Konsolidacja na GPW a złoto bije kolejne rekordy

Transkrypt

Konsolidacja na GPW a złoto bije kolejne rekordy
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
Raport miesięczny — co ważnego zdarzyło się na rynkach towarowych, giełdowych i
walutowych. Czego nie mogliśmy nie zauważyć. O czym trzeba pamiętać.
XTB, wrzesień 2009 na rynkach
Wrzesień na globalnych rynkach finansowych – co pokażą wyniki?
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
Publikacją raportu za trzeci kwartał Alcoa, producent aluminium, otwiera oficjalnie
sezon wyników amerykańskich spółek. Doświadczenie uczy, że Alcoa niekoniecznie
jest doskonałą próbką całego sezonu, który w pełni rozkwita dopiero od połowy
miesiąca, kiedy wyniki publikują m.in. Goldman Sachs i Bank of America. Przed wynikami za trzeci kwartał inwestorzy stawiają sobie zasadnicze pytanie – czy wzrosty z ostatnich 8 miesięcy były uzasadnione?
Analiza wyników finansowych w wymiarze czasowym nie jest zadaniem łatwym. Do typowych problemów analizy
długoterminowych szeregów czasowych danych makroekonomicznych (jak zmiany strukturalne) dochodzą nam jeszcze nowe, takie jak zmiany rachunkowe czy zmiany próby statystycznej (pojawiają się nowe firmy, inne kończą działalność lub są przejmowane). Wykorzystane w tym tekście zestawienie zysków jako subkategorii amerykańskiego
PKB i notowań szerokiego indeksu S&P500 Composite, może nie być idealnym rozwiązaniem, ale pozwala na wyeliminowanie części z tych wad. Dzięki niemu, możemy przynajmniej przyjrzeć się temu, jak kształtują się długoterminowe relacje zysków i cen akcji oraz jak te relacje zmieniają się w trakcie recesji i ożywienia.
Nie jest tak drogo
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na to, jak relacje cen akcji i zysków kształtowały się historycznie i jednocześnie ustosunkować się do popularnej (zwłaszcza kilka miesięcy temu) tezy, że przez ostatnie dziesięciolecia akcje
stały się nieracjonalnie drogie. Wysoka relacja cen akcji do strumieni zysków w ujęciu historycznym oznacza, że inwestorzy w tamtym czasie godzili się na niższe stopy zwrotu z tytułu dywidend (innymi słowy byli skłonni płacić więcej za każdego dolara zysku firmy). Rzeczywiście z taką sytuacją mamy do czynienia w mijającej dekadzie, podobnie
jak w latach 60-tych. Z kolei akcje wydawały się bardzo tanie w latach 80-tych. Te rozbieżności może tłumaczyć stopa procentowa. Zwróćmy uwagę, iż w drugiej połowie lat 70-tych i w latach 80-tych stopy procentowe w USA były
wysokie (w 1981 roku stopa Fed wzrosła nawet do 19%, a rentowność 10-letnich obligacji przekroczyła 16%), co
„wymuszało” na rynku akcji większą atrakcyjność cenową. Lata 60-te oraz ostatnia dekada to okres bardzo niskich
stóp procentowych. Ponadto, dane z ostatniej dekady są nieco zafałszowane kilkoma pierwszymi kwartałami (szczyt
bańki internetowej), kiedy przedstawiona relacja przekraczała 200 i z pewnością można było uznać akcje za mocno
przewartościowane. Natomiast w szczycie ostatniej hossy relacja wynosiła ok. 125.
