Słowo Boże w oczach dzieci
Transkrypt
Słowo Boże w oczach dzieci
Z życia i wiary Słowo Boże w oach dziecka WSSK i wszystko jasne… Cześć! Tu Karolina. Jak miło, że mogę się z Wami znowu otkać. Słoneko wysoko, a my możemy leniuchować… do woli. Mamy pecież wakacje! Ulubione, ukochane, wyekiwane… WAKACJE! Żadnych rawdzianów, kakówek, odrabiania zadań! Po prostu super! W sierpniu pojadę na Mazury do babci Marysi, lipiec ędzam w domu. Ale jeśli myślicie, że w domu będę się nudzić, to się grubo mylicie. - Ciii.. Słyszę stukanie do okna. Poekajcie chwilę, tylko coś rawdzę. - No, już jestem. Dziwicie się pewnie, jak ktoś mógł pukać na moje okno, skoro mam pokój na pięte. Po prostu wymyśliliśmy z Kajtkiem, moim pyjacielem, który mieszka teraz po sąsiedzku, WSSK, yli wakacyjny ecjalny system komunikacyjny. Nie potebujemy telefonu ani komputera, nie musimy też kyeć pez otwae okno. Nasz system jest cichy, tajny i nikt nie może nas podsłuchać. - Jesteście chyba moimi kumplami? - To, w drodze wyjątku oywiście, mogę Wam zdradzić, jak to wykombinowaliśmy. Mój dom i Kajtka są blisko siebie i oboje mamy pokoje na pięte. Peciągnęliśmy sznurek od okna Kajtka do mojego, pymocowaliśmy na nim małą torebkę i w niej chowamy wiadomości. Gdy Kajtek chce pesłać wiadomość do mnie, pociąga sznurek i torebka z wiadomością pesuwa się w stronę mojego okna. Kiedy torebka dowww.parafiajawoe.pl te do celu, porusza patykiem, który udea delikatnie o szybę, jakby ktoś pukał. - Mówię Wam, zabawa jest superowa! Ciekawe, co pisze Kajtek, zaraz rozszyfruję. A może mi pomożecie? - Kajtek pisze: „U mhdćyhdke iżće mż Łżkśe” - I co udało się rozszyfrować? To całkiem proste, jeśli zna się szyfr. Wystary zamiast danej litery wpisać następną w alfabecie. - I co, teraz gotowe. Kajtek pisze: „W niedzielę jadę na Maltę”. - Ojej, muszę go ostec! Informator Paraalny nr 82 57 Z życia i wiary - Wysyłam wiadomość: „Ópywbgńćz mżśwbgłhżrś, rhłw óńfżćżc” yli: „Pychodź natychmiast, musimy pogadać!” Po chwili Kajtek pybiegł do mnie zdyszany. - Karolina, co się stało? Co jest takiego ważnego? - Słuchaj, gdy woraj wieorem ytałam Nowy Testament, była tam historia o ostole Pawle, który dotarł na Maltę. - O, to apostoł Paweł też tam był? - No… - Ale co w tym takiego strasznego? Nie mogłaś mi o tym opowiedzieć później? - Słuchaj! Tam działy się dziwne ey! A jak z tobą też tak będzie? - No dobra, to gadaj szybko! - ostoł Paweł był w trakcie podróży do Rzymu, płynął statkiem. Rozpętała się bua, sztorm, takie warunki panowały pez dwa tygodnie. W końcu statek wpłynął na płyciznę i rozbił się o skały. Rozbitkowie dostali się na pobliski ląd. Pan Bóg rawił, że wszyscy, któy płynęli statkiem, zostali uratowani, a było ich 276 osób. Ląd, na który wyszli rozbitkowie, to właśnie wya Malta. - Karolina, ale pecież wszystko się dobe skońyło. - To wcale nie jest koniec. Mieszkańcy wyy pyjęli ich bardzo upejmie, rozpalili ognisko, żeby mogli się wysuszyć i ogać, bo było bardzo zimno. Paweł wziął kupkę chrustu i chciał doucić do ognia, wtedy wypełzła żmija i uepiła się ręki Pawła. - Tubylcy mówili: „Pewnie łowiek ten jest mordercą, bo chociaż wyszedł cało z moa, rawiedliwość boska żyć mu nie pozwoliła”. - I co? Paweł zginął? - Nie, stepnął żmiję tak, że wpadła do ognia. Pawłowi nic się nie stało, znowu został ocalony. - Widzisz Karolciu, wszystko jednak dobe się skońyło, miałem rację. - Paweł pozostał na Malcie ty miesiące i pomógł tam wielu ludziom uzdrawiając ich. Jednak pede wszystkim głosił Dobrą Nowinę o Jezusie, Zbawicielu, to Jego mocą uzdrawiał. - Kajtek, jak będziesz na tej Malcie, to proszę uważaj, zwłasza na sztormy i żmije. Nie chcę stracić pyjaciela. - Karolina, nic się nie bój! Jadę w niedzielę na Maltę, ale do Poznania. Anna Wantulok Półkolonia dla dzieci 18 – 23 lipca 2016 Codziennie od godziny 9.00 do 13.00. w Jawou i Jasienicy Zapisy w pierwszym dniu półkolonii. Koszt udziału w półkolonii 20 złotych Serdenie zapraszamy !!! 58 Informator Paraalny nr 82 www.parafiajawoe.pl