa poniżej, pozostawała dobra, praktycznie żaden bank nie był poważnie zaangażowany w tzw. toksyczne aktywa za granicą. Jednak wysoka dynamika akcji kredytowej w ostatnich latach w Polsce spowodowała coraz większe uzależnienie polskich banków od dopływu nowych pożyczek z zagranicznych instytucji finansowych. W momencie załamania rynku finansowego na świecie, pojawiły się obawy dotyczące możliwości dalszego finansowania polskich banków przez podmioty zagraniczne, wycofywania dotychczasowego zaangażowania finansowego oraz zwrócono większą uwagę na konieczność rozbudowy własnej bazy depozytowej. W efekcie, znaczna część minionego roku cechowała się olbrzymią konkurencją banków o depozyty bankowe, oferowaniem oprocentowania depozytów znacznie przekraczającego poziom stawek na rynku międzybankowym. W dłuższym okresie utrzymywanie takiej formy rywalizacji między bankami może okazać się wielce ryzykowne dla dochodów tych instytucji. 6 Na podkreślenie zasługuje fakt, że żaden polski bank nie wymagał wsparcia finansowego w okresie kryzysu na międzynarodowych rynkach finansowych. Było to wynikiem przemyślanej strategii działania banków oraz odrobiny szczęścia, które zawsze jest przydatne przy wykonywaniu niemal wszelkich działań. Odporność polskiego systemu wynikała z przyjętej strategii działania, w tym przede wszystkim z przyjęcia stosunkowo konserwatywnego podejścia do prowadzenia biznesu bankowego. Większość banków koncentrowała się bowiem na tradycyjnej bankowości, czyli głównie operacjach depozytowokredytowych. Relatywnie niewiele banków miało znaczące zaangażowania na rynku instrumentów bardziej nowoczesnych i jednocześnie bardziej ryzykownych. Ten sukces polskiego sektora bankowego wynikał z poprzednich doświadczeń, kiedy okres transformacji gospodarczej dostarczał kilkakrotnie poważnych wyzwań, umożliwił bankom pozyskanie wiedzy na temat sposobów radzenia sobie z problemem złych kredytów, działania w trudnych warunkach rynkowych. Jednocześnie w wyniku rozsądnej strategii banków i konsekwentnych działań nadzoru bankowego polskie banki były relatywnie silnie wyposażone w kapitały własne, szczególnie w kapitały zaliczane do pierwszej kategorii. Polskie banki były generalnie dobrze przygotowane w zakresie zarządzania ryzykiem bankowym. Wśród elementów sprzyjających polskiemu sektorowi w przejściu przez trudny okres zaburzeń wymienić można natomiast z pewnością szeroką pomoc finansową udzieloną zagranicznym bankom-matkom przez rządy i banki centralne właściwe dla siedzib tych banków. Dzięki szybkiej interwencji za granicą zdecydowanie obniżyła się presja banków-matek na wycofywanie środków pożyczonych polskim bankom. Korzystnym zjawiskiem było też bardzo silne obniżenie stóp procentowych przez amerykański FED, Europejski Bank Centralny czy Bank Centralny Szwajcarii. Pozwoliło to zmniejszyć rozmiary rat płaconych przez polskich kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania kredytowe w walucie obcej. Kryzys na rynkach finansowych i załamanie rynku międzybankowego doprowadziły także do większej ostrożności banków oraz do zwiększania rozmiarów wolnych środków pieniężnych, które mogą w każdej chwili być wykorzystane na utrzymanie czy ratowanie sytuacji banków. To zwiększenie „poduszki” płynnościowej skutkowało m.in. zwiększeniem stanów wolnych środków finansowych utrzymywanych przez banki w banku centralnym oraz w formie płynnych papierów wartościowych. Na szczególną uwagę zasługuje w tym kontekście szybka reakcja Narodowego Banku Polskiego, który praktycznie niemal od początku wystąpienia zaburzeń na rynkach finansowych starał się uruchamiać nowe instrumenty zastępujące nie działające mechanizmy rynkowe, w tym brak rynku międzybankowego. Ogłoszony jeszcze w 2008 r., a następnie stopniowo wdrażany Pakiet 7 Zaufania przyczynił się do złagodzenia sytuacji i wsparcia płynnościowego banków na różne terminy, choć w ocenie banków mógł być on wdrożony nieco szybciej i w szerszym zakresie. Kryzys finansowy w najbardziej rozwiniętych krajach bardzo szybko znalazł swoje odzwierciedlenie w wyraźnym pogorszeniu sytuacji gospodarczej praktycznie na całym świecie. W wielu krajach Unii Europejskiej, mniejszych i większych, biedniejszych i bogatszych, spadek produktu krajowego brutto wyniósł powyżej 5% w 2009 r. Wprawdzie pod koniec roku odnotowano sygnały poprawy sytuacji ekonomicznej, ale były one jeszcze bardzo słabe i trudno uznać je już za trwały sygnał poprawy kondycji ekonomicznej. Te słabe wyniki czołowych gospodarek europejskich przełożyły się także na wyniki polskich firm, które odnotowały wyraźny spadek wartości eksportu przez większość ubiegłego roku. W Polsce sytuacja w gospodarce realnej była nieporównywalnie lepsza niż w wysoko rozwiniętych krajach Europy i świata. Jako jedyny kraj w UE utrzymaliśmy pozytywne tempo wzrostu gospodarczego i z każdym kolejnym kwartałem było ono wyższe. Wzrost w IV kwartale w wysokości powyżej 3% mógł już napawać umiarkowanym optymizmem. Tym niemniej gorsze niż w latach poprzednich wyniki gospodarki przełożyły się na gorszą kondycję partnerów polskich banków. Wzrosło bezrobocie, płace już nie rosły tak szybko jak rok wcześniej, wyniki przedsiębiorstw też nie zachwycały. Zmniejszyła się skala inwestycji. To powodowało zmniejszenie popytu na kredyt bankowy a pogorszenie ocen kredytobiorców wpływało na większą wstrzemięźliwość banków w udzielaniu kredytów i zaostrzenie ocen zdolności kredytowej. Kryzys ekonomiczny i konieczność udzielenia wsparcia ze środków publicznych gospodarce i upadającym bankom spowodował kryzys finansów publicznych w większości krajów świata. Potężnymi dłużnikami stały się nie tylko biedne kraje, ale też kraje najwyżej rozwinięte. Polski rząd dużą uwagę przywiązywał w minionym roku do tej kwestii dążąc do ograniczania wydatków publicznych. Z tej racji Polska nie uruchamiała praktycznie instrumentów wsparcia rozwoju gospodarczego kraju ani wsparcia stabilizacji sytuacji na rynkach finansowych. Kryzys gospodarczy na świecie, uzależnienie wielu podmiotów w Polsce od dopływu kapitału zagranicznego, znaczna skala kredytów walutowych udzielonych w naszym kraju oraz załamanie eksportu pod koniec roku przyczyniły się do olbrzymiej fali spekulacji dużych międzynarodowych firm finansowych w zakresie kursu polskiej waluty, a także innych walut naszego regionu geograficznego. W efekcie tych działań, pod koniec 2008 r. i na początku następnego roku, Polska doświadczyła bardzo silnego osłabienia wartości złotego względem najważniejszych walut światowych. Spowodowało to ogromne konsekwencje: dla kraju; dla kosztu obsługi długu 8 zagranicznego Polski; dla banków mających często otwarte pozycje walutowe; dla klientów spłacających kredyty denominowane w walucie obcej; w końcu dla podmiotów, które w ostatnim okresie intensywnie zaangażowały się w transakcje na instrumenty pochodne oparte na walucie obcej (przynoszące poprzednio znaczne dochody). Polska wyszła z tego wyjątkowego, realnego testu warunków skrajnych z istotnymi problemami. Wbrew obawom, najmniejszym z nich była kwestia pogorszenia się jakości kredytów denominowanych w walucie obcej, zwłaszcza kredytów mieszkaniowych. Nadal jakość tego portfela pozostała najlepsza spośród wszystkich głównych kategorii należności banków od sektora niefinansowego. O wiele większy problem powstał, w minionym roku, w zakresie opcji walutowych zawieranych przez polskie przedsiębiorstwa. Wiele firm poniosło poważne straty z tego tytułu, które na skutek spekulacyjnego charakteru zawieranych transakcji nie mogły być rozliczone na bieżąco przez przedsiębiorstwa i w efekcie banki i przedsiębiorstwa podjęły trud renegocjacji warunków spłaty należnych kwot. Proces ten hamowały inicjatywy legislacyjne zmierzające do unieważnienia zawartych transakcji opcyjnych. Dla wielu klientów nadmierne i nierozważne zaangażowanie w opcje oznacza konieczność spłaty długów przez wiele lat. Konsekwencją tych negatywnych doświadczeń było znacznie zmniejszone w minionym roku zainteresowanie klientów zawieraniem nowych transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Nawet podmioty, które powinny zabezpieczać się przed ponoszeniem nadmiernego ryzyka poprzez zawieranie transakcji na rynku instrumentów walutowych, znacznie ograniczyły takie transakcje. W zakresie zmian krajowych regulacyjnych dotyczących sektora bankowego miniony rok przyniósł uchwalenie wielu znaczących, nowych aktów prawnych. Za najważniejsze uznać można: zmianę ustawy Prawo bankowe pozwalającą na emisję przez banki spółdzielcze bankowych papierów wartościowych; zmianę ustawy o księgach wieczystych i hipotece wprowadzającą zmianę w znaczeniu hipoteki jako zabezpieczenia; uchwalenie ustawy rekapitalizacji niektórych instytucji; ponowne uchwalenie ustawy o wsparciu finansowym instytucji finansowych; zmiany w ustawie o udostępnianiu informacji gospodarczych. Polityka pieniężna prowadzona przez Narodowy Bank Polski była stosunkowo restrykcyjna i zmierzała do ograniczenia inflacji. Kolejne obniżki stóp procentowych w I półroczu 2009 r. były wyraźnie spóźnione i nie miały dużego wpływu na zachowanie uczestników rynku finansowego. W efekcie zwiększających się problemów płynnościowych banków pod koniec minionego roku, stopy oferowane na rynku zaczęły znacznie odbiegać od stóp oficjalnych NBP. Stopy procentowe NBP były zdecydowanie wyższe niż w strefie euro, w Szwajcarii czy USA, co stanowiło dla wielu polskich klientów nadal pokusę zaciągania kredytów denominowanych w walucie obcej. 9 Rok 2009 zakończył okres bardzo szybkiego rozwoju sektora bankowego w Polsce i rekordowo wysokich wyników finansowych. Aktywa sektora bankowego rosły w tempie nieporównywalnie wolniejszym niż w latach poprzednich. W ciągu całego roku aktywa banków zwiększyły się o 2,1%, a więc wolniej niż inflacja i wolniej niż wzrost produktu krajowego brutto. W efekcie relacja aktywów sektora bankowego do PKB obniżyła w 2009 r. z 81,6%, do 79,1%. Podstawowymi czynnikami niewielkiego wzrostu sumy bilansowej w 2009 r. były po stronie aktywnej relatywnie mniejsze zainteresowanie kredytem bankowym ze strony przedsiębiorstw i obawy banków związane z rosnącym ryzykiem kredytowym. Zapotrzebowanie na kredyt, zwłaszcza długoterminowy, było wyraźnie mniejsze w warunkach niepewności gospodarczej i niższego tempa rozwoju kraju. Do mniejszego tempa wzrostu sumy bilansowej przyczyniło się także pogarszanie się jakości aktywów kredytowych, co było do pewnego stopnia rzeczą naturalną w okresie kryzysu ekonomicznego i w czasie bezpośrednio następującym po okresie dużego boomu kredytowego. Po stronie pasywnej do niższej dynamiki sumy bilansowej przyczyniła się niższa dynamika środków od sektora finansowego, zwłaszcza z banków zagranicznych pogrążonych w kryzysie. Spowodowało to ograniczenie wolumenu środków, które mogły być przeznaczone na rozwój akcji kredytowej. Trzeba dodać, że w porównaniu z innymi systemami bankowymi w Europie, banki w Polsce odnotowały wzrost sumy bilansowej, co wynikało m.in. z relatywnie niedużego znaczenia aktywów „niekredytowych” w aktywach banków. W krajach, w których udział takich aktywów był wyższy, załamanie na rynkach kapitałowych spowodowało większy spadek wielkości sumy bilansowej. Do wolniejszego tempa wzrostu sumy bilansowej przyczyniło się także umocnienie złotego w trakcie 2009 r., w efekcie czego wartość należności denominowanych w walucie obcej przeliczona na złote obniżyła się w ostatnim roku. Najważniejszą pozycją aktywów banków były tradycyjnie należności od podmiotów niefinansowych. W minionym roku kontynuowany był proces zmniejszania się znaczenia należności od podmiotów gospodarczych na rzecz wzrostu udziału należności od gospodarstw domowych w całości należności od sektora niefinansowego. Na podkreślenie zasługuje bardzo niska dynamika należności banków od podmiotów gospodarczych w 2009 r., co nastąpiło bezpośrednio po roku bardzo wysokiej dynamiki tych należności. W minionym roku wartość należności banków od przedsiębiorstw zmniejszyła się o 5,5%. W zakresie należności od gospodarstw domowych utrzymano stosunkowo wysokie tempo wzrostu – ponad 10%, wielokrotnie przekraczające tempo wzrostu sumy bilansowej. 10 Należności od gospodarstw domowych stanowiły ponad połowę należności od podmiotów sektora niefinansowego, co stało się już specyficzną cechą polskiego sektora bankowego. Głównym motorem rozwoju akcji kredytowej w bankach pozostały kredyty mieszkaniowe udzielane osobom prywatnym. W 2009 r. szybko rosła również wartość zadłużenia obywateli z tytułu korzystania z kart kredytowych. Ten wzrost zadłużenia obywateli w okresie dekoniunktury gospodarczej był jedną z przyczyn przygotowania przez Komisję Nadzoru Finansowego projektu rekomendacji T dotyczącej zarządzania ryzykiem kredytowym w bankach. Rekomendacja została ostatecznie uchwalona już na początku 2010 r. W strukturze terminowej wyraźnie wzrosło znaczenie kredytów długoterminowych, o pierwotnym terminie spłaty powyżej 5 lat. Zmniejszył się natomiast udział kredytów walutowych wśród wszystkich kredytów od klientów niefinansowych. Było to w większym stopniu wynikiem ograniczonego dostępu niektórych banków do pozyskania środków finansowych w walucie obcej niż zainteresowania klientów zaciąganiem takich zobowiązań. Bardzo wyraźnie pogorszyła się w ostatnim roku jakość należności od sektora niefinansowego. Przede wszystkim zwiększyła się znacząco nominalna wartość należności zagrożonych. Na koniec 2009 r. były one o blisko 80% wyższe niż na koniec poprzedniego roku. Ten przyrost należności był wynikiem wysokiej dynamiki akcji kredytowej w latach poprzednich oraz pogorszenia sytuacji ekonomicznej w kraju. Także restrukturyzacja zadłużenia z tytułu opcji walutowych przyczyniła się do obniżenia jakości portfela. Szczególnie w tym kontekście może martwić zjawisko znaczącego pogarszania się jakości najmłodszego portfela kredytowego banków. Wyraźne pogorszenie jakości aktywów było podstawową przyczyną znacznie gorszych wyników sektora finansowego w 2009 r. Udział złych długów w bankach zwiększył się z 4,4% do 7,5%, co było efektem bardzo wysokiej dynamiki należności zagrożonych i relatywnie niedużej dynamiki należności ogółem od sektora niefinansowego. Tradycyjnie o wiele gorsza sytuacja przedstawiała się w zakresie kredytów dla podmiotów gospodarczych, gdzie udział należności zagrożonych zwiększył się niemal dwukrotnie z 6,1% do 11,6%. Udział należności zagrożonych w należnościach ogółem od gospodarstw domowych był wyraźnie niższy, choć także w tym obszarze odnotowano w 2009 roku wyraźne pogorszenie jakości portfela. Udział należności zagrożonych zwiększył się z 3,5% do 5,4%. Najlepsza pozostała jakość kredytów mieszkaniowych, których udział w należnościach zagrożonych wynosił w granicach 1,5%. Bardzo wysoki wzrost kwot należności zagrożonych dotyczył wszystkich kategorii należności. Najszybciej rosły jednak należności zaliczane do kategorii poniżej standardu (ponad dwukrotny wzrost). W zakresie jakości aktywów fundamentalnym pytaniem jest, czy zjawisko 2009 r. ma charakter wyjątkowy 11 i banki z dużej przezorności umieściły w tej kategorii i w należnościach wątpliwych wszystkie transakcje obarczone wyższym ryzykiem, czy też przeniesienie należności do kategorii poniżej standardu lub wątpliwej było tylko początkiem procesu spisywania należności do niższej kategorii w roku następnym. Pewne symptomy wydają się wskazywać, że w tym roku skala przekwalifikowania należności będzie zdecydowanie mniejsza, ale wiele będzie zależeć od rozwoju bieżącej sytuacji makroekonomicznej. Pogorszenie się sytuacji finansów publicznych przełożyło się na wyraźne zwiększenie się wartości należności banków od sektora budżetowego. Przyspieszenie inwestycji publicznych realizowanych z wykorzystaniem środków unijnych oraz nadal niestabilna sytuacja makroekonomiczna sprzyjały wzrostowi takiego zadłużenia w bankach. Jednocześnie coraz więcej uwagi trzeba będzie przywiązywać do jakości tych należności, zwłaszcza ocen dotyczących rozmiarów zadłużenia sektora budżetowego w stosunku do możliwości jego obsługi przez dłużników. Wśród innych pozycji aktywów banków warto odnotować dynamiczny wzrost portfela papierów wartościowych będący efektem dążenia banków do zwiększenia znaczenia płynnych środków finansowych w aktywach banków oraz bardzo wyraźny wzrost kwoty pieniądza gotówkowego w kasach banków oraz środków na rachunku w banku centralnym. To świadczy o większej ostrożności banków, o zwiększaniu puli wolnych środków finansowych, które mogą być w każdej chwili uruchomione na potrzeby banku bez konieczności pozyskiwania środków z rynku pieniężnego. Jednocześnie w minionym roku nastąpił wyraźny spadek wartości nominalnej należności od sektora finansowego. W warunkach załamania rynku międzybankowego, braku wzajemnego zaufania banków i wcześniejszego już zmniejszania się nadpłynności sektora bankowego po okresie dynamicznego wzrostu akcji kredytowej to zjawisko nie może dziwić. W pasywach banków odnotowano wyraźny wzrost depozytów od sektora niefinansowego. Był on jednak nieco wolniejszy niż rok wcześniej. Rok 2009 był przez większą część okresem intensywnej rywalizacji banków o depozyty takich klientów. Po zmniejszeniu się dopływu środków z banków zagranicznych i zamrożeniu krajowego rynku międzybankowego banki skierowały się w stronę klientów z sektora niefinansowego. Jest rzeczą interesującą, że mimo dużych nakładów poniesionych na akcje reklamowe i podwyższenie oprocentowania oferowanych depozytów przyrost wartości depozytów od klientów sektora niefinansowego był mniejszy niż w roku poprzednim. Co więcej, banki nie odniosły także znaczącego sukcesu w zakresie wydłużania terminu, na jaki klienci złożyli depozyty w bankach. Wzrosła wprawdzie wartość depozytów złożonych na okres 6-12 miesięcy, ale odbyło się to kosztem depozytów terminowych o nieco krótszym terminie. 12 Natomiast depozyty bieżące nie zmniejszyły się, a wręcz dynamicznie wzrosły. Coraz więcej banków oferowało wyższe oprocentowanie za środki złożone na rachunkach bieżących. W efekcie zwiększona rywalizacja mogła przynieść korzyści poszczególnym bankom, ale w skali całego sektora bankowego przyniosło to przede wszystkim wzrost kosztów odsetkowych. W minionym roku obserwowano stosunkowo równomierne tempo wzrostu depozytów od podmiotów gospodarczych i od gospodarstw domowych. Tempo wzrostu depozytów osób prywatnych było nieco szybsze i z punktu widzenia stabilności bazy depozytowej było to korzystne dla banków. Patrząc jednak na oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw i gospodarstw domowych była to sytuacja także bardziej kosztowna dla banków. W minionym roku wolne było natomiast tempo wzrostu zobowiązań od sektora budżetowego. Podobnie jak bardzo silny wzrost należności banków od tego sektora, ta sytuacja była wynikiem pogorszenia sytuacji w finansach publicznych w ostatnim roku, właściwie we wszystkich typach instytucji zaliczanych do jednostek finansów publicznych. Bardzo wyraźny spadek zobowiązań nastąpił w zakresie przyjętych lokat międzybankowych. Także spadek, choć faktycznie minimalny nastąpił w zakresie lokat i pożyczek przyjętych od zagranicznych instytucji finansowych. Ten wynik można jednak przyjąć z satysfakcją, ponieważ jeszcze na początku roku obawiano się masowego odpływu tych środków z polskich banków. W II połowie roku banki polskie podpisały już szereg umów z bankami zagranicznymi lub próbowały plasować emisje obligacji na zagranicznych rynkach finansowych. W minionym roku nastąpił bardzo silny wzrost funduszy własnych. Zwiększone kapitały były głównie efektem rekordowo (ok. 80%) wysokiego poziomu zatrzymania zysków wypracowanych przez banki w poprzednim roku. Decyzje walnych zgromadzeń akcjonariuszy dotyczące zasilenia kapitałów rezerwowych były m.in. wynikiem sugestii nadzoru bankowego w tej sprawie, ale także obniżenia się funduszy do poziomu hamującego dalszy wzrost akcji kredytowej oraz przygotowywania się banków do prawdopodobnego nałożenia na nie wyższych wymogów kapitałowych. Wyższe kapitały mogły wynikać też z dążenia banków do zmiany swojej pozycji na rynku finansowym w Polsce, zwłaszcza wobec pogłosek o wystawieniu na sprzedaż niektórych polskich banków. W wyniku zwiększenia funduszy własnych, a także umocnienia się kursu złotego, wzrósł współczynnik wypłacalności dla całego sektora bankowego w Polsce. Zmiana ta była znacząca, bo wyniosła ponad 2 pkt. proc. Na koniec 2009 r. współczynnik wypłacalności wynosił 13,3%. Jak wspomniano wyżej, bardzo znacząco obniżyła się wartość zawartych przez banki transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Łącznie wartość 13 zobowiązań pozabilansowych banków zmniejszyła się prawie o połowę. Na koniec 2008 r. ich wartość odpowiadała 3,2-krotności sumy bilansowej banków. Rok później ta relacja obniżyła się do 1,7-krotności przy niewielkim wzroście aktywów sektora bankowego. W minionym roku banki wyraźnie obniżyły osiągane wskaźniki efektywności działania. Zysk brutto i zysk netto w 2009 r. był o 36,7% niższy niż rok wcześniej. Wiele przyczyn złożyło się na ten wynik. Obniżyła się marża odsetkowa na skutek wyższych kosztów płaconych za depozyty. Z drugiej strony przychody odsetkowe nie rosły w warunkach obniżek stóp procentowych przez NBP. Nominalnie dochód odsetkowy banków był wyższy niż w poprzednim roku, ale wynik ten został osiągnięty przy dużo wyższej wartości aktywów odsetkowych. W ubiegłym roku zwiększył się nieco udział dochodów pozaodsetkowych w całości dochodów banków, co było pierwszą taką sytuacją po wielu latach wzrostu znaczenia dochodów odsetkowych w polskim sektorze bankowym. Banki szczególnie silnie zwiększyły dochody z opłat i prowizji oraz z operacji finansowych. Lepsze wyniki rynku kapitałowego przełożyły się na wysokie dochody z tego źródła. Sukcesem banków w minionym roku było znaczące ograniczenie kosztów działania banków. O ile na kwoty amortyzacji banki miały relatywnie mniejszy wpływ, o tyle na tempo wzrostu wynagrodzeń oraz koszty eksploatacyjne banki mogły mieć większy wpływ w krótkim okresie. Wydatki na personel zostały obniżone, co wynikało głównie z ograniczenia rozmiarów wypłat premii za wyniki sprzedażowe. Koszty eksploatacji wzrosły, ale w tempie wolniejszym od wskaźnika inflacji w 2009 r. Wynik operacyjny brutto banków był w ostatnim roku większy niż w poprzednim roku. O wyraźnym zmniejszeniu zysku brutto i netto zadecydował więc, przede wszystkim, wynik na zabezpieczeniach, który był ponad dwa razy wyższy niż w 2008 r. i ponad siedem razy wyższy niż w 2007 r. Tak więc tworzone rezerwy i odpisy na należności zagrożone determinowały w dużym stopniu wyniki finansowe banków. Wskaźnik ROA ukształtował się w minionym roku w wysokości 0,8%, zaś relacja ROE wyniosła 10,8%. Wartość obu tych wskaźników zmniejszyła się praktycznie o połowę w ciągu jednego roku. Trzeba jednak przypomnieć, że rok wcześniej osiągnęły one bardzo wysoki poziom. Tym niemniej skala spadku wskaźników efektywności działania banków była bardzo duża. Istotny sukces odnotowała w minionym roku bankowość spółdzielcza. Wprawdzie tempo wzrostu aktywów banków spółdzielczych było minimalnie niższe niż rok wcześniej, ale było ono czterokrotnie wyższe niż w całym sektorze bankowym. Udział bankowości spółdzielczej w aktywach sektora bankowego zwiększył się o 0,4 pkt. proc. do poziomu 5,8%. W okresie 14 dekoniunktury i wyhamowania akcji kredytowej w bankach komercyjnych jest to zjawisko naturalne. Pozostaje oczywiście pytanie, czy sytuacja powróci do obserwowanej w latach poprzednich, gdy tylko banki komercyjne zdecydują się na przyspieszenie akcji kredytowej. Wydaje się, że nie ma żadnych przesłanek, aby sądzić, że tym razem będzie inaczej. Postęp w pracach zrzeszeń banków spółdzielczych jest zbyt mały, aby odwrócenie tendencji mogło mieć trwały charakter. Warto też wskazać, że aktywa banków spółdzielczych w ostatnim roku, podobnie zresztą jak wcześniej, rosły znacznie wolniej niż aktywa spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Wyraźnie motorem wzrostu aktywów banków spółdzielczych były kredyty bankowe udzielone sektorowi niefinansowemu. Dynamika należności od sektora finansowego była znacznie niższa, co dobrze świadczy o wykorzystywaniu potencjału, którym dysponowały banki spółdzielcze. W przeszłości więcej środków było przekazywanych bankom komercyjnych z powodu braku umiejętności zagospodarowania ich w sektorze bankowości spółdzielczej. Wzrost należności od sektora niefinansowego został osiągnięty też kosztem wolniejszego tempa wzrostu wartości portfela papierów wartościowych. Tradycyjnie już, znacznie lepsza była jakość należności od sektora niefinansowego w bankach spółdzielczych. Wartość należności zagrożonych wzrosła o ponad 30%, ale mimo to udział należności zagrożonych utrzymał się na relatywnie niskim poziomie, w granicach 3,4%. W przypadku należności od podmiotów gospodarczych wzrost należności zagrożonych wyniósł ponad 50% a udział należności nieregularnych od tych klientów osiągnął już całkiem wysoki poziom 7%. Po stronie pasywów w sektorze bankowości spółdzielczej odnotowano wzrost depozytów od podmiotów gospodarczych i od gospodarstw domowych. Dynamika tych pozycji była niższa w przypadku banków komercyjnych. To wolniejsze tempo wynikało z braku dążenia banków spółdzielczych do zwiększania kwoty depozytów w możliwie dużym zakresie, w sytuacji, gdy oprocentowanie lokat klientowskich często przekraczało poziom stóp procentowych oferowanych na rynku międzybankowym. Zwiększanie wartości depozytów powyżej rozmiarów, które mogły być wykorzystane przez same banki spółdzielcze, prowadziłoby do generowania strat. Na uwagę zasługiwał szczególnie szybki wzrost depozytów przedsiębiorstw przy wolniejszym tempie wzrostu depozytów gospodarstw domowych. Ten wolniejszy wzrost depozytów gospodarstw domowych nastąpił mimo zwiększenia się kwot dopłat bezpośrednich dla rolników, choć depozyty tych klientów stanowiły blisko 1/3 depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych. 15 Sektor spółdzielczy kontynuował trudny proces zwiększania funduszy własnych. Na skutek osłabienia się złotego względem euro na początku 2009 r. ponownie ok. 130 banków przejściowo miało fundusze własne poniżej wymaganego minimum 1 000 000 euro. Zwiększenie kapitałów banków z zysku za 2008 r. oraz aprecjacja złotego w II połowie roku spowodowały, że na koniec 2009 r. znów wszystkie banki osiągnęły fundusze własne powyżej 1 000 000 euro. Efektywność działania banków spółdzielczych również wyraźnie pogorszyła się w minionym roku, podobnie jak miało to miejsce w całym sektorze bankowym. W przeciwieństwie do banków komercyjnych, banki spółdzielcze odnotowały wyraźny spadek dochodów odsetkowych. Rywalizacja o depozyty odbiła się poważnymi negatywnymi konsekwencjami dla banków spółdzielczych w postaci zmniejszenia się podstawowego źródła dochodów banków. Wyższe koszty odsetkowe i mniejsze przychody (wiele dochodów było bezpośrednio powiązanych z niższymi stopami procentowymi w NBP) zaowocowało wynikiem z odsetek mniejszym o 12% w stosunku do 2008 r. przy wzroście aktywów odsetkowych o ok. 10%. Wyższe dochody z opłat i prowizji nie mogły zrekompensować gorszego wyniku z odsetek, w efekcie wynik na działalności bankowej był niższy niż rok wcześniej. W stosunku do banków komercyjnych, banki spółdzielcze miały też większe trudności w ograniczaniu kosztów działania. Niemniej jednak działania podjęte w tych bankach także zasługują na uznanie. Mniejsze natomiast znaczenie miał w bankach spółdzielczych wynik z tytułu tworzonych rezerw i jego wpływ na ostateczny wynik finansowy był zdecydowanie mniejszy niż w bankach komercyjnych. Skala obniżenia wskaźników ROE i ROA w bankowości spółdzielczej była mniejsza niż w bankach komercyjnych. Jest rzeczą godną odnotowania, że oba wskaźniki po raz pierwszy w najnowszej historii bankowości w Polsce były wyższe w sektorze banków spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym. Mimo że osiąganie zysków nie jest podstawowym celem działania bankowości spółdzielczej, to banki spółdzielcze poprawiły w minionym roku wskaźnik efektywności kosztowej. Nie mogąc osiągnąć większych przychodów wiele uwagi skoncentrowały na redukowaniu kosztów. W 2010 r. przyjdzie bankom działać w nieco mniej skomplikowanych warunkach, ale również nie będzie to łatwy okres dla polskiej gospodarki. Polska prawdopodobnie wychodzi już z okresu spowolnienia gospodarczego, ale perspektywy rozwoju gospodarczego są dosyć skromne. Oczekuje się tempa wzrostu gospodarczego w granicach 3 - 3,5%. Wiele przedsiębiorstw może być jeszcze dotkniętych efektami tzw. drugiej rundy kryzysu, może jeszcze rosnąć bezrobocie. Wyzwaniem tego roku będzie kondycja finansów publicznych. Trudno jest też przewidywać rozmiary inwestycji, zwłaszcza realizowanych ze 16 środków prywatnych. Nie ulega jednak wątpliwości, że porównując sytuację roku bieżącego z poprzednim jest ona obecnie nieporównywalnie bardziej stabilna, ale chyba trudniej jest też kreślić scenariusz zdarzeń w ekonomii na najbliższy czas. Kryzys finansowy na tyle odsunął się już od nas, że sytuacja nie wymaga już codziennego monitorowania. Ta skomplikowana sytuacja powoduje, że bankom w Polsce przychodzi aktualnie działać w złożonych warunkach, ale z pewnością będą one bardziej komfortowe niż miało to miejsce jeszcze sześć czy dwanaście miesięcy temu. Banki muszą zrewidować strategię swojego działania na okres wychodzenia z kryzysu finansowego na świecie. Nie może być bowiem mowy o powrocie do sytuacji sprzed perturbacji na rynkach finansowych i kontynuowania realizacji starych strategii, gdyż doświadczenia międzynarodowe zweryfikowały negatywnie niektóre koncepcje. Więcej uwagi będzie teraz musiało być poświęcone kwestiom odpowiedniego kształtowania bilansu banków, zachowania zdrowych proporcji między poszczególnymi głównymi jego pozycjami. Celem nie powinno być dążenie do osiągnięcia maksymalnego zysku w ujęciu krótkoterminowym, szczególnie w sytuacji, gdy banki będą tworzyć większe kapitały własne i skala wypłat dywidend będzie musiała być mocno ograniczona. Wyzwaniem dla całego sektora bankowego będzie stałe dążenie do dalszej poprawy relacji banków ze swoimi klientami i utrzymywanie wysokiej jakości obsługi klienta. Po okresie ostatnich lat doświadczeń we współpracy banków z różnymi grupami klientów ten aspekt nabierze szczególnego znaczenia. Banki muszą jeszcze więcej uwagi poświęcać wyjaśnianiu przyczyn swojego zachowania w sytuacji, gdy wiele rozwiązań prawnych jest dzisiaj nieracjonalnych i utrudnia prowadzenie działalności bankowej w Polsce. Spowolnienie gospodarcze, trudności finansowe części klientów, także wynikające z realizacji zobowiązań względem banków, nieuchronnie będą tworzyć nowe pola sporów i konfliktów między bankami a ich klientami. W tych warunkach kwestia utrzymywania dobrych, etycznych relacji z klientami, współpracy przy rozwiązywaniu problemów nabiera szczególnego znaczenia. Dobra opinia o sektorze bankowym w społeczeństwie, w tym otrzymanie najwyższych ocen spośród wszystkich rodzajów instytucji finansowych działających w Polsce stanowi dużą wartość i nie powinna ona być narażona na szwank. Trzeba bowiem pamiętać, że zaufanie i reputację można łatwo stracić, ale odzyskuje się ją długo lub wcale. Dlatego też wiele nowych działań będzie z pewnością podejmowanych dla utrzymania pozytywnego wizerunku sektora bankowego. Pojedyncze zaś, negatywne zachowania banków powinny być piętnowane w środowisku bankowym, z myślą o dobrym wizerunku całego systemu bankowego w Polsce. Trzeba też pamiętać, że dzięki dobrym wynikom banków w Polsce, w tym braku 17 niebezpieczeństwa upadku któregoś z banków, czy choćby ponoszenia spektakularnych strat w następstwie kryzysu na rynkach finansowych, reputacja banków w Polsce jest lepsza niż w krajach, w których największe banki lub nawet całe systemy bankowe przeżywały poważne trudności finansowe. To jest niezmiernie ważny atut sektora bankowego w Polsce, którego wartość z pewnością będzie rosnąć jeszcze w najbliższych latach. Zmiany w podejściu banków będą polegać prawdopodobnie w bieżącym roku na większej otwartości na wzrost akcji kredytowej, niż miało to miejsce jeszcze rok wcześniej. Lepsza sytuacja wielu klientów oraz dysponowanie przez banki znacznie większymi rozmiarami wolnych środków finansowych będzie sprzyjać udzielaniu nowych kredytów. Nie wydaje się zatem możliwe, aby banki zachowały tak restrykcyjne podejście w najbliższych latach, jak miało to miejsce w 2009 r. Od 2007 r. już ponad połowę aktywów banków stanowiły należności od sektora niefinansowego, a dochody odsetkowe z tego źródła były wielokrotnie wyższe niż odsetki uzyskane przez banki z papierów wartościowych. Dodatkowo w okresie dużej rywalizacji o depozyty klientowskie trudno jest liczyć na podwyższenie poziomu marży odsetkowej realizowanej przez banki bez wzrostu akcji kredytowej. Zwiększenie akcji kredytowej stanie się zatem w tych warunkach czynnikiem niezbędnym do rozwoju banków, powiększania zysków i podnoszenia konkurencyjności banku na rynku finansowym. Obniżenie się ryzyka kredytowego oraz większa dostępność do środków finansowych w bankach spowoduje, że większość banków będzie poszukiwać obszarów, w których dostrzeże największe szanse uzyskania sukcesu. Dla części banków będzie to oznaczać powrót do szerszego finansowania kredytowego przedsiębiorstw. Będzie następowało stopniowe łagodzenie warunków udzielenia kredytów takim klientom. Szereg banków na początek rozwoju współpracy z klientem instytucjonalnym zapowiada zwiększenie swojej aktywności w obszarze usług factoringowych, chcąc przeznaczyć na ten cel znaczne środki finansowe. W warunkach utrzymywania się podwyższonej niepewności w działalności kredytowej banki upatrują w factoringu szansy uzyskiwania dodatkowych możliwości zwiększenia ekspozycji kredytowych bez ponoszenia nadmiernego ryzyka kontrahenta. Wiele banków będzie chciało powrócić do aktywnej działalności na rynku kredytów hipotecznych. Nadal bardzo dobra jakość tych należności, niewielkie konsekwencje dla banków i dla ich klientów z tytułu silnego obniżenia kursu złotego względem walut obcych będą stanowić zachętę do rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Wiele banków już obniżyło marże kredytowe, inne zapowiedziały, że pozyskane środki finansowe z zagranicy wykorzystają na udzielanie kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej. Także relatywnie niewielkie nasycenie rynku tymi 18 kredytami i duże zapotrzebowanie obywateli na własny dom lub mieszkanie będą tworzyć przestrzeń dla zwiększania akcji kredytowej. Jeśli dynamika sprzedaży kredytów na cele mieszkaniowe znów okaże się wysoka, można oczekiwać, że nadzór bankowy powróci do koncepcji dalszego zaostrzania wymogów poprzez uchwalenie kolejnej zmiany rekomendacji S. Inne banki będą chcieć uzyskać wyższą marżę odsetkową poprzez zwiększanie sprzedaży kredytów konsumenckich. Trzeba jednak pamiętać, że w tym obszarze poziom nasycenia kredytami jest już znaczny w porównaniu z innymi krajami UE. Istnieje też liczne grono osób nadmiernie zadłużonych z tytułu takich kredytów a zmiana warunków regulacyjnych nie będzie służyć zwiększaniu dynamiki akcji kredytowej. Wymienić w tym kontekście trzeba planowaną zmianę ustawy o kredycie konsumenckim oraz wejście w życie uchwalonej przez KNF rekomendacji T. Mniej możliwości zwiększenia swoich zysków banki mogą natomiast upatrywać w podwyższaniu opłat i prowizji pobieranych od klientów, głównie na skutek podwyżek przeprowadzonych w 2009 r. Bardzo dużo zależeć będzie od umiejętności dalszego ograniczania kosztów działania przez banki. Wyzwaniem i niewiadomą pozostaje jakość udzielonych już kredytów i rozmiary rezerw, które banki będą musiały utworzyć w bieżącym roku. Należy mieć nadzieję, że w 2010 r. wynik na zabezpieczeniach nie będzie tak silnie ciążył już na wynikach z działalności. Wiele zależeć będzie w tym zakresie od poprawy zarządzania ryzykiem w bankach, szczególnie ryzykiem kredytowym. Odrębnego podejścia będzie też wymagać przeprowadzenie procesu restrukturyzacji finansowej wielu klientów banków. W zakresie operacji z innymi bankami można liczyć na dalszą stopniową stabilizację sytuacji na rynku międzybankowym. Poprawa kondycji banków, gospodarki powinna stanowić impuls do szerszego korzystania banków z instrumentów tego rynku. Nie ma już dziś fundamentalnych powodów utrzymywania niewielkich rozmiarów operacji finansowych między bankami. W najbliższej przyszłości warto jednocześnie zakończyć proces rozszerzenia zakresu instrumentów finansowych, które będą mogły być wykorzystane jako zastaw przy udzielaniu pożyczek bankom przez Narodowy Bank Polski. Można w tym miejscu przypomnieć, że zakres ten powinien być dostosowany do rozwiązań obowiązujących w Europejskim Banku Centralnym. Spośród zmian regulacyjnych największe i długoterminowe znaczenie w 2010 r. mogą mieć nowe rozwiązania systemowe dotyczące kształtowania nowego ładu na rynkach finansowych, wypracowane po analizie przyczyn obecnego kryzysu. Z pewnością nie wszystkie rozwiązania zostaną przyjęte i wdrożone w tym roku, ale można oczekiwać, że szereg wymogów zostanie zaostrzonych dla banków. W warunkach wolnego rozwoju gospodarczego może stanowić to poważne wyzwanie. 19 Niezależnie od spodziewanych zmian regulacyjnych, w bankach będą prowadzone także intensywne działania służące poprawie ich relacji z klientami, sposobu komunikowania się, prezentowaniu szerszego zakresu informacji klientom o produktach bankowych, czyli generalnie dalszemu podnoszeniu jakości obsługi klienta. W ten scenariusz wpisywać się będą także przedsięwzięcia sektora bankowego w zakresie edukacji ekonomicznej i finansowej społeczeństwa. Wiele uwagi będzie poświęcane także zwiększaniu zaufania społecznego do banków i do sektora bankowego. 20 I. Pożądane zmiany regulacyjne w obecnej sytuacji ekonomicznej kraju W opinii ekspertów rok 2009, pomimo wielu niepokojących zapowiedzi jeszcze w 2008 r., można ocenić generalnie pozytywnie z punktu widzenia sytuacji w sektorze bankowym. Nie nastąpiły żadne dramatyczne wydarzenia w sektorze bankowym, które mogłyby podważyć zaufanie społeczne do banków w Polsce. Banki umiejętnie zarządzały kapitałami (znacząco je podwyższając), ryzykiem kredytowym a także płynnością w niełatwym okresie, jaki miał miejsce po wybuchu kryzysu finansowego na świecie. Relatywnie dobre oceny sytuacji w dniu dzisiejszym nie mogą jednak przesłonić faktu, że sytuacja na rynku finansowym jest nadal daleka od stabilnej. Perturbacje na rynkach finansowych wskazały na znaczenie zarządzania płynnością i konieczność poszukiwania krajowych, stabilnych źródeł finansowania akcji kredytowej. Silne zadłużenie banków prywatnych za granicą prowadziło do nadmiernej akcji kredytowej oraz do ryzyka niestabilności lokalnych systemów bankowych. W niektórych krajach takie działanie zakończyło się ogromnymi kosztami dla sektora bankowego i dla gospodarki realnej. Zaniechanie działań przez administrację państwową lub działania nieefektywne doprowadziły do sytuacji, w której trudno mówić o wsparciu państwa dla powrotu rynków finansowych do równowagi. Jest rzeczą znamienną, że nie chodzi o wsparcie finansowe, lecz wsparcie instytucjonalne 21 Najważniejsze zmiany stanu prawnego i zmiany instytucjonalne w sektorze bankowym w 2009 r. mające wpływ na działalność banków dla rozwoju akcji kredytowej w Polsce, tak niezbędnej dla szybszego rozwoju gospodarczego kraju i doganiania wyżej rozwiniętych krajów Unii Europejskiej. Do najważniejszych postulatów wielokrotnie zgłaszanych przez sektor bankowy należą m.in.: • opracowanie krajowego programu promocji oszczędzania, w tym stworzenie zachęt do inwestowania i ograniczenie skali opodatkowania dochodów uzyskiwanych z oszczędności, zwłaszcza oszczędności długoterminowych, • umożliwienie bankom komercyjnym emisji listów zastawnych, • wprowadzenie zmian regulacji prawnych, w tym podatkowych, umożliwiających sekurytyzację aktywów, • powrót do koncepcji tworzenia kas oszczędnościowo-budowlanych w Polsce, • utrzymanie dostępu do refinansowania działalności banków w walutach obcych, • modyfikacja systemu poręczeń i gwarancji w BGK w kierunku uproszczenia procedur, obniżenia kosztów, akceptacji bardziej ryzykownych projektów kredytowych i niekonkurowania z bankami komercyjnymi o tych samych klientów, • rozszerzenie grona beneficjentów ustawy o wsparciu finansowym rodzin oraz zwiększenie zakresu środków przeznaczonych na finansowanie programu przewidzianego tą ustawą, • ułatwienie dostępu do publicznych rejestrów danych i wsparcie procesu budowy baz informacji gospodarczej, • wprowadzenie obowiązku stosowania rachunku powierniczego przy zakupie domów/mieszkań w trakcie realizacji inwestycji przez dewelopera oraz wprowadzenie obowiązkowego automatycznego uwłaszczenia inwestorów w przypadku upadłości dewelopera w celu zwiększenia bezpieczeństwa inwestorów. II. Rozwiązania unijne Działania regulacyjne podejmowane w 2009 r. przez Komisję Europejską miały na celu sprawne wprowadzenie rozwiązań antykryzysowych opracowanych w 2008 r. przez grupę de Larossiere’a. Wypracowywane były szczegółowe propozycje zmian w regulacjach dotyczących wymogów kapitałowych oraz uszczelnienia nadzoru nad europejskim rynkiem finansowym. Podobne rozwiązania wypracowywał również dla harmonizacji rozwiązań regulacyjnych na międzynarodowym rynku finansowym Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego. 22 A. Dyrektywa CRD II Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/111/WE z dnia 16 września 2009 r. zmieniająca dyrektywy 2006/48/WE, 2006/49/WE i 2007/64/WE w odniesieniu do banków powiązanych z centralnymi instytucjami, niektórych pozycji funduszy własnych, dużych ekspozycji, uzgodnień w zakresie nadzoru oraz zarządzania w sytuacji kryzysowej Zmiany zawarte w dyrektywie CRD odnoszą się do kilku kluczowych kwestii: 1. Dopuszczenie możliwości zaliczenia hybrydowych instrumentów kapitałowych do funduszy podstawowych banku Znowelizowany art. 57 dyrektywy rozszerzył zakres instrumentów, które mogą być zaliczone do funduszy własnych instytucji kredytowej. Zgodnie z nowymi zapisami do funduszy mogą być zaliczone tzw. instrumenty hybrydowe, które łączą w sobie cechy instrumentów dłużnych i instrumentów właścicielskich. Instrumenty te nie mogą mieć ustalonego terminu wykupu lub termin ich pierwotnej zapadalności wynosi co najmniej 30 lat. Instrumenty te mogą zawierać jedną lub więcej opcji kupna według wyłącznego uznania emitenta, jednak nie powinny one być umarzane przed upływem pięciu lat od daty ich wyemitowania. W przypadku gdy postanowienia ustawowe lub umowne regulujące instrumenty bez ustalonego terminu wykupu w pewnym stopniu zachęcają instytucje kredytowe do umarzania instrumentów zgodnie z ustaleniami nadzoru bankowego, taka zachęta może nastąpić najwcześniej po upływie 10 lat od daty wyemitowania. Instrumenty terminowe oraz instrumenty bez ustalonego terminu wykupu mogą być wykupywane bądź umarzane wyłącznie po wcześniejszym uzyskaniu zgody ze strony nadzoru bankowego. W dyrektywie zawarto też interesujący przepis, który stanowi, że nadzór bankowy może w dowolnym momencie udzielić pozwolenia na wcześniejsze umorzenie instrumentów terminowych i bez terminu wykupu, gdy nastąpiła zmiana obowiązującego systemu podatkowego lub zmiana klasyfikacji regulacyjnej takich instrumentów, które nie były możliwe do przewidzenia w momencie przeprowadzania emisji. 2. Zasady sprawowania nadzoru nad grupami bankowymi W zakresie architektury nadzoru nad bankami w Europie zmiana dyrektywy wprowadziła kilka zasadniczych modyfikacji. Przede wszystkim, dodano w art. 40 zapis stanowiący, iż nadzór bankowy wykonując swoje ogólne obowiązki musi należycie uwzględniać potencjalny wpływ swoich decyzji na stabilność systemów finansowych we wszystkich innych zainteresowanych krajach członkowskich UE, w szczególności 23 w sytuacjach nadzwyczajnych. Nowy zapis jest skutkiem doświadczeń z ostatniego kryzysu na rynkach finansowych, który powodował perturbacje w skali międzynarodowej. Inną zmianą jest zawarcie w dyrektywie definicji oddziału zagranicznego instytucji finansowej uznawanej za istotny. Nadzór bankowy kraju przyjmującego (goszczącego) oddział może zwrócić się do nadzoru bankowego kraju macierzystego banku mającego oddział za granicą z wnioskiem o uznanie oddziału banku za istotny. Oba nadzory powinny współpracować w celu podjęcia wspólnej decyzji o uznaniu oddziału za istotny. W przypadku braku porozumienia nadzorów, to nadzór kraju goszczącego podejmuje własną decyzję dotyczącą uznania oddziału za istotny po dwóch miesiącach od złożenia wniosku do nadzoru kraju macierzystego. Decyzja nadzoru kraju goszczącego jest wiążąca dla wszystkich zainteresowanych nadzorów bankowych. Uznaje się w szczególności, że oddział jest istotny, gdy; – udział w rynku oddziału pod względem depozytów przekracza 2% depozytów przyjętych przez sektor bankowy w kraju goszczącym, – istnieje prawdopodobny wpływ zawieszenia lub zamknięcia działalności instytucji bankowej w kraju macierzystym na płynność rynkową oraz na system płatniczy, rozrachunkowy i rozliczeniowy kraju goszczącego, – wielkość oraz znaczenie oddziału pod względem liczby klientów jest istotne dla systemu bankowego lub finansowego kraju goszczącego. Uznanie oddziału instytucji kredytowej za istotny powoduje określone konsekwencje dla praktyki nadzorczej. Nadzór kraju macierzystego ma obowiązek przekazywania nadzorowi kraju goszczącego informacji dotyczących zwłaszcza niekorzystnego rozwoju sytuacji w instytucjach kredytowych lub w jednostkach wchodzących w skład grupy, mogących mieć poważny wpływ na te instytucje kredytowe oraz informacje dotyczące sankcji i specjalnych środków przedsięwziętych przez nadzór obejmujący wymóg stworzenia dodatkowego narzutu kapitałowego zgodnie z art. 136 dyrektywy oraz nałożenia ograniczeń w stosowaniu rozwiniętych metody pomiaru przy obliczaniu wymagań dotyczących funduszy własnych. Nadzór kraju macierzystego jest także zobowiązany do wykonywania zadań wymienionych w art. 129 ust. 1 lit. c we współpracy z nadzorem kraju goszczącego. Także w przypadku uzyskania przez nadzór kraju macierzystego informacji o sytuacji nadzwyczajnej w ramach instytucji kredytowej, to wiedzę tą nadzór przekazuje w najkrótszym terminie do nadzoru kraju goszczącego. Przez sytuację nadzwyczajną rozumie się (w ujęciu art. 130 ust. 1) niekorzystny rozwój sytuacji na rynkach finansowych mogący zagrażać płynności rynkowej lub stabilności systemu finansowego w jednym z krajów członkowskich UE, w którym działa instytucja kredytowa, podmiot zależny lub oddział uznany za istotny. 24 Nadzór bankowy kraju macierzystego ustanawia też kolegium organów nadzoru i przewodniczy pracom tego gremium w celu ułatwienia współpracy. Podstawę funkcjonowania kolegium stanowią pisemne uzgodnienia między właściwymi nadzorami. 3. Duże zaangażowania W zakresie dużych zaangażowań zlikwidowane zostały dotychczas obowiązujące limity wymienione w art. 111 ust. 2 i 3. W efekcie nie obowiązują już następujące limity: 1) 20% limit funduszy własnych na zaangażowanie wobec klienta, który jest podmiotem dominującym lub podmiotem zależnym banku lub jednym lub więcej z przedsiębiorstw zależnych tego przedsiębiorstwa dominującego, 2) 800% limit funduszy własnych z tytułu sumy dużych zaangażowań banku. W dyrektywie utworzono jednocześnie dodatkowe znaczące ograniczenie dużych zaangażowań. W przypadku zaangażowania banku w innej instytucji finansowej lub firmie inwestycyjnej (oraz powiązanych ze sobą takich instytucji) określono maksymalny limit zaangażowania w wysokości 25% funduszy własnych lub kwoty 150 mln euro w zależności od tego, która z tych wielkości jest większa, przy założeniu, że suma wartości ekspozycji po uwzględnieniu wpływu technik ograniczania ryzyka kredytowego wobec wszystkich powiązanych klientów niebędących bankami czy firmami inwestycyjnymi nie przekracza 25% funduszy własnych banku. Parlament Europejski w toku prac nad dyrektywą dodał, iż w przypadku, gdy kwota 150 mln euro przekracza 25% funduszy własnych banku, wartość ekspozycji po uwzględnieniu wpływu technik ograniczania ryzyka kredytowego nie może przekroczyć rozsądnego limitu. Ten ostatni limit nie może przekroczyć 100% funduszy własnych. Dotychczas nie istniały żadne ograniczenia prawne w zakresie lokat międzybankowych a przyjęte obecnie rozwiązanie wynika z doświadczeń kryzysu na rynkach międzynarodowych. Poszczególne kraje członkowskie dostały prawo do obniżenia wartości kwotowej maksymalnego zaangażowania w instytucji finansowej. Jednocześnie nadzór bankowy uzyskał uprawnienie do udzielenia zezwolenia na przekroczenie przez bank limitu równowartości 100% funduszy własnych, jeśli kwota ekspozycji jest mniejsza niż 150 mln euro. Zmiany zapisów nastąpiły także w zakresie listy ekspozycji, które nie są uwzględniane przy wyliczaniu dużych ekspozycji. Dotychczas to państwa członkowskie miały prawo określić listę wyłączeń spośród listy wymienionej w art. 113. Po zmianie dyrektywy stworzono listę wyłączeń, która stała się obowiązkowa, ujednolicona na szczeblu UE. Warto przypomnieć, iż w tym kierunku poszły zmiany uchwalonej 17 grudnia 2008 r. uchwały nr 382/2008 KNF dotyczącej limitów koncentracji zaangażowań. 25 4. Sekurytyzacja Zmiana dyrektywy w tym zakresie została podyktowana dążeniem do zachowania należytej staranności w zakresie oceny ryzyka wynikającego z ekspozycji sekurytyzacyjnych w odniesieniu do portfela handlowego i niehandlowego. Procedury należytej staranności powinny przyczyniać się do budowy większego zaufania między wszystkimi kontrahentami uczestniczącymi w sekurytyzacji. W tym celu istotne jest, aby jednostki inicjujące zatrzymywały ekspozycję na ryzyko związane z pożyczkami „przetwarzanymi” na zbywalne papiery wartościowe. Dla realizacji tego zamierzenia do treści dyrektywy została dodana sekcja 7 poświęcona ekspozycjom na przetransferowane ryzyko kredytowe. Zgodnie z zapisem dodanego art. 122 a bank inny niż jednostka inicjująca, jednostka sponsorująca lub pierwotny kredytodawca jest eksponowana na ryzyko kredytowe pozycji sekurytyzacyjnej zaliczonej do portfela handlowego lub niehandlowego wyłącznie w przypadku, gdy jednostka inicjująca, jednostka sponsorująca lub pierwotny kredytodawca wyraźnie ujawnili bankowi, że będą utrzymywać na bieżąco istotny interes gospodarczy netto, który w żadnym przypadku nie będzie mniejszy niż 5%. Interes gospodarczy netto oblicza się w momencie początkowym i utrzymuje na bieżąco. Określa się go na podstawie wartości referencyjnej pozycji pozabilansowych. Nie stosuje się też wobec niego żadnych metod ograniczania ryzyka kredytowego ani instrumentów zabezpieczających. Powyższe postanowienia nie mają jednak zastosowania w odniesieniu do ekspozycji, które są należnościami od rządów centralnych, banków centralnych, władz lokalnych oraz instytucji, którym przypisuje się 50% wagę ryzyka. W ujęciu przedmiotowym powyższe zapisy nie mają też zastosowania do pożyczek konsorcjalnych, wierzytelności nabytych oraz swapów ryzyka kredytowego, jeśli instrumenty te nie są używane do „przetwarzania” lub zabezpieczenia sekurytyzacji. Nowe postanowienia dotyczące sekurytyzacji będą mieć zastosowanie w odniesieniu do transakcji zawartych od 2011 r. W przypadku starych transakcji, nowe rozwiązania są stosowane od 2015 r., jeśli do sekurytyzacji są dodawane nowe ekspozycje bazowe lub zamieniane po 2015 r. Państwa członkowskie mają wprowadzić w życie przepisy zmienionej dyrektywy najpóźniej do 31 października 2010 r. Państwa członkowskie stosują nowe przepisy od 31 grudnia 2010 r. B. Dyrektywa CRD - zmiany techniczne Dyrektywa Komisji 2009/83/WE z dnia 27 lipca 2009 r. zmieniająca niektóre załączniki do dyrektywy 2006/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do przepisów technicznych dotyczących zarządzania 26 ryzykiem oraz Dyrektywa Komisji 2009/27/WE z dnia 7 kwietnia 2009 r. zmieniająca niektóre załączniki do dyrektywy 2006/49/WE Parlamentu Europejskiego i Rady w odniesieniu do przepisów technicznych dotyczących zarządzania ryzykiem W celu zapewnienia spójnego wdrożenia i stosowania dyrektywy 2006/48/WE w całej UE, Komisja i Komitet Europejskich Organów Nadzoru Bankowego powołały w 2006 r. grupę roboczą (grupa ds. transpozycji dyrektywy w sprawie wymogów kapitałowych – ang. Capital Requirements Directive Transposition Group – CRDTG), której powierzono zadanie omawiania i rozwiązywania kwestii związanych z wdrażaniem i stosowaniem tej dyrektywy. Zdaniem CRDTG niektóre przepisy techniczne zawarte w załącznikach V, VI, VII, VIII, IX, X i XII do dyrektywy 2006/48/WE wymagają doprecyzowania w celu zapewnienia ich spójnego stosowania. Ze względu na zwiększenie przejrzystości rynku wewnętrznego podjęto rozwiązania, dzięki którym instytucje kredytowe muszą ujawniać istotny transfer ryzyka poza bilans. Podniesiono również współczynnik konwersji kredytowej instrumentów wsparcia płynności przyznanych przez instytucje kredytowe wobec instrumentów pozabilansowych. Państwa członkowskie zobowiązane są stosować przepisy od dnia 31 grudnia 2010 r. C. Projekt CRD III W dniu 12 października Prezydencja Szwedzka opublikowała nową, kompromisową wersję zmian dyrektyw 2006/48/WE i 2006/49/WE w zakresie wymogów kapitałowych w odniesieniu do księgi handlowej, sekurytyzacji, re-sekurytyzacji i przeglądu nadzorczego polityki wynagrodzeń. Najwięcej zmian w nowym brzmieniu propozycji dyrektywy dotyczy polityki wynagrodzeń. Najważniejsze z nich obejmują następujące kwestie: 1. Wynagrodzenia Doprecyzowano, iż zasady polityki wynagrodzeń mogą być określone w różny sposób w zależności od rozmiarów banku, jego wewnętrznej organizacji, zakresu i złożoności działalności prowadzonej przez bank. Uznano, że gwarantowane zmienne elementy wynagrodzenia nie są zgodne z prawidłowym zarządzaniem ryzykiem i zasadą wynagradzania za efekty działania i z tego powodu powinny one być generalnie zabronione. Płatność zasadniczej części składników zmiennego wynagrodzenia powinna być odroczona w czasie na odpowiedni okres. Co więcej, zasadnicza część składników zmiennego wynagrodzenia (co najmniej 50% składników zmiennych wynagrodzenia) powinna być dokonywana w formie udziałów lub podobnych do nich instrumentów banku, jeśli takie podejście jest możliwe z racji prawnej formy działania banku. 27 Dodano zapis stanowiący, iż instytucje kredytowe, które są znaczące pod względem ich rozmiarów, wewnętrznej organizacji i natury i zakresu swojej działalności powinny utworzyć komitet wynagrodzeń jako integralną część struktury zarządzania i organizacji instytucji kredytowej. Musi on być powołany w banku w taki sposób, który zapewni kompetentne i niezależne prowadzenie oceny polityki i praktyki wynagradzania w firmie oraz ocenę istniejących bodźców pod kątem zarządzania ryzykiem, kapitałem i płynnością. Komitet powinien być odpowiedzialny za przygotowanie projektów decyzji dla zarządu dotyczących wynagrodzeń, w tym ich implikacji dla zarządzania ryzykiem w banku. Na czele komitetu powinien stać członek organu zarządzającego banku, który nie pełni żadnych funkcji wykonawczych w banku. 2. Sekurytyzacja i re-sekurytyzacja Instytucje kredytowe powinny ocenić, czy ekspozycja w ramach programów komercyjnych zabezpieczonych aktywami (ABS) nie jest papierem wartościowym opartym na ponownej sekurytyzacji ekspozycji i szczegółowo badać jaki w ramach danej transzy jest portfel bazowy i czy jest on zabezpieczany przez inicjatora. Zasada ostrożnej wyceny zawarta w dyrektywie 2006/49/WE powinna mieć zastosowanie do wszystkich instrumentów wycenianych według wartości godziwej, czy w portfelu handlowym lub portfelu handlowym tych instytucji. W przypadku gdy zastosowanie zasady ostrożnej wyceny prowadziłoby do niższej wartości bilansowej niż faktycznie zawarte w księgach rachunkowych banku wartość bezwzględną różnicy należy odjąć od funduszy własnych. Propozycja zawiera również szczegółowe zapisy traktowania sekurytyzacji jako ochrony kredytowej oraz ujawnień wszelkich informacji dotyczących instrumentów finansowych opartych o sekurytyzację posiadanych przez banki w portfelu handlowym oraz ewentualne powiązania personalne pomiędzy podmiotami zaangażowanymi w proces sekurytyzacji. 3. Kapitał przejściowy Dla zachęcenia banków do przejścia na zaawansowane metody wyliczania wymogów kapitałowych IRB i AMA oraz ograniczenie nieuzasadnionych i nieproporcjonalnych kosztów w trakcie okresu przejściowego instytucje kredytowe, które przenoszą się do IRB i AMA pod koniec 2009 r. będą miały prawo za zgodą nadzorcy do stosowania metody standardowej jako podstawy do obliczenia przejściowego wymogu kapitałowego z uwzględnieniem narzutów określonych przez nadzorcę. D. Propozycje Bazylejskiego Komitetu Nadzoru Bankowego W grudniu 2009 r. Bazylejski Komitet Nadzoru Bankowego opublikował dwa dokumenty konsultacyjne dotyczące wzmocnienia odporności sektora 28 bankowego na kryzysy finansowe. Są one wynikiem prac Komitetu w zakresie zmian regulacji ostrożnościowych banków służących wzmocnieniu kapitałów bankowych oraz poprawie zarządzania płynnością w instytucjach bankowych. Zasadniczym celem tych zmian jest wzmocnienie możliwości absorpcji przez banki szoków zewnętrznych i w efekcie zmniejszenie ryzyka transmisji skutków tych szoków z sektora finansowego do realnej gospodarki. Przedstawione propozycje mają stanowić zasadniczy pakiet reform wynikający z oceny doświadczeń z ostatniego kryzysu na rynku finansowym. Zaprezentowany pakiet reform należy też traktować jako część globalnej inicjatywy dotyczącej wzmocnienia systemu regulacyjnego rynku finansowego wyrażonej przez Radę Stabilności Finansowej (Financial Stability Board) i Grupę G-20. Propozycje wzmocnienia kapitałowego obejmują pięć zasadniczych obszarów: 1. Poprawa jakości, kompozycja i przejrzystość bazy kapitałowej banków Duże banki międzynarodowe muszą mieć większe niż obecnie możliwości absorpcji strat. Dominującą formą funduszy zaliczanych do podstawowych (tier 1) musi być kapitał akcyjny banku i zatrzymane zyski. Akcje będą musiały spełniać określone kryteria, aby pozyskane w ten sposób środki mogły być zaliczone do funduszy podstawowych banków (tier 1). W bankach działających w innych formach prawnych wymagania zostaną dostosowane do specyfiki ich formy organizacyjnej i sposobu działania. Kryteria będą podobne, jak w przypadku wymogów stawianych akcjom. Jednym z takich kryteriów jest wymóg, aby kapitał zaliczany do tej kategorii był stały i nie podlegał zwrotowi (wypłacie) z wyjątkiem sytuacji, gdy następuje likwidacja banku. To kryterium zaproponowane w tym kształcie może być trudne do realizacji dla banków spółdzielczych, jeśli nie znajdą się specyficzne rozwiązania dla tej kategorii banków. Ustanowione zostanie oddzielne minimum procentowe dla tej części tier 1, która pochodzi z emisji akcji zwykłych. Także odrębne minimum będzie dotyczyć całego tier 1. Wielkości te będą odnoszone do wartości aktywów ważonych ryzykiem. Pozostała część tier 1 może składać się z instrumentów podporządkowanych, które nie mają precyzyjnie określonej wielkości wypłacanej dywidendy, nie mają terminu wygaśnięcia (wykupu) i nie są w nie wbudowane bodźce zachęcające do wykupu tych instrumentów. Instrumenty hybrydowe, które dziś są limitowane do 15% funduszy podstawowych (tier 1) zostaną stopniowo całkowicie wyłączone z wyliczania bazy kapitałowej. Instrumenty funduszy uzupełniających (tier 2) zostaną uproszczone i zharmonizowane. Usunięte zostaną „podkategorie” tier 2. Minimalny okres życia tych instrumentów w ramach tier 2 ma wynosić 5 lat. Kwota zaliczona do funduszy własnych ma być „amortyzowana” na zasadzie liniowej w okresie ostatnich 5 lat życia instrumentu. Zlikwidowane będzie ograniczenie, że tier 2 nie może przekraczać tier 1 29 Natomiast kapitał tier 3, służący dziś wyłącznie pokryciu ryzyka rynkowego zostanie zlikwidowany. W celu pokrycia ryzyka rynkowego w banku będzie potrzebne utrzymywanie takiego samego kapitału, jak w przypadku innych rodzajów ryzyk, np. ryzyka kredytowego czy operacyjnego. Propozycja Komitetu Bazylejskiego zawiera zastrzeżenie, że nowe rozwiązania w zakresie wymogów kapitałowych nie będą obowiązywać w odniesieniu do instrumentów, które już dziś zostały wyemitowane lub powstały w inny sposób do dnia wejścia w życie nowych rozwiązań i pozyskane środki zostały zaliczone do funduszy własnych banku. 2. Wzmocnienia wymaga zakres pokrycia ryzyk bankowych przez kapitał Po anonsowanych w lipcu 2009 r. reformach w zakresie zwiększenia wymogów kapitałowych w odniesieniu do księgi handlowej i sekurytyzacji, nowy pakiet zmian musi dotyczyć wzmocnienia wymogów kapitałowych w zakresie pokrycia ryzyka kredytowego kontrahenta w przypadku instrumentów pochodnych, transakcji repo, finansowania działalności w obszarze papierów wartościowych). To dodatkowe obciążenie kapitałowe banków powinno być wyliczane poprzez uwzględnienie ekspozycji kontrahenta jako ekwiwalent obligacji i określenia tego obciążenia poprzez zastosowanie obciążenia z tytułu ryzyka rynkowego dla takiego ekwiwalentu obligacji i po wyłączeniu obciążenia z tytułu incremental risk. Pojęcie ekwiwalentu obligacji zostało po raz pierwszy wprowadzane w niniejszych propozycjach Komitetu. Idea ta oparta jest na koncepcji osiągania zysków i strat z ryzyka rynkowego jak i ryzyka upadłości kontrahenta przy przyjęciu hipotetycznej obligacji emitowanej przez partnera transakcji, przy czym hipotetyczność obligacji oznacza łączną ekspozycję na ryzyko (traktowaną jako stałą), okres istnienia obligacji określałoby powiązanie z partnerem o najdłuższym terminie a analizowany horyzont czasowy wynosiłby 1 rok, co stanowiłoby przeciwieństwo do 10-cio dniowego okresu przyjmowanego przy analizie ryzyka rynkowego. W ten sposób dodatkowy wymóg kapitałowy byłby wyznaczany przy użyciu obciążenia kapitałowego używanego przy ryzyku rynkowym, ale odniesionego do pozycji banku hipotetycznej wynikającej z hipotetycznego ekwiwalentu obligacji. Zostaną także stworzone zachęty regulacyjne służące przeniesieniu transakcji instrumentami pochodnymi z rynku pozagiełdowego na regulowany rynek giełdowy i do centralnych izb rozliczeniowych. 3. Proponuje się wprowadzenie liniowego wymogu kapitałowego (leverage ratio) jako dodatkowej miary w ramach Bazylei II Wskaźnik ten odnosiłby fundusze własne banku do wartości bilansowej aktywów i wartości pozycji pozabilansowych. Określenie leverage ratio wymaga zdefiniowania pojęcia kapitału i łącznej ekspozycji. Zaproponowano najważniejsze elementy wyznaczania tych wielkości. Kapitał musi być kapitałem 30 wysokiej jakości. Ekspozycje bilansowe byłyby ujmowane zgodnie z wymogami rachunkowymi w ujęciu netto (po odjęciu rezerw) a bez uwzględnienia posiadanych zabezpieczeń fizycznych i finansowych, gwarancji zmniejszających ryzyko ekspozycji bilansowych. W zakresie pozycji pozabilansowych a także bilansowych niedozwolone byłoby netowanie pozycji. 4. Dynamiczne rezerwy Komitet Bazylejski wprowadza pakiet środków służących promocji tworzenia buforów kapitałowych w okresie dobrej koniunktury, które to kapitały będą mogły być wykorzystane w okresie dekoniunktury. Antycykliczne rozwiązania obejmują także tworzenie rezerw na przyszłe straty na podstawie modelu oczekiwanych strat. Komitet promuje praktykę tworzenia większych rezerw w czterech obszarach. Po pierwsze, Komitet opowiada się za wprowadzeniem podejścia dotyczącego oczekiwanych strat, po drugie, uaktualni swoje wytyczne nadzorcze w celu dostosowania ich do liczenia modelu strat oczekiwanych, po trzecie będzie działać na rzecz zniechęcenia banków do tworzenia rezerw w ramach kapitału regulacyjnego i po czwarte, będzie promować większą skalę ujawnień dotyczącą praktyki tworzenia rezerw w bankach. Tworzenie rezerw na podstawie oczekiwanych strat powinno być oparte na rozsądnej metodologii, która odzwierciedla oczekiwane straty w ramach istniejącego portfela kredytowego, jakie mogą powstać w trakcie całego życia tego portfela. W zakresie zniechęcania do tworzenia rezerw w ramach kapitału regulacyjnego proponuje się, aby kwota nieutworzonych rezerw w 100% pomniejszała kapitał w ramach tier 1, a nie 50% z tier 1 i 50% z tier 2 jak ma to miejsce obecnie. Ma to ograniczyć bodźce do tworzenia zbyt małych rezerw. Komitet ma także przyjrzeć się rachunkowemu traktowaniu nadwyżki utworzonych rezerw ponad oczekiwane straty. 5. Ujednolicenie buforów płynności Celem ustalenia standardów dla banków międzynarodowych jest wzmocnienie odporności banków w okresach utrzymywania się sytuacji stresowej na rynku przez okres jednego miesiąca oraz tworzenie zachęt do analizy ryzyka płynności w dłuższej perspektywie czasowej poprzez finansowanie działalności banków z bardziej stabilnych źródeł. Komitet wprowadza globalny minimalny standard płynności dla banków międzynarodowych, który zakłada nałożenie wymogu pokrycia płynności 30 dniowej (liquidity coverage ratio), wzmocnionego dodatkowo przez stworzenie wskaźnika długoterminowej płynności strukturalnej. W tym zakresie propozycji znajduje się także zestaw narzędzi, które mają pomóc nadzorom bankowym monitorować sytuację płynnościową poszczególnych banków i całego sektora. wskaźnik pokrycia płynności. Ma on identyfikować rozmiary wysoce płynnych aktywów, których utrzymywanie może zrównoważyć odpływ pieniądza. Ten odpływ 31 może być spowodowany pogorszeniem ratingu banku, częściową utratą depozytów, utratą niezabezpieczonych środków finansowych na rynku hurtowym, wypłaty z realizacji pozycji pozabilansowych. Podstawowy wskaźnik ma być obliczany jako relacja zasobu aktywów o wysokiej płynności do przewidywanego odpływu gotówki w okresie najbliższych 30 dni. Wskaźnik ten ma wynosić co najmniej 100%. Wskaźnik ma być utrzymywany w sposób stały. Definicja środków o wysokiej płynności nie została jeszcze sprecyzowana, ale wskazuje się, że ma być zastosowane rozwiązanie konserwatywne, które będzie zachęcać do utrzymywania zdrowych źródeł finansowania, ale jednocześnie ograniczać negatywne skutki wprowadzenia standardu dla całej gospodarki. Podstawowymi cechami takich aktywów powinno być: niskie ryzyko kredytowe i rynkowe, łatwość oszacowania wartości aktywa, niska korelacja z aktywami ryzykownymi, notowanie na uznanych rynkach regulowanych. Każdy instrument spełniający określone wymagania może być włączony do zasobów płynnych, ale nie w pełnej wysokości, ale po zastosowaniu określonych pomniejszeń procentowych. Jednocześnie wskazano, że najbardziej płynne aktywa takie jak gotówka, dług państwowy, czy papiery banku centralnego nie mogą stanowić więcej niż 50% zasobów płynnych środków. Takie podejście ma służyć dywersyfikacji płynnych środków w bankach. Drugim wskaźnikiem ma być wskaźnik finansowania stabilnego w ujęciu netto (net stable funding ratio). Ma on mierzyć kwotę długoterminowych źródeł finansowania w stosunku do struktury płynnościowej aktywów i potencjalnych wezwań do zapłaty wynikających z instrumentów pochodnych. Standard ma nakładać obowiązek posiadania przez bank minimalnej kwoty finansowania, która jest oczekiwana, że będzie stabilna w horyzoncie jednego roku biorąc pod uwagę strukturę aktywów i pozycji pozabilansowych banku. Przedstawiane obecnie propozycje będą jeszcze przedmiotem analizy skutków ich wprowadzenia. Badanie takie zostanie przeprowadzone w I połowie 2010 r. Dopiero na jego podstawie Komitet Bazylejski dokona przeglądu minimalnych wymogów kapitałowych w drugiej połowie 2010 r. Wyniki badania będą też stanowić podstawę do zaproponowania okresów przejściowych przy przyjęciu zasadniczego terminu wprowadzenia nowych rozwiązań od końca 2012 r. E. Projekt Dyrektywy CRD IV Równoległe prace w tym samym obszarze regulacyjnym co Komitet Bazylejski podjęła również Komisja Europejska, która zainicjowała konsultacje społeczne na temat ewentualnych zmian w dyrektywie w sprawie wymogów kapitałowych, których celem byłoby wzmocnienie odporności sektora 32 bankowego i całego systemu finansowego. Proponowane zmiany, znane jako „CRD IV”, będące kontynuacją dwóch wcześniejszych wniosków Komisji dotyczących zmian w dyrektywie w sprawie wymogów kapitałowych, odnoszą się do siedmiu konkretnych obszarów polityki, z których większość jest wyrazem zobowiązań podjętych przez przywódców G20 na szczytach w Londynie i Pittsburghu w 2009 r. Zobowiązania te obejmują tworzenie kapitału wysokiej jakości, wzmocnienie ochrony przed ryzykiem, ograniczenie procykliczności, zapobieganie nadmiernemu wykorzystywaniu dźwigni finansowej, a także zwiększenie wymogów dotyczących ryzyka płynności oraz długofalowe tworzenie rezerw na wypadek przyszłych strat kredytowych. Wszystkie zainteresowane podmioty mogą przysyłać odpowiedzi w ramach konsultacji do dnia 16 kwietnia 2010 r., obejmując także informacje na temat ewentualnego wpływu proponowanych zmian na ich działalność. Wyniki konsultacji zostaną uwzględnione we wniosku ustawodawczym planowanym na drugą połowę 2010 r. F. Europejski Nadzór Bankowy Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady z 23 września 2009 r. ustanawia Europejski Nadzór Bankowy (European Banking Authority, EBA). Rozporządzenie zawiera wymóg stworzenia Europejskiego Systemu Nadzoru Finansowego (European System of Financial Supervisors, ESFS). Ma on składać się z: • Europejskiego Nadzoru Bankowego (EBA), • Europejskiego Nadzoru Ubezpieczeń i Pracowniczych Programów Emerytalnych (EIOPA) • Europejskiego Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA) • Europejskiej Rady ds. Ryzyka Systemowego (ESRB), zajmującej się wspólnotowym nadzorem makroostrożnościowym nad całym systemem finansowym Unii Europejskiej. Europejski System Nadzoru Finansowego ma stać się „siecią narodowych i wspólnotowych urzędów regulacyjnych”, pozostawiając codzienny nadzór nad instytucjami finansowymi na poziomie narodowym. Europejski Nadzór Bankowy (EBA) ma zastąpić istniejący obecnie Komitet Europejskich Nadzorów Bankowych (CEBS), jego biuro mieścić się będzie w Londynie. EBA składać się będzie z rady organów nadzoru, rady zarządzającej, przewodniczącego, dyrektora wykonawczego i komisji odwoławczej. Centralnym organem EBA będzie rada organów nadzoru – do jej kompetencji należeć będzie wyznaczanie standardów, udzielanie wskazówek i rekomendacji. Składać się będzie z szefów organów nadzoru państw członkowskich UE (jako członkowie z prawem głosu), przewodniczącego 33 EBA oraz przedstawicieli EBC, ESRB, EIOPA i ESMA, a także przedstawiciela Komisji Europejskiej (członkowie bez prawa głosu). Ustanowienie Europejskiego Nadzoru Bankowego oznacza de facto podniesienie istniejącego dotychczas Komitetu Europejskich Nadzorów Bankowych (CEBS) do rangi instytucji Unii Europejskiej. CEBS uprawniony jest obecnie do udzielania jedynie niewiążących prawnie wskazówek i rekomendacji. W przyszłości EBA ma utworzyć spójne unijne ramy dla wiążących prawnie standardów technicznych – w określonych w rozporządzeniu dziedzinach. Dotychczas CEBS nie miało uprawnień służących zapewnianiu spójnego stosowania unijnych zasad nadzoru, rozstrzyganiu konfliktów ani reagowaniu w sytuacjach zagrożenia. W przyszłości EBA będzie mógł podejmować decyzję w tych kwestiach. W odróżnieniu od CEBS, EBA będzie miał prawo wydawania obowiązujących prawnie decyzji bezpośrednio wobec instytucji finansowych. Ustanowienie EBA odzwierciedla dążenie do koordynacji i harmonizacji działań organów nadzorujących banki w Unii Europejskiej Należy zwrócić uwagę, ze EBA złożona będzie z przedstawicieli narodowych organów nadzoru bankowego, co będzie miało odzwierciedlenie w reprezentowaniu potrzeb lokalnego rynku reprezentanta. W rzeczywistości więc nie będziemy mieli do czynienia z prawdziwą centralizacją nadzoru bankowego na poziomie unijnym – biorąc pod uwagę ogromne różnice w strukturach narodowych organów nadzoru. Rozporządzenie wchodzi w życie 1 stycznia 2011 roku. G. Nadzór nad Agencjami Ratingowymi W związku z pracami nad zmianą Rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady(WE) nr 1060/2009 z dnia 16 września 2009 r. w sprawie agencji ratingowych, agencje ratingowe będą pierwszym segmentem rynku finansowego nadzorowanym na poziomie europejskim. Za rejestrację agencji ratingowych i monitorowanie zgodności ich funkcjonowania z przepisami prawa oraz cofanie zgody na działalność, odpowiedzialny będzie jeden z europejskich organów nadzoru – ESMA, a nie jak dotychczas organy krajowe państw członkowskich. Agencje ratingowe odgrywają istotną rolę na globalnych rynkach papierów wartościowych i rynkach bankowości, gdyż ich ratingi kredytowe są wykorzystywane przez inwestorów, kredytobiorców, emitentów i rządy jako element procesu podejmowania świadomych decyzji inwestycyjnych i finansowych. Instytucje finansowe mogą wykorzystywać te ratingi kredytowe jako punkt odniesienia do obliczania swoich wymogów kapitałowych na potrzeby wypłacalności lub do obliczania ryzyka swojej działalności inwestycyjnej. Skutkiem tego ratingi kredytowe mają istotny wpływ na 34 funkcjonowanie rynków oraz na zaufanie inwestorów i konsumentów. Większość agencji ratingowych ma obecnie siedziby poza Wspólnotą. Większość państw członkowskich nie reguluje działalności agencji ratingowych lub warunków wystawiania ratingów kredytowych. Pomimo ich dużego znaczenia dla funkcjonowania rynków finansowych agencje ratingowe podlegają prawu wspólnotowemu tylko w niektórych obszarach. Uzasadnieniem zaostrzenia przepisów wobec tych podmiotów był ich udział w globalnym kryzysie na rynku finansowym. Agencje ratingowe, z jednej strony, nie odzwierciedliły wystarczająco wcześnie pogarszających się warunków rynkowych w swoich ratingach kredytowych, a z drugiej strony – nie dostosowały na czas swoich ratingów kredytowych w odpowiedzi na pogłębiający się kryzys na rynku. Najlepiej można to naprawić, stosując środki związane z konfliktem interesów, jakością ratingów kredytowych, przejrzystością agencji ratingowych, ich wewnętrznym zarządzaniem i nadzorem nad ich działalnością. Niezbędne jest więc ustanowienie wspólnych ram dla zasad dotyczących podniesienia jakości ratingów kredytowych, zwłaszcza jakości ratingów kredytowych wykorzystywanych przez odpowiednie instytucje finansowe i osoby regulowane w ramach zharmonizowanych zasad we Wspólnocie. W przeciwnym razie istnieje ryzyko, że państwa członkowskie podejmą rozbieżne środki na szczeblu krajowym. Miałoby to bezpośredni negatywny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie rynku wewnętrznego i stworzyłoby przeszkody w jego funkcjonowaniu, ponieważ agencje ratingowe wystawiające ratingi kredytowe wykorzystywane przez instytucje finansowe we Wspólnocie podlegałyby różnym zasadom w różnych państwach członkowskich. Ponadto rozbieżne wymogi w zakresie jakości ratingów mogłyby doprowadzić do różnego poziomu ochrony inwestorów i konsumentów. Użytkownicy powinni ponadto mieć możliwość porównania ratingów kredytowych wydanych we Wspólnocie z ratingami kredytowymi wydanymi na szczeblu międzynarodowym Istotne znaczenie ma zatem określenie zasad gwarantujących, że wszystkie ratingi kredytowe wydane przez agencje ratingowe zarejestrowane we Wspólnocie mają odpowiednią jakość i są wystawione przez agencje ratingowe podlegające rygorystycznym wymogom. Komisja będzie kontynuowała pracę ze swoimi międzynarodowymi partnerami w celu zapewnienia spójności zasad mających zastosowanie do agencji ratingowych. Należy wskazać, iż przewodnictwo unijnej grupy, która ma przygotować proces objęcia przez nową europejską agencję ds. rynku kapitałowego (ESMA) nadzoru nad agencjami ratingowymi powierzono polskiemu Urzędowi Komisji Nadzoru Finansowego. Grupa rozpocznie pracę z początkiem kwietnia 2010 r., zajmie się m.in. stworzeniem praktyk nadzorczych i wewnętrznych regulacji ESMA w tym zakresie. 