Jak to wygląda na chwilę obecną? W pierwszym kwartale ta relacja wynosiła 82,8, zaś w drugim 91,7. Gdyby zyski
firm w trzecim kwartale były takie jak w drugim (po odsezonowaniu), to wspomniana relacja na koniec września wyniosłaby 103,7. Oczywiście prosta relacja cena/zysk z danego kwartału, zwłaszcza dla pojedynczego kwartału może
być myląca. Jednak jeśli wykorzystamy relację notowań indeksu do 17-kwartalnej średniej ruchomej typu 8+1+8
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected]
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
(8 ostatnich kwartałów, kwartał bieżący i 8 kwartałów do przodu), to zakładając, że zyski nie zmienią się w przyszłych kwartałach, zmieniona relacja wygląda jeszcze korzystniej, sugerując umiarkowany wzrost cen akcji. Warto
zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. W okresie od końca lat 40-tych można było odnotować sporą zależność pomiędzy zyskami firm i notowaniami indeksu S&P500 w danym kwartale. Pamiętajmy jednak, że o wynikach spółek z
kwartału „t” rynek dowiaduje się dopiero w kwartale „t+1”. Zatem powinniśmy badać raczej wpływ wyników z poprzedniego kwartału na bieżące notowania, ten zaś z ekonometrycznego punktu widzenia jest znikomy. Dochodzimy
zatem do wniosku, że owszem, wyniki firm są istotne, ale rynek przewiduje je na podstawie innych danych (i robi to
nieźle), które zna wcześniej, same publikacje są już tylko potwierdzeniem. Oczywiście pamiętajmy, iż wnioski te dotyczą gospodarki jako całości, zaś w przypadku pojedynczych spółek z pewnością dojdzie do wielu zaskoczeń i sporych zmian kursów.
PKB a zyski spółek
Często pojawia się również pytanie, czy niewielką poprawę zyskowności z pierwszego półrocza uda się utrzymać.
Obawy pojawiają się, gdyż poprawa do tej pory była przede wszystkim zasługą obniżania kosztów, a nie wzrostu
popytu. Obserwacja wieloletnich zależności pokazuje, iż zyski (w ujęciu realnym) firm rosną, gdy PKB zwiększa się o
0,6% kwartalnie. To by oznaczało, że poprawy zyskowności w tym roku w ogóle nie należałoby oczekiwać. Tymczasem w tym roku, pomimo sporego spadku PKB w pierwszym kwartale, wzrosły one już ponad 8%, choć można to
potraktować jako odreagowanie po ogromnym spadku (prawie 23% kwartalnie) w czwartym kwartale ubiegłego roku. Gdyby dynamika zysków miała zmienić się jedynie pod wpływem zmiany PKB, na tym etapie cyklu koniunkturalnego w dalszym ciągu należałoby założyć ich spadek.
Emocje równie ważne
Podsumowując, analiza historycznych zależności pomiędzy cenami akcji, zyskami firm a PKB sugeruje, że obecnie
akcje nie są specjalnie drogie, pomimo bardzo wyraźnych wzrostów z ostatnich 8 miesięcy. Co więcej, wydaje się, iż
sezon wyników w umiarkowany sposób wpływa na notowania szerokich indeksów akcyjnych, zwłaszcza jeśli potwierdza oczekiwania wysnute na podstawie podanych wcześniej danych (takich jak np. wskaźniki wyprzedzające). W
obecnym przypadku za takie potwierdzenie można by już uznać utrzymanie poziomu zysków z poprzedniego kwartału. Oczywiście, należy pamiętać, iż publikacji wyników globalnych firm towarzyszą spore emocje. Z pewnością nie
bez znaczenia - zwłaszcza dla krótkoterminowych wahań, będzie to, czy banki inwestycyjne nadal były w stanie tak
dobrze zarabiać na handlu instrumentami finansowymi. Inwestorzy zwrócą też uwagę, czy amerykańscy giganci jak
Citigroup czy Bank of America nie ucierpią w większym stopniu na odpisach na złe kredyty. Ważne będzie również to,
czy giganci z sektora IT (IBM, Intel) będą równie optymistyczni jak w poprzednim kwartale. Jednak wydaje się, że
kiedy ten kurz opadnie, sezon wyników nie podważy trendu, który ukształtował się na rynku na przestrzeni ostatnich
miesięcy.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
[email protected]
kwiecien.bloog.pl
www.xtb.pl
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 2
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
Wrześniowy pokaz słabości
Wrzesień na warszawskiej giełdzie upłynął pod znakiem konsolidacji. Indeks Wrzesień na warszawskiej giełdzie upłynął pod znakiem konsolidacji. Indeks WIG20
zamknął miesiąc na poziomie 2192,37 pkt., tracą 0,9 proc. Reprezentujący szeroki
rynek WIG stracił 1 proc. i w dniu 30 września br. miał wartość 37580,32 pkt.
Marcin Kiepas
Analityk rynków
finansowych
Dla obu indeksów wrzesień był pierwszym od pół roku miesiącem, który nie zamknął się dodatnią stopą zwrotu.
