pobierz - Dziennik ZGORZELEC.INFO
Transkrypt
pobierz - Dziennik ZGORZELEC.INFO
Ostatnie słowo Euroopery Podczas dwóch tygodni 2395 osób podpisało petycję skierowaną do władz miasta Zgorzelec oraz Stowarzyszenia Euroopery, w której dobrowolnie i świadomie proszą oba podmioty, by restauracja Piwnica Staromiejska pozostała w gestii Elżbiety Lech-Gotthardt. O opinie w tej sprawie poprosiliśmy Stowarzyszenie. Co Zarząd Stowarzyszenia Euroopery uważa o petycji wystosowanej przez Panią Gotthardt? ZSE: Dużo w niej nieprawdy i żalu nie wiadomo do kogo. Z artykułów prasowych wynika, że pani Gotthardt nie jest zainteresowana dalszym wynajmowaniem lokalu, więc po co ta petycja? Nie rozumiemy, czego Pani Elżbieta oczekuje? Nigdy nie podszywaliśmy się pod działalność kulturalną Piwnicy Staromiejskiej. Uważamy, że Pani Elżbieta nie może się pogodzić z tym, że nie jest właścicielką lokalu. To przede wszystkim z powodu niepłacenia czynszu za najem lokalu ( zaległości sięgające nawet 4 miesięcy, sytuacja powtarzała się bardzo często, zdarzało się, że były ściągane sądownie) postanowiliśmy rozwiązać z Panią Elżbietą Lech- Gotthardt umowę, ponieważ jako właściciele mamy do tego prawo. Czy Stowarzyszenie zwróciło Pani Elżbiecie nakłady poniesione za adaptacje piwnicy lub czy ma zamiar się z nią rozliczyć? ZSE: Zgodnie z umową, pani Elżbieta na własny koszt przeprowadziła remont tych pomieszczeń. Koszty remontu zostały wtedy oszacowane przez dwóch niezależnych specjalistów (były to sumy ok. 48 tyś i 58 tyś- propozycje oszacowanych sum do zwrotu za poniesione nakłady) Przyjęliśmy korzystniejszą dla Pani Elżbiety Lech- Gotthardt propozycję. W umowie z roku 1996 zawarliśmy zapis, że nakłady poniesione na remont będą zwracane w formie obniżki czynszu o 50%. Według obliczeń biura rachunkowego, prowadzącego naszą księgowość, te nakłady zostały przez stowarzyszenie zwrócone już kilka lat temu. Mówimy o nakładach poniesionych na adaptację lokalu w 1996 r. Czy później pani Gotthardt prowadziła prace remontowe, nie wiemy. Nie było to z nami konsultowane, jako właścicielem nieruchomości, a powinno. W związku z tym jeśli były wykonywane jakieś prace, to na koszt wynajmującego, bez domagania się zwrotu poniesionych nakładów. Jeżeli Pani Elżbieta Lech-Gotthard, uważa, że nakłady poniesione w 1996r., które zostały jej zwrócone są nieadekwatne do poniesionych kosztów, prosimy o spotkanie, przedstawienie faktur, rachunków, dowodów na to że koszty były wyższe niż to co jej zwróciliśmy. Prosimy o konkrety. Czy można powiedzieć, że miasto nie jest stroną w tym konflikcie? ZSE: Oczywiście, że nie jest. Jesteśmy organizacją pozarządową, zarejestrowaną w Krajowym Rejestrze Sądowym. Po raz kolejny informujemy, że lokal, w którym znajduje się Piwnica Staromiejska, został przez Stowarzyszenie zakupiony od Miasta ponad 10 lat temu na hipotekę, którą już spłaciliśmy. Miasto zostało wplątane w tę sprawę dopiero w chwili, gdy Pani Gotthardt wystąpiła do burmistrza z prośbą o mediację. Urząd podjął się tej roli a następnie został przez Panią Elżbietę uznany za stronę w sprawie. Jak wyglądało spotkanie obu stron w obecności burmistrza Baranowskiego, w dniu 12.08.2009 w Urzędzie Miasta? ZSE: Uznaliśmy, że musimy zmienić dotychczasową umowę. Nie chodziło tu jednak tylko o podniesienie czynszu (,który nie był rewaloryzowany od stycznia 2007), ale przede wszystkim o zapisy, które bardziej dyscyplinowałyby naszego najemcę w kwestii płacenia czynszu. Chcieliśmy też ostatecznie wyjaśnić