35 III. Regulacje krajowe Wśród zmian w regulacjach krajowych również przeważały rozwiązania, których głównym celem było zwiększenie bezpieczeństwa gospodarczego Polski, w tym w szczególności rynku finansowego. Do najważniejszych w tym zakresie zmian zaliczyć należy umożliwienie zwiększenia bazy kapitałowej banków spółdzielczych, objęcie spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych nadzorem państwowym, pomoc Państwa w spłacie kredytów, oraz szereg rozwiązań które mają usprawnić obrót gospodarczy, jak zmiana zasad ustanawiania hipoteki, pozwy zbiorowe, zastaw rejestrowy, czy ułatwienia podatkowe. Rozpoczęto również długo oczekiwaną reformę finansów publicznych oraz wprowadzono szereg zmian w regulacjach kodeksu pracy oraz podatkowych w ramach pakietu antykryzysowego. W tym samym czasie KNF uchwaliła rekomendację T, która znacząco wpłynie na rynek kredytowy dla gospodarstw domowych, likwidując wiele produktów bankowych z rynku consumer finance, jednocześnie zwiększając restrykcyjność zasad udzielania kredytów hipotecznych. Trudno jest zrozumieć brak koordynacji urzędów w ramach podejmowania działań służących rozwojowi gospodarczemu. Bowiem z jednej strony mamy Pakiet Zaufania NBP działający na rzecz rozwoju akcji kredytowej i działania antykryzysowe rządu, z drugiej zaś strony działania KNF znacząco ograniczające finansowanie gospodarki i zmniejszające konkurencyjność polskich banków, a przecież powołany w 2008 r. Komitet Stabilności Finansowej, miał służyć również tej koordynacji działań. A. Emisja papierów wartościowych przez banki spółdzielcze Ustawa z dnia 1 lipca 2009 r. o zmianie ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających ma na celu umożliwienie za zgodą banku zrzeszającego emisji przez banki spółdzielcze bankowych papierów wartościowych oraz obligacji i zaciągania zobowiązań z tytułu emisji papierów wartościowych. Do tej pory banki spółdzielcze takich uprawnień nie posiadały. Dla porównania należy zauważyć, że zgodnie z art. 2 pkt 1 ustawy o obligacjach prawo emisji obligacji przysługuje wszystkim podmiotom prowadzącym działalność gospodarczą i posiadającym osobowość prawną. Nowelizacja ta ma na celu zwiększenie możliwości pozyskiwania środków przez banki spółdzielcze na zwiększanie bazy kapitałowej i zrównania ich praw z innymi podmiotami gospodarczymi funkcjonującymi na rynku. Przyjęcie niniejszej ustawy umożliwia bankom spółdzielczym zwiększenie funduszy własnych w ramach pożyczek podporządkowanych. Rozwiązanie takie mogłoby mieć istotne znaczenie w przypadku konieczności szybkiego zwiększenia funduszy własnych. Uwzględniając bowiem spółdzielczy charakter 36 tych instytucji należy wskazać na ograniczone możliwości pozyskania kapitału w stosunkowo krótkim okresie. Należy również zauważyć, że bankowe papiery wartościowe wymieniane są jako instrument wsparcia, którego emisja może być gwarantowana przez Skarb Państwa w ustawie z dnia 12 lutego 2009 r. o udzielaniu wsparcia przez Skarb Państwa instytucjom finansowym - w celu utrzymania przez bank wymaganych norm płynności. B. Pozwy zbiorowe W dniu 17 grudnia 2009 r. uchwalona została ustawa o dochodzeniu roszczeń w postępowaniu grupowym. Ochrona interesów wielu podmiotów w jednym postępowaniu cywilnym jest zagadnieniem od lat żywo dyskutowanym. Postępowanie służące jednoczesnej realizacji praw do ochrony prawnej (prawa do sądu) wielu podmiotów jest znane ustawodawstwom na całym świecie i przeżywa ono dynamiczny rozwój także w Europie. Instytucja pozwu zbiorowego funkcjonuje już w Stanach Zjednoczonych, w Kanadzie oraz Australii. Podobne rozwiązania zostały przyjęte także w kilkunastu krajach UE (m.in. w Austrii, Francji, Holandii, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii, Niemczech, Włoszech, i Szwecji). Zgodnie z ustawą co najmniej 10 osób będzie mogło wnieść do sądu jeden wspólny pozew. W przypadku wygranej każdy z powodów otrzyma jednakowe odszkodowanie. Wprowadzenie pozwu zbiorowego ma spowodować szybsze i skuteczniejsze dochodzenie roszczeń. Często zdarza się, że wiele osób, zwłaszcza w drobnych sprawach o niskiej wartości przedmiotu sporu, rezygnuje z drogi sądowej ze względu na koszty postępowania. Odstrasza je też długi czas oczekiwania na rozstrzygnięcie sprawy. Cele, którym służy postępowanie grupowe, są istotne nie tylko dla samych zainteresowanych stron sporu, ale także wymiaru sprawiedliwości jako takiego. Przede wszystkim należy wskazać na takie zalety postępowania grupowego, jak ekonomia wymiaru sprawiedliwości czy ujednolicenie rozstrzygnięć w podobnych sprawach. ZBP podnosił postulaty, że właściwym byłoby ograniczenie zakresu pozwów zbiorowych dla roszczeń konsumenckich. W stanowisku podniesiono m.in., że negatywne doświadczenia zagraniczne wskazują, iż takie regulacje należy wprowadzać stopniowo, najpierw tylko dla konsumentów, później zaś dopiero, ewentualnie również dla przedsiębiorców. Ograniczenie zakresu podmiotowego ustawy tylko do konsumentów (osób fizycznych nie prowadzących działalności gospodarczej) pozwoliłoby przynajmniej na zmniejszenie ryzyka negatywnych skutków ustawy w pierwszym, do pewnego stopnia eksperymentalnym, okresie funkcjonowania ustawy. Ustawa wejdzie w życie w terminie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia. 37 C. Ustawa o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece W dniu 26 czerwca 2009 r. uchwalona została przez Sejm ustawa o zmianie ustawy o księgach wieczystych i hipotece oraz niektórych innych ustaw. Przyjęte zmiany w ustawie zmierzają do poprawy funkcjonowania hipoteki, jako skutecznego instrumentu zabezpieczenia. Hipoteka jest w obecnym stanie prawnym jedyną formą zabezpieczenia wierzytelności na nieruchomości. W swoim zasadniczym kształcie regulujące ją przepisy ustawy o księgach wieczystych i hipotece nie były zmieniane od czasu wejścia ich w życie, tj. od 1 stycznia 1983 r. Zaproponowane w projekcie zmiany przepisów można podzielić na trzy grupy: pierwszą stanowią przepisy, które mają porządkować obecny stan prawny i usunąć niespójności istniejące między poszczególnymi regulacjami; drugą grupę stanowią przepisy, których celem jest wyjaśnienie wątpliwości powstających na tle wykładni niektórych przepisów ustawy o księgach wieczystych i hipotece, w szczególności w zakresie zabezpieczenia hipoteką odsetek oraz rozgraniczenia wierzytelności podlegających zabezpieczeniu hipoteką zwykłą i hipoteką kaucyjną; do trzeciej grupy należy natomiast zaliczyć przepisy, które mają umożliwić zabezpieczenie hipoteką kaucyjną więcej niż jednej wierzytelności przyszłej, oraz umożliwić zwolnienie nieruchomości od obciążenia, jeśli hipoteka zabezpiecza wierzytelność przyszłą, a pomimo upływu 10 lat od jej powstania nie powstała zabezpieczona nią wierzytelność. Dwie kwestie zawarte w ustawie budzą kontrowersje w sektorze bankowym i Związek Banków Polskich zabiegał o ich zmianę. Wątpliwości budzi przede wszystkim przepis art. 1011 zgodnie, z którym po wygaśnięciu hipoteki właścicielowi nieruchomości przysługuje uprawnienie do dysponowania opróżnionym miejscem hipotecznym w postaci możliwości ustanowienia na tym miejscu nowej hipoteki albo przeniesienia na nie za zgodą uprawnionego którejkolwiek z hipotek obciążających nieruchomość. Z punktu widzenia interesów banku w sytuacji, gdy na jego rzecz została ustanowiona hipoteka na pierwszym miejscu, przepis ten nie ma wpływu na wartość zabezpieczenia banku. Inaczej sytuacja wygląda, gdy hipoteka na zabezpieczenie wierzytelności banku ustanowiona jest na miejscu drugim. Gdy hipoteka z miejsca pierwszego wygasa, w obecnym stanie prawnym hipoteka ustanowiona na rzecz banku na miejscu drugim automatycznie wchodzi na miejsce pierwsze. W przyszłości właścicielowi będzie przysługiwało uprawnienie do przeniesienia na to miejsce jednej z dalszych hipotek, co diametralnie zmienia pozycję wierzyciela hipotecznego z miejsca drugiego, który w razie wszczęcia egzekucji zaspokojony będzie w dalszej kolejności. Możliwe byłoby uniknięcie opisanego powyżej ryzyka, gdyby nie treść art. 11010 ustawy o księgach wieczystych i hipotece, który przewiduje niemożność 38 zobowiązania się przez wierzyciela nieruchomości do nierozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym. Instytucja rozporządzania opróżnionym miejscem hipotecznym oznacza dla banku całkowitą nieprzewidywalność co do możliwości rozporządzenia przez właściciela nieruchomości opróżnionym miejscem hipotecznym i tym samym całkowicie pozbawia hipotekę ustanowioną na miejscu dalszym niż pierwsze pewności zabezpieczenia, a hipoteka stanowi przecież najważniejsze zabezpieczenie kredytów mieszkaniowych. Ponadto wątpliwości budzi brak elektronicznego dostępu do Centralnej Informacji o Księgach Wieczystych, przez co pozostanie ona w istocie jedynym publicznym istotnym rejestrem, który pozbawiony będzie możliwości składania dokumentów i udzielania informacji drogą elektroniczną. Dziwi to tym bardziej, że niedawno dokonano analogicznych zmian w ustawie o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów, gdzie w Centralnej Informacji o Zastawach Rejestrowych wprowadzono możliwość składania dokumentów i udzielania informacji drogą elektroniczną. Ustawa wejdzie w życie z dniem 20 lutego 2011 roku. D. Ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu W dniu 22 października 2009 r. weszła w życie ustawa z dnia 29 czerwca 2009 r. o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu oraz o zmianie niektórych innych ustaw, zmieniająca m.in. ustawę Prawo bankowe poprzez wprowadzenie możliwości blokady rachunku bankowego w przypadkach innych niż przestępstwo prania brudnych pieniędzy oraz umożliwienia bankom wymiany informacji o wszystkich przypadkach przestępstw dokonywanych na szkodę banków, instytucji kredytowych oraz instytucji finansowych i ich klientów. Najważniejszą zmianą z punktu widzenia sektora bankowego jest zmiana przepisu art. 106a ust. 3 stanowiącego, iż w przypadku gdy bank ma uzasadnione podejrzenie, że zgromadzone na rachunku bankowym środki, w całości lub w części pochodzą lub mają związek z przestępstwem innym niż przestępstwo, o którym mowa w art. 165a (finansowanie terroryzmu) lub art. 299 Kodeksu karnego (pranie pieniędzy), bank uprawniony jest do dokonania blokady środków zgromadzonych na rachunku. Przepis dotyczy wszelkich przypadków, gdy środki zgromadzone na rachunku bankowym w całości lub w części pochodzą lub mają związek z przestępstwem z wyłączeniem: 39 prania brudnych pieniędzy i aktów terroryzmu - tryb postępowania w takich wypadkach określa ustawa z dnia 16 listopada 2000 r. o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu (t.j. Dz. U. z 2002 r. Nr 169, poz. 1385). Ponadto dodana została w ustawie regulacja przepisu art. 106d w zakresie możliwości wymieniania się przez banki informacjami o podmiotach wykorzystujących rachunku bankowe w celach przestępczych. Zgodnie z dotychczas obowiązującymi przepisami banki mogły przekazywać informacje objęte tajemnicą bankową tylko w zakresie niezbędnym do realizacji czynności bankowych. Dzięki wprowadzeniu tego przepisu osiągnięte zostaną cele jak w przypadku blokady środków, z tym, że na podstawie art. 106d bank prowadzący rachunek wykorzystany w związku przestępstwem będzie mógł powiadomić o swoim przypuszczeniu bank beneficjenta, który będzie mógł na podstawie art. 106a ust. 3-10 dokonać blokady tych środków i powiadomić prokuratora. Regulacja przepisu umożliwia przekazywanie również informacji o wszystkich przypadkach przestępstw dokonywanych na szkodę banków, instytucji kredytowych oraz instytucji finansowych i ich klientów, które nie podlegają regulacji art. 106a ust. 3. Wskazać również należy, iż powyższe informacje mogą być przekazane nie tylko o przestępstwach stwierdzonych prawomocnym wyrokiem, ale również o przestępstwach w każdym stadium. E. Ustawa o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych oraz o zmianie niektórych innych ustaw Ustawa przewiduje m.in. wprowadzenie publicznego nadzoru państwowego nad środkami zgromadzonymi w SKOK-ach, poprzez przesunięcie kompetencji nadzorczych, szczegółowych decyzji dotyczących limitów ryzyka oraz polityki inwestycyjnej a także uprawnień kompetencyjnych do decydowania o kryteriach kwalifikacyjnych członków niektórych organów kas i Kasy Krajowej z Kasy Krajowej do Komisji Nadzoru Finansowego. W ustawie pozostawia się Kasę Krajową w roli instytucji zrzeszającej kasy i kontrolującej działalność kas pod kątem zgodności z ustawą i zaleceniami nadzorczymi Komisji Nadzoru Finansowego. Rozszerza się katalog definiujący członków kas o grupę dotychczas nie występującą a mianowicie działające wśród członków, organizacje pozarządowe w rozumieniu art. 3 ust. 2 ustawy z dnia 24 kwietnia 2003 r. o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie (Dz. U. z 2003 r. Nr 96, poz. 873 ze zmianami), jednostki organizacyjne kościołów i związków wyznaniowych posiadające osobowość prawną, spółdzielnie, związki zawodowe oraz wspólnoty mieszkaniowe. Wprowadza się możliwość przekształcenia się kasy w bank spółdzielczy w przypadku osiągnięcia odpowiedniej wysokości kapitałów oraz przymusowe przekształcenie się 40 w bank lub dokonanie podziału kasy na mniejsze w przypadku osiągnięcia kapitałów własnych na poziomie przekraczającym 10 mln euro. Pozostawia się Kasę Krajową w roli instytucji zabezpieczającej płynność finansową kas. Umożliwia się kasom posiadanie faktycznego wpływu na decyzje Kasy Krajowej poprzez przyjęcie zasady głosowania na Walnym Zgromadzeniu Kasy Krajowej „jedna kasa – jeden głos” . W dniu 5 listopada 2009 r. Sejm uchwalając ustawę przyjął poprawki zgłoszone w Senacie. W dniu 9 listopada 2009 r. ustawa została przekazana Prezydentowi do podpisu. W dniu 30 listopada 2009 r. Prezydent RP złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie zgodności z Konstytucją ustawy o spółdzielczych kasach oszczędnościowo-kredytowych. Wniosek do Trybunału Konstytucyjnego jest podyktowany stanowiskiem Prezydenta, iż zaskarżona ustawa zbyt dalece ingeruje w samorządność i niezależność spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych, będących zrzeszeniami obywateli, korzystającymi z konstytucyjnej ochrony. Zgodnie z uzasadnieniem wniosku Prezydent RP nie jest przeciwnikiem nadzoru nad kasami, służącego zagwarantowaniu ich prawidłowego działania, jednakże w jego ocenie zakres nadzoru musi uwzględniać specyfikę kas wynikającą z ich spółdzielczego charakteru oraz rodzaju prowadzonej działalności. W uzasadnieniu wniosku wskazano, iż wątpliwości Prezydenta budzą przepisy dotyczące tworzenia spółdzielczych kas, co ma następować w trybie zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego, przy czym w opinii Prezydenta w sposób nieostry ustawodawca wskazał przesłanki odmowy wydania przedmiotowego zezwolenia. Zgodnie z uzasadnieniem zbyt daleko idąca jest również ingerencja ustawodawcy w samorządność i autonomię kas. W uzasadnieniu wskazano, że tworzenie i działalność kas spółdzielczych ma wymiar konstytucyjny, albowiem wywodzić je należy ze wspomnianej wolności zrzeszeń. Wątpliwości Prezydenta budzi również nieadekwatne, w stosunku do formy działalności i ustanowionego nadzoru, ograniczenie swobody działalności gospodarczej prowadzonej przez kasy. F. Pomoc państwa przy spłacie kredytów osobom, które utraciły pracę Ustawa z dnia 19 czerwca 2009 r. o pomocy państwa w spłacie niektórych kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom, które utraciły pracę określa zasady przyznawania okresowej zwrotnej pomocy państwa, osobom fizycznym, które utraciły pracę zobowiązanym do spłaty kredytu mieszkaniowego zabezpieczonego hipoteką na nieruchomości oraz warunki korzystania z tej pomocy i jej zwrotu. Jest to jedna z regulacji, której celem miało być zapobieganie skutkom kryzysu na międzynarodowym rynku finansowym. Opracowana regulacja służyć ma ustabilizowaniu sytuacji finansowej tych osób obciążonych zobowiązaniem kredytowym zaciągniętym 41 w celu zaspokojenia własnych potrzeb mieszkaniowych, które utraciły zatrudnienie lub inną pracę zarobkową, zarejestrowały się jako bezrobotne i uzyskały prawo do zasiłku dla bezrobotnych. Intencją projektodawcy jest umożliwienie osobom fizycznym spełniającym warunki określone w ustawie skorzystania z okresowej zwrotnej pomocy finansowej polegającej na spłacie raty kapitałowej kredytu mieszkaniowego wraz z należnymi odsetkami bieżącymi (czasowe świadczenie finansowe z tytułu utraty pracy wspierające spłatę kredytu mieszkaniowego). Pomoc jest realizowana za pośrednictwem Banku Gospodarstwa Krajowego. Źródłem finansowania pomocy oraz kosztów jej realizacji jest Fundusz Pracy. Pomoc przyznawana na podstawie ustawy będzie ograniczona zarówno pod względem wysokości do kwoty równej racie kapitałowej kredytu mieszkaniowego wraz z odsetkami bieżącymi nieprzekraczającej jednak 1 200 zł miesięcznie, jak i w czasie (12 miesięcy) i ściśle związana z posiadaniem w tym okresie przez beneficjenta pomocy statusu bezrobotnego (utrata tego statusu będzie skutkować wygaśnięciem decyzji w sprawie przyznania pomocy). Ustawa ogranicza również horyzont czasowy, w którym funkcjonować będzie mechanizm pomocy – wnioski o jej przyznanie będą mogły być składane do dnia 31 grudnia 2010 r., a przesłanka utraty pracy zostaje odniesiona do osób, które stały się bezrobotne po dniu 1lipca 2008 r. Data 1 lipca 2008 r. wynika z faktu, iż znaczące spowolnienie wzrostu gospodarczego w krajach Unii Europejskiej obserwowane jest od III kwartału 2008 r. i, że sytuacja gospodarcza zacznie się poprawiać w 2010 r., co przełoży się na wzrost zatrudnienia w 2011 r. G. Ustawa rekapitalizacji niektórych instytucji finansowych Ustawa z dnia 12 lutego 2010 r. o rekapitalizacji niektórych instytucji finansowych określa zasady, warunki i tryb rekapitalizacji niektórych instytucji finansowych polegającej na udzielaniu przez Skarb Państwa gwarancji zwiększania funduszy własnych instytucji finansowych oraz na przejmowaniu przez Skarb Państwa instytucji finansowych. Warto nadmienić, iż projekt ustawy wpłynął do Sejmu w lutym 2009 r. jednakże uchwalono ją dopiero po roku. Wydaje się, iż przepisy te uchwalone dopiero półtora roku po wybuchu kryzysu na międzynarodowym rynku finansowym, kiedy okazało się że żaden z polskich banków nie wymaga wsparcia ze strony Państwa oraz, że ma ona obowiązywać jedynie do końca 2010 r. powodują, że ustawa ta jest zbędna. H. Ustawa o zmianie ustawy o udzielaniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym Zmiana z 19 listopada 2010 r. ustawy o udzielaniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym dotyczy przedłużenia możliwości stosowania wsparcia przewidzianego ustawą do dnia 31 grudnia 2010 r. 42 w celu przygotowania się na dalsze ewentualne skutki kryzysu światowego i przeznaczenie pomocy na przedsięwzięcia mające na celu utrzymanie płynności płatniczej. Ustawa zawiera również przepis przejściowy dotyczący potrzeby uzyskania kolejnej decyzji Komisji Europejskiej w zakresie pomocy publicznej. Program pomocowy na bazie ustawy został bowiem zaakceptowany przez Komisję Europejską (decyzja Komisji Europejskiej w sprawie N208/2009 – Pomoc państwa – Polska – Program wspierania finansowania banków w Polsce). Na podstawie ww. decyzji wnioski o przyznanie przez Komisję Europejską wsparcia w ramach ww. programu można było składać jedynie do dnia 31 grudnia 2009 r., a możliwość udzielania wsparcia jest przewidziana do 25 marca 2010 r. Dlatego też wydłużenie okresu pomocy wymaga kolejnej decyzji Komisji Europejskiej. Należy wskazać, że zgodnie z punktem 24 Komunikatu Komisji w sprawie zastosowania zasad pomocy państwa do środków podjętych w odniesieniu do instytucji finansowych w kontekście obecnego, globalnego kryzysu finansowego (Dz. Urz. UE C 270 z 25.10.2008, str. 8), bez zgody Komisji Europejskiej państwo członkowskie nie może przedłużyć terminu obowiązywania programu pomocowego obejmującego gwarancje. Zgodnie z art. 4 ust. 2 lit. b rozporządzenia z dnia 21 kwietnia 2004 r. w sprawie wykonania rozporządzenia Rady (WE) nr 659/1999 ustanawiającego szczegółowe zasady stosowania art. 93 Traktatu WE (Dz. Urz. UE L 140 z 30.04.2004, str. 1) obowiązek notyfikowania Komisji dotyczyć może przedłużenia czasu trwania zatwierdzonego programu pomocowego o okres do sześciu lat. Jednocześnie, stosownie do punktu 24 ww. Komunikatu Komisji, program może być zatwierdzony na okres przekraczający sześć miesięcy, mogący zasadniczo sięgnąć dwóch lat i może zostać następnie ponownie przedłużony, za zgodą Komisji, na tak długo jak będzie to konieczne ze względu na trwający kryzys finansowy. Zgodnie z postanowieniami ustawy z dnia 12 lutego 2009 r. o udzielaniu przez Skarb Państwa wsparcia instytucjom finansowym Skarb Państwa może udzielić wsparcia zagrożonym utratą płynności bankom i spółdzielczym kasom oszczędnościowo-kredytowym. Wsparcie może być udzielane m.in. w formie: gwarancji Skarbu Państwa, pożyczek skarbowych papierów wartościowych, sprzedaży skarbowych papierów wartościowych z odroczonym terminem płatności, rozłożeniem płatności na raty lub w drodze oferty skierowanej do określonej instytucji finansowej. Do udzielania wsparcia upoważniony jest Minister Finansów jako organ odpowiedzialny za finanse publiczne i instytucje finansowe. Minister Finansów ma podejmować działania na wniosek instytucji finansowej po zasięgnięciu opinii Przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego oraz Prezesa Narodowego Banku Polskiego. 43 I. Ustawa o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów W dniu 18 stycznia 2010 roku w życie weszła ustawa z dnia 20 listopada 2009 r. o zmianie ustawy o zastawie rejestrowym i rejestrze zastawów. Ustawa nadaje odpisom i zaświadczeniom opatrzonym bezpiecznym podpisem elektronicznym wydawanym w formie elektronicznej przez Centralną Informację moc dokumentów urzędowych. Do czasu wejścia w życie zmiany ustawy odpisy i zaświadczenia wydawane przez centralną informację o zastawach w formie elektronicznej są w odróżnieniu od formy papierowej pozbawione mocy dokumentów urzędowych, chociaż są opatrzone bezpiecznym podpisem elektronicznym. Dyrektywa 1999/93/WE w artykule 5 ust. 2 stanowi wprost, że państwa członkowskie zapewnią, żeby nie odmawiano podpisowi elektronicznemu skuteczności prawnej jedynie dlatego, że jest w formie elektronicznej. W związku z nadaniem odpisom i zaświadczeniom opatrzonym bezpiecznym podpisem elektronicznym wydawanym przez centralną informację w formie elektronicznej mocy dokumentów urzędowych, atrakcyjność tej formy wydawania zaświadczeń i odpisów zdecydowanie wzrośnie. Nowelizacja ustawy jest efektem wystąpienia Związku Banków Polskich do Komisji Nadzwyczajnej „Przyjazne Państwo”, która przedmiotowy projekt nowelizacji ustawy przekazała do dalszych prac legislacyjnych. J. Bank Gospodarstwa Krajowego 2 kwietnia 2009 r. znowelizowano przepisy ustawy dotyczącej zasad działania Banku Gospodarstwa Krajowego, w tym m.in. przepisów dotyczących udzielania gwarancji lub poręczeń w ramach rządowych programów społeczno-gospodarczych, dotyczących czynności związanych z obsługą długu zagranicznego Skarbu Państwa, usług BGK świadczonych dla jednostek sektora finansów publicznych. Zmiana została uchwalona w związku z koniecznością zapewnienia transparentności działania Banku Gospodarstwa Krajowego w celu lepszej realizacji zadań i programów rządowych. W celu zapewnienia bardziej efektywnego systemu wspierania budownictwa mieszkaniowego umożliwiającego BGK realizację programu rządowego ze środków własnych banku, zlikwidowano KFM i przekazano aktywa netto tego Funduszu na fundusz statutowy BGK. W celu realizacji programu rządowego w projekcie przewidziano dalsze przekazywanie środków budżetowych na cele wspierania budownictwa mieszkaniowego. Kredyty i pożyczki będą udzielane przez BGK we własnym imieniu i na własny rachunek. Zachowana została zasada, iż istotne parametry dotyczące kredytów i pożyczek zostaną określone w rozporządzeniu Rady Ministrów. Ponadto BGK w porozumieniu 44 z ministrem właściwym do spraw budownictwa, gospodarki przestrzennej i mieszkaniowej będzie przygotowywał plan rzeczowo-finansowy związany z realizacją programów rządowych dotyczących gospodarki mieszkaniowej i rozwoju budownictwa mieszkaniowego. Projekt planu będzie uzgadniany z ministrem właściwym do spraw finansów publicznych. Zmiana ustawy wprowadziła również wyłączenie przedmiotowe określonych obszarów BGK spod procedury zamówień publicznych. Dotyczy to zwłaszcza dokonywania operacji na rynku międzybankowym związanych z realizowaniem czynności, do wykonywania których Bank jest zobowiązany na podstawie odrębnych przepisów oraz umów zawartych z organami administracji państwowej, jak np. w zakresie czynności związanych z obsługą długu zagranicznego Skarbu Państwa. Równocześnie wyłącza się usługi Banku Gospodarstwa Krajowego świadczone dla jednostek sektora finansów publicznych spod procedury zamówień publicznych z wyjątkiem jednostek samorządu terytorialnego. Propozycja ta jest spójna z rozwiązaniami już obecnie funkcjonującymi w zakresie bankowej obsługi budżetu państwa, państwowych funduszy celowych oraz państwowych osób prawnych zaliczanych do sektora finansów publicznych – na podstawie ustawy o finansach publicznych lub na podstawie odrębnych przepisów (np. rachunki Narodowego Funduszu Zdrowia). Rozszerzono również katalog czynności BGK o obsługę transakcji eksportowych z zastosowaniem instrumentów wspierania eksportu, także w ramach realizacji programów rządowych, których celem jest wspieranie polskich eksporterów poprzez udzielanie przez BGK kredytów eksportowych zagranicznym nabywcom polskich towarów i usług, co poprawi zbyt polskich towarów i usług. K. Komisyjny projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe i naprawcze (w zakresie dotyczącym tzw. upadłości konsumenckiej) W dniu 23 września 2009 r. Komisja Nadzwyczajna „Przyjazne Państwo” do spraw związanych z ograniczaniem biurokracji skierowała do Marszałka Sejmu projekt ustawy o zmianie ustawy - Prawo upadłościowe i naprawcze w zakresie dotyczącym upadłości konsumenckiej. Przypomnieć należy, że Komisja zdecydowała się skierować ten zgłoszony przez Związek Banków Polskich projekt pod obrady Sejmu, wbrew negatywnemu stanowisku rządowemu. Celem projektu jest wprowadzenie regulacji prawnych, które dotyczą zwłaszcza konieczności uwzględnienia w treści projektowanej ustawy odpowiedniego uregulowania dotyczącego trybu ustalenia planu spłaty i umorzenia części zobowiązań upadłego tak, aby sytuacja konsumenta nie była wyraźnie gorsza od sytuacji upadłego przedsiębiorcy (osoby fizycznej), i tak, aby główny cel ustawy (restrukturyzacja zadłużenia i umożliwienie rehabilitacji społecznej dłużnika) mógł być rzeczywiście osiągnięty. 45 Obecna ustawa przyjmuje, że postępowanie upadłościowe wobec konsumentów będzie prowadzone według przepisów o postępowaniu upadłościowym obejmującym likwidację majątku upadłego, by tą drogą spieniężyć majątek upadłego i zaspokoić należności wierzycieli (art. 4912). Przyjęty tryb tzw. upadłości likwidacyjnej z udziałem syndyka jest bardzo drogi tak dla wierzyciela jak i samego upadłego. Mając na uwadze powyższe proponuje się, aby w pierwszym rzędzie restrukturyzacja zadłużenia odbywała się poprzez realizację planu spłaty wierzycieli i dopiero w razie niewykonania planu spłaty, postępowanie upadłościowe byłoby realizowane poprzez likwidację majątku dłużnika. W sytuacji gdy w stosunku do dłużnika, z uwagi na wskazane w ustawie przesłanki nie jest możliwe ogłoszenie upadłości, po którym to ogłoszeniu dłużnik mógłby realizować plan spłaty, sąd od razu powoła syndyka, który przystąpi do likwidacji majątku dłużnika (tryb likwidacyjny). L. Ustawa o udostępnianiu informacji gospodarczych W dniu 19 lutego 2010 r. sejm uchwalił ustawę o udostępnianiu informacji gospodarczych i wymianie danych gospodarczych, która zawiera przepisy regulujące obrót informacją o zobowiązaniach konsumentów i przedsiębiorców a także utworzenia i działania biura informacji gospodarczej oraz nadzoru nad jego pracą. Związek Banków Polskich w swoim stanowisku z dnia 25 lutego br. zwrócił uwagę na cztery kluczowe kwestie, które powinny być jeszcze raz rozważone przez Senat. Po pierwsze, według ustawy - za wywiązanie się ze zobowiązania (tzw. informacja pozytywna), uważa się także spłatę w pełnej wysokości raty zobowiązania. Zaproponowany przepis całkowicie zaburza funkcjonowanie systemu udzielania kredytów, w przypadku kredytów bankowych zobowiązaniem jest przecież całość kredytu, a nie poszczególne raty. Uznawanie zatem spłaty jednej z wielu rat za spłatę zobowiązania wprowadzać będzie ewidentnie w błąd odnośnie faktycznej wiarygodności osoby dokonującej spłaty kredytów, ponadto stwarza ryzyko, że spłacający jedną ratę pozyska z biura informacji gospodarczej certyfikat rzetelności i będzie mógł nim się okazywać (jako dłużnik wywiązujący się ze zobowiązań), nie płacąc na przykład dwóch kolejnych rat. ZBP wniósł o usunięcie przepisu. Po drugie, ustawa wprowadza zasadę uznawania zadłużenia z opóźnieniem mniejszym niż 60 dni za pozytywną informację (za wywiązywanie się ze zobowiązań), co stanowi niespotykane w obrocie gospodarczym, zwłaszcza na rynku usług bankowych rozumienie informacji pozytywnej. W projekcie rządowym, podobnie jak to ma miejsce w obecnie obowiązującej ustawie, za dłużnika prawidłowo wywiązującego się ze swoich zobowiązań uznawano 46 osobę, która opóźniła się z realizacją swojego zobowiązania nie więcej, niż 14 dni (odpowiada to m.in. powszechnej praktyce obrotu i wielu regulacjom prawnym, np. Ordynacji Podatkowej). Powyższe może w praktyce oznaczać, że dłużnik może żądać od swojego wierzyciela, np. od banku, wobec którego opóźnia się ze spłata kolejnej raty kredytu np. 45 dni, przekazania o nim takiej informacji do wskazanego biura informacji gospodarczej – jako informacji pozytywnej, tj. jako o dłużniku prawidłowo wywiązującym się ze swoich zobowiązań. Po trzecie, zgłoszono postulat, aby analogicznie jak w Prawie bankowym (w odniesieniu do przetwarzania informacji o wygaśniętych zobowiązaniach) zgoda konsumenta na odpytanie w biurze informacji gospodarczej raz udzielona, mogła być w każdym czasie odwołana (art. 18 ust.1 pkt.2). Obecna redakcja ustawy, z której wprost nie wynika takie prawo (brak wskazania, że zgoda może być w każdej chwili odwołana), może prowadzić do pozyskiwania od konsumentów permanentnych zgód i prowadzić do nieograniczonej w czasie możliwości wykorzystywania tych zgód. Wszystkie wyżej wymienione poprawki Związku Banków Polskich zyskały aprobatę w stanowiskach przedstawionych na posiedzeniu Komisji przez Ministerstwo Finansów, Komisję Nadzoru Finansowego, Narodowy Bank Polski i Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych. Po czwarte, celem spójności informacji o wiarygodności płatniczej kontrahenta, ZBP ponownie podniósł postulat przekazywania informacji gospodarczych o wierzytelnościach publicznoprawnych, czyli wierzytelnościach organów administracji rządowej i samorządowej, organów władzy sądowniczej, organów rentowych (ZUS i KRUS) oraz innych organów władzy publicznej. Zdaniem ZBP nie ma uzasadnienia, aby cele ustawy i jej zakres podmiotowy ograniczone zostały wyłącznie do należności prywatnoprawnych. Informacja o dłużnikach publicznoprawnych jest bardzo cenna z punktu widzenia bezpieczeństwa finansowego Państwa, jak i bezpieczeństwa gospodarki, w przeciwnym przypadku przedsiębiorca nie będzie posiadał pełnej informacji o zobowiązaniach finansowych kontrahenta, co może wprowadzać w błąd odnośnie jego wiarygodności płatniczej. Prace legislacyjne nad projektem ustawy nie zostały jeszcze zakończone. Ł. Implementacja dyrektywy w sprawie rynków instrumentów finansowych (ang. MiFID) 29 września 2009 r. Prezydent podpisał ustawę z dnia 4 września 2008 r. o zmianie ustawy o obrocie instrumentami finansowymi oraz niektórych innych ustaw. Ustawa ta dostosowuje krajowy porządek prawny do wymagań MiFID’u i zobowiązuje przedsiębiorstwa finansowe do wprowadzenia tych regulacji. 47 Podpisanie ustawy przez Prezydenta uzależnione było od Wyroku Trybunału Konstytucyjnego, który w dniu 16 lipca 2009 r. opublikował uzasadnienie wyroku dotyczącego zgodności z Konstytucją nowelizacji ustawy o obrocie instrumentami finansowymi. Prezydent zgłosił wątpliwości co do zapisów ustawy, nakazujących NBP sprzedać posiadany pakiet akcji Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych (chodzi o jedną trzecią kapitału KDPW). Trybunał uznał, że NBP ma wyłączność na ustalanie i realizowanie polityki pieniężnej, a działalność KDPW, który rozlicza transakcje na rynku finansowym, wiąże się z realizacją konstytucyjnych zadań banku. Dodatkowo Trybunał zauważył, że postulowany przez rząd nadzór administracyjny nad Krajowym Depozytem nie jest tak skuteczny, jak dotychczasowy nadzór właścicielski. Trybunał uznał, że taki nakaz godzi w niezależność banku centralnego. Pozostałe przepisy ustawy mogą wejść w życie, kontrowersyjny zapis zdaniem Trybunału nie jest bowiem „nierozerwalnie związany z ustawą”. Ustawa generalnie weszła w życie dnia 21 października 2009 roku wprowadzając na polski rynek postanowienia dwóch dyrektyw unijnych: 2004/39/WE, 2006/73/WE i Rozporządzenia Komisji Europejskiej 1287/2006 tworzących europejską regulację MiFID (ang. Markets in Financial Instruments Directive). Polska powinna była wdrożyć przepisy Dyrektywy MiFID do listopada 2007 r. Dyrektywa MiFID stanowi nowe ramy prawne dla świadczenia usług inwestycyjnych w UE poprzez ustalenie warunków udzielania zezwoleń i prowadzenia działalności dla przedsiębiorstw inwestycyjnych i rynków regulowanych. Główną cechą tego systemu jest możliwość używania przez przedsiębiorstwa inwestycyjne zezwolenia udzielonego w jednym państwie członkowskim do świadczenia usług finansowych w innym państwie członkowskim. Pozwala też korzystać z usług inwestycyjnych na ujednoliconych zasadach obywatelom Unii we wszystkich krajach. Celem dyrektywy jest przede wszystkim zwiększenie konkurencji na rynku usług inwestycyjnych. Dyrektywa reguluje m.in. obrót instrumentami poza rynkami publicznymi, co stwarza nowe możliwości rozwoju rynku jako całości. Ma również za zadanie zwiększenie przejrzystości działania firm inwestycyjnych, procesów obsługi klientów, oraz zapewnienie zgodności transakcji ze zleceniami złożonymi przez klientów Głównym celem dyrektywy jest ochrona klientów. Szczególnie potraktowane zostały regulacje dotyczące obowiązków informacyjnych firm inwestycyjnych w stosunku do klientów, co sprowadza się do faktu, iż wszelkie informacje udzielane przez firmy inwestycyjne powinny w dalekim stopniu cechować się profesjonalizmem, a ponadto wskazywać jasno, jednoznacznie i wyraźnie ryzyko związane z inwestowaniem w określone instrumenty 48 finansowe. Ponadto informacje dotyczące instrumentów finansowych oraz proponowanych strategii inwestycyjnych powinny obejmować stosowne wytyczne oraz ostrzeżenia o ryzyku związanym z inwestycjami w takie instrumenty. Do wprowadzenia tych regulacji w praktyce są zobowiązane przede wszystkim instytucje finansowe, co znajdzie z kolei odbicie w sferze praw i obowiązków klientów tych podmiotów. Odzwierciedleniem wprowadzenia założeń MiFID do polskiego prawa w zakresie ochrony inwestorów jest między innymi zwiększenie zakresu działalności maklerskiej, objętej zezwoleniami Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). W obecnym stanie prawnym rozszerzono katalog instrumentów finansowych będących przedmiotem czynności maklerskich (art. 69 ust 2 Ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o obrocie instrumentami finansowymi, Dz. U. Nr 183 poz. 1538), wymagających zezwoleniem KNF. Wprowadzone zmiany mają szczególne znaczenie dla instytucji, które świadczyły dotychczas usługi doradztwa w zakresie instrumentów finansowych niedopuszczonych do obrotu zorganizowanego. W obecnym stanie prawnym taka działalność będzie wymagała uzyskania zezwolenia KNF, w związku z tym, iż będzie wchodziła w zakres pojęcia działalności maklerskiej. Profesjonalizm działania przedsiębiorstw w tym zakresie jest więc chroniony dodatkowo zatwierdzeniem przez KNF możliwości prowadzenia tej działalności. Obowiązek wdrożenia wymogów Dyrektywy MiFID dla banków prowadzących działalność maklerską obejmuje dwa miesiące od momentu wejścia w życie rozporządzeń w sprawie trybu i warunków postępowania oraz w sprawie warunków technicznych i organizacyjnych. Dla pozostałych banków, nie prowadzących działalności maklerskiej, dostosowanie się do obu rozporządzeń to sześć miesięcy. IV. Zasady Rachunkowości A. Ustawa o rachunkowości Uchwalona 27 sierpnia 2009 r. ustawa o finansach publicznych (Dz. U z 2009 r. Nr 157, poz. 1240 i 1241) wprowadza zmiany w wielu regulacjach prawnych, w tym i w ustawie o rachunkowości. Zmiana dotyczyła wzmocnienia oraz poprawy przejrzystości finansów publicznych, którą zapewnić ma przede wszystkim ograniczenie form organizacyjnoprawnych sektora finansów publicznych; wprowadzenia Wieloletniego Planu Finansowego Państwa jako dokumentu ukierunkowującego politykę finansową państwa oraz wieloletniej prognozy finansowej w jednostkach samorządu terytorialnego oraz wzmocnienie systemu audytu wewnętrznego. Nowelizacja ustawy o rachunkowości jest związana ze stopniową likwidacją 49 państwowych zakładów budżetowych, gospodarstw pomocniczych państwowych i samorządowych jednostek budżetowych, samorządowych funduszy celowych (państwowe fundusze celowe posiadające osobowość prawną będą przekształcone w państwowe fundusze celowe stanowiące wyodrębnione rachunki bankowe). W związku z nowelizacją ustawy o finansach publicznych od 1 stycznia 2011 r. zmienia się zakres podmiotowy ustawy o rachunkowości. Zgodnie z nią przepisy ustawy o rachunkowości stosuje się, z zastrzeżeniem ust. 3 (czyli z wyjątkiem jednostek sporządzających sprawozdania finansowe zgodnie z MSR i MSSF), do mających siedzibę lub miejsce sprawowania zarządu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej m.in.: gmin, powiatów, województw i ich związków, a także: a) państwowych, gminnych, powiatowych i wojewódzkich jednostek budżetowych, b) gminnych, powiatowych i wojewódzkich zakładów budżetowych, c) państwowych funduszy celowych. B. Rozwiązania międzynarodowe Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości dokonała w 2009 r. w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości kilku zmian. Między innymi w lipcu 2009 r. uchwalony został oddzielny standard MSSF dla małych i średnich przedsiębiorstw obejmujący zasady rachunkowości uproszczone i dopasowane do potrzeb małych jednostek. W 2009 r. dokonano zmiany MSSF 7 Instrumenty finansowe: ujawnianie informacji, której celem jest podniesienie jakości ujawniania informacji dotyczących instrumentów finansowych. W marcu 2009 r. dokonano zmiany MSR 39 i KIMSF 9 w zakresie wbudowanych instrumentów pochodnych. Wyjaśniono, że opcja wcześniejszej spłaty kredytu jest uznawana za instrument wbudowany ściśle powiązany z instrumentem zasadniczym, gdy płatność związana z wykonaniem opcji wcześniejszej spłaty pokrywa pożyczkodawcy/kredytodawcy maksymalnie wartość bieżącą utraconych odsetek. Doprecyzowano również zapisy dotyczące rachunkowości zabezpieczeń: zasady ujmowania zysków i strat na instrumentach zabezpieczających przepływy pieniężne, podmiotów nie mogących jej stosować w transakcjach miedzy segmentami, przeklasyfikowania zabezpieczeń portfelowych ryzyka stopy procentowej. W czerwcu 2009 r. zmianie uległ MSSF 2 w zakresie rozliczania grupowych transakcji płatności w formie akcji rozliczanych w środkach pieniężnych. Zaś w październiku 2009 r. MSR 32 w zakresie klasyfikacji praw poboru. W dniu 12 listopada 2009 r. Rada Międzynarodowych Standardów Rachunkowości przyjęła MSSF 9 „Instrumenty finansowe” w wyniku czego zakończyła pierwszą fazę zmian z trzech zaplanowanych w rachunkowości instrumentów 50 finansowych, druga faza dotyczy utraty wartości, trzecia zaś rachunkowości zabezpieczeń. W listopadzie 2009 r. MSSF 9 Standard MSSF 9 „Instrumenty finansowe” wprowadza nowe wymagania w zakresie klasyfikacji i wyceny aktywów finansowych i wchodzi w życie z dniem 1 stycznia 2013 roku z możliwością wcześniejszego zastosowania. Wstępny projekt tego standardu obejmował zarówno aktywa, jak i zobowiązania finansowe, jednak ze względu na obawy, które wzbudzały propozycje dotyczące zobowiązań finansowych jego zakres ograniczono do aktywów. W roku 2010 oczekuje się rozszerzenia tego standardu o nowe wymogi dotyczące klasyfikacji i wyceny zobowiązań finansowych, wyksięgowywania instrumentów finansowych, utraty wartości i rachunkowości zabezpieczeń. W efekcie MSSF 9 w pełni zastąpi MSR 39 „Instrumenty finansowe: ujmowanie i wycena”. Zgodnie z nowymi rozwiązaniami wszystkie ujmowane aktywa finansowe wchodzące obecnie w zakres MSR 39 będą wyceniane po koszcie zamortyzowanym lub w wartości godziwej. Zgodnie z MSSF 9 instrumenty kapitałowe należy wyceniać w wartości godziwej w sprawozdaniu z sytuacji finansowej, zaś zyski i straty ujmuje się w rachunku zysków i strat. Tylko w przypadku, gdy inwestycje kapitałowe nie są przeznaczone do obrotu, w momencie początkowego ujęcia można zdecydować się na ich wycenę w wartości godziwej przez inne całkowite dochody, przy czym w rachunku zysków i strat ujmuje się wyłącznie dywidendę. Decyzja taka jest nieodwracalna. Dla banków ważną informacją jest fakt, iż instrumenty dłużne (np. należności z tytułu udzielonego kredytu) - które spełniają dwa warunki: po pierwsze są utrzymywane w ramach modelu biznesowego, którego celem jest egzekwowanie umownych przepływów pieniężnych oraz po drugie obejmują umowne przepływy pieniężne stanowiące wyłącznie spłaty kapitału i odsetek od niespłaconej części kapitału - muszą być wyceniane po zamortyzowanym koszcie. Pozostałe instrumenty dłużne wycenia się w wartości godziwej przez wynik finansowy. Klasyfikacja instrumentów jako dostępnych do sprzedaży i utrzymywanych do terminu wymagalności istniejąca w ramach MSR 39 zostaje wyeliminowana z MSSF 9. MSSF 9 wymaga również wyceny wszystkich instrumentów pochodnych w wartości godziwej. Obejmuje to również instrumenty pochodne rozliczane w formie przekazania instrumentów kapitałowych nienotowanych na giełdzie. 51 V. Rozwiązania podatkowe A. Zmiany CIT i PIT 22 maja 2009 r. weszła w życie ustawa z dnia 5 marca 2009 r. o zmianie ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych oraz ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych Nowelizacja wprowadziła m.in. zmianę zasad zaliczania w koszty uzyskania przychodów wpłat na fundusz szkoleniowy, wydatków poniesionych przez podatników na tzw. prace rozwojowe, zmianę definicji małego podatnika, podniosła limit jednorazowej amortyzacji przysługujący małym podatnikom i podatnikom rozpoczynającym działalność gospodarczą. Zmiana ta była częścią pakietu działań antykryzysowych, którego jednym z głównych elementów była ustawa z 1 lipca 2009 r. o łagodzeniu skutków kryzysu ekonomicznego dla pracowników i przedsiębiorców. 1. Nowe zasady rozliczania kosztów prac rozwojowych Od 22 maja 2009 r. podatnicy mają prawo wyboru sposobu zaliczenia kosztów prac rozwojowych do kosztów podatkowych. Wcześniej, przedsiębiorca mógł zaliczać poniesione koszty prac rozwojowych do kosztów podatkowych tylko w roku podatkowym, w którym zostały zakończone, o ile nie mogły być uznane za wartości niematerialne i prawne. Po zmianie regulacji koszty prac rozwojowych mogą być zaliczane do kosztów podatkowych: • w miesiącu, w którym zostały poniesione, albo począwszy od tego miesiąca w równych częściach w okresie nie dłuższym niż 12 miesięcy, albo • jednorazowo w roku podatkowym, w którym zostały zakończone, albo • poprzez odpisy amortyzacyjne od wartości niematerialnych i prawnych, Nowe zasady rozliczania kosztów prac rozwojowych dotyczą prac rozwojowych, rozpoczętych po 1 stycznia 2009 roku. Mają umożliwić przedsiębiorcom pełne i bieżące rozliczenie ponoszonych kosztów prac rozwojowych już w trakcie ich trwania. 2. Wpłaty na fundusz szkoleniowy Ustawa przyznała firmom m.in. prawo do zaliczania w poczet kosztów podatkowych wpłat na fundusz szkoleniowy. Zgodnie ze zmianami w ustawie o CIT, zebrane na koncie funduszu środki mogą być wydatkowane zarówno na szkolenia, jak i finansowanie lub współfinansowanie kosztów kształcenia ustawicznego pracowników i pracodawców. 3. Nowa definicja małego podatnika Zgodnie z nowym brzmieniem art. 5a pkt 20 ustawy o CIT (art. 4a pkt 10 ustawy o PIT), mały podatnik to taki podatnik, u którego wartość przychodu ze sprzedaży (wraz z kwotą należnego podatku od towarów i usług) nie przekroczyła w poprzednim roku podatkowym wyrażonej w złotych kwoty odpowiadającej równowartości 1.200.000 euro. Poprzedni limit wynosił 52 800.000 euro. Przeliczenia kwot wyrażonych w euro dokonuje się według średniego kursu euro ogłaszanego przez Narodowy Bank Polski na pierwszy dzień roboczy października poprzedniego roku podatkowego, w zaokrągleniu do 1.000 zł. Kurs z tego dnia wyniósł w 2009 r. 4,2228 zł. Oznacza to, że w 2010 roku statusu małego podatnika nie stracą ci podatnicy, u których wartość przychodu ze sprzedaży łącznie z kwotą należnego podatku od towarów i usług za 2009 r. nie przekroczyła kwoty 5.067.000 zł. W 2009 r. limit ten wynosił 4.053.000 zł. 4. Wyższy limit jednorazowej amortyzacji W ramach pakietu antykryzysowego, podwojono limit dla jednorazowej amortyzacji. Podwyższona do 100.000 euro granica dotyczy inwestycji poczynionych w latach 2009 i 2010. Zgodnie z opublikowaną 1 października 2009 r. tabelą kursów średnich Narodowego Banku Polskiego, po zaokrągleniu do 1.000 zł. na 2010 r. kwota ta wyniesie 422.000 zł. Metoda jednorazowej amortyzacji stanowi pomoc de minimis przysługującą małym podatnikom i podatnikom rozpoczynającym działalność gospodarczą. 5. Nowe formularze CIT Od 1 stycznia 2010 r. obowiązują nowe, opracowane przez Ministerstwo Finansów, wzory deklaracji podatkowych obowiązujących w zakresie podatku dochodowego od osób prawnych. Będą to m.in. formularze dotyczące należności licencyjnych oraz dywidend. Zmiany polegają przede wszystkim na uproszczeniu obowiązków w zakresie sprawozdawczości. Przykładowo, płatnicy, w tym banki, nie będą musieli już składać deklaracji CIT-10R (deklaracja o wysokości pobranego zryczałtowanego podatku dochodowego od podatników podatku dochodowego od osób prawnych niemających siedziby lub zarządu na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej). Wystarczy, że złożą jedną zbiorczą deklarację CIT-10Z. Resort finansów wprowadził również nowy formularz dla polskich podatników CIT-6R. Wszystkie nowe wzory będą miały zastosowanie do dochodów osiągniętych (strat poniesionych) od 1 stycznia 2010 r. 6. Rozszerzenie katalogu kosztów uzyskania przychodów W dniu 19 lutego 2010 r. Sejm uchwalił kolejną nowelizację ustaw CIT i PIT, zgodnie z którą kosztem uzyskania przychodów będzie także podatek VAT należny od nieodpłatnie przekazanych towarów, w przypadku gdy wyłącznym warunkiem ich przekazania jest uprzednie nabycie przez otrzymującego towarów lub usług w określonej ilości lub wartości. Celem proponowanej zmiany jest zrównanie w traktowaniu dla celów podatku dochodowego podatku od towarów i usług należnego od przekazywanych lub zużywanych towarów na cele reklamy i reprezentacji oraz podatku od towarów i usług należnego od nieodpłatnego przekazania towarów w ramach tzw. sprzedaży premiowej. 53 B. Zmiany w VAT Ustawa z dnia 23 października 2009 r. o zmianie ustawy o podatku od towarów i usług ma na celu implementację do przepisów o podatku od towarów i usług zmian wprowadzonych dyrektywami Rady z 2008 r. Zmieniły się m.in. zasady rozliczenia VAT od usług międzynarodowych, składania informacji podsumowujących, czy też zasady zwrotu VAT zapłaconego za granicą. Wzrostowi uległy limity zwolnienia VAT dla drobnych przedsiębiorców. 1. Miejsce świadczenia usług Zmiana fundamentalnej zasady dotyczącej miejsca świadczenia usług w transakcjach pomiędzy podatnikami VAT. Zgodnie z nowymi regulacjami co do zasady miejscem świadczenia usług B2B będzie miejsce siedziby usługobiorcy. (z wyjątkiem niektórych usług). Oznacza to, że większość usług będzie mogła być opodatkowana nie w Polsce tylko w kraju usługobiorcy, który jest podatnikiem VAT i zastosuje do tej usługi samonaliczenie VAT tj. rozpozna i zaraportuje ją w swoim kraju jako import usług. Nadal pozostaną wyjątki np. miejsce świadczenia dla nieruchomości tam gdzie ona się znajduje. 2. Moment powstania obowiązku podatkowego Od 1 stycznia 2010 r. obowiązują nowe zasady określania momentu powstania obowiązku podatkowego w imporcie usług, powstaje on w momencie świadczenia tych usług. Jeśli jednak przed wykonaniem usługi uiszczono część należności wówczas obowiązek podatkowy powstaje z chwilą zapłaty tej części. 3. Nowe obowiązki sprawozdawcze – informacja podsumowująca dla usług Od 1 stycznia 2010 r. zmodyfikowane zostaną zasady składania informacji podsumowujących dla celów VAT. Informacje te będą składane w terminie do 15 dnia miesiąca następującego po miesiącu, którego dotyczą. Informacje podsumowujące składane za pomocą środków komunikacji elektronicznej składa się do 25. dnia miesiąca następującego po okresie, o którym mowa w art. 100 ust. 3-6 ustawy o VAT. Zmieni się zakres transakcji objętych obowiązkiem raportowania w informacjach podsumowujących. Obecnie raportowaniu podlegają wewnątrzwspólnotowe dostawy towarów (WDT), wewnątrzwspólnotowe nabycia towarów (WNT) oraz dostawy towarów w ramach tzw. transakcji trójstronnych, czyli zasadniczo transakcje obejmujące przemieszczenia towarów pomiędzy Polską i innymi krajami UE. Od początku stycznia 2010 r. obowiązek ten rozszerzony zostanie na przypadki świadczenia usług przez polskich podatników na rzecz kontrahentów z innych krajów UE, jeżeli VAT z tytułu takich transakcji jest rozliczany przez zagranicznego nabywcę usługi (ang. reverse charge mechanism). Generalnie przepisy ustawy zmieniającej weszły w życie z dniem 1 stycznia 2010 r. 54 Ministerstwo Finansów przygotowało także w 2009 r. projekt zmiany ustawy o podatku od towarów i usług, który ma zastąpić dzisiejszą listę usług zwolnionych z załącznika nr 4 do ustawy przez enumeratywne ich wymienienie w art. 43 ustawy oraz zawiera niektóre inne zmiany w ustawie, w tym dotyczące wykorzystania zakupów towarów i usług na cele działalności opodatkowanej i zwolnionej z VAT. Projekt powoduje, że zakres zwolnienia usług finansowych z podatku będzie węższy i nie będzie on obejmował m.in. obrotu instrumentami pochodnymi, pośrednictwa w udzielaniu pożyczek, innych form finansowania niż kredyt i pożyczka, sprzedaży transakcji wierzytelności kredytowych (w tym złych kredytów), usług pomocniczych do usług finansowych. Szereg z zaproponowanych rozwiązań jest niezgodnych z dyrektywą 112 w sprawie podatku od wartości dodanej lub z orzeczeniami ETS. Rada ds. Podatków przy ZBP przekazała w 2009 r. Ministerstwu Finansów propozycje zmian sektora bankowego do projektu nowelizacji ustawy o VAT w trzech tematach: zakres zwolnienia usług finansowych z podatku od towarów i usług, sposób odliczania podatku naliczonego w przypadku, gdy 98% nabywanych towarów i usług jest przeznaczonych na cele działalności zwolnionej z podatku, a także funkcjonowanie niezależnej grupy osób. Na dotychczasowym etapie uwagi sektora bankowego nie zostały uwzględnione. Prace nad nowelizacją nie rozpoczęły się w Parlamencie do końca marca 2010 r. C. Projekt zmiany ustawy o doradztwie podatkowym W związku z uchwaleniem dyrektywy 2006/123/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 12 grudnia 2006 r. dotyczącej usług na rynku wewnętrznym zaszła konieczność implementacji jej przepisów do krajowego porządku prawnego, w terminie do dnia 28 grudnia 2009 r. zapewniając m.in. zgodność przepisów ustawy o doradztwie podatkowym z postanowieniami ww. dyrektywy. W dniu 5 marca 2010 wpłynął do Sejmu rządowy projekt zmiany ustawy o zmianie ustawy o doradztwie podatkowym. W związku z powyższym, podstawowym celem nowelizacji ustawy było – stosownie do wymagań dyrektywy usługowej – ograniczenie barier w podejmowaniu i prowadzeniu działalności usługowej w zakresie doradztwa podatkowego. Stąd też, zaproponowane w niniejszym projekcie ustawy zmiany w ustawie o doradztwie podatkowym wynikające z konieczności transpozycji dyrektywy usługowej, dotyczą: − dopuszczenia możliwości wykonywania zawodu doradcy podatkowego w spółce komandytowo – akcyjnej (w celu zapewnienia zgodności z art. 15 ust. 1 dyrektywy usługowej), − zniesienia generalnego zakazu prowadzenia działalności gospodarczej przez doradcę podatkowego wykonującego zawód (w celu zapewnienia zgodności 55 z art. 25 ust. 1 dyrektywy usługowej), przy jednoczesnym zastrzeżeniu, iż prowadzona działalność gospodarcza nie może stać w sprzeczności m.in. z zasadami etyki zawodowej doradcy podatkowego, a także, że nie spowoduje konfliktu interesów pomiędzy poszczególnymi rodzajami wykonywanej działalności (tzw. działalność wielodyscyplinarna), − likwidacji całkowitego zakazu reklamy (w celu zapewnienia zgodności z art. 24 dyrektywy usługowej), − wprowadzenia możliwości porównywania ubezpieczeń (w celu zapewnienia zgodności z art. 23 dyrektywy usługowej). Niezależnie od zmian związanych z wdrożeniem dyrektywy usługowej na szczególną uwagę zasługują propozycje przepisów, dotyczące niektórych zasad wykonywania doradztwa podatkowego. Regulacją, która istotnie wpłynie na sposób wykonywania tego zawodu, jest zwiększenie kompetencji doradców podatkowych. Doradca będzie mógł prowadzić nie tylko sprawy dotyczące obowiązków podatkowych, ale także celnych i z zakresu egzekucji administracyjnej. VI. Regulacje ostrożnościowe Komisji Nadzoru Finansowego A. Uchwała nr 314/2009 z dnia 14 października 2009 r. w sprawie innych pozycji bilansu banku zaliczanych do funduszy podstawowych banku, ich wysokości, zakresu i warunków ich zaliczania do funduszy podstawowych banku Komisja Nadzoru Finansowego uchwaliła w dniu 14 października 2009 r. uchwałę, która ma umożliwić bankom zwiększanie bazy kapitałowej poprzez emitowanie własnych dłużnych papierów wartościowych. Uchwała weszła w życie z dniem 14 października 2009 roku i ma zastosowanie jedynie do emisji, na które bank uzyskał zgodę Komisji Nadzoru Finansowego, przed upływem 2 lat od daty wejścia w życie uchwały. Termin ten wydaje się bardzo krótki zważywszy na niezbędne zmiany w statutach niektórych banków (głównie BS-ów) jak i czas potrzebny na przygotowanie emisji oraz uzyskanie zgody KNF. Wprowadzenie Uchwały przez KNF jest reakcją na sytuację sektora finansowego wywołaną skutkami ogólnoświatowego kryzysu finansowego. Zaobserwowano istotne obniżenie możliwości wsparcia finansowego podmiotów zależnych ze strony dominujących akcjonariuszy instytucji finansowych (głównie banków), jak również pozyskania kapitałów od innych inwestorów. Sytuacja taka może spowodować przejściowe trudności w zakresie rozwijania, a nawet utrzymania bieżącej akcji kredytowej w polskich bankach, co może mieć negatywny wpływ na stabilność sektora bankowego i na 56 gospodarkę, zarówno w obszarze przedsiębiorstw, jak i osób fizycznych. Ekspozycjami, które za zgodą KNF uzyskaną na wniosek banku, banki mogłyby włączać do funduszy podstawowych, mogą być: • obligacje zamienne na akcje oraz • obligacje długoterminowe banku. Wniosek do KNF zawierać powinien informację o warunkach emisji obligacji w tym wysokości i harmonogramie wypłaty oprocentowania oraz uzasadnienie szczególnego interesu ekonomicznego banku. Papiery te można włączać do funduszy własnych banków maksymalnie w wysokości 50% funduszy podstawowych. Obligacje zamienne mogą stanowić do 50% funduszy podstawowych, zaś obligacje długoterminowe do 35%, przy czym ich wartość w ostatnich 10 latach przed terminem wykupu musi być pomniejszana na koniec każdego roku o 10% kwoty zaliczonej do funduszy podstawowych. Papiery te muszą dodatkowo spełniać szereg rygorystycznych warunków narzuconych uchwałą, które mogą mieć wpływ na brak ich atrakcyjności dla potencjalnych nabywców (np. przy obligacjach zamiennych łączna wysokość oprocentowania obligacji do dnia dokonania zamiany na akcje nie może przekroczyć 40% wartości nominalnej obligacji lub w obu typach obligacji możliwe jest wstrzymanie wypłaty oprocentowania w przypadku pogorszenia sytuacji finansowej banku i zalecenia KNF). Zaliczenie ww. obligacji do funduszy podstawowych banku wymaga zgody Komisji Nadzoru Finansowego. Nadzorca uznał, że skoro zaliczenie zobowiązań podporządkowanych do funduszy uzupełniających wymaga uzyskania zgody Komisji Nadzoru Finansowego, a ich zaliczenie następuje w kwocie i na zasadach ustalonych w decyzji Komisji Nadzoru Finansowego, wydanej na wniosek banku (art. 127 ust. 3 pkt 2 lit b ustawy - Prawo bankowe), to tym bardziej zaliczenie innych pozycji do funduszy podstawowych banku powinno następować w tym samym trybie. Największe zastrzeżenia ZBP budzą niektóre zapisane w uchwale warunki emisji jakie muszą spełniać te papiery, w tym warunek wstrzymania oraz odroczenia wypłaty odsetek - w §2 uchwały przewidziany w stosunku zarówno do obligacji zamiennych jak i długoterminowych, co może stać w konflikcie z art. 24 ust. 2 ustawy o obligacjach i utrudnić emisję tego typu papierów. Istotnym zastrzeżeniem był też brak możliwości emisji na obcym prawie, chociaż ZBP wskazywał KNF niejednokrotnie, iż wyemitowane dotychczas przez polskie banki instrumenty dłużne o nieokreślonym terminie wymagalności, które dostały zgodę KNF na zaliczenie pozyskanych środków do funduszy uzupełniających, były wyemitowane na prawie obcym, z uwagi na brak popytu na rynku lokalnym. UKNF uzasadnił swoją decyzję większą przejrzystością informacyjną emisji na polskim prawie. Podsumowując należy uznać, iż ze względu na restrykcyjne warunki 57 emisji, krótki czas obowiązywania uchwały oraz niewielki popyt na te papiery ze względu na obowiązek emisji tylko na prawie polskim, możliwość zwiększenia bazy kapitałowej banków, jaką daje uchwała nie będzie w pełni wykorzystana. Okres obowiązywania uchwały został ograniczony do 2 lat od daty wejścia w życie, przy czym ma zastosowanie do emisji, na które bank uzyskał zgodę Komisji Nadzoru Finansowego, przed upływem 2 lat od daty wejścia w życie uchwały. Okresowy charakter uchwały jest reakcją na sytuację na rynkach finansowych, która wyniknęła w efekcie ogólnoświatowego kryzysu finansowego i potrzeby umożliwienia uzyskania wsparcia w warunkach utrudnionego dostępu do kapitału, co pozwoli bankom, w pewnym zakresie, zamortyzować skutki kryzysu. Nadzór bankowy będzie monitorował rozwój sytuacji na rynku i w przypadku utrzymywania się niekorzystnej sytuacji związanej z kryzysem zaproponuje Komisji Nadzoru Finansowego dalsze kroki, np. przedłużenie okresu funkcjonowania uchwały. B. Uchwała nr 335/2009 KNF z dnia 10 listopada 2009 r. zmieniająca uchwałę nr 380/2008 KNF w sprawie w sprawie zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogu kapitałowego z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyk Uchwała Nr 335/2009 KNF wprowadziła nowy ustęp 2a do par. 27 załącznika nr 4 Uchwały KNF Nr 380/2008 w sprawie zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogu kapitałowego z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyk, z którego wynika, iż za ekspozycje równoważne w zakresie wag ryzyka ekspozycjom wobec Skarbu Państwa uznaje się ekspozycje wobec jednostek, o których mowa w art. 9 ustawy z dn. 27 sierpnia 2009 r. o finansach publicznych Z powyższego przepisu można było wnosić, że ekspozycjom kredytowym wobec podmiotów sektora publicznego - w tym w szczególności wobec jednostek samorządu terytorialnego, samodzielnych publicznym zakładów opieki zdrowotnej, KRUS, ZUS, państwowych i samorządowych osób prawnych (np. ARiMR) - można przypisać wagę ryzyka 0 %. Uchwała ta nie uchyliła jednocześnie zapisów załącznika nr 4 Uchwały Nr 380/2008 tytułu II i III w części dotyczącej krajowych ekspozycji wobec jednostek samorządu terytorialnego oraz władz lokalnych i ekspozycji wobec krajowych organów administracji i podmiotów nie prowadzących działalności gospodarczej, doprowadzając w ten sposób do niespójności zapisów Uchwały. Nowelizacja ta była dość problematyczna, do czego przyznawał się również UKNF na posiedzeniu Komisji w dniu 10 marca. Przy kolejnej nowelizacji uchwały 380/2008 zapis ten został poprawiony. 58 C. Uchwała 76/2010 KNF z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie zakresu i szczegółowych zasad wyznaczania wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka Uchwała 76/2010 KNF z dnia 10 marca 2010 r. stanowi przegląd techniczny uchwały 380/2008 KNF i ma głównie na celu doprecyzowanie zapisów i usunięcie przepisów niezgodnych z zapisami Dyrektywy CRD. Najważniejsze zmiany w uchwale dotyczą: 1. skrócenia dla zwiększenia przejrzystości tytułu uchwały, 2. uwzględnienia planowanej zmiany przepisu art. 152 Dyrektywy 2006/48/WE dot. okresów przejściowych, w których banki stosujące metody zaawansowane wyliczania wymogów kapitałowych z tytułu ryzyka kredytowego lub operacyjnego (IRB, AMA) muszą wyliczać tzw. porównawczy wymóg kapitałowy celem uniknięcia nadmiernego obniżenia się jego wymogu kapitałowego (§14 Uchwały). Zgodnie z brzmieniem tego przepisu w uchwale nr 380/2008 KNF, bank obliczający kwoty ekspozycji ważonych ryzykiem metodą wewnętrznych ratingów dla ryzyka kredytowego (IRB) lub bank stosujący zaawansowaną metodę pomiaru do obliczania wymogu kapitałowego z tytułu ryzyka operacyjnego (AMA) w okresie od dnia 1 stycznia 2009 r. do dnia 31 grudnia 2009 r., musiał utrzymywać fundusze własne na poziomie nie niższym, niż 80% porównawczego całkowitego wymogu kapitałowego, obliczonego w tym samym okresie („transitional floors”) na podstawie przepisów tzw. Bazylei I. Celem powyższego przepisu, będącego transpozycją art. 152 Dyrektywy 2006/48/WE, jest zapobieżenie nadmiernej redukcji minimalnych wymagań kapitałowych dla banków, które zaczęły stosować bardziej zaawansowane metody pomiaru (IRB / AMA). Uchwała Nr 380/2008 KNF (w ślad za Dyrektywą 2006/48/WE) nie przewidywały kontynuacji obowiązywania powyższego wymogu poza rok 2009. Zmianę taką ma jednak wprowadzić projektowana Dyrektywa zmieniająca Dyrektywy 2006/48/WE i 2006/49/WE, określana jako CRD III (projekt jest obecnie na końcowym etapie prac). Wydłuża ona do 31 grudnia 2011 r. okres obowiązywania „transitional floors” oraz wprowadza opcjonalną (za zgodą właściwych władz nadzorczych) możliwość wyliczania tego wymogu na podstawie przepisów tzw. Bazylei II (przy zastosowaniu metody standardowej w zakresie ryzyka kredytowego oraz metody podstawowego wskaźnika lub metody standardowej w zakresie ryzyka operacyjnego). Jednakże zgodnie z projektowanymi przepisami CRD III, przepisy krajowe ją wdrażające, będą obowiązywać dopiero od 1 stycznia 2011 r. W związku z powyższym, bez wprowadzenia przedmiotowej zmiany w okresie od 1 stycznia do 31 grudnia 2010 r., przepisy krajowe regulujące stosowanie transitional floors nie obowiązywałyby. 59 3. Nowelizacja usuwa zidentyfikowane w Uchwale nr 380/2008 KNF pewne nieścisłości (zmiany techniczne) zgłaszane zarówno przez sektor bankowy (za pośrednictwem ZBP, jak i wykryte przez pracowników nadzoru bankowego. Do istotnych zmian technicznych należą zmiany wprowadzone w: − §15 uchwały - mająca na celu jednoznaczne doprecyzowanie (zgodnie z brzmieniem przepisu art. 153 Dyrektywy 2006/48/WE) kwestii uprzywilejowanego traktowania (w zakresie wyliczania wymogów kapitałowych z tytułu ryzyka kredytowego przy zastosowaniu metody standardowej) ekspozycji wobec rządów i banków centralnych krajów należących do UE (a szerzej do Europejskiego Obszaru Gospodarczego) w okresie do 31.12.2012 roku (tj. możliwości przypisywania tym ekspozycjom wagi ryzyka 0%, o ile są one denominowane i finansowane w walucie jednego z w/w krajów). − Połączone ze sobą następujące zmiany w załączniku nr 4 do uchwały: usunięcie §27 ust. 2a oraz zmiana brzmienia §38, usuwające ewentualne wątpliwości co do klasyfikacji ekspozycji i przypisywania im odpowiednich wag ryzyka. − §77 ust. 1 pkt 4 i 5 załącznika nr 4 do uchwały - doprecyzowująca (zgodnie z brzmieniem ust. 68 lit. d) i lit. e) części 1 załącznika VI do Dyrektywy 2006/48/WE) przepisy określające zakres, w jakim kredyty zabezpieczone hipoteką na nieruchomości mieszkalnej, nieruchomościami komercyjnymi bądź udziałami w fińskich przedsiębiorstwach mieszkaniowych są uznanymi instrumentami w zakresie ekspozycji z tytułu obligacji zabezpieczonych (covered bonds). − §96 załącznika nr 17 do uchwały - dotychczasowa transpozycja przepisu ust. 89 części 3 załącznika VIII do Dyrektywy 2006/48/WE wskazującego na możliwość rozszerzenia przez właściwe władze nadzorcze zasady ważenia ryzykiem ekspozycji wobec rządów i banków centralnych państw członkowskich na gwarancje tych podmiotów jeśli ekspozycja jest denominowana i finansowana w walucie dłużnika - była bardziej liberalna niż wynikałoby to z zapisu Dyrektywy. Pozwalała ona w szczególności na przypisanie wagi ryzyka 0%, jeżeli walutą dłużnika byłaby waluta kraju spoza Unii Europejskiej (czy też szerzej Europejskiego Obszaru Gospodarczego), a więc inaczej niż w przypadku bezpośrednich ekspozycji wobec rządów i banków centralnych, gdzie traktowanie to dotyczy tylko ekspozycji w walutach państw członkowskich. 60 D. Uchwała Nr 77/2010 Komisji Nadzoru Finansowego z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie banków objętych obowiązkiem ogłaszania informacji w zakresie określonym uchwałą nr 385/2008 KNF z dnia 17 grudnia 2008 r. Nowelizacja uchwały 385/2008 KNF wprowadziła obowiązek ogłaszania przez wszystkie banki krajowe informacji jakościowych i ilościowych dotyczącym adekwatności kapitałowej i innych informacji zawartych w załącznikach do uchwały nr 385/2008. E. Rekomendacja T dotycząca dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych W dniu 23 marca 2010 r. uchwalona została przez Komisje Nadzoru Finansowego rekomendacja T dotycząca dobrych praktyk w zakresie zarządzania ryzykiem detalicznych ekspozycji kredytowych. Uzasadnieniem wprowadzenia tej rekomendacji był dla Komisji dynamiczny wzrost wartości portfela kredytów, któremu towarzyszył, a nawet go stymulował, proces rozluźniania przez banki zasad polityki kredytowej. Następowało to poprzez: obniżanie wymogów w analizie zdolności kredytowej, nadmierne i nieuzasadnione wydłużanie okresu kredytowania (w celu zmniejszenia wysokości rat), zwiększanie relacji zadłużenia do zabezpieczenia (LtV). Rekomendacja ma również ograniczać zjawisko przekredytowania obserwowane w 2009 r. Projekt rekomendacji T ze względu na kontrowersyjność niektórych zapisów dyskutowany był praktycznie przez cały 2009 r. Pierwszy projekt rekomendacji T UKNF przekazał do konsultacji z sektorem bankowym w grudniu 2008 r. Rekomendacja to próba sformułowania jednolitych zasad procedur i norm zarządzania ryzykiem kredytowym w odniesieniu do kredytów z obszaru klientów detalicznych. Tym samym jest zadaniem niezwykle ambitnym, ale też obarczonym ryzykiem niemożności zastosowania do wszystkich przypadków, które są przewidziane w projekcie regulacji. Zdaniem bowiem przedstawicieli sektora bankowego zapisy projektu Rekomendacji T prezentują poziom szczegółowości, który wykracza poza zakres i rolę przewidzianą dla tego typu dokumentu. Rekomendacja nie uwzględnia faktu, iż banki posiadają własne narzędzia pomiaru ryzyka oraz indywidualny apetyt na ryzyko, który definiuje poziom i sposób, w jaki dany bank ustala szczegółowe limity oraz polityki określające zasady funkcjonowania banku. ZBP kilkakrotnie zwracał uwagę, iż w rekomendacji T przeważa podejście indywidualne do zarządzania ryzykiem ekspozycji detalicznych. Jest ono odmienne od podejścia do tego typu ekspozycji prezentowanego w Dyrektywie CRD a także 61 w Międzynarodowych Standardach Rachunkowości, zgodnie z którym specyfika ekspozycji detalicznych sprzyja rozwojowi metod portfelowych. W kilku obszarach literalne wdrożenie zapisów zawartych w Rekomendacji T może spowodować zaburzenia prowadzonej przez banki akcji kredytowej, co może negatywnie przełożyć się na tempo rozwoju gospodarczego kraju, które obecnie jest coraz niższe. Ustanowienie w rekomendacji sztywnego limitu długu do dochodu na poziomie 50% średniej krajowej (maksymalnie 65%) w żaden sposób nie zmniejszy problemu przekredytowania bowiem osoby, które utracą źródło dochodu i tak nie będą w stanie spłacić swoich zobowiązań kredytowych niezależnie od tego, czy są one na poziomie 50%, czy 65% średniej krajowej. Usztywnienie wskaźnika wpłynie natomiast negatywnie na wzrost gospodarczy kraju poprzez ograniczenie finansowania osób o wysokich dochodach, posiadających znaczne aktywa, które to osoby dodatkowe środki przeznaczały nie na konsumpcję a na inwestycje, wskutek czego zostanie ograniczone działanie efektu mnożnikowego kreującego wzrost gospodarczy Polski. Dodatkowo istnieje zagrożenie, iż ujednolicenie zasad zarządzania ryzykiem ekspozycji detalicznych wprowadzone rekomendacją, w tym zasad oceny zdolności kredytowej klientów detalicznych, może przyczynić się do wzrostu ryzyka systemowego portfela kredytów detalicznych w całym sektorze bankowym. Rekomendacja w obecnej wersji odcina się całkowicie od kredytowania klientów o niskich dochodach, co znacząco pogłębi problem wykluczenia społecznego tej grupy klientów. Doświadczenia dotychczasowe wskazują przy tym, że udzielenie kredytu takim klientom nie oznacza automatycznie braku spłaty kredytu i wysoki udział złych kredytów wśród takich klientów. Banki powinny w takich przypadkach stosować ostrożniejsze podejście przy ocenie zdolności kredytowej klienta, ale nie można automatycznie odcinać tych klientów od dostępu do kredytu. Osoby te będą zmuszone do finansowania się w instytucjach parabankowych. Duże wątpliwości budzi również Rekomendacja 10.7, która nakazuje uwzględnienie w ocenie zdolności kredytowej klienta również zobowiązań wynikających z wnioskowanych kredytów. W przypadku kredytów hipotecznych częstą praktyką jest składanie przez klientów wniosków na ten sam cel w więcej niż jednym banku. Biorąc pod uwagę wysokość rat takich kredytów, złożenie wniosku w innym banku będzie faktycznie oznaczało brak zdolności kredytowej w obu bankach. Rekomendacja 15.1 zawiera obowiązek dokonywania miesięcznego przeglądu wszystkich ekspozycji kredytowych klienta w innych bankach przy kredytach na okres co najmniej 5 lat nawet gdy kredyt jest spłacany terminowo. Sektor bankowy proponował zmniejszenie częstotliwości dokonywania takiej oceny w sytuacji, gdy kredyt jest spłacany terminowo. 62 Banki dokonując zaliczenia ekspozycji do poszczególnych kategorii jakości kredytu nie musi dokonywać tego w ujęciu miesięcznym. Nałożenie takiego obowiązku zwiększy zakres pracy w banku jak i uciążliwość dla klienta. Rekomendacja 16 nakazuje małym bankom niestosującym zaawansowanych metod zarządzania ryzykiem kredytowym wykorzystywania statystycznych narzędzi wspierających ocenę wiarygodności kredytowej przy znaczącym zaangażowaniu w ekspozycje kredytowe wobec klientów indywidualnych (powyżej 10% aktywów lub 0,5 mld zł). Dużą część banków znacząco zaangażowanych w detaliczne ekspozycje kredytowe stanowią banki spółdzielcze, które znają dobrze swoich klientów, a proponowane rozwiązanie wydaje się w tej sytuacji szczególnie mało efektywne i wymaga długotrwałego okresu gromadzenia danych źródłowych oraz nabycia odpowiednich narzędzi informatycznych. Dla dalszego rozwoju rynku kredytów hipotecznych duże znaczenie ma umożliwienie bankom proponowania klientom kredytów w innej walucie na poziomie 100% wartości zabezpieczenia (wskaźnika długu do wartości zabezpieczenia LTV = 100%) w przypadku przyjęcia np. dodatkowego ubezpieczenia. Rekomendacja nie zezwala na udzielenie takiego kredytu, nawet jeśli bank zastosuje dodatkowe zabezpieczenia, a będzie to miało szczególne znaczenie przy kredytach hipotecznych, które charakteryzują się w Polsce bardzo dobrą jakością. Wiele zawartych w rekomendacji T zapisów jest potrzebnych dla odpowiedniego i bezpiecznego działania banków, jednakże niektóre zapisy powinny być jeszcze raz przemyślane przez UKNF i zmienione tak aby nadmienienie nie ograniczać i tak bardzo ograniczonego po kryzysie międzynarodowym rynku kredytowego w Polsce. Z jednej strony bowiem NBP i rząd robią wiele dla poprawy akcji kredytowej z drugiej zaś strony KNF akcję tę próbuje nadmiernie ograniczyć. Rekomendacja wchodzi w życie w dwóch etapach. Część przepisów, w tym ograniczenia LTV dla kredytów w innej walucie od września 2010 r., zaś inne, w tym ograniczenia ilościowe przy badaniu zdolności kredytowej od stycznia 2011 r. F. Zmiana Rekomendacji I dotyczącej zarządzania ryzykiem walutowym w bankach oraz zasad dokonywania przez banki operacji obciążonych ryzykiem walutowym Uchwalona nowelizacja wynika głównie z problemu, z jakim część banków i ich klientów miała do czynienia w 2009 r. w zakresie walutowych transakcji pochodnych w związku z drastyczną zmianą kursów. Dotyczy głównie uszczegółowienia zasad zarządzania ryzykiem walutowym, w tym szczegółowej kontroli oraz procedur w bankach dotyczących zawierania oraz 63 weryfikacji transakcji obciążonych tym ryzykiem. Zawarto również przepisy dotyczące relacji z klientami zawierającymi transakcje obarczone ryzykiem walutowym, w tym dosyć trudne do realizacji wymogi badania charakteru działalności klienta, jego potrzeb i świadomości działania. VII. Działania NBP na rzecz poprawy akcji kredytowej A. Pakt na rzecz rozwoju akcji kredytowej w Polsce 20 kwietnia 2009 roku odbyło się spotkanie władz Narodowego Banku Polskiego z prezesami banków komercyjnych z udziałem wiceministra finansów i zastępcy przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Jego celem była inauguracja prac nad zaproponowanym przez NBP „Paktem na Rzecz Rozwoju Akcji Kredytowej”. Pakt miał przeciwdziałać tendencjom do ograniczania dostępności kredytu dla gospodarki. Badania NBP w 2009 r. wskazywały, że banki znacznie zaostrzyły warunki udzielania kredytów, znacznemu osłabieniu uległa zwłaszcza dynamika kredytów dla przedsiębiorstw. O ile „Pakiet zaufania” miał charakter jednostronnej oferty banku centralnego wobec banków komercyjnych, to celem „Paktu” było wytworzenie płaszczyzny wielostronnej współpracy. Bank centralny obiecał zwiększać swoje zaangażowanie w zakresie dalszego zasilania banków w płynność, ale oczekiwał w zamian, że banki również podejmą działania wzmacniające akcję kredytową. Najważniejsze instrumenty, których celem jest udostępnienie bankom dodatkowych źródeł finansowania dla akcji kredytowej zaproponowane przez Narodowy Bank Polski to: 1. Wydłużenie horyzontu czasowego operacji repo do 12 miesięcy Wprowadzając dodatkowy, 12-miesięczny termin zapadalności dla operacji repo, NBP chce udostępnić nowe źródła finansowania na dłuższy okres. Ułatwi to bankom zarządzanie płynnością. Zabezpieczeniem dla tych operacji będą dotychczas akceptowane w transakcjach repo, rodzaje papierów wartościowych, odpowiednie pod względem terminu zapadalności. 2. Zakup przez NBP w operacjach otwartego rynku obligacji emitowanych przez banki Zgodnie z ustawą o NBP, zakup przez NBP obligacji emitowanych przez banki jest możliwy tylko na rynku wtórnym w operacjach otwartego rynku. Może to być instrument służący refinansowaniu długoterminowej akcji kredytowej, w szczególności projektów inwestycyjnych. NBP może rozważyć zakup emitowanych przez banki obligacji, o ile będą one spełniały określone warunki: będą zarejestrowane w KDPW S.A., wskazane jest, aby zostały 64 objęte stosownymi gwarancjami lub miały odpowiedni rating. Ustawa z dnia 1 lipca 2009 r. o zmianie ustawy o funkcjonowaniu banków spółdzielczych, ich zrzeszaniu się i bankach zrzeszających, umożliwia korzystanie z tego instrumentu również bankom spółdzielczym. 3. Kredyt dyskontowy Nowy zaproponowany przez NBP i zaakceptowany przez Radę Polityki Peniężnej instrument przeznaczony na finansowanie nowych kredytów udzielanych przez banki podmiotom gospodarczym. W ramach tego instrumentu NBP przyjmuje do dyskonta weksle własne wystawione przez podmioty gospodarcze na banki. Banki, które będą chciały przystąpić do programu, będą zobowiązane do podpisania z NBP umowy ramowej, w której określone zostaną ogólne warunki korzystania z kredytu dyskontowego. Banki otrzymają limity na takie kredyty wynikające m.in. z oceny jego sytuacji finansowej. Klienci wystawiać będą weksle nie in blanco, lecz tzw. weksle zupełne tj. opiewające na kwotę kredytu i odsetek. Przyjmowane będą weksle od przedsiębiorców w rozumieniu ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. Nie będzie dolnej granicy refinansowania. Refinansowane mają być kredyty obrotowe udzielane na okres do 1 roku. Mimo, że bank udzieli klientowi kredytu na okres 1 roku to refinansowanie w NBP danego kredytu może mieć miejsce na okres krótszy np. 4 miesiące, co będzie istotną cechą tego produktu. NBP będzie zaspokajał się z kwoty refinansowanego kredytu z rachunku banku w NBP. Wprowadzenie tego instrumentu wymagało wyznaczenia od 1 stycznia 2010 r. przez Radę Polityki Pieniężnej nowej stopy banku centralnego – stopy dyskontowej, a także zmian Założeń polityki pieniężnej. VIII. Bankowy Fundusz Gwarancyjny W dniu 18 listopada 2009 r. Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego podjęła uchwałę nr 29/2009 określającą wysokość obowiązkowej opłaty rocznej na 2010 r. na niezmienionym w stosunku do 2009 r. poziomie 0,045% 12,5 krotności sumy wymogów kapitałowych z tytułu poszczególnych rodzajów ryzyka oraz wymogów kapitałowych z tytułu przekroczenia limitów i naruszenia innych norm określonych w ustawie Prawo bankowe. Zgodnie z szacunkami utrzymanie stawki w 2010 r. będzie oznaczać dla banków przekazanie do BFG opłaty rocznej w wysokości 333 mln zł. Dla porównania w roku 2008, gdy opłata ta była współfinansowana przez Narodowy Bank Polski kosztowała ona banki 101,65 mln zł. Obecnie banki muszą więc ponosić koszty systemu gwarantowania wyższe o ponad 300% w stosunku do roku 2008. Szacuje się, że opłata roczna w zaproponowanej wielkości będzie stanowić średnio ok. 2,4% wyniku brutto i 1,4% kosztów 65 działania banków. Wydaje się, iż zaproponowana wielkość obciążeń z tytułu opłaty rocznej jest niepotrzebnie wysoka i stanowi znaczący ciężar finansowy dla banków. Poziom nagromadzonych funduszy w BFG pozwala na odstąpienie od poboru opłaty rocznej. Szacuje się, że środki te wynoszą dziś ok. 8,3 mld zł, co stanowi ok. 2,6% wszystkich depozytów sektora bankowego objętych gwarancjami. Jest to jeden z najwyższych wskaźników w Europie. Jednocześnie odnotowywany jest minimalny w ostatnich latach zakres działalności pomocowej BFG (przy zgromadzonej kwocie funduszu pomocowego – 3,4 mld zł). Trudności finansowe dotyczą w Polsce głównie mniejszych banków i środki gromadzone dziś (łącznie z FOŚG) w BFG są wystarczające dla wypłaty środków gwarantowanych we wszystkich tych bankach. Wpłata na FOŚG nie ma tak poważnych konsekwencji finansowych z racji sposobu jej wnoszenia i może być zaakceptowana w warunkach utrzymywania się niestabilnej sytuacji gospodarczej. Rada BFG w uchwale nr 28/2009 pozostawiła również na niezmienionym w stosunku do 2009 r. wysokim poziomie stawkę procentową na 2010 rok określającą wysokość funduszu ochrony środków gwarantowanych, tworzonego przez podmioty objęte obowiązkowym systemem gwarantowania, w maksymalnej wysokości 0,4% (jeszcze w 2008 r. było to 0,26%) sumy środków pieniężnych zgromadzonych w banku, stanowiącej podstawę obliczania kwoty rezerwy obowiązkowej. W 2009 r. BFG nie musiał dokonywać żadnych wypłat kwot gwarantowanych depozytów z tytułu ogłoszenia upadłości któregoś z banków. Kolejny już rok począwszy od 2007 r. BFG nie udzielił też pomocy bankom z funduszu pomocowego. Bankowy Fundusz Gwarancyjny może udzielać bankom zwrotnej pomocy finansowej w formie pożyczek, gwarancji i poręczeń oraz nabycia wierzytelności, z przeznaczeniem na: usunięcie stanu niebezpieczeństwa niewypłacalności, połączenie banku z innym bankiem, jeżeli w banku przejmowanym powstało niebezpieczeństwo niewypłacalności lub przejęcie banku, nabycie udziałów albo akcji banku, w którym powstało niebezpieczeństwo niewypłacalności, przez nowych udziałowców lub akcjonariuszy. IX. Działalność arbitra bankowego Podobnie jak w latach poprzednich tak i w ubiegłym roku ważnym elementem systemu ochrony konsumenta usług bankowych była działalność Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego (BAK). Do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego należą obecnie wszystkie banki-członkowie ZBP oraz te banki spółdzielcze niezrzeszone w Związku, które wyraziły wolę współpracy z BAK. 66 Należy podkreśklić, że w 2009 roku odnotowano rekordową ilość wniosków wpływających do BAK. W okresie od 1 do 31 grudnia 2009 roku do Bankowego Arbitrażu Konsumenckiego wpłynęło 1 413 wniosków. Do dnia 31 grudnia 2009 roku orzeczenia wydano w 1284 przypadkach, średnia wartość przedmiotu sporu w roku 2009 wyniosła 5.181,18 zł, natomiast średni czas rozpatrywania wniosku w ubiegłym roku to 48 dni kalendarzowych. Z uwagi na rozwój akcji kredytowej w 2008 r. i spowolnienie gospodarcze w 2009 r., największy odsetek spraw stanowiły spory dotyczące kredytów, w tym hipotecznych. W zakresie kredytów hipotecznych najczęstszymi przyczynami sporów były zaniedbania banków w zakresie prawidłowej realizacji umów: terminowej wypłaty transz, naliczania odsetek zgodnie z umową, nieuzasadnionego pobierania składki na ubezpieczenie, nieobniżania oprocentowania pomimo zaistnienia przesłanek umownych. Od połowy 2008 roku wyraźnie zmniejsza się liczba skarg dotyczących sposobu i zakresu ubezpieczenia kredytów konsumenckich, co związane jest m.in. z przygotowaniem przez ZBP „Rekomendacji dobrych praktyk na polskim rynku bankassurance w zakresie ubezpieczeń ochronnych powiązanych z produktami bankowymi”, która obowiązuje od 1 listopada 2009 r. Wzrosła natomiast liczba sporów związanych z zabezpieczeniami, w tym ubezpieczeniami kredytów hipotecznych. Na stałym poziomie pozostaje już kolejny rok liczba wniosków wnoszonych przez spadkobierców kredytobiorców, w których żądają oni zwolnienia ich z obowiązku spłaty długu i podnoszą zarzut udzielenia kredytu mimo braku zdolności kredytowej i zarzut zaawansowanego wieku kredytobiorców. Konsumenci kwestionują także zasady rozliczania przez banki przedterminowej spłaty zobowiązań kredytowych. W 2009 roku zdecydowanie spadła liczba skarg dotyczących lokowania środków w jednostki funduszy inwestycyjnych. Najczęstszym źródłem sporów jest nieznajomość tego produktu przez klientów detalicznych, którzy dokonują inwestycji bez zapoznania sie z istotą umowy i wynikającymi z niej zagrożeniami. Odnotować należy, iż większość banków należycie poinformowała swoich klientów o zasadach inwestowania i ryzykach oraz dostarczała niezbędne materiały informacyjne. Na poziomie podobnym do lat ubiegłych utrzymuje się liczba wniosków związanych z transakcjami oszukańczymi dokonywanymi za pomocą kart płatniczych oraz liczba kwestionowanych transakcji bankomatowych. 