Tym samym nie został poprawiony wynik sprzed trzech lat, gdy również sześć kolejnych miesięcy indeksy kończyły
na plusie. Wtedy jednak zakończyło się to dynamiczną, ale krótką korektą. Teraz takiej dynamiki zdarzeń nie obserwowaliśmy, co wskazuje na możliwość wystąpienia płaskiej korekty. Wrzesień był też miesiącem, kiedy warszawska
giełda na tle europejskich i amerykańskich parkietów raziła słabością. Światowe indeksy nie tylko ustanowiły w tym
czasie nowe tegoroczne rekordy, ale również zamknęły miesiąc na plusie. Indeks S&P500 zyskał 3,6 proc., DJIA 2,3
proc., Nasdaq Composite 5,6 proc., DAX 3,8 proc., a CAC 3,9 proc.
Wzmocnione opory
Słabość polskiego rynku akcji na tle czołowych światowych parkietów odcisnęło swe piętno na wykresach WIG20 i
WIG, gdzie nastąpiło wzmocnienie barier podażowych które w sierpniu zatrzymały marsz byków na północ. W obu
przypadkach były to poziomy wyznaczone przez 38,2 proc. zniesienia spadków w latach 2007-2009, a więc odpowiednio 2320 pkt. i 39000 pkt. Ich znaczenie następnie zostało wzmocnione przez sierpniowe szczyty na poziomie
2317,07pkt. i 39185,36 pkt. Wrześniowa mobilizacja podaży, bo tak trzeba traktować zachowanie polskiego rynku
akcji w sytuacji kiedy na świecie trwało poprawianie tegorocznych rekordów, w istotny sposób zmniejsza szanse, a w
zasadzie nawet wyklucza możliwość zwyżki w najbliższych tygodniach. Niewiadomą pozostaje też to, czy ewentualna
korekta będzie miała dynamiczny charakter? Czy może przyjmie formę konsolidacji na poziomach z ostatniego miesiąca?
Pozytywny i negatywny scenariusz
Paradoksalnie dla posiadaczy akcji korzystniejszym scenariuszem jest szybka i silna korekta. Zdecydowany spadek
cen w zestawieniu z wciąż dominującą, chociaż już nie tak mocno akcentowaną jak jeszcze w wakacje tezą, że
wszystko co najgorsze giełdy mają za sobą, zwiększy atrakcyjność giełdowych inwestycji. Szczególnie, że wciąż nie
będzie ciekawej alternatywy dla akcji. Najgorszym scenariuszem dla giełd, jeżeli wykluczyć tylko nagłe uderzenie
drugiej fali kryzysu, jest trwająca miesiącami konsolidacja. Z uwagi na prawdopodobną erozję oczekiwań co do szybkiego powrotu światowych gospodarek na ścieżkę trwałego wzrostu gospodarczego, konsolidacja ta powinna przybrać formę kanału spadkowego o łagodnym nachyleniu. Ten najgorszy scenariusz, jest jednocześnie najbardziej
prawdopodobnym. Po pierwsze dlatego, że półroczna fala wzrostów na rynkach akcji, która cechowała się dawno
nieoglądaną dynamiką, bazowała na rosnących wskaźnikach wyprzedzających oraz przeświadczeniu, że będzie lepiej.
Tymczasem w obu przypadkach motorem napędowym były impulsy generowane przez władze monetarne lub rządy.
Gdy tych impulsów zabraknie okaże się, że konsumenci nie sięgają tak chętnie do portfeli, co zachwieje wiarą w ożywienie. Ruch w bok jest preferowanym scenariuszem bazowym również z uwagi na analogię pomiędzy obserwowanym zachowaniem warszawskiej giełdy w ostatnich miesiącach, a jej zachowaniem w 2001 roku gdy zakończyła się
poprzednia bessa. Zarówno wtedy jak i teraz pierwsza fala wzrostów prowadziła do przełamania linii bessy, była bardzo dynamiczna i o podobnej strukturze. Po tych wzrostach nastąpiła kilkumiesięczna, skierowana w dół konsolidaDom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 3
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
cja, która zakończyła się falą wyprzedaży w okresie czerwiec-sierpień 2002. Zachowanie tej analogii każe teraz oczekiwać podobnej konsolidacji.
