PUŁAPKA
Transkrypt
PUŁAPKA
PUŁAPKA Wszyscy wiedzą że pod łóżkiem mieszkają wielkie, kosmate szczury z wyłupiastymi oczami i trzema wystającymi zębami. A z resztą mama zaraz wróci. Mogę przecież posłuchać muzyki… Nie, nie będę słyszała jak wychodzą spod łóżka. Zaraz zrobi się zupełnie ciemno. Posiedzę tu trochę i… popatrzę. Nawet jeśli wyjdą, to po co miałyby wchodzić na krzesło. Zostawiłam im przecież wszystkie kanapki z serem i… z szynką. Marysia mówiła, że one wolą te z szynką, bo to mięsożerne szczury. Ale Marysia się ich nie boi. Zbudowała pułapkę. Powiedziała mi jak ją zrobić. To proste. Trzeba przygotować pudełko, wyciąć klapkę, przywiązać sznurek, a do środka włożyć słoninę – koniecznie – bo one uwielbiają słoninę. Jak taki szczur wejdzie do środka, to wystarczy pociągnąć za sznurek i już…ooo, nie Za pięć dwudziesta…Może zdążę? Marysia powiedziała mi, że one budzą się o dwudziestej. Nie wiem czemu o dwudziestej, tak powiedziała i pokazała mi jak trzeba chodzić, żeby ich nie zbudzić, bo jak się je zbudzi wcześniej to mogą ze złości poobgryzać lalkom ręce i nogi. - Nie bójcie się, tu jesteście bezpieczne. Widzicie, przygotowałam spryskiwacz. Te szczury panicznie boją się wody. Od razu dostają kataru i strasznie kichają. - Och biedna Zuzia… Nie mogę zejść. Już po dwudziestej… Ale nie mogę cię też tak zostawić… Poczekaj, nie bój się…Spryskam się wodą i zejdę po ciebie…tylko się nie ruszaj. Szczury od razu wyczują jak ktoś się rusza. DZWONI TELEFON - Słucham, nie mamo nic się nie stało. Nie oglądam strasznych filmów…Czemu się spóźnisz? Nie, nie boje się…Ja też Cię całuję… - Dobrze, że cię uratowałam. Mama przyjdzie dopiero za godzinę. Musimy sobie jakoś poradzić same. Zadzwonię do Marysi. - Co robisz? Też bym zjadła ale wszystkie kanapki oddałam szczurom. No pewnie, że zrobiłam klatkę. Siedzę wysoko i mam cały dzbanek wody. Ale na razie jeszcze nie wyszły. Czemu nie wyjdą?! Jak to żartowałaś?! Ja jestem głupia?! Sama jesteś głupia… CISZA COŚ MRUCZY POD NOSEM POWOLI SCHODZI, IDZIE DO ŁÓŻKA, ZAGLĄDA POD SPÓD. - Hm…hmm. Marysia miała rację. Jesienią szczury wolą siedzieć za lodówką i wychodzą dopiero o 23.00. JE KANAPKĘ