67 X. Współpraca z organami i służbami państwa Rok 2009 w obszarze bezpieczeństwa banków zdominowała problematyka przeciwdziałania praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. W Sejmie podjęte i sfinalizowane zostały bowiem prace nad nowelizacją właściwej przedmiotowo ustawy. Uchwalona 25 czerwca 2009 r. ustawa o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu wprowadzaniu do obrotu finansowego wartości majątkowych pochodzących z nielegalnych lub nieujawnionych źródeł oraz o przeciwdziałaniu finansowaniu terroryzmu oraz o zmianie niektórych innych ustaw, nadała obowiązującemu dotychczas aktowi nazwę ustawy o przeciwdziałaniu praniu pieniędzy i finansowaniu terroryzmu. Weszła w życie po upływie 14 dni od dnia ogłoszenia, tj. 22 października 2009 r. z tym, że na dostosowanie przez instytucje obowiązane wewnętrznych procedur przewiduje 6 miesięcy, a 12 miesięcy na dokonanie na podstawie analizy ryzyka oceny dotychczasowych klientów. Również, nie wcześniej niż w rok po publikacji, ukaże się nowe rozporządzenie w sprawie wzoru rejestru i wzoru formularza oraz trybu dostarczania bądź sposobu przekazywania informacji Generalnemu Inspektorowi Informacji Finansowej. Dokonana nowelizacja implementuje do przepisów krajowych postanowienia dyrektywy 2005/60/WE z dnia 26 października 2005 r. Parlamentu Europejskiego i Rady w sprawie przeciwdziałania korzystaniu z systemu finansowego w celu prania pieniędzy oraz finansowania terroryzmu (III dyrektywa) oraz dyrektywy Komisji z dnia 1 sierpnia 2006 r. ustanawiającej środki wykonawcze do ww. dyrektywy (dyrektywa wykonawcza). Poza tym wprowadza oczekiwane wyłączenia stosowania niektórych przepisów rozporządzenia Nr 1781/2006 Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 15 listopada 2006 r. w sprawie informacji o zleceniodawcach, które towarzyszą przekazom pieniężnym (rozporządzenie UE). Jednocześnie ustanawia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej (GIIF) organem właściwym w sprawach przywołanego rozporządzenia UE. Dzięki zmienionej na potrzeby przedmiotowej nowelizacji ustawy Prawo bankowe powiodło się wprowadzenie procedury czasowej blokady przez bank środków na rachunku klienta w razie uzasadnionego podejrzenia, że środki te mogą pochodzić z przestępstwa innego niż pranie pieniędzy lub finansowanie terroryzmu. Wprowadzono także przepis zezwalający bankom na przetwarzanie i wymianę informacji stanowiących tajemnicę bankową w przypadku podobnych podejrzeń, a także przestępstw dokonywanych na ich szkodę. Ustanowione przepisy mają przełomowe znaczenie dla poprawy bezpieczeństwa działalności banków. Pomimo starań i zabiegów Związku, wobec stanowczego sprzeciwu rządu, ustawa utrzymuje wcześniejszy, niespotykany w większości krajów UE, obowiązek rejestrowania i przesyłania do GIIF informacji o transakcjach przekraczających równowartość 15.000 euro mimo, iż nie rodzą one 68 jakichkolwiek podejrzeń o związek z praniem pieniędzy bądź finansowaniem terroryzmu. Obowiązek ten pociąga po stronie banków roczne koszty szacowane na ok. 80 – 90 mln zł. Pomimo wyraźnego przywołania w III dyrektywie i stosowanym wprost rozporządzeniu WE, ustawa nie tworzy także warunków prawnych do korzystania przez instytucje obowiązane z dostępu do publicznych rejestrów, zbiorów i ewidencji na potrzeby identyfikacji i weryfikacji klienta. Należy przy tym dodać, że nie chodzi tutaj o penetrowanie baz danych a jedynie o nieodpłatne w drodze teletransmisji potwierdzenie lub zanegowanie prawdziwości danych przesłanych z instytucji obowiązanych ze zbiorami PESEL, wydanych i unieważnionych dowodów osobistych, NIP, REGON i KRS. Ponadto nie ustanawia środków ochrony pracowników instytucji obowiązanych „przed narażeniem na groźby lub wrogie działania”, o czym wprost stanowi III dyrektywa. Nie zapewnia również stosownej ochrony przed roszczeniami ze strony klientów w razie zamrożenia wartości majątkowych, jak i na czas podejmowania przez GIIF decyzji o wstrzymaniu lub nie transakcji bądź blokadzie rachunku, jeśli instytucja obowiązana działała w dobrej wierze i przy dochowaniu należytej staranności, a Generalny Inspektor podjął odmienne od oczekiwanego rozstrzygnięcie, np. nie wstrzymał transakcji. Przygotowując się do wykonywania nowych obowiązków wynikających z przywołanej wyżej ustawy z inicjatywy Komitetu ds. Bezpieczeństwa Banków ZBP opracowano i upowszechniono do wykorzystania w bankach członkowskich „Rekomendację Zarządu Związku Banków Polskich w sprawie oceny klienta na podstawie analizy ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu” Przywołana Rekomendacja, opracowana w odpowiedzi na powszechne oczekiwania banków, wypełnia lukę w przepisach ustawy, która nie precyzuje zakresu i kryteriów dokonywania oceny klienta pod kątem ryzyka prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Mając na względzie ważność wymienionego obowiązku dla wykonywania ustanowionych prawem zadań środowisko uznało celowość wewnętrznego uregulowania sprawy, by uniknąć sytuacji, w której klient w bankach o podobnym profilu działalności zakwalifikowany zostanie do różnych grup ryzyka. Rekomendacja określa zatem możliwe sposoby podejścia i podstawowy zakres kryteriów oceny ryzyka. Dzięki skorygowaniu po wielu latach wadliwej delegacji ustawowej w 2009 r. wznowione zostały po raz kolejny prace nad rozporządzeniem Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie szczegółowych zasad i wymagań jakim powinna odpowiadać ochrona wartości pieniężnych przechowywanych i transportowanych przez przedsiębiorców i inne jednostki organizacyjne. Wydanie aktu wstrzymała krytyczna ocena projektu przedłożonego do zaopiniowania przez NBP oraz brak danych o kosztach jego wdrożenia w podmiotach zobligowanych do stosowania rozporządzenia. 69 Koszty związane ze spełnieniem nowych, wygórowanych wymogów w zakresie systemów alarmowych, kontroli dostępu, czy telewizji dozorowej na przestrzeni 3 najbliższych lat szacuje się na 700 mln zł, podczas gdy straty ponoszone przez banki z tytułu napadów i włamań do placówek na przestrzeni 12 lat obowiązywania ustawy o ochronie osób i mienia wyniosły ok. 30 mln. zł. W świetle rejestrowanych zdarzeń można przyjąć, że spowolnienie gospodarcze, wzrost bezrobocia w kraju, a co za tym idzie pogorszenie kondycji finansowej obywateli przełożyły się na liczbę przestępstw popełnianych na szkodę banków. Znamiennym tego przykładem może być nieprzewidywalny wcześniej gwałtowny wzrost liczby napadów. Podobna sytuacja miała miejsce w roku 2000, kiedy to Policja odnotowała 91 takich incydentów. W roku 2009 było ich natomiast aż 146, a więc 3,5 krotnie więcej niż w 2008 r., kiedy to zarejestrowano 41 zdarzeń. Spośród 146 napadów 111 było skutecznych, tj. przyniosło bandytom łup w łącznej kwocie ok. 2.350.000 zł, co średnio na jeden udany napad daje ok. 21.000 zł. Jest to kwota o 15.000 zł. mniejsza niż w 2008 r. Z analizy policyjnych danych wynika, że w zdecydowanej większości napadów sprawcy działali w pojedynkę, z przedmiotami przypominającymi broń palną i zamaskowani w celu utrudnienia identyfikacji. Blisko połowa napadów miała miejsce w 4 największych aglomeracjach miejskich. Powtarzający się sposób działania wskazuje, że część zdarzeń przypisać można sprawcom wielokrotnym. Obiektem ataków były przede wszystkim placówki kilkunastu spośród kilkudziesięciu banków komercyjnych. Należy jednak podnieść, iż mimo wzrostu liczby, napady nie przyniosły ofiar śmiertelnych ani rannych wśród personelu i klientów banków. XI. System absorpcji środków unijnych A. Stan zaangażowania banków w procesie absorpcji UE w 2009 r. W ramach procesu absorpcji środków UE w Polsce banki zaangażowane są na wszystkich poziomach dostępności tych funduszy: wspólnotowym, ogólnopolskim i regionalnym oraz w ramach wszystkich polityk wspólnotowych realizowanych w Polsce: spójności, rolnej i rybackiej oraz programów na rzecz wzrostu konkurencyjności UE. Stan wdrażania i wykorzystania środków UE 1. Programy 2004-2006 Według danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, do końca 2009 r. na rzecz beneficjentów z kont programowych zostało wypłacone 35 mld zł, co odpowiada 107% alokacji. Natomiast w ramach PROW 2004-2006 wykorzystano środki unijne o wartości 14,2 mld zł, co stanowi poziom 100% alokacji. 70 2. Programy 2007-2013 W ramach polityki spójności do końca 2009 r. złożono 101,5 tys. wniosków na kwotę dofinansowania 233,3 mld zł. Podpisano 27184 umów na kwotę dofinansowania w części ze środków UE 72,8 mld zł. Zatwierdzono też 21,1 tyś wniosków beneficjentów o płatność, na kwotę prawie 16 mld zł (dofinansowania z UE). Stanowi to 5,91% kwoty unijnych środków spójnościowych na lata 2007-2013. Brak danych MRR o wysokości kwot faktycznie wypłaconych beneficjentom. ZBP szacuje, że do końca 2009 r. przelano ok. 4%. Nieco lepiej wykorzystanie środków unijnych wygląda w Programie Rozwoju Obszarów Wiejskich /PROW/ 2007-2013 nadzorowanym przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Wykorzystano w nim już 8,8% dostępnych w latach 2007-2013 środków. Natomiast w Programie Operacyjnym na rzecz zrównoważonego rozwoju obszarów nadbrzeżnych i rybołówstwa na lata 2007-2013 zakontraktowano do końca ubiegłego roku 15,8% (brak danych o płatnościach). Otoczenie prawne dla prowadzenia aktywności finansowej banków w procesie absorpcji środków UE w 2009 r. podlegało dalszym zmianom. Należy pamiętać, że w systemie absorpcji środków UE regulacje zasadnicze dla treści danego programu i systemu jego wdrażania kreowane są zarówno na poziomie wspólnotowym i centralnym (parlament, MRR, MRiRW, MF), jak i regionalnym (organy samorządu województwa). Mimo, że nie były to tak rozlegle i zasadnicze zmiany jak w 2008 r. to jednak wpływały na konieczność dostosowania banków do oczekiwanych efektów zmian regulacji wpływających zarówno na popyt kredytowy beneficjentów, jak również umożliwiających bankom i podmiotom powiązanym rozszerzenie oferty usług finansowych. Niektóre zmiany nie dotyczyły bezpośrednio zapotrzebowania na finansowanie zewnętrzne, ale wpływają na stan realizacji projektów unijnych, w tym współfinansowanych także przez banki (np. zmiany systemu przepływów finansowych). Do najważniejszych z punktu widzenia banków zmian wpływających na procesy wewnątrz banków, należały zmiany w regulacjach podjętych w okresie II połowy 2008 r. i w 2009 r.: zmiany wprowadzone nowelizacją ustawy o finansach publicznych, przede wszystkim w zakresie przejęcia przez BGK obsługi płatności wszystkich projektów UE, co wygenerowało konieczność wielu zmian w szeregu innych dokumentach, w tym umowach z beneficjentami, regulujących realizację programów i projektów wejście w życie rozporządzenia Komisji (WE) nr 800/2008 z dnia 6 sierpnia 2008 r. uznającego niektóre rodzaje pomocy za zgodne ze wspólnym rynkiem w zastosowaniu art. 87 i 88 Traktatu spowodowało konieczność dostosowania do prawa wspólnotowego wszystkich krajowych aktów prawnych, dotyczących 71 udzielania pomocy publicznej, w tym również dostosowania programów pomocowych, na podstawie których udzielana była pomoc publiczna. W konsekwencji od 1 stycznia 2009 r. wszystkie programy pomocowe musiały być zgodne z jego przepisami. Wpłynęło to na konieczność przygotowania się do zmian zarówno banków oferujących finansowanie zewnętrzne jak i klientów banków. zmiana rozporządzenia Ministra Rozwoju Regionalnego w sprawie wydatków związanych z realizacją programów operacyjnych, która wpłynęła na rozszerzenie możliwości zaliczkowania projektów współfinansowanych środkami UE, co wpływa na zmniejszenie popytu beneficjentów na kredyt pomostowy zmiana krajowych i niektórych programowych wytycznych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego, która wpłynęła pozytywnie na rozszerzenie katalogu wydatków kwalifikowalnych do refundacji o: dodatkowe koszty leasingu i koszty prowadzenia rachunku bankowego zakończenie procesu legislacyjnego ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej, umożliwiającego podpisanie umów z bankami komercyjnymi o współpracy w ramach systemu kredytu technologicznego. Od lipca 2009 r. pierwsze banki komercyjne uruchomiły w tym zakresie wdrażanie oferty kredytowej dla małych i średnich przedsiębiorstw. rozpoczęcie procesu nowelizacji ustawy o niektórych formach wspierania działalności innowacyjnej, które wpłynęło na wstrzymanie się przedsiębiorców z wykorzystaniem kredytu technologicznego do momentu zakończenia nowelizacji (rząd zapowiedział istotną poprawę warunków realizacji i rozliczenia takiej inwestycji). zgoda kolejnych regionów na uznawanie w RPO zabezpieczeń kredytowych ułatwiających beneficjentom dostęp do kredytu pomostowego) likwidacja Funduszu Poręczeń Unijnych przy jednoczesnym braku oczekiwanej przez banki komercyjne zdolności operacyjnej nowych instrumentów poręczeniowych w BGK oraz braku pełnego uruchomienia nowych instrumentów poręczeniowych regionalnych i lokalnych funduszy poręczeń kredytowych w ramach RPO. uruchomienie rynku wtórnego obrotu obligacjami (CATALIST) przez GPW SA. Oczekuje się wzrostu znaczenia obligacji jako instrumentu finansowania projektów unijnych. zmiana systemu refundacji kosztów zabezpieczania prawidłowej realizacji umów o dofinansowanie, w tym zaliczek, wpływająca na oczekiwane zwiększenie popytu na bankowe instrumenty zabezpieczające. Analizując aktywność sektora bankowego w 2009 r. na rynku projektów unijnych, należy brać pod uwagę wpływ kryzysu na rynkach finansowych 72 oraz spowolnienia gospodarczego na spadek zaangażowania polskich banków w finansowanie projektów podmiotów gospodarki realnej, w tym oczekiwanego zaangażowania w projekty beneficjentów i wykonawców/ podwykonawców przedsięwzięć współfinansowanych środkami UE. Jednocześnie w porównaniu z 2008 r. w 2009 r. wzrosło zaangażowanie banków w finansowanie projektów UE z powodu długo oczekiwanego uruchomienia we wszystkich programach operacyjnych zaplanowanych na lata 2007-2013 działań inwestycyjnych dla przedsiębiorców. W 2009 r. projekty unijne finansowały wszystkie rodzaje banków działających w Polsce. Były to banki komercyjne (w tym banki zagraniczne), spółdzielcze, BGK oraz międzynarodowe instytucje finansowe (np. EBI, EFI, EBOiR, EBRE). Z informacji banków przekazywanych do ZBP wynika, że w ramach projektów unijnych podstawowymi grupami klientów banków byli: przedsiębiorcy (w tym przede wszystkim małe średnie przedsiębiorstwa), rolnicy oraz jednostki samorządu terytorialnego. ZBP szacuje, że zaangażowanie banków komercyjnych i spółdzielczych we wszystkich formach finansowania projektów unijnych w ramach wszystkich realizowanych w Polsce w 2009 r. polityk wspólnotowych nie przekroczyła 5 mld zł. Najczęściej wykorzystywanym instrumentem był kredyt inwestycyjny (w tym pomostowy i uzupełniający), leasing oraz obligacje. W 2009 r. pierwsze polskie instytucje finansowe sięgnęły skutecznie po środki programu ramowego na rzecz konkurencyjności i innowacji (CIP) wdrażanego przez Komisję Europejską i Europejski Fundusz Inwestycyjny na poziomie wspólnotowym. KE zaakceptowała projekty banku i przedsiębiorcy leasingowego będącego uczestnikiem bankowej grupy kapitałowej. Bank BPH uruchomił na tej bazie pierwsze produkty kredytowe dla MŚP w marcu 2010 r. Kolejni pośrednicy finansowi CIP w Polsce planują uruchomienie produktów w 2010 i w 2011 r. W 2010 r. w związku ze wzrostem liczby projektów w trakcie realizacji oraz zakończonych oczekuje się wzrostu popytu na usługi związane z utrzymaniem płynności finansowej projektu i usług rozliczeniowych. Np. poważne opóźnienia administracji (sięgające nawet 1,3 roku!) związane z rozpatrywaniem wniosków o dofinansowanie oraz, już po zawarciu umów, z terminowym przekazywaniem dotacji powodują konieczność sięgania po dodatkowe środki zewnętrzne, w tym przede wszystkim po kredyt. W 2010 r. zostaną uruchomione konkursy na pośredników finansowych w ramach inicjatywy JEREMIE realizowanej w pięciu RPO. Banki komercyjne i spółdzielcze deklarują udział w tych konkursach. W efekcie sektor bankowy ma otrzymać wsparcie w wysokości ponad 830 mln zł w postaci 73 poręczeń portfelowych oraz pożyczek globalnych do dystrybucji w formie instrumentów rewolwingowych wśród proinnowacyjnych MŚP. BGK pełniący rolę Menedżera funduszy powierniczych w ramach JEREMIE zapowiada możliwość zwiększenia w/w kwoty w razie niewykorzystania budżetów przez inne rodzaje pośredników finansowych uwzględnianych w programie. Należy wskazać, iż banki pośród barier rozwoju zaangażowania w 2009 r. podają m.in.: sytuację kapitałową banku, wzrost ryzyka oraz zmniejszony popyt kredytowy ze strony samych beneficjentów; brak wystarczających publicznych instrumentów wsparcia rozwoju akcji kredytowej dla projektów unijnych ciągłe zmiany otoczenia regulacyjnego procesu absorpcji środków UE, w tym np. zmiany zasad w trakcie konkursów opóźnienia w procesie rozpatrywania wniosków i transmisji środków wadliwe działanie systemów informatycznych niezbędnych dla przyjęcia wniosków do konkursów słaba komunikacja i informacja (głównie brak informacji wyprzedzającej), ze strony instytucji zarządzających i wdrażających z sektorem bankowym wypieranie oferty banków komercyjnych i spółdzielczych przez BGK XII. Systemy rozliczeń A. SEPA - Jednolity Obszar Płatności w Euro Drugi rok rzeczywistego funkcjonowania Programu SEPA (Single Euro Payments Area) koncentrował się na dalszym wdrażaniu wystandaryzowanych, paneuropejskich, elektronicznych instrumentów płatniczych: Polecenia Przelewu SEPA, Polecenia Zapłaty SEPA oraz dostosowywania rynku kart płatniczych, w szczególności w zakresie migracji na standard EMV. Pierwszy z instrumentów - Polecenie Przelewu SEPA - funkcjonuje już od stycznia 2008 roku. Uczestnikami tego Schematu Płatności jest 4480 banków europejskich, w tym 23 polskie, które odpowiedzialne są szacunkowo za ponad 90% transferów realizowanych w walucie euro. Rozrachunek transakcji SEPA odbywa się za pośrednictwem Krajowej Izby Rozliczeniowej S.A. na platformie TARGET2 lub, poprzez centrale banków zagranicznych, za pośrednictwem innych mechanizmów rozliczeniowo-rozrachunkowych. KIR S.A. Wraz z udostępnieniem rozliczeń w standardzie SEPA, zaoferowała uczestnikom systemu EuroELIXIR mechanizm konwersji – moduł umożliwiający zmianę formatu XML na uprzednio stosowane formaty tekstowe. Rozwiązanie to znacząco ułatwia proces dostosowania banku do obsługi instrumentów SEPA. Na obecnym etapie Schemat podlega rozwojowi i opracowywane są jego kolejne wersje, zawierające udoskonalenia będące 74 odzwierciedleniem potrzeb i sugestii zgłaszanych zarówno przez środowiska bankowe jak i biznesowe. Z danych przekazanych przez KIR S.A. wynika, że w 2008 roku 30% transakcji zrealizowanych w Systemie EuroELIXIR, było transakcjami SEPA. W roku 2009 udział procentowy transakcji w formacie SCT w ogólnym wolumenie płatności w euro wyniósł 45 %1. Instrument Polecenia Zapłaty SEPA miał początkowo wystartować równolegle ze Schematem Polecenia Przelewu SEPA. W związku jednak z opóźnieniami prac nad projektem Dyrektywy o Usługach Płatniczych na Rynku Wewnętrznym oraz trudnościami w zakresie mechanizmów finansowania w SDD i przedłużającym się dialogiem z Komisją Europejską i Europejskim Bankiem Centralnym, Europejska Rada ds. Płatności zdecydowała o zmianie terminu uruchomienia SDD na 2 listopada 2009 r. Biorąc jednak pod uwagę niekorzystne uwarunkowania zewnętrzne i wewnętrzne, w tym w szczególności brak stosownych regulacji prawnych oraz potrzeby biznesowej, Związek Banków Polskich postanowił nie wydawać ogólnośrodowiskowej rekomendacji wstąpienia do Schematu Polecenia Zapłaty SEPA, tak jak uczynił to w przypadku Polecenia Przelewu SEPA, deklarując jednak wsparcie dla wszystkich podmiotów, które zdecydują się na uruchomienie tego instrumentu. W dniu startu w Schematach uczestniczyło odpowiednio: SDD Core Scheme - 2607 banków, w tym 2 banki polskie; SDD B2B Scheme - 2365 banków, w tym 1 bank polski. Banki oferujące polecenie zapłaty SEPA mogą również korzystać opcjonalnie z elektronicznych zgód (emandates), które są silnie rekomendowane przez EPC. Dostosowywanie rynku kart płatniczych do SEPA Cards Framework trwa już od 1 stycznia 2008 roku. Biorąc pod uwagę charakterystykę rynku polskiego, brak kart i systemów lokalnych i kooperację z międzynarodowymi organizacjami płatniczymi, zasadniczo skoncentrować się należało jedynie na migracji na standard EMV. Według danych przekazanych przez Komitet Agentów Rozliczeniowych, infrastruktura akceptacji jest już w ponad 80% zgodna z SEPA. Pewnym problemem pozostaje kwestia wydawnictwa kart w standardzie EMV, jednak od roku 2009 zauważana jest znaczna dynamika wzrostu w tym obszarze. W 2007 roku Zarząd Związku Banków Polskich zatwierdził Krajowy Plan Implementacji i Migracji SEPA, a w kwietniu 2008 roku Plan został przyjęty Uchwałą Walnego Zgromadzenia Związku Banków Polskich jako rekomendacja do stosowania przez banki sektora polskiego w drodze do urzeczywistnienia Jednolitego Obszaru Płatności w Euro. 2008 rok był pierwszym rokiem funkcjonowania SEPA. Część procesów i prac stricte wdrożeniowych przeszła w fazę migracji, część - z uwagi na nowe okoliczności, zmianę realiów rynkowych czy sytuację ekonomiczną - uległa zmianom koncepcyjnym. Pojawiły się także nowe elementy SEPA, takie jak 1 Wartość szacunkowa – wyliczona na bazie prognozy wykonania na 2009 rok. 75 zagadnienie wprowadzenia daty końcowej migracji na instrumenty SEPA, czy rozwój płatności on-line i płatności mobilnych. Przyczyną istotnych zmian stały się również dwa nowe akty prawa unijnego, regulujące funkcjonowanie usług płatniczych na Rynku Wewnętrznym: Dyrektywa 2007/64/WE o usługach płatniczych i Rozporządzenie 924/2009 w sprawie płatności transgranicznych we Wspólnocie z dnia 9.10.2009, nowelizującego Rozporządzenie 2560/2001. Powyższe zmiany spowodowały dezaktualizację Krajowego Planu Implementacji i Migracji, co stało się powodem do jego rewizji, opracowanej przez Sekretariat SEPA Polska i przyjętej Uchwałą Zarządu Związku Banków Polskich. B. Krajowa Izba Rozliczeniowa 1. Rozliczenia w złotych 1.1 System SORBNET Uczestnikami systemu SORBNET na koniec grudnia 2009 r. były, poza NBP, 53 banki, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA i Krajowa Izba Rozliczeniowa SA. Liczba zleceń (poza zleceniami KIR SA) wyniosła 1.812.234 sztuk o wartości 41.553.385,5 mln zł. 1.2. System ELIXIR W systemie ELIXIR prowadzonym przez Krajową Izbę Rozliczeniową na koniec 2009 r. uczestniczyły 53 banki z 1.829 oddziałami. W 2009 r. Izba przetworzyła łącznie 1,26 mld transakcji o wartości 3,11 bln zł, z czego 98,3% stanowiły transakcje uznaniowe (polecenie przelewu/wpłata gotówkowa). Liczba przetworzonych poleceń zapłaty przekroczyła 21,4 mln (ok. 1,7 % wszystkich transakcji przetworzonych w systemie ELIXIR). 2. Rozliczenia w EURO 2.1. System TARGET2-NBP Rozliczenia w euro w systemie TARGET2-NBP obejmują transakcje transgraniczne kierowane lub otrzymywane do/z banków do innych krajów oraz transakcje krajowe kierowane i otrzymywane pomiędzy sobą a także NBP przez polskie banki uczestniczące bezpośrednio w TARGET 2-NBP. W 2009 r. w systemie TARGET2-NBP rozliczono łącznie 339,7 tys. transakcji o łącznej wartości 155,6 mld euro. Liczba transakcji Wartość transakcji (w mld euro) Transakcje transgraniczne wysłane 145 155 75,588 Transakcje transgraniczne otrzymane 173 373 75,727 Transakcje krajowe 21 187 4,254 Rodzaj transakcji 76 2.2. System SORBNET-EURO Uczestnikami systemu SORBNET-EURO na koniec 2009 roku były: NBP, 31 banków oraz Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych SA. W 2009 roku w systemie tym rozliczono 219,8 tys. transakcji o łącznej wartości 93,2 mld euro. Liczba transakcji Wartość transakcji (w mld euro) Transakcje transgraniczne wysłane 13 836 32,131 Transakcje transgraniczne otrzymane 184 067 32,057 Transakcje krajowe 21 851 28,969 Rodzaj transakcji 2.3. System EuroELIXIR Od 8 czerwca 2009 r. rozrachunek systemu EuroELIXIR jest inicjowany przez Krajową Izbę Rozliczeniową SA bezpośrednio na platformie technicznej systemu TARGET2 w ramach polskiego komponentu tego systemu tj. TARGET2-NBP. Na koniec 2009 r. bezpośrednimi uczestnikami systemu EuroELIXIR było 29 banków, w tym 12 banków to jednocześnie uczestnicy SEPA CREDIT TRANSFER. W 2009 r. w tym systemie rozliczono ponad 4,569,2 tys. transakcji o łącznej wartości 21,1 mld euro. Liczba transakcji Wartość transakcji (w mld euro) Transakcje transgraniczne wysłane 4 569 282 8,387 Transakcje transgraniczne otrzymane 1 006 016 9,697 549 045 0,549 Rodzaj transakcji Transakcje krajowe C. Karty płatnicze W 2009 roku liczba wyemitowanych kart płatniczych wyniosła 33 401,2 tys. zł, w tym największą liczbę stanowiły karty debetowe 21 981,1 tys. sztuk (65,8%), karty kredytowe 11 046,9 tys., zaś karty obciążeniowe 373,135 tys. sztuk. Największy udział według technologii zapisu danych posiadają cały czas karty z paskiem magnetycznym - 25 294,699 tys. sztuk (75,7% wszystkich wyemitowanych kart). Jednakże systematycznie rośnie liczba wydawanych kart z paskiem magnetycznym i mikroprocesorem 8 019,856 tys. sztuk. Należy podkreślić, że w 2009 r. wydano ich dwa razy więcej niż w 2008 r. i stanowią one już 24% portfela wszystkich wyemitowanych w 2009 r. kart. System dualny bowiem po pierwsze zwiększa bezpieczeństwo kart a po drugie 77 umożliwia ich akceptowanie w większej liczbie punktów. Jednocześnie jednak liczba kart z samym mikroprocesorem była o połowę niższa niż w 2008 r. i wyniosła zaledwie 7 tys. sztuk. Kart wirtualnych wyemitowano w 2009 r. 86,618 tys. sztuk. Za pomocą kart płatniczych dokonano w 2009 r. 1 399 510,9 tys. transakcji, o 13,57% więcej niż w 2008 r., na kwotę 331,898 mld zł. W 2009 r. zarejestrowanych przez agentów rozliczeniowych transakcji bezgotówkowych dokonano 701 278 tys. sztuk. (50% wszystkich transakcji) na kwotę 75,772 mld zł. Dokonano 671 275 tys. transakcji bankomatowych (wypłaty gotówki, depozyty gotówkowe, przelewy, zakup towarów lub usług) wszystkich transakcji) na kwotę 245,143 mld zł. Średnia kwota wypłat z bankomatu w 2009 r. to 365 zł. Posiadacze kart mieli dostęp do 15 883 bankomatów, co stanowi przyrost w odniesieniu do 2008 r. o 17%. Liczba punktów handlowo-usługowych akceptujących karty wyniosła 175 629 (wzrost o 14,7%) , zaś liczba urządzeń akceptujących elektroniczne instrumenty płatnicze wzrosła w 2009 r. o 8,6% do 230 576 sztuk. Najwięcej transakcji przeprowadzono przy użyciu terminali POS (point-of-sale) 697 697 149 razy, z roku na rok rośnie liczba transakcji dokonywanych przy użyciu karty w internecie w 2009 r. to 3 387 362 (wzrost o 34,7% w odniesieniu do roku poprzedniego), zaś istotnie maleje liczba transakcji przy użyciu imprinterów 140 889 (spadek o 37,4%). XIII. Struktura sektora bankowego W 2009 r. obok zmian w otoczeniu prawnym banków, podobnie jak w latach poprzednich, zachodziły także przeobrażenia w samym sektorze bankowym. Na koniec 2009 r. działalność operacyjną prowadziło 643 banków i oddziałów instytucji kredytowych (49 banków komercyjnych, 18 oddziałów instytucji kredytowych oraz 576 banków spółdzielczych).W ciągu roku 2009 doszło do kilku fuzji banków, połączyły się: Bank BPH S.A. z GE Money Bank S.A., Fortis Bank S.A. z Dominet Bankiem S.A., w styczniu 2010 Getin Bank S.A. z Noble Bankiem S.A., Cetel Bank S.A. z Sygma Banque Societe Anonyme S.A. Oddział w Polsce. Na koniec 2009 r. działalność operacyjną prowadziło 576 banków spółdzielczych (trzy banki spółdzielcze o niskich funduszach własnych połączyły się w ciągu roku z silniejszymi kapitałowo). Poza Krakowskim Bankiem Spółdzielczym, który funkcjonował samodzielnie, pozostałe prowadziły działalność w ramach trzech banków zrzeszających - Banku Polskiej Spółdzielczości SA (348), Gospodarczego Banku Wielkopolskiego SA (151) i Mazowieckiego Banku Regionalnego SA (77). W minionym roku następowały także migracje banków spółdzielczych między zrzeszeniami - 13 banków spółdzielczych zmieniło zrzeszenie w tym okresie. 78 Pod koniec 2009 roku Skarb Państwa kontrolował cztery banki, bezpośrednio - posiadając udziały większościowe w PKO Banku Polskim SA i Banku Gospodarstwa Krajowego oraz pośrednio - w Banku Pocztowym SA i Banku Ochrony Środowiska SA. Udział inwestorów krajowych mierzony aktywami, kredytami i depozytami wzrósł w stosunku do 2008 r. i wynosił odpowiednio 30,6%, 30,5% oraz 33,9%. Według stanu na koniec września 2009 r., banki komercyjne w Polsce prowadziły swoją działalność za pośrednictwem 51 centrali bankowych, 4 821 oddziałów oraz 5476 filii, ekspozytur i innych placówek. W porównaniu z rokiem poprzednim, liczba placówek ogółem wzrosła o 590. Banki spółdzielcze natomiast operowały za pomocą 576 placówek centralnych, 1546 oddziałów i 2835 pozostałych rodzajów placówek. W odniesieniu do poprzedniego okresu liczba placówek banków spółdzielczych zwiększyła się o 232. W przypadku instytucji kredytowych, działalność prowadzona była za pośrednictwem 18 oddziałów oraz 1546 filii i ekspozytur – wzrost w stosunku do roku poprzedniego o 1332. 11 banków działających w Polsce, których aktywa stanowiły łącznie ponad 60% aktywów całego sektora, było notowanych na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych XIV. Kadry bankowe Wraz ze wzrostem liczby placówek bankowych nastąpił spadek zatrudnienia w sektorze. Na koniec 2009 r. w bankach komercyjnych i spółdzielczych zatrudnionych było 175 016 osób, co w sumie oznacza spadek zatrudnienia od początku roku o 6 264 pracowników. W 2009 roku kontynuowane były wspólne wysiłki sektora bankowego mające na celu podnoszenie jakości kadr bankowych. Działania te były realizowane przede wszystkim poprzez rozwój i popularyzację w sektorze bankowym Systemu Standardów Kwalifikacyjnych w Bankowości Polskiej. Na koniec grudnia 2009 r. uczestnikami Systemu było 28 banków, w tym Narodowy Bank Polski oraz 13 szkół. Sekretariat Systemu Standardów ZBP koordynował przeprowadzenie 30 egzaminów, które zdało 701 osób, w tym 2 egzaminy po ABC Bankowości (zdało 31 osób), 4 egzaminy po Studium Bankowości (zdało 147 osób), 23 egzaminy na Europejski Certyfikat Bankowca EFCB (zdało 521 osób), oraz 1 egzamin na Specjalistę Bankowego z zakresu analizy kredytowej i fundamentalnej (zdały 2 osoby). Dotychczas w Systemie Standardów odbyło się 721 egzaminów, które zdały 15 124 osoby. W 2009 r. Związek Banków Polskich nadał 831 stopni zawodowych, potwierdzonych Certyfikatem ZBP, w tym 153 stopni Samodzielnego Pracownika Bankowego, 675 stopni Dyplomowanego Pracownika Bankowego i 3 stopnie Specjalisty Bankowego z zakresu analizy kredytowej i fundamentalnej. Łącznie wręczono pracownikom banków 13 151 Certyfikatów ZBP potwierdzających przyznanie stopni zawodowych i 143 Certyfikaty branżowe z języka angielskiego. 79 XV. Podsumowanie Podsumowując zmiany przeprowadzone w 2009 r. należy jednoznacznie stwierdzić, iż kolejny już rok były one ukierunkowane w dużej mierzę na walkę z kryzysem, którego nasza gospodarka zaczęła doświadczać w drugiej połowie 2008 r. Jednakże wskazać należy, iż obecne otoczenie prawne trudno uznać za korzystne dla funkcjonowania banków i dostosowane do wypełnienia w optymalny sposób zadań przewidzianych dla sektora bankowego w nowoczesnej gospodarce. Wiele rozwiązań przyjętych zostało zbyt późno ze względu na trwający zbyt długo proces legislacyjny oraz niechęć polityków do podejmowania radykalnych działań, które pozwoliłyby na wykorzystanie międzynarodowego kryzysu dla szybszego rozwoju polskiej gospodarki. 80 I. Sytuacja makroekonomiczna R ok 2009 był specyficznym okresem rozwoju polskiej gospodarki. Polska, podobnie jak niemal wszystkie kraje na świecie doświadczyła skutków globalnego kryzysu na rynkach finansowych. Początek roku wskazywał na silne załamanie ekonomiczne w całej Europie, które nie ominęło także naszego kraju. Szczęśliwie jednak skala spowolnienia gospodarczego była w Polsce wyraźnie niższa niż w innych krajach Unii Europejskiej. W żadnym kwartale minionego roku produkt krajowy brutto nie uległ obniżeniu i pod tym względem do końca 2009 r. Polska pozostała w tej wyjątkowej sytuacji w porównaniu z innymi krajami. Począwszy od II kwartału 2009 r. obserwowano słabe sygnały poprawy koniunktury ekonomicznej w Europie i na świecie, ale żadnemu krajowi UE, poza Polską, nie udało się odrobić strat odnotowanych na początku roku. Szczególnie dobrze prezentowały się wyniki polskiej gospodarki na tle innych krajów Europy ŚrodkowoWschodniej, gdzie w wielu spośród nich doszło do silnego załamania ekonomicznego, grożącego utratą stabilności gospodarczej i wymagającego wsparcia finansowego z zagranicy. W efekcie Polska pozostała jedyną „zieloną wyspą” na mapie gospodarczej Unii Europejskiej, gdzie mogliśmy chwalić się pozytywnym tempem wzrostu gospodarczego w skali całego roku. Wprawdzie tempo wzrostu gospodarczego było niskie w skali roku, ale warto pamiętać o pozytywnej tendencji wzrostu w kolejnych kwartałach i o trudnej sytuacji gospodarczej wokół Polski. Poprawiające się wyniki w kolejnych kwartałach dają podstawę 81 Gospodarcze tło działalności banków w 2009 r. do stwierdzenia, że najgorsze zagrożenia dla załamania gospodarczego kraju Polska ma już za sobą. Nie sprawdziły się zatem negatywne, a niekiedy nawet katastroficzne wizje kryzysu ekonomicznego w Polsce wieszczone przez wiele zagranicznych ośrodków analitycznych, prywatnych oraz publicznych a także przez liczne grono tzw. niezależnych ekspertów krajowych. Dobre efekty ekonomiczne Polski zostały spowodowane wieloma czynnikami, w tym stosunkowo zdrową polityką gospodarczą, dużą witalnością polskich przedsiębiorstw, znaczącą konsumpcją wewnętrzną w kraju. Wykorzystaliśmy także, jako kraj, pozytywne skutki napływu środków unijnych dla Polski, osłabienia kursu polskiego złotego względem najważniejszych walut światowych a także pakietów pomocowych wprowadzonych przez inne kraje członkowskie UE. Natomiast polski pakiet działań antykryzysowych miał znacznie oszczędniejszy wymiar finansowy niż w wielu gospodarkach europejskich. Niezmiernie ważną cechą w tych niestabilnych okolicznościach było utrzymanie deficytu budżetowego państwa w ryzach, brak konieczności angażowania środków publicznych dla ratowania poszczególnych branż gospodarki, w tym sektora finansowego oraz brak utraty zaufania inwestorów do stabilnych podstaw naszej gospodarki i wypłacalności państwa. Te cechy pozytywnie wyróżniały nasz kraj na arenie międzynarodowej w trudnych czasach zawirowań gospodarczych na świecie. Produkt krajowy brutto wzrósł realnie w 2009 r. o 1,7 % i był aż o 3,3% niższy niż rok wcześniej. Według wstępnych szacunków Głównego Urzędu Statystycznego produkt krajowy brutto w 2009 r. wyniósł 1 341,9 mld zł. Ostrożny optymizm może wynikać z analizy wskaźników wzrostu tempa rozwoju ekonomicznego odnotowywanych w kolejnych kwartałach 2009 roku. Najniższe tempo wzrostu produktu krajowego brutto odnotowano w I kwartale – wyniosło ono zaledwie 0,8%. W kolejnym kwartale tempo wzrostu było jeszcze nieznacznie wyższe i wyniosło 1,1%. W III kwartale wzrost gospodarczy wyraźnie już przyspieszył osiągając 1,7%, zaś najwyższy był w ostatnim trymestrze ubiegłego roku, gdy tempo wzrostu zwiększyło się do poziomu 3,1%. Tendencja ta była odwrotna od obserwowanej rok wcześniej. W 2009 r. pomimo zwiększenia spożycia ogółem o 2%, w tym spożycia indywidualnego o 2,3%, popyt krajowy obniżył się o 0,9%. W minionym roku popyt krajowy zmniejszył się po raz pierwszy po siedmiu kolejnych latach wzrostu, i to w sytuacji, gdy w 2008 r. tempo wzrostu popytu krajowego wyniosło jeszcze 5,5%. Wyraźne spowolnienie tempa wzrostu płac, spadek liczby osób pracujących w gospodarce, jednoczesny silny wzrost liczby osób bezrobotnych oraz spowolnienie tempa akcji kredytowej przyczyniły się do spadku spożycia indywidualnego i w konsekwencji do spadku popytu wewnętrznego. Spożycie indywidualne wzrosło nieznacznie szybciej dopiero w II półroczu 2009 r. Jednak w skali roku spadek byłby jeszcze silniejszy, gdyby nie stosunkowo silny wzrost przeciętnego świadczenia społecznego w 2009 r. 82 Do spadku popytu krajowego przyczyniło się też silne osłabienie dynamiki nakładów inwestycyjnych w gospodarce. Jeszcze w 2008 r. tempo wzrostu nakładów brutto na środki trwałe wyniosło 8,2%, gdy w roku następnym odnotowano spadek tych nakładów o 0,3%. Był to kolejny rok, w którym dynamika nakładów na środki trwałe była niższa o prawie 10 pkt. proc. niż rok wcześniej. Prawdopodobnie dopiero w IV kwartale nastąpił wzrost tej kategorii w ujęciu rocznym, wcześniej odnotowywano w 2009 r. spadek inwestycji. Dynamika nakładów na środki trwałe była też po raz pierwszy od kilku lat niższa niż dynamika spożycia indywidualnego. Pewnym optymizmem może napawać tylko fakt, że największy spadek nakładów na środki trwałe nastąpił w II kwartale 2009 r. i od tego momentu następuje powolna poprawa sytuacji a w IV kwartale prawdopodobnie inwestycje nie były już niższe niż w IV kwartale 2008 r. W warunkach spowolnienia gospodarczego w Polsce i na świecie oraz bardzo wysokich inwestycji w latach poprzednich ten spadek nakładów na środki trwałe nie może dziwić. Inwestycje były w większym stopniu pchane przez zwiększenie skali inwestycji realizowanych ze środków publicznych oraz ze środków pomocowych, np. inwestycji drogowych czy kolejowych. Stopa inwestycji liczona jako relacja nakładów brutto na środki trwałe do PKB uległa w minionym roku obniżeniu o 1,1 pkt proc do poziomu ok. 21% (w 2008 r. było 22,1%). W warunkach malejącego popytu wewnętrznego, podmioty gospodarcze mogły dążyć do dalszej poprawy swojej sytuacji ekonomicznej poprzez stały wzrost sprzedaży towarów i usług na rynkach obcych. Warunki zewnętrzne dla podejmowanych przez nich starań nie układały się jednak korzystnie. Miniony rok przyniósł wyraźne spowolnienie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego w strefie euro. Spadek produktu krajowego brutto w tym obszarze wyniósł w minionym roku - według wstępnych danych – 4,2%, podczas gdy w 2008 r. odnotowano jeszcze wzrost o 0,8%. Wyraźne pogorszenie sytuacji ekonomicznej w strefie euro wyjaśnia w znacznym stopniu osłabienie wyników polskiego eksportu i jego znaczenia w tworzeniu wzrostu produktu krajowego brutto. Z drugiej strony na początku minionego roku odnotowano wyraźne osłabienie siły polskiej waluty względem najważniejszych walut światowych, co przyczyniało się do poprawy konkurencyjności cenowej polskiej wymiany handlowej z zagranicą. Dlatego też po załamaniu na początku roku pierwsze symptomy poprawy sytuacji w handlu zagranicznym obserwowano od maja 2009 r. Jednocześnie korzystnie kształtował się wskaźnik terms of trade polskiego handlu zagranicznego, co było wynikiem spadku cen surowców i wzrostu cen eksportowanych maszyn, urządzeń i sprzętu transportowego. W 2009 r. wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 104,4 wobec wielkości 98,1 w roku poprzednim. Wpływały na to zwłaszcza relacje cen z krajami Europy Środkowo-Wschodniej i Unii Europejskiej. 83 W przeciwieństwie do lat poprzednich, w 2009 r. odnotowano zmniejszenie wymiany handlowej z krajami Europy Środkowo-Wschodniej będącymi poza UE. Natomiast nadal zwiększała się wyrażona w złotych wymiana z krajami rozwijającymi się, choć wyrażona w walucie obcej również zmniejszyła się. Nadal jednak zdecydowanie dominującą pozycję stanowią obroty handlowe Polski z krajami UE, w tym z krajami strefy euro. Łączny wywóz towarów i usług liczony w złotych wzrósł wg GUS w minionym roku o 2,9%, a więc w tempie wolniejszym niż w poprzednim roku. Niestety, eksport liczony w euro zmniejszył się aż o 17,1%, zaś liczone w USD aż o 22,2%. Wpływy z eksportu towarów i usług przeliczone na euro osiągnęły w 2009 r. poziom 96,3 mld euro i były niższe o 19,9 mld euro niż w stosunku do roku poprzedniego. Dynamika importu była jeszcze niższa i po raz pierwszy od trzech lat była ona niższa od dynamiki eksportu. Wynikała ona z mniejszego zapotrzebowania kraju na towary przeznaczone na cele inwestycyjne. Jednocześnie zwiększył się import dóbr konsumpcyjnych Ta tendencja była już obserwowana w polskiej gospodarce w 2008 r. Import towarów i usług liczony w euro wyniósł 105 mld euro i był aż o 37,4 mld euro niższy niż w roku poprzednim. W skali roku import liczony w euro zmniejszył się o 26,3%. W wyniku znacznie wyższej dynamiki eksportu niż importu wyraźnie niższe niż rok wcześniej było ujemne saldo obrotów towarowych. Dane GUS wskazują na kwotę 8,7 mld euro w 2009 r., natomiast według danych NBP to ujemne saldo wyniosło tylko 3,4 mld euro. Po uwzględnieniu salda dochodów i transferów bieżących, rachunek bieżący bilansu płatniczego w 2009 r. zamknął się wg danych NBP ujemnym saldem w wysokości 5 mld euro, zaś w analogicznym okresie poprzednich dwunastu miesięcy - 18,2 mld euro (a zatem zmniejszył się w ostatnim roku ponad trzykrotnie, choć rok wcześniej wzrósł o 1/3). Poprawie salda rachunku bieżącego nie przeszkodziło zmniejszenie dodatniego salda transferów bieżących oraz wzrost ujemnego salda dochodów. W efekcie relacja deficytu obrotów bieżących do PKB zmniejszyła się według wstępnych szacunków do ok. 1,6% (w roku poprzednim wyniosła ona 5,1%). Na rachunku bieżącym i kapitałowym odnotowano nawet nieznaczną nadwyżkę (w wysokości 0,1% PKB). Świadczy to o zmniejszaniu się nierównowagi zewnętrznej naszego kraju w ostatnim roku i zmniejszeniu uzależnienia od dopływu kapitału z zagranicy, co w warunkach poważnych zaburzeń na światowych rynkach finansowych jest warte odnotowania. Deficyt obrotów bieżących mógł być w minionym roku w całości sfinansowany napływem zagranicznych inwestycji bezpośrednich, co jest z pewnością prawidłową tendencją. Rok wcześniej deficyt obrotów bieżących był wyższy niż napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych do Polski. W wyrażeniu nominalnym napływ inwestycji bezpośrednich do Polski był 84 mniejszy niż w 2008 r. i wyniósł wg NBP 8,3 mld euro (wobec 10 mld rok wcześniej). Trzeba też zaznaczyć, że wiele tych inwestycji było efektem zatrzymania zysków w Polsce, m. in. na skutek nacisków wyrażanych przez KNF w sprawie zatrzymywania zysków bankowych w bankach. Także gorsze perspektywy gospodarki globalnej, ograniczona skala prywatyzacji polskiej gospodarki oraz rosnące koszty produkcji w Polsce powodowały, że napływ inwestycji bezpośrednich był niższy niż w latach poprzednich. Rok 2009 był rokiem przyrostu zagranicznych inwestycji portfelowych, głównie w postaci zakupu wieloletnich obligacji skarbowych. Jednak sytuacja ta nie przedstawiała się korzystnie przez cały miniony rok. IV kwartał 2008 r. i I kwartał 2009 r. cechowały się olbrzymim odpływem inwestycji kapitałowych, zarówno w formie sprzedaży papierów dłużnych jak i papierów udziałowych (w tym wycofywania się z inwestycji na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie). Jednak w następnych kwartałach 2009 r. następował szybki i coraz szybszy wzrost inwestycji portfelowych w Polsce, przekraczający straty poniesione na przełomie 2008 r. i 2009 r. Sytuacja taka nastąpiła w warunkach wyższych stóp procentowych w Polsce, większego deficytu budżetowego, istotnych zmian kursu złotego względem najważniejszych walut i wzrostu awersji do ryzyka (w tym na rynkach wschodzących) spowodowanego zaburzeniami na rynkach finansowych na świecie. W efekcie w minionym roku zwiększyła się wartość skarbowych papierów wartościowych, wyemitowanych na rynek krajowy, które znajdowały się w posiadaniu nierezydentów. W 2008 r. wartość ta wzrosła aż o 23,3 mld zł osiągając na koniec roku kwotę 78,5 mld zł. Jednocześnie zwiększyła się wartość emisji rządu polskiego wyemitowanych na rynki zagraniczne. Zadłużenie Skarbu Państwa, z tego tytułu, osiągnęło wartość 126 mld zł na koniec 2009 r. wobec 111,8 mld zł w 2008 r. Z punktu widzenia banków ważne były przede wszystkim zmiany, jakie następowały w sytuacji ekonomicznej najważniejszych segmentów klientów bankowych z sektora niefinansowego oraz na rynkach papierów wartościowych. Spadek popytu wewnętrznego i niewielki wzrost eksportu w ujęciu złotowym wpłynęły na wyniki ekonomiczne przedsiębiorstw. W minionym roku produkcja sprzedana przemysłu była o 3,5% wyższa niż w 2008 r. (wobec wzrostu o 3,2% rok wcześniej). Podobnie jak w 2008 r. najszybciej rosła sprzedaż w przedsiębiorstwach produkujących głównie dobra konsumpcyjne trwałe (o 14%) i nietrwałe, zaś obniżyła się sprzedaż w podmiotach wytwarzających głównie dobra inwestycyjne i energię. Wzrosła natomiast produkcja budowlano-montażowa, choć wzrost o 3% był wyraźnie niższy niż rok wcześniej (o 11%). Zmniejszyła się, w minionym roku o 3,1% liczba mieszkań oddanych do użytku, co stanowi dużą różnicę w stosunku do 2008 r., gdy odnotowano wzrost nowych mieszkań o 24%. W 2009 r. znacznie pogłębił 85 się także spadek liczby rozpoczętych budów mieszkań (o 18,2%) oraz wydanych pozwoleń na budowę (o 22,3%). Rok 2009 r. potwierdził zatem zmianę koniunktury na rynku budownictwa mieszkaniowego, sygnalizowanej już wynikami roku poprzedniego. Wstępne dane statystyczne wskazują, że poprawiły się wyniki finansowe przedsiębiorstw niefinansowych. Przy wzroście przychodów z całokształtu działalności o 1,6%, szybszym niż tempo wzrostu kosztów ich uzyskania o 0,7%, uzyskano w 2009 r. lepsze podstawowe wskaźniki ekonomicznofinansowe przedsiębiorstw. Wynik finansowy netto przedsiębiorstw wzrósł o 25,1%. Poprawiły się znacząco wskaźniki rentowności obrotu brutto (z 4,2% do 5%) i netto (z 3,3% do 4,1%) przedsiębiorstw, wskaźnik poziomu kosztów oraz wskaźniki płynności finansowej. Osłabienie dynamiki gospodarczej w kraju i na świecie negatywnie wpłynęło na sytuację na rynku pracy. W 2009 r. w sektorze przedsiębiorstw przeciętne zatrudnienie spadło o 1,2% (przy wzroście w roku poprzednim o 4,8%). Przeciętne zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w minionym roku 5328 tys. osób. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych była nadal wysoka i rosła z każdym kolejnym miesiącem minionego roku. Na koniec 2009 r. bez pracy było 1893 tys. osób i było to o 4,5% osób więcej niż rok wcześniej. Stopa bezrobocia rejestrowanego wynosiła w grudniu 2009 r. 11,9% i była o 2,4 pkt. proc. wyższa niż na koniec poprzedniego roku. Przeciętne wynagrodzenie rosło w 2009 r. znacznie wolniej niż w poprzednich latach. Jego siła nabywcza minimalnie zmniejszyła się (o 1,1%) na skutek szybszego wzrostu inflacji niż przeciętnego wynagrodzenia. W poprzednim roku odnotowano jeszcze wzrost siły nabywczej wynagrodzenia o 6,1%. Przeciętne wynagrodzenie nominalne brutto w sektorze przedsiębiorstw w 2009 r. ukształtowało się na poziomie o 4,4% wyższym niż w roku poprzednim (w 2008 r. wzrost przeciętnego wynagrodzenia wyniósł 10,3%) i wynosiło 3325 zł. Kwota wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zwiększyła się w skali roku o 3,1%. Siła nabywcza przeciętnego, realnego wynagrodzenia brutto w sektorze przedsiębiorstw wzrosła w 2008 r. (w skali roku) o 5,9% (w roku poprzednim wzrost wyniósł 6,7%). Przeciętna liczba emerytów i rencistów ukształtowała się w minionym roku na poziomie 9331 tys. osób, tj. 0,8% wyższym niż w roku poprzednim. Przeciętna emerytura i renta brutto z pozarolniczego systemu ubezpieczeń społecznych była w minionym roku o 8,7% wyższa niż rok wcześniej i wyniosła blisko 1542 zł. Siła nabywcza przeciętnej emerytury i renty wzrosła w 2009 r. o 4,3% (rok wcześniej o 4,1%). Gorsze wyniki gospodarcze kraju spowodowały w minionym roku perturbacje dla sytuacji finansów państwa. Potrzebne było zwiększenie 86 oszczędności, gdyż niewielki wzrost gospodarczy na początku spowodował zmniejszenie wpływów budżetowych. W II połowie roku, gdy tempo wzrostu gospodarczego okazało się szybsze od założonego, wpływy podatkowe zwiększyły się i udało się zrealizować deficyt budżetowy niższy niż założony w ustawie budżetowej. Mniejszy deficyt budżetowy był też w dużym stopniu wynikiem zwiększania zadłużenia w innych obszarach finansów publicznych poza budżetem państwa. Dotyczyło to zwłaszcza funduszu ochrony zdrowia oraz innych funduszy, jak np. fundusz drogownictwa. Zrealizowany deficyt budżetu państwa wyniósł w 2009 r. 23,8 mld zł (w 2008 r. – 24,3 mld zł). Był on niższy od założonego w ustawie budżetowej po nowelizacji limitu 27,2 mld zł (niższy o 12,5%) i o 2% niższy od wyniku roku poprzedniego. W 2009 r. trzeba było na skutek złej sytuacji, po raz pierwszy od wielu lat, dokonać nowelizacji ustawy budżetowej w trakcie roku i podwyższyć kwotę deficytu budżetowego. W efekcie na niższym poziomie ukształtowała się relacja deficytu budżetowego do wielkości PKB. W 2008 r. wyniosła ona ok. 1,9%, podczas gdy rok później było to 1,8%. Ta relacja nie zawiera jednak wszystkich elementów uwzględnianych przy wyliczaniu wskaźnika deficytu dla potrzeb programu konwergencji, np. transferów do otwartych funduszy emerytalnych. Łącznie wskaźnik deficytu sektora finansów publicznych do PKB w minionym roku podwoił się i ukształtował się na poziomie 7,2%. Zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło w 2009 r. aż o 61,6 mld zł, do poziomu 631,5 mld zł. Było to efektem większego zapotrzebowania państwa i jego agend na środki finansowe. Gdyby nie wzmocnienie pod koniec roku kursu złotego względem głównych walut światowych, w których denominowana była cześć polskiego długu zagranicznego, to skala zadłużenia Skarbu Państwa byłaby jeszcze wyraźniej wyższa. Relacja zadłużenia Skarbu Państwa do PKB na koniec 2008 r. ukształtowała się na poziomie 44,8%. Rok później relacja ta wyniosła 47,1%. Deficyt budżetowy nie oddawał jednak faktycznej skali deficytu całego sektora finansów publicznych. Budżety jednostek samorządów zamknęły się łącznie w 2009 r. deficytem a gminy odnotowały rekordowo wysoki poziom deficytu, więc zadłużenie sfery finansów publicznych musiało wzrosnąć znacząco w minionym roku. Na koniec 2009 r. wyniosło ono zdaniem ministra finansów ok. 49,5% PKB przy wyliczeniu dokonanym według polskich zasad. Natomiast według metodologii unijnej ESA95 relacja długu do PKB mogła wynieść ok. 51%. Wyniki gospodarki wpływały na rozwój rynku kapitałowego w Polsce, ale w I połowie roku giełda w Warszawie silnie odczuła skutki zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych. Rok 2009 charakteryzował się wzrostem najważniejszych indeksów giełdowych akcji, jaki nastąpił po okresie 87 najsilniejszego spadku ich wartości w ostatnim kwartale 2008 r. Z perspektywy całego 2009 roku wskaźnik WIG wzrósł w minionym roku o 46,9% (osiągając na koniec roku poziom 39 986 pkt) i tym samym odrobił znaczną część strat poniesionych w poprzednim roku. WIG20 wzrósł w mniejszym stopniu, bo 33,5% (do poziomu 2389 pkt. na koniec roku). Załamanie polskiej giełdy miało zatem charakter bardzo głęboki, ale trwało tylko rok. W minionym roku odnotowano wiele debiutów akcji na GPW S.A. W całym roku na głównym rynku giełdy znalazły się akcje 13 nowych spółek (o blisko 60% mniej niż w 2008 r.), a z rynku wycofało się w tym czasie 8 spółek (o 20% mniej niż w 2008 r.). Pod koniec poprzedniego roku i na początku 2009 r., po załamaniu rynku akcji i wycofywaniu się z niego znacznej części inwestorów, zwłaszcza inwestorów zagranicznych, wiele firm podjęło decyzję o odroczeniu terminu debiutu na giełdzie w oczekiwaniu na poprawę koniunktury na rynku kapitałowym. Uznali oni, że korzyści finansowe z debiutu na rynku regulowanym będą zbyt małe. Pogorszenie dostępu do kredytu bankowego, stopniowa poprawa koniunktury w gospodarce i na giełdzie zachęcały do wzrostu zainteresowania emisją publiczną akcji wśród spółek. Liczba spółek notowanych na GPW S.A. wzrosła z 374 do 379 firm. Kapitalizacja giełdy na koniec 2009 r. wyniosła 715 mld zł i była wyższa od osiągniętej rok wcześniej o 250 mld zł, tj. o 54%. Dla porównania, rok wcześniej kapitalizacja giełdy warszawskiej zmniejszyła się aż o 615 mld zł, czyli o 56,9%. Kapitalizacja spółek krajowych wyniosła na koniec 2009 r. 421 mld zł. W relacji do PKB wskaźnik łącznej kapitalizacji giełdy wzrósł do poziomu 53,3%, z wysokości 36,7% osiągniętej rok wcześniej. Udział banków w kapitalizacji giełdy wyniósł na koniec 2009 r. 43,4% i nie zmienił się w skali całego roku w porównaniu z 2008 r. Udział banków krajowych w kapitalizacji spółek krajowych wyniósł na koniec 2009 r. 36,1% (o 3,7 pkt. proc. mniej niż na koniec 2008 r.). Nieznacznie zwiększyła się także wartość obrotów akcjami. W ubiegłym roku wyniosły one 342 mld zł, zatem były aż o 3% wyższe niż w 2008 roku. Odnotowano również wysoki wzrost obrotów prawami poboru, zaś kontrakty terminowe na giełdzie zmniejszyły się o 16,1%. Bardzo wyraźnie obniżyły się obroty obligacjami skarbowymi (spadek o 39% w systemie sesyjnym i o 92% w systemie pozasesyjnym), certyfikatami inwestycyjnymi (o 69%). Obroty produktami strukturyzowanymi wzrosły dwukrotnie, jednak wszystkie te rynki były nieporównanie mniejsze od rynku akcji. W 2009 r. sukcesywnie rozszerzał swoje działanie rynek NewConnect. W ostatnim roku debiutowało 26 spółek a wycofały się 3 spółki. W efekcie liczba spółek notowanych na tym rynku wzrosła do 107. Kapitalizacja tego rynku wyniosła 2,5 mld zł. Wskaźnik tego rynku wzrósł w minionym roku o 30,1% przy wzroście obrotów o 52%. 88 II. Polityka banku centralnego W Założeniach polityki pieniężnej na 2009 r. Rada Polityki Pieniężnej potwierdziła prowadzenie polityki pieniężnej w oparciu o strategię bezpośredniego celu inflacyjnego. Po sprowadzeniu inflacji do niskiego poziomu, począwszy od 2004 r. Rada Polityki Pieniężnej przyjęła ciągły cel inflacyjny na poziomie 2,5% z symetrycznym przedziałem odchyleń o szerokości +/- 1 pkt proc. Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej horyzontem jego obowiązywania może być wejście Polski do ERM II lub zakończenie kadencji obecnej Rady Polityki Pieniężnej. Rada potwierdziła także, że będzie dążyć do realizacji celu w warunkach płynnego kursu walutowego. W momencie przyjmowania Założeń, gdyby patrzeć tylko na bieżące wskaźniki inflacji, przyjęty cel inflacyjny nie wydawał się zadaniem szczególnie ambitnym. Poziom wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych, liczony grudzień do grudnia, kształtował się w 2008 r. na poziomie 3,3%, a więc poniżej dopuszczalnego górnego odchylenia od bezpośredniego celu inflacyjnego. Średnioroczny wskaźnik wzrostu cen był wyższy i ukształtował się na poziomie 4,2%. Wyższy wskaźnik inflacji, liczonej grudzień do grudnia, w 2008 r. wskazywał już na stopniowe obniżanie się tempa wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych i w warunkach spowolnienia wzrostu gospodarczego i spadku cen surowców na świecie cel inflacyjny wydawał się możliwy do osiągnięcia. W pierwszych miesiącach 2009 r. tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych stopniowo rosło po okresie spadku odnotowanym jeszcze w IV kwartale 2008 r. W styczniu inflacja wynosiła jeszcze 2,8% w skali roku, ale w kolejnych miesiącach była coraz wyższa, osiągając najwyższy poziom w kwietniu – 4%. Do kształtowania się inflacji powyżej celu inflacyjnego NBP przyczyniała się dynamika cen żywności, cen regulowanych oraz cen wyrobów akcyzowych. Ważnym czynnikiem oddziałującym na wzrost cen było także silne osłabienie kursu złotego na przełomie 2008 r. i 2009 r. (zwłaszcza w zakresie zmian cen niektórych towarów nieżywnościowych oraz energii) oraz inercyjny charakter procesów inflacyjnych. Natomiast w odwrotnym kierunku oddziaływał spadek cen paliw i towarów importowanych z krajów rozwijających się. Do ograniczenia tempa inflacji przyczyniało się też wolniejsze tempo akcji kredytowej prowadzonej przez banki. W maju nastąpiło obniżenie inflacji do poziomu 3,6% i w następnych miesiącach II i III kwartału inflacja utrzymywała się w podobnych granicach, a więc lekko powyżej górnej granicy dopuszczalnego odchylenia od celu inflacyjnego przyjętego w Założeniach polityki pieniężnej. Do utrzymywania się wyższej inflacji przyczyniły się czynniki podobne jak w I kwartale 2009 r., tj. podwyżki cen regulowanych oraz cen towarów akcyzowych. Nadal jednocześnie spadały ceny paliw. 89 W IV kwartale najniższy poziom wskaźnika wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych nastąpił w październiku. Inflacja wynosiła wówczas 3,1%. W ostatnich miesiącach roku 2009 odnotowano jednak ponowny wzrost poziomu inflacji. Do wzrostu inflacji przyczyniły się czynniki wymienione już wcześniej a także wzrost cen usług związanych z użytkowaniem mieszkań. Pod koniec roku wyższa inflacja nastąpiła mimo stopniowej aprecjacji złotego względem najważniejszych walut światowych. Tempo wzrostu cen było ograniczane przez relatywnie niewielkie zainteresowanie zwiększaniem konsumpcji. Ostatecznie na koniec 2009 r. wskaźnik wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych wyniósł 3,5%, w ujęciu grudzień do grudnia, tj. poziom górnej granicy odchyleń od celu inflacyjnego. Średnioroczny wskaźnik wzrostu cen ukształtował się na takim samym poziomie 3,5%, co dowodzi generalnie stabilnego tempa wzrostu cen w trakcie całego 2009 r. Biorąc jednak pod uwagę poziom inflacji osiągnięty rok wcześniej, w 2009 roku, zwłaszcza pod koniec roku, nastąpiło pewne podwyższenie poziomu tempa wzrostu cen i ostatecznie wskaźnik za 2009 r. znalazł się dalej od głównego celu inflacyjnego. Zgodnie z Założeniami polityki pieniężnej na 2009 r. osiągnięciu założonego celu polityki pieniężnej miało służyć odpowiednie wykorzystanie instrumentów polityki monetarnej. Głównym instrumentem miały być stopy procentowe, przy czym stopami wytyczającymi kierunek prowadzonej polityki były tradycyjnie już: stopa referencyjna, stopa lombardowa i stopa depozytowa. Operacje otwartego rynku miały być podstawowym instrumentem umożliwiającym utrzymywanie stóp rynku międzybankowego na pożądanym poziomie. Wśród innych instrumentów wymieniono rezerwę obowiązkową, przy której zaznaczono, iż obniżenie wysokości stopy tej rezerwy jest uzależnione od kształtowania się płynności w sektorze bankowym (podobny zapis był zawarty w założeniach przyjmowanych w latach poprzednich). Wśród instrumentów polityki monetarnej ważną rolę miał nadal pełnić kredyt techniczny będący pożyczką dla banków spłacaną w tym samym dniu. W minionym roku Rada Polityki Pieniężnej nieco rzadziej wykorzystywała zmiany stóp procentowych ogłaszanych przez bank centralny jako instrument realizacji polityki pieniężnej. W 2008 r. Narodowy Bank Polski sześciokrotnie podejmował decyzję o zmianie stóp procentowych, przy czym dotyczyły one zarówno podwyżek jak i obniżek stóp procentowych. W następnym roku skala zmian stóp procentowych była mniejsza i wszystkie decyzje skutkowały obniżeniem wysokości oficjalnych stóp procentowych banku centralnego. Początek 2009 roku rozpoczął się, od kolejnych obniżek stóp procentowych przez NBP. Była to kontynuacja trendu z końca 2008 r. Zmiana stóp 90 procentowych w tym okresie była zbieżna z decyzjami największych banków centralnych na świecie, które w warunkach załamania gospodarczego i obniżającej się płynności sektora finansowego dążyły do poprawy sytuacji makroekonomicznej i ułatwienia powrotu do dobrej koniunktury gospodarczej. W innych bankach centralnych skala redukcji stóp była jednak większa i skończyła się wraz z końcem 2008 r. W Polsce skala zmian była mniejsza i bardziej rozłożona w czasie, co wynikało m. in. z wyższej bieżącej inflacji w tym okresie odnotowywanej w Polsce. W I kwartale każde posiedzenie Rady Polityki Pieniężnej kończyło się decyzją o podwyższeniu oficjalnych stóp procentowych NBP. W styczniu obniżka stóp procentowych była najwyższa i wyniosła 0,75 pkt. proc. W kolejnych dwóch miesiącach Rada Polityki Pieniężnej zdecydowała się obniżyć stopy procentowe każdorazowo o 0,25 pkt. proc. Kolejna zmiana stóp procentowych w NBP nastąpiła w czerwcu ubiegłego roku. Znów obniżka stóp procentowych wyniosła kolejne 0,25 pkt. proc. To obniżenie stóp procentowych było podyktowane analizami projekcji dotyczącymi kształtowania się inflacji w najbliższej przyszłości. Decyzja czerwcowa była jednocześnie ostatnią zmianą stóp procentowych dokonaną przez Narodowy Bank Polski w 2009 r. Mimo oczekiwań części uczestników rynku finansowego nie doszło do głębszego obniżenia stóp procentowych, a w drugiej połowie roku zastanawiano się częściej nad podwyższeniem stóp procentowych niż nad ich obniżaniem. Ostatecznie Rada Polityki Pieniężnej nie zdecydowała się na taki krok i pozostawiła takie decyzje następnej, trzeciej kadencji RPP. Kadencja dotychczasowej RPP wygasła na początku 2010 r. Warto też zaznaczyć, że największe banki centralne na świecie nie podejmowały już w minionym roku decyzji o obniżeniu stóp procentowych, gdyż zrobiły to w sposób znaczący w 2008 r. i nie miały już pola manewru do dalszych decyzji o redukcji stóp procentowych. Analogicznie jednak jak w przypadku NBP, żaden znaczący bank centralny na świecie nie zdecydował się na podwyżkę stóp procentowych do końca 2009 r. W wyniku podwyżek stóp procentowych przez NBP, wszystkich dokonanych w I połowie minionego roku, łącznie stopy te zmniejszyły się o 1,5 pkt. proc. Stopy procentowe banku centralnego w Polsce były zatem nadal znacznie wyższe niż w innych bankach centralnych, co wynikało z wyższego wzrostu gospodarczego w Polsce i obaw dotyczących kształtowania się inflacji. W konsekwencji prowadziło to do utrzymania zainteresowania polskich klientów zaciąganiem kredytów w walucie obcej. Różnica polegała jednak na tym, że osłabienie złotego na przełomie 2008 i 2009 r. spowodowało czasowy spadek zainteresowania kredytem w walucie obcej, także na skutek mniejszej podaży franka szwajcarskiego w polskich bankach. Po umocnieniu się złotego i wejściu w życie znowelizowanej rekomendacji S zmiana zainteresowania dotyczyła waluty, euro wyparło 91 niemal całkowicie franka szwajcarskiego. Udział kredytów walutowych w całości kredytów udzielonych na cele mieszkaniowe wzrósł ponownie, co wpływało na mniejsze efekty polityki monetarnej prowadzonej przez polski bank centralny w zakresie ograniczenia tempa wzrostu cen. Pod koniec 2009 r. różnica w poziomie stóp procentowych Europejskiego Banku Centralnego i Narodowego Banku Polskiego zmniejszyła się w porównaniu z końcem 2008 r. Stopy procentowe banku centralnego w Polsce były jednak nadal nieporównywalnie wyższe, często wielokrotnie wyższe na skutek zredukowania stóp w bankach zagranicznych do bardzo niskiego poziomu. Ten wzrost rozpiętości stóp procentowych pod koniec roku można też wiązać z rosnącą awersją do ryzyka i koniecznością utrzymywania znacznie wyższych stóp procentowych, które pokrywałyby wyższą premię za ryzyko inwestowania w nowych krajach członkowskich Unii Europejskiej. Przez kolejny rok utrzymano również zasadę, że nominalna różnica wysokości (wyrażona w pkt. proc.) między oprocentowaniem kredytu lombardowego i minimalną stopą rentowności operacji otwartego rynku (zwana stopą referencyjną) jest taka sama jak różnica między stopą lokaty terminowej i stopą referencyjną. Można zastanawiać się, czy takie rozwiązanie było korzystne dla rynku finansowego w okresie perturbacji. Zastanawiano się, czy nie należałoby obniżyć stawki stopy depozytowej w celu pobudzania banków do odbudowy rynku międzybankowego. Jednak do końca 2009 r. żadne decyzje w tym zakresie nie zapadły. Także postulaty dotyczące bardziej znaczącego obniżenia wysokości stopy kredytu lombardowego nie zyskały akceptacji, m.in. na skutek pozytywnych ocen sytuacji finansowej banków w Polsce. Z punktu widzenia analizy całego 2008 r. można wskazać, że w skali roku na koniec 2009 r. nastąpiło utrzymanie wysokości stóp procentowych banku centralnego na poziomie obowiązującym na początku roku. Jednocześnie, w tym samym okresie, tempo wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych liczone w ujęciu grudzień do grudnia, zwiększyło się o 0,2 pkt. proc, zaś w ujęciu średniorocznym zmniejszyło się o 0,7 pkt. proc. Redukcja nominalnego poziomu stóp procentowych spowodowała zatem obniżenie się realnego kosztu pieniądza w Narodowym Banku Polskim. Zmiany wysokości podstawowych stóp procentowych dokonane przez Radę Polityki Pieniężnej w 2009 r. przedstawia tabela. Zmiany oficjalnych stóp procentowych NBP w trakcie 2009 r. wpływały na zmianę poziomu stóp procentowych stosowanych przez banki komercyjne i spółdzielcze w umowach zawieranych z klientami z sektora niefinansowego, ale wpływ ten był zróżnicowany. Wskazuje na to statystyka stóp procentowych przygotowywana przez Narodowy Bank Polski. 92 Podstawowe stopy procentowe NBP w 2009 r. Data zmiany Minimalna stopa rentowności 14Stopa kredytu Stopa kredytu dniowych operacji redyskontowego lombardowego otwartego rynku Stopa lokaty terminowej (tzw. stopa referencyjna) 24 grudnia 2008 r. 5,25 6,50 5,00 3,50 28 stycznia 2009 r. 4,50 5,75 4,25 2,75 26 lutego 2009 r. 4,25 5,50 4,00 2,50 26 marca 2009 r. 4,00 5,25 3,75 2,25 25 czerwca 2009 r. 3,75 5,00 3,50 2,00 Źródło: Dziennik Urzędowy NBP W statystyce polskiego banku centralnego wyodrębnione są dane dotyczące oprocentowania stanów liczone jako iloraz naliczonych odsetek w relacji do średnich stanów wartości umów oraz oprocentowanie nowych umów ustalane jako oprocentowanie efektywne. Dodatkowa różnica między obu podejściami polega na tym, iż dane dotyczące oprocentowania stanów odnoszą się do faktycznych wielkości odsetek płaconych lub pobieranych, natomiast wskaźnik nowych umów wskazuje na stopę, po której bank jest skłonny udzielić kredytu lub przyjąć depozyt w danym okresie. W warunkach zmieniających się stóp procentowych banku centralnego i stóp rynku międzybankowego wyniki przy zastosowaniu obu podejść powinny znacząco różnić się od siebie. Jednak w warunkach polskich, gdzie zdecydowana większość umów z klientami ma zawarty komponent zmiennej stopy procentowej, różnice w poziomie oprocentowania (zwłaszcza kredytów) powinny wynikać głównie z odmienności metodologicznych. Średnie oprocentowanie podstawowych rodzajów depozytów i kredytów przy zastosowaniu obu metodologii zbierania danych przedstawiają poniższe tabele. Przedstawienie obu rodzajów wyników jest konieczne m.in. dlatego, że nie wszystkie podstawowe formy depozytów i kredytów są objęte każdą z tych metodologii i prezentacja obu podejść daje pełniejszy obraz zmian zachodzących w sektorze bankowym. Warto też przypomnieć, że zbiorcze informacje są publikowane przez Narodowy Bank Polski na podstawie danych przekazywanych przez 20 banków, które łącznie dysponują ok. 80% udziału w rynku usług bankowych w Polsce. 93 Średnie oprocentowanie stanów depozytów i kredytów złotowych w polskim systemie bankowym w grudniu 2008 r. i w kolejnych miesiącach 2009 r. Poszczególne miesiące 2009 r. XII 08 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 Depozyty terminowe gospodarstw domowych 6,1 6,3 6,5 6,2 5,6 5,6 5,4 5,3 5,3 5,2 5,1 5,0 4,8 Rachunki bieżące przedsiębiorstw 2,4 2,1 1,7 1,3 1,3 1,5 1,4 1,3 1,3 1,3 1,3 1,3 1,2 Depozyty terminowe przedsiębiorstw 6,0 5,7 5,1 4,7 4,3 4,4 4,2 4,1 3,9 3,9 3,9 3,9 3,8 Kredyty konsumpcyjne 14,5 14,5 14,7 14,4 14,3 14,2 14,5 14,3 14,4 14,5 14,4 14,6 14,5 dla gospodarstw domowych Kredyty mieszkaniowe 7,9 dla gospodarstw domowych 7,6 7,5 6,8 6,1 5,8 6,0 5,9 5,9 6,0 5,9 6,1 6,0 Kredyty dla przedsiębiorstw 7,3 6,7 6,3 5,9 5,7 6,1 5,9 5,8 5,9 5,8 6,0 5,9 7,7 Źródło: NBP Analiza poziomu oprocentowania stosowanego przez banki w kolejnych miesiącach 2009 r. i skali ich zmian wskazuje na istnienie generalnie pozytywnej reakcji banków na zmiany stóp procentowych wprowadzane przez NBP, jednak w tym zakresie istnieją wyraźne wyjątki. Wszystkie zmiany stóp procentowych w bankach trzeba przy tym rozpatrywać łącznie w kontekście zmian wprowadzanych przez NBP, ponieważ zmiany w banku centralnym miały sekwencje zdarzeń polegającą na stopniowym obniżaniu stóp procentowych w I półroczu 2009 r. Jest rzeczą znamienną w 2009 r., iż odrębnie trzeba patrzeć na kształtowanie się stóp procentowych w bankach w zakresie ofert i stawek stosowanych z klientami indywidualnymi i podmiotami gospodarczymi. 94 Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów złotowych w polskim systemie bankowym w grudniu 2008 r. i w kolejnych miesiącach 2009 r. Poszczególne miesiące 2009 r. XII 08 01 02 03 04 05 06 07 08 09 10 11 12 Depozyty terminowe gospodarstw domowych 6,5 6,2 5,4 5,0 4,5 4,5 4,4 4,3 4,2 4,2 4,3 4,2 4,0 Depozyty terminowe przedsiębiorstw 5,6 4,9 4,0 3,4 3,3 3,5 3,3 3,1 3,0 3,0 3,0 3,1 3,0 Kredyty konsumpcyjne 15,3 16,0 15,8 15,7 15,9 15,8 15,7 15,7 15,7 15,7 15,5 15,3 15,1 dla gospodarstw domowych Kredyty mieszkaniowe 8,7 dla gospodarstw domowych 8,5 7,4 7,1 7,0 7,2 7,2 7,3 7,3 7,5 7,2 7,1 7,0 Kredyty dla przedsiębiorstw 7,8 7,1 6,4 6,4 6,6 7,0 6,6 6,4 6,5 6,4 6,3 6,5 Kredyty dla przedsiębiorców 10,1 9,4 indywidualnych 9,3 8,4 8,4 8,5 8,9 8,6 8,7 8,9 8,6 8,5 8,6 8,3 Źródło: NBP W zakresie relacji banków z podmiotami gospodarczymi możemy zaobserwować sytuację, w której poziom korelacji między stawkami banków i stopami banku centralnego był bardzo duży a tempo reakcji banków na zmiany w NBP bardzo wysokie. Zmiany oprocentowania w NBP powodowały adekwatne zmiany w oprocentowaniu kredytów i depozytów w bankach komercyjnych. Ta analiza dotyczy zarówno oceny oprocentowania stanów średnich jak i nowych ofert kierowanych do klientów z sektora gospodarczego. Warto zaznaczyć, że w tym okresie skala wzrostu kredytów udzielonych przez banki podmiotom gospodarczym była bardzo mała, co wynikało z mniejszej podaży wolnych środków pieniężnych ale także z mniejszego zainteresowania klientów zaciąganiem nowych zobowiązań w bankach w okresie dużej niepewności w trakcie trwania kryzysu na rynkach finansowych na świecie. Fakt obniżania się stóp procentowych na nowe kredyty może jednak dowodzić braku istnienia dostatecznego popytu na nowe kredyty ze strony podmiotów gospodarczych, a nie ograniczania podaży ze strony banków. W tym drugim przypadku oprocentowanie kredytów powinno było wzrastać, a taka sytuacja w minionym roku nie wystąpiła. 95 W skali całego 2009 r. średnie oprocentowanie depozytów terminowych od przedsiębiorstw obniżyło się o 2,2 pkt. proc. przy analizie stanów i o 2,6 pkt. proc. w przypadku analizy nowych ofert banków. Byłyby to wielkości wyraźnie wyższe niż skala zmian wprowadzonych przez NBP w 2009 r. Trzeba jednak pamiętać, że w porównaniu za cały miniony rok trzeba włączyć jeszcze skutki zmiany stóp procentowych wprowadzonych przez NBP pod koniec grudnia 2008 r., która nie mogła być skonsumowana w ofertach banków w grudniu 2008 r. Gdyby zatem dodać do skali zmian stóp procentowych w NBP decyzję z grudnia 2008 r., wówczas zmiana stóp procentowych banku centralnego przekroczyłaby 2 pkt. proc. i to znalazło swoje analogiczne odbicie w zmianie stóp procentowych oferowanych przez banki. Oczywiście skala zmian stanów jest mniejsza niż skala zmian w nowych ofertach i uzasadniona, gdyż wynika z zaszłości historycznych w warunkach szybko zmieniających się stóp procentowych. Po stronie kredytów dla podmiotów gospodarczych średnie oprocentowanie stanów zmniejszyło się w miniony roku o 1,8 pkt. proc. w przypadku zmiany oprocentowania stanów a także o 1,8 pkt. proc. w zakresie oprocentowania nowych umów kredytowych. Jeśli, analogicznie jak w przypadku depozytów, odnotujemy brak czasu pod koniec 2008 r. na reakcję banków na zmiany stóp procentowych w NBP z dnia 24 grudnia, to można skonstatować, że skala zmniejszenia oprocentowania kredytów była mniejsza od skali zmian stóp procentowych w banku centralnym i mniejsza od zmiany stóp procentowych w zakresie depozytów terminowych przyjmowanych przez banki od podmiotów gospodarczych. Mniejsza skala obniżek oprocentowania kredytów niż depozytów może wynikać z większego ryzyka udzielania kredytów w okresie niestabilności makroekonomicznej, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyższej marży za ryzyko i relatywnie wyższym oprocentowaniu kredytów dla przedsiębiorstw. W efekcie powstania różnicy w skali zmiany oprocentowania stanów depozytów i kredytów rozpiętość między wysokością oprocentowania kredytów i depozytów zwiększyła się o 0,4 pkt. proc. Jest to szczególnie duża różnica w warunkach obniżenia się generalnie stóp procentowych w Polsce. Znamienne jest przy tym, że rok wcześniej rozpiętość między oprocentowaniem kredytów i depozytów zmniejszyła się też o 0,4 pkt. proc., a więc wróciła do poziomu sprzed dwóch lat. Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych i kredytów dla przedsiębiorstw w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.) XII 2008 XII 2009 Średnie oprocentowanie depozytów 6,0 3,8 Średnie oprocentowanie kredytów 7,7 5,9 Źródło: NBP 96 W zakresie oprocentowania stosowanego przez banki dla gospodarstw domowych sytuacja kształtowała się odmiennie niż w przypadku podmiotów gospodarczych. W zakresie oprocentowania depozytów terminowych dane raportowane do NBP nie są jednoznaczne. W zakresie oprocentowania stanów widać wyraźnie, że obniżka stóp procentowych w NBP nie miała praktycznie wpływu na stopy oferowane przez banki prywatne. Mimo obniżek stóp w banku centralnym w grudniu 2008 r. i w styczniu 2009 r. średnie oprocentowanie stanów depozytów terminowych w styczniu i lutym 2009 r. zwiększyło się wyraźnie (łącznie o 0,4 pkt. proc.), a nie zmniejszyło się. Takie podejście było wynikiem sytuacji na rynku finansowym w Polsce i na świecie. Pogorszenie się sytuacji płynnościowej banków na początku 2009 r. – na skutek wcześniejszej szybkiej akcji kredytowej, załamania się krajowego rynku międzybankowego oraz ograniczenia dopływu środków finansowych do największych polskich banków w postaci linii kredytowych z zagranicy, głównie z banków-matek – spowodowało skierowanie zainteresowania banków w stronę klienta detalicznego. Większość stabilnych depozytów zachęcała do poprawy sytuacji płynnościowej banków poprzez pozyskanie środków od osób prywatnych. Jednocześnie nienajlepsza sytuacja makroekonomiczna powodowała, że mniej było osób zainteresowanych zwiększaniem swoich depozytów w bankach. W efekcie, przy mniejszej podaży i wzrostu popytu w bankach na depozyty klientów indywidualnych rozpoczęła się wojna na depozyty między bankami. Cechowała się ona przede wszystkim oferowaniem coraz wyższego oprocentowania. Zmiany w tym zakresie banki powinny wprowadzać w przeciągu kilku tygodni. Spowodowało to wzrost kosztu pozyskania finansowania rozwoju akcji kredytowej w bankach. Dopiero w następnych miesiącach, właściwie od kwietnia i maja, gdy nieco ustabilizowała się sytuacja na rynku międzybankowym, przynajmniej w odniesieniu do lokat o terminie do 1 miesiąca i wdrożenia nowych rozwiązań wspierających przez NBP, sytuacja zaczęła trochę stabilizować się. W późniejszym terminie pojawiały się jeszcze pokusy w niektórych bankach, aby kontynuować walkę o depozyty za pomocą wysokości oprocentowania depozytów, ale coraz więcej banków zdało sobie sprawę jak kosztowne i wyniszczające jest prowadzenie rywalizacji w ten sposób. Jest rzeczą interesującą, że analiza nowych ofert banków prowadzona w NBP nie potwierdziła w zakresie oprocentowania depozytów klientów indywidualnych tendencji obserwowanych w minionym roku na rynku oraz wniosków wynikających z analizy średniego oprocentowania stanów. Analiza nowych ofert wskazywała bowiem na stopniowe obniżanie się oprocentowania depozytów terminowych klientów indywidualnych w 2009 r. w bankach. Być może błąd ten wynikał z faktu, że to zestawienie dotyczy ofert, a nie faktycznych stóp procentowych stosowanych w umowach z klientami. 97 Analiza sprawozdawczości NBP wskazuje, iż w skali całego roku 2009 oprocentowanie depozytów terminowych obniżyło się 1,3 pkt. proc. przy analizie stanów oraz o 2,5 pkt. proc. przy analizie średniego oprocentowania nowych ofert. Skala zmiany oprocentowania nowych ofert byłaby zatem zbliżona do rozmiarów zmian stóp procentowych w Narodowym Banku Polskim, przy utrzymaniu wspomnianych wyżej zastrzeżeń dotyczących wiarygodności raportowania przez banki, w tym zakresie, w minionym roku. W odniesieniu do średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych skala redukcji oprocentowania w skali całego 2009 r. była wyraźnie mniejsza od zmian wprowadzonych przez NBP (po uwzględnieniu oczywiście zmiany stóp procentowych dokonanych przez Radę Polityki Pieniężnej w grudniu 2008 r.). W zakresie oprocentowania kredytów konsumpcyjnych również obserwowano w minionym roku specyficzną sytuację. W tym jednak przypadku analiza stanów i nowych ofert przynosi podobne oceny. Obniżka stóp procentowych w banku centralnym zupełnie nie wpłynęła na oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych. Wręcz odwrotnie, początek 2009 r. przyniósł wzrost oprocentowania kredytów dla osób prywatnych na zaspokojenie ich potrzeb konsumpcyjnych. Według danych dotyczących nowych ofert średnie oprocentowanie wzrosło o 0,7 pkt. proc. z 15,3% do 16,0% i utrzymywało się na wyższym poziomie przez okres prawie całego roku. Dopiero pod koniec roku, ściślej od października, obserwowano powolny spadek średniego oprocentowania ofert, który osiągnął na koniec roku poziom nieco niższy (o 0,2 pkt. proc.) niż na koniec roku poprzedniego. Tej skali redukcji w żaden sposób nie można porównać ze skalą zmian stóp procentowych wprowadzonych w ubiegłym roku przez polski bank centralny. Analiza oprocentowania stanów nasuwa podobne wnioski. W tym jednak przypadku wskazuje się na praktycznie brak zmiany wysokości oprocentowania tych kredytów w trakcie całego 2009 r. Przyczyn takiego stanu można upatrywać w kilku obszarach. Po pierwsze, ograniczona była liczba wolnych środków finansowych, które mogły być przeznaczone na rozwój akcji kredytowej. Po drugie, utrzymywał się stosunkowo duży popyt na ten rodzaj kredytów. Wielu klientów chciało zaciągać nowe kredyty na zakup nowych dóbr konsumpcyjnych lub na spłatę dotychczasowych kredytów. Po trzecie, banki ponosiły koszty tzw. „wojny o depozyty” i musiało to znaleźć swoje odzwierciedlenie w oprocentowaniu kredytów. Po czwarte, banki zaczęły zauważać, że szybki rozwój akcji kredytowej w tym segmencie, w ostatnich latach, skutkuje pogorszeniem się jakości portfela kredytowego. Zaczęło ujawniać się zjawisko nadmiernego zadłużenia niektórych klientów, którzy nie są w stanie bieżąco regulować swoich zobowiązań bez zaciągania nowych zobowiązań kredytowych w bankach. To musiało spowodować dążenie banków do podwyższenia marży za ryzyko wliczanej w cenę oprocentowania kredytu dla kredytobiorcy. 98 Inną tendencję można było w minionym roku obserwować w zakresie oprocentowania złotowych kredytów mieszkaniowych dla klientów prywatnych. W tym obszarze także analiza oprocentowania nowych ofert i średnich stanów przynosi podobne wnioski. Polegają one generalnie na tym, że po obniżkach stóp procentowych w NBP banki bardzo szybko obniżyły oprocentowanie kredytów mieszkaniowych. W przypadku nowych umów ta redukcja nastąpiła w bankach do marca, zaś w zakresie średnich stanów do kwietnia 2009 r. Praktycznie po tych datach oprocentowanie kredytów mieszkaniowych nie uległo zmianie przez pozostałą część 2009 r. W odniesieniu do nowych umów redukcja procentowania w skali roku wyniosła 1,7 pkt. proc., zaś w przypadku średnich stanów oprocentowania było to 1,9 pkt. proc. Zatem w tym przypadku skala obniżek oprocentowania była również mniejsza niż rozmiary redukcji oprocentowania określone przez Radę Polityki Pieniężnej, ale jednak skala zmian była nieporównywalna ze zmianami oprocentowania kredytów konsumpcyjnych w 2009 r. Wydaje się, że główną przyczyną tej odmienności była faktyczna sytuacja na rynku finansowym na początku 2009 r. W latach poprzednich większa część kredytów na cele mieszkaniowe była udzielana w Polsce w walucie obcej, głównie we franku szwajcarskim. Kredyty w walucie polskiej nie cieszyły się aż tak dużym zainteresowaniem i to kredyty we franku były benchmarkiem dla tego segmentu bankowości. Jednak początek 2009 r. przyniósł pogłębienie się sytuacji na rynku finansowym, co zaowocowało brakiem dostępu banków do finansowania swojej działalności w walutach obcych i załamaniem kursu złotego względem euro i franka szwajcarskiego. Nie można było zatem liczyć na dalszy rozwój akcji kredytowej w zakresie bankowości hipotecznej w oparciu o kredyty walutowe. Kredyty złotowe były zaś o wiele droższe. Aby więc pobudzić ten rynek i zainteresowanie kredytem mieszkaniowym w złotych polskich potrzebna była znacząca redukcja marży tych kredytów. Tak też się stało i konsekwencją był spadek oprocentowania tego rodzaju kredytów bankowych. Do kategorii gospodarstw domowych zaliczani są także przedsiębiorcy indywidualni. Można odnotować spadek średnich stóp procentowych dla nowych umów kredowych dla tej kategorii klientów. Jeszcze na koniec 2008 r. średnie oprocentowanie wynosiło 10,1% i w pierwszych trzech miesiącach następnego roku obniżyło się do poziomu 8,4%. W kolejnych miesiącach 2009 r. utrzymywało się już na podobnym poziomie, by zakończyć ten rok na poziomie 8,6%. W efekcie, w skali roku redukcja oprocentowania wyniosła 1,5 pkt. proc., czyli tyle samo, ile wyniosła skala zmian stóp procentowych wprowadzonych przez NBP. 99 W skali całej współpracy banków z klientami z segmentu gospodarstw domowych można było w 2009 r. zaobserwować odmienną skalę zmiany średniego oprocentowania stanów depozytów terminowych i średniego oprocentowania kredytów. W zakresie oprocentowania depozytów terminowych redukcja oprocentowania stanów wyniosła w minionym roku 1,3 pkt. proc., zaś w zakresie oprocentowania wszystkich kredytów dla klientów prywatnych było to 1,1 pkt. proc. W relacjach z klientami prywatnymi nastąpiło zatem niewielkie zwiększenie rozpiętości w stosowanym oprocentowaniu i to mimo tzw. „wojny o depozyty” prowadzonej przez część roku. Warto jednak dodać, że rok wcześniej (w 2008 r.) sytuacja ukształtowała się odmiennie i wówczas rozpiętość między oprocentowaniem depozytów i kredytów zmniejszyła się aż o 1,1 pkt. proc. W 2009 r. to zwiększenie wyniosło natomiast tylko 0,2 pkt. proc., mimo wyższej marży za ryzyko kredytowe. Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów terminowych i kredytów dla gospodarstw domowych w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.) XII 2008 XII 2009 Średnie oprocentowanie depozytów 6,1 4,8 Średnie oprocentowanie kredytów 11,0 9,9 Źródło: NBP Po odrębnej analizie dwóch najważniejszych grup klientów banków można przejść do łącznej analizy zmiany oprocentowania średniego depozytów i kredytów złotowych w sektorze bankowym w minionym roku. Poniższa tabela pokazuje średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów i kredytów (bez rachunków bieżących) w bankach komercyjnych w Polsce na koniec dwóch ostatnich lat. Widać z niej jak zasadniczo różniło się w skali roku średnie oprocentowanie depozytów i kredytów. W zakresie depozytów zmniejszenie wyniosło 1,5 pkt. proc., zaś w przypadku kredytów 1,2 pkt. proc. (co oznacza praktycznie powrót do średniego oprocentowania stosowanego w końcu 2007 r.). W obu zatem przypadkach skala zmian była mniejsza niż rozmiary redukcji stóp procentowych dokonanych przez Radę Polityki Pieniężnej w 2009 r. i w grudniu 2008 r. W efekcie takich zachowań banków rozpiętość między średnim oprocentowaniem depozytów i kredytów zwiększyło się o 0,2 pkt. proc. Dla porównania rok wcześniej ta rozpiętość zmniejszyła się o 0,9 pkt proc. Skala zmiany rozpiętości stosowanego oprocentowania była zatem niewielka, jeśli uwzględni się większe ryzyko prowadzonej działalności kredytowej oraz trudniejszą sytuację na rynku finansowym w Polsce i na świecie. 100 Średnie oprocentowanie stanów złotowych depozytów i kredytów w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i 2009 r. (w proc.) XII 2008 XII 2009 Średnie oprocentowanie depozytów 6,0 4,5 Średnie oprocentowanie kredytów 9,6 8,4 Źródło: NBP Decyzje Rady Polityki Pieniężnej oraz zmiany sytuacji na rynku finansowym w Polsce i na świecie doprowadziły w efekcie do relatywnie niewielkiej zmiany w rozpiętości stóp procentowych stosowanych przez banki w Polsce. Miało to swoje odzwierciedlenie w wynikach odsetkowych generowanych przez banki. Analizując wysokość i zmiany stóp procentowych stosowanych w bankach w Polsce warto również zwrócić uwagę na wielkość oprocentowania depozytów i kredytów przyjmowanych i udzielanych przez te banki w walucie obcej. Wielkości dotyczące danych z końca 2008 r., z czerwca 2009 r. i końca roku przedstawia poniższa tabela. Średnie oprocentowanie nowych umów depozytów i kredytów walutowych w bankach komercyjnych w Polsce na koniec 2008 r. i w 2009 r.(w proc.) Średnie oprocentowanie depozytów Średnie oprocentowanie kredytów Waluta XII 2008 VI 2009 XII 2009 USD 1,6 0,7 0,9 EUR 2,6 0,8 0,5 USD 3,7 2,6 2,6 EUR 4,9 4,0 3,8 CHF* 4,5 4,6 3,7 *dotyczy nowych umów kredytów na cele mieszkaniowe Źródło: NBP Podobnie jak w przypadku depozytów i kredytów wyrażonych w złotych, oprocentowanie oferowane przez banki od depozytów i kredytów w walutach obcych cechowało się wyraźnymi obniżkami. Zmiany te były konsekwencją obniżek stóp procentowych wprowadzonych w USA oraz w strefie euro pod koniec 2008 r. i w strefie euro na początku 2009 r. Stąd w przypadku euro skala obniżki oprocentowania depozytów była wyraźnie wyższa niż w przypadku depozytów w dolarach amerykańskich. Zaważyła na tym wyższa wielkość wyjściowa w końcu 2008 r., ale też skala obniżenia oprocentowania była wyższa. Przy podobnym poziomie stóp procentowych obowiązujących w strefie euro i w USA (przy nawet nieco niższym poziomie stóp w USA) oprocentowanie depozytów oferowane przez polskie banki było pod koniec 2009 r. niższe w odniesieniu do euro niż do dolara amerykańskiego. Pod koniec 2009 r. średnie 101 oprocentowanie depozytów w dolarach amerykańskich nieco wzrosło, co można było wiązać z oczekiwaniami rynków finansowych dotyczącymi podwyższenia przez FED stóp procentowych na początku 2010 r. W zakresie oprocentowania kredytów skala redukcji stóp procentowych wyniosła w minionym roku 1,1 pkt. proc. i była większa niż w przypadku redukcji oprocentowania depozytów w dolarach amerykańskich, ale mniejsza niż w przypadku depozytów przyjmowanych w euro. Z punktu widzenia analiz skutków dla klientów i dla banków większe znaczenie miały zmiany oprocentowania dokonane w zakresie kredytów i depozytów w euro, ponieważ spośród walut obcych wykorzystywanych w polskim sektorze bankowym ta waluta miała największe znaczenie. W minionym roku znaczenie tej waluty jeszcze rosło, ponieważ wobec trudności wielu polskich banków z dostępem do finansowania we franku szwajcarskim część banków decydowała się na zaproponowanie swoim klientom oferty kredytów, w tym kredytów mieszkaniowych, denominowanych w euro. Najmniejsza skala redukcji średniego oprocentowania stosowanego przez polskie banki odnosiła się do kredytów we frankach szwajcarskich. Obniżenie średniego oprocentowania wyniosło w minionym roku 0,8 pkt. proc. Trzeba jednak pamiętać, że w 2009 r. znaczenie tej waluty, w zakresie skali kredytów udzielonych w tej walucie, uległo wyraźnemu zmniejszeniu. Mimo wyraźniejszego obniżenia, w minionym roku, oprocentowania stosowanego przez polskie banki w odniesieniu do kredytów wyrażonych w złotych średnie oprocentowanie kredytów wyrażonych w walutach obcych było nadal dużo niższe i przez to bardziej atrakcyjne dla wielu kredytobiorców. Oczywiście takie porównanie nie uwzględnia ryzyka kursowego ponoszonego przez kredytobiorcę w przypadku zaciągania kredytu w walucie innej niż waluta uzyskiwania dochodów. Pod koniec 2008 r. i na początku 2009 r. ryzyko związane z zaciąganiem kredytu w walucie obcej ujawniło się z całą mocą na skutek silnej dewaluacji złotego. Nienotowane w ostatnich latach osłabienie waluty polskiej względem najważniejszych walut świata spowodowało wzrost obciążeń klientów z tytułu obsługi kredytów walutowych, co mogło prowadzić do pogorszenia kondycji ekonomicznej kredytobiorcy. Jednak, na skutek utrzymywania się wysokiej różnicy w poziomie nominalnego oprocentowania kredytów w złotych i w walucie obcej bardzo często obciążenie kredytobiorcy z tytułu spłaty kredytu wyrażonego w walucie obcej, pozostawało nadal na niższym poziomie niż w przypadku kredytu zaciągniętego w złotych – i to w warunkach silnego obniżenia się kursu złotego względem waluty, w której denominowany był kredyt. Ta różnica w poziomie nominalnego oprocentowania kredytów w walucie obcej i w złotych oferowanego przez banki w Polsce była w przeważającej części pochodną różnicy w wysokości stóp procentowych obowiązujących w NBP oraz w EBC czy w FED. 102 Osobną kwestią są kredyty mieszkaniowe udzielane przez polskie banki w walucie szwajcarskiej. Oprocentowanie kredytów w złotych udzielanych na cele mieszkaniowe zmniejszyło się o 1,9 pkt. proc. w trakcie całego 2009 r. na skutek obniżek marż wprowadzonych przez banki i obniżek stóp procentowych w NBP. Ta zmiana w powiązaniu ze zmianą oprocentowania kredytów we franku szwajcarskim i mniejszym dostępem do kredytów denominowanym w tej walucie wpływała na zwiększenie atrakcyjności kredytów zaciąganych na cele mieszkaniowe, które są wyrażone w walucie polskiej. Dodatkowo, do relatywnego zmniejszenia się atrakcyjności kredytów w walucie obcej przyczyniały się, w minionym roku, stosowane spready walutowe przy przeliczaniu kredytu lub raty na inną walutę oraz podejmowane przez niektóre banki próby zwiększenia marży odsetkowej a także żądanie dodatkowego zabezpieczenia od kredytobiorcy na skutek zwiększenia się LTV – zarówno na skutek wzrostu wartości kredytu po przeliczeniu na złote oraz zmniejszenia się wartości nieruchomości. Wprowadzona w trakcie 2009 r. zmiana rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego umożliwiła klientom spłatę kredytów w tej walucie, w której denominowany jest kredyt. Jednak na skutek większych trudności wynikających ze spłaty kredytu w ten sposób, a ponadto na skutek możliwości zmiany jedynie waluty spłaty i to tylko jeden raz, zainteresowanie klientów spłatą kredytu w walucie obcej było minimalne. Różnica w wysokości oprocentowania stosowanego przez polskie banki w odniesieniu do depozytów i kredytów w euro, czy dolarze amerykańskim, wskazuje, że jest ona nadal znacznie mniejsza (a nawet wzrosła w 2009 r.) niż w przypadku średniego oprocentowania depozytów i kredytów, stosowanego przez te banki przy operacjach depozytowo-kredytowych wyrażonych w walucie polskiej. Przy niższych stopach Europejskiego Banku Centralnego (w porównaniu do stóp procentowych NBP), trudniej jest uzyskać porównywalną rozpiętość stóp procentowych. Analogicznie, obniżki oficjalnych stóp procentowych przez Bank Rezerwy Federalnej w USA w 2008 r., skutkujące m.in. ich spadkiem do poziomu o wiele niższego niż w polskim banku centralnym, również spowodowały utrzymywanie się rozpiętości stóp procentowych na niższym poziomie niż w przypadku złotego. Warto jednak odnotować, że w przypadku depozytów i kredytów denominowanych w euro ta rozpiętość oprocentowania jest o wiele wyższa niż w przypadku depozytów i kredytów wyrażonych w USD. Analizując poziom stóp procentowych oraz różnicę w poziomie średniego oprocentowania depozytów i kredytów w bankach w Polsce można odnieść te dane także do analogicznych wskaźników obrazujących sytuację na rynku usług bankowych w krajach strefy euro. Okazuje się, że w strefie euro różnica w wysokości średniego oprocentowania depozytów i kredytów była nadal wyraźnie mniejsza (dane Europejskiego Banku Centralnego za grudzień 2008 r. i za grudzień 2009 r. przedstawiają poniższe tabele) niż w odniesieniu 103 do depozytów i kredytów w złotych oferowanych w polskich bankach. Tę różnicę można do pewnego stopnia tłumaczyć gorszym ratingiem Polski i polskich podmiotów gospodarczych w porównaniu z większością krajów strefy euro. Jednak rozmiary tej różnicy wskazują na skalę utrzymywania się w Polsce, nadal o wiele korzystniejszych, warunków dla prowadzenia działalności bankowej. Pozwala to na realizację wyższej marży odsetkowej pod warunkiem utrzymywania odpowiedniej jakości portfela kredytowego. Średnie oprocentowanie depozytów i kredytów denominowanych w euro dla rezydentów strefy euro i oferowanych przez banki ze strefy euro w grudniu 2008 r. (w proc.) Oprocentowanie depozytów gospodarstw domowych powyżej 1 roku i do 2 lat Oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw 4,35 od 1 roku do 2 lat 4,23 powyżej 2 lat 4,09 Oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych do 1 roku 8,22 Oprocentowanie kredytów na cele mieszkaniowe powyżej 10 lat 5,13 Kredyty dla przedsiębiorstw powyżej 1 roku do 5 lat Do kwoty 1 mln EUR 5,78 Powyżej kwoty 1 mln EUR 4,50 Źródło: Biuletyn Miesięczny Europejskiego Banku Centralnego, wrzesień 2009 r. s. S 42. Średnie oprocentowanie depozytów i kredytów denominowanych w euro dla rezydentów strefy euro i oferowanych przez banki ze strefy euro w grudniu 2009 r. (w proc.) Oprocentowanie depozytów gospodarstw domowych powyżej 1 roku i do 2 lat Oprocentowanie depozytów przedsiębiorstw 2,32 od 1 roku do 2 lat 1,99 powyżej 2 lat 2,49 Oprocentowanie kredytów konsumpcyjnych dla gospodarstw domowych do 1 roku 6,42 Oprocentowanie kredytów na cele mieszkaniowe powyżej 10 lat 4,26 Kredyty dla przedsiębiorstw powyżej 1 roku do 5 lat Do kwoty 1 mln EUR 4,23 Powyżej kwoty 1 mln EUR 3,13 Źródło: Biuletyn Miesięczny Europejskiego Banku Centralnego, luty 2010 r. s. S 42. Porównanie danych z powyższych tabel ze statystyką NBP w odniesieniu do nowych umów pokazuje, iż średni koszt pozyskania depozytów od gospodarstw domowych i od przedsiębiorstw (w złotych) był w Polsce pod koniec roku wyższy niż w strefie euro. W ostatnim roku różnica w koszcie pozyskania depozytów wyraźnie zwiększyła się. W Polsce średni koszt pozyskania depozytu zmniejszył się o 1,5 pkt. proc., a w strefie euro o ok. 2 pkt. proc. Wynikało to z mniejszej redukcji stóp procentowych w NBP 104 niż w EBC oraz tzw. wojny o depozyty, która miała miejsce w naszym kraju w minionym roku. Wyniki minionego roku wskazywały zatem na pogorszenie się warunków uzyskiwania wyższej marży odsetkowej przez banki w Polsce i na wyraźne nasilenie się konkurencji w Polsce w zakresie gromadzenia środków klientów. Porównując natomiast zmiany w zakresie oprocentowania depozytów w euro pozyskiwanych przez banki w Polsce i w strefie euro trzeba odnotować, że skala redukcji oprocentowania zastosowana w naszym kraju i krajach strefy euro była podobna. Jednocześnie średni koszt oprocentowania depozytów był zdecydowanie niższy w Polsce niż w bankach w strefie euro. Oprocentowanie kredytów złotowych nadal utrzymuje się na znacznie wyższym poziomie niż kredytów w euro w bankach działających w krajach Unii Gospodarczo-Walutowej. To wyższe oprocentowanie może wynikać z wyższego poziomu oficjalnych stóp procentowych w Polsce, gorszych przewidywań dotyczących kształtowania się poziomu inflacji w najbliższym okresie oraz wyższego ryzyka kredytowego przy udzielaniu kredytów wielu gospodarstwom domowym i mniejszym przedsiębiorstwom. Szczególnie wysoka różnica w oprocentowaniu utrzymuje się w zakresie oprocentowania kredytów konsumenckich. W ostatnich latach ta różnica zwiększyła się wyraźnie, szczególnie gdy w minionym roku oprocentowanie kredytów konsumenckich w Polsce nie uległo istotnemu obniżeniu, a okresowo nawet zwiększało się. To porównanie stóp procentowych stosowanych w Polsce i w strefie euro wskazuje zatem na znacznie większe możliwości realizowania przez banki w Polsce wyższej marży odsetkowej. Analizując zmiany stóp procentowych wprowadzone w minionym roku w NBP i ich wpływ na sytuację na polskim rynku finansowym warto także spojrzeć na relacje między poziomem i skalą zmian tych stóp a stawkami rynku międzybankowego WIBOR. Kształtowanie się stóp WIBOR na okres jednego miesiąca, na koniec poszczególnych miesięcy 2009 r. przedstawia poniższa tabela. Stopy procentowe WIBOR na okres jednego miesiąca, na koniec poszczególnych miesięcy 2009 r. (w proc.) Okres WIBOR na jeden miesiąc Poszczególne miesiące 2009 r. XII 2008 I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII 5,6 4,6 4,2 3,7 3,7 4,0 3,8 3,6 3,6 3,6 3,6 3,6 3,7 Źródło: NBP Dane zawarte w powyższej tabeli wskazują generalnie na szybką reakcję rynków finansowych na zmiany stóp procentowych w banku centralnym. Jednak informacje o kształtowaniu się stóp procentowych na rynku 105 międzybankowym w 2009 r., zwłaszcza na początku minionego roku, trudno uznać za całkowicie odpowiadające sytuacji występującej na rynku. Na skutek braku zaufania rynek międzybankowy okresowo niemal zamarł w tym okresie, a jeśli potem funkcjonował to niemal wyłącznie na transakcje z bardzo krótkimi terminami. W miarę rozwoju sytuacji na rynku finansowym i wprowadzania nowych instrumentów wspomagających przez NBP było zawieranych coraz więcej transakcji na rynku międzybankowym, ale nadal dotyczyły one zwykle krótkich terminów. Dlatego patrząc na kształtowanie się WIBOR-u w minionym roku nie można na podstawie analizy tych danych wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Niemniej, przy powyższym zastrzeżeniu warto zwrócić uwagę, że w skali roku stawki WIBOR obniżyły się o 2 pkt. proc., a więc silniej niż zmiana oprocentowania depozytów i kredytów. Może to świadczyć o poprawie sytuacji, w której stopniowo banki dysponowały coraz większymi wolnymi środkami finansowymi i godziły się na niższe stawki oferowane na rynku międzybankowym. Rozważając problematykę wysokości oprocentowania usług depozytowokredytowych w bankach w Polsce i wpływu polityki pieniężnej Narodowego Banku Polskiego na cenę oferowanych przez banki produktów, warto pamiętać, że na polskim rynku finansowym ogromny wpływ na kształtowanie się poziomu stóp procentowych ma inny podmiot – Ministerstwo Finansów. Zapotrzebowanie zgłaszane na środki finansowe ze strony budżetu państwa wynika z utrzymującego się nadal wysokiego poziomu nierównowagi budżetowej i konieczności spłaty wcześniej zaciągniętych długów. Ta sytuacja powodowała, że Ministerstwo Finansów było w ostatnich latach, i z pewnością będzie także w przyszłości, bardzo ważnym uczestnikiem rynku finansowego. Dane dotyczące kształtowania się średniego ważonego zysku z kupionych bonów skarbowych w 2009 r. przedstawia poniższa tabela. Średni ważony zysk z bonów skarbowych kupionych na rynku pierwotnym w 2009 r. (w proc.) Okres Średni ważony zysk z bonów skarbowych Poszczególne miesiące 2009 r. XII 2008 I II III IV V VI VII VIII IX X XI XII 6,1 4,8 5,0 4,6 4,8 5,0 4,7 4,4 4,2 4,4 4,3 - - Źródło: NBP Zmiany poziomu rentowności bonów skarbowych były wyraźnie skorelowane ze zmianami stóp procentowych wprowadzanymi przez Narodowy Bank Polski. W przeciwieństwie jednak do poprzedniego 106 roku, gdy zmiany stóp procentowych w NBP miały odzwierciedlenie w oprocentowaniu bonów z pewnym opóźnieniem, obniżki oprocentowania średniego ważonego zysku z bonów skarbowych w 2009 r. następowały zwykle automatycznie wraz z decyzjami podejmowanymi w NBP. Trzeba jednak zaznaczyć, że skutki decyzji RPP – lutowej, a zwłaszcza marcowej – były nietrwałe lub wcale ich nie było. W efekcie po decyzji czerwcowej powrócono do sytuacji w zakresie rentowności bonów z okresu luty – marzec 2009 r. Obniżka stawek pod koniec roku wiązała się już z poprawą sytuacji płynnościowej banków w Polsce. Wprawdzie w listopadzie i grudniu nie było przetargów na bony skarbowe, ale inne informacje z rynku bankowego oraz dane ze stycznia 2010 r. wskazują na utrzymywanie się tendencji malejącej w zakresie kształtowania się zysku z bonów skarbowych. Wobec braku przetargów w ostatnich dwóch miesiącach roku 2009 i skutków decyzji RPP z grudnia 2008 r. na działalność banków na początku 2009 r. niezwykle trudnym zadaniem byłoby opisywanie skali przełożenia się zmian oficjalnych stóp w NBP na stawki na przetargach bonów skarbowych. Miniony rok był specyficznym pod względem stosowanych przez NBP instrumentów polityki pieniężnej. Po wybuchu kryzysu na rynkach finansowych na świecie oraz zamarciu rynku międzybankowego, na skutek braku zaufania banków do siebie, nastąpiło załamanie także na rynku międzybankowym w Polsce. Mimo, że sytuacja polskich banków była dobra i stabilna, to jednak na zasadzie zarażenia sygnałami płynącymi z banków -matek nastąpił również brak zaufania między bankami działającymi w Polsce. Rynek międzybankowy właściwie odbudowywał się bardzo powoli, a transakcje zawierane przez banki w Polsce ograniczają się do bardzo krótkich terminów. Dodatkowo operacje bez zabezpieczeń zostały zastąpione przez operacje z wykorzystaniem zabezpieczeń. W efekcie zdecydowanie więcej środków banki utrzymywały na rachunku w banku centralnym czy w formie lokat tygodniowych bonów pieniężnych w NBP, zamiast lokować je na rynku międzybankowym. Narodowy Bank Polski zareagował na tę sytuację bardzo szybko dążąc do przeciwdziałania paraliżowi na rynku finansowym oraz utrzymania stabilności systemu płatniczego i już w październiku 2008 r. ogłosił Pakiet Zaufania. W jego następstwie zostały uruchomione nowe instrumenty finansowe NBP, które miały przeciwdziałać, zarówno załamaniu rynku międzybankowego, jak utrudnionemu dostępowi banków do walut obcych na skutek kryzysu poza granicami Polski. W tej ostatniej sprawie, NBP podpisał umowy z EBC oraz z bankiem centralnym Szwajcarii w celu otwarcia linii na zasilanie polskiego sektora bankowego w waluty obce. W ramach Pakietu Zaufania NBP zaoferował operacje zasilające w płynność w złotym (repo o terminie zapadalności do 3 miesięcy), operacje 107 zasilania w waluty obce (swapy walutowe) oraz zmodyfikował system udzielania kredytu lombardowego poprzez rozszerzenie listy zabezpieczeń akceptowanych przy jego udzielaniu o te rodzaje papierów dłużnych, które zostały zdeponowane w KDPW. Banki komercyjne dążyły do dalszego rozszerzenia listy instrumentów, tak aby przywrócić funkcjonowanie rynku międzybankowego oraz zapewnić bankom większą płynność pozwalającą na zwiększenie akcji kredytowej banków, ale do końca 2009 r. takie zmiany nie nastąpiły. Nie ulega jednak wątpliwości, że wprowadzenie Pakietu nastąpiło relatywnie szybko (przy istniejących ograniczeniach prawnych), stanowiło ważny impuls dla rozwoju rynku i stabilizacji sytuacji oraz było pierwszym (i chyba jedynym obok zwiększonych gwarancji Bankowego Funduszu Gwarancyjnego) realnym programem wsparcia polskiego rynku finansowego po wybuchu kryzysu na światowych rynkach finansowych. Po ustabilizowaniu się sytuacji na rynku, NBP w II połowie 2009 r. zaprzestał dokonywania operacji swapu walutowego na skutek spadku popytu banków na te transakcje. W zakresie rezerwy obowiązkowej, w minionym roku, NBP obniżył stawkę tworzenia z 3,5% do 3%. Decyzja w tej sprawie zapadła na posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej w czerwcu 2009 r. W jej wyniku kwota rezerwy obowiązkowej utrzymywanej w NBP zmniejszyła się z 22 850 mln zł w czerwcu do 19 439 mln zł miesiąc później. Stosowana w Polsce stawka jest jednak nadal wyższa niż standard obowiązujący w Europejskim Banku Centralnym (stawka w wysokości 2%). Banki dysponowały również pakietem obligacji NBP, które zostały im sprzedane w ramach programu obniżania stawki rezerwy obowiązkowej. Były to dochodowe papiery wartościowe, nigdy nie kwestionowane przez banki komercyjne jako element polityki pieniężnej w Polsce. Tym niemniej, w warunkach malejącej nadpłynności sektora bankowego, NBP podjął na początku minionego roku decyzję o przedterminowym wykupie tych papierów w celu poprawy płynności sektora bankowego. Taka operacja została przeprowadzona jeszcze w styczniu 2009 r. i tym samym zakończył się los papierów wartościowych, które były emitowane w związku ze znaczącym obniżeniem stawki rezerwy obowiązkowej na początku XXI w. Reasumując powyższe uwagi, dotyczące kształtowania się polityki monetarnej w Polsce w minionym roku, można stwierdzić, iż realizowana w 2009 r. polityka banku centralnego była specyficzna z racji uwarunkowań występujących na rynku finansowym. NBP obniżał stopy procentowe w I połowie 2009 r., co miało swoje odzwierciedlenie w części stóp procentowych oferowanych przez banki. Jednak w zakresie depozytów gospodarstw domowych oraz kredytów konsumpcyjnych skala oddziaływania decyzji 108 RPP była już stosunkowo nieznacząca. Inne czynniki, głównie sytuacja na rynku i kondycja finansowa banków, decydowały o kształtowaniu się cen usług finansowych na rynku. Także w zakresie wpływu zmian wysokości stóp procentowych na rozwój akcji kredytowej czy gromadzenie depozytów, decyzje Rady Polityki Pieniężnej dotyczące zmian stóp procentowych w NBP miały wyraźnie ograniczony wpływ na rozwój rynku. Część ekspertów była zdania, że decyzje o obniżce stóp procentowych były spóźnione, jednak ważniejszym czynnikiem warunkującym sytuację na rynku depozytowokredytowym był niespotykany w ostatnich latach poziom niepewności, w obliczu kryzysu na rynkach finansowych. Wyjątkowa sytuacja na rynku finansowym na przełomie 2008 r. i 2009 r. spowodowała także reakcje banków centralnych na świecie w zakresie ułatwień w dostępie finansowania. W mniejszej skali działania takie były podejmowane także przez Narodowy Bank Polski. Warto przypomnieć, że działania NBP były jednymi z pierwszych podjętych w kraju w celu stabilizowania sytuacji na rynku finansowym. Trwałym elementem poprawiającym płynność był wykup obligacji NBP oraz obniżenie stawki rezerwy obowiązkowej, czy rozszerzenie listy zabezpieczeń pod udzielany kredyt lombardowy. III. Polityka walutowa Polityka kursu walutowego prowadzona przez Narodowy Bank Polski nie uległa zmianie w 2009 r. Utrzymano zasadę stosowania płynnego kursu złotego wobec walut obcych. Bank centralny konsekwentnie nie przeprowadzał także interwencji na rynku walutowym w obronie wartości waluty polskiej. W trakcie roku kontynuowana była dyskusja nad kwestią poszukiwania dróg dojścia do przyszłej zamiany waluty polskiej na euro i związanej z tym potrzeby usztywnienia kursu złotego względem waluty europejskiej. W NBP przygotowano raport o pełnym uczestnictwie Polski w III etapie Unii Gospodarczo-Walutowej, który został opublikowany nieco później niż pierwotnie planowano, bo na początku 2009 r. Rząd opowiedział się za przyspieszeniem prac, zwłaszcza po wybuchu kryzysu finansowego, w zakresie wprowadzenia waluty euro w Polsce. Jednak pogorszenie wyników makroekonomicznych Polski, w tym niespełnienie przez nasz kraj praktycznie wszystkich warunków członkostwa w ERM 2, będzie musiało spowodować odsunięcie w czasie daty polskiego członkostwa w strefie euro. Obecnie najwcześniejszą realną datą wprowadzenia waluty euro w Polsce jest rok 2014 lub 2015. W celu dobrego przygotowania się do tej operacji zostało w ramach rządu powołane specjalne ciało, które wraz z ekspertami spoza rządu ma koordynować prace związane z przygotowaniem polskiego członkostwa w Unii Walutowo-Gospodarczej. 109 Warto też przypomnieć, że w 2009 r. do strefy euro wstąpiła Słowacja jako pierwszy kraj naszego regionu. Tym samym Unia Walutowo-Gospodarcza zwiększyła się do 16 krajów. Polska z dużym zainteresowaniem przygląda się skutkom przyjęcia euro w tym kraju, gdyż gospodarczo jest to kraj najbardziej zbliżony do Polski spośród wszystkich krajów przystępujących po 2002 r. do strefy euro. Pierwsze doświadczenia były pozytywne, gdyż korona w ostatnich tygodniach swojego istnienia uniknęła ataków spekulacyjnych, jakich doświadczyły pozostałe waluty naszego regionu. Na efekty gospodarcze wprowadzenia euro u południowych sąsiadów należy jednak jeszcze poczekać. Wydawało się, że pierwsze konsekwencje w postaci załamania wzrostu gospodarczego będą niekorzystne, ale wygląda na to, że trudności te miały charakter krótkotrwały. Rok 2009 charakteryzował się na rynku walutowym generalnie silną deprecjacją kursu złotego względem dolara amerykańskiego i euro w I połowie roku oraz całkowicie odwrotną sytuacją w II półroczu. Od jesieni 2008 r. utrzymywała się generalnie tendencja w zakresie silnej deprecjacji waluty polskiej jako konsekwencji kryzysu finansowego na świecie. Awersja do ryzyka wzrosła w tym okresie znacząco, na skutek kryzysu niemal każdy wysoko rozwinięty kraj na świecie potrzebował ogromnych sum pieniędzy na ratowanie swojego systemu bankowego, a także na pomoc gospodarce. W efekcie, popyt na pieniądz wzrósł wyraźnie a Polska i inne kraje naszego regionu zostały uznane za podatne na szoki zewnętrzne, na skutek dużego uzależnienia od dopływu kapitału zagranicznego. Obawiano się trudności z wypełnianiem przez Polskę swoich zagranicznych zobowiązań finansowych. Wydaje się też, że Polska stała się ofiarą ataków spekulacyjnych ze strony niektórych dużych graczy na rynku walutowym. W konsekwencji, w I półroczu 2009 r. polska waluta straciła wiele ze swej mocy a skala deprecjacji złotego była silniejsza niż walut krajów, które były bardziej narażone na szoki zewnętrzne i miały większe trudności finansowe z utrzymaniem stabilności swoich gospodarek, jak np. Węgry czy Łotwa. W 2009 r. największe straty złoty poniósł na samym początku roku – w styczniu i w pierwszej połowie lutego. Potem nastąpił dwumiesięczny okres umacniania się złotego, by od połowy kwietnia obserwować ponownie czasowe osłabienie złotego względem najważniejszych walut światowych. II połowa roku przyniosła okres stabilizacji na rynkach finansowych, stopniowego powrotu zaufania do rozwoju gospodarczego na świecie, Polska zaś imponowała swoją witalnością gospodarki i odpornością na szoki zewnętrzne. Te czynniki przywracały zaufanie także do polskiej waluty, czego efektem było już umacnianie się złotego na rynku walutowym. Polska waluta odrobiła wielką część strat poniesionych na przełomie 2008 r. i 2009 r. Czynnikiem zewnętrznym była deprecjacja kursu dolara amerykańskiego 110 względem euro. Coraz lepsze, w trakcie 2009 r., dane o sytuacji amerykańskiej gospodarki oraz informacje napływające o kondycji sektora bankowego w USA nie uchroniły przed stopniowym spadkiem wartości waluty amerykańskiej. Od maja 2009 r. umocnienie waluty euro względem dolara amerykańskiego wiązano z obawami dotyczącymi perspektyw fiskalnych gospodarki amerykańskiej. Nie bez znaczenia była także poprawa perspektyw ekonomicznych w strefie euro. W skali całego 2009 r. nastąpiło osłabienie się waluty amerykańskiej w stosunku do euro o 8,7% (rok wcześniej aprecjacja euro wyniosła 4,9%), z poziomu 1,3997 USD za 1 EUR w grudniu 2007 r. do wielkości 1,4614 USD rok później. Zmiana wartości euro względem dolara powodowała adekwatne różnice w zakresie zmian kursu waluty polskiej do euro i do dolara. Porównując kursy dolara i euro względem waluty polskiej z grudnia 2008 r. i z grudnia 2009 r. można skonstatować, iż kurs złotego wzmocnił się w skali roku wobec dolara amerykańskiego o 4,6% (wobec deprecjacji złotego o 20% rok wcześniej), zaś euro umocniło się względem złotego w 2009 r. o 3,1%. Rok wcześniej odnotowano aprecjację euro względem złotego o 11,5%. Średnie kursy dzienne dolara USA i euro w grudniu 2008 r. i w wybranych miesiącach 2009 r. Grudzień 2008 Marzec 2009 Czerwiec 2009 Wrzesień 2009 Grudzień 2009 Kurs dolara 2, 9715 3, 5412 3, 2146 2, 8595 2, 8352 Kurs euro 4, 0177 4, 6237 4, 5081 4, 1635 4, 1427 Źródło: dane NBP Na koniec warto jeszcze wspomnieć o zmianie kursu złotego względem franka szwajcarskiego, gdyż wiele kredytów wieloletnich, zwłaszcza kredytów mieszkaniowych, było udzielanych w ostatnich latach klientom indywidualnym w tej walucie. Kształtowanie się kursu franka szwajcarskiego miało zatem ogromny wpływ na wielkość obciążeń kredytobiorców z tytułu bieżącej spłaty kredytu. Oczywiście dla klienta, oprócz kursu, istotne znaczenie miał także spread stosowany przez bank. W I półroczu odnotowywano wzrost spreadu walutowego w wielu bankach. W trakcie minionego roku wyraźnie zmieniał się kurs franka względem złotego. Początkowo kontynuowany był trend, z drugiej połowy poprzedniego roku, polegający na stopniowym słabnięciu waluty polskiej względem franka. W 2009 r. najniższy kurs złotego wobec tej waluty miał miejsce w dniu 18 lutego, gdy jeden frank kosztował 3,3167 PLN. Było istotne osłabienie względem kursu w porównaniu z końcem 2008 r, gdy średni kurs w NBP ukształtował się na poziomie 2,8014 PLN za jednego franka. Na koniec 2009 r. kurs franka szwajcarskiego wyniósł 2,7661 PLN, a więc nastąpiło 111 niewielkie wzmocnienie kursu złotego w skali całego roku względem waluty szwajcarskiej (o 1,3 pkt. proc.). Dla przypomnienia, rok wcześniej deprecjacja złotego względem złotego wyniosła aż o 29,6%, a w okresie lipiec – grudzień 2008 r. utrata wartości wyniosła aż 42,9%. 112 I. Podstawowe zmiany w bilansie sektora bankowego Suma bilansowa N a dzień 31 grudnia 2009 roku wartość netto sumy bilansowej sektora bankowego (bez NBP) wyniosła 1 060 758,7 mln zł. W porównaniu z końcem poprzedniego roku odnotowano wzrost sumy bilansowej zaledwie o 21 602,2 mln zł, co oznaczało wzrost o 2,1%. Był to najniższy nominalny roczny wzrost sumy bilansowej od 2002 r., kiedy to na skutek kryzysu gospodarczego w kraju obniżyła się jedyny raz wartość aktywów sektora bankowego w Polsce. Dla zobrazowania skali zmiany sytuacji, jaka nastąpiła w ciągu zaledwie jednego roku, warto przypomnieć, iż rok wcześniej wzrost sumy bilansowej sektora bankowego wyniósł aż 30,7%. Niskie tempo wzrostu aktywów sektora bankowego w ostatnim roku zostało zrealizowane w warunkach relatywnie niskiego, ale jednak pozytywnego, realnego tempa wzrostu gospodarczego kraju w minionym roku – 1,7% i równocześnie przy stosunkowo wysokim poziomie średniorocznej inflacji – 3,5% (przy 4,2% w 2008 roku). Podstawowymi czynnikami niewielkiego wzrostu sumy bilansowej w 2009 r. były: po stronie aktywnej relatywnie mniejsze zainteresowanie kredytem bankowym ze strony przedsiębiorstw i obawy banków związane z rosnącym ryzykiem kredytowym, a po stronie pasywnej niższa dynamika depozytów od sektora niefinansowego i środków od sektora 113 Bilans i rachunek wyniku systemu bankowego w 2009 r. finansowego. Gdy zapotrzebowanie na kredyt, zwłaszcza długoterminowy, było wyraźnie mniejsze w warunkach niepewności gospodarczej i niższego tempa rozwoju kraju, to trudno było oczekiwać wysokiego tempa wzrostu aktywów bankowych. Po stronie pasywnej wzrost sumy bilansowej, w ostatnich latach, wynikał z szybkiego wzrostu wartości pożyczek zaciąganych przez polskie banki za granicą. W warunkach kryzysu finansowego na świecie dopływ nowych środków z tego źródła stał się wyraźnie mniejszy, a na początku 2009 r. prawie niemożliwy do zrealizowania. Trzeba jednak dodać, że w porównaniu z innymi systemami bankowymi w Europie, banki w Polsce odnotowały wzrost sumy bilansowej, co wynikało m.in. z relatywnie niedużego znaczenia aktywów „niekredytowych” w aktywach banków. W krajach, w których udział ten był wyższy, odnotowano jeszcze większe wahania w zakresie zmian wielkości sumy bilansowej. Tempo wzrostu sumy bilansowej było w minionym roku niższe o 3,3% od tempa wzrostu nominalnego PKB Polski. Była to sytuacja niespotykana w ostatnich latach. Wcześniej występowała bowiem sytuacja odwrotna, tzn. suma bilansowa banków rosła dużo szybciej niż nominalna wartość PKB i dodatkowo takie wyniki były osiągane w warunkach silnej aprecjacji złotego, co nie pozostawało bez wpływu na wolniejsze tempo wzrostu sumy bilansowej banków w Polsce. Dla porównania warto przytoczyć, iż w 2008 r. tempo wzrostu sumy bilansowej było blisko o 22,5 pkt. proc. wyższe od tempa wzrostu nominalnego PKB i wówczas wynik ten był zdecydowanie najwyższy w ostatnich latach. Po wyeliminowaniu skutków zmiany kursu walutowego (po silnej deprecjacji złotego pod koniec 2008 r.) wzrost sumy bilansowej byłby nadal o ok. 17,5% wyższy od tempa wzrostu nominalnego PKB. W 2009 r., w skali dwunastu miesięcy, odnotowano niewielki wzrost wartości złotego względem franka szwajcarskiego, euro i dolara amerykańskiego, ale te zmiany kursów walutowych przełożyłyby się tylko w minimalnym stopniu na zwiększenia tempa rocznego wzrostu sumy bilansowej, które po przeliczeniu wyniosłoby 2,4%. Różnica wyników za dwa ostatnie lata pozostaje więc olbrzymia. Już od początku ubiegłego roku nie ulegało wątpliwości, że kryzys na rynkach finansowych na świecie w 2008 r. i w 2009 r., jego rozprzestrzenienie się na gospodarki największych potęg gospodarczych świata i w końcu pojawienie się skutków spowolnienia gospodarczego w Polsce, a także zmniejszająca się płynność sektora bankowego w wyniku niedostatecznego tempa wzrostu depozytów bankowych w stosunku do tempa wzrostu kredytów, spowoduje zahamowanie dynamicznego rozwoju sektora bankowego. Do mniejszego tempa wzrostu sumy bilansowej mogło także przyczynić się pogarszanie się jakości aktywów kredytowych, co jest do pewnego stopnia rzeczą naturalną w okresie kryzysu ekonomicznego i w czasie bezpośrednio następującym po okresie dużego boomu kredytowego. 114 Na koniec 2008 r. relacja aktywów sektora bankowego do PKB wynosiła ok. 81,6%, rok później 79,1%, co oznacza, iż w trakcie ostatniego roku nastąpiło obniżenie tej relacji o 2,5 pkt. proc. (w 2008 r. ta relacja wzrosła o 14,7 pkt. proc.). Znacznie wolniejsza akcja kredytowa banków w minionym roku spowodowała, że poziom tego wskaźnika z 2008 r. pozostał nadal najwyższy w najnowszej historii polskiej bankowości, a w następnym roku obniżył się, choć pozostał na wysokim poziomie – oczywiście patrząc wyłącznie przez pryzmat jego poziomu w Polsce w latach wcześniejszych. Inflacja, PKB oraz nominalny i realny przyrost sumy bilansowej w latach 2002 – 2007 (roczne tempo wzrostu w procentach) Aktywa Dominującą pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego tradycyjnie stanowiły należności od sektora niefinansowego, które w 2009 roku zamknęły się kwotą 612 065,6 mln zł i stanowiły 57,7% aktywów ogółem. Na skutek szybszego tempa wzrostu tej kategorii aktywów (wzrost o 4,2%), w stosunku do aktywów ogółem sektora bankowego, w minionym roku odnotowano po raz kolejny wzrost znaczenia należności od sektora niefinansowego w sumie bilansowej sektora bankowego (w 2009 r. o 1,2 pkt. proc.). Rok wcześniej odnotowano wzrost należności od sektora niefinansowego aż o 39,3% i wzrost ich znaczenia w aktywach ogółem sektora bankowego o 3,3 pkt. proc. Gorsza sytuacja makroekonomiczna spowodowała wyraźne zahamowanie tempa wzrostu wartości i znaczenia należności od sektora niefinansowego w aktywach ogółem. Jest to zjawisko naturalne 115 w warunkach pogarszania się wyników finansowych przedsiębiorstw, niższej dynamiki wynagrodzeń pracowniczych i rosnącej liczby osób pozostających bez pracy. Zahamowanie wysokiego tempa wzrostu należności od klientów niefinansowych niekoniecznie musi być złą informacją, ponieważ tempo wzrostu tej pozycji bilansu banków było w ostatnich latach bardzo wysokie i kontynuowanie tego trendu w przyszłości mogłoby grozić silnymi negatywnymi konsekwencjami dla stabilności sektora bankowego i całej gospodarki. Szczególnie silne ryzyko występuje w sytuacji, gdy rozwój akcji kredytowej jest w znacznym stopniu finansowany środkami pożyczonymi zagranicą a nie depozytami zgromadzonymi na lokalnym rynku finansowym. Kryzys finansowy w niektórych krajach świata w ostatnich latach uświadomił to zagrożenie z całą mocą. Z drugiej strony tempo wzrostu niemal wszystkich innych głównych pozycji aktywów sektora bankowego było wyższe i tylko dzięki wyraźnemu zmniejszeniu się znaczenia pozycji „inne aktywa” udział należności od sektora niefinansowego nie zmniejszył się. Ponadto, po raz pierwszy od kilku lat, nominalne tempo wzrostu należności od sektora niefinansowego było niższe od nominalnego tempa wzrostu produktu krajowego brutto. Jest to również sytuacja standardowa w okresie spowolnienia gospodarczego. Kończone są rozpoczęte inwestycje, społeczeństwo ogranicza bieżącą konsumpcję. W efekcie zapotrzebowanie na kredyt bankowy wyraźnie zmniejsza się a ryzyko związane z udzielaniem kredytu jest oceniane jako wyższe. Warto też wskazać, że udział kredytów w aktywach sektora bankowego w Polsce jest już tak duży, że z punktu widzenia bezpieczeństwa działania banków, niecelowy jest dalszy szybki wzrost udziału tej kategorii należności w całości aktywów sektora bankowego. Jest on też proporcjonalnie większy niż w innych krajach Unii Europejskiej. Dynamika należności od podmiotów niefinansowych była nadal głównie zasługą szybkiego wzrostu należności od gospodarstw domowych, których wzrost w minionym roku wyniósł 10,1%. W przeciwieństwie jednak do poprzedniego roku, odnotowano w 2009 r. spadek wartości należności banków od podmiotów gospodarczych. W 2009 r. ten spadek wyniósł 5,5%, a jeszcze rok wcześniej wartość należności banków od przedsiębiorstw zwiększyła się w rekordowych rozmiarach, bo aż o 31,2%. Spadek wartości należności od podmiotów gospodarczych skutkował spadkiem znaczenia tej pozycji w całości aktywów sektora bankowego do poziomu poniżej 20%. W poprzednich dwóch latach należności te stanowiły 21,3%. Poziom z końca 2009 r. oznacza powrót do znaczenia tych należności w aktywach sektora bankowego odnotowywanego ostatnio w końcu 2006 r. 116 Wybrane aktywa netto sektora bankowego (bez NBP) (w mln zł) Wyszczególnienie L.p 1 Kasa i operacje z NBP 2008 % 2009 2008 = 100% % 39 413,24 3,8 50 399,83 4,7 127,9 kasa 14 073,27 1,4 12 512,54 1,2 88,9 rachunek bieżący w NBP 24 644,28 2,4 36 429,07 3,4 136,7 107 211,63 10,3 72 905,21 6,9 68,0 lokaty międzybankowe 36 118,58 3,5 26 406,67 2,5 73,1 lokaty w zagranicznych instytucjach finansowych 31 803,32 3,0 14 390,42 1,3 45,2 8 336,92 0,8 4 950,55 0,5 59,4 należności od niebankowych instytucji finansowych 16 355,98 1,6 15 699,37 1,5 96,0 pozostałe należności 14 596,83 1,4 11 458,20 1,1 78,5 3 Należności od sektora budżetowego 24 605,51 2,4 44 470,01 4,2 180,7 4 Należności od sektora niefinansowego 587 640,98 56,5 612 065,61 57,7 104,2 kredyty dla podmiotów gospodarczych 221 677,49 21,3 209 555,64 19,8 94,5 kredyty dla gospodarstw domowych 355 491,75 34,2 391 281,31 36,9 110,1 10 471,74 1,0 11 228,66 1,0 107,2 180 934,02 17,4 211 355,04 19,9 116,8 bony pieniężne 10 197,77 1,0 40 951,65 3,9 401,6 obligacje NBP 8 144,84 0,8 0,00 0,0 0,0 bony skarbowe 36 940,68 3,5 31 806,72 3,0 86,1 obligacje skarbowe złotowe 98 746,54 9,5 108 836,73 10,3 110,2 obligacje skarbowe walutowe 11 223,25 1,1 8 645,64 0,8 77,0 311,69 0,0 212,70 0,0 68,2 15 369,25 1,5 20 901,60 1,9 136,0 99 351,10 9,6 69 562,97 6,6 70,0 25 318,93 2,4 24 312,29 2,3 96,2 1 060 758,67 100,00 102,1 2 Należności od sektora finansowego inne należności od banków inne należności 5 Papiery wartościowe obligacje restrukturyzacyjne inne papiery wartościowe 6 Inne aktywa w tym: aktywa trwałe AKTYWA OGÓŁEM 1 039 156,48 100,00 Źródło: NBP W minionym roku na drugiej pozycji pod względem wartości, wśród różnych rodzajów aktywów sektora bankowego, umocniły się wyraźnie papiery wartościowe. Na koniec 2009 r. osiągnęły one wartość 211 355 mln zł. Cechą szczególną w warunkach wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego kraju jest wolniejszy wzrost należności kredytowych i zwykle 117 wyższe tempo wzrostu należności z tytułu papierów wartościowych, zwłaszcza papierów dłużnych. Taka sytuacja miała też miejsce w Polsce w minionym roku. Jest jednak rzeczą znamienną, że na skutek mniejszego dostępu banków do zewnętrznych źródeł finansowania swojej działalności, tempo wzrostu należności banków z tytułu papierów wartościowych było w 2009 r. wyraźnie niższe niż w roku poprzednim. O ile w 2008 r. portfel papierów wartościowych w bankach zwiększył się o 28,2%, o tyle w następnym roku wzrósł o 16,8%. Ta wyjątkowość sytuacji wynika z faktu, że rok 2008 był okresem szybkiego wzrostu akcji kredytowej i zwykle w takim okresie tempo wzrostu portfela wartościowych jest niższe. Jednak w roku 2008 r. występowały dwie tendencje, najpierw banki zwiększały szybko akcję kredytową, a pod koniec roku wraz z pogłębianiem się kryzysu na rynkach finansowych na świecie banki tworzyły u siebie pospiesznie tzw. „poduszkę płynnościową” w celu zabezpieczenia się przed nagłym odpływem środków finansowych z banków. Warto też zaznaczyć, że mniejsza dynamika wartości portfela papierów wartościowych w 2009 r. nastąpiła w warunkach wyraźnej zwyżki kursów akcji notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, co powinno sprzyjać szybszej dynamice wartości portfela papierów wartościowych w bankach. To m.in. z tego powodu wartość innych papierów wartościowych zwiększyła się w 2009 r. o 36%. Wzrost zaangażowania banków w papiery wartościowe nastąpił też w warunkach zwiększonego w ubiegłym roku zapotrzebowania Skarbu Państwa na pożyczki służące finansowaniu deficytu budżetowego. Banki były w minionym roku zachęcane do inwestowania w polskie skarbowe papiery wartościowe, co wynikało z większego zapotrzebowania Ministerstwa Finansów na środki finansowe oraz z obaw dotyczących możliwości uplasowania emisji obligacji skarbowych na rynkach zagranicznych. Cechą szczególną minionego roku było natomiast, że wartość papierów wartościowych będących w portfelach banków była po raz pierwszy w historii wyższa niż wartość netto zadłużenia przedsiębiorstw w bankach z tytułu zaciągniętych przez nie kredytów i pożyczek. Wprawdzie ta różnica obu tych wielkości nie była jeszcze na koniec minionego roku wysoka, ale wskazuje ona dobitnie, jak ważna jest współcześnie pogłębiona dyskusja w środowisku bankowym, oraz z udziałem regulatorów, na temat wykorzystania instrumentów polityki gospodarczej państwa dla potrzeb pobudzania rozwoju akcji kredytowej. Wysoka dynamika aktywów ulokowanych przez banki w papiery wartościowe spowodowała wzrost znaczenia tej pozycji w bilansach banków w 2009 r. Na koniec ubiegłego roku udział papierów wartościowych wyniósł 19,9% aktywów, podczas gdy rok wcześniej było to tylko 17,4%, a zatem o 2,5 pkt. proc. mniej. Można jednak dodać, że udział papierów wartościowych 118 w aktywach banków był w ostatnich latach niski i w 2009 r. utrzymywał się on nadal na poziomie niższym niż w 2006 r., czy w latach wcześniejszych, gdy kształtował się on powyżej granicy 20%. Trzecią pozycję pod względem ich znaczenia w aktywach zajmowały należności od sektora finansowego. W 2009 r., podobnie jak w dwóch poprzednim latach, odnotowano bardzo niską dynamikę tego rodzaju należności. Spośród wszystkich zasadniczych pozycji aktywów sektora bankowego była ona w minionym roku najniższa, właśnie w zakresie tych należności. Należności od sektora finansowego zmniejszyły się w 2009 r. aż o 32%, podczas gdy w roku poprzednim, w okresie paniki po upadku Lehman Brothers odnotowano spadek wyraźnie mniejszy (o 14,4%). W efekcie udział należności banków od sektora finansowego zmniejszył się z 10,3% do 6,9%. Bardzo niska dynamika uzyskana w ostatnim roku wynikała z kształtowania się bieżącej sytuacji na rynku międzybankowym. Załamanie się wzajemnego zaufania między bankami na rynkach światowych po ogłoszeniu upadłości banku Lehman Brothers spowodowało także paraliż na krajowym rynku międzybankowym. Wyraźnemu zmniejszeniu i skróceniu uległy lokaty dokonywane przez banki w innych bankach. Bez znaczenia była przy tym dobra kondycja polskich banków. Mechanizmy takie jak efekt paniki na zagranicznych rynkach i przejęcie obaw z zewnątrz były silniejsze. Przyczyniła się do tego struktura właścicielska sektora bankowego w Polsce. Stąd redukcja zaangażowań banków w innych bankach była znacząca. Gdyby wyeliminować kwoty lokat obowiązkowo lokowanych przez banki spółdzielcze w bankach zrzeszających, skala redukcji należności banków od instytucji finansowych byłaby jeszcze silniejsza. Warto też zauważyć, że kwotowe zmniejszenie się rozmiarów należności od instytucji finansowych w 2009 r. odpowiada mniej więcej kwocie, o jaką zwiększyła się w tym samym roku wartość bonów pieniężnych NBP w portfelach papierów wartościowych banków. Wyliczenie to potwierdza tezę obserwowaną w ostatnim roku, polegającą na preferowaniu przez banki utrzymywania wolnych środków finansowych w banku centralnym, niż w formie lokat w innych bankach komercyjnych. Rok 2009 był już czwartym rokiem z rzędu, w którym odnotowano spadek należności od podmiotów finansowych, także w ujęciu nominalnym. W każdym kolejnym roku skala spadku wartości tej pozycji była wyższa niż w roku poprzednim. Warto też podkreślić, że nie potwierdziły się obawy, prezentowane przez część polityków oraz część ekonomistów, dotyczące odpływu z Polski środków finansowych z banków działających na terenie naszego kraju a będących podmiotami zależnymi czy oddziałami banków zagranicznych. Bilans przepływu środków między bankami zagranicznymi i bankami polskimi wypadł całkiem pozytywnie. Z zadowoleniem można odnotować, że nawet 119 w warunkach wyraźnego pogorszenia się sytuacji płynnościowej banków na rynkach finansowych w Europie nastąpiło bardzo wyraźne zmniejszenie się skali finansowania płynności zagranicznych instytucji finansowych środkami finansowymi, pochodzącymi z banków działających w Polsce. Można przypuszczać, iż było to wynikiem szybkiej i zdecydowanej działalności Europejskiego Banku Centralnego (zasilenia rynku finansowego płynnymi środkami finansowymi) oraz oczekiwań zagranicznych właścicieli polskich banków dotyczących spodziewanych rozmiarów zysków generowanych przez środki wykorzystywane w Polsce. Na koniec ubiegłego roku łączna wartość należności od sektora finansowego wyniosła 72 905,2 mln zł, tj. aż o 34 306,4 mln zł mniej niż rok wcześniej. Wartość tej pozycji była też wyraźnie mniejsza niż wartość papierów wartościowych znajdujących się w portfelach banków. W poprzednich latach wartości obu tych pozycji były w miarę zbliżone do siebie. Udział pozostałych pozycji w bilansie banków był mniejszy, jednak ich znaczenie generalnie zwiększyło się w minionym roku. Największą dynamiką spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego charakteryzowały się należności od sektora budżetowego. W warunkach spowolnienia gospodarczego, trudności z realizacją budżetu państwa oraz szerszego wykorzystywania środków unijnych przez polskie jednostki samorządu terytorialnego, zwiększał się deficyt niektórych instytucji centralnych jak i deficyt wielu jednostek samorządu terytorialnego. Deficyt łączny gmin był największy od wielu lat. Nie może zatem dziwić w tych warunkach duży wzrost znaczenia należności banków od sektora budżetowego. Warto jednak podkreślić, że poprzednio sektor bankowy odnotowywał spadek znaczenia tej pozycji w aktywach banków przez pięć kolejnych lat. Już w 2008 r. można było dostrzec pierwsze symptomy zmian sytuacji, ponieważ wzrosła wówczas wartość nominalna należności od jednostek tego sektora. W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym również odnotowano wzrost nie tylko nominalnych wartości aktywów banków, ale również zwiększenie się ich udziału w sumie bilansowej. Dotyczyło to zarówno ilości gotówki utrzymywanej w kasach banku, jak i środków banków znajdujących się na rachunku w banku centralnym. Zwiększenie tych pozycji wynikało z pogorszenia sytuacji płynnościowej na rynku międzybankowym i faktycznego zastępowania rynku przez Narodowy Bank Polski w zakresie udzielania i zaciągania pożyczek między instytucjami finansowymi. Wysokie wartości tych pozycji zapewniały większe bezpieczeństwo działania banków, zwłaszcza w okresie braku zaufania na rynku. Jednak wzrostu znaczenia tych aktywów nie można uznać za zjawisko pozytywne, gdy patrzy się z perspektywy możliwości generowania dochodów przez banki. Wprowadzone obniżki stóp procentowych przez NBP spowodowały, że rentowność lokat składanych 120 przez banki w banku centralnym w formie lokaty depozytowej zmniejszyła się wyraźnie w porównaniu z rokiem poprzednim. Bardzo niską dynamiką cechowała się pozycja bilansowa „pozostałe aktywa”. Jej wartość obniżyła się w ostatnim roku aż o 30%. Relatywnie niewielki wpływ na wartość łączną tej pozycji miała wartość aktywów trwałych. Ich wartość zmniejszyła się wprawdzie w 2009 r. o 3,8%, ale w porównaniu ze skalą redukcji całej tej pozycji nie było to czynnikiem decydującym o zmianie wartości i dynamiki innych aktywów. Spadek wartości aktywów trwałych świadczy o ograniczaniu inwestycji w sektorze bankowym. Ten spadek może być efektem dużych inwestycji poczynionych we wcześniejszych latach. Warto jednak przypomnieć, że w 2007 r. i w 2008 r. wartość środków trwałych w bilansie sektora bankowego wzrosła wyraźnie, ale te lata były wyjątkowe w najnowszej historii polskiej bankowości. Przez kilka wcześniejszych lat odnotowywano bowiem stały spadek wartości środków trwałych. Do ponoszenia nowych inwestycji nie wystarczało osiąganie dużych zysków przez banki w ostatnich latach. Obawy dotyczące zwiększenia zakresu korzystania przez klientów z usług bankowych hamowały proces podejmowania decyzji inwestycyjnych. Struktura aktywów na dzień 31.12.2009 1. Należności od sektora niefinansowego Kategoria należności od podmiotów niefinansowych wymaga szerszego omówienia ze względu na zdecydowanie największe znaczenie tej pozycji w aktywach sektora bankowego i największe generalnie ryzyko powstające w bankach z tytułu istnienia tego rodzaju aktywów. 121 Niska dynamika należności od sektora niefinansowego w 2009 r. w porównaniu z poprzednimi latami była pochodną kilku zasadniczych czynników. Zarówno niskie tempo wzrostu gospodarczego w Polsce w pierwszych kwartałach minionego roku, jak i niski poziom inwestycji oraz bardzo silne załamanie gospodarcze w krajach strefy euro w I półroczu z pewnością nie sprzyjały rozwojowi akcji kredytowej. Rozwój akcji kredytowej w ostatnich latach spowodował także wygaśnięcie nadpłynności sektora bankowego, tak charakterystycznej dla polskiego sektora bankowego w minionych latach. Już w 2008 r. znaczna część akcji kredytowej w Polsce musiała być finansowana środkami pożyczonymi przez polskie banki na granicą. Kryzys finansowy na świecie oraz załamanie się wyników finansowych i płynności w niektórych bankach spowodowały brak szerokiego dopływu nowych środków pieniężnych z zagranicy i w efekcie istnienie mniejszej puli środków pieniężnych możliwych do przeznaczenia na rozwój akcji kredytowej. Te warunki musiały prowadzić do zaostrzenia w bankach warunków udzielania kredytów, zwłaszcza w pierwszej części roku. Wyższe ryzyko kredytowe, w warunkach kryzysu niepewności sytuacji, wymuszały podwyższenie marży na ryzyko. Dodatkowo do podwyższenia marży przyczyniała się mniejsza płynność banków i konieczność ograniczenia akcji kredytowej tylko dla najlepszych kredytobiorców. Dopiero stabilizowanie się sytuacji z upływem minionego roku powodowało stopniowe łagodzenie warunków kredytowych i zwiększenie strumienia dostępu klientów do kredytu bankowego. Jednak napływające informacje o pogarszaniu się jakości portfela kredytowego w wielu bankach nie pozwalały na drastyczną redukcję poziomu marż oferowanych przez banki. Dynamika należności od sektora niefinansowego w 2009 roku (w stosunku do 2008 r.) w wysokości 104,2%, przy dynamice aktywów ogółem równej 102,1%, przyczyniła się do wzrostu udziału należności od sektora niefinansowego w całości aktywów netto sektora bankowego. Należności te na koniec 2009 r. stanowiły już ponad 57,7% aktywów sektora bankowego. Należy zatem zwrócić uwagę, że powyższe wskaźniki wskazują na duży wzrost w ostatnich latach ekspozycji banków na ryzyko kredytowe. Wydaje się jednak, że najbliższe lata mogą przynieść szybszą dynamikę należności od klientów niefinansowych niż miało to miejsce w 2009 r. Poprawa płynności sektora bankowego oraz poprawa sytuacji makroekonomicznej w Polsce i w największych krajach Unii Europejskiej mogą prowadzić do większej otwartości banków na rozwój akcji kredytowej oraz do wzrostu zainteresowania klientów zaciąganiem nowych zobowiązań. W przyszłości niemożliwe jednak będzie utrzymanie tak wysokiej dynamiki kredytów, jak miało to miejsce w poprzednich latach. Ta wysoka dynamika była bowiem wynikiem wcześniejszego zacofania Polski w zakresie korzystania z produktów 122 kredytowych oraz istnienia nadpłynności w sektorze bankowym. Dynamika należności będzie w dużo większym stopniu uzależniona od możliwości pozyskania środków finansowych przez banki z rynku krajowego. Wysoka dynamika należności od klientów niefinansowych mogłaby bowiem prowadzić m.in. do zachwiania zdrowych proporcji między najważniejszymi pozycjami aktywów banków. Warto odnotować, że wzrost należności od sektora niefinansowego został zrealizowany w warunkach wyraźnie wyższego tempa wzrostu wartości depozytów przyjętych przez banki od tego sektora. Po kilku latach kształtowania się odwrotnej tendencji, zarówno banki jak i nadzór bankowy coraz więcej uwagi przywiązywali do kształtowania się odpowiedniej relacji kredytów do depozytów, mając w świadomości, że nadmierny wzrost tej relacji był jednym z głównych czynników załamania powstałego na rynku finansowym w ostatnich latach. Ograniczone tempo wzrostu akcji kredytowej powodowało zmniejszenie pasywnego ryzyka kredytowego, choć nadal silne zadłużenie zagraniczne banków jest przez wielu analityków oceniane negatywnie, szczególnie w okresie zaburzeń na międzynarodowych rynkach finansowych. Struktura należności brutto od sektora niefinansowego w latach 2007 - 2009 Należności 2007 2008 2009 mln zł proc. mln zł proc. mln zł proc. od sektora niefinansowego 442 700,7 100,0 611 882,1 100,0 647 682,6 100,0 - od podmiotów gospodarczych 177 425,4 40,1 230 517,5 37,7 222 018,2 34,3 - od gospodarstw domowych 255 934,3 57,8 370 784,9 60,6 414 384,2 64,0 9 341,0 2,1 10 579,7 1,7 11 280,2 1,7 - inne Źródło: NBP 1.1. Należności od gospodarstw domowych Wśród należności od podmiotów niefinansowych, od 2005 r. większość stanowią należności od gospodarstw domowych. Stosunkowo wysoka dynamika tych należności w minionym roku była spowodowana kolejnym rokiem wzrostu akcji kredytowej banków z tytułu nowo udzielonych kredytów mieszkaniowych, a także wzrostu wartości kredytów udzielonych na cele konsumpcyjne. Wprawdzie w porównaniu z latami wcześniejszymi dynamika sprzedaży kredytów mieszkaniowych wyraźnie wyhamowała, ale nadal pozostała ona głównym czynnikiem wzrostu należności banków od sektora niefinansowego. W efekcie tej dysproporcji dynamiki najważniejszych dwóch grup należności od podmiotów niefinansowych, na koniec 2009 r., należności netto od gospodarstw domowych stanowiły już 36,9% aktywów ogółem banków. Kredyty 123 dla tych klientów wyniosły 64,0% należności brutto od sektora niefinansowego. Rok wcześniej należności od gospodarstw domowych odpowiadały kwocie „tylko” 34,2% sumy bilansowej banków oraz 60,6% należności od sektora niefinansowego. W odniesieniu do ostatniej z wymienionych kategorii, wzrost znaczenia należności od gospodarstw domowych przez jeden rok wyniósł aż 3,4, pkt. proc. i był on wyższy od wzrostu znaczenia należności od gospodarstw domowych w trakcie 2008 r. Przewaga kredytów dla gospodarstw domowych (dodatkowo rosnąca z każdym rokiem) w całości kredytów dla podmiotów niefinansowych jest wyjątkowym przypadkiem w skali systemów bankowych krajów Unii Europejskiej. Tak olbrzymia zmiana znaczenia tej pozycji była wynikiem relatywnie wysokiej dynamiki należności od gospodarstw domowych przy wyraźnie niższej dynamice innych rodzajów należności od klientów niefinansowych. W 2009 r. wzrost należności netto od gospodarstw domowych był wysoki i wyniósł 10,1%. To tempo wzrostu zakończyło jednak – wydawałoby się nieprawdopodobny - okres kolejnych pięciu lat, kiedy w każdym następnym roku tempo wzrostu wartości tych należności było wyższe niż w roku poprzednim. Jednak nawet po zahamowaniu tego niebezpiecznego już trendu, trzeba odnotować, że skala wzrostu należności netto banków od gospodarstw domowych była wysoka. Tempo przekraczające 10% w skali roku było zdecydowanie wyższe od tempa wzrostu PKB w Polsce, przeciętnego wynagrodzenia, tempa wzrostu przeciętnej emerytury czy dochodów do dyspozycji obywateli. Pod tym względem, trend z lat poprzednich był kontynuowany także w ostatnim roku. W 2009 r., mimo niezbyt optymistycznych sygnałów płynących z gospodarki, przez większą część roku utrzymał się wysoki poziom optymizmu konsumentów. Ten optymizm wynikał z utrzymującego się wysokiego poziom zadowolenia Polaków z ich bieżącej sytuacji materialnej. Nawet rosnące wskaźniki bezrobocia nie spowodowały zatrzymania wzrostu zadłużenia obywateli w bankach. Warto też wskazać, że w minionym roku na rynku pojawiło się też kilka banków, które rozpoczynały dopiero działalność w tym segmencie rynku i były one zainteresowane rozwojem akcji kredytowej skierowanej do kredytobiorców indywidualnych. Banki te miały odpowiednie środki własne pozwalające na prowadzenie działalności kredytowej w stosunkowo szerokich rozmiarach. W przeciwieństwie do dwóch ostatnich lat, rok 2009 charakteryzował się mniej równomiernym tempem wzrostu należności od gospodarstw domowych oraz od podmiotów gospodarczych. To utrzymywanie się wyższego tempa należności od gospodarstw domowych powodowało pogłębienie się dysparytetu w tempie rozwoju obu najważniejszych obszarów działalności kredytowej. Wydawało się też, że w niektórych obszarach (np. kredytów konsumenckich) nasycenie rynku produktami kredytowymi dla klientów indywidualnych było 124 już tak wysokie, że trudno było oczekiwać szybkiego rozwoju akcji kredytowej. Ostatnie lata negatywnie zweryfikowały te przypuszczenia. Akcja kredytowa na rzecz klientów indywidualnych zwiększyła się, choć skala wzrostu należności od gospodarstw domowych była w 2009 r. już wyraźnie niższa (szczególnie w zakresie niektórych produktów kredytowych). Szybki wzrost kredytów dla gospodarstw domowych był możliwy także dzięki współpracy wielu banków z pośrednikami finansowymi. Zdaniem Związku Firm Doradztwa Finansowego (ZFDF) tylko firmy zrzeszone w tym Związku pośredniczyły w 2009 r. w udzieleniu kredytów hipotecznych o wartości blisko 11,3 mld zł. Rok wcześniej, wynikiem współpracy tych podmiotów z bankami było udzielenie kredytów hipotecznych o wartości blisko 12 mld zł. Zarówno w Polsce jak i za granicą, działalność pośredników finansowych budzi coraz większe zainteresowanie nadzorów z racji roli, jaką pełnią oni w zakresie zwiększania akcji kredytowej. Należy jednak zwrócić uwagę, że w Polsce pośrednicy nie podejmują decyzji kredytowych w imieniu banków, zatem wysuwanie wniosków analogicznych do sytuacji w USA jest uproszczeniem. Pojawiły się jednak propozycje części sektora bankowego w Polsce, aby określić wymogi kwalifikacyjne dla pośredników finansowych uczestniczących w procesie udzielania kredytów mieszkaniowych. Banki współpracujące z pośrednikami, uzyskując ważny kanał dystrybucji swoich produktów, muszą mieć świadomość wyzwań i ryzyk, jakie mogą wiązać się z taką współpracą. Należy mieć nadzieję, że podobnie jak w przeszłości, także w najbliższych latach uda się bankom zachować wysoką jakość obsługi klientów i nie ponosić ryzyka utraty reputacji. Można też podkreślić, że kierunek zmian w strukturze należności od podmiotów niefinansowych polegający na wzroście znaczenia należności od klientów indywidualnych był zgodny z trendami występującymi współcześnie w sektorze bankowym krajów wysoko rozwiniętych, choć jak wspomniano wcześniej, skala udziału gospodarstw domowych w należnościach banków od podmiotów niefinansowych była szczególnie wysoka w Polsce. Należy zaznaczyć, że w kategorii należności od gospodarstw domowych znajdowały się także należności od mikroprzedsiębiorstw, a postęp uczyniony przez banki we współpracy z takimi klientami był w minionym roku istotny. W przypadku wielu firm rodzinnych, granica podziału między kredytem gospodarczym a kredytem wykorzystywanym na cele prywatne, stawała się coraz mniej wyraźna. Dobrym przykładem praktyki bankowej w tym zakresie są karty kredytowe wydawane dla mikroprzedsiębiorstw. Kredyty dla przedsiębiorców indywidualnych stanowiły na koniec 2009 r. 6,4% wszystkich kredytów dla podmiotów niefinansowych i udział ten był wyższy o 0,2 pkt. proc. niż rok wcześniej. Nie ulega jednak wątpliwości, że głównym czynnikiem wzrostu należności od gospodarstw domowych były kredyty udzielane osobom prywatnym. 125 W ujęciu nominalnym, przyrost należności netto od gospodarstw domowych wyniósł 35 789,5 mln zł. Rok wcześniej przyrost kwotowy był znacznie większy i wyniósł aż 111 991 mln zł, dwa lata wcześniej 69 944,1 mln zł a trzy lata temu było to 46 601,4 mln zł. Największe znaczenie z punktu widzenia kwoty kredytów udzielonych gospodarstwom domowym miały nadal kredyty mieszkaniowe. Mimo zaostrzenia warunków kredytowania przez wiele banków, ale jednocześnie w okresie stabilizacji cen na rynku nieruchomości i pojawienia się na rynku nieruchomości atrakcyjnych ofert zakupu domu lub mieszkania, wielu klientów poszukiwało możliwości zaciągnięcia kredytów na cele mieszkaniowe. Nawet podwyższenie marży odsetkowej przez banki oraz rezygnacja wielu banków z finansowania zakupu własnego domu lub mieszkania kredytem odpowiadającym 100% wartości nieruchomości nie zniechęcało wielu potencjalnych kredytobiorców przed zaciąganiem kredytu w banku. Nadal wysoki niedobór mieszkań w Polsce powodował utrzymywanie się zainteresowania obywateli zaciąganiem zobowiązań wieloletnich z tytułu kredytów bankowych na cele mieszkaniowe. Dodatkowo realizacja rządowego programu „Rodzina na swoim” tworzyła zachętę do zaciągania przez klientów kredytu na zaspokojenie swoich potrzeb mieszkaniowych. Kredyty mieszkaniowe dla osób prywatnych miały na koniec 2009 r. wartość 214 457,1 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiły one 192 049 mln zł. Oznacza to wzrost wartości nominalnej tych należności w skali jednego roku w wysokości 11,7%. Oczywiście skala rozwoju akcji kredytowej była w ostatnim roku nieporównywalnie niższa niż miało to miejsce w latach poprzednich. Dla porównania warto bowiem przypomnieć, że rok wcześniej dynamika należności banków od osób prywatnych z tytułu kredytów mieszkaniowych wyniosła aż 64,9%. Ubiegły rok świadczy zatem o stabilizacji sytuacji na rynku kredytów mieszkaniowych. Okres bardzo silnego boomu na rynku kredytów mieszkaniowych mamy prawdopodobnie już za sobą, co nie oznacza, że w następnych latach dynamika tej kategorii kredytów nie będzie wyższa. Na koniec 2009 r. kredyty mieszkaniowe udzielone osobom prywatnym stanowiły 60,3% wszystkich kredytów udzielonych tej kategorii klientów banków. W 2008 r. ten sam wskaźnik ukształtował się na nieco wyższym poziomie, tj. 60,7%. W ciągu zatem jednego roku zmniejszył się on o 0,4 pkt. proc., co należy uznać za niewielką zmianę w porównaniu z rokiem poprzednim, gdy roczna zmiana znaczenia tej kategorii kredytów dla osób prywatnych oznaczała wzrost jej znaczenia o 5,7 pkt proc. W odniesieniu do wszystkich kredytów udzielonych na rzecz gospodarstw domowych, kredyty na cele mieszkaniowe stanowiły 51,5% i 51,6% odpowiednio w 2009 r. i w 2008 r. W ostatnim roku odnotowano zatem minimalny spadek udziału należności mieszkaniowych, podczas gdy 126 rok wcześniej wzrost znaczenia wyniósł aż 6 pkt. proc. Jednak należy pamiętać, że wysoki przyrost wartości należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych przypisywano nie tylko wysokiej sprzedaży kredytów, ale także zmianie kursu waluty polskiej względem najważniejszej waluty obcej z punktu widzenia kredytów mieszkaniowych – frankowi szwajcarskiemu. Osłabienie złotego względem tej waluty w 2008 r. spowodowało, że wzrost wartości portfela kredytów mieszkaniowych był bardziej wyraźny. Kredyty mieszkaniowe dla gospodarstw domowych, na koniec 2009 r., stanowiły już 33,1% sumy wszystkich należności banków od podmiotów niefinansowych. Rok wcześniej ta relacja ukształtowała się na poziomie 31,4%. Tak więc przy niskiej dynamice należności banków od podmiotów gospodarczych znaczenie kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych w całości należności od podmiotów niefinansowych zwiększyło się o 1,7 pkt. proc. Oczywiście to zwiększenie znaczenia było nieporównywalnie mniejsze niż w 2008 r., gdy przekroczyło ono 5 pkt. proc. Wyniki 2009 r. w zakresie kredytów mieszkaniowych należy ocenić jako dobre. Nie ulega wątpliwości, że bardzo wysoka dynamika kredytów mieszkaniowych w poprzednich latach doprowadziła do zmniejszenia się nadpłynności sektora bankowego i stała się jedną z przyczyn trudności w pozyskaniu dostatecznych środków finansowych na dalszy rozwój akcji kredytowej. W warunkach malejącej obecnie płynności sektora bankowego potrzebne jest uruchomienie nowych narzędzi polityki gospodarczej państwa, dostarczających odpowiednich środków finansowych o dłuższym terminie wymagalności. Brak szybkiego wdrożenia takiego instrumentarium może spowodować długotrwałe konsekwencje dla całej gospodarki poprzez zahamowanie dopływu środków finansowych na kredytowanie ważnych działów gospodarki narodowej. Oceniając dynamikę wartości należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych należy pamiętać, iż bardzo duża ich część została udzielona w ostatnich latach w formie kredytów wyrażonych w walutach obcych. Do roku 2009 zdecydowaną większość stanowiły kredyty we frankach szwajcarskich. Jednak ostatni rok spowodował istotną zmianę w tym obszarze. Wobec trudności z pozyskaniem przez banki waluty szwajcarskiej na finansowanie działalności kredytowej w Polsce (operacje swapowe prowadzone przez NBP w 2009 r. służyły wyłącznie utrzymaniu stabilnej pozycji walutowej banków a nie finansowaniu rozwoju działalności przez banki w tym zakresie), bankowe instytucje finansowe ograniczyły wyraźnie dostępność kredytów walutowych dla swoich klientów. Zaledwie kilka banków kontynuowało ofertę kredytów w walucie szwajcarskiej. Natomiast, z upływem 2009 roku, coraz więcej banków decydowało się na zwiększenie znaczenia w swojej ofercie kredytów denominowanych w euro. Podaż środków finansowych decydowała zatem 127 o strukturze kredytów udzielonych w ostatnim roku. Niższe stopy procentowe w Szwajcarii oraz w strefie euro zachęcały bowiem do zaciągania zobowiązań w walucie obcej. Wysoka dewaluacja złotego względem najważniejszych walut obcych na przełomie 2008 i 2009 r. pokazała negatywne skutki zaciągania kredytów w walutach obcych, ale jednocześnie udowodniła wielu klientom, iż skala wzrostu ich obciążeń z tytułu obsługi kredytu nie była tak duża, jak przepowiadali to niektórzy niezależni eksperci i przed czym przestrzegał nadzór bankowy. W wielu przypadkach obciążenia, z tytułu obsługi kredytu w walucie obcej, pozostały niższe niż w przypadku kredytu w walucie polskiej na skutek wysokiej dysproporcji w poziomie stóp procentowych. Koniec 2008 r. pokazał też, że wdrożenie rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego oraz nałożenie wyższych wymogów kapitałowych na banki z tytułu udzielania osobom prywatnym kredytów mieszkaniowych w walucie obcej nie spowodowały wyraźnego ograniczenia rozmiarów kredytów w walucie obcej. Analiza sytuacji potwierdziła też wcześniejsze obserwacje, iż kredyty walutowe były udzielane przez banki głównie klientom o wyższych dochodach. Na koniec 2009 r. wartość kredytów walutowych udzielonych osobom prywatnym na cele mieszkaniowe wyniosła 139 528,2 mln zł. Kredyty walutowe stanowiły 65,1% wszystkich kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom prywatnym. Rok wcześniej wartość kredytów walutowych wyniosła 133 627,9 mln zł. i stanowiły one 69,6%. Udział kredytów walutowych wśród kredytów mieszkaniowych obniżył się zatem o 4,5 pkt. proc. w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy. Ten wynik potwierdza niewielkie znaczenie walut obcych w ostatnim roku w rozwoju akcji kredytowej banków w zakresie kredytów mieszkaniowych. W ciągu ostatniego roku wartość nominalna kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej, po przeliczeniu na złote, zwiększyła się zaledwie o 4,4%. Rok wcześniej wartość kredytów mieszkaniowych wyrażonych w walucie obcej zwiększyła się w rekordowo wysokim tempie 107,4%. W 2009 r., gdyby wyeliminować wpływ zmiany kursu waluty szwajcarskiej, okazałoby się, że dynamika kredytów walutowych w zakresie kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom prywatnym w Polsce byłaby nieco wyższa i wyniosłaby 5,8%. Na koniec 2009 r. wartość złotowych kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych wyniosła 74 928,9 mln zł. Rok wcześniej wartość takich kredytów w sektorze bankowym ukształtowała się na poziomie 58 421,1 mln zł. Tym samym odnotowany w minionym roku wzrost wartości kredytów złotowych wyniósł aż 28,3%, podczas gdy rok wcześniej, w okresie dużej ekspansji akcji kredytowej banków, wzrost wyniósł zaledwie 11,9%. Z łącznego przyrostu należności banków od osób prywatnych z tytułu kredytów mieszkaniowych w wysokości 22 408,1 mln zł zrealizowanego 128 w 2009 r., aż 16 507,8 mln zł, czyli 73,7% zostało osiągnięte w zakresie kredytów wyrażonych w walucie polskiej. Dla uzmysłowienia skali zmiany sytuacji w ciągu zaledwie jednego roku warto przypomnieć, że w 2008 r. udział kredytów złotowych w przyroście należności banków z tytułu kredytów mieszkaniowych wyniósł zaledwie 8,3%. Udział kredytów złotowych w całości kredytów mieszkaniowych dla gospodarstw domowych zmniejszył się w ostatnim roku o 4,5 pkt. proc. osiągając poziom 30,4%. Według danych zbieranych od banków, przez Związek Banków Polskich, udzieliły one w 2009 r. ponad 188 tys. kredytów na cele mieszkaniowe (tj. o ok. 34,3% mniej niż rok wcześniej, gdy udzielono ich 286 tys.). Łączna kwota nowo udzielonych kredytów przez banki wyniosła w 2009 r. ponad 38,5 mld zł, co przy kwocie kredytów udzielonych w 2008 r. w wysokości 57 mld zł oznaczało spadek wartości w ciągu jednego roku o 32,5% (przy wzroście zrealizowanym w 2008 r. o ok. 2%). Oceniając relatywnie wysoką dynamikę należności banków od gospodarstw domowych z tytułu kredytów udzielonych na zaspokojenie potrzeb mieszkaniowych trzeba również odnotować, że mimo dużej dynamiki sprzedaży w ostatnich latach, łączne zaangażowanie banków z tytułu tych kredytów pozostawało nadal na stosunkowo niewielkim poziomie w porównaniu z gospodarkami krajów wysoko rozwiniętych. Te kredyty odpowiadały równowartości około 16% produktu krajowego brutto Polski, podczas gdy średni analogiczny wskaźnik dla krajów Unii Europejskiej kształtował się na poziomie ok. 35% PKB. Nie były jednak wyjątkiem także kraje, w których ta relacja sięgała poziomu nawet ok. 60-70% PKB. Zatem na skutek historycznych zaszłości nadal istnieje znaczny potencjał rozwoju tego rynku, choć trzeba pamiętać o nieporównywalnie niższym poziomie zamożności obywateli Polski na tle mieszkańców innych krajów Unii Europejskiej. Innym rodzajem kredytów, który charakteryzował się dynamicznym rozwojem w ostatnich latach były kredyty zaciągane z wykorzystaniem kart kredytowych. Już dawno skończył się okres, gdy klienci przyzwyczaili banki do stosunkowo niskiej kwoty zadłużenia się posiadaczy kart w rachunku karty, zwykle zresztą trwającego tylko przez okres nienaliczania przez bank oprocentowania. Zadłużenie osób prywatnych wyniosło na koniec 2009 r. 14 842 mln zł, podczas gdy rok wcześniej wynosiło ono 12 546,4 mln zł. Oznaczało to wzrost zadłużenia w 2009 r. o 18,3%. Jak na warunki minionego roku – relatywnie niewielkiego wzrostu sumy bilansowej - tempo wzrostu zadłużenia było wyższe, choć było ono znacznie wolniejsze niż w 2008 r., gdy tempo wzrostu zadłużenia osób prywatnych z tytułu wykorzystania kart kredytowych zwiększyło się o 42%. W trzech ostatnich latach obserwuje się wyraźne zwolnienie tempa zadłużenia osób prywatnych tego typu. 129 We wcześniejszych latach dynamika wydawania kart kredytowych była dużo wyższa i znalazło to swoje odzwierciedlenie w zadłużaniu się klientów w rachunku kart kredytowych. Po doświadczeniach na zagranicznych rynkach finansowych banki w Polsce stały się bardziej ostrożne w wydawaniu nowych kart kredytowych mając świadomość ryzyka generowanego wraz z szerokim wydawaniem kart kredytowych swoim klientom. Szybki wzrost zadłużenia w kartach kredytowych może bowiem być także pierwszą oznaką pogorszenia się sytuacji finansowej osób prywatnych i zwiększania zadłużania przez te osoby w najprostszej, ale zarazem najdroższej formie szybkiego zaciągania kredytu – w ramach wcześniej przyznanego limitu kredytowego. Na skutek wysokiego tempa wzrostu zadłużenia osób prywatnych w rachunku kart kredytowych udział tej kategorii zadłużenia osób prywatnych uległ zwiększeniu, gdyż dynamika należności ogółem od osób prywatnych była wyraźnie niższa. Udział należności banków z tytułu kart kredytowych w całości należności od osób prywatnych wyniósł na koniec 2009 r. 4,2%. Po obniżeniu się tego wskaźnika w 2008 r. do poziomu 4%, w następnym roku relacja ta powróciła do poziomu z 2007 r. Udział procentowy wybranych rodzajów kredytów w całości kredytów dla osób prywatnych w latach 2005 - 2009 Rodzaj kredytu 2005 2006 2007 2008 2009 Kredyty w rachunku bieżącym 9,3% 6,5% 5,0% 3,4% 3,2% Kredyty zw. z kartami kredytowymi 3,9% 3,9% 4,2% 4,0% 4,2% Kredyty mieszkaniowe 46,9% 52,3% 55,4% 60,7% 60,3% Kredyty ratalne 12,2% 8,5% 7,0% 5,0% 3,8% Źródło: NBP Rok 2009 był jednocześnie kolejnym okresem spadku znaczenia kredytów w rachunku bieżącym i kredytów ratalnych. Kredyty zaliczane do pierwszej z tych kategorii były w coraz większym stopniu zastępowane przez kredyty zaciągane w wyniku korzystania z kart kredytowych. W ujęciu nominalnym wartość należności banków od osób prywatnych zwiększyła się o 5,1%, osiągając w końcu 2009 r. wartość 11 324 mln zł. Mimo, iż dynamika tej pozycji była wyższa niż rok wcześniej (wzrost o 2,3%), nastąpił dalszy spadek znaczenia kredytów w rachunku bieżącym w całości należności banków od osób prywatnych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy odnotowano spadek tej pozycji o 0,2 pkt. proc, do niskiego udziału 3,2%. Na rynku kredytów ratalnych utrzymywała się duża konkurencja ze strony podmiotów niebankowych. W efekcie, w ostatnim roku nastąpił spadek należności bankowych z tytułu kredytów ratalnych o 8,6%. Był on znacznie niższy niż w dwóch poprzednich latach, gdy sektor bankowy 130 odnotował wzrost należności odpowiednio o 6,7% i 12,7%. Pogarszająca się koniunktura gospodarcza, zwolnienia pracowników i znacznie wolniejsze tempo wzrostu wynagrodzeń z pewnością nie zachęcały do zwiększania zadłużenia obywateli z tytułu zakupów konsumpcyjnych z odroczonym terminem zapłaty. Także osłabienie się wartości waluty polskiej względem walut obcych na początku minionego roku powodowało, że część towarów stawało się coraz droższa, co zniechęcało do zakupów. Warto podkreślić, że do niskiej dynamiki kredytów ratalnych przyczyniły się również słabe wyniki sprzedaży samochodów osobowych, zwłaszcza nowych pojazdów. Sprzedaż tego rodzaju towarów ma zwykle duże znaczenie z punktu widzenia zainteresowania osób prywatnych kredytami ratalnymi. Według danych Open Finance i Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego „Samar” wartość udzielonych w 2009 r. kredytów samochodowych była o ok. 15% mniejsza niż w poprzednim roku, a wartość zadłużenia klientów z tytułu takich kredytów zmniejszyła się nieznacznie, bo o ok. 1%. Biorąc jednak pod uwagę utrzymywanie się wysokiego popytu wewnętrznego w Polsce i skłonność Polaków do nowych zakupów, spadek należności banków od osób prywatnych z tytułu kredytów ratalnych musi oznaczać większe znaczenie sprzedaży produktów z wykorzystaniem kredytu udzielonego przez sieci sprzedaży oraz sprzedaży zrealizowanej ze środków własnych. Ostatecznie na koniec 2009 r. kredyty ratalne stanowiły tylko 3,8% wszystkich należności banków od osób prywatnych. Rok wcześniej udział tej pozycji był jeszcze o 1,2 pkt. proc. wyższy. W efekcie znaczenie tej pozycji aktywów banków jest już obecnie niewiele większe niż zadłużenia z tytułu kredytu w rachunku bieżącym. Zmniejszenie znaczenia tych kredytów następowało, gdy przez większą część minionego roku banki stopniowo podwyższały wymogi kredytowe przy udzielaniu kredytów konsumpcyjnych. Banki zwiększały marże odsetkowe w związku z pogarszaniem się jakości tych należności bankowych. Podnoszone były także pozaodsetkowe koszty kredytu. Zwiększano także wymogi w zakresie zabezpieczeń, w tym wymagano coraz częściej poręczenia kredytu przez osoby trzecie, a przy kredytowaniu zakupu samochodów wymagano większego udziału własnego klienta. Ponadto banki zmniejszyły kwoty dostępnego kredytu a w zakresie analizy