Wykres indeksu WIG20 w kompresji dziennej
Wykres indeksu WIG w kompresji dziennej
Marcin R. Kiepas
analityk rynków finansowych
X-Trade Brokers DM S.A
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 4
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
Wrzesień na rynkach walutowych – dolar pod presją
Wrzesień przyniósł nowe maksima na parze EURUSD, której trend wzmacnia dobra koniunktura i brak wiary rynku w to, że Fed zajmie się problemem przyszłej inflacji do czasu, aż upewni się co do perspektyw wzrostu w USA. Blisko rocznych minimów jest też para USDJPY i generalnie wynika to również z wyprzedaży amerykańskiej waluty. Swoje
pięć minut ma też dolar australijski po tym, jak Bank Australii podniósł stopy procentowe,
a dane potwierdziły jego pozytywne oczekiwania.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista XTB
Korekta była krótka (EURUSD)
Pierwsza połowa minionego miesiąca przyniosła kontynuację wzrostu notowań pary EURUSD. Kluczem do wrześniowej zwyżki było wybicie poziomu 1,4443 8 września, który później stał się wsparciem. Wzrostom na parze sprzyjała
dobra koniunktura na rynkach akcyjnych, wspierana generalnie danymi makroekonomicznymi. Punktem kulminacyjnym wrześniowych notowań pary EURUSD było posiedzenie Fed 23 września, kiedy brak istotnych zmian w komunikacie sugerował pole do dalszego osłabienia dolara. Notowania osiągnęły poziom 1,4843, po czym inwestorzy przystąpili do realizacji zysków, przy czym proces ten był wsparty sekwencją kilku słabszych raportów z USA w końcówce
września i na początku października (sprzedaż domów, wrześniowy ISM dla przemysłu, dane z rynku pracy za wrzesień). Na parze zarysował się dość klarowny krótkoterminowy kanał spadkowy, którego wsparciem okazały się ponownie okolice 1,4443. Wybicie z tego kanału i powrót do wzrostów został przypieczętowany spekulacjami o możliwym zorganizowaniu handlu ropą rozliczanego w euro lub jenach a nie dolarach pomiędzy krajami arabskimi a Japonią i Chinami. Negatywny sentyment wobec dolara, brak chęci ze strony Fed do zacieśniania polityki pieniężnej i
nadal dobra koniunktura na rynkach akcji sugerują utrzymanie się trendu wzrostowego na parze w dłuższym terminie.
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 5
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
AT Tomasz Mączka: Eurodolar w pierwszej połowie września osiągnął nowe tegoroczne szczyty ceną 1.4843, po
czym nastąpiła lekka realizacja zysków. Trend jednak jest niezachwiany i wciąż w średnim terminie przewagę ma
strona popytowa. Ostatnia korekta zatrzymała się na pierwszym istotnym wsparciu wyznaczonym przez lokalny sierpniowy szczyt przy cenie 1.4470. Nowy kwartał przynosi kontynuację aprecjacji euro, można oczekiwać iż celem kupujących jest psychologiczny poziom 1.5000. Na rynku odnajdziemy ciekawą zależność czasową, kiedy w połowie
czerwca po obronie wsparcia wyznaczonego także przez poprzedni lokalny szczyt ruch liczony jako dołek-dołek trwał
niecałe 90 dni, ostatni taki ruch nieznacznie przekroczył 90 interwałów.
