dawne zwyczaje
Transkrypt
dawne zwyczaje
DAWNE ZWYCZAJE Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. WSPOMNIENIA DAWNYCH MIESZKAŃCÓW EWANGELICKIEJ PARAFII IWIĘCINO Tak było dawniej gdy Iwięcino nazywało się Eventin, Bielkowo – Beelkow, a Wierciszewo - Wandhagen. Wszystkie trzy wioski należały do powiatu Sławno (Schlawe). Każda wioska miała własną szkołę, własną straż pożarną, i co ważne, własną gospodę, ale jeden wspólny kościół i cmentarz w Iwięcinie. Obyczaje, zasady kulinarne, zwyczaje szkolne i życie towarzyskie były we wszystkich wioskach podobne. Każda wioska miała też własny związek strzelecki. Iwięcino miało dodatkowo klub rowerowy i grupę tańca ludowego oraz grupę puzonową i chór, prowadzone przez nauczyciela o nazwisku Knop. Po 1-szej Wojnie Światowej utworzono w Iwięcinie Związek Weteranów Wojennych. Potem przyjął nazwę Kyffhäuser Bund ( Związek Dawnych Żołnierzy ). Wielkie poruszenie budził zawsze pogrzeb członka tego związku. Z reguły zmarłemu towarzyszyła na cmentarz kapela. Wszyscy członkowie związku obowiązkowo byli w cylindrach. Potem szli wszyscy do gospody Sass´a aby uczcić zmarłego. Tam często bywało wesoło. Co miesiąc w tej gospodzie wypłacano pieniądze za mleko. Przyjeżdżał pracownik mleczarni z Wierciszewa. Mówiono, że niejedna Marka za mleko zamieniała się w wódkę. Obecny był zawsze woźnica od mleka. Ten dostawał od każdego gospodarza kieliszek wódki. Na końcu był tak napompowany że kładziono go na jego wóz konny który stał przed gospodą, koń dostawał klapsa i wiózł go samodzielnie do domu. Wielkim wydarzeniem we wsi było zawsze wesele. W poprzedzający wieczór tłuczono stare naczynia. Przynoszono wówczas również prezenty. Pannę Młodą ozdabiano wieńcem z róż. Gdy gospodarz był bogaty zapraszano nawet do stu gości. Z reguły wesela świętowano w domu a nie w gospodzie. Dla sąsiadek zaszczytem była pomoc przy pieczeniu i gotowaniu. Dla uzyskania miejsca do tańca i siedzenia, wynoszono meble, a latem urządzano czasem wesela w stodole. Przy drzwiach stała kapela. Gdy przychodziła zaproszona rodzina Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. wprowadzano ją z muzyką. Naturalnie, zwyczajowo była opłata. Specjalnie uroczyście obchodzono we wszystkich wioskach dożynki. Obowiązywał odpowiedni pochód z kosami, grabiami i innymi narzędziami rolniczymi ,które owijano słomą i zdobiono kwiatami i kolorowymi taśmami. Jeźdźcy ozdabiali również swoje konie. Oczywiście obecna była kapela. Każda wieś miała swoją szkołę. W Iwięcinie i Wierciszewie były w budynkach dwa pomieszczenia klasowe i mieszkanie nauczyciela. W jednym pomieszczeniu była nauka dla pierwszej do czwartej klasy, a w drugim pomieszczeniu dla uczniów czwartej do ósmej klasy. Gdy nauczyciel prowadził zajęcia w jednym pomieszczeniu, to w drugim odrabiali uczniowie zadania. Okresowo byli w Iwięcinie dwaj nauczyciele zatrudniani. Raz w roku nauczyciele urządzali uczniom wycieczkę, najczęściej nad morze, do Dąbek (Neuwasser). Gospodarze stawiali do dyspozycji wozy drabiniaste z zaprzęgiem i woźnicą. W Iwięcinie musieli każdego ranka przed szkołą dwaj uczniowie w kościele dzwonić. Latem urządzała szkoła iwięcińska na łące za gospodą Sass dla dzieci zabawę letnią. Było zawsze kilka straganów, urządzano wyścigi w workach, biegi z jajkiem i inne zabawy. Były zawsze także tańce ludowe. W okresie gwiazdkowym zapraszano do gospody na spotkanie rodziców, dziadków i młodsze rodzeństwo. Odbywało się tam gwiazdkowe przedstawienie. Związek Strzelecki istniał w Iwięcinie