zdolności kredytowej ograniczały dostępność stosowania uproszczonych procedur. Wiele banków zdecydowało się także na dodatkową weryfikację klienta w Biurze Informacji Kredytowej. Niewielka była także wartość należności banków z tytułu kredytów udzielonych osobom prywatnym na zakup papierów wartościowych. Na koniec 2008 r. łączna wartość tych należności wyniosła 1 177 mln zł, zaś na koniec następnego roku zwiększyła się do 1 239 mln zł. Wzrost zainteresowania tym kredytem (o 5,3%) można wiązać z poprawą sytuacji 131 na giełdzie papierów wartościowych w Polsce i zainteresowaniem klientów uzyskaniem dodatkowych dochodów ze wzrostu cen akcji. Zaangażowanie kredytowe banków w tym obszarze pozostało jednak nieznaczne. Na koniec ubiegłego roku kredyty na zakup papierów wartościowych stanowiły tylko 0,35% wartości kredytów dla osób prywatnych. Warto też przypomnieć, że nadzór bankowy w ostatnich latach podkreślał ryzyko banków związane z rozwojem akcji kredytowej w tym obszarze. W definicji gospodarstw domowych stosowanej przez NBP mieszczą się nie tylko osoby prywatne, ale również część przedsiębiorców indywidualnych (zatrudniających nie więcej niż 9 osób) oraz rolnicy indywidualni. Rok 2009 był okresem stosunkowo szybkiego wzrostu należności od przedsiębiorców indywidualnych. Należności na koniec minionego roku wyniosły 40 727,5 mln zł, co oznaczało wzrost wartości o 10,2% w okresie dwunastu miesięcy. W poprzednim roku dynamika należności była dużo wyższa (wyniosła 33%), ale sytuacja makroekonomiczna była wówczas zupełnie inna niż w 2009 r. Warto jednak podkreślić, że należności tego rodzaju rosły zdecydowanie szybciej niż suma bilansowa sektora bankowego i szybciej niż należności banków od podmiotów gospodarczych. Niemniej w całości należności od gospodarstw domowych znaczenie należności od przedsiębiorców indywidualnych uległo w minionym roku jednak niewielkiemu obniżeniu. Udział należności od przedsiębiorców prywatnych zmniejszył się z 9,9% do 9,8%. Natomiast w całości należności od sektora niefinansowego należności banków od przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się z 6% na koniec 2008 r., do 6,3% na koniec roku następnego. Należy podkreślić dalszy, znaczny wzrost zadłużenia tych klientów z tytułu kredytów inwestycyjnych. Tylko w 2009 r. należności z tego tytułu zwiększyły się o 7,3%, co należy uznać za bardzo wysoki wzrost w warunkach niskiego tempa rozwoju gospodarczego kraju. W poprzednim roku, cechującym się znacznie wyższym wzrostem gospodarczym w Polsce, kredyty inwestycyjne przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się aż o 29%. Na koniec 2009 r. wartość należności banków z tego tytułu wyniosła 12 085,9 mln zł. Biorąc pod uwagę wysoką dynamikę tych kredytów w poprzednich latach, banki powinny z dużą uwagą obserwować, jak radzą sobie ze spłatą kredytów inwestycyjnych przedsiębiorcy, którzy zaciągnęli w bankach zobowiązania w okresie dobrej koniunktury i obecnie muszą sprostać o wiele trudniejszym warunkom rynkowym. W minionym roku większym zainteresowaniem przedsiębiorców indywidualnych cieszyły się kredyty w złotych niż kredyty walutowe. Zadłużenie małych przedsiębiorstw w walucie obcej zmniejszyło się o 3,3%, a wartość należności wyrażonych w złotych zwiększyła się o 12,1%. Rok wcześniej sytuacja była całkowicie odmienna: należności w walucie obcej 132 zwiększyły się o 116,5%, a należności wyrażone w złotych tylko o 25,8%. Doświadczenia wynikające z deprecjacji złotego względem najważniejszych walut obcych nauczyło wielu przedsiębiorców ostrożności w zakresie zaciągania zobowiązań w bankach w walucie obcej. Należności małych przedsiębiorców w walucie obcej, wynoszące 4 697,3 mln zł, stanowiły tylko 11,5%, podczas gdy rok wcześniej było to jeszcze 13%. Wskaźnik udziału kredytów walutowych był jednak nadal wyższy niż w latach wcześniejszych, gdy nie przekraczał on 10%. Jak już wspomniano, do kategorii gospodarstw domowych zalicza się także rolników indywidualnych. W 2009 r. nastąpił wzrost wartości należności od tej kategorii klientów o 4,1%. Było to tempo wolniejsze od zrealizowanego w poprzednim roku (7,1%), czy w 2007 r. (o 17%) a także znacznie wolniejsze od tempa wzrostu należności od przedsiębiorców indywidualnych, choć wyższe niż w przypadku należności od większych przedsiębiorstw. Lepsze wyniki rolnictwa spowodowały, że zapotrzebowanie na kredyty ze strony rolników było mniejsze. W przypadku rolników należy jednak pamiętać, że dużą część kredytów stanowią kredyty preferencyjne z dopłatą państwa do oprocentowania. Zasady i terminy ich udzielania rolnikom mają często bardzo duże znaczenie, co decyduje o dynamice akcji kredytowej w poszczególnych latach. Malejące stopy procentowe w NBP, w tym stopa redyskontowa oraz wzrost ceny pieniądza na rynku powodują, że marża realizowana przez banki w zakresie kredytów preferencyjnych staje się bardzo mała i nie pokrywa kosztów akcji udzielania kredytów. Nie zachęca to banków do rozwoju akcji kredytowej, lecz banki traktują prowadzenie tej akcji jako część swojej misji względem społeczności lokalnych. W minionym roku nastąpił wzrost wartości należności brutto od rolników indywidualnych z tytułu kredytów inwestycyjnych o 5,1%. Tempo wzrostu osiągnięte w tym obszarze, w minionym roku było nieznacznie wyższe niż rok wcześniej. Jednak to zwiększenie skali trzeba w większym stopniu przypisać wymienionym wyżej zasadom udzielania preferencyjnych kredytów niż wyraźnej zmianie zapotrzebowania na kredyt bankowy ze strony rolników indywidualnych. Udział należności rolników indywidualnych w całości należności brutto od sektora niefinansowego oraz należności od gospodarstw domowych pozostaje na niskim poziomie i z każdym rokiem obniża się. 1.2. Należności od podmiotów gospodarczych Wzrost znaczenia należności od gospodarstw domowych nastąpił w warunkach wolniejszego wzrostu wartości należności od podmiotów gospodarczych. W ostatnim roku obserwowano wyraźny regres w zakresie tempa wzrostu należności od podmiotów gospodarczych. Dawno już sytuacja 133 w tym obszarze nie była tak słaba. Przez poprzednie trzy lata dynamika należności banków od podmiotów gospodarczych była zdecydowanie wyższa od dynamiki produktu krajowego brutto i wyższa od dynamiki nakładów ponoszonych przez przedsiębiorstwa na wytworzenie i zakup środków trwałych. Rok 2009 przyniósł ogromne załamanie w porównaniu z wynikami z lat poprzednich. Nie tylko należności nie zwiększały się w tempie adekwatnym do tempa wzrostu produktu krajowego brutto, ale odnotowano wyraźny spadek wartości nominalnej należności banków od podmiotów gospodarczych. Dynamika należności netto od podmiotów gospodarczych wyniosła w 2009 r. 94,5% przy dynamice odnotowanej rok wcześniej w wysokości 131,3%. Po raz pierwszy też od trzech lat poziom należności od podmiotów gospodarczych zwiększał się w wolniejszym tempie niż aktywa sektora bankowego ogółem. Na ten kierunek wskazywały już wyniki 2008 r., gdy różnica w tempie wzrostu obu pozycji bilansu sektora bankowego była już minimalna. W efekcie zmian w ostatnim roku udział tej pozycji w aktywach ogółem sektora bankowego zmniejszył się z 21,3% do 19,8%. Miniony rok był specyficznym okresem z punktu widzenia współpracy banków z podmiotami gospodarczymi. Kłopoty gospodarcze najwyżej rozwiniętych krajów europejskich oraz Europy Środkowo-Wschodniej wpłynęły na wyraźne zmniejszenie polskiego eksportu. Kończył się także okres dobrej koniunktury na rynku wewnętrznym. Popyt na kredyt ze strony przedsiębiorstw uległ wyraźnej zmianie. Zmalało znaczenie kredytu inwestycyjnego, zaś wzrosło znaczenie popytu na kredyt na finansowanie zapasów i kapitału obrotowego oraz na finansowanie związane z restrukturyzacją zadłużenia. Popyt przedsiębiorstw dotyczył już głównie kredytu krótkoterminowego. Generalnie jednak odnotowano spadek popytu przedsiębiorstw na kredyt bankowy. Kryzys finansowy dodatkowo spowodował zmniejszenie płynności sektorów bankowych na świecie i negatywne tego konsekwencje dla Polski w postaci ograniczenia dostępu do płynnych środków finansowych i wzrostu kosztu pozyskania pieniądza. Dodatkowo na początku roku 2009 niektóre banki napotkały ograniczenie kapitałowe, które dopiero w trakcie roku było usuwane w postaci zasilenia funduszy własnych zyskiem za rok poprzedni oraz pozyskiwaniem nowego kapitału z rynku lub od największego akcjonariusza. Także stopniowa aprecjacja złotego poprawiała adekwatność kapitałową banków. W efekcie zmniejszyła się wielkość kredytów, które banki mogły udzielić gospodarce. Konsekwencją istnienia tych ograniczeń było zaostrzenie wymogów kredytowych dla przedsiębiorstw, szczególnie dla większych podmiotów gospodarczych. Przejawiało się to podwyżką marż kredytowych, wzrostem pozaodsetkowych kosztów kredytu, zwiększonym wymaganiem zabezpieczeń spłaty kredytu i obniżeniu maksymalnej kwoty 134 dostępnego kredytu. Do zaostrzenia warunków przyczyniły się także sygnały o pogarszaniu się jakości należności od przedsiębiorstw. Obawy banków zaczęły silniej dotyczyć przyszłości poszczególnych branż (w tym zwłaszcza branż związanych z rynkiem nieruchomości oraz uzależnionych w znacznych rozmiarach od eksportu, jak przemysł motoryzacyjny, chemiczny, transport). Także niższa presja konkurencji wewnątrz sektora bankowego mogła prowadzić do wzrostu marż odsetkowych, które poprzednio kształtowały się na niskim poziomie. Z upływem minionego roku sytuacja najpierw ulegała stopniowemu zaostrzeniu, ale od połowy 2009 r. zmiany następowały już w kierunku łagodzenia kryteriów dostępu do kredytu. Poprawa sytuacji finansowej i kapitałowej banków wpływała na przychylniejsze spojrzenie na dużych kredytobiorców. W ostatnim kwartale 2009 r. większe złagodzenie dotyczyło także małych i średnich przedsiębiorstw. Pewna poprawa sytuacji makroekonomicznej w kraju powodowała, że równolegle zwiększało się zapotrzebowanie na kredyt ze strony dużych przedsiębiorstw. Banki bardziej selektywnie stosowały także zaostrzenie wymogów kapitałowych, ze szczególnym uwzględnieniem wyższego poziomu marż kredytowych w obszarze o podwyższonym ryzyku. Wśród kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym szczególną uwagę zwraca się na kredyty inwestycyjne. Wartość należności banków z tytułu tego rodzaju kredytów zwiększyła się w minionym roku zaledwie o 0,9%. Jest to wynik bardzo słaby w porównaniu z rokiem poprzednim, gdy tempo wzrostu tego typu należności banków zwiększyło się aż o 35,4%. Trzeba jednak pamiętać, że w 2009 r. ten minimalny wzrost należności kredytowych z tytułu kredytów inwestycyjnych nastąpił w warunkach zmniejszenia się wartości należności brutto ogółem banków od podmiotów gospodarczych. W tym samym okresie wyraźnie zmniejszyła się wartość należności banków od podmiotów gospodarczych z tytułu zadłużenia tych podmiotów w rachunku bieżącym (spadek o 8,9%) czy z tytułu kredytów operacyjnych (spadek o 13,4%). Wśród kredytów inwestycyjnych zwiększyła się wartość kredytów udzielonych na okres 3-5 lat oraz powyżej 5 lat. Pod względem waluty, w której zaciągały kredyty podmioty gospodarcze, nastąpiły w ostatnim roku zasadnicze zmiany. W 2009 r. wartość należności banków od podmiotów gospodarczych wyrażonych w walucie obcej zmniejszyła się o 1,4% osiągając na koniec roku 53 948 mln zł. Stanowiły one 24,3% należności banków od przedsiębiorstw. Rok wcześniej wzrost należności walutowych od podmiotów gospodarczych wyniósł aż 66,4%. Tak wysoki przyrost należności walutowych był wówczas wynikiem wysokiego zainteresowania kredytami walutowymi, rozwojem działalności eksportowej wielu przedsiębiorstw, ale także zmianą kursu walutowego złotego względem 135 euro czy dolara amerykańskiego, co przełożyło się na wzrost wartości należności walutowych banków od przedsiębiorstw wyrażonych w złotych. Na koniec 2008 r. udział należności walutowych w całości należności banków od podmiotów gospodarczych wynosił 23,7%. W 2009 r. odnotowano zatem relatywnie wolniejszy spadek wartości walutowych niż należności wyrażonych w złotych. Po doświadczeniach z przełomu 2008 r. i 2009 r. przedsiębiorstwa stały się ostrożniejsze w zwiększaniu swojej ekspozycji przedsiębiorstw na ryzyko walutowe. Z punktu widzenia rodzajów podmiotów gospodarczych, którym udzielane były kredyty przez banki, warto zwrócić uwagę na jedną prawidłowość, która wystąpiła w 2009 r. W warunkach zmniejszenia się globalnej kwoty należności banków od podmiotów gospodarczych, zwiększyła się o 4,1% wartość należności od przedsiębiorstw i spółek państwowych. Zatem silniejszy spadek wartości należności banków w 2009 r. nastąpił w zakresie należności od prywatnych podmiotów gospodarczych. Tym niemniej, na skutek struktury polskiej gospodarki należności od państwowych podmiotów gospodarczych stanowiły na koniec minionego roku zaledwie 7,3% wszystkich należności od podmiotów gospodarczych zatrudniających powyżej 9 pracowników. W ciągu jednego roku wzrost znaczenia należności od tej kategorii klientów wzrósł o 0,5 pkt. proc. 1.3. Pozostałe należności od sektora niefinansowego Najmniejszą pozycję należności od sektora niefinansowego stanowiły pozostałe należności. W 2009 r., w przeciwieństwie do dwóch wcześniejszych latach, ta część należności od sektora niefinansowego charakteryzowała się relatywnie niską dynamiką wzrostu. W 2009 r. wzrost należności brutto banków z tego tytułu wyniósł 6,6%, podczas gdy rok wcześniej wzrost wyniósł 13,3%. Znaczenie tej pozycji w całości należności netto od sektora niefinansowego ulegało w ostatnich latach rokrocznie zmniejszeniu. W 2009 r. ten trend został zatrzymany. W ciągu tego roku pozycja należności pozostała na tym samym poziomie, tj. 1,8% należności netto od sektora niefinansowego. W całości aktywów sektora bankowego należności od innych klientów sektora niefinansowego stanowiły na koniec 2009 r. 1% i również ten wskaźnik nie uległ zmianie w trakcie ostatniego roku. Z racji specyfiki tej kategorii należności – zwłaszcza rodzaju podmiotów, której ona dotyczyła, czyli głównie niekomercyjnych instytucji działających na rzecz gospodarstw domowych - trudno oczekiwać znaczącego udziału należności od tej kategorii klientów w porównaniu z kredytami udzielonymi podmiotom gospodarczym i gospodarstwom domowym. Na uwagę zasługuje jednak dynamiczny wzrost należności właśnie od instytucji niekomercyjnych 136 działających na rzecz gospodarstw domowych. Na koniec 2009 r. należności takie wyniosły łącznie 2 669,8 mln zł i były o 21,9% wyższe niż rok wcześniej. Ta dynamika była jednak niższa niż w poprzednich dwóch latach (odpowiednio 37% i 63,5%), ale jednocześnie nadal wyższa od dynamiki należności ogółem od podmiotów sektora niefinansowego. Wśród tych należności (w ujęciu brutto) aż 72,9% stanowiły kredyty na nieruchomości, które w minionym roku zwiększyły się aż o 33,8%. Kolejny rok należności z tego tytułu zwiększały się w sposób bardzo dynamiczny (przykładowo rok wcześniej wzrost wyniósł 62,6%). Na podstawie powyższych danych można uznać, iż coraz więcej spółdzielni mieszkaniowych - TBS, prowadzi różnego typu inwestycje budowlane z wykorzystaniem kredytu bankowego. 1.4. Struktura terminowa należności W minionym roku postępował proces zmian w strukturze terminowej wszystkich należności banków od podmiotów sektora niefinansowego. Począwszy od 2001 r. obserwowano stałą tendencję w zakresie zmian terminowości kredytów dla klientów sektora niefinansowego. Polegała ona na stopniowym wzroście udziału kredytów długoterminowych udzielanych na okres powyżej 5 lat kosztem kredytów udzielanych na najkrótsze terminy, czyli na okres do 1 roku. W 2009 r. odnotowano kontynuację trendu w tych kierunkach. Dodatkowo, od 2005 r. wzrost udziału kredytów długoterminowych następował także kosztem kredytów o pierwotnym terminie zapadalności w przedziale 1-5 lat. W minionym roku odnotowano dalszy istotny spadek znaczenia kredytów krótkoterminowych (o 1,8 pkt. proc.) w całym portfelu kredytowym banków. Ta różnica w poziomie znaczenia kredytów krótkoterminowych w ciągu ostatniego roku była jednak nieco mniejsza niż uzyskana rok wcześniej (o 2,6 pkt. proc.). Został on spowodowany szerszym finansowaniem bieżącej działalności przedsiębiorstw przy wykorzystaniu środków własnych. W porównaniu z kredytami krótkoterminowymi jeszcze szybciej zmieniał się w minionym roku udział kredytów długoterminowych. W 2009 r. znaczenie tego rodzaju należności od klientów z sektora niefinansowego wzrosło o 3,5 pkt. proc. Wprawdzie tempo wzrostu znaczenia tych kredytów było niższe niż rok wcześniej (aż o 5,6 pkt. proc.), ale rosnący stale udział kredytów o terminie wymagalności 5 lat lub dłuższym musi mieć swoje konsekwencje dla zarządzania płynnością w bankach. Kredyty długoterminowe stanowiły na koniec 2009 r. już 60,8% wszystkich należności banków od klientów z sektora niefinansowego. Wzrost udziału kredytów wieloletnich nie może dziwić przy nadal stosunkowo dużej dynamice kredytów mieszkaniowych. Wolniejsze tempo wzrostu należności długoterminowych w 2009 r. było wynikiem mniejszego zainteresowania kredytem inwestycyjnym. 137 Zmiana udziału kredytów średnioterminowych (na okres od 1 roku do 5 lat) w całości należności od klientów niefinansowych była w minionym roku znacząca i następowała w tym samym kierunku, co w poprzednich trzech latach, tj. spadku wagi kredytów o takim okresie spłaty. W warunkach relatywnie mniejszego zainteresowania kredytami na zakup samochodów oraz kredytami ratalnymi utrzymanie znaczenia kredytów średnioterminowych nie mogło wystąpić, chyba że na skutek wzrostu wartości średnioterminowych kredytów inwestycyjnych. Struktura terminowa kredytów dla sektora niefinansowego Kredyty 2005 2006 2007 2008 2009 Do 1 roku 27,7% 24,5% 22,6% 20,0% 18,2% Od 1 roku do 5 lat 27,5% 26,6% 25,8% 22,8% 21,0% Powyżej 5 lat 44,8% 48,9% 51,6% 57,2% 60,8% RAZEM 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% Źródło: Dane NBP 1.5. Struktura walutowa należności W 2009 roku nastąpiły także istotne zmiany w strukturze walutowej należności od podmiotów sektora niefinansowego. Na koniec ubiegłego roku udział kredytów walutowych w kredytach dla sektora niefinansowego ogółem wyniósł 32,8%, podczas gdy w 2008 r. wynosił on 34,1%. Tym niemniej te wskaźniki pozostawały na najwyższym poziomie w historii polskiej bankowości. W 2009 r. obserwowano powrót do sytuacji z 2007 r., gdy udział kredytów walutowych obniżył się. Wówczas jednak przyczyną spadku wartości kredytów walutowych była mniejsza skala korzyści wynikających z zaciągania kredytu w walucie obcej. Zmniejszający się dysparytet stóp procentowych w Polsce i w innych krajach europejskich (w tym w strefie euro i w Szwajcarii) nie zachęcał, w tamtym okresie, do zaciągania zobowiązań w walutach obcych. W następnym roku, różnica w wysokości oprocentowania kredytów złotowych i walutowych zwiększyła się na tyle znacząco, iż klienci byli w znacznie szerszym zakresie zainteresowani zadłużaniem się w bankach z wykorzystaniem walut obcych. Dodatkowo, dla celów statystycznych deprecjacja złotego spowodowała wzrost zadłużenia klientów banków w walutach obcych po przeliczeniu go na polskie złote. Rok 2009 to natomiast zupełnie inna sytuacja, w której głównym czynnikiem zmniejszenia dynamiki kredytów walutowych była mniejsza podaż w bankach walut obcych na skutek rozwoju sytuacji kryzysowej na rynkach finansowych na świecie i w efekcie mniejszych możliwości polskich banków pozyskania środków finansowania swojej działalności z zagranicy. To był też okres, w którym szereg klientów 138 odczuło negatywne skutki posiadania ekspozycji w walucie obcej względem banku po silnej deprecjacji złotego względem euro i franka szwajcarskiego na przełomie 2008 r. i 2009 r. Część klientów wcześniej zaciągnęło znaczne zobowiązania w walucie obcej i rozmiary bieżącej obsługi kredytu musiały ulec zwiększeniu w wyniku zmiany kursu złotego. Inni natomiast klienci, zwłaszcza podmioty gospodarcze, często zbyt lekkomyślnie zaangażowali się w programy zakupu instrumentów pochodnych w bankach, co prowadziło niekiedy do wyjątkowo wysokich strat z tytułu dokonywania tych operacji. Te przypadki z pewnością uświadomiły znacznej części klientów skalę potencjalnego ryzyka związanego z angażowaniem się w operacje finansowe w walutach obcych. Z tych też powodów nawet utrzymywanie się relatywnie wysokiej różnicy w poziomie stóp procentowych obowiązujących w Europejskim Banku Centralnym, Narodowym Banku Szwajcarii oraz w Narodowym Banku Polski nie wpłynęło na zwiększenie znaczenia należności walutowych banków od klientów sektora niefinansowego. Na koniec minionego roku wartość kredytów walutowych w ujęciu brutto dla podmiotów niefinansowych wyniosła 208 273,7 mln zł, a kredytów wyrażonych w walucie polskiej 426 362,6 mln zł. Spadek udziału kredytów walutowych w kredytach na rzecz sektora niefinansowego o 1,3 pkt. proc. był wynikiem wyższej dynamiki kredytów złotowych w ostatnim roku. Dynamika należności złotowych od podmiotów niefinansowych w 2009 r. wyniosła 108,1%, zaś dynamika należności walutowych wyniosła 102,1%. Zmiana tendencji w kształtowaniu się struktury walutowej należności od podmiotów niefinansowych dotyczyła w szczególności gospodarstw domowych. W zakresie kredytów udzielanych w złotych odnotowano w 2009 r. dynamikę należności w wysokości 117,3%, zaś w zakresie kredytów walutowych ukształtowała się ona w trakcie minionego roku na poziomie 103,4%. Jak wspomniano, była to tendencja całkowicie odwrotna od tej, która charakteryzowała jeszcze sektor bankowy w 2008 r. Wówczas dynamika należności złotowych od gospodarstw domowych wyniosła 122,5%, a dynamika należności walutowych wyniosła 202,3%. Ostatecznie na koniec 2009 r. udział kredytów walutowych w kredytach dla gospodarstw domowych wyniósł 37,1%. W ciągu ostatniego roku wskaźnik ten obniżył się o 3 pkt. proc., z najwyższego poziomu odnotowanego w polskiej bankowości – 40,1%. Tym niemniej, wskaźniki z dwóch ostatnich lat utrzymują się na bardzo wysokim poziomie tworząc potencjalne ryzyko poniesienia strat z tytułu zmiany kursu waluty polskiej względem walut, w których udzielane są kredyty gospodarstwom domowym przez polskie banki. Oprócz wymienionych wyżej ogólnych przyczyn kształtowania się niższej dynamiki kredytów w walucie obcej można dodać jeszcze wdrożenie w bankach rekomendacji S dotyczącej zasad zarządzania ryzykiem w zakresie 139 kredytów mieszkaniowych. Także zwiększanie przez niektóre banki spreadu walutowego wpływało negatywnie na oceny dotyczące zaciągania kredytu w walucie obcej. W okresie, gdy banki miały mniejszą rezerwę kapitału na pokrycie ryzyk z tytułu działalności kredytowej, nie bez znaczenia było istnienie w Polsce obowiązku zastosowania wyższego wymogu kapitałowego z tytułu kredytów udzielonych przez banki w walucie obcej. Wśród kredytów walutowych gospodarstw domowych nadal dominującą pozycję stanowią kredyty we frankach szwajcarskich udzielane głównie na cele mieszkaniowe. Brak dostępu banków do finansowania swojej działalności we frankach szwajcarskich był poważną przeszkodą w rozwoju akcji kredytowej banków. Waluta szwajcarska była popularna nie tylko w Polsce, ale także w innych krajach naszego regionu, np. na Węgrzech, co powodowało większe zapotrzebowanie na tą walutę także ze strony banków z innych krajów. Na koniec 2008 r. udział kredytów walutowych wśród kredytów mieszkaniowych udzielonych gospodarstwom domowym wyniósł 69,4% i był to najwyższy wskaźnik udziału kredytów walutowych spośród wszystkich najważniejszych kategorii kredytów udzielanych przez banki. Na koniec 2009 r. ten udział obniżył się aż o 4,5 pkt. proc. do poziomu 64,9%. Nadal jednak był on znacznie wyższy niż w 2007 r., czy w latach wcześniejszych. Po decyzjach Europejskiego Banku Centralnego obniżających stopy procentowe w strefie euro do bardzo niskiego poziomu, coraz więcej banków w Polsce wyrażało zainteresowanie udzielaniem kredytów na cele mieszkaniowe denominowanych w tej walucie. Warto zauważyć, że rynek euro jest znacznie większy i łatwiej jest bankom pozyskać zagranicą finansowanie w tej walucie niż we franku szwajcarskim. W minionym roku nieco inna tendencja kształtowała się w zakresie struktury walutowej w przypadku kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym. Zarówno w przypadku kredytów wyrażonych w złotych jak kredytów denominowanych w walucie obcej nastąpił spadek wartości należności banków od tej kategorii klientów. Jednak w przypadku kredytów udzielanych w złotych spadek wartości należności banków był głębszy i wyniósł 4,1%, natomiast w przypadku kredytów w walucie obcej był on wyraźnie mniejszy, gdyż spadek wyniósł tylko 1,4%. Wyższą dynamikę należności walutowych można oczywiście uzasadniać nadal wysokimi inwestycjami zagranicznymi w Polsce, wysokim wykorzystaniem środków pomocowych Unii Europejskiej przyznanych naszemu krajowi w ramach perspektywy 2004-2006 i 2007-2013 oraz znaczącym eksportem polskich towarów i usług. W przypadku należności od podmiotów gospodarczych, na skutek wolniejszej dynamiki wartości należności złotowych niż w walutach obcych, udział należności w złotych w należnościach ogółem od tej grupy klientów obniżył się. W ostatnim roku udział należności wyrażonych w walucie 140 obcej zwiększył się o 0,5 pkt. proc. z 24,2% do 24,7%. Wydaje się, że taka tendencja zmian udziału walut obcych w należnościach banków od podmiotów gospodarczych może być efektem pojawienia się na początku roku tzw. problemu opcji walutowych i restrukturyzacji zadłużenia przez wielu klientów z tytułu strat poniesionych na tych operacjach. Wydaje się jednak, że w przypadku przedsiębiorstw znaczna część klientów uzyskiwała dochody także w walutach obcych z tytułu eksportu oferowanych towarów i usług, stąd ryzyko walutowe ponoszone przez tych klientów uznawano za mniejsze. Jednak mniejsze zainteresowanie zabezpieczeniem się przed ryzykiem kursowym oraz spadek dochodów przedsiębiorstw z działalności eksportowej powodował, iż szereg analityków oceniało ryzyko związane z udzielaniem kredytów w walucie obcej jako wyższe w segmencie przedsiębiorstw niż gospodarstw domowych. Wskazywali oni, że w przypadku kredytów dla gospodarstw domowych to ryzyko jest w większym stopniu pokrywane wyższą marżą odsetkową. Natomiast w odniesieniu do największych przedsiębiorstw marże te są stosunkowo niskie i mogą nie pokryć ryzyka walutowego. Nie ulega jednak wątpliwości, że w najbliższym czasie trzeba nadal pilnie przyglądać się sytuacji na rynku kredytów walutowych oraz działaniom podejmowanym przez banki oraz ich klientów w tym obszarze. Zjawisko deprecjacji waluty polskiej względem innych walut wystąpiło na przełomie 2008 i 2009 r. po raz pierwszy od momentu członkostwa naszego kraju w Unii Europejskiej. Jeśli sytuacja powróci do trendu obserwowanego w latach poprzednich i złoty będzie się znów umacniał, lekcja odrobiona ostatnio może pójść w zapomnienie. Niższe oprocentowanie kredytów walutowych może nadal być takim magnesem, który będzie zachęcać klientów do podejmowania ryzyka i zaciągania nowych zobowiązań kredytowych w bankach. Większa podaż euro w Polsce może spowodować, że bariery podażowe istniejące w 2009 r. nie będą tak silnie działać na rzecz ograniczenia akcji kredytowej w walutach obcych. Kredyty złotowe i walutowe brutto dla podmiotów gospodarczych i dla gospodarstw domowych w latach 2008 - 2009 2008 2009 Dynamika mln zł mln zł 2008 = 100% - złotowe 171 155,1 164 604,1 95,9 - walutowe 54 700,6 53 948,0 98,6 - złotowe 223 120,8 261 758,6 117,3 - walutowe 149 284,1 154 325,7 103,4 Kredyty dla podmiotów gospodarczych Kredyty dla gospodarstw domowych Źródło: Dane NBP, obliczenia własne 141 Udział kredytów walutowych w kredytach sektora niefinansowego Grupa kredytobiorców 2005 2006 2007 2008 2009 Sektor niefinansowy 1 26,76% 28,02% 24,99% 34,10% 32,82% - gospodarstwa domowe 2 29,36% 31,79% 28,84% 40,09% 37,09% - podmioty gospodarcze 3 23,91% 23,15% 20,32% 24,22% 24,68% Źródło: NBP 1) udział kredytów walutowych w kredytach ogółem sektora 2) udział kredytów walutowych gospodarstw domowych w kredytach ogółem gospodarstw domowych 3) udział kredytów walutowych podmiotów gospodarczych w kredytach ogółem podmiotów gospodarczych 1.6. Jakość należności kredytowych Rok 2009 cechował się również zmianami w zakresie jakości należności banków. Trzeba już na początku podkreślić, że na skutek załamania gospodarczego i mniejszych możliwości zwiększania akcji kredytowej przez banki, ubiegły rok zakończył pięcioletni okres, w którym dynamika kredytów ogółem była wyższa niż dynamika kredytów zagrożonych. Jednak poza odwróceniem trendu na uwagę zasługuje także skala rozpiętości dynamiki kredytów ogółem i kredytów zagrożonych. W porównaniu z wcześniejszymi latami, w 2009 r. mieliśmy do czynienia z prawdziwą eksplozją należności zagrożonych. Musiało to skutkować obniżeniem się jakości należności kredytowych. Przy dynamice kredytów brutto, w minionym roku, w wysokości tylko 105,9% wystąpiła dynamika należności zagrożonych na poziomie aż 177,9%. Szybki wzrost wartości nominalnej kredytów zagrożonych był nieunikniony, ale skala wzrostu zależności zagrożonych w 2009 r. też była wyjątkowo wysoka. Już rok wcześniej była ona wysoka, znacznie wyższa niż dwa lata temu. Dane za 2008 r. mogły dawać przedsmak rozwoju sytuacji na rynku bankowym. Tak wysoki wzrost wartości należności zagrożonych został zrealizowany przy głębokim załamaniu gospodarczym w kraju, ale w warunkach ciągłego utrzymywania się pozytywnego tempa wzrostu gospodarczego. Otwartym pytaniem pozostaje, co zdarzyłoby się z jakością należności banków od klientów niefinansowych, gdyby skala załamania gospodarczego była podobna do tej, która miała miejsce w wyżej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej lub na Węgrzech. Wydaje się, że zahamowanie akcji kredytowej i zaostrzenie warunków udzielania kredytów zaowocowało też pogorszeniem się jakości portfela kredytowego. Szereg klientów zaciągało w przeszłości kredyty na spłatę wcześniej zaciągniętych kredytów bankowych i te wcześniejsze kredyty nie były spłacane z dochodów własnych kredytobiorców, lecz ze środków pozyskanych z innych źródeł. Łagodne warunki udzielania kredytów w przeszłości musiały zaowocować szybkim pogorszeniem jakości portfela kredytowego wielu banków po pojawieniu 142 się pierwszych sygnałów pogorszenia się sytuacji makroekonomicznej lub na rynku pracy. Dane za ostatni rok mogą być też sygnałem, że sektor bankowy w najbliższych latach może jeszcze stanąć przed problemem znaczącego pogorszenia się jakości należności kredytowych. Przy analizie jakości należności kredytowych warto zawsze przypomnieć, że wiele największych banków stosuje Międzynarodowe Standardy Rachunkowości. Jest oczywiście kwestią dyskusyjną, w jaki sposób banki przygotowały dane dotyczące jakości portfela dla potrzeb sprawozdawczości sporządzanej na potrzeby Narodowego Banku Polskiego. Banki stosujące MSR nie zaprzestały całkowicie stosowania klasyfikowania należności zgodnie z zasadami określonymi w rozporządzeniu Ministra Finansów. Ten system musi być wprawdzie nadal wykorzystywany przynajmniej częściowo dla celów obliczenia podatku dochodowego, a zwłaszcza ustalenia, czy bank może zaliczyć do kosztów uzyskania przychodów odpisy aktualizujące na niektóre ekspozycje kredytowe, ale zwłaszcza w obszarach, gdzie tworzenie rezerw nie ma skutków podatkowych można mieć wątpliwości dotyczące dokładności przy kwalifikowaniu należności do poszczególnych kategorii należności zgodnie z rozporządzeniem Ministra Finansów. To utrudnia, z pewnością, proces oceny sytuacji, tym bardziej, że w tym samym czasie, nadal wiele banków stosowało polskie standardy rachunkowości określone w ustawie o rachunkowości. Dynamika kredytów ogółem i kredytów zagrożonych od sektora niefinansowego w latach 2002 - 2009 Rok Dynamika (w proc.) Kredyty ogółem Kredyty zagrożone 2002 103,2 123,7 2003 107,7 108,0 2004 103,1 72,6 2005 112,8 83,4 2006 124,4 83,0 2007 131,6 93,9 2008 138,7 120,8 2009 105,9 177,9 Źródło: Dane NBP, obliczenia własne Wyraźny wzrost wartości należności nieregularnych nastąpił w 2009 r. we wszystkich kategoriach należności. Podobnie jak rok wcześniej, szczególnie wyraźnie widać silny wzrost wartości kredytów zagrożonych w kategoriach poniżej standardu oraz wątpliwych. Nowym zjawiskiem był silny, ale jednak 143 wolniejszy wzrost wartości należności straconych. Już w 2008 r. odnotowano bardzo silny wzrost należności poniżej standardu i należności wątpliwych. Rok następny przyniósł przekształcenie się wielu z tych należności w zaliczane do kategorii straconych. Nadal wyraźnie silniejszy wzrost należności pod obserwacją i należności wątpliwych może świadczyć o prawdopodobnym kierunku zmian jakości należności w najbliższym okresie w następstwie stopniowego pogarszania się jakości portfela kredytowego. Skala dalszych zmian w jakości portfela będzie zależeć od kształtowania się sytuacji makroekonomicznej oraz możliwości zwiększenia akcji kredytowej przez banki w najbliższych latach. To pogorszenie się jakości portfela kredytowego było jednym z dwóch zasadniczych powodów zaostrzania warunków udzielania kredytów przez banki przez większość 2009 r. i ograniczenia akcji kredytowej. Wyniki 2009 r. pokazują także, jak potrzebny jest sprawny system poręczeń i gwarancji udzielanych przez instytucje publiczne i publiczno-prywatne. Dynamika wzrostu należności w kategorii poniżej standardu i należności wątpliwych była niemal taka sama i niestety była ona bardzo wysoka. Wprawdzie wartość tego typu należności w poprzednich latach była niska w relacji do sumy należności banków, ale podwojenie wartości nominalnej tych kategorii należności w ciągu jednego roku świadczy o olbrzymiej zmianie sytuacji w tak krótkim okresie. W poprzednim roku wartość należności poniżej standardu i wątpliwych również zwiększyła się znacząco, ale wówczas wzrost wyniósł „tylko” w granicach 60%. Wzrost tych właśnie pozycji wskazuje też, jakiego rodzaju należności dotyczy obniżenie jakości. Chodzi tu przede wszystkim o należności od przedsiębiorstw oraz kredyty mieszkaniowe, gdyż w przypadku kredytów konsumpcyjnych nie występuje kategoria kredytów poniżej standardu ani kredytów wątpliwych. Najmniejsze tempo pogorszenia sytuacji nastąpiło w kategorii należności straconych. Jednak i tak wzrost należności o najniższej jakości w 2009 r. wyniósł aż 60%. W takim tempie, w poprzednim roku, zwiększyły się należności poniżej standardu i wątpliwe banków. Warto też zastanowić się, jaka skala wzrostu tych należności nastąpiłaby w bankach, gdyby kilka z nich nie zdecydowało się na sprzedaż znaczących pakietów aktywów niepracujących. Dynamika poszczególnych kategorii kredytów zagrożonych od sektora niefinansowego w latach 2005 - 2009 (w proc.) Kategoria kredytów zagrożonych 2005 2006 2007 2008 2009 Poniżej standardu 56,56 87,35 114,94 163,81 210,29 Wątpliwe 71,36 67,30 98,27 161,54 202,68 Stracone 93,98 85,49 89,41 104,17 160,01 Źródło: dane NBP, obliczenia własne 144 Znacznie szybsze tempo wzrostu wartości należności zagrożonych w 2009 r., w stosunku do tempa wzrostu należności ogółem banków od podmiotów niefinansowych, musiało prowadzić do wyraźnego pogorszenia jakości należności bankowych. Na koniec 2008 r. udział kredytów zagrożonych wyniósł 4,5% i był niższy niż rok wcześniej na skutek szybkiego wzrostu akcji kredytowej. Natomiast od pierwszych kwartałów 2009 r. następowało pogarszanie się jakości aktywów kredytowych banków. Największy przyrost należności poniżej standardu następował przez pierwsze dwa kwartały 2009 r. Przyrost kredytów wątpliwych nastąpił w pierwszych trzech kwartałach 2009 r., natomiast tempo przyrostu kredytów straconych było równomierne przez wszystkie kwartały. To oznacza, że w ostatnich kwartałach 2009 r. wyraźnie zwolniło się tempo powstawania należności poniżej standardu i należności wątpliwych. Te dane za poszczególne kwartały 2009 r. mogą stanowić dobrą prognozę na przyszłość. Zwykle banki dopiero w IV kwartale każdego roku przekwalifikowały należności do niższych kategorii i zwiększały wartość tworzonych rezerw celowych. Jeśli w 2009 r. tendencja była odwrotna, to przy utrzymaniu się pozytywnej sytuacji makroekonomicznej w kraju w 2010 r., można oczekiwać stabilizacji sytuacji w zakresie jakości należności banków od podmiotów niefinansowych. Po I kwartale 2009 r. udział kredytów zagrożonych zwiększył się do poziomu 5,3%, po następnym kwartale osiągnął wielkość 6,4%. We wrześniu wskaźnik kredytów nieregularnych osiągnął wielkość 7%, by zakończyć rok na poziomie 7,6%. Te dane pokazują, że najsilniejszy przyrost udziału kredytów nieregularnych nastąpił w I półroczu (o 1,9 pkt. proc.). W następnym półroczu nastąpiło zwiększenie udziału kredytów nieregularnych o 1,2 pkt. proc. Także to porównanie może wskazywać na powolne wygaszanie tempa wzrostu udziału kredytów zagrożonych z upływem minionego roku. W całym 2009 r. udział kredytów zagrożonych zwiększył się o 3,1 pkt. proc. Jest to całkiem duży wzrost należności nieregularnych dokonany w okresie 12 miesięcy. Udział ten zwiększył się o wymienione powyżej 77,9%. Należy jednak pamiętać o bazie odniesienia. Poziom kredytów zagrożonych w całości należności brutto od podmiotów sektora niefinansowego był na koniec 2008 r. najniższy w najnowszej historii polskiej bankowości. Można w tym miejscu przypomnieć, że na koniec 2003 r. udział kredytów zagrożonych wynosił jeszcze 23%, a udział osiągnięty na koniec 2009 r. był zbliżony do wyników osiągniętych przez sektor bankowy na koniec 2006 r., a więc w okresie relatywnie dobrej kondycji gospodarczej kraju i sektora bankowego w Polsce. Analizując dynamikę kwoty należności w poszczególnych kategoriach należności zagrożonych można przypuszczać, że największa zmiana wartości nominalnej nastąpiła w zakresie kredytów w sytuacji poniżej standardu i wątpliwych. Dane dotyczące udziału poszczególnych kategorii należności 145 mogłyby sugerować takie zmiany, jednak w praktyce tak nie jest, gdyż w ujęciu wartościowym obie te kategorie były zdecydowanie mniejsze niż wartość należności straconych. Tak więc największy przyrost nominalny należności zagrożonych nastąpił w zakresie należności zaliczonych do kategorii straconych. Udział kredytów nieregularnych w kredytach ogółem w latach 2006 - 2008 oraz na koniec kolejnych kwartałów 2009 roku Kredyty w sytuacji IV kw 2006 IV kw 2007 IV kw 2008 I kw 2009 II kw 2009 III kw 2009 IV kw 2009 Poniżej standardu 0,93% 0,82% 0,96% 1,36% 1,77% 1,83% 1,92% Wątpliwe 0,87% 0,66% 0,77% 1,01% 1,26% 1,42% 1,48% Stracone 5,53% 3,74% 2,81% 2,97% 3,32% 3,79% 4,24% Normalne 92,7% 94,78% 95,46% 94,82% 93,65% 92,97% 92,36% Razem 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% Źródło: dane NBP Interesujących informacji może dostarczyć analiza struktury jakości kredytów pod kątem momentu udzielenia kredytu, a zwłaszcza porównanie sytuacji z końca 2008 r. i 2009 r. w tym zakresie. Struktura kredytów wg roku udzielenia – stan na koniec 2008 r. (kwoty w każdej kategorii/wierszu sumują się do 100%) Kategoria do 2003 2004 2005 2006 2007 2008 Kredyty brutto ogółem 8,30% 4,85% 6,78% 14,35% 25,16% 40,57% Normalne 7,07% 4,71% 6,60% 14,38% 25,47% 41,77% Pod obserwacją 10,21% 5,22% 6,51% 13,48% 23,99% 40,59% Zagrożone 31,98% 7,48% 10,67% 14,43% 19,58% 15,85% -poniżej standardu 16,45% 4,76% 7,81% 16,79% 29,50% 24,68% -wątpliwe 18,86% 4,51% 12,98% 18,38% 23,14% 22,13% -stracone 41,08% 9,26% 11,01% 12,50% 15,13% 11,02% Źródło: dane NBP, obliczenia własne 146 Struktura kredytów wg roku udzielenia – stan na koniec 2009 r. (kwoty w każdej kategorii/wierszu sumują się do 100%) Kategoria do 2004 2005 2006 2007 2008 2009 Kredyty brutto ogółem 8,85% 5,80% 11,68% 19,34% 27,44% 26,90% Normalne 7,96% 5,73% 11,71% 19,21% 27,64% 27,77% Pod obserwacją 9,97% 5,60% 12,50% 22,87% 26,07% 23,00% Zagrożone 18,62% 6,72% 10,77% 18,68% 26,07% 19,14% -poniżej standardu 14,01% 5,39% 13,11% 21,62% 27,32% 18,55% -wątpliwe 10,07% 7,66% 11,15% 21,65% 26,85% 22,62% -stracone 23,79% 7,00% 9,56% 16,27% 25,21% 18,17% Źródło: dane NBP, obliczenia własne W 2009 r., w porównaniu z rokiem poprzednim, wśród kredytów zaliczonych do kategorii kredytów zagrożonych zwiększył się udział kredytów udzielonym w ostatnim roku. Aż ponad 19% kredytów zaliczonych do kategorii zagrożonych zostało udzielonych przez banki w 2009 r. Rok wcześniej ten wskaźnik wyniósł poniżej 16%. Jeśli spojrzeć na kredyty udzielone w ciągu ostatnich dwóch lat, to okaże się, że sytuacja w roku 2009 r. jest najgorsza. Spośród kredytów zaliczonych na koniec 2009 r. do należności zagrożonych, aż ponad 45% kredytów zostało udzielonych klientom w 2008 i w 2009 r. Rok wcześniej ten wskaźnik był znacznie niższy i wyniósł nieco ponad 35%. Gdyby spojrzeć na portfel powstały w okresie trzech ostatnich lat, to oceny porównania z 2008 r. i 2009 r. byłyby jeszcze gorsze na niekorzyść ostatniego roku. Wyniki w wysokości blisko 50% i 64% mówią bardzo dużo. Te dane świadczą o szybkim psuciu się najnowszego portfela kredytowego banków. Ostatnie lata działalności banków musiały w dużej mierze oznaczać akceptowanie klientów o coraz niższym poziomie wiarygodności kredytowej. Szczególnie niekorzystna zmiana między sytuacją w 2008 r. i w 2009 r. dotyczyła należności straconych. W 2008 r. tylko niewiele ponad 11% kredytów udzielonych w tym roku stało się jednocześnie kredytami zaliczonymi do kategorii straconych. Natomiast rok później już ponad 18% udzielonych kredytów zostało przekwalifikowanych do kategorii straconych. Ten wzrost mógł częściowo wynikać ze wzrostu zainteresowania klientów zaciąganiem kredytu na restrukturyzację finansową, ale też z trudniejszej sytuacji makroekonomicznej i większej ostrożności banków w wycenie ryzyka kredytowego. Tym niemniej prawie dwukrotny wzrost udziału kredytów udzielonych w ostatnim okresie wśród kredytów straconych w bankach musi budzić zaniepokojenie. Te dane stanowią wyraźny dowód pogarszania się sytuacji części kredytobiorców. 147 Jest przy tym rzeczą znamienną, że wzrostu udziału nie odnotowano w takim ujęciu w zakresie kredytów zaliczanych do kategorii wątpliwych i poniżej standardu. Wydawało się, że najsilniej zmiany powinny być odnotowane w tym zakresie, gdy opóźnienie w spłacie kredytów jest jeszcze relatywnie krótkie. Duży wzrost kredytów straconych spośród ostatnio udzielonych może zatem dowodzić, że wiele z tych kredytów dotyczyło kredytów konsumpcyjnych, w których kategoria poniżej standardu i wątpliwa nie występuje a także udzielania kredytów przedsiębiorstwom, które były już zadłużone w banku i potrzebowały kredytu na restrukturyzację finansową. Dotyczyć to mogło zarówno przedsiębiorstw, które na skutek dekoniunktury znalazły się w trudniejszej sytuacji, ale także podmiotów, które poniosły straty w zakresie operacji na instrumentach pochodnych i straty te nie mogły być pokryte z bieżącej działalności i zaciągnęły kredyt w celu rozłożenia spłaty długów względem banków w dłuższym okresie. Oceniając jakość portfela kredytowego banków warto zaznaczyć, że w minionym roku odmienne wnioski powinny być prezentowane na podstawie analizy struktury kredytów zagrożonych sektora niefinansowego ocenianej według rodzaju kredytobiorców. Na skutek istnienia różnicy w tempie wzrostu poszczególnych części portfela kredytowego banków (gospodarstwa domowe i podmioty gospodarcze) zmiany w wolumenie kredytów zagrożonych dla poszczególnych kategorii klientów także musiały kształtować się odmiennie. Szybki wzrost udziału należności od gospodarstw domowych w ostatnich latach nie mógł być obojętny dla wielkości należności zagrożonych tych klientów i ich znaczenia w łącznej wartości należności zagrożonych. W ostatnich latach systematycznie rósł udział kredytów zagrożonych od gospodarstw domowych w całości kredytów zagrożonych. Jednak jest rzeczą interesującą, że ta tendencja została w 2009 r. wyraźnie zahamowana. Wydaje się, że zadecydowały o tym dwa zasadnicze czynniki. Po pierwsze, w 2008 r. nastąpił także bardzo szybki wzrost należności banków z tytułu kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym (ponad 30% w skali roku), co musiało mieć wpływ na jakość należności w następnym roku. Po drugie, załamanie gospodarcze w kraju przełożyło się w szybszym tempie na wyniki finansowe i bieżącą sytuację podmiotów gospodarczych, niż na kondycję gospodarstw domowych. W efekcie doprowadziło to w ubiegłym roku do ukształtowania się wyższej dynamiki należności zagrożonych od podmiotów gospodarczych (182,1%) niż dynamika należności banków od gospodarstw domowych (173,7%). Ta różnica spowodowała zmianę proporcji udziału kredytów zagrożonych od gospodarstw domowych w całym portfelu kredytów zagrożonych. Na koniec 2008 r. udział ten wynosił 47,9%, a rok później 46,8%. Oznacza to zmniejszenie się znaczenia udziału kredytów zagrożonych 148 od gospodarstw domowych o 1,1 pkt. proc. i powrót w tym zakresie do proporcji obserwowanej pod koniec 2007 r. Udział należności zagrożonych od gospodarstw domowych kształtuje się więc nadal poniżej 50% należności zagrożonych od podmiotów niefinansowych, mimo iż udział gospodarstw domowych w należnościach brutto banków od sektora niefinansowego zwiększył się w 2009 r. do 64%. Oznacza to zatem utrzymywanie się lepszej jakości należności od gospodarstw domowych, niż należności od podmiotów gospodarczych. Niepokoić może natomiast dynamika kredytów zagrożonych oraz nominalny wzrost wartości należności zagrożonych od gospodarstw domowych o 9 616,9 mln zł. Ta kwota przyrostu należności zagrożonych od gospodarstw domowych jest prawie czterokrotnie wyższa niż kwota przyrostu z 2008 r. (2 557,2 mln zł). Dopiero następny rok przyniesie odpowiedź, czy ten wzrost miał charakter jednorazowy, wynikający z sytuacji makroekonomicznej oraz z dążenia banków do kumulacji negatywnych skutków w jednym roku, czy też wysoki przyrost należności zagrożonych będzie kontynuowany w następnych latach. Spadek znaczenia należności zagrożonych od gospodarstw domowych musiał oczywiście nastąpić kosztem wzrostu udziału kredytów zagrożonych od podmiotów gospodarczych. Warto odnotować, że w liczbach bezwzględnych wartość należności zagrożonych od tej kategorii klientów wzrosła w rekordowo wysokim stopniu. W ciągu jednego roku nastąpiło niemal podwojenie wartości należności zagrożonych banków od podmiotów gospodarczych. W tym obszarze, przyrost wartości należności zagrożonych (11 598,4 mln zł w 2009 r. wobec 2 092,9 mln zł w 2008 r.) był w ostatnim roku ponad pięć i pół raza wyższy. W ujęciu nominalnym stan tego portfela oznacza powrót do sytuacji z lat 2002-2003, a więc okresu najwyższego problemu złych kredytów w XXI wieku w polskiej bankowości. Przy tak wysokiej dynamice należności zagrożonych od gospodarstw domowych i od podmiotów gospodarczych zmalało znaczenie należności zagrożonych od pozostałych podmiotów sektora niefinansowego. W ostatnich latach ich znaczenie kształtowało się na poziomie ok. 0,3%, zaś w 2009 r. zmniejszyło się do zaledwie 0,1%. 149 Struktura kredytów zagrożonych sektora niefinansowego wg rodzaju kredytobiorców w latach 2005 - 2009 Grupa kredytobiorców 2005 2006 2007 2008 2009 Gospodarstwa domowe 37,1% 42,9% 46,4% 47,9% 46,8% w mln zł 10 774,6 10 384,4 10 485,7 13 042,9 22 659,8 Podmioty gospodarcze 62,5% 56,8% 53,3% 51,8% 53,1% w mln zł 18 161,2 13 771,0 12 030,5 14 123,4 25 718,2 Pozostałe 0,4% 0,3% 0,3% 0,3% 0,1% w mln zł 112,1 76,0 55,7 82,3 48,6 Razem 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% w mln zł 29 047,9 24 231,4 22 571,8 27 248,6 48 426,6 Źródło: NBP, obliczenia własne Wysoka dynamika należności zaliczonych w bankach do kategorii należności zagrożonych oraz relatywnie niska dynamika wszystkich należności brutto od podmiotów sektora niefinansowego musiała w minionym roku prowadzić do znacznego pogorszenia się wskaźnika należności zagrożonych w całości należności banków od tych klientów. Na koniec 2008 r. udział należności zagrożonych w bankach wyniósł 4,4%, podczas gdy rok później było to już 7,5%. Oznacza to pogorszenie się wskaźnika kredytów zagrożonych o ponad 70% w okresie zaledwie 12 miesięcy. Wskaźnik udziału kredytów zagrożonych osiągnął zatem poziom z końca 2006 r. Banki dokonały w 2009 r. bardzo głębokiego przeglądu portfela swoich należności od klientów niefinansowych i utworzyły ogromne rezerwy na należności zagrożone. Dopiero następne lata pokażą, czy tak szerokie jednorazowe pogorszenie jakości portfela było wystarczające, czy też jest to dopiero początek trendu w okresie wolniejszego tempa rozwoju gospodarczego kraju. Zapowiedzi niektórych banków dotyczące planowanego rozwoju akcji kredytowej w 2010 r. wydają się wskazywać, że była to raczej jednorazowa, głęboka zmiana oceny portfela. Gdyby jednak była to zapowiedź nowego trendu w najbliższych latach, wówczas do wyników za 2009 r. należałoby podchodzić z ogromną troską i z obawą o wyniki sektora bankowego w najbliższej przyszłości. Ten wariant rozwoju sytuacji wydaje się jednak mało prawdopodobny, jeśli nie zajdą nieoczekiwane negatywne zjawiska makroekonomiczne. Patrząc na poszczególne kategorie należności zagrożonych od sektora niefinansowego trzeba zauważyć niemal symetryczny wzrost wartości należności zaliczanych do kategorii poniżej standardu, wątpliwych i straconych. Nieco szybsze tempo wzrostu odnosiło się głównie do należności poniżej standardu, co zostało podyktowane bardziej ostrożnym podejściem banków przy przeglądzie ekspozycji albo może być zapowiedzią dalszego pogorszenia portfela należności, głównie od podmiotów gospodarczych. Udział kredytów straconych zwiększył się w ciągu ostatniego roku z 2,7% do 4,1%. 150 Jakość należności od podmiotów niefinansowych w latach 2007 – 2009 (wielkość w mln zł i struktura) Należności ogółem Należności zagrożone 2007 2008 2009 442 700,7 611 882,1 647 682,6 22 571,8 5,1% 27 248,6 4,4% 48 426,6 7,5% - poniżej standardu 3 547,9 0,8% 5 789,3 0,9% 12 170,8 1,9% - wątpliwe 2 879,9 0,7% 4 650,1 0,8% 9 393,2 1,5% - stracone 16 144,0 3,6% 16 809,2 2,7% 26 862,5 4,1% Źródło: NBP Analizując strukturę jakościową należności od najważniejszych kategorii podmiotów niefinansowych należy zauważyć, że w odniesieniu do należności od gospodarstw domowych nastąpiło w minionym roku wyraźne pogorszenie jakości portfela banków, co nie może dziwić w warunkach wskazanego powyżej znacznego wzrostu wartości należności zagrożonych, będącego efektem pogorszenia sytuacji makroekonomicznej w Polsce i na świecie oraz wysokiej dynamiki akcji kredytowej banków w poprzednich latach. Na koniec 2008 r. udział należności zagrożonych w należnościach gospodarstw domowych wyniósł 3,5%, podczas gdy rok później wynosił on 5,4% . Choć zmiana jakości należności od tych klientów była znacząca, to była ona zdecydowanie mniejsza niż w przypadku należności banków od podmiotów gospodarczych. Konsekwencją kształtu polskiej regulacji o zasadach tworzenia rezerw celowych jest relatywnie niewielkie znaczenie należności poniżej standardu i wątpliwych wśród należności od gospodarstw domowych. Te kategorie należności nieregularnych nie dotyczą bowiem kredytów detalicznych. Mają one jednak zastosowanie m.in. w odniesieniu do należności od małych przedsiębiorców oraz kredytów mieszkaniowych. Jednak udział należności poniżej standardu i należności wątpliwych wzrósł znacząco w minionym roku, mimo nadal relatywnie niedużego znaczenia w całości należności. Udział obu tych kategorii należności zagrożonych uległ podwojeniu (należności wątpliwe) lub niemal podwojeniu (należności poniżej standardu). Dynamika należności wątpliwych wyniosła w 2009 r. 231%, co może sugerować pogorszenie jakości głównie w kategorii należności od małych przedsiębiorców. Udział należności straconych i wartość należności straconych od gospodarstw domowych zwiększyła się w tempie zbliżonym do tempa wzrostu należności zaliczonych do kategorii poniżej standardu. Znaczenie należności straconych wśród należności od tych klientów wzrosło z 2,8% do 4,2%, co było efektem nominalnego wzrostu wartości należności straconych o 68,5%. Dokonując podziału należności od gospodarstw domowych według różnych grup klientów można zauważyć pewne charakterystyczne zjawiska, 151 które zachodziły w 2009 r. Z racji największego znaczenia należności od osób prywatnych w należnościach od gospodarstw domowych, także przyrost należności zagrożonych był największy w zakresie należności od osób prywatnych. Jakość tej części portfela była generalnie zbliżona do jakości wszystkich należności od gospodarstw domowych, ale pozostaje ona na nieco wyższym poziomie. Udział należności zagrożonych w należnościach ogółem od osób prywatnych zwiększył się w trakcie 2009 r. z 3,2% do 5,2%, czyli o 2 pkt. proc. Wartość należności zagrożonych od osób prywatnych wzrosła w minionym roku aż o 84,4% osiągając na koniec roku wartość 18 515,9 mln zł. Na podkreślenie zasługuje wysoki wzrost nominalnej wartości należności poniżej standardu (o 64,3%) oraz należności wątpliwych (o 150,5%) od osób prywatnych. To zjawisko występuje już przez drugi rok z rzędu. Szczególnie w zakresie należności wątpliwych odnotowano po raz drugi roczny wzrost wartości przekraczający znacznie poziom 100%. Biorąc pod uwagę kształt regulacji prawnych wzrost ten powinien dotyczyć przede wszystkim należności z tytułu kredytów mieszkaniowych. Szczególną uwagę należy zwrócić na jakość portfela kredytów, które najszybciej rosły w ostatnich latach, czyli na kredyty mieszkaniowe. Dane wskazują, że jakość kredytów mieszkaniowych udzielonych osobom prywatnym nie uległa zasadniczym zmianom w ostatnich dwóch latach. Na koniec 2007 r. kredyty zagrożone stanowiły 1,2% wartości kredytów mieszkaniowych, natomiast rok później było to tylko 1%, zaś na koniec 2009 r. udział takich kredytów wyniósł 1,5%. Oczywiście, można powiedzieć, że jest to pogorszenie sytuacji o 50%, ale w relacji do całego portfela kredytowego banków wskaźnik ten jest nadal bardzo niski i jednocześnie najniższy spośród najważniejszych kategorii kredytów udzielanych pomiotom niefinansowym. Nawet drastyczna zmiana kursu walutowego franka szwajcarskiego, a więc waluty, w której najczęściej w ostatnich latach były udzielane w Polsce kredyty mieszkaniowe, nie spowodowała wyraźnego pogorszenia się jakości tych należności. Co więcej, jakość należności walutowych pozostaje na wyższym poziomie niż należności z tytułu udzielonych kredytów mieszkaniowych w złotych. To dowodzi, że pogorszenie jakości było efektem czynników makroekonomicznych, obniżenia tempa wzrostu dochodów obywateli, wzrostu bezrobocia, a nie beztroski banków przy udzielaniu kredytów mieszkaniowych, w tym zwłaszcza kredytów walutowych. Nawet zrealizowanie się w praktyce warunków skrajnych, jakim bez wątpienia była silna deprecjacja złotego na przełomie 2008 r. i 2009 r., pokazała odporność na pogorszanie się jakości tego portfela kredytów i stawia w wątpliwość zamierzenia różnych regulatorów (krajowych i zagranicznych) dotyczące wyraźnego podwyższenia wymogów regulacyjnych dla banków udzielających kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej. 152 Wysoka jakość portfela była zatem efektem wysokich standardów banków udzielających kredytów oraz dbania kredytobiorców o regularne spłacanie kredytów zaciągniętych na zakup własnego lokalu mieszkalnego. Trzeba także podkreślić, że w 2009 r. relatywnie niewielkiego wzrostu udziału należności zagrożonych banków z tytułu kredytów mieszkaniowych nie da się uzasadnić bardzo wysoką dynamiką nowej akcji kredytowej, jak można to było czynić jeszcze w latach poprzednich. Nominalnie wartość należności zagrożonych wzrosła w 2009 r. o 64%, podczas gdy rok wcześniej było to 43%. W zakresie należności od przedsiębiorców indywidualnych, jakość należności banków uległa w 2009 r. istotnemu pogorszeniu. Wartość nominalna tych należności wzrosła o 54%, podczas gdy rok wcześniej wartość ta pozostała praktycznie na tym samym poziomie. Na koniec roku 2009 r. wartość należności zagrożonych od tej kategorii klientów stanowiła 3 588 mln zł, co odpowiadało 8,8% portfela należności brutto. W poprzednim roku ten wskaźnik ukształtował się na wysokości 6,3%. Drugi rok z rzędu obserwowano zjawisko dynamicznego wzrostu należności poniżej standardu (o 79,5%) oraz należności wątpliwych (o 124,4%) przy jednoczesnym wolniejszym tempie wzrostu największej pozycji – należności straconych (o 33,4%). Jakość należności od przedsiębiorstw indywidualnych pozostała na zdecydowanie wyższym poziomie niż w przypadku należności banków od większych podmiotów gospodarczych. Jakość należności od rolników indywidualnych tradycyjnie pozostawała na najwyższym poziomie. W 2009 r. była to jedyna kategoria klientów niefinansowych banków, w której odnotowano spadek wartości należności zagrożonych (o 17,1%) przy jednoczesnym wzroście należności brutto banków (o 4,1%). Kwota należności zagrożonych od tych klientów wyniosła 555,9 mln zł na koniec 2009 r. Zauważalny był przy tym wzrost należności poniżej standardu przy obniżeniu się wartości pozostałych kategorii należności zagrożonych od rolników indywidualnych. Niewielki poziom należności zagrożonych od rolników indywidualnych (udział należności zagrożonych – 2,8%), z racji niewielkiego portfela należności brutto, nie miał jednak wpływu na generalny poziom należności zagrożonych w bankach od gospodarstw domowych. Jakość należności od gospodarstw domowych w latach 2007 - 2009 Należności ogółem Należności zagrożone 2007 2008 2009 255 934,3 370 784,9 414 384,2 10 485,7 4,1% 13 042,9 3,5% 22 659,8 5,4% - poniżej standardu 838,1 0,3% 1 580,3 0,4% 2 638,5 0,6% - wątpliwe 592,3 0,2% 1 126,2 0,3% 2 603,5 0,6% - stracone 9 055,3 3,5% 10 336,4 2,8% 17 417,5 4,2% Źródło: NBP 153 W przypadku należności od podmiotów gospodarczych, należności zagrożone stanowiły na koniec 2008 r. 6,1% należności ogółem od tej kategorii klientów. Rok później wskaźnik ten był wyższy aż o 5,5 pkt. proc. i wynosił 11,6%. Był to wskaźnik najgorszy od 2005 r. Po pięciu latach wyraźnego zmniejszania się udziału należności zagrożonych od tej kategorii klientów banków, a niekiedy nawet spadku wartości nominalnej należności zagrożonych, miniony rok przyniósł drastyczną zmianę sytuacji. Po pierwszych sygnałach zmiany sytuacji, jakie pojawiły się w 2008 r., rok następny przyniósł największe pogorszenie jakości właśnie w obszarze należności banków od podmiotów gospodarczych. Wartość nominalna należności zagrożonych zwiększyła się o 11 594,8 mln zł, tj. aż o 82,1%. Relatywnie najmniejsze zmiany nastąpiły w zakresie należności straconych, których wartość nominalna wzrosła w minionym roku „tylko” o 46,3%. Ze znacznie większym natężeniem nastąpiły zmiany w zakresie należności poniżej standardu i należności wątpliwych. Nastąpił wyraźny wzrost wartości tych należności i przełożył się on na zmianę ich udziału w należnościach ogółem banków od podmiotów gospodarczych. Przykładowo w zakresie należności poniżej standardu ich udział w całości należności od podmiotów gospodarczych w ciągu jednego roku zwiększył się z 1,8% do 4,3%. Tak silna zmiana w tym obszarze może być związana z uznaniem w minionym roku znacznie większej ilości branż gospodarki za ryzykowne i przeklasyfikowaniu dobrych generalnie należności do tej kategorii należności zagrożonych. Do silnego pogorszenia się jakości aktywów od podmiotów gospodarczych przyczyniły się jednocześnie przynajmniej dwa zasadnicze czynniki. Po pierwsze, zdecydowanie gorsza sytuacja makroekonomiczna w Polsce i na świecie, znajdująca swoje odzwierciedlenie w wynikach finansowych polskich przedsiębiorstw. Po drugie zaś, zahamowanie akcji kredytowej banków dla przedsiębiorstw. Częściowo na skutek problemów z dostępem banków do źródeł finansowania, częściowo na skutek obaw banków związanych z wyższym ryzykiem kredytowym, należności brutto banków od podmiotów gospodarczych zmniejszyły się. Musiało to również znaleźć swój wpływ na pogorszenie się udziału należności zagrożonych w całości należności banków od tej kategorii klientów. Dla niektórych klientów i banków problemem dodatkowym mogła stać się kwestia, tak głośnych na przełomie 2008 i 2009 r., opcji walutowych zawieranych przez przedsiębiorstwa i banki. Po poniesieniu poważnych strat przez niektóre firmy z tytułu zaangażowania w te instrumenty pochodne, banki i przedsiębiorstwa starały się rozkładać spłatę należności na dłuższy okres, co przełożyło się na jakość należności kredytowych zarówno z tytułu rozliczenia tych transakcji jak i wcześniej zawartych umów kredytowych. 154 Najbliższy rok będzie ważnym okresem poszukiwania odpowiedzi na pytanie, jak trwała była zmiana sytuacji w zakresie wyraźnego pogorszenia się jakości należności banków od podmiotów gospodarczych. Sytuacja w wielu branżach może być nadal trudna. Także ograniczenia zamówień ze strony państwa, na skutek złej sytuacji budżetu państwa, wpłyną na pogorszenie kondycji niektórych dużych podmiotów gospodarczych. Należy natomiast mieć nadzieję, że koniunktura gospodarcza poprawi się wyraźnie i pozwoli klientom terminowo regulować swoje zobowiązania wobec banków. Jakość należności od podmiotów gospodarczych w latach 2007 - 2009 Należności ogółem Należności zagrożone 2007 2008 2009 177 425,4 230 517,5 222 018,2 12 030,5 6,8% 14 123,4 6,1% 25 718,2 11,6% - poniżej standardu 2 685,6 1,5% 4 175,7 1,8% 9 517,4 4,3% - wątpliwe 2 284,5 1,3% 3 500,9 1,5% 6 767,4 3,1% - stracone 7 060,4 4,0% 6 446,8 2,8% 9 433,4 4,2% Źródło: NBP Należności od pozostałych podmiotów niefinansowych (tj. instytucji niekomercyjnych działających na rzecz gospodarstw domowych) miały już zdecydowanie mniejsze znaczenie dla wyników finansowych uzyskanych przez banki. W minionym roku, w tym obszarze, banki odnotowały stosunkowo wysoki wzrost wartości portfela kredytowego (o 21,1%), a towarzyszyła temu poprawa jakości aktywów. Na koniec 2008 r. kredyty zagrożone stanowiły 0,4% kredytów brutto od tej kategorii należności, rok później udział należności zagrożonych spadł do 0,2%. Wartość nominalna kredytów zagrożonych od pozostałych podmiotów niefinansowych zmniejszyła się o 59%. To duża zmiana zrealizowana w ciągu jednego roku, chociaż nie ma ona większego znaczenia z punktu widzenia całości portfela kredytowego sektora bankowego. 2. Należności od sektora finansowego, papiery wartościowe, należności od sektora budżetowego, pozostałe aktywa W 2009 roku drugą pozycję pod względem udziału w aktywach ogółem stanowiły papiery wartościowe. Na koniec roku ich wartość odpowiadała 19,9% aktywów ogółem sektora bankowego, a nominalnie wynosiła 211 355 mln zł. Nominalny wzrost wartości portfela wyniósł aż 30 421 mln zł. Dynamika tej pozycji aktywów była drugi rok z rzędu wysoka, choć wcześniej miał miejsce kilkuletni okres obniżania się znaczenia tej pozycji w aktywach banków. Jest rzeczą znamienną, że przyrost nominalny portfela 155 papierów wartościowych był wyraźnie silniejszy od przyrostu wartości należności sektora bankowego od podmiotów niefinansowych. To dowodzi, jak ostrożnie banki podchodziły w minionym roku do rozwoju akcji kredytowej dla klientów oraz jak duże znaczenie miała dla nich poprawa sytuacji płynnościowej, budowanie „poduszki” płynnościowej w warunkach poważnego załamania na rynku międzybankowym. Pozostałe pozycje aktywów miały zdecydowanie mniejsze znaczenie w bilansie sektora bankowego w Polsce w minionym roku. 2.1. Papiery wartościowe Wzrost wartości portfela papierów wartościowych był wynikiem bardzo szybkiego przyrostu tych aktywów szczególnie w II połowie roku. Słaba koniunktura gospodarcza stanowiła silny bodziec na rzecz większej ostrożności banków w udzielaniu nowych kredytów. a utrzymujący się brak zaufania na rynku międzybankowym stanowił bardzo silną przesłankę do tworzenia większej rezerwy środków płynnych na wypadek nieprzewidzianych zdarzeń. Po załamaniu rynku międzybankowego na jesieni 2008 r. szereg banków ograniczyło skalę operacji z innymi bankami bez żądania zabezpieczenia otwartej pozycji. Najczęstszym zabezpieczeniem stawały się w takich przypadkach dłużne papiery wartościowe Skarbu Państwa czy banku centralnego. Na rynku międzybankowym w 2009 r. następowała stopniowa stabilizacja sytuacji, ale droga do powrotu do sytuacji sprzed kryzysu jest nadal długa i stąd banki zapewne jeszcze przez dłuższy okres będą utrzymywały znaczący portfel papierów wartościowych. Ponadto płynność w sektorze bankowym była nadal skoncentrowana w kilku bankach, które często obawiając się pożyczać środki pieniężne innym bankom decydowały się na zakup płynnych papierów wartościowych, które w każdej chwili mogą być sprzedane bez utraty wartości. Odbudowa znaczenia papierów wartościowych, jako ważnego składnika aktywów sektora bankowego nastąpiła po latach, w których następował spadek znaczenia, a nawet obniżanie się wartości nominalnych papierów wartościowych w aktywach banków. Wówczas było to spowodowane szybkim rozwojem akcji kredytowej banków i koncentrowaniem swojej aktywności na tym obszarze działalności. W latach 2008 - 2009 względy przezorności nabrały o wiele większego znaczenia, stąd wyraźny wzrost papierów wartościowych w portfelach banków. Inną kwestią jest też, że kryzys finansowy na świecie spowodował wzrost kosztu długu i większe trudności z plasowaniem nowych emisji obligacji skarbowych na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w I półroczu 2009 r. W tych warunkach Ministerstwo Finansów i Narodowy Bank Polski zachęcały banki do nabywania skarbowych papierów dłużnych w celu zmniejszenia presji na konieczność dokonywania emisji za granicą. 156 Większy deficyt budżetowy oraz nadejście terminu wykupu części starszych obligacji skarbowych spowodował też większą podaż skarbowych papierów wartościowych. W okresie zaledwie jednego roku wartość papierów wartościowych w portfelach banków zwiększyła się o 16,8%, z 180 934 mln zł do 211 355 mln zł. Udział tej pozycji w aktywach banków zwiększył się (o 1,5 pkt. proc.) do poziomu 19,9%. Największą pozycję w portfelu papierów wartościowych banków tradycyjnie stanowiły złotowe obligacje skarbowe. Aktywa te wzrosły w bankach w minionym roku o 10,2%, osiągając wartość blisko 110 mld zł. Obligacje skarbowe w walucie polskiej stanowiły na koniec 2009 r. tyle, ile na koniec 2007 r., tj.10,3% aktywów sektora bankowego (przy wyniku w 2008 r. 9,5%) i 51,5% wartości portfela papierów wartościowych. Na koniec 2008 r. skarbowe papiery wartościowe wyrażone w złotych stanowiły 54,6% wartości portfela papierów wartościowych. Spadek znaczenia został spowodowany wyraźnym wzrostem zaangażowania banków w bony pieniężne NBP. To właśnie bony pieniężne NBP zajęły w minionym roku drugą pozycję wśród papierów wartościowych w portfelach banków. Wartość tego rodzaju bonów zwiększyła się w ciągu roku ponad czterokrotnie. Te papiery wartościowe, opiewające na krótki termin, stanowiły dla banków formę lokowania bardzo płynnych środków finansowych, które z upływem 2009 r. zwiększały się w bankach w wyniku pozyskiwania nowych depozytów od gospodarstw domowych. Wzrost tego portfela świadczy o ostrożności banków, istnieniu potencjału dla wzrostu akcji kredytowej oraz o elastycznym podejściu banku centralnego, który reagując na bieżącą sytuację na rynku finansowym zwiększył dostępność tych papierów wartościowych dla banków. Trzecią pozycję wśród papierów wartościowych będących w portfelach banków stanowiły bony skarbowe. W poprzednim roku obserwowano wzrost znaczenia tej pozycji, w 2009 r. tendencja była całkiem odmienna. Ta zmiana sytuacji wynikała m.in. ze zmiany rozmiarów długu skarbowego, finansowanego w postaci emisji bonów skarbowych. Stabilizacja sytuacji na rynkach finansowych pozwoliła w 2009 r. na zmniejszenie znaczenia bonów skarbowych w finansowaniu zadłużenia Skarbu Państwa i poszukiwanie bardziej stabilnych form finansowania długu państwa. Zadłużenie Skarbu Państwa z tytułu bonów zmniejszyło się w minionym roku o kilka procent. Prawie 2/3 wartości bonów skarbowych będących na koniec 2009 r. u wierzycieli objęły banki. Wartość bonów skarbowych w bankach zmniejszyła się w ciągu roku o 13,9%. Na koniec minionego roku ich wartość wyniosła 31 806,7 mln zł. Udział tych walorów w całości portfela papierów wartościowych w bankach wyniósł 15%, tj. aż o 5,4 pkt. proc. mniej niż rok wcześniej. Trzeba jednak pamiętać, że w poprzednim roku wielkość tego 157 portfela była wyjątkowo wysoka. Banki generalnie nadal chętnie nabywały bony skarbowe, co wynikało z dużej podaży tych walorów, krótkiego terminu inwestowania środków pieniężnych i możliwości wykorzystania ich jako zabezpieczenia transakcji banku. W warunkach lepszej koniunktury część tych środków może być przeznaczona na wzrost akcji kredytowej. Dotychczas jednak stanowi zabezpieczenie płynności dla banków przynosząc jednocześnie posiadaczom przyzwoity poziom wynagrodzenia. W ubiegłym roku zmniejszyła się także wartość portfela banków z tytułu obligacji skarbowych wyrażonych w walucie obcej. Na koniec 2009 r. obligacje polskiego rządu denominowane w walutach obcych w portfelach banków wynosiły 8 645,6 mln zł. i były o 23% mniejsze niż rok wcześniej. Ich znaczenie w portfelach banków uległo zmniejszeniu z 6,2% do 4,1%. Banki, które nabyły walutowe obligacje skarbowe czuły w latach 2008 - 2009 pewien dyskomfort z tego tytułu. W przeciwieństwie bowiem do obligacji złotowych, obligacje w walutach obcych nie mogły być wykorzystywane w operacjach przeprowadzanych przez Narodowy Bank Polski. Banki nie rozumiały, dlaczego obligacje tego samego emitenta nie mogą być traktowane identycznie i de facto powodowało to zmniejszenie płynności obligacji w walucie obcej na rynku wtórnym. W efekcie zainteresowanie banków nabywaniem takich walorów wyraźnie zmniejszyło się. Banki miały też poważne ekspozycje walutowe z tytułu należności kredytowych, zwiększanie ekspozycji z tytułów papierów wartościowych powodowałoby zwiększenie nierównowagi w bilansie. W przypadku obligacji skarbowych denominowanych w walucie obcej aprecjacja złotego mogła wpłynąć na zmniejszenie wartości tych papierów wartościowych wyrażonych w polskiej walucie. Dalszej redukcji dokonano w minionym roku z tytułu zadłużenia Skarbu Państwa w bankach z tytułu obligacji restrukturyzacyjnych. Jednak już po przedterminowym wykupie kolejnych transz tych papierów przez Ministerstwo Finansów w 2006 r., znaczenie tej pozycji w portfelach banków stało się nieistotne z punktu widzenia bilansu sektora bankowego. Łącznie wartość skarbowych papierów wartościowych będących w posiadaniu sektora bankowego zwiększyła się o 1,5% do poziomu 149 501,7 mln zł. Stanowiły one 14,1% aktywów sektora bankowego w Polsce, podczas gdy rok wcześniej było to 14,2%. Obligacje skarbowe stanowiły na koniec 2009 r. łącznie 70,7% wartości papierów wartościowych w portfelach banków. Udział obligacji skarbowych w całości bankowego portfela papierów wartościowych zmniejszył się aż o 10,4 pkt. proc. Analizując portfel skarbowych papierów dłużnych trzeba zaznaczyć, że zapotrzebowanie Skarbu Państwa na nowe pożyczki było w minionym roku wysokie. W 2007 r. łączne zadłużenie Skarbu Państwa wzrosło tylko o 4,8%, rok później zwiększyło się o 13,6% a w 2009 r. o 10,8%. Największa część 158 przyrostu zadłużenia w ostatnim roku została sfinansowana emisjami obligacji na rynkach zagranicznych. Spośród emisji papierów wartościowych objętych przez polskich inwestorów ok. 2/3 wartości przyrostu zadłużenia została sfinansowana przez banki. Tym niemniej udział banków w finansowaniu długu państwa polskiego zmniejszył się z 32,2% do 31,6% na skutek wysokiego przyrostu zadłużenia zagranicznego w ostatnim roku. W styczniu 2009 r. banki komercyjne posiadały w swoich portfelach obligacje NBP wyemitowane w związku z obniżeniem stawki rezerwy obowiązkowej. Decyzją Rady Polityki Pieniężnej pod koniec stycznia wszystkie ostatnie obligacje NBP będące w portfelach banków zostały wykupione przez bank centralny w celu zwiększenia płynności sektora finansowego, niezbędnej dla rozwoju akcji kredytowej. Pozostałe papiery wartościowe znacząco zwiększyły, w ostatnim roku, swój udział w strukturze portfela papierów wartościowych. W wyniku wzrostu kursów akcji zainteresowanie inwestowaniem w papiery wartościowe zwiększyło się, a wartość posiadanych akcji wzrosła na skutek wzrostu kursów akcji notowanych na giełdzie papierów wartościowych. Także w zakresie dłużnych papierów wartościowych wyemitowanych przez podmioty niebankowe banki zwiększyły swoje zaangażowanie. W efekcie w 2009 r. wartość portfela innych papierów wartościowych w bankach zwiększyła się o 36% z 15 369,3 mln zł do 20 901,6 mln zł. Udział tych papierów w całym portfelu papierów wartościowych banków wzrósł o 1,4 pkt. proc. z 8,5% do 9,9%. Tym samym wartość tej części portfela papierów wartościowych w bankach powróciła do poziomu z końca 2007 r. Spadek znaczenia miał więc charakter przejściowy i był związany z załamaniem kursów akcji na regulowanym rynku papierów wartościowych. Struktura portfela dłużnych papierów wartościowych w bankach w latach 2005 - 2009 Rodzaj papieru 2005 Bony skarbowe 2006 2007 2008 2009 9,9% 8,6% 8,4% 20,4% 15,0% Bony pieniężne NBP 17,3% 13,0% 5,7% 5,6% 19,4% Obligacje skarbowe nominowane w zł 53,0% 56,3% 61,2% 54,6% 51,5% Obligacje skarbowe nominowane w walutach obcych 6,6% 7,5% 7,0% 6,2% 4,1% Obligacje restrukturyzacyjne 0,4% 0,3% 0,3% 0,2% 0,1% Obligacje NBP 6,2% 5,7% 5,9% 4,5% 0,0% Pozostałe papiery wartościowe 6,7% 8,5% 11,4% 8,5% 9,9% Razem 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% Źródło: NBP 159 2.2. Należności od sektora finansowego Należności od sektora finansowego ukształtowały się na koniec 2009 r. na poziomie 72 905,2 mln zł i stanowiły 6,9% całości aktywów sektora bankowego. Podobnie jak rok wcześniej, dynamika tej pozycji była zdecydowanie najniższa spośród wszystkich głównych pozycji aktywów sektora bankowego w minionym roku. Spadek wartości tych należności o 32% zdecydował o zmniejszeniu się znaczenia tej pozycji aż o 3,4 pkt. proc. w ciągu zaledwie dwunastu miesięcy. Do spadku znaczenia tej pozycji przyczyniło się załamanie sytuacji na rynku międzybankowym, spowodowane zmniejszeniem zaufania banków do innych instytucji finansowych, w tym do innych banków i w efekcie zmniejszeniem limitów ekspozycji na te podmioty. Do przeprowadzania operacji międzybankowych w zdecydowanie szerszym zakresie był wykorzystywany bank centralny niż inny bank komercyjny. Z czasem stopniowo zawierano coraz więcej transakcji między bankami, ale w porównaniu ze stanem z przed kryzysu finansowego na świecie był on wyraźnie mniejszy i nadal nie powrócił do stanu z połowy 2008 r. Prawdopodobnie upłynie jeszcze nieco czasu zanim sytuacja ustabilizuje się. Warto jednak podkreślić, że sytuacja na polskim rynku międzybankowym nie została spowodowana trudnościami finansowymi poszczególnych banków w naszym kraju, lecz rozprzestrzenieniem się do Polski paniki i braku zaufania na największych rynkach finansowych świata. Wśród należności od sektora finansowego największe znaczenie miały lokaty międzybankowe udzielone bankom krajowym. Mimo spadku ich wartości w minionym roku o 26,9% stanowiły one największą pozycję należności od podmiotów finansowych, choć oczywiście ich znaczenie w całości aktywów sektora bankowego zmniejszyło się o 1 pkt. proc. do poziomu 2,5% na koniec 2009 r. Zmniejszyła się zarówno wartość lokat jednodniowych jak i lokat terminowych. W przypadku lokat jednodniowych zmiana wartości nie była znacząca. Zmieniła się ona z 15 242,7 mln zł na koniec 2008 r. do 13 631,2 mln zł na koniec 2009 r., co oznacza spadek o 10,6%. W przypadku lokat terminowych zmiana była bardziej znacząca. Na koniec 2008 r. wartość tych lokat wynosiła 52 614,8 mln zł a rok później tylko 27 062,6 mln zł, co oznaczało spadek o blisko połowę. Ten spadek lokat szczególnie silnie odczuwały banki, które miały ograniczony dostęp do środków w walutach obcych z rynku zagranicznego, w tym część banków z przewagą kapitału polskiego. Należności z tytułu lokat międzybankowych od banków zagranicznych również cechowały się bardzo niską dynamiką. Spadek wartości tych aktywów w polskim sektorze bankowym wyniósł 54,8%, a nominalnie wartość zmniejszyła się aż o 17 412,9 mln zł. Nie potwierdziły się zatem obawy, prezentowane przez część polityków i prasę, że trudności finansowe części 160 banków za granicą, w tym niektórych banków-matek polskich banków, oraz pogorszenie płynności rynku bankowego w strefie euro spowoduje odpływ środków z polskich banków za granicę. Nadzór bankowy dążąc do ochrony polskiego rynku bankowego nakazał staranne monitorowanie sytuacji w tym zakresie. Dane za 2009 r. zdecydowanie przeczą tezie o odpływie środków finansowych z banków w Polsce za granicę. Z ekonomicznego punktu widzenia bardziej celowym był rozwój akcji kredytowej, a nie lokowanie środków w bankach zagranicznych, szczególnie w warunkach spadających stóp procentowych w Europejskim Banku Centralnym. Spadek zaufania na rynku międzybankowym spowodował, że banki lokowały wolne środki pieniężne w zakup skarbowych papierów wartościowych, a nie w lokaty międzybankowe, w tym w bankach zagranicznych. Warto też zauważyć, że spadkowi lokat w bankach zagranicznych towarzyszył wzrost depozytów złożonych w polskich bankach przez zagraniczne instytucje finansowe. Trzeba też podkreślić, że już w ciągu dwóch poprzednich lat, jakie upłynęły od momentu wybuchu problemu płynności w zagranicznych sektorach finansowych, również odnotowano spadek wartości lokat międzybankowych złożonych przez banki działające w Polsce w bankach mających siedzibę za granicą. Udział lokat w bankach zagranicznych w całości aktywów sektora bankowego zmniejszył się w minionym roku o ponad połowę, stanowiąc na koniec 2009 r. zaledwie 1,3% sumy bilansowej banków. Można w tym miejscu przypomnieć, iż jeszcze w 2006 r. stanowiły one blisko 10% aktywów sektora bankowego w Polsce. Świadczy to o skali spadku znaczenia tych operacji dla banków. Wielkość ta nie może przy tym ulec redukcji do zera na skutek utrzymywania powiązań biznesowych z bankami zagranicznymi. Na koniec roku 2006 r. lokaty polskich banków w zagranicznych instytucjach finansowych odpowiadały połowie należności banków od podmiotów gospodarczych lub 85% wartości portfela złotowych obligacji skarbowych. W 2009 r. lokaty w zagranicznych instytucjach finansowych stanowiły już tylko równowartość 6,9% kredytów udzielonych podmiotom gospodarczym i ok. 12,2% portfela obligacji skarbowych nabytych przez banki. Należności od niebankowych instytucji finansowych nieznacznie zmniejszyły się w 2009 r., po dwóch latach dynamicznego wzrostu. Świadczyło to z jednej strony o mniejszym wykorzystywaniu efektu synergii w działaniu różnych instytucji finansowych na polskim rynku finansowym, a z drugiej strony o trudniejszej sytuacji płynnościowej wielu instytucji finansowych. Spadek wartości tych lokat wyniósł w ostatnim roku 4%. 