Fujii kontra trend (USDJPY)
Wrzesień przyniósł kontynuację spadków na parze USDJPY. W relacji do dolara jen jest już prawie tak silny, jak na
początku roku, kiedy na jego umocnienie wpływały czynniki związane z kryzysem (m.in. masowe odwracanie transakcji w których jen był tzw. funding currency). Istnieje kilka argumentów za umocnieniem japońskiej waluty. Po
pierwsze, po słabszym początku roku na rachunku bieżącym kraju kwitnącej wiśni znów pojawiają się całkiem pokaźne nadwyżki. Po drugie, japońska gospodarka daje oznaki poprawy koniunktury. Zwłaszcza przemysł, który silnie
ucierpiał w trakcie kryzysu, wydaje się być w coraz lepszej kondycji, co obrazują wzrost wskaźnika PMI (54,5 pkt.,
jeden z najwyższych wśród krajów rozwiniętych) oraz poprawa w zakresie produkcji. Dodatkowo poprawę sytuacji
odnotowuje japoński bank centralny, który może wkrótce wycofać część programów płynnościowych. Choć nie oznacza to jeszcze przejścia do etapu podwyżek stóp, jen z pewnością nie będzie miał już tak silnego statusu funding
currency (czyli waluty, w której zaciągane są zobowiązania, aby zainwestować na innych rynkach, np. w waluty egzotyczne) jak przed kryzysem. Wreszcie, podobnie jak euro, jen zyskuje na rosnących spekulacjach odnośnie zmniejszenia roli dolara w globalnym systemie finansowym. Jedynym silnym argumentem przeciwko umocnieniu na ten
moment wydaje się być groźba interwencji japońskiego ministerstwa finansów. Minister finansów Hirohisa Fujii zapowiedział, iż ministerstwo będzie podejmować akcje przeciwko niepożądanym ruchom w notowaniach jena. Można
przypuszczać, iż testowane obecnie poziomy nie należą do pożądanych przez japońskie władze. Para USDJPY znajduje się w wyraźnym kanale spadkowym już od początku kwietnia, kiedy to na wykresie w kompresji tygodniowej
utworzyła się formacja gwiazdy wieczornej. Kluczem do oceny dalszych perspektyw jena na umocnienie będzie test
tegorocznego minimum ze stycznia na poziomie 87,08. Jeśli to właśnie te okolice zostaną wybrane przez ministerstwo, możemy być świadkami prób wyraźniejszego odbicia. Takiego scenariusza może obawiać się rynek, co obrazują ostatnie trzy próby testu okolic 88 jenów za dolara, zakończone odbiciami o ponad figurę. Trend spadkowy póki co
jest jednak na tyle silny, że nie można wykluczyć przełamania wsparcia na poziomie 87 jenów za dolara.
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 6
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
Polityka banku centralnego nadal ciąży (GBPUSD)
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy brytyjska waluta straciła 6% w relacji do dolara i niemal 10% w relacji do euro.
Nastąpiło to po kilku miesiącach dobrej passy dla funta, po których Bank Anglii wprowadził rynek w osłupienie zwiększeniem rozmiarów planu interwencji na rynku długu rządowego. Kupowanie przez bank centralny rządowych obligacji (zwłaszcza przy dużym deficycie budżetowym) ma dla waluty podobne znaczenie jak obniżki stóp procentowych.
W sytuacji, gdy inne banki centralne powoli myślą o strategiach wyjścia i powrocie do wyższych stóp, tego typu działanie musiało przełożyć się na deprecjację waluty. Pytanie tylko w jakim stopniu? Na przełomie września i października para GBPUSD kilkukrotnie odbiła się od wsparcia w okolicach 1,58, ostatnie w kilkumiesięcznym kanale konsolidacji. Październikowa decyzja Banku Anglii o zachowaniu parametrów polityki pieniężnej na niezmienionym poziomie
przedłuża szanse na pozostanie notowań powyżej tej bariery, zwłaszcza, że sprzyjać temu będzie wzrostowa tendencja na EURUSD i rykach akcji. Jednak na rynku ciągle mówi się o możliwości zwiększenia skali programu wykupu długu rządowego w listopadzie. Gdyby tak się stało, czynniki zewnętrzne mogą nie wystarczyć do obrony ww. wsparcia.
Jego przełamanie może spokojnie sprowadzić notowania GBPUSD w okolice 1,50, co zwiększyłoby też szanse na to,
że po raz pierwszy w historii na zakup funta wystarczy tylko jedno euro.
Pierwsza podwyżka stóp (AUDUSD, AUDNZD)
Dolar australijski wyraźnie zwyżkuje wobec dolara amerykańskiego od początku marca bieżącego roku. Okres ten nie
jest przypadkowy. Status dolara australijskiego jako waluty, w której lokowane są inwestycje m.in. carry trade sprawił, iż ucierpiał on mocno w trakcie kryzysu, a od początku marca odrabia straty wraz z rynkami akcji, walutami egzotycznymi czy surowcami przemysłowymi. O ile jednak w przypadku tych pozostałych aktywów często mówi się już
o wykupieniu rynku, dolar australijski dostał ostatnio nowy silny impuls. Najpierw bank centralny tego kraju podniósł
stopy procentowe. Biorąc pod uwagę, iż jeszcze w drugim kwartale australijska gospodarka znajdowała się w recesji,
postawa prezesa Banku, który tryskał optymizmem co do perspektyw dojścia tempa wzrostu do potencjalnego w
krótkim okresie mogła wydawać się podejrzana. Jednak opublikowane dwa dni później dane pokazujące wzrost zatrudnienia, są (po wcześniejszych dynamicznych wzrostach wskaźnika aktywności PMI) potwierdzeniem dynamiki
ożywienia australijskiej gospodarki.
