pamiętaj, abyś dzień święty święcił…

Transkrypt

pamiętaj, abyś dzień święty święcił…
MZTOR
PAMIĘTAJ, ABYŚ DZIEŃ ŚWIĘTY
ŚWIĘCIŁ…
1
Akt I
Scena I
(rodzina siedzi w samochodzie, jeżdżąc po parkingu hipermarketu wybudowanym w
górze śmieci, która ciągle się rozrasta)
Ojciec:
Żono, czy widzisz wolne miejsce na parkingu?
Matka:
Jedź na górny poziom, tam zawsze są wolne miejsca.
Ojciec:
Masz rację, przecież śmieci przybywa więcej niż samochodów.
Matka:
Te parkingi w górach śmieci to genialny pomysł.
Syn:
Matko, ojcze, bardzo lubię przyjeżdżać tutaj na coniedzielny spacer. Wiecie, że
kolega 666 tydzień temu nie był i wszyscy w klasie się z niego śmieli…
Matka:
I bardzo dobrze, takie patologie trzeba piętnować!
Ojciec:
Zabraniam ci się kontaktować z tym… z tym outsiderem! Pamiętam jego ojca, też nie
chodził.
Matka:
Niedaleko pada żołądź od kasztana!
2
Akt II
Scena I
(rodzina z koszykiem wędruje po hipermarkecie)
Ojciec:
Mamy jakiś plan zakupów?
Matka:
Nie. Po co? Przecież podpowiedzą nam reklamy i promocje, jakie produkty należy
kupić.
Syn:
Ooo! Ojcze, matko! Chodźcie tutaj! Zobaczcie, jakie to fajne.
Matka:
Co to jest?
Ojciec:
Ciszej! Co inni pomyślą?! Nie ważne, co to, ważne, że fajne.
Syn:
Takie fajne.
Ojciec:
Ile to kosztuje?
Syn:
Zależy, z której półki bierzemy: czy z półki dla biednych, czy bogatych.
(obok przechodzi znajoma Matki)
Matka (głośno):
Synu, bierz z półki dla najbogatszych.
Ojciec:
Może trochę oszczędniej.
Matka:
Patrzy na nas znajoma; najwyżej weźmiemy kredyt. Jej syn chodzi z naszym synem
do jednej klasy.
Ojciec:
No dobrze.
3
Scena II
(dźwięk z głośników)
Zachęcamy do zakupu nowego modelu telewizjera z dodatkową funkcją do
identyfikacji nowych przedmiotów u sąsiada. Jeśli wyrzucisz na śmieci swój stary
model, nowy kupisz już za cenę poprzedniego.
Ojciec:
Świetna promocja. Nasz sąsiad jeszcze nie ma tego modelu. Pójdźmy porozmawiać
ze sprzedawcą.
Syn:
Jest tam.
Ojciec:
Ostrożnie! Może zauważyć, że chcemy z nim rozmawiać.
Matka:
Już się zorientował. Ucieka.
Syn:
Ojcze, matko, mam odrzutowe Nike, dogonię go!
Ojciec:
No to leć!
(Syn odnajduje sprzedawcę ukrytego między regałami żartującego z inną
pracowniczką)
Syn:
Czy mógłby pan podejść do działu z telewizjerami, ponieważ moi rodzice są
zainteresowani kupnem.
Sprzedawca 1:
Przecież widzisz, że jestem zajęty. Rozmawiam z koleżanką o filmie. Uprzejmie
informuję, że musisz odszukać innego sprzedawcę.
Syn:
Gdzie mogę go znaleźć?
Sprzedawca 1:
Uprzejmie informuję, że nie wiem. Przecież nie jestem jasnowidzem. Może bawi się
zabawkami.
Syn:
Dziękuję.
(Syn idzie do działu z zabawkami i zauważa sprzedawcę bawiącego się
samochodzikiem)
4
Syn (po cichu mówi do siebie):
Całe szczęście, że jest zajęty zabawą. Nie zauważy, że do niego podejdę.
(głośno) Dzień dobry, czy może pan podejść do działu z telewizjerami?
Sprzedawca 2:
Uprzejmie informuję, że jestem bardzo zajęty zabawą. Musisz odszukać
sprzedawcę 1.
Syn:
Z nim już rozmawiałem. On też jest bardzo zajęty i odesłał mnie do pana.
Sprzedawca 2:
Przykro mi, ale ja jestem bardziej zajęty. Musisz wrócić do niego.
(Syn wraca do poprzedniego sprzedawcy)
Syn:
Tamten pracownik jest bardziej zajęty od pana. Bardzo proszę… niech pan przejdzie
ze mną do działy z telewizjerami.
Sprzedawca 1:
Masz szczęcie, że właśnie skończyłem rozmawiać. Chodźmy!
Scena III
(rodzina wraz z sprzedawcą znajduje się w dziale z telewizjerami)
Sprzedawca 1:
Dzień dobry. W czym mogę pomóc?
Ojciec:
Chciałbym kupić ten nowy telewizjer. Pan mi powie, czy to dobry pomysł?