161 2.3. Należności od sektora budżetowego Kolejną pozycję w strukturze aktywów sektora bankowego stanowiły należności od sektora budżetowego. Udział należności od sektora budżetowego w całości aktywów wyraźnie zwiększył się w 2009 r., co nastąpiło po kilku kolejnych latach zmniejszenia się znaczenia tych należności w aktywach banków. Poprzednio odnotowywano stały spadek wartości nominalnej i znaczenia należności od tych klientów. Dotyczyło to jednak okresu dobrej koniunktury gospodarczej. Wyraźne pogorszenie sytuacji makroekonomicznej szybko przełożyło się na wzrost zainteresowania sektora budżetowego kredytem bankowym. Wzrost znaczenia należności budżetowych w całości aktywów wyniósł 1,8 pkt. proc. i należności te osiągnęły poziom 4,2%. W ostatnim roku nastąpił bardzo dynamiczny wzrost wartości nominalnej należności od sektora budżetowego, a tempo wzrostu było najwyższe spośród wszystkich najważniejszych pozycji aktywów sektora bankowego (o 80,7%). Gorsza kondycja finansowa wielu instytucji rządowych szczebla centralnego oraz szerszy program realizacji inwestycji ze środków publicznych z wykorzystaniem środków pomocowych Unii Europejskiej spowodowały stopniowy wzrost zainteresowania kredytem bankowym. Jeszcze w 2007 r. odnotowano niewielki wzrost wartości należności od instytucji szczebla centralnego (o 1,1%), rok później zadłużenie tych instytucji w bankach wzrosło o 28,2%, a w ostatnim roku ten wzrost wyniósł już 133,8%. W efekcie znaczenie tych należności w aktywach banków wyraźnie zwiększyło się w 2009 r. W minionym roku sektor bankowy zwiększył też wartość należności od jednostek samorządu terytorialnego. Należności z tego tytułu rosły w wolniejszym tempie niż należności od instytucji rządowych szczebla centralnego, ale i tak tempo było bardzo wysokie. W 2009 r. przyrosły one o 39,7%. Tempo wzrostu należności od sektora samorządowego było prawie czterokrotnie wyższe niż w poprzednim roku i prawie dwudziestokrotnie wyższe niż tempo wzrostu aktywów ogółem. W warunkach pogorszenia koniunktury gospodarczej wyniki finansowe samorządów terytorialnych uległy wyraźnemu pogorszeniu. Podobnie jak w 2008 r. wynik finansowy jednostek samorządu terytorialnego zamknął się wynikiem ujemnym, szczególnie w gminach. Jednak o ile w 2008 r. łączny deficyt jednostek samorządu terytorialnego wyniósł 2 613 mln zł, o tyle w następnym roku kwota deficytu wyniosła 12 340 mln zł, a więc była ponad czteroipółkrotnie wyższa. Jednak, na skutek ograniczania wydatków, głównie o charakterze inwestycyjnym, deficyt jednostek samorządu terytorialnego okazał się prawie o połowę mniejszy od planowanego. Po kilku latach intensywnego zmniejszenia zadłużenia Funduszu Ubezpieczenia Społecznego, w 2007 r. cały dług względem banków został spłacony. Trudna sytuacja w finansach publicznych przełożyła się na 162 konieczność sfinansowania części wydatków kredytem bankowym. Na koniec 2009 r. zadłużenie FUS wyniosło 3 750,5 mln zł. Inne należności stanowią głównie odsetki od wymienionych pozycji. Struktura i dynamika należności brutto od sektora budżetowego w latach 2008 - 2009 2008 mln zł Instytucje rządowe szczebla centralnego Instytucje samorządowe Fundusz Ubezpieczeń Społecznych Inne należności Razem 2009 struktura mln zł Dynamika 2008 struktura =100% 6 885,2 28,0% 16 100,3 36,2% 233,9% 17 455,4 70,9% 24 382,2 54,8% 139,7% 0,0 0,0% 3 760,0 8,5% x 264,9 1,1% 227,5 0,5% 85,9% 24 605,5 100,0% 44 470,0 100,0% 180,7% Źródło: NBP, obliczenia własne 2.4. Kasa i operacje z bankiem centralnym W pozycji kasa i operacje z bankiem centralnym czwarty rok z rzędu nastąpił znaczny wzrost wartości tych aktywów. W tym czasie, każdego roku wzrost tej kategorii aktywów był szybszy niż wzrost aktywów ogółem sektora bankowego. W 2009 r. wzrost ten wyniósł 27,9% wobec 39,7% w roku poprzednim. W ciągu ostatniego roku udział gotówki i operacji z bankiem centralnym w aktywach banku zwiększył się o 0,9 pkt. proc. z 3,8% do 4,7%. Wzrost znaczenia tej pozycji nie jest zjawiskiem pozytywnym, gdyż aktywa należące do tej kategorii nie są dochodowe lub cechują się bardzo niskim poziomem dochodowości. Wielkość gotówki w kasach banków zmniejszyła się w minionym roku. Taki trend jest zrozumiały, jeśli wspomni się, że w poprzednim roku nastąpił bardzo silny wzrost ilości gotówki w kasach banków (o ponad 30%). Ten wzrost był wówczas spowodowany dużą niestabilnością systemu finansowego na świecie i w Polsce. W następnym roku, po stopniowej normalizacji sytuacji, po osiągnięciu większej stabilności i zmniejszeniu się obaw dotyczących wycofywania lokat bankowych przez część klientów rozmiary gotówki potrzebne dla bieżącej działalności banków mogły ulec zmniejszeniu. Także rozwój operacji bezgotówkowych powinien wpływać na wolniejsze tempo wzrostu zasobów gotówki w kasach banku. Natomiast do wzrostu zapotrzebowania na gotówkę w banku może przyczyniać się rozszerzenie zakresu działalności banków, pozyskiwanie nowych klientów, otwieranie nowych placówek bankowych. Mimo założenia w bankach wielu kont internetowych, opłat pobieranych przez banki za realizację transakcji 163 gotówkowych w kasach banku, skala operacji gotówkowych jest nadal wysoka w polskiej gospodarce. Wydaje się, że bez wszechstronnej promocji obrotu bezgotówkowego, w tym zbudowania systemu mikropłatności, nie ma wielkich szans na zmniejszenie znaczenia gotówki w aktywach sektora bankowego. Jednocześnie w minionym roku, podobnie jak rok wcześniej, wyraźnie zwiększyła się wartość należności banków utrzymywanych na rachunku w Narodowym Banku Polskim. Pozycja ta w końcu 2009 r. była o 36,7% większa niż rok wcześniej. Tempo wzrostu tej pozycji było niewiele niższe niż w 2008 r., gdy wartość środków utrzymywanych na rachunku w banku centralnym wzrosła o 40,4%. Ten wzrost środków na rachunku w NBP nastąpił w warunkach obniżenia o 0,5 pkt. proc. stawki rezerwy obowiązkowej, utrzymywanej przez banki w banku centralnym, ale jednocześnie szybkiego tempa wzrostu depozytów od sektora niefinansowego. Oczywiście zasadnicza przyczyna wzrostu wartości środków na rachunku NBP znajdowała się w innym miejscu. To zmiana sytuacji na rynku międzybankowym i większe ryzyko kredytowe spowodowały, że banki większą część środków utrzymywały w formie płynnej w banku centralnym. Niektóre banki uznały, że w warunkach niepewności gospodarczej oprocentowanie, jakie przynoszą lokaty w banku centralnym w Polsce nie jest sprawą najważniejszą i lepiej utrzymywać więcej środków na tym rachunku niż ryzykować zaangażowanie środków w inne inwestycje. Także zastępowanie do pewnego stopnia rynku międzybankowego przez NBP spowodowało konieczność utrzymywania większych środków finansowych w banku centralnym. Udział środków banków na rachunku w Narodowym Banku Polskim w aktywach sektora zwiększył się w minionym roku z 2,4% do 3,4%. 2.5. Pozostałe aktywa Pozostałe aktywa stanowiły 6,6% całości aktywów (rok wcześniej jeszcze 9,6%), a ich dynamika była w 2009 r. wyjątkowo niska i wyniosła 70% (rok wcześniej było to aż 175,1%). W tej kategorii na uwagę zasługuje niewielki spadek wartości aktywów trwałych (o 3,8%). Ten spadek nastąpił po dwuletnim okresie bardzo dynamicznego wzrostu wartości aktywów trwałych. Zmniejszenie się wartości środków trwałych nie może dziwić z co najmniej dwóch powodów. Po pierwsze, po kilku latach ponoszenia nakładów inwestycyjnych, rozbudowy sieci placówek, musiał nastąpić okres wstrzymania tego boomu i dokonywania ocen korzyści odnoszonych z poniesionych inwestycji. Niekiedy banki czyniły nadmierne inwestycje w rozbudowę sieci placówek, po czym przychodził okres, w którym należało dokonać weryfikacji celowości stworzenia dodatkowych placówek bankowych. Wnioski z tej analizy mogą zmierzać w kierunku ograniczania liczby placówek, zwłaszcza 164 zamykania tych jednostek, które nie mają szansy być rentownymi w okresie słabszej koniunktury. Po drugie, gorsza sytuacja makroekonomiczna i sektora bankowego szczególności nie zachęcała do podejmowania nowych przedsięwzięć inwestycyjnych, lecz raczej powodowała odraczanie decyzji do lat następnych. Środki finansowe w większym stopniu były potrzebne do wykorzystania w bieżącej działalności banków. W minionym roku wyraźnie zmniejszyła się wartość aktywów trwałych finansowych, czyli akcji i udziałów w jednostkach zależnych. Wartość tej pozycji aktywów sektora bankowego wyniosła na koniec 2009 r. 6 584,9 mln zł i była o 12,1% mniejsza niż rok wcześniej. W niewielkim stopniu wzrost nastąpił natomiast w pozycji wartości niematerialnych i prawnych. Wartości te opiewały na koniec 2009 r. na kwotę 5 543,6 mln zł i były o 3,3% wyższe niż rok wcześniej. Wzrost wartości brutto tej pozycji był wyższy, ale wysoką dynamiką charakteryzowały się w tej pozycji umorzenia i odpisy. Najniższa dynamika w pozycji innych aktywów dotyczyła innych aktywów finansowych. Ta pozycja wykazuje duże wahania wartości. Przykładowo w 2008 r. zwiększyła się ona trzykrotnie, aby rok później zmniejszyć się o połowę. Spadek znaczenia nastąpił głównie w obszarze innych aktywów finansowych. Trudno jednak jest oceniać przyczyny i potencjalne skutki zmiany wielkości tej pozycji. Pasywa Rok 2009 był okresem, w którym została zatrzymana negatywna tendencja ostatnich lat polegająca na wzroście znaczenia zobowiązań wobec sektora finansowego kosztem zobowiązań wobec sektora niefinansowego. Większe trudności w pozyskaniu środków finansowych od podmiotów finansowych, zarówno z rynku krajowego jak i zagranicy, zmusiły szereg banków, aby ponownie, szerzej zainteresować klienta niefinansowego produktami depozytowymi. Efektem tego zwiększonego zainteresowania była tzw. wojna depozytowa, która z większym lub mniejszym natężeniem trwała przez długi okres 2009 r. Polegała ona na konkurowaniu banków o klienta, zwłaszcza o klienta indywidualnego i przejawiała się wzmożoną akcją marketingową wielu banków i oferowaniem coraz wyższego oprocentowania za depozyty składane na coraz krótszy termin. Dopiero w II połowie roku wiele banków zauważyło, jak kosztowna jest to rywalizacja i wówczas jej natężenie uległo obniżeniu. Należy odnotować, że zwiększenie uwagi na depozyty klientowskie, choć takie działanie banków było wymuszone sytuacją na rynku, jest korzystne dla stabilności sektora bankowego, gdyż zwykle depozyty osób prywatnych cechują się największą stabilnością. 165 W efekcie działań podejmowanych w minionym roku przez banki udział zobowiązań wobec sektora finansowego w pasywach ogółem sektora bankowego zmniejszył się o 2 pkt. proc. (rok wcześniej wzrósł o 3 pkt. proc.), zaś udział zobowiązań od sektora niefinansowego zwiększył się w tym czasie o 5,4 pkt. proc. Jest to olbrzymia zmiana zrealizowana w okresie zaledwie dwunastu miesięcy. Zahamowanie trendu wzrostu pasywów od sektora finansowego, zwłaszcza od zagranicznych podmiotów finansowych, było korzystne dla kształtowania opinii o sektorze bankowym w Polsce, ponieważ wcześniej, zwłaszcza w ostatnich miesiącach 2008 r. i na początku 2009 r., ta zależność banków od środków finansowych od zagranicznych podmiotów finansowych była powodem prezentowania negatywnych ocen przez część analityków, którzy wskazywali na rosnące uzależnienie banków w Polsce od kapitału zagranicznego. Szczególnie po odpływie kapitału zagranicznego z Polski, czy to z rynku kapitałowego, czy z rynku długu polskiego w obligacjach skarbowych, było szczególnie dużo wypowiedzi wskazujących na ryzyko wycofania również kapitału zagranicznego z banków. Te czarne scenariusze nie zrealizowały się, na co złożyło się wiele przyczyn, ale z pewnością można wśród nich wymienić chociażby wysoką rentowność kapitału zainwestowanego w polskie banki oraz pomoc płynnościową udzieloną bankom europejskim przez Europejski Bank Centralny. Obserwując zmiany struktury pasywów banków, na uwagę zasługuje bardzo wysoki wzrost kapitałów własnych banków. Pogarszająca się sytuacja ekonomiczna banków i zachęty nadzoru do budowania buforu kapitałowego poprzez zatrzymanie zysków wypracowanych w 2008 r. doprowadziła do niespotykanie szybkiego w ostatnich latach wzrostu funduszy własnych banków w Polsce. 1. Zobowiązania wobec sektora niefinansowego Największą pozycję w strukturze pasywów stanowiły tradycyjnie depozyty od sektora niefinansowego, które na koniec 2009 r. stanowiły 53,9% wartości całości pasywów i nominalnie wynosiły 571 802,9 mln zł. Dynamika tej pozycji w minionym roku wyniosła 113% i była wyraźnie niższa niż w poprzednim roku (118,2%), ale nieco wyższa niż w 2007 r., gdy ukształtowała się ona na poziomie 111,6%. Wysoka dynamika była, podobnie jak w 2008 r., efektem szybszego wzrostu depozytów gospodarstw domowych. Główną przyczyną wysokiej dynamiki depozytów klientowskich było wprowadzenie przez bank atrakcyjnych ofert lokacyjnych oraz zrażenie się wielu inwestorów do lokowania swoich oszczędności w bardziej dochodowe, ale i bardziej ryzykowne inwestycje, takie jak zakup akcji czy świadectw funduszy inwestycyjnych. Straty poniesione przez część osób na przełomie 2008 r. 166 i 2009 r. mogą zniechęcać przez dłuższy czas do inwestowania w instrumenty rynku kapitałowego, zwłaszcza z dużym udziałem akcji w portfelu. Dzięki takiemu podejściu banki otrzymały potężny zastrzyk finansowy, dzięki czemu problem malejącej nadpłynności sektora bankowego został przynajmniej odsunięty w czasie. Warto podkreślić, iż w przeciwieństwie do 2008 r., dynamika zobowiązań od sektora niefinansowego osiągnięta w minionym roku była wyraźnie wyższa od dynamiki pasywów ogółem sektora bankowego. Świadczyło to o rosnących możliwościach finansowania rozwoju działalności banków ze środków klientów sektora niefinansowego. W II połowie 2008 r. wraz z początkiem kryzysu na rynkach finansowych na świecie, większymi trudnościami w pozyskaniu środków finansowych z zagranicy i kończącą się nadpłynnością sektora bankowego w Polsce rozpoczęła się bardzo silna promocja i konkurencja o depozyty bankowe. Ta kampania wiele kosztowała banki, ale przyniosła też pożądane efekty w postaci zwiększenia bezpieczeństwa finansowego działania wielu banków. Więcej osób podjęło też wraz z upływem ubiegłego roku decyzje o ograniczaniu konsumpcji. Świadczy o tym wyższy przyrost depozytów klientowskich w ostatnich miesiącach ubiegłego roku. W mniejszym stopniu o wzroście depozytów decydowała poprawa kondycji finansowej podmiotów niefinansowych. Nominalny przyrost depozytów sektora niefinansowego wyniósł 65 714,4 mln zł i był wyraźnie niższy rok wcześniej (77 840,9 mln zł). Z punktu widzenia statystyki, na wielkość depozytów wyrażonych w złotych miała w minionym roku wpływ również zmiana kursu walut obcych względem złotego (silna deprecjacja złotego względem dolara amerykańskiego i euro). Można szacować, że na koniec 2008 r. przy kursie stałym z końca 2007 r. przyrost depozytów byłby na koniec następnego roku niższy o ok. 7 500 mln zł, czyli ok. 10% mniejszy. Natomiast rok później, przy kursie stałym z końca 2008 r., przyrost depozytów byłby wyższy, ale różnica nie byłaby znacząca i wyniosłaby ok. 1 150 mln zł. Gdyby zatem wyeliminować wypływ zmiany kursu walutowego w 2008 r. i 2009 r., to okazałoby się, że przyrost wartości depozytów od klientów niefinansowych w sektorze bankowym byłby w ujęciu nominalnym podobny w obu ostatnich latach. Ten wynik uzyskano mimo intensywnej kampanii informacyjnej prowadzonej na rzecz klientów banków. W tym kontekście trzeba przypomnieć, że po stronie pasywnej bilansów banków, znaczenie walut obcych w relacjach z klientami niefinansowymi jest nieporównywalnie mniejsze niż po stronie aktywów. Stąd też, gdy na początku 2009 r. kurs złotego uległ silnej deprecjacji względem najważniejszych walut obcych, relacja wartości należności od podmiotów niefinansowych do zobowiązań banków wobec tych klientów uległa wyraźnemu pogorszeniu bez podejmowania jakichkolwiek działań ze strony banków. Te zmiany proporcji 167 mogły rodzić dodatkowe ryzyka dla stabilnej działalności banków w Polsce. Przyrost depozytów od sektora niefinansowego nastąpił w ubiegłym roku w sposób bardziej równomierny, jeśli spojrzy się na niego przez pryzmat rodzaju podmiotów utrzymujących środki na rachunkach bankowych. Rok wcześniej przyrost depozytów sektora bankowego został zrealizowany niemal wyłącznie w wyniku szybszego wzrostu środków na rachunkach gospodarstw domowych. Jest rzeczą interesująca, że w minionym roku uległa wyraźnej zmianie wartość depozytów bieżących podmiotów niefinansowych. Na początku roku ich wartość wynosiła 225 295,6 mln zł, a na koniec roku aż o 45 402,1 mln zł więcej. Tak więc praktycznie 70% przyrostu depozytów sektora bankowego od podmiotów niefinansowych zostało zrealizowane w formie takich depozytów. Była to znowu znacząca różnica w stosunku do 2008 r., gdy niemal cały przyrost depozytów klientów niefinansowych został osiągnięty dzięki wzrostowi depozytów terminowych. W 2009 r. zauważalna była także zmiana struktury terminowej depozytów złożonych na określony czas. Zmniejszyła się wartość depozytów utrzymywanych na najkrótsze okresy – do 1 miesiąca, chociaż w tym zakresie następowały silne zmiany sytuacji w poszczególnych miesiącach roku. Również w zakresie depozytów złożonych na okres od 1 miesiąca do 3 miesięcy banki odnotowały spadek wartości nominalnej takich lokat. W obu przypadkach spadek wartości lokat wyniósł w granicach 10% stanu z końca 2008 r. Natomiast w zakresie lokat złożonych na okres od 3 do 6 miesięcy nastąpił w minionym roku silny wzrost wartości depozytów, z poziomu 45 787 mln zł do 73 566,8 mln zł. Ta zmiana oznaczała wzrost o 61% i tempo to było wyższe od tempa wzrostu takich depozytów rok wcześniej (wzrost o ok. 50%). Natomiast wartości depozytów złożonych na okres od 6 do 12 miesięcy oraz depozytów od 12 do 24 miesięcy nie uległy praktycznie żadnym zmianom. Warto przypomnieć, że rok wcześniej depozyty na okres 6 - 12 miesięcy zwiększyły się bardzo dynamicznie. Ta zmiana struktury była spowodowana kampaniami reklamowymi prowadzonymi przez wiele banków, które mając mniejszy dostęp do średnioterminowych środków od klientów finansowych dążyły do zmiany struktury depozytów klientowskich. Zmiany, jakie zaszły w 2009 r., miały pozytywny wpływ na poziom bezpieczeństwa działania banków, choć jednocześnie przyczyniły się do wzrostu kosztów odsetkowych w sektorze bankowym. Banki uznały jednak, że z punktu widzenia bezpieczeństwa prowadzonego biznesu, w warunkach niestabilności finansowej i rosnącej konkurencji na rynku depozytów klientowskich, muszą one dążyć do wydłużenia terminów zapadalności depozytów od klientów sektora niefinansowego. Z upływem czasu szereg banków prowadziło kampanię reklamową, w której reklamowały one depozyty o coraz krótszym terminie oferując jednocześnie wysokie oprocentowanie. 168 Wzrost wartości depozytów następował w warunkach wyhamowania tempa akcji kredytowej banków. Tempo wzrostu depozytów (12,8%) było w 2009 r. po raz pierwszy od wielu lat wyższe od tempa wzrostu należności od sektora niefinansowego (wzrost o 4,2%). W ujęciu kwotowym przyrostowi depozytów od sektora niefinansowego o 65 714,4 mln zł odpowiadał przyrost należności od tego sektora o 30 421 mln zł. Wzrost depozytów był zatem ponad dwukrotnie wyższy (2,16 raza ) niż kredytów dla podmiotów niefinansowych. O skali zmiany sytuacji w ostatnim roku niech świadczy fakt, że w dwóch poprzednich latach wystąpiła sytuacja dokładnie odwrotna, tzn. przyrostowi depozytów w bankach towarzyszył ponad dwukrotnie wyższy (2,13 i 2,37 raza) przyrost kredytów dla podmiotów niefinansowych. Wybrane pasywa sektora bankowego (bez NBP) - struktura i dynamika w 2009 r. (w mln zł) Lp. 1 Wyszczególnienie Zobowiązania wobec sektora finansowego 2008 % 2009 % 2008 =100 242 229,1 23,3 225 433,7 21,3 93,1 lokaty międzybankowe jednodniowe 10 657,6 1,0 10 953,0 1,0 102,8 depozyty terminowe od banków krajowych 28 721,1 2,8 19 821,1 1,9 69,0 depozyty terminowe otrzymane od banków nierezydentów 46 197,7 4,5 49 917,4 4,7 108,1 kredyty i pożyczki otrzymane od banków nierezydentów 63 335,2 6,1 57 383,5 5,4 90,6 4 387,5 0,4 6 118,3 0,6 139,4 depozyty firm ubezpieczeniowych 24 064,6 2,3 21 079,1 2,0 87,6 pozostałe 64 865,4 6,2 60 161,3 5,7 92,7 rachunki bieżące loro 2 Operacje z bankiem centralnym 18 144,7 1,7 14 487,3 1,4 79,8 3 Zobowiązania wobec sektora budżetowego 53 515,6 5,2 54 316,5 5,1 101,5 4 Zobowiązania wobec sektora niefinansowego 506 088,5 48,7 571 802,9 53,9 113,0 podmioty gospodarcze 153 924,1 14,8 170 466,6 16,1 110,7 gospodarstwa domowe 332 289,8 32,0 381 107,6 35,9 114,7 19 874,6 1,9 20 228,7 1,9 101,8 Fundusze całkowite 82 270,2 7,9 104 867,0 9,9 127,5 fundusze podstawowe 74 346,4 7,2 88 422,5 8,3 118,9 136 837,3 13,2 89 831,0 8,5 65,6 1 039 085,4 100,0 1 060 738,4 100,0 102,1 pozostałe 5 6 Pozostałe pasywa PASYWA OGÓŁEM Źródło: NBP 169 Struktura pasywów na dzień 31.12.2008 r. Nominalna i realna dynamika wzrostu depozytów podmiotów niefinansowych w latach 2005 – 2009 Depozyty 2005 2006 2007 2008 2009 Ogółem 108,8% 113,8% 111,6% 118,2% 113,0% - podmioty gospodarcze 116,4% 124,4% 114,7% 104,9% 110,0% - gospodarstwa domowe 106,6% 108,4% 109,8% 126,0% 114,7% Ogółem 106,5% 112,7% 107,3% 114,3% 109,3% - podmioty gospodarcze 114,4% 123,1% 110,3% 101,6% 106,2% - gospodarstwa domowe 104,4% 107,3% 105,6% 122,0% 110,8% Dynamika nominalna Dynamika realna Źródło: NBP 1.1. Depozyty podmiotów gospodarczych W minionym roku, podobnie jak w 2008 r., głównym motorem wzrostu depozytów w bankach nie były depozyty od podmiotów gospodarczych. Dynamika zobowiązań od podmiotów gospodarczych była bowiem niższa (110,7%) od dynamiki zobowiązań od gospodarstw domowych (114,7%) oraz od łącznej dynamiki depozytów od podmiotów niefinansowych. Jednak warto podkreślić, że w ostatnim roku tempo wzrostu depozytów od podmiotów gospodarczych wyraźnie wzrosło w porównaniu z 2008 r. Świadczy to o stopniowej poprawie sytuacji finansowej części przedsiębiorstw 170 oraz o powstrzymywaniu się wielu podmiotów gospodarczych od ponoszenia dużych wydatków inwestycyjnych. Nominalny przyrost depozytów podmiotów gospodarczych wyniósł 16 542,5 mln zł. Można tę wielkość porównać z wcześniejszymi danymi, że w 2007 r. przyrost depozytów podmiotów gospodarczych wyniósł 20 692,2 mln zł a rok później tylko 5 755,4 mln zł. Patrząc na ostatnie lata, tylko w 2008 r. depozyty przedsiębiorstw zwiększały się w tempie wyraźnie wolniejszym niż wzrost pasywów ogółem sektora bankowego. W 2009 r. tempo wzrostu depozytów podmiotów gospodarczych było ponad pięciokrotnie wyższe od tempa wzrostu pasywów ogółem. Wyrażając zadowolenie z racji szybszego tempa wzrostu depozytów przedsiębiorstw, trzeba oczywiście przy tym mieć świadomość, że depozyty podmiotów gospodarczych charakteryzują się zwykle większą niestabilnością i ich wielkość może podlegać dużym wahaniom okresowym. Cechą charakterystyczną ostatniego roku było wolniejsze tempo wzrostu depozytów bieżących podmiotów gospodarczych i szybsze tempo wzrostu depozytów terminowych tych podmiotów. Depozyty bieżące wzrosły w 2009 r. o 6,5%, podczas gdy rok wcześniej zmniejszyły się 10,6%. Świadczyło to o pewnej poprawie sytuacji finansowej części przedsiębiorstw wraz z upływem minionego roku. Tempo wzrostu depozytów terminowych przedsiębiorstw było w 2009 r. niższe niż w poprzednim roku. W 2009 r. wyniosło ono 16,1%, podczas gdy w 2008 r. było to 20,7%. Jeśli w okresie dekoniunktury gospodarczej depozyty terminowe rosną w tak dużej skali, to świadczy to przede wszystkim o poprawie jakości zarządzania wolnymi środkami finansowymi w przedsiębiorstwach i decyzjach wielu z nich o czasowym powstrzymaniu się od rozwijania działalności i chęci przeczekania gorszego okresu z większym zapasem wolnych środków pieniężnych. Bliższa analiza struktury depozytów terminowych wskazuje, iż zdecydowanie dominowały depozyty na okres najkrótszy do 1 miesiąca i od 1 do 3 miesięcy. Jednak cechą szczególną minionego roku był niezmieniony poziom najkrótszych depozytów terminowych oraz wyraźny wzrost depozytów o terminie od 1 do 3 miesięcy i od 3 do 6 miesięcy. Te depozyty wzrosły w 2009 r. odpowiednio o 32,7% i 85,8%. To zdaje się potwierdzać tezę o decyzjach przedsiębiorstw dotyczących wstrzymywania się od ponoszenia nakładów inwestycyjnych, odkładania terminu podejmowania decyzji biznesowych i woli przeczekania okresu słabszej koniunktury gospodarczej. Wzrosła także wartość depozytów przedsiębiorstw złożonych na okres 6 - 12 miesięcy, choć ich znaczenie, podobnie zresztą jak i depozytów o dłuższych terminach, było już zdecydowanie mniejsze. Do wzrostu wartości depozytów o dłuższym terminie mogła zachęcać także polityka banków w zakresie oprocentowania depozytów terminowych. 171 Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych od podmiotów gospodarczych w latach 2005 - 2009 (w proc.) Depozyty podmiotów gospodarczych 2005 2006 2007 2008 2009 Bieżące 122,5 121,4 118,7 89,4 106,5 Terminowe 110,1 132,8 109,1 120,7 116,1 Źródło: dane NBP, obliczenia własne W minionym roku nastąpiły również dalsze znaczne zmiany w strukturze walutowej depozytów od podmiotów gospodarczych. W 2009 r., podobnie jak w poprzednim roku, dynamika depozytów złotowych (112,2%) była wyraźnie wyższa od dynamiki depozytów walutowych (103%). Rok wcześniej ta różnica w tempie obu rodzajów depozytów podmiotów gospodarczych była zdecydowanie wyższa, gdyż dynamice depozytów złotowych w wysokości 108,1% towarzyszyła wyraźnie niższa dynamika depozytów walutowych (87%). Gdyby uwzględnić dodatkowo wpływ zmiany kursu walutowego złotego, to dysproporcja między 2008 r. i 2009 r. powinna być jeszcze większa, gdyż dynamika depozytów walutowych w 2008 r. byłaby jeszcze niższa. Utrzymywanie się trendu w postaci zmniejszenia znaczenia depozytów walutowych można wiązać z niższym oprocentowaniem środków utrzymywanych w walutach obcych. Także gorsza koniunktura gospodarcza na świecie może nie zachęcać do utrzymywania znacznych środków w walutach obcych z racji trudności w rozwoju wymiany handlowej z zagranicą. Konsekwencją wyższej dynamiki stanów depozytów złotowych w 2009 r. były zmiany w strukturze walutowej depozytów banków od podmiotów gospodarczych. Znaczenie depozytów walutowych zmniejszyło się w ciągu jednego roku o 1,1 pkt. proc. (rok wcześniej spadło o 3,1 pkt. proc.) na rzecz depozytów wyrażonych w złotych. Udział depozytów złotowych był najwyższy w XXI wieku. Struktura walutowa depozytów od podmiotów gospodarczych w latach 2005 - 2009 (w procentach) Depozyty od podmiotów gospodarczych 2005 2006 2007 2008 2009 - złotowe 81,8 79,0 81,5 84,3 85,4 - walutowe 18,2 21,0 18,5 15,7 14,6 Źródło: dane NBP, obliczenia własne 1.2. Depozyty gospodarstw domowych Miniony rok był okresem wyhamowania dynamiki depozytów bankowych od gospodarstw domowych. W poprzednich latach (właściwie od 2005 r.) obserwowano stopniowy wzrost dynamiki tych depozytów, co 172 było w dużym stopniu wynikiem dobrej koniunktury gospodarczej w kraju, wzrostu dochodów obywateli. W 2009 r., gdy kondycja ekonomiczna kraju i jego obywateli nie poprawiała się tak szybko, to nawet duża rywalizacja banków o depozyty gospodarstw domowych nie spowodowała szybszego przyrostu depozytów w bankach. Inną sprawą jest, że w poprzednim roku tempo przyrostu depozytów gospodarstw domowych było bardzo wysokie. Warto jednak podkreślić dwa optymistyczne zjawiska. Po pierwsze, dynamika depozytów w 2009 r. była wyraźnie wyższa niż w 2007 r., a więc w czasach znacznie lepszej koniunktury. Po drugie, depozyty gospodarstw domowych rosły w szybszym tempie niż zwiększała się w tym samym czasie suma aktywów, czy pasywów sektora bankowego. W 2008 r., w okresie największej dynamiki depozytów ludności w bankach, sektor bankowy nie osiągnął takiego rezultatu. Tempo wzrostu depozytów było wówczas o blisko 5 pkt. proc. niższe niż tempo wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. W 2009 r. wzrost zobowiązań od gospodarstw domowych wyniósł 14,7%, podczas gdy rok wcześniej było to 26%. Dla uzasadnienia wyżej przedstawionej tezy warto przypomnieć, że w 2007 r. tempo wzrostu depozytów od tych klientów wyniosło 9,8%. Trzeba jednak pamiętać o uwarunkowaniach wzrostu depozytów, aby ocenić tempo osiągnięte w ostatnim roku. Oprócz czynników makroekonomicznych, jak spadek tempa wzrostu dochodów pracowniczych i dochodów przedsiębiorstw, wzrostu bezrobocia, trzeba też pamiętać o czynnikach jednorazowych. W 2008 r. za takie uznać można zdecydowanie gorszą sytuację na rynku kapitałowym w następstwie zaburzeń powstałych na światowych rynkach finansowych. Wielu inwestorów spodziewając się, że problem pogorszenia płynności finansowej na świecie w 2007 r. nie skończy się szybko, postanowiła wycofać swoje pieniądze z lokat na rynku kapitałowym i przenieść je do bezpieczniejszych form, głównie depozytów bankowych. Wzrost wartości depozytów od gospodarstw domowych dotyczył wszystkich kategorii klientów wyodrębnianych w statystyce NBP w tej pozycji. Niemal cały przyrost depozytów gospodarstw domowych w 2009 r. dotyczył osób prywatnych. Stan depozytów tych klientów zwiększył się z 303 560,7 mln zł do 350 779, 5 mln zł, czyli o 15,6%. Depozyty bankowe osób prywatnych były też zdecydowanie największą pozycją wśród depozytów gospodarstw domowych, gdyż stanowiły one na koniec 2009 r. ponad 90% całości depozytów od gospodarstw domowych. Depozyty przedsiębiorców indywidualnych zwiększyły się w wolniejszym tempie – o 7,1% z 21 860,9 mln zł na koniec 2008 r. do 23 421,5 mln zł w 2009 r. Jest rzeczą interesującą, że mimo pogorszenia sytuacji gospodarczej w kraju, tempo wzrostu depozytów przyjętych przez banki od tej grupy klientów było wyższe niż w roku poprzednim (wzrost o 3,3%). Może to 173 świadczyć o podejmowaniu decyzji przez przedsiębiorców o powstrzymywaniu rozwoju działalności i nowych inwestycji. Depozyty rolników indywidualnych w ostatnich trzech latach zwiększały się w niewielkim stopniu. W 2009 r. ten wzrost był jednak nieco wyższy, gdyż wyniósł 6,6% wobec 5,4% w poprzednim roku. Na koniec ubiegłego roku stan depozytów rolników w bankach wyniósł 6 920,8 mln zł. Jednym z powodów wzrostu wartości tych depozytów mógł być wzrost kwot przekazanych rolnikom w ramach dopłat bezpośrednich realizowanych zgodnie z polityką rolną UE. W 2009 r. sektor bankowy powrócił do tendencji zmian w strukturze terminowej depozytów gospodarstw domowych z lat wcześniejszych, polegającej na wyraźnie szybszym tempie wzrostu depozytów bieżących i wolniejszym wzroście lub wręcz spadku wartości depozytów terminowych. Tylko w 2008 r. zauważalna była całkowicie odwrotna sytuacja. Nastąpił bardzo szybki wzrost lokat terminowych i znacznie wolniejszy wzrost depozytów bieżących. Wycofywanie się wielu gospodarstw domowych z inwestowania w instrumenty rynku kapitałowego spowodowało zasilenie w tamtym roku depozytów terminowych banków, gdyż te środki nie były przeznaczone na bieżącą konsumpcję. Jest rzeczą wielce ciekawą i w sumie pesymistyczną, że ogromna rywalizacja banków o depozyty klientów, podwyższanie oprocentowania przez wiele banków oraz prowadzenie agresywnej kampanii reklamowej zaowocowało w całości sektora bankowego szybkim wzrostem depozytów bieżących i w sumie skromnym tempem wzrostu depozytów terminowych. Depozyty bieżące zwiększyły się w 2009 r. o 28%, zaś wartość depozytów terminowych wzrosła tylko o 4,5%. Wygląda na to, że pogorszenie koniunktury spowodowało wzrost oszczędności z motywów przezorności, odłożenia w czasie bieżącej konsumpcji, a nie podejmowania decyzji o oszczędzaniu na dłuższy okres. Takie rozwiązanie jest w krótkim okresie opłacalne dla banków, bo takie depozyty mniej kosztują, ale z drugiej strony może powodować większą niestabilność w zarządzaniu płynnością w bankach. Warto też zwrócić uwagę na zmianę ofert banków, które coraz częściej oferowały specjalne rachunki oszczędnościowe, oprocentowane na znacznie wyższym poziomie niż klasyczne ROR. To wyższe oprocentowanie mogło zachęcać klientów do lokowania środków na rachunku bieżącym kosztem zainteresowania lokatami terminowymi. Udział środków na rachunkach bieżących wśród depozytów gospodarstw domowych musiał zatem w 2009 r. ulec wyraźnemu zwiększeniu. Na początku roku osiągał on bardzo wysoki poziom 43,5%, by na koniec ubiegłego roku wzrosnąć do 48,6%. Na skutek wysokiej dynamiki depozytów terminowych w 2008 r. udział depozytów bieżących był w ostatnim roku nadal dużo niższy 174 niż w 2007 r., czy w latach wcześniejszych. Wysoka dynamika depozytów bieżących może być też efektem prowadzenia kampanii na rzecz rozwoju obrotu bezgotówkowego. Wzrost liczby rachunków bankowych, wzrost powszechności posiadania rachunku przez osoby prywatne mógł przyczynić się do wzrostu sum utrzymywanych przez klientów na rachunkach bieżących w banku kosztem wielkości gotówki w obrocie. Spoglądając na strukturę depozytów terminowych, w ostatnim okresie, można odnotować, iż w 2009 r. następowało zjawisko podobne do notowanego przez dwa wcześniejsze lata. Zmniejszyły się depozyty terminowe lokowane na krótsze okresy, zaś odnotowano wzrost kwoty depozytów na lokatach o dłuższych terminach. Szczególnie silny wzrost dotyczył depozytów na okres od 3 do 6 miesięcy, które zwiększyły się w minionym roku w bankach o blisko 60%. Natomiast depozyty na okres od 6 do 12 miesięcy cechowały się wzrostem o 7%. Depozyty na dłuższe okresy nie zmieniły generalnie swojej wartości, natomiast wartość depozytów na krótsze terminy zmniejszyła się znacząco. W przedziale czasowym do 1 miesiąca był to spadek o 27%, zaś w przedziale od 1 do 3 miesięcy o 23,2%. Ta zmiana struktury depozytów terminowych może jednak dowodzić pozytywnych skutków rywalizacji o depozyty banków i dążenia części banków do wydłużenia terminów lokat klientów. Podobne zmiany w strukturze terminowej depozytów dotyczyły także środków powierzonych przez przedsiębiorców indywidualnych. Również wśród tych klientów obserwowano silny wzrost depozytów bieżących i znacznie mniejszy wzrost depozytów terminowych. Na koniec analizy struktury terminowej depozytów gospodarstw domowych warto zauważyć, że tendencja w tym obszarze była odmienna niż w przypadku depozytów podmiotów gospodarczych, gdzie obserwowano szybszy wzrost depozytów terminowych. Szybszego wzrostu depozytów terminowych można byłoby oczekiwać zwykle wśród gospodarstw domowych, natomiast w praktyce sytuacja kształtowała się zupełnie odwrotnie. To może sugerować, że konsumenci nie zrezygnowali ze spożycia w dłuższym horyzoncie czasowym, a przedsiębiorstwa w większym stopniu nie planują przeprowadzania procesów inwestycyjnych. Dynamika nominalna depozytów bieżących i terminowych od gospodarstw domowych w latach 2005 - 2009 (w procentach) Depozyty gospodarstw domowych 2005 2006 2007 2008 2009 Bieżące 120,3 132,8 145,1 104,9 128,0 Terminowe 99,5 96,9 88,6 149,5 104,5 Źródło: dane NBP, obliczenia własne 175 W strukturze walutowej depozytów gospodarstw domowych utrzymał się trend z lat ubiegłych (zaburzony tylko w 2005 r.) polegający na szybszym wzroście znaczenia depozytów złotowych niż depozytów wyrażonych w walucie obcej. W przypadku depozytów walutowych wzrost wartości był minimalny i wyraźnie słabszy niż w 2008 r. Wówczas jednak wyższa dynamika była niemal w całości „zasługą” zmian w kursie złotego względem innych walut. Gdy w 2009 r. ten czynnik nie zadziałał lub miał lekko negatywny wpływ na wartość nominalną depozytów walutowych wyrażonych w złotych, to przyrost depozytów walutowych okazał się być śladowy. Jak podkreślano to już we wcześniejszych latach, jest to zjawisko szczególnie zauważalne w warunkach wysokich transferów środków z zagranicy dla gospodarstw domowych, m.in. na skutek znacznej emigracji zarobkowej Polaków za granicę. Można zatem przypuszczać, iż duża część środków przekazywanych z zagranicy jest przeznaczana na bieżącą konsumpcję i nie osiada w banku w formie oszczędzanego kapitału, zwłaszcza w okresie wzmocnienia złotego względem walut obcych, bądź też jest tezauryzowana w złotych z racji wyższej dochodowości takich lokat. Te minimalne tempo wzrostu wartości depozytów walutowych można wiązać też z obniżeniem się wysokości oprocentowania depozytów walutowych na skutek spadku stóp procentowych na świecie do bardzo niskiego poziomu. Dynamika nominalna depozytów złotowych i walutowych od gospodarstw domowych w latach 2004 - 2008 (w procentach) Depozyty gospodarstw domowych 2005 2006 2007 2008 2009 Złotowe 104,9 110,2 113,5 128,9 116,2 Walutowe 107,3 100,1 87,6 104,4 100,2 Źródło: Dane NBP Rosnąca różnica w tempie wzrostu obu rodzajów depozytów spowodowała, iż udział depozytów walutowych znów zmniejszył się w minionym roku do najniższego poziomu notowanego w ostatnich latach (8,2%). Pozostawał on też na znacznie niższym poziomie niż udział depozytów walutowych w depozytach złożonych przez podmioty gospodarcze. Struktura walutowa depozytów od gospodarstw domowych w latach 2004 - 2008 (w procentach) Depozyty od podmiotów gospodarczych 2005 2006 2007 2008 2009 - złotowe 84,5 85,7 88,7 90,6 91,8 - walutowe 15,5 14,3 11,3 9,4 8,2 Źródło: dane NBP, obliczenia własne 176 2. Zobowiązania wobec sektora finansowego Kolejną pozycję w strukturze pasywów (21,3% pasywów ogółem) stanowiły zobowiązania wobec sektora finansowego, które osiągnęły na koniec 2009 r. wartość 225 433,7 mln zł. Te zobowiązania, w przeciwieństwie do 2007 r., cechowały się w minionym roku jedną z najniższych dynamik wśród wszystkich najważniejszych pozycji pasywów (93,1%) i ta dynamika była jednocześnie nieporównywalnie niższa od wysokiej dynamiki uzyskanej w roku poprzednim (152,9%). Po sześciu kolejnych latach szybkiego wzrostu zobowiązań banków wobec sektora finansowego, kryzys finansowy na świecie i perturbacje systemów silnie uzależnionych od dopływu środków od instytucji finansowych z zagranicy (np. w Islandii) wymusiły zmianę podejścia banków w Polsce i poszukiwanie innych źródeł pozyskiwania środków finansowych na prowadzenie działalności bankowej. Spadek wartości tej pozycji był w mniejszym stopniu efektem słabszego zainteresowania banków w Polsce, a raczej mniejszego zainteresowania krajowych i zagranicznych inwestorów lokowaniem środków finansowych w bankach w Polsce. Nie ulegało bowiem wątpliwości, że pożyczki polskich banków za granicą były w przeszłości jednym z czynników pozwalających na szybki rozwój akcji kredytowej. Na koniec 2008 r. wartość tych zobowiązań była najwyższa w historii sektora bankowego w Polsce i stanowiły one blisko 1/4 pasywów sektora bankowego. Spadek wartości tych należności nie pozwolił na szybki wzrost akcji kredytowej w ostatnim roku, ale zmniejszenie udziału tej pozycji w bilansie banków o 2 pkt. proc. jest dobrym rozwiązaniem z punktu widzenia bezpieczeństwa działania banków. Coraz więcej bowiem ekspertów i analityków przyglądało się starannie sposobom finansowania działalności banków w Polsce mając w pamięci doświadczenia innych krajów. Brak wzrostu zobowiązań od instytucji finansowych wynikał też z zamierzonej bierności polskich władz w zakresie wprowadzania czasowych rozwiązań, które mogłyby wspomóc proces pozyskiwania środków od instytucji finansowych. Dotyczy to w szczególności braku ustanowienia, choćby czasowych, gwarancji dla lokat międzybankowych czy też faktyczne zamrożenie uchwalonej ustawy o wsparciu finansowym banków, która przewidywała m.in. możliwość udzielenia przez Skarb Państwa gwarancji dla inwestorów zagranicznych w związku ze złożeniem lokaty międzybankowej w banku w Polsce. Brak elastycznego podejścia regulatora powodował zamrożenie dużej części rynku, zamarcie operacji, zwłaszcza na dłuższy okres. Taka sytuacja trwała właściwie przez cały 2009 r., choć stopniowo ulegała ona niewielkiej poprawie. Nieufność w prowadzeniu operacji na rynku międzybankowym okazała się wysoka. Kryzys z przełomu 2008 i 2009 r. pokazał też szczególne trudności, jakie może spotkać bank, który świadomie decydował się na pozyskiwanie środków z sektora finansowego, w tym głównie w formie pożyczek z banków 177 zagranicznych, zamiast stosowania klasycznych źródeł finansowania swojej działalności z pozyskanych depozytów klientowskich. Oceniając spadek wartości zobowiązań od instytucji finansowych o kilka procent, trzeba też mieć świadomość, że na początku 2009 r. istniało duże ryzyko znacznie poważniejszego spadku wartości tych środków. Panika na rynku i brak zaufania prowadziły w wielu przypadkach do wypowiadania umów o współpracę w zakresie składania lokat międzybankowych. Na szczęście, takie podejście nie było powszechne. Bliższa współpraca między bankami na forum ZBP i większe zaangażowanie NBP w stworzenie nowych kanałów transmisji środków finansowych zaowocowało pewną stabilnością sytuacji na początku 2009 r., choć była to stabilność na relatywnie niskim poziomie. 2.1. Terminowe lokaty międzybankowe Zobowiązania z tytułu przyjętych lokat międzybankowych od innych banków krajowych nie stanowiły już od 2008 r. największej pozycji wśród zobowiązań od sektora finansowego. Ten spadek znaczenia był zauważalny od kilku lat, lecz poważne perturbacje na krajowym rynku międzybankowym spowodowały zasadnicze pogłębienie sytuacji. Trzeba także pamiętać, że w 2009 r. skala wzrostu depozytów klientowskich w bankach, zwłaszcza depozytów terminowych, była niższa niż w latach poprzednich. To też wpływało na sytuację, w której część banków nie miała już takich nadwyżek finansowych, które mogłyby być ulokowane na krajowym rynku międzybankowym. W minionym roku, podobnie zresztą jak w 2008 r., zmniejszyła się wartość nominalna depozytów terminowych przyjętych od banków krajowych, a lokaty jednodniowe zwiększyły się minimalnie. Ten spadek wartości lokat terminowych od innych polskich banków był zasadniczy, bo wyniósł aż 31%, natomiast wzrost lokat jednodniowych był symboliczny, gdyż był niższy od poziomu inflacji w ostatnim roku. Depozyty terminowe od banków krajowych stanowiły na koniec minionego roku zaledwie 1,9% pasywów sektora bankowego, podczas gdy w 2007 r. odpowiadały one 4,4% wszystkich pasywów. W 2009 r. bankom w Polsce udało się zwiększyć wartość lokat terminowych złożonych przez banki zagraniczne. Wprawdzie tempo wzrostu tych zobowiązań było zdecydowanie wolniejsze niż w 2008 r., gdyż wyniosło ono zaledwie 8,1% w 2009 r. wobec blisko 200% wzrostu rok wcześniej, ale w świetle zasygnalizowanego wyżej problemu kryzysu na rynku finansowym ten wynik jest dużym osiągnięciem banków. Ta dynamika była jedną z najwyższych spośród wszystkich kategorii zobowiązań od sektora finansowego i dowodzi przede wszystkim racjonalnego podejścia 178 zagranicznych inwestorów strategicznych polskich banków. Te bowiem podmioty złożyły największe lokaty terminowe w bankach w Polsce w minionym roku i nie zdecydowały się na szybkie wycofanie kapitałów z polskiego rynku. W 2009 r. struktura lokat terminowych od banków uległa dalszej zmianie, po odwróceniu tendencji już w 2008 r. O ile na koniec 2007 r. zagraniczne lokaty terminowe stanowiły 31,4% lokat terminowych przyjętych przez banki w Polsce, o tyle rok później było to już 61,7%, zaś w ostatnim roku ten udział wyniósł aż 71,6%. Depozyty terminowe przyjęte przez banki od innych banków stanowiły na koniec 2008 r. ok. 30,9% zobowiązań wobec sektora finansowego oraz 7,5% pasywów sektora bankowego, a rok później także 30,9% zobowiązań wobec sektora finansowego oraz 6,6% pasywów sektora bankowego. Łącznie terminowe lokaty bankowe przyjęte przez banki w Polsce nie zwiększyły się w ostatnim roku szybciej niż suma bilansowa banków, natomiast zdecydowanie wolniej niż należności od sektora niefinansowego. To podkreśla nieco mniejsze znaczenie rynku międzybankowego w finansowaniu działalności bankowej w Polsce w ostatnim roku, ale świadczy też o utrzymywaniu się dużych potrzeb finansowania akcji kredytowej w kraju środkami finansowymi pochodzącymi z zagranicy. Struktura międzybankowych przyjętych depozytów terminowych od banków komercyjnych krajowych i zagranicznych w latach 2008 - 2009 2008 Dynamika 2008 Struktura =100% 2009 mln zł struktura mln zł Depozyty z banków krajowych 28 721,1 38,3 19 821,1 28,4 69,0 Depozyty z banków zagranicznych 46 197,7 61,7 49 917,4 71,6 108,1 Łącznie 68 918,8 100,0% 69 738,5 100,0% 101,2 Źródło: NBP, obliczenia własne 2.2. Kredyty i pożyczki otrzymane od banków zagranicznych W minionym roku, w przeciwieństwie do dwóch poprzednich lat, zmniejszyła się w bankach krajowych także wartość kredytów i pożyczek przyjętych od banków zagranicznych. W ciągu 2007 roku wartość ta wzrosła o 66,8%, zaś w ciągu następnego roku o 80,6%, a w 2009 r. zmniejszyła się o 9,6%. Podczas gdy w 2008 r. wartość nominalna takich zobowiązań w bankach zwiększyła się o prawie 30 000 mln zł, o tyle w następnym roku zmalała ona o blisko 6 000 mln zł. Tylko w niewielkim stopniu ten spadek można uzasadniać mniejszym zapotrzebowaniem banków na pieniądz z racji obaw banków związanych z dalszy rozwojem akcji kredytowej. W zdecydowanie większym stopniu były to trudności w pozyskaniu środków 179 z banków zagranicznych. Szczególnie silnie dotyczyło to zawierania transakcji pożyczkowych we franku szwajcarskim i dlatego Narodowy Bank Polski zdecydował się na prowadzenie w 2009 r. operacji swapów walutowych w walucie szwajcarskiej i złotym. Polski system bankowy pozostaje w silnej zależności od finansowania z zagranicy i przez to także wrażliwy na wstrząsy pojawiające się na rynkach zagranicznych i zmianę podejścia banków zagranicznych do lokowania w wolnych środków pieniężnych w naszym kraju. Te czynniki zadecydowały m.in. o starannym przyglądaniu się tej kwestii przez polski nadzór bankowy w ostatnich miesiącach 2008 r. i kontynuowaniu tej praktyki na początku następnego roku. Tę zdecydowanie mniejszą dynamikę kredytów i pożyczek z banków zagranicznych można też tłumaczyć innym podejściem zagranicznych inwestorów strategicznych polskich banków. Niemal wszyscy oni zdecydowali się na pozostawienie w polskich bankach zysków wypracowanych za 2008 r. w celu dokonania wzmocnienia kapitałowego. Część inwestorów uznała, że ta forma zasilenia banków była wystarczająca w trudnych warunkach 2009 r. i nie zwiększało już swojego zaangażowania w formie kredytów i pożyczek udzielanych polskim bankom. Trzeba docenić to podejście, gdyż poprzednio wielu inwestorów uważało, że udzielenie wsparcia w formie pożyczkowej jest bardziej elastyczne i pozwala na alokację środków w miejscach, gdzie jest to aktualnie najbardziej opłacalne i tym samym przyczynia się do uzyskania wyższego zwrotu z zainwestowanego kapitału. Wartość kredytów i pożyczek otrzymanych od banków zagranicznych w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r. Kredyty i pożyczki od banków zagranicznych 2008 2009 mln zł mln zł Dynamika 2008 =100% 63 335,2 57 383,5 90,6 Źródło: NBP, obliczenia własne Łącznie środki przyjęte przez banki w Polsce od zagranicznych banków w postaci przyjętych lokat międzybankowych oraz uzyskanych kredytów i pożyczek wyniosły 107 300,9 mln zł (na koniec 2009 r.) i były one niższe od stanu na koniec poprzedniego roku o 2% (rok wcześniej wzrost wyniósł 117,6%). 2.3. Pozostałe W minionym roku zmniejszyła się wartość depozytów złożonych w bankach przez firmy ubezpieczeniowe i fundusze emerytalne. W 2008 r. wzrost depozytów tych firm wyniósł 124,4% a w następnym roku banki odnotowały spadek tych zobowiązań o 12,4%. Poprawa sytuacji na rynku 180 kapitałowym skłoniła zapewne część podmiotów do likwidacji lokat bankowych i powrót na bardziej rentowny rynek papierów wartościowych. Trzeba jednak pamiętać, że bazą odniesienia dla wyników za 2009 r. były bardzo wysokie kwoty osiągnięte w poprzednim roku. Dużą dynamiką cechowały się zobowiązania banków z tytułu operacji loro. To też może być efekt zaburzeń na rynkach finansowych na świecie i koniczności zgromadzenia wyższych kwot dla celów rozliczeń bilateralnych. W tym obszarze zobowiązań od podmiotów finansowych dynamika była w minionym roku najwyższa. 3. Zobowiązania wobec sektora budżetowego Kolejną grupę pasywów banków stanowiły zobowiązania wobec sektora budżetowego. W ujęciu wartościowym, na koniec minionego roku wyniosły one 54 316,5 mln zł. Znaczenie tej pozycji w pasywach ogółem sektora bankowego zmniejszyło się w ostatnim roku, mimo pozytywnej dynamiki tego typu zobowiązań banków. Wzrost wartości zobowiązań od podmiotów sektora budżetowego był jednak w minionym roku wyraźnie wolniejszy niż rok wcześniej (1,5% wobec 19,7%) i to spowodowało, że przy wyższej dynamice aktywów nie udało się utrzymać poziomu znaczenia tych pasywów w sumie bilansowej sektora budżetowego i jego rola obniżyła się z 5,2% do 5,1%. Należy jednak pamiętać, że środki te, jako źródło finansowania działalności banków, cechują się niestabilnym charakterem (wysoką fluktuacją stanu i stosunkowo niskim osadem). Specyfika działalności budżetów państwa i budżetów terenowych (w tym zasada jednoroczności) powodują, że fluktuacja stanów wolnych środków pieniężnych jest naturalnym procesem. Dodatkowo, pogarszająca się kondycja gospodarcza powodowała, że w kolejnych miesiącach wpływy jednostek budżetowych z podatków i opłat nie zwiększały się już tak dynamicznie jak w poprzednich latach, co zaowocowało gorszymi wynikami finansowymi jednostek budżetowych. Struktura zobowiązań od sektora budżetowego w latach 2008 - 2009 2008 2009 mln zł mln zł Dynamika 2008=100% Instytucje rządowe szczebla centralnego 21 086,6 25 243,4 119,7 Instytucje samorządowe 21 531,1 22 409,6 104,1 Fundusz Ubezpieczeń Społecznych 10 750,0 6 504,5 60,5 147,9 159,0 107,5 53 515,6 54 316,5 101,5 Inne zobowiązania Razem Źródło: dane NBP, obliczenia własne 181 Zobowiązania instytucji rządowych szczebla centralnego zwiększyły się w minionym roku w najszybszym tempie. Dynamika tych zobowiązań była znacznie wyższa również od dynamiki depozytów przedsiębiorstw i depozytów gospodarstw domowych. Tempo wzrostu osiągnięte w 2009 r. świadczy o gromadzeniu środków na realizację zadań, czy to na inwestycje publiczne, które były głównym motorem nakładów inwestycyjnych w 2009 r. w Polsce, czy też były to środki otrzymane w ramach funduszy pomocowych, które zostaną transferowane do beneficjentów. Jeśli następowały opóźnienia w realizacji tych zadań, to na koniec roku pozostawały one na rachunkach podmiotów wypłacających. Część środków finansowych może wynikać także ze zrealizowania mniejszego deficytu budżetu państwa oraz istnienia znacznych środków finansowych, które mają pewną autonomię w ramach budżetu, np. różnego rodzaju funduszy celowych. W ostatnim roku najszybciej malały zobowiązania banków wobec Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, któremu towarzyszyło powstanie znaczących należności Funduszu względem banków. Kwota zobowiązań FUS zmniejszyła się w ciągu jednego roku o 30,5%. Te zmiany są efektem wyraźnego pogorszenia się sytuacji finansowej systemu ubezpieczeń społecznych w Polsce, m.in. w efekcie generalnych problemów finansów publicznych w Polsce. W strukturze terminowej zobowiązań banków wobec jednostek sektora budżetowego nie nastąpiły zasadnicze zmiany. Przyrost środków na rachunkach bieżących był nieco niższy (1,1%), ale różnice nie były znaczące. Warto natomiast podkreślić, iż przyrost depozytów bieżących i terminowych był najwyższy na rachunkach instytucji centralnych. W instytucjach samorządowych największy wzrost nastąpił w pozycji inne zobowiązania, natomiast zmniejszyły się zobowiązania z tytułu środków na rachunkach bieżących i depozytów jednodniowych. 4. Operacje z bankiem centralnym Wartość takich operacji zmniejszyła się w minionym roku wyraźnie o 20,2%. Największa zmiana nastąpiła w zakresie kredytów refinansowych. Najbardziej zauważalna jest zmiana w kredytach lombardowych, które na koniec 2008 r. opiewały na kwotę 2 323,7 mln zł, a rok później, po ustabilizowaniu się sytuacji na rynku finansowym banki nie zaciągały najdroższego kredytu w banku centralnym. Wyraźnie zmniejszyły się także kredyty na inwestycje centralne. Spadek tych pasywów wyniósł w minionym roku ponad 25%. W mniejszym stopniu, ale zmniejszyły się także rozmiary operacji otwartego rynku. Spadek o 6,7% spowodował, że operacje te na koniec 2009 r. opiewały na kwotę 13 293,9 mln zł. 182 5. Fundusze całkowite Trzecią pod względem wielkości pozycję pasywów sektora bankowego stanowiły fundusze całkowite. Trzeba w tym miejscu podkreślić, że dane dotyczące funduszy własnych prezentowane w tym raporcie dotyczą wielkości bilansowych banków, a zatem nie są w tym miejscu wielkościami skorygowanymi dla potrzeb nadzorczych z tytułu zastosowania filtrów zgodnych z regulacjami ostrożnościowymi. Na koniec 2008 r. udział funduszy własnych w pasywach ogółem sektora bankowego wyniósł 7,9%. Było to efektem szybko rosnącej akcji kredytowej finansowanej środkami obcymi z sektora finansowego i niefinansowego. W trakcie minionego roku fundusze całkowite wyraźnie wzrosły (o 27,5%) i było to najszybsze tempo wzrostu spośród wszystkich najważniejszych pozycji zagregowanego bilansu sektora bankowego. Na koniec 2009 r., udział tej kategorii pasywów zwiększył się do 9,9%, a więc o 2 pkt. proc. w ciągu zaledwie 12 miesięcy. Narastanie kryzysu finansowego na świecie, pogorszenie wyników finansowych banków, ponoszenie strat przez niektóre banki, głównie za granicą, spowodowały zmianę podejścia u właścicieli i nadzorców. Wyraźne obniżenie się współczynnika wypłacalności w polskich bankach po okresie szybkiego wzrostu akcji kredytowej w ostatnich latach i oscylowanie tego wskaźnika w wielu bankach w okolicach minimalnego poziomu oraz pogorszenie się wyników finansowych banków skłoniło polski nadzór bankowy do wystąpienia z apelem do banków, a bardziej jeszcze do właścicieli banków, o podejmowanie na walnym zgromadzeniu akcjonariuszy decyzji o zatrzymaniu w bankach wszystkich zysków wypracowanych w poprzednim roku. Właściwie poza jednym dużym bankiem prawie wszystkie banki zastosowały się do tych zaleceń i podwyższyły fundusze własne o niemal cały zysk wypracowany w ostatnim roku. To było głównym źródłem przyrostu funduszy banków w 2009 r. Można szacować, że fundusze rezerwowe i zapasowe wzrosły w wyniku zatrzymania 80% zysków banków. Był to rekordowo wysoki wskaźnik, który nie był osiągany w poprzednich latach (ok. 60% w 2008 r.) i prawdopodobnie nie zostanie osiągnięty w najbliższej przyszłości. Ponadto szereg banków podjęło decyzje o podwyższeniu funduszy własnych w drodze emisji nowych akcji, które były obejmowane przez inwestorów strategicznych i przez pozostałych inwestorów. Przykładem może być program zwiększania kapitałów własnych w banku PKO BP SA, który obejmował wzrost funduszy o 5 mld zł. Warto też odnotować, że zasilenia kapitałowego polskich banków dokonały także te banki zagraniczne, które same nie były w najlepszej sytuacji ekonomicznej i które niejednokrotnie otrzymały wsparcie finansowe od rządów krajów, w których mają siedzibę. Fundusze całkowite banków w Polsce osiągnęły na koniec ubiegłego roku wartość 104 867 mln zł. 183 Fundusze podstawowe zwiększyły się w 2009 r. w nieco wolniejszym tempie niż fundusze całkowite i wyniosły one na koniec roku 88 422,5 mln zł. Przyrost funduszy podstawowych został zrealizowany w ujęciu nominalnym w wysokości 14 076,1 mln zł, a więc w rozmiarach wyższych niż w dwóch poprzednich latach (tj. o 11 500 mln zł w każdym z tych lat). Banki muszą zwiększać poziom funduszy własnych także z powodu przygotowań do wprowadzenia postanowień dyrektywy CRD w zakresie nowych wymogów kapitałowych. Nie ulega wątpliwości, że następstwem kryzysu finansowego na świecie będzie podwyższenie wymogów kapitałowych dla banków. Wiele projektów zostało już przygotowanych w tym zakresie, niektóre są w trakcie prac uchwałodawczych w Unii Europejskiej. Banki w Polsce są w lepszej sytuacji, bo ich fundusze własne są relatywnie wysokie w stosunku do rozmiarów prowadzonej działalności, ale nowe regulacje wymuszą dalsze podnoszenie kapitałów. Kapitał podstawowy banków zwiększył się w 2009 r. głównie w wyniku emisji akcji przeprowadzonych przez kilka banków. Wzrost ten wyniósł 32,5%, co odpowiadało kwocie przyrostu 5 228 mln zł. Fundusze zapasowe (zasobowe) zwiększyły się o ponad 7 000 mln zł (kwota podobna jak w 2008 r.) osiągając na koniec 2009 r. wartość 45 364,5 mln zł. Fundusz ogólnego ryzyka też zwiększył się w minionym roku. Wzrost wyniósł 10,4% i fundusz ten osiągnął na koniec roku wartość 9 374,7 mln zł. Fundusz ten tworzyły tylko banki, które na szczeblu sprawozdań jednostkowych sporządzają sprawozdanie finansowe zgodnie z polskimi zasadami rachunkowości. Fundusze rezerwowe zwiększyły się w ostatnim roku aż o 71,9%. Bardzo znacząco (blisko czterokrotnie) zwiększyły się też w 2009 r. fundusze z aktualizacji wyceny. Wyniosły one 1 232,8 mln zł na koniec ubiegłego roku. Gdyby spojrzeć na wielkość funduszy własnych ustalanych z punktu widzenia wymogów ostrożnościowych, to w minionym roku sektor bankowy odnotował wzrost funduszy o 15,7% do kwoty 89 737 mln zł. Wspomniane decyzje właścicieli o przeznaczeniu mniejszej części zysku na wypłaty akcjonariuszom i udziałowcom były motywowane dążeniem do utrzymania na odpowiednim poziomie współczynnika wypłacalności w bankach. Jednak, głównie na skutek mniejszej akcji kredytowej, a także umocnienia się złotego, całkowity wymóg kapitałowy zmniejszył się w minionym roku. W konsekwencji, w 2009 r. współczynnik wypłacalności dla całego sektora bankowego wzrósł z 11,2% na początku roku do 13,3% na koniec roku. W końcu minionego roku wszystkie banki komercyjne miały fundusze własne powyżej wymaganego poziomu 5 mln euro i wszystkie osiągały współczynnik wypłacalności wyższy niż wymagany poziom 8%. 184 6. Pozostałe pasywa Pozostałe pasywa banków stanowiły na koniec 2009 roku 8,5% pasywów ogółem i pozycja ta cechowała się bardzo niską dynamiką (65,6%), najniższą spośród wszystkich głównych pozycji pasywów sektora bankowego. Łączna wartość tej pozycji wynosiła na koniec roku 89 831 mln zł. Wybrane pozostałe pasywa banków w latach 2008 - 2009 2008 2009 mln zł mln zł Dynamika 2008 =100 Wynik roku bieżącego 13 658,2 8 699,5 63,7 Zobowiązania z tytułu emisji papierów wartościowych z przyrzeczeniem odkupu 14 717,0 14 333,1 97,4 Zobowiązania z tytułu emisji własnych papierów wartościowych 12 480,1 19 417,5 155,6 Zobowiązania wobec wierzycieli różnych 14 788,6 9 169,9 62,0 4 461,5 4 653,0 104,3 61 379,8 18 366,0 29,9 Przychody zastrzeżone Inne zobowiązania z tytułu instrumentów finansowych Rezerwa na ryzyko ogólne 343,9 Inne 372,2 108,2 15 008,2 14 819,8 98,7 Źródło: NBP, obliczenia własne Wśród tej pozycji warto zwrócić uwagę na silny spadek wartości innych zobowiązań z tytułu instrumentów finansowych. Ich zmniejszenie wyniosło aż o 70,1%. W poprzednich latach ta pozycja regularnie bardzo szybko rosła i skala tego wzrostu sięgała kilkudziesięciu procent rocznie. Ta pozycja decydowała w efekcie o dynamice pozostałych pasywów. Warto również odnotować szybki wzrost zobowiązań banków z tytułu emisji własnych papierów wartościowych. Wartość tej pozycji wzrosła w ciągu ostatniego roku o 55,6%. Ten duży wzrost wartości jest w całości spowodowany emisją obligacji drogowych przez BGK o wartości 7,25 mld zł. Gdyby nie uwzględniać tej emisji, wartość tych zobowiązań sektora bankowego uległaby niewielkiemu obniżeniu. Także w innych pozycjach odnotowano istotne zmiany wartości nominalnych. Zobowiązania wobec wierzycieli zmniejszyły się o 38% do kwoty 9 169,9 mln zł. Zobowiązania z tytułu emisji papierów wartościowych z przyrzeczeniem odkupu zmniejszyły się minimalnie (o 3,6%). W wyniku pogorszenia się jakości portfela kredytowego zwiększyła się kwota przychodów zastrzeżonych. Jednak skala wzrostu wartości przychodów zagrożonych była niewielka (o 4,3%) wobec skali zmiany jakości portfela. To oznacza, że wiele kredytów zaliczonych do kategorii należności zagrożonych jest nadal obsługiwanych, przynajmniej w zakresie spłaty odsetek od kredytu. 185 Na niewielkim poziomie pozostała kwota i dynamika rezerwy na ryzyko ogólne. Zmianę można też wiązać z niemal powszechnym stosowaniem przez banki komercyjne Międzynarodowych Standardów Rachunkowości przy sporządzaniu indywidualnych sprawozdań finansowych. W tym reżimie sprawozdawczym nie ma pojęcia rezerwy na ryzyko ogólne. Zobowiązania pozabilansowe Miniony rok charakteryzował się wyraźnym zahamowaniem procesu wzrostu zobowiązań pozabilansowych banków. Wartość tych zobowiązań rosła przez kilka ostatnich lat a dynamika wartości zobowiązań pozostawała na bardzo wysokim poziomie (przykładowo w latach 2006 - 2007 przekraczała ona 30% rocznie) i była ona około dwukrotnie wyższa niż tempo wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. W 2008 r. już odnotowano nawet niewielki spadek wartości zobowiązań pozabilansowych. I właśnie na ten okres przypadł największy dotychczas problem zobowiązań pozabilansowych banków w relacjach z ich klientami niefinansowymi, czyli tzw. problem opcji walutowych. Znaczna zmiana kursu walutowego na skutek kryzysu na świecie i spekulacji na walutach krajów rynków wschodzących, brak często podstawowej wiedzy wśród części inwestorów oraz chęć uzyskania dodatkowych zysków przez wiele firm spowodowały, że zobowiązania niektórych klientów banków przekroczyły poziom ich aktywów lub kapitałów, grożąc upadłością wielu przedsiębiorstw. Praktycznie początek 2009 r. był okresem dyskusji na ten temat i poszukiwania dróg rozwiązania problemu. Podejmowane były próby rozwiązania tego problemu także w sposób populistyczny, poprzez ustawowe zanegowanie zawartych transakcji. Takie podejście groziłoby jednak powstaniem braku zaufania do instytucji państwa oraz poważnymi trudnościami finansowymi dla części banków, gdyż w wielu przypadkach banki zabezpieczały swoje otwarte pozycje przez zawieranie odwrotnych transakcji z innymi bankami, krajowymi lub zagranicznymi. Inicjatywy legislacyjne zniechęcały także wielu przedsiębiorców do restrukturyzacji swojego zadłużenia. Banki dążyły bowiem do renegocjacji warunków współpracy finansowej z klientem poprzez odraczanie płatności w czasie, niekiedy umarzając część zobowiązań. Niestety, w praktyce ten proces był trudny z kilku powodów. Po pierwsze, liczba inwestorów była znacząca. Po drugie, wielu inwestorów zawarło transakcje w kilkoma a nawet kilkunastoma bankami. Po trzecie, nie istnieje centralny rejestr zawartych umów na transakcje pochodne, w efekcie tylko klient znał wszystkich swoich kontrahentów, z którymi zawarł transakcje na instrumenty pochodne. Ta sytuacja prowadziła do długich negocjacji, które dodatkowo zawierały elementy zaskoczenia w przypadku identyfikacji nowych kontrahentów. Największe straty ponieśli inwestorzy, którzy kupowali skomplikowane 186 produkty, nie w celu zabezpieczenia swoich pozycji, ale dla celów spekulacyjnych. Konsekwencje finansowe dla firm z tytułu rozwiązania tego problemu mogą istnieć przez wiele lat. Jest rzeczą znamienną, że straty często poniosły firmy, które nie miały dostatecznego nadzoru właścicielskiego, w tym szereg przedsiębiorstw państwowych lub spółek z dużym udziałem kapitału państwowego. W 2009 r. obserwowano skutki nadmiernego zainteresowania części klientów instrumentami pochodnymi. W efekcie uświadomienia sobie skali ryzyka, wiele przedsiębiorstw zniechęciło się do zabezpieczania swoich otwartych pozycji za pomocą instrumentów pochodnych. Czyniły tak nawet przedsiębiorstwa, które zawierały wyłącznie transakcje zabezpieczające, służące zamknięciu otwartych pozycji powstałych w wyniku zawarcia transakcji (umów) w gospodarce realnej. Zobowiązania pozabilansowe sektora bankowego na koniec 2008 r. wyniosły 3 308 608 mln zł. Rok później ich wartość obniżyła się do 1 790 161 mln zł, a więc o 46%, czyli blisko o połowę. Na koniec 2008 r. zobowiązania pozabilansowe odpowiadały 3,2-krotności wartości sumy bilansowej sektora bankowego. Rok później relacja ta ukształtowała się na poziomie 169% aktywów banków. To zmniejszenie relacji można oczywiście oceniać pozytywnie, gdyż dotychczasowy poziom był zbyt wysoki w stosunku do sumy bilansowej i biorąc pod uwagę najnowsze doświadczenia z kryzysu światowego może on być niebezpieczny dla bezpieczeństwa i stabilności działania banków. Jednak skala redukcji rozmiarów tych operacji była ogromna w krótkim czasie. Podobnie jak w latach poprzednich, w 2009 r. różne były tendencje zmian wartości zobowiązań warunkowych udzielonych przez banki i zobowiązań związanych z realizacją operacji kupna/sprzedaży. Spadek zobowiązań warunkowych w ostatnim roku był relatywnie niewielki. Wyniósł on ponad 8% wobec wzrostu zrealizowanego rok wcześniej w wysokości 12,2%. W efekcie znaczenie tego typu transakcji w całości zobowiązań pozabilansowych wyraźnie wzrosło. Na koniec 2008 r. stanowiły one 6,6% zobowiązań pozabilansowych a w 2009 r. już 11,4%. Takiego wysokiego znaczenia te operacje nie miały w ostatnich latach. Ostatni raz podobny poziom znaczenia operacji warunkowych w zobowiązaniach pozabilansowych sektor bankowy odnotował w 2000 r. Doświadczenia ostatniego kryzysu cofnęły sektor bankowy i ich klientów o całą dekadę. Problemem dla przedsiębiorców i dla banków pozostaje zatem, jak rozwiązać ten problem i odbudować zaufanie wzajemne i przekonanie do zalet produktów finansowych. Tradycyjnie największe znaczenie w tej kategorii zobowiązań miały zobowiązania wobec podmiotów niefinansowych, zwłaszcza z tytułu otwartych linii kredytowych. Stanowiły one ponad 60% udzielonych przez banki zobowiązań warunkowych. Zobowiązania gwarancyjne stanowiły ok. 187 14,5% udzielonych zobowiązań warunkowych. W zdecydowanie mniejszym stopniu na ogólną kwotę zobowiązań wpływała wielkość udzielonych poręczeń i gwarancji, czy potwierdzone akredytywy. Główne pozycje pozabilansowe banków w latach 2006 - 2009 (w mln zł) i ich dynamika w 2009 r. Zobowiązania pozabilansowe 2005 2006 2007 2008 2009 2008 =100 Warunkowe udzielone 131 761 172 377 195 552 219 175 203 551 92,9 Związane z realizacją operacji kupna/sprzedaży 1 788 876 2 351 761 3 161 878 3 089 433 1 586 610 51,4 Ogółem 1 919 932 2 524 138 3 557 430 3 308 608 1 790 161 54,1 Źródło: NBP Spośród udzielonych zobowiązań pozabilansowych tradycyjnie największą pozycję stanowiły zobowiązania związane z realizacją operacji kupna/sprzedaży. Zmiany rynkowych stóp procentowych, kursu walutowego następujące w ostatnim okresie, a także wysoka dynamika należności i zobowiązań walutowych w bankach, stanowiły istotną zachętę do zawierania transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Zdecydowaną przewagę w tej grupie miały transakcje terminowe na stopę procentową (głównie FRA, IRS). Mniejszą rolę odgrywały zobowiązania z tytułu operacji walutowych, wśród których najważniejsze były swapy walutowe, forwardy, opcje i CIRS. Zmiana wymogów sprawozdawczych banków wprowadzona przez NBP w czerwcu 2005 r. w zakresie zobowiązań pozabilansowych uniemożliwia jednak przeprowadzenie szczegółowej analizy porównawczej dynamiki i struktury zobowiązań związanych z realizacją operacji kupna/sprzedaży w ostatnich latach. Odnotować jednak należy, że po wielu latach dynamicznego rozwoju tych transakcji, rok 2009 r. przyniósł załamanie na rynku zobowiązań związanych z realizacją operacji kupna/sprzedaży. Rok następny powinien pokazać, czy zmiana rozmiarów zobowiązań związanych z realizacją operacji kupna/ sprzedaży miała charakter jednorazowy, czy też następuje kres możliwości rozwojowych tych operacji w najbliższym czasie. Struktura głównych pozycji pozabilansowych banków w latach 2005 - 2009 (w proc.) Zobowiązania pozabilansowe 2005 2006 2007 2008 2009 Warunkowe udzielone 6,9% 6,8% 5,8% 6,6% 11,4% Związane z realizacją operacji kupna/sprzedaży 93,1% 93,2% 94,2% 93,4% 88,6% Ogółem 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% 100,0% Źródło: NBP, obliczenia własne 188 II. Wynik finansowy sektora bankowego Na wynik finansowy banków i jego strukturę, obok czynników związanych z działalnością banków, oddziaływało również stosowanie przez banki różnych standardów rachunkowości - Międzynarodowych Standardów Rachunkowości lub krajowych standardów rachunkowości na poziomie sprawozdań jednostkowych. W efekcie stosowania różnych rozwiązań, niektóre pozycje rachunku zysków i strat stały się nie w pełni porównywalne między bankami stosującymi odmienne standardy rachunkowości. Wynik finansowy brutto sektora bankowego w 2009 roku wyniósł 10 704,5 mln zł. W porównaniu z rokiem poprzednim był on niższy aż o 6 083 mln zł. Tym samym rok 2008 pozostał jako okres rekordowo najwyższego wyniku finansowego w historii polskiej bankowości i zakończył okres uzyskiwania corocznie lepszych wyników finansowych przez sektor bankowy. Zmniejszenie wyniku finansowego w 2009 r. było wyraźne, ale trzeba też zwrócić uwagę na warunki, w których zostało ono osiągnięte. Oczywiście warunki makroekonomiczne mogły być dużo trudniejsze, jak miało to miejsce w wielu innych krajach UE i wówczas wyniki sektora bankowego byłyby zapewne jeszcze gorsze od faktycznie zrealizowanych w minionym roku. Otwartym pozostaje pytanie dotyczące najbliższej przyszłości w kontekście 2009 r. Czy bowiem te wyniki będą już lepsze a banki mając świadomość trudności 2009 r. zapisały na jego konto wszystkie możliwe negatywne konsekwencje rozwoju sytuacji w sektorze, czy też wyniki minionego roku nie zawierają bardzo ostrożnego podejścia banków i w następnych latach można również spodziewać się słabszych wyników banków. Wydaje się, że w świetle bieżącej oceny sytuacji pierwszy wariant wydaje się być bardziej prawdopodobny. Dodatkowo, aby nie wpadać w smutną nutę przy opisie wyników sektora bankowego za 2009 r. warto przypomnieć, że banki w Polsce osiągnęły podobny nominalny poziom zysku w 2009 r., jak w 2005 r. Inne były wówczas warunki działania banków, zdecydowanie mniejsze aktywa sektora bankowego, ale koniunktura makroekonomiczna była wtedy zupełnie dobra i te wyniki oceniano wówczas jako bardzo dobre. Doświadczenia zagraniczne wskazują, że tak dobre wyniki finansowe banków, jakie miały banki w ostatnich latach, są mało prawdopodobne, aby mogły być powtórzone w najbliższych latach. Wynik finansowy netto sektora bankowego w 2009 roku ukształtował się w wysokości 8 699,5 mln zł i był niższy od osiągniętego w 2008 roku o 4 958,7 mln zł. Zysk netto banków zmniejszył się w minionym roku o 26,3%, podczas gdy w 2008 r. zysk wzrósł jeszcze o ponad 20%. Pogorszenie wyników finansowych banków było wynikiem zrealizowania gorszych wyników w wielu obszarach działalności banków i niemal we wszystkich pozycjach rachunku wyników sektora bankowego. Przychody były generalnie niższe a koszty działania banków wyższe, co prowadziło do słabszych wyników. 189 Wynik finansowy sektora bankowego (bez NBP) w 2009 r. (w mln zł) Wyszczególnienie Lp. 1 Przychód Odsetki 57 621,6 % Koszty 54,6 29 104,9 % Wynik 30,7 28 516,7 - od instytucji finansowych 5 099,6 4,8 8 773,4 9,3 -3 673,8 - od sektora niefinansowego 40 984,0 38,9 18 124,7 19,1 22 859,3 - od sektora budżetowego 1 588,4 1,5 2 206,8 2,3 -618,4 - od papierów wartościowych 9 949,6 9,4 16 018,9 15,2 9 949,6 2 Prowizje 3 Przychody z akcji, udziałów 1 735,5 1,6 1 735,5 4 Operacje finansowe 3 865,2 3,7 3 865,2 5 Operacje wymiany 3 033,6 2,9 3 033,6 I Wynik z działalności bankowej 1 Pozostałe przychody i koszty operacyjne 2 Koszty ogólne 82 274,8 1 946,2 78,0 32 754,8 1,9 1 270,4 24 942,6 3,9 12 369,0 34,6 49 520,0 1,3 675,8 26,3 -24 942,6 - wydatki na personel 13 535,4 14,3 -13 535,4 - koszty eksploatacyjne 10 663,9 11,2 -10 663,9 743,3 0,8 -743,3 - pozostałe 3 3 649,9 Wynik z tytułu korekty wartości godziwej 14,4 II Wynik operacyjny brutto 1 Amortyzacja 2 Zabezpieczenia 84 235,4 14,4 79.9 58 967,8 2 535,3 21 249,7 III Wynik operacyjny netto 20,1 33 264,1 62,2 25 267,6 2,7 -2 535,3 35,1 -12 014,4 105 485,1 100,0 94 767,2 100,0 10 717,9 0,7 Przychody i koszty nadzwyczajne 15,8 -15,1 Udział w zyskach (stratach) jedn. podporządkowanych 1,7 Zysk (strata) z aktywów przeznaczonych do zbycia 0,0 IV Wynik brutto 10 704,5 Podatek dochodowy 2 004,6 V Wynik netto 8 699,4 Źródło: NBP, obliczenia własne Uzyskany w 2009 roku wynik z działalności bankowej wyniósł 49 520 mln zł i był o 2,5% wyższy od wyniku z poprzedniego roku. Tempo wzrostu dochodów z działalności bankowej było zatem zbliżone do tempa wzrostu sumy bilansowej sektora bankowego. Była to pod tym względem sytuacja bardziej korzystna dla sektora bankowego od tej, która wystąpiła w 2008 r. Wzrost wyniku z działalności bankowej został osiągnięty w minionym roku przy wyraźnie szybszym tempie 190 wzrostu aktywów pracujących sektora bankowego (o ok. 17,5%). Ten lepszy wynik z działalności bankowej nastąpił w warunkach obniżek stóp procentowych przez bank centralny, podwyższenia przez banki marży kredytowej za ryzyko, wzrostu wielu opłat i prowizji oraz dużej rywalizacji między bankami (także cenowej) o depozyty od klientów niefinansowych, która musiała skutkować dla banków wyższymi kosztami odsetkowymi. Wzrost dochodów z działalności bankowej został osiągnięty przy spadku dochodów odsetkowych o 5,2% i wzroście dochodów pozaodsetkowych o 15,3% z 18 222,3 mln zł do 21 003,3 mln zł. Wzrost dochodów pozaodsetkowych został zrealizował we wszystkich obszarach, z wyjątkiem dochodów z operacji wymiany, gdzie banki odnotowały wyraźny spadek dochodów. Konsekwencją szybkiego wzrostu dochodów pozaodsetkowych był wyraźny wzrost udziału tych dochodów w wyniku z działalności bankowej o 4,5 pkt. proc. do poziomu 42,4%. Tym samym zahamowany był trwający od wielu lat proces zwiększania się udziału dochodów odsetkowych w polskiej bankowości. Nadal jednak istnieje miejsce na wzrost udziału dochodów odsetkowych w polskich bankach, m. in. na skutek nadal relatywnie niskiego poziomu relacji kredytów sektora bankowego do wielkości PKB. Spadek dochodów odsetkowych w 2009 r. o ponad 5% przy równoczesnym wzroście wartości aktywów banków generujących dochody odsetkowe o 17,5% nie jest dobrym rezultatem sektora bankowego. Trudne warunki działania banków przyczyniły się w znaczący sposób do osiągniętych wyników. Dodatkowo, do pogorszenia wyników odsetkowych przyczyniło się pogorszenie jakości należności kredytowych od klientów niefinansowych. Dla oceny wyników ostatniego roku warto przypomnieć, że w 2008 r. dochody z odsetek wzrosły jeszcze o 31,1% i tempo to było wówczas wyższe niż tempo wzrostu aktywów pracujących banków. W minionym roku nastąpił spadek zarówno przychodów jak i kosztów odsetkowych przy rosnących aktywach i pasywach generujących przychody i koszty odsetkowe. Przychody odsetkowe zmniejszyły się o 4,3%, przy czym spadek przychodów nie dotyczył wszystkich obszarów działania banków. Wzrosły w 2009 r. przychody odsetkowe z papierów wartościowych. Tym niemniej, wzrost ten wyniósł 15% przy wzroście portfela tych papierów o 16,8%. W warunkach niższych stóp procentowych w 2009 r. niż w roku poprzednim ten wynik może być uznany za dość satysfakcjonujący. Największy spadek przychodów odsetkowych nastąpił w zakresie operacji z sektorem finansowym. Przychody zmniejszyły się w minionym roku o 39% przy spadku wartości nominalnej aktywów od tej kategorii klientów o 32%. Widać zatem, że w operacjach z podmiotami finansowymi banki odnotowały największą utratę przychodów. Rozmiary spadku tej wartości były do pewnego stopnia skorelowane ze spadkiem stóp procentowych w banku centralnym. 191 Po stronie kosztowej nastąpił spadek kosztów odsetkowych banków o 22,6% przy obniżeniu się w ciągu roku wartości pasywów od tych klientów o 6,9%. Ta względna poprawa sytuacji nastąpiła na skutek obniżek stóp procentowych w Polsce i za granicą. Wynik odsetkowy w operacjach z klientami sektora finansowego był ujemny i wyniósł 3 673,4 mln zł, podczas gdy rok wcześniej był on również ujemny i wyniósł 2 985 mln zł. W operacjach z klientami niefinansowymi przychody odsetkowe banków zmniejszyły się o 1% przy wzroście aktywów o 4,2%. Natomiast gdyby spojrzeć na wyniki z odsetek od sektora niefinansowego, to widać spadek wyniku z odsetek o 9,4% przy znaczącym wzroście aktywów i pasywów od tych klientów. Jednak na skutek szybszej dynamiki pasywów od klientów niefinansowych niż aktywów oraz trwającej „wojny o depozyty” banki poniosły konsekwencje finansowe w postaci obniżenia dochodu odsetkowego. W sumie wynik odsetkowy z klientami niefinansowymi wyniósł w 2009 r. 22 859 mln zł, podczas gdy rok wcześniej było to 25 232 mln zł. W zakresie obsługi klientów sektora budżetowego nastąpił spadek przychodów odsetkowych o 14,7% przy wzroście aktywów od tego sektora o ponad 80% w 2009 r. Rok wcześniej banki odnotowały szybszy wzrost dochodów budżetowych przy wolniejszym tempie wzrostu aktywów od tego sektora. Wówczas jednak, inaczej kształtowały się stopy procentowe na rynku, a NBP podnosił jeszcze na początku 2008 r. oficjalne stopy procentowe. Natomiast po stronie kosztów nastąpił w minionym roku wzrost kosztów odsetkowych banków o 7,7% przy minimalnym wzroście zobowiązań banków wobec sektora budżetowego. W efekcie, wynik odsetkowy uzyskany w operacjach z tym sektorem był w 2009 r. ujemny w wysokości 2 061,5 mln zł i uległ on wyraźnemu pogłębieniu w porównaniu z rokiem poprzednim (ujemny wynik wyniósł wówczas 1 563 mln zł). Oczywiście, w pewnym sensie dane dotyczące wzrostu przychodów i aktywów są nieporównywalne, gdyż w pierwszym przypadku mierzony jest strumień, a w drugim przypadku różnica stanów na koniec roku. Niemniej jednak wskazują one na realizowanie niższych dochodów odsetkowych w warunkach obniżek oficjalnych stóp procentowych przy szybszym wzroście wartości zaangażowania finansowego banków. Dochody pozaodsetkowe sektora bankowego osiągnęły w 2009 r. wartość 21 003,3 mln zł. Rok wcześniej wyniosły one 18 222,3 mln zł. Wzrost tego rodzaju dochodów wyniósł zatem 15,3% i skala tej zmiany była niższa niż rok wcześniej. Największą pozycję dochodów pozaodsetkowych stanowiły tradycyjnie dochody osiągnięte w formie opłat i prowizji, które stanowiły blisko 60% dochodów pozaodsetkowych w 2009 r. W poprzednim roku dochody z opłat i prowizji miały jeszcze większe znaczenie wśród dochodów pozaodsetkowych, gdyż ich udział wynosił aż 63,2%. Ten spadek 192 znaczenia wynikał z szybszego tempa wzrostu innych rodzajów dochodów pozaodsetkowych. Dochody prowizyjne zwiększyły się w 2009 r. o 7,4% i było to tempo wyraźnie szybsze od tempa wzrostu sumy bilansowej banków, choć wolniejsze od tempa wzrostu dochodów z opłat i prowizji uzyskiwanych przez sektor bankowy w poprzednim roku (wzrost powyżej 11%). Wzrost dochodów z opłat i prowizji był efektem dążenia wielu banków do pokrycia tymi dochodami gorszych wyników odsetkowych. Szereg banków zmieniło w minionym roku taryfy opłat w celu podniesienia efektywności operacji bankowych. Najgorsze wyniki wśród dochodów pozaodsetkowych banki uzyskały w minionym roku z działalności z operacji wymiany. Spadek wyniku w tym zakresie był w minionym roku znaczący i wyniósł blisko 50%. Rok wcześniej w tym obszarze odnotowano największy wzrost dochodów, co można było wiązać z zaburzeniami kursu złotego na przełomie 2008 i 2009 r. Dochód zrealizowany w ostatnim roku był zbliżony do wyniku uzyskiwanego przez sektor bankowy w latach 2006 – 2007. Bardzo duży skok wyniku odnotowano w zakresie operacji finansowych. Lepsze wyniki rynku kapitałowego spowodowały, że banki zamknęły 2009 r. pozytywnym wynikiem w tym zakresie. Jeszcze rok wcześniej, po załamaniu na rynku kapitałowym, wynik ten był ujemny. W sumie poprawa wyniku w tym zakresie wyniosła ponad 4 600 mln zł. Wynik netto za 2009 r. w wysokości 3 865,2 mln zł nigdy nie był tak wysoki w historii polskiej bankowości. Można uznać, że ten wynik ma charakter jednorazowy i nie powtórzy się w następnych latach w takich rozmiarach. Przychody z akcji i udziałów zwiększyły się w sposób bardziej zrównoważony. W 2009 r. wzrosły o 15,3% Wynik ten, tj. 1 735,5 mln zł, też był najwyższy w najnowszej historii sektora bankowego w Polsce. W 2009 r. odnotowano zaledwie minimalny wzrost kosztów ogólnych banków - o 0,4%. W poprzednich latach tempo wzrostu tych kosztów było wyraźnie wyższe od tempa inflacji i niższe od tempa wzrostu aktywów sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności bankowej. W ostatnim roku bankom udało się wyraźnie zahamować tempo wzrostu tych kosztów (w 2008 r. wzrost wyniósł 19,1%) i w efekcie koszty te wzrastały znacznie wolniej niż inflacja i wolniej od wzrostu aktywów sektora bankowego, czy też od tempa wzrostu wyniku z działalności bankowej. Wyraźnie można zatem podkreślić, że banki dokonały znacznych oszczędności kosztów w ostatnim roku i ukształtowały je na takim poziomie, że zdrowe rozmiary ponoszonych kosztów zostały zachowane. Wolniejsze tempo wzrostu kosztów pozwoliło na osiągnięcie wyższego zysku brutto i lepszych wskaźników operacyjnych. 