sprawę nakładów poniesionych przez panią Gotthardt na adaptację pomieszczeń w 1996 r. Niestety, na spotkaniu nie ustaliliśmy niczego. Rozmowa nie przebiegła na podłożu merytorycznym tylko delikatnie to ujmując emocjonalnym. Pani Elżbieta Lech- Gotthardt nigdy nie była przez nikogo szantażowana, nie była niczyim zakładnikiem i nie stawialiśmy żadnego ultimatum. To spotkanie miało służyć dalszym negocjacjom dotyczącym nowej umowy, a skończyło się na słowach pani Elżbiety, że nie jest zainteresowana żadną nową umową. Nie mamy pojęcia więc jak miałoby wyglądać w tej sytuacji pozostawanie w gestii Pani Elżbiety tego lokalu – ona sama nie zaproponowała niczego. Nieprawdą jest również to, że zarząd zamierza sprzedać lokal komukolwiek. Zarząd nie ma zresztą ku temu uprawnień, taką decyzję może podjąć tylko Walne Zgromadzenie Stowarzyszenia i takiej woli Walne Zgromadzenie nigdy nie wyraziło. Pani Elżbieta Lech-Gothard zarzuca Stowarzyszeniu Euroopera, że jest traktowane na innych warunkach niż inne stowarzyszenia, proszę powiedzieć czy Stowarzyszenie Euroopera płaci miastu czynsz za wynajmowany lokal (Dom Jakuba Boehme)? ZSE: W 1999 r. stowarzyszenie otrzymało w bezpłatne użytkowanie Dom Jakuba Boehme, z uwagi na to, że podjęło się wyremontowało domu z własnoręcznie zdobytych środków i na stowarzyszeniu spoczął ciężar pokrywania kosztów eksploatacji i remontu budynku - a nie są to koszty niskie. Co roku, podobnie jak inne instytucje i organizacje, składamy do Urzędu Miasta wnioski w konkursie ofert na prowadzenie działalności edukacyjnej, promującej postać Jakuba Boehme Zarząd stowarzyszenia i jego członkowie pracują tu społecznie, dlatego tak wiele rzeczy udaje nam się zrealizować. Pieniądze z wynajmu Piwnicy Staromiejskiej przeznaczamy na utrzymanie budynku i działalność statutową. Staramy się i dbamy o zachowanie dziedzictwa i rozwój kulturowy miasta. Organizujemy wystawy, wykłady, prowadzimy działalność wydawniczą i edukacyjną. Dbamy o to, by nasze miasto było ciekawym miejscem, które warto odwiedzić. Praca, jaką wykonujemy jest społeczna, nie pobieramy żadnych honorariów. Nie zmienia to faktu, że z każdej złotówki, którą wydajemy bądź pozyskujemy, musimy się rozliczyć, i to czynimy. Przypuścimy jest Nowy Rok, Pani Elżbieta nie wynajmuje od Stowarzyszenia Euroopera lokalu na prowadzenie działalności gastronomicznej, skąd zatem będziecie czerpać środki na utrzymanie Domu Jakuba Boehme oraz prowadzenie działalność statutowej? ZSE: W tej chwili dzięki nagłośnieniu całej sprawy w mediach przez Panią Gotthardt, wpłynęło już kilka ofert wynajmu od nas lokalu. Jeśli nie dojdzie do porozumienia z panią Elżbietą, od 01.02.2010 roku będzie nowy najemca. Zakończenie: To ostatnia rozmowa dotycząca sprawy zamknięcia Piwnicy Staromiejskiej. Żałosne i zarazem upokarzające jest tłumaczenie się z tego, że jest się uczciwym. Podkreślamy, że to nie my doprowadziliśmy do tego impasu i to nie my uparcie powtarzamy, że wraz Nowym Rokiem Piwnica Staromiejska zostanie zamknięta. Jesteśmy nieustannie obrażani przez Panią Elżbietę, i po raz kolejny zmuszani do prostowania nieprawdziwych informacji podawanych przez nią mediom. Nie jesteśmy zależni od nikogo, jesteśmy organizacją społeczną i pozarządową. W tej chwili jednak, zamiast pracować nad następnymi projektami kulturalno- edukacyjnymi, zmuszeni jesteśmy po raz kolejny tłumaczyć opinii publicznej zaistniałą sytuację. Dziękuję za rozmowę Z Zarządem Stowarzyszenia Euroopery rozmawiała Natalia Gorzka