Sprzedawca 1:
Oczywiście. Reklamowany model jest najwyższej klasy. Przede wszystkim posiada
identyfikator nowego sprzętu u sąsiada. Jeśli więc powiesi pan telewizjer na ścianie
wspólnej z innym mieszkaniem, oprócz tradycyjnej telewizji i możliwości widzenia, co
dzieje się u lokatora, może pan dzięki wbudowanej dużej pamięci i nowemu
mikroprocesorowi uzyskać spis nowych przedmiotów zakupionych przez sąsiada. Ta
informacja pozwoli panu stworzyć listę zakupów na następny tydzień.
Ojciec:
Ma pan rację. Bierzemy!
5
Matka:
Najpierw musimy wyrzucić stary.
Syn:
Ale przecież on jest jeszcze sprawny.
Ojciec:
Tak, ale ten jest nowszy.
Scena IV
Matka:
Chodźmy do działu spożywczego.
Ojciec:
Dobrze, żono, ale przejdźmy się najpierw po sklepie, aby inni zobaczyli, że mamy
nowy telewizjer.
Matka:
Dobry pomysł.
(po dłuższej wędrówce rodzina trafia do działu spożywczego)
Syn:
Jakie równe te marchewki…
Matka:
Przecież określa to norma prawna.
Ojciec:
Zapamiętaj sobie, synu, że marchewka musi mieć długość 10 cm, średnicę 2 cm,
kolor według palety RGB 225, 87, 37 oraz nie może mieć pęknięć i rozdwojeń!
Syn:
A jeżeli nie spełnia tych wymogów, to jej smak i właściwości są inne?
Ojciec:
Oczywiście, że nie, ale nie jest już taka estetyczna i trudniej ją obrać.
Syn:
A co robią producenci na przykład z krzywymi?
Ojciec:
Niszczą, a co mają robić?!
6
Syn:
Nie lepiej dostarczyć je głodującym ludziom?
Ojciec:
Myśl o sobie, a nie o innych, bo tobie marchewki zabraknie!
Matka:
Jeszcze ziemniaki i możemy kierować się w kierunku kas.
7
Akt III
Scena I
( w kasach siedzą niedożywione, przemęczone kobiety, artykuły pakują krzywiczni
wolontariusze)
Ojciec:
Jakie kolejki przy kasach!
Syn:
Dobrze, przynajmniej więcej ludzi nas zobaczy.
Matka:
Chodźmy do kasy dla osób uprzywilejowanych. W razie czego będę udawała, że
jestem w ciąży.
(rodzina podchodzi do kasy dla osób uprzywilejowanych)
Kobieta w widocznej ciąży:
Przepraszam bardzo, ale to jest kasa dla uprzywilejowanych!
(rodzina, rozglądając się dookoła, udaje, że nie słyszy)
Kobieta w widocznej ciąży:
Słyszy pani?!
Matka:
Pani mówi do mnie?
Kobieta w widocznej ciąży:
Tak! Nie wygląda pani ani na inwalidę, ani na kobietę w stanie błogosławionym, a to
jest kasa dla takich osób!
Matka:
Proszę pani, nie mam zamiaru się z panią kłócić… w moim stanie jest to
niebezpieczne. Jestem w pierwszym tygodniu ciąży. Ach… słabo mi. (udaje, że
mdleje)
Ojciec (do kobieta w widocznej ciąży):
Widzi pani, co zrobiła?! Że pani nie wstyd doprowadzać kobietę w takim stanie do
utraty przytomności!
(kobieta w widocznej ciąży odchodzi zmieszana)
8
Scena II
Ojciec:
To mi się podoba, wszystkie panie w kasach tak samo wyglądają, no i są młode.
Matka:
Młode?! Pewnie z niedojedzenia nie dożywają starości. Jakie suche i przemęczone.
Ojciec:
Przepraszam, przecież wiesz, że ty jesteś najpiękniejsza... w moim typie są kobiety
otyłe.
(dźwięk z głośników)
Obsługa techniczna proszona o wymianę kasjerki w kasie numer 2.
(obsługa techniczna przychodzi wraz z nową kasjerką, starą kładzie w trumnę i
wynosi)
Matka:
Dobrze, że wybraliśmy tę kasę. Wymiana kasjerki w tamtej potrwa z pięć minut.
Syn:
Matko, czemu ta pani upadła?
Ojciec:
Na pewno z wycieńczenia i niedożywienia. Zauważ, że wszystkie kasjerki są
czarnoskóre i pochodzą z biednych rejonów Afryki.
Syn:
Aha. Ci wolontariusze też? Dlatego mają krzywiznę?
Ojciec:
Oczywiście. Słuszny wniosek. Widzę, że zaczynasz myśleć.
Syn:
A na co one zbierają pieniądze?
Matka:
Na bardzo ważny cel. Dla bezdomnych zwierząt.
Ojciec:
Nie zapomnij, synu, wyrzucić do śmietnika połowę zakupionej żywności. Wszyscy tak
robią w cywilizowanych krajach. A my przecież nie chcemy odstawać od normy.
9
(rodzina kieruje się do wyjścia z hipermarketu)
Matka:
Miło było spędzić z wami czas. Do zobaczenia za tydzień.
Ojciec:
Do niedzieli, żono… i ty synu.
Syn:
Cześć!
10
11