193 Relacja wyniku finansowego sektora w 2009 r. do wyniku z 2008 r. (w mln zł) Lp. Wynik 2008 r. Wyszczególnienie 2007 =100 Wynik 2009 r. 2008 =100 1 Odsetki 30 088,7 131,1 28 516,7 2 Prowizje 11 512,1 111,3 12 369,0 107,4 3 Przychody z akcji, udziałów 1 505,4 162,1 1 735,5 115,3 4 Operacje finansowe 5 Operacje wymiany I Wynik z działalności bankowej 1 Pozostałe przychody i koszty operacyjne 2 Koszty ogólne -757,0 94,8 X 3 865,2 X 5 961,8 104,9 3 033,6 50,9 48 311, 0 125,0 1 011,1 95,8 49 520,0 102,5 675,8 66,8 -24 849,6 119,1 -24 942,6 100,4 - wydatki na personel -13 818,0 117,4 -13 535,4 98,0 - koszty eksploatacyjne -10 491,0 120,2 -10 663,9 101,6 -540,6 151,2 -743,3 137,5 0,5 X 14,4 288,0 - pozostałe 3 Wynik z tytułu korekty wartości godziwej II Wynik operacyjny brutto 24 473,0 129,8 25 267,6 103,2 1 Amortyzacja -2 338,8 104,4 -2 535,3 108,4 2 Zabezpieczenia -5 322,5 328,5 -12 014,4 225,3 III Wynik operacyjny netto Przychody i koszty nadzwyczajne Udział w zyskach (stratach) jedn. podporządkowanych Zysk z aktywów przeznaczonych do zbycia IV Wynik brutto Obciążenia wyniku V Wynik netto 16 811,7 112,1 10 717,9 63,8 0,2 141,5 -15,1 X -28,8 X 1,7 X 4,4 X 0,0 X 16 787,5 112,0 10 704,5 63,8 3 129,3 114,7 2 005,1 64,1 13 658,2 111,4 8 699,4 63,7 Źródło: dane NBP, obliczenia własne W ramach kosztów działania banków, tempo wzrostu wydatków na personel było nieco wolniejsze od tempa wzrostu wydatków eksploatacyjnych. Przede wszystkim zauważalny był spadek bezwzględny kosztów wydatków na personel w 2009 r. Rok wcześniej wydatki te wzrosły w bankach o 17,4%. Mniejsza sprzedaż produktów bankowych, gorsze wyniki banków zaowocowały mniejszymi świadczeniami premiowymi dla pracowników. Także zmiany na rynku pracy pozwoliły na zmniejszenie nacisków na wzrost płac pracowników bankowych. Trzeba jednak zaznaczyć, że w porównaniu z wysokimi kosztami w 2008 roku spadek uzyskany w następnym roku nie był głęboki. W 2009 r. zatrudnienie w bankach zmniejszyło się o ponad 5 000 osób, tj. o 3,5% stanu z końca 2008 r. Należy jednak pamiętać, że w kosztach 194 ostatniego roku znalazły się także koszty związane z wypłatą odpraw dla zwalnianych pracowników banków, przez co ten poziom kosztów mógł być nieco zawyżony. Wzrost kosztów eksploatacyjnych był minimalny w ubiegły roku i wiązał się przede wszystkim ze wzrostem kosztów nabycia towarów i usług wykorzystywanych do bieżącej działalności. Jednak część kosztów wynikała także ze wzrostu liczby placówek bankowych. Mimo gorszej koniunktury w sektorze bankowym przybyło 212 placówek w 2009 r. Sieć placówek wzrosła o 1,4%. W praktyce zmiany były większe, ponieważ część placówek była zamykana, natomiast liczba 212 pokazuje tylko przyrost netto, zwiększenie liczby placówek osiągnięte w minionym roku. Zapewne także w przyszłości przedmiotem analiz będzie rentowność poszczególnych placówek bankowych. Jednak w 2009 r. została wykonana w tym zakresie olbrzymia praca, zwłaszcza gdy przypomni się, że rok wcześniej koszty eksploatacyjne wzrosły o ponad 20%. Na uwagę zasługuje też fakt, że koszty eksploatacyjne rosły w ostatnim roku wolniej niż aktywa sektora bankowego. Ograniczenie tempa wzrostu kosztów ogólnych w minionym roku i jego dostosowanie do wyniku z działalności bankowej pozwoliło na uzyskanie wyniku operacyjnego brutto lepszego niż w 2008 r. Ukształtował się on na poziomie 25 267,6 mln zł (tj. o 3,2% wyższym niż w poprzednim roku). Tempo wzrostu tego wyniku było oczywiście niższe niż uzyskiwane w latach wcześniejszych, ale w trudnych warunkach 2009 r. wzrost wyniku operacyjnego brutto zasługuje na docenienie. Tempo wzrostu wyniku było zbliżone do tempa inflacji i wyższe od tempa wzrostu aktywów netto sektora bankowego. Na wielkość wyniku operacyjnego netto wpływ miał zrealizowany wynik na zabezpieczeniach oraz amortyzacja. Wynik na zabezpieczeniach osiągnięty w ostatnim roku był zdecydowanie najgorszy w najnowszej historii polskiej bankowości. Wyniósł on 12 014,4 mln zł i głównie ten wynik przesądził o zdecydowanie gorszej rentowności sektora bankowego w 2009 r. W innych pozycjach sektor odnotował zmiany sytuacji w minionym roku, ale w ujęciu kwotowym i procentowym żadna z nich nie była tak dramatycznie duża jak zmiana salda na zabezpieczeniach i aktualizacji wartości. W stosunku do roku poprzedniego saldo utworzonych rezerw i odpisów zwiększyło się w 2009 r. o 125%, natomiast w porównaniu z rokiem 2007 r. wzrosło ono aż ponad siedem razy. Ten wynik może niepokoić, gdy poziom salda odpisów wzrasta w ciągu jednego roku tak szybko. Nawet szybko rosnąca akcja kredytowa banków w ostatnich latach nie stanowi uzasadnienia dla tak wysokiego wzrostu salda odpisów z tytułu rezerw celowych i odpisów aktualizacyjnych. Wpływ na ostateczny wynik z tytułu rezerw celowych może mieć także pogorszenie jakości lub wartości zabezpieczeń przyjmowanych przez banki. 195 W ostatnim roku wiele banków utworzyło także znaczne kwoty rezerw/ odpisów z tytułu istniejących zobowiązań pozabilansowych, w tym z tytułu umów opcji zawartych z klientami banku. Wydaje się, że ta pozycja rachunku wyników będzie determinować w dużym stopniu kształtowanie się wielkości zysku sektora bankowego w najbliższych latach. Wyraźne pogorszenie jakości należności banków w 2009 r. zaowocowało olbrzymimi kwotami odpisanych rezerw. Gdyby banki nie sprzedały części swoich portfeli, np. do firm windykacyjnych, to skala utworzonych rezerw i odpisów byłaby jeszcze większa. Koszty z tytułu amortyzacji były w minionym roku o 8,4% wyższe od poziomu tych kosztów poniesionych w poprzednim roku. Te koszty wzrosły w ostatnim roku szybciej niż w latach poprzednich. Wzrost wartości środków trwałych oraz dalsze nakłady na informatykę w bankach, poniesione w ostatnich latach, przełożyły się na wzrost kosztów amortyzacji. Należy pamiętać w tym kontekście o wzroście liczby placówek bankowych, czy o nowych bankomatach uruchomionych przez niektóre banki. Wynik finansowy brutto na poziomie 10 704,5 mln zł był więc wynikiem niewielkiej poprawy efektywności banków w wielu obszarach ich aktywności oraz bardzo wysokiego pogorszenia wyniku na zabezpieczeniach. To one spowodowały, że wynik finansowy brutto w 2009 r. był o 36,2% niższy niż w roku 2008. Obciążenie wyniku finansowego poniesione przez sektor bankowy w 2009 r. wyniosło 2 005,1 mln zł. Było ono o 35,9% niższe niż rok wcześniej przy dochodzie brutto niższym o 36,2%. W efekcie efektywna stopa obciążenia dochodu brutto banków podatkiem dochodowym nie uległa zasadniczej zmianie w ostatnim roku i wyniosła 18,7%. Efektywna stopa opodatkowania była nadal niższa od nominalnej stawki podatku (19%). Brak zmiany efektywnej stopy może zastanawiać w sytuacji, gdy banki utworzyły wysokie rezerwy na kredyty zagrożone i na zobowiązania pozabilansowe i gdy wiele z tych rezerw nie stanowi kosztu uznawanego za koszt uzyskania przychodu dla celów obliczenia podatku dochodowego. Po odprowadzeniu obowiązkowych obciążeń, wynik finansowy netto sektora bankowego w 2009 r. wyniósł. 8 699,4 mln zł. Był on o 36,3% niższy niż rok wcześniej. Taką kwotę zysku netto sektor bankowy wypracował ostatni raz w 2005 r. 196 III. Wybrane węzłowe wskaźniki działalności banków Niektóre węzłowe wskaźniki działalności banków wskazują na zmianę wyników działalności banków w 2009 r. na tle sytuacji występującej w latach poprzednich. Pozwalają one zaobserwować zmiany struktury dochodów, kosztów i efektywność działania sektora bankowego w dłuższym okresie. Porównanie źródeł dochodów banków wskazuje na, wspomnianą już wyżej, zmianę tendencji polegającą obecnie na szybszym wzroście dochodów pozaodsetkowych niż dochodów odsetkowych. W ostatnim roku znaczenie dochodów odsetkowych uległo wyraźnemu osłabieniu. W poprzednich latach rosnące znaczenie szybkiego rozwoju akcji kredytowej oraz słabe wyniki banków w zakresie wyniku operacji finansowych prowadziły do wzrostu znaczenia dochodów odsetkowych. Ten trend trwał od sześciu lat. Tak wysoki udział dochodów pozaodetkowych został zrealizowany przez polski sektor bankowy po raz ostatni w 2005 r. Wcześniej i później ten poziom obniżał się, a w 2008 r. osiągnął najniższy poziom – po raz pierwszy poniżej 40% Z dużym zainteresowaniem trzeba będzie obserwować rozwój sytuacji w przyszłości. Intrygujące jest bowiem pytanie, czy rok 2009 r. pozostanie wyjątkowym w tym ujęciu w najnowszej historii bankowości w Polsce, czy będzie początkiem nowego trendu. Należy pamiętać, że w wysoko rozwiniętych krajach mamy na ogół do czynienia ze stopniowym wzrostem znaczenia dochodów pozaodsetkowych. Współczynniki operacyjne dochodów w latach 2005 - 2009 Udział w wyniku z działalności bankowej 2005 2006 2007 2008 2009 Dochodów odsetkowych 58,6% 58,9% 59,3% 61,1% 57,6% Dochodów pozaodsetkowych 41,4% 41,1% 40,7% 38,9% 42,4% Źródło: dane NBP, obliczenia własne W zakresie sposobu rozdysponowania dochodu powstałego z działalności bankowej nastąpiły w minionym roku zasadnicze zmiany. Jej podstawową przyczyną był duży wzrost salda utworzonych rezerw. Znaczenie tej pozycji w 2008 r. zwiększyło się więcej niż dwukrotnie z 4,1% do 10,8%. W następnym roku ten wzrost znaczenia znów był ponad dwukrotny i osiągnął poziom 23,9%. W ciągu dwóch lat zwiększył się on blisko sześciokrotnie. Jest to olbrzymia zmiana wyników działania banków w Polsce. Wzrost tej pozycji musiał spowodować spadek znaczenia pozostałych pozycji. Wzrost znaczenia odpisów miały przy tym generalnie najmniejszy wpływ na zmianę znaczenia kosztów działania banków. Na skutek oszczędności banków w tym zakresie udział tej pozycji w rozdysponowaniu wyniku z działalności bankowej był niższy. Gdyby nie wzrost amortyzacji, znaczenie tej pozycji byłoby jeszcze niższe. 197 Wzrost znaczenia tworzenia rezerw miał najpoważniejsze konsekwencje dla znaczenia zysku netto sektora bankowego i w efekcie także dla podatku płaconego przez banki. Nigdy jeszcze w ostatnich latach znaczenie zysku netto z rozdysponowania wyniku z działalności bankowej nie było tak niskie. Współczynniki operacyjne rozdysponowania wyniku z działalności bankowej w latach 2005 – 2009 Udział w wyniku z działalności bankowej 2005 2006 2007 2008 2009 Kosztów działania banków (koszty ogólne + amortyzacja) 62,9% 60,3% 58,2% 55,2% 54,8% Odpisów na rezerwy netto 5,0% 4,7% 4,1% 10,8% 23,9% Zysku netto 28,8% 30,4% 30,9% 27,7% 17,3% Podatek 5,7% 6,6% 6,9% 6,3% 4,0% Źródło: dane NBP, obliczenia własne Wśród kosztów działania banków największą dynamiką cechowała się amortyzacja. W następstwie ponoszenia w poprzednich latach znaczących nakładów inwestycyjnych wzrost kwoty odpisów amortyzacyjnych przy wolniejszym tempie kosztów ogólnych spowodował wzrost znaczenia tej pozycji kosztów. Wzrost kosztów z tego tytułu nie był jednak duży i kształtował się on nadal na poziomie z 2007 r. Gorsze wyniki banków w ostatnim roku spowodują zapewne, że udział tej pozycji będzie ulegał zmniejszeniu, podobnie jak miało to miejsce w poprzednich latach. Koszty wynagrodzeń wraz z narzutami ponownie spadły poniżej poziomu 50% całości kosztów działania banków. Na skutek silnego ograniczania tej pozycji znaczenie tych kosztów w ciągu jednego roku zmniejszyło się aż o 2,5 pkt. proc. do poziomu notowanego w połowie obecnej dekady. W 2009 r. odnotowano natomiast niewielki wzrost znaczenia wydatków eksploatacyjnych w kosztach działania banków o 0,2 pkt. proc. Spadek kosztów pracowniczych i niewielki wzrost kosztów eksploatacyjnych spowodowały, że łącznie te dwie pozycje stanowiły ok. 88% kosztów działania banków, podczas gdy rok wcześniej było to wyraźnie ponad 90%. Dobrze stało się, że bardzo wysoki poziom tych kosztów z poprzedniego roku został obniżony. W minionym roku, po raz drugi z rzędu, wzrosło w strukturze kosztów banków znaczenie wpłat i składek wnoszonych do Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Zmiana ta wynikała z faktu, że opłata na BFG jest naliczana od wartości aktywów ważonych ryzykiem, a te ostatnie rosły w ostatnich latach szybkiej niż łączne koszty działania banków. Także gorsza sytuacja sektora bankowego zachęcała władze BFG do podnoszenia stawek opłat banków na tę instytucję. W ujęciu kwotowym środki przekazane przez banki do BFG zwiększyły się w 2009 r. prawie trzykrotnie. W efekcie udział tej 198 pozycji zwiększył się też niemal trzykrotnie w kosztach działania banków. Z tego też powodu wzrosło w minionym roku wyraźnie znaczenie pozostałych kosztów w kosztach działania banków. Efektywność kosztowa banków poprawiła się wyraźnie w ostatnich latach. W 2003 r. wskaźnik kosztów operacyjnych wynosił jeszcze 68,2%. W 2006 r. osiągnął on poziom o 10 pkt. proc. niższy, w 2008 r. wyniósł on 56,2%. W ostatnim roku wynik ten był jeszcze mniejszy, wyniósł 55,5% i był najniższy w historii polskiej bankowości. Wynik ostatnich lat był zbliżony do najlepszych wyników tej pozycji w sektorach bankowych w innych krajach Unii Europejskiej. Struktura kosztów działania banków w latach 2005 - 2009 Wyszczególnienie 2005 2006 2007 2008 2009 Wynagrodzenia + narzuty 49,5% 50,7% 51,0% 51,8% 49,3% Koszty eksploatacyjne 37,1% 37,2% 37,8% 38,6% 38,8% Amortyzacja 11,7% 10,3% 9,7% 8,6% 9,2% Pozostałe 1,7% 1,8% 1,5% 1,0% 2,7% - w tym wpłaty na BFG 0,3% 0,3% 0,3% 0,4% 1,1% Źródło: dane NBP, obliczenia własne Analiza kształtowania się wybranych węzłowych współczynników operacyjnych banków wskazała na pogorszenie marży odsetkowej banków w 2009 r. Po jednorazowym spadku wskaźnika w 2007 r., w następnym roku nastąpił jego wzrost do poziomu z lat 2005 - 2006, ale w 2009 r. nastąpiło jej ponowne obniżenie. Rosnąca konkurencja oraz pogorszenie warunków makroekonomicznych powodowały, że wzrost marży będzie bardzo trudny lub niemożliwy do osiągnięcia. Wymagałoby to poprawy rentowności produktu, który jest współcześnie bardzo znaczący w aktywach banku, tj. kredytów hipotecznych. W 2008 r. marża odsetkowa sektora bankowego wyniosła 3,4% i w ciągu jednego roku obniżyła się o 0,7 pkt. proc. Warto pamiętać, że ten wzrost został odnotowany po obniżkach stóp procentowych przez Narodowy Bank Polski i wzroście rynkowych stóp oprocentowania depozytów. Ten spadek mógłby być znacznie silniejszy, gdyby nie wzrost znaczenia należności od klientów sektora niefinansowego, gdzie zazwyczaj udaje się zrealizować wyższą marżę odsetkową, niż w operacjach na rynku finansowym. Do pogorszenia wskaźnika przyczynia się także wyraźnie gorsza jakość portfela kredytowego. Można oczekiwać, że w najbliższej przyszłości bardziej prawdopodobne jest obniżanie się marży odsetkowej, chyba że bank centralny podejmie decyzję o podwyżkach stóp procentowych. W zakresie relacji dochodów pozaodsetkowych do aktywów sektora bankowego w minionym roku została utrzymana tendencja z lat poprzednich, 199 co było w minionym roku rzadkim przypadkiem. Począwszy od 2001 r., w Polsce obserwowano stałą tendencję w kierunku obniżania się tego wskaźnika. W 2009 r. wskaźnik dochodów pozaodsetkowych do aktywów utrzymał się niemal na poziomie roku poprzedniego. Jego obniżenie było minimalne. Niemniej jednak nastąpiło ono mimo lepszych wyników rynku kapitałowego, podwyżek stawek opłat i prowizji w wielu bankach. W minionym roku kontynuowany był proces obniżania relacji kosztów działania banków do średniego poziomu aktywów. Proces ten trwa od 2000 r. i cechuje się stałym spadkiem wskaźnika w kolejnych latach. W ostatnim roku spadek ten był wyższy na skutek dużego ograniczania wzrostu kosztów działania banków i mniejszej dynamiki tej pozycji w stosunku do tempa wzrostu aktywów sektora bankowego. Znaczny wzrost salda odpisów na rezerwy netto zaowocował wyraźnie wyższą relacją tych odpisów do aktywów banków. Aktywa zwiększały się w minionym roku w nieporównywalnie wolniejszym tempie. Jeszcze w 2007 r. ten wskaźnik był bardzo niski jak na polskie standardy z lat poprzednich, ale już w 2009 r. był on dziewięciokrotnie wyższy niż dwa lata wcześniej. Dopiero następny rok pokaże, czy ta negatywna tendencja zostanie utrzymana i w jakich rozmiarach. Będzie to bardzo trudnym zadaniem dla sektora bankowego, ale można w tym zakresie spodziewać się jednak pewnej poprawy relacji salda odpisów do aktywów banków w miarę stabilizacji sytuacji gospodarczej w naszym kraju. Silny wzrost wskaźnika odpisów na rezerwy netto oraz mniejsza skala obniżki kosztów działania banków do aktywów musiały spowodować wzrost relacji kosztów całkowitych do aktywów. Zatrzymana została zatem, trwająca od 2005 roku, stała spadkowa tendencja kształtowania się tego wskaźnika, choć był on w minionym roku nadal niższy niż w 2006 r. Osiągnięty w 2007 r. poziom wskaźnika kosztów całkowitych okazał się być najniższym w najnowszej historii polskiej bankowości. Obniżenie się wyniku finansowego sektora bankowego przy wzroście aktywów banków spowodowało pogorszenie wskaźników rentowności. Wskaźnik ROA obniżył się niemal o połowę, tj. do poziomu 0,83%. Miniony rok przyniósł też wyraźne obniżenie relacji ROE. Wzrost kapitałów własnych banków był w 2009 r. bardzo silny, m.in. na skutek przygotowań do implementacji dyrektywy CRD oraz dla pokrycia większych ryzyk wynikających z rozwoju akcji kredytowej, i przyczynił się w konsekwencji do spadku wskaźnika zwrotu z kapitału. Przy spadku zysków sektora bankowego musiało to skutkować mocnym obniżeniem wartości wskaźnika. W 2009 r. osiągnął on poziom 10,8%, aż o 9,7 pkt. proc. niższy niż w poprzednim roku. Uzyskany poziom wskaźnika ROE z pewnością nie może być uznany za satysfakcjonujący dla właścicieli banków w normalnych warunkach. Jednak 200 okres zaburzeń na rynkach finansowych na świecie spowodował, że oceny dotyczące wyników za 2009 r. trzeba wyraźnie relatywizować. Wybrane współczynniki operacyjne banków na koniec lat 2005 - 2009 Wyszczególnienie 2005 2006 2007 2008 2009 Dochody odsetkowe/aktywa ( b:a ) 3,3% 3,3% 3,1% 3,4% 2,7% Dochody pozaodsetkowe/aktywa ( c:a) 2,3% 2,3% 2,1% 2,1% 2,0% Koszty działania banku/aktywa ( d:a ) 3,5% 3,3% 3,1% 3,0% 2,6% Odpisy na rezerwy netto/aktywa ( e:a ) 0,3% 0,3% 0,1% 0,4% 0,9% Koszty całkowite/aktywa ( f:a ) 3,8% 3,6% 3,2% 3,4% 3,5% Zwrot z aktywów (ROA) netto 1,62% 1,69% 1,66% 1,53% 0,83% Zwrot z kapitału (ROE) netto 20,6% 22,3% 22,4% 20,5% 10,8% Uwagi: a/ Średnie aktywa b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z papierami wartościowymi) pomniejszone o koszty odsetkowe c/ Dochody pozaodsetkowe = przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe, wynik biur maklerskich ) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne Pogorszenie poziomu wskaźnika wiązało się ze wzrostem współczynnika wypłacalności, czyli w aktualnej sytuacji z mniej optymalnym wykorzystaniem kapitału znajdującego się w bankach. W przyszłości wskaźnik ROE może nie wzrosnąć znacząco na skutek zapowiadanych zmian regulacyjnych w bankowości i konieczności znaczącego zwiększenia funduszy własnych w bankach. Nowe wymogi regulacyjne w zakresie wymogów kapitałowych mogą również zaburzyć proste porównanie wskaźnika ROE z lat poprzednich z danymi z najbliższych lat. 201 I. Podstawowe zmiany w bilansie banków spółdzielczych Suma bilansowa W artość sumy bilansowej sektora banków spółdzielczych na koniec 2009 r. wyniosła 61 716,1 mln zł. W stosunku do końca roku poprzedniego, ta część sektora bankowego odnotowała wzrost sumy bilansowej o 5 180,1 mln zł. Dynamika tej pozycji była stosunkowo wysoka i wyniosła 109,2,%. Była ona jednak wolniejsza niż zrealizowana we wcześniejszych latach (w dwóch poprzednich latach wyniosła ona odpowiednio 115,6% i 116,2%). Ta niższa dynamika sumy bilansowej w ostatnim roku została odnotowana w warunkach zdecydowanie wolniejszego tempa wzrostu PKB w stosunku do lat poprzednich, w okresie przezwyciężania skutków kryzysu finansowego na świecie i relatywnie wysokiego poziomu inflacji. W ujęciu realnym dynamika sumy bilansowej wyniosła w 2009 r. 105,6% (w dwóch poprzednich latach odpowiednio 112,9% i 113,3%). Skala zwolnienia tempa wzrostu sumy bilansowej sektora bankowości spółdzielczej jest zauważalna, ale nie jest olbrzymia. Oceniając wzrost sumy bilansowej banków spółdzielczych trzeba spojrzeć na liczby przez pryzmat tempa rozwoju całego sektora bankowego. Na tym tle wyniki bankowości spółdzielczej są więcej niż przyzwoite. Tempo wzrostu sumy bilansowej banków spółdzielczych w 2009 r. było aż ponad czterokrotnie wyższe niż tempo wzrostu aktywów netto całego sektora bankowego. W ostatnim roku ujawniła 203 Bilans i rachunek wyników banków spółdzielczych w 2009 r. się przewaga banków spółdzielczych. W poprzednim roku różnica w tempie wzrostu uległa wyraźnemu zwiększeniu, gdyż w 2007 r. wyniosła ona jeszcze tylko 1,6 pkt. proc., a rok później już 15,5 pkt. proc. na korzyść całego sektora bankowego. Rok 2009 był zatem zupełnie inny. Jest to zresztą cecha szczególna porównań tempa wzrostu gospodarczego bankowości spółdzielczej i całego sektora bankowego w Polsce. W okresie dekoniunktury, większej ostrożności banków komercyjnych w udzielaniu nowych kredytów, rozwoju akcji kredytowej, banki spółdzielcze zachowują bardziej zrównoważone tempo rozwoju w różnych etapach cyklu gospodarczego. Lepsza znajomość klientów i stały dopływ depozytów klientowskich zwykle pozwala na stabilny rozwój w każdych warunkach makroekonomicznych. W poprzednich latach na wyższą dynamikę aktywów banków komercyjnych wpływały zasadniczo dwa czynniki. Po pierwsze, szybki wzrost portfela kredytów hipotecznych sektora bankowego. Bankom spółdzielczym trudniej było skutecznie rywalizować z bankami komercyjnymi pod względem tempa wzrostu tego rodzaju kredytów, w dużym stopniu z powodu innego obszaru działania banków spółdzielczych. Po drugie, osłabienie złotego w drugiej połowie 2008 r. względem najważniejszych walut światowych, w tym euro i franka szwajcarskiego. Zmiana wartości złotego w 2008 r. powodowała, iż wartość kredytów w bankach komercyjnych wyrażonych w walucie obcej po przeliczeniu na złote uległa wyraźnemu zwiększeniu. W bankach spółdzielczych znaczenie kredytów walutowych jest niewielkie, stąd skutki przeszacowania portfela kredytów walutowych na złote nie mogły być tak istotne jak w wielu bankach komercyjnych. Te czynniki nie odgrywały już tak silnej roli w następnym roku i po ujawnieniu się barier rozwoju banków komercyjnych banki spółdzielcze zaczęły odzyskiwać pozycję, którą utraciły w ostatnich latach. Dopiero następne lata przyniosą odpowiedź, czy banki spółdzielcze utrzymają szybsze tempo rozwoju niż banki komercyjne. Wydaje się, że wiele zależeć będzie od kształtowania się sytuacji makroekonomicznej i umiejętności banków komercyjnych pozyskania nowych znaczących źródeł finansowania ich rozwoju. Natomiast mniejsze znaczenie będą prawdopodobnie mieć zmiany zachodzące w samej bankowości spółdzielczej. W 2009 r. wyższe tempo wzrostu aktywów banków spółdzielczych spowodowało wzrost ich udziału w aktywach całego sektora bankowego. Na koniec roku, aktywa banków spółdzielczych stanowiły 5,8% aktywów sektora bankowego w Polsce, podczas gdy rok wcześniej wskaźnik ten wynosił 5,4%. Wzrost roli banków spółdzielczych w całym sektorze bankowym w ciągu roku nie był może olbrzymi, ale zauważalny. Wskazując wyraźnie na tempo wzrostu sektora bankowości spółdzielczej należy jednocześnie podkreślić uwarunkowania tego wzrostu. Być może 204 bankom udałoby się zmobilizować wyższe depozyty od klientów, ale banki spółdzielcze miałyby wówczas problemy z wykorzystaniem tych środków, trochę z racji ograniczonych kanałów dystrybucji i produktów bankowych, trochę z racji mniejszego zapotrzebowania na kredyt bankowy ze strony klientów. W warunkach silnej rywalizacji o depozyty klientów, trwającej między bankami przez znaczną część roku, bankom spółdzielczym nie opłacało się maksymalizować kwoty pozyskanych środków, w sytuacji gdy oprocentowanie lokat międzybankowych było niekiedy niższe od oprocentowania depozytów pozyskiwanych od gospodarstw domowych. Te wolniejsze tempo wzrostu depozytów nastąpiło też w warunkach wzrostu kwoty dopłat bezpośrednich uzyskiwanych przez rolników ze środków unijnych. Banki spółdzielcze były w ostatnich latach beneficjentami napływu środków unijnych do Polski. Bankom działającym od wielu lat w społecznościach lokalnych, na obszarach wiejskich, udało się pozyskać i utrzymać zdecydowaną większość środków uzyskiwanych przez rolników w formie dopłat bezpośrednich do produkcji rolnej. Ponadto banki spółdzielcze nie doświadczyły, w istotnej skali, skutków zjawiska wycofywania środków finansowych z inwestycji na rynku kapitałowym. Banki komercyjne, w o wiele większym stopniu, zostały zasilone środkami finansowymi z wycofywanych inwestycji. Analizując potencjał i osiągnięcia sektora banków spółdzielczych w minionym roku, należy również odnotować, że rok 2009 był kolejnym okresem szybszego wzrostu aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych. W ostatnich trzech latach nastąpił zatem powrót do sytuacji, w której aktywa SKOK-ów rosły szybciej niż banków spółdzielczych. Na koniec 2007 r. aktywa SKOK-ów odpowiadały 15% aktywów banków spółdzielczych, rok później wskaźnik ten wzrósł do poziomu 16,7%, a na koniec 2009 r. wyniósł już (na podstawie wstępnych danych) 18,9%. Szczególnie w ostatnim roku taka zmiana relacji aktywów była uzasadniona, gdy w warunkach pogorszenia koniunktury i gorszych ocen zdolności kredytowej w bankach część klientów decydowała się na zaciąganie nowych zobowiązań finansowych w spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych. Aktywa Dominującą pozycję w strukturze aktywów banków spółdzielczych stanowiły zawsze należności od sektora niefinansowego. Na koniec 2009 roku wyniosły one 57,7% aktywów ogółem. W porównaniu ze stanem z końca 2008 r. ten rodzaj aktywów wzrósł nominalnie o 12,6% i na koniec ubiegłego roku ich wartość wyniosła 35 613,8 mln zł. Tempo wzrostu tych należności było w minionym roku tylko nieco niższe niż w poprzednim roku (wówczas wyniosło ono 15,2%). 205 Wolniejszy wzrost należności od sektora niefinansowego niż w roku poprzednim, ale jednocześnie szybszy niż wzrost aktywów ogółem banków spółdzielczych spowodował, iż z punktu widzenia struktury aktywów znaczenie tych należności uległo zwiększeniu. Udział należności od podmiotów niefinansowych w aktywach ogółem banków spółdzielczych wzrósł o 1,7 pkt. proc. z poziomu 56%. Dla porównaniu można przypomnieć, że rok wcześniej znaczenie tej pozycji bilansu nie zmieniło się. Dowodzi to sytuacji, że banki spółdzielcze w coraz większym stopniu wykorzystują swoje zasoby finansowe do udzielania kredytów swoim klientom, a nie do oddawania ich do wykorzystywania bankom komercyjnym. Tempo wzrostu należności banków spółdzielczych od podmiotów niefinansowych było wyraźnie szybsze od tempa wzrostu tych należności w całym sektorze bankowym. Banki spółdzielcze osiągnęły wyraźny sukces stale istotnie zwiększając wielkość należności od podmiotów niefinansowych. Wzrost wartości tych należności nastąpił przy jednoczesnym zachowaniu dobrej jakości portfela należności od podmiotów niefinansowych. Aktywa banków spółdzielczych - struktura i dynamika w 2009 r. Lp. 1. Kasa, operacje z bankiem centralnym 2. Należności od sektora finansowego 3 2008 Struktura 2009 mln zł % mln zł 2008=100 2,3 100,1 16 298,5 28,8 17 295,7 28,0 106,1 Należności od sektora niefinansowego 31 640,6 56,0 35 613,8 57,7 112,6 - kredyty dla podmiotów gospodarczych 6 668,7 11,8 7 966,3 12,9 119,5 24 361,2 43,1 26 941,4 43,7 110,6 610,7 1,1 706,1 1,1 115,6 - kredyty dla instytucji niekomercyjnych działających na rzecz gosp. domowych 2,4 % 1 386,8 - kredyty dla gospodarstw domowych 1 385,2 Struktura Dynamika 4 Należności od sektora budżetowego 2 017,9 3,6 2 807,2 4,6 139,1 5 Papiery wartościowe 2 823,1 5,0 2 054,4 3,3 72,8 6 Aktywa trwałe 2 078,5 3,7 2 242,2 3,6 107,9 7 Pozostałe aktywa 292,2 0,5 316,0 0,5 108,1 8 Suma aktywów 100,0 61 716,1 100,0 109,2 56 536,0 Źródło: NBP Drugą pod względem wielkości pozycję aktywów banków spółdzielczych stanowiły należności od sektora finansowego. Stanowiły one 28,0% aktywów ogółem, a nominalnie należności te wyniosły 17 295,7 mln zł na koniec minionego roku. W 2009 roku dynamika należności od sektora finansowego była już jednak niska, znacznie niższa od osiągniętej w roku poprzednim. Dynamika ta wyniosła 106,1%, a udział należności od podmiotów finansowych 206 w aktywach ogółem zmniejszył się w minionych dwunastu miesiącach o 0,8 pkt. proc. Dla porównania warto wskazać, że w poprzednim roku udział tej kategorii w aktywach banków spółdzielczych zmniejszył się o 0,7 pkt. proc). Udział należności od sektora finansowego w 2009 r. był zdecydowanie niższy, nie tylko w porównaniu z 2008 r., ale także w stosunku do lat wcześniejszych. Udział należności od podmiotów finansowych w bilansach banków spółdzielczych bardzo zdecydowanie (ponad czterokrotnie) przekraczał poziom tego wskaźnika w całym sektorze bankowym (6,9%). Skala redukcji znaczenia tych należności była w całym sektorze bankowym rekordowo wysoka w 2009 r., odnotowano także spadek wartości nominalnej tej pozycji, podczas gdy w bankowości spółdzielczej nastąpił spadek jej znaczenia, jednocześnie odnotowano umiarkowane tempo wzrostu tej pozycji aktywów banków spółdzielczych. To pokazuje, w jak odmiennej sytuacji znajduje się współcześnie bankowość spółdzielcza i bankowość komercyjna w Polsce. Banki spółdzielcze nadal znaczną część swoich wolnych środków finansowych lokowały w innych bankach, głównie w bankach zrzeszających, ale także w bankowości komercyjnej. Świadczyło to o utrzymywaniu się trudności w zagospodarowaniu wszystkich wolnych środków finansowych przez banki spółdzielcze. Należności od instytucji finansowych były też nieporównywalnie wyższe od zaangażowania banków spółdzielczych w zakup papierów wartościowych. Trzecie miejsce pod względem wielkości udziału w aktywach ogółem banków spółdzielczych osiągnęły w minionym roku należności od sektora budżetowego. W 2009 r., po raz kolejny, odnotowano wyraźny wzrost należności od tego sektora. Banki spółdzielcze tradycyjnie prowadziły obsługę rachunków wielu jednostek samorządu terytorialnego i na skutek rosnących zadań tych jednostek, w ostatnich latach, znaczenie współpracy banków z tymi podmiotami wyraźnie wzrastało, zwłaszcza wraz z rosnącym zadłużeniem wielu gmin i powiatów. Także rosnące wykorzystanie środków pomocowych Unii Europejskiej przez jednostki samorządu terytorialnego i konieczność prefinansowania zadań współfinansowanych ze środków UE spowodowały wzrost należności banków od sektora budżetowego. Rok 2009 charakteryzował się także znacznie gorszymi wynikami finansowymi jednostek samorządu terytorialnego, stąd zapotrzebowanie na kredyty i pożyczki z sektora bankowego było wyższe niż w poprzednim roku. W przypadku banków spółdzielczych ten dynamiczny wzrost należności od sektora budżetowego jest już trwałą tendencją i świadczy o dobrej współpracy tej części sektora bankowego z instytucjami samorządowymi. Jednak satysfakcji nie może już dostarczać bankom spółdzielczym porównanie dynamiki należności od sektora budżetowego banków spółdzielczych z całym sektorem bankowym. Poprzednio dynamika w sektorze banków spółdzielczych 207 była o wiele wyższa, w 2008 r. różnica dynamiki była relatywnie nieduża, ale w 2009 r. była ona znacznie wyższa w całym sektorze bankowym. Wzrost tych należności w bankach spółdzielczych wyniósł w minionym roku 39,1%, przy wzroście w całym sektorze bankowym o 80,7%. Jednak dla banków spółdzielczych bardziej właściwe jest odniesienie tempa wzrostu ich należności od sektora budżetowego do tempa wzrostu należności sektora bankowego od instytucji samorządowych, gdyż takim podmiotom udzielają głównie kredytów banki spółdzielcze. W takim przypadku wynik jest bardziej optymistyczny dla sektora spółdzielczego, gdyż należności od instytucji samorządowych wzrosły o 39,7% w skali całego sektora bankowego. Ta różnica, wprawdzie już minimalna, na niekorzyść banków w tempie wzrostu należności od tych klientów może wynikać z szybszego zadłużania się dużych aglomeracji miejskich, które są obsługiwane przez banki komercyjne. Duże aglomeracje w szerszym stopniu wykorzystywały środki pomocowe Unii Europejskiej i musiały się zadłużać w celu sfinansowania wydatków kwalifikowanych i niekwalifikowanych. Tym większe słowa uznania należą się zatem bankom spółdzielczym za wysoki wzrost wartości należności od instytucji budżetowych. Świadczy to również o rosnącej współpracy banków spółdzielczych ze społecznościami lokalnymi i wypełnianiu funkcji instytucji działających dla środowisk lokalnych. Czwarte miejsce zajęły w bilansie banków spółdzielczych aktywa trwałe. Tą samą pozycję zajmowały one rok wcześniej. W ostatnim roku tempo wzrostu tej pozycji aktywów sektora banków spółdzielczych było niższe od tempa osiągniętego w 2008 r., ale było ono też wolniejsze od notowanego w latach wcześniejszych. Tempo wzrostu wartości aktywów trwałych w wysokości 7,9% należy uznać za dobry wynik w trudnym okresie rozwoju sektora finansowego w Polsce. Wzrost ten był jednak wolniejszy niż tempo wzrostu aktywów ogółem i w efekcie środki trwałe nieznacznie zmniejszyły swoje znaczenie w aktywach trwałych w trakcie 2009 r. (z 3,7% do 3,6%). To wysoka dynamika zysku w 2008 roku pozwoliła na wysokie nakłady inwestycyjne w 2009 r. Byłoby dobrze, gdyby wyższe nakłady inwestycyjne były realizowane także w wyniku osiągania porozumień między zrzeszeniami banków spółdzielczych m.in. w zakresie wspólnych produktów, czy ujednolicania systemów informatycznych. Trzeba jednak odnotować, że wzrost aktywów trwałych został dokonany w warunkach wzrostu liczby oddziałów, wzrostu zatrudnienia i zwiększenia liczby bankomatów banków spółdzielczych. Warto też przypomnieć, że od kilku lat, z wyjątkiem 2008 r., obserwowany był szybszy wzrost wartości aktywów trwałych netto w bankowości spółdzielczej niż w całym sektorze bankowym. Takie samo zjawisko miało 208 miejsce w 2009 r. Wartość netto środków trwałych w bankach spółdzielczych zwiększyła się o 7,9%, podczas gdy w całym sektorze bankowym zmniejszyła się o 3,8%. Udział aktywów trwałych w zagregowanym bilansie banków spółdzielczych wyniósł na koniec 2008 r. 8,2%, podczas gdy rok później było to 9,2%. Udział środków trwałych w aktywach również był wyższy w sektorze banków spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym i wynikał z relatywnie niewielkiego znaczenia inwestycji w obcych środkach trwałych w bankach spółdzielczych. Aktywa trwałe rosły też wyraźnie wolniej niż kapitały własne banków spółdzielczych, co było cechą charakterystyczną polskiej bankowości w ostatnich latach (z wyjątkiem 2004 r.). Piąte miejsce pod względem wielkości na liście aktywów zajmowały papiery wartościowe. Ich wartość na koniec 2009 r. wyniosła 2 054,4 mln zł. Jeszcze rok wcześniej ta pozycja opiewała na kwotę 2 823,1 mln zł i zajmowała trzecie miejsce pod względem wielkości nominalnej. W minionym roku nastąpiła zamiana miejsc – utrata znaczenia papierów wartościowych kosztem należności od sektora budżetowego. W 2009 r. wartość papierów wartościowych w aktywach banków spółdzielczych zmniejszyła się nominalnie o 27,2% a kwotowo o blisko 800 mln zł. W efekcie, znaczenie tej pozycji w aktywach ogółem zmniejszyło się z 5% do zaledwie 3,3%. Ten spadek dowodzi większych możliwości skierowania środków przez banki spółdzielcze na akcję kredytową i rezygnacji z utrzymywania znaczących środków w postaci portfela papierów wartościowych. Poziom rynkowych stóp procentowych w 2009 r. także zachęcał do obniżenia wartości portfela papierów wartościowych. Dla porównania warto przypomnieć, że portfel papierów wartościowych rósł w ostatnim roku bardzo dynamicznie w całym sektorze bankowym. To banki komercyjne obawiając się wysokiego ryzyka kredytowego inwestowały wiele środków w papiery wartościowe, zwłaszcza w walory o wysokim poziomie płynności. Funkcjonowanie banków spółdzielczych w ramach zrzeszeń również powodowało, że zapotrzebowanie banków spółdzielczych na papiery wartościowe, jako instrument o wysokim poziomie płynności, było mniejsze niż w bankach komercyjnych. Ten motyw nabierał szczególnego znaczenia w okresie niepewności i mniejszego zaufania do siebie podmiotów działających na rynku finansowym. Udział papierów wartościowych w portfelach banków spółdzielczych stanowił zaledwie ok. 1% łącznego portfela papierów będących w posiadaniu banków w Polsce. Umiarkowane tempo wzrostu wartości zaangażowania banków odnotowano w pozycji „kasa i operacje z bankiem centralnym”. Ten rodzaj należności zwiększył się tylko o 0,1%, a więc w tempie o wiele wolniejszym niż wzrost aktywów ogółem. Należy ocenić to zjawisko pozytywnie, tym 209 bardziej, że rok wcześniej odnotowano w tej pozycji bardzo wysoki wzrost wartości aktywów. Niewielkie znaczenie tej pozycji w aktywach ogółem spowodowało, że udział pozycji „kasa i operacje z bankiem centralnym” utrzymał się w minionym roku na podobnym poziomie (spadek o 0,1 pkt. proc) mimo minimalnego wzrostu odnotowanego w 2009 r. To zjawisko można ocenić pozytywnie, gdyż należy pamiętać, że ta kategoria aktywów jest niedochodowa lub bardzo niskodochodowa. Dla podkreślenia znaczenia pozycji gotówki można przypomnieć, że wielu klientów jest nadal przyzwyczajonych do używania gotówki w płatnościach. Jednak relatywnie znaczący udział tej pozycji aktywów niedochodowych świadczy o istniejącym nadal potencjale banków spółdzielczych w zakresie lepszego zarządzania środkami finansowymi i zwiększenia dochodowości aktywów. Trzeba też odnotować, że poziom gotówki w kasach banku i operacji z bankiem centralnym w bankach spółdzielczych nie uległ w minionym roku praktycznie zmianie. W bankowości komercyjnej, w warunkach częściowego zarażenia w Polsce syndromem braku zaufania na rynku międzybankowym, wiele podmiotów realizowało operacje lokacyjne „za pośrednictwem” banku centralnego i zabezpieczało swoją płynność przez utrzymywanie wyższych środków finansowych na rachunku w NBP. Dlatego w całym sektorze bankowym ta pozycja zwiększyła się o prawie 17%. Banki spółdzielcze, będąc w dużo lepszej sytuacji pod względem zarządzania płynnością, nie musiały gromadzić takich zasobów finansowych, które cechują się nisko dochodowością lub brakiem dochodów z takich kategorii aktywów. Ponadto banki spółdzielcze funkcjonowały w zrzeszeniach, co także daje w sytuacjach kryzysowych korzyści pozwalające na mniejszy poziom utrzymywanych płynnych środków finansowych. Udział banków spółdzielczych w aktywach zaliczanych do kategorii „kasa i operacje z bankiem centralnym” w całości sektora bankowego był dla tego minimalny i wynosił 2,8%. Jak wskazano już wcześniej, zdecydowanie największą pozycję w aktywach banków stanowiły należności od podmiotów niefinansowych. Wśród należności banków spółdzielczych od sektora niefinansowego zdecydowaną przewagę miały zawsze należności od gospodarstw domowych. Ta dominacja wynika z faktu, że dla celów sprawozdawczych Narodowego Banku Polskiego, w tej kategorii mieszczą się także należności od rolników indywidualnych oraz należności od przedsiębiorców indywidualnych, rozumianych jako firmy zatrudniające nie więcej niż 9 osób. Należności od tak szeroko rozumianej kategorii gospodarstw domowych stanowiły na koniec 2009 r. 43,7% aktywów sektora bankowego i 75,6% wszystkich należności od sektora niefinansowego. W trakcie minionego roku wartość należności od gospodarstw domowych wzrosła o 10,6% 210 i w efekcie ich udział w aktywach ogółem zwiększył się o 0,6 pkt. proc. Można przypomnieć, że rok wcześniej odnotowano spadek relacji należności od gospodarstw domowych do aktywów o 0,8 pkt. proc., a tempo wzrostu tej pozycji w bankach spółdzielczych wyniosło 13,3%. To wskazuje jednak na wyhamowanie przyrostu wartości netto należności od gospodarstw domowych w bankowości spółdzielczej w 2009 r., mimo całkiem przyzwoitej dynamiki uzyskanej w ostatnim roku. W 2009 r. zahamowano wieloletnią tendencję, że tempo wzrostu należności dla gospodarstw domowych było wyższe w całym sektorze bankowym niż w bankach spółdzielczych. W ostatnim roku było ono praktycznie jednakowe w bankowości spółdzielczej i w bankach komercyjnych. Ta zmiana wynikała z większej ostrożności banków komercyjnych i wyraźnie niższej dynamiki wzrostu głównego motoru rozwoju akcji kredytowej w Polsce, jakim były i pozostają kredyty mieszkaniowe. Szereg banków spółdzielczych ostrożnie podchodziło do kwestii oferowania tych produktów z racji długiego okresu zaangażowania środków banków z tytułu takiego kredytu. Brak postępu w zakresie oferowania pewnych ujednoliconych produktów przez zrzeszenia banków spółdzielczych, czy nawet przez cały sektor banków spółdzielczych powodowały, że pozycja konkurencyjna banków spółdzielczych była w tym obszarze trudna i de facto banki te rezygnowały z olbrzymiego obszaru rynku kredytów dla klientów indywidualnych. Można też zauważyć, że udział kredytów złotowych w portfelu banków spółdzielczych był większy niż w bankach komercyjnych, więc gdyby pominąć wpływ zmiany kursu walut na wielkość i dynamikę należności banków od gospodarstw domowych, to okazałoby się, że różnica w poziomie dynamiki osiągniętej przez różne segmenty bankowości w Polsce powstałaby na korzyść banków komercyjnych. Warto też odnotować nasilającą się konkurencję między bankami spółdzielczymi o klienta. Wprawdzie nowe placówki banków spółdzielczych powstawały najczęściej w miejscach, gdzie nie funkcjonował jeszcze oddział innego banku spółdzielczego, ale coraz wyraźniej odczuwana była ekspansja niektórych banków spółdzielczych na dotychczasowy obszar działania innych banków spółdzielczych. Tego zjawiska nie można oceniać negatywnie, gdyż rosnąca konkurencja ze strony banków komercyjnych wymuszała zmiany w bankowości i proces dostosowywania się do działania w trudniejszych warunkach, jednak w obszarze bankowości spółdzielczej mogło to nadal być nowością, z którą trudno było pogodzić się wielu bankom. Coraz wyraźniejsze z tej racji stają się też podziały w ramach samego sektora banków spółdzielczych. Jeden z nich dotyczy innego podejścia dużych banków, zainteresowanych silną ekspansją działalności i mniejszych banków przywiązanych mocniej do tradycji działania w określonej społeczności lokalnej. 211 Należności od podmiotów gospodarczych są wyraźnie mniejszą pozycją w aktywach od sektora niefinansowego banków spółdzielczych. Na koniec 2009 r. stanowiły one 12,9% aktywów banków spółdzielczych i 22,4% wszystkich należności od sektora niefinansowego. Warto odnotować, że tempo wzrostu należności od tej kategorii klientów było trzeci rok z rzędu wyższe niż w przypadku należności od gospodarstw domowych i wyniosło 19,5%. Było ona też tylko niewiele niższe niż tempo wzrostu należności od podmiotów gospodarczych w 2008 r. i 2007 r. Dynamika należności od podmiotów gospodarczych w bankach spółdzielczych była też wyraźnie wyższa, niż dynamika tych należności w przypadku całego sektora bankowego. W bankach szczególną uwagę zwraca się na jakość należności od podmiotów niefinansowych. W minionym roku dynamika kredytów ogółem od tej kategorii podmiotów nie była już wyższa od dynamiki kredytów zagrożonych od podmiotów niefinansowych. Zakończył się trwający od 2002 r. okres szybszego wzrostu należności ogółem niż należności zagrożonych. Już w 2008 r. zaobserwowano nową sytuację, nie notowaną od 2003 r. – wzrosła wartość nominalna kredytów zagrożonych. W 2009 r. w bankach spółdzielczych, podobnie jak w całym sektorze bankowym, znacznie szybkiej rosły należności zagrożone (wzrost o 34,1%) niż należności brutto od sektora niefinansowego (wzrost o 12,4%). Taka sytuacja była rzeczą nieuniknioną. Szybki wzrost należności od sektora niefinansowego w ostatnich latach nie mógł w dłuższej perspektywie współgrać z malejącą wartością nominalną należności zagrożonych. Szczególnie, gdy pogorszyła się wyraźnie koniunktura gospodarcza w kraju, wartość kredytów zagrożonych musiała zwiększyć się. Zaskakuje skala wzrostu tych należności, wprawdzie zdecydowanie niższa niż w bankach komercyjnych, niemniej wysoka, (w stopniu niespotykanym wcześniej) w bankach spółdzielczych. Dla porównania warto przypomnieć, że w 2008 r. należności zagrożone zwiększyły się o 7,3%. Skala zmiany jest zatem olbrzymia. Jednak dopiero analiza sytuacji w najbliższym roku pokaże, czy było to zjawisko jednorazowe, czy też problem jest znacznie poważniejszy i głębszy. Do ostrożności w wyrażaniu opinii w tym zakresie zachęca doświadczenie z lat ubiegłych, kiedy jakość należności banków spółdzielczych była zawsze wyższa niż w bankach komercyjnych. Trzeba też pamiętać, że dynamika kredytów w bankach spółdzielczych w poprzednich latach była niższa, więc prawdopodobnie także skala pogorszenia portfela będzie mniejsza. Z drugiej strony zmienia się też stopniowo profil i zwyczaje klienta banku spółdzielczego, co może wpływać na nieco wyższy poziom kredytów zagrożonych. Dynamikę kredytów ogółem od sektora niefinansowego i dynamikę kredytów zagrożonych od tego sektora w bankach spółdzielczych, w ostatnich latach obrazuje poniższa tablica. 212 Porównanie dynamiki należności ogółem i należności zagrożonych (sektor niefinansowy) w latach 2002 - 2009 r. Rok Dynamika (w %) Kredytów ogółem Kredytów zagrożonych 2002 110,2 127,1 2003 117,2 114,6 2004 110,7 85,7 2005 110,7 98,7 2006 122,8 97,8 2007 122,7 98,0 2008 115,2 106,1 2009 112,4 134,1 Źródło: dane NBP Wyższa dynamika należności zagrożonych, i relatywnie wysoka dynamika należności brutto ogółem, musiała jednak znaleźć swoje odzwierciedlenie w pogorszeniu jakości należności. Na koniec 2009 r. udział należności zagrożonych w należnościach ogółem od podmiotów niefinansowych wyniósł 3,4%. Na koniec roku poprzedniego wskaźnik ten ukształtował się na poziomie 2,8%. Mimo słabej koniunktury gospodarczej jakość należności kredytowych pozostawała na wysokim poziomie. Wskaźnik poniżej 3,5% procent nie jest jeszcze wysokim wskaźnikiem, ale lepszym niż sytuacja w sektorze banków spółdzielczych w 2006 r. lub wcześniej. Może jednak okazać się, że koniec 2009 r. to była jeszcze zbyt wczesna data, aby można było zaobserwować finalne skutki pogorszenia jakości aktywów w bankach spółdzielczych. Wprawdzie w bankach komercyjnych utworzono już zdecydowanie wyższe rezerwy celowe/odpisy aktualizujące, ale struktura należności banków komercyjnych jest inna i część problemów mogła ujawnić się tam wcześniej niż w bankach spółdzielczych. Także inne strategie przekwalifikowania należności kredytowych przyjmują na ogół banki spółdzielcze i banki komercyjne. Tak więc dopiero w przyszłości może ujawnić się skala pogorszenia się jakości należności w bankach spółdzielczych, choć trzeba przypomnieć, że skala zwiększenia się należności zagrożonych powinna być mniejsza niż w bankach komercyjnych. Z racji specyfiki większości tych kredytów (udzielanych dobrze znanym klientom zamieszkałych w społecznościach lokalnych, większej dywersyfikacji portfela kredytowego i niewielkiego znaczenia dużych zaangażowań), wysoka jakość należności banków spółdzielczych powinna zostać utrzymana także w przyszłości. Banki spółdzielcze w ostatnich latach coraz powszechniej korzystały też z bazy danych Biura Informacji Kredytowej i to także powinno mieć wpływ na jakość aktywów. 213 Nominalnie należności zagrożone od podmiotów niefinansowych w bankach spółdzielczych osiągnęły na koniec ubiegłego roku wartość 1 227,9 mln zł (rok wcześniej – 912,3 mln zł). Wartość nominalna należności zagrożonych w bankach spółdzielczych była na koniec 2009 r. najwyższa w najnowszej historii polskiej bankowości spółdzielczej. Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem od sektora niefinansowego w latach 2005 - 2009 Należności nieregularne 2005 2006 2007 2008 2009 Ogółem 5,1% 4,1% 3,1% 2,8% 3,4% Poniżej standardu 1,0% 1,0% 0,7% 0,7% 1,0% Wątpliwe 0,7% 0,5% 0,4% 0,4% 0,6% Stracone 3,4% 2,6% 2,0% 2,0% 1,8% Źródło: dane NBP W bankach spółdzielczych największą pozycję stanowiły należności od gospodarstw domowych, stąd też analizę jakości należności od sektora niefinansowego należy rozpocząć od analizy jakości kredytów udzielonych gospodarstwom domowym. Należności od gospodarstw domowych brutto wzrosły w minionym roku o 10,5% osiągając wartość 27 721,4 mln zł a jednocześnie nastąpił wyraźny wzrost wartości należności zagrożonych od tych klientów (o 22,7%) do wartości 663,4 mln zł. Nastąpiło w efekcie niewielkie pogorszenie jakości należności od gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych. Należności zagrożone od tej kategorii klientów stanowiły na koniec 2009 r. jednak nadal zaledwie 2,4% należności banków spółdzielczych od gospodarstw domowych (rok wcześniej wskaźnik ukształtował się w wysokości 2,2%). Skala pogorszenia się jakości należności w bankach spółdzielczych w zakresie należności od gospodarstw domowych była zdecydowanie mniejsza w minionym roku niż w przypadku całego sektora bankowego. Zarówno dynamika należności zagrożonych była w minionym roku kilkakrotnie niższa (22,7% wobec 73,7%), jak i jakość portfela pozostała na wyraźnie wyższym poziomie. Udział należności zagrożonych był ponad dwa razy mniejszy niż w całym sektorze bankowym (2,4% wobec 5,4%). Pogorszenie jakości tych aktywów w bankach spółdzielczych wyniosło zaledwie 0,2 pkt. proc. i udział tych należności powrócił do poziomu z końca 2007 r. Natomiast w całym sektorze pogorszenie nastąpiło o 1,9 pkt. proc., a więc udział należności zagrożonych zwiększył się o ponad połowę w stosunku do stanu z końca 2008 r. W bankach spółdzielczych ten udział zwiększył się tylko o 10%. W całym sektorze bankowym to pogorszenie jakości zostało spowodowane przede wszystkim ogromną dynamiką należności ogółem od gospodarstw 214 domowych w ostatnich latach. Dążenie do coraz lepszych wyników sprzedaży kredytów musiało zaowocować poszukiwaniem coraz mniej wiarygodnych klientów. W bankach spółdzielczych ta dynamika sprzedaży była zdecydowanie mniejsza i bardziej zrównoważona, stąd i negatywne efekty wzrostu portfela powinny być wyraźnie mniejsze. Wzrost wartości nominalnej należności zagrożonych nastąpił w 2009 r. we wszystkich kategoriach tych należności. Różna była jednak dynamika ich wzrostu, najniższa dynamika dotyczyła należności straconych. Tempo ich wzrostu było na tyle niewielkie, że w warunkach wzrostu wartości należności brutto udział należności straconych w należnościach ogółem od gospodarstw domowych nieznacznie (o 0,1 pkt. proc.) zmniejszył się w trakcie 2009 r. Te wyniki świadczą o dobrej jakości kredytów konsumpcyjnych udzielonych przez banki spółdzielcze. Udział należności straconych był niewielki i stanowił na koniec minionego roku 1,5%. Największa dynamika została odnotowana w bankach spółdzielczych w zakresie wzrostu wartości należności zaliczanych do kategorii poniżej standardu. Duża dynamika tych należności wpłynęła na wzrost udziału tej kategorii należności w całości należności banków od gospodarstw domowych (o 0,2 pkt. proc.) w takich rozmiarach, w jakich zwiększył się udział należności zagrożonych w bankowości spółdzielczej. Zmiana ta musiała być związana z należnościami od przedsiębiorców, rolników lub z tytułu kredytów mieszkaniowych. Biorąc pod uwagę, że jakość ostatnich dwóch z wymienionych wyżej rodzajów kredytów była tradycyjnie wysoka, to można skonstatować, że główną przyczyną pogorszenia się udziału należności zagrożonych w bankach spółdzielczych od gospodarstw domowych były należności od małych przedsiębiorstw. Tak duża dynamika należności poniżej standardu może rodzić pytania o dalszą sytuację portfela należności od gospodarstw domowych. Wzrost wartości tej kategorii należności zagrożonych może być podyktowany ostrożnym podejściem w bankach, ale może być także sygnałem dopiero dalszego pogarszania się jakości portfela kredytowego w przyszłości. Dopiero 2010 r. pokaże, ile z tych należności powróci do kategorii należności normalnych, a ile zostanie przesuniętych do wyższych kategorii ryzyka i spowoduje większe obciążenia wyników finansowych banków. W kategorii należności wątpliwych odnotowano wzrost wartości nominalnej tych należności o 25%. Jest to znaczący wzrost i podobnie jak w przypadku należności poniżej standardu musiały one powstać w portfelu należności od małych przedsiębiorców. Tu także ocena końcowa musi być wstrzymana do 2010 r., do momentu poznania dalszych skutków tego przeklasyfikowania z 2009 r. 215 Poziom należności poniżej standardu i wątpliwych był jednak naprawdę niski w portfelu banków spółdzielczych, co biorąc pod uwagę znaczną kwotę należności od przedsiębiorców indywidualnych i od rolników indywidualnych w należnościach banków spółdzielczych należy uznać za bardzo dobry wynik. Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem od gospodarstw domowych w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r. Należności od gospodarstw domowych 2008 2009 Dynamika 2008 = 100 Normalne 97,8% 97,6% 110,3 Zagrożone 2,2% 2,4% 122,7 Poniżej standardu 0,4% 0,6% 175,5 Wątpliwe 0,2% 0,3% 125,0 Stracone 1,6% 1,5% 109,9 Źródło: NBP Należności od podmiotów gospodarczych stanowiły w bankach spółdzielczych tradycyjnie zdecydowanie mniejszą pozycję niż należności od gospodarstw domowych. W 2009 r. należności od tej kategorii klientów wyniosły brutto 8 156,3 mln zł i były o 1 315,2 mln zł, czyli o 19,2%, wyższe niż rok wcześniej. Dynamika należności zagrożonych banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych wyniosła aż 152,4%, podczas gdy rok wcześniej tylko 120,2%. Tak wysoki wzrost wartości należności musiał spowodować zwiększenie udziału kredytów zagrożonych mimo relatywnie wysokiej dynamiki należności ogółem banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych. Na koniec ubiegłego roku udział należności zagrożonych w bankach spółdzielczych w należnościach ogółem od podmiotów gospodarczych wyniósł 6,9% (rok wcześniej 5,4%). W warunkach istniejącej od kilku lat bardzo wysokiej dynamiki należności od podmiotów gospodarczych na podkreślenie zasługiwała stosunkowo wysoka jakość należności od tego rodzaju klientów. Warto odnotować, że tempo wzrostu należności zagrożonych od podmiotów gospodarczych było w minionym roku zdecydowanie niższe w bankowości spółdzielczej niż w całym sektorze bankowym (odpowiednio 52,4% wobec 82,1%). W poprzednim roku sytuacja była jeszcze odwrotna – to w bankach spółdzielczych tempo wzrostu należności zagrożonych od podmiotów gospodarczych było wyższe. Poziom należności nieregularnych w ujęciu kwotowym był najwyższy w najnowszej historii polskiej bankowości spółdzielczej. Wzrost udziału należności zagrożonych nastąpił stosunkowo równomiernie (o ok. 0,4 - - 0,6 pkt. proc.) we wszystkich kategoriach, a zatem była to sytuacja odmienna niż w portfelu należności od gospodarstw domowych. Natomiast, podobnie jak w przypadku należności od gospodarstw domowych, największa 216 dynamika należności w ujęciu nominalnym nastąpiła w zakresie należności w sytuacji poniżej standardu i w sytuacji wątpliwej. Dlatego też, analogicznie jak w przypadku portfela należności od gospodarstw domowych, wielką niewiadomą jest rozwój sytuacji tego portfela w najbliższej przyszłości. Istnieje duże ryzyko, że tempo zmian tego portfela w 2009 r. oznaczać będzie dalsze jego pogorszenie i obniżenie wyniku finansowego banków spółdzielczych w następnych latach. Duża skala przyrostu należności wątpliwych sugeruje, że może nastąpić znaczne zasilenie kategorii straconych w najbliższym okresie. Najmniejszą dynamikę odnotowano w zakresie należności straconych, ale także w tym obszarze była ona wysoka, znacznie wyższa niż w zakresie należności straconych w portfelu od gospodarstw domowych. W porównaniu z całym sektorem bankowym jakość należności w bankowości spółdzielczej musi być oceniona wysoko. Należności zagrożone od podmiotów gospodarczych rosły w minionym roku szybciej w całym sektorze bankowym (82,1% wobec 52,4%). Nadal o wiele wyższa była jakość należności od podmiotów gospodarczych w bankach spółdzielczych i skala zmian w ostatnim roku wskazuje na zwiększanie dystansu między bankami spółdzielczymi i bankami komercyjnymi. Nie wiadomo, na ile jednak proces przekwalifikowania należności został zakończony w minionym roku w obu rodzajach banków a w jakim zakresie będzie on kontynuowany w 2010 r. Natomiast struktura należności zagrożonych banków spółdzielczych od podmiotów gospodarczych w znacznym stopniu upodobniła się do struktury należności zagrożonych od takich podmiotów w całym sektorze bankowym, choć oczywiście w całym sektorze bankowym poziom należności zagrożonych był w 2009 r. znacznie wyższy. Udział poszczególnych kategorii należności nieregularnych w należnościach ogółem od podmiotów gospodarczych w latach 2008 - 2009 i ich dynamika w 2009 r. Należności od podmiotów gospodarczych 2008 2009 Dynamika 2008 = 100 Normalne 94,6% 93,1% 117,3 Zagrożone 5,4% 6,9% 152,4 Poniżej standardu 1,9% 2,5% 158,2 Wątpliwe 1,2% 1,7% 168,0 Stracone 2,3% 2,7% 139,7 Źródło: NBP 217 Pasywa W pasywach banków spółdzielczych największą pozycję stanowiły zobowiązania wobec sektora niefinansowego. Na koniec 2009 r. wynosiły one 46 231,6 mln zł, co odpowiadało 74,9% pasywów tych banków. Znaczenie tej pozycji w minionym roku uległo niewielkiemu zwiększeniu (o 0,7 pkt. proc.), choć rok wcześniej zmniejszyło się o 1,3 pkt. proc. Rola zobowiązań od sektora niefinansowego była nadal nieporównywalnie wyższa w bankach spółdzielczych niż w całym sektorze bankowym (53,9%), ale różnica ta po raz pierwszy od kilku lat, nieco zmniejszyła się. Banki komercyjne, wyraźnie w większym stopniu, korzystały ze środków finansowych pochodzących również z innych źródeł, ale w ostatnim roku silnie dążyły do poprawy relacji z deponentami z sektora niefinansowego i wzrostu znaczenia tych zobowiązań w swoich pasywach. Dynamika zobowiązań banków spółdzielczych wobec sektora niefinansowego była w 2009 r. wysoka i wyniosła 110,3%. Była ona jednak w kolejnych latach coraz niższa (113,5% w 2008 r. i 114,2% w 2007 r.). Jest rzeczą interesującą, że po raz drugi z rzędu (po wielu latach odwrotnej tendencji) dynamika zobowiązań od podmiotów niefinansowych była zdecydowanie niższa niż w przypadku całego sektora bankowego (113%). Dane te potwierdzają tezę, że w momencie potrzeby mobilizacji przez banki komercyjne większych depozytów, mają one większe możliwości rywalizacji na rynku, także za pomocą oferowania wyższego oprocentowania, które powoduje większy przyrost depozytów przedsiębiorstw i osób prywatnych w bankach komercyjnych. Banki spółdzielcze działając często w określonych tylko społecznościach lokalnych mają mniejsze możliwości zwiększenia depozytów. Inną sprawą było, że struktura aktywów zbiorczego bilansu banków spółdzielczych pokazała, że bankom spółdzielczym nie zależało na dużej mobilizacji środków w formie depozytów, gdyż posiadaly środki wystarczające do prowadzenia działalności i nie potrzebowały dodatkowego zasilenia dla celów poprawy sytuacji płynnościowej. Banki spółdzielcze, tradycyjnie w większym stopniu, polegały w swojej działalności na depozytach klientowskich i nie musiały zmieniać swojej strategii działania w okresie zaburzeń na rynkach finansowych na świecie. Wśród zobowiązań wobec sektora niefinansowego zdecydowanie największą pozycję, tradycyjnie już, stanowiły depozyty od gospodarstw domowych. Na koniec 2009 r. te zobowiązania stanowiły 65,3% pasywów banków spółdzielczych i 87,8% zobowiązań od sektora niefinansowego. Udział zobowiązań gospodarstw domowych w zobowiązaniach od sektora niefinansowego zmniejszył się w trakcie minionego roku o 0,2 pkt. proc. (rok wcześniej zwiększył się o 0,4 pkt. proc.). Zmiana ta nastąpiła na skutek wyższej dynamiki zobowiązań od gospodarstw domowych (109,4%) 218 w stosunku do dynamiki wszystkich zobowiązań od sektora niefinansowego (118,3%). Nieco niższe tempo wzrostu depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych nastąpiło w okresie wyraźnego przyspieszenia tempa wzrostu depozytów tych klientów w całym sektorze bankowym. Szybki wzrost depozytów banków spółdzielczych w latach poprzednich spowodował też efekt bazy, czyli wzrost bazy dla wyliczania dynamiki w 2009 r. Jak wspomniano już wcześniej, banki spółdzielcze nie musiały tak intensywnie uczestniczyć w wojnie o depozyty klientów, która trwała przez większość ubiegłego roku. Z tego powodu wzrost depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych należy oceniać pozytywnie, jako stosowny do potrzeb bankowości spółdzielczej w 2009 r. Pasywa banków spółdzielczych - struktura i dynamika w 2009 r. Lp. 1 Zobowiązania wobec sektora finansowego 2 Zobowiązania wobec sektora niefinansowego - depozyty podmiotów gospodarczych 2008 Struktura 2009 mln zł % mln zł 900,0 41 928,8 1,6 Struktura Dynamika % 2008=100 1 083,6 1,8 120,4 74,2 46 231,6 74,9 110,3 3 741,0 6,6 4 426,9 7,2 118,3 - depozyty gospodarstw domowych 36 855,9 65,2 40 307,4 65,3 109,4 - depozyty od instytucji działających na rzecz gospodarstw domowych 1 331,9 2,4 1 497,3 2,4 112,4 3 Zobowiązania wobec sektora budżetowego 6 406,4 11,3 6 418,0 10,4 100,2 4 Fundusze całkowite 5 221,8 9,2 6 204,5 10,1 118,8 5 Rezerwa na ryzyko ogólne 127,9 0,2 148,1 0,2 115,8 6 Wynik roku bieżącego 900,3 1,6 697,5 1,1 77,5 1 050,8 1,9 932,8 1,5 88,8 100,0 61 716,1 100,0 109,2 7 Pozostałe pasywa 8 Suma pasywów 56 536,0 Źródło: dane NBP Jeszcze na koniec 2004 r. depozyty gospodarstw domowych złożone w bankach spółdzielczych stanowiły 9,1% wszystkich depozytów bankowych przyjętych od tej kategorii klientów. Później, stopniowo udział banków spółdzielczych rósł osiągając na koniec 2007 r. poziom 12,2%. Wzrost udziału banków spółdzielczych, w całości depozytów pozyskiwanych od tej kategorii klientów, wynosił w ostatnich kilku latach zwykle ok. 0,5 pkt. proc rocznie. W 2008 r. udział banków spółdzielczych zmniejszył się do 11,1%, a w 2009 r. obniżył się dalej do 10,6%, czyli do poziomu sprzed czterech lat. Takiej sytuacji nie obserwowano w ostatnich latach, więc pozostaje pytanie o konsekwencje zmiany podejścia banków komercyjnych dla biznesu banków spółdzielczych w najbliższych latach. 219 Gdyby porównać wielkość depozytów gospodarstw domowych ulokowanych w bankach spółdzielczych z wartością depozytów zgromadzonych przez spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe, to okazałoby się, że w ostatnim roku zdecydowanie szybciej zwiększały się depozyty w SKOK-ach. Jeszcze na koniec 2006 r. depozyty w SKOKach odpowiadały 19,5% wartości depozytów gospodarstw domowych ulokowanych w bankach spółdzielczych. W 2008 r. ten wskaźnik wyniósł już 23,3%, rok później aż 26,9%. W ujęciu nominalnym kwota przyrostu depozytów gospodarstw domowych w bankach spółdzielczych była w 2009 r. tylko 1,5-krotnie większa niż przyrost depozytów w SKOK-ach. Jeszcze trzy lata wcześniej przyrost depozytów w bankach spółdzielczych był dziesięciokrotnie wyższy. To zestawienie pokazuje, że SKOK-i znacznie dynamiczniej rozbudowują swoją bazę depozytową w ostatnich latach w porównaniu z bankowością spółdzielczą. Zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych miały w bankach spółdzielczych zdecydowanie mniejsze znaczenie niż zobowiązania wobec gospodarstw domowych. Zaledwie 9,6% zobowiązań wobec sektora niefinansowego stanowiły zobowiązania wobec podmiotów gospodarczych. Trzeba jednak zaznaczyć, że udział tego rodzaju zobowiązań w bankach spółdzielczych ponownie zwiększył się, po jednorazowym spadku odnotowanym w 2008 r. W ciągu ostatniego roku ten wzrost znaczenia wyniósł 0,7 pkt. proc. Mimo pogorszenia kondycji wielu przedsiębiorstw nastąpił wzrost depozytów przedsiębiorstw. W tym jednak segmencie warto zauważyć, że tempo wzrostu zobowiązań banków spółdzielczych było w ostatnim roku (a także w 2008 r.) wyraźnie wyższe (prawie dwukrotnie) niż w całym sektorze bankowym. Drugą pod względem wielkości pozycję pasywów banków spółdzielczych zajęły zobowiązania od sektora budżetowego. W 2008 r. dynamika tej pozycji pasywów banków spółdzielczych była najważniejsza spośród głównych kategorii pasywów (132,9%), ale w 2009 roku wzrost wartości praktycznie już nie nastąpił. Spadek udziału tej pozycji w aktywach wyniósł z 11,3% do 10,4%. Gorsza kondycja jednostek samorządu terytorialnego i większa konkurencja ze strony banków komercyjnych spowodowały, że bankom spółdzielczym nie udało się zwiększyć wartości przyjętych depozytów od tych jednostek. Dynamika zobowiązań od sektora budżetowego była w bankach spółdzielczych mniejsza od dynamiki odnotowanej w minionym roku w całym sektorze bankowym, ale różnice w poziomie dynamiki nie były istotne. Trzeba jednak dodać, że w przypadku całego sektora bankowego najwyższa dynamika zobowiązań dotyczyła zobowiązań od instytucji rządowych szczebla 220 centralnego. Banki spółdzielcze nie partycypowały w zagospodarowaniu wolnych środków finansowych, posiadanych przez te instytucje, w formie pozyskania takich lokat bankowych. Jednocześnie warto wskazać, że w całym sektorze bankowym depozyty przyjęte od instytucji samorządowych wzrosły w tempie zbliżonym, ale jednak wyraźnie szybszym, od tempa wzrostu zobowiązań od sektora budżetowego w bankach spółdzielczych, tj. w wysokości 4,1% wobec 0,2%. W minionym roku nie potwierdziła się zatem teza, iż banki spółdzielcze z większą skutecznością pozyskują depozyty od jednostek samorządu terytorialnego. Sytuacja taka miała miejsce, gdyż większe środki budżetowe były gromadzone przez większe jednostki samorządu terytorialnego (zwłaszcza duże ośrodki miejskie) obsługiwane zwykle przez banki komercyjne. Te duże podmioty samorządowe mają większą możliwość gromadzenia wolnych środków i one zwykle widzą największą szansę w pozyskaniu większych środków pomocowych Unii Europejskiej na realizację inwestycji komunalnych. Trzecią pozycję pasywów pod względem wielkości stanowiły w minionym roku fundusze całkowite. Stanowiły one 9,2% pasywów banków na koniec 2008 r., a w minionym roku ich udział zwiększył się do poziomu 10,4%. W 2009 roku odnotowano wzrost funduszy całkowitych banków spółdzielczych o 18,8% (rok wcześniej niewiele mniejszy, bo o 16,3%). Nieco wyższe tempo wzrostu funduszy własnych w ostatnim roku nastąpiło w warunkach wyraźnie lepszych wyników finansowych osiągniętych przez banki spółdzielcze w 2008 r. niż w latach wcześniejszych. Dodatkową motywacją były zachęty nadzoru bankowego do dobrego przygotowywania się do skutków kryzysu na światowych rynkach finansowych m.in. poprzez rezygnację wypłat dywidendy na ostatni rok. Ponadto szereg banków osiągnęło współczynnik wypłacalności w granicach niewiele już wyższym niż minimum wynikające z regulacji nadzorczych. Jeśli banki chciały rozwijać swoją działalność kredytową w najbliższej przyszłości musiały zwiększyć swoje kapitały własne. Dodatkowo, zmiana kursu złotego względem euro na przełomie 2008 r. i 2009 r. spowodowała sytuację, w której banki, które ledwie wypełniły na koniec 2007 r. obowiązek osiągnięcia minimalnego poziomu wymogu kapitałowego w wysokości 1 000 000 euro, często znów stanęły przed problemem podwyższania kapitałów własnych, gdyż ich kapitał przeliczony na euro ponownie obniżył się poniżej minimalnego wymogu. Na początku 2009 r. ok. 130 banków miało ponownie kapitały poniżej równowartości 1 000 000 euro. W kolejnych miesiącach zmiana kursu waluty polskiej względem euro (początkowo dalsze osłabienie, a później już wzmocnienie) oraz działania banków zrzeszających doprowadzały do spadku liczby banków spółdzielczych nie spełniających wymogu 1 000 000 kapitałów własnych. 221 Na koniec marca 2009 r. takich banków było 93 banki, na koniec I półrocza 26 banków a na koniec września 2009 r. już tylko 7 banków nie spełniało wymogu kapitałowego. Ostatecznie na koniec 2009 r. wszystkie banki osiągnęły kapitały własne w wysokości co najmniej 1 000 000 euro i wszystkie banki miały współczynnik wypłacalności powyżej 8%. Trzeba też pamiętać, że szereg banków spółdzielczych uzyskało w 2007 r. pożyczkę podporządkowaną z banku zrzeszającego, gdyż same nie były w stanie zgromadzić wymaganego poziomu kapitału. Te banki, w następnych latach, również muszą przeznaczać niemal wszystkie zyski na wzrost kapitałów własnych, aby być przygotowanymi do sytuacji, gdyż pożyczka podporządkowana będzie musiała być zwrócona do banku zrzeszającego. W ujęciu kwotowym przyrost funduszy własnych wyniósł 982,7 mln zł i był wyższy od zysku netto banków spółdzielczych w 2008 r. Banki spółdzielcze musiały zatem do funduszy zaliczyć część zysków wypracowanych i niepodzielonych jeszcze w 2009 r. a także sprzedać dodatkowe udziały swoim udziałowcom. Na uwagę zasługuje też generalna praktyka w bankach spółdzielczych, iż niemal całość wyniku finansowego netto została przekazana na zwiększenie funduszy własnych. Tylko niewielka jego część jest dystrybuowana wśród udziałowców. W efekcie szybszego wzrostu funduszy własnych, ale także relatywnie wysokiej, choć wolniejszej dynamiki aktywów, współczynnik wypłacalności banków spółdzielczych uległ niewielkiemu podwyższeniu w porównaniu z rokiem poprzednim. Na koniec 2008 r. wyniósł on 13,1%, natomiast wstępne dane wskazują na jego podwyższenie się w następnym roku do 13,4%. Jeszcze na koniec 2007 r. współczynnik wypłacalności w bankowości spółdzielczej był wyższy. Ten wskaźnik był nieco też wyższy niż w całym sektorze bankowym. To porównanie nie jest całkowicie uprawnione, ponieważ w bankowości spółdzielczej istniało większe zróżnicowanie banków pod względem wysokości współczynnika wypłacalności. Istniały banki, które osiągały współczynnik wypłacalności powyżej 25% i które osiągały ten poziom tylko na skutek konieczności spełnienia normy minimalnego kapitału własnego w wysokości 1 000 000 euro. Inne natomiast banki spółdzielcze miały współczynnik na poziomie niewiele wyższym od minimalnego poziomu i brakowało im kapitałów na szerszy rozwój działalności. Warto odnotować, że w minionym roku banki spółdzielcze utworzyły wysoką kwotę rezerwy na ryzyko ogólne. O ile w sektorze bankowym znaczenie tej pozycji jest coraz mniejsze na skutek zastosowania przez wiele banków komercyjnych Międzynarodowych Standardów Rachunkowości (rezerwa na ryzyko ogólne jest niezgodna z MSR), o tyle banki spółdzielcze działające w reżimie polskiej ustawy o rachunkowości (i ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych) zwiększały wartość rezerwy na ryzyko 222 ogólne. W 2009 r. dynamika tej pozycji wyniosła 115,8%, wobec 116,3% w 2008 r. To niewielkie obniżenie tempa wzrostu wartości rezerwy na ryzyko ogólne wynikało z pogarszającej się sytuacji makroekonomicznej oraz wolniejszej akcji kredytowej banków. Większe rezerwy celowe utworzone przez banki spółdzielcze mogły wpłynąć także na niższą dynamikę rezerwy ogólnej. Wśród pasywów na uwagę zasługuje także mniejsza dynamika wyniku finansowego roku bieżącego. Przyczyny takiej zmiany zostały przedstawione poniżej. II. Wynik finansowy banków spółdzielczych Wynik finansowy brutto banków spółdzielczych w 2009 r. wyniósł 881,3 mln zł i był zdecydowanie niższy niż w roku poprzednim (1 137,3 mln zł). Tempo spadku wyniku finansowego brutto (o 22,5%) w tej części sektora było zdecydowanie wyższe niż skala zmiany poziomu zysku wypracowanego w całej bankowości w Polsce w minionym roku (o 36,2%). Ten wynik jest z pewnością sukcesem bankowości spółdzielczej. Wynik finansowy brutto banków spółdzielczych został uzyskany przy wyraźnym spadku wyniku z odsetek i znacznie wolniejszym, niż w 2008 r., tempie wzrostu niemal wszystkich pozostałych źródeł dochodów (w tym dochodów z prowizji, operacji finansowych) a także przy ograniczonym tempie wzrostu kosztów działania banków. Głównym powodem spadku wyniku finansowego banków spółdzielczych był jednak słabszy wynik dochodów odsetkowych. W minionym roku dochody odsetkowe zmniejszyły się o 12,1% do poziomu 2 410,6 mln zł. Ten wynik uzyskano w warunkach przeprowadzenia przez NBP, pod koniec 2008 r. i na początku 2009 r., serii obniżek oficjalnych stóp procentowych i utrzymywania się relatywnie wysokiego poziomu stóp procentowych na rynku międzybankowym. Należy pamiętać przy tym, że znaczna część portfela kredytowego banków spółdzielczych była ściśle powiązana z wysokością stóp procentowych NBP (głównie w zakresie udzielonych kredytów preferencyjnych). Dlatego też spadek dochodów odsetkowych w bankach spółdzielczych był znacznie głębszy niż w przypadku całego sektora bankowego. 223 Zagregowany rachunek wyników banków spółdzielczych w 2009 r. Lp. 1. Przychody z tytułu odsetek, z tego: 2009 Dynamika mln zł mln zł 2008 = 100 4 046,7 3 870,2 95,6 848,8 665,4 78,4 Sektor niefinansowy 2 446,5 2 628,8 107,5 Papiery wartościowe 128,6 119,6 93,0 Sektor budżetowy 682,8 456,4 66,8 1 303,2 1 459,6 112,0 54,5 50,8 93,2 1 032,5 1 240,9 120,2 216,2 167,9 77,7 Sektor finansowy 2. 2008 Koszty odsetkowe, z tego: Sektor finansowy Sektor niefinansowy Sektor budżetowy 3. Wynik z tytułu odsetek 2 743,5 2 410,6 87,9 4. Wynik z tytułu prowizji 876,8 948,5 107,8 5. Przychody z akcji i udziałów 14,0 18,1 129,3 6. Wynik na operacjach finansowych -7,8 5,8 X 7. Wynik z pozycji wymiany 24,9 26,2 105,2 8. Wynik na działalności bankowej 3 651,4 3 409,2 93,4 9. Pozostałe przychody operacyjne 130,0 148,7 114,4 10. Pozostałe koszty operacyjne 100,6 82,2 83,7 11. Koszty działania banku, z tego: 2 245,8 2 300,5 102,4 1 347,3 1 374,2 102,0 Narzuty na wynagrodzenia 272,2 275,2 101,1 Inne 626,3 651,1 104,0 Wynagrodzenia 12. Amortyzacja 177,5 182,6 102,9 13. Odpisy na rezerwy 417,5 428,4 102,6 14. Rozwiązania rezerw 297,4 318,9 107,2 15. Odpisy na rezerwy netto 120,1 109,5 91,2 16. Wynik z działalności operacyjnej 1 137,3 881,0 77,5 17 Zyski i straty nadzwyczajne -0,1 0,3 X 18. Wynik finansowy brutto 1 137,2 881,3 77,5 19. Obciążenia wyniku finansowego 236,9 183,8 77,6 20. Wynik finansowy netto 900,3 697,5 77,5 Źródło: NBP 224 Rok 2009 był okresem nierównomiernego tempa zmian przychodów odsetkowych i kosztów odsetkowych. Kwota tych drugich zwiększyła się o 12%, podczas gdy przychody obniżyły się o 4,4%. Banki spółdzielcze działały w minionym roku w bardzo niekorzystnych dla siebie warunkach. Z jednej strony ograniczenie wysokości przychodów odsetkowych wynikało z udzielania kredytów preferencyjnych, z drugiej zaś strony trwająca przez znaczną część roku wojna o depozyty klientów z sektora niefinansowego spowodowała podwyżkę stóp procentowych depozytów w bankach komercyjnych i konieczność dostosowania się do tych warunków mniejszych uczestników rynku, jakimi są m.in. banki spółdzielcze. Syndromy takiej zmiany sytuacji banki spółdzielcze obserwowały już w 2008 r., gdy koszty odsetkowe wzrosły o 40%. Wzrost kosztów odsetkowych w bankach spółdzielczych w 2009 r. był bardziej ograniczony na skutek wolniejszego tempa wzrostu depozytów klientowskich. Gdyby banki spółdzielcze utrzymały wzorem lat ubiegłych bardzo szybkie tempo wzrostu depozytów od gospodarstw domowych, wówczas koszty odsetkowe byłyby wyższe. W bankach spółdzielczych nastąpiła też w 2009 r. niewielka zmiana struktury depozytów klientowskich – zwiększył się udział depozytów podmiotów gospodarczych. Ta zmiana także przyczyniła się do wolniejszego tempa wzrostu kosztów odsetkowych. Po stronie przychodów w transakcjach z klientami niefinansowymi odnotowano wzrost przychodów odsetkowych o 7,5% przy wzroście aktywów generujących tego rodzaju przychody o ponad 12%. W ten sposób przełożyły się na wyniki banków spółdzielczych niższe stopy banku centralnego. Spadek przychodów odsetkowych banki spółdzielcze odnotowały natomiast z pozostałych źródeł, największy w zakresie kredytów dla sektora budżetowego a niewiele mniejszy w zakresie odsetek od sektora finansowego. Rentowność operacji z tymi klientami uległa silnemu obniżeniu. Warto bowiem pamiętać, że zmniejszenie przychodów odsetkowych od jednostek budżetowych wyniosło aż 33,2% przy wzroście portfela należności od tego sektora o blisko 40%. Nawet, jeśli przyjmie się, że wzrost zadłużenia jednostek budżetowych nastąpił pod koniec roku, to skala rozpiętości zmian w przychodach i należnościach musi budzić zdziwienie i obawy dotyczące perspektyw współpracy w przyszłości. Ten wynik świadczy o rosnącej konkurencji na rynku obsługi jednostek samorządu terytorialnego i o konieczności wprowadzenia korekt stóp procentowych oferowanych klientom. Spadek przychodów od podmiotów finansowych może być bardziej zrozumiały w warunkach obniżek stóp procentowych. Jednak i w tym obszarze silny spadek może zastanawiać, gdy przez część roku banki zabiegały o dopływ lokat międzybankowych i były gotowe płacić stawki wyższe od stóp banku centralnego. Banki spółdzielcze tradycyjnie były dostarczycielami środków finansowych na rynek międzybankowy i mogły osiągnąć dodatkowe korzyści w okresie zaburzeń i niestabilności na rynku finansowym. 225 Analiza dynamiki należności i zobowiązań oraz przychodów i kosztów odsetkowych wskazuje na ogromny wzrost ceny pieniądza na rynku. Relatywnie niewielkim zmianom wielkości pozycji bilansowych towarzyszyła bardziej dynamiczna zmiana wartości odsetkowych w rachunku wyników banków spółdzielczych. Najważniejszym źródłem przychodów banków spółdzielczych pozostały przychody odsetkowe od sektora niefinansowego. W minionym roku stanowiły one 67,9% przychodów odsetkowych (o blisko 7,5 pkt proc. więcej niż rok wcześniej). Było to spowodowane wysoką dynamiką należności banków od tych klientów przy jednoczesnym wolniejszym wzroście lub spadku innych należności banków spółdzielczych przynoszących dochody w postaci odsetek. Wynik odsetkowy z tytułu transakcji z klientami niefinansowymi obniżył się w minionym roku w bankach spółdzielczych przede wszystkim na skutek wymienionych wcześniej wyższych kosztów pozyskania depozytów. Ta sytuacja trwa już drugi rok z rzędu i dowodzi, że bankom spółdzielczym coraz trudniej będzie utrzymać tradycyjnie znacznie wyższą marżę odsetkową w transakcjach z klientami niefinansowymi. W transakcjach z sektorem budżetowym drastycznie obniżyły się przychody banków z odsetek, ale jednocześnie zmniejszyły się koszty odsetkowe banków w relacjach z tymi klientami. Ten spadek kosztów nastąpił przy niezmienionym poziomie depozytów i środków na rachunkach bieżących tych klientów. Ten trend był zatem bardziej równomierny z obniżkami stóp procentowych w NBP. Korzystny był natomiast wynik banków spółdzielczych w zakresie dochodów odsetkowych z papierów wartościowych. Portfel papierów wartościowych zmniejszył się w minionym roku o 27,2%, a jednocześnie dochody odsetkowe zmniejszyły się tylko o 7%. Taki dysparytet można tłumaczyć tylko dużą zmiennością wartości portfela papierów wartościowych w trakcie roku. Spadek dochodów odsetkowych o ponad 12,1% przy wzroście wielkości aktywów banków spółdzielczych o ponad 9% musiał spowodować obniżenie się marży odsetkowej. W minionym roku była ona o 1,12 pkt. proc. niższa niż rok wcześniej. Spadek marży odsetkowej jest niezwykle ważny dla banków spółdzielczych, gdyż dochody odsetkowe stanowią podstawowe źródło dochodów tego segmentu bankowości w Polsce. Uzyskany w 2009 r. poziom marży (4,08%) był oczywiście nadal znacznie wyższy niż marża zrealizowana w tym samym roku w całym sektorze bankowym (2,7%). Warto odnotować, że skala obniżenia się marży w bankach spółdzielczych była też wyraźnie wyższa niż w całym sektorze bankowym (o 0,7 pkt. proc.). Rok 2009 był kolejnym okresem, w którym nastąpił wzrost dochodów banków spółdzielczych z tytułu prowizji. Tempo wzrostu tego rodzaju 226 dochodów (o 7,8%) było zbliżone do uzyskanego w dwóch wcześniejszych latach (wzrost odpowiednio o 9% i 8,3%). Wyniki ostatnich lat wskazują na utrzymywanie się niższego tempa wzrostu tych dochodów niż tempo wzrostu aktywów ogółem tych banków, choć oczywiście trzeba zaznaczyć, że wielkość aktywów nie jest w tym przypadku jedyną miarą odniesienia. Wiele dochodów z prowizji i opłat jest realizowanych w transakcjach pośredniczących, nie ujmowanych w bilansach banków. Udział wyniku z prowizji, w łącznym wyniku z odsetek i z prowizji w bankach spółdzielczych, malał począwszy od 2006 r. Wówczas znaczenie prowizji wynosiło 29,2%, następnie zmniejszyło się do 27,1% w 2007 r. i w następnym roku osiągnęło wielkość 24,2%. Rok 2009 przyniósł odwrócenie tendencji. Większa konkurencja na rynku produktów odsetkowych, niższe stopy procentowe spowodowały jeszcze większe zwrócenie uwagi przez banki spółdzielcze na dochody uzyskiwane z opłat i prowizji. W efekcie w ostatnim roku udział prowizji w wyniku odsetek i prowizji zwiększył się do 28,2%, a więc do poziomu niewiele niższego niż w 2006 r. Takie zjawisko można uznać za naturalne w warunkach poważnych fluktuacji poziomu rynkowych stóp procentowych. Taki sam trend obserwowano w 2009 r. też w całym sektorze bankowym. W 2009 roku w bankach spółdzielczych dalszemu obniżeniu uległ wskaźnik dochodów pozaodsetkowych do aktywów. W 2006 r. wyniósł on jeszcze 2,05%, natomiast rok później ukształtował się on w wysokości 1,84%, aby w 2008 r. spaść do poziomu 1,73%. W 2009 r. ukształtował się on na poziomie 1,69%. Ta tendencja pokazuje jak silnie wyniki banków spółdzielczych są uzależnione od dochodów odsetkowych. Spadek tej relacji był spowodowany szybszym wzrostem aktywów ogółem banków spółdzielczych niż dochodów pozadsetkowych, zwłaszcza dochodów z prowizji. Inne składniki dochodów pozaodsetkowych nie mają istotnego znaczenia w bankowości spółdzielczej. Wskaźnik dochodów pozaodsetkowych w bankach spółdzielczych był też wyraźnie niższy niż w całym sektorze bankowym (2,0%). Jednak w bankach komercyjnych wskaźnik ten spadł w ubiegłym roku i zmiana była nawet nieco silniejsza niż w bankach spółdzielczych. Niższy poziom dochodów pozaodsetkowych w bankowości spółdzielczej w stosunku do bankowości komercyjnej utrzymuje się przez ostatnie pięć lat. Wynik na działalności bankowej banków spółdzielczych wyniósł w 2009 r. 3 409,2 mln zł i był o 6,6% wyższy niż rok wcześniej. W tym samym okresie, w skali całego sektora bankowego, odnotowano wzrost tej wielkości o 2,5%. To pokazuje, jak trudno przychodziło realizowanie przychodów przez banki spółdzielcze, ale trzeba też wyjaśnić, że banki komercyjne uzyskały znaczące przychody z działalności pozaodsetkowej, której banki spółdzielcze nie prowadziły w ogóle lub w bardzo ograniczonym zakresie. 