aż do początku drugiej Wojny Światowej. Strzelnica znajdowała się na terenach gospody Sass. Strzelano do tarczy. Kto zdobył najwięcej punktów został Królem Strzelców. Przy gospodach był zawsze sklep kramarski. Każda wioska miała jeszcze dodatkowy sklep. W sklepie kramarskim można było nabyć wszystko czego gospodarstwo potrzebowało a samo nie wytwarzało. Od środków do prania, przez zapałki, sól, słodycze, solone śledzie z beczki, drewniaki itp. Ważna była również nafta. Używano jej do lamp stajennych oraz lamp do wozów konnych. Prawie każde gospodarstwo miało swój piec do pieczenia chleba, suszenia owoców itp. Jeśli ktoś takiego nie miał, było oczywistym że piekł chleb w piecu sąsiada. Co dwa trzy tygodnie był dzień pieczenia chleba. Ciasto przygotowywano w wielkiej dzieży. Jeśli po trzech tygodniach chleb był zbyt suchy, moczono plastry w mleku i opiekano na patelni. Naturalnie jedzono w wioskach dużo ryb. Żony rybaków z Dąbkowic (Damkeort) przeprawiały się na łódkach przez Jezioro Bukowskie i sprzedawały ryby we wioskach. Czasami wymieniano ryby na jajka, masło, Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. słoninę itp. Prawie wszyscy gospodarze mieli gęsi. Zabijano je w okresie gwiazdkowym. Ponieważ prawie każdy gospodarz miał własną wędzarnię, wędzono gęsie piersi i udka. Wędzone piersi były rarytasem. Z tłuszczu topiono smalec dodając cebulę I tymianek. Smarowano nim chleb. Ze ścinków mięsnych robiono galaretę. W chłodnej komorze przechowywano galaretę nawet parę tygodni. Nic się nie mogło zmarnować, nawet łapki. Parzono je, zdejmowano błonki, wkładano do oczyszczonych jelit i gotowano z jarzynami. Nawet krew była wykorzystana. Znanym daniem była czernina (?SchwarzSauer). Kawałki mięsa gotowano z włoszczyzną do miękkości, następnie dodawano suszone owoce i zagęszczano krwią wymieszaną z mąką. Do zimowych zajęć należało również darcie gęsiego pierza. Spotykały się wtedy sąsiadki. Przy tym opowiadano historie o duchach i straszydłach. Po pracy była z reguły kawa z ciastem. Ulubionym smarowidłem do chleba był również syrop z buraków cukrowych. Można było go bardzo długo przechowywać. Składowano go w dużych naczyniach i wybierano porcjami. W wielu domach wykonywano lnianą przędzę i tkano płótna. Ponieważ nie chciano używać szarego płótna, bielono je wiosną rozkładając na łące w słoneczne dni, stale je nawilżając. Po tych zabiegach szyto z tego płótna obrusy, pościel, ręczniki i elementy wyprawy. Ponieważ dla wiatraka na wzgórzu w Iwięcinie nie znaleziono chętnego następcy i unieruchomiono go w latach trzydziestych, miało Wierciszewo jako jedyna wioska własny młyn i mleczarnię. Święto strzeleckie obchodzono uroczyście. Na czele pochodu szła kapela a za nią gospodarze w starych tradycyjnych strojach. Istniała również grupa flecistów i grupa śpiewacza, obie prowadzone przez nauczyciela Dahl´a. Bielkowo było najmniejszą ale najbogatszą spośród trzech wsi. Jako jedyna wieś miała bardzo znany własny związek jeździecki. Do związku należeli nie tylko mieszkańcy Bielkowa, ale również mieszkańcy z okolicznych wsi. Szkoła w Bielkowie miała tylko jedno pomieszczenie klasowe w którym uczyło się nawet 60 dzieci. Tylko latem gdy we wiosce przebywali dodatkowo młodzi pasterze, nauczano również w drugim pomieszczeniu. Ostatni nauczyciel nazywał się Kollath. Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. Zwyczaje i obyczaje w parafii, spisane przez Inge Westhäusler (01.11.09) ze wspomnień AnnelieseBlohm z d. Fock, Gerhard Schwarz, Erwin Ruten i HanniLampe z d. Sass z Iwięcina, Martin Frenz z Wierciszewa, Martin Holzfuß i RudiDubberke z Bielkowa. Tłumaczenie z j. niemieckiego - Franciszek Sterma. Darcie pierza, wyskubki, wydzirki, pierzajki, szkubki – oddzieranie z gęsich (czasami innych) piór chorągiewek od twardych stosin oraz oddzielanie puchu. Dawniej wykonywane ręcznie w zimie. Gwarowe nazwy to szkubanie, skubaczki, poranie piyrzi. Kilkudniowe darcie pierza kończyło się poczęstunkiem lub zabawą, zwanymi wyskubkiem, będącymi formą zapłaty za pracę. CELE 1. Poznanie wybranych zwyczajów, podań przekazów ustnych. dotyczących naszego regionu. 2. Zapoznanie się z technikami szycia, haftu, dziergania oraz materiałami niezbędnymi do realizacji tego typu działań. Stój wiejski damski, męski, dziecięcy. 3. Poznanie zabaw organizowanych przy darciu pierza. 4. Umożliwienie poznania regionu jego kultury, z uwzględnieniem tradycji. 5. Wprowadzenie w życie kulturalne wspólnoty ludzkiej. 6. Nabywanie nowych umiejętności prezentacji. 7. Doskonalenie umiejętności współdziałania w grupie. Adresaci Uczniowie szkoły podstawowej , gimnazjum, rodzice, nauczyciele. Termin Okres zimowy – długie wieczory. Harmonogram Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. 1. Zebranie opowiadań i podań związanych z regionem opowiadanych dawniej wieczorami przez mieszkańców „Co było przed radiem i telewizją”. 2. Warsztaty z osobami które haftują, szyją, dziergają lub są kolekcjonerami. 3. Wyszukiwanie przyśpiewek, wykonanie zestawu nut i słów. 4. Co to jest „darcie pierza” , jakie miało znaczenie. Darcie pierza – wspólna zabawa. Przebieg zajęć 1.Powitanie uczestników. 2.Wspólne opowiadanie o zwyczajach jakie panują w domach uczestników – przekazy usłyszane od rodziców i dziadków. 3. Osoba prowadząca podaje opis jak dawniej wyglądały wieczory w wiejskich chatach. 4. uczestnicy mają za zadanie podać znaczenie słów: porządki, wyszkubki. Prowadzący uzupełnia wypowiedzi uczestników. Prządki rozpoczynano w połowie listopada. Trwały one przez cały karnawał do ostatnich dni zapustów następnego roku. Kobiety i dziewczęta przędły codziennie. Każda kobieta na prządki przynosiła ze sobą prząślicę i motowidło oraz coś do jedzenia. Wyszkubki, czyli darcie pierza odbywało się zazwyczaj w listopadzie. W jednej chałupie darto pierze od tygodnia do trzech. Gdy skończono, gospodarz fundował poczęstunek, zapraszał kawalerów grajka. Wesoła zabawa trwała do późnych godzin nocnych. 5. Uczestnicy otrzymują elementy dawnych strojów wiejskich ( mężczyzny, kobiety, dziecka). Zadaniem jest: skompletowanie wybranego stroju oraz pod okiem prowadzącego dokonanie naprawy wad (szycie, cerowanie, przyszywanie). Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów. 6. Uczestnicy podzieleni są na grupy, każda grupa przygotowuje jedną przyśpiewkę lub znaną ludową pieśń. Po opracowaniu tekstu następuje prezentacja. 7. Wspólna zabawa – DARCIE PIERZA. W trakcie zabawy uczestnicy poznają znaczenie tradycji. Dokonują segregacji pierza. Usypują pierze w poszewkę. Śpiewają znane ludowe przyśpiewki i pieśni. Na koniec pracy szkubiący otrzymują tradycyjny poczęstunek . 8. Zabawa ludowa przy dźwiękach harmonii. 9.Podziękowanie i pożegnanie. Projekt Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Wsi Iwięcino - „Pomorski Szlak Cysterski - Iwięcino, Wierciszewo, Dąbrowa” współfinansowany jest ze środków Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej w ramach programu operacyjnego Funduszu Inicjatyw Obywatelskich i budżetu Gminy Sianów.