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 7
forex, towary, giełda
wszystkie rynki w jednym miejscu
Dzięki takiemu rozwojowi sytuacji znacznie zwiększyły się szanse utrzymania pary w silnym kanale wzrostowym.
Warto odnotować, iż po poprzednim tygodniu, dwie szpulki na interwale tygodniowym po długim okresie wzrostów
zapowiadały możliwość odwrócenia i przebicia dolnej granicy kanału. Długa biała świeca z pierwszego tygodnia października neguje ten sygnał, zaś pokonanie przez parę poziomu 0,90 (76,4% zniesienie spadków z jesieni 2008 i
opór psychologiczny) zdaje się otwierać drogę do zeszłorocznego szczytu na poziomie 0,9846. Warto również zwrócić
uwagę, iż w ostatnich miesiącach dolar nowozelandzki odrabiał szybciej straty (wobec USD) niż dolar australijski, co
spowodowało spadek notowań AUDNZD z 1,2930 w okolice 1,20. To potencjalnie dobre miejsce na odwrócenie tych
trendów, zwłaszcza, że ożywienie w Nowej Zelandii nie wydaje się tak solidne i wkrótce stopy procentowe w Australii
mogą być wyższe.
Trudny miesiąc dla złotego (EURPLN)
Wrzesień nie był najlepszym miesiącem dla złotego. Po konsolidacji w przedziale bocznym w sierpniu, we wrześniu
konsolidacja zaczęła przybierać formę korekty. Nie bez znaczenia były informacje o charakterze krajowym. W połowie września rząd poinformował, iż przyszłoroczny deficyt budżetowy wyniesie aż 52 mld PLN. Co prawda, ministerstwo ogłosiło tę informację w trakcie weekendu, tak aby nie doprowadzić do skokowej reakcji rynku, ale w poniedziałek 14 września notowania EURPLN i tak podskoczyły do poziomu 4,24 – najwyżej od 23 lipca. W dalszej części
miesiąca na notowaniach złotego odciskały się spekulacje dotyczące wypłaty odszkodowania dla Eureko. Z tego powodu i przy jednocześnie słabszym tygodniu na rynkach zagranicznych notowania podskoczyły powyżej poziomu
4,29. Ostatecznie okazało się, że wypłata dla Eureko będzie względnie mała (ok. 1 mld EUR w tym roku) i jest już
zabezpieczona, co pozwoliło polskiej walucie odrobić sporą część strat w krótkim czasie. Szybko jednak tę spekulację
zastąpiły niepokoje polityczne – na początku października złotemu szkodzi tzw. afera hazardowa i rekonstrukcja rządu. W perspektywie ostatniego kwartału notowania złotego będą wypadkową koniunktury na rynkach zewnętrznych,
powodzenia procesów prywatyzacyjnych i ewentualnej dyskusji co do przyszłego składu Rady Polityki Pieniężnej i jej
skłonności do rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Z technicznego punktu widzenia wrześniowe wzrosty
na EURPLN są jedynie niewielką korektą trendu spadkowego. Oczekujemy, że ten techniczny scenariusz będzie generalnie wspierany przez wymienione czynniki o charakterze fundamentalnym.
Przemysław Kwiecień
Główny Ekonomista
X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
[email protected]
kwiecien.bloog.pl
www.xtb.pl
Ostrzeżenie o ryzyku
Dom Maklerski X-Trade Brokers nie ponosi odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie informacji
zamieszczonych w niniejszej publikacji. Żadna z zamieszczonych informacji nie może być traktowana jako wytyczna,
dyspozycja, obietnica czy zobowiązanie że inwestor osiągnie zysk lub zmniejszy swoje straty wykorzystując zamieszone
na stronie informacje. Transakcje na instrumentach inwestycyjnych, w szczególności instrumentach pochodnych wykorzystujących dźwignię finansową są z natury rzeczy spekulacyjne i mogą w efekcie przynieść straty i zyski, przekraczające zaangażowany przez inwestora kapitał początkowy. Pełna treść informacji.
Dom Maklerski X-Trade Brokers , www.xtb.pl, 22 201 95 50, 70, [email protected] 8