227 Koszty działania banku wyniosły w 2008 r. w bankowości spółdzielczej 2 300,5 mln zł i były o 2,4% wyższe niż w 2008 r. Na ten wzrost kosztów wpłynął niemal równomierny wzrost kosztów wynagrodzeń i kosztów eksploatacyjnych i amortyzacji. Nieco wolniejsze tempo wzrostu dotyczyło narzutów na wynagrodzenia i kosztów wynagrodzenia. Bankom spółdzielczym udało się znacząco wyhamować tempo wzrostu kosztów osobowych, jednak w całym sektorze bankowym nastąpiła redukcja kosztów osobowych. Różna skala zmian w bankowości komercyjnej i bankowości spółdzielczej wynikała z innego systemu wynagradzania. W bankach komercyjnych, gdzie większe znaczenie ma system motywacyjny oparty na premiowaniu wyników, łatwiej było ograniczać wypłaty uposażeń pracowniczych w warunkach zdecydowanie mniejszej sprzedaży produktów kredytowych. Wydatki eksploatacyjne zwiększały się w minionym roku w tempie zbliżonym do wysokości inflacji, tak więc w ujęciu realnym praktycznie nie zwiększyły się. To dowodzi dużej dyscypliny kosztów, gdy w warunkach wzrostu sumy bilansowej o ponad 9% udaje się ograniczyć wzrost kosztów eksploatacyjnych do 4%. Skala wzrostu kosztów amortyzacji w bankach spółdzielczych była wyższa od tempa wzrostu kosztów działania w całym sektorze bankowym. Wielkość tych kosztów była pochodną rozmiarów inwestycji poniesionych w ostatnich latach. Banki spółdzielcze ponosiły znaczne nakłady inwestycyjne, zarówno związane z tworzeniem nowych placówek bankowych, nowoczesnymi kanałami dystrybucji usług bankowych jak i na informatyzację działania banków. Tempo wzrostu kosztów amortyzacji było w 2009 r. niższe niż rok wcześniej (2,9% wobec 10,5%). Także tempo wzrostu odpisów amortyzacyjnych było w ostatnim roku wolniejsze od tempa wzrostu bilansowej wartości środków trwałych banków spółdzielczych (wzrost o 7,9%). Relacja kosztów operacyjnych (koszty działania banku i amortyzacja) do aktywów uległa w bankach spółdzielczych poprawie na skutek stosunkowo szybkiego wzrostu wartości aktywów i ograniczania tempa wzrostu kosztów. W 2008 r. relacja ta wynosiła 4,6%, a rok później obniżyła się do 4,2%. Rok 2009 był zatem kolejnym okresem wyraźnego obniżania się tej relacji. Wskaźnik ten kształtuje się jednak oczywiście nadal na poziomie znacznie wyższym niż w przypadku wyliczenia go dla całego sektora bankowego (2,6%). Po części było to wynikiem specyfiki działania banków spółdzielczych (banków lokalnych działających na rzecz społeczności lokalnych), po części jednak świadczyło o istniejących nadal możliwościach ograniczania kosztów działania banków spółdzielczych w przyszłości. Trzeba jednak odnotować, że skala zmiany sytuacji w 2009 r. była bardzo duża. Wskaźnik efektywności kosztowej uległ w ostatnim roku obniżeniu. Jeszcze w 2008 r. kształtował się na całkiem wysokim poziomie 66,4%. 228 Rok później ten wskaźnik osiągnął poziom 72,8%. W całym sektorze bankowym wskaźnik efektywności kosztowej też się obniżył, ale pozostał na korzystniejszym poziomie niż w bankowości spółdzielczej. Na początku XXI w. na wielkości wyniku finansowego brutto ważyła w dużym stopniu kwota odpisów netto na rezerwy. Od 2004 r. nie miały one już tak istotnego znaczenia, gdyż skala odpisów netto była relatywnie niewielka. Jednak w 2008 r. wzrost wyniku z tytułu odpisów na rezerwy wyniósł aż 48%. W następnym roku rzeczą wartą podkreślenia jest, że mimo pogorszenia się jakości należności saldo utworzonych rezerw było mniejsze niż w 2008 r. Co ciekawe, to w 2009 r. więcej należności zostało zaliczonych w bankach spółdzielczych do należności zagrożonych i to w tym samym roku pogorszyła się jakość portfela, podczas gdy rok wcześniej uległ on poprawie. Wydaje się zatem, że mniejsze saldo rezerw może być efektem rozwiązania części starych rezerw oraz lepszych form zabezpieczeń wykorzystywanych przez banki spółdzielcze w celu ograniczenia ryzyk wynikających z ekspozycji kredytowych. Saldo rezerw utworzonych i rozwiązanych wyniosło 109,5 mln zł, gdy rok wcześniej było to 120,1 mln zł. Zmniejszenie kwoty znalazło swoje odzwierciedlenie w poprawie relacji odpisów netto do aktywów (z 0,23% w 2008 r. do 0,19% w roku następnym). Wskaźnik ten w ostatnim roku silnie zwiększył się w całym sektorze bankowym, osiągając wartość niemal czteroipółkrotnie wyższą niż w bankowości spółdzielczej. Obniżenie tego wskaźnika jest zawsze dobrą informacją, ale w wartościach nominalnych oraz w relacji do aktywów wielkości te nie są znaczące. Więcej odpowiedzi na temat skali tego problemu przyniesie dopiero rok następny, jeśli spowolnienie gospodarcze w kraju będzie utrzymywać się. W konsekwencji powyższych zmian, w 2009 r. poprawił się wskaźnik kosztów całkowitych (koszty operacyjne i odpisy na rezerwy) do aktywów banków spółdzielczych. W 2008 r. relacja ta wynosiła 4,83%, podczas gdy rok później ukształtowała się ona na poziomie 4,39%. Obniżenie wskaźnika nastąpiło przecież na skutek poprawy sytuacji w obu obszarach (koszty operacyjne i odpisy na rezerwy). Dla porównania w całym sektorze bankowym wskaźnik ten wyniósł 3,5% w 2009 r. i wzrósł o 0,1 pkt. proc. W bankach spółdzielczych na wysokość tego wskaźnika zdecydowanie silniej ciążyła wielkość kosztów działania banków, ale też skala redukcji tego wskaźnika w bankach spółdzielczych była w ostatnich latach niewspółmiernie bardziej znacząca przy wzroście wskaźnika w całym sektorze bankowym w 2009 r. Obciążenie podatkowe wyniku finansowego banków spółdzielczych zmniejszyło się w 2009 r. proporcjonalnie do obniżenia się wyniku finansowego brutto. W efekcie efektywna stopa opodatkowania dochodów banków spółdzielczych wyniosła 20,9% i była nieco wyższa niż stopa obciążenia zysku brutto w 2008 r. (20,8%). Efektywna stopa opodatkowania 229 była przy tym wyraźnie wyższa niż w całym sektorze bankowym (18,7%) oraz wyższa niż nominalna stawka podatku dochodowego. Banki spółdzielcze muszą zatem dokonać optymalizacji zarządzania rozliczeniem podatkowym. Wynik finansowy netto banków spółdzielczych wyniósł 697,5 mln zł (rok wcześniej –900,3 mln zł). Dynamika zysku netto wyniosła w minionym roku 77,5%. Wyraźny spadek zysku netto w bankowości spółdzielczej odnotowano w okresie, w którym w całym sektorze bankowym nastąpił znacznie głębszy spadek wyniku finansowego netto - o 36,3%. Po okresie gorszej dynamiki wyniku finansowego bankowości spółdzielczej, najpierw lata 2007 - 2008 przyniosły odwrócenie tendencji i zdecydowanie lepsze oceny efektywności działania banków spółdzielczych, natomiast rok 2009 pokazał, że w trudnych warunkach ekonomicznych banki spółdzielcze nie poradziły sobie gorzej niż banki komercyjne i odnotowały mniejszy spadek zysku. Spadek zysku netto przy wyraźnym wzroście aktywów i kapitałów własnych banków spółdzielczych musiały spowodować pogorszenie wskaźników efektywności działania. Wskaźnik zwrotu netto z aktywów (ROA) ukształtował się w 2009 r. na poziomie 1,18%, choć rok wcześniej wyniósł on jeszcze 1,7%. Rentowność aktywów w bankach spółdzielczych była drugi rok z rządu wyższa niż w całym sektorze bankowym (w 2009 r. – 0,83%). Pogorszenie wskaźnika ROA było w bankach komercyjnych zdecydowanie silniejsze niż w bankach spółdzielczych. Było to wynikiem głębszego obniżenia się zysku w bankach komercyjnych. Jednocześnie w kierunku zmniejszenia rozpiętości między efektywnością banków komercyjnych i banków spółdzielczych działała większa dynamika aktywów w bankach spółdzielczych. Wskaźnik zwrotu z kapitału (ROE) uległ również wyraźnemu pogorszeniu w minionym roku z 17,4% do 11,5% w 2009 r. Jest rzeczą interesującą, że przy tak silnym spadku wartości wskaźnika ROE po raz pierwszy w historii wskaźnik charakteryzujący efektywność kapitałów był wyższy w sektorze banków spółdzielczych niż w bankach komercyjnych. Już rok wcześniej, gdy pojawiły się pierwsze symptomy polskich skutków perturbacji na rynkach finansowych na świecie, nastąpiło wyraźne zmniejszenie dystansu w wysokości ROE w bankach spółdzielczych i w całym sektorze bankowym. Trzeba bowiem pamiętać, że cel działania banków spółdzielczych (realizowanie potrzeb społeczności lokalnych) jest wprawdzie inny niż w przypadku banków komercyjnych, ale wypracowanie zysków przez banki spółdzielcze jest współcześnie również bardzo ważne ze względu na obowiązujące wymogi kapitałowe oraz potrzebę ponoszenia nakładów inwestycyjnych, aby sprostać konkurencji banków komercyjnych. Wyższy wynik ROE tym bardziej zasługuje na docenienie, że niektóre banki spółdzielcze mają wysoki współczynnik wypłacalności na skutek konieczności osiągnięcia minimalnego poziomu kapitału i w efekcie trudniej jest całemu sektorowi osiągnąć wysoki poziom efektywności kapitałowej. 230 Wysoki spadek efektywności działania banków komercyjnych był efektem m.in. wysokich kwot rezerw celowych /odpisów aktualizujących utworzonych w minionym roku. Banki spółdzielcze nie poniosły takich konsekwencji i w efekcie mogły wykazać się lepszym wskaźnikiem zwrotu z kapitału. Wybrane współczynniki operacyjne banków spółdzielczych w latach 2008 - 2009 Wyszczególnienie 2008 2009 Dochody odsetkowe/aktywa ( b:a ) 5,20% 4,08% Dochody pozaodsetkowe/aktywa ( c:a) 1,73% 1,69% Koszty działania banku/aktywa ( d:a ) 4,60% 4,20% Odpisy na rezerwy netto/aktywa ( e:a ) 0,23% 0,19% Koszty całkowite/aktywa ( f:a ) 4,83% 4,39% Zwrot z aktywów (ROA) netto 1,70% 1,18% Zwrot z kapitału (ROE) netto 17,4% 11,5% Uwagi: a/ Średnie aktywa b/ Dochody odsetkowe = przychody odsetkowe (w tym z operacji z papierami wartościowymi) pomniejszone o koszty odsetkowe c/ Dochody pozaodsetkowe = przychody pozaodsetkowe (m.in. prowizje, opłaty, różnice kursowe, wynik biur maklerskich) pomniejszone o koszty pozaodsetkowe d/ Koszty działania banku = koszty wynagrodzeń, amortyzacja, pozostałe koszty ogólne e/ Odpisy na rezerwy netto = odpisy na rezerwy pomniejszone o przychody z rozwiązania f/ Koszty całkowite = koszty działania banku + odpisy na rezerwy netto + koszty nadzwyczajne Reasumując należy podkreślić, że w trudnych warunkach działania w minionym roku banki poradziły sobie, ale obarczone to było wysokimi kosztami dla bankowości spółdzielczej. Pogorszyły się znacząco dochody odsetkowe, czemu towarzyszyło słabsze osłabienie dochodów odsetkowych oraz wyraźne zahamowanie tempa wzrostu kosztów. O ostatecznie dobrych wynikach bankowości spółdzielczej zadecydował relatywnie niewielki koszt tworzenia rezerw celowych na należności zagrożone. W efekcie nastąpiło, podobnie jak w całym sektorze bankowym - choć z nieco innych powodów, pogorszenie się wskaźników efektywności działania banków spółdzielczych. W warunkach, jakich przyszło działać bankom w Polsce w ostatnim roku, nie można tych wyników oceniać negatywnie. Sukcesem sektora spółdzielczego jest także szybszy wzrost aktywów w okresie pogorszenia się koniunktury makroekonomicznej. W bankowości komercyjnej skala wyhamowania aktywności bankowej była zdecydowanie wyższa. Sektor banków spółdzielczych nieraz już udowadniał w najnowszej historii, że umie działać w trudnym otoczeniu ekonomicznym. W konsekwencji udział banków spółdzielczych w sektorze bankowym wzrósł, ale jednocześnie sektor banków spółdzielczych rozwijał się znacznie wolniej niż spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe. 231 R ok 2009 był wyjątkowym okresem w najnowszej historii gospodarczej świata i historii bankowości. Po ogromnych perturbacjach na rynkach finansowych powstałych na świecie pod koniec 2008 r. i podejmowaniu w trybie awaryjnym decyzji o udzieleniu ogromnej pomocy finansowej instytucjom finansowym przez rządy oraz banki centralne wielu krajów, początek następnego roku rozpoczął się od bieżącego zarządzania kryzysem finansowym, w tym uruchamiania coraz to nowych instrumentów wsparcia dla sektora finansowego i monitorowania rozwoju bieżącej sytuacji. W miarę upływu kolejnych miesięcy sytuacja ulegała stopniowej stabilizacji. Trudno wprawdzie mówić jeszcze o powrocie do sytuacji sprzed kryzysu, ale w końcu roku sytuacja na rynku finansowym była w Polsce i na świecie nieporównywalnie lepsza niż jego kondycja na początku roku. Droga powrotu do sytuacji normalnej będzie wprawdzie jeszcze długa i odmienna dla poszczególnych krajów i banków. Część banków już zrezygnowała z korzystania z pomocy publicznej, inne zamierzają zrobić to, jak tylko regulator pozwoli im na takie działanie. W innych krajach proces restrukturyzacji dopiero nabiera przyspieszenia lub też następuje próba utrzymania status quo uznającego, iż w praktyce w ostatnich dwóch latach nie stało się nic strasznego. Niezależnie jednak od zastosowanego podejścia i etapu, na jakim znajduje się poszczególna instytucja finansowa, dziś raczej nikt już nie mówi o dużym ryzyku załamania się całego współczesnego systemu finansowego świata, 233 Szanse i wyzwania przynajmniej w perspektywie krótkoterminowej. Nie ma obaw dotyczących zmaterializowania się w nieodległej przyszłości ryzyka ogłoszenia upadłości, któregoś z potężnych banków na świecie, co mogłoby pociągnąć za sobą znów wydarzenia, które nie byłyby pod kontrolą żadnej instytucji. Istotnym problemem, do rozwiązania w najbliższej przyszłości, pozostaje oczywiście poszukiwanie odpowiedzi na pytanie o przyczyny zaburzeń, ich rozmiar i proponowane środki zaradcze na przyszłość. Szereg prac w tym zakresie jest aktualnie prowadzonych przez władze krajowe, regulatorów lokalnych i międzynarodowych, o czym będzie jeszcze mowa poniżej. Natomiast z perspektywy oceny pojedynczych instytucji finansowych może budzić zaniepokojenie, że w wielu bankach na świecie zabrakło głębszej refleksji na temat przyczyn i skutków tego, co wydarzyło się ostatnio na rynku usług finansowych. Z dużym zdziwieniem i jednocześnie zaniepokojeniem obserwuje się na świecie nierzadki powrót do niektórych negatywnych zachowań banków z przeszłości, które przyczyniły się do wybuchu ostatniego kryzysu, w tym zwłaszcza dążenia do maksymalizacji zysku w krótkim czasie i akceptacji ponoszenia zbyt dużego ryzyka. Być może idea ratowania banków przed upadłością, zwłaszcza dużych, raz jeszcze uspokoiła kierownictwa banków, że władze nie pozwolą im upaść, a przypadek Lehman Brothers był tylko wyjątkiem, do którego powtórzenia władze nie dopuszczą w przyszłości. Takie zachowanie może budzić sprzeciw opinii publicznej, części banków, regulatorów. Ono może prowadzić do sytuacji, w której będzie istnieć większa akceptacja dla wprowadzenia bardzo restrykcyjnych regulacji ostrożnościowych, nawet takich, które nie mają racjonalnego uzasadnienia ekonomicznego. Na tle tych doświadczeń zagranicznych z dużą satysfakcją można mówić o polskim sektorze bankowym. Polskie banki w wyniku kryzysu na rynkach finansowych nie poniosły znaczących strat zarówno finansowych, jak i w zakresie reputacji. Było to wynikiem przemyślanej strategii działania banków oraz odrobiny szczęścia, które jest przydatne przy wykonywaniu niemal wszelkich działań. Odporność polskiego systemu wynikała z przyjętej strategii działania, w tym przede wszystkim z przyjęcia stosunkowo konserwatywnego podejścia do prowadzenia biznesu bankowego. Większość banków koncentrowała się bowiem na tradycyjnej bankowości, czyli głównie na prowadzeniu operacji depozytowo-kredytowych. Relatywnie niewiele banków było znacząco zaangażowanych na rynku instrumentów bardziej nowoczesnych i jednocześnie bardziej ryzykownych. Znaczna część banków finansowała swoją działalność z własnej bazy depozytowej, część banków posiadała natomiast odpowiednie aktywa, które mogły stanowić akceptowane zabezpieczenie dla ich transakcji na rynku pieniężnym. Ten sukces polskiego sektora bankowego wynikał z doświadczeń okresu transformacji gospodarczej, który kilkakrotnie dostarczył bankom poważne 234 wyzwania, a wraz z nimi wiedzę na temat sposobów radzenia sobie z problemem złych kredytów, czy działania w trudnych warunkach rynkowych. W wyniku rozsądnej strategii polskich banków a także konsekwentnego podejścia nadzoru bankowego – banki były relatywnie dobrze wyposażone w kapitały własne, szczególnie w kapitały zaliczane do pierwszej kategorii. Generalnie banki były także dobrze przygotowane w zakresie zarządzania ryzykiem. Nawet urzeczywistnienie się w realiach 2009 r. testu warunków skrajnych, jakim było silne obniżenie wartości polskiej waluty względem głównych walut światowych, nie zachwiało stabilności polskich banków. W zakresie kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej, jakość należności pozostała na bardzo wysokim poziomie. Natomiast w zakresie instrumentów pochodnych można mówić o urzeczywistnieniu się ryzyka kontrahenta banku z tytułu tych transakcji, ale żaden bank nie znalazł się w kłopotach z powodu niezabezpieczonej, swojej otwartej pozycji walutowej. Natomiast wśród elementów sprzyjających polskiemu sektorowi wymienić można z pewnością brak negatywnych konsekwencji paniki, jaka wybuchła na polskim rynku międzybankowym pod koniec 2008 r. Ta panika nie była uzasadniona żadnymi racjonalnymi czynnikami tkwiącymi wewnątrz polskiego systemu finansowego, lecz raczej wolą naśladownictwa doświadczeń międzynarodowych w tym zakresie. Szczęśliwym zdarzeniem dla polskich banków była szeroka pomoc finansowa udzielona ich zagranicznym bankommatkom przez rządy i banki centralne właściwe dla ich siedzib.. Dzięki szybkiej interwencji za granicą zdecydowanie obniżyła się presja bankówmatek na wycofywanie środków pożyczonych polskim bankom. W okresie poprzedzającym bezpośrednio kryzys finansowy były to już niemałe kwoty. Korzystnym zjawiskiem było też bardzo silne obniżenie stóp procentowych przez amerykański FED, Europejski Bank Centralny, czy Bank Centralny Szwajcarii. Pozwoliło to zmniejszyć rozmiary rat płaconych przez polskich kredytobiorców, którzy zaciągnęli zobowiązania kredytowe w walucie obcej. Zmniejszyło to także presję na wycofywanie lokat z polskich banków. Polski sektor finansowy okazał się, raz jeszcze, jednym z fundamentów dobrze rozwijającej się, stabilnej polskiej gospodarki. Nie oznacza to oczywiście, że polski sektor bankowy był spokojną, samotną wyspą na wzburzonym oceanie zaburzeń i perturbacji na rynkach zagranicznych. Polska nie mogła całkowicie uniknąć skutków ogromnych zaburzeń na rynkach finansowych na świecie. Powiązania kapitałowe i organizacyjne naszych banków z bankami zagranicznymi oraz rosnąca w ostatnich latach globalizacja gospodarki musiały zaowocować istotnymi, negatywnymi konsekwencjami także na arenie krajowej. Trzeba jednak w tym miejscu podkreślić, że polskie banki i polskie władze państwowe nie popełniły błędów, które doprowadziły do powstania i rozprzestrzeniania się 235 kryzysu finansowego, a skutki finansowe, choć bolesne dla polskich banków, okazały się relatywnie niewielkie w stosunku do strat poniesionych przez banki zagraniczne. Żaden polski bank nie wymagał i nie otrzymał pomocy od państwa w celu ratowanie swojej egzystencji. W Europie było to zjawisko niezwykle rzadkie. Nie ulega też wątpliwości, że kryzys raz jeszcze pokazał, że w warunkach zaburzeń finansowych, banki w Polsce muszą posiadać odpowiednie rezerwy, gdyż muszą one przede wszystkim polegać na własnej odporności na sytuacje nadzwyczajne. Jest również rzeczą naturalną, że doświadczenie uzyskane w trakcie ostatniego okresu zaburzeń wzmacnia odporność banków na przyszłość, choć oczywiście każdy kolejny kryzys w świecie finansów różni się jednak od wcześniejszych. Dla wielu banków to doświadczenie stanowiło również przypomnienie, jak ważna jest rola odpowiedniego zarządzania ryzykiem w procesie zarządzania bankiem i świadomość ta musi także pozostać na przyszłość. Kryzys w sektorze finansowym na świecie przełożył się bardzo szybko i silnie na rozmiary załamania w gospodarce realnej. W licznych krajach Unii Europejskiej, mniejszych i większych, biedniejszych i bogatszych, spadek produktu krajowego brutto wyniósł powyżej 5% w 2009 r. Wprawdzie pod koniec roku odnotowano sygnały poprawy sytuacji ekonomicznej, ale były one jeszcze bardzo słabe i trudno uznać je za trwałe. Te słabe wyniki czołowych gospodarek europejskich przełożyły się także na wyniki polskich firm, które odnotowały wyraźny spadek wartości eksportu. W Polsce, sytuacja w gospodarce realnej była nieporównywalnie lepsza niż w wysoko rozwiniętych krajach Europy i świata. Jako jedyny kraj w UE utrzymaliśmy pozytywne tempo wzrostu gospodarczego i z każdym kolejnym kwartałem było ono wyższe. Wzrost w IV kwartale, w wysokości powyżej 3%, może już napawać umiarkowanym optymizmem. Tym niemniej gorsze niż w latach poprzednich wyniki przełożyły się na pogorszenie kondycji partnerów polskich banków. Wzrosło bezrobocie, płace już nie rosły tak szybko jak rok wcześniej, wyniki przedsiębiorstw też nie zachwycały. Zmniejszyła się skala inwestycji, które były podtrzymywane w dużym stopniu przez sektor publiczny w wyniku przyspieszenia procesu budowy dróg i linii kolejowych. Ta złożona sytuacja ekonomiczna w minionym roku determinowała funkcjonowanie sektora finansowego w 2010 r. oraz działania podejmowane przez różne gremia międzynarodowe w zakresie zmian regulacyjnych. Rządowe założenia dotyczące perspektyw rozwoju gospodarczego na 2010 r. i na lata następne, przyjęte w ustawie budżetowej i w najnowszym raporcie o konwergencji, oraz opinie Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz różnych instytucji analitycznych zdają się wskazywać, że najgorszy okres rozwoju gospodarczego Polski jest już za nami i w najbliższej 236 przyszłości można spodziewać się nieco bardziej dynamicznego wzrostu ekonomicznego kraju. Nie będzie to jednak jeszcze tempo, z jakim mieliśmy do czynienia chociażby przed trzema laty. Tempo wzrostu produktu krajowego brutto w 2010 r. ma wynieść niewiele powyżej 3 proc., co w obecnych warunkach może być uznane za całkiem dobry wynik. Wydaje się natomiast, że trudno liczyć na bardziej dynamiczny wzrost ekonomiczny, choć polska gospodarka nie raz wykazała dużą witalność i elastyczność. Osiągnięcie wyższego tempa rozwoju gospodarczego wymagałoby jednak podniesienia konkurencyjności polskiej gospodarki. Do tego niezbędne jest podjęcie licznych działań w ramach polityki gospodarczej państwa. W warunkach silnych ograniczeń budżetowych, a zwłaszcza zbliżających się wyborów prezydenckich a potem parlamentarnych, nie można spodziewać się istnienia dostatecznej woli do podejmowania znaczących, niekiedy niepopularnych, reform. Ostatnie lata pokazały też, że rządy wolą koncentrować się na bieżącym zarządzaniu polityką ekonomiczną, a nie na wyznaczaniu sobie ambitnych reform gospodarczych i społecznych. Doświadczenia rządu AWS wydają się ciążyć polskiej klasie politycznej zbyt silnie, aby zaryzykować wypracowanie bardziej reformatorskiego podejścia w polityce ekonomicznej. Ponadto rząd jest, w o wiele większym stopniu, skoncentrowany na działaniach związanych z finansami publicznymi, zwłaszcza po najnowszych doświadczeniach niektórych krajów europejskich. Dlatego też banki muszą być raczej przygotowane do prowadzenia swojego biznesu w warunkach umiarkowanego tempa wzrostu gospodarczego. Jeśli umiarkowanie pozytywne prognozy ekspertów potwierdzą się w praktyce, to stopniowa poprawa sytuacji makroekonomicznej powinna przełożyć się na lepsze warunki dla prowadzenia aktywniejszej polityki kredytowej przez banki. Warto też odnotować, że od III kwartału 2009 r. wyraźnie poprawiają się wyniki finansowe przedsiębiorstw. Stopniowa poprawa sytuacji makroekonomicznej wpływa na lepsze wyniki podmiotów gospodarczych. Część z nich może jeszcze wprawdzie doświadczyć skutków tzw. drugiej fali, czyli opóźnionych trudności ekonomicznych powstałych po wybuchu kryzysu. Można też nadal jeszcze oczekiwać zwiększonej liczby ogłaszanych bankructw oraz kolejnych zwolnień pracowników i wzrostu bezrobocia. Niemniej jednak wydaje się, że w skali globalnej sytuacja będzie stopniowo ulegać poprawie. Może zachęcić ona większą liczbę przedsiębiorstw do ponoszenia nakładów inwestycyjnych i rozwijania zakresu swojej działalności. Kryzys finansowy i gospodarczy na świecie bardzo szybko przełożył się na poważne trudności, wręcz załamanie finansów publicznych wielu krajów. Wzrost wydatków, w tym na pomoc bankom, spowodował wzrost deficytów budżetowych państw do rozmiarów wyraźnie przekraczających 237 limit przewidziany w kryteriach konwergencji, niekiedy nawet kilkukrotnie. Kilka państw znalazło się w sytuacji zagrożenia ich wiarygodności finansowej na rynku finansowym. Nowe mechanizmy wyjścia z tej sytuacji oraz wsparcia międzynarodowego dla krajów najbardziej poszkodowanych nie zostały jeszcze wypracowane. Jest rzeczą symboliczną, że kryzys zadłużenia, w coraz większym stopniu, dotyczy najbogatszych krajów świata, które w niedalekiej przyszłości mogą mieć trudności w bieżącym regulowaniu swoich zobowiązań. W konsekwencji, kraje te mogą stać się celem szantażu politycznego i finansowego w najbliższym czasie. Przeciwdziałanie załamaniu finansów publicznych stało się zatem kluczowym elementem polityki gospodarczej niemal wszystkich krajów europejskich w najbliższych latach. To kształt i efekty tej polityki będą silnie wpływać na warunki i możliwości prowadzenia biznesu bankowego w Europie, w tym także w Polsce, w przyszłości. W scenariusz koncentrowania uwagi przez rząd na kwestii finansów publicznych doskonale wpisały się zmiany, jakie nastąpiły w systemie poręczeń i gwarancji funkcjonującym w ramach BGK. Doraźne cele fiskalne spowodowały, że stary system przestał funkcjonować, zaś nowy nie został prawidłowo osadzony w realiach gospodarczych istniejących w Polsce i realiach regulacyjnych nałożonych przez Unię Europejską. W efekcie system przestał być wydolny i efektywny, w konsekwencji powoduje irytację potencjalnych beneficjentów systemu i sektora bankowego. Wprawdzie znaczenie systemu poręczeń i gwarancji kredytowych nigdy nie było duże w naszym kraju, wspierał on bowiem zaledwie minimalną część akcji kredytowej polskich banków, tym niemniej faktyczne zlikwidowanie systemu poręczeń i gwarancji w BGK spowodowało faktycznie dodatkowe ograniczenie możliwości wzrostu akcji kredytowej, zwłaszcza w okresie wolniejszego tempa wzrostu gospodarczego. Jeśli doda się do tego niewykorzystany potencjał możliwej współpracy z Korporacją Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych S.A., to obrazuje to jeszcze silniej bardzo asertywne podejście instytucji państwowych mających prowadzić działalność wspierającą rozwój polskiej gospodarki. Pewien potencjał rozwoju współpracy tkwi natomiast w szerszej współpracy z innymi funduszami poręczeniowymi. Zakres dotychczasowej współpracy banków z tymi podmiotami był różny, ale w większości przypadków w ostatnim roku nastąpił duży postęp i nadal istnieją duże możliwości jej dalszego rozwoju. Banki, które współpracują z takimi funduszami, wydają się generalnie być nią usatysfakcjonowane. Ważne jest, że obie strony dostrzegają korzyści z tej współpracy, choć oczywiście - z punktu widzenia banków rozmiary tego współdziałania nie są znaczące. Te rozmiary współdziałania będą w najbliższej przyszłości zależeć od możliwości zwiększenia środków pieniężnych, jakimi dysponują te fundusze. 238 Do wzrostu zainteresowania inwestycjami i kredytem bankowym może zachęcać natomiast dopływ kapitału do Polski z tytułu środków pomocowych UE. Ostatni rok pokazał, że Polska coraz lepiej radzi sobie z wykorzystaniem szans płynących z dopływu dodatkowych kapitałów z tego źródła. Pełne wykorzystanie środków w ramach starego programu na lata 2004-2006, pojawienie się nowych kierunków wykorzystania funduszy i programów w ramach nowej perspektywy oraz lepsze przygotowanie administracji publicznej w zakresie określania warunków korzystania z pomocy stanowią generalnie dobrą prognozę na przyszłość i na jeszcze większe wykorzystanie kreatywności polskich przedsiębiorstw. W ramach wykorzystywania środków pomocowych UE nastąpiło wspomniane już wcześniej zwiększenie rozmiarów inwestycji publicznych. Zwiększenie zakresu inwestycji publicznych nie nastąpiło jeszcze z pewnością w pełnych rozmiarach zaplanowanych przez organy administracji państwowej, czy lokalnej. Nadal istnieją pewne opóźnienia w tym zakresie, ale skala rozpoczętych i przygotowanych inwestycji musi być zauważona. Zbliżający się termin organizacji w Polsce mistrzostw Europy w piłce nożnej, z pewnością przyczyni się do utrzymania wysokiego tempa tych inwestycji i będzie stanowić dodatkowy bodziec do terminowego zakończenia inwestycji. Te znacznie zwiększone inwestycje publiczne będą jednak mieć także negatywne konsekwencje finansowe – spowodują bowiem wzrost zadłużenia publicznego państwa i jednostek samorządu terytorialnego. Wkład własny w ramach inwestycji realizowanych z wykorzystaniem środków pomocowych UE będzie musiał pochodzić, w dużej części, z pożyczek i kredytów bankowych. Stanowi to szansę dla polskich banków, ale trzeba też starannie przyglądać się, czy polskie finanse publiczne - wzorem innych krajów UE - nie staną się nadmiernie obciążone przyszłymi kosztami realizowanych dziś inwestycji i utrzymywania infrastruktury stworzonej dzięki tym inwestycjom. Dobrze byłoby, gdyby te inwestycje były w większym stopniu skierowane na przedsięwzięcia prowzrostowe. Pogorszenie się kondycji finansów publicznych, w tym wzrost dopuszczalnego deficytu budżetowego oraz wzrost zadłużenia sektora finansów publicznych, w części będącej poza budżetem państwa, będzie również ważnym czynnikiem prowadzenia akcji kredytowej przez banki w najbliższych latach. Duże rozmiary zadłużenia finansów publicznych mogą grozić brakiem stabilności finansowej i społecznej w kraju. Szczęśliwie Polska znajduje się w dużo lepszej sytuacji finansowej niż niektóre inne kraje Unii Europejskiej, ale doświadczenia Grecji, Łotwy i innych krajów mogą być przestrogą dla naszego kraju, do czego może doprowadzić nieprzestrzeganie rygorów oszczędnego gospodarowania pieniędzmi publicznymi. Ewentualne niezrealizowanie zamierzeń rządowych w tym obszarze, w warunkach 239 utrzymującego się stosunkowo niskiego zaufania do wypłacalności niektórych krajów UE, może prowadzić do trudności w zarządzaniu finansami publicznymi i do zaburzeń społecznych i ekonomicznych, których doświadczają dziś inne kraje. Brak reform może bowiem spowodować utrudnienie zarządzania długiem publicznym, co zostanie źle odebrane przez rynki finansowe. Brak zaufania do polskich finansów publicznych może także przekładać się na mniejsze zainteresowanie zagranicznych inwestorów nabywaniem polskich obligacji skarbowych. Na początku obecnego roku, duża ilość wolnych kapitałów na świecie oraz dobre oceny polskiej gospodarki sprzyjały utrzymywaniu się dużego popytu tych inwestorów na polskie skarbowe papiery dłużne. W warunkach niskiego poziomu stabilności rynków finansowych trudno jest oceniać, jak długo utrzyma się duże zainteresowanie polskimi papierami, szczególnie w warunkach wysokiego zapotrzebowania polskiego państwa na refinansowanie polskiego zadłużenia. Przykład 2009 r. pokazał, że w warunkach mniejszego popytu na polskie papiery skarbowe, większe zainteresowanie ministra finansów jest kierowane do banków działających w Polsce. Realizacja takiego scenariusza oznaczałaby mniejsze możliwości dla banków wsparcia kredytem bankowym gospodarki prywatnej i konsumentów. Z punktu widzenia działalności banków duże znaczenie będzie mieć kształtowanie się poziomu inflacji w najbliższym okresie. W ostatnich dwóch latach, mimo utrzymywania się relatywnie wolnego tempa rozwoju gospodarczego i ograniczania konsumpcji przez znaczną część obywateli, inflacja utrzymywała się w Polsce na relatywnie wysokim poziomie, niewiele niższym niż w okresie wysokiego tempa rozwoju gospodarczego oraz na poziomie znacznie wyższym od poziomu notowanego w krajach strefy euro. W części, wyższa inflacja została spowodowała osłabieniem kursu złotego i wzrostem cen krajowych na skutek droższego importu, ale poziom bieżącej inflacji wskazuje również na możliwość wzrostu wskaźnika inflacji w sytuacji przyspieszenia tempa wzrostu gospodarczego. Pojawienie się wyższego tempa wzrostu cen towarów i usług konsumpcyjnych będzie stanowić wyzwanie dla polityki monetarnej, szczególnie w warunkach, gdy stopy procentowe w Polsce są już dziś znacznie wyższe niż np. w strefie euro. W 2010 r. rozpoczęła działalność Rada Polityki Pieniężnej nowej kadencji, co oznacza, że sposób reagowania polskiej polityki pieniężnej na zmiany sytuacji zachodzące w gospodarce i na rynku finansowym są jeszcze nieznane uczestnikom rynku, więc z dużą ostrożnością należy podchodzić zarówno do kwestii kształtowania się inflacji, jak i zakresu oraz terminu wprowadzenia ewentualnych podwyżek stóp procentowych. Nie ulega jednak wątpliwości, że ewentualny wzrost stóp procentowych w banku centralnym będzie mieć istotny wpływ na możliwości zwiększenia akcji kredytowej oraz na zainteresowanie klientów zaciąganiem zobowiązań w bankach, w tym zobowiązań w walutach obcych. 240 Dużą niewiadomą bieżącego roku będzie też kształtowanie się kursu walutowego złotego względem najważniejszych walut światowych, szczególnie wobec euro i dolara amerykańskiego. W stabilnych warunkach makroekonomicznych można byłoby oczekiwać dalszego umacniania się polskiej waluty. Wiele zależeć będzie jednak od zaufania inwestorów zagranicznych i ich zainteresowania inwestycjami w Polsce. Duże zapotrzebowanie wielu krajów, w tym Polski, na kapitał pożyczkowy, może powodować, że w praktyce skłonność inwestorów do zakupu polskich papierów wartościowych może być mniejsza od oczekiwanej przez rząd i w warunkach istnienia silnej potrzeby plasowania polskich obligacji na rynkach zagranicznych może to wpływać na okresowe pogorszenie kursu walutowego złotego. Należy mieć nadzieję, że poprawa koniunktury ekonomicznej na świecie spowoduje jednak większe zainteresowanie inwestycjami zagranicznymi w Polsce, w tym zainteresowanie nabywaniem polskich papierów wartościowych. Prawdopodobne umocnienie się polskiej waluty może stanowić także zachętę do zaciągania zobowiązań finansowych w walutach obcych. Dotychczasowe doświadczenia mogą bowiem utwierdzić w przekonaniu, że prawdopodobieństwo materializacji się ryzyka walutowego w postaci wyższych rat spłaty kredytu, nie pozwalających na ich terminową obsługę przez kredytobiorców jest stosunkowo niewielkie. Miniony rok przyniósł też z pewnością odsunięcie terminu polskiej akcesji do strefy euro. Trudności z finansami publicznymi, relatywnie wysoka inflacja, a także inne czynniki powodują, że Polska nie przyjmie raczej waluty euro przed 2015 r. Niestety, obecna sytuacja ekonomiczna w Polsce nie pozwala na przewidywanie w miarę precyzyjnej daty wymiany waluty w Polsce. Być może zresztą kryzys finansowy na świecie oraz spowolnienie gospodarcze w Polsce spowodują, że niezmiernie trudnym zadaniem będzie spełnienie przez nasz kraj wszystkich warunków konwergencji nominalnej i datę wstąpienia do strefy euro trzeba będzie odsunąć z tego powodu w przyszłość. Niezwykle ważnym doświadczeniem dla naszego kraju w kontekście dochodzenia i członkowstwa Polski w strefie euro jest możliwość obserwowania skutków procesu zmiany waluty na przykładzie różnych członków strefy euro, zarówno nowych jak Słowacja, jak i starszych członków cechujących się niższym poziomem rozwoju gospodarczego jak Grecja, Hiszpania i Portugalia. Każdy rok przynosi nowe doświadczenia w zakresie funkcjonowania strefy euro, które muszą być wykorzystywane przez polskich polityków. Dla banków w Polsce najważniejsze jest poznanie, ze znacznym wyprzedzeniem, prawdopodobnej daty naszego członkostwa w Unii Gospodarczo-Walutowej, ponieważ na bankach będzie spoczywał duży ciężar przygotowań do zmiany waluty w Polsce i jej skutków dla biznesu bankowego. 241 Kryzys finansowy na świecie spowodował także zmianę podejścia opinii publicznej, polityków i regulatorów do sektora bankowego. Już wcześniej trudno było uznać sektor bankowy za szczególnie hołubioną przez opinię publiczną część gospodarki. Znaczący udział banków w wywołaniu kryzysu finansowego spowodował pogorszenie oceny sektora bankowego. Niezależnie jednak od subiektywnych ocen i chęci niektórych polityków zbicia politycznego kapitału na nałożeniu na banki dodatkowych obciążeń, ostatni kryzys uwidocznił ograniczoną skuteczność obowiązujących norm ostrożnościowych w zapobieganiu zjawiskom kryzysowym w banku i w sektorze bankowym. Z tego m.in. powodu pojawiło się wiele propozycji zaostrzenia wymogów ostrożnościowych względem banków, w celu podniesienia poziomu bezpieczeństwa ich działania i stabilności rynków finansowych. Przedstawiane obecnie propozycje dotyczą relatywnie szerokiego spectrum oddziaływania na działalność banków. Wśród najczęściej podnoszonych postulatów wymienia się przede wszystkim nowe zasady tworzenia rezerw na kredyty nieregularne, nowe zasady wyceny aktywów finansowych banków, administracyjne ograniczanie niektórych rodzajów działalności bankowej, wzmocnienie kapitałowe banków poprzez wypracowanie norm tzw. Bazylei III, nałożenie ilościowych norm płynnościowych oraz wprowadzenie dodatkowych obciążeń podatkowych na banki. Dziś nie znany jest jeszcze ostateczny kształt nowych regulacji oraz termin ich wprowadzenia w życie, nie ulega jednak wątpliwości, że zmiany uwarunkowań regulacyjnych prowadzenia biznesu bankowego będą zasadnicze. W szczególności banki będą musiały posiadać znacznie wyższe kapitały własne, jeśli będą chcieć utrzymać dotychczasowy zakres prowadzonej przez siebie działalności bankowej. To przełoży się też na uzyskiwane przez banki wskaźniki efektywności, w tym zwłaszcza na obniżenie się wielkości zwrotu z kapitału. Prawdopodobnie niemożliwy będzie powrót do sytuacji, gdy znaczącą część funduszy banków stanowią fundusze podporządkowane. Zadaniem, i wyzwaniem zarazem, dla banków będzie z pewnością stopniowe przygotowywanie się do wyższych wymagań regulacyjnych poprzez zwiększanie kapitałów własnych. Z punktu widzenia przyszłości biznesu bankowego, ważne jest jednak, aby wnioski regulacyjne wysuwane po ostatnim kryzysie nie doprowadziły do przeregulowania systemu finansowego i działalności sektora bankowego w szczególności. Stopień restrykcyjności proponowanych rozwiązań nie może być zbyt wysoki a dodatkowo termin ich wprowadzenia w życie zbyt bliski. Duże znaczenie ma bowiem wdrażanie nowych norm w sytuacji, gdy nastąpi już wyraźna poprawa koniunktury gospodarczej i hamowanie rozwoju akcji kredytowej banków będzie o wiele bardziej zasadne. W ramach nowych rozwiązań rozpatrywanych po wybuchu obecnego kryzysu powróciła kwestia kształtu nadzoru nad bankami w skali Unii 242 Europejskiej. Powrócono do nieakceptowanej wcześniej koncepcji powołania silniejszej instytucji na szczeblu unijnym, która ma koordynować nadzór nad największymi podmiotami bankowymi w Europie. Ważne jest, że obecna koncepcja zakłada generalnie utrzymanie uprawnień i odpowiedzialności nadzoru kraju goszczącego. Z punktu widzenia Polski, jako kraju z przewagą kapitału zagranicznego w sektorze bankowym, to rozwiązanie jest korzystne i pozwala na utrzymanie znaczenia polskiego nadzoru finansowego nad rynkiem w naszym kraju. W interesie Polski leży ponoszenie wysiłków na rzecz wprowadzenia przez Unię Europejską stopniowych i rozsądnych przekształceń w systemie sprawowania nadzoru nad bankami międzynarodowymi tak, aby zostało zachowane bezpieczeństwo lokalnych rynków usług bankowych w poszczególnych krajach, a jednocześnie nastąpiła redukcja kosztów banków z tytułu istnienia wielości wymogów nadzorczych. Na szczeblu krajowym powołano w minionym roku Komitet Stabilności Finansowej. Niestety, dotychczasowe funkcjonowanie tego ciała nie przyczyniło się specjalnie do lepszej koordynacji działań władz państwowych w zakresie dbania o bezpieczeństwo sektora finansowego w Polsce. Niektórzy z członków Komitetu przejawiali inicjatywy, które dotyczyły obszarów działania pozostałych członków Komitetu. Poprawy wymaga też zakres współpracy członków Komitetu z podmiotami finansowymi podlegającymi państwowemu nadzorowi. W szczególności byłoby dobrze, gdyby w toku prac tej instytucji, a także prac poszczególnych członków, wysłuchiwano w większym stopniu również głosu sektora finansowego, szczególnie w kwestiach dotyczących projektów nowych regulacji dla uczestników rynku. Niezależnie, od wymienionych wyżej, nowych regulacji międzynarodowych polski sektor bankowy może w 2010 r. spodziewać się także nowych rozwiązań prawnych uchwalonych na szczeblu krajowym, które będą mieć wpływ na sposób prowadzenia biznesu bankowego i na wyniki tej działalności. Wymienić można w tym kontekście zmianę w ustawie o Bankowym Funduszu Gwarancyjnym, która podwyższy kwotę gwarantowanych depozytów oraz nałoży na banki dodatkowe obowiązki informacyjne. Podwyżka kwoty gwarantowanej nie pozostanie bez wpływu na wielkość obciążeń ponoszonych przez banki na rzecz BFG. Inną zmianą ustawową będzie wprowadzenie zmian w zasadach opodatkowania usług finansowych podatkiem od towarów i usług. Część dotychczasowych usług finansowych zostanie opodatkowanych, co nie pozostanie bez wpływu na wzrost cen tych usług. W najbliższym okresie uchwalona zostanie nowa ustawa o kredycie konsumenckim, która ponownie zmieni zasady udzielania kredytów osobom prywatnym i prawa konsumentów w tym zakresie. Banki muszą dostosować też zasady udzielania kredytów do nowych przepisów o hipotece, które zaczną obowiązywać w przyszłym roku. Będzie to wymagać 243 zmian w ofercie produktowej banków. W trakcie roku zaczną obowiązywać również zapisy rekomendacji T Komisji Nadzoru Finansowego, które wpłyną na ograniczenie akcji kredytowej prowadzonej przez banki na rzecz osób prywatnych. Zapowiedź wprowadzenia kolejnych zmian w rekomendacji S, dotyczącej kredytów hipotecznych, oraz przeglądu innych rekomendacji przez KNF również wpłynie na zmianę otoczenia działania banków i na konieczność ponownego dostosowania produktów bankowych do nowych wymogów. Ta skomplikowana sytuacja powoduje, że bankom w Polsce przychodzi aktualnie działać w złożonych warunkach, ale warto podkreślić, że będą one z pewnością znacznie bardziej komfortowe dla banków niż miało to miejsce jeszcze sześć, czy dwanaście miesięcy temu. Banki muszą zrewidować strategię swojego działania na okres wychodzenia z kryzysu finansowego na świecie. Jest rzeczą symptomatyczną, że po zakończeniu okresu największych zagrożeń i niepewności, także dla polskich banków, następuje stosunkowo znacząca zmiana prezesów w banków komercyjnych. Zatem już nowe kierownictwa banków będą wdrażać nową strategię działania w okresie pokryzysowym. Z pewnością bowiem nie może być mowy o powrocie do sytuacji sprzed perturbacji na rynkach finansowych i kontynuowania realizacji starych strategii, gdyż doświadczenia międzynarodowe zweryfikowały negatywnie niektóre koncepcje. Więcej uwagi będzie teraz musiało być poświęcone kwestiom odpowiedniego kształtowania bilansu banków i zachowania zdrowych proporcji między poszczególnymi głównymi jego pozycjami. Celem nie powinno być dążenie do osiągnięcia maksymalnego zysku w ujęciu krótkoterminowym, szczególnie w sytuacji, gdy banki będą gromadzić większe kapitały własne i skala wypłat dywidend będzie mocno ograniczona. Wiele uwagi banki będą musiały poświęcić kwestiom kształtowania właściwych relacji z klientami i utrzymywania wysokiej jakości obsługi. Po okresie ostatnich lat doświadczeń we współpracy banków z różnymi grupami klientów, ten aspekt nabierze szczególnego znaczenia. Tak jak banki doświadczyły skutków kryzysu, tak też były one udziałem klientów banków. Stąd potrzeba jest dostarczania klientom szerszego zakresu informacji o produktach bankowych, ryzyku z nimi związanym, a także większa przejrzystość ofert i umów. To oczywiście będzie wiązać się z wyższymi kosztami usług dla klientów, gdyż usługi bankowe nie są świadczone klientom za darmo, ale szersza wiedza powinna uchronić klientów przed wieloma nierozsądnymi decyzjami finansowymi. W tym też celu na wsparcie ze strony sektora bankowego zasługuje proces edukacji ekonomicznej i finansowej społeczeństwa – rzeczywistych i potencjalnych klientów sektora bankowego. W zarysowanych wyżej, złożonych warunkach makroekonomicznych przyjdzie bankom prowadzić działalność gospodarczą w najbliższych latach. Zmiany w podejściu banków będą polegać prawdopodobnie na większej 244 otwartości na wzrost akcji kredytowej. Lepsza sytuacja wielu klientów oraz dysponowanie przez banki znacznie większymi rozmiarami wolnych środków finansowych będzie sprzyjać udzielaniu nowych kredytów. Nie wydaje się zatem możliwe, aby banki zachowały tak restrykcyjne podejście w najbliższych latach, jak miało to miejsce w 2009 r. Od 2007 r. już ponad połowę aktywów banków stanowiły należności od sektora niefinansowego, a dochody odsetkowe z tego źródła były wielokrotnie wyższe niż odsetki uzyskane przez banki z papierów wartościowych. Zwiększenie akcji kredytowej jest w tych warunkach czynnikiem niezbędnym do rozwoju banków i podnoszenia ich konkurencyjności na rynku finansowym. Obniżenie się ryzyka kredytowego oraz zwiększona dostępność do środków finansowych spowoduje, że większość banków będzie chętna do udzielania kredytów i poszukiwania obszarów, w których dostrzegą największe szanse osiągnięcia sukcesu. Oczywiście wybór kierunków ekspansji będzie już decyzją jednostkową. Dla części banków będzie to oznaczać powrót do szerszego finansowania kredytowego przedsiębiorstw. Będzie następowało stopniowe łagodzenie warunków udzielenia kredytów takim klientom. Szereg banków, na początek rozwoju współpracy z klientem instytucjonalnym, zapowiada zwiększenie swojej aktywności w obszarze usług factoringowych, chcąc przeznaczyć na ten cel znaczne środki finansowe. W warunkach utrzymywania się podwyższonej niepewności w działalności kredytowej, banki upatrują w factoringu szansy uzyskiwania dodatkowych możliwości zwiększenia ekspozycji kredytowych bez ponoszenia nadmiernego ryzyka kontrahenta. Oczywiście taka działalność może do pewnego stopnia zastąpić udzielanie kredytu obrotowego, ale nie może substytuować kredytu inwestycyjnego. Może to być jednak ścieżka stopniowego zwiększania swojej ekspozycji kredytowej na rzecz poszczególnych klientów. Wiele banków będzie chcieć powrócić do aktywnej działalności na rynku kredytów hipotecznych. Nadal bardzo dobra jakość tych należności, niewielkie konsekwencje dla banków, i dla ich klientów, z tytułu silnego obniżenia kursu złotego względem walut obcych będą stanowić zachętę do rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze. Wiele banków już obniżyło marże kredytowe w tym obszarze, inne zapowiedziały, że pozyskane środki finansowe z zagranicy wykorzystają na udzielanie kredytów mieszkaniowych denominowanych w walucie obcej. Także relatywnie niewielkie nasycenie rynku tymi kredytami i duże zapotrzebowanie obywateli na własny dom lub mieszkanie będą tworzyć przestrzeń dla zwiększania akcji kredytowej. Ten kierunek rozwoju akcji kredytowej może ponownie zwiększyć temperaturę dyskusji między samymi bankami oraz między bankami i nadzorem bankowym na temat dopuszczalnych rozmiarów ryzyka ponoszonego w kredytowaniu zakupu domu i mieszkań. Dodatkowo, propozycja Komisji 245 Europejskiej dotycząca ustanowienia bardzo wysokiego wymogu kapitałowego na ekspozycje mieszkaniowe, wyrażone w walucie obcej, może przenieść tę dyskusję także na poziom europejski. Wprowadzenie tak wysokiej normy ostrożnościowej stanowiłoby bardzo silną barierę rozwoju akcji kredytowej banków, w zakresie kredytów denominowanych w walucie obcej. Innym obszarem tradycyjnie dużego zainteresowania banków będzie prowadzenie działalności kredytowej w zakresie kredytów detalicznych. Zgodnie z tradycją ostatnich lat banki odnotowywały najwyższą dynamikę wzrostu wartości w zakresie kredytów udzielonych gospodarstwom domowym. Nawet wysoki poziom rynkowych stóp procentowych w minionym roku nie stanowił dla wielu osób prywatnych silnej przeszkody dla zwiększania poziomu zadłużenia w instytucjach bankowych. Banki też są zainteresowane rozwojem takiej działalności, gdyż kredyty detaliczne od dawna cechują się wysoką dochodowością dla banków. Dążenie do osiągania wysokich przychodów właśnie z takiej działalności może być szczególnie silne w okresie utrzymywania się wyższych kosztów pozyskania środków finansowych na sfinansowanie akcji kredytowej. Banki muszą jednak pamiętać o istniejących ograniczeniach w rozwoju tego rodzaju działalności. Przede wszystkim poziom zadłużenia polskich klientów z tego tytułu jest już relatywnie wysoki w porównaniu do rozmiarów zamożności naszego społeczeństwa. Jest on obecnie porównywalny z krajami znacznie wyżej rozwiniętymi. Przy rozwoju tego biznesu należy też pamiętać o znacznej populacji obywateli, którzy już dziś mają poważne trudności z bieżącym regulowaniem swoich zobowiązań finansowych względem banków. Rozwój akcji kredytowej w zakresie kredytów konsumpcyjnych może prowadzić do szybkiego powiększania się tej grupy klientów i w konsekwencji do narastania istotnego problemu finansowego oraz społecznego. Jego konsekwencje mogą być również poważne dla samych banków. Dyskutując o możliwości rozwoju akcji kredytowej w tym obszarze nie można oczywiście zapomnieć, że w 2010 r. wejdzie w życie rekomendacja T, która skutecznie ograniczy tempo wzrostu akcji kredytowej banków względem osób prywatnych. W wielu przypadkach banki będą wypierane, jako dostawcy usług finansowych dla osób prywatnych, przez instytucje niebankowe oraz oddziały instytucji kredytowych, które nie mają obowiązku stosowania ograniczeń wynikających z rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Utrzymywanie się wyższego ryzyka kredytowego, w okresie wychodzenia z okresu spowolnienia gospodarczego, może też wpłynąć na zmianę podejścia banków do klienta. W miejsce strategii proproduktowej, polegającej na maksymalnie szybkiej i dużej sprzedaży swoich podstawowych produktów 246 bankowych, większego znaczenia może nabierać podejście proklientowskie. Polegać ono będzie generalnie na rozszerzaniu zakresu produktów oferowanych swoim dotychczasowym klientom. Pozyskiwanie nowych klientów, nieznanych jeszcze bankowi, może być uznane za zbyt ryzykowne podejście w obecnej sytuacji makroekonomicznej i stąd lepszym rozwiązaniem może być skoncentrowanie uwagi na lepszym wykorzystaniu możliwości, jakie daje współpraca z dotychczas pozyskanymi i poznanymi klientami. Rozwój akcji kredytowej będzie dla wielu banków koniecznością, jeśli będą one chciały poprawić swoje wyniki finansowe po niezbyt dobrych rezultatach osiągniętych w ostatnim roku. Wydaje się, że w trudnych warunkach działania na rynku finansowym, zwłaszcza przy wysokich kosztach pozyskania pieniądza w celu sfinansowania akcji kredytowej, banki nie mają zbyt dużej szansy zwiększenia marży odsetkowej. Z drugiej strony, po podwyżkach opłat i prowizji dokonanych w ostatnich dwóch latach, relatywnie małe jest prawdopodobieństwo akceptacji przez klientów kolejnych rewizji bankowych tabel opłat i prowizji. Zatem w warunkach małej szansy zwiększenia marży odsetkowej, jedyną możliwością zwiększenia przychodów operacyjnych pozostaje zwiększenie wartości aktywów kredytowych generujących najwyższe wpływy odsetkowe dla banków. W relacjach z klientami instytucjonalnymi można też oczekiwać utrzymania się zmniejszonego zainteresowania klientów banków zawieraniem transakcji na rynku instrumentów pochodnych. Doświadczenia z nieodległej przeszłości spowodowały, że wiele przedsiębiorstw podchodzi obecnie bardzo ostrożnie do zawierania nowych transakcji. Nawet podmioty, które powinny zabezpieczać się przed ponoszeniem nadmiernego ryzyka poprzez zawieranie transakcji na rynku instrumentów walutowych, będą znacznie je ograniczać. Wyzwaniem dla banków będzie odzyskanie zaufania przedsiębiorców w tym obszarze i wykazanie celowości ponownego korzystania z niektórych instrumentów pochodnych. Z punktu widzenia banków rozważenia wymaga stworzenie międzybankowej bazy danych o transakcjach zawieranych na rynku instrumentów pochodnych. Brak ewidencji transakcji pochodnych w bilansach podmiotów gospodarczych powoduje, że wiele z nich może nie zostać ujawnionych przez kontrahentów i w efekcie taka sytuacja powoduje, że ryzyko transakcyjne banków będących stroną tych transakcji przekształca się w ryzyko kontrahenta. Większego znaczenia nabierze też kwestia współdziałania, gdy klienci nie są już wierni poszczególnym bankom, lecz krążą po rynku szukając najatrakcyjniejszych ofert i zawierając transakcje z wieloma instytucjami finansowymi. Nadzór bankowy rekomenduje bankom korzystanie z takiej bazy danych i to zalecenie należy potraktować bardzo poważnie w świetle doświadczeń z ostatnich lat i sposobu zarządzania tym ryzykiem przez banki. 247 W trudnych warunkach makroekonomicznych można spodziewać się także szybkiego dalszego wzrostu należności banków od instytucji samorządowych. Zmniejszenie dochodów bieżących na skutek gorszych warunków makroekonomicznych, także możliwe zmniejszenie dochodów gmin na skutek proponowanych zmian przepisów podatkowych oraz rozpoczęte i przygotowywane inwestycje własne, w tym realizowane z wykorzystaniem środków pomocowych UE, mogą zmusić wiele jednostek samorządu terytorialnego do zaciągania nowych zobowiązań w bankach. Duże zainteresowanie banków udzielaniem kredytów takim podmiotom może jednak powodować, że dochodowość tego rodzaju należności nie musi być wysoka. Elementem stabilizowania się sytuacji na rynku finansowym powinna być stopniowa poprawa sytuacji na rynku międzybankowym. Z punktu widzenia stabilności banków i rynku finansowego nie istnieją dziś żadne zasadnicze przeszkody dla przywrócenia w tym obszarze sytuacji sprzed kryzysu. Powielanie wzorców z zagranicy oraz ewentualnie mniejsza nadwyżka płynnych środków finansowych w bankach mogą być przyczyną braku odbudowy tego rynku. Te drugie zjawisko jest jednak mało prawdopodobne w warunkach lokowania przez banki olbrzymich środków finansowych w bony pieniężne NBP. Oczywiście przy porównaniu obu form lokowania środków trzeba pamiętać o transformacji terminów, niemniej jednak sytuacja na tym rynku powinna ulegać stabilizacji. Ten proces będzie się jednak przedłużał, jeśli banki będą kontynuowały bardzo kosztowną rywalizację o depozyty klientów niefinansowych, a stawki oferowane tym klientom będą przewyższać wielkości stóp procentowych na rynku międzybankowym. Banków nie będzie zatem stać w tych złożonych warunkach na lokowanie pieniędzy na dłuższy termin na rynku międzybankowym, będą raczej poszukiwać inwestycji na innych obszarach rynku finansowego. W zakresie operacji na rynku międzybankowym obserwuje się współcześnie sytuację wzrostu znaczenia operacji zabezpieczonych kosztem operacji niezabezpieczonych. Wydaje się, że mimo stopniowego stabilizowania się sytuacji na rynku, ten trend może zostać utrzymany. Po stronie pasywnej bilansów banków będzie można w najbliższym czasie obserwować kontynuowanie, z większą lub mniejszą intensywnością, silnej rywalizacji o depozyty klientów niefinansowych. Szereg banków powraca do rywalizacji o depozyty klientów poprzez ponowne podnoszenie wysokości oferowanego oprocentowania. Część z nich składa klientom propozycje założenia wyżej oprocentowanego rachunku oszczędnościoworozliczeniowego, który ukrywany jest często pod różnymi hasłami promocyjnymi, ale w praktyce stanowi dla banków bardzo krótkie depozyty bankowe oprocentowane na relatywnie wysokim poziomie. Dodatkowo, 248 wdrożenie rekomendacji w zakresie przenoszenia rachunku bankowego może być wykorzystywane przez część banków jako element strategii marketingowej w celu pozyskania nowych klientów. Wprawdzie, w drugiej połowie 2009 r., płynność sektora bankowego uległa znacznej poprawie, ale doświadczenia ostatniego kryzysu pokazały raz jeszcze, że silne znaczenie depozytów klientowskich w pasywach banku pozwala na zmniejszenie ryzyka zarażenia się kryzysem na rynku finansowym. Banki mając świadomość, że szansą na zwiększenie swojej rentowności jest rozwój akcji kredytowej, będą dążyć do rozszerzenia swojej bazy depozytowej. Wpłynie to z pewnością na wyższy koszt pozyskania pieniądza i konieczność ponoszenia przez banki wysokich kosztów odsetkowych. Jak wspomniano już wyżej, banki będą mieć trudności z pozyskaniem finansowania swojej działalności za pomocą pożyczek zaciąganych na krajowym rynku międzybankowym. Nadpłynność finansowa jest skoncentrowana w zaledwie części uczestników rynku bankowego i w ostatnich latach obserwowano, że te banki coraz lepiej radzą sobie z wykorzystaniem posiadanych funduszy na rozwój własnej akcji kredytowej. W efekcie ograniczenie rozmiarów transakcji na rynku międzybankowym, w wyniku spadku zaufania do kontrahentów, może przerodzić się w stałe zmniejszenie rozmiarów operacji na rynku międzybankowym. Uniwersalny charakter działania niemal wszystkich banków aktywnych na polskim rynku bankowym powoduje, że brakuje naturalnych dostawców wolnych środków finansowych, które mogą być zagospodarowywane przez innych uczestników rynku bankowego. W tym kontekście razi brak, jak dotąd, regulacji dotyczących emisji listów zastawnych przez banki uniwersalne, utrzymujące się ograniczenia regulacyjne dotyczące rozwoju sekurytyzacji należności kredytowych banków, czy też brak powrotu do dyskusji o gromadzeniu oszczędności obywateli w kasach mieszkaniowych, kasach budowlanych, czy na kontach IKE. Brak tych rozwiązań wpływa na olbrzymie skrócenie terminów pasywów i na wzrost ryzyka płynności podejmowanego przy rozwoju akcji kredytowej a także przyczynia się do zmniejszenia skłonności społeczeństwa do oszczędzania. Kryzys finansowy zaś uwidocznił, po raz kolejny, jak ważnym źródłem finansowania działalności są depozyty długie i depozyty od sektora niefinansowego. Odrębnym źródłem finansowania będą środki pozyskane od inwestorów finansowych. W minionym roku, i obecnie, znaczna liczba polskich banków podpisała umowy z bankami zagranicznymi, głównie z dominującymi akcjonariuszami polskich banków, na otwarcie linii kredytowej lub zaciągnięcie pożyczki na finansowanie swojej działalności w Polsce. Przykład kryzysu finansowego na świecie pokazał wprawdzie, że taki sposób finansowania 249 działalności bankowej może być niebezpieczny w okresie zaburzeń na rynkach finansowych, ale stabilność prowadzenia działalności zależy jednak, w znacznym stopniu, od formy pozyskania finansowania i terminu, na jaki zawierane są transakcje. Jeśli środki pochodzą z banku o ustabilizowanej sytuacji finansowej i kapitałowej, ryzyko jest mniejsze, choć oczywiście również trzeba go uwzględnić przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych. Wysoka rentowność aktywów w Polsce będzie nadal zachęcać wielu inwestorów do angażowania swoich środków w pożyczki dla polskich banków i ograniczać pokusę wycofywania swojego zaangażowania finansowego dla banków działających w naszym kraju. Jednak rozmiary środków pozyskiwanych z tego źródła muszą być ograniczane, aby nie tworzyć przesłanek do nowych zaburzeń na rynku finansowym. Innym ważnym źródłem finansowania aktywów będą fundusze własne banków. Z punktu widzenia bieżącej sytuacji współczynnik wypłacalności w sektorze bankowym kształtuje się na poziomie znacznie wyższym od minimalnego wymogu regulacyjnego nałożonego na banki. Decyzja właścicieli banków o przekazaniu zdecydowanej większości zysków za 2008 r. na zwiększenie funduszy własnych banków przy jednocześnie wolniejszym tempie rozwoju akcji kredytowej spowodowały, że obecne fundusze własne są wysokie. Pozwalają one na rozwój akcji kredytowej przez banki, choć trzeba zaznaczyć, że sytuacja pod tym względem jest zróżnicowana w poszczególnych bankach. Gdyby patrzeć na kapitały własne banków wyłącznie przez pryzmat bieżącej sytuacji, dalszy ich wzrost nie musiałby być w najbliższym czasie dokonywany w znaczący sposób. Nieznane są jeszcze nowe wymogi regulacyjne, jakie regulator nałoży w nieodległej przyszłości na banki, ale bez wątpienia można oczekiwać pojawienia się wyższych wymagań w zakresie obowiązku posiadania funduszy własnych przez banki. Ta perspektywa musi mobilizować każdy racjonalnie działający bank i jego właścicieli do wcześniejszego zwiększenia zgromadzonych kapitałów własnych, aby być lepiej przygotowanym do sprostania nowym wymogom. Brak przygotowania może je bowiem narazić na większe ryzyko przejęcia przez inny podmiot w momencie, gdy będzie zbliżać się termin wejścia w życie nowych norm ostrożnościowych. Dlatego też można oczekiwać, że wiele banków i ich właścicieli będzie podejmować decyzje o zatrzymaniu większości wypracowanych zysków w banku, w celu jego wzmocnienia kapitałowego. Banki będą zwiększać swoje kapitały także poprzez emisję nowych akcji kierowanych do dotychczasowych i nowych akcjonariuszy. W zakresie możliwości wypracowania zysków pozwalających na przyszłe wzmocnienie kapitałowe instytucji bankowych trzeba dokonać analizy możliwych zmian przychodów i kosztów. Największe możliwości wydają się tkwić po stronie przychodowej, o czym była już mowa wyżej. Warto jednak 250 jeszcze wspomnieć, że w warunkach istnienia ograniczeń dla rozwoju akcji kredytowej, znaczącym źródłem dochodów dla banków i kierunkiem rozwoju działalności może stać się rozwój obrotu bezgotówkowego. Rozliczenia w formie gotówkowej są kosztowne dla wszystkich stron zaangażowanych w ten sposób przeprowadzania płatności. Sprzyjają one rozwojowi szarej strefy i obniżają bezpieczeństwo obrotu gospodarczego. Dlatego też zwiększenie roli obrotu bezgotówkowego prowadzi do szybszego tempa rozwoju gospodarczego. Wzrost znaczenia depozytów bieżących w bankach w Polsce, wzrost liczby osób posiadających rachunek bankowy może także dowodzić zwiększenia wagi operacji bezgotówkowych w transakcjach finansowych oraz odniesienia sukcesu w wyniku oferowania klientom coraz atrakcyjniejszych warunków finansowych przechowywania środków na rachunkach oszczędnościowo-rozliczeniowych. Wzrost ilości pieniądza transakcyjnego na rachunkach bankowych powinien być wykorzystany jako okazja dla sektora bankowego do promowania produktów nowoczesnej bankowości elektronicznej. Z pewnością wiele zmian będzie następowało w najbliższych latach w tym obszarze. Wymienić można w tym zakresie chociażby wymianę kart bankowych w celu szerszego wykorzystania kart z chipem, wzrost liczby wydanych kart bankowych, liczby i wartości transakcji zrealizowanych z ich udziałem oraz liczby aktywnych kont internetowych. Dużym wyzwaniem w zakresie rozwoju płatności jest wprowadzanie bezgotówkowych form realizacji mikropłatności, tzw. transakcji bezstykowych, czyli tzw. elektronicznej portmonetki. Charakteryzują się one mniejszymi wymogami przy dokonywaniu transakcji przez klienta banku, niższym kosztem realizacji płatności i z tych powodów mogą one uzyskać dużą popularność w społeczeństwie. Jednak warunkiem zwiększenia dostępu klientów do własnych środków finansowych jest rozbudowa instalacji dla celów stosowania elektronicznych form płatności. Potrzebne jest jednak również wsparcie państwa w postaci zapewnienia stabilnej infrastruktury prawnej i informatycznej. Wyzwaniem będzie także wdrożenie w bankach produktów SEPA. Po stronie kosztów możliwości ograniczenia przez banki kosztów eksploatacyjnych oraz kosztów osobowych są wyraźnie ograniczone, m.in. na skutek znacznych redukcji i ograniczeń poczynionych w poprzednim roku i teraz - wraz z oczekiwanym szybszym rozwojem banków - bardzo trudno będzie bankom dokonać kolejnych zmniejszeń kosztów. W 2009 r. istotną pozycją kosztów był koszt zawiązanych rezerw i odpisów na należności zagrożone. W tym zakresie wydaje się tkwić największa niewiadoma dotycząca najbliższej przyszłości i jednocześnie szansa na poprawę wyników finansowych banków. Poprawa sytuacji makroekonomicznej powinna sprzyjać bardziej terminowemu regulowaniu 251 zobowiązań przez klientów na rzecz banków oraz przyczyniać się do poprawy, a przynajmniej niepogorszenia się, jakości należności kredytowych banków. W praktyce jednak zmiana sytuacji makroekonomicznej nie musi oznaczać jeszcze wyraźnej poprawy kondycji wszystkich kredytobiorców. Mogą pojawić się jeszcze efekty tzw. drugiej rundy i wówczas część banków może zostać zmuszonych do dalszego przeklasyfikowania swoich należności do niższych kategorii. Duży udział należności zaliczanych do kategorii poniżej standardu (lub należności o relatywnie niewielkim poziomie utraty wartości) może z jednej strony wynikać z ogromnej przezorności banków, wykazanej w poprzednim roku, i braku konieczności tworzenia dodatkowych odpisów w najbliższej przyszłości. Z drugiej strony, w innych bankach może oznaczać dopiero rozpoczęcie procesu obniżania się jakości należności i w przyszłości może powodować konieczność uznania części tych należności jako mające jeszcze mniejszą wartość niż zostało to dotychczas wykazane w księgach banków. Wyzwaniem dla części banków będzie zapewne zarządzanie portfelem kredytowym w zakresie należności od klientów detalicznych, zwłaszcza od klientów uznanych już obecnie za nadmierne zadłużonych. Znaczna, choć nieznana dokładnie, skala takiego zjawiska, relatywnie niewielkie kwoty indywidualnego zaangażowania banków, duża ilość banków będących wierzycielami pojedynczych osób oraz społeczny charakter problemu wymaga rozważnego podejścia sektora bankowego do rozwiązania tej kwestii a zwłaszcza zastanowienia się nad sposobami ograniczania tego zjawiska w przyszłości. W kontekście kosztów funkcjonowania banków można oczekiwać dalszego tworzenia rezerw celowych na część ekspozycji wobec takich klientów. Nadal nienajlepsza sytuacja na rynku pracy, wysokie i nadal rosnące bezrobocie będą przyspieszać proces pogarszania się terminowości spłaty kredytów przez część klientów banku. Świadczenie nowoczesnych usług bankowych, szybki dostęp klientów do produktów bankowych, a także prawidłowe zarządzanie bankiem w zakresie pomiaru ryzyka i oceny wymaganego poziomu funduszy własnych nie jest też możliwe bez dostępu do odpowiednich informacji. Dlatego potrzebne jest rozszerzanie zakresu danych gromadzonych w międzybankowych bazach danych i szersze korzystanie banków z tych zasobów. Dotyczy to zwłaszcza szerszego wykorzystania istniejącej dzisiaj bazy danych BIK S.A. dla celów analitycznych oraz rozszerzenia zakresu informacji gromadzonych w tej instytucji, zarówno w zakresie danych o osobach prywatnych, jak i o przedsiębiorstwach. Analizując perspektywy kształtowania się wyników finansowych banków można przypomnieć, że w 2009 r. praktycznie wszystkie zasadnicze wskaźniki obrazujące kondycję sektora bankowego uległy wyraźnemu pogorszeniu. 252 Suma bilansowa sektora bankowego wzrosła minimalnie, jakość aktywów obniżyła się znacząco, a mimo to, w tych trudnych warunkach udało się bankom wypracować duży dodatni wynik finansowy i tylko pojedyncze banki odnotowały straty w minionym roku. To świadczy o dużej odporności banków na negatywne zaburzenia pojawiające się poza sektorem bankowym i na duży potencjał generowania wysokich dochodów z działalności bankowej. Wyniki finansowe banków reagują zwykle z pewnym opóźnieniem na pogorszenie się sytuacji w gospodarce realnej, lecz jeśli w tak wyjątkowo trudnym okresie bankom udało się przetrwać w relatywnie dobrej kondycji, to można być optymistą także w zakresie kształtowania się wyników finansowych w najbliższych latach. Z punktu widzenia struktury sektora bankowego w ostatnich latach rozpoczęło działalność lub znajdowało się w fazie połączenia kilka banków w Polsce. Te zmiany przyczynią się do większej konkurencji na rynku i wymuszą dalszy wzrost jakości oferowanych usług bankowych. Jest natomiast rzeczą interesującą, że nie zwiększyło się znaczenie oddziałów instytucji kredytowych działających w Polsce. Pojawianie się nowych banków, a zwłaszcza rosnąca konkurencja na rynku powodowały, że udział w rynku 5, 10 czy 15 największych banków ulegał w naszym kraju stopniowemu obniżeniu. Ostatnie lata były okresem większej ekspansji mniejszych banków, czego przejawem była m.in. szybka rozbudowa ich sieci placówek oraz szeroka akcja reklamowa prowadzona przez wiele z tych banków. W efekcie znaczenie mniejszych banków na rynku zwiększyło się. Była to tendencja odwrotna do tej, jaka była obserwowana w wyżej rozwiniętych krajach UE. Wydaje się natomiast, że nieco zmniejszyło się prawdopodobieństwo, że zmiany instytucjonalne na rynku usług bankowych w Europie, w wyniku kryzysu finansowego na świecie, spowodują istotne zmiany na polskim rynku finansowym. Właściwie jedyną konsekwencją było połączenie BNP Paribas i Fortisu. Jednak trudności finansowe niektórych banków w Europie i USA jeszcze nie skończyły się, a dotyczą także instytucji finansowych mających swoje podmioty zależne lub oddziały w Polsce. Ich dalsze losy mogą wpływać na decyzje dotyczące dalszego funkcjonowania polskich podmiotów zależnych. Jednak dotychczas zmiany te zachodzą bardzo powoli. Przykładowo, jeszcze w 2008 r., rozpoczęto starania w zakresie sprzedaży AIG Bank Polska SA, ale do dziś proces sprzedaży tego banku nie skończył się Osobną uwagę należy poświęcić bankowości spółdzielczej. Banki spółdzielcze konsekwentnie próbowały wzmacniać swoją pozycję w sektorze bankowym. W ostatnim roku udało się to osiągnąć po kilku latach bezskutecznych prób. Zahamowanie dynamiki akcji kredytowej w bankach komercyjnych spowodowało, że banki spółdzielcze - mające mniejsze wahania dynamiki kredytów – zwiększyły swój udział w aktywach całego 253 sektora bankowego. Jest to zatem naturalna zmiana znaczenia bankowości spółdzielczej w okresie spowolnienia gospodarczego, gdy banki komercyjne zwalniają tempo wzrostu akcji kredytowej. Z tej racji nie ma żadnych podstaw do wysuwania wniosków, że w następnych latach umocnienie bankowości spółdzielczej będzie kontynuowane. Poprawa sytuacji makroekonomicznej i większy dostęp banków komercyjnych do środków finansowych spowodują najprawdopodobniej ponowny spadek udziału bankowości spółdzielczej w aktywach sektora bankowego. W sektorze banków spółdzielczych nie zaszły tak znaczące zmiany jakościowe, które pozwalałyby mieć nadzieję na wzrost znaczenia sektora bankowego. Oceniając dynamikę banków spółdzielczych w minionym roku warto też przypomnieć, że dynamika aktywów spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych była znacznie szybsza. Aktywa tych kas stanowiły już prawie 20% aktywów sektora bankowości spółdzielczej. Na uwagę zasługuje jednak, że bankom spółdzielczym, w większym stopniu, udało się zagospodarować wolne środki pieniężne pozyskane w formie depozytów. W ostatnich latach bankowość spółdzielcza nie była już tak znaczącym dostawcą środków pieniężnych na rynek międzybankowy. Wyjątkiem pod tym względem był ostatnio tylko 2008 r., gdy udział bankowości spółdzielczej w całości aktywów sektora bankowego obniżył się o 0,8 pkt. proc. Dużą przewagą konkurencyjną banków spółdzielczych miały bowiem ponownie okazać się dobrze znani klienci banków i w efekcie mniejsze ryzyko związane z udzielaniem kredytu tym klientom oraz dysponowanie znacznymi wolnymi środkami finansowymi, które pozwalają na sfinansowanie przyrostu akcji kredytowej. Dlatego należy mieć nadzieję, że przypuszczenia dotyczące zmian znaczenia banków spółdzielczych w sektorze bankowym w 2010 r. nie potwierdzą się. Pewną nadzieję może budzić w tym zakresie stosunkowo szybka dynamika kredytów w ostatnim roku, oceniana nie tylko w porównaniu z bankami komercyjnych, ale także w wielkościach bezwzględnych. W bankowości spółdzielczej ważne będzie kontynuowanie procesu unowocześniania wielu oferowanych produktów. Oczywiście ta teza nie może odnosić się do wszystkich banków, gdyż istnieją banki spółdzielcze, zwłaszcza większe, które oferują szerokie spectrum nowoczesnych produktów bankowych. Ale dla wielu mniejszych banków to może być zbyt poważne wyzwanie. Dlatego, w takich przypadkach potrzebne jest jeszcze aktywniejsze wsparcia banków spółdzielczych ze strony banku zrzeszającego. Jednocześnie, upowszechnienie dostępu do nowoczesnych produktów będzie możliwe dopiero w wyniku podjęcia rzeczywistej, szerokiej współpracy między wszystkimi zrzeszeniami. Niestety postęp prac w tym zakresie jest zdecydowanie niedostosowany do wysokich potrzeb 254 bankowości spółdzielczej i upływającego czasu. Co więcej, wydaje się, że skala współpracy między zrzeszeniami uległa osłabieniu i nastąpił powrót do większej rywalizacji między zrzeszeniami. Takie podejście może spowodować większe trudności ze sprostaniem rosnącej konkurencji ze strony innych instytucji finansowych i w efekcie stopniową marginalizację znaczenia banków spółdzielczych w systemie finansowym kraju. Szereg produktów nie jest bowiem oferowanych bezpośrednio przez bank spółdzielczy, a ich brak w danej placówce banku (które mogłyby być sprzedawane na podstawie współpracy z bankiem zrzeszającym) powoduje, że część klientów rezygnuje ze współpracy, gdyż otrzymują potrzebne im usługi w innych bankach. Odrębnym wyzwaniem dla banków spółdzielczych może być przyszła współpraca z sektorem budżetowym. Ostatnie lata pokazały, że efektywność takiej współpracy obniżyła się dla banków spółdzielczych. Dodatkowo, rosnąca konkurencja w tym segmencie rynku może powodować, że rywalizacja cenowa będzie się utrzymywać i bankom spółdzielczym trudno będzie utrzymać część tych klientów i osiągnąć z tego tytułu satysfakcjonujące wyniki ekonomiczne. Miniony rok przyniósł wyraźne pogorszenie wyników finansowych banków spółdzielczych. Drugi rok z rzędu, banki te doświadczyły skutków rywalizacji w sektorze bankowym o depozyty klientów. W efekcie, w bankach spółdzielczych wyraźnie wzrosły koszty odsetkowe, które nie znalazły pokrycia we wzroście przychodów odsetkowych, zwłaszcza w warunkach utrzymywania przez NBP relatywnie niskich stóp procentowych. Ostatnie lata dowodzą, że kończy się okres bardzo wysokich marż odsetkowych w bankach spółdzielczych i banki te muszą poszukiwać dróg rekompensowania tych strat przychodami z innych źródeł. W przeciwnym wypadku grozi im casus niemieckich banków regionalnych, które po poniesieniu kosztów po stronie depozytów skierowały swoją aktywność na ryzykowne instrumenty w celu zrównoważenia tych kosztów a w konsekwencji poniosły dotkliwe straty po wybuchu kryzysu finansowego. Te poszukiwanie kierunków działania jest o tyle istotne, że banki spółdzielcze już starają się panować na kosztami działalności bankowej. Są i będą one oczywiście wyższe niż w bankach komercyjnych, ale dalsze redukowanie tych kosztów musiałoby wiązać się ze zmianą strategii działania banków spółdzielczych. Taka zmiana nie może nastąpić z wielu powodów, więc trzeba poszukiwać przede wszystkim nowych obszarów aktywności w bankowości spółdzielczej i wzrostu przychodów. Ograniczenie kosztów w bankach spółdzielczych wynikało także z relatywnie niewielkich rozmiarów odpisów utworzonych w formie rezerw celowych. Jeśli jakość należności, dotychczas bardzo duży atut bankowości spółdzielczej, pogorszyłaby się istotnie, to banki te doświadczyłyby losu 255 banków komercyjnych z 2009 r. i spadek wyników finansowych byłby dotkliwszy. Patrząc na strukturę należności zagrożonych i jej zmianę w minionym roku, takiego scenariusza nie można całkowicie wykluczyć. Konkludując można stwierdzić, że najbliższe lata wydają się być bardziej spokojnymi, stabilniejszymi dla rozwoju sektora bankowego w Polsce, ale nie będzie to okres wysokiej prosperity i szybkiego wzrostu aktywów banków. Po okresie dynamicznego rozwoju zakończonego w 2008 r., wydaje się, że taki okres nie może już powtórzyć się w najbliższej przyszłości, gdyż groziłoby to silnymi negatywnymi konsekwencjami dla stabilności sektora finansowego. Czeka nas teraz okres bardziej zrównoważonego rozwoju sektora bankowego, natomiast wielką niewiadomą pozostaje skala zmian regulacyjnych zarówno w skali międzynarodowej jak i krajowej. Trudny okres dla finansów publicznych z pewnością nie będzie sprzyjał łagodzeniu polityki fiskalnej, ograniczaniu podatków, czy ponoszenia wydatków obciążających wydatki państwa (także pośrednio w formie udzielonych gwarancji przez wyspecjalizowane instytucje państwowe). Banki muszą silnie polegać na sobie, nie mogąc liczyć na znaczące wsparcie polityki gospodarczej w dążeniu do zwiększenia tempa rozwoju gospodarczego. 256 P rezentowane opracowanie jest kolejnym, siedemnastym już, corocznym raportem środowiska bankowego oceniającym kondycję sektora bankowego w minionym roku. Raport został przygotowany na zamówienie Zarządu Związku Banków Polskich. Bezpośrednim wykonawcą tego opracowania, od kilku już lat, jest Warszawski Instytut Bankowości. W trakcie opracowywania niniejszego raportu korzystano z różnorodnych źródeł informacji. W zakresie sytuacji makroekonomicznej powoływano się na dane statystyczne Głównego Urzędu Statystycznego oraz Narodowego Banku Polskiego. Wyniki sektora bankowego zostały zaprezentowane na podstawie informacji uzyskanych z NBP. Korzystano także z analiz przygotowanych wyłącznie na potrzeby opracowania niniejszego raportu. Raport został przygotowany przez zespół w składzie: Katarzyna Pawlik, Joanna Tylińska i dr Mariusz Zygierewicz. Treść projektu raportu została przedstawiona Zarządowi i Komisji Rewizyjnej Związku Banków Polskich na posiedzeniu w dniu 9 kwietnia 2010 r. Wszystkie uwagi zgłoszone przez członków Zarządu zostały uwzględnione przez autorów w ostatecznej treści raportu. Raport niniejszy został przygotowany i przedstawiony publicznie po raz pierwszy podczas obrad XX Walnego Zgromadzenia Związku Banków Polskich w dniu 22 kwietnia 2010 r. Wszystkim osobom i instytucjom, które przyczyniły się do powstania obecnej edycji raportu Zarząd ZBP, Zarząd Warszawskiego Instytutu Bankowości oraz autorzy pragną złożyć serdeczne podziękowania. 257 Posłowie